Filmik fajny w ramach ciekawostki. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby miejsce do życia wybierać wyłącznie pod kątem przetrwania trudnych czasów. Nasze życie składa się z wielu dni i spędzać każdy taki dzień w miejscu, którego nie znosisz, za to uważasz za bezpieczniejsze w razie czego, tylko dlatego, że to lub inne "coś" może się zdarzyć kiedyś lub nigdy - to jest prosta recepta na depresję. Nie każdy dobrze czuje się na wsi i nie każdy w mieście. I to nie jest od nas zależne. Osobiście, odkąd jestem na wsi czuję się bezpieczniej, ale to tylko moje odczucia. Ktoś może mieć przeciwne.
Warszawa blok na parterze, plus w zestawie mala przestrzeń zielona, ok 40m 2 Doniczki, kontenery z ziemią pod uprawę wertykalna warzyw, mała instalacja off grid, mała instalacja 300l na deszczówkę Ostatnio zastanawiam się czy da się coś pouprawiać na terenie przed tzw. Płotem, rośnie trawa i chwasty, jakby się np. maliny rozrosły "przypadkowo" to byłoby miło 😅
31:00 I tutaj przypomniała mi się historia jak babcia mi opowiadała, że ludzie z miast chmarami chodzili po nocy po polach i wykopywali plony, albo jak okradali ludzi na wsi.
Mieszkam w mieście ale na obrzeżach, gdzie jest dużo zieleni. Uprawiam własny ogródek przy domu, korzystam z fotowoltaiki i posiadam własną studnię głębinową. Uważam, że jest to optymalny wybór, blisko do pracy/miasta i rodziny, a jednocześnie częściowa niezależność wodno-żywieniowa. Polecam
W mieście po prostu skończy się żywność gdy będzie jakiś kryzys i dobre relacje za bardzo nie pomogą z głodnymi sąsiadami. A gdyby była wojna w miastach toczą się najgorsze bitwy. Bloki w Ukraine są wykorzystywane przez snajperów bo to idealne wysokie pozycje. I dlatego są niszczone. Miasta są niszczone do zera podczas wojny na wsi może ktoś w jakimś domu może przetrwać przejście frontu. A po za tym jako prepers nawet taki który uciekł przed wojną to wolałbym mieć dom bo nawet gdy go rozjadą czołgiem podczas wojny to mam dalej coś wartą ziemie. Pod blokiem do mieszkania przypada jeden metr kwadratowy. Jeśli bloku nie bedzie po wojnie to tylko tyle będę miał wartości gdy wrócę i zobaczę ze nie ma bloku. Nawet gdy zostawię jakieś kosztowności w mieszkaniu to ich nie znajdę. W zburzonym wojną domie mam szansę coś znaleźć co zostawiłem.
ogólnie tak myślę sobie że miasta są super ale właśnie do czasu poważniejszego kryzysu. Wtedy linie zaopatrzeniowe się załamują, choroby rozprzestrzeniają, jedzenie kończy, ludzie zaczynają mieć problemy i inne problemy tworzyć (looting, rozboje, przestępczość, przerwy w dostawach wszystkiego, branie na cel miast itd). Więc w czasie kryzysu lepiej wtedy być poza miastem. Zatem to zależy czy bardziej cenimy wygodę teraz, czy może bezpieczeństwo w jakimś możliwym scenariuszu w przyszłości.
Kiedyś na kanale był filmik o awaryjnych/surwiwalowych ładowarkach USB szukałem czegoś dla siebie nigdzie nie mogę znaleźć informacji na temat mobilnej elektrowni wodnej (ładowarka USB ) może ktoś się orientuje gdzie mogę kupić coś takiego
Może to o ten film Ci chodziło? ua-cam.com/video/9DroeQ-Hocw/v-deo.html A co do elektrowni wodnych, to w naszym sklepie mamy taką turbinę: karaluch.com.pl/waterlily_-_mikroturbina_wodna_12v,36,451.html [Krzysiek]
@@domowysurvival ta turbinka jest super ale wymaga dodatkowych kosztów/akcesoriów w internecie widziałem model w którym bezpośrednio podłączam kabel USB i ładuje cokolwiek chce jeśli nie znajdę będę myślał nad tą właśnie turbinka która wysłałeś ale wolał bym gotowe rozwiązanie płacąc nie małe pieniądze za ładowarkę mobilna
Producent ma też drugi model, z wyjściem USB. Ja jednak nie zdecydowałem się go sprowadzić do sprzedaży, bo uznałem ten z wyjściem 12V za znacznie bardziej wielofunkcyjny. Rzeczywiście, musiałbyś do niego dokupić przynajmniej gniazdo zapalniczki z kablem i samochodową ładowarkę. [Krzysiek]
Mam szczęście mieszkać na wsi . Ogródek nie duży , ale mam kury mały kawałek wydzielony na podstawowe warzywa plus wynajęta działka 530m2 ze szklarnią 20m2 i studnią... Nie ma to jak wlasna żywność ...
