@@adam1984pl Jeden z najstarszych letsplayerów w Polszy, ale naprawdę odcinający się od większości tego typu twórców spokojnym, lektorskim komentarzem, ciętym dowcipem (gdzie przy minimalnej ilości przekleństw umie sadzić takie piękne wiązanki ze nic, tylko zapisywać), tu rzuci anegdotką, tu ironicznie wskaże jakieś niedociągnięcie produkcji, słowem - letsplayer dla ludzi kultury. Szczególnie polecam horrory w jego wykonaniu
@@adam1984plKaftann to człowiek orkiestra jeżeli chodzi o nagrywanie filmów - nie dość, że operuje umiejętnie słownictwem (chociażby to, że potrafi rzucić przekleństwem kiedy trzeba, a nie krzyczy żenująco jak czterdziestoletnie dzieci neo by zabłysnąć), do tego dobrze posługuje się językiem angielskim, ma bardzo klimatyczny montaż, dodatkowo grając ma pewną klasę... Wiem, brzmi wazeliniarsko, ale na tle wielu atencjuszy na yt Kaftann jest po prostu naturalny i niewymuszony w tym, jak gra. Ma ciekawy, dojrzały kontent, który moim zdaniem warto sprawdzić, w jego wykonaniu nawet dziecinne naparzanie się jest mega ciekawe. Sprawdź, moim zdaniem warto ;)
Kilka ciekawych kodów z dawnych lat: - Earth 2150/Moon Project - kod na zaminowanie całego obszaru widocznego na ekranie ("fireworks") - Gorky 17 - uruchamiało się grę z parametrem i każdą walkę można było wygrać po prostu wciskając klawisz "Q" - Jedi Knight 2: Jedi Outcast - kod na zmianę koloru miecza świetlnego i na realistyczne rozczłonkowywanie wrogów :)'
Wydrukowane?! To się bogol znalazł, ja to sobie przepisywałem do zeszytu od matmy ostatnie kartki od kolegów, bo większość z nas nie miała internetu xD
Dokładnie :D Pamiętam jak to szkole rozdawali takie typowe notesy z zakładkami, żeby można sobie notatki robić to używałem tego do przepisywania niezdarnie napisanych kodów z zeszytu w linijkach :D Pewnie gdzieś go jeszcze mam w stodole w starych rzeczach.
Praktycznie każda gra oparta na grindzie, żeby po prostu szanować swój czas. Nawet jak nie było w grze cheatów, to pobierało się jakiś trainer albo cheat engine. Generalnie raczej starałem się nie zmieniać rozgrywki i nie ułatwiać sobie niczego, ale grind mnie nie bawi i szkoda mi czasu na robienie czegoś w kółko godzinami.
Michaś, przed tobą trudny okres. Przejąłeś TvGry, po czym odeszła spora grupa twórców. Ja osobiście oglądałem materiały Heda, Fangottena, Kacpra Pitali i Gambrinusa. Na ten moment oglądam filmy od Ciebie Michaś, od Kacpra Lipskiego (uwielbiam) i od pana Mateusza. Widać, że się starasz. Mam nadzieję, że stworzysz kontent godny temu kanałowi. Pozdro
To samo miałem napisać, choć u nas się na to "szczur" mówi. W każdym razie droga Redakcjo, "pchełki" ze standardową gąbką nie nadają się do nagrywania w plenerze. "Szczur", nawet na pchełkę, załatwi sprawę. Naprawdę będzie się takich nagrań słuchać o wiele przyjemniej.
Ja w Zeusa najwięcej rypałem z moją ówczesną narzeczoną, jeszcze na studiach. Używaliśmy kodów, graliśmy na "morphine" "blowjob" "too much wine" "pearl necklace" "smokin bong" i najlepszym - "sex on mdma" - miał on tylko jedną wadę, bo pojawiał się debuff zwany "o kurde, wypływa ze mnie" :/
Co do Gothica 2 to szkoda, że nikt nie wspomniał o F8... 🙁 Działał jak "K" tylko, że dodatkowo do tych kilku metrów w przód, dodawał kilka metrów w górę i tak latałem nad masą lokacji w Gothicu, omijając te nieszczęsne wpadanie w modele budynków czy gór. Dopiero za drugim przejściem Gothica zorientowałem się, że to nie tylko skok, ale pełna regeneracja many i życia xD Jak ktoś nas ubił to tym F8 można było uratować nasza broń od kradzieży np 😅
Dla mnie epoka cheatowania praktycznie skończyła się wraz ze skończeniem regularnego grania na C-64. Pamiętam, że jeszcze w liceum na lekcjach informatyki, grając z kolegą na dwie ręce w „Spear of Destiny” stosowało się M+L+I, ale w zasadzie to tyle. Jakoś nie lubię oszukiwania, bo wtedy granie traci dla mnie sens.
W Gothicu do przemieszczania używałem F8 (Ożywianie) przytrzymanie pozwolało przemieszczać się po mapie w wybranym kierunku. W jedynce zawsze ożywiało nas w wybranym kierunku ale w dwójce już bez ograniczeń.
W latach dziewięćdziesiątych w klasycznych Doom-ach 1 i 2 używałem kultowych kodów IDDQD, IDKFA oraz IDCLIP na nieśmiertelność, bronie i amunicję oraz przechodzenie przez ściany. Kiedy parę lat temu wróciłem do gier z serii Ishar używałem edytora heksadecymalnego aby mieć dużo HP - bez tego chyba bym lamił do dzisiaj.
Generalnie używam chwatów dla urozmaicenia rozgrywki. Np. profil creator do NFS Underground 2 pozwolił zaczął karierę każdym autem. Raz się machnąłem, by spróbować wygrać karierę (na easy) jeżdżąc tylko SUV'em. Niektóre bronie w starych Falloutach były bardzo rzadkie, a wcale nie jakieś potężne lub na etapie ich zdobycia miało się zwykle coś lepszego (np. LSW w Fallout 2, zwykle jak się pojawiało, to miałem już Bozara), więc dodawałem sobie te spluwy by je przetestować. Głównie jednak cheatuję w samochodówkach, by pojeździć i potestować każdy samochód. Spróbujcie np. zacząć NFS Most Wanted (to oryginalne) np. Fordem GT, czy innym Lamborghini gdzie ulepszenia do nich odkrywa się dopiero w późniejszej fazie gry. Z czasem wygrywanie nimi wyścigów staje się udręka. Pokonanie Earla w wypasionym EVO 9 praktycznie seryjnym Lambo (tylko nitro, reszta stock) graniczy z cudem.
W Skyrimie i we wszystkich Falloutach 3+ to zawsze używałem cheata do zwiększenia nośności ekwipunku bohatera. Tyle tych części do rzemieślnictwa tam było, że bez tego nie szło się w to bawić.
W GTA3 pamiętam że był kod na czołg i kod na wybuchnięcie wszystkich aut w zasięgu gracza. Pamiętam że tworzyłem całą stertę czołgów i potem szybko pisałem bangbangbang, na tyle szybko by kolejne wybuchy podnosiły wraki czołgów coraz wyżej - wraki też wybuchały, a gdy były wysoko na niebie przestawałem pisać i dosłownie padał deszcz czołgów. :P Sporo bawiłem się też w Trespasserze kodem na zatrzymanie czasu, również aktywując go i dezaktywując wielokrotnie i lurując na przykład tyranozaura do wnętrza budynku.
W życiu nie przeszedłbym serii Trials of Cold Steel, nawet pierwszej części, gdyby nie cheat engine i możliwość znacznego przyspieszenia poruszania się postaci. Była tam taka jedna pusta i przesadnie rozległa lokacja, którą trzeba było przebyć kilka razy, a samo jej przebycie trwało dobrych kilka minut, podczas których kompletnie nic się nie działo. Zresztą w całej tej serii było ogromnie sporo chodzenia i nawet wprowadzone później dodatkowe środki lokomocji wiele nie pomagały.
