Świetny film! Jak powiedziałeś o gryzących komarach, nadchodzącej burzy i daleko od domu to aż poczułem to w wyobraźni. Sezon idzie, szykujcie się kolarze!
*Ja pierwszą 100 km zacząłem od... zaplanowania trasy. I była to JEDYNA w pełni planowana trasa - dokładnie wyznaczona trasa, czas na przerwy oraz tempo.* I przede wszystkim - jedyna trasa w której ani razu się nie szarpałem z górą. Bałem się zdechnięcia pod koniec trasy i skrócenia jej z powodu bólu w nogach/braku mocy. I w sumie był taki moment gdzieś przy 80-85 km w serii podjazdów, ale potem wiedząc, że spokojnie dojadę złapałem drugi oddech. Wyszło 101,5 km w 4:30 samej jazdy (ok 4:50 z przerwami). Wszystko przejechane na ciężkim 14 kg treku Rometa, jeszcze bez SPD, jeszcze na wolnobiegu, na oponach 700x40, w 100% na asfalcie (w części oczywiście totalnie dziurawym). I możecie wierzyć albo nie, ale nie mam kondycji. W nożną pobiegam trochę i oddycham rękawami (taka budowa ciała/genetyka). *Skoro taki cienias kondycyjny jak ja przejechał na tanim rowerze 100 km, to kto tego nie przejedzie?*
W pełni sie zgadzam... swoje pierwsze setki robiłem na MTB tez na szosie bez pro sprzętu, jedyne przemyślane rzeczy to trasa, zapas płynów i energi w postaci batonów czy bananów... setkę jebnie kazdy kto chce... ale uważam że 200 czy 300 to juz wyczyn który jest mega wyzwaniam, bynajmniej dla początkujących
Pierwszą setkę zrobiłem latem przy ponad 30 stopniowym upale na wodzie z łyżką miodu i cytryną.Litr.Nie planowałem takiego wypadu samo tak wyszło..Góralem /Człowiek jest mocny i raczej większość z nas powinna setkę zrobić bez większej paniki z przygotowaniami .Rower w miarą sprawny,czapka ,woda i tel
100 km, a 100 km, to dwie różne sprawy. Można stówkę machnąć po prawie równym terenie, w piękną, pogodę i to jeszcze z lekkim wiatrem w plecy i machniemy ten dystans w max 6 h, wliczając to odpoczynki na trasie, a można też przejechać 100 km.w fatalnych warunkach, z wiatrem w twarz i w górzystym terenie i zrobić to nawet w ponad 12 h, wliczając to odpoczynki. Ale fakt jest faktem, że przejechanie pierwszej setki cieszy michę bardzo. Sam dzisiejszej nocy machnolem 103 km marketowym trekkingiem. Trasa wiodła po pentli od Nowego Sącza, przez Piwniczną, Muszynę, Krynice, do Nowego Sącza. Teren był zróżnicowany, z lekkim bocznym wiatrem z temp. W granicach 25 - 17 stopni. Wliczając odpoczynki, cały dystans machnołem w około 9.5 h. Teraz grzeję zakwasy w ciepłej wannie, a jutro na 8 h do pracy... 😁 W planach jest już trasa na Przechybę. Znacznie mniejszy dystans bo całość to około 60 km ale technicznie cięższa i bardziej wymagająca trasa niż ta ponad stukilometrowa .
Bardzo fajnie to objaśniłeś. Również nie polecam wszelkich marketowych izotoników choć zdarzało mi się na nich jeździć. Zwykle jednak wypijałem ich 700ml (jedna butelka) więcej niż mojego ukochanego napoju na bazie miodu i cytryny.
Świetny materiał. Na długie trasy biorę niegazowana wodę mineralną z odrobiną miodu i soku wyciśniętego z cytryny. Orzeźwia, nie jest przesadnie słodka i nie wyparowuje gwałtownie z organizmu jak czysta woda. Awaryjnie, gdy na trasie okaże się, że trzeba uzupełnić zapas płynów, kupuję niegazowaną wodę mineralną o smaku cytryny - ale to w ostateczności. Fajne są również różnego rodzaju soczki owocowe dla dzieci, bardziej korzystne niż woda smakowa, ale jak dla mnie zbyt słodkie.
Poszła subskrbcja. Zobowiązuje się do pokonania 100 km. Poraz pierwszy w życiu, w 2020. 60-80 się zdarzało. Jednak po 40. -stce z ograniczonym budżetem, wyzwanie jest spore. Pozdrawiam.
Dzisiaj zrobiłem swoją pierwszą 100, na rowerze MTB. Dotychaczas najwięcej to było 80km z przerwą po 40. Jazda zajęła mi 4godz 10min ze śr. pręd. 23.15km/h. Ze sobą miałem dwa banany i bidon 550ml z wodą. Po drodze dokupilem małą wodę.Przed wyjazdem zjadłdm obiad. Jako tako nie byłem wyczerpany jedynie lekki ból tyłka i dłoni.
Świetny, rzeczowy film. Ja jeżdżę na krótsze dystanse. Z dodatkowych rzeczy to mam przy sobie komórkę (awaryjnie do wezwania ekipy technicznej w postaci żony) i tanią, lekką linkę do zapinania roweru podczas szybkich zakupów w sklepie.
Non Exegi Monumentum po prostu jak najnormalniejszy człowiek zatrzymuje się zapewne po drodze w sklepach... mnóstwo osób tak robi i jakoś żyją A jak wozi to co? Jakiś wielki to problem raczej nie jest
Bardzo celnym spostrzeżeniem jest to, że tak naprawdę trzeba się najeść dobrze dzień wcześniej bo na tym jedziesz, rano solidne śniadanie nawet i jedzone na siłę potem zwraca się w trasie. Także nie zabieranie nowych rzeczy tylko tych wypróbowanych. Stówka to tak naprawdę żaden kosmos, drugi, trzeci dzień jazdy po 100-150 dziennie bywa gorszy.
Ja w wieku 16 lat ( czyli w aktualnym) pierwsze 100 km po szosie zrobiłem na rowerze MTB z Decatlonu na grubych oponach do jazdy po górach . Nie miałem żadnych batonow energetycznych itp 0.5 kompotu i 0.75 izotonika OSHEE i chyba 2 banany . Zajęło mi to 5 godz a poprzednia trasa to było do Oświęcimia i z powrotem czyli jakieś 70 km . I na dodatek nie miałem na sobie żadnej odzieży kolarskiej , ubralem się jak na WF do szkoły .
