Szkoła dla młodego Świadka to niekiedy faktycznie koszmar. Ja jeśli chodzi o broszurke to ceniłam sobie że mogłam przeczytać w niej jak właśnie wyjaśnić "swoje wierzenia". Innymi słowy- przeczytać, żeby zobaczyć w co wierze 🙈 tragedia Dalej, jeśli chodzi o zajecia po lekcjach to chodziłam na koło teatralne bo zawsze mnie to pasjonowało, ale oczywiście miałam gdzieś tam nadzieje ze może kiedyś dzięki temu będę mogła wystąpić w "dramacie"( dramat- to takie przedstawie bibjine przestawiane na zgromadzeniach letnich. Mega prestiż w JW 😅) Albo może kiedyś nawet w filmie 🙈 Oczywiście wszystko dlatego że wiedziałam iż marzeń o aktorstwie nigdy nie spełnię.. 🤷🏻♀️ Sama w sumie jestem w szoku że pozwolono mi na to kółko. Innych nie miałam bo nie byłam na tyle zdolna 🤣 Odnośnie zwiedzania... że co w ogóle⁉️⁉️🤣🤣 Pierwszy raz to widzę i to jakieś jaja że to napisali 🤣🙈 Przecież po kongresie to najważniejsze było aby jeszcze w drodze do domu (czy hotelu) omawiać notatki i żyć tym kongresem całą dobę! (Przez kilka dni) Zero rozrywki! Nawet film jak fajny leciał to też niezbyt wypada, chyba że dostaliśmy płytę na zgromadzeniu to umawialiśmy się żeby wspólnie obejrzeć w kilka osób.. ale nic więcej 🤣🙈 "Kariera sług Bożych" mnie rozwaliła też 🙈💥 - siema ziomuś, jak leci? Gdzie teraz pracujesz? -nooo ja to teraz robie karierę jako Sługa Boży. Lecę po sukces!! 💪🏻😎
Dla czego nikt nie mowi o katolikach tylko o swiadkach ? Wystarczy kilka zlych incydentow wykonanych publicznie przez osobe zwiazana z jakakolwiek religia i swiat postrzega wszystkich w ten sam sposob. Najlepszym przykladem jest islam gdzie swiat postrzega islamiste za kogos niebezpiecznego przez zamachy terrorystow a tak naprawde islam jest bardzo pokojowa religia nakazuje wybaczyc nawet zabojstwo. Dla tego nie powinno sie opinii bazowac na jakichs wyrwanych z kontekstu fragmentach. By cos okreslac powinno sie na ten temat miec wiedze obszerna poparta faktami albo wstrzymac od glosu.
@@dariuszmol602 wiem Pan co.. Ja bardzo bym chciała żeby to były kłamstwa a nie elementy mojego dzieciństwa jak i innych dzieci w zborach. Ogromnie życzyłabym sobie, żeby to był nieśmieszny żart Niestety, rzeczywistość była dokładnie taka jak wyżej 🤷🏻♀️ Cieszę się że mam to za sobą ❤️
Najlepsza była moja mamcia, gdy moi przyszli "bracia" studiowali po raz enty z rodzicami i akurat w przerwie między jedną fazą studium a drugą, przyszli w odwiedziny do drzwi. Słyszałam ze swojego pokoju, jak zapytali, czy mogą porozmawiać także że mną, a w odpowiedzi dostali "młodość ma się wyszumieć, jeszcze zdąży" 😂 😂 😂 Szacun do dziś ❣️😎
Współprowadziłam szkolny sklepik, trenowałam siatkówkę. Wszystko w ogromnej konspiracji bo nie było wolno. Miałam w szkole szafeczkę a w niej inne przebranie i strój z trampkami. Prałam sobie od 4 klasy sama więc nikt się nie połapał. Miałam talent recytatorski i pisałam dlatego brałam udział w konkursach. Też tajnie bo nie pisałam o Jehowie. Brałam udział w jasełkach z tego względu i mimo że każdy na nie przynosił swój strój mnie załatwiła go nauczycielka. Jasełka się rypły zaraz po. Bo w mojej szkole nie byłam jedynym świadkiem. Natomiast konspiracja z treningami trwała dwa lata dopóki na treningu nie uszkodziłam barku. Wtedy do domu odprowadził mnie jeden z trenerów. Matula jak zobaczyła mnie w towarzystwie starszego ode mnie acz młodego jeszcze chłopaka i usłyszała od niego cytuję: Bo dziewczyna sobie coś w rękę zrobiła.. To chwyciła łopatę (sztychówkę stojącą koło domu) i chciała mojego trenera bić. Dopiero gdy ochłonęła i wysłuchała go przestała się miotać. Trener wyszedł a wpiernicz dostałam ja. Za to że treningów mi się zachciało. Ale i tak było warto. Za jasełka miałam rozmowę na małej sali z zatroskanym gronem starszych. Mnie to ogólnie od dziecka ciągnęło do rówieśników ze świata. Raz w podstawówce jeszcze zrobiliśmy zakłady o papierosy. I kiedy moja matula nas nakryła przed całym moim towarzystwem głośno krzyczała co mi zrobi jak mnie złapie. Nie złapała. Przynajmniej nie od razu. Skończyło się na zawleczeniu mnie do starszych. Zrobili mi kazanie o paleniu i przynoszeniu wstydu Jehowie. Że jako głosicielka mogę stracić przywilej. Powiedziałam im że na zbiórce było mówione że trzeba z rozmówcą znaleźć wspólną płaszczyznę i z towarzystwem o bogu gadałam więc skoro oni palili to mnie nie wypadało odmówić. W czasach podstawówki uczyłam się ze słuchu grać na pianinie. W świetlicy ćwiczyły dzieciaki ze szkoły muzycznej, ja stałam wpatrzona obok i gdy skończyli grać pani pozwalała mi siadać do pianina. Odtwarzałam to co grali inni. I całkiem nieźle mi szło. Panie namawiały moją matulę na szkołę muzyczną dla mnie. Nawet mówiły by nie martwiła się o pieniądze na to. Ale dla jej zdewociałego umysłu to była zła zachcianka. Twardo mówiła nie. Nikt tego nie rozumiał ale bez jej zgody nic nie mógł zrobić. W końcu dali spokój. Ja grałam póki było na czym. Potem porzuciłam to. Jak wiele innych pasji i talentów. Gdy po 8 klasie przychodził czas wyboru zawodu też chciałam iść w stronę pasji która od maleńkości mi towarzyszy. Chciałam być mechanikiem samochodowym bo od dziecka wolne chwile (jeśli jakieś były w życiu małej głosicielki) spędzałam w warsztacie wujka pomagając mu i czasem przeszkadzając bo zadawałam mnóstwo pytań. I dla mnie zawód był oczywisty. I tu wkroczyła niezawodna matula. Dziewczyna w męskim zawodzie? Dziewczyna wśród chłopów w warsztacie? Tosz to zgorszenie. Jeśli się odważę na coś takiego będę wykluczona. Bujałam się więc po szkołach nie wiedząc co właściwie chcę robić. Dziś jestem w miarę wykształcona ale pracuję w restauracji. Bez marzeń, bez tożsamości. Ot jedna z wielu. Co do zwiedzania obiektów kultury podczas zgromadzenia to tak zwiedzałam.... podczas mojego pierwszego zgromadzenia międzynarodowego w Polsce w 1989r zwiedziłam sklep wielkopowierzchniowy. Miałam gały jak pięciozłotówki widząc to wszystko a nie był to jakiś hipermarket tylko duży sklep. Co do tego czy młodzież coś traci rezygnując z zajęć pozalekcyjnych pisałam wyżej. Traci wszystko. Zdolności, pasje i tożsamość. 21:49 spadną ze swoich wyżyn... to kiepska ta wiara skoro posiadanie kolegów poza nią ją zniszczy. No a zajęcia w gronie braci dla sióstr to np cerowanie skarpet na czas. Główna nagroda to przywilej sprzątania kibli na sali przez następny miesiąc.
Serce mnie boli na myśl tych wszystkich dzieci i nastolatków, którzy przez tą cholerną sektę tracą swoją młodość. To jest po prostu nie w porządku. Apel do dzieciaków i moich rówieśników czytających ten komentarz: Zamiast wyśmiewać i gnębić dzieci ŚJ okazujmy im wsparcie, przyjaźń i może spróbujmy wyciągać ich z tej pijawki. Oni cholernie tego potrzebują. Pozdro.
@@ulaaaa87 *Jak chcesz to się szczep ja nie zamierzam na coś czego nie ma.* To było napisane Ula z przekąsem, że tak jak Ty "potrzebujesz" szczepionek tak samo ŚJ "potrzebują" wsparcia ze strony ludzi ze świata:) *(...)na coś czego nie ma.* Na początku mogło się wydawać, że tego wirusa nie ma, jednak ktoś tam wyizolował kolejny koronawirus do kolekcji, który nie jest w niczym groźniejszy od grypy. Zamiast koronawirus, powienien raczej się nazywać wirus-przykrywka.
Śmiechy śmiechami ale tak wyglądało i moje dzieciństwo. Trochę wstyd a trochę ulga, że sprawę załatwi broszura, nie ja. W dodatku jako córka starszego, miałam dawać dobry przykład. Oglądam i wspomnienia wracają, gula w gardle rośnie. Patrzę na swoje roczne dziecko i nie wyobrażam sobie odebrać mu beztroski dzieciństwa, bo my, byli "mali świadkowie" to trochę pokolenie starych malutkich, którzy walczyli nie o swoje ideały, a jednak w strachu przed bożym gniewem. Creepy shit.
Pamiętam z podstawówki takiego chłopaka, mówił: "Będę w przyszłości Świadkiem Jehowy, bo mi mama każe, ale nie chcę". Wypełniał absolutne minimum, czyli stosował się do zasad, ale nie oznajmiał wszystkim "dobrej nowiny". Często wracałam z nim ze szkoły, oboje lubiliśmy makabryczne tematy, więc często opowiadał makabryczne suchary, np. "Czym różni się długopis od trumny? Wkładem" albo "Co to jest nekrofilia? Pociąg do zakopanego" xD
@@joannaalabaster5916 Nie ma go na Facebooku bo sekta Strasznicy bardzo mocno piętnuje udzielanie się na takich stronach internetowych....W moim zborze pewien starszy ma lewego Facebooka i sprawdza co bracia publikują w necie..
U nas w miejscowości mieszkają świadkowie, chyba są kimś ważnym bo często pełno ludzi u nich. Pamiętam jak chodziliśmy do szkoły to dzieci świadków zawsze traktowali nas gorzej, czuli się lepsi od wszystkich ze szkoły. Zawsze żyli obok. Parę lat temu jedna dziewczyna z tej ich sekty zaczęła kolegować się z ludźmi z wioski, miala duzo znajomych, pracę w pobliskim sklepie, ogolnie otworzyła się na nasz świat. Niestety gdy wszystko dobrze już sie układało popełniła samobójstwo, mój brat byl jednym z jej znajomych i nie rozumiał ze taka radosna, szczęśliwa dziewczyna, w piątek bawiła sie ze znajomymi a w sobotę popełniła samobójstwo. Teraz już wiem co ona musiała przeżywać, rodzina i świadkowie pewnie jej zyc nie dali. Masakra. Dziękuję za ten film.
Miałam bardzo dobrą koleżankę Świadka. Bardzo lubiłam całą ich rodzinę. Mam z nimi same miłe wspomnienia. Serdeczni ludzie. Nigdy z ich strony nie spotkało mnie jakieś "nauczanie", nagabywanie na zmianę wiary itd. Dość towarzyska rodzina, mieli wielu dobrych znajomych nieświadków. Mam nadzieję, że ta sympatia z ich strony też była szczera. Już kiedyś o nich wspominałam, że to taka "wyjątkowa" rodzina Świadków ;) EDIT: sprawdziłam stare zdjęcia na fb i dodam, że ta koleżanka była nawet na swojej studniówce :)
Miałam w podstawówce bliską koleżankę, która była Świadkiem. Lubiłam ją, szanowałam, a jej przekonania chciałam zrozumieć. Ale do czasu...jednym z jej ulubionych zachowań było wyśmiewanie mnie i mojej religii i pokazywanie tego, że jest lepsza bo jest Świadkiem. Dogryzała mi kiedy mówiłam, że wybieram się do spowiedzi, albo że nie jem mięsa w piątek. W pseudo żartobliwy sposób nazywała mnie "Ty idiotko". Ja broniłam ją przed krytycznymi uwagami ze strony m.in. moich znajomych, którzy wiedzieli ciut więcej na temat Organizacji niż ja. Ale kiedyś zdarzyła się sytuacja, w której zaszczuła mnie do tego stopnia że bałam się chodzić do szkoły, pomyślałam sobie że wystarczy, to że ją lubię i szanuję nie znaczy że dam się tak traktować. Zaczęłam odpowiadać, bronić się i przestałam jej dawać dostęp do siebie. I kiedy nie mogła już mną manipulować, znajomość się skończyła... Zdaję sobie sprawę, że takie zachowanie mogło mnie spotkać też ze strony osoby niebędącej Świadkiem. Ale teraz po długim czasie kiedy łączę wszystkie wątki, widzę ze zaczęła mnie źle traktować mniej więcej po tym jak odmówiłam przyjścia na zebranie i powiedziałam że wierzę w Jezusa i nie chcę zmieniać religii.
