Na dzwonek piesi łażący po DDR nie reagują. Myślą, że to jakieś dziecko na komunijnym rowerku na nich dzwoni i mają cię rowerzysto głęboko w odbycie. Natomiast jak zaterkoczesz im głośną piastą to nagle jakby kurła olśnienia dostali. Odwracają się z 20 metrów i schodzą z drogi. Aż nie wierzyłem, że to się dzieje za pierwszym razem :) Głośna terkocząca piasta może być w zastępstwie dzwonka. Szczególnie, że przepis brzmi tak, że rower powinien być wyposażony "w dzwonek lub inny sygnał ostrzegawczy o nieprzeraźliwym dźwięku". Moim zdaniem głośna piasta wpisuje się idealnie w definicję "Innego sygnału ostrzegawczego o nieprzeraźliwym dźwięku" Ale powiem wam, że aż miło popatrzeć jak spier...niczają :) Kiedyś trzeba było ryj strzępić ciągłym uwaga, przepraszam, dziekuję itp. Od kiedy mam głośne piasty słowem się nie odezwałem. Przestaję na chwilę kręcić i dzieje się magia ;)
Wyjechalem na glosnej piascie w rodzinnym malym miasteczku to wszyscy sie obracali i nie dowierzali . Czulem sie jakbym przesiadl sie w UFO 😂.To Prawda glosna piasta odstrasza,mam dzwonel Ale nie zawsze z niego korzystam😊. Pozdrawiam HillAs z Bawarii
Wiem, że tak nie powinno być ale miałem kiedys jakiegoś Krossa MTB, tarcza tak kur...wyła przy hamowaniu ale siła była skuteczna, nie robiłem z tym nic. I to właśnie był mój dzwonek w rowerze. Zwłaszcza te pindy na miejskich rowerkach co we dwie obok siebie jeździly strzelając selfiki były zawsze w poplochu rozganiane. Na kundle samopas chodzące też działa, ja to przed jorkami itd nawet nie hamuje, najwyżej rozjade.
Telefon oraz nawiązując do poprzedniego filmu głośnik 😂 A na poważnie, skoro teraz pochwaliłeś się wszystkim, że jeździsz do fryzjera do spokojnej okolicy i nie zapinasz roweru to radziłbym już nie jeździć bez zapięcia 😅
Nie używam kremów na obtarcia. Przy trasach 200-350 km jeszcze nie obtarły mi się cztery litery. Bardzo wiele osób ma dolegliwości bo ma np.: za wysoko siodełko lub ogólnie złą pozycje. Warto zrobić bikefiting. Kiedyś miałem problemy z czterema literami przyczyną było za wąskie siodło i ogólnie zła pozycja.
Ja przede wszystkim zapominam jeździć.... A tak na serio, to ciężko znaleźć czas. Może jak dzieci podrosną.... (Teraz mogę tylko kilka razy w miesiącu po 2-3h)
Zaproponowany przez YT film zatrzymałem film po 4 minutach, bo nie ma w nim treści dla mnie. Używam 4 rowerów i nie zdarza mi się zapomnieć czegokolwiek. Zawsze mam przy sobie smartfon, dowód osobisty, 100 zł w kilku banknotach, klucze od domu, mini-pompkę, 2 dętki, paczkę chusteczek higienicznych, multitool, czujnik HR i komputerek. Pozdrawiam
Oj czasem boli zapomnieć i to bardzo. Moje trzy przypadki: pierwsze małe ultra (250 km) zapomniałem butów SPD (pojechałem w adidasach), jakieś kolejne zawody zapomiałem zabrać z lodówki przygotowane zimniuśkie bidony (oshee i woda z pakietu startowego mnie uratowały), przejażdżka wokół komina - kapeć, dętka jest, łatki są, co2 jest, pompki brak… 5 km spacer utkwił w pamięci tak głęboko, że zawsze sprawdzam czy jest pompka 😄 Jak się tak głębiej zastanowić, to jeżeli byśmy nie zapominali, to byłoby nudno 😉 Jak zapomnisz to przynajmniej jest dreszczyk emocji podczas wyjazdu 😉
Tez się właśnie zawsze boje, że zapomnę kiedyś butów 😬 Wbrew pozorom jazda na jakiś event gdzieś gdzie trzeba się spakować wcześniej prowokuje takie sytuacje.