Cześć Janku. Bardzo Ci dziękuję za ciekawą i przydatną wiedzę w postaci tego videobloga. Mój pierwszy przejazd zeszłej niedzieli na blisko 100 km wypadł na medal dzięki takiemu przygotowaniu. Jedynie czego brakło mi to przydatnych rzeczy, które powinny być w podstawowej apteczce. Na takich a nawet dużo mniejszych trasach zawsze może przytrafić się jakiś nie przyjemny wypadek. Podstawa to gaziki odkażające (Lekko), bandaż elastyczny, plastry z opatrunkiem itp. Bardzo lubię oglądać Twoje wszystkie materiały i wierze że masz naprawdę dużą oglądalność. Dzięki materiałowi na temat Krossa Soil 1.0 wiem, że w przyszłości zdecyduje się na fulla. Interesuje mnie jeszcze wersja Kellysa SWAG 10, może trafi kiedyś w Twoje testy Pozdrawiam
Wielkie dzięki! Fajnie, że porady się przydają i naprawdę ROBIĄ RÓŻNICĘ:) Życzę dalszych udanych kilometrów, odnośnie testów rowerów - zobaczymy do czego uda nam się dostać, ale z pewnością będzie sporo ciekawych pomysłów!
Jak na razie dojechałem do 70 KM na Waszym rowerze :). Ale trenuję regularnie i chcę jak najszybciej dobić do pierwszej 100-ki. Dobry poradnik, już wiem jakie błędy popełniłem - a dodam, że 2 miesiące temu jeździłem maksymalnie na dystanse 20 KM :). Pozdrawiam!
W tamtym roku zrobiłem pierwsze 100km. Nic szczególnego nie jadłem na śniadanie, nawet nie pamiętam co. Ważne było odczekać min. godzinę po jedzeniu. Żadnych batonów chyba też nie było. Były za to chyba 2 banany i izotoniki (2xOsheeze). W połowie drogi obiad, pierogi ruskie i sernik, ledwo to pomieściłem i to był błąd. Nie zrobiłem przerwy jak planowałem, bo powiedziałem sobie, że dobrze się czuję i powoli będę jechał. Przy 80km chyba dopiero zaczęło mnie mdlić i straciłem wigor, pewnie od tego niestrawionego obiadu i zatłuszczonych pierogów, ale 100km przejechałem. Odpocząłem godzinkę i mógłbym jechać dalej. Moja rada jest taka, żeby nie jeść nic grubszego, zrobić przerwę 30-60 min. w przypadku kryzysu i będziesz w stanie jechać dalej. Relacja z mojej wycieczki: ua-cam.com/video/JjKLHPjBixA/v-deo.html
Generalnie bardzo fajny materiał, natomiast co do suszonych owoców - uważałbym na niektóre z nich, o właściwościach przeczyszczających - np. suszone śliwki czy suszone morele - potrafią nieźle przeczyścić kanalizację ;), co może skończyć się kilkoma nadprogramowymi buszowaniami po krzaczkach i oby nie zawiódł zapas chusteczek czy papieru toaletowego ;) . Pozdrawiam.
polecam zrobienie własnych batonów mocy, przepis banalny bo wystarczy w rondelku roztopić tłuszcz np olej kokosowy i dodać miód, sezam, cynamon, orzechy, rodzynki i cokolwiek dusza zapragnie. Roztopianą masę przelewamy w jakiś pojemnik a kiedy zestygnie to kroimy na bardziej poręczne kawałki. Przekąska zajmuje mało miejsca, niewiele waży a dostarczy mnóstwa potrzebnych kalorii ;)
Pierwsza setke zrobilem bez zadnych przygotowan i zaplanowanej trasy. Wazne jest tylko picie, jedzenie ewentualnie pieniadze na postoje. Setke jak juz sie przejedzie to dochodzi sie do wniosku, ze to zaden wyczyn.
Pomimo, że mam tam powiedzmy mniejsze lub większe doświadczenie rowerowe to z namiętnością oglądam Twoje filmy i skłamałbym gdybym powiedział, że wszytko co w nich usłyszę jest mi znane. Pozdrawiam serdecznie ;)
Jak miałem 14 lat pojechałem w trasę 100km crosem stalowym o wadze 15 kg, bez niczego, zero jedzenia i wody, po połowie drogi znalazłem kran z z wodą i się napiłem, poleżałem godzinę i pojechałem dalej, potem znowu po 20km odpoczynek na trawie i jakoś dojechałem do domu. To było ciężkie i kilka dni chodziłem pijany ze zmęczenia. Opony miałem Dębice rekin, nigdy ich nie przebiłem a gdy potem po latach kupiłem sobie inne tzw. 'markowe' to non stop dziury , włącznie z marathonami od schwalbe. Polacy potrafili zrobić wysoko-wytrzymałe mieszkanki i nie doceniałem że Polacy robili chyba najlepsze opony turystyczne na świecie. Ważyłem wtedy 70kg
Dla mnie najedzenie się mega słodkich bananów plus słodkie bakalie, które są albo ciężkostrawne, albo powodują przeczyszczenie - np śliwki to zły pomysł. Oczywiście, każdy ma inny organizm i inaczej reaguje. Dla mnie na całodniowe wycieczki powyżej 100km najlepiej kanapki z pełnoziarnistego/żytniego pieczywa z czymś lekkim plus woda, izotonik, herbata. Jeden banan do tego.
Ja pierwszą setkę zrobiłem dwa dni po kupnie pierwszego roweru. Wziąłem ze sobą pół litra jakiegoś taniego isotonika za 50 penów. No i trochę potem byłproblem i szukanie sklepu. Człowiek się uczy na błędach.
15 lat nie jezdzilem fakt biegam troche plywam ale robilem to raz lub 2 razy w tygodnu 3 tygodnie yemu kupilem rower mtb pierwszy dzien 15 kilomertow bylem wykonczony po 2 tygodniach 50 kilometrow jade wlasnym tempem równe drogi praktycznie malutkie podjazdy fakt 50 kilometrow dziele na 2 etapy dojazd do pracy 8 godzin pracy i do domu jedzenie kompiel wsadam na rower i robie 20 kilometrów minely 3 tygodnie zaznacze mam juz 40 lat i wybieram sie w podróż 120 kilometrow oczewiscie sa to 2 etapy wyjazd do rodziny na grila posiedze tam 3 godziny i powrót tez 120 razem 240 kilometrów ciekawe czy dam rade bo po 3 tygodniach jazdy moja kondycja rowerowa jest bardzo dobra dodam do tego ze moje zywienie jest przez lekarza odpowiednio ustawione i naprawde rower to super sprawa
Makaron tak wszedł do kanonu kolarskiego ze chyba zawsze tam zostanie. Amylopektyna A, Gluten, wysoki ładunek glikemiczny to nie jest najlepsza opcja. Zdecydowanie lepiej ryz, ziemniaki, bataty, inne kasze. Na śniadanie zdecydowanie lepiej jajka plus platki owsiane plus troche owoców niż owsianka solo. Po owsiance solo nas przyssie po godzinie od posilku. Węgli po 1 g/ kg/ h trzymać sztywno w czasie wysiłku bo inaczej metabolizm będzie zwalnial czego przecietna osoba nie chce. Na taka trasę jednak węgle nie wystarcza i żeby trzymać glukozę na dobrym poziomie troche bialka czy tłuszczu nie zaszkodzi wiec orzechy , ciasteczka z wiórkami kokosa z dodatkiem izolatu bialka, czy nawet kabanosy. W czasie wysiłku wytrzymalosciowego organizm dużo korzysta z trójglicerydów, a w wielu badaniach dodanie aminokwasów do napoju weglowodanowego zwiekszylo zdolności wysilkowe zawodników, poprawilo ich samopoczucie i regeneracje.
