Sam ostatnio mocno odpadłem od DC w dużej mierze właśnie przez Batmana Kinga i ogólnie zarządzanie postacią, więc bardzo mi blisko do wymowy obu tych filmików i niesamowicie mnie cieszy, że Kevin Feige odważnie zabrał głos w tak ważnej dla całego komiksowa sprawie. Pewnie narażę się tym niektórym bat-ortodoksom wychowanym w latach 80 i 90, ale uważam, że w dalekiej perspektywie to właśnie mroczna era komiksu (czy dokładniej mówiąc jej największe klasyki pokroju Millera czy Zabójczego Żartu) w dalekiej perspektywie doprowadziła do współczesnych problemów Batmana. W zeszłym roku czytałem trochę Batmanów z lat 70 i wczesnych 80 autorstwa Lena Weina i Alana Brennerta (które to komiksy zresztą serdecznie polecam) i tam nie było problemu z modyfikowaniem postaci i nastroju jej historii wedle uznania, do tego pisząc bohatera tak, żeby unikać tej współczesnej żałosności. O ile komiksy ongoing po Kryzysie w latach 80 wciąż IMO trzymały poziom, to DKR, Killing Joke czy Year One bardzo dynamicznie zmieniały podejście do postaci, dodając masę symboliki, mocnego zawieszenia postaci w swojej genezie, psychologizacji pulpowych postaci etc. Można tę erę lubić, można, jak ja, mieć rezerwy, ale uważam, że ostatecznie to ona doprowadziła do dwóch ciągnących się za postacią do dziś problemów. Po pierwsze cała nabudowana warstwa znaczenia przypisanego elementarnym elementom postaci zakotwiczyła Batmana w jego status quo, bo zbyt duże zmiany rozbiłyby w tak już ukochaną przez czytelników i scenarzystów naturę wewnętrznego konfliktu i odpowiedzialności Wayne'a, relację z Jokerem itp. Po drugie mainstreamowy Bats tak bardzo zafiksował się na tej jednej, dość wąskiej interpretacji, że pomimo wciąż bardzo dobrze odbieranych historii z późnych lat 90 i wczesnych 2000 postać nieuchronnie zmierzała w kierunku kompletnej paranoi, odcięcia się od szerszej społeczności bohaterów świata DC i rozrostu własnego ego wraz z odpowiedzialnością - słowem tego, co pokazały nam Tower of Babel Waida i O.M.A.C. Grega Rucki. Obie te historie uwielbiam i Batman-Wielki Brat jestem jednym z moich ulubionych, ale jednocześnie był to pewien symboliczny koniec, meta tego gdzie zabrnąć mógł charakterologicznie Bats wrzucony ścieżkę z Dark Age. Za dowód może posłużyć to, że przecież trzema kolejnymi, dużymi runami postaci były odpowiednio: run Morrisona, który trochę postmodernistycznie się bawił postacią, trochę dodawał poprzez postać Damiana, a trochę mieszał śmiercią Batmana i zastąpieniem go przez Graysona, następnie run Snydera, który po restarcie skupił się na bardzo bazowych historiach, lore miasta i dodawania nowej oraz odbudowywaniu starej mitologii postaci, choć bez nadmiernych rewolucji (vide jego podejście do originu w Zero Year) i w końcu run Kinga, który dostał chyba za dużo pochwał i Eisnerów żeby umieć zobaczyć jaki nieczytelny bełkot wypluwa. Słowem - nikt nie prowadził postaci faktycznie dalej, bo średnio było gdzie. Mam nadzieję, że jak najprędzej siedzący na stołku już o wiele za długo DiDio przejdzie na emeryturę, a jakaś świeża krew wejdzie do DC i poprowadzi Mhrocznego Rycerza w lepszym kierunku. A póki to nie nastąpi, to chyba skupię się na nadrabianiu Marvela.