Pamiętam te zgromadzenia. Lata 80, 90 -te. Kanapki, jajka na twardo, herbata w termosie, parasolki i okulary przeciwsłoneczne. Wyjeżdżało się do innych Świadków na te kilka dni, później pod koniec lat 90-tych zgromadzenia były w moim rodzinnym mieście więc się skończyły wyjazdy 😁. Miałam to szczęście że miałam dwie przyjaciółki ,, ze świata" w czasach licealnych (przyjaźnimy się do dziś) ale rzeczywiście był nacisk żeby się nie przyjaźnić z ludźmi spoza organizacji ale z tego co pamiętam to bardziej dlatego że to nieopłacalne bo oni i tak zginą w Armagedonie.Jednak dzięki temu że miałam kogoś po tamtej stronie było mi łatwiej stamtąd odejść. Tak myślę. Jest tak jak mówicie. Inwigilacja i siatka szpiegowska wszędzie. I oprócz tego masz wrażenie że Jehowa ciągle patrzy 😁 Pozdrawiam 😘
Co za paranoja najpierw ucza pokory i posłuszeństwa bo siedz cicho na zebraniach na obiadkach z braćmi najlepiej wgl się nie odzywaj dopóki nie zapytaja a potem idz do szkoly i walcz i dumnie oglaszaj swoje przekonania i przy calek klasie nie spiewaj hymnu ani nawet nie wstawaj cukierkow na urodziny tez nie bierz......
Moze to nie jest zwiazane z tematem tego filmu ,ale chcialbym opisac omozliwosciach zabawy dzieci swiadkow jehowy .jakies 2lata przed wykluczeniem mojej zony a moim odejsciem od swiadkow zostalismy poddani ostracyzmowi ,szczegolnie widocznemu na moich wnoczkac .jedna miala w tym czasie 4 lata a druga 6 lat .Po zebraniu czesto widac jak dzieci zbieraly sie w grupki moje wnuczki usilowaly dolaczac do nich i wtedy te dzieci odchodzily w drugie miejsce .tak kilka razy . JW juz male dzieci tresuja w tej brudnej zabawi zwanej ostraczmie.
Pamiętam kongres w Krakowie, gdzie tęsknie patrzyłam w stronę centrum, bo byłby to dobry pomysł by po zgromadzeniu pojechać przy okazji na rynek, skoro i tak placiliśmy nie mało za dojazd, ale myślę że taka propozycja była by zganiona, więc nikt jej nawet nie wyraził, chociaż młodzi na pewno by mieli ochotę... przykre to jest, inwestujesz czas siły i pieniądze i musisz robić rzeczy, których nienawidzisz
Dokładnie...Bo tata ,mama gorliwi w sekcie , bo babcia w czasie wojny literaturę szmuglowała. Bo masz dziewczynę pionierke i dla niej jesteś na kongresie choć w środku skręca cię od tego pokarmu dupowego ...papki już milion razy przeżutej i wydalonej... Po 3 dniowych letnich kongresach zawsze była w domu awantura z moją drugą połową arbuza.
@Maria Krumlowska To ma też drugie dno....Po kongresie idziesz zwiedzać Wawel .. zachwycają cię zabytki architektury, itp...możesz być podejrzana-ny o NACJONALIZM.... W sekcie nie rozróżnia się patriotyzmu od nacjonalizmu . Zresztą i za patriotyzm będziesz mieć duży problem w sekcie... Każdy przejaw sympati czy narodowych ciągotek bycie dumnym z Polski i jej historii...już masz problemy. ... Znam świadków Strasznicy co nie oglądają meczów reprezentacji Polski ...albo wyłączają głos w tv gdy grają hymn Polski.
Pozdrawiam Iwonę i Aśke. Fajnie się z wami mieszkało w internacie przez 3 lata i nawet nigdy wasza wiara nie stała w centrum, aż dziwne. Pozdrawiam Was kobiety!
Dla nauczyciela to trudna sytuacja: pozwolić dziecku siedzieć w czasie hymnu, czy nie... A dla dziecka też wcale nie jest łatwa: klasowe Mikołajki, urodziny innych.... I to w imię organizacji...
Tylko takie dziecko nie rozumie jeszcze tych kwesti. I w jego głowę wpaja się takie założenie, że jak wstanie do hymnu to zawiedzie Jehowę, a bardziej ma słuchać jehowy. No ale ugnie się pod presją w szkole i czuje się fatalnie. Nie jest to prosta sprawa, bo to nie jest sposób myślenia tego młodego człowieka, tylko coś co mu narzucono.
@@Swiatusy Rozumiem, to musi być naprawdę okropne uczucie. Po prostu tak było w mojej szkole. Mam trochę inny obraz świadka-dziecka /nastolatka w głowie, bo mój kolega z klasy był świadkiem. I zawsze był dość... niesforny a jako nastolatek mocno zbuntowany. W końcu go wykluczono, czego nie żałował 😀
Głoszenie to też w pewnym sesie sport, dodatkowe 70godz chodzenia to jest dużo. Codziennie po schodach można by podciągnąć pod wspinaczke. Wiec ŚJ uprawiają sport i nawet są do niego zachecani😉 Pozdrawiam moich znajomych ŚJ, którzy są fajnymi ludzmi oraz was Saro i Edwinie😘
Trochę z boku tego tematu... Na przełomie tysiąclecia zaczynałam podstawówkę. Mieszkam na wsi, szkoła kilka takich obejmowała, ale jak to na wsi, ludzie się kojarzą (albo kojarzyli, bo w sumie ja nie ogarniam aktualnie :D). Pierwsze dni zerówki, nowe koleżanki (bo właśnie z innej miejscowości), opowiadam w domu kto i jak i bach. Słyszę od babci że mam uważać na X bo to "jehowcy", bo będzie mnie przekonywać do nie wiadomo czego (a ja biedna nie mam pojęcia o co babci chodzi -to były czasy pegazusa, o internecie to chyba mało kto słyszał). Ok, koleżanka na religię nie chodzi, trochę wycofana, raczej skromnia... Do dzisiaj mamy kontakt, chociaż wydaje mi się że zawsze babcia miała dystans jak do mnie wpadała ;). Nie była świadkiem z tego co wiem - członek rodziny był i chyba tyle. Ale łatkę mieli długo, nawet po śmierci tej osoby
@@saraneumann1506 mówisz że dobre? Wciskanie dziecku tak naprawdę bez wytłumaczenia innego niż "są źli i nie chodzą do kościółka" tego żeby nie zadawała się z kimś bliżej? W sytuacji gdzie nie cała rodzina tylko jedna osoba jest innej wiary? Fajnie. Bardzo dobrze. Kilkanaście lat później mieszkałam z muzułmanką, też mnie nie namawiała do zmiany religii. Chodzi mi o przypinanie łatki od razu. Przykre i krzywdzące dla dzieci
@@Alutka.650 slawek Glog, marta kowalska, jadwiga kowalska, artur warda, jadwiga warda, edek be, jerzy kukulka, danka migda to wszystko jeden i ten sam wariat z Nadarzyna
Mnie ciekawią jeszcze dwie sprawy związane z edukacją u ŚJ. 1. Jak wygląda sytuacja nauczycieli-świadków? Czy osoba z organizacji może w ogóle podjąć ten zawód? Oczywiście, o ile pozwolą mu skończyć studia do tego niezbędne ;p Nie mówię też o sytuacji, gdy nauczyciel wstępuje do organizacji, tylko o takim od urodzenia świadkc 2. Czy dzieci z rodzin światków mają jakieś zajęcia/spotkania na zasadzie lekcji religii/szkółek niedzielnych? Czy może to jest ta szkoła teokratyczna, o której wspominaliście? Pozdrowionka, dobrze, że jesteście :)
2. Jest szkoła teokratyczna, ale raczej nie dla dzieci, a dla nastolatków. Po prostu raczej dla osób trochę świadomych. Dla dzieci są tylko rodzinne studia biblilijne
W szkole podstawowej miałam nauczycielkę od niemieckiego, która była świadkiem Jehowy. Pamiętam jedynie o ostrzeżeniach, by nie dawać jej prezentów w Dzień Edukacji Narodowej 🙈 Niestety nie wiem kiedy tamta pani została sj.
Zajęcia plastyczne mogą być bardzo groźne. Sztuka = wyobraźnia, indywidualizm = ryzyko odstępstwa, nieposłuszeństwo = zło (wiem co mówię.Sama z zamilowania zajmuję się plastyką). Widzę jednak i tutaj godziwą alternatywę. Dajesz dzieciom szablony jakiegoś jedynie słusznego wzoru do wypełnienia odpowiednim kolorem i strofujesz za WYCHODZENIE POZA LINIE, a chwalisz za staranne trzymanie się w nich.
Mialam w szkole podstawowej koleżankę ŚJ - generalnie sie z nami bawiła, bywałam nawet kilka razy u Niej w domu, co zabawne mialam ok.13 lat kiedy zaprosiła mnie na swiadkowskie zebranie i nie rozumiałam dlaczego moj Tata byl nieco o to zly (moi Rodzice są dość mocno praktykującymi katolikami, ale jednocześnie naukowcami z mocno otwartymi umysłami,ogólnie otwartością na świat i ogromnymi pokladami tolerancji ) - ale ca zaskakujące otwartość i wolność wyboru jaka Rodzice mi zawsze dawali zwyciężyła i pozwolili mi pójść na to zebranie (chyba znali mnie na tyle ,że wiedzieli ,iż nawet w wieku 13 lat by lam słabo poddatna na wplywy ) - i nawet jako 13 latka bedac juz na zebraniu poczułam nienaturalność z jaką mnie reszta osob traktuje (nadto sympatycznie ) oraz czulam, choc nie umiałam tego nazwać, że jestem manipulowana...a przede wszystkim wynudziłam się jak mops,pamiętam,ze trwalo to bardzo długo i odrzucała mnie sztuczność wygłaszanych kwestii btw teraz rozumiem jak bardzo mi Rodzice ufali i jak bardzo wierzyli w moj rozsądek 🙂
*moi Rodzice są dość mocno praktykującymi katolikami, ale jednocześnie naukowcami z mocno otwartymi umysłami* Ktoś kto ma otwarty umysł nigdy nie będzie katolikiem ani wyznawcą żadnej innej religii czy kultu. Ktoś kto ma zamknięty umysł może być naukowcem.
@@DaivaDarpana @Daiva Darpana g**** prawda po prostu. Wielu wielkich naukowców była/jest katolikami czy wyznawcami innych religii i nie ma między nimi różnicy jeżeli chodzi o otwartość umysłu od naukowców ateistów. Zamknięty umysł mają osoby, które nie potrafią przyjąć do wiadomości, że religię można łączyć z nauką, byciem tolerancyjnym i nienarzucaniem innym swojego światopoglądu. Podejrzewam też, że prawdopodobnie nic nie wiesz na temat doktryny katolickiej skoro twój umysł jest zbyt zamknięty, żeby móc zauważyć, że nie koliduje ona z nauką.
Paula to masz super rodziców i sama też musisz być mądrą i odpowiedzialną osobą, która ma swoje zdanie i nie jest podatna na manipulację ;) Pozdrowienia dla Ciebie
To skoro ten świat taki zły, to niech sobie świadkowie swoje szkoły założą... A nieee... W tych szkołach nie miałby kto uczyć, bo przecież Jehowa nie pozwala studiować.
Na mojej ulicy jest zbór zielonoświątkowców. Organizowali w swoim czasie sporo całkiem fajnych zajęć dla dzieci z okolicy. Przyznaje, że nie puszczalam tam własnych dzieci. Bałam się " prania mózgu" pomiędzy wierszami. Myślę, że podobnie jest z tym kółkiem plastycznym u SJ. Będą kazali rysować jakieś zajączki czy mikołaje żeby ozdobić szkole na święta, będzie takie dziecko wchodziło w relacje interpersonalne z niewiernymi... (Wiadomo, że na kółkach nie ma dyscypliny jak na lekcjach), Ciekawe czy dziecko dostałoby pozwolenie na uczestnictwo w "zakazanych" zajęciach gdyby powiedziało, że ma w grupie zainteresowanego z którym chce prowadzić studium ale jeszcze musi trochę popracować by zainteresowany chciał się spotykać gdzieś poza zajeciami. Zatem póki co głosi na tych zajęciach?
Hej... Jestem z podobnego kościoła i swego czasu prowadziłam takie właśnie zajęcia dla dzieci. Nigdy nie wprowadzaliśmy indoktrynacji typu musisz zmienić wiarę itp. W większości kościołach jest generalnie opinia że dzieci nie powinno się "wyciągać" od rodzin i że jest to nieetyczne, nigdy nie prowadziliśmy praktyk manipulacyjnych. Co za to jest powszechne na takich zajęciach to generalnie promowanie chrześcijańskich, dobrych postaw. Czasem są opowiadane historie biblijne z morałem np"dzielenie się jest dobre" "powinniśmy siebie pomagać". Przedewszystkim zawsze robiliśmy to z myślą o tym by zrobić coś dobrego dla dzieci i dać im dobry i wartościowy czas. Opiekunowie są zazwyczaj przesympatyczni i następnym razem może się Pani przejść i spytać o program. Dowiedzieć się o czym będą zajęcia i sama podjąć decyzję w oparciu o te wiedzę. Kłamstwo jest dla nas grzechem więc nikt Pani nie okłamie w takich kwestiach.