@@Wyrzyk nie jest źle jak się ma hybrydy, ale wtedy brakuje pewności. Przynajmniej ja, podczas jazdy w lesie, czuję się dużo lepiej w SPD. Masz rację, rutynowe wyjazdy są pod mniejszą presją i jakoś łatwiej się spakować (choć i wtedy zdarza się czegoś zapomnieć) a na jakieś zawody to zaczyna się kombinowanie „to się przyda, to też będę potrzebował, tego nie bo pogoda ok ale pogoda może się zmienić…” i wtedy moim zdaniem łatwiej o pomyłkę.
Akurat Wstał sprzed kompa dodał ostatnio film o swojej apteczce. Widzę, że temat na czasie. Chyba warto mieć takie podstawowe rzeczy przy sobie🤔Film spoko, nie mogę się doczekać jakiejś relacji z jazdy po kwadratach. Pozdro!😀
🫠No coś poszło nie tak i niestety nie udało się tego odratować. Niby ustawienia były ok. Nagrywam w domu telefonem podłączonym do komputera przez taki program i tu czasami potrafią być problemy
Stwierdzam, że jestem bardzo zorganizowanym człowiekiem bo rzadko kiedy zapominam czegokolwiek i wszystko zawsze naładowane. Ostatnio zapomniałem jedynie zdjąć majtki i ubrałem na nie spodenki z pampersem.
Dosłownie raz nie pozwolili mi wprowadzić roweru do supermarketu. I było to na Węgrzech w sklepie pełnym klimatu a'la PRL. Zazwyczaj nie ma z tym problemu/
@@Wyrzyk mieści mi się do tylko kierowniczki, której po prostu często nie biorę na krótsze przejażdżki, a do podsiodłówki jest za długa o jakieś 3 cm. xP
1. Power saver w Garminie naprawdę daje radę. Jeśli go nie używałeś to będziesz zdziwiony, jak długo jest jeszcze w stanie rejestrować jazdę przy niskim poziomie baterii 2. Serio zostawiasz tę Orbeę pod sklepem/fryzjerem? Jakiegokolwiek zabezpieczenia nie używasz, przemyśl dwa razy.
Ja mam dwa rowery i aby nie musisz pamiętać o tym że trzeba przełożyć "narzędziówkę" po prostu w obu mam taką samą torebkę pod-siodłową wraz z tą samą zawartością. Zdarzyło mi się zapomnieć telefon, bidony z picikiem, okulary przeciw słoneczne, czujnik tętna.
To jest dobry patent. Też muszę zainwestować w drugi zestaw. O właśnie czujnik tętna. Czasem się zdarzy zapomnieć i wtedy czuję duży ból, że nie zliczy odpowiednio kalorii 🫣
Klucze do roweru, dentki, pompka, Garmin, Klucze od mieszkania, raz Hełm zapomniałem Bidony z piciem bo się chłodziły w lodówce, okulary w mocno słoneczny dzień dokumenty karta bankowa w razie jak by co po drodze dokupić czy w reszcie telefon no i chyba czasami rozum 😂😂😂 A najgłupsze jest to że Przypomni ci się to wszystko dopiero jak już jesteś o kilometry od mieszkania i nie opłaca się wracać żeby nie popsuć sobie treningu czy tam przyjemności że udało Ci się wybrać .
@@Wyrzyk haha to jest mój największy strach xd! Kiedyś byłem z kolegą - wspominam, że kolega był, bo można było z nim rower zostawić. Sobota, około południa, miejscówka iście turystyczna, wszędzie pełno ludzi - musiałem wbić do lokalu informacji turystycznej, gdzie było oblężenie. Zostawiłem takie grafitti, patrzę a tu nie ma szczotki. Ludzie czekają w kolejce - a tu pejzaż na porcelanie.... Uciekłem stamtąd - no ale najważniejsze, że mokre chusteczki miałem xd Pozdrawiam serdecznie!
@Wyrzyk. Czy to jakiś bajt?! Ty się śmiejesz "Po co klucze do spd". Jak SPD są nowe, jeszcze nie zatarte i nie zardzewiały to potrafią się odkręcić od butów.
