Mechanika walk faktycznie mogłaby być lepsza, ale poziom trudności i proste mapy powodują że jest to dla mnie idealny casualowy sl na wieczor. Odpalasz pograsz godzinkę dwie zrobisz jakiś progres i do spania bez wkurwiania. Oby więcej takich gier.
kocham soulsy, ale uważam że dużo osób woli pinokia, jest to zupełnie inna gra posklejana z gier fromsoftware i robi to zajebiście. Mnie mechanika parowania urzekła i zakochałem się w niej, co prawda jest to najłatwiejszy soulslike ale jest po prostu piękny z zajebistą muzyką i optymalizacją
O ile dobrze pamiętam, sam śmiałeś się z recenzentów Starfielda, że podają argument "bo to gra Bethesdy", a sam na końcu zrobiłeś to samo xD Nie za bardzo rozumiem, czemu Lies of P ma być pobłażliwiej oceniane, bo robiło je mniejsze studio? Jakie to ma znaczenie, czy grę robi 5k osób czy 2 w garażu, kiedy twórcy wyciągają łapę po 320,99zł w dniu premiery, a 274,99zł po tygodniowej zniżce. Dla przypomnienia przywołany Elden Ring na premierę kosztował 249,00zł (mówię tutaj o wersjach na steam). Reasumując jeśli gra jest droższa to chyba powinna być jeszcze surowiej oceniana?
bo takie studio jak Bethesda ma juz o wiele większe doświadczenie w robieniu gier i oczekiwania są takie, ze dostaniemy zajebistą dopracowaną gre za te 320zl, a tworcy "Lies of P" jako małe studio zrobili gre wartą uwagi, pomimo tego, że są nowym studiem gdzie wydali tylko 1 gre która jest warta swojej ceny, a taka Bethesda ma za sobą juz wiele lat robienia gier i finalnie dostajemy gówno jak na ich standardy, gdzie mieliśmy dobrego "Skyrima" pomimo swoich bolączek to grało sie w niego bardzo przyjemnie. a taki "Starfield" to po prostu bardzo mierny tytuł który jest nie warty swojej ceny
@@chilloutmusic9404 Mam wrażenie, że chyba nie zrozumiałeś o co mi chodziło. Miałem na myśli, że patrząc po cenie to twórcy Lies of P powinni być tak samo oceniani jak inne firmy, bo wyceniając grę na 320,99zł, celujesz w segment premium, także nie ważne kto robi tą grę powinieneś oczekiwać gry jakby nie patrzeć AAA, a taką grą ona zdecydowanie nie jest. Idąc twoim tokiem myślenia, dlaczego gry Indii nie kosztują po 300zł, przecież to małe firmy bez doświadczenia więc powinno się przymykać oko na niedoróbki tak? Z mojego punktu widzenia, jako konsumenta, powtórzę się, ale nie interesuje mnie kto robi grę, chcesz za nią jak za AAA, to powinna być to gra AAA i tyle.
@@Vejran to fakt, masz racje tu się zgodzę, złe Cię zrozumiałem, przyznam Ci racje, płacąc za grę 300zl my jako gracze liczymy na to, ze dostaniemy komplety i finalny produkt który jest faktycznie pokroju AAA, a nie coś co jeszcze wymaga wielu poprawek lub nie jest produkcja AAA
Ale Kiszak już mówił, że będzie trochę inaczej oceniał grę jeśli właśnie robi je na przykład nowe studio lub gdzie grę robi niewielka grupka ludzi. Mogą być pewne niedociągnięcia, ale umówmy się ta gra jest lepsza niż Starfield gdzie Bethesda ma doświadczenia ile z 40 lat mniej więcej? A tutaj studio ma parę lat i wypuszcza pierwszą swoją grę
@@linkinparkforever8864 Nie wiem czy w ogóle przeczytałeś całość mojej wypowiedzi, jasne wiadomo, że mniejsze studia zrobią prawdopodobnie gorsze gry bo nie mają do tego zasobow, ale niech nie żądają tyle samo pieniędzy za gry co wielkie studia.
To, że lubimy coś w jakimś tytule i robi to dobrze to nie znaczy, że jak inny tytuł robi to inaczej, to znaczy, że robi to źle. Dało się odczuć wiele takich przytyków w stronę Lies of P. Nie wiem, nie grałem ale większość nie wygląda tak źle.