Ilość tytułów z Batmanem wygląda na obecny moment następująco: Batmana -Kinga, Detective Comics, Batman who Laughs co prawda seria się kończy, ale już jest zapowiedziana kontynuacja. Batman and Outsiders, Batman Universe - seria od Bendisa, Batman Curse of White Knight czyli kontynuacja hitu sprzed roku Murphiego, Batman Last Knight on Earth, Batman Beyond, Batman:Nightwalker TP - książka została już wydana, adaptacja komiksowa planowana jest na wrzesień. I jakby komuś było mało zatrzęsienie Batmana mamy w Justice League, w serii DCeased oraz trwającym obecnie evencie Leviathan. W co piątym zeszycie Red Hooda pojawia się Batman, jedynie tytuły z Graysonem i Barbarą jakoś się bronią przed nadmiernym pojawianiem się nietoperza. Jedynym tytułem z Batmanem jaki się nie sprzedał ( sprzedaż była poniżej 10 tysięcy egzemplarzy ) był Batman Sins of Father , którego fabuła była oparta na grach nieistniejącego już studia Telltale. Tytuły z Batmanem mają się znakomicie, sprzedają się jak ciepłe bułeczki, dopóki tak będzie trwać, dopóty nic w postaci Batman się nie zmieni.
Status quo to stały, niezmienny stan rzeczy. Żeby potem ktoś nie mówił, że to miejsce. Skróty myślowe bywają bardzo niebezpieczne ;-) Edit.: diabelnie lubię Cię słuchać.
O ile kocham Batmana o tyle zgadzam się w dużej mierze z tym co mówisz. Batman całkowicie stoi w miejscu i nie da się śledzić jego przygód. Szkoda bo przykładowy ślub dałby zupełnie inną dynamikę między Brucem a Seliną. Dałby nowe możliwości złoczyńcom i można by odświeżyć kilku zapomnianych. No ale mamy to co mamy czyli ciągle to samo.
Świetnie pokazali jak mogłaby wyglądać taka relacja i nawet WSPÓLNE zwalczanie przestępczości w filmie Batman: Hush z tego roku. No chyba, że w komiksie też już to pokazali, to przepraszam. Nie jestem na bieżąco XD
Mam te same odczucie do Batmana (mam styczność tylko w kwestii samych filmów). Alfred jest tak naprawdę bohaterem od czasu pojawienia się trylogii Nolana. Co rzutuje u mnie dalej na całe uniwersum DC.
W comics weekly wspominałeś o Daredevil, który przypadkiem zabił człowieka. Czy orientujesz się może jak to wpłynęło na sprzedaż komiksów ? Czy jest to idealny przykład odważnego, ambitnego prowadzenia super bohatera ?
Siema Oskar mam trochę głupie pytanie bo chciałbym może zacząć czytać dc ale niewiem jakie serie wychodzą z dc bo np. Z marvela jest : wkkm,sbm, marvel now, now2.0, marvel classic i jakieś magazynki typu marvel komiks a jak to jest z dc są jakieś odpowiedniki czg coś takiego, wypiszesz wszystkie serie polskie z dc? Jedyne o czym wiem to dc odrodzenie i batman metal (niewiem z jakiej on jest serii).
Ja natomiast mam już po części dosyć MCU z jednego i oczywistego powodu - ciągnie się to za długo, jak jakaś telenowela typu "Barwy Szczęścia" czy "Na Wspólnej" i po prostu to się zaczyna już robić nudne. Czekam tylko na "Black Widow" i "Doctor Stange: Universe of Madness". Reszty nie zamierzam wcale oglądać.
Póki co ;) Poczekaj aż ich kampania marketingowa ruszy. W tej chwili myślę, że wiele osób myśli podobnie, ale walnie ich magia reklamy i będzie inne podejście ;)
Zgadzam się z tym, że Batman się nie rozwija. Lubię gościa, jest klimatyczny jak nie wiem co, ale męczą mnie ciągle te same historie, oparte o to samo, o ten ból po rodzicach.
@@OskarRogowski Trudno jest porównywać tak tragiczne wydarzenia. Każdy człowiek ma inną psychikę, i inaczej znosi pewne rzeczy...Batman raczej jest z tych, którym trudno się pogodzić ze stratą.