Smutne ale prawdziwe. Często byli świadkowie są pozbawieni fajnych relacji i przyjaźni, których jako światusy zawarliby w szkole i które często trwają w dorosłym życiu.
Szacun dla was pozdrawiam serdecznie wszystkich oglajacych swietokszyskie dzięki za informacje byłem tam 30 lat stracone lata trudno szkoda tych lat które się nie wrócą
Chętnie podam dalej, ale poczekam jeszcze na drugą część :) Co do zagadki kółka plastycznego - obstawiam, że może chodzić o prace plastyczne z zakresu świąt religijnych. Albo że to jest wbrew religii świadków.
Ja tak sie tylko wypowiem w kwestii zlego towarzystwa. W mojej rodzicielskiej karierze cos takiego nie istnialo. Zawsze tlumaczylam dzieciom,ze nie ma zlego towarzystwa sa tylko glupie decyzje. Sama jako dziecko nie znosilam kontroli i nie zamierzalam jako mama kontrolowac dzieci. Zawsze kladlam nacisk na samodzielne myslenie i nie zaluje. Nigdy nie wybieralam dzieciom towarzystwa.
Nam świadkowie i tak zarzuca że jesteśmy podłymi oszczercami i kłamcami. Ale my uważamy że świadkowie są ofiarami tego systemu, że są bardzo zmanipulowani. Nie zgadzamy się z nimi, często w prześmiewczy sposób pokazujemy ich nauki i zasady jako pozbawione sensu lub przesiąknięte manipulacja. Ale jako ludzi to ich kochamy 😊 a szczególnie te dzieciaki które jeszcze wielu rzeczy nie rozumieją. 😍
Kochane Swiatusy, jestem z Was dumna, oglądam was nałogowo od jakiegoś czasu i nie podziwiam jak wyszliscie z sekty, zaczeliscie trzeźwo myśleć, macie świetne poglądy. Łatwo jest wpaść z jednego bagna w drugie po takich przejściach, a Wy pokazujecie, że można krytycznie i zdrowo myśleć.
W gruncie rzeczy to bardzo smutne jest. Takie "tworzenie wewnątrz siebie małego getta" i izolowanie się od wszystkiego w imię wiary, której nie rozumieją. Nie rozumieją, bo wkłada im się do głowy, że mają myśleć tak a nie inaczej. Nie ma miejsca na własne zdanie i interpretacje.
Przerażające. Sara i Edwin, bardzo współczuję Wam, że musieliście przez to przechodzić. Dziękuję, że odkrywacie przed nami "tamten świat". Dziękuję, gdyż ukazuje t0 Waszą odwagę!
Mój syn miał w szkole kolegę świadka. Wiedziałam o tym. W piłkę grali. Nie spodobało mi się, jak przypadkowo idąc z moimi dziećmi,spotkałam tego kolegę z ojcem. Bardzo serdecznie witam się z ten ojciec. Ale pogadałem z synem. Wszystko było ok do momentu,gdy syn( druga klasa chyba) przyszedł do domu bardzo rozemocjonowany,że ten ojciec kolegi zaprasza go w niedzielę na stadion. Mieszkamy w dużym mieście. Ja od razu,że nie bo na meczach różne rzeczy się dzieją. Syn był nepocieszony. Próbował jeszcze. Dopiero koleżanka powiedziała mico jest na takich stadionach. Spotkałam się z tym ojcem i powiedziałam,że ja jego syna na mszę są nie namawiam.
W szkole podstawowej wszyscy wiedzieli że jestem świadkiem Jehowy. W szkole średniej już byłem mądrzejszy i nigdy nie wychylałem się z moją religią.. Z dzieciństwa w sekcie pamiętam tylko poczucie samotności....
Czy twierdzenie w broszurach Ś.J. że w szkole jakoby jest nacisk na sport, może być echem czy kalką z wydań amerykańskich? Slyszalam, że w Stanach życie szkolne mocno kręci się wokół sportu.
Ja do 2 klasy podstawówki byłam dzieckiem Świadka Jehowy i strasznie to wspominam jak mnie w szkole i na podwórku wyzywali od kociarzy. Czułam straszny smutek , że jestem inna i w głębi serca mysłałam sobie, że na szczęście koniec jest bliski i te wszystkie osoby zginą a ja nie.
Jak was słucham to mam wrażenie że świadkowie nie muszą myśleć. Przywódca mówi co mają robić gdzie mają spać w jakim hotelu mogą spać co mogą zwiedzać czego nie mogą zwiedzać no to z tego wynika że naprawdę wykształcenie nie jest tu pożądane to mają to być ludzie bez wykształcenia może najlepiej tylko po podstawówce bo taki ludźmi łatwo manipulować
Dzięki Wam, parę szczegółów mi się z mgły obmyły. Mój synek w kl. 1-3 miał koleżankę, które należała do Świadków. Lubiła się z nim bawić i z jego grupą z placu zabaw, na które często przychodziła i chętnie grała z nimi w siatkówkę. Szło jej całkiem dobrze! Na zakończenie 3kl., na takim pożegnaniu z ich wychowawczynią i w sumie częścią dzieci z klas ( bo mój syn i 1/3 klasy przeszło do kl. Sportowej - siatkarskiej) w miłej rozmowie, zapytałam się, dlaczego i oni nie chcą jej dać do tak kl, bo przecież całkiem dobrze gra... I tu opowiedziałam jak przychodzi, jak gra...No i przestała przychodzić na nasze podwórko. Chyba ją wykopałam😣 Ale na bale karnawałowe przychodziła🤔
Pracowalam w szkole jako bibliotekarka i do moich obowiazkow nalezalo opiekowanie sie dziecmi nie chodzacym na lekcje religji .Opiekowalam sie kilkoma swiadkami -Szczegolnie czesto Magda -bardzo ja lubilam -usilowala mnie nawrocic-duzo rozmawialysmy o wierze dzieki jej zaczylam czytac starannie Biblie i przekonalam sie jak myla sie swiadkowie.Zaczelam tez czytac duzo o starozytnosci i artefaktach zwiazanych z Jezusem i relikwiach.
Super odcinek :) Jesteście fantastyczni :) Ogólnie, moim zdaniem, młodych świadków wychowuje się na tępych gamoni, dlatego też i wykształconych tam mało :( Ale jeszcze zaczęliby sami myśleć i co??? Tak, jak Wy :) Czego Wam serdecznie gratuluję i pozdrawiam Was ciepło. Ps. Miałam w podstawówce koleżankę - Świadka. Ale były to czasy, kiedy religia (żadna) nie była mile widziana przez rząd komunistyczny, więc nie przypominam sobie, żeby było to jakoś źle postrzegane. Ot, wiedzieliśmy, że na religię z nami nie pójdzie :) Buziaki z Teneryfy :)
No straszne to , czysta manipulacja od najmłodszych lat ! Też miałam w klasie koleżankę sj i faktycznie rzadko kiedy brała udział z nami w czymkolwiek może nawet nigdy ...a teraz już wiem dlaczego ! Szkoda tych ludzi a zwłaszcza dzieci ! Dziękuję za te odcinek i pozdrawiam was serdecznie !
Szczegolny nacisk na sport jest w Stanach (na mecze przychodzi cala szkola, nawet cale rodziny i to w godzinach pozalekcyjnych, wszyscy dopinguja, ososby szczegolnie uzdolnione sportowo moga liczyc na stypendia sportowe, idac na studia itd.) i z tego punktu widzenia akapit o sporcie w tej broszurze ma sens (dla ŚJ oczywiscie). W polskich warunkach SKS raz w tygodniu jeszcze obleci w wiekszych miastach. A siostry moga pojsc raz w tyg na swiecki fitness, zwlaszcza, jesli szlyby wieksza grupa. Gdzie znniejsza sie ryzyko, ze beda szukac znajomych spoza
Miałem w klasie w podstawówce świadka. Świetny w sporcie, bo szczupły, wysoki. Biegi , skok w dal, świetny. Grał w gałę też po lekcjach. Mówię o 80 latach. Czasami jak ktoś chciał kogoś obrazić to mówił Ty Jehowy , ale cały czas koledzy jak to w szkole. Normalne relacje. Nawet przeglądaliśmy biblię światkową z Jezusem na palu z ciekawości. Tolerancja chyba była wtedy większą, liczył się kumpel z klasy.
Cała ta broszura z napisem w tle - uwaga!!! dziecko specjalnej troski - jest po prostu krzywdzeniem dzieciaka i to mnie najbardziej boli. Jezus powiedział - coście uczynili jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili. JW nie rozumieją Pisma świetego, bo nie żyją Słowem Boga, nie rozważają go tylko gonią od domu do domu myśląc ze to jest sfera duchowa. Dlatego wszystko mylą i nie rozumieją całościowo co tam jest napisane. Dlatego się izolują ... niech popatrzą na Pana Jezusa - czy Jezus się izolował od tzw. świata ?? NIE! Jezus jadł z grzesznikami, powołał celnika ( Mateusz), a Maria Magdalena?? . A czy oni - JW nie są grzesznikami ?? Moim zdaniem robią wielka krzywdę nie tylko sobie, swoim dzieciom ale tez Katolikom odciągając ich od Kościoła Chrystusowego
Ja po zgromadzeniu 3 dniowym po powrocie chciałem się tylko porządnie napić piwa a nie jakieś zwiedzania tym bardziej ,że po zakończeniu programu były zachęty ,aby porozmawiać z braćmi na budujące tematy -dodatkowo dojazd 1godz lub nawet dla niektórych 3godz ,więc niektórzy docierali do domów na ok 20tą ,a należy też pamiętać ,że bracia zachęcali do zapoznawania się z otrzymanymi publikacjami tak więc ,kiedy zwiedzanie tym bardziej ,że trzeba było się przygotować na następny dzień wyspać itd ,aby w skupieniu i z uwagą odbierać kolejny pokarm...
W podstawówce przyjaźniłam się z dziewczyną ze Świadków Jehowy, nie zauważyłam, żeby nasz przyjaźń była źle postrzegana zarówno przez jej rodziców jak i moją rodzinę, ale fakt że w klasie nie miałam wielu relacji z innymi dziećmi. Co ciekawe nie próbowano mnie u niej w domu zachęcać do zostania Świadkiem, ani nic takiego.
Ja miałam opiekunkę z ŚJ, ale rodzice postanowili szybko to zakończyć bo coś tam było nie tak. Zastanawia mnie jak to było odbierane z punktu widzenia zboru, że zajmuje się dzieckiem światusów 🤔
Chodziłam do klasy z dziewczynką, która była świadkiem. Pochodziła z jakiejś mocno dysfunkcyjnej rodziny, chodziły słuchy, że tam nie dzieje się za dobrze. Staraliśmy się tę dziewczynkę "przygarnąć" do paczki. Była skryta, nieufna, ale potem chętnie brała udział w naszych różnych wariactwach, chciała spędzać z nami czas. Miała ewidentne problemy emocjonalne, wybuchy złości, frustracji, płaczu. Nie potrafiliśmy jej wtedy zrozumieć ani pomóc. Mieliśmy jakieś 13 lat wtedy. Cały czas też miałam poczucie, że jest jakaś niewidzialna bariera między nią a nami. Ze słyszenia wiem, że ta dziewczynka później przeszła trudną drogę przez różne używki, ale chyba w końcu jakoś się z tym uporała, po liceum wyszła za mąż (za świadka), urodziła dziecko. Od kiedy zaczęłam Was oglądać zaczęło mi się to po latach klarować. Teraz jest dla mnie oczywiste, że to dziecko miało na głowie tysiąc problemów i straszny dylemat, zwłaszcza jeśli do tego dochodziły problemy w rodzinie (być może alkoholizm rodzica). Nie radziła sobie za dobrze z nauką, ale jeśli wymagano od niej tak dużo w jej wolnym czasie, no to jak tu się dziwić... Podejrzewam też, że w takich sytuacjach szkoła nawet nie ma co zrobić - czy takiemu dziecku w ogóle wolno skorzystać z pomocy psychologa szkolnego? Ciężki temat i żałuję, że wtedy zupełnie nie mieliśmy świadomości, jak to u niej mogło naprawdę wyglądać. Robicie naprawdę świetną rzecz, że uświadamiacie ludzi - niech się ta wiedza niesie jak najdalej, wielkie dzięki!
z tym zwiedzaniem nazwał bym to kłamstwem nie lekkim naciąganiem ,i macie rację pozycja w zborze i zasobny portfel kwalifikowało do wyjazdów na kongresy międzynarodowe
Jak wspomnialem wkomentarzu mam 2 wnuczki :7i9 lat. Zawozimy i zabieramy je ze szkoly.Zona po odwiezieniu wnuczek schodzila z pietra i po drodze napotkala dziewczynke lat 12 ,ktora na widok zony ostentacyjnie odwrocila glowe .Zona mowi :Dziecko nie odwracaj glowy .Ja nie gryze .Czyzby to koniec incydentu? .Otoz nie ! Na parkingu czekal tata owej dzjewczynki i jak przystalo na duchowo usposobionego ,pokornego starszego zboru .Rozcapierzyl rece i do kobiety ktora moglaby byc jego matka mowi:Ty!! Odczep sie od moich dzieci. Rece opadaja!. Spolecznosc ktora w latach 60 20 wieku byla niewinna religia a latach po roku 1990 przeksztalcila sie wpotezna sekte ,ktora nie cofnie sie przed ciaganiem krytykujacycych ich po sadach. Wiem cos o tym bo tkwilem wtym od dziecka a mam juz 64 lata .