Edit. Mam 20h, jestem daleko myślę że pod koniec i Lies of P robi świetna robotę. Robi ją inaczej niż From Software. Kolezce z recenzjiza bardzo weszły gry od FS i porównuje tu to z Lies of P. Co z tego że fabuła jest prostsza. Jest bardziej czytelna, bardziej przystępna i dlatego więcej ludzi to zrozumie zamiast się błąkać po świecie i nie wiedzieć przez 30h co się dzieje. Przeszedłem wszystkie DS i Eldena i do tej pory średnio wiem dokładnie o czym to jest xd
@@bartekwoszek233zgadzam sie, gosc gada jakby od lies of p oczekiwal dark souls 4 oceniajac te gre wylacznie przez ten pryzmat wg mnie to dosyc krzywdzace dla tworcow
Jak dla mnie to runup do bossów nie miał być w zamyśle irytujący tylko wymagający. Optymalne przejście do bossa z największą ilością estusów było wyzwaniem samym w sobie i pięknie związywało się z motywem zmagań i nie poddawania się, który był istotny w demonsach i pierwszych dark soulsach. Nie rozumiem tej onanizacji jak to soulsy muszą cię wkurwiać i być trudne mechanicznie bo tak
Ja osobiście odbijam się od soulsów przez totalny brak fabuły (jest lore wiem ale np. Historia postaci, dziennik, jakakolwiek informacja o zadaniach) dlatego bardzo mi podeszło lies of p i to jedyna gra którą przeszedłem w tego gatunku
12:07 - naprawienie broni w Lies of P delikatnie mi przypomina to z Monster Hunter World. W pewnym sensie MHW jest wolniejszą grą od Liesów więc i ostrzenie trwa dłużej. Gość wyjmuje ostrzałkę i se zaczyna ostrzyć. Można to skrócić oczywiście ale kosztem miejsca na skille. W obu tych grach bardzo podoba mi się ta mechanika i wprowadziłbym ją do gier FromSoftware. Mogliśmy używać tego pyłu w soulsach co naprawia sprzęt ale to jest takie meeh. W Lies i MHW jest to bardziej widowiskowe jeśli mogę tak to nazwać. Fajna sprawa. Pamiętam to wyczekiwanie podczas walki z wielkim potworem. Ok, który atak teraz bestia wykona. Ok ten, mogę naostrzyć zanim skończy animacje atakowania. O nie, przyleciał drugi potwór i cały misterny plan w pizdu. Jebany Rathalos, niech cię chuj... Ahhh, muszę wrócić do MHW. Tyle wspomnień i ta łyżka dziegciu w postaci jebanego grindingu gemów. Ale szedłem z tematu, wybaczcie. PS: a właśnie, co do ostrzenia w MHW. Tam ostrość ma kilka stopni i symbolizuje to kolor ostrza w hudzie. Najlepsza powiedzmy że fioletowa, gorsza jest biała, wcześniej chyba niebieska, zielona, etc. I będą spadać te ostrości aż do najniższej. Po użyciu ostrzałki wskakuje na najwyższy poziom od razu. Ostrzenie jest zero jedynkowe więc jeśli nas jakaś bestyja grzmotnie to anuluje się cały proces i trzeba ostrzyć od nowa. To taka kara bo mogli zrobić to inaczej ale nie przeszkadza to bo trochę wpływa na timing kiedy warto a kiedy nawet się nie waż ostrzyć broni bo dostaniesz w czambuł. I jest to istotna mechanika bo walki mogą trwać do 50 minut z jednym koleżką. Można broń tak ulepszyć aby się wolniej psuła, to też kwestia doboru umiejek albo typu oraz modelu broni. Fajna sprawa, taka drobna mechanika a jak ważne i ile można o niej pisać. Jak kiedyś walczyłem z potworem to skończyło mi się jedzonko i zaatakował drugi. Zaczęły walczyć między sobą więc wyciągnąłem mały przenośny ruszt i zacząłem obracać kurczaczkiem. Jak wytajmingujesz to wyjdzie idealnie wypieczone. I najlepsze - nie zmyśliłem tej historyjki. Obracanie małym rożenkiem na tle nadupcających się potworów. Wyborne.
Wbiłem platyne w Lies of P. Mam platynki w każdym soulsie czy soulslike'u i uważam, że Lies of P to najlepszy na rynku souls nie od From Software. To moja opinia. Amen.
Mi w Eldenie otwarty świat trochę podobał się w Pogrobnie i w Caelid. Wszystkie inne otwarte lokacje były naprawdę ciężkie. Przechodzenie ich na 100 procent wymagała setek godzin nużącego chodzenia we wszystkie strony z okazyjnym zabijaniem mobków. Poza tym oczywiście Eldena uwielbiam
Z tym bieganiem do Bossa jest tak, że ten segment stanowi swoisty odpoczynek dla gracza przed kolejnym starciem i ma na celu powstrzymanie go od frustracji. Dobrze, że takie elementy w Soulsach są, bo gdyby gracz od razu respił się pod areną z bosem to starcia z nimi byłyby dużo bardziej wyczerpujące psychikę i przy tym trudniejsze. Irytujące jest to jedynie, gdy ognisko jest zbyt blisko, a jednocześnie dość daleko danego bossa i wówczas taka ścieżka dodatkowo wkurwia. Przykładem tego może być łaska przed Malikethem w Elden Ringu
Jest totalnie na odwrót szczególnie jak ognisko jest daleko. Gracz ma poczucie że już to przeszedł X razy i niczego nowego go to nie nauczy tylko przepala czas.
Jak juz mamy patrzec na gry obiektywnie to lies of p niszczy cala serie dark souls w prawie kazdym aspekcie. Walka jest niesprawiedliwa, bo pinokio wyszedl o wiele pozniej niz dark soulsy, ale dla gracza ktory nie ma nostalgii do dark souls 1 czy 2, to nie ma nawet co porownywac tych gier. Do dark souls 1 podszedlem w 2k22 i totalnie mnie odrzucil. Ogralem bloodborna, demon soulsy remake, elden ringa i polowe sekiro i jak przysiadlem do dark soulsow to nie mam pojecia jak nowy gracz moze polubic system walki. Wszystko jest wolne jak cholera, bieganie, atakowanie, czarną halabardą wymachuje jak po 10h na silowni juz na upadku miesniowym i kazdy cios jakby mial byc ostatnim. Probowalem tez uchigatany jak w eldenie, ale nawet to wydawalo sie wolne i toporne. Takze reansumujac, obiektywnie lies of p bije 1 i 2 czesc dark soulsow bez 2 zdan i nie ma mozliwosci, ze jak pominiemy uczucie nostalgii to ktokolwiek by wybral te gry ponad lies of p. Jeszcze dalej cos mowisz o runbackach, ze nie lubiles tego w eldenie i lies of p. Jest to opinia subiektywna, ktora wjebales w recenzje, bo jest wiele osob ktore z ulga odetchnely ze droga nie jest bossem jak w demon soulsach. Zamiast uczyc sie paternow bossa to sie tylko wkuriwasz ze cie jakis kretyn z kilofem jebnie po drodze i estus w dupe. Nie przyjmuje opini, ze to geneza soulsow, bo jak widac nawet from software od tego odeszlo.