Mogę polecić na każdą trasę sezamki, banany,lody sorbetowe(grycan),kwaśne żelki,icetea lipton lub nestea,ewentualnie krówki jak ktoś lubi z tym że więcej się piję i szybko brzydnie osobiście mam kilkanaście tras powyżej 50km wszystkie mtb i jeżdżę amatorsko-turystycznie i do pracy.
Jak miałem 20 lat to pierwsza moja dłuższa trasa to blisko 200 km. Stary rower Pasat. Nie miałem nawet bidonu bo po prostu nie bylo. Wsiadłem na rower i pojechałem żadnych ceregieli z tego nie robilem. . Nie bylo mowy o bananach ani batonikach.
Przepis na napój izotoniczny jest bardzo prosty i niewymagający wielkiego wysiłku. Na przykładowe 500 ml napoju potrzebujemy: 500 ml (lub wg. uznania) niegazowanej wody mineralnej - może być niskosodowa lub wysokosodowa, gdyż w tym przypadku sód jest substancją przydatną, która zapobiegnie ewentualnym skurczom mięśni i utrzyma ciśnienie krwi na odpowiednim poziomie. 1 cytryna - uzupełni zapotrzebowanie na witaminy, nada smak, doda energii, uszczelni naczynia krwionośne oraz zapoczątkuje proces redukcji wolnych rodników i oczyszczania z toksyn. 2 łyżki miodu - idealne źródło cukrów prostych, które są niezbędne podczas wysiłku fizycznego, a także witamin i minerałów. Poprawi naszą odporność podczas ewentualnego potreningowego osłabienia. Szczypta soli - opcja dodatkowa dla osób o niskim ciśnieniu krwi - zapobiegnie ewentualnym zawrotom głowy i zaburzeniom krążenia. bonavita.pl/jak-zrobic-domowy-napoj-izotoniczny-niezawodny-przepis Pozdrawiam.
Wszystko lezy w glowie, kiedy zrobisz pierwsza stowke, patrzysz na nia inaczej. Wydaje sie proste, bo takie jest. A jak przygotowac sie do tysiaca? To jest dobry temat :)
Do tysiąca, to już trzeba zaplanować URLOP. To już nie jest wypad sobotni. Ile razy ja już myślałem, żeby na wakacje nad morzem, wybrać się rowerem, ale zawsze mi to znajomi odradzali. "My pojedziemy samochodem, a ty co? Przyjedziesz dwa dni później?" A powrót. Będziesz, chciał wyjechać dwa dni wcześniej, czy może będziemy wieźli ten rower na dachu??"
po prostu wsiąść i jechać, najlepiej w jedną stronę i wrocić pkp, a nie pętla z której mozna zjechac. No i dmuchana poduszka pod doope na ostatnie 20km
Po co kogoś demotywować:) Fotki na trasie, dobra kawka, ciacho - może akurat zejdzie do 5h:)) Ps. Żeby nie było - zapraszam na moją Stravę, gdzie można zobaczyć jak to wygląda w praktyce www.strava.com/athletes/4094495
Koszulka teamowa, wzór nie jest nigdzie dostępny:) Wykonana w firmie Quest, generalnie gorąco polecam wykonywanie własnych wzorów u nich lub w wielu innych tego typu firmach produkujących polską, świetnie wykonaną odzież - jak Raso itp itd.
Spodenki z pampersem to podstawa, zwłaszcza dla początkujących których dupa się nie przyzwyczaiła jeszcze. I nie warto na tym oszczędzać, bo cieńka gąbka czy ostre szwy mogą zrobić jeszcze więcej szkody.
W zasadzie przy obecnym poziomie nasycenia sklepami bidon to zbędny gadżet. Zatrzymać się co 20-30 km napić czegoś w sklepie i niepotrzebnie nie wozić ze sobą.
potwierdzam, hak kosztuje 18-45 zł. Waży tyle co nic i w każdym plecaku czy sakwie na pewno się zmieści. Mnie się zerwał na prostej drodze po 6 lata eksploatacji
Z tymi bidonami 0.5 l i że większe są bez sensu bo się napój zepsuje to bym polemizowal. Ja bym pchał bidon taki jaki rama przyjmie. Obecnie mam 2 x 075 i nie przypominam sobie żeby mi się w nim kranówka zepsuła:)
Wiele nieścisłości i przesadne wypowiedzi słyszę. Dietetykiem nie jestem, ale energetyczna kolacja? Makaron powoli uwalnia energie? Przecież to jest zastrzyk energii xd Rano wstaniesz zamulony. Na pierwszej wycieczce 3miasto-Hel 140 km zjadłem z 4-6 batonów i czułem że mógł bym więcej (ale może jestem zbyt przyzwyczajony do słodyczy). Z wodą akurat nie pamiętam, ale wdg mnie 2 bidony 700 ml są lepsze, bo przelejesz do nich całą butelkę muszynianki a nie będziesz musiał zerować na miejscu kolejnych 500 ml. Jak ktoś pierwszy raz wybiera się na 100 km to mu te pół kilo nie zawadzi (na pewno nie jest kolarzem na szosie który liczy każdy gram)
Nie ma chyba trudniejszego pytania niż "czy mógłbym". Chcieć to móc - ja mogę tylko poradzić jak się przygotować, jak trenować, co zrobić żeby zminimalizować ryzyko niepowodzenia. Zacznij, trenuj, pokonuj kolejne kilometry - w końcu się uda.
Też myślałem że 100 to będzie dużo, po przejechaniu blisko 170 km jednego dnia nie poczułem większego zmęczenia, od marca strzeliłem 4000 km i dopiero zaczynam czuć zmęczenie a to mój pierwszy sezon tak intensywnej jazdy, zapraszam na film z wyprawy:ua-cam.com/video/XwCS0qGIwoY/v-deo.html
A magnez rozpuszczalny można pić ?, ja ostatnio zrobiłem 100 km na MTB ( 17,9 kg ) w 5:48 samej jazdy, mogę powiedzieć że zabrałem zbyt mało jedzenia, najgorszy jest etap 70 - 80 km wtedy nic się nie chce jak to przełamiemy to później jest z górki. ua-cam.com/video/JuALA0J2LF8/v-deo.html
Pewnie, że można, problem polega na tym że 99% tych rozpuszczalnych magnezów dostęnych w sklepach za parę zł praktycznie w ogóle się nie wchłania, a przelatuje przez nas jak woda. Dobry magnez to magnez w tabletkach, z apteki.
