Teraz już na poważnie. Od jakiegoś czasu myślę nad taką inwestycją w przyszłości i mega cieszę się, że został poruszony ten temat w taki fajny, przystępny sposób, bo jednak człowiek myśli, że wie, a tu sie okazuje, że tylko myśli.
Przepiękne miejsce! Przydatna wiedza. Ciesze się, że tutaj przypadkiem trafiłam. Dzięki czemu przygotuję siebie i rodzinę, tak jak umiem... Dzięki wielkie!
4 роки тому+16
Cześć Krzysiek, miło Cię było gościć! A jak wiesz, gdy kogoś zapraszasz, to dużo się dowiesz o nim, po jego wyjeździe, czyli co po nim zostało :) - gdyby każdy tak dbał o coś co wynajmuje, to stary! Idealnie też pokazałeś ideę Mental SHELTER - gdzie ja zbudowałem "schronienie" dla siebie, obecnie wynajmowane, ale w przypadku problemu gotową infrastrukturę dla bliskich oraz znajomych - ale jednocześnie w jednym miejscu zgromadziliśmy masę rozwiązań. Tu namiot z piecykiem, tam mały domek z drewna, tu jurta, a za rogiem TinyHouse na kołach. W ten sposób ktoś, kto nagle zaczyna myśleć o takim temacie "ewakuacji" (nie tylko wirusowej, ale weekendowej antywypaleniowej) może sprawdzić za śmieszną kasę (zamiast wydawać setki tysięcy na wszystko żeby się raz przespać) - które z tych tematów mu podchodzi. Są ludzie, którzy twierdzą, że domek dla nich odpada, gdy przespali się w ocieplonym namiocie z kominkiem (i się nie dziwę, bo to zwiniesz w dwie godziny i lecisz dalej). Miłego i trzymam kciuki, żeby Wuhan faktycznie rozszedł się po kościach, a ludzie nauczyli się przygotowywać poważniej na mniejsze zagrożenia.
Te tematy są tak przydatne i dobre że można ta filmy powielać co jakiś czas i dalej się nie nudzą. Im więcej wiedzy tym lepiej. Osobiście wciąż uważam że najlepszym miejscem to jakaś działka w małej miejscowości najlepiej w górach i obowiązkowo z dala od dróg krajowych , autostrad itd.. koniecznie jakaś ziemianka lub schron w razie epidemii głodu czy chorób. Pozdrawiam :)
Warto szukać takiej działki blisko znajomych lub rodziny na wsi to rozwiązuje wiele problemów. Można też zrobić to ze znajomymi kupując działkę i stawiając na niej kilka domków koszty się rozkładają a opieka nad całością jest łatwiejsza.
7:26 - Instalacja odwróconej osmozy może oczyścić taką wodę ze stawu, tylko wystarczy ją sprężyć ręczną pompką. Albo mieć przenośny filtr osmotyczny w formie pompki i dodatkowo tabletki.. Jednak po co mówić o działce przy wodzie skoro zrobienie studni to koszt 200 zł i dzień pracy (są takie sposoby wbijania podwójnej rury). Poza tym często woda jest tak blisko że można wykopać dół szpadlem i się dokopie do wody, przypadkiem dokopałem się do wody u siebie na działce w granicach Wa-wy. Agregat fajna choć hałaśliwa i śmierdząca rzecz wymagająca paliwa, jako dodatek wolał bym mieć jako opcja awaryjna o zestawu fotowoltaiczne off-grid, co nie musi mieć 220V. Bo może to być prosty zestaw na 12V, bo pompka do odwróconej osmozy na 12V jest do kupienia za ze 200 zł (zestaw fotowoltaiczny to może być używany panel za 100 zł i stary akumulator z regulatorem ładowania, chyba za kolejne 100 zł. Studnia, filtry i system zasilania ze słońca w tysiącu zł może się zmieścić, może w 2 jak wszystko nowe. Jak ktoś tego nie kupi to może za 2 tyś zł kupić TYSIĄC 5-cio litrowych bakanów wody z marketu, czy raczej z hurtowni z 5 palet, wynająć ciężarówkę i zakopać na działce:) Piorąc pod uwagę, że 2 litry Dzienisze będzie wypijał, to te z 5 TON wody wystarczy mu na jakieś 8 lat:)
któregoś razu zrobiłem test 7 oceans. tydzień na tych ciasteczkach. tylko i wyłącznie, plus woda. i nigdy więcej tego nie powtórzę :P wolę w doniczkach/skrzynkach uprawiać pomidory, cebulę, paprykę itd, przygotowywać słoiki, robić makaron w termosie. polecam! sprawdzone! wsypujesz makaron do termosu, ale nie do pełna, zalewasz wrzątkiem, żeby przykryć - albo mniej bo na parze też się zrobi, zakręcić i zostawić na 10-20 minut, po czym dodać sos. sprawdzone w codziennym życiu - przy niedoborze prądu lub gazu (nie musisz gotować przez ileś czasu w garnku, więc nie zużywasz dużych ilości gazu lub prądu), dobre także do pracy na ciepły obiadek (rano wrzucasz wszystko do termosu, zalewasz wrątkiem albo np wrzącym rosołem czy jakąś inną zupką, a na przerwę masz gotowy obiadek bez żadnego odgrzewania) czy na wyprawy z plecakiem. z ryżem nie zadziałało, z kaszami jeszcze nie próbowałem. makaron sprawdzony. do tego własne, świeże warzywka i przyprawy i voila! normalny posiłek o niebo lepszy niż te sucharki. a makaron nie jest trudny w przechowywaniu. wiem, że 7 oceans ratują tyłek, ale człowiek nie papuga i na samych ciasteczkach przez dłuższy czas morale mogą spaść drastycznie. nie wyssałem tego z palca. zrobiłem eksperyment i dzielę się jego wynikami :P na szczęście uwielbiam gotować i przygotowywanie słoików nie jest mi straszne (PS. zadziwia mnie, jak bardzo współcześni preppersi skupieni są na kupowaniu gadżetów typu firmowe noże, latarki, filtry, krzesiwa itd, a nie mają zielonego pojęcia o podstawach gotowania, które jest jedną z podstawowych umiejętności dotyczących przetrwania).
Dlatego nikomu nie polecam Seven Oceans jako jedynego źródła żywności na trudne czasy. Ma swoje zastosowanie, staram się mieć tych racji co najmniej kilkanaście opakowań, ale mają też ograniczenia. Wolę, by były tylko częścią mojego zapasu żywności. [Krzysiek]
Cóż, nie ma się do czego przyczepić. Film, który każdy powinien obejrzeć. Najlepsza recepta na epidemię: Wystarczy, że jedna chora osoba pójdzie do Pierdonki, i epidemia gotowa. Więc dla większości już jest za późno :-) A jurta to świetny pomysł na nasze problemy mieszkaniowe. Przenośna i wieloletnio sprawdzona w naprawdę niskich temperaturach i ciężkich warunkach. I zaskoczę Was, jurty nie wymyślił Polak :-D Fajny odcinek, pozdrawiam Ciebie, Artura i Widzów :-)
Kolejny świetny film największym problemem są pieniądze ale inwestycja w działkę to dobra inwestycja i jak Krzysztof powiedział miejsce do spędzania czasu wolnego fajny pomysł warty wźęcia pod uwagę pozdrawiam cały zespół DS
Przeciętna Polska rodzina piłuje się żeby spłacić dom czy mieszkanie a tu polecasz budowanie twierdzy z kosmicznym wyposażeniem co będzie kosztować drugie tyle co pierwszy dom/mieszkanie. Totalna abstrakcja!
Twierdzy z kosmicznym wyposażeniem? Małego domku rekreacyjnego z piecykiem, zbiornikiem na wodę i zapasem paliwa. Jeśli rodzina boryka się ze spłatą kredytu, to powinna skupić się na zarabianiu pieniędzy i spłacie kredytu, a nie na innych rzeczach, bo to właśnie przez tę niepewną sytuację finansową mogą się dorobić wielu problemów. W takim wariancie należy pomyśleć o zorganizowaniu sobie innego miejsca do ewakuacji. [Krzysiek]
Widzę, że Krzysiek powoli dojrzewa i zaczyna zmieniać strategię działania ;) - trochę to trwało ale lepiej późno niż wcale :) - tak tylko dodam, że rower z przyczepką rowerową może dużo przewieść. Nie trzeba od razu wsiadać na rower i jechać. Można ten rower też prowadzić a wiele rzeczy dzięki temu można zabrać, o ile się wcześniej coś pomyślało (sakwy, uchwyty na koszyki z przodu). A jak nie.. to zostaje nam czarodziejskie zaklęcie "jakoś to beedzie".