@wiktoryzinski5747 nie powiedziałem, że demon souls jest dobra gra. Wspomniałem o niej, żeby nie można było mi zarzucić, że nie grałem w gry fromsoftware. A dark soulsy 1 Pinokia biją mapa/lokacjami i lore, ale nie oszukujmy się, w tych grach lore mało kogo obchodzi, obchodzi nas gameplay. Bronie, animacje, przyjemność z walki, bossowie, moby itp.. Gdybym kiedyś ogral ds1 to pewnie inaczej bym na to patrzył, tak jak mam z seria gothic, ze dużo bardziej podchodzi mi gothic 2 nk niż jakikolwiek inny RPG typu Wiesiek 3, ale wiem, że obiektywnie Wiesiek 3 jest sporo lepsza gra.
@wiktoryzinski5747 grając w 2k23 w ds1 nie jestem w stanie zachwycać się bossamo ze względu na grafikę. Pięknym przykładem dobrej areny, muzyki i klimatu jest smok placidusax z elden ringa. W ds1 miałem wrażenie, że każdy boss jest cholernie łatwy i przewidywalny, ale nie przeszedłem całej gry do końca bo się po prostu od niej odbiłem. Za każdym razem jak wciskałem przycisk sprintu, czy machnąłem czarna halabarda to miałem w głowie alt f4 Sam też przesłuchałem cały lore elden ringa, ale dopiero już po ograniu, w momencie samej rozgrywki totalnie nie byłem w stanie się na niej skupić. Za to można kochać gry fromsoftware lub nienawidzić. Przecież sam kiszak często mówi, że fabuły w grach ma totalnie w dupie, ja mam to samo w grach fromsoftu.
Ej ej bez przesadyzmu. Pierwszy Dark Souls pod względem walki, bossów i ogólnie mechaniki to już staroć ale mechanika to nie wszystko. Projekt i poszczególnych poziomów i to jak są połączone w ogólnym projekcie świata to majstersztyk. Pierwszy DS jest tez bardzo klimatyczny no przynajmniej do Anor Londo. Tak w wielu rzeczach traci już myszka i sam wole późniejsza prace From i to o wiele ale protoplastę należy szanować. Zwłaszcza, że są elementy w których ciągle mocno stoi.
@@MsRoxi85 oczywiście, że lokacje pod względem połączeń i samej architektury są na bardzo wysokim poziomie i biją na łeb lies of p, ale cała reszta jest mega średnia w dzisiejszych czasach i jest gorsza od pinokia. Wiadomo, że moje zdanie będzie się diametralnie różnic od kogoś kto grał w dsy1 na premiere. Szanuje dsy za to, że są początkiem wspaniałej serii dark souls czy samego gatunku soulslike, ale mówić, że to najlepsza część soulslikow że wszystkich dotychczasowych to jest obiektywnie jakiś żart. Subiektywnie komuś ta część się może bardziej podobać, ale w ogólnym rozrachunku jest słabsza od 3 pod prawie każdym względem.
@@siestu Nawet ludzie którzy mają silne nostalgiczne polaczenie z jedynka już w większości przyznają iż gra mechanicznie nie przerwała próby czasu. W sumie to się mocno zgadzamy ja tylko chciałem zwrócić uwage,że DS1 ma naprawdę mocne strony mimo iż jest przestarzały. Jednakże trzeba też przyznać, że elementy mechaniczne związane z walką są w tym gatunku najważniejsze i wie to tez samo From kładąc na ciągle ulepszanie i dopracowanie akcji coraz większa role od 2015 i BB.
Kolekcjoner mówi że to w 8 akcie jest reset postaci a to na 7 aktcie jest i to duża różnica. Role są git , powinny być krótkie żeby tez bieganie/chodzenie było sposobem na uniki, a jak komuś przeszkadza to wystarczy mieć "lekki" udźwig i już masz dłuższe i szybsze rolki. A duże bronie w większości mają za mało rangu ale nie wszystkie, miecz arki np ma bardzo dobry dmg zasięg oraz hitboxy i imo deklasuje szybkie bronie. Generalnie Lies of P jest w chuj dobre i niewiele temu brakuje do tytułów From Software a to dopiero ich pierwszy tytuł więc mają duży potencjał na bycie konkurencją dla From Software i prawdopodobnie w przyszłości będą dla nich konkurencją
@@Targor-Souls heh też polecam :) sam nagrywam poradniki do takich gierek :) ale jeszcze nie miałem czasu żeby przejść całość. Jestem na Romeo aktualnie a gram ciężkimi broniami i jest ciężko heh kto wie czy nie będę musiał się zrescpecować na technikę i coś szybkiego 😆
tez mam tatuaz z Bloodborne na calym ramieniu 🖤zgadzam sie z Toba ze to najlepszy Souls pochodzacy nie od FS. Obecnie mam ponad 120 h gry, jestem na trzecim przejsciu i tylko jedno trofeum brakuje mi do platyny. Walczy mi sie bardzo fajnie, na zmiane Rozpruwaczem Marionetek i Dowodem Czlowieczenstwa😉mile mnie zaskoczyla ta gra. Jak nauczylam sie walczyc i blokowac to mialam mega satysfakcje z gry🙂
Szczerze, ja po elden ringu nie tęsknie za korytarzowymi soulsami. Poza tym, elden ring też ma korytarzowe sekwencje. Jak np. wejdziesz do jakieś bardziej zamkniętej lokacji, jak zamek, a nawet niektóe jego okolice, to masz moment korytarzowych soulsów. Nie możesz zasiąść swojego "muła" a lokacje są dosyć liniowe. Potem gdy się kończa, wychodzisz znowu w otwarty świat i obierasz sobie za kierunek kolejne lokacje. I za to uwielbiam eldena.
