cześć Monika, podziele sie z Toba moja historia. Mam 9 letniego kocurka perskiego, w wieku 5 lat zaczal miec problemy z nerkami i przewlekla niewydolnosc nerek. Jezdze z nim do weterynarza co 3 miesiace na badania krwi, kreatyniny i mocznika. I jesli trzeba jakies dodatkowe badania zawsze, jak usg, mocz czy poziom wapnia. Bierze kapsułki renal vet. Tez byl czas ze zaczal drastycznie chudnac. Przebadalam go calego. Powiem Ci ze mial/ma zrobionych wiecej badan niz ja. Zostal przeswietlony caly. I nic nie wykryto. Tez musialam wrzucic na luz, bo ciagle zamartwianie sie i rwanie wlosow z glowy tylko pogarszalo sprawe. Z biegiem lat zaczelam mniej przezywac. I wplywa to lepiej na kota i na mnie, nie ciagam go bez przerwy po weterynarzach i zauwazylam ze im rzadziej tam jest tym jest zdrowszy. Każda taka wizyta to dla niego niewyobrazalny stres. Nasz stres odbija sie tez na zwierzeciu ktory chlonie nasze emocje. Jako ze jestem opiekunem czujnym i bardzo wrazliwym kazde pogorszenie stanu kota wywolywalo u mnie pogorszenie nastroju. Mysle, ze teraz udalo mi sie zlapac odpowiedni dystans i lepiej nam sie zyje. Zycze zdrowia dla Ciebie i Boryska❤ trzymajcie sie cieplo! 😘
Miło było trafić na Pani kanał, też mamy obecnie 1-rocznego maltańczyka Yogusia (malutki 1,7 kg żywej wagi) oraz 18 -letnią koteczkę Atisię (EXO-czyli tzw. pers dla leniwych -krótkowłosa srebrna pręgowana). Od dwóch lat, kiedy skończyła w lutym 2021 -16 lat, choruje na PNN. Nagle w pewien piątek w nocy zasłabła więc zaraz pojechaliśmy do kliniki weterynaryjnej. Zrobiono jej badania specjalistyczne krwi oraz USG i wstępna diagnoza -PNN. Wyniki przyszły dopiero w poniedziałek, były tragiczne. Ja też byłam po druzgocącej dla mnie (dla nas jako rodziny) diagnozie więc mnie to wszystko bardzo przybiło. Ale nie mogłam odpuścić żeby jej nie leczyć czy też zrobić wszystko aby nie cierpiała. Na początku było tragicznie, teraz w ciągu tych dwóch lat jakoś sobie radzimy, choć jest to długa historia nie na tego typu korespondencję. Pani historia i moja bardzo jest podobna i mogłybyśmy wymienić sobie jakieś rady, ale może inną drogą. Nie jestem niestety na żadnych mediach społecznościowych. Pozdrawiam, życzę zdrowia, sił i wytrwałości Dorota
Życzę zdrówka kotce, my właśnie zrobiliśmy świeże wyniki i u Boryska jest bardzo dobrze, ma obecnie kreatyninę 169 a 168 to już norma, wiec baaardzo się cieszę! U Boryska pierwsze oznaki PNN pojawiły się już gdy miał niecałe dwa latka :( Obecnie ma skończone 5 lat, w tym roku będzie 6. Jest jeszcze taki młodziutki
![Lp. Сердце Вселенной #60 РОЖДЕНИЕ ЛОЛОЛОШКИ [Финал] • Майнкрафт](http://i.ytimg.com/vi/YoR0pAV9FVQ/mqdefault.jpg)
cześć Monika, podziele sie z Toba moja historia. Mam 9 letniego kocurka perskiego, w wieku 5 lat zaczal miec problemy z nerkami i przewlekla niewydolnosc nerek. Jezdze z nim do weterynarza co 3 miesiace na badania krwi, kreatyniny i mocznika. I jesli trzeba jakies dodatkowe badania zawsze, jak usg, mocz czy poziom wapnia. Bierze kapsułki renal vet. Tez byl czas ze zaczal drastycznie chudnac. Przebadalam go calego. Powiem Ci ze mial/ma zrobionych wiecej badan niz ja. Zostal przeswietlony caly. I nic nie wykryto. Tez musialam wrzucic na luz, bo ciagle zamartwianie sie i rwanie wlosow z glowy tylko pogarszalo sprawe. Z biegiem lat zaczelam mniej przezywac. I wplywa to lepiej na kota i na mnie, nie ciagam go bez przerwy po weterynarzach i zauwazylam ze im rzadziej tam jest tym jest zdrowszy. Każda taka wizyta to dla niego niewyobrazalny stres. Nasz stres odbija sie tez na zwierzeciu ktory chlonie nasze emocje. Jako ze jestem opiekunem czujnym i bardzo wrazliwym kazde pogorszenie stanu kota wywolywalo u mnie pogorszenie nastroju. Mysle, ze teraz udalo mi sie zlapac odpowiedni dystans i lepiej nam sie zyje. Zycze zdrowia dla Ciebie i Boryska❤ trzymajcie sie cieplo! 😘
Miło było trafić na Pani kanał, też mamy obecnie 1-rocznego maltańczyka Yogusia (malutki 1,7 kg żywej wagi) oraz 18 -letnią koteczkę Atisię (EXO-czyli tzw. pers dla leniwych -krótkowłosa srebrna pręgowana). Od dwóch lat, kiedy skończyła w lutym 2021 -16 lat, choruje na PNN. Nagle w pewien piątek w nocy zasłabła więc zaraz pojechaliśmy do kliniki weterynaryjnej. Zrobiono jej badania specjalistyczne krwi oraz USG i wstępna diagnoza -PNN. Wyniki przyszły dopiero w poniedziałek, były tragiczne. Ja też byłam po druzgocącej dla mnie (dla nas jako rodziny) diagnozie więc mnie to wszystko bardzo przybiło. Ale nie mogłam odpuścić żeby jej nie leczyć czy też zrobić wszystko aby nie cierpiała. Na początku było tragicznie, teraz w ciągu tych dwóch lat jakoś sobie radzimy, choć jest to długa historia nie na tego typu korespondencję. Pani historia i moja bardzo jest podobna i mogłybyśmy wymienić sobie jakieś rady, ale może inną drogą. Nie jestem niestety na żadnych mediach społecznościowych.
Pozdrawiam, życzę zdrowia, sił i wytrwałości
Dorota
Życzę zdrówka kotce, my właśnie zrobiliśmy świeże wyniki i u Boryska jest bardzo dobrze, ma obecnie kreatyninę 169 a 168 to już norma, wiec baaardzo się cieszę! U Boryska pierwsze oznaki PNN pojawiły się już gdy miał niecałe dwa latka :( Obecnie ma skończone 5 lat, w tym roku będzie 6. Jest jeszcze taki młodziutki
Takie pytanko
A przypadkiem latem mój ulubiony kanał nie będzie obchodzić 6-lecia 🤔😊?
No właśnie tak, pomyliłam się 😂😅 Już 6 rok będzie 🎉