Masz rację i raczej nikt nie twierdzi, że przeżycie takiej traumy jest łatwe. Jednak tu mamy do czynienia z postacią fikcyjna, a konkretniej komiksową. Najważniejsze jest by losy takiej postaci były po prostu ciekawe. Inni superbohaterowie są ciekawsi, bo chociaż na chwilę przeżywają jakieś zmiany w życiu, są inni, coś się zmienia. A u Batmana no niewiele. Nie ma żadnej przeszkody "kreatywnej" by Batmana zmienić. To raczej DC boi się jakkolwiek ingerować w charakter Batmana.
Fajny materiał jednak muszę powiedzieć że nie zgadzam się co do śmierci Ojca Supermana bo najciekawsze była w filmie Superman kiedy ojciec się poświęca dla rodziny to moment wzniosły i smutny szczególnie że mało jest osób które umarły by by ratować swojego ukochanego psa wielki szacun jak dla mnie.
Ślub batmana a w sumie jego brak był największym rozczarowaniem zeszłego roku. Po tym co zrobił King przestałam czytać jego serie, cała ta akcja była jak oplucie zaangażowanych czytelników. Szkoda kasy na to gówno
Czytałem regularnie Batmana jeszcze od runu Morrisona. Czasami przestawałem, ale później nadrabiałem hurtowo. Po tym zeszycie pierwszy raz od powrotu do regularnego czytania komiksów porzuciłem serie Batmana i nie planuje tego nadrabiać :/
Świetne dwa filmiki o tym jak bardzo gacek stoi w miejscu. I zgadzam się w zupełności. Mam jednak jedno zastrzeżenie, a mianowicie - gdy mówisz "Wolverine ma córkę Lore" to mam dość. Nie "Lore" a Laure. Wiem że się czepiam ale chodzi mi o tą Twoją manierę nazywania wszystkiego "po amerykańsku". Używaj Polski określeń, imion, czy nazw miejsc albo tytułów komiksów. Bo to strasznie według mnie robi wodę z mózgu. To pewnie przyzwyczajenie bo czytaasz komiksy po angielsku no ale ogranicz to używanie oryginalnych nazewnictw. Co do Batmana jeszcze to mnie się podobała historia w DC Rebirth: Batman - Detective Comics. Bardzo dobrze się ją czytało aczkolwiek skończyłem kupować na Tomie 3. Natomiast jego solowa seria mnie wkurzała. Te tytuły wydań były okropne... Jakieś "Jestem Gohtam", "Jestem Bane", no brakowało mi jeszcze "Jestem biedny bo mi rodziców zabili i od 80 lat nie umiem tego zapomnieć, a w domu robi za mnie wszystko jakiś stary lokaj".... No tak trochę przeginali...
Akurat te przykłady które podałeś były bez sensownymi przykładami bo dwa z trzech się sporadycznie używa. Chodziło mi o to że, w niektórych przypadka używanie amerykańskich nazw brzmi jakoś tak głupio. Oczywiście wiadome jest że nie będziemy mówić na Spider-Mana Piotrek tylko Peter. Jednak są przypadki jak z tą "Lorą" które oryginalnie kiepsko brzmią. Ja na ten przykład na lidera X-Men nie mówię "Cyclops" tylko Cyklop bo tak nauczył mnie serial animowany.