prawda jest taka że najlepiej to jechać i tyle, warto zabrać jedzenie (z 3-4 banany) i bidon napoju i po drodze dokupić. A nie wyprawa jak za morze. Poza tym po co ta kurtka? Pogode mozna sprawdzic
Opony zawsze pompuję przed jazdą, w przypadku roweru szosowego mam ustawione mano w pompce podłogowej na 9,5 atmosfery. Jeśli przebiję oponę w trasie - maksymalnie co mi się udało uzyskać przy pomocy małej pompki to jakieś 8 atmosfer. Tego już nie sprawdzam - po prostu pompuje ile się da, znam pompkę wiem jakie ciśnienie jest mniej więcej w momencie w którym odmawia dalszej współpracy:)
Kwestia intensywności, indywidualnych uwarunkowań organizmu, temperatury, wilgotności powietrza... U mnie jadąc bardzo lekko, w komfortowej temperaturze, na godzinę wypiję tak 250-350ml. Na zawodach lub intensywnej trasie po górach idzie 750ml-1l na godzinę. Każdy ma inaczej i ciężko to wyliczyć :)
Jeździłem na bmxie jakieś 10 lat temu i kiedyś jeden gość w naszej ekipie z ciekawości założył na streetowe mtb licznik. Podczas wakacyjnego dnia - ok 9-10 godzin jeżdżenia na paru miejscówkach(czyli w większości kręcenie się wokół jakiegoś murka/podjazdu plus transport między miejscówkami) o dziwo wyszło prawie 70 kilometrów(uprzedzając licznik był dobrze ustawiony).
Jadąc turystycznie 100ka to cały dzień, bo postoje, bo zdjęcia, bo jedzenie, nie daj borze ( ;-) ) awarie, średnia w okolicach 14-15km/h. Jadąc praktycznie tym samym rowerem (lekko inne opony), ale z nastawieniem na kręcenie bez spiny to czas jazdy netto będzie ok 6 godzin, bo średnia już w granicach 20km/h. Jadąc szosą, jak masz mocną nogę, schodzisz poniżej 4 godzin, bo i średnia oscyluje bardziej koło 30km/h albo i więcej.
Dobry izotonik to miód, sól himalajska sok z cytrusa i woda - wszystko co sprzedają nie równa się temu co można zrobić w domu web.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1764216410284252&id=1347495478623016
To jakiś poradnik dla niepełnosprawnych, czy dla ciotowatych chłopców? A jeśli nie, to czy w dzisiejszych czasach ludzie mają tak słabą psychikę czy tak słabe zdrowie?
W Anglii maja przerąbane, bo tam liczą dystans w milach, hehe. I rzadziej 3 cyfry w dystansie oglądają.
Mam 14 lat i w wakacje planuje zrobić trasę ok 60 km. Dzięki za dorady!
Konkretne przydatne informacje ...bez zbędnego gadania o gramach i innych sraniach! po prostu ważne informacje i jazda do przodu
Ja jezdze sam, MTB obladowany zaopatrzony w jedzonko, robie przerwy. Dobrze ze temat poruszony, bardzo potrzebny dla nastepnego pokolenia.
DANKE
Ja mam 14 lat, za 4 miesiące 15 i swoje pierwsze 100km zrobiłem 29 czerwca 2019 i jestem z tego dumny :D
Nikt nie pytał
Świetny film! Jak powiedziałeś o gryzących komarach, nadchodzącej burzy i daleko od domu to aż poczułem to w wyobraźni. Sezon idzie, szykujcie się kolarze!
*Ja pierwszą 100 km zacząłem od... zaplanowania trasy. I była to JEDYNA w pełni planowana trasa - dokładnie wyznaczona trasa, czas na przerwy oraz tempo.*
I przede wszystkim - jedyna trasa w której ani razu się nie szarpałem z górą. Bałem się zdechnięcia pod koniec trasy i skrócenia jej z powodu bólu w nogach/braku mocy. I w sumie był taki moment gdzieś przy 80-85 km w serii podjazdów, ale potem wiedząc, że spokojnie dojadę złapałem drugi oddech.
Wyszło 101,5 km w 4:30 samej jazdy (ok 4:50 z przerwami). Wszystko przejechane na ciężkim 14 kg treku Rometa, jeszcze bez SPD, jeszcze na wolnobiegu, na oponach 700x40, w 100% na asfalcie (w części oczywiście totalnie dziurawym).
I możecie wierzyć albo nie, ale nie mam kondycji. W nożną pobiegam trochę i oddycham rękawami (taka budowa ciała/genetyka).
*Skoro taki cienias kondycyjny jak ja przejechał na tanim rowerze 100 km, to kto tego nie przejedzie?*
Motywacja jakaś to zawsze jest.
W pełni sie zgadzam... swoje pierwsze setki robiłem na MTB tez na szosie bez pro sprzętu, jedyne przemyślane rzeczy to trasa, zapas płynów i energi w postaci batonów czy bananów... setkę jebnie kazdy kto chce... ale uważam że 200 czy 300 to juz wyczyn który jest mega wyzwaniam, bynajmniej dla początkujących
Pierwszą setkę zrobiłem latem przy ponad 30 stopniowym upale na wodzie z łyżką miodu i cytryną.Litr.Nie planowałem takiego wypadu samo tak wyszło..Góralem /Człowiek jest mocny i raczej większość z nas powinna setkę zrobić bez większej paniki z przygotowaniami .Rower w miarą sprawny,czapka ,woda i tel
ostatnia stówka w 3h10m, ostatnie 200km w 7h10m :) plus odpoczynki rzecz jasna
100 km, a 100 km, to dwie różne sprawy. Można stówkę machnąć po prawie równym terenie, w piękną, pogodę i to jeszcze z lekkim wiatrem w plecy i machniemy ten dystans w max 6 h, wliczając to odpoczynki na trasie, a można też przejechać 100 km.w fatalnych warunkach, z wiatrem w twarz i w górzystym terenie i zrobić to nawet w ponad 12 h, wliczając to odpoczynki. Ale fakt jest faktem, że przejechanie pierwszej setki cieszy michę bardzo. Sam dzisiejszej nocy machnolem 103 km marketowym trekkingiem. Trasa wiodła po pentli od Nowego Sącza, przez Piwniczną, Muszynę, Krynice, do Nowego Sącza. Teren był zróżnicowany, z lekkim bocznym wiatrem z temp. W granicach 25 - 17 stopni. Wliczając odpoczynki, cały dystans machnołem w około 9.5 h. Teraz grzeję zakwasy w ciepłej wannie, a jutro na 8 h do pracy... 😁 W planach jest już trasa na Przechybę. Znacznie mniejszy dystans bo całość to około 60 km ale technicznie cięższa i bardziej wymagająca trasa niż ta ponad stukilometrowa .
Bardzo fajnie to objaśniłeś. Również nie polecam wszelkich marketowych izotoników choć zdarzało mi się na nich jeździć. Zwykle jednak wypijałem ich 700ml (jedna butelka) więcej niż mojego ukochanego napoju na bazie miodu i cytryny.
Świetny materiał. Na długie trasy biorę niegazowana wodę mineralną z odrobiną miodu i soku wyciśniętego z cytryny. Orzeźwia, nie jest przesadnie słodka i nie wyparowuje gwałtownie z organizmu jak czysta woda. Awaryjnie, gdy na trasie okaże się, że trzeba uzupełnić zapas płynów, kupuję niegazowaną wodę mineralną o smaku cytryny - ale to w ostateczności. Fajne są również różnego rodzaju soczki owocowe dla dzieci, bardziej korzystne niż woda smakowa, ale jak dla mnie zbyt słodkie.
