Jeśli chodzi o tworzenie postaci, to było chyba, że podczas budowania awatara można było odrzucić sugerowany awarar i zrobić własny, bodajże przewineła się opcja odrzucenia sugerowanego awatara
Policja powiedziała, że nie może nic zrobić w sprawie przemocy domowej, bo musi odczekać 48 godzina, zanim dostanie pozwolenie od sądu na interwencję. Obejrzałem ten film jeszcze raz z angielskim dubbingiem i tam zostało to powiedziane wprost. A Suzu postanowiła pojechać osobiście po tym jak kobieta zgłaszająca przestępstwo zasugerowała "a co jeśli coś się stanie wcześniej?". Więc celem Suzu było danie chłopcom czasu bezpieczeństwa, zanim interweniuje policja. Pogooglałem też trochę i chyba tak to niestety naprawdę działa w Japonii.
Kocham cię za to że tak szczerze pokazujesz emocje, większość pewnie by mówiła tak żeby widz nie poczuł się urażony a ty w przeciwieństwie do nich nie pierdolisz się w tańcu
DZIĘKUJĘ BARDZO! Czekałam na ten film prawie rok, po obejrzeniu krótkiego acz obiecującego zwiastunu. W kinie doznałam takiego zażenowania, którego nie jestem w stanie opisać. Miało być poruszająco, a miejscami było kiczowato i komicznie. Były ładne i mądre sceny, jestem zakochana w piosenkach, ALE to prowadzenie fabuły to absolutny koszmar. Jest mi po prostu smutno, bo tu był potencjał :(
@@SamurajxXx No ludzie z reguły są clueless i podchodzą do sztuki z kompletnie złymi założeniami. XD Czytam komentarze pod tym filmem i skręca mnie w środku.
Nie mam teraz czasu na dłuższy komentarz, ale jako osoba, która widziała setki anime (i dalej ogląda z 30 co sezon)... w 100% się zgadzam z tą recenzją i bardzo na nią czekałam. Jestem zaskoczona, jak pozytywnie się ludzie o tym wypowiadają. Co więcej, dorośli wiedzieli o tym, co główna bohaterka chce zrobić i puścili ją samą do agresywnego faceta mieszkającego na drugim końcu kraju. Jaki to daje przykład dzieciom? Że powinny same rozwiązać swoje problemy i nie liczyć na dorosłych? Niestety anime tak często robią, widzę te wady mimo bycia fanką od kilkunastu lat.
@@gryficowa W Polsce tłumaczy się dzieciom, że czeka ich wyścig szczurów, bo ktoś może z nimi realizować albo źle im życzyć, a w Japonii wyścig szczurów jest na zupełnie innej skali. Każdy będzie z Tobą rywalizował, nie masz szans na uzyskanie porad o pracy, szkole itd, bo stanowisz ryzyko, głównie takie, że możesz zabrać im stanowisko w pracy lub zwyczajnie możesz być w czymś lepsza. Oczywiście nie dzieje się to wszędzie, głównie w bardziej elitarnych sferach, ale trzeba niestety o tym powiedzieć. Nie jestem już z tym tematem na czasie, ale z tego co wiem, to społeczeństwo Japonii próbowało to zmienić.
Zapomniałeś wspomnieć o jednej rzeczy... Otóż o absurdzie DLACZEGO I JAK pod koniec filmu ten gościu z friendzonu oraz stare babki z kółka zdemaskowały że Suzu to Bell XDDDD
Oj tak, zdecydowanie rozumiem twoje rozdarcie. Miałam tak samo z "Rayą i Ostatnim Smokiem". Warstwa wizualna - świetna! Ale jeśli chodzi o fabułę... Ta cała lekcja o zaufaniu i o tym, że magia przyjaźni wszystko naprawi jest taka głupia. Naamari wbija Rayi nóż w plecy dwa razy. Potem zabija Sisu i zrzuca winę za wszystko na Rayę. A na końcu nie mówi nawet głupiego "przepraszam". I film mi próbuje wmówić, że to wina Rayi, bo ✨nie zaufała✨ Naamari. To jest lekcja typu: Drogie dzieci, ktoś jest dla was niemiły, bije was i się nad wami znęca? A próbowaliście już MaGii PrZyjAźnIi? A wszyscy traktują ten film jak arcydzieło, bo to przecież Disney. Z "Belle" widzę, że jest podobna sytuacja. Ładna animacja niestety nie równa się DOBRA animacja.
to prawda. ale co to za debilizm w ogóle insynuować ze tu miała miejsce jakaś przyjaźń? ile te typiarki się znały, kilka godzin? z czego 100% było oszustwem ze strony tej krótkowłosej. to nie ta relacja!
Mi się nawet warstwa wizualna nie podobała w Rayi. Nadal jak sobie przypomnę ten beznadziejny projekt smoka, cholernie dziwny wygląd wody i włosów, zepsutą całkowicie animację ruchu smoków, ilość błędów animacyjnych na każdym kadrze dosłownie i rzeczy typy żuki pierdzące brokatem to od razu gorzej mi. Jednak z twoim komentarzem na temat morału o zaufaniu to zgadzam się w pełni aż myślenie od tego boli. Niestety Disney i Pixar to święte krowy w animacji, bo na ogół jeśli krytykujesz jakiś film z tych wytwórni to się dowiesz, że albo się nie znasz i nie widziałeś animacji lub nie jesteś w stanie docenić przekazu płynącego z animacji.
Moim zdaniem Raya jest o zupełnie czymś Innym niż ta "magia przyjaźni". Film oglądałam niedługo po jego premierze - i bardzo mi się podobał. Głównie ze względu na to, jak świetnie pokazany jest tam brak zaufania do otaczającego nas świata (oraz innych ludzi) przez człowieka, który uważał, że sam ten świat zniszczył. Relacja z Naamari była trochę typu hate-love i miejscami naciągana, jednakże koniec końców widziałam dwie bohaterki, które dostały po dupsku i próbują sobie jakoś poradzić, jednocześnie walcząc ze swoimi własnymi oczekiwaniami i lękami :) Wszystko zależy od interpretacji
Tak, Raya ma wiele potencjału, ładne widoki i osobne style ubioru dla każdego narodu i ten motyw o rozdzielonym kraju Kumandrze. Ale zepsuli robiąc ten motyw jak Zuko stał się dobry, Namari to jakby wycięli 80% rozwoju Zuko i pokazali tylko początek i koniec.
We mnie Belle wzbudziła bardzo podobne uczucia. Największy problem miałam właśnie z najgłupszą możliwą śmiercią matki Suzu i z absolutnie okropnym wątkiem przemocy w rodzinie... Dlaczego mimo obecności osób dorosłych, które wiedziały gdzie ona jedzie, nikt z nią nie pojechał? Tylko ooo podwioze Cię na pociąg dasz rade.. No i fakt, że ten ojciec nie poniósł żadnych konsekwencji i cały ten problem WOGÓLE nie został rozwiązany. Ona sobie wróciła do domu i gitara, pomoc odhaczona?! Ale czymś z czym jeszcze miałam problem, choć nie było to tak ważne jak omówione przez Ciebie problemy fabularne to: Czemu oni wszyscy mogli tam sobie lewitować i tak płynnie się poruszać ALE w zamku Belle musiała zapychać nogami po schodach zamiast zrobić siup i już być na górze. To jedna z bardziej dręczących mnie zagadek.
Ja bardzo przepraszam, z wieloma rzeczami się zgodzę ale mam 2 uwagi. Pierwsza te stworki w zamku Bestii to były boty i było to powiedziane. Po drugie zlokalizowanie domu po 1 zdjęciu z okna nie jest wcale takie trudne. W 40min razem ze znajomymi wskazaliśmy pełny adres kolegi do numeru mieszkania po zdjęciu z jego okna, a tu były 2 bardzo znane w Japonii wieże.
@@mateuszjanuszkiewicz5678 ja na początku myślałam że bestia jest jakimś hackerem i dlatego go ścigają i dlatego ma te boty ale najwyraźniej byłam w błędzie XD
Zgadzam się całkowicie. Nie rozumiem tych dobrym recenzji. Jeszcze parę moich problemów z tym filmem: - wątek tego że Suzu SAMA jedzie do innego miasta, nie znając dokładnie adresu, chcąc powstrzymać znęcającego się ojca, bez żadnego planu, jest absurdalny. Ciotki puszczają ją samą, znając całą sytuacje "bo to jej wybór". To bardzo mądre, wysyłać dziewczynkę samą by przekonała obcego agresywnego ojca by nie bił dzieci. A potem ona biega po mieście i przypadkiem trafia na tych chłopców. To wszystko jest takie nierealistyczne, szczególnie potem ta scena z ojcem. - bardzo nie lubię stereotypowego ukazanie szkoły, gdzie oczywiście jest ten jeden chłopak, wysoki, poważny, przystojny, na którego lecą wszystkie dziewczyny w szkole, z którym oczywiście będzie główna bohaterka, cicha szara myszka. Społeczność szkolna i ta w "U", jest przedstawiona płytko i stereotypowo. Jak ta cała drama szkolna gdzie wszystkie laski w szkole się wkurzają bo pan przystojny złapał Suzu za rękę. - co ci wszyscy użytkownicy robili w tym "U", bo Belle mogła sobie śpiewać, Bestia mógł sobie powalczyć, a cała reszta widzimy jak się tylko tam kręcą bez celu. - skąd ten chłopak miał cały zamek i to tak dobrze ukryty? - wyraźnie w czasie filmu powiedziane jest jak to bardzo ludzie chcieliby poznać tożsamość Belle. Na końcu pokazuje jak naprawdę wygląda, czyli media mogły bez problemu dowiedzieć się kim jest, gdzie mieszka i jej tożsamość wyszłaby na jaw. Ale film potem zapomina o tym, nikt jej nie poznał i tak naprawdę nic się nie zmieniło. Otwarła się na świat i jest super Pewnie jest jeszcze cała masa innych absurdów w tym filmie
- co ci wszyscy użytkownicy robili w tym "U", bo Belle mogła sobie śpiewać, Bestia mógł sobie powalczyć, a cała reszta widzimy jak się tylko tam kręcą bez celu. Miałam podobne spostrzeżenie. Przy scenie wejścia do U pomyślałam sobie, że byłaby ciekawiej, gdyby pokazano, jak np. jedna osoba sobie coś śpiewa, druga tańczy itp; i Belle wpada na myśl w stylu "hm, skoro można tutaj się czuć tak swobodnie, robić co się chce i nikomu to nie przeszkadza, to i ja spróbuję"-ale nie, nagle z dupy postanawia śpiewać pośród zombiaków nie wiedząc jak na to zareagują xD I w sumie nie wiadomo, co takiego pociągającego było w tym świecie xD Niby było powiedziane, że spełniać marzenia itp; ale w ogóle tego nie pokazano. Co do innych absurdów-ja jeszcze nie rozumiem, czemu właściwie Bestia była taka nielubiana i zła. Po opisie myślałam, że będzie wprowadzać jakiś chaos i uprzykrzać innym życie, a wręcz zagrażać-a tu toczył pojedynki dla sportu i prawie wszystko wygrywał... serio, co on takiego robił, że go chcieli siłą zdemaskować? Powinien być podziwianą gwiazdą jak Belle xD No i nie mogę zrozumieć, czemu mama Suzu oddała dziecku kamizelkę-dopóki ona była bezpieczna w kamizelce, to mogła równie dobrze uratować i siebie i dziecko xD
Serio , Pierwsze Anime które pojawia w kinie od dłuższego czasu jest aż tak przeciętne ze strony fabularnej ? Multikino przynajmniej wypuszcza Jujutsu Kaisen 0 do kina . I liczę że nowe DB trafi do kin . Ale jeśli chodzi o sam film to nawet da się obejrzeć
Nona przykład dB super broly i super hero, które w Japonii będzie miało premierę. Ale jujutsu kaisen 0 nie spodziewałem się w multikinie a zdziwiło mnie to że ma być to w polskich kinach
W filmach typu Bella fabuła jest ważna w filmach typu jujutsu nie w nich liczą się dobre walki, dobra muzyka która przygrywa do tych walk i grafika a fabuła jak jest dobra to ok ale nie jest najważniejsza.
Jujutsu kaisen 0 już pobija rekordy bobił już mój ulubiony film anime czyli demon slayer mugen train jujutsu kaisen 0 ponoć ma o wiele lepszego bohatera głównego niż itadori
Aż tak krytycznie na ten film nie patrzyłam ale muszę się niestety zgodzić z twoją opinią. Grafika i muzyka to największe atuty tej produkcji. Sama przyznaje się do słuchania ost na okrągło. Wracając do ogółu miałam wrażenie że pomimo 2 godzin trwania cała fabuła dzieła się za szybko. Starsznie brakowało mi rozwinięcia wątku jak ta popularna dziewczyna ze szkoły powiedziała że zazdrości Bell talentu. To aż się prosiło aby lepiej rozwinąć, wystarczyło zrobić jeden dialog gdzie rozmawiała by o tym z Suzu. To byłoby bardziej rozbudowujące światopogląd bohaterki niż udawanie że sprawy nie było. Film nawet tych administratorów, chyba oni na nich mędrami nazywali, nie pokazali a to też był ważny wątek. W szczególności, że ten lider pseudo policji mówił że dostał moc właśnie od nich, ale nie lepiej znowu udać że to nie ważne. Do tego całkowicie zgadzam się że finałowa scena gdzie nikt nie pomoże bestie, przychodzi Suzu, a gość takie "sorry już nie będę ich bił" jest całkowicie tagiczna i w dodatku nie ma sensu. Lubię jak anime porusza trudne tematy jednak w tym przypadku nie wyszło, dużo lepiej pokazano to w chociażby koe no katachi. Tak zejdę z tematu ale mam wrażenie, że osoby interesujące się anime od dłuższego czasu uważają bella za spoko film ale nie powalający. Na myanimelist belle ma opinie 7,63 gdzie Wolf chirdren ma 8,6 a wspomniane przez mnie wcześniej koe no katachi 8,86. Według mnie dopiero osoby które zobaczymy że anime potrafi poruszać trudne tamty i ładnie wyglądać wychodzą z szansu z takim wow film 20 na 10 bo to coś nowego.
Jakby wszystkie poboczne postacie dostały swoje 5 minut to film by trwał z 10 godzin. To miała być historia na podobieństwo "piękna i bestia" tylko w świeżym wydaniu i takie było.
Dokładnie Julian! Ostatnie prawie zdanie recenzji - "mi się podobało, to nie to samo co był to dobry film". I mam świetny przykład czegoś odwrotnego. Otóż niedawno czytałem książkę "Wzgórze Psów" Jakuba Żulczyka - w zasadzie akcja zbudowana wokół gwałtu na młodej dziewczynie i mszczenia się po latach na winnych, która nie podobała mi się w chuj. Normalnie cierpiałem na każdym kroku, zbierało mi się wręcz na wymioty i czytanie sprawiało mi wręcz fizyczny ból. No bardziej mi się nie podobać nie mogło. Jednocześnie tak znakomicie zbudowany był tam spójny świat i charaktery postaci itd. że nie mogłem się oderwać od dalszego czytania, bo to zajebista książka, choć "wizualnie" nie do zniesienia. Ale fabuła przecudowna, głęboka, psychologicznie rozbudowana, wielowątkowa. No nie podobało mi się, ale nie mogę nie dać 9/10, bo to dobra książka. "Belle" nie oglądałem i nie mam zamiaru, ale wierzę, że tam mogła zajść sytuacja odwrotna - wizualne nawet arcydzieło, ale fabulrnie puste i obrzydliwe. I może jeśli komuś metafora o naćpanym dziecku nie pasuje, to niech wejdzie ta moja - skoro książka jest o gwałcie, mafii, mordowaniu, wyłudzaniu haraczy, wrzucaniu koktajlu mołotowa do pokoju gdzie są dzieci, torturowaniu, zalewaniu betonem piwnicy, w którym się więziło kilku ludzi, aby zatrzeć ślady, nie przejmując się tym, czy przypadkiem jeszcze może żyją, moze być wychwalana jako jedna z najlepszych książek jakie czytałem w ciągu ostatnich paru lat, to tym bardziej piękna graficznie a pełna gówna w fabule animacja może być oczerniana. Ba, nie tylko moze, ale zdecydowanie powinna.
Ja porusze jeszcze jeden wątek Te niby ciotki z chóru "Więc musimy uratować bite dzieci na drugim koncu kraju Suzu? Jedziemy na dworzec bez zgody twojego prawnego opiekuna!" Na dworcu: "Dobra siema Suzu, to my poczekamy aż wrócisz" xD
Walne wypowiedź zanim obejrzę, ale miałam okazję zobaczyć Belle w oryginale z angielskimi napisami i patrząc po opiniach spodziewałam się czegoś z wielkim efektem wow, kiedy w rzeczywistości było raczej mehh. (spoilers ahead) Pierwsze półtorej godziny dłużyło mi się i przez większość czasu czułam jakby wycięli połowę scen zostawiając jedynie te które miały w sobie piosenki, które przez brak jakiegoś rodzaju wstępu wydawały się dość wymuszone. Najbardziej zachwycona byłam tą jedną sceną w U kiedy Belle zmusza się do śpiewania po odkryciu czy jakolwiek to jest po pl, ale samo zakończenie sceny wydawało się bez sensu - dlaczego znów wygląda jak Belle, po co robić z tego show? Potem jak wsiadła do pociągu by pomóc temu chłopcu, miałam takie - dlaczego żaden z dorosłych z nią nie poszedł? Rozumiem że miała zrozumieć co znaczy poświęcenie w imieniu pomocny innym, ale dało się to rozwiązać na tak wiele innych sposobów. Czemu ci dorośli I jej przyjaciele puścili ją samą? Ale gdyby nie kilka tych dziwnych rozwiązań myślę że film bardziej nadawał się na serial, wiele postaci i wątków zasługiwało na większe rozpoznanie. Sorry za rant, ale trzymałam to za długo w sobie by nie podzielić się tym pod moją ulubioną serią na yb
nie oglądałam tego jeszcze, ale chciałabym abyś zrecenzował "Wolf children" od tego samego reżysera, ponieważ jest to mój ulubiony film anime a ma on bardzo mało recenzji w internecie
Biorąc pod uwagę jak gościu nie kuma japońskiej animacji, lepiej nie miej tego życzenia. Będzie się śmiał z głupoty matki, która związała się z wilkiem.