Szczerze, może jestem w stanie w jakiś sposób zrozumieć twój punkt widzenia, bo oczekujesz zmian w status quo. Ja natomiast nie zgadzam się z tobą, gdyż uwielbiam klasycznego Batmana od dziecka i ta postać wciąż nie przestaje mnie fascynować, niezależnie od gałęzi kultury w jakiej się znajduje
Może i parę dni po wrzuceniu filmu, ale po zastanowieniu się przez tyle czasu nad Batmanem... mam chęci by podzielić się z przemyśleniami tutaj. Batman ostatnio mi tak spaskudniał, jest to depresyjna postać, której unikam jak ognia, to jakie wartości wyniosłem lata temu z TAS to moje, ale teraz nie chcę ani do tej kreskówki wracać, ani ogólnie tykać Batmana. Tak jak miesiące temu Oskar powiedział na jednym z lajwów (parafraza) „dopóki się nie doświadczy batmana w życiu dopóki chce się go czytać” i jest to w 101% prawdziwe, bo to czym ogólnie stoi batman wpędzić może człowieka w przysłowiowym dołku, w jakiś okop a nie dołek. Batman pokazuje, że nie można wyjść z traum, że jak coś dupnie w życiu gdziekolwiek to negatywne reperkusje są wieczne, że jedyne co z traumą można robić to opływać się w niej by wynieść cokolwiek pozytywnego. Tak samo bycie nie-najbardziej-przyjemnym członkiem rodziny jest spoko. Dlatego BERSERK to najlepsze co czytałem, główny bohater zaczyna jako Batman, który wstaje lewą nogą, a przechodzi taką drogę przez swoje poranione życie owiane traumami, że aktualnie jest dla mnie wyżej niż Cap jeśli chodzi o ideały i w przeciwieństwie do człowieka nietoperza jest to bohater nie nihilistyczny a krzepiący nadzieją, że da się przekuć traumy w swoją siłę i napawający dumą, że jest się z nim od tak dawna.
Nie lubie DC ale... Czy to własnie nie odroznia Batmana pozyrywnie? Taki zastaly, dysfunkcyjny, niezdolny do pojscia dalej zadaniowiec ktory nawet jakby mial syna to uznalby ze wystarczy dac mu kase i wyslac do akademika zalatwia sprawe? To jesr oryginalne, inne i zyciowe. Po prostu istnieja takie osoby - Wybitne w zyciu zawodowym i zera w zyciu prywatnym.
No ale na ile takie osoby są interesujące? Na jedną historię? Dwie? Dziesięć? Jednak jeśli ktoś stoi w miejscu, to i jego historie nie mogą jakoś daleko odbiegać od statusu quo.
Sam ostatnio mocno odpadłem od DC w dużej mierze właśnie przez Batmana Kinga i ogólnie zarządzanie postacią, więc bardzo mi blisko do wymowy obu tych filmików i niesamowicie mnie cieszy, że Kevin Feige odważnie zabrał głos w tak ważnej dla całego komiksowa sprawie.
Pewnie narażę się tym niektórym bat-ortodoksom wychowanym w latach 80 i 90, ale uważam, że w dalekiej perspektywie to właśnie mroczna era komiksu (czy dokładniej mówiąc jej największe klasyki pokroju Millera czy Zabójczego Żartu) w dalekiej perspektywie doprowadziła do współczesnych problemów Batmana. W zeszłym roku czytałem trochę Batmanów z lat 70 i wczesnych 80 autorstwa Lena Weina i Alana Brennerta (które to komiksy zresztą serdecznie polecam) i tam nie było problemu z modyfikowaniem postaci i nastroju jej historii wedle uznania, do tego pisząc bohatera tak, żeby unikać tej współczesnej żałosności.
O ile komiksy ongoing po Kryzysie w latach 80 wciąż IMO trzymały poziom, to DKR, Killing Joke czy Year One bardzo dynamicznie zmieniały podejście do postaci, dodając masę symboliki, mocnego zawieszenia postaci w swojej genezie, psychologizacji pulpowych postaci etc. Można tę erę lubić, można, jak ja, mieć rezerwy, ale uważam, że ostatecznie to ona doprowadziła do dwóch ciągnących się za postacią do dziś problemów.
Po pierwsze cała nabudowana warstwa znaczenia przypisanego elementarnym elementom postaci zakotwiczyła Batmana w jego status quo, bo zbyt duże zmiany rozbiłyby w tak już ukochaną przez czytelników i scenarzystów naturę wewnętrznego konfliktu i odpowiedzialności Wayne'a, relację z Jokerem itp. Po drugie mainstreamowy Bats tak bardzo zafiksował się na tej jednej, dość wąskiej interpretacji, że pomimo wciąż bardzo dobrze odbieranych historii z późnych lat 90 i wczesnych 2000 postać nieuchronnie zmierzała w kierunku kompletnej paranoi, odcięcia się od szerszej społeczności bohaterów świata DC i rozrostu własnego ego wraz z odpowiedzialnością - słowem tego, co pokazały nam Tower of Babel Waida i O.M.A.C. Grega Rucki. Obie te historie uwielbiam i Batman-Wielki Brat jestem jednym z moich ulubionych, ale jednocześnie był to pewien symboliczny koniec, meta tego gdzie zabrnąć mógł charakterologicznie Bats wrzucony ścieżkę z Dark Age.