Poszła subskrbcja. Zobowiązuje się do pokonania 100 km. Poraz pierwszy w życiu, w 2020. 60-80 się zdarzało. Jednak po 40. -stce z ograniczonym budżetem, wyzwanie jest spore.
Pozdrawiam.
Dzisiaj zrobiłem swoją pierwszą 100, na rowerze MTB. Dotychaczas najwięcej to było 80km z przerwą po 40. Jazda zajęła mi 4godz 10min ze śr. pręd. 23.15km/h. Ze sobą miałem dwa banany i bidon 550ml z wodą. Po drodze dokupilem małą wodę.Przed wyjazdem zjadłdm obiad. Jako tako nie byłem wyczerpany jedynie lekki ból tyłka i dłoni.
Ból tyłka to jest too...
Ale to ty dzwonisz
Dziękuję bardzo za cenne porady. Życzę powodzenia!
Świetny, rzeczowy film.
Ja jeżdżę na krótsze dystanse. Z dodatkowych rzeczy to mam przy sobie komórkę (awaryjnie do wezwania ekipy technicznej w postaci żony) i tanią, lekką linkę do zapinania roweru podczas szybkich zakupów w sklepie.
No tak, komórkę uznałem za coś co i tak zawsze mamy przy sobie...ale to element absolutnie obowiązkowy:)
Hej. Warto mieć oświetlenie choćby minimalne bo jak późno wyjedziemy to jak zastanie nas noc bez swiateł to nie będzie dobrze. Pozdrawiam wszystkich
Jadę w koło Tatr na 4dni i trasa Velo do Krakowa jest samej trasy w około Tatr 398 km plus trasa Velo to liczymy tak ok 600 a 700 km
0,5 L na godzinę, podoba mi się ta koncepcja ;P
mega ambitnie
Ja potrzebuje około litra na godzinę :) w mega upały dochodzę do dwóch litrów.
@@debumcykcyk czyli wozisz ze sobą plecak z piciem i pieluchy? :)
Alkocholiku ty jeden
Non Exegi Monumentum po prostu jak najnormalniejszy człowiek zatrzymuje się zapewne po drodze w sklepach... mnóstwo osób tak robi i jakoś żyją
A jak wozi to co? Jakiś wielki to problem raczej nie jest
moze 80km to nie 100km ale i tak jestem dumny z mego osiągnięcia!
Oby tak dalej:)
Bardzo celnym spostrzeżeniem jest to, że tak naprawdę trzeba się najeść dobrze dzień wcześniej bo na tym jedziesz, rano solidne śniadanie nawet i jedzone na siłę potem zwraca się w trasie. Także nie zabieranie nowych rzeczy tylko tych wypróbowanych. Stówka to tak naprawdę żaden kosmos, drugi, trzeci dzień jazdy po 100-150 dziennie bywa gorszy.
. Ale film mega przydatny. Dzięki i pozdrawiam
Ja w wieku 16 lat ( czyli w aktualnym) pierwsze 100 km po szosie zrobiłem na rowerze MTB z Decatlonu na grubych oponach do jazdy po górach . Nie miałem żadnych batonow energetycznych itp 0.5 kompotu i 0.75 izotonika OSHEE i chyba 2 banany . Zajęło mi to 5 godz a poprzednia trasa to było do Oświęcimia i z powrotem czyli jakieś 70 km . I na dodatek nie miałem na sobie żadnej odzieży kolarskiej , ubralem się jak na WF do szkoły .
Cześć Janku. Bardzo Ci dziękuję za ciekawą i przydatną wiedzę w postaci tego videobloga. Mój pierwszy przejazd zeszłej niedzieli na blisko 100 km wypadł na medal dzięki takiemu przygotowaniu. Jedynie czego brakło mi to przydatnych rzeczy, które powinny być w podstawowej apteczce. Na takich a nawet dużo mniejszych trasach zawsze może przytrafić się jakiś nie przyjemny wypadek. Podstawa to gaziki odkażające (Lekko), bandaż elastyczny, plastry z opatrunkiem itp. Bardzo lubię oglądać Twoje wszystkie materiały i wierze że masz naprawdę dużą oglądalność. Dzięki materiałowi na temat Krossa Soil 1.0 wiem, że w przyszłości zdecyduje się na fulla. Interesuje mnie jeszcze wersja Kellysa SWAG 10, może trafi kiedyś w Twoje testy Pozdrawiam
Wielkie dzięki! Fajnie, że porady się przydają i naprawdę ROBIĄ RÓŻNICĘ:) Życzę dalszych udanych kilometrów, odnośnie testów rowerów - zobaczymy do czego uda nam się dostać, ale z pewnością będzie sporo ciekawych pomysłów!
Jak na razie dojechałem do 70 KM na Waszym rowerze :). Ale trenuję regularnie i chcę jak najszybciej dobić do pierwszej 100-ki. Dobry poradnik, już wiem jakie błędy popełniłem - a dodam, że 2 miesiące temu jeździłem maksymalnie na dystanse 20 KM :). Pozdrawiam!
Ile jeździsz teraz?
W tamtym roku zrobiłem pierwsze 100km. Nic szczególnego nie jadłem na śniadanie, nawet nie pamiętam co.
Ważne było odczekać min. godzinę po jedzeniu.
Żadnych batonów chyba też nie było. Były za to chyba 2 banany i izotoniki (2xOsheeze).
W połowie drogi obiad, pierogi ruskie i sernik, ledwo to pomieściłem i to był błąd.
Nie zrobiłem przerwy jak planowałem, bo powiedziałem sobie, że dobrze się czuję i powoli będę jechał.
Przy 80km chyba dopiero zaczęło mnie mdlić i straciłem wigor, pewnie od tego niestrawionego obiadu i zatłuszczonych pierogów, ale 100km przejechałem.
Odpocząłem godzinkę i mógłbym jechać dalej.
Moja rada jest taka, żeby nie jeść nic grubszego, zrobić przerwę 30-60 min. w przypadku kryzysu i będziesz w stanie jechać dalej.
Relacja z mojej wycieczki: ua-cam.com/video/JjKLHPjBixA/v-deo.html
Generalnie bardzo fajny materiał, natomiast co do suszonych owoców - uważałbym na niektóre z nich, o właściwościach przeczyszczających - np. suszone śliwki czy suszone morele - potrafią nieźle przeczyścić kanalizację ;), co może skończyć się kilkoma nadprogramowymi buszowaniami po krzaczkach i oby nie zawiódł zapas chusteczek czy papieru toaletowego ;) . Pozdrawiam.
Zawsze jest też liść ;-)
Do tego bym dodał suszoną żurawinę.