No niestety to prawda dziwnie się nagrało. W mieszkaniu nagrywam telefonem podłączonym do komputera i żeby tak się dało trzeba robić to przez apkę. I niby wsyztsko było dobrze ustawione a czasami potrafi coś nawalić 🫠
Na dzwonek piesi łażący po DDR nie reagują. Myślą, że to jakieś dziecko na komunijnym rowerku na nich dzwoni i mają cię rowerzysto głęboko w odbycie. Natomiast jak zaterkoczesz im głośną piastą to nagle jakby kurła olśnienia dostali. Odwracają się z 20 metrów i schodzą z drogi. Aż nie wierzyłem, że to się dzieje za pierwszym razem :) Głośna terkocząca piasta może być w zastępstwie dzwonka. Szczególnie, że przepis brzmi tak, że rower powinien być wyposażony "w dzwonek lub inny sygnał ostrzegawczy o nieprzeraźliwym dźwięku". Moim zdaniem głośna piasta wpisuje się idealnie w definicję "Innego sygnału ostrzegawczego o nieprzeraźliwym dźwięku" Ale powiem wam, że aż miło popatrzeć jak spier...niczają :) Kiedyś trzeba było ryj strzępić ciągłym uwaga, przepraszam, dziekuję itp. Od kiedy mam głośne piasty słowem się nie odezwałem. Przestaję na chwilę kręcić i dzieje się magia ;)
Wyjechalem na glosnej piascie w rodzinnym malym miasteczku to wszyscy sie obracali i nie dowierzali . Czulem sie jakbym przesiadl sie w UFO 😂.To Prawda glosna piasta odstrasza,mam dzwonel Ale nie zawsze z niego korzystam😊. Pozdrawiam HillAs z Bawarii
A czemu DDR?
Wiem, że tak nie powinno być ale miałem kiedys jakiegoś Krossa MTB, tarcza tak kur...wyła przy hamowaniu ale siła była skuteczna, nie robiłem z tym nic. I to właśnie był mój dzwonek w rowerze. Zwłaszcza te pindy na miejskich rowerkach co we dwie obok siebie jeździly strzelając selfiki były zawsze w poplochu rozganiane. Na kundle samopas chodzące też działa, ja to przed jorkami itd nawet nie hamuje, najwyżej rozjade.
Wychodząc na rower raz zdarzylio mi się zapomnieć roweru xD
😆No to już dość ciekawe haha. Chciałbym to zobaczyć
Robisz super materiały: dobry montaż, fajny humor i merytoryczna treść.
Dzięki. Miło słyszeć. Pozdrawiam 💪
Jeżdżę na kilka rowerów i przy każdym mam zestaw naprawczy na stałe ,kilka podstawowych narzędzi to nie jest duży koszt a głowa jest spokojna :)
Mam tak samo. MTB i gravel mają swoje przyborniki.
Telefon oraz nawiązując do poprzedniego filmu głośnik 😂
A na poważnie, skoro teraz pochwaliłeś się wszystkim, że jeździsz do fryzjera do spokojnej okolicy i nie zapinasz roweru to radziłbym już nie jeździć bez zapięcia 😅
🫠🫣 Na szczęście nie wiedza gdzie jest ten fryzjer 😆A tak na poważnie nie robię tego z premedytacją tylko jak zapomnę. Staram się jednak pamiętać 😁
Najgorzej jak zabierze się ze sobą zapięcie, ale klucza do niego już nie
Po kilku takich akcjach kupiłem zapięcie na szyfr :d
też mam na szyfr własnie
Nie używam kremów na obtarcia. Przy trasach 200-350 km jeszcze nie obtarły mi się cztery litery. Bardzo wiele osób ma dolegliwości bo ma np.: za wysoko siodełko lub ogólnie złą pozycje. Warto zrobić bikefiting. Kiedyś miałem problemy z czterema literami przyczyną było za wąskie siodło i ogólnie zła pozycja.
Ja przede wszystkim zapominam jeździć.... A tak na serio, to ciężko znaleźć czas. Może jak dzieci podrosną.... (Teraz mogę tylko kilka razy w miesiącu po 2-3h)
no niestety czasem ciężko się wyrwać. Ale trzeba próbować. Chwila czasu dla siebie też ważna.
Zaproponowany przez YT film zatrzymałem film po 4 minutach, bo nie ma w nim treści dla mnie. Używam 4 rowerów i nie zdarza mi się zapomnieć czegokolwiek. Zawsze mam przy sobie smartfon, dowód osobisty, 100 zł w kilku banknotach, klucze od domu, mini-pompkę, 2 dętki, paczkę chusteczek higienicznych, multitool, czujnik HR i komputerek. Pozdrawiam
O dwie dętki to dość sporo. W czym Ci się to mieści? Pozdrawiam
Oj czasem boli zapomnieć i to bardzo. Moje trzy przypadki: pierwsze małe ultra (250 km) zapomniałem butów SPD (pojechałem w adidasach), jakieś kolejne zawody zapomiałem zabrać z lodówki przygotowane zimniuśkie bidony (oshee i woda z pakietu startowego mnie uratowały), przejażdżka wokół komina - kapeć, dętka jest, łatki są, co2 jest, pompki brak… 5 km spacer utkwił w pamięci tak głęboko, że zawsze sprawdzam czy jest pompka 😄 Jak się tak głębiej zastanowić, to jeżeli byśmy nie zapominali, to byłoby nudno 😉 Jak zapomnisz to przynajmniej jest dreszczyk emocji podczas wyjazdu 😉
Tez się właśnie zawsze boje, że zapomnę kiedyś butów 😬 Wbrew pozorom jazda na jakiś event gdzieś gdzie trzeba się spakować wcześniej prowokuje takie sytuacje.
