NrGeeku, chyba KAŻDY z nas miał w dzieciństwie właśnie takiego kolegę-fantastę jak Zbylu. Jak opowiadasz te swoje historie to zaczynają przypominać mi się swoje. Oj byli tacy, byli. Nawet sposób tłumaczenia pewnych rzeczy identyczny. Może podyktowane było to tym, aby takich ZAPRASZAĆ do swoich domów by sobie pograli. Goście opowiadali takie historie by byli zapraszani do wspólnych gier, na co liczyli.
Bardzo ciekawy materiał. Podoba mi się, że w takich materiałach nie ma cięć, dzięki czemu zachowana jest płynność, a przez to fajnie się tego słucha. Masz w sobie tę charyzmę i dzięki czemu Twoje vlogi są naprawdę przyjemnością.
Ha pamiętam tą drugą grę. :D Ile ja w tedy miałem lat? Z 6? Kompletnie zapomniałem o tym, że kiedyś ogrywałem podobne tytuły. I te babcie rzucające torebkami, boziu lata dzieciństwa wracają :D
Dwie uwagi : 1) Gra powinna wylądować w pogadajmy - moim zdaniem bardziej wpisuje się w tamtą serie. 2) Kwadracik z Tobą, zasłania duży fragment gameplayów, to nie był najlepszy pomysł A tak to jak zwykle ekstra, pozdrawiam !
Bardzo dobry, rzetelny materiał oraz przede wszystkim z pomysłem na pozornie oklepany temat. Czekam na więcej takich dłuższych pogadanek. Duży "plus" dla Ciebie.
Z tego co pamiętam to niejaka gra Moonstone z 1991r, która wyszła bodajże zarówno na amigę jak i pc była dość brutalna... w każdym razie pamiętam, że miło się oglądało masakrowanie oponentów jak i - nie mniej często - głównego bohatera. Szczególnie miło było jak grało się w większej grupie.
No to też miałem takiego kolegę. Nie robił tego nałogowo ale raz mnie wkręcił z grą Franko. Zaczął mi opowiadać że się idzie i zabija, ale poza tym można zbierać pieniądze, kupować, potem wchodzi się do szkoły. Tam można wejść na lekcję zabijać. Można zbierać drużynę i nią walczyć. Historia była tak fajna, że ją łyknąłem. Potem codziennie przez tydzień po lekcjach kolega opowiadał co udało mu się zrobić w tym Franko. Chyba wiedziałem, że to ściema dlatego nigdy nie przegrałem od niego. Wolałem jak opowiadał. Dziś z perspektywy czasu mógłbym opisać Kolegowego Franko jako GTA. pozdrawiam
Świetny materiał, jak nagrywasz o historii gier i podrzucasz jakieś anegdotki to aż żal, że odcinek się kończy. Czekam na kolejne TOP z kolejnego rocznika i następny ciekawy temat, wielkie dzięki
Hotline Miami 2 , retro gra (2015) , piksele , dość brutalna , szybko się umiera ( zepsułem klawisz R ) , ale to nawet jej najlepsza zaleta bo trzeba się starać , a nie , jak w dzisiejszych grach , ustawiasz easy i lecisz :P .
Wyszło ekstra, te twoje wspominki wymiatają. Wydaje mi się że teraz gry nie robią wrażenia bo ludzie nie są już tacy wrażliwi, tak jak mówiłeś nie muszą się zastanawiać nad tym co widzą na ekranie. A tam mózg sam podrzucał jakieś obrazy jak by mogło to wyglądać i świadomość tego co widzieliśmy była większa. Żadna grafika nie zrobi większego wrażenia niż to co może sam wytworzyć mózg.
3 lata po wrzuceniu odcinka ale ciul tam. Shellshock: 'Nam 67 Gra o wojnie w Wietnamie. Pamiętam że chodziłem do gimnazjum i dostałem od kumpla tę grę. To były czasy gdzie grało się w co popadnie. Odpaliłem grę i zagrałem w nią dosłownie z 15 minut. Po przejściu samouczka zostałem wysłany na misję. Idę wśród drzew a przede mną leży martwy żołnierz. Po prostu leży. Było dużo krwii. Pamiętam że to był szok dla mnie. Przestraszyłem się i usunąłem ją. To moja historia :D.