"Bardzo miło jest was widzieć". Widzieć? Ty mnie widzisz? JAK?! Mam zaklejoną kamerkę kawaii naklejką z Molangiem. Nie możesz mnie widzieć, Michał. Nie kłam, Michał! D:
Postal 2 - i oczywiście by móc cheatować trzeba było najpierw wpisać komendę "sissy" aby odblokować dostęp do kodów, a później kod, który zmienia przechodniów w talibów albo strzelanie kotami xD
Warto wspomnieć, że te kody które w Postal 2 dawały nam nieśmiertelność, wszystkie bronie itp. w dodatku Apocalypse Weekend działały na odwrót, zmniejszając nam np życie do 1hp. :P
Panie Mateuszu, polecam ograniczenie swojego hobby do 4 ścian swojego/ukrytego pokoju bo urywanie dziecku głowy i grzebanie w jego trzewiach może ktoś odebrać jak jakieś problemy xD mój kumpel z którym gram w GTA online też ma dziwne zajawki i boję się jeśli ktoś podsłucha nasze rozmowy w trakcie gry nie wiedząc że gramy bo pójdzie siedzieć. -Maciek co robisz? -zabijam ludzi, a teraz aktualnie kopie jakieś zwłoki. -czemu? -bo lubię? Odczep się ode mnie. Po prostu sprawia mi to przyjemność.
Polanie 2 Grając w kampanię która trwała dość długo jak na tamte czasy (miałem bardzo ograniczony czas grania każdego dnia) postanowiłem skorzystać z kodów. Użyłem kodu na pominięcie rozdziału kampanii i po powtórzeniu tego samego kodu kilka razy aż do ostatniej misji doznałem przykrego szoku. Nie posiadałem smoczej zbroi która trzeba było zdobyć w poszczególnych misjach poprzedzających walkę z bossem co skończyło się zepsuciem przeze mnie zapisu gry (nie było/nie znałem kodu na cofnięcie się do poprzedniej misji) i zostałem zmieciony z ziemi przez strzygi i na końcu smoka.
Obie części Black & White miały świetne kody. A co do powodów to czasem chodziło o poradzenie sobie z trudnością gry, a czasem po prostu chciało się dynamiczniejszej rozgrywki lub zobaczenia największego chowańca
Po przejściu kampanii, grając po raz któryś iseedeadpeople w Warcraft 3 stało się idealnym sposobem by zobaczyć co twórcy ukryli na mapie. No i whoseyourdaddy gdy np. chciałem zobaczyć które AI wygra, bez mojej ingerencji w własnej grze polecam wszystkim.
W Skyrimie połowa przypadków gdy używałem kodów to żeby naprawić jakieś bugi :P A to przenikanie przez ściany gdy gdzieś utknąłem, a to popchnięcie questa do przodu gdy się nie zaktualizował, a to teleportacja jakiegoś NPC tam gdzie powinien być...
Podobnie miałem w Gothicach 1 i 2 jak przechodziłem parę miesięcy temu. Albo mi się eNPeC zgubił po drodze, albo okazało się, że najpierw muszę pogadać z innym NPC po drugiej stronie mapy... Ogólnie to mam czyste sumienie jeśli chodzi o używanie kodów - nie widzę sensu w męczeniu się z bugami, zamiast tego poświęcam ten czas na faktyczne wyzwania (walka, łamigłówki, itp.).
Jeśli chodzi o gry ze stajni Bethesdy i Elder Scrollsy to w Morrowindzie w dodatku Trójca musiałem użyć kodów do przejścia przez zbugowany tunel w którym trzeba było wysadzić jakiś gruz w powietrze, żeby się odblokował, a tu lipa. :/
Cheaty w gothicu dają ogromne możliwości np. można sprawić że bezimienny będzie używał broni dwuręcznej jako jednoręczną a nawet da się zrobić tak by bezimienny trzymał dwa miecze ale jest to bardziej element wizualny. Ale największym pokazem możliwości cheatów jest Machinima
Pamiętam że wiele gier padło ofiarą cheatowania u mnie. Począwszy od Warcrafta 2 kończąc na GTA:SA. Simsy kasa musiała być. TES 3 Morrowind kolejny klejnot świata gier gdzie robienie przekokszonych czarów z pomocą kodów było większą frajdą, niż fabuła czy samo eksploitowanie mechanik które na to również pozwalały. No i cała masa gier na PSXie do którego posiadałem takie magiczne urządzenie które nazywało się GameShark. Obecnie, unikam cheatów, chyba że zdarzy się tak że jakaś produkcja ma błąd nie do przeskoczenia "legalnie" lub potrzebuję porobić ciekawe screeny. Pozdrawiam :)
Tak! Chciałbym więcej materiałów z Pathologica 2 i ogółem, żeby gra miała większy rozgłos. Dałoby to większą szansę na to, że dostaniemy w przyszłości Bachelor i Changling route.
@@patersonkamp2940 Normalnie bym miał nadzieję że wyjdą, ale przez tą cholerną wojnę chyba nic z tego nie będzie. Sankcje będą sprawiać że w Rosji będzie coraz trudniej prowadzić działalność
Na potwory w zeusie miałem dobra metodę. Budowałem kolumny do małej wysepki. Potwór rozwalał kolumny i ślepo wchodził na wyspę. Następnie burzyłem za jego plecami most i już mi nie przeszkadzał 😀
Pamiętam jak 18 lat temu jak nie więcej, ogrywałem Pokemon RED na emulatorze Visual Boy Advance. Zawsze w pewnym momencie korzystałem z kodów Gameshark żeby móc złapać pokemony, których nie można było normalnie w tej wersji zdobyć, a przy okazji zawsze kusiło żeby mieć wszystkie 3 startery :D
Jeśli chodzi o czity to Age of Empires 2, Simsy ale to tylko za dzieciaka. Raz byłem zmuszony do użycia czitow aby w ogóle ukończyć grę. Dodatek do TES: Oblivion - Shivering Isles był jakoś źle zoptymalizowany, że im dłużej grałeś tym gra się bardziej psuła, nie chodzi mi o jedno posiedzenie tylko ogólnie czas poświęcony na grę w dodatek. Błąd polegał na tym, że jeśli wczytalo się grę następnego dnia po zapisaniu w jakiejś lokacji zamkniętej to usuwało wszystkich przeciwników w okolicy. Robiłem główną linie fabularną i zapisałem grę w jaskini. Następnego dnia po wczytaniu zapisu jakże się zdziwiłem, jak nie mogłem pójść dalej bo nie miałem kogo zabić do misji, a chyba nawet nie było moich NPC u których trzeba było misje zdać. Spędziłem kilka dobrych chwil (ze 2h przynajmniej) na szukaniu kodów do gry i odnalezieniu, która jest w kolei ta misja fabularna, gdyż znalazłem kody na zakańczanie konkretnych zadań. Do teraz nie używam już kodów aby nie psuć gry
marvin modem (po kilkukrotnym przejściu Gothica , używając w/w przycisku ,,k'' w odpowiednim rozdziale sprowadzałem jak najliczniejszą grupę orków do Khorinis: walka z nimi w mieście wyglądała jak regularny szturm na miasto :-)
Skyrim - zawsze odkąd skończyłam go po raz pierwszy bo nie ma takiej opcji żebym latała z losowym sprzętem. Simsy - każda odsłona i każdy kod. Fallout 4 - wszystko co odblokowywało sprzęt, a przynajmniej dawoło mi ten konkretny rodzaj broni kiedy mi była potrzebna, już nawet nie musiała mieć ulepszeń kiedy starałam się być uczciw...sza. Bez legend mogłam się obejść ale mój karabinek to mus. A i wszystkie kody wspomagające budowę osady.
Ach tak, MARVIN mode sam z siebie dawał kilka godzin zabawy. Przy jego pomocy można było sprawić że cios pięści dawał taki knockback, że NPC odlatywały na kilometry. Spawnowalo się takich na szczycie wieży Xardasa i sprawdzało jak daleko dolecą.
Pierwsza myśl o kodach, oczywiście że seria Gothic i przechodząc po raz enty, (Nawet teraz siedzi na dysku) "C/B" marvin "c/b" następnie "K" i F8 w razie wpadki w tekstury, dla podtrzymywania spójności kilka razy "H" gdyż F8 leczyło.
