@@bibliowersytet- Cieszy mnie to! Nie wiem, czy to się może do jakiegoś nagrania przydać, ale zetknąłem się z nauką, że Jan Chrzciciel i Jezus Chrystus należeli do stronnictwa esseńczyków... Nie wierzę w to, ale może by to można kiedyś omówić u was?...
@@bibliowersytet- O! to chętnie o tym posłucham, bo jest pewien głosiciel internetowy, który jak mówi: "na 100% pewny jest", że Jan i Jezus do esseńczyków należeli... Ten gość mija się z prawdą w innych tematach, więc tym bardziej mu nie wierzę!
Zawsze trzeba uważać na każdego, kto w sprawach niejasnych, albo takich, co do której mamy raczej niejasne przesłanki niż jasne informacje, wypowiada się ze 100% pewnością ;)
Ciekawie, rzeczowo. Mam kilka fragmentów, co do których rodzą się w mojej głowie pytania, ciekawi mnie, czy zostaną poruszone w innych odcinkach. Jest to, oczywiście, cokolwiek niepokojące. Jeśli współczesne tłumaczenia są bliższe oryginałowi, to dlaczego Pan dopuścił, by przez tak długi okres ludzie korzystali z "niewłaściwych" tekstów. Te różnice to, zdaje się, przeważnie drobnostki, ale mówimy o Słowie Bożym. Sam Chrystus mówił, by nie usuwać ni nie dodawać nawet jednej joty...
"Jest to, oczywiście, cokolwiek niepokojące. Jeśli współczesne tłumaczenia są bliższe oryginałowi, to dlaczego Pan dopuścił, by przez tak długi okres ludzie korzystali z "niewłaściwych" tekstów." Spróbujemy trochę dotknąć tego pytania w najbliższym, szóstym odcinku Pogromców Mitów. Zapraszamy do śledzenia! ;)
Dzięki za wykład. Jak widać szczególnie w zestawieniu z KS czy KW widać te różnice. Są całe partie tekstu np.Marek 16,9-20 czy Jan 8,3-11 których nie ma w tych kodeksach. Mam nadzieję,że w dalszych wykładach omówicie te kwestie. Oczywiście jest ich znacznie więcej. Pozdrawiam!
Kolejna petarda :) Podoba mi się wasza bezstronność i rzetelność Sporo "znawców" biblijnych manipuluje tymi tekstami i grono ich wyznawców szczerze wierzy w to co oni głoszą
Dziękujemy za opinię. Jesteśmy jednak przekonani, że słuchając w dobrych warunkach można zupełnie swobodnie przyswoić całość treści, którą nasz znakomity gość ma do przekazania ;)
Ciekawe, że BG czy KJV onlyści rzucają się z gniewu gdy slyszą rzeczy, czy nawet pojęcia niezawarte w Piśmie (jak sakramenty), uważają Niceę za zło i początek upadku zboru pastora Jima, ale też uznają Trójcę, która explicite nie jest w Piśmie zawarta. Ciekawy fenomen
Myślę, że trzeba też zauważyć, że można bronić jedynego niezmiennego tekstu jako podstawy tłumaczeń, i jednocześnie zdawać sobie sprawę, że możemy tworzyć terminy teologiczne pochodzące z poza Biblii dla podsumowania i nazwania jakiejś prawdy nauczanej w Piśmie Świętym.
Czyli np brak slowa "post", ktory sam Pan Jezus okreslil jako "narzedzie" do wypedzania pewnego rodzaju demonow, ktorego nie znajdziemy we wspolczesnych tlumaczeniach a jest np w Biblii UBG w TRZECH MIEJSCACH(!!!): Mt 17:21/Mk 9:29, Dz 10:30, 1 Kor 7:5, to "teoria spiskowa"?
Co to wyznacznik, że coś znajdujemy w Biblii UBG a w innych nie? ;) Proszę sobie zadać pytanie co było w oryginale, bo to jest jedyne co się liczy. Nie ma co oburzać się na fakty, nawet jeśli nam nie odpowiadają.
Oryginalow nie ma nikt. Ojcowie kościoła potwierdzają dłuższą wersje Marka. Tertulion, Justyn Męczennik i Ireneusz z Kartaginy. To jest 2 i 3 wiek. Styl się rozni od reszty ewangelii, to fakt, ale jednak te teksty były wcześniej niz kodeks Synajski z 4 w. W kodeksie synajskim znaleziono list Barnaby. Czemu nie zawarto go w Nowym Testamencie? Widzę też ze moj komentarz o Westcottcie i Horcie i wierzeniach zostal usuniety. Czy mozesz sie do tego odnieść? Chodzi mi o ich Maryjność, powiązania z okutyzmem, czy uznawanie sakramentow katolickich? To kolejna "teoria spiskowa" czy może niewygodny fakt :-)? Czytając ich wymiany korespondencji wychodzi na potwierdzony dokument. Jesli więc jest to akt czy używanie tekstów ludzi o takich wierzeniach jest "duchowi bezpieczne"?
Wolę określenie - biblijne nauczanie o naturze Boga. Zachęcam do uważnej egzegezy tekstów biblijnych, a szybko dostrzeżesz, że Pismo Święte jasno naucza o trójjedyności Boga ;)
Stary Testament zaadaptowany z Judaizmu przez Chrześcijan też został zmieniony,natomiast w Nowym Testamencie jest sporo nieścisłości a raczej sprzeczności. Np dwie różne wersje dotyczące zmartwychwstania Jezusa. Kolejna rzeczą jest to że Jezus sam wielokrotnie zaznaczał że jest mesjaszem a nie bogiem. Proszę o zapoznanie się z założeniami z Soborów kto i kiedy zrobił z Jezusa Boga oraz kto i kiedy wymyślił trójce święta.
Zapoznaliśmy się zarówno z tekstem Starego i Nowego Testamentu, z różnicami między manuskryptami, z soborami i historią doktryny chrześcijańskiej. Niestety nic z tego co pan napisał nie jest prawdą, a po prostu kolejnymi mitami wartymi obalenia ;) Dziękujemy za sugestię tematów!
Co niby zostało zmienione w Starym Testamencie? Mam nadzieje, że nie pijesz do bazowania na Septuagincie, bo ona jest żydowska ;) A o boskości Jezusa zdaje się, że Polski Inkwizytor nagrał kilka materiałów.
@@bibliowersytet "Oprócz tego, że Biblia chrześcijan posiada Nowy Testament, istnieją inne poważne różnice, jak chociażby umieszczenie Księgi Daniela po Księdze Ezechiela (stąd czterech większych proroków) w Biblii chrześcijan. Ale znacząca różnica istnieje pomiędzy Biblią katolicką i protestancką. Biblia protestantów jest taka sama jak Biblia Hebrajska. Biblia Katolicka tymczasem zawiera o siedem ksiąg więcej, a ponadto kilka małych fragmentów (np. Modlitwa Azariasza i Pieśń trzech młodzieńców w Księdze Daniela 3). Katolickie dodatki są znane jako księgi deuterokanoniczne (ich status kanoniczny był przez wieki przedmiotem wątpliwości) albo „apokryfy” *. Są one obecnie zwykle tłumaczone, znajdują się często w Bibliach publikowanych pod auspicjami protestantów (np. tłumaczenie NRSV) i są nazywane apokryfami [przez protestantów *]. Tradycja kościołów prawosławnych podlegała zmianom, a za autorytatywne uznała nawet więcej pism, takich chociażby jak Pierwszą i Drugą Księgę Ezdrasza (w NRSV są opublikowane z apokryfami)."