Właśnie ja przy Edlen Ringu zatęskniłem za korytarzówką, bo etapy pokroju Płomiennej Twierdzy czy Raya Lucaria są zdecydowanie na poziomie DS1 jak nie wyższym
Dla kiszaka to każdy dark souls powinien być z jednym życiem i jak umrzesz to koniec gry, chciałby to zobaczyć (nie przypierdalam się tylko naprawdę to byłoby ciekawe)
jak dla mnie bardzo dobra gra z kilkoma fajnymi pomysłami i kilkoma nieudanymi pomysłami. Ale trzeba pamiętać że to pierwsza udany soullike, więc myślę że jest szansa że przy następna produkcja tego studia będzie faktycznie konkurencją dla FromSoftware
Sprawdz remnanty (zwłaszcza 2 część) jeśli szukasz souls like'a dobrego jak te od From. Czemu tak uważam? Bo jest inny, ale czerpie z oryginałów - to jest shooter soulslike, aż mnie ciekawi jak człowiek, który kocha soulsy, a nie lubi strzelanek podszedłby do tego tytułu 😁 pozdrawiam
Lies of p lepsze od sekiro i dark souls 2 i demon souls- takie moje zdanie- ocenianie gry przez pryzmat fromsoftware jest bledem - faubla w lies of p ciekawa sporo odwołań do pierwowzoru- i nic nie powiedzial o orginalnych mechanikach
mi soulsy nie podeszły a lies of p mi się podobał, może po tym spróbuję jeszcze raz ds1 co do mechaniki to ciężko się nie zgodzić, ja biegam z długą i w miarę responsywną bronią żeby trochę to zniwelować, rolle są na bossach w wiekszosci sa slabe, lepiej nauczyc sie perf blokowac, crafting broni mimo ze ciekawy to ja grając pod motoryke jestem ograniczony bo wiekszosc rękojeści jest tak wolna, że ja po ataku zbieram sie dluzej niz przeciwnik po ciosie xD wady związane z mapą i eksploracją to dla mnie zalety, nie lubiłem biegać do bossów i gubić się na mapach, otwarte światy ostatnio mnie tak zraziły, że tą korytarzowość i prostoliniowość uwielbiam fabuła jest ok, nic wielkiego i nic do czego można się przyczepić
Ja walczę wolną bronią. I radzę sobie świetnie. Jeśli ty nie potrafisz walczyć w ten sposób to nie oznacza, że się nie da. Po prostu nie umiesz- i tyle...
Jedyna lepsza rzecz jaką robi lies of P od soulsów to graficzka bo tak poza tym kopiuje wszystko jeden do jednego i te złe mechaniki i te wybitne przez co nie można powiedzieć że ta gra wniosła coś więcej do gatunku aczkolwiek fajnie się grało
absolutnie nie czaję fenomenu gier dark souls... dla mnie to skrajne gówno jest, a cała trudność to wykucie na pamięć kombinacji przy danym przeciwniku.
To wynika z tego, że ogromna fala fanów myśli, że esencją soulsów jest walka i bossowie i nie chcą sobie zdać sprawy, że soulsy w porównianiu do jakiejkolwiek dobrej gry akcji mają żałośnie prymitywny system walki. Polecam obejrzeć filmy o Demon's souls i Dark souls na kanale Matthewmatosis (szczególnie "The lost soul arts of Demon's Souls"). Tam jest wg mnie najdosadniej wytłumaczony prawdziwy powód, dla którego te gry są tak wyjątkowe
@@pjootr5769 zdecydowanie nie na trudności sterowania (to konsolowe gówno jest obrzydliwe, gdzie swoboda mouselooka?) i zdecydowanie nie na wykuwaniu na blachę mechanik. Skończyłem soulsy bo reklamował mi je znajomy jako top topów, ale tak jak się przy tym tytule wynudziłem, tak mało który w tym mu może dorównać.
Mechanika walk faktycznie mogłaby być lepsza, ale poziom trudności i proste mapy powodują że jest to dla mnie idealny casualowy sl na wieczor. Odpalasz pograsz godzinkę dwie zrobisz jakiś progres i do spania bez wkurwiania. Oby więcej takich gier.
kocham soulsy, ale uważam że dużo osób woli pinokia, jest to zupełnie inna gra posklejana z gier fromsoftware i robi to zajebiście. Mnie mechanika parowania urzekła i zakochałem się w niej, co prawda jest to najłatwiejszy soulslike ale jest po prostu piękny z zajebistą muzyką i optymalizacją
O ile dobrze pamiętam, sam śmiałeś się z recenzentów Starfielda, że podają argument "bo to gra Bethesdy", a sam na końcu zrobiłeś to samo xD Nie za bardzo rozumiem, czemu Lies of P ma być pobłażliwiej oceniane, bo robiło je mniejsze studio? Jakie to ma znaczenie, czy grę robi 5k osób czy 2 w garażu, kiedy twórcy wyciągają łapę po 320,99zł w dniu premiery, a 274,99zł po tygodniowej zniżce. Dla przypomnienia przywołany Elden Ring na premierę kosztował 249,00zł (mówię tutaj o wersjach na steam). Reasumując jeśli gra jest droższa to chyba powinna być jeszcze surowiej oceniana?