Ewentualnie te 100 km zrobi się w godzinę jak przyciśnie ;)
Miód to też cukier. Ale lepszy. Woda, miód, cytryna, szczypta soli, najlepiej himalajskiej.
zajebisty wręcz najlepszy izotonik domowej roboty jaki znam :)
sol himalajska to sciema ale 2lata temu mogles tego nie wiedziec:)
@@Warmeater nie wiedziałem, teraz wiem że ściema :D
polecam zrobienie własnych batonów mocy, przepis banalny bo wystarczy w rondelku roztopić tłuszcz np olej kokosowy i dodać miód, sezam, cynamon, orzechy, rodzynki i cokolwiek dusza zapragnie. Roztopianą masę przelewamy w jakiś pojemnik a kiedy zestygnie to kroimy na bardziej poręczne kawałki. Przekąska zajmuje mało miejsca, niewiele waży a dostarczy mnóstwa potrzebnych kalorii ;)
Moja pierwsza setka to Hel-Gdańsk bardzo fajna trasa :)
Oby kolejne w tym sezonie:)
Pierwsza setke zrobilem bez zadnych przygotowan i zaplanowanej trasy. Wazne jest tylko picie, jedzenie ewentualnie pieniadze na postoje. Setke jak juz sie przejedzie to dochodzi sie do wniosku, ze to zaden wyczyn.
Pomimo, że mam tam powiedzmy mniejsze lub większe doświadczenie rowerowe to z namiętnością oglądam Twoje filmy i skłamałbym gdybym powiedział, że wszytko co w nich usłyszę jest mi znane. Pozdrawiam serdecznie ;)
Jak miałem 14 lat pojechałem w trasę 100km crosem stalowym o wadze 15 kg, bez niczego, zero jedzenia i wody, po połowie drogi znalazłem kran z z wodą i się napiłem, poleżałem godzinę i pojechałem dalej, potem znowu po 20km odpoczynek na trawie i jakoś dojechałem do domu. To było ciężkie i kilka dni chodziłem pijany ze zmęczenia. Opony miałem Dębice rekin, nigdy ich nie przebiłem a gdy potem po latach kupiłem sobie inne tzw. 'markowe' to non stop dziury , włącznie z marathonami od schwalbe. Polacy potrafili zrobić wysoko-wytrzymałe mieszkanki i nie doceniałem że Polacy robili chyba najlepsze opony turystyczne na świecie. Ważyłem wtedy 70kg
Usiadłem, pojechałem, wróciłem,.... tyle
Miałem wrażenie, że cały czas przytakiwałem ;)
Dla mnie najedzenie się mega słodkich bananów plus słodkie bakalie, które są albo ciężkostrawne, albo powodują przeczyszczenie - np śliwki to zły pomysł. Oczywiście, każdy ma inny organizm i inaczej reaguje. Dla mnie na całodniowe wycieczki powyżej 100km najlepiej kanapki z pełnoziarnistego/żytniego pieczywa z czymś lekkim plus woda, izotonik, herbata. Jeden banan do tego.
Dzięki, fajny materiał i motywacja do nowych celów. Drogi Janku planujesz Q&A w przyszłości?
Myślę że wkrótce będzie na to dobry moment:)
+Dobrerowery.pl I to jest news!
renault_megane jezdzi na rowerze ;)
Super odcinek!
Ja pierwszą setkę zrobiłem dwa dni po kupnie pierwszego roweru. Wziąłem ze sobą pół litra jakiegoś taniego isotonika za 50 penów. No i trochę potem byłproblem i szukanie sklepu. Człowiek się uczy na błędach.
fajny poradnik
Jak się przygotować? Ubrać się, wystawić rower na zewnątrz, nalać wody do bidonu i pojechać. Jaka to filozofia?
Kiedy jakiś przegląd spodenek rowerowych? Bo jak wiemy to podstawa:D
może szorty MT500 Spray Baggy 3/4 2016 ?
W Wielkanoc wsiadłem na czczo na rower 29 cali MTB i zrobiłem 100 km pijąc tylko wodę z kranu i niczego nie zabierając. z sobą. 10 godzin jechałem.
Schwalbe ma też takie zaworki. Jest to o tyle dobre, jeżeli ktoś korzysta z uszczelniacza do dętek - wykręcasz wentylek i wlewasz zawartość do dętki.
15 lat nie jezdzilem fakt biegam troche plywam ale robilem to raz lub 2 razy w tygodnu 3 tygodnie yemu kupilem rower mtb pierwszy dzien 15 kilomertow bylem wykonczony po 2 tygodniach 50 kilometrow jade wlasnym tempem równe drogi praktycznie malutkie podjazdy fakt 50 kilometrow dziele na 2 etapy dojazd do pracy 8 godzin pracy i do domu jedzenie kompiel wsadam na rower i robie 20 kilometrów minely 3 tygodnie zaznacze mam juz 40 lat i wybieram sie w podróż 120 kilometrow oczewiscie sa to 2 etapy wyjazd do rodziny na grila posiedze tam 3 godziny i powrót tez 120 razem 240 kilometrów ciekawe czy dam rade bo po 3 tygodniach jazdy moja kondycja rowerowa jest bardzo dobra dodam do tego ze moje zywienie jest przez lekarza odpowiednio ustawione i naprawde rower to super sprawa
plecak deuter exp air i zero potu, ważne by był stelaż a w tych kieszonkach to można schować batona albo telefon choć nieryzykowałbym z telefonem
Makaron tak wszedł do kanonu kolarskiego ze chyba zawsze tam zostanie. Amylopektyna A, Gluten, wysoki ładunek glikemiczny to nie jest najlepsza opcja. Zdecydowanie lepiej ryz, ziemniaki, bataty, inne kasze. Na śniadanie zdecydowanie lepiej jajka plus platki owsiane plus troche owoców niż owsianka solo. Po owsiance solo nas przyssie po godzinie od posilku. Węgli po 1 g/ kg/ h trzymać sztywno w czasie wysiłku bo inaczej metabolizm będzie zwalnial czego przecietna osoba nie chce. Na taka trasę jednak węgle nie wystarcza i żeby trzymać glukozę na dobrym poziomie troche bialka czy tłuszczu nie zaszkodzi wiec orzechy , ciasteczka z wiórkami kokosa z dodatkiem izolatu bialka, czy nawet kabanosy. W czasie wysiłku wytrzymalosciowego organizm dużo korzysta z trójglicerydów, a w wielu badaniach dodanie aminokwasów do napoju weglowodanowego zwiekszylo zdolności wysilkowe zawodników, poprawilo ich samopoczucie i regeneracje.
Dziękuję Artur za cenne wskazówki. Czas zmienić trochę swoją dietę :)
Thanks
Mogę polecić na każdą trasę sezamki, banany,lody sorbetowe(grycan),kwaśne żelki,icetea lipton lub nestea,ewentualnie krówki jak ktoś lubi z tym że więcej się piję i szybko brzydnie osobiście mam kilkanaście tras powyżej 50km wszystkie mtb i jeżdżę amatorsko-turystycznie i do pracy.
Ja kupiłem rower nie jeździłem 2 lata i dzień później zrobiłem setkę pozdo! xD
Jak miałem 20 lat to pierwsza moja dłuższa trasa to blisko 200 km. Stary rower Pasat. Nie miałem nawet bidonu bo po prostu nie bylo. Wsiadłem na rower i pojechałem żadnych ceregieli z tego nie robilem. . Nie bylo mowy o bananach ani batonikach.