Coś mi to przypomina. W jednej z tzw. chrześcijańskich organizacji tak nam tłumaczono : "Gdy tańczysz z diabłem, diabeł się nie zmienia, diabeł zmienia ciebie." Dlatego też wiernym ( wierzącym ), ludziom "świętym" ( czyli świadomym chrześcijanom ) nie wolno zadawać ze światusami. My np. mogliśmy obchodzić urodziny, ale imienin już nie, bo nie wolno czcić świętych. A sport... przede wszystkim, jak dziewczynka może go uprawiać , musiałaby przecież założyć coś innego ( np., o zgrozo, szorty ) niż skromną spódnicę. Dziewczynka ma się uczyć, jak być przykładną żoną, matką i gospodynią domową. A zajmując się sportem jeszcze odkryje, że jest silna i zaradna , a wtedy co? O borze zielony, chyba słynne świadkowskie hasło "przebudźcie się" powinno być skierowanie do nich samych i im podobnych.
@@saraneumann1506 Byłam w kościele apostolskim, który w zasadzie jest denominacją o charakterze k. zielonoświątkowego. Więcej tam zakazów chyba niż u "zielonych". Pozdrawiam!
@@margaret10nancy czy kosciol apostolski to to samo co nowoapostolski? Mialam kiedys kontakt z malzenstwem z kosciola nowoapostolskiego, bardzo mili, ale za bardzo przypominali swoim zachowaniem swiadkow. Jak dowiedzialam sie ze musza slepo sluchac "wielkiego" apostola, czyli takie ich cialo kierownicze, dalam sobie spokoj. Adwentysci to brat blizniak od jehowych, musza sluchac wielkiej kongregacji. Chodzilam do nich regularnie przez 2 lata. Bardzo pomogli poznac mi biblie, za co jestem im wdzieczna. To bylo zabawne poniewaz Sabbath spedzalam u adwentystow a w niedziele rano bylam na zebraniu u jehowych i nikt nie zakapowal, nawet rodzice. Poza tym u nich tez wiele okkultyzmu i falszywych nauk jak u sj ale przynajmniej bylo fajnie😄👍 Ochrzczona jestem u wolnych ewangelikow ale nie naleze do kosciola. Narazie odpoczywam po jehowcach. Pozdrawiam i zycze blogoslawienstwa Bozego 😊🙏✝️
@@saraneumann1506 Apostolski i nowoapostolski, z tego co wiem nie mają zasadniczych różnic. Ale to, jak działają w dużej mierze zależy od ludzi, którzy nimi kierują, jeśli mają ambicje przywódcze, to skutki dla zwykłych owieczek mogą być opłakane, ale jeśli chcą z pokorą służyć i pomagać owieczkom, to mogą nawet wiele dobrego zrobić. Owszem, duży nacisk kładzie się na dokładne studiowanie słowa bożego, wers po wersecie i to pozostawia sporą wiedzę w tym temacie. Ja akurat studiowałam biblię w różnych odmianach greki, czyli że tak się wyrażę "piłam wprost ze źródła", bo akurat stąd pochdzę i tu żyję. Wszystkiego Dobrego!
Mam takie pytanie odnośnie tego ograniczonego kontaktu ze światusami. Jak Świadkowie łączą to z tymi licznymi fragmentami w Biblii kiedy to Jezus zasiadał do stołu z grzesznikami i rozmawiał z innowiercami? Nie wiem co jest w zmanipulowanej Biblii świadków, ale przecież wydźwięk tych scen z Ewangelii jest bardzo jasny. Wydaje mi się to absurdalne, szczególnie jako katoliczce. U nas owszem jest mowa o asertywności i umiejętności opowiedzenia własnego świadectwa, a jak ktoś uczęszcza do grupy duszpasterkiej czy jeździ na rekolekcje to super, ale nie trzeba gadać z innymi tylko o Bogu. Świadectwem mają być czyny, a nie jedynie słowa. No i złe towarzystwo to jest jak piją, ćpają czy robią inny syf, a nie jak nie są ochrzczeni
Tak, ale tu nie chodzi o Boga tylko o kontrolę organizacji i manipulacje. Główna motywacja to strach. Ja też jestem katoliczka (charyzmatyczną) i wielu rzeczy nie rozumiem, uspakajaj mnie takie odcinki jako matkę😉 Dlatego że u nas jest normalnie pomimo że jesteśmy mocno zaangażowani, no ale jest normalność, moje dzieci mają normalne dzieciństwo 😉Nam będzie ciężko to zrozumieć, bo mamy inną mentalność, a swiatkowie całej bibli nie znają i muszą myśleć tak jak jest to od nich wymagane inaczej zaczynają być odstępcami 🤦♀️
Dokladnie, tak samo przypowiesc o Synu Marnotrawnym sugerowalaby, ze gdy wykluczony chce sie przylaczyc, Zbor powinien go przyjac natychmiast z ogromna radoscia, wysciskac i jak sie da to fetowac, ile wlezie 😉 Tymczasem okazuje sie, ze zanim wykluczony zostanie ponownie przylaczony musi sie jeszcze dosc dlugo pokajac (tak jak by w przypowiesci Jezusa bylo opowiedziane, ze Ojciec po powrocie kazal Synowi Marnotrawnemu jeszcze przez jakis czas mieszkac w kurniku czy jakiejs szopce, zeby Drugi Syn i cala sluzba mogli rowniez zobaczyc, ze Syn Marnotrawny na pewno zmadrzal)
@@magdaazuka1953 tak tam.jrdt Madziulka,zero miłości wyklucza i zostawia jak.psa.a jak z powrotem to nie łatwo prawie rok chodzic na zebranka.sekta okropna i tyle..🥵
Na kółku plastycznym dzieci mogą nauczyć się rysować diabła, uczyć się o postrzelonych artystach (typu Van Gogh), którzy są złymi wzorcami albo zaczną rozbudzać swoją pasję do robienia tatuaży, które są grzeszne :D :D :D
Chodziłem do szkoły dla osób niewidomych w Krakowie i w klasie był taki chłopak od świadków zawsze grzeczny, ale taki wycofany. Teraz rozumię dla czego tak było z nim inaczej niż z nami. Szkoda mi tych dzieciaków naprawdę są poddawane okropnej inwigilacji ze strony tej sekty.
Miałam rodzinę niereligijną ale chodziłam na religię w szkole. Raz na katechezie pani spytała co to znaczy Jahwe (i że są świadkowie Jehowy i że to jest to samo słowo). Ja prymuska odpowiedziałam, że to znaczy: jestem, który jestem (bo po prostu gdzieś to słyszałam). Pani powiedziała, że bardzo dobrze, ale inne dzieci zaczęły do mnie krzyczeć: jehowa, jehowa. (po prostu było im przykro, żę same nie wiedziały). To było pojedyncze zdarzenie, ale przykre w moim odczuciu :( Szkoda mi dzieci ŚJ, które przeżywają to na co dzień.
Nie wiem czy tak było wszędzie ale w Krakowie i okolicach było popularne wychodzenie na miasto po zgromadzeniu (nieraz następny dzień programu dogorywalo się na kacu 😂). Ale co najlepsze bracia ostro zachęcali aby plakietki zakładać już w domu i nie zdejmowac aż do powrotu żeby dawać świadectwo w środkach komunikacji itp. W moim wypadku jak już byłam starsza to nawet już żadnej plakietki nie brałam bo nie miałam ochoty żeby wszyscy gapili się jak się nazywam i skąd jestem - wyprzedzilam czasy RODO 😂
Teraz gdy się zastanowię - to trochę zabawne i ciekawe - bo zarówno w podstawówce, w gimnazjum jak i w liceum moją najlepszą koleżanką byla osobą będąca świadkiem Jehowy.. :) oczywiście to były 3 różne osoby :) nigdy w sumie nie odczułam tego, że są innej religii poza tym, że nie uczestniczyły w różnych wydarzeniach związanych ze świętami w szkole. Czasami zdarzało się, że koleżanka zostawała nawet na religii naszej tyle, że sobie coś tam malowała, nie uczestniczyła z nami ;)
Mam takie mieszane uczucia co do waszych filmików: z jednej strony macie chyba najlepszy content na ten temat na polskim UA-cam, ale z drugiej- życie Świadków jest takie smutne, że coraz ciężej ogląda mi się nowe odcinki...
Szkoła dla młodego Świadka to niekiedy faktycznie koszmar.
Ja jeśli chodzi o broszurke to ceniłam sobie że mogłam przeczytać w niej jak właśnie wyjaśnić "swoje wierzenia".
Innymi słowy- przeczytać, żeby zobaczyć w co wierze 🙈 tragedia
Dalej, jeśli chodzi o zajecia po lekcjach to chodziłam na koło teatralne bo zawsze mnie to pasjonowało, ale oczywiście miałam gdzieś tam nadzieje ze może kiedyś dzięki temu będę mogła wystąpić w "dramacie"( dramat- to takie przedstawie bibjine przestawiane na zgromadzeniach letnich. Mega prestiż w JW 😅)
Albo może kiedyś nawet w filmie 🙈
Oczywiście wszystko dlatego że wiedziałam iż marzeń o aktorstwie nigdy nie spełnię.. 🤷🏻♀️ Sama w sumie jestem w szoku że pozwolono mi na to kółko.
Innych nie miałam bo nie byłam na tyle zdolna 🤣
Odnośnie zwiedzania... że co w ogóle⁉️⁉️🤣🤣
Pierwszy raz to widzę i to jakieś jaja że to napisali 🤣🙈
Przecież po kongresie to najważniejsze było aby jeszcze w drodze do domu (czy hotelu) omawiać notatki i żyć tym kongresem całą dobę! (Przez kilka dni)
Zero rozrywki! Nawet film jak fajny leciał to też niezbyt wypada, chyba że dostaliśmy płytę na zgromadzeniu to umawialiśmy się żeby wspólnie obejrzeć w kilka osób.. ale nic więcej 🤣🙈
"Kariera sług Bożych" mnie rozwaliła też 🙈💥
- siema ziomuś, jak leci? Gdzie teraz pracujesz?
-nooo ja to teraz robie karierę jako Sługa Boży. Lecę po sukces!! 💪🏻😎
Mgrmxme
DgmgnfnhwthhehtwegeebxZ
Dla czego nikt nie mowi o katolikach tylko o swiadkach ? Wystarczy kilka zlych incydentow wykonanych publicznie przez osobe zwiazana z jakakolwiek religia i swiat postrzega wszystkich w ten sam sposob. Najlepszym przykladem jest islam gdzie swiat postrzega islamiste za kogos niebezpiecznego przez zamachy terrorystow a tak naprawde islam jest bardzo pokojowa religia nakazuje wybaczyc nawet zabojstwo. Dla tego nie powinno sie opinii bazowac na jakichs wyrwanych z kontekstu fragmentach. By cos okreslac powinno sie na ten temat miec wiedze obszerna poparta faktami albo wstrzymac od glosu.
@@dariuszmol602 wiem Pan co.. Ja bardzo bym chciała żeby to były kłamstwa a nie elementy mojego dzieciństwa jak i innych dzieci w zborach. Ogromnie życzyłabym sobie, żeby to był nieśmieszny żart
Niestety, rzeczywistość była dokładnie taka jak wyżej 🤷🏻♀️
Cieszę się że mam to za sobą ❤️
Nadal jestem w głębokim szoku, że przy takim wychowaniu udało Wam się wyjść z tej instytucji. Szacunek.
Dzięki Monika 😉, jakoś dajemy radę..