bo takie studio jak Bethesda ma juz o wiele większe doświadczenie w robieniu gier i oczekiwania są takie, ze dostaniemy zajebistą dopracowaną gre za te 320zl, a tworcy "Lies of P" jako małe studio zrobili gre wartą uwagi, pomimo tego, że są nowym studiem gdzie wydali tylko 1 gre która jest warta swojej ceny, a taka Bethesda ma za sobą juz wiele lat robienia gier i finalnie dostajemy gówno jak na ich standardy, gdzie mieliśmy dobrego "Skyrima" pomimo swoich bolączek to grało sie w niego bardzo przyjemnie. a taki "Starfield" to po prostu bardzo mierny tytuł który jest nie warty swojej ceny
@@chilloutmusic9404 Mam wrażenie, że chyba nie zrozumiałeś o co mi chodziło. Miałem na myśli, że patrząc po cenie to twórcy Lies of P powinni być tak samo oceniani jak inne firmy, bo wyceniając grę na 320,99zł, celujesz w segment premium, także nie ważne kto robi tą grę powinieneś oczekiwać gry jakby nie patrzeć AAA, a taką grą ona zdecydowanie nie jest. Idąc twoim tokiem myślenia, dlaczego gry Indii nie kosztują po 300zł, przecież to małe firmy bez doświadczenia więc powinno się przymykać oko na niedoróbki tak? Z mojego punktu widzenia, jako konsumenta, powtórzę się, ale nie interesuje mnie kto robi grę, chcesz za nią jak za AAA, to powinna być to gra AAA i tyle.
@@Vejran to fakt, masz racje tu się zgodzę, złe Cię zrozumiałem, przyznam Ci racje, płacąc za grę 300zl my jako gracze liczymy na to, ze dostaniemy komplety i finalny produkt który jest faktycznie pokroju AAA, a nie coś co jeszcze wymaga wielu poprawek lub nie jest produkcja AAA
Ale Kiszak już mówił, że będzie trochę inaczej oceniał grę jeśli właśnie robi je na przykład nowe studio lub gdzie grę robi niewielka grupka ludzi. Mogą być pewne niedociągnięcia, ale umówmy się ta gra jest lepsza niż Starfield gdzie Bethesda ma doświadczenia ile z 40 lat mniej więcej? A tutaj studio ma parę lat i wypuszcza pierwszą swoją grę
@@linkinparkforever8864 Nie wiem czy w ogóle przeczytałeś całość mojej wypowiedzi, jasne wiadomo, że mniejsze studia zrobią prawdopodobnie gorsze gry bo nie mają do tego zasobow, ale niech nie żądają tyle samo pieniędzy za gry co wielkie studia.
Jak dla mnie liszak to osoba która sie tak w sumie nie zna ale mowi to co ludzie chcą usłyszeć więc ludzie go lubią
To się nazywa populizm miło że mogłem pomóc
To, że lubimy coś w jakimś tytule i robi to dobrze to nie znaczy, że jak inny tytuł robi to inaczej, to znaczy, że robi to źle. Dało się odczuć wiele takich przytyków w stronę Lies of P. Nie wiem, nie grałem ale większość nie wygląda tak źle.
Edit. Mam 20h, jestem daleko myślę że pod koniec i Lies of P robi świetna robotę. Robi ją inaczej niż From Software. Kolezce z recenzjiza bardzo weszły gry od FS i porównuje tu to z Lies of P.
Co z tego że fabuła jest prostsza. Jest bardziej czytelna, bardziej przystępna i dlatego więcej ludzi to zrozumie zamiast się błąkać po świecie i nie wiedzieć przez 30h co się dzieje. Przeszedłem wszystkie DS i Eldena i do tej pory średnio wiem dokładnie o czym to jest xd
@@bartekwoszek233zgadzam sie, gosc gada jakby od lies of p oczekiwal dark souls 4 oceniajac te gre wylacznie przez ten pryzmat wg mnie to dosyc krzywdzace dla tworcow
Jak dla mnie to runup do bossów nie miał być w zamyśle irytujący tylko wymagający. Optymalne przejście do bossa z największą ilością estusów było wyzwaniem samym w sobie i pięknie związywało się z motywem zmagań i nie poddawania się, który był istotny w demonsach i pierwszych dark soulsach. Nie rozumiem tej onanizacji jak to soulsy muszą cię wkurwiać i być trudne mechanicznie bo tak
Ja osobiście odbijam się od soulsów przez totalny brak fabuły (jest lore wiem ale np. Historia postaci, dziennik, jakakolwiek informacja o zadaniach) dlatego bardzo mi podeszło lies of p i to jedyna gra którą przeszedłem w tego gatunku
Właśnie co tob za gra której fabuły trzeba całej szukać
@@mikeynox9818 fabułka skip
12:07 - naprawienie broni w Lies of P delikatnie mi przypomina to z Monster Hunter World. W pewnym sensie MHW jest wolniejszą grą od Liesów więc i ostrzenie trwa dłużej. Gość wyjmuje ostrzałkę i se zaczyna ostrzyć. Można to skrócić oczywiście ale kosztem miejsca na skille. W obu tych grach bardzo podoba mi się ta mechanika i wprowadziłbym ją do gier FromSoftware. Mogliśmy używać tego pyłu w soulsach co naprawia sprzęt ale to jest takie meeh. W Lies i MHW jest to bardziej widowiskowe jeśli mogę tak to nazwać. Fajna sprawa. Pamiętam to wyczekiwanie podczas walki z wielkim potworem. Ok, który atak teraz bestia wykona. Ok ten, mogę naostrzyć zanim skończy animacje atakowania. O nie, przyleciał drugi potwór i cały misterny plan w pizdu. Jebany Rathalos, niech cię chuj... Ahhh, muszę wrócić do MHW. Tyle wspomnień i ta łyżka dziegciu w postaci jebanego grindingu gemów. Ale szedłem z tematu, wybaczcie.