Ja ostatnio przejechałem ponad 35 km sam (licząc powrót do domu)
Jak na 13 latka to dobry dystans.
W niecałą godzine
Jakiej firmy są dobre Izotoniki ?
Radosław Kwaśniewski Ja polecam saszetki Isoactive. Szaszetka kosztuje do 2zł i wystarcza na jeden bidon. Polecam smak cytrynowy.
Najepsze izotoniki są własnej roboty. Woda ze słodkim sokiem + trochę soli.
Przepis na napój izotoniczny jest bardzo prosty i niewymagający wielkiego wysiłku. Na przykładowe 500 ml napoju potrzebujemy: 500 ml (lub wg. uznania) niegazowanej wody mineralnej - może być niskosodowa lub wysokosodowa, gdyż w tym przypadku sód jest substancją przydatną, która zapobiegnie ewentualnym skurczom mięśni i utrzyma ciśnienie krwi na odpowiednim poziomie. 1 cytryna - uzupełni zapotrzebowanie na witaminy, nada smak, doda energii, uszczelni naczynia krwionośne oraz zapoczątkuje proces redukcji wolnych rodników i oczyszczania z toksyn. 2 łyżki miodu - idealne źródło cukrów prostych, które są niezbędne podczas wysiłku fizycznego, a także witamin i minerałów. Poprawi naszą odporność podczas ewentualnego potreningowego osłabienia. Szczypta soli - opcja dodatkowa dla osób o niskim ciśnieniu krwi - zapobiegnie ewentualnym zawrotom głowy i zaburzeniom krążenia.
bonavita.pl/jak-zrobic-domowy-napoj-izotoniczny-niezawodny-przepis
Pozdrawiam.
Byku dupnij se monsterka
Ja przed wyjazdem ponad 100 km wcinam kebsa na ostrym popijam piwkiem a na droge piwerko co pół godzinki w upały a w chłodniejsze co godzinke
fajny film leci łapka w górę i sub :-)
Wszystko lezy w glowie, kiedy zrobisz pierwsza stowke, patrzysz na nia inaczej. Wydaje sie proste, bo takie jest.
A jak przygotowac sie do tysiaca? To jest dobry temat :)
Do tysiąca, to już trzeba zaplanować URLOP. To już nie jest wypad sobotni.
Ile razy ja już myślałem, żeby na wakacje nad morzem, wybrać się rowerem, ale zawsze mi to znajomi odradzali. "My pojedziemy samochodem, a ty co? Przyjedziesz dwa dni później?" A powrót. Będziesz, chciał wyjechać dwa dni wcześniej, czy może będziemy wieźli ten rower na dachu??"
Napisz do Gustava 😁 on takie dystanse robi po pracy znajdziesz go w youtube
po prostu wsiąść i jechać, najlepiej w jedną stronę i wrocić pkp, a nie pętla z której mozna zjechac. No i dmuchana poduszka pod doope na ostatnie 20km
Moja pierwsza setka, bidon z wodą reszta w sklepikach po drodze.
rano jest szargańczka w południe garańczka a wieczorem komary kansają ps. co to jest za pompka?
Z Tymi czasami to zaszalałeś :) Szosą choćby amatorsko 100km pokonuje sie w MAX 4h w średnia pogodę :)
Po co kogoś demotywować:) Fotki na trasie, dobra kawka, ciacho - może akurat zejdzie do 5h:)) Ps. Żeby nie było - zapraszam na moją Stravę, gdzie można zobaczyć jak to wygląda w praktyce www.strava.com/athletes/4094495
To zależy gdzie jeździsz....
Co to za koszulka rowerowa? Bo akurat poszukuję, a ta w miarę by mi się zgrała kolorystycznie z rowerem.
Koszulka teamowa, wzór nie jest nigdzie dostępny:) Wykonana w firmie Quest, generalnie gorąco polecam wykonywanie własnych wzorów u nich lub w wielu innych tego typu firmach produkujących polską, świetnie wykonaną odzież - jak Raso itp itd.
Mam pytanie jaki rower polecacie wybrać do mtb? Zależy mi by był lekki.Prosze o odpowiedź.
budzet?
Spodenki z pampersem to podstawa, zwłaszcza dla początkujących których dupa się nie przyzwyczaiła jeszcze. I nie warto na tym oszczędzać, bo cieńka gąbka czy ostre szwy mogą zrobić jeszcze więcej szkody.
Ban + sprite będzie dobry przed jazdą?
Kajet Kałwa najlepszy
ojtam ojtam specjalne gacie specjalne bidony zegarki okulary spdy cuda cudeńka wianki a prawda taka że jak łydka "nie poda" to i sprzęt nie pomoże..
Jaki model multitoll'a widać na filmie???
Topeak X - Tool www.dobrerowery.pl/klucz-topeak-x-tool-10-funkcji-black?from=listing
+Dobrerowery.pl Dzięki
Witaj co to za model pompki?
Mieciu w chmurce jest info...topeak race rocket tutaj RED
W zasadzie przy obecnym poziomie nasycenia sklepami bidon to zbędny gadżet. Zatrzymać się co 20-30 km napić czegoś w sklepie i niepotrzebnie nie wozić ze sobą.
niekoniecznie bo w górach to sklep może być co 30 km
jakub bąk Nie wszyscy jeżdżą po zadupiach ;-)
Maurycy Talleyrand zgodzę się też tak robię pozdrawiam.
Tia. Zdecydowanie w sytuacji gdy masz niedzielę niehandlową będziesz mógł skorzystać ze sklepów.
Maurycy Talleyrand ty idioto
jeżeli ktoś potrzebuje rad jak zabrać się za 100km to nie jest na to gotowy
polecam zabrać ze sobą zapasowy hak tylnej przerzutki bo nawet pechowy badyl może go urwać tak jak było to w moim przypadku
Jeszcze może koło zapasowe? ;)
+tomeeek07 chodzi mi o mtb a jak latasz po lasach rowerem to różnie może być. Twoim zdaniem hak przerzutki to zły pomysł?
potwierdzam, hak kosztuje 18-45 zł. Waży tyle co nic i w każdym plecaku czy sakwie na pewno się zmieści. Mnie się zerwał na prostej drodze po 6 lata eksploatacji
Z tymi bidonami 0.5 l i że większe są bez sensu bo się napój zepsuje to bym polemizowal. Ja bym pchał bidon taki jaki rama przyjmie. Obecnie mam 2 x 075 i nie przypominam sobie żeby mi się w nim kranówka zepsuła:)
Wiele nieścisłości i przesadne wypowiedzi słyszę. Dietetykiem nie jestem, ale energetyczna kolacja? Makaron powoli uwalnia energie? Przecież to jest zastrzyk energii xd Rano wstaniesz zamulony.