Krzyśku zgadzam się i podpisuję pod każdym przedstawionym przez ciebie plusem i minusem obydwu rozwiązań. Mam tylko propozycję na przyszłość wprowadzić korektę terminologii. Mieszkanie w mieście albo poza miastem, a nie na wsi. Na wsi to mieszkam ja, mam ziemię, uprawiam ogród, mieszkam tu od 40 lat, znam sołtysa i go wybieram, znam WSZYSTKICH wiejskich sąsiadów i wielu z wsi wokół (powiedzmy w obrębie gminy). Natomiast w twoim materiale jest mowa o mieszkańcach miasta, którzy przeprowadzają się poza miasto, ale żyją nadal życiem mieszczuchów. I potencjalnie swój obsadzony tujami trawnik będą mogli obsiać zbożem. Ale będzie im trudno prosić sąsiada o zaoranie tego pola, bo go dziś nie znają a w ekstremalnych przypadkach, nierzadkich, mają pretensje o hałas, smród gnoju czy pianie koguta. Znam to, bo wielu takich przybyszy wkoło mnie się osiedliło. My, mieszkańcy wsi nie znamy ich, nawet ich twarzy co najwyżej samochody :). I po takim sprostowaniu wygłoszę swoją tezę: prepers mieszczuch niech mieszka w mieście, bo tam lepiej da sobie zawsze radę i vice versa prepers wieśniak na wsi. Jeśli przyjdzie każdemu z nich do głowy zmienić środowisko, to powinien się do tego nowego jak najmocniej przystosować i zasymilować.
@@domowysurvival a jeszcze patrzac na komentarze widzę niezrozumienie idei. Ty rozwazasz wszystkie kryzysy i który gdzie lepiej przetwac (utrata pracy, choroba, awaria mediow - wiadomo miasto bo ma lepsza infrastrukturę, kryzys żywnościowy, pandemia - na wsi bo jest izolacja i możliwość produkcji) a wielu widzów uparcie trzyma się tej wojny czy zombiaków. Zresztą każdy medal ma dwie strony, dlugotrwale zubożenie też lepiej na wsi bo taniej (jak w przytoczonym przez ciebie wielkim krzyzysie w USA). Wielu ludzi choroby czy utraty pracy nie rozpatruje w kontekście surwiwalu, a to paradoks bo to są najczęstsze katastrofy które nas spotykaja.
Mieszkam w wiosce ok 2000 mieszkancow. Najwieksze plusy: ogrod i dzialka, blisko do lasu i zrodel wody, daleko od glownych drog i czegokolwiek waznego, o wiele nizsza przestepczosc jak w duzym miescie, dosc zgrana spolecznosc. Duzy plus to rowniez wieksza przestrzen zyciowa dajaca dodatkowe mozliwosci. Juz zbudowany maly warsztat i kurnik (czeka na lokatorki), w budowie wiekszy warsztat i drewutnia (grzejemy sie nowoczesna "koza"), w planie cos w rodzaju spizarni a ja mam zamiar przeforsowac rowniez wedzarnie. Gotowy system lapania deszczowki (w tej chwili ok 4500l w zapasie), ktora ewentualnie mozna uzdatnic-sprzet jest.