Jeszcze bym dodał, że często nie ma tej fotowoltaiki lub coś się po prostu zepsuje i nie będziemy w stanie naprawić tej usterki. Warto mieć zapas baterii i odbiornik, który na nie działa oczywiście. Pozdrawiam
A co sądzisz o tzw. Domkach holenderskich? W zasadzie jeśli kupimy teren uzbrojony w media to po zakupie takiego domku przywożą stawiają i mamy gotowca. Myślisz że to dobry sposób na szybkie zrobienie awaryjnego celu ewakuacji (jeśli oczywiście ma się fundusze a nie ma np. umiejętności czy czasu by domek wybudować samemu)?
Bardzo fajne rozwiązanie. W Mental Shelter jest jeden "Tiny House", czyli mały domek na przyczepce, coś jeszcze bardziej przewoźnego, niż domek holenderski. [Krzysiek]
Ewakuacja to zaplanowane działanie, organizowane przez administrację a nie że każdy jedzie gdzie chce. Ustawa o stanie wojenny pozwala nakazać przebywanie w określonym rejonie, wprowadzić zakaz opuszczania go. Ma to z wiazek również z procesem mobilizacji i poźniejszsego uzupełniania strat jednostek wojskowych.
@@domowysurvival Plany własne nie moga stać w sprzeczności z prawem powszechnym. Proponuję pomyslec o ewakuacji przed wprowadzeniem stanu wojennego z uwzglednieniem własnych powinnosci :)
Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Jeśli nie masz możliwości kupić działki kilkadziesiąt kilometrów od miasta, ogródek działkowy można wziąć pod uwagę. Tu się nie do końca będziesz w stanie odizolować od ludzi, a co więcej jesteś narażony na kontakt z tymi, co miasta nie opuszczą, a będą szukać np. czegoś do zjedzenia, albo opału. RODOS z dala od miasta (min. kilkanaście kilometrów) raczej się nie zdarza. [Krzysiek]
@@domowysurvival No właśnie też się zastanawiałem bo mam taką działkę po rodzicach i tak sobie na niej trochę dłubię. Jest przy granicy miasta (Duże miasto bo to Poznań) Nie opodal lotniska i toru samochodowego. Niektórym może przeszkadzać hałas, akurat mnie nie przeszkadza. Ale mimo wad (nadal w obrębie miasta, bliskość ew celu (lotnisko) w czasie np. bombardowania czy zamachów terrorystycznych). Myślę że ma sporo zalet. Dojazd komunikacją miejską, na piechotę i rowerem oraz autem. Akurat zaraz za działkami zaczyna się las więc łatwość o ew. opał. W razie pożaru domu czy jakiejś przymusowej ewakuacji np osiedla czy coś, jest się gdzie schronić. Dodatkowy plus że jest to główna droga wylotowa na zachód do Berlina. Akurat masz rację co do miejscowych. Ja mam szczęście że mam tam sąsiada który mieszka cały rok (ma tak uszykowaną działkę) i ma nawet klucze od mojej w razie czego bo mu ufam a w razie jakiejś awarii dogląda mi mojej i dzwoni (szczególnie zimą gdy się na niej nie bywa). W tym celu naprawdę czasem warto zrobić grilla wziąć parę czteropaków i się zintegrować :-) Taka bliskość ma ten atut że można nawet na jeden dzień na grilla wyskoczyć i zaprosić znajomych (każdy dojedzie) więc plus użyteczności. Nawet jeśli byłaby jakaś epidemia to mimo wszystko mniejsze ryzyko tam niż w bloku gdzie na osiedlu jest kilkanaście tysięcy osób a tam kilkaset na całe działki. Myślę że to fajna alternatywa.
Ok Właśnie mam podobnie RODOS koło KRK jest mały aeroklub w pobliżu jakiś zagajnik na rodosie staw wędkarski zarabiamy corocznie i woda podskurna ok 2m pod ziemią
Mamy taką działkę. Regularnie kradzione są plony, sąsiadowi buchnęli rok temu rynny z altany i właśnie ruszyła obok obwodnica miasta. Spać w namiocie się nie da. Nie wyobrażam sobie, żeby tam trzymać sprzęt sportowy czy elektronarzędzia.
@@coczwarty dlatego warto opic browara z sasiadem. Mi to nawet wode na zime spuszcza by pompy nie rozwalilo. Fakt raz mi wanne i lawke ogrodowa zlomiarze zajumali ale teraz sie juz nie zdarza.
Jak zawsze, świetny i merytoryczny materiał :-) Zastanawia mnie jedna rzecz... Jeżeli już mieszkam na wsi i mam sporą działkę wokół domu to po co miałbym szukac innego miejsca na ewakuacje? Rozumiem zagrożenia ze strony "klęsk żywiołowych" ale można się odpowiednio zabezpieczyc i zminimalizować potencjalne straty. Dom ubezpieczyć, rodzina na czas remontu na 90% pozwoli nam się wprowadzić. Różne zapasy, sprzęt, paliwo, kopie dokumentów, oszczędności itp. Mogę zakopać 50 metrów od domu. Pożar ich nie zniszczy. Moim zdaniem jeżeli mieszka się na wsi, jeszcze gdzies na końcu świata to lepiej jest podjąć ryzyko i się odpowiednio zabezpieczyć przed klęskami żywiołowymi, jednocześnie wyznając zasadę "Mój Dom = Moja Twierdza". Dodatkowo w przypadku szeroko pojętej "obrony koniecznej" w miejscu zamieszkania, prawo (przynajmniej teoretycznie) stoi bardziej po naszej stronie (art. 25 KK punkt 2a). Mając piwnicę, można zacząć organizować w niej schron przeciw atomowy. Ewentualnie postawić jakąś altankę na ogródku i pod nią ukrytą ziemianke. Można zbudowac podziemny zbiornik na wodę opadową i podłączyć do niego rynny. Uważam że ludzie, którzy mieszkają na wsi, na jakimś wygwizdowie nie muszą na siłę organizować dodatkowego miejsca ewakuacji gdzieś w lesie. A co do sejfu/szafy na broń... Policja strasznie się czepia miejsca w którym się znajduje i tego czy jest zamocowana do sciany i podlogi. Pamiętajcie że po rejestracji pierwszej sztuki broni palnej, dzielnicowy nas odwiedzi i spisze protokół. Jak kiepsko traficie to będzie się czepiał wszystkiego więc poważnie zastanowilbym się nad przechowywaniem broni palnej na działce. Pozdrawiam!
Dzielnicowy się może do woli czegoś czepiać, ale nie ma obowiązku trzymania szafy z bronią w domu, ani jej mocowania do czegokolwiek, więc podstaw do czepiania się nie ma. :) Dom w dobrym miejscu to świetne rozwiązanie na co dzień, pozwoli Ci prawdopodobnie uniknąć tego ryzyka w przypadku epidemii, o którym mówię na filmie. Z drugiej strony nie zabezpiecza Cię przed innymi sytuacjami zmuszającymi do ewakuacji, jak choćby skażenia chemicznego czy np. zapowiadanej katastrofalnej pogody. Ale jeśli jesteś w stanie zorganizować sobie miejsce do ewakuowania się u bliskich, to będzie to raczej wystarczająco dobre rozwiązanie. [Krzysiek]
Tak. Nie chciałbym mieszkać w samochodzie, choć w dużym dostawczaku można się nawet w miarę wygodnie urządzić. Ale na pewno jako schronienie przed warunkami atmosferycznymi się świetnie sprawdzi. [Krzysiek]
u mnie w robocie jest wiele komponentow z Wuhanu , kazdy tydzien mi chodza kontenery z Chin od firmy z Wuhan, sa na statku 1-2 miesiace i sa to metalowe czesci motoryzacyjne, moze ten wirus w ten sposob sie do nas dostac???
u mnie w pracy są komponenty elektroniczne też z Wuhan dziś w nocy świeża dostawa została odebrana :D - nie no z poprzedniego miesiąca bo teraz jest chyba blokada z tego co mi wiadomo, będą u mnie w pracy przestoje
A jakies info o użyciu telefonów komórkowych do komunikacji w przypadku wyłączenia internetu i sieci telefonicznych. Jakiś program do komunikacji pomiędzy tel bez zewnętrznych sieci, coś co tworzy z telefonów "pośredników", kiedyś był Talkie, lecz już nie można w nim utworzyć nowej sieci wifi)
Nie Krzyszrofie - siekiera to nie jest dobry pomysl na narzędzie do samoobrony. Warto zacząć trenować sporty i systemy walki i trafić na odpowiedniego/ich instruktorów (bo w tym środowisku również jest sporo ściemniaczy) i zaufać ich metodzie treningowej. Mozesz oczywiscie zbierać doświadczenie na ulicy ale to jest zły i ryzykowny pomysł. W Warszawie polecam treningi systemu Savbor. Masz tam wysoce wykwalifikowanych instruktorów i bezpieczne warunki zajęć od podstaw. Uważam że dobra kondycja i umiejętności tego typu powinny być znane ludziom przygotowującym się na sytuacje kryzysowe - zwłaszcza teraz. Pozdrawiam.