O nie! Zmiana kolejności ksiąg to prawdziwie fundamentalna różnica :P A tak poważnie - co do reszty cytatu - planujemy nagrać rozmowę ze specjalistą w dziedzinie kanonu Pism ST i NT. Odcinki powinny pojawić się za jakiś czas tutaj w serii Pogromcy Mitów. Zapraszamy więc do śledzenia i wtedy do ewentualnej dyskusji ;) Pozdrawiam!
Jak się mają te warianty do kwestii natchnienia tekstu? Mówi się, że tylko oryginał jest natchniony. Zatem jednak, który oryginał? Jeśli są rożne warianty, powiedzmy doktrynalne np. 1Tm 3:16 (Ten-On/Bóg objawił się w ciele), ale i np. J 1:18 (jednorodzony Bóg/Syn) albo Jud 5 (Pan/Jezus - który wybawił Izraela z Egiptu!), także Dz 20:28 Bóg/Syn nabył krwią swój zbór) - to który jest ten prawdziwy-natchniony przez Boga? To stawia pod znakiem zapytania kwestię natchnienia tekstu. Bo tak naprawdę, natchniony tekst, to taki, jaki obecnie uzgodnili jacyś naukowcy (być może ateiści, agnostycy itp). - i okaże się, że za jakiś czas nowe odkrycia naukowe pokażą, że te warianty, które zostały odrzucone przez jednych naukowców, zostaną przyjęte przez późniejszych. Tak było z fragmentem Judy 5 - pierwszy Aland miał tę lekcję "Jezus", kolejne nie, miały "Pan", aby od 5 wydania znowu wrócić do "Jezus". Podobna sytuacja lub gorsza jest w tekście hebrajskim, gdzie nie dość, że dochodzi wiele sytuacji, gdzie tekst oryginału jest niejasny, skażony - i także polegamy na większej lub mniejszej udolności/nieudolności, manipulacji tych, którzy najpierw skolacjonują rękopisy, potem odpowiednio podzielą ciągły tekst oryginału (scripto continua - podobnie i w tekście greckim NT) i na samym końcu - na uczciwości i fachowości tłumaczy. Bardzo ludzkie to "Słowo Boże" - bardziej jako spekulacja naukowców, krytyków tekstu, tłumaczy, stawiająca w ogromnej wątpliwości wiarygodność "boskiego", natchnionego przekazu. Wg mnie podejście muzułmanów jest bardziej jednolite. U nich tekst Koranu (przynajmniej co do zasady, bo tu szczegółów nie znam) - jest w każdym wydaniu identyczny, nie ma wariantów, nie ma czegoś, co się stosuje do tekstów starożytnych - ze zwgl. na różnice w manuskryptach - krytyki tekstu). Słabo zatem Bóg chrześcijański to wymyślił, bo np. tacy świadkowie Jehowy bardzo często budują swoją doktrynę właśnie na takich wariantach, jakie im pasują oraz sześciijanie od Biblii gdańskiej i KJV. Żałosne to jest!
Gdyby jakaś grupa chrześcijan zniszczyła wszystkie manuskrypty, z którymi się nie zgadzają, to chrześcijanie dzisiaj mieliby taką samą, albo zbliżoną sytuację, jak mają muzułmanie ;) Oczywiście to, że zachowałby się jednolity tekst nie dowodzi, że jest on zgodny z oryginałem. Bo może grupa, która tego dokonała, kierowała się nie oryginalnością, a np. swoimi dogmatami i wybierali te teksty, które im pasują do wierzeń? Więc wtedy tekst byłby jednolity i zostałaby zaprzepaszczona jakakolwiek szansa na odnalezienie oryginału, bo zostałby zniszczony. Więc nie, muzułmanie nie mają lepszej sytuacji ;) Co do różnic w tekstach biblijnych, to trzeba chyba naprawdę nie mieć świadomości jak się sprawy mają, żeby przedstawiać to zagadnienie jako niesamowity problem. Ilość i znaczenie tych różnic są często przeszacowane i rozdmuchane przez ludzi, którzy żyją z sensacji. Czytałem teksty biblijne w najróżniejszych przekładach bazujących na różnych tekstach i co do ogółu nie ma w nich żadnych znaczących różnic. To nie znaczy, że nie ma ich wcale, bo są, ale nie jest to tak straszne jak próbujesz to przedstawić ;) Co do kwestii natchnienia - bardzo fajna uwaga! Pracujemy już nad odcinkiem także na ten temat. Natomiast teraz powiem tylko, że warianty tekstowe stanowią wyzwanie tylko dla niektórych teorii dotyczących natchnienia. I są to nowe teorie, pochodzące z ostatnich wieków, z ameryki. Tak jak napisałeś, fakty dotyczące Biblii są problemem, ale nie dla Biblii, a dla tych teorii, które zapominają, że chrześcijaństwo naucza, że Biblia poza Boskim Autorem ma również ludzkich autorów. I trzeba oba te aspekty wziąć pod uwagę. Uznanie Biblii za tylko Boski twór rodzi niewłaściwe oczekiwania i prowadzi do zaskoczenia, że Biblia tych oczekiwań nie spełnia. A nie spełnia i spełniać nie może, bo nie jest tylko Boskim tworem. Więc jeśli fakty dotyczące Biblii przeczą czyjemuś rozumieniu natchnienia, to jego rozumienie, a nie Biblia, wymaga zmiany. I nie ma się co obrażać na Biblię, że nie jest taka jakbym chciał ;) Jest jaka jest i to jaka jest stanowi autorytet dla chrześcijan. Poza tym z wariantów ST zdawali sobie sprawę autorzy NT. Skoro dla Chrystusa i Apostołów nie był to problem, to czemu ma być dla mnie? Na koniec dodam, że jest to bardzo fajne, że nawet nie zgadzając się z nami, poświęciłeś czas na obejrzenie materiału i nawet napisanie komentarza, pozdrawiamy! ;) Paweł
@@bibliowersytet Co do kwestii krytyki tekstu i świadomości jak to wygląda w świecie kultury antycznej, to nie mam z tym żadnych problemów, bo to dla mnie oczywistość. Na co dzień obcuję z takimi tekstami i wydaniami. Tu właśnie chodziło mi o ten aspekt ludzki literatury - zwanej "słowem Bożym" w kontekście natchnienia. Dla tekstów świeckich literatury antycznej - nie ma to znaczenia, staramy się dociec oryginalnego brzmienia i co najwyżej powstaną lepsze lub gorsze kolejne wydania krytyczne, dysertacje naukowe, tłumaczenia, monografie itp., ale w przypadku Biblii - w moim dotychczasowym zrozumieniu - zdając sobie sprawę, że tak samo traktujemy świadków tekstu ze wszystkimi tego konsekwencjami jak w literaturze świeckiej - kwestia natchnienia jest dla mnie na razie niejasna. Ok, z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek, jak rozumiane jest natchnienie, bo w sumie może moje spojrzenie na ten temat jest niepełne.