Pytanie spoza tematu. Czy będziesz komentowac zmiane w dostępie do broni dla myślowych. Brak badań psycho i lekarskich. Niby super, łatwiej zdobyć, ale biorac pod uwage wuczyny tych panow: zabijanie sobie nawzajem, psów, własnych stop a co najstraszniejsze przypadkowych osob w tym dzieci to takie udogodnienie budzi zgroze. Jak to gdzieś przeczytałam teraz to i Steve Wonder może w Polsce polowac😮
W sumie to nie wiem. Z jednej strony obowiązku robienia regularnych badań nie mają posiadacze broni do celów sportowych i kolekcjonerskich. Z tym, że posiadacze tych pozwoleń nie mogą strzelać tam, gdzie potencjalnie przebywają ludzie... [Krzysiek]
@@gadkizdabrowkiizjukeja8618 jestem rolnikiem a mam do miasta 5km i moja miejscowość nie ma praw miejskich tylko prawa wiejskie. Moja wieś miasta nie przypomina bo u mnie na wsi pijaki nie maja nawet gdzie kupować alkohol bo się sklepu nie opłaca trzymać a był jeszcze kilka lat temu i jedyne co jest to tylko remiza i kościół
@@SuzukiHarpmaster u mnie tak samo, sklepu nie ma, autobusu nie ma, droga sklada sie z samych dziur, nawet pijacy powymierali... A w tym roku zmarł przedostatni rolnik. Wszystko skolonizowane przez mieszczuchów, właśnie dlatego że blisko do dużego miasta. Myślę, że to zależy od regionu... A co jeszcze śmieszne gmina której nie chce się poprawic naszej infrastruktury, odzyskała prawa miejskie.
Wszystko zależy od wielu czynników. Od tego, jak dobrze zorganizowane jest OSP i jak daleko mają strażacy, ale także od pory dnia i nocy, kiedy pożar czy wypadek mają miejsce. [Krzysiek]
Czyli jesteś za przymusem aby mieć pompę ciepła a z kominka korzystać gdy ci obcy facet pozwoli 😂😂😂 Oj Krzysiu ty jak coś powiesz to mnie zabijasz. Na szczęście zajmujesz się domowym survivalem a nie polityką. A poza tym materiał dobry 👍
Tak, uważam, że przydałoby się, żebyś nie korzystał z kominka, dopóki nie będzie innego wyjścia. Palenie w kominku jest niespecjalnie zdrowe dla powietrza, dzieci przez to gorzej się rozwijają. Ale wiadomo, najważniejsze, żeby sobie palić w kominku. [Krzysiek]
@@domowysurvival dokładnie tak uważam. Mało tego. Niemcy jako kraj cholernie ekologiczny nigdy nie zabroni korzystać ludziom z kominków. W twoim materiale wspominasz, że za kilkadziesiąt lat będą piece zabronione (olej czy inne paliwo) Poczytaj przepisy. W Polsce chyba od 2027 będą zabronione sprzedaże a co za tym idzie także montaż. No i jeśli uważasz, że jeden czy sto kominków zaszkodzi twojemu dziecku to proponuję abyś dzieciaka trzymał w hermetycznym pomieszczeniu do którego dostarczane jest czyste powietrze. Proponuję ci system pruski. Zaproponuj to rządowi polskiemu. Wprowadźcie nauczanie młodszego pokolenia aby żyło czysto. Krzysiu mądry facet z ciebie, ale krytyki to ty za kuja nie potrafisz przyjąć. Niestety twoja wiedza (jak już wspominałem) to teoria bez praktyki. Może czas rozejrzeć się po okolicy kto pali śmieciami?!
Są badania naukowe potwierdzające, że kiepska jakość powietrza powoduje, że dzieci się gorzej rozwijają. O wpływie na choroby płuc nawet nie wspominam. A tę jakość powietrza pogarszają samochody, kotły na węgiel i kominki właśnie. Chętnie podyskutuję, jeśli masz coś merytorycznie do powiedzenia. [Krzysiek]
@@domowysurvival oczywiście. Temat jest złożony. W takim razie niech będzie... Zakazujemy kominków i aut spalinowych co zresztą już się dzieje. Będziemy żyć w czystej Europie. Będzie czyste powietrze... ale czy atmosfera nie jest wspólna dla całego świata? Najlepiej to obrazuje lód na biegunach gdzie z jego warstw można wyczytać kiedy było największe zanieczyszczenie środowiska. Przecież na biegunach nie ma aut ani kominków to skąd tam się wzięły zanieczyszczenia? Krzysiu. Ostatnio na szczęście padł mi piec gazowy. Na szczęście bo kupiłem nowy. Od przyszłego roku w Niemczech następuje zakaz sprzedaży piecy gazowych. W praktyce oznacza to , że musiałbym kupić pompę ciepła a całkowity koszt to około 60 tysięcy Euro aby pompa była wydajna. Czy uważasz, że przeciętnego Niemca na to stać? Domowy survival jaki prowadziłeś kiedyś nijak ma się do tego co teraz mówisz. Fakt jest taki , że jeśli zakażesz ludziom czegokolwiek w ich domach to wszystko tak pierdolnie, że będziesz musiał wdrażać w życie swoje teoretyczne zdolności. Zresztą osobiście mam nadzieję, że Polska wyjdzie z Unii aby nie było popapranych przepisów. Pozdrawiam.