Za dowód może posłużyć to, że przecież trzema kolejnymi, dużymi runami postaci były odpowiednio: run Morrisona, który trochę postmodernistycznie się bawił postacią, trochę dodawał poprzez postać Damiana, a trochę mieszał śmiercią Batmana i zastąpieniem go przez Graysona, następnie run Snydera, który po restarcie skupił się na bardzo bazowych historiach, lore miasta i dodawania nowej oraz odbudowywaniu starej mitologii postaci, choć bez nadmiernych rewolucji (vide jego podejście do originu w Zero Year) i w końcu run Kinga, który dostał chyba za dużo pochwał i Eisnerów żeby umieć zobaczyć jaki nieczytelny bełkot wypluwa. Słowem - nikt nie prowadził postaci faktycznie dalej, bo średnio było gdzie.
Mam nadzieję, że jak najprędzej siedzący na stołku już o wiele za długo DiDio przejdzie na emeryturę, a jakaś świeża krew wejdzie do DC i poprowadzi Mhrocznego Rycerza w lepszym kierunku. A póki to nie nastąpi, to chyba skupię się na nadrabianiu Marvela.
Tak,tak,tak bonusowy odcinek z traumami obejrzę z wielką ciekawością
Ilość tytułów z Batmanem wygląda na obecny moment następująco: Batmana -Kinga, Detective Comics, Batman who Laughs co prawda seria się kończy, ale już jest zapowiedziana kontynuacja. Batman and Outsiders, Batman Universe - seria od Bendisa, Batman Curse of White Knight czyli kontynuacja hitu sprzed roku Murphiego, Batman Last Knight on Earth, Batman Beyond, Batman:Nightwalker TP - książka została już wydana, adaptacja komiksowa planowana jest na wrzesień. I jakby komuś było mało zatrzęsienie Batmana mamy w Justice League, w serii DCeased oraz trwającym obecnie evencie Leviathan. W co piątym zeszycie Red Hooda pojawia się Batman, jedynie tytuły z Graysonem i Barbarą jakoś się bronią przed nadmiernym pojawianiem się nietoperza. Jedynym tytułem z Batmanem jaki się nie sprzedał ( sprzedaż była poniżej 10 tysięcy egzemplarzy ) był Batman Sins of Father , którego fabuła była oparta na grach nieistniejącego już studia Telltale. Tytuły z Batmanem mają się znakomicie, sprzedają się jak ciepłe bułeczki, dopóki tak będzie trwać, dopóty nic w postaci Batman się nie zmieni.
Boli mnie fakt, że cała Batrodzina się rozwija/zmienia, a Batman stoi w miejscu... No i brakuje mi interakcji między nimi
I know I am pretty off topic but does anybody know a good place to watch newly released tv shows online?
@Ronnie Justin Flixportal :)
@Julio Leo Thanks, I signed up and it seems to work :D I really appreciate it !!
@Ronnie Justin Glad I could help xD
Kevin Feige disujący DC Comics
Super pogadanka. Czekał na drugą część od pierwszej. Myślałem, że to będzie odstęp 2 godzin.
O pięknie, czekalem na drugą część, więc ogladamy 👌
Dzięki za te dwa podcasty.
Dla mnie każdy uśmiech Batmana to rozwój postaci;-)
Kanał how It should have Ended,
fajnie parodiuje ilość Batmana oraz cechy których mówisz (wiem że to komentarz raczej do 1 części).
Status quo to stały, niezmienny stan rzeczy. Żeby potem ktoś nie mówił, że to miejsce. Skróty myślowe bywają bardzo niebezpieczne ;-)
Edit.: diabelnie lubię Cię słuchać.