Ogólnie wojujący protestanci to temat-rzeka. Acz wszystko sprowadza się do tego, że doktrynalnie zatrzymali się 500 lat temu. Bo tak jak uważanie Nowego Testamentu skompilowanego przez Erazma z Rotterdamu za najlepsze oddanie oryginału a co za tym idzie, jedyny słuszny tekst bazowy miało pewien sens w XVI wieku, tak współcześnie nijak się nie broni. Wszak od tego czasu dokonano wielu odkryć, z którymi praktyka translatorska musiała się skonfrontować a jeśli wszystkie cztery Wielkie Kodeksy Biblijne są zgodne co do treści 1 Tm 3,16 a "Bóg objawiony w ciele" to wariant pojawiający się dopiero w IX wieku to przykro mi, ale KJV i BG pomimo całego swojego piękna literackiego, są w tym przypadku w błędzie. No zdarza się i trzeba przyjąć to na klatę a nie kolportować teorie spiskowe zza oceanu w obronie swojego ulubionego przekładu. Zwłaszcza, że tekst przygotowany przez Erazma z Rotterdamu wcale nie był starannym odtworzeniem oryginalnej treści. Ba, było wręcz odwrotnie i został on przygotowany pośpiesznie i niedbale a z jakąkolwiek pracą badawczą nie miał nic wspólnego. Zwłaszcza taką nakierowaną na dotarcie do pierwotnego brzmienia Nowego Testamentu. Ot twórcza kompilacja 6/7 manuskryptów z XI-XIII wieku. Dlaczego akurat na nich bazował? Bo do nich miał dostęp, tyle. Gdyby dotarł do innych tekstów (zwłaszcza Kodeksu Bazylejskiego) to zapewne jego wydanie w wielu miejscach brzmiałoby zgoła inaczej. Zwłaszcza tam gdzie używane przez niego rękopisy zawierały luki i postanowił... dokonać retranslacji z Wulgaty XD Czego efektem jest stworzenie nowych wariantów tekstowych, które nie występują w żadnym greckim manuskrypcie. Także drużyna BG broni dzieła człowieka, który nie zadał sobie trudu dotarcia do jak najlepszych źródeł i jechał po linii najmniejszego oporu i nawet się do tego nie przyznał. Zdecydowanie lepsza była Poliglota kompluteńska, która niestety nie zdobyła takiej popularności. No, ale chrześcijanie od Biblii gdańskiej nie chcą tego słuchać. Dla nich argumenty są wtórne względem przekonań chociaż powinno być na odwrót i potem musimy się tłumaczyć z zarzutów fałszerstwa Pisma Świętego kiedy jest dokładnie na odwrót i to oni bazują na tekście niskiej jakości.
Dzięki za komentarz ;) Myślę, że obrona KJV/BG jako jedynego właściwego tekstu jest podyktowana też określoną teologią rozumienia natchnienia i zachowania Pisma Świętego. Temu też chętnie poświęcimy odcinek. Co do tej części o Erazmie to czytałem o np. o tym tłumaczeniu wstecz łaciny na grekę w końcówce Objawienia. Natomiast nie wiem czy to jest jednoznaczne z niechlujnością jego pracy. Raczej nawet wśród ludzi, którzy nie są zwolennikami tekstu przyjętego, spotykałem się z opinią, że Erazm na swoje czasy wykonał wielką pracę. Pozdrawiam :)
@@bibliowersytet Tylko co to za teologia, która wskazuje XVI-wieczny kompozyt pierwszych, lepszych tekstów bizantyjskich i cezarejskich uzupełnionych zrehellenizmowaną Wulgatą i inwencją twórczą redaktora jako autentyczną treść Nowego Testamentu? Przecież to jest nie do wybronienia bez popadania w teorie spiskowe... Co do Erazma z Rotterdamu to oprócz 6 ostatnich wersów Objawienia z Wulgaty miało pochodzić także J 8,6; Dz 9,6 i Ap 17,4-8. Ogólnie polecam zapoznać się z analizą Scrivendera, który zauważył chociażby stworzenie nowego słowa "ἀκαθαρτητος", które nie występuje w grece a co do niechlujności to cóż, twórca "Novum Instrumentum omne" szedł po linii najmniejszego oporu i komponował swoje wydanie na podstawie tego co dostał, bez zastanawiania się nad jakiej jest to jakości i próbowania dotarcia do czegoś lepszego (na przykład Kodeksu Bazylejskiego) a braki uzupełniał na rympał i to wszystko zataił. Dopiero badacze wiele dekad później odkryli, że pomieszał dwie tradycje i posiłkował się tłumaczeniem Wulgaty. Także jak już rówieśniczą "Poliglotę kompluteńską" można nazwać wielką pracą jak na swoje czasy. Niemniej następcy Erazma z Rotterdamu dokonali jeszcze gorszą robotę. Wszak Stefanus, Beza czy bracia Elzevir mieli dostęp do znacznie lepszych źródeł (Kodeks Bezy, Kodeks z Clermont czy wspominana już Poliglota kompluteńska) a mimo to ich rewizje nie różniły się jakoś bardzo od "Novum Instrumentum omne". Zupełnie jakby zachowanie ciągłości wykładni było ważniejsze niż dotarcie do autentycznej treści. Bo lepiej zostawić jak było niż przyznać, że uznało się za natchniony tekst z ogromem naleciałości.
W jakim języku Poncjusz Piłat rozmawiał twarzą w twarz z Synem samego Boga, jeżeli nie znał języka aramejskiego ? Nie przeczę że Chrystus znał aramejski, jednak dlaczego miałby nauczać greków i szukać zagubionych owiec z domu Izraela używając j. aramejskiego…Izraelici poslugiwali sie starohebrajskim ,dlatego Abram nazywany byl Hebrajczykiem.ST napisany byl w starohebrajskim i zosta; przetlumaczony na greke. Greka panowala w Judeii za czasow pierwszego pobytu Isusa .Isus czytal w synagogach z Septuaginty LXX.
Po co to nazywanie Jezusa Isusem? Czy to na pewno ułatwia komunikacje? ;) Natomiast na ile mi wiadomo, od czasów wygnania Żydzi jako języka codzienności używali aramejskiego. Hebrajski był językiem religijnym.
Isus to z Greki.Natomiast Jezus to potoczne jego imie.Trzeba pamietac , ze zbawienie jest we wlasciwym imieniu ,Chrystus to nie imie to funkcja to Pomazaniec , Mesjasz.Chce tez zaznaczyc ze cale slowianstwo stosuje Isus anie Jezus.@@bibliowersytet
Stwierdzenie, że zbawienie jest "w imieniu" nie oznacza, że tylko wypowiadając właściwe imię można być zbawionym. To jest jakieś magiczne myślenie o rzeczywistości, kompletnie obce biblijnemu nauczaniu. Imię w Biblii oznacza czyjąś naturę. Kiedy Chrystus mówił, że objawił nam imię Ojca, to chodziło o to, że pokazał kim Ojciec naprawdę jest. Proszę przestudiować źródła tej koncepcji w tekstach Starego Testamentu, gdzie ludzie otrzymywali imiona, które odzwierciedlały ich charakter. "Zbawienie tylko w imieniu Jezusa" oznacza po prostu "zbawienie tylko w OSOBIE Jezusa".