Gry, filmy, muzyka? Gry tylko planszowe. Do tego proponuję książki, podręczniki, szczególnie te z przydatnymi i praktycznymi informacjami dotyczącymi np. ziołolecznictwa, medycyny, sztuki przetrwania, hodowli, etc. (Chociaż nie warto też zapominać o przyjemnościach/swoim hobby). Apteki też mogą być zamknięte i może być brak w nich leków. Nigdy nie wiadomo, jak długo to będzie trwało i co zastaniemy na zewnątrz po takiej epidemii czy jakimś innym zagrożeniu. Warto mieć też ręczne, niewymagające zasilania narzędzia.
Co myślisz o camperze jako takim miejscu ucieczkowym? Uwzględniając ze mam w aucie zapas wody, prądu, gazu, jedzenia? A mam tez odłożony zapas paliwa ok 15km od miasta.
Joginii hinduscy stosowali codziennie metode oczyszczania oskrzeli i ochrony przed infekcjami nastepujaca : do odpowiedniego zamykanego pojemniczka ceramicznego wsypywali sol i olejki roznego rodzaju i oddychali przez niego. My mozemy uzyc pojemniczka plastikowego zakrecanego (albo zamykanego ) po lekach ( wymytego ) , w ktorego denku nalezy nozem albo dlutem , zrobic wokol 5-10 malych otworkow. Potem wsypujemy do niego mniej wiecej do polowy objetosci gruboziarnista sol ( troche soli sie wysypie otworami w denku ). Nastepnie skrapiamy ja kilkoma kroplami odpowiednich naturalnych olejkow roslinnych . Potem wkladamy nos w pojemniczek i oddychamy gleboko przez niego kilkanascie minut.Po sesji oddechowej pojemnoczek zakrecamy. Powtarzamy to co kilka godzin. W powaznych infekcjach siedzimy z nosem w pojemniczku przez wiekszosc dnia. Mozna stosowac jakis czas codzieniie ta sama zawortosc dodajac po kropelkach troche swiezych olejkow, a potem ja wymieniac na nowa cala zawartosc. Przydatne w trudno uleczalnych przewleklych zapaleniach oskrzeli i pluc. Takze jako prewencja kiedy wszyscy wokol sa chodzy. Warto poszukac dokladnie jakie olejki stosowali hinduscy jogini. Jogin ameykanski , ktory wrocil z Indii stosowal olejek trawy cytrynowej ,bo rozszerza oskrzela, olejek lawendowy i oregano albo rozmarynowy albo sosnowy. Zawsze uzywal 3 olejkow naraz. Nie polecal olejku drzewa herbacianego australijskiego ,bo co prawda jest bakteriobojczy i grzybobojczy ,ale moze doprowadzic do skurczu oskrzeli co jest niebezpieczne dla powaznie chorych.
To zależy. Zależy czym przefiltrowana i zależy jakie zanieczyszczenia były przed filtrowaniem. Przykładowo, jeśli będzie zanieczyszczona nawozami sztucznymi albo metalami ciężkimi, to najprostsze filtry (bez wkładu węglowego) tych substancji nie usuną. [Krzysiek]
Niby tak, ale nie do końca. Jeśli do ewakuacji zmusi Cię scenariusz inny, niż epidemia, nie będziesz miał wyboru. Może to być przecież skażenie chemiczne albo pożar domu. W takim wariancie warto przynajmniej dogadać się z bliskimi i w razie czego przenieść się do nich do domu. Ale o tę możliwość trzeba zadbać już teraz. [Krzysiek]
jak jestes malo odporny na zimno to kup sobie porzadny spiwor puchowy ( ja mam na wszelki wypadek Helium 800 , mimo , ze jestem odporny na zimno) i sprawa marzniecia w nocy , nawet w zimie na sniegu , bedzie zalatwiona . z calego cyklu Twoich filmikow wynika , ze nie doceniasz dobrego spiwora i materaca dmuchanego (np.:Therm-A- Rest NeoAir) . jak to bedziesz mial ,to przestanie istniec zimno w nocy . ja chodze z tym po wysokich Alpach i jeszcze nigdy w tym zestawie nie zmarzlem.
@@domowysurvival dokładnie zły dojazd będzie denerwować bardziej Ciebie niż innych a kto będzie chciał dotrzeć i tak dotrze więc po co utrudniać sobie życie heh
Panie Krzysztofie, w tym (ale też wielu innych odcinkach) poleca Pan wybudowanie domku na odludziu, najlepiej ogrzewanego, z prądem, a nawet potencjalnie z klimatyzacją czy pompą wodną. Ale czy w praktyce ma to sens i czy będzie można coś takiego wykorzystać? Chodzi mi o to, że bardzo możliwe (jeśli wręcz nie pewne) jest to, że taki domek może przyciągać amatorów cudzej własności, czyli złodziei. Nie chce mi się wierzyć, że nawet najprostsza szopka gdzieś w lesie nie padnie ich ofiarą. Czy w praktyce Pan lub ktoś z Pana otoczenia przygotował sobie taki domek na odludziu? Czy taki domek został "bogato" wyposażony? Czy nie został on przypadkiem po prostu rozkradziony? Moi Rodzice mają troszkę lasu i w przyszłości bardzo bym chciał zbudować tam sobie jakąś nawet bardzo prostą chatkę. Niestety jestem nieomal pewien, że nawet nie ukończyłbym jej budowy, a ona już byłaby rozkradziona. O tym, że każdy puka się w głowę, kiedy mówię o tym pomyśle, nawet nie wspominam. Ta chatka nawet bardziej niż awaryjne schronienie miałaby służyć jako miejsce wypoczynku, oderwaniu się od rzeczywistości. W skrócie: czy był Pań świadkiem sytuacji, gdzie ktoś buduje sobie jakąś chatkę w głuszy i może z niej korzystać? Jakie zabezpieczenia zostały użyte? Dziękuję i pozdrawiam, TD
Budowanie w środku lasu jest mało realne, także ze względu na polskie przepisy. Ale kupić kawałek działki budowlanej, albo rekreacyjnej, gdzieś pod lasem, gdzie w promieniu kilkuset metrów jest kilka innych domów, to już jest realne i jakiś poziom zabezpieczenia przed kradzieżą daje. Do tego płot, alarm z powiadomieniem do firmy ochroniarskiej, a przede wszystkim sprawianie wrażenia, że w domku nie ma nic AŻ TAK cennego, by warto było się tam włamywać. [Krzysiek]
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa KRÓTKOFALOWCEM NIE KRÓTKOFALARZEM !!!!!!!!!! no i każdy krótkofalowiec który ma zacięcie w tym kieunku zapasowe źródło zasilania już dawno posiada (fotovoltaika/agregat/etc). Polecam wygooglować hasło EMCOMM (skrót od Emergency Communication) - w Polsce środowisko EMCOMM rośnie w siłę i ćwiczy w każdy poniedziałek.
Działka nad jeziorem to niestety dużo kręcących się ludzi, w sporej części obcych. Jest duże ryzyko, że ktoś się skusi na rowery, narzędzia, broń pozostawione na odludnej działce. Praktycznie do każdej działki jest dojazd, a jak nie to łódka tłucznia i taczka:) I jeszcze drzewka owocowe i ogród zimą są narażone na sarny i zające
Oczywiście. Dlatego warto jest podejmować różne działania, które mają na celu minimalizowanie ryzyka kradzieży. O częstym jeżdżeniu tam, budowaniu zdrowych relacji z sąsiadami, czy wreszcie ukrywaniu cennych rzeczy już na filmie powiedziałem. [Krzysiek]
Krzysku, konkluzja. Miejsce ewakuacyjne o którym mówisz może posłużyć jako miejsce w którym członek rodziny, np. mąż wracający z zza granicy (kierowca tira) może odbyć kwarantanne nie narażając swojej rodziny. Pozdro!