My nie mamy po 30 lat... Tylko po 3 lata 😅🙈
Najlepsza była moja mamcia, gdy moi przyszli "bracia" studiowali po raz enty z rodzicami i akurat w przerwie między jedną fazą studium a drugą, przyszli w odwiedziny do drzwi. Słyszałam ze swojego pokoju, jak zapytali, czy mogą porozmawiać także że mną, a w odpowiedzi dostali "młodość ma się wyszumieć, jeszcze zdąży" 😂 😂 😂 Szacun do dziś ❣️😎
Brawo dla mamci 😊
Współprowadziłam szkolny sklepik, trenowałam siatkówkę. Wszystko w ogromnej konspiracji bo nie było wolno. Miałam w szkole szafeczkę a w niej inne przebranie i strój z trampkami. Prałam sobie od 4 klasy sama więc nikt się nie połapał. Miałam talent recytatorski i pisałam dlatego brałam udział w konkursach. Też tajnie bo nie pisałam o Jehowie. Brałam udział w jasełkach z tego względu i mimo że każdy na nie przynosił swój strój mnie załatwiła go nauczycielka. Jasełka się rypły zaraz po. Bo w mojej szkole nie byłam jedynym świadkiem. Natomiast konspiracja z treningami trwała dwa lata dopóki na treningu nie uszkodziłam barku. Wtedy do domu odprowadził mnie jeden z trenerów. Matula jak zobaczyła mnie w towarzystwie starszego ode mnie acz młodego jeszcze chłopaka i usłyszała od niego cytuję: Bo dziewczyna sobie coś w rękę zrobiła.. To chwyciła łopatę (sztychówkę stojącą koło domu) i chciała mojego trenera bić. Dopiero gdy ochłonęła i wysłuchała go przestała się miotać. Trener wyszedł a wpiernicz dostałam ja. Za to że treningów mi się zachciało. Ale i tak było warto. Za jasełka miałam rozmowę na małej sali z zatroskanym gronem starszych. Mnie to ogólnie od dziecka ciągnęło do rówieśników ze świata. Raz w podstawówce jeszcze zrobiliśmy zakłady o papierosy. I kiedy moja matula nas nakryła przed całym moim towarzystwem głośno krzyczała co mi zrobi jak mnie złapie. Nie złapała. Przynajmniej nie od razu. Skończyło się na zawleczeniu mnie do starszych. Zrobili mi kazanie o paleniu i przynoszeniu wstydu Jehowie. Że jako głosicielka mogę stracić przywilej. Powiedziałam im że na zbiórce było mówione że trzeba z rozmówcą znaleźć wspólną płaszczyznę i z towarzystwem o bogu gadałam więc skoro oni palili to mnie nie wypadało odmówić. W czasach podstawówki uczyłam się ze słuchu grać na pianinie. W świetlicy ćwiczyły dzieciaki ze szkoły muzycznej, ja stałam wpatrzona obok i gdy skończyli grać pani pozwalała mi siadać do pianina. Odtwarzałam to co grali inni. I całkiem nieźle mi szło. Panie namawiały moją matulę na szkołę muzyczną dla mnie. Nawet mówiły by nie martwiła się o pieniądze na to. Ale dla jej zdewociałego umysłu to była zła zachcianka. Twardo mówiła nie. Nikt tego nie rozumiał ale bez jej zgody nic nie mógł zrobić. W końcu dali spokój. Ja grałam póki było na czym. Potem porzuciłam to. Jak wiele innych pasji i talentów. Gdy po 8 klasie przychodził czas wyboru zawodu też chciałam iść w stronę pasji która od maleńkości mi towarzyszy. Chciałam być mechanikiem samochodowym bo od dziecka wolne chwile (jeśli jakieś były w życiu małej głosicielki) spędzałam w warsztacie wujka pomagając mu i czasem przeszkadzając bo zadawałam mnóstwo pytań. I dla mnie zawód był oczywisty. I tu wkroczyła niezawodna matula. Dziewczyna w męskim zawodzie? Dziewczyna wśród chłopów w warsztacie? Tosz to zgorszenie. Jeśli się odważę na coś takiego będę wykluczona. Bujałam się więc po szkołach nie wiedząc co właściwie chcę robić. Dziś jestem w miarę wykształcona ale pracuję w restauracji. Bez marzeń, bez tożsamości. Ot jedna z wielu. Co do zwiedzania obiektów kultury podczas zgromadzenia to tak zwiedzałam.... podczas mojego pierwszego zgromadzenia międzynarodowego w Polsce w 1989r zwiedziłam sklep wielkopowierzchniowy. Miałam gały jak pięciozłotówki widząc to wszystko a nie był to jakiś hipermarket tylko duży sklep. Co do tego czy młodzież coś traci rezygnując z zajęć pozalekcyjnych pisałam wyżej. Traci wszystko. Zdolności, pasje i tożsamość. 21:49 spadną ze swoich wyżyn... to kiepska ta wiara skoro posiadanie kolegów poza nią ją zniszczy. No a zajęcia w gronie braci dla sióstr to np cerowanie skarpet na czas. Główna nagroda to przywilej sprzątania kibli na sali przez następny miesiąc.
Serce mnie boli na myśl tych wszystkich dzieci i nastolatków, którzy przez tą cholerną sektę tracą swoją młodość. To jest po prostu nie w porządku.
Apel do dzieciaków i moich rówieśników czytających ten komentarz: Zamiast wyśmiewać i gnębić dzieci ŚJ okazujmy im wsparcie, przyjaźń i może spróbujmy wyciągać ich z tej pijawki. Oni cholernie tego potrzebują. Pozdro.
W ogóle dorośli w imię swoich idei i obsesji potrafią spieprzyć życie dzieciom i nastolatkom koncertowo.
@@KPW2137 Niektórzy ludzie powinni mieć zakaz rozmnażania się bądź w ogóle zakaz kontaktu z dziećmi
@Aneta Nauczyciele nie reagują. Prawo niestety wiąże im trochę ręce, poza tym w naszym kraju każdy pilnuje własnego nosa.
*Oni cholernie tego potrzebują.*
Tak jak wy cholernie potrzebujecie szczepionek przeciw covid-19.
@@ulaaaa87 *Jak chcesz to się szczep ja nie zamierzam na coś czego nie ma.*
To było napisane Ula z przekąsem, że tak jak Ty "potrzebujesz" szczepionek tak samo ŚJ "potrzebują" wsparcia ze strony ludzi ze świata:)
*(...)na coś czego nie ma.*
Na początku mogło się wydawać, że tego wirusa nie ma, jednak ktoś tam wyizolował kolejny koronawirus do kolekcji, który nie jest w niczym groźniejszy od grypy. Zamiast koronawirus, powienien raczej się nazywać wirus-przykrywka.
Śmiechy śmiechami ale tak wyglądało i moje dzieciństwo. Trochę wstyd a trochę ulga, że sprawę załatwi broszura, nie ja. W dodatku jako córka starszego, miałam dawać dobry przykład. Oglądam i wspomnienia wracają, gula w gardle rośnie. Patrzę na swoje roczne dziecko i nie wyobrażam sobie odebrać mu beztroski dzieciństwa, bo my, byli "mali świadkowie" to trochę pokolenie starych malutkich, którzy walczyli nie o swoje ideały, a jednak w strachu przed bożym gniewem. Creepy shit.
Jak to miło posłuchać mądrych ludzi...
Pamiętam z podstawówki takiego chłopaka, mówił: "Będę w przyszłości Świadkiem Jehowy, bo mi mama każe, ale nie chcę". Wypełniał absolutne minimum, czyli stosował się do zasad, ale nie oznajmiał wszystkim "dobrej nowiny". Często wracałam z nim ze szkoły, oboje lubiliśmy makabryczne tematy, więc często opowiadał makabryczne suchary, np. "Czym różni się długopis od trumny? Wkładem" albo "Co to jest nekrofilia? Pociąg do zakopanego" xD
Mam nadzieję, że wszystko z nim ok
Niestety nie mam z nim kontaktu i nie da się go znaleźć w mediach społecznościowych
Czy zyje jeszcze ten twoj kolega. Moze trfisz do jego rodzicow
@@joannaalabaster5916
Nie ma go na Facebooku bo sekta Strasznicy bardzo mocno piętnuje udzielanie się na takich stronach internetowych....W moim zborze pewien starszy ma lewego Facebooka i sprawdza co bracia publikują w necie..
@@marianmechanik4845 Czy starszy podaje się za ateistę na FB??
U nas w miejscowości mieszkają świadkowie, chyba są kimś ważnym bo często pełno ludzi u nich. Pamiętam jak chodziliśmy do szkoły to dzieci świadków zawsze traktowali nas gorzej, czuli się lepsi od wszystkich ze szkoły. Zawsze żyli obok. Parę lat temu jedna dziewczyna z tej ich sekty zaczęła kolegować się z ludźmi z wioski, miala duzo znajomych, pracę w pobliskim sklepie, ogolnie otworzyła się na nasz świat. Niestety gdy wszystko dobrze już sie układało popełniła samobójstwo, mój brat byl jednym z jej znajomych i nie rozumiał ze taka radosna, szczęśliwa dziewczyna, w piątek bawiła sie ze znajomymi a w sobotę popełniła samobójstwo. Teraz już wiem co ona musiała przeżywać, rodzina i świadkowie pewnie jej zyc nie dali. Masakra. Dziękuję za ten film.
Miałam bardzo dobrą koleżankę Świadka. Bardzo lubiłam całą ich rodzinę. Mam z nimi same miłe wspomnienia. Serdeczni ludzie. Nigdy z ich strony nie spotkało mnie jakieś "nauczanie", nagabywanie na zmianę wiary itd. Dość towarzyska rodzina, mieli wielu dobrych znajomych nieświadków. Mam nadzieję, że ta sympatia z ich strony też była szczera. Już kiedyś o nich wspominałam, że to taka "wyjątkowa" rodzina Świadków ;) EDIT: sprawdziłam stare zdjęcia na fb i dodam, że ta koleżanka była nawet na swojej studniówce :)
Miałam w podstawówce bliską koleżankę, która była Świadkiem. Lubiłam ją, szanowałam, a jej przekonania chciałam zrozumieć. Ale do czasu...jednym z jej ulubionych zachowań było wyśmiewanie mnie i mojej religii i pokazywanie tego, że jest lepsza bo jest Świadkiem. Dogryzała mi kiedy mówiłam, że wybieram się do spowiedzi, albo że nie jem mięsa w piątek. W pseudo żartobliwy sposób nazywała mnie "Ty idiotko". Ja broniłam ją przed krytycznymi uwagami ze strony m.in. moich znajomych, którzy wiedzieli ciut więcej na temat Organizacji niż ja. Ale kiedyś zdarzyła się sytuacja, w której zaszczuła mnie do tego stopnia że bałam się chodzić do szkoły, pomyślałam sobie że wystarczy, to że ją lubię i szanuję nie znaczy że dam się tak traktować. Zaczęłam odpowiadać, bronić się i przestałam jej dawać dostęp do siebie. I kiedy nie mogła już mną manipulować, znajomość się skończyła...
Zdaję sobie sprawę, że takie zachowanie mogło mnie spotkać też ze strony osoby niebędącej Świadkiem. Ale teraz po długim czasie kiedy łączę wszystkie wątki, widzę ze zaczęła mnie źle traktować mniej więcej po tym jak odmówiłam przyjścia na zebranie i powiedziałam że wierzę w Jezusa i nie chcę zmieniać religii.
Proszę nie śmiejcie się z dzieciaków śj... i tak przechodzą przez piekło wstydu i samotności. Zaliczyłam poważna depresję w szkole
Zdecydowanie grałabym w świadkowski dodatek do simsów!
Pamiętam te zgromadzenia. Lata 80, 90 -te. Kanapki, jajka na twardo, herbata w termosie, parasolki i okulary przeciwsłoneczne. Wyjeżdżało się do innych Świadków na te kilka dni, później pod koniec lat 90-tych zgromadzenia były w moim rodzinnym mieście więc się skończyły wyjazdy 😁. Miałam to szczęście że miałam dwie przyjaciółki ,, ze świata" w czasach licealnych (przyjaźnimy się do dziś) ale rzeczywiście był nacisk żeby się nie przyjaźnić z ludźmi spoza organizacji ale z tego co pamiętam to bardziej dlatego że to nieopłacalne bo oni i tak zginą w Armagedonie.Jednak dzięki temu że miałam kogoś po tamtej stronie było mi łatwiej stamtąd odejść. Tak myślę. Jest tak jak mówicie. Inwigilacja i siatka szpiegowska wszędzie. I oprócz tego masz wrażenie że Jehowa ciągle patrzy 😁
Pozdrawiam 😘
Co za paranoja najpierw ucza pokory i posłuszeństwa bo siedz cicho na zebraniach na obiadkach z braćmi najlepiej wgl się nie odzywaj dopóki nie zapytaja a potem idz do szkoly i walcz i dumnie oglaszaj swoje przekonania i przy calek klasie nie spiewaj hymnu ani nawet nie wstawaj cukierkow na urodziny tez nie bierz......
Moze to nie jest zwiazane z tematem tego filmu ,ale chcialbym opisac omozliwosciach zabawy dzieci swiadkow jehowy .jakies 2lata przed wykluczeniem mojej zony a moim odejsciem od swiadkow zostalismy poddani ostracyzmowi ,szczegolnie widocznemu na moich wnoczkac .jedna miala w tym czasie 4 lata a druga 6 lat .Po zebraniu czesto widac jak dzieci zbieraly sie w grupki moje wnuczki usilowaly dolaczac do nich i wtedy te dzieci odchodzily w drugie miejsce .tak kilka razy . JW juz male dzieci tresuja w tej brudnej zabawi zwanej ostraczmie.
Bardzo smutne...
Dziękuję jestem nauczycielką biologii i wychowawczynią. Od dawna myślę o takich uczniach. Zabieram się za oglądanie.
Pamiętam kongres w Krakowie, gdzie tęsknie patrzyłam w stronę centrum, bo byłby to dobry pomysł by po zgromadzeniu pojechać przy okazji na rynek, skoro i tak placiliśmy nie mało za dojazd, ale myślę że taka propozycja była by zganiona, więc nikt jej nawet nie wyraził, chociaż młodzi na pewno by mieli ochotę... przykre to jest, inwestujesz czas siły i pieniądze i musisz robić rzeczy, których nienawidzisz
Dokładnie...Bo tata ,mama gorliwi w sekcie , bo babcia w czasie wojny literaturę szmuglowała. Bo masz dziewczynę pionierke i dla niej jesteś na kongresie choć w środku skręca cię od tego pokarmu dupowego ...papki już milion razy przeżutej i wydalonej...
Po 3 dniowych letnich kongresach zawsze była w domu awantura z moją drugą połową arbuza.
@Maria Krumlowska
To ma też drugie dno....Po kongresie idziesz zwiedzać Wawel .. zachwycają cię zabytki architektury, itp...możesz być podejrzana-ny o NACJONALIZM....
W sekcie nie rozróżnia się patriotyzmu od nacjonalizmu . Zresztą i za patriotyzm będziesz mieć duży problem w sekcie...