Marta Anna W Wilczych dzieciach nie związek z wilczym mężczyzną i posiadanie z nim dzieci jest problemem ale motyw ukrywania ich prawdziwych postaci przed światem. Dla mnie jest to paskudny przyklad nietolerancji i przyzwolenia na nią.
@@martaanna9185 jakoś nie oglądam go za często (bo widziałam tylko opinię o Sailorkach i właśnie Belle, chociaż wiem, że ocenił też JJBA, ale boję się , że moja dusza JoJofanki będzie cierpiała xD) i tutaj mogę się zgodzić ze zbyt zachodnim poglądem na dzieło pochodzące z kraju o zupełnie innej kulturze, czy zbyt realistycznym podejściem do tak fantazyjnego gatunku, ale możesz podać więcej przykładów? Zaciekawiłaś mnie
Cały ten wirtualny świat był tak samo debilny i niewyjaśniony jak gra (sam nie wiem, czy to w ogóle była gra) w Sali samobójców. Belle to film audiowizualnie przepiękny, ale fabularnie albo idiotyczny, albo wątpliwy moralnie.
póki co nie obejrzane ale z filmów anime obejrzyj sobie Children of the sea, Your Name czy Weathering with You na pewno nie znalazłyby się w najgorszych animacjach
@@GlitterTea No nie muszą, ale trzeba znaleźć balans i robić co się chce, nie słuchać się każdego, ale jak ludzie proszą o coś kilkukrotnie a on to zlewa no to sory ale moim zdaniem to jest brak szacunku do widza.
@@GlitterTea Albo mało tego, brak odpowiedzi i reakcji na krytykę. Sławna recka 2 sezonu wiedźmina się kłania, gdzie powiedział że całe narzekanie które widział to rasizm itd
Dlatego lubię oglądać twoje filmy. Fajnie jest posłuchać co o tym szczerze myślisz. Mimo, że się nie zgadzam, mogę śmiało powiedzieć, że zrobiłeś dobrą recenzję.
Imo, póki recenzja pokazuje, że słabo się oglądało film, to średnio na nią patrzeć. Idealnym przykładem niech będzie fakt, ze pomyliłeś matkę chłopaka z jego kochanką...
Grafika i piosenki są ładne, projekty postaci także, moim zdaniem, jednakże, zwróciłam uwagę na dziury fabularne i niedokończone/niewyjaśnione wątki, co pozostawia więcej pytań, niż odpowiedzi, i w jakiś sposób niszczy doświadczenie z oglądania. Wątek z tożsamością bestii też wydał mi się dość naciągany
To cale wplatanie watku Pieknej I Bestii -- nie rozumiem jakie tu byly inyencje rezysera. Sam pomysl zniszczonej postaci -- spoko, ale ukladanie tego w forme tego disneyowskiego filmu pasuje tu jak piesc do nosa
„Cyniczne wyrachowane filmidło”. No ciekawe. Mam wielki problem z tą recenzją i uważam ją za niemerytoryczną. Poniżej kilka powodów: - „Ready Player One” NIE JEST bydlacko istotny. Hosoda po raz trzeci porusza temat wirtualnego świata. Odsyłam do debiutu reżyserskiego Hosody „Digimon Adventure” (zwłaszcza segment „Digimon Adventure: Our War Game!” z 2000 roku) oraz „Summer Wars” z 2009 roku. Fun fact: książka „Ready Player One” Ernesta Cline’a została wydana w 2011 roku. - Nic nie zmieniło głosu Suzu. Dziewczyna po prostu nie jest w stanie się przełamać i śpiewać w realu. Nie padło tam zdanie, że musi zaśpiewać swoim głosem, a zaśpiewać jako Suzu (przestać kryć się za avatarem). - Jeśli coś trzeba czytać jako metaforę w tym filmie to właśnie technologię. Hosoda zawsze wszelkie elementy sf/fantasy traktował jako metaforę (w „O dziewczynie skaczącej przez czas” umiejętność podróży w czasie miała symbolizować nieprzygotowanie głównej bohaterki do zmian i dorastania, a w „Wilczych dzieciach” ich wilcza „natura” podkreślała dziecięcą niesforność itp.). „Belle” nie jest o U. Wiemy tyle, ile trzeba, by ten film odpowiednio rozkodować. Wystarczy oglądać uważnie (fajnie, że podkreślają to też inne komentujące osoby). -Wypadałoby rozróżniać kopię od reinterpretacji czy retellingu. To przefiltrowany przez wrażliwość Hosody hołd dla „Pieknej i Bestii”, a zwłaszcza dla głównego animatora filmu Glena Keane’a. Podkreślał to wielokrotnie sam reżyser. „J*bana wydmuszka” - motyw uganiania się dobrej dziewczyny za złym chłopcem zostaje właśnie przełamany tym, że nie jest to historia romantyczna. To granie zarówno z przyzwyczajeniami widza jak i historią znaną z „Pięknej i Bestii”. -Kontekst! Słychać braki w znajomości zarówno japońskiej kultury jak i twórczości samego Hosody, a nawet i więcej - narracji w anime w ogóle. Niektóre elementy mogą wydać nam się dziwne, a nawet głupie jeśli nie uwzględnimy różnic obyczajowych i kulturowych. Np. to jak wygląda komunikacja w relacji Suzu-ojciec wynika z emocjonalnej powściągliwości Japończyków. Musimy pamiętać, że nie da się oglądać i interpretować Hosody w oderwaniu od kontekstu, przez pryzmat „uniwersalnej” perspektywy. To reżyser, który jak sam podkreśla tworzy filmu poruszające problemy współczesnej Japonii. Owszem, uważam, że za dużo niedopowiedzeń zostawił nam finał, ale analizując wątek przemocy domowej trzeba mieć na uwadze, że w Japonii jest to temat tabu. Oryginalność i wyjątkowość twórczości Hosody opiera się właśnie na tym, ze porusza w anime wątki wcześniej zarezerwowane dla filmów live action. "Lajkowanie, podobanie się nie jest oceną dzieła" - owszem. Tak samo jak opinia nie jest wiedzą. A tutaj zabrakło wiedzy, researchu i odnoszę wrażenie, że także pokory. Treść przerośnięta gównem. Serio? Nazywanie próby ratowania drugiego człowieka najgłupszym samobójstwem nawet nie skomentuję.
Dlaczego ludzie bronią tu Japończyków, bo "mają taką kulture"? W dupie mam, że mają taką kulture, niech się ogarną, a nie zostawiają dzieci same z problemami
Dodam, że jeśli chodzi o ratunek przez samobójstwo to w sumie było to zrobione dość realistycznie. W psychologi jest zjawisko dyfuzji odpowiedzialności i to jest taki cwańcyk w naszym mózgu który sprawia, że jak jesteśmy w dużej grupie ludzi i coś komuś się stanie to mu nie pomożemy ponieważ są ludzie wokół i oni napewno pomogą wiec to, ze reszta stała nic nie robiła czy nie zwracała uwagi ma sens.
Z góry zaznaczę, że film mi się bardzo podobał. Wady mi tak bardzo nie przeszkadzały (te doskonale i te mniej widoczne), wykorzystania motywów "Pięknej i Bestii" nie traktowałem jako kradzież (sytuacja podobna jak z "Avatar" i "Pocahontas" - podobieństwa niewidoczne tylko dla niewidomych i głuchych, ale uzasadnione opowiadaną, mimo wszystko inną historią). Przyznaję, że strona audio-wizualna zaważyła na mojej opinii, nie zmienia to jednak faktu, że czerpałem przyjemność z oglądania i rozumienia bohaterów filmu. O ile w świecie wirtualnym nie obchodzi mnie nie-Gaston, Bestia jest bardzo schematyczną Bestią i nie da się logicznie wyjaśnić zasad działania "U", za to działania bohaterów w świecie rzeczywistym, wpływ poszczególnych wydarzeń na nich i relacje naprawdę mną poruszały (mogę nawet bronić matki Suzu, która chciała ochronić dziecko przed potencjalnym niebezpieczeństwem, podczas gdy wszyscy inni tylko obserwowali). Nie wydaje mi się, żebyś cokolwiek źle zrozumiał. Przyznaję, że niektóre wady, które wytknąłeś są nie do wybronienia (świat wirtualny, ojciec dwójki chłopców uciekający nagle przed Suzu) i że nie zwróciłem uwagi na wszystko, co ten film robi kiepsko (dlatego ją nigdy nie powiem, że tworzę "recenzje" - brak mi do tego umiejętności, co najwyżej mówię swoje opinie), ale jesteś zbyt krytyczny wobec niektórych rzeczy (znowu - matka Suzu; korzystanie ze schematów i nazwijmy to - wiedzy powszechnej, np. w Internecie możesz być kimś innym; elementy humorystyczne). Co nie zmienia faktu, że te "niektóre rzeczy" to za mało, by zmienić wydźwięk twojej recenzji, ostatecznie dałeś dużo dobrych argumentów, które przemawiają za tym, że film ma niedopracowany scenariusz.
Tylko że ona na początku nie nagrała żadnej piosenki. Zaśpiewała, ludzie to nagrali i stworzyli remix. 11:30 w jednej scenie było widać że ma mikrofon więc śpiewała. Suzu wydawało się poprostu że potrzebuje Belle aby śpiewać co może sugerować scena gdzie ma zaśpiewać jako suzu a nie jako belle. Film ma sporo dziur fabularnych. Jednak w pewnych momentach przyczepiasz się na siłe i jest tego więcej niż wymieniłam powyżej
Zgodzam się z tobą. Przecież nawet mówiła o tym, że to nie jej śpiew, tylko aranżacje, które ludzie zaczęli robić spodobały się wszytskim wokół. A jeśli chodzi o śpiew ja zrozumiałam to tak, że muzyka byłya pasją, która łączyła Suzu z mamą, i po jej śmierci miała blokadę, przez którą nie potrafiła zmusić się do wystepu przed ludźmi, a "maska" wirtualnej rzeczywistości pomogła jej tę blokadę pokonać 🤷🏻♀️
Jak oglądałam Belle miałam wiele pytać i momentami gubiłam się i nienadążałam za fabułą a końcówka kompletnie zapieczętowała u mnie Belle jako film który postawił sobie zbyt duża poprzeczke i nawet do połowy nie podskoczył
Matka głównej bohaterki nie jest głupia. Jako jedyna (z max 15 osób nie 100) podjęła próbę ratowania dziewczynki. Moim zdaniem nie jest to głupie. Niektóre niewyjaśnione rzeczy w świecie U i nie tylko ,o których wspominasz zostały o dziwo wyjaśnione w filmie.(oczywiście nie wszystkie) Wystarczyło tylko uważać. Zgodze się z tym że powinni pokazać czy coś się zmieniło w życiu chłopców. Ale sądzenie ,że użyli tego wątku, tylko w celu karty pułapki przy próbie negatywnej recenzji tego filmu, jest tylko twoją teorią, która z rzeczywistością wiele wspólneo nie ma. Wątek ten miał z tego co ja wywnioskowałam pokazać, że Suzu która początkowo nie rozumiała czemu jej matka ryzkowała życiem dla obcej osoby, końcowo zrobiła coś podobnego. Zgadzam się, że powinni rozwinąć ten wątek. Jednak nie moge określić go mianem cynicznego gówna. Belle nie zakochała się w besti. Chciała się dowiedzieć kim jest i czemu się tak brutalnie zachowuje. Była nim zaintrygowana. O czym sama mówi. Dziwi mnie to że taka rodzinna adamsów która nawet nie próbowała zrobić dobrego filmu, nie jest w najgorszych animacjach. Jednak Belle, która obiektywnie jest piękna i próbuje stworzyć dobrą fabułe jest w nich umieszczona Pisze drugi komentarz bo w pierwszym nie zawarłam wszystkiego co chciałam
Zaznaczę, że każdy ma swoją opinię. Dla mnie świat U i jak on jest zbudowany nie jest główną osią fabularną. Nie jest to film typu Player One ( i w przeciwieństwie do niego nie wykorzystuje robota pacyfisty do napierdalania się ze złolami). To jest film "psychologiczny"/dramat, który pokazuje drogę Suzu i jak się ona zmieniła. U to tylko pretekst i lepiej ten film się ogląda bez zastanawiania się dlaczego asy tak dziwnie wyglądają (ja wnioskuje, że można je niekiedy zmieniać, jak użytkownikowi coś się nie spodoba.). Kończąc, jeśli już mamy rozbierać ten film na czynniki pierwsze, to nie w sposób, który przedstawia pierwsze 10 minut tej recenzji. (Mogłabym się jeszcze ponarzekać o tym, że dlaczego Hotel Transylwania: Transformacja, czy co to tam było, nie dostało tej łatki "Najgorsze", a Belle już tak tylko dlatego, że skupiono się na wątku psychologicznym i pokazano przemoc wobec dzieci, a Hotelowi wytykano to, że nawet nie pokazał refleksji Draga o tym jak Jonny ma ciężko jako człowiek. Po prostu zalatuje tu hipokryzją jak w systemie edukacji polskiej.)
@@ashler1749 Dokładnie mam te same odczucia. Nie rozumiem aż takiej agresywnego wstępu, bo nie został wyjaśniony świat wirtualny. Po co? Ale końcówka z nastolatką, która jedzie do dużego miasta.. sama, też mnie wprowadziła w cringe.
@@kasiako355 oglądałam ten film dwa razy, dokładne pamiętam jak gość się cofał, potknął się, próbował wstać i uciekać, więc pokracznie mu to wyszło, bo wygląda jakby uciekał jak pies, no i coś pod nosem jęczał. Nie odwrócił się na spokojnie, nie odetchnął, nie ogarnął się, po prostu uciekł i to jest wielki minus tego filmu, że tak poważna sprawa zostało głupio rozwiązana. (Jakby co, nie jestem psychofanką i dlatego poszłam na ten. Poszłam najpierw na napisy, a potem na dubbing, bo chciałam sprawdzać jak im to wyszło.)
@@ashler1749 ja uważam, że tak zaburzona osoba, którą ten osobnik bez wątpienia jest, bo nikt normalny nie katuje swoich dzieci, nie zachowa się jak ktoś, kto akurat sporadycznie wpadł w taki szał i się z niego otrząsnął, czyli tak jak piszesz- ogarnął się po chwili i dalej był normalnym dorosłym, tylko w tym momencie właśnie dotarło do niego, że zrobił swoim dzieciom dokładnie to, co najprawdopodobniej jego własny ojciec robił jemu i miał niezły flashback ;) i przy okazji odpalenie "paru" traum i mechanizmów obronnych psychiki (choćby właśnie ucieczka).
Słuchając tej recenzji nie mogłam nie zauważyć ilości podobieństw "Belle" do "Underworld Office!" (wizualnej nowelki na Google Play) -protagonista (cichy, zamknięty w sobie chłopczyk który radzi sobie z własną traumą w "innym świecie", poszukuje własnej wartości poza realnym światem) -sam "inny świat" (który jest światem po śmierci, duchów, gdzie to jak wygląda dany duch jest reprezentowane przez ilość "dobrych/złych" czynów) -przeplatanie humanoidalnych postaci z potworami (co w tej historii jest akurat wyjaśnione, potwory/demony to duchy które dopuściły się zbyt dużej ilości "złych" czynów) -brak zasad ale istnienie grupek regulującej zasady (w tym przypadku są to grupy duchów bliskie transformacji w potwory/demony i aby do tego nie dopuścić wykonują "dobre" uczynki) -climax odnosi się do przemocy w rodzinie (w tym przypadku jednak jest to zrobione fantastycznie i ofiary przemocy są realnie uratowane przez głównego bohatera) -śmierć matki ofiar grająca ogromną rolę w psychice krzywdzonych dzieci (jest ona ofiarą ojca-kata który ją zabił) -mowa o tym "że wszyscy chcą pomóc a nikt nic nie robi" (nie jest to aż tak dosłowne ale od samego początku główny bohater widuje te dzieci każdego dnia same na placu zabaw a nikt nie interesuje się czemu spędzają tam czas same) -wyobcowanie bohatera w realnym życiu (jest wyśmiewany przez rówieśników, nikt nie interesuje się jego problemami) -wyjątkowość bohatera w "innym świecie" (jako jedyny jest nadal żywy i jedynie widuje świat po śmierci) Jest tu również wiele innych bardzo poważnych tematów m.in. samobójstwa, moralności (gdyż w tym świecie dobre uczynki=/=moralne dobro), które są świetnie przedstawione i bardzo polecam poświęcić trochę czasu aby pograć w tę grę, to taka "Belle" ale 10000 razy lepsza i z faktyczną satysfakcjonującą konkluzją zarówno dla ofiar przemocy jak i głównego bohatera
Mnie najbardziej irytowała namolność z jaką Belle wtrącała się w życie Bestii. Mimo jego wyraźnej niechęci i niegotowości do otwarcia się przed kimś (z resztą wprost mówi, żeby sobie poszła), Belle nie odpuszcza i niejako wymusza na nim zaufanie jej. A już szczytem jest, że dotyka jego blizn wbrew jego woli. Moim zdaniem zwyczajne "nie dotykaj mnie" stanowi wystarczające przeciwwskazanie by druga osoba się pohamowała. (No bo jak by to wyglądało, gdybyś musiał podawać listę precyzyjnych argumentów ilekroć zechcesz poprosić o poszanowanie twojej przestrzeni osobistej?) A blizny były dla niego rzeczą szczególnie prywatną, prawdopodobnie nawet upokarzającą, wobec czego działania Belle stają się podwójnie niedopuszczalne. Ostatecznie wszystko prowadzi do poprawienia sytuacji chłopca. Płynie z tego szkodliwa lekcja, że osoba obca posiada pełne prawo naciskania, nękania i wymuszania zeznań, jeżeli w jej opinii ktoś potrzebuje jej pomocy, bo przecież wtedy wszystko dobrze się skończy. Podkreślam, "w jej opinii" bo przecież może się mylić. Za to osoba w potrzebie nie może decydować czy chce pomocy, ba, nawet w sprawie swoich granic nie ma głosu.
