Це відео не доступне.
Перепрошуємо.

Awangarda dla opornych - wykład dr. Jakuba Kornhausera

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 20 бер 2019
  • 12 marca 2019 roku w MCK odbył się wykład dr. Jakuba Kornhausera towarzyszący wystawie „Czas przełomu. Sztuka awangardy w Europie Środkowej 1908-1928", który był próbą zrewidowania najważniejszych awangardowych pojęć i prezentacją najciekawszych artystów - malarzy, rzeźbiarzy, performerów i pisarzy - kojarzonych z tym nurtem.
    Do czego odnosi się awangarda w kontekście historycznym, a co oznacza dla nas dziś i co może oznaczać w przyszłości? Czy zasadne jest mówienie o awangardzie w liczbie pojedynczej, czy raczej powinniśmy traktować ją jako ogólne określenie szeregu rozmaitych, często konkurujących ze sobą, zjawisk w kulturze, sztuce i praktyce społecznej? Jak ma się Wielka Awangarda międzywojnia do późniejszej sztuki konceptualnej i szeroko rozumianego eksperymentalizmu? Jakie relacje łączące awangardy zachodnioeuropejskie i awangardy krajów naszego regionu?
    Dr Jakub Kornhauser (1984) - poeta, tłumacz, eseista, redaktor, literaturoznawca, wykładowca akademicki. Współzałożyciel i pracownik Ośrodka Badań nad Awangardą przy Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, adiunkt na Wydziale Filologicznym UJ. Opublikował trzy tomy wierszy, za Drożdżownię (2015) otrzymał Nagrodę im. Wisławy Szymborskiej. Ostatnio wydał monografię Awangarda. Strajki, zakłócenia, deformacje (2017), tom esejów Wolność krzepi oraz przekład prozy Gherasima Luki Bierny wampir (oba 2018). Redaktor prowadzący serii wydawniczych awangarda/rewizje (Wydawnictwo UJ), Rumunia Dzisiaj (Universitas) i wunderkamera (Instytut Mikołowski). Redaktor pism „Nowa Dekada Krakowska” i „Romanica Cracoviensia”, były redaktor „Literatury na Świecie”. Mieszka w Krakowie.

КОМЕНТАРІ • 12

  • @kasiah2445
    @kasiah2445 4 роки тому +1

    Super wykład 🙂

  • @romanmarek1419
    @romanmarek1419 3 роки тому +2

    Słucham 15 min. i nic. PANIE DOKTORZE proszę wziąć lekcję prowadzenia wykładu. Te wszystkie niepotrzebnie rozbudowane wstępy do poszczególnych wątków, mnożenie zwrotów niosących te same treści, krążenie wokół zamiast powiedzieć wprost ("nabyć drogą kupna" - kto dzisiaj takimi sztucznościami mówi) i wreszcie nienaturalne, długie, irytujące pauzy - tego się nie da słuchać. Posiadanie wiedzy a umiejętność jej przekazania i prezentacj, to dwie całkiem odrębne rzeczy.

    • @annieannie3729
      @annieannie3729 4 місяці тому

      Jest jedno zasadnicze wyjaśnienie tego problemu, omawiający cierpi na niezdiagnozowany zespół Aspergera

  • @anarrrche
    @anarrrche 4 роки тому +2

    Ależ ględzi. Poziom gimnazjalny. I nudne.

    • @annieannie3729
      @annieannie3729 4 роки тому +1

      Czekamy zatem aż prof. Anar Che zechce się z nami podzielić swoim jakże kreatywnym i wciągającym wykładem ;)