Każdy przejaw sympati czy narodowych ciągotek bycie dumnym z Polski i jej historii...już masz problemy. ...
Znam świadków Strasznicy co nie oglądają meczów reprezentacji Polski ...albo wyłączają głos w tv gdy grają hymn Polski.
Pozdrawiam Iwonę i Aśke. Fajnie się z wami mieszkało w internacie przez 3 lata i nawet nigdy wasza wiara nie stała w centrum, aż dziwne. Pozdrawiam Was kobiety!
Bardzo dziękuję,za ten film 😏 Dla przyszłego nauczyciela bardzo się przyda 😏
Bardzo nam miło, cieszymy się że możemy pomóc poszerzać horyzonyt :)
Sara coraz piękniejsza z odcinka na odcinek ❤️
Edwin też 😀👍
Tak, to prawda, Sara jest piekna i inteligentna❤ jej uroda, glos, sposob mowienia, az zazdroszcze ...🤗😍 Edwin masz szczęscie 👍😊
Dla nauczyciela to trudna sytuacja: pozwolić dziecku siedzieć w czasie hymnu, czy nie... A dla dziecka też wcale nie jest łatwa: klasowe Mikołajki, urodziny innych.... I to w imię organizacji...
U nas nie pozwalano. Moja stara szkoła wyszła z założenia, że religia to sprawa prywatna a szacunek dla symboli narodowych jest konieczny 😊
Tylko takie dziecko nie rozumie jeszcze tych kwesti. I w jego głowę wpaja się takie założenie, że jak wstanie do hymnu to zawiedzie Jehowę, a bardziej ma słuchać jehowy. No ale ugnie się pod presją w szkole i czuje się fatalnie. Nie jest to prosta sprawa, bo to nie jest sposób myślenia tego młodego człowieka, tylko coś co mu narzucono.
@@Swiatusy
Rozumiem, to musi być naprawdę okropne uczucie. Po prostu tak było w mojej szkole. Mam trochę inny obraz świadka-dziecka /nastolatka w głowie, bo mój kolega z klasy był świadkiem. I zawsze był dość... niesforny a jako nastolatek mocno zbuntowany. W końcu go wykluczono, czego nie żałował 😀
@@juliakamersah9572 Pozdrowienia dla twojego kolegi
@@LittleBenadrylPrincess
Przekażę, widzę go codziennie. Dzięki i pozdrawiam ciebie 😉
Głoszenie to też w pewnym sesie sport, dodatkowe 70godz chodzenia to jest dużo. Codziennie po schodach można by podciągnąć pod wspinaczke. Wiec ŚJ uprawiają sport i nawet są do niego zachecani😉 Pozdrawiam moich znajomych ŚJ, którzy są fajnymi ludzmi oraz was Saro i Edwinie😘
Macie 100% racji.
Bogu dzieki, dzisiaj juz nie musze miec takich glupich mysli.
Pozdrawiam 👍😊✝️
Ten fragment o sporcie brzmiał, jakby szkoły wychowywały tylko stada sportowców i wypełnione były kapliczkami ku czci Lewandowskiego
Pięknie wyglądasz Sara, promieniejesz 😍
Trochę z boku tego tematu... Na przełomie tysiąclecia zaczynałam podstawówkę. Mieszkam na wsi, szkoła kilka takich obejmowała, ale jak to na wsi, ludzie się kojarzą (albo kojarzyli, bo w sumie ja nie ogarniam aktualnie :D). Pierwsze dni zerówki, nowe koleżanki (bo właśnie z innej miejscowości), opowiadam w domu kto i jak i bach. Słyszę od babci że mam uważać na X bo to "jehowcy", bo będzie mnie przekonywać do nie wiadomo czego (a ja biedna nie mam pojęcia o co babci chodzi -to były czasy pegazusa, o internecie to chyba mało kto słyszał). Ok, koleżanka na religię nie chodzi, trochę wycofana, raczej skromnia... Do dzisiaj mamy kontakt, chociaż wydaje mi się że zawsze babcia miała dystans jak do mnie wpadała ;). Nie była świadkiem z tego co wiem - członek rodziny był i chyba tyle. Ale łatkę mieli długo, nawet po śmierci tej osoby
Dobrze ze cie babcia przestrzegala przed jehowymi, madra kobieta.
To prawda ze beda chcieli cie przekabacic na kocia wiare
@@saraneumann1506 mówisz że dobre? Wciskanie dziecku tak naprawdę bez wytłumaczenia innego niż "są źli i nie chodzą do kościółka" tego żeby nie zadawała się z kimś bliżej? W sytuacji gdzie nie cała rodzina tylko jedna osoba jest innej wiary? Fajnie. Bardzo dobrze. Kilkanaście lat później mieszkałam z muzułmanką, też mnie nie namawiała do zmiany religii. Chodzi mi o przypinanie łatki od razu. Przykre i krzywdzące dla dzieci
@@Alutka.650 ej witaj slawek Glog. Co u ciebie? Dalej w sekto-korporacji?
Dalej jezdzisz do Lasku Sekocinskiego?
Dlaczego zmieniles nika?
@@Alutka.650 slawek Glog, marta kowalska, jadwiga kowalska, artur warda, jadwiga warda, edek be, jerzy kukulka, danka migda to wszystko jeden i ten sam wariat z Nadarzyna
Mnie ciekawią jeszcze dwie sprawy związane z edukacją u ŚJ.
1. Jak wygląda sytuacja nauczycieli-świadków? Czy osoba z organizacji może w ogóle podjąć ten zawód? Oczywiście, o ile pozwolą mu skończyć studia do tego niezbędne ;p Nie mówię też o sytuacji, gdy nauczyciel wstępuje do organizacji, tylko o takim od urodzenia świadkc
2. Czy dzieci z rodzin światków mają jakieś zajęcia/spotkania na zasadzie lekcji religii/szkółek niedzielnych? Czy może to jest ta szkoła teokratyczna, o której wspominaliście?
Pozdrowionka, dobrze, że jesteście :)
2. Jest szkoła teokratyczna, ale raczej nie dla dzieci, a dla nastolatków. Po prostu raczej dla osób trochę świadomych. Dla dzieci są tylko rodzinne studia biblilijne
W szkole podstawowej miałam nauczycielkę od niemieckiego, która była świadkiem Jehowy. Pamiętam jedynie o ostrzeżeniach, by nie dawać jej prezentów w Dzień Edukacji Narodowej 🙈 Niestety nie wiem kiedy tamta pani została sj.
Zajęcia plastyczne mogą być bardzo groźne. Sztuka = wyobraźnia, indywidualizm = ryzyko odstępstwa, nieposłuszeństwo = zło (wiem co mówię.Sama z zamilowania zajmuję się plastyką). Widzę jednak i tutaj godziwą alternatywę. Dajesz dzieciom szablony jakiegoś jedynie słusznego wzoru do wypełnienia odpowiednim kolorem i strofujesz za WYCHODZENIE POZA LINIE, a chwalisz za staranne trzymanie się w nich.
No to napewno zdziwi cie to co może się tam wydarzyć..
O czym będziemy mówić w piątek...
@@Swiatusy Strasznie jestem ciekawa.Obejżę na pewno.Przesyłam Wam moc serdeczności.
Dzięki błogosławieństwu Jehowy każdy może się przyjaźnić. Dzięki organizacji i Niewolnikowi że jesteście.
Mialam w szkole podstawowej koleżankę ŚJ - generalnie sie z nami bawiła, bywałam nawet kilka razy u Niej w domu, co zabawne mialam ok.13 lat kiedy zaprosiła mnie na swiadkowskie zebranie i nie rozumiałam dlaczego moj Tata byl nieco o to zly (moi Rodzice są dość mocno praktykującymi katolikami, ale jednocześnie naukowcami z mocno otwartymi umysłami,ogólnie otwartością na świat i ogromnymi pokladami tolerancji ) - ale ca zaskakujące otwartość i wolność wyboru jaka Rodzice mi zawsze dawali zwyciężyła i pozwolili mi pójść na to zebranie (chyba znali mnie na tyle ,że wiedzieli ,iż nawet w wieku 13 lat by lam słabo poddatna na wplywy ) - i nawet jako 13 latka bedac juz na zebraniu poczułam nienaturalność z jaką mnie reszta osob traktuje (nadto sympatycznie ) oraz czulam, choc nie umiałam tego nazwać, że jestem manipulowana...a przede wszystkim wynudziłam się jak mops,pamiętam,ze trwalo to bardzo długo i odrzucała mnie sztuczność wygłaszanych kwestii btw teraz rozumiem jak bardzo mi Rodzice ufali i jak bardzo wierzyli w moj rozsądek 🙂
*moi Rodzice są dość mocno praktykującymi katolikami, ale jednocześnie naukowcami z mocno otwartymi umysłami*
Ktoś kto ma otwarty umysł nigdy nie będzie katolikiem ani wyznawcą żadnej innej religii czy kultu. Ktoś kto ma zamknięty umysł może być naukowcem.
@@DaivaDarpana @Daiva Darpana g**** prawda po prostu. Wielu wielkich naukowców była/jest katolikami czy wyznawcami innych religii i nie ma między nimi różnicy jeżeli chodzi o otwartość umysłu od naukowców ateistów. Zamknięty umysł mają osoby, które nie potrafią przyjąć do wiadomości, że religię można łączyć z nauką, byciem tolerancyjnym i nienarzucaniem innym swojego światopoglądu. Podejrzewam też, że prawdopodobnie nic nie wiesz na temat doktryny katolickiej skoro twój umysł jest zbyt zamknięty, żeby móc zauważyć, że nie koliduje ona z nauką.
Paula to masz super rodziców i sama też musisz być mądrą i odpowiedzialną osobą, która ma swoje zdanie i nie jest podatna na manipulację ;)
Pozdrowienia dla Ciebie
@@poprostunel3049 dziękuję ,przekażę Rodzicom 🙂i ja serdecznie pozdrawiam
@@poprostunel3049 *Wielu wielkich naukowców była/jest katolikami*
Który wielki naukowiec był/jest katolikiem?
To na prawdę super, że potraficie się teraz śmiać ze swoich dawnych nietypowych przeżyć jako ŚJ. :)
To skoro ten świat taki zły, to niech sobie świadkowie swoje szkoły założą... A nieee... W tych szkołach nie miałby kto uczyć, bo przecież Jehowa nie pozwala studiować.
Starsi zostaną katechetami :D Innych przedmiotów nie trzeba :D Byleby uczniowie byli posłuszni :D
@@ewelinaes8520 do zostania katecheta też musisz zobaczyć studja
@@kirmarks02 Oni założą swój wydział i swoja uczelnię, bo na normalnych uczelniach uczą ludzi myśleć, a w tej organizacji - nie.
@@ewelinaes8520 wątpię by umieli założyć własną uczelnie.
@@kirmarks02 Może będą mieli jakieś "światło". Chociaż, ostatnio z organiacji odpływają całe stada ludzi, więc raczej to nie przejdzie :)
Mądre słowa,uwielbiam was❤dziękuję za filmik który wiele wyjaśnia jak dzieci cierpią przez chorą organizację śj
Na mojej ulicy jest zbór zielonoświątkowców. Organizowali w swoim czasie sporo całkiem fajnych zajęć dla dzieci z okolicy. Przyznaje, że nie puszczalam tam własnych dzieci. Bałam się " prania mózgu" pomiędzy wierszami.
Myślę, że podobnie jest z tym kółkiem plastycznym u SJ. Będą kazali rysować jakieś zajączki czy mikołaje żeby ozdobić szkole na święta, będzie takie dziecko wchodziło w relacje interpersonalne z niewiernymi... (Wiadomo, że na kółkach nie ma dyscypliny jak na lekcjach),
Ciekawe czy dziecko dostałoby pozwolenie na uczestnictwo w "zakazanych" zajęciach gdyby powiedziało, że ma w grupie zainteresowanego z którym chce prowadzić studium ale jeszcze musi trochę popracować by zainteresowany chciał się spotykać gdzieś poza zajeciami. Zatem póki co głosi na tych zajęciach?
Hej... Jestem z podobnego kościoła i swego czasu prowadziłam takie właśnie zajęcia dla dzieci. Nigdy nie wprowadzaliśmy indoktrynacji typu musisz zmienić wiarę itp. W większości kościołach jest generalnie opinia że dzieci nie powinno się "wyciągać" od rodzin i że jest to nieetyczne, nigdy nie prowadziliśmy praktyk manipulacyjnych. Co za to jest powszechne na takich zajęciach to generalnie promowanie chrześcijańskich, dobrych postaw. Czasem są opowiadane historie biblijne z morałem np"dzielenie się jest dobre" "powinniśmy siebie pomagać". Przedewszystkim zawsze robiliśmy to z myślą o tym by zrobić coś dobrego dla dzieci i dać im dobry i wartościowy czas. Opiekunowie są zazwyczaj przesympatyczni i następnym razem może się Pani przejść i spytać o program. Dowiedzieć się o czym będą zajęcia i sama podjąć decyzję w oparciu o te wiedzę. Kłamstwo jest dla nas grzechem więc nikt Pani nie okłamie w takich kwestiach.
Edwinie i Saro Wiele serca wkładacie w te transmisje filmowe Fajnie opowiadacie o życiu i słóżbie świadków Jehowy
Smutne ale prawdziwe. Często byli świadkowie są pozbawieni fajnych relacji i przyjaźni, których jako światusy zawarliby w szkole i które często trwają w dorosłym życiu.