Witam. .. gdy zacząłem analizować tzw stary testament, nie szybko zrozumiałem, że to, i ta historia mitologiczna ale i historia starożytna, która jest potwierdzona archeologią, oficjalnym datowaniem, lub w ogóle nie miała miejsca.. sprawa tłumaczeń jest drugorzędna, ponieważ biblijny przekaz sam w sobie nie ukazuje prawdy.. pisma greckie itp to tym większa manipulacja.. pozdrawiam ua-cam.com/video/Fa0zdldakbs/v-deo.htmlsi=8a0RpihTytmEn6Cl
Obawiam się, że trochę za szybko mógł pan wyciągnąć pewne wnioski. O historyczności tekstów biblijnych też planujemy rozmawiać, zachęcamy do śledzenia kanału i powrotu do tej dyskusji w odpowiednim materiale. Ze względu na higienę dyskusji zostańmy tutaj przy temacie poruszonym w odcinku. Innym zagadnieniom poświęcimy osobne odcinki ;)
Religia oparta na kłamstwie, a każda taka jest, musi kłamać nadal i modyfikować kłamstwa założycielskie w miarę, jak rozwija się zdolność pojmowania rzeczywistości owieczek.
Dobrze, że przedstawił pan solidną i rozbudowaną argumentację za swoimi tezami, bo jeszcze uznałbym pana za sfrustrowanego internetowego krzykacza, który rzuca sloganami żeby usprawiedliwić swój brak uczciwej refleksji światopoglądowej ;)
@@bibliowersytet personalny atak na adwersarza zazwyczaj świadczy o braku merytorycznych argumentów. Skoro na świecie istnieje kilka tysięcy wyznań, religii, tzn. że wszystkie nie mogą być prawdziwe, a to znaczy że kłamią. Co więcej, skoro nie wiadomo czy którąkolwiek jest prawdziwa, a z logiki i prawdopodobieństwa wynika, że zapewne żadna, bo jakby były dowody, to niepotrzebna byłaby wiara, to uprawnione jest twierdzenie, że wszystkie religie oparte są na kłamstwie założycielskim. Cieszę się że mogłem pomóc, a Autorowi życzę udanej spowiedzi.
Zaraz zaraz, kto tu nie ma merytorycznych argumentów? Pod filmem, który na konkretnych przykładach pokazuje, że twierdzenie jakoby ktoś "kłamał i modyfikował" tekst Biblii, pisze pan - bez żadnego odniesienia do konkretów - że religia (rozumiem, że chodzi o chrześcijaństwo, skoro tutaj napisał pan ten komentarz) "musi kłamać nadal i modyfikować kłamstwa założycielskie". Czyli po prostu rzuca pan jakiś slogan o "kłamstwie religii" zaprzeczając całej argumentacji w filmie, nie odnosząc się do niej nawet zdaniem. Ani kszty merytoryki nie ma w pana komentarzu, a oburza się pan, że dostał w zamian dokładnie to samo ;) To pan atakuje instytucje religii bez podania merytorycznych argumentów. Celowo więc przyjąłem pana retorykę żeby zobaczył pan jak to fajnie się mierzyć z takimi wypowiedziami. I nagle jest pan oburzony. Czyli rozumiem, że kiedy pan wypisuje takie rzeczy to jest ok, ale kiedy dotyczą one pana to nagle są złe? Jak pan rzuca slogany i jest niemerytoryczny to fajnie, ale jak ktoś inny potraktuje pana stereotypowo, to już źle? Co do reszty komentarza: "Skoro na świecie istnieje kilka tysięcy wyznań, religii, tzn. że wszystkie nie mogą być prawdziwe, a to znaczy że kłamią." Ma pan rację, że wszystkie religie, które stawiają sprzeczne wobec siebie twierdzenia, nie mogą być prawdziwe. Natomiast nijak nie wynika z tego, że żadna z religii nie jest prawdziwa. Popełnia tu pan poważny błąd w rozumowaniu. "Co więcej, skoro nie wiadomo czy którąkolwiek jest prawdziwa, a z logiki i prawdopodobieństwa wynika, że zapewne żadna." Proszę o rozpisanie mi tej logiki i wyliczenie prawdopodobieństwa. Bo coś mi się wydaje, że cała podstawa dla tego rozumowania sprowadza się do "bo tak mi się wydaje". "jakby były dowody, to niepotrzebna byłaby wiara" Jako ekspert w dziedzinie religioznawstwa, proszę o podanie mi definicji "wiary", o której mówi Biblia. Chociaż podejrzewam, że jej pan nie zna, bo gdyby pan ją znał to nie pisałby pan o tym, że wiara jakkolwiek wyklucza się z dowodami. No i na koniec komentarza, w którym oburza się pan o to, że ktoś zastosował wobec pana "ad hominem" kończy pan stosując "ad hominem". I po co w ogóle ten komentarz? On ma kogoś przekonać? Obrazić? Wyśmiać? Bo merytorycznie nie wnosi nic ;) (Mówię o tym pierwszym komentarzu, który pan napisał.)
@@bibliowersytet "każda religia to kłamstwo oparte na kłamstwie" i o tym pisałem w pierwszym wpisie, ale jak wioodać manipulowanie religijni mają we krwi.
@@bibliowersytet już pisałem o personalnym ataku zamiast argumentów. Jak widać, problem ze zrozumieniem przekazu. Jeżeli zaś moja argumentacja jest błędna, to proszę przedstawić kontrargumenty to wykazujące, a nie uciekać się do ironii i szydery, która nadal jest atakiem personalnym, a nie merytorycznym.
Otóż absolutnie nie zaginął ;) Proszę wziąć do ręki Nowy Testament tłumaczony w oparciu o textus receptus (opracowany przez Erazma) np. Uwspółcześnioną Biblię Gdańską oraz taki tłumaczony w oparciu o nowe naukowe wydania tekstu greckiego, np. Stare i Nowe Przymierze wydane przez Ewangeliczny Instytut Biblijny. Proszę przeczytać oba od deski do deski i powiedzieć mi jakie to fundamentalne różnice między nimi występują. Czy któryś z nich opowiada o zupełnie innym Chrystusie? Czy któryś z nich nie wspomina o zmartwychwstaniu? Czy któryś z nich pomija informację, że zbawienie jest tylko w Jezusie Chrystusie przez odwrócenie się od grzechu i wiarę w Jego śmierć i zmartwychwstanie? Pierwotny przekaz przetrwał do dziś ;) Swoją drogą, o tym właśnie będzie kolejny odcinek - zapraszamy do obejrzenia za 2 tygodnie, w sobotę. Pozdrawiam, Paweł
@@bibliowersytet to prawda,tych faktów nie da się pominąć, lecz w mentalności ludzi górę bierze tradycja, i mało kto skupia się na myśli przewodniej ...
Thanks!
Dziękujemy.
Bardzo ciekawy film, robicie świetną robotę
Super film, wasza wiedza i umiejętność przekazania informacji jest godna podziwu🙏😄
Wkładamy w nasze materiały naprawdę dużo pracy, dzięki za słowa zachęty! ;)
Pozdrawiamy!
@@bibliowersytet pozdrawiam😊
Podoba mi się, że to nie wszystko, co macie zamiar przedstawić w tym ciekawo-ważnym temacie; czekam więc na dalszy ciąg...
staramy się publikować odcinek co dwa tygodnie w sobotę o 20:00 ;)
zapraszamy do śledzenia!
@@bibliowersytet- Cieszy mnie to! Nie wiem, czy to się może do jakiegoś nagrania przydać, ale zetknąłem się z nauką, że Jan Chrzciciel i Jezus Chrystus należeli do stronnictwa esseńczyków... Nie wierzę w to, ale może by to można kiedyś omówić u was?...
zanotowane ;)
@@bibliowersytet- O! to chętnie o tym posłucham, bo jest pewien głosiciel internetowy, który jak mówi: "na 100% pewny jest", że Jan i Jezus do esseńczyków należeli... Ten gość mija się z prawdą w innych tematach, więc tym bardziej mu nie wierzę!