Ciekawy materiał, jeszcze ciekawszy z tego względu, że skupiłeś się tu na produkcjach z pewnością mniej znanych niż te wszystkie, które na ogół są nagminnie wałkowane w temacie brutalności w grach - jakieś Doomy, Bloody, kolejne odsłony Mortal Kombat i wiele innych. Ja jestem graczem o zdecydowanie mniejszym stażu od Ciebie, Geeku, więc i wspomnienia mam tu dużo mniej odległe - jeśli chodzi o brutalne tytuły to grami, które jako pierwsze zrobiły na mnie wrażenie były, nie licząc pierwszych Mortali z Amigi, które wspominam jak przez mgłę z dzieciństwa, dwie pierwsze odsłony Soldier of Fortune. Nie liczę tu crapowatej trójki. Dynamiczny shooter z dużą dowolnością rozczłonkowywania ciał przeciwników, to było coś co potrafiło ryć młodociany beret. :) Współcześnie znieczulica jest już faktycznie ogromna i nawet mega szczegółowa i sugestywna brutalność z gier takich jak God of War, czy też najnowsze odsłony Mortal Kombat, nie robią już zbyt wielkiego wrażenia. Takie czasy.
Pierwsza brutalna gra która zrobiła na mnie wrażenie to jeden z crapów - Harvester. Sam nie grałem, ale pamiętam, że jak brat grał to zawsze jakoś zasłaniałem oczy ( zupełnie jak podczas oglądania horrorów). Drugą grą której się bałem był Carmageddon, oj zawsze podczas pykania spoglądałem za siebie czekając tylko na gniewny krzyk rodziców ( który nigdy nie nadszedł). Ostatnia taka to był Soldier of Fortune, chodziłem do podstawówki i dostałem w swe łapska pirata. Tutaj już jednak musiałem uważać, gdyż komp był w pokoju młodszej siostry i ona pewnie sama chciała by sobie w to popykać, a to pewnie doszłoby już do uszu rodziców. Poza tym to jakoś brutalność nigdy tak na mnie wrażenia nie robiła. Fakt, zawsze podczas pierwszych gier w MK te fatality były komentowane "ohh", "ahh", "ale hardkor", ale po którymś razie wywoływało to tylko ataki śmiechu. Tak samo z SoF, gdzie po kilku godzinach zawsze śmiałem się dewastując ciała wrogów z shotguna. Zresztą jak byłem przedszkolnym ( a później podstawówkowym) pyrpciem to jakoś nie przeszkadzało mi eliminowanie hord wrogów w Doom czy Duke Nukem, tak samo jak niszczenie całych armii w Warcraft 2. Też nigdy rodzice tak nie zwracali uwagi na to w co graliśmy z rodzeństwem ( praca, matka zawsze była zmęczona, a ojciec wracał w nocy) więc poza hasłami "w jakie pewnie brutalne gry grasz" ( na co zawsze odpowiadałem, że Settlers lub Need for speed) nic nigdy nie było. Ale to też w sumie były jeszcze czasy gdy gry traktowano pobłażliwie i dopiero gdy zaczęło być o nich głośno, jakie to są "złe" to już byłem w wieku dojrzewania. Sam podejrzewam, że gdy będę miał dzieci to patrząc na siebie jednak będę zwracał uwagę w co grają pociechy, choć prosta zasada - chce zagrać to zawsze zagra, najwyżej u kumpla. I w sumie ciężko już zaszokować brutalnością, dobry przykład z Hatred - nawet grzeczniejszy od Postala, bo tam jednak dawało się zabijać dzieci. Jestem pewien, że każde nowe fatality w MK wywoła prędzej atak śmiechu niż obrzydzenia. W filmach jest zresztą podobnie. Chyba tylko zupełne poruszenie skrajnych tematów jak zabijanie dzieci, pedofilia czy gwałt mógłby ruszyć. Albo odwrócenie strony w grach i zagranie nazistą lub czerwonoarmistą który poza zabijaniem żołnierzy zabija cywilów, kradnie i robi dzicz.