To bardzo słuszne co piszesz, ale pomijasz jedną istotną rzecz - Suzu/Bell nie była przypadkową, nieznaną osobą, której całe życie układa się idealnie i w rzeczywistości i w U, więc jej pomoc można sprowadzić tylko do nachalności. Ona sama doświadczyła ogromnej traumy, jaką była śmierć matki na jej oczach. Ta tragedia sprawiła, że nie była w stanie śpiewać, odnaleźć się z relacji z przyjacielem z dzieciństwa, wpływała na jej fatalną samoocenę, na oziębłe stosunki z ojcem. I myślę, że na fakt, iż Suzu była tak natarczywa w chęci pomocy Bestii, trzeba patrzeć przez pryzmat jej własnych doświadczeń. Gdy zdołała pomóc Bestii, pomogła również sobie. W przeciwieństwie do innych ludzi z U, potrafiła dostrzec, że pod mrocznym avatarem kryje się ktoś skrzywdzony, dokładnie tak samo jak pod jej pięknym kryje się ktoś, kto nie umie pogodzić się z traumą z przeszłości. Jej upór wynikał z tego, że chciała pomóc komuś podobnemu do niej samej i wtedy to ma sens - dlaczego właśnie ona się na to zdecydowała, a nie ktoś inny. Przynajmniej ja tak to odebrałam.
Co do filmu był bardzo ładny wizualnie, ale również miałam problem, gdy pojawił się wątek przemocy. Z jednej strony gdy tam przyszła i osobiście próbowała ich chronić, rozumiem dlaczego mogli być tym poruszeni... Ale z drugiej strony, gdy zobaczyłam, że te dzieciaki wracają do domu za ojcem, miałam wewnętrzny sprzeciw i strach... Przecież za coś takiego on może zabić... Nie zrobiono z tym absolutnie nic ostatecznego.
Jak dla mnie film jest komedią, nie dość że kradnie z innych produkcji to dałni postacie na prawo i lewo. Matka Suzu prawdopodobnie myślała wcześniej nad samobójstwem bo kto tonie w wodzie po kolana mając kamizelkę wystarczyło poluzować pasy i spiąć sie z dzieciakiem razem, prawdopodobnie sama nie umiała pływać xD Ojciec napierdalający dzieci normalna rzecz w dodatku Ryu prawdopodobnie emo w okresie buntu sam prosił sie o wpierdol, drugi z aspergerem dostawał w ramach rehabilitacji. Jedyni normalni ludzie to Shinobu i Ruka
Wiem coś o przemocy w rodzinie. Wiele razy miałam wyrzuty sumienia, że nie udało mi się pomóc innym. To tak nie działa, to jest trudne. Psycholog mi tłumaczyła, że muszę sobie najpierw pomóc, by pomóc innym i nic dziwnego, że nie mogłam, ale poczucie winy jest. Zajmowanie się internetem, a taki temat na doczepkę to masakra. Wielce to też odkrywcze, że trolle i cziterzy w grach to w większości osoby z patologicznych domów, wylewający swoje frustracje. Może recenzenci ze starszego pokolenia zaczęli oglądać filmy na streamingu i nic takiego wcześniej nie oglądali, ale że są zapóźnieni, to kogo to obchodzi? Nie lubię znajomości internetowych, ale wirtualna rzeczywistość, jak wszystko, ma swoje wady i zalety. Zaletą jest właśnie możliwość kontaktowania się takich osób ze światem, ale trzeba je przekierować do służb i specjalistów, choć często są niewydolne i to też nic nie da, ale przytulenie z pewnością nic. Dziękuję za materiał.
Wy wszyscy nic nie rozumiecie, ten film po scenie z ojcem, dziecmi i Shizu. Z całego filmy zapadła mi w pamieć jedna rzecz, mianowicie: ,,Power of T-pose is infinite" To jest całe moje podsumowanie i cały przekaz w filmie. Dziekuje bardzo za uwage polecam. chcesz poradzic sobie z brutalnym ojcem? Teraz juz wiesz co robic ;)
Dużo dziur fabularnych, spodziewałem się czegoś ciut lepszego, no i czegoś zabrakło, jednak mi się trochę podobało ale nie jakoś wybitnie. Dzięki za ciekawy materiał.
Kain zbudował miasto z dwoma wieżami [gdzie mieszkaja chlopcy,ha?] Kainici to synowie Smoka aka Lucyfera. Te dwie informacje sa potrzebne do zrozumienia tego filmu. Aha, dodam ze U to rogi.
Dla mnie ta animacja (w porównaniu) z innymi tytułami tego autora może i nie jest na pierwszym miejscu, ale ja się nastawiłam jako właśnie fajną rozrywkę i sprawdzanie czy autor nawiązuje do motywów z innych dzieł i w ten sposób uznałam, że film mi się podobał. Prawdopodobnie najlepiej na liście oceniam Wilcze Dzieci, Belle byłaby w tej skali średniakiem, ale mi się ten film... podobał.
Moja przyjaciółka była na tym w kinie, była zachwycona i bardzo mi to polecała, miałam to właśnie obejrzeć, a tu nagle widzę, że jest w najgorszych animacjach
Mi się osobiście film podobał w miarę, dupy nie urywa, ale wiadomo. To jest taki sam przypadek jak 90% anime. Jednym się spodoba i będą to uwielbiać, a innym się nie spodoba i najchętniej zdzieliliby autora w twarz
Hosoda ma niestety tendencję do robienia pseudoartystycznych filmów. Mirai jest jeszcze większym gównem. Pod względem graficznym film też kuleje, bo jest za dużo cgi. Szczególnie postacie na drugim planie wyglądają tragicznie. Jest jeszcze pewna scena która mnie w tym filmie niszczy od środka. Ojciec mówi do Suzu: "jesteś miłą dziewczyną, bo mama cię tak wychowała." Tyle że to on ją sam wychowuje 10 pieprzonych lat.
Bella jest wizualnie piękna zawieszasz te oczy na wszystkim jak postać biegnie płacze śpiewa cudo pod względem wizualnym Ale fabuła była tak strasznie źle zrobione że szkoda szczepić ryja kilka zabiegów i było by coś fajnego a tu straszny szit
Miałam na to pójść wcześniej do kina, ale nie znalazłam na to czasu. Dzięki, Brodaty, za ostrzeżenie :) Szkoda tylko, że japońska animacja leży pod wzgledem fabularnym i jak wspomniałeś o wątku przemocy domowej i jak on zostal poprowadzony, to zrobiło mi się niezmiernie przykro i wręcz byłam tym faktem striggerowana, bo nie tak się rozwiązuje ten problem. :( Jedno przytulenie obcej osoby nie zwalczy ciągnącego się od dekady problemu :( BTW, jest inna animacja typu stop - motion z Kraju Kwitnącej Wiśi, która ukazuje o wiele lepiej problem przemocy domowej, mimo użycia metafory baśni, a jest nią My Little Goat. Omawiał ją Steve na kanale Steve Reviews (specjalizuje się w mroczniejszych, nietypowych animacjach z całego świata)
Co do awatarów to było wspomniane, że było skanowanie i jest możliwość odrzucenia domyślnego awatara. Kolejna niezrozumiała dla mnie sprawa, a spotkałam się z tym już w kilku anime... Japończycy uważają piegi za coś nieatrakcyjnego, wręcz brzydkiego. Czy ktoś zna kontekst i może mi wytłumaczyć dlaczego tak jest? Szczerze to mocno się zawiodłam w momencie, w którym "Bestią" okazała się być ta postać. [SPOILER?] Miałam nadzieję, że Smokiem będzie albo jej przyjaciel, który miał ją chronić, albo... jej ojciec. Im bliżej rozwiązania tajemnicy tym bardziej byłam przekonana, że to będzie jej ojciec, a rany na jego ciele mogły okazać się ranami które Suzu zadawała mu psychicznie odrzucając go. A tu dostajemy praktycznie randomowe dzieciaki, które w pewnym momencie filmu się pokazały. Zero relacji między tymi bohaterami, a z drugiej strony irracjonalne zachowanie samej Bestii, dlaczego walczy na arenie? Dlaczego w trakcie rozmowy pojawiają mu się rany? Jednocześnie gra i jest uderzany przez ojca? Trochę dziwne.
Dla Japończyków jak najjaśniejsza skóra jest ideałem piękna. Można u nich kupić bez problemu mega blokery przed słońcem, więc, jak mniemam, piegi, które się robią przede wszystkim od słońca, są "be", tak jak opalenizna ;) Co do siniaków, to w filmie avatary są skanowane z wyglądu fizycznego, więc Twoja (nie powiem, bardzo ciekawa) teoria z ojcem odpada. Nie wiem czemu dziwi, że młody, maltretowany chłopak jest pełen złości i ją wyżywa w wirtualnym świecie, gdzie czujemy się zwykle bardziej anonimowi i niektórzy sobie lubią swoje frustracje wylać na innych (patrz hejterzy). To jest wiek, gdzie normalnie bywa w człowieku pełno złości i sobie trudno z nią poradzić, a przecież kiedy jest się ofiarą przemocy domowej ilość tej złości się jeszcze zwielokrotnia. Zauważ proszę, że siniaki nie pojawiają się od razu po uderzeniu, wychodzą po pewnym czasie, i w pewnym momencie z każdym dniem wyglądają gorzej, zmieniają kolor i intensywność.
Czekałam na ten film od roku, od pierwszego trailera… a mimo to na filmie znalazłam się przez przypadek. W dodatku trafiłam na dubbing. Przymykałam oko na głupotki fabularne i wierzyłam w twórców filmu. Lecz gdy zobaczyłam napisy końcowe poczułam się rozczarowana. Miałam wrażenie, że film został ucięty. Co się stało z tymi chłopcami? Uciekli? Wezwano policję? Wrócili do domu gdzie czekał na nich ojciec? Przecież ona im też nie pomogła… A dosłownie przed chwilą byłam wniebowzięta tym, że film porusza właśnie kwestie nieudolnej pomocy. Jednak osobiście polecam “Belle”. Nie dlatego, że opowiada wspaniałą historię, która zostanie w człowieku na dłużej. Nie, bo historia jest naiwna. Polecam ponieważ zachwyciła mnie wizualnie. “Belle” jest po prostu piękna. Żywe kolory, przepiękne tła w świecie “realnym”, dopracowane modele postaci w “U”. I mogę szczerze przyznać, że właśnie ze względu na animacje w trakcie seansu pobłażliwej patrzyłam na fabułę. Wspaniale było zobaczyć ten film na dużym ekranie. A dubbing jest znośny.
Ogólnie się z tobą zgadzam ale kilka rzeczy mi zazgrzytało. 1. Po kiego uja porównujesz to do Ready Player one? Motyw przenoszenia się do świata wirtualnego możesz znalźć w poprzednich filmach tego reżysera Summer Wars (2009) i Digimon Adventure: Bokura no War Game! (2000) z których książka do Player One z 2011 brała bardzo wyraźne inspiracje. Już przed premierą były żarty, że Hosoda Mamoru po raz trzeci robi ten sam film a ty zarzucasz mu ściąganie z jakiejś wydmuszki udającej film? 2. Chciałbym ci zwrócić uwagę, że matka głownej bohaterki jako jedyna miała jaja aby uratować komuś życie a ty nazywasz ją z tego powodu głupią. WTF? 3. Japończycy mają bardzo specyficzną kulturę jeżeli chodzi o media społecznośćiowe i twórców online. Zacznijmy od tego, że Japończycy są bardzo nieśmiali i od dziecka są uczeni nie odstawania od norm społecznych. Natomiast jeżeli jakiś twórca np youtuber zrobi coś co nie spodoba się jego publicznośći to bardzo często spotyka się z toksycznym zachowaniem z ich strony. Jest to bardzo związane z kulturą idoli w tym kraju.
no głupią bo zaryzykowała swoje życie ze świadomością że może osierocić swoje dziecko i zostawić męża. nie jest zawodowym ratownikiem, nie ma przeszkolenia, poszła się zabić i tyle
@@karola1131 To co, taki Batman jest głupi bo ryzykuje swoim życiem zatrzymując przestępców więc jak umrze to miasto nie będzie miało swojego obrońcy a jak nie zrobi niczego to wszystko będzie ok?
Strasznie na siłe tworzy argumenty. Niewiem czy to wynika z tego że nieuważne oglądał film czy z czegoś innego. Połowe rzeczy do której się przyczepił, film wyjaśnił
@@ZeroMetalSonic Batman to cholernie zły przykład XD On nawet nie jest bohaterem, a typem co myśli, że mu wszystko wolno, serio, może nawet kogoś pobić za kradzież bułki, bez kwestionowania faktu, dlaczego ktoś ją ukradł, to serio zły przykład
Nie uratowała nikomu życia, jak Autor filmu podkreślił, dziecku nie groziło żadne natychmiastowe niebezpieczeństwo. Nie stało nawet we wodzie tylko na wyspie.
Oglądałam i... zgadzam się w 100%. Pomijając już brak logiki, wiele dziwnych scen, niespójność itd itd, nigdy nie wybaczę twórcom spłycenia tematu przemocy rodzinnej. Oglądam anime od 10 lat, wiem, co mogę tam znaleźć i co tam się dzieje, mnie to bawi, ale nienawidzę, kiedy japończycy spłycają temat gwałtu, temat przemocy domowej, tragedii, samobójstwa itd. itd. To trochę się zmienia, co pokazuje m.in. Koe no Katachi, ale nadal traktuje te tematy za lekko, otacza ich osłonką komedii, "metafor", nadinterpretacji i tego, że "to przecież nic takiego" albo "problem się sam rozwiąże". No kurna, nie, nie rozwiąże się. POza tym, pomijając już nawet to, film jest dziwnie przedstawiony. Nie ma spójnej linii fabularnej, tylko rzuca nam ich kilka, nie łącząc w spójną i logiczną całość. A naprawdę, oprawa, piosenki, grafika: cud, miód, malina, ale fabula....FABUŁA!
Aj... zbytnio szukasz dziury w całym, to jest anime XD to ma się dobrze oglądać, nad księżniczkami disneya też nikt się nie rozwodzi jakim cudem pocahontas porozumiewa się z johnem czy jak mu tam było. Film jest piękny, kolorowy, ma śliczną muzykę, fabuła nie jest najbardziej "szczelna" i też mnie bolało zakończenie. Co do matki i sytuacji nad wodą... dla mnie to jest jak najbardziej wiarygodne, w tłumie najtrudniej znaleźć jest kogoś kto pomoże, dlatego podczas wypadku np trzeba wytypować kto ma co zrobić, bo inaczej "skoro inni nie robią to czemu ja mam". Nie wnikam czemu tak szybko się pogoda zmieniła, ale często sztormy zaskakują plażowiczów. Tu mogło być podobnie. Często ludzie giną kiedy chcą uratować kogoś innego (zimą na stawach, latem na plażach... nie mów że nie :/) Nie wiem, dla mnie samozwańczy "bohaterowie" są w każdej grze XD Plus fakt wiralu który potrafi porwać najbardziej daremny filmik na szczyt to nasza codzienność... tiktok.
XD krytyka matki za jej heroiczny czyn, jakby ktoś całe życie przesiedział w piwnicy to społeczeństwo już tak ma że woli patrzeć i czekać a nie działać xd. Z resztą wystarczy wejść na pierwszy lepszy film z jakiejś tragedii czy wypadku i zobaczyć ile ludzi stoi bezczynnie z telefonem w ręce i czeka na Bóg wie co:) Ale całe szczęście zdążają się tacy którzy wyrwą się z tłumu i pomogą bezinteresownie jak matka głównej bohaterki. Jest tego więcej w tym filmie, ten kto ma trochę rozumu to zauważy. Generalnie przypieprzanie się przez autora do wszystkiego xd
Zgadzam się. Argumenty na siłe i przyczepianie się do rzeczy które wyjaśnione były. A krytykowanie matki za bezinteresowną pomoc dziecku zostawie bez komentarza
@@iketeru9257 Nie jest to perfekcyjna animacjs ale no bez przesady. Mogę się zgodzić z autorem w kwestii absurdalnego i nie wytłumaczonego przbeywania w świecie U. Bo tak naprawdę jakim cudem bohaterka widzi świat rzeczywisty i jednocześnie przebywa w U Xd Lub pozwlenie bohaterce na samotną podróż do dziecka z nieobliczalnym ojcem, mimo że te babeczki z szkoły dobrze widziały na co go stać.
@@aki77094 prawda. Są w nim takie głupotki ale nazywanie tego najgorszą animacją i przerośniętym cynicznym gównem jest kłamstwem i nie zrozumieniem filmu
@@asiaspychalska8838 wgl autor się przywala do takich najmniejszych szczegółów co mi nawet nie przyszły do głowy podczas oglądania filmu. np to że te ludzie mają awatary takie co ich wogule nie przypominają, dla mnie to jest nieistotny szczegół
Śmieszą mnie komentarze w stylu "Nie zgadzam się z tobą, mi się podobało". Może podaj jakieś kontr-argumenty? Albo przynajmniej przyznaj, że logika i spójność cię nie obchodzą dlatego ci się podobało.
Szczerze, moim zdaniem film powinien opierać się na wątku ,,dziewczyny z podwójnym życiem" i jej relacji z rówieśnikami. Oczywiście wątek z piękną i bestią nie był złym pomysłem, jednak tego wszystkiego było poprostu za dużo, a wątek ze śmiercią matki to poprostu wymuszony wyciskacz łez. Jedynym plusem tego filmu była grafika i muzyka.