Tak, to zupełnie inny aspekt tego, o czym rozmawiamy. Aczkolwiek ja bym pewnie wolał mieć członka rodziny na takiej kwarantannie gdzieś bardziej pod ręką, niż u celu ewakuacji, kilkadziesiąt kilometrów od domu. W mieście łatwiej o karetkę... No i też celem nadzoru. [Krzysiek]
Dużo mówisz o odległości, sposobie dotarcia do celu ewakuacji, a nie wspominasz o czynniku geograficznym. A dokładnie o przeszkodach: rzekach, torach, górach i mostach, wiaduktach, tunelach przez nie. A most to jedno z najlepszych miejsc, gdzie droga do naszego celu ewakuacji może zostać odcięta.
Słuszna uwaga, o tym chciałem powiedzieć przy okazji materiału o planowaniu trasy ewakuacji, ale rzeczywiście -- kupienie takiej działki po drugiej stronie dużej rzeki od razu bardzo sprawy komplikuje... [Krzysiek]
Krzysiu , Krzysiu . W nawiązaniu do tego co wspomniałem na chacie . Może byś tak ogłosił zbiórkę kasy na zakup owego cuda jakim jest schron okopowy. chyba masz go gdzie wkopać. @ koła to jest niewielka kwota patrząc na subskrypcje. Na prawdę wystarczy aby ludzie dali po 1 zł. Zamówisz jakąś kopareczkę co ładnie wykopie co trzeba, też chyba nawet wiele pracy by nie było, taka małą. Zbiórka taka nie poprzez patronajta tyko ot tak. Zapodaj temat. Jak byś to zrobił to później sukcesywnie mógłbyś rozbudowywać czy modernizować- w ostateczności wykorzystasz jako spiżarnie na wino. Patrz cały plan kanału ci ułożyłem :)) Pomyśl . Pozdrawiam. ps. o tym myślałem allegro.pl/oferta/oryg-wojskowy-skladany-namiot-schron-okopowy-wp-6910641347
Powiem tak... gdybym miał robić zbiórkę, to na pewno na coś innego. Ale jeśli kiedyś zrobimy Patronite'a, to na pewno będziemy tam zbierać na tego typu eksperymenty. Czemu nie. [Krzysiek]
@@domowysurvival szkoda. Ciekawe co na taki pomysł widzowie ...o ile ktoś to przeczyta :)) A już myślałem , że do czegoś się przydam i coś podpowiem. No nic miłego wieczoru.
Pomysły zawsze podrzucaj, bo się przydają. Pewnie nie zawsze będziemy w stanie je zrealizować, ale to już inna rzecz. Dla nas bardzo cenne jest, gdy wiemy, co widzom chodzi po głowie. [Krzysiek]
Apokalipsa zombie (ZĄBI😁) to skrót myślowy, który zawiera w sobie większą ilość różnych niefortunnych zdarzeń, które mogą się wydarzyć. I tyle. I aż tyle.
Moim zdaniem apokalipsa zombie to sytuacja kryzysowa realna jak każda inna. Nie mówię żeby przygotowywać się akurat na nią ale jej cechy pokrywają się w większości z innymi scenariuszami kryzysowymi. Tu została użyta jako karykatura do pokazania jak ludzie reagują często na przygotowania. Chyba czepiasz się niepotrzebnie. Pozdro
Wiele razy o tym mówiłem, ale powtórzę: 1) wielu ludzi wierzy w szansę jej zaistnienia, 2) wielu ludzi kojarzy ten schemat z filmów, to przynajmniej wiedzą, o co chodzi, 3) jeśli jesteś przygotowany na apokalipsę zombie, to jesteś przygotowany na wszystko, 4) epidemia zombie nieznacznie różni się od epidemii innej, śmiertelnej choroby, więc to nie jest zły model do eksperymentów myślowych. To nie oznacza, że ja personalnie wierzę w to, że ona kiedyś nastąpi, czy że sam się na nią przygotowuję. [Krzysiek]
Mnie też zadziwia. Ja nie miałbym tyle pieniędzy. To jednak nie oznacza, że od razu skreślam takie usługi i uważam, że należy zdelegalizować coaching i rozwój osobisty. W dawnych czasach ludzie mieli mentorów i to było naturalne. Teraz jakoś jednak się to nie chce przyjąć. Każdy chce wiedzę za darmo, podaną na tacy, a najlepiej gotowe rozwiązania. Widzę to pisząc od kilkunastu lat artykuły w Internecie. Kołcza Majka znam, spędziłem z nim trochę czasu, dużo rozmawiamy na różne tematy. Nie widzę powodu, by nie brać z nim udziału w zrobieniu czegoś fajnego. W weekend prowadziłem z nim razem szkolenie, po szkoleniu zostałem u niego w kurorcie na weekend i nagrałem tam materiał, bo to świetne miejsce do pokazania idealnego celu ewakuacji. A jurta to fajne rozwiązanie, gdy nie chcesz lub nie możesz z jakichś względów budować domu. Dlatego też zależało mi na tym, żeby w takiej jurcie w lutowych warunkach przenocować, zobaczyć jak szybko się nagrzewa i traci ciepło, a potem móc to pokazać na filmie. [Krzysiek]
Domek w głuszy🤣🤣🤣 Polska to nie Syberia czy Kanada. Tereny takie jak mówisz, w większości są poza zasięgiem zwykłego Kowalskiego. Albo cena dzialki, albo objęte ochroną przyrody. Doradzacie ludziom, chociaż wiecie że to nie są niskie koszty. Przykład waszej ziemianki. Nigdy nie doszedł do skutku.
Jeśli mam do wyboru doradzać rozwiązania skuteczne i słuszne, ale niezbyt tanie, albo tanie, które się nie sprawdzą -- wolę doradzać te droższe. [Krzysiek]
Teraz już na poważnie. Od jakiegoś czasu myślę nad taką inwestycją w przyszłości i mega cieszę się, że został poruszony ten temat w taki fajny, przystępny sposób, bo jednak człowiek myśli, że wie, a tu sie okazuje, że tylko myśli.
Przepiękne miejsce! Przydatna wiedza. Ciesze się, że tutaj przypadkiem trafiłam. Dzięki czemu przygotuję siebie i rodzinę, tak jak umiem... Dzięki wielkie!
Cześć Krzysiek, miło Cię było gościć! A jak wiesz, gdy kogoś zapraszasz, to dużo się dowiesz o nim, po jego wyjeździe, czyli co po nim zostało :) - gdyby każdy tak dbał o coś co wynajmuje, to stary!
Idealnie też pokazałeś ideę Mental SHELTER - gdzie ja zbudowałem "schronienie" dla siebie, obecnie wynajmowane, ale w przypadku problemu gotową infrastrukturę dla bliskich oraz znajomych - ale jednocześnie w jednym miejscu zgromadziliśmy masę rozwiązań.
Tu namiot z piecykiem, tam mały domek z drewna, tu jurta, a za rogiem TinyHouse na kołach. W ten sposób ktoś, kto nagle zaczyna myśleć o takim temacie "ewakuacji" (nie tylko wirusowej, ale weekendowej antywypaleniowej) może sprawdzić za śmieszną kasę (zamiast wydawać setki tysięcy na wszystko żeby się raz przespać) - które z tych tematów mu podchodzi.
Są ludzie, którzy twierdzą, że domek dla nich odpada, gdy przespali się w ocieplonym namiocie z kominkiem (i się nie dziwę, bo to zwiniesz w dwie godziny i lecisz dalej). Miłego i trzymam kciuki, żeby Wuhan faktycznie rozszedł się po kościach, a ludzie nauczyli się przygotowywać poważniej na mniejsze zagrożenia.
Te tematy są tak przydatne i dobre że można ta filmy powielać co jakiś czas i dalej się nie nudzą. Im więcej wiedzy tym lepiej. Osobiście wciąż uważam że najlepszym miejscem to jakaś działka w małej miejscowości najlepiej w górach i obowiązkowo z dala od dróg krajowych , autostrad itd.. koniecznie jakaś ziemianka lub schron w razie epidemii głodu czy chorób.
Pozdrawiam :)
Warto szukać takiej działki blisko znajomych lub rodziny na wsi to rozwiązuje wiele problemów. Można też zrobić to ze znajomymi kupując działkę i stawiając na niej kilka domków koszty się rozkładają a opieka nad całością jest łatwiejsza.
Ej jestem w szoku, że taki kanał istniał i faktycznie się przydał, szacunek dla autora za zapobiegliwość :D
Pół żartem, pół serio... ale tak na wszelki wypadek, dlaczego nie...
Dobry temat a i przemyślenia nie do końca głupie. Duży plus za rozsądek.
7:26 - Instalacja odwróconej osmozy może oczyścić taką wodę ze stawu, tylko wystarczy ją sprężyć ręczną pompką.