Co do zniknięcie KZ Manager to może być to kolejna tajna i udana akcja Mosadu o której przeczytamy kiedyś w książce. Natomiast Doman przypomina mi bardzo zubożoną wersję Golden Axe, w którą pogrywałem wiele lat temu.
Jeśli chodzi o mnie to wrażenie zrobił na mnie Manhunt. Sama gra była brutalna i te obrazki z zamaskowanymi mordercami w czasopismach też sprawiały wrażenie, że ta gra jest naprawdę przegięta.
Poziomy bonusowe w creatures byly dostepne na kasecie, ale byly osobno nagrane, jestem pewien bo nie mialem stacji dyskow a poziom z stworem sunącym na taśmie do pily tarczowej snil mi sie po nocach;)
Z pewnością zainteresowałyby Cię obie części Sadist. Polska produkcja, która mogłaby stanąć w jednym szeregu z serią Postal. Pikselowa przemoc chyba nigdy nie była tak "widowiskowa" :D
krakout i pożeraczka tam była co zjadała piłki w ostatnich planszach i każdy się jej bał. I się ustawiało trzęsący ekran i migające kolory dla rodziców, żeby wariowali.
Dla mnie bardzo brutalna scena za dzieciaka byla scena z Herosow 3. Pamietam, ze uwielbialem ogladac jak tata w nie gral i pewnego razu przegral w jakiejs misji. Nagle na ekranie pojawila sie scenka na ktorej kat obcinal gilotyna glowe naszej postaci. Szczegolnie mocne bylo to, ze postac probowla sie ruszac i wyrywac a po odcieciu glowy tak zamierala. Pamietam, ze jako dziecko ktore mialo bujna wyobraznie strasznie ciezko to przezywalem i mialem koszmary o tym przez najblizsze dni.
A kojarzysz NRgeeku pewna niedoceniona perelke "Heart of Darkness"? Genialna platformowka, w ktorej steruje sie chlopakiem i mozna nim zginac na kilkadziesiat roznych sposobow dosc szczodrze opatrzonych w animacje i efekty dzwiekowe ;p
Trochę inaczej... Pamiętam gdy chwilę przed Komunią pocinałem w Quake 3 Arena i GTA2. To były moje pierwsze gry na PC i nie rozumiem szczerze mówiąc łączenia brutalności w grach z tym co się dzieje na ulicach. Jak ktoś jest zwichrowany, to taki będzie nie zależnie od tego w co gra.
Hmm a MOONSTONE na Amidze? Przeciez dekapitacja czy odcinanie konczyn, wbijanie na halabardy albo spalenie żywcem bylo tam czadowe jak w zadnej innej gierce :P
Akurat na JoeMonster się pojawił artykuł o Barbarianie :) joemonster.org/art/33844/_Barbarian_miesnie_cycki_oraz_historia_jednej_z_najlepszych_gier_z_lat_80.
Nr Geeku, dzięki za odświeżenie wspomnień :-) W Barbariana grałem, drugą grę z filmu też kojarzę z C64. Natomiast "Commando Libia" grałem mając około 10 lat. Standardowe strzelanie pamiętam jak przez grę, ale dość dobrze zapamiętałem to, co określasz jako "poziom bonusowy" ;-) Pamiętam że wtedy mnie to szokowało, ale tłumaczyłem sobie to co widziałem na ekranie tak, że "ludzie pod ścianą, to przecież ci źli"... i wirtualne strzelanie do nich niespecjalnie mi przeszkadzało. Z perspektywy czasu, stwierdzam jednak, że ten element gry był bardzo dziwny i zwyczajnie głupi. BTW, wprawdzie widać to na filmiku, ale nie dopowiedziałeś, że po rozstrzelaniu więźniów pojawiały się komunikaty w rodzaju "What a nice bonus" (widać na Twoim filmie). Mi w pamięci utkwił inny. Tłumacząc na polski, brzmiał jakoś tak: "To były dzieci Kadafiego" Grube! Nawet dzisiaj! ;-) Twórca tej gry miał najwyraźniej specyficzne i ciężkie poczucie humoru. Dzisiaj takie rzeczy raczej by nie przeszły.