PS: a właśnie, co do ostrzenia w MHW. Tam ostrość ma kilka stopni i symbolizuje to kolor ostrza w hudzie. Najlepsza powiedzmy że fioletowa, gorsza jest biała, wcześniej chyba niebieska, zielona, etc. I będą spadać te ostrości aż do najniższej. Po użyciu ostrzałki wskakuje na najwyższy poziom od razu. Ostrzenie jest zero jedynkowe więc jeśli nas jakaś bestyja grzmotnie to anuluje się cały proces i trzeba ostrzyć od nowa. To taka kara bo mogli zrobić to inaczej ale nie przeszkadza to bo trochę wpływa na timing kiedy warto a kiedy nawet się nie waż ostrzyć broni bo dostaniesz w czambuł. I jest to istotna mechanika bo walki mogą trwać do 50 minut z jednym koleżką. Można broń tak ulepszyć aby się wolniej psuła, to też kwestia doboru umiejek albo typu oraz modelu broni. Fajna sprawa, taka drobna mechanika a jak ważne i ile można o niej pisać. Jak kiedyś walczyłem z potworem to skończyło mi się jedzonko i zaatakował drugi. Zaczęły walczyć między sobą więc wyciągnąłem mały przenośny ruszt i zacząłem obracać kurczaczkiem. Jak wytajmingujesz to wyjdzie idealnie wypieczone. I najlepsze - nie zmyśliłem tej historyjki. Obracanie małym rożenkiem na tle nadupcających się potworów. Wyborne.
Wbiłem platyne w Lies of P.
Mam platynki w każdym soulsie czy soulslike'u i uważam, że Lies of P to najlepszy na rynku souls nie od From Software.
To moja opinia. Amen.
Mi w Eldenie otwarty świat trochę podobał się w Pogrobnie i w Caelid. Wszystkie inne otwarte lokacje były naprawdę ciężkie. Przechodzenie ich na 100 procent wymagała setek godzin nużącego chodzenia we wszystkie strony z okazyjnym zabijaniem mobków. Poza tym oczywiście Eldena uwielbiam
Z tym bieganiem do Bossa jest tak, że ten segment stanowi swoisty odpoczynek dla gracza przed kolejnym starciem i ma na celu powstrzymanie go od frustracji. Dobrze, że takie elementy w Soulsach są, bo gdyby gracz od razu respił się pod areną z bosem to starcia z nimi byłyby dużo bardziej wyczerpujące psychikę i przy tym trudniejsze. Irytujące jest to jedynie, gdy ognisko jest zbyt blisko, a jednocześnie dość daleko danego bossa i wówczas taka ścieżka dodatkowo wkurwia. Przykładem tego może być łaska przed Malikethem w Elden Ringu
Run back do bossa odpoczynkiem? Co XD?
@@FlamyREC tak, bo mobów się przebiega
Nie ma to jak bezsensowną stratę czasu tłumaczyć odpoczynkiem dla gracza.
Jest totalnie na odwrót szczególnie jak ognisko jest daleko. Gracz ma poczucie że już to przeszedł X razy i niczego nowego go to nie nauczy tylko przepala czas.
Jak juz mamy patrzec na gry obiektywnie to lies of p niszczy cala serie dark souls w prawie kazdym aspekcie. Walka jest niesprawiedliwa, bo pinokio wyszedl o wiele pozniej niz dark soulsy, ale dla gracza ktory nie ma nostalgii do dark souls 1 czy 2, to nie ma nawet co porownywac tych gier. Do dark souls 1 podszedlem w 2k22 i totalnie mnie odrzucil. Ogralem bloodborna, demon soulsy remake, elden ringa i polowe sekiro i jak przysiadlem do dark soulsow to nie mam pojecia jak nowy gracz moze polubic system walki. Wszystko jest wolne jak cholera, bieganie, atakowanie, czarną halabardą wymachuje jak po 10h na silowni juz na upadku miesniowym i kazdy cios jakby mial byc ostatnim. Probowalem tez uchigatany jak w eldenie, ale nawet to wydawalo sie wolne i toporne. Takze reansumujac, obiektywnie lies of p bije 1 i 2 czesc dark soulsow bez 2 zdan i nie ma mozliwosci, ze jak pominiemy uczucie nostalgii to ktokolwiek by wybral te gry ponad lies of p.
Jeszcze dalej cos mowisz o runbackach, ze nie lubiles tego w eldenie i lies of p. Jest to opinia subiektywna, ktora wjebales w recenzje, bo jest wiele osob ktore z ulga odetchnely ze droga nie jest bossem jak w demon soulsach. Zamiast uczyc sie paternow bossa to sie tylko wkuriwasz ze cie jakis kretyn z kilofem jebnie po drodze i estus w dupe. Nie przyjmuje opini, ze to geneza soulsow, bo jak widac nawet from software od tego odeszlo.
@wiktoryzinski5747 nie powiedziałem, że demon souls jest dobra gra. Wspomniałem o niej, żeby nie można było mi zarzucić, że nie grałem w gry fromsoftware. A dark soulsy 1 Pinokia biją mapa/lokacjami i lore, ale nie oszukujmy się, w tych grach lore mało kogo obchodzi, obchodzi nas gameplay. Bronie, animacje, przyjemność z walki, bossowie, moby itp.. Gdybym kiedyś ogral ds1 to pewnie inaczej bym na to patrzył, tak jak mam z seria gothic, ze dużo bardziej podchodzi mi gothic 2 nk niż jakikolwiek inny RPG typu Wiesiek 3, ale wiem, że obiektywnie Wiesiek 3 jest sporo lepsza gra.