Co raz więcej jakiś "gości" w tych materiałach, a co raz mniej tego unikatowego stylu za jaki tyle lat oglądałem Was codziennie. Chyba jednak ten styl wynikał z ekipy która to tworzyła, bo oprocz filmów Arasha i Pana M na TvGry nie za bardzo mam już co obejrzeć :(
Była jedna gra, która kiedyś za grona nie moglam przejść bez kodów, ale nazwy kompletnie nie kojarzę. Pamiętam że gralo się gościem, na plecach którego siedziała żona i razem szli walczyć z przeciwnikami (potworami?), Żeby uratować porwane im dziecko. Genialna odmozdzajaca strzelanka, ale skąd ja to miałam i jak się nazywalo- czarna dziura pochłonęła wspomnienia 😂 oprócz tego używałam kodw w Serious Sam- lubiłam latać nad miejscówkami i widzieć te piękne (wtedy) budowle z lotu ptaka
Ghotic 1 i 2 + noc kruka - ogrywałem obie części kilkukrotnie i klawisz z literą K był tak często używany że całkowicie wytarłem literkę z klawisza 🤣 WSAD nie był w mojej pierwszej klawiaturze tak bardzo styrany jak "K". Wpadając pod mapę zawsze szukałem jakiegoś zbiornika z wodą żeby się wydostać na powierzchnię. Też był drugi klawisz który działał podobnie na Marvin Mode tylko zamiast tepać nad do przodu, tepało nas w górę - mało kto o tym wiedział, a przynajmniej nikt z moich kumpli o tym nie słyszał. Ja sam o tym się dowiedziałem całkiem niedawno przy oglądaniu jakiegoś gameplaya z gothica i teraz myślę że ułatwiło by mi to życie w wydostawaniu się z Limbo gry i nie musiałem z niego uciekać np przez kałużę xD moja ulubioną zabawa w gothicu na kodach to szukanie orka lub cieniostwora, zamiana w niego przy pomocy klawisza "O" i robienie w obozach rozpierduchy oczywiście z god mode 😀 piękne czasy ehhh
Jordan "To do pracy" xDDDD Kto widział ostatni odcinek Jordana wie o co chodzi hahaha . W Gothicu jeszcze przycisk F8, który sprawiał, że teleportowało się w górę, konieczny do współużytkowania z przyciskiem K. Jestem ciekaw jakby Kaftann nagrywał materiały na tvgry takie pełnoprawne. Widzę w tym potencjał.
Może to nie cheat, prędzej exploid. W Gran Turismo 4 była taka seria 2 wyścigów, po której można było wygrać auto warte 250k cr. Można było je powtarzać bez końca, nie było też żadnego limitu jeśli chodzi o auta, a żeby odblokować te wyścigi trzeba było zrobić tą najprostszą licencje.
W Zeusie i Posejdonie osobiście używałem tego kodu do poszerzania granic miasta przez niszczenie kamieni których normalnie nie da się usunąć, ale też znam ten ból z hydrą na marmurze.
Podobnie jak Arasz- raczej mam obecnie już w pogardzie cheatowanie. No bo trochę nie na tym rzecz polega, że masz unlimited hajsu w simsach żeby zbudować sobie co chcesz i żyć jak bezrobotny, choć czasem chcesz trochę pofantazjować ;) Przyznaję się jednak do częstych cheatów niegdyś, tak jak redaktorzy, właśnie w gothicu, GTA (wszystkie części aż do San Andreas), oraz God Mode w większości gier FPP, jak Quake, Battlefield 1942 (ale tylko single, z botami). Albo przy pomocy konsoli w Gothicu ustawianie masowych rozrób z insertowanymi wygenerowanymi mobami. I nagminne zabawy z sejwami, czasem dość zaawansowane jak edycja ich zawartości (nie zawsze wystarczył do tego prosty edytor tekstowy, czasem był potrzebny bardziej specjalistyczny, zrobiony przez community, a w dawniejszych czasach nawet edytory heksadecymalne i drukowane instrukcje co i jak można zmieniać). Szczególnie tu dobrze pamiętam zabawy z grami BioWare, zwłaszcza Dragon Age, gdzie, o zgrozo!, ilość dostępnej do zdobycia w ciągu rozgrywki gotówki była limitowana. Mimo najlepszych biznesowych decyzji (z solucjami w ręku), oszczędzania na każdym kroku na wyposażeniu (szczególnie itemki zużywalne jak potiony), nie było mnie stać na co bardziej wypasione itemki, które chyba celowo umieszczono by się drażnić z graczem, jak z psem który nigdy nie podskoczy na tyle by zdobyć upragnioną kiełbaskę! A tak się nie godzi! A czasem było to też proste obchodzenie limitu zapisów (jeśli taki gra narzucała) poprzez przenoszenie i backup w innym miejscu filesystemu. Szczególnie fajne to było w Operation Flashpoint, gdzie dostawało się jeden zapis/misję, ale kasując go (lub przenosząc w inne miejsce) można było mieć tą opcję tak często jak się chce. TO stosuję po dziś dzień no bo hej! Przecież lokacja z sejwami czasem może się zcrashować, czy nawet zdarzało się, że system ją wyrugował w inne miejsce i musiałbym czekać na update. Dlatego już powiedzmy tego za cheating nie uznaję. No i skoro dyskutować co uznawać za cheating a co nie... Do tej pory, z rzadka, zdarza mi się cheatować w Gothicu, czy grach Bethesdy, jak The Elder Scrolls (od Morrowinda) i Fallout 3/NV. Nie chodzi tu technicznie o ułatwienie, przestałem cheatować właśnie dlatego, że God Mode dość szybko zabija satysfakcję z gry- w końcu co to za wyzwanie zabić przeciwnika który ciebie zabić nie może? Albo napakować sobie postać tak, że zabić ją... jest możliwe, ale niewykonalne. Jednak niestety, gry Bethesdy cierpiały na sporo rzeczy gdy coś mogło się zglitchować bez niczyjej winy, np. quest stawał się niemożliwy do ukończenia, bo zrobiłem coś w pełni wykonalnego w obrębie mechanik gry, tylko twórcy tego nie przewidzieli. Albo zginie przypadkiem jakaś istotna postać, która nie powinna zginąć (również od okoliczności, których twórcy nie przewidzieli). Albo jakiś item wglitchuje się w ścianę i będzie niemożliwy do zdobycia. Wtedy dobra konsola, taka jak w Gothicu, Fallout czy TES pozwala "naprawić" niektóre glitche, zbugowane questy zresetować, niesłusznie zabite przez silnik gry postacie wskrzesić i wysłuchać co mają do powiedzenia. Być może to tez cheating, ale za takowy go nie uznaję, bo służy naprawie sytuacji, która na pewno nie była zamierzona przez projektanta gry (jak np. backtracking w gothicu, który był zamierzony, więc praktykowane niegdyś przeze mnie masakrowanie K to tak, uznaję za cheat- potem dopiero pojąłem, że istotą jest optymalizowanie niepotrzebnych podróży, łączenie questów tak, by jak najmniej się nabiegać, multitasking głupcze!).
No to to będzie bomba ... Jako kilkulatek miałem przyjemność posiadać Amigę 1200 i w MK2 w głównym ekranie gdzie był "start" "opcje" itp. przejechanie palcem po wszystkich literach klawiatury od góry do dołu 3 razy odblokowywało ukryte menu i opcje :) takie jaja...
Skyrim i kody na itemki do budowy domu - check +Kod tcl aby dostać się w jakieś miejsce, ale żeby nie używać kodu na wszystkie punkty na mapie - np żeby wejść na górę od razu a nie jakąś pokrętną drogą :)
Zdarzało się tu i ówdzie wpisać kodziki ale raczej dla fanu po przejściu gry... sporo korzystałam w Jazz Jack Rabbit 2, właśnie dla fanu, żeby zwiedzić wszystkie ukryte lokacje, wypróbować bronie :) JJGOD :D
Czitowałem, czituję i będę czitował. We wszystkiem co się da. Lekkie przechodzenie gier bez wkur*****a się to przyjemność, na którą mogę sobie pozwolić. Oczywiście mówię o PC.
Dla mnie ulubioną rzeczą w simsach jest właśnie zaczynanie od tych beznadziejnych mebli i sprzętu żeby z czasem je upgradeować. Bez tego to jak granie w RGP z wymaksowanymi umiejętnościami na samym starcie. No nie ma dalszej motywacji do grania.
Die by the Sword - zabierałem się do gry z 10 razy. A jedyny raz, kiedy ją przeszedłem ,to kiedy użyłem kodu na nieśmiertelność. Cholernie trudna gra ze względu na sterowanie, ale miała coś w sobie, że chciało się grać dalej.
Zawsze kodów używałem za małolata grając w platformówkę 2D "Kapitan Pazur". Pamiętam że było stosunkowo trudna i mały ja nie mógł sobie z nią poradzić bez god mode. Pamiętam do dziś wpisywanie MPKFA. Mimo oszustwa bawiłem się przednio :)
Hm, u mnie kody najczęściej były używane w Jedi Outcast i Jedi Academy. Gra miała zakodowane bardzo realistyczne rozczłonkowanie, ale zostało ono domyślnie zablokowane, aby gra nie miała zbyt wysokiej kategorii wiekowej. Jeden kod i w obu grach można robić sieczkę w stylu Quentina Tarantino :D Oczywiście kod ten szedł w parze z kodem na God Mode, ponieważ przy pierwszym kodzie przy starciu z przeciwnikiem z mieczem świetlnym, można było zginąć od jednego ciosu.