NRGeeku mam do ciebie żal, że wstawiłeś na początku ostrzeżenie, że od 18 lat. Ja jestem wielkim przeciwnikiem systemów PEGI, USK, ESRB i BBFC oraz uważam, że państwo zamiast wspierać, to wręcz przeciwnie powinno zwalczać takie systemy. Ja obecnie mam 16 lat i pamiętam, jak koledzy, z którymi teraz chodzę do liceum(kiedyś chodziłem z nimi do przedszkola) grali 10 lat temu(w zerówce) w GTA 3 i GTA: Vice City.
No nieźle jest 3:30 a ja oglądam coś po czym będę miał koszmary - o ile to KZ było niczym (sam tekst - słabo!) o tyle to coś na końcu to yyyyyyy what the fuck???
55 minut na kiblu. tablet rozładowany. wielkie dzieki.
+vonjachu Przynajmniej dostałeś fapke^ :D
+vonjachu to oglądaj w prędkości x2 :>
+vonjachu Przynajmniej załatwiłeś się na zapas :D
NrGeeku, chyba KAŻDY z nas miał w dzieciństwie właśnie takiego kolegę-fantastę jak Zbylu. Jak opowiadasz te swoje historie to zaczynają przypominać mi się swoje. Oj byli tacy, byli. Nawet sposób tłumaczenia pewnych rzeczy identyczny.
Może podyktowane było to tym, aby takich ZAPRASZAĆ do swoich domów by sobie pograli. Goście opowiadali takie historie by byli zapraszani do wspólnych gier, na co liczyli.
+Bunch Productions Mam dokładnie to samo. Jak NRGeek opowiada historie z dzieciństwa to przed oczami stają mi moje własne
+Artur Wodarz Ja też tak mam. I najlepsze jeszcze jest to że do tego moje często są łudząco podobne.
Bardzo ciekawy materiał. Podoba mi się, że w takich materiałach nie ma cięć, dzięki czemu zachowana jest płynność, a przez to fajnie się tego słucha. Masz w sobie tę charyzmę i dzięki czemu Twoje vlogi są naprawdę przyjemnością.
Zrób odcinek o historiach ze Zbylem :)
koniecznie
Ha pamiętam tą drugą grę. :D Ile ja w tedy miałem lat? Z 6? Kompletnie zapomniałem o tym, że kiedyś ogrywałem podobne tytuły. I te babcie rzucające torebkami, boziu lata dzieciństwa wracają :D
Witaj Grzesiu,miło Cie tutaj widziec :)
Pozdrawiam:)
Grzechu to ten grzechu?
chrum chrum
Dwie uwagi :
1) Gra powinna wylądować w pogadajmy - moim zdaniem bardziej wpisuje się w tamtą serie.
2) Kwadracik z Tobą, zasłania duży fragment gameplayów, to nie był najlepszy pomysł
A tak to jak zwykle ekstra, pozdrawiam !
Bardzo dobry, rzetelny materiał oraz przede wszystkim z pomysłem na pozornie oklepany temat. Czekam na więcej takich dłuższych pogadanek. Duży "plus" dla Ciebie.
Z tego co pamiętam to niejaka gra Moonstone z 1991r, która wyszła bodajże zarówno na amigę jak i pc była dość brutalna... w każdym razie pamiętam, że miło się oglądało masakrowanie oponentów jak i - nie mniej często - głównego bohatera. Szczególnie miło było jak grało się w większej grupie.
No to też miałem takiego kolegę. Nie robił tego nałogowo ale raz mnie wkręcił z grą Franko. Zaczął mi opowiadać że się idzie i zabija, ale poza tym można zbierać pieniądze, kupować, potem wchodzi się do szkoły. Tam można wejść na lekcję zabijać. Można zbierać drużynę i nią walczyć.
Historia była tak fajna, że ją łyknąłem. Potem codziennie przez tydzień po lekcjach kolega opowiadał co udało mu się zrobić w tym Franko. Chyba wiedziałem, że to ściema dlatego nigdy nie przegrałem od niego. Wolałem jak opowiadał. Dziś z perspektywy czasu mógłbym opisać Kolegowego Franko jako GTA.
pozdrawiam
Świetny materiał, jak nagrywasz o historii gier i podrzucasz jakieś anegdotki to aż żal, że odcinek się kończy. Czekam na kolejne TOP z kolejnego rocznika i następny ciekawy temat, wielkie dzięki
34:55 Powód jest dość prosty drogi Krzysztofie Franko był wydany na amige i PC. Skolei Doman był grą tylko pod Amige.