Szacun dla was pozdrawiam serdecznie wszystkich oglajacych swietokszyskie dzięki za informacje byłem tam 30 lat stracone lata trudno szkoda tych lat które się nie wrócą
Niesamowity temat jak dla mnie. Super ,😚
Chętnie podam dalej, ale poczekam jeszcze na drugą część :) Co do zagadki kółka plastycznego - obstawiam, że może chodzić o prace plastyczne z zakresu świąt religijnych. Albo że to jest wbrew religii świadków.
Ja tak sie tylko wypowiem w kwestii zlego towarzystwa. W mojej rodzicielskiej karierze cos takiego nie istnialo. Zawsze tlumaczylam dzieciom,ze nie ma zlego towarzystwa sa tylko glupie decyzje. Sama jako dziecko nie znosilam kontroli i nie zamierzalam jako mama kontrolowac dzieci. Zawsze kladlam nacisk na samodzielne myslenie i nie zaluje. Nigdy nie wybieralam dzieciom towarzystwa.
Dodatek do simsów religie to by było coś
Nam świadkowie i tak zarzuca że jesteśmy podłymi oszczercami i kłamcami. Ale my uważamy że świadkowie są ofiarami tego systemu, że są bardzo zmanipulowani. Nie zgadzamy się z nimi, często w prześmiewczy sposób pokazujemy ich nauki i zasady jako pozbawione sensu lub przesiąknięte manipulacja. Ale jako ludzi to ich kochamy 😊 a szczególnie te dzieciaki które jeszcze wielu rzeczy nie rozumieją. 😍
@@Swiatusy zgadzam się całkowicie! Imponujecie mi takim dojrzałym i rozumiejącym podejściem 🌼
Kochane Swiatusy, jestem z Was dumna, oglądam was nałogowo od jakiegoś czasu i nie podziwiam jak wyszliscie z sekty, zaczeliscie trzeźwo myśleć, macie świetne poglądy. Łatwo jest wpaść z jednego bagna w drugie po takich przejściach, a Wy pokazujecie, że można krytycznie i zdrowo myśleć.
W gruncie rzeczy to bardzo smutne jest. Takie "tworzenie wewnątrz siebie małego getta" i izolowanie się od wszystkiego w imię wiary, której nie rozumieją. Nie rozumieją, bo wkłada im się do głowy, że mają myśleć tak a nie inaczej. Nie ma miejsca na własne zdanie i interpretacje.
Przerażające. Sara i Edwin, bardzo współczuję Wam, że musieliście przez to przechodzić.
Dziękuję, że odkrywacie przed nami "tamten świat". Dziękuję, gdyż ukazuje t0 Waszą odwagę!
Sara wyglądasz pięknie! Film jak zawsze ciekawy. Pozdrawiam
Ja tylko chce powiedzieć, że nie wiem, co zrobiłeś, Edwinie, ale ostatnio wygladasz REWELACYJNIE!!
Rzeczywiście 🙂
Schudł 😁
@@haniam4885 to swoją drogą, ale jakoś taki świeży, wypoczęty, jak po jakimś miesiacu w spa
Kate Deptula zapewne dieta vege 😉
@@haniam4885 byc może, kto to wie ;)
Zumbę? Dla sióstr? Przecież tam mogą być kuszące ruchy prowadzące do rozpusty. Lepiej poczytaj książkę Twoja młodość 😉
Znam takie co chodzą na zumbę i to przykładne 😉
Mój syn miał w szkole kolegę świadka. Wiedziałam o tym. W piłkę grali. Nie spodobało mi się, jak przypadkowo idąc z moimi dziećmi,spotkałam tego kolegę z ojcem. Bardzo serdecznie witam się z ten ojciec. Ale pogadałem z synem. Wszystko było ok do momentu,gdy syn( druga klasa chyba) przyszedł do domu bardzo rozemocjonowany,że ten ojciec kolegi zaprasza go w niedzielę na stadion. Mieszkamy w dużym mieście. Ja od razu,że nie bo na meczach różne rzeczy się dzieją. Syn był nepocieszony. Próbował jeszcze. Dopiero koleżanka powiedziała mico jest na takich stadionach. Spotkałam się z tym ojcem i powiedziałam,że ja jego syna na mszę są nie namawiam.
Super wyglądacie. Piękni i młodzi. Tylko pogratulować 😀
Estera Raba dziękujemy, bardzo 😍
@@Swiatusy Odstępstwo wam służy ;)
W szkole podstawowej wszyscy wiedzieli że jestem świadkiem Jehowy.
W szkole średniej już byłem mądrzejszy i nigdy nie wychylałem się z moją religią..
Z dzieciństwa w sekcie pamiętam tylko poczucie samotności....
Całe szczęście że nigdy nie byłam zbyt pobożna 🙈🙈🙈 kiedyś jednak myślałam że przez to zginę w Armageddonie, dziś po prostu wiem że mam fajne życie 😄😄😄
Zostaję na dłużej, świetny kanał:) Szczególnie techniczne aspekty organizacji, które przybliżacie są ciekawe.
Czy twierdzenie w broszurach Ś.J. że w szkole jakoby jest nacisk na sport, może być echem czy kalką z wydań amerykańskich? Slyszalam, że w Stanach życie szkolne mocno kręci się wokół sportu.
Ja do 2 klasy podstawówki byłam dzieckiem Świadka Jehowy i strasznie to wspominam jak mnie w szkole i na podwórku wyzywali od kociarzy. Czułam straszny smutek , że jestem inna i w głębi serca mysłałam sobie, że na szczęście koniec jest bliski i te wszystkie osoby zginą a ja nie.
Randkowanie 😅😂😂😂 oj tak! I szykowanie kreacji na każdy dzień zgromadzenia 🤪🤪🤪 trafiłaś w 10👍🏻
Jak was słucham to mam wrażenie że świadkowie nie muszą myśleć. Przywódca mówi co mają robić gdzie mają spać w jakim hotelu mogą spać co mogą zwiedzać czego nie mogą zwiedzać no to z tego wynika że naprawdę wykształcenie nie jest tu pożądane to mają to być ludzie bez wykształcenia może najlepiej tylko po podstawówce bo taki ludźmi łatwo manipulować
Bo jehowi to taka amerykanska wersja Korei Polnocnej, a ich niewolnik glupi i bezrozumny to taki nowy Kim ll
@@saraneumann1506 ha ha ,dobre!😃👍
@@urszuladanielal1659 dziekuje
Pozdrawiam 😀🌹
Dzięki Wam, parę szczegółów mi się z mgły obmyły. Mój synek w kl. 1-3 miał koleżankę, które należała do Świadków. Lubiła się z nim bawić i z jego grupą z placu zabaw, na które często przychodziła i chętnie grała z nimi w siatkówkę. Szło jej całkiem dobrze! Na zakończenie 3kl., na takim pożegnaniu z ich wychowawczynią i w sumie częścią dzieci z klas ( bo mój syn i 1/3 klasy przeszło do kl. Sportowej - siatkarskiej) w miłej rozmowie, zapytałam się, dlaczego i oni nie chcą jej dać do tak kl, bo przecież całkiem dobrze gra... I tu opowiedziałam jak przychodzi, jak gra...No i przestała przychodzić na nasze podwórko. Chyba ją wykopałam😣 Ale na bale karnawałowe przychodziła🤔
Da się Łódź zwiedzać, choć miłość to trudna. Ale ja uwielbiam. 😉
Pracowalam w szkole jako bibliotekarka i do moich obowiazkow nalezalo opiekowanie sie dziecmi nie chodzacym na lekcje religji .Opiekowalam sie kilkoma swiadkami -Szczegolnie czesto Magda -bardzo ja lubilam -usilowala mnie nawrocic-duzo rozmawialysmy o wierze dzieki jej zaczylam czytac starannie Biblie i przekonalam sie jak myla sie swiadkowie.Zaczelam tez czytac duzo o starozytnosci i artefaktach zwiazanych z Jezusem i relikwiach.
wow, Sara!
Super odcinek :) Jesteście fantastyczni :) Ogólnie, moim zdaniem, młodych świadków wychowuje się na tępych gamoni, dlatego też i wykształconych tam mało :( Ale jeszcze zaczęliby sami myśleć i co??? Tak, jak Wy :) Czego Wam serdecznie gratuluję i pozdrawiam Was ciepło. Ps. Miałam w podstawówce koleżankę - Świadka. Ale były to czasy, kiedy religia (żadna) nie była mile widziana przez rząd komunistyczny, więc nie przypominam sobie, żeby było to jakoś źle postrzegane. Ot, wiedzieliśmy, że na religię z nami nie pójdzie :)
Buziaki z Teneryfy :)
Bardzo twarzowo Wam w tych fryzurach! Wyglądacie świeżo i młodzieńczo! :)
Szkoda Saro, ze zabroniono ci udzialu w konkursie piękności- napewno byś wygrala.👩
No straszne to , czysta manipulacja od najmłodszych lat ! Też miałam w klasie koleżankę sj i faktycznie rzadko kiedy brała udział z nami w czymkolwiek może nawet nigdy ...a teraz już wiem dlaczego ! Szkoda tych ludzi a zwłaszcza dzieci ! Dziękuję za te odcinek i pozdrawiam was serdecznie !
To jest klamstwo nie musisz byc swiadkem zeby byc swojom swiotyniom sam w siebie
Szczegolny nacisk na sport jest w Stanach (na mecze przychodzi cala szkola, nawet cale rodziny i to w godzinach pozalekcyjnych, wszyscy dopinguja, ososby szczegolnie uzdolnione sportowo moga liczyc na stypendia sportowe, idac na studia itd.) i z tego punktu widzenia akapit o sporcie w tej broszurze ma sens (dla ŚJ oczywiscie). W polskich warunkach SKS raz w tygodniu jeszcze obleci w wiekszych miastach. A siostry moga pojsc raz w tyg na swiecki fitness, zwlaszcza, jesli szlyby wieksza grupa. Gdzie znniejsza sie ryzyko, ze beda szukac znajomych spoza
Magda Łazuka Tak, ta książka, o której mówią Edwin i Sara - gdzie w szkole jest nacisk na sport to jest typowo po USA
Więcej :) coraz lepsze filmy :)
Miałem w klasie w podstawówce świadka. Świetny w sporcie, bo szczupły, wysoki. Biegi , skok w dal, świetny. Grał w gałę też po lekcjach. Mówię o 80 latach. Czasami jak ktoś chciał kogoś obrazić to mówił Ty Jehowy , ale cały czas koledzy jak to w szkole. Normalne relacje. Nawet przeglądaliśmy biblię światkową z Jezusem na palu z ciekawości. Tolerancja chyba była wtedy większą, liczył się kumpel z klasy.
Kiedyś to było... Tak by nasi rodzice powiedzieli 😉
Moje ulubione Światusy :D Odpalam Wasz odcinek i lece grać xD Wasze odcinki są świetne jako podcast do słuchania w czasie gier
A w co grasz?
@@Swiatusy Aktualnie w Minecrafta :D Tak. w piksele gram xD Wasze odcinki umilają mi zbieranie surowców xd
@@burza6312 np spoko, ja wczoraj skończyłem god of war 😉
Cała ta broszura z napisem w tle - uwaga!!! dziecko specjalnej troski - jest po prostu krzywdzeniem dzieciaka i to mnie najbardziej boli. Jezus powiedział - coście uczynili jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili.
JW nie rozumieją Pisma świetego, bo nie żyją Słowem Boga, nie rozważają go tylko gonią od domu do domu myśląc ze to jest sfera duchowa. Dlatego wszystko mylą i nie rozumieją całościowo co tam jest napisane. Dlatego się izolują ... niech popatrzą na Pana Jezusa - czy Jezus się izolował od tzw. świata ?? NIE! Jezus jadł z grzesznikami, powołał celnika ( Mateusz), a Maria Magdalena?? . A czy oni - JW nie są grzesznikami ?? Moim zdaniem robią wielka krzywdę nie tylko sobie, swoim dzieciom ale tez Katolikom odciągając ich od Kościoła Chrystusowego
Ja po zgromadzeniu 3 dniowym po powrocie chciałem się tylko porządnie napić piwa a nie jakieś zwiedzania tym bardziej ,że po zakończeniu programu były zachęty ,aby porozmawiać z braćmi na budujące tematy -dodatkowo dojazd 1godz lub nawet dla niektórych 3godz ,więc niektórzy docierali do domów na ok 20tą ,a należy też pamiętać ,że bracia zachęcali do zapoznawania się z otrzymanymi publikacjami tak więc ,kiedy zwiedzanie tym bardziej ,że trzeba było się przygotować na następny dzień wyspać itd ,aby w skupieniu i z uwagą odbierać kolejny pokarm...
Świadkowie: Światusy szczególnie naciskają na sport
Moja klasa, która w trzeciej liceum ćwiczyła może dwa razy w całym roku: Are you kidding me?
26:50 😂 Sara, rozwaliłaś mnie 😂
W podstawówce przyjaźniłam się z dziewczyną ze Świadków Jehowy, nie zauważyłam, żeby nasz przyjaźń była źle postrzegana zarówno przez jej rodziców jak i moją rodzinę, ale fakt że w klasie nie miałam wielu relacji z innymi dziećmi. Co ciekawe nie próbowano mnie u niej w domu zachęcać do zostania Świadkiem, ani nic takiego.