    • @anarrrche
      @anarrrche 4 роки тому +5

      @@annieannie3729 Na pewno nie na temat awangardy. (Nie darzę tego zjawiska ani sympatią, ani uznaniem Stanowi dla mnie dowód degradacji kultury i wynaturzenia estetycznego)
      Sorry, może z racji mojego wieku, a tym samym zebranego w ciągu życia doświadczenia (czy raczej wiedzy) - nie dowiedziałam się niczego nowego.
      Niesłychanie powierzchowny przegląd, pozbawiony istotnych odniesień do źródeł zjawiska, nawiązań do sytuacji politycznej i cywilizacyjnej, w dodatku przekazany niesłychanie nieporadnie od strony narracyjnej (co zaskakuje w zestawieniu z informacją o literacko-językowych profesjach prelegenta).
      "Kryzys przedstawienia" - a skąd ten kryzys, dlaczego się pojawił, jakie niósł ze sobą problemy? Na ten temat tylko naskórkowe uwagi, ogólniki.
      Nie jest prawdą że "do XIX w włącznie sztuka była wyłącznie mimetyczna", że "oddawała jak najwierniej" - w ten sposób prelegent olał cały impresjonizm, bez którego nie byłoby w ogóle alternatywnego myślenia. Jeśli Monet maluje 20 razy katedrę w Rouen, a każdą inaczej - to chyba jest to dość mocny dowód na SUBIEKTYWNE widzenie rzeczywistości. Bunt przeciwko dawnym kanonom sztuki nie jest niczym nowym - rozpoczął się już za czasów impresjonistów, którzy byli jawnie zbuntowani przeciwko Akademii Francuskiej. Ale o impresjonizmie - ani słowa.
      Prelegentowi brak istotnej wiedzy (lub dobrej woli) dla zagłębienia się w tło cywilizacyjne. Zbywa to wszystko wzmianką o znaczeniu "rozmaitych przełomów".
      Nie podoba mi się podejście i sposób mówienia (aprobujący) o "subiektywnym widzeniu", innowacji, nowatorstwie, "twórczej wolności" w odniesieniu do paskudnych, pokracznych, ponurych (nie)przedstawień.
      Tam nie ma twórczej wyobraźni. A "innowacyjne podejście do sztuki" polega na celowym i nieuzasadnionym zdeformowaniu rzeczywistości.
      Pan doktor zachwyca się"innowacyjnym stosunkiem do sztuki", nonszalancją, lekceważeniem dotychczasowych norm - I NIE PROPONOWANIEM W TO MIEJSCE NICZEGO.
      "Przypadek jako źródło twórczości", "zdajemy się na przypadek, na to co AKURAT NAM SIĘ POMYŚLI" - "Proszę państwa, czy to nie jest FANTASTYCZNA WIZJA, tak?". "Nie kontrolujemy intelektem, rozumem procesu twórczego, tylko zdajemy się na przypadek, na to co akurat nam się pomyśli, na to co akurat zobaczymy przed oczami". "Wiążemy sobie oczy jakąś chustką i w ten sposób tworzymy obraz". "Sztuka ma powstawać instynktownie, zmysłowo, nie intelektualnie." "Nie liczy się kunszt, warsztat, tyko pomysł, koncept. I bycie wbrew normom, które zostały ustalone przez wieki"
      Jak z tego wynika, pan doktor utożsamia przypadek z instynktem i zmysłowością. Zadziwiające!!! Jakaś nowa logika.
      Świetnym przykładem tejże "sztuki" jest prezentowany podczas prelekcji pisuar. Jak wiadomo po kilkudziesięciu latach tFórcy poszli nawet dalej w swoim konceptualizmie i do miana dzieła sztuki zaproponowali ekskrement - właśnie przez umieszczenie go w przestrzeni wystawowej
      No a dalej - proszę bardzo: magazyn.o.pl/2014/monika-luszpak-skiba-sztuka-tysiaca-zniesmaczen/#/
      Ale oczywiście - de gustibus non est disputandum, a zatem niech się zachwyca.
      Natomiast sposób mówienia, jakaś taka niechlujność logiczna, pustosłowie, powierzchowność jest zaskakującym i przykrym fenomenem, zwłaszcza u osoby parającej się - jak już wspomniałam - zawodowo językiem. Przykład:
      "W tradycji rozumianej przez nich [młodych twórców] bardzo tak oględnie..." - co to jest oględne rozumienie? to przecież pustosłowie, sposób mówienia, który nic nie opisuje ani (tym bardziej) nie definiuje. Oczywiście takich kwiatków jest wiele, ale nie chce mi się drugi raz przesłuchiwać. Nie chce mi się więcej pisać.
      Być może taki jest obecnie poziom "elit"...
      Po 1-szomajowym 2,5-godzinnym przemówieniu prezydenta Dudy słuchałam zachwytów dziennikarzy radiowych. Ochy i achy, że tak długo i bez kartki....
      Wiem o czym mówili, bo zmusiłam się do posłuchania przez ok. pół godziny - żeby potem wiedzieć o czym mówię. I właśnie poziom przemówienia pana Dudy prawdopodobnie Panią również zachwyca... To jest właśnie TEN poziom i TEN klimat. Poziom rzekomej elity.

    • @annieannie3729
      @annieannie3729 4 роки тому +5

      @@anarrrche Takiego właśnie komentarza zwrotnego oczekiwałam. O ile pierwszy wskazywał na marną prowokację, tak tutaj pojawia się dobrze przemyślana krytyka w akademickim tego słowa znaczeniu. Nie żadne powierzchowności tylko podanie konkretnych argumentów ,,przeciw" i ich dokładne uzasadnienie. I takie komentarze zawsze cieszą ucho i oko starca.

    • @anarrrche
      @anarrrche 4 роки тому +1

      @@annieannie3729 Ty też starucha?? Witaj w klubie!
      Ale skoro tak to oczekuję interesującej polemiki!

    • @annieannie3729
      @annieannie3729 4 роки тому +2

      @@anarrrche Można tak powiedzieć. Lubię ludzi, którzy pod rzuceniem paru płytkich słów, mają jednak do powiedzenia coś o wiele bardziej złożonego, a przy tym trafiającego do odbiorcy. I wcześniejszy mini-wykład w odpowiedzi do takich też należy.

  • @Michal1302
    @Michal1302 4 роки тому

    #mister_och to chyba o mnie