Uważam że film jest bardzo dobry i nie zgadzam się że jest najgorszą animacją. W pierwszej sekwencji filmu są wytłumaczone zasady świata U. Argument jakie podajesz są przejaskrawione i wyolbrzymione ( śmierć matki,motywacja głównej bohaterki, zakochanie belle do potwora ?,małe dzuszki czym są ?). Odkrycie bestii pokazało jak funkcjonuje świat U oraz realny świat. Dziewczyny dochodziły do odkrycia jego, poszlakami i to akurat to było dobrze zrobione. Suzu zachowuje się jak typowy archetyp dziewczyny z anime jest hałaśliwa i przejaskrawia wszystkie swoje emocje ( tak zachowuje się większość bechterów anime co jest normalne dla tego gatunku). Belle pokazuje swoją tożsamość aby zdobyć zaufani bestii bo w takim sposobie może uzyskać jakiekolwiek informacje do niego gdzie się znajduje ( tym bardziej skąd ma wiedzieć ze suzu to belle dzięki ukazaniu tożsamości będzie mógł skojarzyć fakty że dziewczyny są tą sama osobą). Fakt film posiada dziury fabularne sama je zauważyłam ale uważam że to nie powód traktować go tak agresywnie wyzywać że ,,treść jest przerośnięta gównem''. Jest to przesada rozumie że film ci się nie pobał jest dla ciebie jest płytki i zawiera typowe schematy ( z czego większość filmów czy animacji używa ich, w lekko zmienionej formie belle również to czyni ). Zdaje sobie sprawę ze film czerpie mocną inspiracje z pięknej i bestii przy tym jest dramatem o nastolatkach. Tu już trzeba zobaczyć inne japońskie dramaty (Kimi no na wa.,Koe no katachi) komedia plączę się z dramatem. Pomimo że nie podoba mi się wydźwięk tej recenzji pozdrawiam lamiadem0n z tik toka ;)
@@evannashamrock bo ludzie chcieli recenzji filmu od Juliana, który tego filmu nie zrozumiał - począwszy od małych duperelek, które według niego nie zostały wytłumaczone, a tak naprawdę to on ich nie dopatrzył, po sam gatunek. Plus fakt, ze Julian się bardzo odpalił w tym materiale. Niedopasowane charaktery i tyle :D
Plusy: - plot twist: Bestią nie okazał się przyjaciel z dzieciństwa - śliczne piosenki - grafika - fakt, że tamta dziewczyna z saksofonem nie okazała się jednak wredna zdzirą, gdyż przez cały film czekałam na moment, gdy ta zacznie jakoś obrażać Suzu lub coś, np. dowie się, że to ona jest Belle i zacznie się pod nią podszywać czy coś Minusy: - koniec filmu i nie wiadomo co się stało Bestią i jego bratem (gdy film się skończył, ja normalnie wstałam z kanapy i krzyknęłam "Ale co z nimi!?" - sposób rozwiązania problemu braci - długość filmu - ja po godzinie, gdy popcorn zaczął mi się kończyć zaczęłam się mega nudzić i dziękować sobie, że jednak nie poszłam na niego do kina - relacja Suzu z ojcem - nie wiemy kompletnie dlaczego tak wygląda - debilizm matki - debilizm matki - ku*wa, ten porąbany debilizm matki - ja rozumiem altruizm altruizmem, ale sama miała małe dziecko, więc po cholerę tam lazła; gdzie przez ten cały czas była mama tego dziecka i dlaczego nikt nie zadzwonił po straż czy coś Podsumowanie: 6/10 ze względu na piosenki, bo bez nich byłoby 3-4/10
"relacja Suzu z ojcem - nie wiemy kompletnie dlaczego tak wygląda" Hm, no faktycznie nie wiadomo, to nie tak, że śmierć matki Suzu ma wpływ na życie i zachowanie jej najbliższych, totalnie nie, ich to obeszło jak zeszłoroczny śnieg 🙄 Brak empatii czy coś więcej?
Byłem na tym filmie w kinie i podczas oglądania go byłem podenerwowany przez większość seansu teraz już wiem co z nim było nie tak. Bardzo odczułem ten brak zasad działania świata.
Mi zabrakło pokazania drogi do sławy Belle. Niby jest pokazane,ale strasznie mało jest scen śpiewu przed dużą widownią jakoś po zwiastunach spodziewałam się,że lepiej to rozbudują,a nie pojawia się 1 raz i już to koniec. Muzyka i grafika super tylko dialogi oraz relacje między postaciami to jest hicior. Nie wiem czy ktoś pamięta scenę gdzie ten bestia spotyka Suzu i takie ,,Kocham cię Belle" to takie ,,Dzięki" no super dzięki cnie. Ta popularna dziewczyna była naprawdę ciekawa to też był pominięty wątek z tym jak zazdrości Belle talentu. Fabuła była super nastawiłam się na coś co mnie urwie z siedzenia,ale było takie okej Edit : Ta scena z matką Suzu mnie rozjebała,ta umarła i dopiero ludzie poszli to dziecko uratować XDDD
Mnie najbardziej nie podobało się, że puścili te dziewczynę samą z pipiduwy do stolicy, aby powstrzymała przemocowego dorosłego mężczyznę. Po pierwsze mogła się zgubić, po drugie mógł ją ktoś skrzywdzić, po trzecie ten ojciec mógł ją pobić. Zero wyobraźni po stronie dorosłych
Ja tak na początek o polskim dubbingu: Film obejrzałam (prawie - spóźniłam się na jakieś ~15min) w całości w kinie plenerowym na Pyrkonie w polskim dubbingu. Mam szczerą nadzieję, że jakość głosów została popsuta przez fakt, że to był plener, bo osobiście uważam polską wersję za brzmiącą okropnie - w szczególności, że osoba podkładająca głos Suzu nie śpiewała dobrze. A na pewno nie na tyle, żeby robić dobre wrażenie. Ok, w bardziej lirycznych częściach piosenek było jeszcze jeszcze, ale np na finał, po tym "zdemaskowaniu", gdy ma być to tąpnięcie, gdy zyskuje pewność siebie? Meh. A podkład Bestii, gdy właśnie mówi o braku rzeczywistej pomocy w ich sytuacji? To było złe. Czułam ogromne zażenowanie, jakbym słuchała gimnazjalisty, który czyta coś i próbuje go odegrać, ale co chwila o tym zapomina, bo to trzeba jeszcze na głos przeczytać. Po prostu nie. Nie wiem kto robił dubbing polski, czy to w ogóle był oficjalny dubbing (obawiam się, że tak), ale to po prostu brzmiało źle. Jeszcze jej kolega "Gandalf" > . < z tymi tekstami o śpiewaniu swoim głosem na koniec. Tak beznamiętnie mówiącej osoby dawno nie słyszałam. Co do animacji i struktury filmu: Jak dla mnie tam nie było przejść. Jakby, mam jedną scenę, ona się kończy i nagle pojawia się kolejna, która niby się łączy z poprzednią, ale w sumie to musimy biec, biec, biec z treścią i nie obchodzi nas, że człowiek się czuje jakby ktoś wyciął klatki i całe sceny z filmu, które je łączyły. Fabuła: Masakra, zgadzam się z tobą w pełni. Myślałam, że przez to, że straciłam te 15, max 20 minut filmu, to zwyczajnie nie dostałam odpowiedzi na parę pytań, bo to było na początku, ale nie, na podstawie tej recenzji rozumiem, że nie. Czyli rzeczywiście budowa świata wirtualnego do bani, połowę rzeczy sobie "domyśliłam", bo myślałam, że tak jest i zostały wyjaśnione, a tu się okazuje, że moja wyobraźnia lepiej sobie poradziła z wordlbuildingiem niż film. Git. Dobrze myślałam, że to co mi się wydaje nie miało prawa się zmieścić w 15 minutach wstępu. Co do zakończenia z Suzu, które owszem, jest po prostu idiotycznie zrobione, to mogę się tylko przyczepić, że akurat rana zrobiona Suzu nie była aż tak mało prawdopodobna. To wyglądało jakby ten ojciec wbił jej ten palec/paznokieć w policzek i zaharatał w pełni. Da się coś takiego zrobić i rzeczywiście wtedy wydaje mi się, że krwawi nieprzyjemnie i obficie. Co do 6 starszych pań był moment w którym uznałam, że to może wytwór jej wyobraźni stworzony, żeby zastąpić matkę (jak umarła dowiedziałam się dopiero w końcowych flashbackach i to był po prostu idiotyzm), ale szybko zostałam sprowadzona na ziemię. I mam pytanie co do momentu, gdy Suzu wybiegła na ten pociąg, może mi ktoś odpowie: Zaraz po tym jak Suzu wybiegła, dwie z tych pań wsiadły w samochód i pojechały. Myślałam, że jadą za nią, aby ją dogonić, ale wychodzi na to, że co, pojechały ją podwieźć na pociąg? Po tym jak zostało stwierdzone, że nie powinna jechać sama? W każdym razie bardzo cieszę się, że do kina na to nie poszłam, bo serio nie warto. A skąd te wysokie oceny też nie wiem.
Po obejrzeniu tego jak to przedstawiłeś z perspektywy, której ludzie nie zuważyli tak jak ja to całkiem inaczej teraz patrze na ten film. Gdy były te absurdalne scenki z Belle ,miałam przeczucia jakby było coś nie tak ,ale nie zastanawiałam się dlaczego teraz wiem dlaczego. To jest chore żeby tak traktować poważne sprawy.
Mi tam się podobało, oczekiwania miałem znacznie większe, ale jest ok, za to wątek U totalnie niewykorzystany. Początek filmu był najciekawszy, potem zjazd. Dużo chętniej zobaczyłbym slice-of-life fabułę z życia bohaterów w tym technologicznym świecie niż wątek U. Niezła rozrywka, ładne to, piosenki też, ale film taki ok. Nie jest najlepszy, ale nie zasługuje na bycie w "Najgorszych Animacjach"
Jeżeli się mylę to mnie od razu popraw i sorki z góry, ale mam wrażenie że nie obejrzałeś tego filmu (pod którym właśnie odpowiadam Ci na komentarz, nie chodzi o "belle") do końca..
Widzę, że skupiłeś się na analizie przyczynowo - skutkowej co ogólnie w takiej produkcji mija się z celem, a widząc pozostałe filmy tego autora byłem też gotowy na WIELKIE emocje i przeżycia bohaterów na bazie decyzji o różnym stopniu dziwności i tak naprawdę o tym są te filmy. Trochę się nakręciłeś i jednak widać, że masz mniej anime na swoim koncie, i tam gdzie widownia targetowa przechodzi do porządku dziennego Ty punktujesz bez litości. 😁 Oczywiście zapiekło mnie też w co bardziej cringeowych momentach, ostatni akt jest wyciągnięty z kosmosu i psuje odbiór całości (no chyba, że bardzo mocno nie ogarniam różnic kulturowych), ale czas spędziłem przyjemnie.
Nie, wytłumaczenie, że anime nie jest złe, bo jest anime, jest bez sensu. Naprawdę są serie, które są genialne i nie potrzebują się czymkolwiek zasłaniać, żeby zrobić dobre postacie i opowiedzieć ciekawą fabułę. Dobra historia z brzydkim obrazem będzie nadal dobrą historią, a gówno w złotej oprawie nadal będzie gównem
Ten moment z dzonieniem na policje opieke to jest norma w polsce xDDDDDD DO CZASU AZ KTOS mi nic nie zrobi nie masz po co dzwonic , chore prawo... ja bym sie nie zdziwilo gdyby to bylo brane z przykladu naszego kraju xDDDD ) MI TAM SIE PODOBALO nie ukrywam jako zapychacz czasu ale moim zdaniem to powinno miec odc nie jako film NO I dobry przyklad Erased nie pamietam ile ma odc ale wcisneli w to mega przemyslenia xD a ukazano przemoc dziewczynki i jeszcze zabawa z czasem (cofanie sie w czasie ) zmiana przyszlosci i zmienienie siebie samego
To jest jakiś casus jak z serialem "Odwilż" - obejrzałam... no W11 z troszkę większym budżetem, aktorzy drewniani, dialogi pisano na kolanie i część akcji nie ma żadnego sensu. Główna aktorka i Fabijański... mam wrażenie że te dwie role wypadły by lepiej gdybyś to ty je zagrał. Obie. Jednocześnie. Serio w tym serialu najlepiej grają - mała dziewczynka, Grabowski (który gra tą samą rolę co ostatnio zawsze - czyli smutnego, złamanego życiem typa który chce iść się nawalić ale nie może) i noworodek. No i standardowo - dobrze że jest wersja po angielsku. I napisy angielskie. I wersja z audiodeskrypcją. Ale recenzje... nosz kwa najlepszy serial kryminalny od wieków. Mam wrażenie że gdyby to było na Netflixie to nikt by się nie patyczkował, ale to jest HBO. HBO trzeba pochwalić... I masz ten rozstrzał - recenzencji peany... ludzie - toć to guano jest. Co tam się stało - nie wiem...
![Moje Najgorsze Doświadczenie w Kinie [RANT]](http://i.ytimg.com/vi/PftWb4OoixM/mqdefault.jpg)
![Sailor Moon Eternal. The Movie [NAJGORSZE ANIMACJE #32]](http://i.ytimg.com/vi/l2EwBFd65AM/mqdefault.jpg)
Belle - czyli jak zrobić coś ładnego, ale nie wytłumaczyć nic. Tajemnica piękna.
Dzięki za lajki pod komendarzem
tak widzę obecne gry, piękne ale puste
@@kubaignistry2910 zagraj w wiedźmina
@@kubaignistry2910 Wychodzi masa głębokich gier z duszą w dzisiejszych czasach, to nie jest ich wina, że masa ludzi woli ogrywać zachodnie wydmuszki.
@@kubaignistry2910 zagraj w rdr2
Jeśli chodzi o tworzenie postaci, to było chyba, że podczas budowania awatara można było odrzucić sugerowany awarar i zrobić własny, bodajże przewineła się opcja odrzucenia sugerowanego awatara
Policja powiedziała, że nie może nic zrobić w sprawie przemocy domowej, bo musi odczekać 48 godzina, zanim dostanie pozwolenie od sądu na interwencję. Obejrzałem ten film jeszcze raz z angielskim dubbingiem i tam zostało to powiedziane wprost. A Suzu postanowiła pojechać osobiście po tym jak kobieta zgłaszająca przestępstwo zasugerowała "a co jeśli coś się stanie wcześniej?". Więc celem Suzu było danie chłopcom czasu bezpieczeństwa, zanim interweniuje policja. Pogooglałem też trochę i chyba tak to niestety naprawdę działa w Japonii.
To rzeczywiście nadaje sensu. Nie mniej, szkoda, że nie dokończono tego wątku i nie pokazano chociażby aresztowania ojca.
Kocham cię za to że tak szczerze pokazujesz emocje, większość pewnie by mówiła tak żeby widz nie poczuł się urażony a ty w przeciwieństwie do nich nie pierdolisz się w tańcu
DZIĘKUJĘ BARDZO! Czekałam na ten film prawie rok, po obejrzeniu krótkiego acz obiecującego zwiastunu. W kinie doznałam takiego zażenowania, którego nie jestem w stanie opisać. Miało być poruszająco, a miejscami było kiczowato i komicznie. Były ładne i mądre sceny, jestem zakochana w piosenkach, ALE to prowadzenie fabuły to absolutny koszmar. Jest mi po prostu smutno, bo tu był potencjał :(
Zdecydowanie zmarnowali wspomniany potencjał, a szkoda.
dokladnie, a jeszcze w kinie nie powiedzieli czy napisy czy dubbing... Polski dubbin x.x
to dowodzi tylko ze kompletnie nie zrozumialas tej animacji xD
@@SamurajxXx No ludzie z reguły są clueless i podchodzą do sztuki z kompletnie złymi założeniami. XD Czytam komentarze pod tym filmem i skręca mnie w środku.
Nie mam teraz czasu na dłuższy komentarz, ale jako osoba, która widziała setki anime (i dalej ogląda z 30 co sezon)... w 100% się zgadzam z tą recenzją i bardzo na nią czekałam. Jestem zaskoczona, jak pozytywnie się ludzie o tym wypowiadają.
Co więcej, dorośli wiedzieli o tym, co główna bohaterka chce zrobić i puścili ją samą do agresywnego faceta mieszkającego na drugim końcu kraju. Jaki to daje przykład dzieciom? Że powinny same rozwiązać swoje problemy i nie liczyć na dorosłych? Niestety anime tak często robią, widzę te wady mimo bycia fanką od kilkunastu lat.
Japonia ma taką okropną kulturę, gdzie ludzie są obojętni na krzywdzenie innych i może stąd w anime jest taka lekcja :/
@eren daddy W Japonii niestety, ale też tak jest :/
@eren daddy W Japonii jest wyścig szczurów, a rodzice mają wygórowane oczekiwania w stronę swoich dzieci
@@gryficowa niestety taka prawda :((
@@gryficowa W Polsce tłumaczy się dzieciom, że czeka ich wyścig szczurów, bo ktoś może z nimi realizować albo źle im życzyć, a w Japonii wyścig szczurów jest na zupełnie innej skali. Każdy będzie z Tobą rywalizował, nie masz szans na uzyskanie porad o pracy, szkole itd, bo stanowisz ryzyko, głównie takie, że możesz zabrać im stanowisko w pracy lub zwyczajnie możesz być w czymś lepsza. Oczywiście nie dzieje się to wszędzie, głównie w bardziej elitarnych sferach, ale trzeba niestety o tym powiedzieć. Nie jestem już z tym tematem na czasie, ale z tego co wiem, to społeczeństwo Japonii próbowało to zmienić.