@@Wyrzyk nie jest źle jak się ma hybrydy, ale wtedy brakuje pewności. Przynajmniej ja, podczas jazdy w lesie, czuję się dużo lepiej w SPD.
Masz rację, rutynowe wyjazdy są pod mniejszą presją i jakoś łatwiej się spakować (choć i wtedy zdarza się czegoś zapomnieć) a na jakieś zawody to zaczyna się kombinowanie „to się przyda, to też będę potrzebował, tego nie bo pogoda ok ale pogoda może się zmienić…” i wtedy moim zdaniem łatwiej o pomyłkę.
@@piotr_pe Też raz nie wziąłem butów spd. Jedziłem w zwykłych butach .
Akurat Wstał sprzed kompa dodał ostatnio film o swojej apteczce. Widzę, że temat na czasie. Chyba warto mieć takie podstawowe rzeczy przy sobie🤔Film spoko, nie mogę się doczekać jakiejś relacji z jazdy po kwadratach. Pozdro!😀
Właśnie montuje kwadraty,. Powinny być w piątek 🫡
Ja używam Linka ABUS StopOver na zostawianie roweru pod sklepem. No i znowu mam ją w obu rowerach w torebce. Więc nigdy jej nie zapomnę.
Musiałam sprawdzić czy nie mam spowolnionego filmiku, dziś trochę w slow mo. 😁
🫠No coś poszło nie tak i niestety nie udało się tego odratować. Niby ustawienia były ok. Nagrywam w domu telefonem podłączonym do komputera przez taki program i tu czasami potrafią być problemy
Stwierdzam, że jestem bardzo zorganizowanym człowiekiem bo rzadko kiedy zapominam czegokolwiek i wszystko zawsze naładowane. Ostatnio zapomniałem jedynie zdjąć majtki i ubrałem na nie spodenki z pampersem.
Dosłownie raz nie pozwolili mi wprowadzić roweru do supermarketu. I było to na Węgrzech w sklepie pełnym klimatu a'la PRL. Zazwyczaj nie ma z tym problemu/
Zaczynam jazdę i wtedy doznaję olśnienia .Fack łańcuch miałem nasmarować .
Ja ZAWSZE zabieram cały zestaw naprawczy…… ale co drugi wyjazd nie zabieram pompki. 🤣
🫠😬Ale co masz gdzieś podpiętą czy osobno ją musisz wrzucać do kieszonki?
@@Wyrzyk mieści mi się do tylko kierowniczki, której po prostu często nie biorę na krótsze przejażdżki, a do podsiodłówki jest za długa o jakieś 3 cm. xP
1. Power saver w Garminie naprawdę daje radę. Jeśli go nie używałeś to będziesz zdziwiony, jak długo jest jeszcze w stanie rejestrować jazdę przy niskim poziomie baterii
2. Serio zostawiasz tę Orbeę pod sklepem/fryzjerem? Jakiegokolwiek zabezpieczenia nie używasz, przemyśl dwa razy.
nie, najczęściej z eskerem jeżdżę cywilnie. Orbei się boję nawet zapiętej zostawić 😆
Ja mam dwa rowery i aby nie musisz pamiętać o tym że trzeba przełożyć "narzędziówkę" po prostu w obu mam taką samą torebkę pod-siodłową wraz z tą samą zawartością. Zdarzyło mi się zapomnieć telefon, bidony z picikiem, okulary przeciw słoneczne, czujnik tętna.
To jest dobry patent. Też muszę zainwestować w drugi zestaw. O właśnie czujnik tętna. Czasem się zdarzy zapomnieć i wtedy czuję duży ból, że nie zliczy odpowiednio kalorii 🫣
Notorycznie zapominam zabrać pulsometru. Lub orientuje się w połowie, ze założyłem sam pasek 😅
No ogólnie to też by można dodac do listy. Co prawda zawsze sobie przypominam przed wyjściem z domu ale często początkowo zapominam
Witam i mam pytanie. Jaki masz Garmin, który wytrzymuje 26 godzin bez ładowania. Pozdrawiam.