Gothic 1 i 2. Na samym początku gry zabijam wszystko, co żyje na wyspie, DOSŁOWNIE WSZYSTKO, może poza ludźmi w miastach (choć stary i nowy obóz zostają obite), bo za nich i tak tylko raz się expa dostaje. Potem zamiast biegać po pustej wyspie po prostu używam Goto Waypoint albo F8/K, by się szybciej gdzieś dostać, oraz zwłaszcza latanie na F8 by przelatywać znów każdą lokację co nowy rozdział w poszukiwaniu świeżo zespawnionych mobków do wybicia EDIT: ah, właśnie, ostatnimi czasy zacząłem też używać częściej Set Time 8, bo nie chce mi się biegać w ciemności oraz apply overlaymds humans_sprint, by postać ciągle sprintowała potrzeby używania mikstur szybkości (by jednak być uczciwym zawsze staram się kupić ich tyle, ile się da, po prostu ich nie używam)
Robcie takie filmiki, ale rzeczywiście siadajcie i grajcie na kodach, to by było o wiele ciekawsze niż przegadane i puszczone nagrania z innych filmikow z yt :) na pewno byłoby śmieszniej
w skyrim to czasami gierki przejść nie możesz bez używania kodów np: fabularny npc respi się bez przedmiotu który jest potrzebny do ruszenia dalej fabuły, mówię o Delphine, która podczas misji ze ścianą alduina jest bez pochodni i gracz musi użyć kodu i dać jej pochodnie do lewej ręki, bo innaczej ta postać się nie ruszy
ja zawsze zaczynając rozgrywkę w Don't Starve zaczynałem od odsłonięcia sobie całej mapy (po wczytaniu gry efekt znikał), żeby od razu wiedzieć, gdzie jest idealne miejsce na przyszły „obóz” ale to chyba mocno niszowe zachowanie 😉
W Morrowindzie po tym jak podczas eksplorowania podwodnej lokacji mój argonianin utonął przez zablokowanie się w wodorostach prawie przy samym wyjściu, zdarza mi się używać pod wodą cheatu wyłączającego kolizje
U mnie to głównie chyba Portal 2, było kilka trudniejszych łamigłówek przez które musiałem używać noclip'a by je pominąć, też trochę HL2 którego nigdy nie skończyłem, może tam GTA V dla zabawy, Swat 4 (Stara dobra gra) gdzie poddałem się na pewnym poziomie bo nie potrafiłem go kiedyś skończyć i postanowiłem zmodyfikować pliki gry przez co trochę zepsułem sobie grę, bo byłem nieśmiertelny...no i chyba tyle z tych "Ciekawszych"
Ja kiedyś raz użyłem cheat'a do gry "Red Faction" z 2001 roku. Wpisałem kod do nieśmiertelności, żeby móc przejść przez ten podwodny poziom, bo pojazd podwodny (którą miałem użyć) został zniszczony. Nie wiem, jak to się stało, bo ja grałem w tą na Windowsie XP.
Moimi wspomnieniami z cheatowania są Pokemony kiedy pierwszy raz w nie grałem nie wiedziałem o cheatach lecz za każdym innym razem nie może sie obejść bez cheatów przeważnie na Rare candy ponieważ w dalszej części gry coraz wolniej sie expi i po dłuższej chwili nudziło mi sie.
ZEUS - gra mojego dzeciństwa, co roku do niej wciąż wracam. Jak będę milionerem to stworzę grę w stylu tych starych gier Sierry - Zeusa, Faraona, Cesarza i trochę Cezara. Dwadzieścia lat czekam na coś podobnego i jak dla mnie żaden tytuł się do tych pierwszych nawet nie zbliżył 😭
@@cobaltum2789 Też na to czekam, ale raczej szykuje się zwykłe odświeżenie z kilkoma estetycznymi bajerami. Mi gier takich jak Zeus czy Twierdza cały czas brakuje, bo wszystko co wychodzi to zawsze coś mi nie pasuje do końca... 🤣
Dziękuję za możliwość wzięcia udziału! 🙂
Oby więcej takich zacnych inicjatyw! b, marvin, b!
Za Gothica Serduszko
Super cię widzieć w tvgry
A kim Pan jest?
@@pansorbifer8435 zgiń 🙈
Marvin i F4 lub f8 🤔 był podskok z odnowieniem Hp i many. Oj było klikane 🔥🔥
4:35 usłyszałem w ZUSie i pomyślałem "oczywiście, że tam wszyscy oszukują" A potem zobaczyłem, że chodzi o Zeusa...
widać nie tylko ja tak usłyszałem ;)
- KTO WAS TU WTRĄCIŁ?!
- ZUUUS!
- A TERAZ, KIEDY JESTEŚCIE WOLNI, CO CHCECIE UCZYNIĆ NAJPIERW?!
- ZNISZCZYĆ ZUSA!
- I słusznie :3
Ten moment kiedy jesteś już dorosłym graczem i masz zupełnie inne skojarzenia xD
Bez kitu xD
Ja tak samo. :D
Kaftann na jednym filmie z tvGry
It's good.
Ps. Ten Mateusz z lalką w tle robi robotę xD
kiedys nawet pajojajo byl, ale pewnie nie znacie
kto to kużwa jest ten Kaftann.
@@adam1984pl Jeden z najstarszych letsplayerów w Polszy, ale naprawdę odcinający się od większości tego typu twórców spokojnym, lektorskim komentarzem, ciętym dowcipem (gdzie przy minimalnej ilości przekleństw umie sadzić takie piękne wiązanki ze nic, tylko zapisywać), tu rzuci anegdotką, tu ironicznie wskaże jakieś niedociągnięcie produkcji, słowem - letsplayer dla ludzi kultury. Szczególnie polecam horrory w jego wykonaniu
@@adam1984plKaftann to człowiek orkiestra jeżeli chodzi o nagrywanie filmów - nie dość, że operuje umiejętnie słownictwem (chociażby to, że potrafi rzucić przekleństwem kiedy trzeba, a nie krzyczy żenująco jak czterdziestoletnie dzieci neo by zabłysnąć), do tego dobrze posługuje się językiem angielskim, ma bardzo klimatyczny montaż, dodatkowo grając ma pewną klasę... Wiem, brzmi wazeliniarsko, ale na tle wielu atencjuszy na yt Kaftann jest po prostu naturalny i niewymuszony w tym, jak gra. Ma ciekawy, dojrzały kontent, który moim zdaniem warto sprawdzić, w jego wykonaniu nawet dziecinne naparzanie się jest mega ciekawe. Sprawdź, moim zdaniem warto ;)
Kaftann to legenda. Jak można o nim nie słyszeć i być graczem. Pozdrawiam cię Kaftann twój stary subskrybent.
Wstawki Pana Mateusza piękne
"Fus Ro Dah ci na ryj sąsiedzie"
Lepsze było urwanie lalce głowy, a potem przez resztę materiału próba złożenia jej w całość i ta satysfakcja kiedy w końcu się udało xD
11:30 Mistrz drugiego planu xD
Rel xD
@@AkiWataru co
@@Newii_ wyjdź z piwnicy to się dowiesz
Kilka ciekawych kodów z dawnych lat:
- Earth 2150/Moon Project - kod na zaminowanie całego obszaru widocznego na ekranie ("fireworks")
- Gorky 17 - uruchamiało się grę z parametrem i każdą walkę można było wygrać po prostu wciskając klawisz "Q"
- Jedi Knight 2: Jedi Outcast - kod na zmianę koloru miecza świetlnego i na realistyczne rozczłonkowywanie wrogów :)'
Oglądając materiał przyszedł mi do głowy jeszcze Mount and Blade, założe się, że wielu graczy gromiło armię wroga czasami nawet w pojedynkę xd
ctrl + h :D
Zwłaszcza jak kogoś trzeba było pojmać albo w momencie gdzie już powtarzaliśmy setny raz ten sam schemat
Odrazu mi to przyszło, M&B bez kodów nie istnieje. Teleportacja + spot wszystkich na mapie działa cuda (ctrl + pm1 , ctrl + T)
No kuwa pewex xd
@@niemazmiluj98 a to można grać i tego nie używać? 😂
Wydrukowane?! To się bogol znalazł, ja to sobie przepisywałem do zeszytu od matmy ostatnie kartki od kolegów, bo większość z nas nie miała internetu xD
Dokładnie :D
Pamiętam jak to szkole rozdawali takie typowe notesy z zakładkami, żeby można sobie notatki robić to używałem tego do przepisywania niezdarnie napisanych kodów z zeszytu w linijkach :D
Pewnie gdzieś go jeszcze mam w stodole w starych rzeczach.