Nie spodziewałem się że będzie to jako najgorsza animacja ale no cóż biorę się za oglądanie.
ja też tak myślałem że to będzie coś dobrego
@@FilmowyManiak również :/. Przynajmniej to nie jest TAK złe jak Sailor moon
N a g i t o
A co do śpiewania: może być tak, że ktoś nie potrafi śpiewać tylko w pewnych okolicznosciach, np. przy ludziach, ale jak jest sam to nie ma problemu.
trema
Zapomniałeś wspomnieć o jednej rzeczy... Otóż o absurdzie DLACZEGO I JAK pod koniec filmu ten gościu z friendzonu oraz stare babki z kółka zdemaskowały że Suzu to Bell XDDDD
Oj tak, zdecydowanie rozumiem twoje rozdarcie. Miałam tak samo z "Rayą i Ostatnim Smokiem". Warstwa wizualna - świetna! Ale jeśli chodzi o fabułę... Ta cała lekcja o zaufaniu i o tym, że magia przyjaźni wszystko naprawi jest taka głupia. Naamari wbija Rayi nóż w plecy dwa razy. Potem zabija Sisu i zrzuca winę za wszystko na Rayę. A na końcu nie mówi nawet głupiego "przepraszam". I film mi próbuje wmówić, że to wina Rayi, bo ✨nie zaufała✨ Naamari. To jest lekcja typu: Drogie dzieci, ktoś jest dla was niemiły, bije was i się nad wami znęca? A próbowaliście już MaGii PrZyjAźnIi? A wszyscy traktują ten film jak arcydzieło, bo to przecież Disney. Z "Belle" widzę, że jest podobna sytuacja. Ładna animacja niestety nie równa się DOBRA animacja.
to prawda. ale co to za debilizm w ogóle insynuować ze tu miała miejsce jakaś przyjaźń? ile te typiarki się znały, kilka godzin? z czego 100% było oszustwem ze strony tej krótkowłosej. to nie ta relacja!
Mi się nawet warstwa wizualna nie podobała w Rayi. Nadal jak sobie przypomnę ten beznadziejny projekt smoka, cholernie dziwny wygląd wody i włosów, zepsutą całkowicie animację ruchu smoków, ilość błędów animacyjnych na każdym kadrze dosłownie i rzeczy typy żuki pierdzące brokatem to od razu gorzej mi.
Jednak z twoim komentarzem na temat morału o zaufaniu to zgadzam się w pełni aż myślenie od tego boli.
Niestety Disney i Pixar to święte krowy w animacji, bo na ogół jeśli krytykujesz jakiś film z tych wytwórni to się dowiesz, że albo się nie znasz i nie widziałeś animacji lub nie jesteś w stanie docenić przekazu płynącego z animacji.
Moim zdaniem Raya jest o zupełnie czymś Innym niż ta "magia przyjaźni". Film oglądałam niedługo po jego premierze - i bardzo mi się podobał. Głównie ze względu na to, jak świetnie pokazany jest tam brak zaufania do otaczającego nas świata (oraz innych ludzi) przez człowieka, który uważał, że sam ten świat zniszczył. Relacja z Naamari była trochę typu hate-love i miejscami naciągana, jednakże koniec końców widziałam dwie bohaterki, które dostały po dupsku i próbują sobie jakoś poradzić, jednocześnie walcząc ze swoimi własnymi oczekiwaniami i lękami :)
Wszystko zależy od interpretacji
Tak, Raya ma wiele potencjału, ładne widoki i osobne style ubioru dla każdego narodu i ten motyw o rozdzielonym kraju Kumandrze. Ale zepsuli robiąc ten motyw jak Zuko stał się dobry, Namari to jakby wycięli 80% rozwoju Zuko i pokazali tylko początek i koniec.
Idk magia przyjaźni jest niedoceniana a ja ją lubię lol. Ale no Raya ma mega toksyczną lekcje
We mnie Belle wzbudziła bardzo podobne uczucia. Największy problem miałam właśnie z najgłupszą możliwą śmiercią matki Suzu i z absolutnie okropnym wątkiem przemocy w rodzinie... Dlaczego mimo obecności osób dorosłych, które wiedziały gdzie ona jedzie, nikt z nią nie pojechał? Tylko ooo podwioze Cię na pociąg dasz rade.. No i fakt, że ten ojciec nie poniósł żadnych konsekwencji i cały ten problem WOGÓLE nie został rozwiązany. Ona sobie wróciła do domu i gitara, pomoc odhaczona?! Ale czymś z czym jeszcze miałam problem, choć nie było to tak ważne jak omówione przez Ciebie problemy fabularne to: Czemu oni wszyscy mogli tam sobie lewitować i tak płynnie się poruszać ALE w zamku Belle musiała zapychać nogami po schodach zamiast zrobić siup i już być na górze. To jedna z bardziej dręczących mnie zagadek.
Ja bardzo przepraszam, z wieloma rzeczami się zgodzę ale mam 2 uwagi. Pierwsza te stworki w zamku Bestii to były boty i było to powiedziane. Po drugie zlokalizowanie domu po 1 zdjęciu z okna nie jest wcale takie trudne. W 40min razem ze znajomymi wskazaliśmy pełny adres kolegi do numeru mieszkania po zdjęciu z jego okna, a tu były 2 bardzo znane w Japonii wieże.
Pamietajmy jeszcze o sławetnym capture the flag w wykonaniu 4chana. Namierzanie celu na środku pustyni po śladach samolotów - można jak najbardziej
no dobra, ale tak właściwie to czemu z dupy bestia miał jakieś własne boty na usługach xD
@@mateuszjanuszkiewicz5678 ja na początku myślałam że bestia jest jakimś hackerem i dlatego go ścigają i dlatego ma te boty ale najwyraźniej byłam w błędzie XD
@@maszMalegoChujaSwego no to trochę głupio że niewyjaśniono tak dużo rzeczy
Dobra ale kto pisze tak scenariusz ze AKURAT chlopak mieszka w miescie z tymi wieżami i AKURAT je widac przez okno
Zgadzam się całkowicie. Nie rozumiem tych dobrym recenzji. Jeszcze parę moich problemów z tym filmem:
- wątek tego że Suzu SAMA jedzie do innego miasta, nie znając dokładnie adresu, chcąc powstrzymać znęcającego się ojca, bez żadnego planu, jest absurdalny. Ciotki puszczają ją samą, znając całą sytuacje "bo to jej wybór". To bardzo mądre, wysyłać dziewczynkę samą by przekonała obcego agresywnego ojca by nie bił dzieci. A potem ona biega po mieście i przypadkiem trafia na tych chłopców. To wszystko jest takie nierealistyczne, szczególnie potem ta scena z ojcem.
- bardzo nie lubię stereotypowego ukazanie szkoły, gdzie oczywiście jest ten jeden chłopak, wysoki, poważny, przystojny, na którego lecą wszystkie dziewczyny w szkole, z którym oczywiście będzie główna bohaterka, cicha szara myszka. Społeczność szkolna i ta w "U", jest przedstawiona płytko i stereotypowo. Jak ta cała drama szkolna gdzie wszystkie laski w szkole się wkurzają bo pan przystojny złapał Suzu za rękę.
- co ci wszyscy użytkownicy robili w tym "U", bo Belle mogła sobie śpiewać, Bestia mógł sobie powalczyć, a cała reszta widzimy jak się tylko tam kręcą bez celu.
- skąd ten chłopak miał cały zamek i to tak dobrze ukryty?
- wyraźnie w czasie filmu powiedziane jest jak to bardzo ludzie chcieliby poznać tożsamość Belle. Na końcu pokazuje jak naprawdę wygląda, czyli media mogły bez problemu dowiedzieć się kim jest, gdzie mieszka i jej tożsamość wyszłaby na jaw. Ale film potem zapomina o tym, nikt jej nie poznał i tak naprawdę nic się nie zmieniło. Otwarła się na świat i jest super
Pewnie jest jeszcze cała masa innych absurdów w tym filmie
- co ci wszyscy użytkownicy robili w tym "U", bo Belle mogła sobie śpiewać, Bestia mógł sobie powalczyć, a cała reszta widzimy jak się tylko tam kręcą bez celu.
Miałam podobne spostrzeżenie. Przy scenie wejścia do U pomyślałam sobie, że byłaby ciekawiej, gdyby pokazano, jak np. jedna osoba sobie coś śpiewa, druga tańczy itp; i Belle wpada na myśl w stylu "hm, skoro można tutaj się czuć tak swobodnie, robić co się chce i nikomu to nie przeszkadza, to i ja spróbuję"-ale nie, nagle z dupy postanawia śpiewać pośród zombiaków nie wiedząc jak na to zareagują xD I w sumie nie wiadomo, co takiego pociągającego było w tym świecie xD Niby było powiedziane, że spełniać marzenia itp; ale w ogóle tego nie pokazano.
Co do innych absurdów-ja jeszcze nie rozumiem, czemu właściwie Bestia była taka nielubiana i zła. Po opisie myślałam, że będzie wprowadzać jakiś chaos i uprzykrzać innym życie, a wręcz zagrażać-a tu toczył pojedynki dla sportu i prawie wszystko wygrywał... serio, co on takiego robił, że go chcieli siłą zdemaskować? Powinien być podziwianą gwiazdą jak Belle xD
No i nie mogę zrozumieć, czemu mama Suzu oddała dziecku kamizelkę-dopóki ona była bezpieczna w kamizelce, to mogła równie dobrze uratować i siebie i dziecko xD
Julianie zamknąłbym cie w pokoju byś mógł oglądać tylko "Najgorsze Animacje" i nagrywał odcinki z tego. Cudo
Serio , Pierwsze Anime które pojawia w kinie od dłuższego czasu jest aż tak przeciętne ze strony fabularnej ? Multikino przynajmniej wypuszcza Jujutsu Kaisen 0 do kina . I liczę że nowe DB trafi do kin . Ale jeśli chodzi o sam film to nawet da się obejrzeć
Nona przykład dB super broly i super hero, które w Japonii będzie miało premierę. Ale jujutsu kaisen 0 nie spodziewałem się w multikinie a zdziwiło mnie to że ma być to w polskich kinach
Lubie jujutsu ale narazie fabuła jest strasznie prosta i nudna (dopóki nie zrobią adaptacji pewnego arcu)
W filmach typu Bella fabuła jest ważna w filmach typu jujutsu nie w nich liczą się dobre walki, dobra muzyka która przygrywa do tych walk i grafika a fabuła jak jest dobra to ok ale nie jest najważniejsza.
Jujutsu kaisen 0 już pobija rekordy bobił już mój ulubiony film anime czyli demon slayer mugen train jujutsu kaisen 0 ponoć ma o wiele lepszego bohatera głównego niż itadori
imagine one piece red w kinach
Aż tak krytycznie na ten film nie patrzyłam ale muszę się niestety zgodzić z twoją opinią. Grafika i muzyka to największe atuty tej produkcji. Sama przyznaje się do słuchania ost na okrągło. Wracając do ogółu miałam wrażenie że pomimo 2 godzin trwania cała fabuła dzieła się za szybko. Starsznie brakowało mi rozwinięcia wątku jak ta popularna dziewczyna ze szkoły powiedziała że zazdrości Bell talentu. To aż się prosiło aby lepiej rozwinąć, wystarczyło zrobić jeden dialog gdzie rozmawiała by o tym z Suzu. To byłoby bardziej rozbudowujące światopogląd bohaterki niż udawanie że sprawy nie było. Film nawet tych administratorów, chyba oni na nich mędrami nazywali, nie pokazali a to też był ważny wątek. W szczególności, że ten lider pseudo policji mówił że dostał moc właśnie od nich, ale nie lepiej znowu udać że to nie ważne. Do tego całkowicie zgadzam się że finałowa scena gdzie nikt nie pomoże bestie, przychodzi Suzu, a gość takie "sorry już nie będę ich bił" jest całkowicie tagiczna i w dodatku nie ma sensu. Lubię jak anime porusza trudne tematy jednak w tym przypadku nie wyszło, dużo lepiej pokazano to w chociażby koe no katachi.
Tak zejdę z tematu ale mam wrażenie, że osoby interesujące się anime od dłuższego czasu uważają bella za spoko film ale nie powalający. Na myanimelist belle ma opinie 7,63 gdzie Wolf chirdren ma 8,6 a wspomniane przez mnie wcześniej koe no katachi 8,86. Według mnie dopiero osoby które zobaczymy że anime potrafi poruszać trudne tamty i ładnie wyglądać wychodzą z szansu z takim wow film 20 na 10 bo to coś nowego.
Jakby wszystkie poboczne postacie dostały swoje 5 minut to film by trwał z 10 godzin. To miała być historia na podobieństwo "piękna i bestia" tylko w świeżym wydaniu i takie było.
@@BiseksualnyGola prawda
Dokładnie Julian! Ostatnie prawie zdanie recenzji - "mi się podobało, to nie to samo co był to dobry film". I mam świetny przykład czegoś odwrotnego. Otóż niedawno czytałem książkę "Wzgórze Psów" Jakuba Żulczyka - w zasadzie akcja zbudowana wokół gwałtu na młodej dziewczynie i mszczenia się po latach na winnych, która nie podobała mi się w chuj. Normalnie cierpiałem na każdym kroku, zbierało mi się wręcz na wymioty i czytanie sprawiało mi wręcz fizyczny ból. No bardziej mi się nie podobać nie mogło. Jednocześnie tak znakomicie zbudowany był tam spójny świat i charaktery postaci itd. że nie mogłem się oderwać od dalszego czytania, bo to zajebista książka, choć "wizualnie" nie do zniesienia. Ale fabuła przecudowna, głęboka, psychologicznie rozbudowana, wielowątkowa. No nie podobało mi się, ale nie mogę nie dać 9/10, bo to dobra książka.
"Belle" nie oglądałem i nie mam zamiaru, ale wierzę, że tam mogła zajść sytuacja odwrotna - wizualne nawet arcydzieło, ale fabulrnie puste i obrzydliwe.
I może jeśli komuś metafora o naćpanym dziecku nie pasuje, to niech wejdzie ta moja - skoro książka jest o gwałcie, mafii, mordowaniu, wyłudzaniu haraczy, wrzucaniu koktajlu mołotowa do pokoju gdzie są dzieci, torturowaniu, zalewaniu betonem piwnicy, w którym się więziło kilku ludzi, aby zatrzeć ślady, nie przejmując się tym, czy przypadkiem jeszcze może żyją, moze być wychwalana jako jedna z najlepszych książek jakie czytałem w ciągu ostatnich paru lat, to tym bardziej piękna graficznie a pełna gówna w fabule animacja może być oczerniana. Ba, nie tylko moze, ale zdecydowanie powinna.
Ja porusze jeszcze jeden wątek
Te niby ciotki z chóru
"Więc musimy uratować bite dzieci na drugim koncu kraju Suzu? Jedziemy na dworzec bez zgody twojego prawnego opiekuna!"
Na dworcu:
"Dobra siema Suzu, to my poczekamy aż wrócisz" xD
Walne wypowiedź zanim obejrzę, ale miałam okazję zobaczyć Belle w oryginale z angielskimi napisami i patrząc po opiniach spodziewałam się czegoś z wielkim efektem wow, kiedy w rzeczywistości było raczej mehh. (spoilers ahead) Pierwsze półtorej godziny dłużyło mi się i przez większość czasu czułam jakby wycięli połowę scen zostawiając jedynie te które miały w sobie piosenki, które przez brak jakiegoś rodzaju wstępu wydawały się dość wymuszone. Najbardziej zachwycona byłam tą jedną sceną w U kiedy Belle zmusza się do śpiewania po odkryciu czy jakolwiek to jest po pl, ale samo zakończenie sceny wydawało się bez sensu - dlaczego znów wygląda jak Belle, po co robić z tego show? Potem jak wsiadła do pociągu by pomóc temu chłopcu, miałam takie - dlaczego żaden z dorosłych z nią nie poszedł? Rozumiem że miała zrozumieć co znaczy poświęcenie w imieniu pomocny innym, ale dało się to rozwiązać na tak wiele innych sposobów. Czemu ci dorośli I jej przyjaciele puścili ją samą? Ale gdyby nie kilka tych dziwnych rozwiązań myślę że film bardziej nadawał się na serial, wiele postaci i wątków zasługiwało na większe rozpoznanie. Sorry za rant, ale trzymałam to za długo w sobie by nie podzielić się tym pod moją ulubioną serią na yb
Spoko, na pewno większość osób podziela twoja opinię co do końcowych działań Suzu. Mnie też to trochę zirytowało.
nie oglądałam tego jeszcze, ale chciałabym abyś zrecenzował "Wolf children" od tego samego reżysera, ponieważ jest to mój ulubiony film anime a ma on bardzo mało recenzji w internecie
Biorąc pod uwagę jak gościu nie kuma japońskiej animacji, lepiej nie miej tego życzenia. Będzie się śmiał z głupoty matki, która związała się z wilkiem.
Marta Anna W Wilczych dzieciach nie związek z wilczym mężczyzną i posiadanie z nim dzieci jest problemem ale motyw ukrywania ich prawdziwych postaci przed światem.
Dla mnie jest to paskudny przyklad nietolerancji i przyzwolenia na nią.
@@martaanna9185 jakoś nie oglądam go za często (bo widziałam tylko opinię o Sailorkach i właśnie Belle, chociaż wiem, że ocenił też JJBA, ale boję się , że moja dusza JoJofanki będzie cierpiała xD) i tutaj mogę się zgodzić ze zbyt zachodnim poglądem na dzieło pochodzące z kraju o zupełnie innej kulturze, czy zbyt realistycznym podejściem do tak fantazyjnego gatunku, ale możesz podać więcej przykładów? Zaciekawiłaś mnie
Jak oglądasz po angielsku, to masz recenzję zarówno Belle, jak i Wilczych Dzieci na kanale "Symbols Patterns Hierarchies". Zapraszam!
Czekam przy kolejnej najgorszej animacji na wskaźnik ciśnienia
Nareszcie się komuś ten twór nie podobał xD miałam identyczne przemyślenia odnośnie końca tego dzieła jak ty i równy wkurw
Cały ten wirtualny świat był tak samo debilny i niewyjaśniony jak gra (sam nie wiem, czy to w ogóle była gra) w Sali samobójców. Belle to film audiowizualnie przepiękny, ale fabularnie albo idiotyczny, albo wątpliwy moralnie.
póki co nie obejrzane ale z filmów anime obejrzyj sobie Children of the sea, Your Name czy Weathering with You na pewno nie znalazłyby się w najgorszych animacjach
On ma wyjebane w widzów, ogląda tylko to co jemu wpadnie na myśl, zobaczy komentarz i pewnie powie pod nosem że "może kiedyś"
Oooo uwielbiam your name i weathering with you
@@lukasier26 Nie wiem czy wiesz złotko, ale twórcy nie muszą robić tego co piszą oglądający xD
@@GlitterTea No nie muszą, ale trzeba znaleźć balans i robić co się chce, nie słuchać się każdego, ale jak ludzie proszą o coś kilkukrotnie a on to zlewa no to sory ale moim zdaniem to jest brak szacunku do widza.