Mimo mojej miłości do tej postaci - absolutnie w punkt
O ile kocham Batmana o tyle zgadzam się w dużej mierze z tym co mówisz. Batman całkowicie stoi w miejscu i nie da się śledzić jego przygód. Szkoda bo przykładowy ślub dałby zupełnie inną dynamikę między Brucem a Seliną. Dałby nowe możliwości złoczyńcom i można by odświeżyć kilku zapomnianych. No ale mamy to co mamy czyli ciągle to samo.
Świetnie pokazali jak mogłaby wyglądać taka relacja i nawet WSPÓLNE zwalczanie przestępczości w filmie Batman: Hush z tego roku. No chyba, że w komiksie też już to pokazali, to przepraszam. Nie jestem na bieżąco XD
Żałosne. Prezes Marvel Studios szkaluje w sieci czołową markę konkurencji. To jest niepoważne.
Proszę nie kraść komentarzy :/
Dobrego narzekania, zawsze dobrze posłuchać :)
Przykre ale prawdziwe
Ja tak bardzo zgadzam się z twoim zdaniem. Miejmy nadzieję że DC zastanowi się nad tym i zrobią coś z tym wkoncu
Oskar: "Czesc dzisiaj będę kontynuował moje NARZEKANIE na Batmana"
Ja: IDEAŁ 😍
Mam te same odczucie do Batmana (mam styczność tylko w kwestii samych filmów). Alfred jest tak naprawdę bohaterem od czasu pojawienia się trylogii Nolana. Co rzutuje u mnie dalej na całe uniwersum DC.
Ależ absolutnie zdaję sobie sprawę z tego co może stać za słowami Liefelda. To jednak nie znaczy, że muszę się z nimi nie zgadzać ;)
W comics weekly wspominałeś o Daredevil, który przypadkiem zabił człowieka. Czy orientujesz się może jak to wpłynęło na sprzedaż komiksów ? Czy jest to idealny przykład odważnego, ambitnego prowadzenia super bohatera ?
Takie coś nie wpływa na sprzedaż zbyt szybko. W ogóle rzadko treść wpływa na sprzedaż. Obecny Hulk wyjątek jakich mało.
I ten szczery początek... Bez owijania w bawełnę... To lubię.
Siema Oskar mam trochę głupie pytanie bo chciałbym może zacząć czytać dc ale niewiem jakie serie wychodzą z dc bo np. Z marvela jest : wkkm,sbm, marvel now, now2.0, marvel classic i jakieś magazynki typu marvel komiks a jak to jest z dc są jakieś odpowiedniki czg coś takiego, wypiszesz wszystkie serie polskie z dc? Jedyne o czym wiem to dc odrodzenie i batman metal (niewiem z jakiej on jest serii).
Spojrzyj na katalog Egmontu, zobacz co cię interesuje i kup pierwszy numer
Nie mam pojęcia co obecnie wychodzi w Polsce :/ odpadłem mocno z tematu naszego rynku
Nigdy nie przeczytałem żadnego komiksu i wysłuchałem jak Oskar przez godzinę gada o Batmanie. O czym to świadczy?
Jesteś filmowym miłośnikiem superbohaterów ;)
Kevin Feige świetnie mówi po polsku.
serio?
pics or it didn't happen
Ja natomiast mam już po części dosyć MCU z jednego i oczywistego powodu - ciągnie się to za długo, jak jakaś telenowela typu "Barwy Szczęścia" czy "Na Wspólnej" i po prostu to się zaczyna już robić nudne. Czekam tylko na "Black Widow" i "Doctor Stange: Universe of Madness". Reszty nie zamierzam wcale oglądać.
Póki co ;) Poczekaj aż ich kampania marketingowa ruszy. W tej chwili myślę, że wiele osób myśli podobnie, ale walnie ich magia reklamy i będzie inne podejście ;)
Niech Alfred zostanie Batmanem
Bedzie lepszy niz Bruce xdd
Alfred sie rozwija a Bruce nie
Alfred zarobi hajs dla dc comics
A złoczyńcy Batsa też stoją w miejscu czy się zmieniają?