Osobiście mam nadzieję, że zamiast mieszać Polakom w głowie jaka to Unia zła, pojedziesz mieszkać na Białoruś, gdzie Unii nie ma i żyje się dostatniej. Mieszanie Polakom w głowach, gdy mieszkasz w Niemczech, samo w sobie jest szczególnie nieuczciwe. Bajki o pompie ciepła za 60 000 € to możesz sobie gdzieś indziej opowiadać, a nie komuś, kto wie, ile takie rzeczy kosztują. :) Atmosfera jest wspólna dla całego świata. Dlatego wszyscy powinni zmniejszać jej zanieczyszczenie. Europa to robi, inne państwa też to robią, problemu nie widzę. [Krzysiek]
Filmik fajny w ramach ciekawostki. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby miejsce do życia wybierać wyłącznie pod kątem przetrwania trudnych czasów. Nasze życie składa się z wielu dni i spędzać każdy taki dzień w miejscu, którego nie znosisz, za to uważasz za bezpieczniejsze w razie czego, tylko dlatego, że to lub inne "coś" może się zdarzyć kiedyś lub nigdy - to jest prosta recepta na depresję. Nie każdy dobrze czuje się na wsi i nie każdy w mieście. I to nie jest od nas zależne. Osobiście, odkąd jestem na wsi czuję się bezpieczniej, ale to tylko moje odczucia. Ktoś może mieć przeciwne.
Jak to powiedział wąsaty klasyk - "Wszystko ma plusy dodatnie i plusy ujemne".
Zgadza się. Ja znalazłem pięć plusów dodatnich i sześć ujemnych. :)
[Krzysiek]
Warszawa blok na parterze, plus w zestawie mala przestrzeń zielona, ok 40m 2
Doniczki, kontenery z ziemią pod uprawę wertykalna warzyw, mała instalacja off grid, mała instalacja 300l na deszczówkę
Ostatnio zastanawiam się czy da się coś pouprawiać na terenie przed tzw. Płotem, rośnie trawa i chwasty, jakby się np. maliny rozrosły "przypadkowo" to byłoby miło 😅
31:00 I tutaj przypomniała mi się historia jak babcia mi opowiadała, że ludzie z miast chmarami chodzili po nocy po polach i wykopywali plony, albo jak okradali ludzi na wsi.
Mieszkam w mieście ale na obrzeżach, gdzie jest dużo zieleni. Uprawiam własny ogródek przy domu, korzystam z fotowoltaiki i posiadam własną studnię głębinową. Uważam, że jest to optymalny wybór, blisko do pracy/miasta i rodziny, a jednocześnie częściowa niezależność wodno-żywieniowa. Polecam
W mieście po prostu skończy się żywność gdy będzie jakiś kryzys i dobre relacje za bardzo nie pomogą z głodnymi sąsiadami. A gdyby była wojna w miastach toczą się najgorsze bitwy. Bloki w Ukraine są wykorzystywane przez snajperów bo to idealne wysokie pozycje. I dlatego są niszczone. Miasta są niszczone do zera podczas wojny na wsi może ktoś w jakimś domu może przetrwać przejście frontu. A po za tym jako prepers nawet taki który uciekł przed wojną to wolałbym mieć dom bo nawet gdy go rozjadą czołgiem podczas wojny to mam dalej coś wartą ziemie. Pod blokiem do mieszkania przypada jeden metr kwadratowy. Jeśli bloku nie bedzie po wojnie to tylko tyle będę miał wartości gdy wrócę i zobaczę ze nie ma bloku. Nawet gdy zostawię jakieś kosztowności w mieszkaniu to ich nie znajdę. W zburzonym wojną domie mam szansę coś znaleźć co zostawiłem.