Ojj tak. Miałam specjalny dzienniczek na kody.
To ja z pokolenia które z neta spisywał
Pan Mateusz i jego wstawki to jest mistrzostwo :D
Praktycznie każda gra oparta na grindzie, żeby po prostu szanować swój czas. Nawet jak nie było w grze cheatów, to pobierało się jakiś trainer albo cheat engine. Generalnie raczej starałem się nie zmieniać rozgrywki i nie ułatwiać sobie niczego, ale grind mnie nie bawi i szkoda mi czasu na robienie czegoś w kółko godzinami.
Michaś, przed tobą trudny okres. Przejąłeś TvGry, po czym odeszła spora grupa twórców. Ja osobiście oglądałem materiały Heda, Fangottena, Kacpra Pitali i Gambrinusa. Na ten moment oglądam filmy od Ciebie Michaś, od Kacpra Lipskiego (uwielbiam) i od pana Mateusza. Widać, że się starasz. Mam nadzieję, że stworzysz kontent godny temu kanałowi. Pozdro
Lipski jest klasą samą w sobie.
@@pansorbifer8435 Mój ulubieny 😂
A ja właśnie Kacpra Lipskiego nie lubię, tematy filmów nawet są ciekawe i czasem coś obejrzę, ale jego głos niestety bardzo mi się nie podoba :/
Świetny materiał!
Myślałem że ten wstęp trwający 1:40 jest za długi, ale za ten żart z tym że się skończyliście był warty najdłuższego wstępu :p
Przecież to nie był żart
ja po zobaczeniu tego syfu w biurze:
"jezu, wy tu tak zyjecie?" xD
Przeprowadzają się to bałagan jest
Zainwestujcie w "martwego kota" na mikrofon.
Edit, Pan Mateusz nie zawiódł na drugim planie.
To samo miałem napisać, choć u nas się na to "szczur" mówi. W każdym razie droga Redakcjo, "pchełki" ze standardową gąbką nie nadają się do nagrywania w plenerze. "Szczur", nawet na pchełkę, załatwi sprawę. Naprawdę będzie się takich nagrań słuchać o wiele przyjemniej.
pytanie pozostaje . gdzie wy parkujecie swoje statki kosmiczne XD
Są niewidzialne w Moskwie.
Space parking
@@Mono77-7 w lodówce jest bigos Jordana
@@nerii6555 a nie ta "kapusta", tak której gambri nie pozwalał mu jeść bo śmierdzi
@@mowmikuba4373 a to była kapusta
Nom...
Ej czekać bo szef się zwolnił z pracy to jakby szefa nie ma w pracy?
Jestem prostym człowiekiem - widzę Kaftanna w tvgry - klikam z prędkością światła
Tylko się nie zasraj.
Format filmu jak w absurdach stare czasy
4:33 "Zeus - Pan Olimpu" to moja gra dzieciństwa i nie spodziewałem się, że tu o niej usłyszę
Ja w Zeusa najwięcej rypałem z moją ówczesną narzeczoną, jeszcze na studiach. Używaliśmy kodów, graliśmy na "morphine" "blowjob" "too much wine" "pearl necklace" "smokin bong" i najlepszym - "sex on mdma" - miał on tylko jedną wadę, bo pojawiał się debuff zwany "o kurde, wypływa ze mnie" :/
@@papaversomniferum2365 80
też Macie wrażenie że Jordan i Pan Mateusz, Arasz w sumie też ale go ostatnio mało jakoś ratują ten kanał ? bo bez nich chyba już bym tu nie wracała
Tak tv gry to teraz wyłącznie te 3 osoby
nie mam nic do nich. ale po prostu gdy chciałam obejrzeć kogoś z tej ekipy wbijalam na tvfilmy i tyle
Nie.
Tzo? :V
„Fus Ro Dah ci na ryj sąsiad” 😂😂😂
Skisłem 😂
Same here xd
Kaff i tvgry razem... Marzenia się spełniają 😍😍
O, Kaftann w odcinku, fajnie! Propsuję też sam materiał, ja ciskałem cheaty hardo w Europa Universalis 2 :D.
"montezuma" i nie trzeba było się martwić za co rekrutować wojsko ;)
No i oczywiście pisanie własnych eventów wg biało-zielonego poradnika
I to są gry, które najbardziej przypominają prawdziwe życie.
Sppi... o Witaj, Koprolity!
@@jimcrow582zabawne no nie?
@@这不是你的问题 zabawne
Co do Gothica 2 to szkoda, że nikt nie wspomniał o F8... 🙁 Działał jak "K" tylko, że dodatkowo do tych kilku metrów w przód, dodawał kilka metrów w górę i tak latałem nad masą lokacji w Gothicu, omijając te nieszczęsne wpadanie w modele budynków czy gór. Dopiero za drugim przejściem Gothica zorientowałem się, że to nie tylko skok, ale pełna regeneracja many i życia xD Jak ktoś nas ubił to tym F8 można było uratować nasza broń od kradzieży np 😅
Masz mój like i szacunek za robienie tego samego co ja mała rzecz ale dużo daje
Dla mnie epoka cheatowania praktycznie skończyła się wraz ze skończeniem regularnego grania na C-64. Pamiętam, że jeszcze w liceum na lekcjach informatyki, grając z kolegą na dwie ręce w „Spear of Destiny” stosowało się M+L+I, ale w zasadzie to tyle. Jakoś nie lubię oszukiwania, bo wtedy granie traci dla mnie sens.
Karol Laska: Mówi
Pan Mateusz: *urywa głowę lalce*
W Gothicu do przemieszczania używałem F8 (Ożywianie) przytrzymanie pozwolało przemieszczać się po mapie w wybranym kierunku. W jedynce zawsze ożywiało nas w wybranym kierunku ale w dwójce już bez ograniczeń.
W latach dziewięćdziesiątych w klasycznych Doom-ach 1 i 2 używałem kultowych kodów IDDQD, IDKFA oraz IDCLIP na nieśmiertelność, bronie i amunicję oraz przechodzenie przez ściany. Kiedy parę lat temu wróciłem do gier z serii Ishar używałem edytora heksadecymalnego aby mieć dużo HP - bez tego chyba bym lamił do dzisiaj.
Chętnie poznam kod dodający Heda do materiałów tvgry
W głównej wyszukiwarce UA-cam wpisz "to znowu oni" aktywujesz mniej więcej coś na rodzaj kodu o który pytasz ;P
Bardzo fajny format filmu oby tak dalej :)
Generalnie używam chwatów dla urozmaicenia rozgrywki. Np. profil creator do NFS Underground 2 pozwolił zaczął karierę każdym autem. Raz się machnąłem, by spróbować wygrać karierę (na easy) jeżdżąc tylko SUV'em. Niektóre bronie w starych Falloutach były bardzo rzadkie, a wcale nie jakieś potężne lub na etapie ich zdobycia miało się zwykle coś lepszego (np. LSW w Fallout 2, zwykle jak się pojawiało, to miałem już Bozara), więc dodawałem sobie te spluwy by je przetestować. Głównie jednak cheatuję w samochodówkach, by pojeździć i potestować każdy samochód. Spróbujcie np. zacząć NFS Most Wanted (to oryginalne) np. Fordem GT, czy innym Lamborghini gdzie ulepszenia do nich odkrywa się dopiero w późniejszej fazie gry. Z czasem wygrywanie nimi wyścigów staje się udręka. Pokonanie Earla w wypasionym EVO 9 praktycznie seryjnym Lambo (tylko nitro, reszta stock) graniczy z cudem.
W Skyrimie i we wszystkich Falloutach 3+ to zawsze używałem cheata do zwiększenia nośności ekwipunku bohatera. Tyle tych części do rzemieślnictwa tam było, że bez tego nie szło się w to bawić.
W GTA3 pamiętam że był kod na czołg i kod na wybuchnięcie wszystkich aut w zasięgu gracza. Pamiętam że tworzyłem całą stertę czołgów i potem szybko pisałem bangbangbang, na tyle szybko by kolejne wybuchy podnosiły wraki czołgów coraz wyżej - wraki też wybuchały, a gdy były wysoko na niebie przestawałem pisać i dosłownie padał deszcz czołgów. :P Sporo bawiłem się też w Trespasserze kodem na zatrzymanie czasu, również aktywując go i dezaktywując wielokrotnie i lurując na przykład tyranozaura do wnętrza budynku.