Zawsze trzeba uważać na każdego, kto w sprawach niejasnych, albo takich, co do której mamy raczej niejasne przesłanki niż jasne informacje, wypowiada się ze 100% pewnością ;)
Ciekawie, rzeczowo. Mam kilka fragmentów, co do których rodzą się w mojej głowie pytania, ciekawi mnie, czy zostaną poruszone w innych odcinkach.
Jest to, oczywiście, cokolwiek niepokojące. Jeśli współczesne tłumaczenia są bliższe oryginałowi, to dlaczego Pan dopuścił, by przez tak długi okres ludzie korzystali z "niewłaściwych" tekstów. Te różnice to, zdaje się, przeważnie drobnostki, ale mówimy o Słowie Bożym. Sam Chrystus mówił, by nie usuwać ni nie dodawać nawet jednej joty...
"Jest to, oczywiście, cokolwiek niepokojące. Jeśli współczesne tłumaczenia są bliższe oryginałowi, to dlaczego Pan dopuścił, by przez tak długi okres ludzie korzystali z "niewłaściwych" tekstów."
Spróbujemy trochę dotknąć tego pytania w najbliższym, szóstym odcinku Pogromców Mitów. Zapraszamy do śledzenia! ;)
Dzięki za wykład. Jak widać szczególnie w zestawieniu z KS czy KW widać te różnice. Są całe partie tekstu np.Marek 16,9-20 czy Jan 8,3-11 których nie ma w tych kodeksach. Mam nadzieję,że w dalszych wykładach omówicie te kwestie. Oczywiście jest ich znacznie więcej. Pozdrawiam!
Tak, planujemy też zająć się tematem tego czemu współczesna biblistyka tak bardzo lubi te wielkie kodeksy ;)
Kolejna petarda :)
Podoba mi się wasza bezstronność i rzetelność
Sporo "znawców" biblijnych manipuluje tymi tekstami i grono ich wyznawców szczerze wierzy w to co oni głoszą
Nie żebym sie naśmieał albo czepiał ale prosiłbym napisy do wypowiedzi pana Filipa.
Dziękujemy za opinię.
Jesteśmy jednak przekonani, że słuchając w dobrych warunkach można zupełnie swobodnie przyswoić całość treści, którą nasz znakomity gość ma do przekazania ;)
Jestem również ZA. Bardzo ciężko się słucha.
Ciekawe, że BG czy KJV onlyści rzucają się z gniewu gdy slyszą rzeczy, czy nawet pojęcia niezawarte w Piśmie (jak sakramenty), uważają Niceę za zło i początek upadku zboru pastora Jima, ale też uznają Trójcę, która explicite nie jest w Piśmie zawarta. Ciekawy fenomen
Myślę, że trzeba też zauważyć, że można bronić jedynego niezmiennego tekstu jako podstawy tłumaczeń, i jednocześnie zdawać sobie sprawę, że możemy tworzyć terminy teologiczne pochodzące z poza Biblii dla podsumowania i nazwania jakiejś prawdy nauczanej w Piśmie Świętym.
Powinna powstać debata pana Filipa z Pielgrzymem Rozumu
A kto to taki? Chyba potrzebujemy linka ;)
Czyli np brak slowa "post", ktory sam Pan Jezus okreslil jako "narzedzie" do wypedzania pewnego rodzaju demonow, ktorego nie znajdziemy we wspolczesnych tlumaczeniach a jest np w Biblii UBG w TRZECH MIEJSCACH(!!!):
Mt 17:21/Mk 9:29, Dz 10:30, 1 Kor 7:5, to "teoria spiskowa"?
Co to wyznacznik, że coś znajdujemy w Biblii UBG a w innych nie? ;)
Proszę sobie zadać pytanie co było w oryginale, bo to jest jedyne co się liczy. Nie ma co oburzać się na fakty, nawet jeśli nam nie odpowiadają.
Oryginalow nie ma nikt. Ojcowie kościoła potwierdzają dłuższą wersje Marka. Tertulion, Justyn Męczennik i Ireneusz z Kartaginy. To jest 2 i 3 wiek. Styl się rozni od reszty ewangelii, to fakt, ale jednak te teksty były wcześniej niz kodeks Synajski z 4 w.
W kodeksie synajskim znaleziono list Barnaby. Czemu nie zawarto go w Nowym Testamencie? Widzę też ze moj komentarz o Westcottcie i Horcie i wierzeniach zostal usuniety. Czy mozesz sie do tego odnieść? Chodzi mi o ich Maryjność, powiązania z okutyzmem, czy uznawanie sakramentow katolickich? To kolejna "teoria spiskowa" czy może niewygodny fakt :-)? Czytając ich wymiany korespondencji wychodzi na potwierdzony dokument. Jesli więc jest to akt czy używanie tekstów ludzi o takich wierzeniach jest "duchowi bezpieczne"?
Bóg jest Jeden, Jedyny.
Dokładnie tak. Bóg jest Jeden, Jedyny, w trzech Osobach ;)
Trójjedyność Boga nie przeczy temu, że Bóg jest jeden.
@@bibliowersytet
Ale się kurzy za tobą, niesamowicie.
Powielasz HEREZJE katolicko - protestanckie.
Wolę określenie - biblijne nauczanie o naturze Boga. Zachęcam do uważnej egzegezy tekstów biblijnych, a szybko dostrzeżesz, że Pismo Święte jasno naucza o trójjedyności Boga ;)
@@bibliowersytet
Człowieku! Nie ma żadnej trójcy, ani dwój cy, jak wielu twierdzi.
Opanuj się i nie głoś HEREZJI.
Stary Testament zaadaptowany z Judaizmu przez Chrześcijan też został zmieniony,natomiast w Nowym Testamencie jest sporo nieścisłości a raczej sprzeczności. Np dwie różne wersje dotyczące zmartwychwstania Jezusa. Kolejna rzeczą jest to że Jezus sam wielokrotnie zaznaczał że jest mesjaszem a nie bogiem. Proszę o zapoznanie się z założeniami z Soborów kto i kiedy zrobił z Jezusa Boga oraz kto i kiedy wymyślił trójce święta.
Zapoznaliśmy się zarówno z tekstem Starego i Nowego Testamentu, z różnicami między manuskryptami, z soborami i historią doktryny chrześcijańskiej.
Niestety nic z tego co pan napisał nie jest prawdą, a po prostu kolejnymi mitami wartymi obalenia ;)
Dziękujemy za sugestię tematów!
Co niby zostało zmienione w Starym Testamencie? Mam nadzieje, że nie pijesz do bazowania na Septuagincie, bo ona jest żydowska ;) A o boskości Jezusa zdaje się, że Polski Inkwizytor nagrał kilka materiałów.
@@bibliowersytet "Oprócz tego, że Biblia chrześcijan posiada Nowy Testament, istnieją inne poważne różnice, jak chociażby umieszczenie Księgi Daniela po Księdze Ezechiela (stąd czterech większych proroków) w Biblii chrześcijan. Ale znacząca różnica istnieje pomiędzy Biblią katolicką i protestancką. Biblia protestantów jest taka sama jak Biblia Hebrajska. Biblia Katolicka tymczasem zawiera o siedem ksiąg więcej, a ponadto kilka małych fragmentów (np. Modlitwa Azariasza i Pieśń trzech młodzieńców w Księdze Daniela 3). Katolickie dodatki są znane jako księgi deuterokanoniczne (ich status kanoniczny był przez wieki przedmiotem wątpliwości) albo „apokryfy” *. Są one obecnie zwykle tłumaczone, znajdują się często w Bibliach publikowanych pod auspicjami protestantów (np. tłumaczenie NRSV) i są nazywane apokryfami [przez protestantów *]. Tradycja kościołów prawosławnych podlegała zmianom, a za autorytatywne uznała nawet więcej pism, takich chociażby jak Pierwszą i Drugą Księgę Ezdrasza (w NRSV są opublikowane z apokryfami)."