@@GlitterTea Albo mało tego, brak odpowiedzi i reakcji na krytykę. Sławna recka 2 sezonu wiedźmina się kłania, gdzie powiedział że całe narzekanie które widział to rasizm itd
To aż smutne jak źle to wyszło biorąc pod uwagę że to osoba która stworzyła Wilcze dzieci...
Dlatego lubię oglądać twoje filmy. Fajnie jest posłuchać co o tym szczerze myślisz. Mimo, że się nie zgadzam, mogę śmiało powiedzieć, że zrobiłeś dobrą recenzję.
Imo, póki recenzja pokazuje, że słabo się oglądało film, to średnio na nią patrzeć. Idealnym przykładem niech będzie fakt, ze pomyliłeś matkę chłopaka z jego kochanką...
Oooo, tak! Każdy czekał, nikt się nie spodziewał!
W pełni zgadam się z tobą Brodaty, Osobiście ja wyszedłem z kinem z zgorszeniem.
Grafika i piosenki są ładne, projekty postaci także, moim zdaniem, jednakże, zwróciłam uwagę na dziury fabularne i niedokończone/niewyjaśnione wątki, co pozostawia więcej pytań, niż odpowiedzi, i w jakiś sposób niszczy doświadczenie z oglądania. Wątek z tożsamością bestii też wydał mi się dość naciągany
Cały ten film jest mocno naciągany xD Szkoda zmarnowanego potencjału.
To cale wplatanie watku Pieknej I Bestii -- nie rozumiem jakie tu byly inyencje rezysera. Sam pomysl zniszczonej postaci -- spoko, ale ukladanie tego w forme tego disneyowskiego filmu pasuje tu jak piesc do nosa
„Cyniczne wyrachowane filmidło”. No ciekawe.
Mam wielki problem z tą recenzją i uważam ją za niemerytoryczną.
Poniżej kilka powodów:
- „Ready Player One” NIE JEST bydlacko istotny. Hosoda po raz trzeci porusza temat wirtualnego świata. Odsyłam do debiutu reżyserskiego Hosody „Digimon Adventure” (zwłaszcza segment „Digimon Adventure: Our War Game!” z 2000 roku) oraz „Summer Wars” z 2009 roku. Fun fact: książka „Ready Player One” Ernesta Cline’a została wydana w 2011 roku.
- Nic nie zmieniło głosu Suzu. Dziewczyna po prostu nie jest w stanie się przełamać i śpiewać w realu. Nie padło tam zdanie, że musi zaśpiewać swoim głosem, a zaśpiewać jako Suzu (przestać kryć się za avatarem).
- Jeśli coś trzeba czytać jako metaforę w tym filmie to właśnie technologię. Hosoda zawsze wszelkie elementy sf/fantasy traktował jako metaforę (w „O dziewczynie skaczącej przez czas” umiejętność podróży w czasie miała symbolizować nieprzygotowanie głównej bohaterki do zmian i dorastania, a w „Wilczych dzieciach” ich wilcza „natura” podkreślała dziecięcą niesforność itp.). „Belle” nie jest o U. Wiemy tyle, ile trzeba, by ten film odpowiednio rozkodować. Wystarczy oglądać uważnie (fajnie, że podkreślają to też inne komentujące osoby).
-Wypadałoby rozróżniać kopię od reinterpretacji czy retellingu. To przefiltrowany przez wrażliwość Hosody hołd dla „Pieknej i Bestii”, a zwłaszcza dla głównego animatora filmu Glena Keane’a. Podkreślał to wielokrotnie sam reżyser. „J*bana wydmuszka” - motyw uganiania się dobrej dziewczyny za złym chłopcem zostaje właśnie przełamany tym, że nie jest to historia romantyczna. To granie zarówno z przyzwyczajeniami widza jak i historią znaną z „Pięknej i Bestii”.
-Kontekst! Słychać braki w znajomości zarówno japońskiej kultury jak i twórczości samego Hosody, a nawet i więcej - narracji w anime w ogóle. Niektóre elementy mogą wydać nam się dziwne, a nawet głupie jeśli nie uwzględnimy różnic obyczajowych i kulturowych. Np. to jak wygląda komunikacja w relacji Suzu-ojciec wynika z emocjonalnej powściągliwości Japończyków. Musimy pamiętać, że nie da się oglądać i interpretować Hosody w oderwaniu od kontekstu, przez pryzmat „uniwersalnej” perspektywy. To reżyser, który jak sam podkreśla tworzy filmu poruszające problemy współczesnej Japonii. Owszem, uważam, że za dużo niedopowiedzeń zostawił nam finał, ale analizując wątek przemocy domowej trzeba mieć na uwadze, że w Japonii jest to temat tabu. Oryginalność i wyjątkowość twórczości Hosody opiera się właśnie na tym, ze porusza w anime wątki wcześniej zarezerwowane dla filmów live action.
"Lajkowanie, podobanie się nie jest oceną dzieła" - owszem.
Tak samo jak opinia nie jest wiedzą.
A tutaj zabrakło wiedzy, researchu i odnoszę wrażenie, że także pokory.
Treść przerośnięta gównem. Serio?
Nazywanie próby ratowania drugiego człowieka najgłupszym samobójstwem nawet nie skomentuję.
Dlaczego ludzie bronią tu Japończyków, bo "mają taką kulture"? W dupie mam, że mają taką kulture, niech się ogarną, a nie zostawiają dzieci same z problemami
THIS
zgadzan się w 10000%
Idealnie wypunktowane
dokładnie, zgadzam się w 100%
Dodam, że jeśli chodzi o ratunek przez samobójstwo to w sumie było to zrobione dość realistycznie. W psychologi jest zjawisko dyfuzji odpowiedzialności i to jest taki cwańcyk w naszym mózgu który sprawia, że jak jesteśmy w dużej grupie ludzi i coś komuś się stanie to mu nie pomożemy ponieważ są ludzie wokół i oni napewno pomogą wiec to, ze reszta stała nic nie robiła czy nie zwracała uwagi ma sens.
Z góry zaznaczę, że film mi się bardzo podobał. Wady mi tak bardzo nie przeszkadzały (te doskonale i te mniej widoczne), wykorzystania motywów "Pięknej i Bestii" nie traktowałem jako kradzież (sytuacja podobna jak z "Avatar" i "Pocahontas" - podobieństwa niewidoczne tylko dla niewidomych i głuchych, ale uzasadnione opowiadaną, mimo wszystko inną historią).
Przyznaję, że strona audio-wizualna zaważyła na mojej opinii, nie zmienia to jednak faktu, że czerpałem przyjemność z oglądania i rozumienia bohaterów filmu. O ile w świecie wirtualnym nie obchodzi mnie nie-Gaston, Bestia jest bardzo schematyczną Bestią i nie da się logicznie wyjaśnić zasad działania "U", za to działania bohaterów w świecie rzeczywistym, wpływ poszczególnych wydarzeń na nich i relacje naprawdę mną poruszały (mogę nawet bronić matki Suzu, która chciała ochronić dziecko przed potencjalnym niebezpieczeństwem, podczas gdy wszyscy inni tylko obserwowali).
Nie wydaje mi się, żebyś cokolwiek źle zrozumiał. Przyznaję, że niektóre wady, które wytknąłeś są nie do wybronienia (świat wirtualny, ojciec dwójki chłopców uciekający nagle przed Suzu) i że nie zwróciłem uwagi na wszystko, co ten film robi kiepsko (dlatego ją nigdy nie powiem, że tworzę "recenzje" - brak mi do tego umiejętności, co najwyżej mówię swoje opinie), ale jesteś zbyt krytyczny wobec niektórych rzeczy (znowu - matka Suzu; korzystanie ze schematów i nazwijmy to - wiedzy powszechnej, np. w Internecie możesz być kimś innym; elementy humorystyczne). Co nie zmienia faktu, że te "niektóre rzeczy" to za mało, by zmienić wydźwięk twojej recenzji, ostatecznie dałeś dużo dobrych argumentów, które przemawiają za tym, że film ma niedopracowany scenariusz.
Wesołych Świąt i smacznego jajka życzę, Julianie!
Tylko że ona na początku nie nagrała żadnej piosenki. Zaśpiewała, ludzie to nagrali i stworzyli remix. 11:30 w jednej scenie było widać że ma mikrofon więc śpiewała. Suzu wydawało się poprostu że potrzebuje Belle aby śpiewać co może sugerować scena gdzie ma zaśpiewać jako suzu a nie jako belle. Film ma sporo dziur fabularnych. Jednak w pewnych momentach przyczepiasz się na siłe i jest tego więcej niż wymieniłam powyżej
Zgodzam się z tobą. Przecież nawet mówiła o tym, że to nie jej śpiew, tylko aranżacje, które ludzie zaczęli robić spodobały się wszytskim wokół. A jeśli chodzi o śpiew ja zrozumiałam to tak, że muzyka byłya pasją, która łączyła Suzu z mamą, i po jej śmierci miała blokadę, przez którą nie potrafiła zmusić się do wystepu przed ludźmi, a "maska" wirtualnej rzeczywistości pomogła jej tę blokadę pokonać 🤷🏻♀️
obejrzałem , nie podzielam zdania Autor w pełni, ale film ma swoje wady (dobrze mi się oglądało)
Jak oglądałam Belle miałam wiele pytać i momentami gubiłam się i nienadążałam za fabułą a końcówka kompletnie zapieczętowała u mnie Belle jako film który postawił sobie zbyt duża poprzeczke i nawet do połowy nie podskoczył
Przecież fabuła jest prosta jak budowa cepa, za czym tu nie nadążać? O.o
@@zielonykociak3645 za dużo się działo było wszystkiego po troche
Matka głównej bohaterki nie jest głupia. Jako jedyna (z max 15 osób nie 100) podjęła próbę ratowania dziewczynki. Moim zdaniem nie jest to głupie. Niektóre niewyjaśnione rzeczy w świecie U i nie tylko ,o których wspominasz zostały o dziwo wyjaśnione w filmie.(oczywiście nie wszystkie) Wystarczyło tylko uważać.
Zgodze się z tym że powinni pokazać czy coś się zmieniło w życiu chłopców. Ale sądzenie ,że użyli tego wątku, tylko w celu karty pułapki przy próbie negatywnej recenzji tego filmu, jest tylko twoją teorią, która z rzeczywistością wiele wspólneo nie ma. Wątek ten miał z tego co ja wywnioskowałam pokazać, że Suzu która początkowo nie rozumiała czemu jej matka ryzkowała życiem dla obcej osoby, końcowo zrobiła coś podobnego. Zgadzam się, że powinni rozwinąć ten wątek. Jednak nie moge określić go mianem cynicznego gówna.
Belle nie zakochała się w besti. Chciała się dowiedzieć kim jest i czemu się tak brutalnie zachowuje. Była nim zaintrygowana. O czym sama mówi. Dziwi mnie to że taka rodzinna adamsów która nawet nie próbowała zrobić dobrego filmu, nie jest w najgorszych animacjach. Jednak Belle, która obiektywnie jest piękna i próbuje stworzyć dobrą fabułe jest w nich umieszczona
Pisze drugi komentarz bo w pierwszym nie zawarłam wszystkiego co chciałam
zgadzam się w pełni!
Też się z tym zgadzam!
Zaznaczę, że każdy ma swoją opinię. Dla mnie świat U i jak on jest zbudowany nie jest główną osią fabularną. Nie jest to film typu Player One ( i w przeciwieństwie do niego nie wykorzystuje robota pacyfisty do napierdalania się ze złolami). To jest film "psychologiczny"/dramat, który pokazuje drogę Suzu i jak się ona zmieniła. U to tylko pretekst i lepiej ten film się ogląda bez zastanawiania się dlaczego asy tak dziwnie wyglądają (ja wnioskuje, że można je niekiedy zmieniać, jak użytkownikowi coś się nie spodoba.). Kończąc, jeśli już mamy rozbierać ten film na czynniki pierwsze, to nie w sposób, który przedstawia pierwsze 10 minut tej recenzji. (Mogłabym się jeszcze ponarzekać o tym, że dlaczego Hotel Transylwania: Transformacja, czy co to tam było, nie dostało tej łatki "Najgorsze", a Belle już tak tylko dlatego, że skupiono się na wątku psychologicznym i pokazano przemoc wobec dzieci, a Hotelowi wytykano to, że nawet nie pokazał refleksji Draga o tym jak Jonny ma ciężko jako człowiek. Po prostu zalatuje tu hipokryzją jak w systemie edukacji polskiej.)
Dodam, bo zapomniałam o tym wspomnieć. Jak dla mnie minus za końcówkę. Despotyczny ojciec tak łatwo przestraszył się jakiejś nastolatki?
@@ashler1749 Dokładnie mam te same odczucia. Nie rozumiem aż takiej agresywnego wstępu, bo nie został wyjaśniony świat wirtualny. Po co? Ale końcówka z nastolatką, która jedzie do dużego miasta.. sama, też mnie wprowadziła w cringe.
Ludzie on się jej nie przestraszył... ochłonął w tym momencie ze swojego szału złości i dotarło do niego co odwala...
@@kasiako355 oglądałam ten film dwa razy, dokładne pamiętam jak gość się cofał, potknął się, próbował wstać i uciekać, więc pokracznie mu to wyszło, bo wygląda jakby uciekał jak pies, no i coś pod nosem jęczał. Nie odwrócił się na spokojnie, nie odetchnął, nie ogarnął się, po prostu uciekł i to jest wielki minus tego filmu, że tak poważna sprawa zostało głupio rozwiązana. (Jakby co, nie jestem psychofanką i dlatego poszłam na ten. Poszłam najpierw na napisy, a potem na dubbing, bo chciałam sprawdzać jak im to wyszło.)
@@ashler1749 ja uważam, że tak zaburzona osoba, którą ten osobnik bez wątpienia jest, bo nikt normalny nie katuje swoich dzieci, nie zachowa się jak ktoś, kto akurat sporadycznie wpadł w taki szał i się z niego otrząsnął, czyli tak jak piszesz- ogarnął się po chwili i dalej był normalnym dorosłym, tylko w tym momencie właśnie dotarło do niego, że zrobił swoim dzieciom dokładnie to, co najprawdopodobniej jego własny ojciec robił jemu i miał niezły flashback ;) i przy okazji odpalenie "paru" traum i mechanizmów obronnych psychiki (choćby właśnie ucieczka).
Znaczy że te film nawet nie miał także porządnego zakończenia, sweet.
BELLE w Najgorszych Animacjach. Padłem na ziemię i zacząłem dziękować Bogu. Ktoś powie w końcu prawdę. Amen
Słuchając tej recenzji nie mogłam nie zauważyć ilości podobieństw "Belle" do "Underworld Office!" (wizualnej nowelki na Google Play)
-protagonista (cichy, zamknięty w sobie chłopczyk który radzi sobie z własną traumą w "innym świecie", poszukuje własnej wartości poza realnym światem)
-sam "inny świat" (który jest światem po śmierci, duchów, gdzie to jak wygląda dany duch jest reprezentowane przez ilość "dobrych/złych" czynów)
-przeplatanie humanoidalnych postaci z potworami (co w tej historii jest akurat wyjaśnione, potwory/demony to duchy które dopuściły się zbyt dużej ilości "złych" czynów)
-brak zasad ale istnienie grupek regulującej zasady (w tym przypadku są to grupy duchów bliskie transformacji w potwory/demony i aby do tego nie dopuścić wykonują "dobre" uczynki)
-climax odnosi się do przemocy w rodzinie (w tym przypadku jednak jest to zrobione fantastycznie i ofiary przemocy są realnie uratowane przez głównego bohatera)
-śmierć matki ofiar grająca ogromną rolę w psychice krzywdzonych dzieci (jest ona ofiarą ojca-kata który ją zabił)
-mowa o tym "że wszyscy chcą pomóc a nikt nic nie robi" (nie jest to aż tak dosłowne ale od samego początku główny bohater widuje te dzieci każdego dnia same na placu zabaw a nikt nie interesuje się czemu spędzają tam czas same)
-wyobcowanie bohatera w realnym życiu (jest wyśmiewany przez rówieśników, nikt nie interesuje się jego problemami)
-wyjątkowość bohatera w "innym świecie" (jako jedyny jest nadal żywy i jedynie widuje świat po śmierci)
Jest tu również wiele innych bardzo poważnych tematów m.in. samobójstwa, moralności (gdyż w tym świecie dobre uczynki=/=moralne dobro), które są świetnie przedstawione i bardzo polecam poświęcić trochę czasu aby pograć w tę grę, to taka "Belle" ale 10000 razy lepsza i z faktyczną satysfakcjonującą konkluzją zarówno dla ofiar przemocy jak i głównego bohatera
Mnie najbardziej irytowała namolność z jaką Belle wtrącała się w życie Bestii. Mimo jego wyraźnej niechęci i niegotowości do otwarcia się przed kimś (z resztą wprost mówi, żeby sobie poszła), Belle nie odpuszcza i niejako wymusza na nim zaufanie jej. A już szczytem jest, że dotyka jego blizn wbrew jego woli. Moim zdaniem zwyczajne "nie dotykaj mnie" stanowi wystarczające przeciwwskazanie by druga osoba się pohamowała. (No bo jak by to wyglądało, gdybyś musiał podawać listę precyzyjnych argumentów ilekroć zechcesz poprosić o poszanowanie twojej przestrzeni osobistej?) A blizny były dla niego rzeczą szczególnie prywatną, prawdopodobnie nawet upokarzającą, wobec czego działania Belle stają się podwójnie niedopuszczalne.