@wiktoryzinski5747 grając w 2k23 w ds1 nie jestem w stanie zachwycać się bossamo ze względu na grafikę. Pięknym przykładem dobrej areny, muzyki i klimatu jest smok placidusax z elden ringa. W ds1 miałem wrażenie, że każdy boss jest cholernie łatwy i przewidywalny, ale nie przeszedłem całej gry do końca bo się po prostu od niej odbiłem. Za każdym razem jak wciskałem przycisk sprintu, czy machnąłem czarna halabarda to miałem w głowie alt f4
Sam też przesłuchałem cały lore elden ringa, ale dopiero już po ograniu, w momencie samej rozgrywki totalnie nie byłem w stanie się na niej skupić. Za to można kochać gry fromsoftware lub nienawidzić. Przecież sam kiszak często mówi, że fabuły w grach ma totalnie w dupie, ja mam to samo w grach fromsoftu.
Ej ej bez przesadyzmu.
Pierwszy Dark Souls pod względem walki, bossów i ogólnie mechaniki to już staroć ale mechanika to nie wszystko.
Projekt i poszczególnych poziomów i to jak są połączone w ogólnym projekcie świata to majstersztyk.
Pierwszy DS jest tez bardzo klimatyczny no przynajmniej do Anor Londo.
Tak w wielu rzeczach traci już myszka i sam wole późniejsza prace From i to o wiele ale protoplastę należy szanować.
Zwłaszcza, że są elementy w których ciągle mocno stoi.
@@MsRoxi85 oczywiście, że lokacje pod względem połączeń i samej architektury są na bardzo wysokim poziomie i biją na łeb lies of p, ale cała reszta jest mega średnia w dzisiejszych czasach i jest gorsza od pinokia. Wiadomo, że moje zdanie będzie się diametralnie różnic od kogoś kto grał w dsy1 na premiere. Szanuje dsy za to, że są początkiem wspaniałej serii dark souls czy samego gatunku soulslike, ale mówić, że to najlepsza część soulslikow że wszystkich dotychczasowych to jest obiektywnie jakiś żart. Subiektywnie komuś ta część się może bardziej podobać, ale w ogólnym rozrachunku jest słabsza od 3 pod prawie każdym względem.
@@siestu
Nawet ludzie którzy mają silne nostalgiczne polaczenie z jedynka już w większości przyznają iż gra mechanicznie nie przerwała próby czasu.
W sumie to się mocno zgadzamy ja tylko chciałem zwrócić uwage,że DS1 ma naprawdę mocne strony mimo iż jest przestarzały.
Jednakże trzeba też przyznać, że elementy mechaniczne związane z walką są w tym gatunku najważniejsze i wie to tez samo From kładąc na ciągle ulepszanie i dopracowanie akcji coraz większa role od 2015 i BB.
Kolekcjoner mówi że to w 8 akcie jest reset postaci a to na 7 aktcie jest i to duża różnica. Role są git , powinny być krótkie żeby tez bieganie/chodzenie było sposobem na uniki, a jak komuś przeszkadza to wystarczy mieć "lekki" udźwig i już masz dłuższe i szybsze rolki. A duże bronie w większości mają za mało rangu ale nie wszystkie, miecz arki np ma bardzo dobry dmg zasięg oraz hitboxy i imo deklasuje szybkie bronie. Generalnie Lies of P jest w chuj dobre i niewiele temu brakuje do tytułów From Software a to dopiero ich pierwszy tytuł więc mają duży potencjał na bycie konkurencją dla From Software i prawdopodobnie w przyszłości będą dla nich konkurencją
Reset to jest teraz przy drzewie po skończeniu aktu 5 ale to już po patchu
@@SlawQ1987 A to grałem przed patchem.
@@Targor-Souls no domyślam się że wcześniej tej opcji tam nie było
@@SlawQ1987 wgl gierke w chuj polecam, 5 razy przeszedłem już. Troche mogła by być trudniejsza ale jest spoko
@@Targor-Souls heh też polecam :) sam nagrywam poradniki do takich gierek :) ale jeszcze nie miałem czasu żeby przejść całość. Jestem na Romeo aktualnie a gram ciężkimi broniami i jest ciężko heh kto wie czy nie będę musiał się zrescpecować na technikę i coś szybkiego 😆
tez mam tatuaz z Bloodborne na calym ramieniu 🖤zgadzam sie z Toba ze to najlepszy Souls pochodzacy nie od FS. Obecnie mam ponad 120 h gry, jestem na trzecim przejsciu i tylko jedno trofeum brakuje mi do platyny. Walczy mi sie bardzo fajnie, na zmiane Rozpruwaczem Marionetek i Dowodem Czlowieczenstwa😉mile mnie zaskoczyla ta gra. Jak nauczylam sie walczyc i blokowac to mialam mega satysfakcje z gry🙂
#WŁANCZA
Szczerze, ja po elden ringu nie tęsknie za korytarzowymi soulsami. Poza tym, elden ring też ma korytarzowe sekwencje. Jak np. wejdziesz do jakieś bardziej zamkniętej lokacji, jak zamek, a nawet niektóe jego okolice, to masz moment korytarzowych soulsów. Nie możesz zasiąść swojego "muła" a lokacje są dosyć liniowe. Potem gdy się kończa, wychodzisz znowu w otwarty świat i obierasz sobie za kierunek kolejne lokacje. I za to uwielbiam eldena.