O nie! Zmiana kolejności ksiąg to prawdziwie fundamentalna różnica :P
A tak poważnie - co do reszty cytatu - planujemy nagrać rozmowę ze specjalistą w dziedzinie kanonu Pism ST i NT. Odcinki powinny pojawić się za jakiś czas tutaj w serii Pogromcy Mitów. Zapraszamy więc do śledzenia i wtedy do ewentualnej dyskusji ;)
Pozdrawiam!
@@bibliowersytet To by był interesujący temat. Czekam z niecierpliwością i pozdrawiam
Jak się mają te warianty do kwestii natchnienia tekstu? Mówi się, że tylko oryginał jest natchniony. Zatem jednak, który oryginał?
Jeśli są rożne warianty, powiedzmy doktrynalne np. 1Tm 3:16 (Ten-On/Bóg objawił się w ciele), ale i np. J 1:18 (jednorodzony Bóg/Syn) albo Jud 5 (Pan/Jezus - który wybawił Izraela z Egiptu!), także Dz 20:28 Bóg/Syn nabył krwią swój zbór) - to który jest ten prawdziwy-natchniony przez Boga? To stawia pod znakiem zapytania kwestię natchnienia tekstu.
Bo tak naprawdę, natchniony tekst, to taki, jaki obecnie uzgodnili jacyś naukowcy (być może ateiści, agnostycy itp). - i okaże się, że za jakiś czas nowe odkrycia naukowe pokażą, że te warianty, które zostały odrzucone przez jednych naukowców, zostaną przyjęte przez późniejszych.
Tak było z fragmentem Judy 5 - pierwszy Aland miał tę lekcję "Jezus", kolejne nie, miały "Pan", aby od 5 wydania znowu wrócić do "Jezus".
Podobna sytuacja lub gorsza jest w tekście hebrajskim, gdzie nie dość, że dochodzi wiele sytuacji, gdzie tekst oryginału jest niejasny, skażony - i także polegamy na większej lub mniejszej udolności/nieudolności, manipulacji tych, którzy najpierw skolacjonują rękopisy, potem odpowiednio podzielą ciągły tekst oryginału (scripto continua - podobnie i w tekście greckim NT) i na samym końcu - na uczciwości i fachowości tłumaczy.
Bardzo ludzkie to "Słowo Boże" - bardziej jako spekulacja naukowców, krytyków tekstu, tłumaczy, stawiająca w ogromnej wątpliwości wiarygodność "boskiego", natchnionego przekazu.
Wg mnie podejście muzułmanów jest bardziej jednolite. U nich tekst Koranu (przynajmniej co do zasady, bo tu szczegółów nie znam) - jest w każdym wydaniu identyczny, nie ma wariantów, nie ma czegoś, co się stosuje do tekstów starożytnych - ze zwgl. na różnice w manuskryptach - krytyki tekstu). Słabo zatem Bóg chrześcijański to wymyślił, bo np. tacy świadkowie Jehowy bardzo często budują swoją doktrynę właśnie na takich wariantach, jakie im pasują oraz sześciijanie od Biblii gdańskiej i KJV. Żałosne to jest!
Gdyby jakaś grupa chrześcijan zniszczyła wszystkie manuskrypty, z którymi się nie zgadzają, to chrześcijanie dzisiaj mieliby taką samą, albo zbliżoną sytuację, jak mają muzułmanie ;)
Oczywiście to, że zachowałby się jednolity tekst nie dowodzi, że jest on zgodny z oryginałem. Bo może grupa, która tego dokonała, kierowała się nie oryginalnością, a np. swoimi dogmatami i wybierali te teksty, które im pasują do wierzeń? Więc wtedy tekst byłby jednolity i zostałaby zaprzepaszczona jakakolwiek szansa na odnalezienie oryginału, bo zostałby zniszczony.
Więc nie, muzułmanie nie mają lepszej sytuacji ;)
Co do różnic w tekstach biblijnych, to trzeba chyba naprawdę nie mieć świadomości jak się sprawy mają, żeby przedstawiać to zagadnienie jako niesamowity problem. Ilość i znaczenie tych różnic są często przeszacowane i rozdmuchane przez ludzi, którzy żyją z sensacji. Czytałem teksty biblijne w najróżniejszych przekładach bazujących na różnych tekstach i co do ogółu nie ma w nich żadnych znaczących różnic.
To nie znaczy, że nie ma ich wcale, bo są, ale nie jest to tak straszne jak próbujesz to przedstawić ;)
Co do kwestii natchnienia - bardzo fajna uwaga! Pracujemy już nad odcinkiem także na ten temat. Natomiast teraz powiem tylko, że warianty tekstowe stanowią wyzwanie tylko dla niektórych teorii dotyczących natchnienia. I są to nowe teorie, pochodzące z ostatnich wieków, z ameryki. Tak jak napisałeś, fakty dotyczące Biblii są problemem, ale nie dla Biblii, a dla tych teorii, które zapominają, że chrześcijaństwo naucza, że Biblia poza Boskim Autorem ma również ludzkich autorów. I trzeba oba te aspekty wziąć pod uwagę. Uznanie Biblii za tylko Boski twór rodzi niewłaściwe oczekiwania i prowadzi do zaskoczenia, że Biblia tych oczekiwań nie spełnia. A nie spełnia i spełniać nie może, bo nie jest tylko Boskim tworem.
Więc jeśli fakty dotyczące Biblii przeczą czyjemuś rozumieniu natchnienia, to jego rozumienie, a nie Biblia, wymaga zmiany. I nie ma się co obrażać na Biblię, że nie jest taka jakbym chciał ;)
Jest jaka jest i to jaka jest stanowi autorytet dla chrześcijan.
Poza tym z wariantów ST zdawali sobie sprawę autorzy NT. Skoro dla Chrystusa i Apostołów nie był to problem, to czemu ma być dla mnie?
Na koniec dodam, że jest to bardzo fajne, że nawet nie zgadzając się z nami, poświęciłeś czas na obejrzenie materiału i nawet napisanie komentarza,
pozdrawiamy! ;)
Paweł
@@bibliowersytet Co do kwestii krytyki tekstu i świadomości jak to wygląda w świecie kultury antycznej, to nie mam z tym żadnych problemów, bo to dla mnie oczywistość.
Na co dzień obcuję z takimi tekstami i wydaniami. Tu właśnie chodziło mi o ten aspekt ludzki literatury - zwanej "słowem Bożym" w kontekście natchnienia.
Dla tekstów świeckich literatury antycznej - nie ma to znaczenia, staramy się dociec oryginalnego brzmienia i co najwyżej powstaną lepsze lub gorsze kolejne wydania krytyczne, dysertacje naukowe, tłumaczenia, monografie itp., ale w przypadku Biblii - w moim dotychczasowym zrozumieniu - zdając sobie sprawę, że tak samo traktujemy świadków tekstu ze wszystkimi tego konsekwencjami jak w literaturze świeckiej - kwestia natchnienia jest dla mnie na razie niejasna.