Ostatecznie wszystko prowadzi do poprawienia sytuacji chłopca. Płynie z tego szkodliwa lekcja, że osoba obca posiada pełne prawo naciskania, nękania i wymuszania zeznań, jeżeli w jej opinii ktoś potrzebuje jej pomocy, bo przecież wtedy wszystko dobrze się skończy. Podkreślam, "w jej opinii" bo przecież może się mylić. Za to osoba w potrzebie nie może decydować czy chce pomocy, ba, nawet w sprawie swoich granic nie ma głosu.
To bardzo słuszne co piszesz, ale pomijasz jedną istotną rzecz - Suzu/Bell nie była przypadkową, nieznaną osobą, której całe życie układa się idealnie i w rzeczywistości i w U, więc jej pomoc można sprowadzić tylko do nachalności. Ona sama doświadczyła ogromnej traumy, jaką była śmierć matki na jej oczach. Ta tragedia sprawiła, że nie była w stanie śpiewać, odnaleźć się z relacji z przyjacielem z dzieciństwa, wpływała na jej fatalną samoocenę, na oziębłe stosunki z ojcem. I myślę, że na fakt, iż Suzu była tak natarczywa w chęci pomocy Bestii, trzeba patrzeć przez pryzmat jej własnych doświadczeń. Gdy zdołała pomóc Bestii, pomogła również sobie. W przeciwieństwie do innych ludzi z U, potrafiła dostrzec, że pod mrocznym avatarem kryje się ktoś skrzywdzony, dokładnie tak samo jak pod jej pięknym kryje się ktoś, kto nie umie pogodzić się z traumą z przeszłości. Jej upór wynikał z tego, że chciała pomóc komuś podobnemu do niej samej i wtedy to ma sens - dlaczego właśnie ona się na to zdecydowała, a nie ktoś inny. Przynajmniej ja tak to odebrałam.
@@animamundi2623 Brzmi prawdobodobnie.
Co do filmu był bardzo ładny wizualnie, ale również miałam problem, gdy pojawił się wątek przemocy. Z jednej strony gdy tam przyszła i osobiście próbowała ich chronić, rozumiem dlaczego mogli być tym poruszeni... Ale z drugiej strony, gdy zobaczyłam, że te dzieciaki wracają do domu za ojcem, miałam wewnętrzny sprzeciw i strach... Przecież za coś takiego on może zabić... Nie zrobiono z tym absolutnie nic ostatecznego.
mi sie akurat mega podobalo ://
Mi tez
Mi też
Też
Mi też :) chyba dlatego,że podeszłam do tego filmu bez oczekiwań i pozwoliłam sobie na wejście w ten świat :p
To że film jest przyjemny nie zmienia tego że ma problemy z fabułą
Jak dla mnie film jest komedią, nie dość że kradnie z innych produkcji to dałni postacie na prawo i lewo. Matka Suzu prawdopodobnie myślała wcześniej nad samobójstwem bo kto tonie w wodzie po kolana mając kamizelkę wystarczyło poluzować pasy i spiąć sie z dzieciakiem razem, prawdopodobnie sama nie umiała pływać xD
Ojciec napierdalający dzieci normalna rzecz w dodatku Ryu prawdopodobnie emo w okresie buntu sam prosił sie o wpierdol, drugi z aspergerem dostawał w ramach rehabilitacji. Jedyni normalni ludzie to Shinobu i Ruka
Wiem coś o przemocy w rodzinie. Wiele razy miałam wyrzuty sumienia, że nie udało mi się pomóc innym. To tak nie działa, to jest trudne. Psycholog mi tłumaczyła, że muszę sobie najpierw pomóc, by pomóc innym i nic dziwnego, że nie mogłam, ale poczucie winy jest. Zajmowanie się internetem, a taki temat na doczepkę to masakra. Wielce to też odkrywcze, że trolle i cziterzy w grach to w większości osoby z patologicznych domów, wylewający swoje frustracje. Może recenzenci ze starszego pokolenia zaczęli oglądać filmy na streamingu i nic takiego wcześniej nie oglądali, ale że są zapóźnieni, to kogo to obchodzi? Nie lubię znajomości internetowych, ale wirtualna rzeczywistość, jak wszystko, ma swoje wady i zalety. Zaletą jest właśnie możliwość kontaktowania się takich osób ze światem, ale trzeba je przekierować do służb i specjalistów, choć często są niewydolne i to też nic nie da, ale przytulenie z pewnością nic. Dziękuję za materiał.
Wy wszyscy nic nie rozumiecie, ten film po scenie z ojcem, dziecmi i Shizu. Z całego filmy zapadła mi w pamieć jedna rzecz, mianowicie: ,,Power of T-pose is infinite" To jest całe moje podsumowanie i cały przekaz w filmie. Dziekuje bardzo za uwage polecam. chcesz poradzic sobie z brutalnym ojcem? Teraz juz wiesz co robic ;)
Dużo dziur fabularnych, spodziewałem się czegoś ciut lepszego, no i czegoś zabrakło, jednak mi się trochę podobało ale nie jakoś wybitnie. Dzięki za ciekawy materiał.
Podzielam zdanie, ale większość tworów o świetnej warstwie technicznej ( Avatar, 2012) to fabularne barachło
Wielki szacunek za koszulkę z Fantastycznej czwórki :)
Ten film nie jest najgorsza animacją!
Czyli mogę powiedzieć, że w pierwszych minutach modele CGI wyglądały jak z niesławnej najnowszej adaptacji Berserka xD?
(I tak wolę Mirai)
Kocham Berserkera całym sercem ale tego gównianego cgi strasznie ciężko przebić XD
Polecam Arifuretę, jeśli szukacie godnej konkurencji 😂
17:06 "I ona nagle jest w nim zakochana" a na końcu nagle nie jest w nim zakochana hahah
Ona się nie zakochała tylko zaciekawiła jego osobą i jego skrytością.
Ona nie była zakochana w Bestii, ona była zafascynowana, zmartwiona, chciała pomóc bo Bestia miała blizny. To nie było 'zakochanie' per se.
Prawda
Kain zbudował miasto z dwoma wieżami [gdzie mieszkaja chlopcy,ha?] Kainici to synowie Smoka aka Lucyfera. Te dwie informacje sa potrzebne do zrozumienia tego filmu. Aha, dodam ze U to rogi.
Dla mnie ta animacja (w porównaniu) z innymi tytułami tego autora może i nie jest na pierwszym miejscu, ale ja się nastawiłam jako właśnie fajną rozrywkę i sprawdzanie czy autor nawiązuje do motywów z innych dzieł i w ten sposób uznałam, że film mi się podobał. Prawdopodobnie najlepiej na liście oceniam Wilcze Dzieci, Belle byłaby w tej skali średniakiem, ale mi się ten film... podobał.
Moja przyjaciółka była na tym w kinie, była zachwycona i bardzo mi to polecała, miałam to właśnie obejrzeć, a tu nagle widzę, że jest w najgorszych animacjach
Każdy ma inną opinię.
Mi się osobiście film podobał w miarę, dupy nie urywa, ale wiadomo. To jest taki sam przypadek jak 90% anime. Jednym się spodoba i będą to uwielbiać, a innym się nie spodoba i najchętniej zdzieliliby autora w twarz
Hosoda ma niestety tendencję do robienia pseudoartystycznych filmów. Mirai jest jeszcze większym gównem. Pod względem graficznym film też kuleje, bo jest za dużo cgi. Szczególnie postacie na drugim planie wyglądają tragicznie.
Jest jeszcze pewna scena która mnie w tym filmie niszczy od środka. Ojciec mówi do Suzu: "jesteś miłą dziewczyną, bo mama cię tak wychowała."
Tyle że to on ją sam wychowuje 10 pieprzonych lat.
czyli nie tylko mnie to kłuło. Ja to aż porównywałam do niesławnego Berserka z 2017 XD
Bella jest wizualnie piękna zawieszasz te oczy na wszystkim jak postać biegnie płacze śpiewa cudo pod względem wizualnym
Ale fabuła była tak strasznie źle zrobione że szkoda szczepić ryja kilka zabiegów i było by coś fajnego a tu straszny szit
Miałam na to pójść wcześniej do kina, ale nie znalazłam na to czasu. Dzięki, Brodaty, za ostrzeżenie :) Szkoda tylko, że japońska animacja leży pod wzgledem fabularnym i jak wspomniałeś o wątku przemocy domowej i jak on zostal poprowadzony, to zrobiło mi się niezmiernie przykro i wręcz byłam tym faktem striggerowana, bo nie tak się rozwiązuje ten problem. :( Jedno przytulenie obcej osoby nie zwalczy ciągnącego się od dekady problemu :(
BTW, jest inna animacja typu stop - motion z Kraju Kwitnącej Wiśi, która ukazuje o wiele lepiej problem przemocy domowej, mimo użycia metafory baśni, a jest nią My Little Goat. Omawiał ją Steve na kanale Steve Reviews (specjalizuje się w mroczniejszych, nietypowych animacjach z całego świata)
Hell yeah, wreszcie spotykam się z negatywną opinią na temat tej animacji.
Będzie ciekawie.
"film który wykorzystuje cierpienie dzieci"
Tymczasem osoby które oglądały Sword art online, atak tytanów czy 86 xd
Autorowi recenzji Atak tytanów pewnie też by się nie spodobał
Chodzi mu o to że ŹLE wykorzystano tu temat przemocy wobec dzieci, a nie że w ogóle taki temat zaistniał
tego się nie spodziewałem.
Ja też
Co do awatarów to było wspomniane, że było skanowanie i jest możliwość odrzucenia domyślnego awatara.
Kolejna niezrozumiała dla mnie sprawa, a spotkałam się z tym już w kilku anime... Japończycy uważają piegi za coś nieatrakcyjnego, wręcz brzydkiego. Czy ktoś zna kontekst i może mi wytłumaczyć dlaczego tak jest?
Szczerze to mocno się zawiodłam w momencie, w którym "Bestią" okazała się być ta postać.
[SPOILER?]
Miałam nadzieję, że Smokiem będzie albo jej przyjaciel, który miał ją chronić, albo... jej ojciec. Im bliżej rozwiązania tajemnicy tym bardziej byłam przekonana, że to będzie jej ojciec, a rany na jego ciele mogły okazać się ranami które Suzu zadawała mu psychicznie odrzucając go. A tu dostajemy praktycznie randomowe dzieciaki, które w pewnym momencie filmu się pokazały. Zero relacji między tymi bohaterami, a z drugiej strony irracjonalne zachowanie samej Bestii, dlaczego walczy na arenie? Dlaczego w trakcie rozmowy pojawiają mu się rany? Jednocześnie gra i jest uderzany przez ojca? Trochę dziwne.
Dla Japończyków jak najjaśniejsza skóra jest ideałem piękna. Można u nich kupić bez problemu mega blokery przed słońcem, więc, jak mniemam, piegi, które się robią przede wszystkim od słońca, są "be", tak jak opalenizna ;)
Co do siniaków, to w filmie avatary są skanowane z wyglądu fizycznego, więc Twoja (nie powiem, bardzo ciekawa) teoria z ojcem odpada.
Nie wiem czemu dziwi, że młody, maltretowany chłopak jest pełen złości i ją wyżywa w wirtualnym świecie, gdzie czujemy się zwykle bardziej anonimowi i niektórzy sobie lubią swoje frustracje wylać na innych (patrz hejterzy). To jest wiek, gdzie normalnie bywa w człowieku pełno złości i sobie trudno z nią poradzić, a przecież kiedy jest się ofiarą przemocy domowej ilość tej złości się jeszcze zwielokrotnia.
Zauważ proszę, że siniaki nie pojawiają się od razu po uderzeniu, wychodzą po pewnym czasie, i w pewnym momencie z każdym dniem wyglądają gorzej, zmieniają kolor i intensywność.
@Hiena :)
@@kasiako355 O, dziękuję za wyjaśnienie. Nie miałam pojęcia, że aż tak dbają o jasność skóry :O
@@polish_hyena Proszę bardzo :) To jest u nich kanon piękna od dawien dawna można powiedzieć ;)
Jako fan anime cieszę się z materiału 40 minutowego który hejtuje anime
Czekałam na ten film od roku, od pierwszego trailera… a mimo to na filmie znalazłam się przez przypadek. W dodatku trafiłam na dubbing. Przymykałam oko na głupotki fabularne i wierzyłam w twórców filmu. Lecz gdy zobaczyłam napisy końcowe poczułam się rozczarowana. Miałam wrażenie, że film został ucięty. Co się stało z tymi chłopcami? Uciekli? Wezwano policję? Wrócili do domu gdzie czekał na nich ojciec? Przecież ona im też nie pomogła… A dosłownie przed chwilą byłam wniebowzięta tym, że film porusza właśnie kwestie nieudolnej pomocy. Jednak osobiście polecam “Belle”. Nie dlatego, że opowiada wspaniałą historię, która zostanie w człowieku na dłużej. Nie, bo historia jest naiwna. Polecam ponieważ zachwyciła mnie wizualnie. “Belle” jest po prostu piękna. Żywe kolory, przepiękne tła w świecie “realnym”, dopracowane modele postaci w “U”. I mogę szczerze przyznać, że właśnie ze względu na animacje w trakcie seansu pobłażliwej patrzyłam na fabułę. Wspaniale było zobaczyć ten film na dużym ekranie. A dubbing jest znośny.
Pamiętajcie że każdy ma swoje zdanie i każdy inaczej interpretuje rzeczy które widzi dla tego szanujcie wszystkie opinie
racja
Ogólnie się z tobą zgadzam ale kilka rzeczy mi zazgrzytało.
1. Po kiego uja porównujesz to do Ready Player one? Motyw przenoszenia się do świata wirtualnego możesz znalźć w poprzednich filmach tego reżysera Summer Wars (2009) i Digimon Adventure: Bokura no War Game! (2000) z których książka do Player One z 2011 brała bardzo wyraźne inspiracje. Już przed premierą były żarty, że Hosoda Mamoru po raz trzeci robi ten sam film a ty zarzucasz mu ściąganie z jakiejś wydmuszki udającej film?
2. Chciałbym ci zwrócić uwagę, że matka głownej bohaterki jako jedyna miała jaja aby uratować komuś życie a ty nazywasz ją z tego powodu głupią. WTF?
3. Japończycy mają bardzo specyficzną kulturę jeżeli chodzi o media społecznośćiowe i twórców online. Zacznijmy od tego, że Japończycy są bardzo nieśmiali i od dziecka są uczeni nie odstawania od norm społecznych. Natomiast jeżeli jakiś twórca np youtuber zrobi coś co nie spodoba się jego publicznośći to bardzo często spotyka się z toksycznym zachowaniem z ich strony. Jest to bardzo związane z kulturą idoli w tym kraju.
no głupią bo zaryzykowała swoje życie ze świadomością że może osierocić swoje dziecko i zostawić męża. nie jest zawodowym ratownikiem, nie ma przeszkolenia, poszła się zabić i tyle
@@karola1131 To co, taki Batman jest głupi bo ryzykuje swoim życiem zatrzymując przestępców więc jak umrze to miasto nie będzie miało swojego obrońcy a jak nie zrobi niczego to wszystko będzie ok?
Strasznie na siłe tworzy argumenty. Niewiem czy to wynika z tego że nieuważne oglądał film czy z czegoś innego. Połowe rzeczy do której się przyczepił, film wyjaśnił
@@ZeroMetalSonic Batman to cholernie zły przykład XD
On nawet nie jest bohaterem, a typem co myśli, że mu wszystko wolno, serio, może nawet kogoś pobić za kradzież bułki, bez kwestionowania faktu, dlaczego ktoś ją ukradł, to serio zły przykład
Nie uratowała nikomu życia, jak Autor filmu podkreślił, dziecku nie groziło żadne natychmiastowe niebezpieczeństwo. Nie stało nawet we wodzie tylko na wyspie.
Jak widać zdania krytyków są podzielone
Ona nie nagrała tyle piosenek. Ludzie zrobili remixy na podstawie tej jednej.
Kolejna rzecz której Julian nie załapał 😔
Oglądałam i... zgadzam się w 100%. Pomijając już brak logiki, wiele dziwnych scen, niespójność itd itd, nigdy nie wybaczę twórcom spłycenia tematu przemocy rodzinnej. Oglądam anime od 10 lat, wiem, co mogę tam znaleźć i co tam się dzieje, mnie to bawi, ale nienawidzę, kiedy japończycy spłycają temat gwałtu, temat przemocy domowej, tragedii, samobójstwa itd. itd. To trochę się zmienia, co pokazuje m.in. Koe no Katachi, ale nadal traktuje te tematy za lekko, otacza ich osłonką komedii, "metafor", nadinterpretacji i tego, że "to przecież nic takiego" albo "problem się sam rozwiąże". No kurna, nie, nie rozwiąże się.
POza tym, pomijając już nawet to, film jest dziwnie przedstawiony. Nie ma spójnej linii fabularnej, tylko rzuca nam ich kilka, nie łącząc w spójną i logiczną całość. A naprawdę, oprawa, piosenki, grafika: cud, miód, malina, ale fabula....FABUŁA!
Aj... zbytnio szukasz dziury w całym, to jest anime XD to ma się dobrze oglądać, nad księżniczkami disneya też nikt się nie rozwodzi jakim cudem pocahontas porozumiewa się z johnem czy jak mu tam było.
Film jest piękny, kolorowy, ma śliczną muzykę, fabuła nie jest najbardziej "szczelna" i też mnie bolało zakończenie.
Co do matki i sytuacji nad wodą... dla mnie to jest jak najbardziej wiarygodne, w tłumie najtrudniej znaleźć jest kogoś kto pomoże, dlatego podczas wypadku np trzeba wytypować kto ma co zrobić, bo inaczej "skoro inni nie robią to czemu ja mam". Nie wnikam czemu tak szybko się pogoda zmieniła, ale często sztormy zaskakują plażowiczów. Tu mogło być podobnie. Często ludzie giną kiedy chcą uratować kogoś innego (zimą na stawach, latem na plażach... nie mów że nie :/)
Nie wiem, dla mnie samozwańczy "bohaterowie" są w każdej grze XD Plus fakt wiralu który potrafi porwać najbardziej daremny filmik na szczyt to nasza codzienność... tiktok.