Na pierwszej wycieczce 3miasto-Hel 140 km zjadłem z 4-6 batonów i czułem że mógł bym więcej (ale może jestem zbyt przyzwyczajony do słodyczy). Z wodą akurat nie pamiętam, ale wdg mnie 2 bidony 700 ml są lepsze, bo przelejesz do nich całą butelkę muszynianki a nie będziesz musiał zerować na miejscu kolejnych 500 ml. Jak ktoś pierwszy raz wybiera się na 100 km to mu te pół kilo nie zawadzi (na pewno nie jest kolarzem na szosie który liczy każdy gram)
czy mógłbym w wieku 11 lat przejechać takie 100 km ? dałbym rade ? :) czekam na odpowiedź
Nie ma chyba trudniejszego pytania niż "czy mógłbym". Chcieć to móc - ja mogę tylko poradzić jak się przygotować, jak trenować, co zrobić żeby zminimalizować ryzyko niepowodzenia. Zacznij, trenuj, pokonuj kolejne kilometry - w końcu się uda.
Dzięki za odpowiedź :) !
Ja mam 13 i próbuje 200km zdobyć
Też myślałem że 100 to będzie dużo, po przejechaniu blisko 170 km jednego dnia nie poczułem większego zmęczenia, od marca strzeliłem 4000 km i dopiero zaczynam czuć zmęczenie a to mój pierwszy sezon tak intensywnej jazdy, zapraszam na film z wyprawy:ua-cam.com/video/XwCS0qGIwoY/v-deo.html
A magnez rozpuszczalny można pić ?, ja ostatnio zrobiłem 100 km na MTB ( 17,9 kg ) w 5:48 samej jazdy, mogę powiedzieć że zabrałem zbyt mało jedzenia, najgorszy jest etap 70 - 80 km wtedy nic się nie chce jak to przełamiemy to później jest z górki.
ua-cam.com/video/JuALA0J2LF8/v-deo.html
Pewnie, że można, problem polega na tym że 99% tych rozpuszczalnych magnezów dostęnych w sklepach za parę zł praktycznie w ogóle się nie wchłania, a przelatuje przez nas jak woda. Dobry magnez to magnez w tabletkach, z apteki.
bidon 750ml to minimum minimorum ;)
kojarzy ktos czy jest jakas alternatywa dla krossa r8 rio (chodzi mi o coś z tym samym napędem) ?
Bardzo dober pytanie, zastanawiam się nad rowerem w podobnej klasie 1x11.
GRAND CANYON AL SL 6.9
link? bo nie widze tam napedu 1x11
prawda jest taka że najlepiej to jechać i tyle, warto zabrać jedzenie (z 3-4 banany) i bidon napoju i po drodze dokupić. A nie wyprawa jak za morze. Poza tym po co ta kurtka? Pogode mozna sprawdzic
Czego używasz do pomiaru ciśnienia po napompowaniu? Sprawdzasz organoleptycznie czy za pomocą czegoś mniej profesjonalnego? ;)
Opony zawsze pompuję przed jazdą, w przypadku roweru szosowego mam ustawione mano w pompce podłogowej na 9,5 atmosfery. Jeśli przebiję oponę w trasie - maksymalnie co mi się udało uzyskać przy pomocy małej pompki to jakieś 8 atmosfer. Tego już nie sprawdzam - po prostu pompuje ile się da, znam pompkę wiem jakie ciśnienie jest mniej więcej w momencie w którym odmawia dalszej współpracy:)
W tym samym momencie kiedy plecy spocą się bardziej niż podczas jazdy. :D Dzięki. :)
Moim zdaniem 0,5l na godzine to troche za duzo organizm w ciągu godziny jest w stanie przyjąć ok. 250ml plynu.
Kwestia intensywności, indywidualnych uwarunkowań organizmu, temperatury, wilgotności powietrza... U mnie jadąc bardzo lekko, w komfortowej temperaturze, na godzinę wypiję tak 250-350ml. Na zawodach lub intensywnej trasie po górach idzie 750ml-1l na godzinę. Każdy ma inaczej i ciężko to wyliczyć :)
Na setkę najlepiej zabrać setkę. Otwierasz, wypijasz i jedziesz dalej :):):).
Śniadanie zjedz, obiadem się podziel, a kolację oddaj, czy jakoś tak.
Łatek zazwyczaj mamy więcej niż dętek, sugerowałbym zacząć od łatania.
Jaki jest sens zaczynania od najmniej wygodnej i najdłuższej metody, mając w zanadrzu świeżą dętką, która może załatwić sprawę raz a dobrze?:)
@@DobreroweryUA-cam taki sens, że jak zużyjesz dętkę na niewielkie uszkodzenie może jej zabraknąć na poważne, którego latka nie naprawi
ale przepraszam co zlego w kurczaku z rana
węglowodany, powoli?
Chyba jednak nie...
oj masakra ja na kaca w niedziele robie 100 km ale zabieram ze soba zele banany weglowodany na droge
ja zrobiłem 48 km na bmx'ie
a ja 100 na składaku z dziurawą dętką, i bez siodełka, podskoczysz ?
a ja 150 km,bez picia, jedzenia i kół ! ha
kozak
Jeździłem na bmxie jakieś 10 lat temu i kiedyś jeden gość w naszej ekipie z ciekawości założył na streetowe mtb licznik. Podczas wakacyjnego dnia - ok 9-10 godzin jeżdżenia na paru miejscówkach(czyli w większości kręcenie się wokół jakiegoś murka/podjazdu plus transport między miejscówkami) o dziwo wyszło prawie 70 kilometrów(uprzedzając licznik był dobrze ustawiony).
Dobre rowery kropka yyy pl ;p
o czym ty mówisz? 100 km to cały dzień dla amatora na rowerze MTB?? ale chyba pieszo bo na rowerze max 5-6h
Jadąc turystycznie 100ka to cały dzień, bo postoje, bo zdjęcia, bo jedzenie, nie daj borze ( ;-) ) awarie, średnia w okolicach 14-15km/h. Jadąc praktycznie tym samym rowerem (lekko inne opony), ale z nastawieniem na kręcenie bez spiny to czas jazdy netto będzie ok 6 godzin, bo średnia już w granicach 20km/h. Jadąc szosą, jak masz mocną nogę, schodzisz poniżej 4 godzin, bo i średnia oscyluje bardziej koło 30km/h albo i więcej.
Dobry izotonik to miód, sól himalajska sok z cytrusa i woda - wszystko co sprzedają nie równa się temu co można zrobić w domu web.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1764216410284252&id=1347495478623016
Nienawidzę plecaka na rowerze
Niema chyba nic gorszego niż wiatr...
wędliny? mięso neizdrowe? yy
co to jest ten "anpiątkiewicz"??
2500
Kolarstwo szosowe i 100 km w 5 godzin? Chyba biegnąc..
BanaN do kieszeni xd
To jakiś poradnik dla niepełnosprawnych, czy dla ciotowatych chłopców? A jeśli nie, to czy w dzisiejszych czasach ludzie mają tak słabą psychikę czy tak słabe zdrowie?
nie nie nie kolacja lekka, sniadanie najważniejsze bez tego nie da sie jechać w polske