Albo mieć przenośny filtr osmotyczny w formie pompki i dodatkowo tabletki..
Jednak po co mówić o działce przy wodzie skoro zrobienie studni to koszt 200 zł i dzień pracy (są takie sposoby wbijania podwójnej rury).
Poza tym często woda jest tak blisko że można wykopać dół szpadlem i się dokopie do wody, przypadkiem dokopałem się do wody u siebie na działce w granicach Wa-wy.
Agregat fajna choć hałaśliwa i śmierdząca rzecz wymagająca paliwa, jako dodatek wolał bym mieć jako opcja awaryjna o zestawu fotowoltaiczne off-grid, co nie musi mieć 220V.
Bo może to być prosty zestaw na 12V, bo pompka do odwróconej osmozy na 12V jest do kupienia za ze 200 zł (zestaw fotowoltaiczny to może być używany panel za 100 zł i stary akumulator z regulatorem ładowania, chyba za kolejne 100 zł. Studnia, filtry i system zasilania ze słońca w tysiącu zł może się zmieścić, może w 2 jak wszystko nowe.
Jak ktoś tego nie kupi to może za 2 tyś zł kupić TYSIĄC 5-cio litrowych bakanów wody z marketu, czy raczej z hurtowni z 5 palet, wynająć ciężarówkę i zakopać na działce:)
Piorąc pod uwagę, że 2 litry Dzienisze będzie wypijał, to te z 5 TON wody wystarczy mu na jakieś 8 lat:)
Ja właśnie zrobiłem zapas z jedzeniem na tydzień dla siebie i rodziny
Super, lepsze to niż nic! :)
któregoś razu zrobiłem test 7 oceans. tydzień na tych ciasteczkach. tylko i wyłącznie, plus woda. i nigdy więcej tego nie powtórzę :P wolę w doniczkach/skrzynkach uprawiać pomidory, cebulę, paprykę itd, przygotowywać słoiki, robić makaron w termosie. polecam! sprawdzone! wsypujesz makaron do termosu, ale nie do pełna, zalewasz wrzątkiem, żeby przykryć - albo mniej bo na parze też się zrobi, zakręcić i zostawić na 10-20 minut, po czym dodać sos. sprawdzone w codziennym życiu - przy niedoborze prądu lub gazu (nie musisz gotować przez ileś czasu w garnku, więc nie zużywasz dużych ilości gazu lub prądu), dobre także do pracy na ciepły obiadek (rano wrzucasz wszystko do termosu, zalewasz wrątkiem albo np wrzącym rosołem czy jakąś inną zupką, a na przerwę masz gotowy obiadek bez żadnego odgrzewania) czy na wyprawy z plecakiem. z ryżem nie zadziałało, z kaszami jeszcze nie próbowałem. makaron sprawdzony. do tego własne, świeże warzywka i przyprawy i voila! normalny posiłek o niebo lepszy niż te sucharki. a makaron nie jest trudny w przechowywaniu. wiem, że 7 oceans ratują tyłek, ale człowiek nie papuga i na samych ciasteczkach przez dłuższy czas morale mogą spaść drastycznie. nie wyssałem tego z palca. zrobiłem eksperyment i dzielę się jego wynikami :P na szczęście uwielbiam gotować i przygotowywanie słoików nie jest mi straszne (PS. zadziwia mnie, jak bardzo współcześni preppersi skupieni są na kupowaniu gadżetów typu firmowe noże, latarki, filtry, krzesiwa itd, a nie mają zielonego pojęcia o podstawach gotowania, które jest jedną z podstawowych umiejętności dotyczących przetrwania).
Dlatego nikomu nie polecam Seven Oceans jako jedynego źródła żywności na trudne czasy. Ma swoje zastosowanie, staram się mieć tych racji co najmniej kilkanaście opakowań, ale mają też ograniczenia. Wolę, by były tylko częścią mojego zapasu żywności.
[Krzysiek]
Aż miło posłuchać.
Cóż, nie ma się do czego przyczepić. Film, który każdy powinien obejrzeć.
Najlepsza recepta na epidemię:
Wystarczy, że jedna chora osoba pójdzie do Pierdonki, i epidemia gotowa.
Więc dla większości już jest za późno :-)
A jurta to świetny pomysł na nasze problemy mieszkaniowe.
Przenośna i wieloletnio sprawdzona w naprawdę niskich temperaturach i ciężkich warunkach.
I zaskoczę Was, jurty nie wymyślił Polak :-D
Fajny odcinek, pozdrawiam Ciebie, Artura i Widzów :-)
Kolejny świetny film największym problemem są pieniądze ale inwestycja w działkę to dobra inwestycja i jak Krzysztof powiedział miejsce do spędzania czasu wolnego fajny pomysł warty wźęcia pod uwagę pozdrawiam cały zespół DS
Przeciętna Polska rodzina piłuje się żeby spłacić dom czy mieszkanie a tu polecasz budowanie twierdzy z kosmicznym wyposażeniem co będzie kosztować drugie tyle co pierwszy dom/mieszkanie. Totalna abstrakcja!
Twierdzy z kosmicznym wyposażeniem? Małego domku rekreacyjnego z piecykiem, zbiornikiem na wodę i zapasem paliwa.
Jeśli rodzina boryka się ze spłatą kredytu, to powinna skupić się na zarabianiu pieniędzy i spłacie kredytu, a nie na innych rzeczach, bo to właśnie przez tę niepewną sytuację finansową mogą się dorobić wielu problemów.
W takim wariancie należy pomyśleć o zorganizowaniu sobie innego miejsca do ewakuacji.
[Krzysiek]
@@domowysurvival Teraz mówisz bardziej realnie.
No o tym, że jak się nie ma pieniędzy, to trzeba się skupić na pieniądzach właśnie, to wydaje mi się, że już wcześniej mówiłem.
[Krzysiek]
@@domowysurvival o domku z podstawowym wyposażeniem, zapasem żywności i opału
Lada Niwa plus przyczepa kampingowa idealna opcja i kazdego stac
Witam no ciekawie , pozdrawiam
Widzę, że Krzysiek powoli dojrzewa i zaczyna zmieniać strategię działania ;) - trochę to trwało ale lepiej późno niż wcale :) - tak tylko dodam, że rower z przyczepką rowerową może dużo przewieść. Nie trzeba od razu wsiadać na rower i jechać. Można ten rower też prowadzić a wiele rzeczy dzięki temu można zabrać, o ile się wcześniej coś pomyślało (sakwy, uchwyty na koszyki z przodu). A jak nie.. to zostaje nam czarodziejskie zaklęcie "jakoś to beedzie".
Zmieniam strategię działania? W jakim sensie?
[Krzysiek]
Jeszcze bym dodał, że często nie ma tej fotowoltaiki lub coś się po prostu zepsuje i nie będziemy w stanie naprawić tej usterki. Warto mieć zapas baterii i odbiornik, który na nie działa oczywiście. Pozdrawiam
A co sądzisz o tzw. Domkach holenderskich? W zasadzie jeśli kupimy teren uzbrojony w media to po zakupie takiego domku przywożą stawiają i mamy gotowca. Myślisz że to dobry sposób na szybkie zrobienie awaryjnego celu ewakuacji (jeśli oczywiście ma się fundusze a nie ma np. umiejętności czy czasu by domek wybudować samemu)?
Bardzo fajne rozwiązanie. W Mental Shelter jest jeden "Tiny House", czyli mały domek na przyczepce, coś jeszcze bardziej przewoźnego, niż domek holenderski.
[Krzysiek]
Ewakuacja to zaplanowane działanie, organizowane przez administrację a nie że każdy jedzie gdzie chce. Ustawa o stanie wojenny pozwala nakazać przebywanie w określonym rejonie, wprowadzić zakaz opuszczania go. Ma to z wiazek również z procesem mobilizacji i poźniejszsego uzupełniania strat jednostek wojskowych.
Oczekiwanie na zorganizowanie ewakuacji przez władze, to proszenie się o kłopoty. Trzeba to mieć zaplanowane samemu.
[Krzysiek]
@@domowysurvival Plany własne nie moga stać w sprzeczności z prawem powszechnym. Proponuję pomyslec o ewakuacji przed wprowadzeniem stanu wojennego z uwzglednieniem własnych powinnosci :)
Pełna zgoda.
[Krzysiek]
Ok parceli czy działki prywatne dość drogo wychodzi A co sądzisz o Rodos (rodzinne ogrutki działkowe ogrodzone siatką )
Ciekawy jestem opini
Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.