W życiu nie przeszedłbym serii Trials of Cold Steel, nawet pierwszej części, gdyby nie cheat engine i możliwość znacznego przyspieszenia poruszania się postaci. Była tam taka jedna pusta i przesadnie rozległa lokacja, którą trzeba było przebyć kilka razy, a samo jej przebycie trwało dobrych kilka minut, podczas których kompletnie nic się nie działo. Zresztą w całej tej serii było ogromnie sporo chodzenia i nawet wprowadzone później dodatkowe środki lokomocji wiele nie pomagały.
"Bardzo miło jest was widzieć".
Widzieć?
Ty mnie widzisz?
JAK?!
Mam zaklejoną kamerkę kawaii naklejką z Molangiem.
Nie możesz mnie widzieć, Michał.
Nie kłam, Michał! D:
Postal 2 - i oczywiście by móc cheatować trzeba było najpierw wpisać komendę "sissy" aby odblokować dostęp do kodów, a później kod, który zmienia przechodniów w talibów albo strzelanie kotami xD
Warto wspomnieć, że te kody które w Postal 2 dawały nam nieśmiertelność, wszystkie bronie itp. w dodatku Apocalypse Weekend działały na odwrót, zmniejszając nam np życie do 1hp. :P
Bardzo miło jest zobaczyć Kaftanna u Was na odcinku! Od razu lepiej się ogląda
Panie Mateuszu, polecam ograniczenie swojego hobby do 4 ścian swojego/ukrytego pokoju bo urywanie dziecku głowy i grzebanie w jego trzewiach może ktoś odebrać jak jakieś problemy xD mój kumpel z którym gram w GTA online też ma dziwne zajawki i boję się jeśli ktoś podsłucha nasze rozmowy w trakcie gry nie wiedząc że gramy bo pójdzie siedzieć.
-Maciek co robisz?
-zabijam ludzi, a teraz aktualnie kopie jakieś zwłoki.
-czemu?
-bo lubię? Odczep się ode mnie. Po prostu sprawia mi to przyjemność.
Polanie 2 Grając w kampanię która trwała dość długo jak na tamte czasy (miałem bardzo ograniczony czas grania każdego dnia) postanowiłem skorzystać z kodów. Użyłem kodu na pominięcie rozdziału kampanii i po powtórzeniu tego samego kodu kilka razy aż do ostatniej misji doznałem przykrego szoku. Nie posiadałem smoczej zbroi która trzeba było zdobyć w poszczególnych misjach poprzedzających walkę z bossem co skończyło się zepsuciem przeze mnie zapisu gry (nie było/nie znałem kodu na cofnięcie się do poprzedniej misji) i zostałem zmieciony z ziemi przez strzygi i na końcu smoka.
Obie części Black & White miały świetne kody. A co do powodów to czasem chodziło o poradzenie sobie z trudnością gry, a czasem po prostu chciało się dynamiczniejszej rozgrywki lub zobaczenia największego chowańca
11:32 - Drugie śniadanie w pracy Pana Mateusza 🙃
Po przejściu kampanii, grając po raz któryś iseedeadpeople w Warcraft 3 stało się idealnym sposobem by zobaczyć co twórcy ukryli na mapie. No i whoseyourdaddy gdy np. chciałem zobaczyć które AI wygra, bez mojej ingerencji w własnej grze polecam wszystkim.
Pan Mateusz bardzo mnie dziś rozbawił
W Skyrimie połowa przypadków gdy używałem kodów to żeby naprawić jakieś bugi :P A to przenikanie przez ściany gdy gdzieś utknąłem, a to popchnięcie questa do przodu gdy się nie zaktualizował, a to teleportacja jakiegoś NPC tam gdzie powinien być...
Podobnie miałem w Gothicach 1 i 2 jak przechodziłem parę miesięcy temu. Albo mi się eNPeC zgubił po drodze, albo okazało się, że najpierw muszę pogadać z innym NPC po drugiej stronie mapy...
Ogólnie to mam czyste sumienie jeśli chodzi o używanie kodów - nie widzę sensu w męczeniu się z bugami, zamiast tego poświęcam ten czas na faktyczne wyzwania (walka, łamigłówki, itp.).
Jeśli chodzi o gry ze stajni Bethesdy i Elder Scrollsy to w Morrowindzie w dodatku Trójca musiałem użyć kodów do przejścia przez zbugowany tunel w którym trzeba było wysadzić jakiś gruz w powietrze, żeby się odblokował, a tu lipa. :/
Cheaty w gothicu dają ogromne możliwości np. można sprawić że bezimienny będzie używał broni dwuręcznej jako jednoręczną a nawet da się zrobić tak by bezimienny trzymał dwa miecze ale jest to bardziej element wizualny. Ale największym pokazem możliwości cheatów jest Machinima
Hubson Sosnowski ma zostać stałym członkiem TvGry! Dosyć odwlekania
Sekret, który widziałem dawno temu: Pan Mateusz i Fangotten robią zakupy w tym samym sklepie (hipermarkecie). Widziałem ich osobno w inne dni.
Pamiętam że wiele gier padło ofiarą cheatowania u mnie. Począwszy od Warcrafta 2 kończąc na GTA:SA. Simsy kasa musiała być. TES 3 Morrowind kolejny klejnot świata gier gdzie robienie przekokszonych czarów z pomocą kodów było większą frajdą, niż fabuła czy samo eksploitowanie mechanik które na to również pozwalały. No i cała masa gier na PSXie do którego posiadałem takie magiczne urządzenie które nazywało się GameShark. Obecnie, unikam cheatów, chyba że zdarzy się tak że jakaś produkcja ma błąd nie do przeskoczenia "legalnie" lub potrzebuję porobić ciekawe screeny. Pozdrawiam :)
Pathologic 2 w materiale i od razu filmik na dychę! Tylko, że ta gra Marcinie nie jest cudowna, ona jest okropna i to sprawia, że jest tak cudowna!
Tak! Chciałbym więcej materiałów z Pathologica 2 i ogółem, żeby gra miała większy rozgłos. Dałoby to większą szansę na to, że dostaniemy w przyszłości Bachelor i Changling route.
@@patersonkamp2940 Normalnie bym miał nadzieję że wyjdą, ale przez tą cholerną wojnę chyba nic z tego nie będzie. Sankcje będą sprawiać że w Rosji będzie coraz trudniej prowadzić działalność
Na potwory w zeusie miałem dobra metodę. Budowałem kolumny do małej wysepki. Potwór rozwalał kolumny i ślepo wchodził na wyspę. Następnie burzyłem za jego plecami most i już mi nie przeszkadzał 😀
Pamiętam jak 18 lat temu jak nie więcej, ogrywałem Pokemon RED na emulatorze Visual Boy Advance. Zawsze w pewnym momencie korzystałem z kodów Gameshark żeby móc złapać pokemony, których nie można było normalnie w tej wersji zdobyć, a przy okazji zawsze kusiło żeby mieć wszystkie 3 startery :D
Jak ja szanuję że ktoś jeszcze gra w Zeusa. Szacunek dla Pani Klaudi!
Fajny materiał, super treść, ale dźwięk... ten wiatr... ehh :P
W GTA3: MorePolicePlease i ucieczka :D Taka moja zabawa :D
Jeśli chodzi o czity to Age of Empires 2, Simsy ale to tylko za dzieciaka.
Raz byłem zmuszony do użycia czitow aby w ogóle ukończyć grę. Dodatek do TES: Oblivion - Shivering Isles był jakoś źle zoptymalizowany, że im dłużej grałeś tym gra się bardziej psuła, nie chodzi mi o jedno posiedzenie tylko ogólnie czas poświęcony na grę w dodatek. Błąd polegał na tym, że jeśli wczytalo się grę następnego dnia po zapisaniu w jakiejś lokacji zamkniętej to usuwało wszystkich przeciwników w okolicy.
Robiłem główną linie fabularną i zapisałem grę w jaskini. Następnego dnia po wczytaniu zapisu jakże się zdziwiłem, jak nie mogłem pójść dalej bo nie miałem kogo zabić do misji, a chyba nawet nie było moich NPC u których trzeba było misje zdać. Spędziłem kilka dobrych chwil (ze 2h przynajmniej) na szukaniu kodów do gry i odnalezieniu, która jest w kolei ta misja fabularna, gdyż znalazłem kody na zakańczanie konkretnych zadań.