Obejrzane dziękuje 👍👋😀
Tak
Nie ma jak na wsi
ogólnie tak myślę sobie że miasta są super ale właśnie do czasu poważniejszego kryzysu. Wtedy linie zaopatrzeniowe się załamują, choroby rozprzestrzeniają, jedzenie kończy, ludzie zaczynają mieć problemy i inne problemy tworzyć (looting, rozboje, przestępczość, przerwy w dostawach wszystkiego, branie na cel miast itd). Więc w czasie kryzysu lepiej wtedy być poza miastem. Zatem to zależy czy bardziej cenimy wygodę teraz, czy może bezpieczeństwo w jakimś możliwym scenariuszu w przyszłości.
Kiedyś na kanale był filmik o awaryjnych/surwiwalowych ładowarkach USB szukałem czegoś dla siebie nigdzie nie mogę znaleźć informacji na temat mobilnej elektrowni wodnej (ładowarka USB ) może ktoś się orientuje gdzie mogę kupić coś takiego
Może to o ten film Ci chodziło?
ua-cam.com/video/9DroeQ-Hocw/v-deo.html
A co do elektrowni wodnych, to w naszym sklepie mamy taką turbinę:
karaluch.com.pl/waterlily_-_mikroturbina_wodna_12v,36,451.html
[Krzysiek]
@@domowysurvival ta turbinka jest super ale wymaga dodatkowych kosztów/akcesoriów w internecie widziałem model w którym bezpośrednio podłączam kabel USB i ładuje cokolwiek chce jeśli nie znajdę będę myślał nad tą właśnie turbinka która wysłałeś ale wolał bym gotowe rozwiązanie płacąc nie małe pieniądze za ładowarkę mobilna
Producent ma też drugi model, z wyjściem USB. Ja jednak nie zdecydowałem się go sprowadzić do sprzedaży, bo uznałem ten z wyjściem 12V za znacznie bardziej wielofunkcyjny. Rzeczywiście, musiałbyś do niego dokupić przynajmniej gniazdo zapalniczki z kablem i samochodową ładowarkę.
[Krzysiek]
Dzięki za dialog. Korzystam na krzywy ryj.
Mieszkam w dużym mieście (Poznaniu), ale codziennie odwiedzam rodzine pod miastem
Mam szczęście mieszkać na wsi . Ogródek nie duży , ale mam kury mały kawałek wydzielony na podstawowe warzywa plus wynajęta działka 530m2 ze szklarnią 20m2 i studnią... Nie ma to jak wlasna żywność ...
Mieszkanie w małym mieście np.pod Warszawą i kawałek działki do 1ha około 30km od miejsca zamieszkania z małym domkiem...
Warszawa - blok. Największe wyzwanie to magazyn żywności. O uprawie własnej nawet nie myślę.
Krzyśku zgadzam się i podpisuję pod każdym przedstawionym przez ciebie plusem i minusem obydwu rozwiązań. Mam tylko propozycję na przyszłość wprowadzić korektę terminologii. Mieszkanie w mieście albo poza miastem, a nie na wsi. Na wsi to mieszkam ja, mam ziemię, uprawiam ogród, mieszkam tu od 40 lat, znam sołtysa i go wybieram, znam WSZYSTKICH wiejskich sąsiadów i wielu z wsi wokół (powiedzmy w obrębie gminy). Natomiast w twoim materiale jest mowa o mieszkańcach miasta, którzy przeprowadzają się poza miasto, ale żyją nadal życiem mieszczuchów. I potencjalnie swój obsadzony tujami trawnik będą mogli obsiać zbożem. Ale będzie im trudno prosić sąsiada o zaoranie tego pola, bo go dziś nie znają a w ekstremalnych przypadkach, nierzadkich, mają pretensje o hałas, smród gnoju czy pianie koguta. Znam to, bo wielu takich przybyszy wkoło mnie się osiedliło. My, mieszkańcy wsi nie znamy ich, nawet ich twarzy co najwyżej samochody :). I po takim sprostowaniu wygłoszę swoją tezę: prepers mieszczuch niech mieszka w mieście, bo tam lepiej da sobie zawsze radę i vice versa prepers wieśniak na wsi. Jeśli przyjdzie każdemu z nich do głowy zmienić środowisko, to powinien się do tego nowego jak najmocniej przystosować i zasymilować.
Ładnie powiedziane!