Jeśli nie masz możliwości kupić działki kilkadziesiąt kilometrów od miasta, ogródek działkowy można wziąć pod uwagę. Tu się nie do końca będziesz w stanie odizolować od ludzi, a co więcej jesteś narażony na kontakt z tymi, co miasta nie opuszczą, a będą szukać np. czegoś do zjedzenia, albo opału.
RODOS z dala od miasta (min. kilkanaście kilometrów) raczej się nie zdarza.
[Krzysiek]
@@domowysurvival No właśnie też się zastanawiałem bo mam taką działkę po rodzicach i tak sobie na niej trochę dłubię. Jest przy granicy miasta (Duże miasto bo to Poznań) Nie opodal lotniska i toru samochodowego. Niektórym może przeszkadzać hałas, akurat mnie nie przeszkadza. Ale mimo wad (nadal w obrębie miasta, bliskość ew celu (lotnisko) w czasie np. bombardowania czy zamachów terrorystycznych). Myślę że ma sporo zalet. Dojazd komunikacją miejską, na piechotę i rowerem oraz autem. Akurat zaraz za działkami zaczyna się las więc łatwość o ew. opał. W razie pożaru domu czy jakiejś przymusowej ewakuacji np osiedla czy coś, jest się gdzie schronić. Dodatkowy plus że jest to główna droga wylotowa na zachód do Berlina. Akurat masz rację co do miejscowych. Ja mam szczęście że mam tam sąsiada który mieszka cały rok (ma tak uszykowaną działkę) i ma nawet klucze od mojej w razie czego bo mu ufam a w razie jakiejś awarii dogląda mi mojej i dzwoni (szczególnie zimą gdy się na niej nie bywa). W tym celu naprawdę czasem warto zrobić grilla wziąć parę czteropaków i się zintegrować :-) Taka bliskość ma ten atut że można nawet na jeden dzień na grilla wyskoczyć i zaprosić znajomych (każdy dojedzie) więc plus użyteczności. Nawet jeśli byłaby jakaś epidemia to mimo wszystko mniejsze ryzyko tam niż w bloku gdzie na osiedlu jest kilkanaście tysięcy osób a tam kilkaset na całe działki. Myślę że to fajna alternatywa.
Ok
Właśnie mam podobnie RODOS koło KRK jest mały aeroklub w pobliżu jakiś zagajnik na rodosie staw wędkarski zarabiamy corocznie i woda podskurna ok
2m pod ziemią
Mamy taką działkę. Regularnie kradzione są plony, sąsiadowi buchnęli rok temu rynny z altany i właśnie ruszyła obok obwodnica miasta. Spać w namiocie się nie da. Nie wyobrażam sobie, żeby tam trzymać sprzęt sportowy czy elektronarzędzia.
@@coczwarty dlatego warto opic browara z sasiadem. Mi to nawet wode na zime spuszcza by pompy nie rozwalilo. Fakt raz mi wanne i lawke ogrodowa zlomiarze zajumali ale teraz sie juz nie zdarza.
Jak zawsze, świetny i merytoryczny materiał :-) Zastanawia mnie jedna rzecz... Jeżeli już mieszkam na wsi i mam sporą działkę wokół domu to po co miałbym szukac innego miejsca na ewakuacje? Rozumiem zagrożenia ze strony "klęsk żywiołowych" ale można się odpowiednio zabezpieczyc i zminimalizować potencjalne straty. Dom ubezpieczyć, rodzina na czas remontu na 90% pozwoli nam się wprowadzić. Różne zapasy, sprzęt, paliwo, kopie dokumentów, oszczędności itp. Mogę zakopać 50 metrów od domu. Pożar ich nie zniszczy. Moim zdaniem jeżeli mieszka się na wsi, jeszcze gdzies na końcu świata to lepiej jest podjąć ryzyko i się odpowiednio zabezpieczyć przed klęskami żywiołowymi, jednocześnie wyznając zasadę "Mój Dom = Moja Twierdza". Dodatkowo w przypadku szeroko pojętej "obrony koniecznej" w miejscu zamieszkania, prawo (przynajmniej teoretycznie) stoi bardziej po naszej stronie (art. 25 KK punkt 2a). Mając piwnicę, można zacząć organizować w niej schron przeciw atomowy. Ewentualnie postawić jakąś altankę na ogródku i pod nią ukrytą ziemianke. Można zbudowac podziemny zbiornik na wodę opadową i podłączyć do niego rynny. Uważam że ludzie, którzy mieszkają na wsi, na jakimś wygwizdowie nie muszą na siłę organizować dodatkowego miejsca ewakuacji gdzieś w lesie. A co do sejfu/szafy na broń... Policja strasznie się czepia miejsca w którym się znajduje i tego czy jest zamocowana do sciany i podlogi. Pamiętajcie że po rejestracji pierwszej sztuki broni palnej, dzielnicowy nas odwiedzi i spisze protokół. Jak kiepsko traficie to będzie się czepiał wszystkiego więc poważnie zastanowilbym się nad przechowywaniem broni palnej na działce. Pozdrawiam!
Dzielnicowy się może do woli czegoś czepiać, ale nie ma obowiązku trzymania szafy z bronią w domu, ani jej mocowania do czegokolwiek, więc podstaw do czepiania się nie ma. :)
Dom w dobrym miejscu to świetne rozwiązanie na co dzień, pozwoli Ci prawdopodobnie uniknąć tego ryzyka w przypadku epidemii, o którym mówię na filmie. Z drugiej strony nie zabezpiecza Cię przed innymi sytuacjami zmuszającymi do ewakuacji, jak choćby skażenia chemicznego czy np. zapowiadanej katastrofalnej pogody. Ale jeśli jesteś w stanie zorganizować sobie miejsce do ewakuowania się u bliskich, to będzie to raczej wystarczająco dobre rozwiązanie.
[Krzysiek]
Czas na teorie spiskowe: 11:51 - 11:52 słychać było wybuch! :o
Parę kilometrów stamtąd jest chyba strzelnica.
[Krzysiek]
@@domowysurvival Zawiodłem się. Piszesz "chyba"?! Teren nagrania powinien być dokładnie wyeksplorowany :)
W sytuacji awaryjnej, chyba sam samochod moze sluzyc za schronienie. Plus jest taki ze to schronienie mobilne, minus ze na dluzsza mete meczace :)
Tak.
Nie chciałbym mieszkać w samochodzie, choć w dużym dostawczaku można się nawet w miarę wygodnie urządzić. Ale na pewno jako schronienie przed warunkami atmosferycznymi się świetnie sprawdzi.
[Krzysiek]
u mnie w robocie jest wiele komponentow z Wuhanu , kazdy tydzien mi chodza kontenery z Chin od firmy z Wuhan, sa na statku 1-2 miesiace i sa to metalowe czesci motoryzacyjne, moze ten wirus w ten sposob sie do nas dostac???
wirus podobno nie może samodzielnie przetrwać kilkudziesięciu minut, więc raczej jesteś bezpieczny
u mnie w pracy są komponenty elektroniczne też z Wuhan dziś w nocy świeża dostawa została odebrana :D - nie no z poprzedniego miesiąca bo teraz jest chyba blokada z tego co mi wiadomo, będą u mnie w pracy przestoje
wirus może przetrwać 24-48dni 😐.
Kiedy będzie dostępna książka ?
Niestety, nie mam pojęcia. Wydawnictwo nie chce już zrobić dodruku.
Pozostaje tylko kupić ją w formie elektronicznej...
[Krzysiek]
@@domowysurvival kurde szkoda bo lubie w wersji papierowej
A jakies info o użyciu telefonów komórkowych do komunikacji w przypadku wyłączenia internetu i sieci telefonicznych. Jakiś program do komunikacji pomiędzy tel bez zewnętrznych sieci, coś co tworzy z telefonów "pośredników", kiedyś był Talkie, lecz już nie można w nim utworzyć nowej sieci wifi)
Firechat, ale nie testowałem.
[Krzysiek]
Nie Krzyszrofie - siekiera to nie jest dobry pomysl na narzędzie do samoobrony. Warto zacząć trenować sporty i systemy walki i trafić na odpowiedniego/ich instruktorów (bo w tym środowisku również jest sporo ściemniaczy) i zaufać ich metodzie treningowej. Mozesz oczywiscie zbierać doświadczenie na ulicy ale to jest zły i ryzykowny pomysł. W Warszawie polecam treningi systemu Savbor. Masz tam wysoce wykwalifikowanych instruktorów i bezpieczne warunki zajęć od podstaw. Uważam że dobra kondycja i umiejętności tego typu powinny być znane ludziom przygotowującym się na sytuacje kryzysowe - zwłaszcza teraz. Pozdrawiam.