Odcinek o historiach ze Zbyszkiem byłby super :)
Miło było posłuchać Twojego ględzenia, NrGeeku.
Bardzo dobrze się słucha się twoich materiałów.
Hotline Miami 2 , retro gra (2015) , piksele , dość brutalna , szybko się umiera ( zepsułem klawisz R ) , ale to nawet jej najlepsza zaleta bo trzeba się starać , a nie , jak w dzisiejszych grach , ustawiasz easy i lecisz :P .
Uwielbiam HM2 :)
Dobra robota, NRGeju.
Wyszło ekstra, te twoje wspominki wymiatają. Wydaje mi się że teraz gry nie robią wrażenia bo ludzie nie są już tacy wrażliwi, tak jak mówiłeś nie muszą się zastanawiać nad tym co widzą na ekranie. A tam mózg sam podrzucał jakieś obrazy jak by mogło to wyglądać i świadomość tego co widzieliśmy była większa. Żadna grafika nie zrobi większego wrażenia niż to co może sam wytworzyć mózg.
Upiększasz mój dzień NRgeeku 😄
O grach na poważnie - dzisiaj odcinek niepoważny :P
3 lata po wrzuceniu odcinka ale ciul tam.
Shellshock: 'Nam 67
Gra o wojnie w Wietnamie.
Pamiętam że chodziłem do gimnazjum i dostałem od kumpla tę grę.
To były czasy gdzie grało się w co popadnie.
Odpaliłem grę i zagrałem w nią dosłownie z 15 minut.
Po przejściu samouczka zostałem wysłany na misję. Idę wśród drzew a przede mną leży martwy żołnierz.
Po prostu leży.
Było dużo krwii.
Pamiętam że to był szok dla mnie.
Przestraszyłem się i usunąłem ją.
To moja historia :D.
w Barbarian 2 walczyło się z potworami, a to co pokazałeś to była jedynka. To były czasy ;)
Ciekawy materiał, jeszcze ciekawszy z tego względu, że skupiłeś się tu na produkcjach z pewnością mniej znanych niż te wszystkie, które na ogół są nagminnie wałkowane w temacie brutalności w grach - jakieś Doomy, Bloody, kolejne odsłony Mortal Kombat i wiele innych. Ja jestem graczem o zdecydowanie mniejszym stażu od Ciebie, Geeku, więc i wspomnienia mam tu dużo mniej odległe - jeśli chodzi o brutalne tytuły to grami, które jako pierwsze zrobiły na mnie wrażenie były, nie licząc pierwszych Mortali z Amigi, które wspominam jak przez mgłę z dzieciństwa, dwie pierwsze odsłony Soldier of Fortune. Nie liczę tu crapowatej trójki. Dynamiczny shooter z dużą dowolnością rozczłonkowywania ciał przeciwników, to było coś co potrafiło ryć młodociany beret. :) Współcześnie znieczulica jest już faktycznie ogromna i nawet mega szczegółowa i sugestywna brutalność z gier takich jak God of War, czy też najnowsze odsłony Mortal Kombat, nie robią już zbyt wielkiego wrażenia. Takie czasy.
Pierwsza brutalna gra która zrobiła na mnie wrażenie to jeden z crapów - Harvester. Sam nie grałem, ale pamiętam, że jak brat grał to zawsze jakoś zasłaniałem oczy ( zupełnie jak podczas oglądania horrorów). Drugą grą której się bałem był Carmageddon, oj zawsze podczas pykania spoglądałem za siebie czekając tylko na gniewny krzyk rodziców ( który nigdy nie nadszedł). Ostatnia taka to był Soldier of Fortune, chodziłem do podstawówki i dostałem w swe łapska pirata. Tutaj już jednak musiałem uważać, gdyż komp był w pokoju młodszej siostry i ona pewnie sama chciała by sobie w to popykać, a to pewnie doszłoby już do uszu rodziców.