Szczerze? lepiej się ogląda jak się wkurwiasz na film niż jak chwalisz xD
XD krytyka matki za jej heroiczny czyn, jakby ktoś całe życie przesiedział w piwnicy to społeczeństwo już tak ma że woli patrzeć i czekać a nie działać xd.
Z resztą wystarczy wejść na pierwszy lepszy film z jakiejś tragedii czy wypadku i zobaczyć ile ludzi stoi bezczynnie z telefonem w ręce i czeka na Bóg wie co:)
Ale całe szczęście zdążają się tacy którzy wyrwą się z tłumu i pomogą bezinteresownie jak matka głównej bohaterki.
Jest tego więcej w tym filmie, ten kto ma trochę rozumu to zauważy.
Generalnie przypieprzanie się przez autora do wszystkiego xd
Zgadzam się. Argumenty na siłe i przyczepianie się do rzeczy które wyjaśnione były. A krytykowanie matki za bezinteresowną pomoc dziecku zostawie bez komentarza
@@iketeru9257 Nie jest to perfekcyjna animacjs ale no bez przesady.
Mogę się zgodzić z autorem w kwestii absurdalnego i nie wytłumaczonego przbeywania w świecie U.
Bo tak naprawdę jakim cudem bohaterka widzi świat rzeczywisty i jednocześnie przebywa w U Xd
Lub pozwlenie bohaterce na samotną podróż do dziecka z nieobliczalnym ojcem, mimo że te babeczki z szkoły dobrze widziały na co go stać.
@@aki77094 prawda. Są w nim takie głupotki ale nazywanie tego najgorszą animacją i przerośniętym cynicznym gównem jest kłamstwem i nie zrozumieniem filmu
@@iketeru9257 Dokładnie :p
Cóż niektórym nie dogodzisz.
Każdy ma prawo do własnej opini, szkoda tylko że jest krzywdząca.
+1❤
Ja tu się nie zgodzę. Dla Mnie piękna historia o traumie i szukania Siebie w innym świecie. Plus muzyka która znakomicie buduje klimat.
Popieram
Również popieram , dla mnie takie szczegóły nie są aż tak swoje istotne.
@@asiaspychalska8838 wgl autor się przywala do takich najmniejszych szczegółów co mi nawet nie przyszły do głowy podczas oglądania filmu. np to że te ludzie mają awatary takie co ich wogule nie przypominają, dla mnie to jest nieistotny szczegół
@@niemampomysunanick8325 ale to jego opinia i ma do niej prawo. To, że ty na to nie zwracasz uwagi nie znaczy, że inni też nie mają
Śmieszą mnie komentarze w stylu "Nie zgadzam się z tobą, mi się podobało". Może podaj jakieś kontr-argumenty? Albo przynajmniej przyznaj, że logika i spójność cię nie obchodzą dlatego ci się podobało.
To teraz jestem ciekaw co ty na Jujutsu Kaisen 0 ;)
Szczerze, moim zdaniem film powinien opierać się na wątku ,,dziewczyny z podwójnym życiem" i jej relacji z rówieśnikami. Oczywiście wątek z piękną i bestią nie był złym pomysłem, jednak tego wszystkiego było poprostu za dużo, a wątek ze śmiercią matki to poprostu wymuszony wyciskacz łez. Jedynym plusem tego filmu była grafika i muzyka.
Uważam że film jest bardzo dobry i nie zgadzam się że jest najgorszą animacją. W pierwszej sekwencji filmu są wytłumaczone zasady świata U. Argument jakie podajesz są przejaskrawione i wyolbrzymione ( śmierć matki,motywacja głównej bohaterki, zakochanie belle do potwora ?,małe dzuszki czym są ?). Odkrycie bestii pokazało jak funkcjonuje świat U oraz realny świat. Dziewczyny dochodziły do odkrycia jego, poszlakami i to akurat to było dobrze zrobione. Suzu zachowuje się jak typowy archetyp dziewczyny z anime jest hałaśliwa i przejaskrawia wszystkie swoje emocje ( tak zachowuje się większość bechterów anime co jest normalne dla tego gatunku). Belle pokazuje swoją tożsamość aby zdobyć zaufani bestii bo w takim sposobie może uzyskać jakiekolwiek informacje do niego gdzie się znajduje ( tym bardziej skąd ma wiedzieć ze suzu to belle dzięki ukazaniu tożsamości będzie mógł skojarzyć fakty że dziewczyny są tą sama osobą).
Fakt film posiada dziury fabularne sama je zauważyłam ale uważam że to nie powód traktować go tak agresywnie wyzywać że ,,treść jest przerośnięta gównem''. Jest to przesada rozumie że film ci się nie pobał jest dla ciebie jest płytki i zawiera typowe schematy ( z czego większość filmów czy animacji używa ich, w lekko zmienionej formie belle również to czyni ). Zdaje sobie sprawę ze film czerpie mocną inspiracje z pięknej i bestii przy tym jest dramatem o nastolatkach. Tu już trzeba zobaczyć inne japońskie dramaty (Kimi no na wa.,Koe no katachi) komedia plączę się z dramatem.
Pomimo że nie podoba mi się wydźwięk tej recenzji pozdrawiam lamiadem0n z tik toka ;)
Zgadzam się w 100%
Myślę, że film się nie obrazi za to, że Julian go wyzywa ;)
@@GenderWoman666 dla wielu obrona tego dzieła to chyba sens życia patrzac po ilości i długości komentarzy 🤣
@@evannashamrock coś w tym jest xD
@@evannashamrock bo ludzie chcieli recenzji filmu od Juliana, który tego filmu nie zrozumiał - począwszy od małych duperelek, które według niego nie zostały wytłumaczone, a tak naprawdę to on ich nie dopatrzył, po sam gatunek. Plus fakt, ze Julian się bardzo odpalił w tym materiale. Niedopasowane charaktery i tyle :D
Plusy:
- plot twist: Bestią nie okazał się przyjaciel z dzieciństwa
- śliczne piosenki
- grafika
- fakt, że tamta dziewczyna z saksofonem nie okazała się jednak wredna zdzirą, gdyż przez cały film czekałam na moment, gdy ta zacznie jakoś obrażać Suzu lub coś, np. dowie się, że to ona jest Belle i zacznie się pod nią podszywać czy coś
Minusy:
- koniec filmu i nie wiadomo co się stało Bestią i jego bratem (gdy film się skończył, ja normalnie wstałam z kanapy i krzyknęłam "Ale co z nimi!?"
- sposób rozwiązania problemu braci
- długość filmu - ja po godzinie, gdy popcorn zaczął mi się kończyć zaczęłam się mega nudzić i dziękować sobie, że jednak nie poszłam na niego do kina
- relacja Suzu z ojcem - nie wiemy kompletnie dlaczego tak wygląda
- debilizm matki
- debilizm matki
- ku*wa, ten porąbany debilizm matki - ja rozumiem altruizm altruizmem, ale sama miała małe dziecko, więc po cholerę tam lazła; gdzie przez ten cały czas była mama tego dziecka i dlaczego nikt nie zadzwonił po straż czy coś
Podsumowanie: 6/10 ze względu na piosenki, bo bez nich byłoby 3-4/10
"relacja Suzu z ojcem - nie wiemy kompletnie dlaczego tak wygląda"
Hm, no faktycznie nie wiadomo, to nie tak, że śmierć matki Suzu ma wpływ na życie i zachowanie jej najbliższych, totalnie nie, ich to obeszło jak zeszłoroczny śnieg 🙄
Brak empatii czy coś więcej?
31:55 jesteśmy w lore lola gdzie piosenkareczka Seraphine chce zapobiec wojnie śpiewem :')))
Byłem na tym filmie w kinie i podczas oglądania go byłem podenerwowany przez większość seansu teraz już wiem co z nim było nie tak. Bardzo odczułem ten brak zasad działania świata.
Mi zabrakło pokazania drogi do sławy Belle. Niby jest pokazane,ale strasznie mało jest scen śpiewu przed dużą widownią jakoś po zwiastunach spodziewałam się,że lepiej to rozbudują,a nie pojawia się 1 raz i już to koniec. Muzyka i grafika super tylko dialogi oraz relacje między postaciami to jest hicior. Nie wiem czy ktoś pamięta scenę gdzie ten bestia spotyka Suzu i takie ,,Kocham cię Belle" to takie ,,Dzięki" no super dzięki cnie. Ta popularna dziewczyna była naprawdę ciekawa to też był pominięty wątek z tym jak zazdrości Belle talentu. Fabuła była super nastawiłam się na coś co mnie urwie z siedzenia,ale było takie okej
Edit : Ta scena z matką Suzu mnie rozjebała,ta umarła i dopiero ludzie poszli to dziecko uratować XDDD
zgadzam się, myślałam że to anime bedzie o jakiejś drodze, może do sławy, powiązanej z pracą. A tu jebs, jedna piosenka x milionów followersów
@@karola1131 TAK to wygląda tak nierealistycznie,że cyrk
Mnie najbardziej nie podobało się, że puścili te dziewczynę samą z pipiduwy do stolicy, aby powstrzymała przemocowego dorosłego mężczyznę. Po pierwsze mogła się zgubić, po drugie mógł ją ktoś skrzywdzić, po trzecie ten ojciec mógł ją pobić. Zero wyobraźni po stronie dorosłych
Ja tak na początek o polskim dubbingu: Film obejrzałam (prawie - spóźniłam się na jakieś ~15min) w całości w kinie plenerowym na Pyrkonie w polskim dubbingu. Mam szczerą nadzieję, że jakość głosów została popsuta przez fakt, że to był plener, bo osobiście uważam polską wersję za brzmiącą okropnie - w szczególności, że osoba podkładająca głos Suzu nie śpiewała dobrze. A na pewno nie na tyle, żeby robić dobre wrażenie. Ok, w bardziej lirycznych częściach piosenek było jeszcze jeszcze, ale np na finał, po tym "zdemaskowaniu", gdy ma być to tąpnięcie, gdy zyskuje pewność siebie? Meh.
A podkład Bestii, gdy właśnie mówi o braku rzeczywistej pomocy w ich sytuacji? To było złe. Czułam ogromne zażenowanie, jakbym słuchała gimnazjalisty, który czyta coś i próbuje go odegrać, ale co chwila o tym zapomina, bo to trzeba jeszcze na głos przeczytać. Po prostu nie.
Nie wiem kto robił dubbing polski, czy to w ogóle był oficjalny dubbing (obawiam się, że tak), ale to po prostu brzmiało źle.
Jeszcze jej kolega "Gandalf" > . < z tymi tekstami o śpiewaniu swoim głosem na koniec. Tak beznamiętnie mówiącej osoby dawno nie słyszałam.
Co do animacji i struktury filmu:
Jak dla mnie tam nie było przejść. Jakby, mam jedną scenę, ona się kończy i nagle pojawia się kolejna, która niby się łączy z poprzednią, ale w sumie to musimy biec, biec, biec z treścią i nie obchodzi nas, że człowiek się czuje jakby ktoś wyciął klatki i całe sceny z filmu, które je łączyły.
Fabuła:
Masakra, zgadzam się z tobą w pełni. Myślałam, że przez to, że straciłam te 15, max 20 minut filmu, to zwyczajnie nie dostałam odpowiedzi na parę pytań, bo to było na początku, ale nie, na podstawie tej recenzji rozumiem, że nie. Czyli rzeczywiście budowa świata wirtualnego do bani, połowę rzeczy sobie "domyśliłam", bo myślałam, że tak jest i zostały wyjaśnione, a tu się okazuje, że moja wyobraźnia lepiej sobie poradziła z wordlbuildingiem niż film. Git. Dobrze myślałam, że to co mi się wydaje nie miało prawa się zmieścić w 15 minutach wstępu.
Co do zakończenia z Suzu, które owszem, jest po prostu idiotycznie zrobione, to mogę się tylko przyczepić, że akurat rana zrobiona Suzu nie była aż tak mało prawdopodobna. To wyglądało jakby ten ojciec wbił jej ten palec/paznokieć w policzek i zaharatał w pełni. Da się coś takiego zrobić i rzeczywiście wtedy wydaje mi się, że krwawi nieprzyjemnie i obficie.
Co do 6 starszych pań był moment w którym uznałam, że to może wytwór jej wyobraźni stworzony, żeby zastąpić matkę (jak umarła dowiedziałam się dopiero w końcowych flashbackach i to był po prostu idiotyzm), ale szybko zostałam sprowadzona na ziemię.
I mam pytanie co do momentu, gdy Suzu wybiegła na ten pociąg, może mi ktoś odpowie:
Zaraz po tym jak Suzu wybiegła, dwie z tych pań wsiadły w samochód i pojechały. Myślałam, że jadą za nią, aby ją dogonić, ale wychodzi na to, że co, pojechały ją podwieźć na pociąg? Po tym jak zostało stwierdzone, że nie powinna jechać sama?
W każdym razie bardzo cieszę się, że do kina na to nie poszłam, bo serio nie warto.
A skąd te wysokie oceny też nie wiem.
,,A skąd te wysokie oceny też nie wiem.
,,
Bo to zajebisty film. Pewnie dlatego :v
Po obejrzeniu tego jak to przedstawiłeś z perspektywy, której ludzie nie zuważyli tak jak ja to całkiem inaczej teraz patrze na ten film. Gdy były te absurdalne scenki z Belle ,miałam przeczucia jakby było coś nie tak ,ale nie zastanawiałam się dlaczego teraz wiem dlaczego. To jest chore żeby tak traktować poważne sprawy.
Te Avatary już na początku mi się rzuciły w oczy i uznałem, że to bez sensu
Mi tam się podobało, oczekiwania miałem znacznie większe, ale jest ok, za to wątek U totalnie niewykorzystany. Początek filmu był najciekawszy, potem zjazd. Dużo chętniej zobaczyłbym slice-of-life fabułę z życia bohaterów w tym technologicznym świecie niż wątek U. Niezła rozrywka, ładne to, piosenki też, ale film taki ok. Nie jest najlepszy, ale nie zasługuje na bycie w "Najgorszych Animacjach"
Jeżeli się mylę to mnie od razu popraw i sorki z góry, ale mam wrażenie że nie obejrzałeś tego filmu (pod którym właśnie odpowiadam Ci na komentarz, nie chodzi o "belle") do końca..
@@pytka_wysokocisnieniowa4024 Tak obejrzałem, ale mimo wszystko to nie jest kaliber "Najgorszych Animacji"
@@lukasier26 spoczko 👍
Jak może być pokazywany jak osoba autystyczna? Zwykle nawet nie widać że ktoś jest autystykiem
A bym se obejrzał ,,kubo i dwie struny,, nie wiem czemu
Czemu? Bo to genialna animacja
Sama się zawiodłam jak po tylu dobrych opiniach poszłam do kina ;(
Widzę, że skupiłeś się na analizie przyczynowo - skutkowej co ogólnie w takiej produkcji mija się z celem, a widząc pozostałe filmy tego autora byłem też gotowy na WIELKIE emocje i przeżycia bohaterów na bazie decyzji o różnym stopniu dziwności i tak naprawdę o tym są te filmy.
Trochę się nakręciłeś i jednak widać, że masz mniej anime na swoim koncie, i tam gdzie widownia targetowa przechodzi do porządku dziennego Ty punktujesz bez litości. 😁
Oczywiście zapiekło mnie też w co bardziej cringeowych momentach, ostatni akt jest wyciągnięty z kosmosu i psuje odbiór całości (no chyba, że bardzo mocno nie ogarniam różnic kulturowych), ale czas spędziłem przyjemnie.
Nie, wytłumaczenie, że anime nie jest złe, bo jest anime, jest bez sensu. Naprawdę są serie, które są genialne i nie potrzebują się czymkolwiek zasłaniać, żeby zrobić dobre postacie i opowiedzieć ciekawą fabułę. Dobra historia z brzydkim obrazem będzie nadal dobrą historią, a gówno w złotej oprawie nadal będzie gównem
Mogli z tego filmu zrobić 3 filmy z rozwiniętą i dopracowaną fabułą, postacie już mają
Te anime jest bardziej wzorowane na Sword Art Online niż Ready Player One
Prędzej na "Summer Wars" :)
@@shiroko6333 możliwe , nie oglądałem tego
Ten moment z dzonieniem na policje opieke to jest norma w polsce xDDDDDD DO CZASU AZ KTOS mi nic nie zrobi nie masz po co dzwonic , chore prawo... ja bym sie nie zdziwilo gdyby to bylo brane z przykladu naszego kraju xDDDD )
MI TAM SIE PODOBALO nie ukrywam jako zapychacz czasu ale moim zdaniem to powinno miec odc nie jako film NO I dobry przyklad Erased nie pamietam ile ma odc ale wcisneli w to mega przemyslenia xD a ukazano przemoc dziewczynki i jeszcze zabawa z czasem (cofanie sie w czasie ) zmiana przyszlosci i zmienienie siebie samego
Dzięki, w końcu ktoś przyznał publicznie ze lubi robić kupe. XD
To jest jakiś casus jak z serialem "Odwilż" - obejrzałam... no W11 z troszkę większym budżetem, aktorzy drewniani, dialogi pisano na kolanie i część akcji nie ma żadnego sensu. Główna aktorka i Fabijański... mam wrażenie że te dwie role wypadły by lepiej gdybyś to ty je zagrał. Obie. Jednocześnie. Serio w tym serialu najlepiej grają - mała dziewczynka, Grabowski (który gra tą samą rolę co ostatnio zawsze - czyli smutnego, złamanego życiem typa który chce iść się nawalić ale nie może) i noworodek. No i standardowo - dobrze że jest wersja po angielsku. I napisy angielskie. I wersja z audiodeskrypcją.
Ale recenzje... nosz kwa najlepszy serial kryminalny od wieków. Mam wrażenie że gdyby to było na Netflixie to nikt by się nie patyczkował, ale to jest HBO. HBO trzeba pochwalić... I masz ten rozstrzał - recenzencji peany... ludzie - toć to guano jest.
Co tam się stało - nie wiem...
11:50 LEGNICA SOLIDARYZUJEMY SIE!!
Czemu wiedziałem że Belle dostanie miano najgorszej animacji