Hej. Garmin Edge 540 Pozdrawiam 💪
Edge Explore 2 ponad 30 godzin przy odpowiednim skonfigurowaniu.
Dobra, dobra, bo to już sakwiarstwo się robi...
A roweru nie zapomnieliśmy przypadkiem?
Czasem można zapomnieć wyjść na rower 😆
Co to za torba na ramie Orbei? Kurde szukam, a widzę że ta jest nawet pojemna
Geosmina
Siatka siatką ale ja kupiłem sobie komin biotex siateczka, który szczególnie podczas jazdy przez las zapobiega łykaniu owadów, jest lekki i przewiewny
ciekawe 🤔ale latem też tak śmigasz? Nie jest Ci za ciepło?
Cześć. Jak Cię odnaleźć na Stravie? 😎
Mateusz Wyrzykowski kujawsko omorskie
link jest w opisie filmu
Polecam przednią lampkę z power bankiem. Przydaje się :)
Klucze do roweru, dentki, pompka, Garmin, Klucze od mieszkania, raz Hełm zapomniałem Bidony z piciem bo się chłodziły w lodówce, okulary w mocno słoneczny dzień dokumenty karta bankowa w razie jak by co po drodze dokupić czy w reszcie telefon no i chyba czasami rozum 😂😂😂
A najgłupsze jest to że Przypomni ci się to wszystko dopiero jak już jesteś o kilometry od mieszkania i nie opłaca się wracać żeby nie popsuć sobie treningu czy tam przyjemności że udało Ci się wybrać .
To prawda. Ale nawet jak przypomni Ci się pod klatką to przynajmniej mii się już często nie chce wracać tak mam w przypadku okularów
No a mokre chusteczki do "nosa" na dłuższe wypady to gdzie się podziały 😂?
Numer jeden w mojej głowie jak się jedzie 150+😅
A wiesz, że to jest coś czego nigdy nie biorę, ale lepiej się nie przekonywac że mogą sie przydać. Dodam to do swojego wyposażenia. Dzięki!
@@Wyrzyk haha to jest mój największy strach xd!
Kiedyś byłem z kolegą - wspominam, że kolega był, bo można było z nim rower zostawić. Sobota, około południa, miejscówka iście turystyczna, wszędzie pełno ludzi - musiałem wbić do lokalu informacji turystycznej, gdzie było oblężenie. Zostawiłem takie grafitti, patrzę a tu nie ma szczotki. Ludzie czekają w kolejce - a tu pejzaż na porcelanie.... Uciekłem stamtąd - no ale najważniejsze, że mokre chusteczki miałem xd
Pozdrawiam serdecznie!
Też zawsze biorę husteczki nic nie ważą a w terenie mogą uratować dupę. I nie tylko.
Wziąć nie wziąść!
A wczoraj na szosę to zapomniałem siatki na głowę przed owadami
😆
A czemu DDR?
Najgorzej to chyba roweru zabrać i puść z kolega na piwo ;)
Ja zabieram tylko bidon, zestaw narzędzi jak ty w bidonie i telefon z funkcją płacenia blikiem off-line.
I czego potrzeba więcej. W razie czego telefon z płatnością w wielu sytuacjach pomoże 😁
Ja na rower poza ubraniami ktorych ciezko zapomniec zabieram tylko bidon i ew żele ktore tez ciezko zapomniec
Sprzedaj jeden rower i część problemów zniknie.
Lubię mieć te problemy. 😊
A tak ogólnie no to drugi jest żony więc nie mogę 😬
To pierwsze science fiction to myślałem, że to prawdziwe tylko wypowiedziane, najczęściej przez kobietę, z dużym sarkazmem hahaha
😆
Ja zapominam bidonów
Browar ?
@Wyrzyk. Czy to jakiś bajt?! Ty się śmiejesz "Po co klucze do spd". Jak SPD są nowe, jeszcze nie zatarte i nie zardzewiały to potrafią się odkręcić od butów.
Powiem Ci że nie miałem takiej sytuacji, ale wierzę, że tak bywa. No ale to i tak imbusik Ci wystarczy
ze 5 fpsow
No niestety to prawda dziwnie się nagrało. W mieszkaniu nagrywam telefonem podłączonym do komputera i żeby tak się dało trzeba robić to przez apkę. I niby wsyztsko było dobrze ustawione a czasami potrafi coś nawalić 🫠