Gry, filmy, muzyka? Gry tylko planszowe. Do tego proponuję książki, podręczniki, szczególnie te z przydatnymi i praktycznymi informacjami dotyczącymi np. ziołolecznictwa, medycyny, sztuki przetrwania, hodowli, etc. (Chociaż nie warto też zapominać o przyjemnościach/swoim hobby). Apteki też mogą być zamknięte i może być brak w nich leków. Nigdy nie wiadomo, jak długo to będzie trwało i co zastaniemy na zewnątrz po takiej epidemii czy jakimś innym zagrożeniu. Warto mieć też ręczne, niewymagające zasilania narzędzia.
Co myślisz o camperze jako takim miejscu ucieczkowym? Uwzględniając ze mam w aucie zapas wody, prądu, gazu, jedzenia? A mam tez odłożony zapas paliwa ok 15km od miasta.
ua-cam.com/video/VQmCgoNuwOE/v-deo.html
[Krzysiek]
dobra robota
Joginii hinduscy stosowali codziennie metode oczyszczania oskrzeli i ochrony przed infekcjami nastepujaca : do odpowiedniego zamykanego pojemniczka ceramicznego wsypywali sol i olejki roznego rodzaju i oddychali przez niego. My mozemy uzyc pojemniczka plastikowego zakrecanego (albo zamykanego ) po lekach ( wymytego ) , w ktorego denku nalezy nozem albo dlutem , zrobic wokol 5-10 malych otworkow. Potem wsypujemy do niego mniej wiecej do polowy objetosci gruboziarnista sol ( troche soli sie wysypie otworami w denku ). Nastepnie skrapiamy ja kilkoma kroplami odpowiednich naturalnych olejkow roslinnych . Potem wkladamy nos w pojemniczek i oddychamy gleboko przez niego kilkanascie minut.Po sesji oddechowej pojemnoczek zakrecamy. Powtarzamy to co kilka godzin. W powaznych infekcjach siedzimy z nosem w pojemniczku przez wiekszosc dnia. Mozna stosowac jakis czas codzieniie ta sama zawortosc dodajac po kropelkach troche swiezych olejkow, a potem ja wymieniac na nowa cala zawartosc. Przydatne w trudno uleczalnych przewleklych zapaleniach oskrzeli i pluc. Takze jako prewencja kiedy wszyscy wokol sa chodzy. Warto poszukac dokladnie jakie olejki stosowali hinduscy jogini. Jogin ameykanski , ktory wrocil z Indii stosowal olejek trawy cytrynowej ,bo rozszerza oskrzela, olejek lawendowy i oregano albo rozmarynowy albo sosnowy. Zawsze uzywal 3 olejkow naraz. Nie polecal olejku drzewa herbacianego australijskiego ,bo co prawda jest bakteriobojczy i grzybobojczy ,ale moze doprowadzic do skurczu oskrzeli co jest niebezpieczne dla powaznie chorych.
jeszcze raz mowie Podlasie, kto chce tanio chate kupic? z piecem i pol hektara podworka
a czy woda z jeziora przefiltrowana bedzie dobra?
To zależy.
Zależy czym przefiltrowana i zależy jakie zanieczyszczenia były przed filtrowaniem. Przykładowo, jeśli będzie zanieczyszczona nawozami sztucznymi albo metalami ciężkimi, to najprostsze filtry (bez wkładu węglowego) tych substancji nie usuną.
[Krzysiek]
A czy woda z jeziora lub rzeki jest napewno bezpieczna czy może ma w sobie wirusa?
Nie wiadomo. Lepiej zagotować.
[Krzysiek]
@@domowysurvival dzięki
Krzysiu, a co jeśli mieszkamy w dokładnie takim miejscu i np. dojeżdżamy do pracy, szkoły, myślisz że możemy zrezygnować z dodatkowego domku?
Niby tak, ale nie do końca. Jeśli do ewakuacji zmusi Cię scenariusz inny, niż epidemia, nie będziesz miał wyboru. Może to być przecież skażenie chemiczne albo pożar domu.
W takim wariancie warto przynajmniej dogadać się z bliskimi i w razie czego przenieść się do nich do domu. Ale o tę możliwość trzeba zadbać już teraz.
[Krzysiek]
Preppersi Północy pozdrawiają
Pozdrawiam również!
[Krzysiek]
jak jestes malo odporny na zimno to kup sobie porzadny spiwor puchowy ( ja mam na wszelki wypadek Helium 800 , mimo , ze jestem odporny na zimno) i sprawa marzniecia w nocy , nawet w zimie na sniegu , bedzie zalatwiona . z calego cyklu Twoich filmikow wynika , ze nie doceniasz dobrego spiwora i materaca dmuchanego (np.:Therm-A- Rest NeoAir) . jak to bedziesz mial ,to przestanie istniec zimno w nocy . ja chodze z tym po wysokich Alpach i jeszcze nigdy w tym zestawie nie zmarzlem.
Powoli dojrzewam do zakupu porządnego śpiwora.
[Krzysiek]
A co jeśli spadnie deszcz meteorytów? 🤔
Humorustycznie 😉
Wtedy nie będzie humorystycznie...
[Krzysiek]
@@domowysurvival😆
15:40 ale zły dojazd to zaleta, nie będzie ludzi
No tak.
Do momentu, w którym jest aż tak zły, że i Ciebie tam za często nie będzie. ;)
[Krzysiek]
@@domowysurvival dokładnie zły dojazd będzie denerwować bardziej Ciebie niż innych a kto będzie chciał dotrzeć i tak dotrze więc po co utrudniać sobie życie heh
Panie Krzysztofie,
w tym (ale też wielu innych odcinkach) poleca Pan wybudowanie domku na odludziu, najlepiej ogrzewanego, z prądem, a nawet potencjalnie z klimatyzacją czy pompą wodną. Ale czy w praktyce ma to sens i czy będzie można coś takiego wykorzystać?
Chodzi mi o to, że bardzo możliwe (jeśli wręcz nie pewne) jest to, że taki domek może przyciągać amatorów cudzej własności, czyli złodziei. Nie chce mi się wierzyć, że nawet najprostsza szopka gdzieś w lesie nie padnie ich ofiarą.
Czy w praktyce Pan lub ktoś z Pana otoczenia przygotował sobie taki domek na odludziu? Czy taki domek został "bogato" wyposażony? Czy nie został on przypadkiem po prostu rozkradziony?
Moi Rodzice mają troszkę lasu i w przyszłości bardzo bym chciał zbudować tam sobie jakąś nawet bardzo prostą chatkę. Niestety jestem nieomal pewien, że nawet nie ukończyłbym jej budowy, a ona już byłaby rozkradziona. O tym, że każdy puka się w głowę, kiedy mówię o tym pomyśle, nawet nie wspominam.
Ta chatka nawet bardziej niż awaryjne schronienie miałaby służyć jako miejsce wypoczynku, oderwaniu się od rzeczywistości.
W skrócie: czy był Pań świadkiem sytuacji, gdzie ktoś buduje sobie jakąś chatkę w głuszy i może z niej korzystać? Jakie zabezpieczenia zostały użyte?
Dziękuję i pozdrawiam,
TD
Budowanie w środku lasu jest mało realne, także ze względu na polskie przepisy.
Ale kupić kawałek działki budowlanej, albo rekreacyjnej, gdzieś pod lasem, gdzie w promieniu kilkuset metrów jest kilka innych domów, to już jest realne i jakiś poziom zabezpieczenia przed kradzieżą daje.
Do tego płot, alarm z powiadomieniem do firmy ochroniarskiej, a przede wszystkim sprawianie wrażenia, że w domku nie ma nic AŻ TAK cennego, by warto było się tam włamywać.
[Krzysiek]
Pomór w 13 w. trwał 10 lat
na szczęście medycyna trochę się od tego momentu rozwinęła
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa KRÓTKOFALOWCEM NIE KRÓTKOFALARZEM !!!!!!!!!! no i każdy krótkofalowiec który ma zacięcie w tym kieunku zapasowe źródło zasilania już dawno posiada (fotovoltaika/agregat/etc). Polecam wygooglować hasło EMCOMM (skrót od Emergency Communication) - w Polsce środowisko EMCOMM rośnie w siłę i ćwiczy w każdy poniedziałek.
O widzisz, a ja zawsze myślałem, że to krótkofalarze.
[Krzysiek]
@@domowysurvival Krzysiek jak masz jakieś pytania w kwestiach radiowo komunikacyjnych wal jak w dym :-)
Krzysiek, z wybudowaniem domku nie tak prosto bo trzeba miec akt notarialny kawałka lasu odludzia, tu wszystko w Polsce jest pod górkę
Wszystko się zgadza. Absolutnie nie sugeruję budowy na czyimś gruncie, bo to ogromne ryzyko...