W znacznej większości stoją razem z nim
Zgadzam się z tym, że Batman się nie rozwija. Lubię gościa, jest klimatyczny jak nie wiem co, ale męczą mnie ciągle te same historie, oparte o to samo, o ten ból po rodzicach.
Co do Traumy, wydaję mi się, że ujrzenie śmierci swoich rodziców w wieku 8 lat jest czymś wielkim...
Tylko nie on jeden przeżył coś takiego - bardzo wielu bohaterów (powiedziałbym większość) miało podobne traumy.
@@OskarRogowski Trudno jest porównywać tak tragiczne wydarzenia. Każdy człowiek ma inną psychikę, i inaczej znosi pewne rzeczy...Batman raczej jest z tych, którym trudno się pogodzić ze stratą.
@@JD-ro7nq Kto wie...
Masz rację i raczej nikt nie twierdzi, że przeżycie takiej traumy jest łatwe. Jednak tu mamy do czynienia z postacią fikcyjna, a konkretniej komiksową. Najważniejsze jest by losy takiej postaci były po prostu ciekawe. Inni superbohaterowie są ciekawsi, bo chociaż na chwilę przeżywają jakieś zmiany w życiu, są inni, coś się zmienia. A u Batmana no niewiele. Nie ma żadnej przeszkody "kreatywnej" by Batmana zmienić. To raczej DC boi się jakkolwiek ingerować w charakter Batmana.
@@kpt_Yossarian Może nie, że się boi. Co po prostu nie ma potrzeby go zmieniać, bo się sprzedaję
Fajny materiał jednak muszę powiedzieć że nie zgadzam się co do śmierci Ojca Supermana bo najciekawsze była w filmie Superman kiedy ojciec się poświęca dla rodziny to moment wzniosły i smutny szczególnie że mało jest osób które umarły by by ratować swojego ukochanego psa wielki szacun jak dla mnie.
No cóż, dla mnie to jedna z najgorszych scen w historii... kina.
@@OskarRogowski OOOO dziękuję ze odpisałeś. Libię Cię. Mnie ta scena wzruszyła.
a ja chcę więcej Batmana
Ja mam pytanie czy jest jakiś bohater który choruje na nerwice lękową z super bohaterów?
Tony stark chyba na to cierpiał w Iron Man 3
Ślub batmana a w sumie jego brak był największym rozczarowaniem zeszłego roku. Po tym co zrobił King przestałam czytać jego serie, cała ta akcja była jak oplucie zaangażowanych czytelników. Szkoda kasy na to gówno
Czytałem regularnie Batmana jeszcze od runu Morrisona. Czasami przestawałem, ale później nadrabiałem hurtowo. Po tym zeszycie pierwszy raz od powrotu do regularnego czytania komiksów porzuciłem serie Batmana i nie planuje tego nadrabiać :/
Świetne dwa filmiki o tym jak bardzo gacek stoi w miejscu. I zgadzam się w zupełności. Mam jednak jedno zastrzeżenie, a mianowicie - gdy mówisz "Wolverine ma córkę Lore" to mam dość. Nie "Lore" a Laure. Wiem że się czepiam ale chodzi mi o tą Twoją manierę nazywania wszystkiego "po amerykańsku". Używaj Polski określeń, imion, czy nazw miejsc albo tytułów komiksów. Bo to strasznie według mnie robi wodę z mózgu. To pewnie przyzwyczajenie bo czytaasz komiksy po angielsku no ale ogranicz to używanie oryginalnych nazewnictw. Co do Batmana jeszcze to mnie się podobała historia w DC Rebirth: Batman - Detective Comics. Bardzo dobrze się ją czytało aczkolwiek skończyłem kupować na Tomie 3. Natomiast jego solowa seria mnie wkurzała. Te tytuły wydań były okropne... Jakieś "Jestem Gohtam", "Jestem Bane", no brakowało mi jeszcze "Jestem biedny bo mi rodziców zabili i od 80 lat nie umiem tego zapomnieć, a w domu robi za mnie wszystko jakiś stary lokaj".... No tak trochę przeginali...
Nie no nie przesadzajmy, przecież nie będziemy mówić nagle Człowiek-Pająk, Żelazny Człowiek, Człowiek Nietoperz itd.