[Krzysiek]
@@domowysurvival a jeszcze patrzac na komentarze widzę niezrozumienie idei. Ty rozwazasz wszystkie kryzysy i który gdzie lepiej przetwac (utrata pracy, choroba, awaria mediow - wiadomo miasto bo ma lepsza infrastrukturę, kryzys żywnościowy, pandemia - na wsi bo jest izolacja i możliwość produkcji) a wielu widzów uparcie trzyma się tej wojny czy zombiaków. Zresztą każdy medal ma dwie strony, dlugotrwale zubożenie też lepiej na wsi bo taniej (jak w przytoczonym przez ciebie wielkim krzyzysie w USA). Wielu ludzi choroby czy utraty pracy nie rozpatruje w kontekście surwiwalu, a to paradoks bo to są najczęstsze katastrofy które nas spotykaja.
piękny Gdańsk :)
Mieszkam w wiosce ok 2000 mieszkancow. Najwieksze plusy: ogrod i dzialka, blisko do lasu i zrodel wody, daleko od glownych drog i czegokolwiek waznego, o wiele nizsza przestepczosc jak w duzym miescie, dosc zgrana spolecznosc. Duzy plus to rowniez wieksza przestrzen zyciowa dajaca dodatkowe mozliwosci. Juz zbudowany maly warsztat i kurnik (czeka na lokatorki), w budowie wiekszy warsztat i drewutnia (grzejemy sie nowoczesna "koza"), w planie cos w rodzaju spizarni a ja mam zamiar przeforsowac rowniez wedzarnie. Gotowy system lapania deszczowki (w tej chwili ok 4500l w zapasie), ktora ewentualnie mozna uzdatnic-sprzet jest.
Pytanie spoza tematu. Czy będziesz komentowac zmiane w dostępie do broni dla myślowych. Brak badań psycho i lekarskich. Niby super, łatwiej zdobyć, ale biorac pod uwage wuczyny tych panow: zabijanie sobie nawzajem, psów, własnych stop a co najstraszniejsze przypadkowych osob w tym dzieci to takie udogodnienie budzi zgroze. Jak to gdzieś przeczytałam teraz to i Steve Wonder może w Polsce polowac😮
W sumie to nie wiem. Z jednej strony obowiązku robienia regularnych badań nie mają posiadacze broni do celów sportowych i kolekcjonerskich. Z tym, że posiadacze tych pozwoleń nie mogą strzelać tam, gdzie potencjalnie przebywają ludzie...
[Krzysiek]
To jest nagrane z balkonu albo okna
misie wydaje że najlepiej na wsi ale nie na jakimś zadupiu ale na takiej wsi z której nie ma daleko do miasta
Dobry pomysł.
[Krzysiek]
Takiej wsi nie ma. To teren podmiejski, i z tego względu do centrum miasta daleko, a plusów wsi brak bo to przedłużenie miasta
@@gadkizdabrowkiizjukeja8618 jestem rolnikiem a mam do miasta 5km i moja miejscowość nie ma praw miejskich tylko prawa wiejskie. Moja wieś miasta nie przypomina bo u mnie na wsi pijaki nie maja nawet gdzie kupować alkohol bo się sklepu nie opłaca trzymać a był jeszcze kilka lat temu i jedyne co jest to tylko remiza i kościół
@@SuzukiHarpmaster u mnie tak samo, sklepu nie ma, autobusu nie ma, droga sklada sie z samych dziur, nawet pijacy powymierali... A w tym roku zmarł przedostatni rolnik. Wszystko skolonizowane przez mieszczuchów, właśnie dlatego że blisko do dużego miasta. Myślę, że to zależy od regionu... A co jeszcze śmieszne gmina której nie chce się poprawic naszej infrastruktury, odzyskała prawa miejskie.
W Leningradzie rodzice bali się wypuszczać dzieci na ulicę żeby nikt ich nie porwał i nie zjadł. Rzadko ale się zdarzało.
W oblężonym Leningradzie były przypadki kanibalizmu
Nie twierdzę, że nie było. Ale nie kojarzę, żeby były bandy porywające ludzi, żeby ich zjeść.
[Krzysiek]
Oj z tym OSP to się Pan myli...chłopaki wyjeżdżają w kilka minut i jadą zwykle pomagać własnym sąsiadom .
Wszystko zależy od wielu czynników. Od tego, jak dobrze zorganizowane jest OSP i jak daleko mają strażacy, ale także od pory dnia i nocy, kiedy pożar czy wypadek mają miejsce.
[Krzysiek]
Nie może, ale nikt tego nie sprawdza.
Czyli jesteś za przymusem aby mieć pompę ciepła a z kominka korzystać gdy ci obcy facet pozwoli 😂😂😂
Oj Krzysiu ty jak coś powiesz to mnie zabijasz.