Poza tym to jakoś brutalność nigdy tak na mnie wrażenia nie robiła. Fakt, zawsze podczas pierwszych gier w MK te fatality były komentowane "ohh", "ahh", "ale hardkor", ale po którymś razie wywoływało to tylko ataki śmiechu. Tak samo z SoF, gdzie po kilku godzinach zawsze śmiałem się dewastując ciała wrogów z shotguna. Zresztą jak byłem przedszkolnym ( a później podstawówkowym) pyrpciem to jakoś nie przeszkadzało mi eliminowanie hord wrogów w Doom czy Duke Nukem, tak samo jak niszczenie całych armii w Warcraft 2. Też nigdy rodzice tak nie zwracali uwagi na to w co graliśmy z rodzeństwem ( praca, matka zawsze była zmęczona, a ojciec wracał w nocy) więc poza hasłami "w jakie pewnie brutalne gry grasz" ( na co zawsze odpowiadałem, że Settlers lub Need for speed) nic nigdy nie było. Ale to też w sumie były jeszcze czasy gdy gry traktowano pobłażliwie i dopiero gdy zaczęło być o nich głośno, jakie to są "złe" to już byłem w wieku dojrzewania. Sam podejrzewam, że gdy będę miał dzieci to patrząc na siebie jednak będę zwracał uwagę w co grają pociechy, choć prosta zasada - chce zagrać to zawsze zagra, najwyżej u kumpla.
I w sumie ciężko już zaszokować brutalnością, dobry przykład z Hatred - nawet grzeczniejszy od Postala, bo tam jednak dawało się zabijać dzieci. Jestem pewien, że każde nowe fatality w MK wywoła prędzej atak śmiechu niż obrzydzenia. W filmach jest zresztą podobnie. Chyba tylko zupełne poruszenie skrajnych tematów jak zabijanie dzieci, pedofilia czy gwałt mógłby ruszyć. Albo odwrócenie strony w grach i zagranie nazistą lub czerwonoarmistą który poza zabijaniem żołnierzy zabija cywilów, kradnie i robi dzicz.
Co do zniknięcie KZ Manager to może być to kolejna tajna i udana akcja Mosadu o której przeczytamy kiedyś w książce. Natomiast Doman przypomina mi bardzo zubożoną wersję Golden Axe, w którą pogrywałem wiele lat temu.
Ta scena z tej gierki z tym elfem nasuneła mi się Heroesami 3, jak twoja bohaterka w kampani przegra bitwę to jej głowę skracają
Jeśli chodzi o mnie to wrażenie zrobił na mnie Manhunt. Sama gra była brutalna i te obrazki z zamaskowanymi mordercami w czasopismach też sprawiały wrażenie, że ta gra jest naprawdę przegięta.
Poziomy bonusowe w creatures byly dostepne na kasecie, ale byly osobno nagrane, jestem pewien bo nie mialem stacji dyskow a poziom z stworem sunącym na taśmie do pily tarczowej snil mi sie po nocach;)
Dobra robota Cesarzu Łodzi :)
7:40 jak ktoś wie W którym odcinku jest ta gra i ta cała historia to z góry dzięki Jakby ktoś mi to napisał
Kurde też mam takiego kolegę. Pozdro Tomek.
Kiedyś powiedziałem mojemu tacie, że w Carmageddon dostaje się punkty za przejeżdżanie ludzi, to zabrał mi płytę i już nie mogłem grać.
Z pewnością zainteresowałyby Cię obie części Sadist. Polska produkcja, która mogłaby stanąć w jednym szeregu z serią Postal. Pikselowa przemoc chyba nigdy nie była tak "widowiskowa" :D
Pssst, Krzysiu... Literóweczka w miniaturce jest ;)
krakout i pożeraczka tam była co zjadała piłki w ostatnich planszach i każdy się jej bał. I się ustawiało trzęsący ekran i migające kolory dla rodziców, żeby wariowali.
NRGeek'u, ten wrestler mocno skojarzył mi się z Markowskim :D
Fajnie się słucha , choć nieco długawe .