Akurat te przykłady które podałeś były bez sensownymi przykładami bo dwa z trzech się sporadycznie używa. Chodziło mi o to że, w niektórych przypadka używanie amerykańskich nazw brzmi jakoś tak głupio. Oczywiście wiadome jest że nie będziemy mówić na Spider-Mana Piotrek tylko Peter. Jednak są przypadki jak z tą "Lorą" które oryginalnie kiepsko brzmią. Ja na ten przykład na lidera X-Men nie mówię "Cyclops" tylko Cyklop bo tak nauczył mnie serial animowany.
15:00 W filmach Nolana z każdym filmem miał takie zmiany przecież. Śmierć Love interest czy zabójstwo Harveya Denta.
ja mam dość Spider Mana
Czytasz komiksy?
Oskar Rogowski
tak
Dlaczego?
@@BonBon-od9zm Czytasz WSZYSTKIE komiksy jakie wychodzą z Batmanem w USA?
@@OskarRogowski wpadłeś w pułapkę trolla xd
Szczęśliwy jasne może być, ale nie podczas łamania nóg, nędznym zbirom w ciemnej uliczce...
Szczerze, może jestem w stanie w jakiś sposób zrozumieć twój punkt widzenia, bo oczekujesz zmian w status quo. Ja natomiast nie zgadzam się z tobą, gdyż uwielbiam klasycznego Batmana od dziecka i ta postać wciąż nie przestaje mnie fascynować, niezależnie od gałęzi kultury w jakiej się znajduje
Może i parę dni po wrzuceniu filmu, ale po zastanowieniu się przez tyle czasu nad Batmanem... mam chęci by podzielić się z przemyśleniami tutaj.
Batman ostatnio mi tak spaskudniał, jest to depresyjna postać, której unikam jak ognia, to jakie wartości wyniosłem lata temu z TAS to moje, ale teraz nie chcę ani do tej kreskówki wracać, ani ogólnie tykać Batmana. Tak jak miesiące temu Oskar powiedział na jednym z lajwów (parafraza) „dopóki się nie doświadczy batmana w życiu dopóki chce się go czytać” i jest to w 101% prawdziwe, bo to czym ogólnie stoi batman wpędzić może człowieka w przysłowiowym dołku, w jakiś okop a nie dołek. Batman pokazuje, że nie można wyjść z traum, że jak coś dupnie w życiu gdziekolwiek to negatywne reperkusje są wieczne, że jedyne co z traumą można robić to opływać się w niej by wynieść cokolwiek pozytywnego. Tak samo bycie nie-najbardziej-przyjemnym członkiem rodziny jest spoko. Dlatego BERSERK to najlepsze co czytałem, główny bohater zaczyna jako Batman, który wstaje lewą nogą, a przechodzi taką drogę przez swoje poranione życie owiane traumami, że aktualnie jest dla mnie wyżej niż Cap jeśli chodzi o ideały i w przeciwieństwie do człowieka nietoperza jest to bohater nie nihilistyczny a krzepiący nadzieją, że da się przekuć traumy w swoją siłę i napawający dumą, że jest się z nim od tak dawna.
Because i'm Batman!
Kevin feige jedzie po komiksach DC
Dla tych co mają obiekcje co do batmana krótki filmik.
ua-cam.com/video/Y6Oe9iijjbw/v-deo.html
Ja też za nietoperzem nie przepadam ;D
Nie lubie DC ale... Czy to własnie nie odroznia Batmana pozyrywnie? Taki zastaly, dysfunkcyjny, niezdolny do pojscia dalej zadaniowiec ktory nawet jakby mial syna to uznalby ze wystarczy dac mu kase i wyslac do akademika zalatwia sprawe? To jesr oryginalne, inne i zyciowe. Po prostu istnieja takie osoby - Wybitne w zyciu zawodowym i zera w zyciu prywatnym.
No ale na ile takie osoby są interesujące? Na jedną historię? Dwie? Dziesięć? Jednak jeśli ktoś stoi w miejscu, to i jego historie nie mogą jakoś daleko odbiegać od statusu quo.