Do teraz nie używam już kodów aby nie psuć gry
Film dwa dni z rzędu, dzięki Otyły... szefie
Otyły panie, dałes z siebie 50%, zacnie
Kaftann na miniaturce - i już humor gituwa
marvin modem (po kilkukrotnym przejściu Gothica , używając w/w przycisku ,,k'' w odpowiednim rozdziale sprowadzałem jak najliczniejszą grupę orków do Khorinis: walka z nimi w mieście wyglądała jak regularny szturm na miasto :-)
Skyrim - zawsze odkąd skończyłam go po raz pierwszy bo nie ma takiej opcji żebym latała z losowym sprzętem.
Simsy - każda odsłona i każdy kod.
Fallout 4 - wszystko co odblokowywało sprzęt, a przynajmniej dawoło mi ten konkretny rodzaj broni kiedy mi była potrzebna, już nawet nie musiała mieć ulepszeń kiedy starałam się być uczciw...sza. Bez legend mogłam się obejść ale mój karabinek to mus. A i wszystkie kody wspomagające budowę osady.
Ach tak, MARVIN mode sam z siebie dawał kilka godzin zabawy. Przy jego pomocy można było sprawić że cios pięści dawał taki knockback, że NPC odlatywały na kilometry. Spawnowalo się takich na szczycie wieży Xardasa i sprawdzało jak daleko dolecą.
Pierwsza myśl o kodach, oczywiście że seria Gothic i przechodząc po raz enty, (Nawet teraz siedzi na dysku) "C/B" marvin "c/b" następnie "K" i F8 w razie wpadki w tekstury, dla podtrzymywania spójności kilka razy "H" gdyż F8 leczyło.
pamiętam czasy, jak w zeszycie zapisywało się komendy do minecrafta i simsów xD motherlode, gamemode, weather, podstawy, które teraz ma się w głowie
Co raz więcej jakiś "gości" w tych materiałach, a co raz mniej tego unikatowego stylu za jaki tyle lat oglądałem Was codziennie. Chyba jednak ten styl wynikał z ekipy która to tworzyła, bo oprocz filmów Arasha i Pana M na TvGry nie za bardzo mam już co obejrzeć :(
Pan Mateusz dzisiaj wygrał jako zazdrosny sąsiad
"Fus Ro Dah ci na ryj sąsiedzie"
Była jedna gra, która kiedyś za grona nie moglam przejść bez kodów, ale nazwy kompletnie nie kojarzę. Pamiętam że gralo się gościem, na plecach którego siedziała żona i razem szli walczyć z przeciwnikami (potworami?), Żeby uratować porwane im dziecko. Genialna odmozdzajaca strzelanka, ale skąd ja to miałam i jak się nazywalo- czarna dziura pochłonęła wspomnienia 😂 oprócz tego używałam kodw w Serious Sam- lubiłam latać nad miejscówkami i widzieć te piękne (wtedy) budowle z lotu ptaka
Ghotic 1 i 2 + noc kruka - ogrywałem obie części kilkukrotnie i klawisz z literą K był tak często używany że całkowicie wytarłem literkę z klawisza 🤣 WSAD nie był w mojej pierwszej klawiaturze tak bardzo styrany jak "K". Wpadając pod mapę zawsze szukałem jakiegoś zbiornika z wodą żeby się wydostać na powierzchnię. Też był drugi klawisz który działał podobnie na Marvin Mode tylko zamiast tepać nad do przodu, tepało nas w górę - mało kto o tym wiedział, a przynajmniej nikt z moich kumpli o tym nie słyszał. Ja sam o tym się dowiedziałem całkiem niedawno przy oglądaniu jakiegoś gameplaya z gothica i teraz myślę że ułatwiło by mi to życie w wydostawaniu się z Limbo gry i nie musiałem z niego uciekać np przez kałużę xD moja ulubioną zabawa w gothicu na kodach to szukanie orka lub cieniostwora, zamiana w niego przy pomocy klawisza "O" i robienie w obozach rozpierduchy oczywiście z god mode 😀 piękne czasy ehhh
Nareszcie nowy odcinek
Jordan "To do pracy" xDDDD Kto widział ostatni odcinek Jordana wie o co chodzi hahaha .
W Gothicu jeszcze przycisk F8, który sprawiał, że teleportowało się w górę, konieczny do współużytkowania z przyciskiem K.
Jestem ciekaw jakby Kaftann nagrywał materiały na tvgry takie pełnoprawne. Widzę w tym potencjał.
Może to nie cheat, prędzej exploid. W Gran Turismo 4 była taka seria 2 wyścigów, po której można było wygrać auto warte 250k cr. Można było je powtarzać bez końca, nie było też żadnego limitu jeśli chodzi o auta, a żeby odblokować te wyścigi trzeba było zrobić tą najprostszą licencje.
W Zeusie i Posejdonie osobiście używałem tego kodu do poszerzania granic miasta przez niszczenie kamieni których normalnie nie da się usunąć, ale też znam ten ból z hydrą na marmurze.
Podobnie jak Arasz- raczej mam obecnie już w pogardzie cheatowanie. No bo trochę nie na tym rzecz polega, że masz unlimited hajsu w simsach żeby zbudować sobie co chcesz i żyć jak bezrobotny, choć czasem chcesz trochę pofantazjować ;)
Przyznaję się jednak do częstych cheatów niegdyś, tak jak redaktorzy, właśnie w gothicu, GTA (wszystkie części aż do San Andreas), oraz God Mode w większości gier FPP, jak Quake, Battlefield 1942 (ale tylko single, z botami). Albo przy pomocy konsoli w Gothicu ustawianie masowych rozrób z insertowanymi wygenerowanymi mobami. I nagminne zabawy z sejwami, czasem dość zaawansowane jak edycja ich zawartości (nie zawsze wystarczył do tego prosty edytor tekstowy, czasem był potrzebny bardziej specjalistyczny, zrobiony przez community, a w dawniejszych czasach nawet edytory heksadecymalne i drukowane instrukcje co i jak można zmieniać). Szczególnie tu dobrze pamiętam zabawy z grami BioWare, zwłaszcza Dragon Age, gdzie, o zgrozo!, ilość dostępnej do zdobycia w ciągu rozgrywki gotówki była limitowana. Mimo najlepszych biznesowych decyzji (z solucjami w ręku), oszczędzania na każdym kroku na wyposażeniu (szczególnie itemki zużywalne jak potiony), nie było mnie stać na co bardziej wypasione itemki, które chyba celowo umieszczono by się drażnić z graczem, jak z psem który nigdy nie podskoczy na tyle by zdobyć upragnioną kiełbaskę! A tak się nie godzi!
A czasem było to też proste obchodzenie limitu zapisów (jeśli taki gra narzucała) poprzez przenoszenie i backup w innym miejscu filesystemu. Szczególnie fajne to było w Operation Flashpoint, gdzie dostawało się jeden zapis/misję, ale kasując go (lub przenosząc w inne miejsce) można było mieć tą opcję tak często jak się chce. TO stosuję po dziś dzień no bo hej! Przecież lokacja z sejwami czasem może się zcrashować, czy nawet zdarzało się, że system ją wyrugował w inne miejsce i musiałbym czekać na update. Dlatego już powiedzmy tego za cheating nie uznaję.
No i skoro dyskutować co uznawać za cheating a co nie...
Do tej pory, z rzadka, zdarza mi się cheatować w Gothicu, czy grach Bethesdy, jak The Elder Scrolls (od Morrowinda) i Fallout 3/NV. Nie chodzi tu technicznie o ułatwienie, przestałem cheatować właśnie dlatego, że God Mode dość szybko zabija satysfakcję z gry- w końcu co to za wyzwanie zabić przeciwnika który ciebie zabić nie może? Albo napakować sobie postać tak, że zabić ją... jest możliwe, ale niewykonalne. Jednak niestety, gry Bethesdy cierpiały na sporo rzeczy gdy coś mogło się zglitchować bez niczyjej winy, np. quest stawał się niemożliwy do ukończenia, bo zrobiłem coś w pełni wykonalnego w obrębie mechanik gry, tylko twórcy tego nie przewidzieli. Albo zginie przypadkiem jakaś istotna postać, która nie powinna zginąć (również od okoliczności, których twórcy nie przewidzieli). Albo jakiś item wglitchuje się w ścianę i będzie niemożliwy do zdobycia. Wtedy dobra konsola, taka jak w Gothicu, Fallout czy TES pozwala "naprawić" niektóre glitche, zbugowane questy zresetować, niesłusznie zabite przez silnik gry postacie wskrzesić i wysłuchać co mają do powiedzenia. Być może to tez cheating, ale za takowy go nie uznaję, bo służy naprawie sytuacji, która na pewno nie była zamierzona przez projektanta gry (jak np. backtracking w gothicu, który był zamierzony, więc praktykowane niegdyś przeze mnie masakrowanie K to tak, uznaję za cheat- potem dopiero pojąłem, że istotą jest optymalizowanie niepotrzebnych podróży, łączenie questów tak, by jak najmniej się nabiegać, multitasking głupcze!).