Ja miałam opiekunkę z ŚJ, ale rodzice postanowili szybko to zakończyć bo coś tam było nie tak. Zastanawia mnie jak to było odbierane z punktu widzenia zboru, że zajmuje się dzieckiem światusów 🤔
Chodziłam do klasy z dziewczynką, która była świadkiem. Pochodziła z jakiejś mocno dysfunkcyjnej rodziny, chodziły słuchy, że tam nie dzieje się za dobrze. Staraliśmy się tę dziewczynkę "przygarnąć" do paczki. Była skryta, nieufna, ale potem chętnie brała udział w naszych różnych wariactwach, chciała spędzać z nami czas. Miała ewidentne problemy emocjonalne, wybuchy złości, frustracji, płaczu. Nie potrafiliśmy jej wtedy zrozumieć ani pomóc. Mieliśmy jakieś 13 lat wtedy. Cały czas też miałam poczucie, że jest jakaś niewidzialna bariera między nią a nami. Ze słyszenia wiem, że ta dziewczynka później przeszła trudną drogę przez różne używki, ale chyba w końcu jakoś się z tym uporała, po liceum wyszła za mąż (za świadka), urodziła dziecko. Od kiedy zaczęłam Was oglądać zaczęło mi się to po latach klarować. Teraz jest dla mnie oczywiste, że to dziecko miało na głowie tysiąc problemów i straszny dylemat, zwłaszcza jeśli do tego dochodziły problemy w rodzinie (być może alkoholizm rodzica). Nie radziła sobie za dobrze z nauką, ale jeśli wymagano od niej tak dużo w jej wolnym czasie, no to jak tu się dziwić... Podejrzewam też, że w takich sytuacjach szkoła nawet nie ma co zrobić - czy takiemu dziecku w ogóle wolno skorzystać z pomocy psychologa szkolnego? Ciężki temat i żałuję, że wtedy zupełnie nie mieliśmy świadomości, jak to u niej mogło naprawdę wyglądać. Robicie naprawdę świetną rzecz, że uświadamiacie ludzi - niech się ta wiedza niesie jak najdalej, wielkie dzięki!
z tym zwiedzaniem nazwał bym to kłamstwem nie lekkim naciąganiem ,i macie rację pozycja w zborze i zasobny portfel kwalifikowało do wyjazdów na kongresy międzynarodowe
Ładnie w tych włoskach, Edwinku. ;)
Może zróbcie podkasty na spotify
Edwin czy schudłes? Super wyglądasz 👌🙂
Nie pierwszy raz niestety, ale tak... nawet sporo. 👍
Też zauważyłam, że Edwin nam wyprzystojniał 😉
@@Swiatusy Edwinku schudłaś,pewnie dla zdrowia.. 😃😉
@@urszuladanielal1659
Jak schudła, to chyba Edwina?
😜
Jak wspomnialem wkomentarzu mam 2 wnuczki :7i9 lat. Zawozimy i zabieramy je ze szkoly.Zona po odwiezieniu wnuczek schodzila z pietra i po drodze napotkala dziewczynke lat 12 ,ktora na widok zony ostentacyjnie odwrocila glowe .Zona mowi :Dziecko nie odwracaj glowy .Ja nie gryze .Czyzby to koniec incydentu? .Otoz nie ! Na parkingu czekal tata owej dzjewczynki i jak przystalo na duchowo usposobionego ,pokornego starszego zboru .Rozcapierzyl rece i do kobiety ktora moglaby byc jego matka mowi:Ty!! Odczep sie od moich dzieci. Rece opadaja!. Spolecznosc ktora w latach 60 20 wieku byla niewinna religia a latach po roku 1990 przeksztalcila sie wpotezna sekte ,ktora nie cofnie sie przed ciaganiem krytykujacycych ich po sadach. Wiem cos o tym bo tkwilem wtym od dziecka a mam juz 64 lata .
Coś mi to przypomina. W jednej z tzw. chrześcijańskich organizacji tak nam tłumaczono : "Gdy tańczysz z diabłem, diabeł się nie zmienia, diabeł zmienia ciebie." Dlatego też wiernym ( wierzącym ), ludziom "świętym" ( czyli świadomym chrześcijanom ) nie wolno zadawać ze światusami. My np. mogliśmy obchodzić urodziny, ale imienin już nie, bo nie wolno czcić świętych.
A sport... przede wszystkim, jak dziewczynka może go uprawiać , musiałaby przecież założyć coś innego ( np., o zgrozo, szorty ) niż skromną spódnicę. Dziewczynka ma się uczyć, jak być przykładną żoną, matką i gospodynią domową. A zajmując się sportem jeszcze odkryje, że jest silna i zaradna , a wtedy co? O borze zielony, chyba słynne świadkowskie hasło "przebudźcie się" powinno być skierowanie do nich samych i im podobnych.
Bylas kiedys u adwentystow?? A moze u zielonoswiadkowcow??
Ja bylam u jehowych.
Pozdrawiam 😊
@@saraneumann1506 Byłam w kościele apostolskim, który w zasadzie jest denominacją o charakterze k. zielonoświątkowego. Więcej tam zakazów chyba niż u "zielonych". Pozdrawiam!
Dobrze napisałaś.. 😃👍
@@margaret10nancy czy kosciol apostolski to to samo co nowoapostolski?
Mialam kiedys kontakt z malzenstwem z kosciola nowoapostolskiego, bardzo mili, ale za bardzo przypominali swoim zachowaniem swiadkow.
Jak dowiedzialam sie ze musza slepo sluchac "wielkiego" apostola, czyli takie ich cialo kierownicze, dalam sobie spokoj.
Adwentysci to brat blizniak od jehowych, musza sluchac wielkiej kongregacji.
Chodzilam do nich regularnie przez 2 lata. Bardzo pomogli poznac mi biblie, za co jestem im wdzieczna.
To bylo zabawne poniewaz Sabbath spedzalam u adwentystow a w niedziele rano bylam na zebraniu u jehowych i nikt nie zakapowal, nawet rodzice.
Poza tym u nich tez wiele okkultyzmu i falszywych nauk jak u sj ale przynajmniej bylo fajnie😄👍
Ochrzczona jestem u wolnych ewangelikow ale nie naleze do kosciola. Narazie odpoczywam po jehowcach.
Pozdrawiam i zycze blogoslawienstwa Bozego 😊🙏✝️
@@saraneumann1506 Apostolski i nowoapostolski, z tego co wiem nie mają zasadniczych różnic. Ale to, jak działają w dużej mierze zależy od ludzi, którzy nimi kierują, jeśli mają ambicje przywódcze, to skutki dla zwykłych owieczek mogą być opłakane, ale jeśli chcą z pokorą służyć i pomagać owieczkom, to mogą nawet wiele dobrego zrobić.
Owszem, duży nacisk kładzie się na dokładne studiowanie słowa bożego, wers po wersecie i to pozostawia sporą wiedzę w tym temacie. Ja akurat studiowałam biblię w różnych odmianach greki, czyli że tak się wyrażę "piłam wprost ze źródła", bo akurat stąd pochdzę i tu żyję. Wszystkiego Dobrego!
34:52 siatka agentów pilnuje tez dorosłych hahaha
Mam takie pytanie odnośnie tego ograniczonego kontaktu ze światusami. Jak Świadkowie łączą to z tymi licznymi fragmentami w Biblii kiedy to Jezus zasiadał do stołu z grzesznikami i rozmawiał z innowiercami? Nie wiem co jest w zmanipulowanej Biblii świadków, ale przecież wydźwięk tych scen z Ewangelii jest bardzo jasny. Wydaje mi się to absurdalne, szczególnie jako katoliczce. U nas owszem jest mowa o asertywności i umiejętności opowiedzenia własnego świadectwa, a jak ktoś uczęszcza do grupy duszpasterkiej czy jeździ na rekolekcje to super, ale nie trzeba gadać z innymi tylko o Bogu. Świadectwem mają być czyny, a nie jedynie słowa. No i złe towarzystwo to jest jak piją, ćpają czy robią inny syf, a nie jak nie są ochrzczeni
Prawda kochana.. 😄👍
Tak, ale tu nie chodzi o Boga tylko o kontrolę organizacji i manipulacje. Główna motywacja to strach. Ja też jestem katoliczka (charyzmatyczną) i wielu rzeczy nie rozumiem, uspakajaj mnie takie odcinki jako matkę😉 Dlatego że u nas jest normalnie pomimo że jesteśmy mocno zaangażowani, no ale jest normalność, moje dzieci mają normalne dzieciństwo 😉Nam będzie ciężko to zrozumieć, bo mamy inną mentalność, a swiatkowie całej bibli nie znają i muszą myśleć tak jak jest to od nich wymagane inaczej zaczynają być odstępcami 🤦♀️
Dokladnie, tak samo przypowiesc o Synu Marnotrawnym sugerowalaby, ze gdy wykluczony chce sie przylaczyc, Zbor powinien go przyjac natychmiast z ogromna radoscia, wysciskac i jak sie da to fetowac, ile wlezie 😉 Tymczasem okazuje sie, ze zanim wykluczony zostanie ponownie przylaczony musi sie jeszcze dosc dlugo pokajac (tak jak by w przypowiesci Jezusa bylo opowiedziane, ze Ojciec po powrocie kazal Synowi Marnotrawnemu jeszcze przez jakis czas mieszkac w kurniku czy jakiejs szopce, zeby Drugi Syn i cala sluzba mogli rowniez zobaczyc, ze Syn Marnotrawny na pewno zmadrzal)
@@magdaazuka1953 tak tam.jrdt Madziulka,zero miłości wyklucza i zostawia jak.psa.a jak z powrotem to nie łatwo prawie rok chodzic na zebranka.sekta okropna i tyle..🥵
@@magdaazuka1953 oni traktuja ludzi jak niekochajacy rodzic.. 🤒😒
Swiadkowie to nie jest religia to jest Kult!!!!, ludzie co wyznaja ten Kult to jest przykre
Do Sims 4 jest Cult Mod i można tworzyć różne sekty, polecam, całkiem fajny
Na kółku plastycznym dzieci mogą nauczyć się rysować diabła, uczyć się o postrzelonych artystach (typu Van Gogh), którzy są złymi wzorcami albo zaczną rozbudzać swoją pasję do robienia tatuaży, które są grzeszne :D :D :D
Tak poza tematem, Sara pięknie wyglądasz :)
Chodziłem do szkoły dla osób niewidomych w Krakowie i w klasie był taki chłopak od świadków zawsze grzeczny, ale taki wycofany. Teraz rozumię dla czego tak było z nim inaczej niż z nami. Szkoda mi tych dzieciaków naprawdę są poddawane okropnej inwigilacji ze strony tej sekty.
Edwin, szczuplejesz w oczach! Oczywiście na plus 🙂🙂
Sara kwitniesz 😍 bardzo ładny makijaż 👍
Na kolku plastycznym dzieci na bank malują święte obrazy i złote cielce robią z plasteliny 😂😂
Nie przejde ztym do porzadku i sprobuje jeszcze raz a wtedy zobaczymy!.
Miałam rodzinę niereligijną ale chodziłam na religię w szkole. Raz na katechezie pani spytała co to znaczy Jahwe (i że są świadkowie Jehowy i że to jest to samo słowo). Ja prymuska odpowiedziałam, że to znaczy: jestem, który jestem (bo po prostu gdzieś to słyszałam). Pani powiedziała, że bardzo dobrze, ale inne dzieci zaczęły do mnie krzyczeć: jehowa, jehowa. (po prostu było im przykro, żę same nie wiedziały). To było pojedyncze zdarzenie, ale przykre w moim odczuciu :( Szkoda mi dzieci ŚJ, które przeżywają to na co dzień.
Nie wiem czy tak było wszędzie ale w Krakowie i okolicach było popularne wychodzenie na miasto po zgromadzeniu (nieraz następny dzień programu dogorywalo się na kacu 😂). Ale co najlepsze bracia ostro zachęcali aby plakietki zakładać już w domu i nie zdejmowac aż do powrotu żeby dawać świadectwo w środkach komunikacji itp. W moim wypadku jak już byłam starsza to nawet już żadnej plakietki nie brałam bo nie miałam ochoty żeby wszyscy gapili się jak się nazywam i skąd jestem - wyprzedzilam czasy RODO 😂
Będzie uczta, zaraz dojadę, robię kawkę i oglądam😘
Kawa dobra rzecz!
Edwin 😱 świetnie wyglądasz 😁
Teraz gdy się zastanowię - to trochę zabawne i ciekawe - bo zarówno w podstawówce, w gimnazjum jak i w liceum moją najlepszą koleżanką byla osobą będąca świadkiem Jehowy.. :) oczywiście to były 3 różne osoby :) nigdy w sumie nie odczułam tego, że są innej religii poza tym, że nie uczestniczyły w różnych wydarzeniach związanych ze świętami w szkole. Czasami zdarzało się, że koleżanka zostawała nawet na religii naszej tyle, że sobie coś tam malowała, nie uczestniczyła z nami ;)
Co do _przestrogi_ to dobrze, że przynajmniej obrazili nas w, na swój sposób, uprzejmy... sposób.
Mam takie mieszane uczucia co do waszych filmików: z jednej strony macie chyba najlepszy content na ten temat na polskim UA-cam, ale z drugiej- życie Świadków jest takie smutne, że coraz ciężej ogląda mi się nowe odcinki...