NRGeek, Od Domana zdecydowanie brutalniejszą i krwawą grą na Amigę (i PC) był MOONSTONE... Szkoda, że zabrakło tego produktu w Twoim zestawieniu
Moonstone to była wyśmienita gra. Przeszedłem ja wielokrotnie. Krwi faktycznie było bardzo dużo.
Znałem dwóch takich Zbyszków. Pozdrowienia, Łukasz i Mirek.
Bardzo fajny film tak dalej NRGeju
przyjemny odcinek, ale jak już ktoś wspomniał wcześniej od "ówczesny czas" i "w każdym bądź razie" krwawią uszy ;]
Witaj NRGeek zrecenzujesz grę Killing Floor 2 ? pozdrawiam
22:42 - Jak opisać Elsagate
Świetne.
KZ był na atari 65xe, i to po niemiecku,wiem bo grałem, zwykła tekstówka coś ala Hammurabi
Dla mnie bardzo brutalna scena za dzieciaka byla scena z Herosow 3. Pamietam, ze uwielbialem ogladac jak tata w nie gral i pewnego razu przegral w jakiejs misji. Nagle na ekranie pojawila sie scenka na ktorej kat obcinal gilotyna glowe naszej postaci. Szczegolnie mocne bylo to, ze postac probowla sie ruszac i wyrywac a po odcieciu glowy tak zamierala. Pamietam, ze jako dziecko ktore mialo bujna wyobraznie strasznie ciezko to przezywalem i mialem koszmary o tym przez najblizsze dni.
A kojarzysz NRgeeku pewna niedoceniona perelke "Heart of Darkness"? Genialna platformowka, w ktorej steruje sie chlopakiem i mozna nim zginac na kilkadziesiat roznych sposobow dosc szczodrze opatrzonych w animacje i efekty dzwiekowe ;p
W nowych grach brutalność też nie zawsze przedstawiana jest w full hd - patrz miami hotline :)
Grą mojej młodości którą zalewały flaki było Nightmare Creatures polecam serdecznie :)
"i tam było jakieś tło w tle"
~NRGeek
Dobre te opowieści ze Zbylem.
Trochę inaczej... Pamiętam gdy chwilę przed Komunią pocinałem w Quake 3 Arena i GTA2. To były moje pierwsze gry na PC i nie rozumiem szczerze mówiąc łączenia brutalności w grach z tym co się dzieje na ulicach. Jak ktoś jest zwichrowany, to taki będzie nie zależnie od tego w co gra.
Hmm a MOONSTONE na Amidze? Przeciez dekapitacja czy odcinanie konczyn, wbijanie na halabardy albo spalenie żywcem bylo tam czadowe jak w zadnej innej gierce :P
Ta gra o tym koksie jest takim jakby pierwowzorem POSTALA
proszę o kontynłowanie tematu twój widz z Łodzi
Na Amidze była chyba jedyna gra "sportowa", która w 100% opierała się na brutalności : Brutal Sports Football
Doman i jego trójgłowy mięsień łokcia jak napisali w Secret Service
Dokładnie :-D
Kiedy jakiś crap ?:)
Mortal Kombat 4 moja pierwsza gra na ps1 była na maxa brutalna, fatality robiło się z opisu od sąsiada..
na Amidze wyszła tylko pierwsza część Creatures
Doman wyszedł TYLKO na amige, a franko na peceta (i na amige chyba też) wiele osób w tym ja po prostu nie miał możliwości zagrać
Franko też obijał mordy na Amidze
nrgeeku czyzbys lecial w chuja z crapami ? 2tyg minely sobota a crapa nie ma
Moonstone też było brutalne :)
Zbylu taki fantasta, że w pewnym momencie oszukał matrixa i mu się dyskietka z grą obozową zmaterializowała w ręce.
Ale skoro sam stwierdziłeś, że nie będzie to materiał poważny, to dlaczego nie wrzuciłeś tego jako Pogadajmy, NRGeeku? ;)
NrGeeku, nie mówi się "w ówczesnym czasie" bo słowo "ówczesny" zawiera słowo "czas".
pozdro
Wiem, że dawno i może ktoś już napisał, ale boli mnie to jak nie wiem! Nie "kej-zi", tylko "ka-zet" - Konzentrazion.
Lubie typa
Niech Ethnic Cleanisng będzię w następnym odciku crapa.