Właśnie ja przy Edlen Ringu zatęskniłem za korytarzówką, bo etapy pokroju Płomiennej Twierdzy czy Raya Lucaria są zdecydowanie na poziomie DS1 jak nie wyższym
Czyli uwielbiasz eldena za to że albo ma totalnie pustą otwartą mapę, albo kompletnie liniową zamkniętą lokację?
@@Adi-ri2sx pustą bo nie ma na niej nasranych znaczników jak w wiedzminie i asasynach?
@@MrSidzej22 pustej bo jest pusta. W wiedźminie i assasynie też jest. Ty myślisz, że istnieją trzy gry na świecie?
@@Adi-ri2sx oki podaj przykład gry z otwartym światem, która nie jest pusta
Nic nie przebije jedynki Dark Souls, ta gra jest magiczna.
Proszę cię
Gdyby wymazać wszystko co się dzieje po Anor Londo to może wtedy
Dla kiszaka to każdy dark souls powinien być z jednym życiem i jak umrzesz to koniec gry, chciałby to zobaczyć (nie przypierdalam się tylko naprawdę to byłoby ciekawe)
jak dla mnie bardzo dobra gra z kilkoma fajnymi pomysłami i kilkoma nieudanymi pomysłami.
Ale trzeba pamiętać że to pierwsza udany soullike, więc myślę że jest szansa że przy następna produkcja tego studia będzie faktycznie konkurencją dla FromSoftware
Gdzie mozna zobaczyc recenzje LoP od Kiszaka? Nie moge znalezc na tym kanale
Od fanboya obiektywnej opinii nie usłyszysz.
Nie istnieje coś takiego jak obiektywna opinia XDDD
Sprawdz remnanty (zwłaszcza 2 część) jeśli szukasz souls like'a dobrego jak te od From. Czemu tak uważam? Bo jest inny, ale czerpie z oryginałów - to jest shooter soulslike, aż mnie ciekawi jak człowiek, który kocha soulsy, a nie lubi strzelanek podszedłby do tego tytułu 😁 pozdrawiam
Lies of p lepsze od sekiro i dark souls 2 i demon souls- takie moje zdanie- ocenianie gry przez pryzmat fromsoftware jest bledem - faubla w lies of p ciekawa sporo odwołań do pierwowzoru- i nic nie powiedzial o orginalnych mechanikach
zobaczcie jak Esoterick robi każdego bossa no damage taken
mi soulsy nie podeszły a lies of p mi się podobał, może po tym spróbuję jeszcze raz ds1
co do mechaniki to ciężko się nie zgodzić, ja biegam z długą i w miarę responsywną bronią żeby trochę to zniwelować, rolle są na bossach w wiekszosci sa slabe, lepiej nauczyc sie perf blokowac, crafting broni mimo ze ciekawy to ja grając pod motoryke jestem ograniczony bo wiekszosc rękojeści jest tak wolna, że ja po ataku zbieram sie dluzej niz przeciwnik po ciosie xD
wady związane z mapą i eksploracją to dla mnie zalety, nie lubiłem biegać do bossów i gubić się na mapach, otwarte światy ostatnio mnie tak zraziły, że tą korytarzowość i prostoliniowość uwielbiam
fabuła jest ok, nic wielkiego i nic do czego można się przyczepić
Ja walczę wolną bronią. I radzę sobie świetnie. Jeśli ty nie potrafisz walczyć w ten sposób to nie oznacza, że się nie da. Po prostu nie umiesz- i tyle...
Jedyna lepsza rzecz jaką robi lies of P od soulsów to graficzka bo tak poza tym kopiuje wszystko jeden do jednego i te złe mechaniki i te wybitne przez co nie można powiedzieć że ta gra wniosła coś więcej do gatunku aczkolwiek fajnie się grało
kurde ten kolekcjoner to troche taki ludolog z essą
Ja przeszedłem lies of p z holysword of the ark niby wolna a dało radę przejść
Gra może i niezła ale porównywanie do DS to zbrodnia
A dla mnie lies of p jest lepsze a soulsów nie lubie a kiszak mnie wkurwia hejters gona hejt
xD
absolutnie nie czaję fenomenu gier dark souls... dla mnie to skrajne gówno jest, a cała trudność to wykucie na pamięć kombinacji przy danym przeciwniku.
To wynika z tego, że ogromna fala fanów myśli, że esencją soulsów jest walka i bossowie i nie chcą sobie zdać sprawy, że soulsy w porównianiu do jakiejkolwiek dobrej gry akcji mają żałośnie prymitywny system walki. Polecam obejrzeć filmy o Demon's souls i Dark souls na kanale Matthewmatosis (szczególnie "The lost soul arts of Demon's Souls"). Tam jest wg mnie najdosadniej wytłumaczony prawdziwy powód, dla którego te gry są tak wyjątkowe
skill issue
a na czym powinna polegac trudnosc gameplayu gry wedlug ciebie? sam mam skill issue w soulsach, ale tego nie krytykuje
@@pjootr5769 zdecydowanie nie na trudności sterowania (to konsolowe gówno jest obrzydliwe, gdzie swoboda mouselooka?) i zdecydowanie nie na wykuwaniu na blachę mechanik.
Skończyłem soulsy bo reklamował mi je znajomy jako top topów, ale tak jak się przy tym tytule wynudziłem, tak mało który w tym mu może dorównać.
@@menelzsosnowca3188 xD Skończyłem soulsy gamoniu, zawsze przechodzę grę do końca. To mega słaby i przereklamowany tytuł.
Tylko Ciebie Chce muza z końca