Ok, z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek, jak rozumiane jest natchnienie, bo w sumie może moje spojrzenie na ten temat jest niepełne.
Planujemy porozmawiać trochę na ten temat (choć nie tylko) w odcinku szóstym, który powinien ukazać się już za 2 tygodnie ;)
Kto ma media, ten ma władzę.
Tym większą im bardziej ich narracja jest bezrefleksyjnie przyjmowana przez odbiorców ;)
Ogólnie wojujący protestanci to temat-rzeka. Acz wszystko sprowadza się do tego, że doktrynalnie zatrzymali się 500 lat temu. Bo tak jak uważanie Nowego Testamentu skompilowanego przez Erazma z Rotterdamu za najlepsze oddanie oryginału a co za tym idzie, jedyny słuszny tekst bazowy miało pewien sens w XVI wieku, tak współcześnie nijak się nie broni. Wszak od tego czasu dokonano wielu odkryć, z którymi praktyka translatorska musiała się skonfrontować a jeśli wszystkie cztery Wielkie Kodeksy Biblijne są zgodne co do treści 1 Tm 3,16 a "Bóg objawiony w ciele" to wariant pojawiający się dopiero w IX wieku to przykro mi, ale KJV i BG pomimo całego swojego piękna literackiego, są w tym przypadku w błędzie. No zdarza się i trzeba przyjąć to na klatę a nie kolportować teorie spiskowe zza oceanu w obronie swojego ulubionego przekładu.
Zwłaszcza, że tekst przygotowany przez Erazma z Rotterdamu wcale nie był starannym odtworzeniem oryginalnej treści. Ba, było wręcz odwrotnie i został on przygotowany pośpiesznie i niedbale a z jakąkolwiek pracą badawczą nie miał nic wspólnego. Zwłaszcza taką nakierowaną na dotarcie do pierwotnego brzmienia Nowego Testamentu. Ot twórcza kompilacja 6/7 manuskryptów z XI-XIII wieku. Dlaczego akurat na nich bazował? Bo do nich miał dostęp, tyle. Gdyby dotarł do innych tekstów (zwłaszcza Kodeksu Bazylejskiego) to zapewne jego wydanie w wielu miejscach brzmiałoby zgoła inaczej. Zwłaszcza tam gdzie używane przez niego rękopisy zawierały luki i postanowił... dokonać retranslacji z Wulgaty XD Czego efektem jest stworzenie nowych wariantów tekstowych, które nie występują w żadnym greckim manuskrypcie. Także drużyna BG broni dzieła człowieka, który nie zadał sobie trudu dotarcia do jak najlepszych źródeł i jechał po linii najmniejszego oporu i nawet się do tego nie przyznał. Zdecydowanie lepsza była Poliglota kompluteńska, która niestety nie zdobyła takiej popularności.
No, ale chrześcijanie od Biblii gdańskiej nie chcą tego słuchać. Dla nich argumenty są wtórne względem przekonań chociaż powinno być na odwrót i potem musimy się tłumaczyć z zarzutów fałszerstwa Pisma Świętego kiedy jest dokładnie na odwrót i to oni bazują na tekście niskiej jakości.
Dzięki za komentarz ;)
Myślę, że obrona KJV/BG jako jedynego właściwego tekstu jest podyktowana też określoną teologią rozumienia natchnienia i zachowania Pisma Świętego. Temu też chętnie poświęcimy odcinek.
Co do tej części o Erazmie to czytałem o np. o tym tłumaczeniu wstecz łaciny na grekę w końcówce Objawienia. Natomiast nie wiem czy to jest jednoznaczne z niechlujnością jego pracy. Raczej nawet wśród ludzi, którzy nie są zwolennikami tekstu przyjętego, spotykałem się z opinią, że Erazm na swoje czasy wykonał wielką pracę.
Pozdrawiam :)
@@bibliowersytet Tylko co to za teologia, która wskazuje XVI-wieczny kompozyt pierwszych, lepszych tekstów bizantyjskich i cezarejskich uzupełnionych zrehellenizmowaną Wulgatą i inwencją twórczą redaktora jako autentyczną treść Nowego Testamentu? Przecież to jest nie do wybronienia bez popadania w teorie spiskowe...
Co do Erazma z Rotterdamu to oprócz 6 ostatnich wersów Objawienia z Wulgaty miało pochodzić także J 8,6; Dz 9,6 i Ap 17,4-8. Ogólnie polecam zapoznać się z analizą Scrivendera, który zauważył chociażby stworzenie nowego słowa "ἀκαθαρτητος", które nie występuje w grece a co do niechlujności to cóż, twórca "Novum Instrumentum omne" szedł po linii najmniejszego oporu i komponował swoje wydanie na podstawie tego co dostał, bez zastanawiania się nad jakiej jest to jakości i próbowania dotarcia do czegoś lepszego (na przykład Kodeksu Bazylejskiego) a braki uzupełniał na rympał i to wszystko zataił. Dopiero badacze wiele dekad później odkryli, że pomieszał dwie tradycje i posiłkował się tłumaczeniem Wulgaty. Także jak już rówieśniczą "Poliglotę kompluteńską" można nazwać wielką pracą jak na swoje czasy.
Niemniej następcy Erazma z Rotterdamu dokonali jeszcze gorszą robotę. Wszak Stefanus, Beza czy bracia Elzevir mieli dostęp do znacznie lepszych źródeł (Kodeks Bezy, Kodeks z Clermont czy wspominana już Poliglota kompluteńska) a mimo to ich rewizje nie różniły się jakoś bardzo od "Novum Instrumentum omne". Zupełnie jakby zachowanie ciągłości wykładni było ważniejsze niż dotarcie do autentycznej treści. Bo lepiej zostawić jak było niż przyznać, że uznało się za natchniony tekst z ogromem naleciałości.
W jakim języku Poncjusz Piłat rozmawiał twarzą w twarz z Synem samego Boga, jeżeli nie znał języka aramejskiego ?
Nie przeczę że Chrystus znał aramejski, jednak dlaczego miałby nauczać greków i szukać zagubionych owiec z domu Izraela używając j. aramejskiego…Izraelici poslugiwali sie starohebrajskim ,dlatego Abram nazywany byl Hebrajczykiem.ST napisany byl w starohebrajskim i zosta; przetlumaczony na greke. Greka panowala w Judeii za czasow pierwszego pobytu Isusa .Isus czytal w synagogach z Septuaginty LXX.
Po co to nazywanie Jezusa Isusem? Czy to na pewno ułatwia komunikacje? ;)
Natomiast na ile mi wiadomo, od czasów wygnania Żydzi jako języka codzienności używali aramejskiego. Hebrajski był językiem religijnym.
Isus to z Greki.Natomiast Jezus to potoczne jego imie.Trzeba pamietac , ze zbawienie jest we wlasciwym imieniu ,Chrystus to nie imie to funkcja to Pomazaniec , Mesjasz.Chce tez zaznaczyc ze cale slowianstwo stosuje Isus anie Jezus.@@bibliowersytet
Stwierdzenie, że zbawienie jest "w imieniu" nie oznacza, że tylko wypowiadając właściwe imię można być zbawionym. To jest jakieś magiczne myślenie o rzeczywistości, kompletnie obce biblijnemu nauczaniu. Imię w Biblii oznacza czyjąś naturę. Kiedy Chrystus mówił, że objawił nam imię Ojca, to chodziło o to, że pokazał kim Ojciec naprawdę jest. Proszę przestudiować źródła tej koncepcji w tekstach Starego Testamentu, gdzie ludzie otrzymywali imiona, które odzwierciedlały ich charakter.