BRUTALNEEE!!! ZABRANIAM TO COBI!!!
ale widze ze wspomnienia z DAMAGE podobne :D
zbylu znam ten typ człowieka to ja
widze że nie tylko u mnie na osiedlu ludzie odbijali sie od słubkow bramki albo próbowali strzałów kojiro heheheheh :D czy tsubasy ;]
Też miałem takiego kolegę
Każdy takiego Zbyszka w swojej paczce miał ;)
fire fight czy moze fire force ?
hehe Zbyszek obciął noge w Barbarianie :) zawodowe:)) pozdro
Zbyszek umie odcinać członki?
Akurat na JoeMonster się pojawił artykuł o Barbarianie :)
joemonster.org/art/33844/_Barbarian_miesnie_cycki_oraz_historia_jednej_z_najlepszych_gier_z_lat_80.
Zaproś kiedyś Zbyla aby pobajerował przy vlogach :P
+ThunderLegPl Zbyszek został....policjantem. Chyba od dawna nie mają kontaktu.
Co do brutalności w creachers, taki sam kontrast ma BioShock Infinite.
każdy znał takiego zbyla
Barbaran widzę ma mechanikę jak dark soul turlaj się uderzaj :)
Te Creatures to jak Happy Tree Friends
chlopie ty wiesz jak opowiadac zeby sluchacza zatrzymac:)
Dzisiaj takie gry nie wychodzą.
Tylko że w Postalu dzieci nie dało się zabić
Nr Geeku, dzięki za odświeżenie wspomnień :-) W Barbariana grałem, drugą grę z filmu też kojarzę z C64.
Natomiast "Commando Libia" grałem mając około 10 lat. Standardowe strzelanie pamiętam jak przez grę, ale dość dobrze zapamiętałem to, co określasz jako "poziom bonusowy" ;-) Pamiętam że wtedy mnie to szokowało, ale tłumaczyłem sobie to co widziałem na ekranie tak, że "ludzie pod ścianą, to przecież ci źli"... i wirtualne strzelanie do nich niespecjalnie mi przeszkadzało. Z perspektywy czasu, stwierdzam jednak, że ten element gry był bardzo dziwny i zwyczajnie głupi.
BTW, wprawdzie widać to na filmiku, ale nie dopowiedziałeś, że po rozstrzelaniu więźniów pojawiały się komunikaty w rodzaju "What a nice bonus" (widać na Twoim filmie). Mi w pamięci utkwił inny. Tłumacząc na polski, brzmiał jakoś tak: "To były dzieci Kadafiego" Grube! Nawet dzisiaj! ;-) Twórca tej gry miał najwyraźniej specyficzne i ciężkie poczucie humoru. Dzisiaj takie rzeczy raczej by nie przeszły.
Ten Twój kolega bajkarz to politykiem przypadkiem nie został?
KZ ? Skrót od konzentrazion ?
Słyszałem o tej nazistowskiej grze. Kuzyn mi o niej kiedyś, dawno, dawno temu coś wspomniał :o
Myślałem że oglądam 5 minut, a tu 20
NRGeeku mam do ciebie żal, że wstawiłeś na początku ostrzeżenie, że od 18 lat. Ja jestem wielkim przeciwnikiem systemów PEGI, USK, ESRB i BBFC oraz uważam, że państwo zamiast wspierać, to wręcz przeciwnie powinno zwalczać takie systemy. Ja obecnie mam 16 lat i pamiętam, jak koledzy, z którymi teraz chodzę do liceum(kiedyś chodziłem z nimi do przedszkola) grali 10 lat temu(w zerówce) w GTA 3 i GTA: Vice City.
Kurde, miałam takiego Zbyla w technikum :/
Party Hard fajna gra.
No nieźle jest 3:30 a ja oglądam coś po czym będę miał koszmary - o ile to KZ było niczym (sam tekst - słabo!) o tyle to coś na końcu to yyyyyyy what the fuck???
Zbyniu swój chłop nikt go nie widział a wszyscy go znają 😆😆
Doman super był !! xd
Nie szafot ino gilotyna.
nieee kurwa zapomniałem gra jest na pc
creatures mi się kojarzy z happy tree friends