No to to będzie bomba ... Jako kilkulatek miałem przyjemność posiadać Amigę 1200 i w MK2 w głównym ekranie gdzie był "start" "opcje" itp. przejechanie palcem po wszystkich literach klawiatury od góry do dołu 3 razy odblokowywało ukryte menu i opcje :) takie jaja...
Simsy, GTA2 i Heroes3 na kompie oraz Medievil na pierwszym playstation - to były obcheatowywane gry mojego dzieciństwa x)
Brakuje starego składu z tvgry... a może tylko sentymentalny jestem.
Jasne, że brakuje Hed i fangotten montowali sporo materiałów i to czuć w każdym odcinku... To się nie wróci
Oby Jordan nie miał racji
Skyrim i kody na itemki do budowy domu - check
+Kod tcl aby dostać się w jakieś miejsce, ale żeby nie używać kodu na wszystkie punkty na mapie - np żeby wejść na górę od razu a nie jakąś pokrętną drogą :)
Zdarzało się tu i ówdzie wpisać kodziki ale raczej dla fanu po przejściu gry... sporo korzystałam w Jazz Jack Rabbit 2, właśnie dla fanu, żeby zwiedzić wszystkie ukryte lokacje, wypróbować bronie :) JJGOD :D
Czitowałem, czituję i będę czitował. We wszystkiem co się da. Lekkie przechodzenie gier bez wkur*****a się to przyjemność, na którą mogę sobie pozwolić.
Oczywiście mówię o PC.
Pierwsze co mi przyszło na myśl to GTA Vice City i San Andreas. :)
Dla mnie ulubioną rzeczą w simsach jest właśnie zaczynanie od tych beznadziejnych mebli i sprzętu żeby z czasem je upgradeować. Bez tego to jak granie w RGP z wymaksowanymi umiejętnościami na samym starcie. No nie ma dalszej motywacji do grania.
Ooo nie wiedzialem ze Weird Al Yankovic u was goscinnie wystepuje!!
Die by the Sword - zabierałem się do gry z 10 razy. A jedyny raz, kiedy ją przeszedłem ,to kiedy użyłem kodu na nieśmiertelność. Cholernie trudna gra ze względu na sterowanie, ale miała coś w sobie, że chciało się grać dalej.
Zawsze kodów używałem za małolata grając w platformówkę 2D "Kapitan Pazur". Pamiętam że było stosunkowo trudna i mały ja nie mógł sobie z nią poradzić bez god mode. Pamiętam do dziś wpisywanie MPKFA. Mimo oszustwa bawiłem się przednio :)
Hm, u mnie kody najczęściej były używane w Jedi Outcast i Jedi Academy. Gra miała zakodowane bardzo realistyczne rozczłonkowanie, ale zostało ono domyślnie zablokowane, aby gra nie miała zbyt wysokiej kategorii wiekowej. Jeden kod i w obu grach można robić sieczkę w stylu Quentina Tarantino :D Oczywiście kod ten szedł w parze z kodem na God Mode, ponieważ przy pierwszym kodzie przy starciu z przeciwnikiem z mieczem świetlnym, można było zginąć od jednego ciosu.
Gothic 1 i 2. Na samym początku gry zabijam wszystko, co żyje na wyspie, DOSŁOWNIE WSZYSTKO, może poza ludźmi w miastach (choć stary i nowy obóz zostają obite), bo za nich i tak tylko raz się expa dostaje. Potem zamiast biegać po pustej wyspie po prostu używam Goto Waypoint albo F8/K, by się szybciej gdzieś dostać, oraz zwłaszcza latanie na F8 by przelatywać znów każdą lokację co nowy rozdział w poszukiwaniu świeżo zespawnionych mobków do wybicia
EDIT: ah, właśnie, ostatnimi czasy zacząłem też używać częściej Set Time 8, bo nie chce mi się biegać w ciemności oraz apply overlaymds humans_sprint, by postać ciągle sprintowała potrzeby używania mikstur szybkości (by jednak być uczciwym zawsze staram się kupić ich tyle, ile się da, po prostu ich nie używam)
Widzę, że w całej redakcji macie kilka osób BARDZO TWARZOWYCH. A tymczasem w Waszych produkcjach parada ryjów.
+ oczywiście i tak Was uwielbiam.
Robcie takie filmiki, ale rzeczywiście siadajcie i grajcie na kodach, to by było o wiele ciekawsze niż przegadane i puszczone nagrania z innych filmikow z yt :) na pewno byłoby śmieszniej
w skyrim to czasami gierki przejść nie możesz bez używania kodów np: fabularny npc respi się bez przedmiotu który jest potrzebny do ruszenia dalej fabuły, mówię o Delphine, która podczas misji ze ścianą alduina jest bez pochodni i gracz musi użyć kodu i dać jej pochodnie do lewej ręki, bo innaczej ta postać się nie ruszy
Matko, serio? XD Hahaahah, nie wiedziałam
Za którymś razem grając w SanAndreas, próbowałem przejść to bez kodów. Zupełnie inna gra, polecam! :D
Słaby wstęp ale ogólna formuła odcinka super. Julia Dragović mega sympatyczna :D
ja zawsze zaczynając rozgrywkę w Don't Starve zaczynałem od odsłonięcia sobie całej mapy (po wczytaniu gry efekt znikał), żeby od razu wiedzieć, gdzie jest idealne miejsce na przyszły „obóz”
ale to chyba mocno niszowe zachowanie 😉
Kaftann najlepszy w odcinku 😊 parę nowych osób i widać że selekcja trwa 😉
W Morrowindzie po tym jak podczas eksplorowania podwodnej lokacji mój argonianin utonął przez zablokowanie się w wodorostach prawie przy samym wyjściu, zdarza mi się używać pod wodą cheatu wyłączającego kolizje
Była do tego komenda fixme.
11:37 i ten Pan Mateusz w tle zabawiający się z lalką.
U mnie to głównie chyba Portal 2, było kilka trudniejszych łamigłówek przez które musiałem używać noclip'a by je pominąć, też trochę HL2 którego nigdy nie skończyłem, może tam GTA V dla zabawy, Swat 4 (Stara dobra gra) gdzie poddałem się na pewnym poziomie bo nie potrafiłem go kiedyś skończyć i postanowiłem zmodyfikować pliki gry przez co trochę zepsułem sobie grę, bo byłem nieśmiertelny...no i chyba tyle z tych "Ciekawszych"
Jak mogłeś Half - Life 2 nie ukończyć
Ja kiedyś raz użyłem cheat'a do gry "Red Faction" z 2001 roku. Wpisałem kod do nieśmiertelności, żeby móc przejść przez ten podwodny poziom, bo pojazd podwodny (którą miałem użyć) został zniszczony. Nie wiem, jak to się stało, bo ja grałem w tą na Windowsie XP.
Pan mateusz dzis w pełni swoich możliwości:D
Moimi wspomnieniami z cheatowania są Pokemony kiedy pierwszy raz w nie grałem nie wiedziałem o cheatach lecz za każdym innym razem nie może sie obejść bez cheatów przeważnie na Rare candy ponieważ w dalszej części gry coraz wolniej sie expi i po dłuższej chwili nudziło mi sie.
ZEUS - gra mojego dzeciństwa, co roku do niej wciąż wracam. Jak będę milionerem to stworzę grę w stylu tych starych gier Sierry - Zeusa, Faraona, Cesarza i trochę Cezara. Dwadzieścia lat czekam na coś podobnego i jak dla mnie żaden tytuł się do tych pierwszych nawet nie zbliżył 😭
Obecnie jest robiony remake faraona - Pharaoh A New Era.
@@cobaltum2789 Też na to czekam, ale raczej szykuje się zwykłe odświeżenie z kilkoma estetycznymi bajerami. Mi gier takich jak Zeus czy Twierdza cały czas brakuje, bo wszystko co wychodzi to zawsze coś mi nie pasuje do końca... 🤣
4:33 na początku usłyszałem "ja zawsze czituję w ZUS'ie"