Na szczęście zajmujesz się domowym survivalem a nie polityką.
A poza tym materiał dobry 👍
Tak, uważam, że przydałoby się, żebyś nie korzystał z kominka, dopóki nie będzie innego wyjścia. Palenie w kominku jest niespecjalnie zdrowe dla powietrza, dzieci przez to gorzej się rozwijają. Ale wiadomo, najważniejsze, żeby sobie palić w kominku.
[Krzysiek]
@@domowysurvival dokładnie tak uważam.
Mało tego.
Niemcy jako kraj cholernie ekologiczny nigdy nie zabroni korzystać ludziom z kominków.
W twoim materiale wspominasz, że za kilkadziesiąt lat będą piece zabronione (olej czy inne paliwo)
Poczytaj przepisy.
W Polsce chyba od 2027 będą zabronione sprzedaże a co za tym idzie także montaż.
No i jeśli uważasz, że jeden czy sto kominków zaszkodzi twojemu dziecku to proponuję abyś dzieciaka trzymał w hermetycznym pomieszczeniu do którego dostarczane jest czyste powietrze.
Proponuję ci system pruski.
Zaproponuj to rządowi polskiemu.
Wprowadźcie nauczanie młodszego pokolenia aby żyło czysto.
Krzysiu mądry facet z ciebie, ale krytyki to ty za kuja nie potrafisz przyjąć.
Niestety twoja wiedza (jak już wspominałem) to teoria bez praktyki.
Może czas rozejrzeć się po okolicy kto pali śmieciami?!
Są badania naukowe potwierdzające, że kiepska jakość powietrza powoduje, że dzieci się gorzej rozwijają. O wpływie na choroby płuc nawet nie wspominam. A tę jakość powietrza pogarszają samochody, kotły na węgiel i kominki właśnie.
Chętnie podyskutuję, jeśli masz coś merytorycznie do powiedzenia.
[Krzysiek]
@@domowysurvival oczywiście.
Temat jest złożony.
W takim razie niech będzie...
Zakazujemy kominków i aut spalinowych co zresztą już się dzieje.
Będziemy żyć w czystej Europie.
Będzie czyste powietrze... ale czy atmosfera nie jest wspólna dla całego świata?
Najlepiej to obrazuje lód na biegunach gdzie z jego warstw można wyczytać kiedy było największe zanieczyszczenie środowiska.
Przecież na biegunach nie ma aut ani kominków to skąd tam się wzięły zanieczyszczenia?
Krzysiu.
Ostatnio na szczęście padł mi piec gazowy.
Na szczęście bo kupiłem nowy.
Od przyszłego roku w Niemczech następuje zakaz sprzedaży piecy gazowych.
W praktyce oznacza to , że musiałbym kupić pompę ciepła a całkowity koszt to około 60 tysięcy Euro aby pompa była wydajna.
Czy uważasz, że przeciętnego Niemca na to stać?
Domowy survival jaki prowadziłeś kiedyś nijak ma się do tego co teraz mówisz.
Fakt jest taki , że jeśli zakażesz ludziom czegokolwiek w ich domach to wszystko tak pierdolnie, że będziesz musiał wdrażać w życie swoje teoretyczne zdolności.
Zresztą osobiście mam nadzieję, że Polska wyjdzie z Unii aby nie było popapranych przepisów.
Pozdrawiam.
Osobiście mam nadzieję, że zamiast mieszać Polakom w głowie jaka to Unia zła, pojedziesz mieszkać na Białoruś, gdzie Unii nie ma i żyje się dostatniej. Mieszanie Polakom w głowach, gdy mieszkasz w Niemczech, samo w sobie jest szczególnie nieuczciwe.
Bajki o pompie ciepła za 60 000 € to możesz sobie gdzieś indziej opowiadać, a nie komuś, kto wie, ile takie rzeczy kosztują. :)
Atmosfera jest wspólna dla całego świata. Dlatego wszyscy powinni zmniejszać jej zanieczyszczenie. Europa to robi, inne państwa też to robią, problemu nie widzę.
[Krzysiek]
Czy Prepper może mieszkać w Górach?
39:05 Ja ci KUWŁa dam śmieszny słupek
Miasto 40k ludzi
Słabo przemyślane. Takie tam beblanie do mikrofonu.
To jest nagrane z balkonu albo okna