"Zbawienie tylko w imieniu Jezusa" oznacza po prostu "zbawienie tylko w OSOBIE Jezusa".
@@bibliowersytet Mateusza 1:21 A urodzi syna i nadasz mu imię Isus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego.
Witam. .. gdy zacząłem analizować tzw stary testament, nie szybko zrozumiałem, że to, i ta historia mitologiczna ale i historia starożytna, która jest potwierdzona archeologią, oficjalnym datowaniem, lub w ogóle nie miała miejsca.. sprawa tłumaczeń jest drugorzędna, ponieważ biblijny przekaz sam w sobie nie ukazuje prawdy.. pisma greckie itp to tym większa manipulacja.. pozdrawiam ua-cam.com/video/Fa0zdldakbs/v-deo.htmlsi=8a0RpihTytmEn6Cl
Obawiam się, że trochę za szybko mógł pan wyciągnąć pewne wnioski. O historyczności tekstów biblijnych też planujemy rozmawiać, zachęcamy do śledzenia kanału i powrotu do tej dyskusji w odpowiednim materiale. Ze względu na higienę dyskusji zostańmy tutaj przy temacie poruszonym w odcinku.
Innym zagadnieniom poświęcimy osobne odcinki ;)
Religia oparta na kłamstwie, a każda taka jest, musi kłamać nadal i modyfikować kłamstwa założycielskie w miarę, jak rozwija się zdolność pojmowania rzeczywistości owieczek.
Dobrze, że przedstawił pan solidną i rozbudowaną argumentację za swoimi tezami, bo jeszcze uznałbym pana za sfrustrowanego internetowego krzykacza, który rzuca sloganami żeby usprawiedliwić swój brak uczciwej refleksji światopoglądowej ;)
@@bibliowersytet personalny atak na adwersarza zazwyczaj świadczy o braku merytorycznych argumentów. Skoro na świecie istnieje kilka tysięcy wyznań, religii, tzn. że wszystkie nie mogą być prawdziwe, a to znaczy że kłamią. Co więcej, skoro nie wiadomo czy którąkolwiek jest prawdziwa, a z logiki i prawdopodobieństwa wynika, że zapewne żadna, bo jakby były dowody, to niepotrzebna byłaby wiara, to uprawnione jest twierdzenie, że wszystkie religie oparte są na kłamstwie założycielskim. Cieszę się że mogłem pomóc, a Autorowi życzę udanej spowiedzi.
Zaraz zaraz, kto tu nie ma merytorycznych argumentów?
Pod filmem, który na konkretnych przykładach pokazuje, że twierdzenie jakoby ktoś "kłamał i modyfikował" tekst Biblii, pisze pan - bez żadnego odniesienia do konkretów - że religia (rozumiem, że chodzi o chrześcijaństwo, skoro tutaj napisał pan ten komentarz) "musi kłamać nadal i modyfikować kłamstwa założycielskie".
Czyli po prostu rzuca pan jakiś slogan o "kłamstwie religii" zaprzeczając całej argumentacji w filmie, nie odnosząc się do niej nawet zdaniem. Ani kszty merytoryki nie ma w pana komentarzu, a oburza się pan, że dostał w zamian dokładnie to samo ;)
To pan atakuje instytucje religii bez podania merytorycznych argumentów. Celowo więc przyjąłem pana retorykę żeby zobaczył pan jak to fajnie się mierzyć z takimi wypowiedziami. I nagle jest pan oburzony. Czyli rozumiem, że kiedy pan wypisuje takie rzeczy to jest ok, ale kiedy dotyczą one pana to nagle są złe? Jak pan rzuca slogany i jest niemerytoryczny to fajnie, ale jak ktoś inny potraktuje pana stereotypowo, to już źle?
Co do reszty komentarza:
"Skoro na świecie istnieje kilka tysięcy wyznań, religii, tzn. że wszystkie nie mogą być prawdziwe, a to znaczy że kłamią."
Ma pan rację, że wszystkie religie, które stawiają sprzeczne wobec siebie twierdzenia, nie mogą być prawdziwe. Natomiast nijak nie wynika z tego, że żadna z religii nie jest prawdziwa. Popełnia tu pan poważny błąd w rozumowaniu.
"Co więcej, skoro nie wiadomo czy którąkolwiek jest prawdziwa, a z logiki i prawdopodobieństwa wynika, że zapewne żadna."
Proszę o rozpisanie mi tej logiki i wyliczenie prawdopodobieństwa. Bo coś mi się wydaje, że cała podstawa dla tego rozumowania sprowadza się do "bo tak mi się wydaje".
"jakby były dowody, to niepotrzebna byłaby wiara"
Jako ekspert w dziedzinie religioznawstwa, proszę o podanie mi definicji "wiary", o której mówi Biblia.
Chociaż podejrzewam, że jej pan nie zna, bo gdyby pan ją znał to nie pisałby pan o tym, że wiara jakkolwiek wyklucza się z dowodami.
No i na koniec komentarza, w którym oburza się pan o to, że ktoś zastosował wobec pana "ad hominem" kończy pan stosując "ad hominem".
I po co w ogóle ten komentarz? On ma kogoś przekonać? Obrazić? Wyśmiać?
Bo merytorycznie nie wnosi nic ;) (Mówię o tym pierwszym komentarzu, który pan napisał.)
@@bibliowersytet "każda religia to kłamstwo oparte na kłamstwie" i o tym pisałem w pierwszym wpisie, ale jak wioodać manipulowanie religijni mają we krwi.
@@bibliowersytet już pisałem o personalnym ataku zamiast argumentów. Jak widać, problem ze zrozumieniem przekazu. Jeżeli zaś moja argumentacja jest błędna, to proszę przedstawić kontrargumenty to wykazujące, a nie uciekać się do ironii i szydery, która nadal jest atakiem personalnym, a nie merytorycznym.
w tym gąszczu dociekań, przekładów coraz to nowych ustanawianych dogmatów, zaginął podstawowy pierwotny przekaz dla ludzkości.. niestety
Otóż absolutnie nie zaginął ;) Proszę wziąć do ręki Nowy Testament tłumaczony w oparciu o textus receptus (opracowany przez Erazma) np. Uwspółcześnioną Biblię Gdańską oraz taki tłumaczony w oparciu o nowe naukowe wydania tekstu greckiego, np. Stare i Nowe Przymierze wydane przez Ewangeliczny Instytut Biblijny.
Proszę przeczytać oba od deski do deski i powiedzieć mi jakie to fundamentalne różnice między nimi występują. Czy któryś z nich opowiada o zupełnie innym Chrystusie? Czy któryś z nich nie wspomina o zmartwychwstaniu? Czy któryś z nich pomija informację, że zbawienie jest tylko w Jezusie Chrystusie przez odwrócenie się od grzechu i wiarę w Jego śmierć i zmartwychwstanie?
Pierwotny przekaz przetrwał do dziś ;)
Swoją drogą, o tym właśnie będzie kolejny odcinek - zapraszamy do obejrzenia za 2 tygodnie, w sobotę.
Pozdrawiam,
Paweł
@@bibliowersytet to prawda,tych faktów nie da się pominąć, lecz w mentalności ludzi górę bierze tradycja, i mało kto skupia się na myśli przewodniej ...