[Krzysiek]
a rowerę to tak o z palcem w nosie (krótka prezentacja) :)))))))
Działka nad jeziorem to niestety dużo kręcących się ludzi, w sporej części obcych.
Jest duże ryzyko, że ktoś się skusi na rowery, narzędzia, broń pozostawione na odludnej działce.
Praktycznie do każdej działki jest dojazd, a jak nie to łódka tłucznia i taczka:)
I jeszcze drzewka owocowe i ogród zimą są narażone na sarny i zające
bo slyszalem ze nie przetrwa miesiaca bez "zywego" zywiciela
Nie przetrwa tygodnia
Nawet kilku godzin (chyba)
Nawet do nas nie dotrze😉
Kto nie ma kasy na działkę to polecam przyczepę kempingowa. Można wypoczywać i zawsze wykorzystać w celach ucieczkowych lub ewakuacyjnych.
Podlasie
Jutra jak hotel. Spędziłem trochę w prawdziwej jurcie w Kirgistanie. Palone w piecyku łajnem końskim. Niezapomniane zapachy.
A pomyślałaś o tym gdy będziesz to wszystko trzymał w domku,to po kolejnym przyjeździe już możesz tego tam nie mieć?
Oczywiście.
Dlatego warto jest podejmować różne działania, które mają na celu minimalizowanie ryzyka kradzieży. O częstym jeżdżeniu tam, budowaniu zdrowych relacji z sąsiadami, czy wreszcie ukrywaniu cennych rzeczy już na filmie powiedziałem.
[Krzysiek]
Krzysku, konkluzja. Miejsce ewakuacyjne o którym mówisz może posłużyć jako miejsce w którym członek rodziny, np. mąż wracający z zza granicy (kierowca tira) może odbyć kwarantanne nie narażając swojej rodziny. Pozdro!
Tak, to zupełnie inny aspekt tego, o czym rozmawiamy.
Aczkolwiek ja bym pewnie wolał mieć członka rodziny na takiej kwarantannie gdzieś bardziej pod ręką, niż u celu ewakuacji, kilkadziesiąt kilometrów od domu. W mieście łatwiej o karetkę... No i też celem nadzoru.
[Krzysiek]
Ale nie chodzi o parcelę na komunalnym ? - żarcik oczywiście :)
Pozdrawiam i obejrzę z uwagą :)
Dużo mówisz o odległości, sposobie dotarcia do celu ewakuacji, a nie wspominasz o czynniku geograficznym. A dokładnie o przeszkodach: rzekach, torach, górach i mostach, wiaduktach, tunelach przez nie. A most to jedno z najlepszych miejsc, gdzie droga do naszego celu ewakuacji może zostać odcięta.
Słuszna uwaga, o tym chciałem powiedzieć przy okazji materiału o planowaniu trasy ewakuacji, ale rzeczywiście -- kupienie takiej działki po drugiej stronie dużej rzeki od razu bardzo sprawy komplikuje...
[Krzysiek]
Do uzdatniania wody chloryn sodu MMS.
Na odlucie? PODLASIE!!
Krzysiu , Krzysiu . W nawiązaniu do tego co wspomniałem na chacie . Może byś tak ogłosił zbiórkę kasy na zakup owego cuda jakim jest schron okopowy. chyba masz go gdzie wkopać. @ koła to jest niewielka kwota patrząc na subskrypcje. Na prawdę wystarczy aby ludzie dali po 1 zł. Zamówisz jakąś kopareczkę co ładnie wykopie co trzeba, też chyba nawet wiele pracy by nie było, taka małą. Zbiórka taka nie poprzez patronajta tyko ot tak. Zapodaj temat. Jak byś to zrobił to później sukcesywnie mógłbyś rozbudowywać czy modernizować- w ostateczności wykorzystasz jako spiżarnie na wino. Patrz cały plan kanału ci ułożyłem :)) Pomyśl . Pozdrawiam. ps. o tym myślałem allegro.pl/oferta/oryg-wojskowy-skladany-namiot-schron-okopowy-wp-6910641347
Powiem tak... gdybym miał robić zbiórkę, to na pewno na coś innego.
Ale jeśli kiedyś zrobimy Patronite'a, to na pewno będziemy tam zbierać na tego typu eksperymenty. Czemu nie.
[Krzysiek]
@@domowysurvival szkoda. Ciekawe co na taki pomysł widzowie ...o ile ktoś to przeczyta :)) A już myślałem , że do czegoś się przydam i coś podpowiem. No nic miłego wieczoru.
Pomysły zawsze podrzucaj, bo się przydają. Pewnie nie zawsze będziemy w stanie je zrealizować, ale to już inna rzecz. Dla nas bardzo cenne jest, gdy wiemy, co widzom chodzi po głowie.
[Krzysiek]
Przeczytałem, a pomysł całkiem spk😉
@@jan2640 musiałoby nas tu być ze 2 tys żeby autorzy może go zralizowali. No ale może odniosą się do tego przy jakiejś okazji.😁🙋
Moim skromnym zdaniem powtużyłes to co było w poprzednich odcinkach
Prawie na pewno było o tym wszystkim już kiedyś powiedziane.
[Krzysiek]
Trudno wymyślić coś nowego XD powiedział to co musi być :)
Wiesz dlaczego nie wszyscy traktują Cię poważnie? Bo z uporem maniaka przytaczasz argument o apokalipsie zombie, bardzo proszę, trochę powagi.
Apokalipsa zombie (ZĄBI😁) to skrót myślowy, który zawiera w sobie większą ilość różnych niefortunnych zdarzeń, które mogą się wydarzyć. I tyle. I aż tyle.
Moim zdaniem apokalipsa zombie to sytuacja kryzysowa realna jak każda inna. Nie mówię żeby przygotowywać się akurat na nią ale jej cechy pokrywają się w większości z innymi scenariuszami kryzysowymi. Tu została użyta jako karykatura do pokazania jak ludzie reagują często na przygotowania. Chyba czepiasz się niepotrzebnie. Pozdro
Wiele razy o tym mówiłem, ale powtórzę:
1) wielu ludzi wierzy w szansę jej zaistnienia,
2) wielu ludzi kojarzy ten schemat z filmów, to przynajmniej wiedzą, o co chodzi,
3) jeśli jesteś przygotowany na apokalipsę zombie, to jesteś przygotowany na wszystko,
4) epidemia zombie nieznacznie różni się od epidemii innej, śmiertelnej choroby, więc to nie jest zły model do eksperymentów myślowych.
To nie oznacza, że ja personalnie wierzę w to, że ona kiedyś nastąpi, czy że sam się na nią przygotowuję.
[Krzysiek]
@@domowysurvival ale wielu ludzi również wierzy w płaskość ziemi. To nie dobry argument. Pozostałe trafiają do mnie :)
kołacz majk przygotowuje sie na kolejna drame
delikatna reklama 'Kołcza" ? serio ?
Nie rozumiem pytania?
[Krzysiek]
@@domowysurvival Temat był dość mocno wałkowany po poprzednim filmem z tym "kołczem"
@@mszulkin Zadziwia mnie, ze są ludzie, którzy za kilka godzin konsultacji płacą 10 000 zł.
Mnie też zadziwia. Ja nie miałbym tyle pieniędzy. To jednak nie oznacza, że od razu skreślam takie usługi i uważam, że należy zdelegalizować coaching i rozwój osobisty.
W dawnych czasach ludzie mieli mentorów i to było naturalne. Teraz jakoś jednak się to nie chce przyjąć. Każdy chce wiedzę za darmo, podaną na tacy, a najlepiej gotowe rozwiązania. Widzę to pisząc od kilkunastu lat artykuły w Internecie.
Kołcza Majka znam, spędziłem z nim trochę czasu, dużo rozmawiamy na różne tematy. Nie widzę powodu, by nie brać z nim udziału w zrobieniu czegoś fajnego. W weekend prowadziłem z nim razem szkolenie, po szkoleniu zostałem u niego w kurorcie na weekend i nagrałem tam materiał, bo to świetne miejsce do pokazania idealnego celu ewakuacji. A jurta to fajne rozwiązanie, gdy nie chcesz lub nie możesz z jakichś względów budować domu. Dlatego też zależało mi na tym, żeby w takiej jurcie w lutowych warunkach przenocować, zobaczyć jak szybko się nagrzewa i traci ciepło, a potem móc to pokazać na filmie.
[Krzysiek]
Domek w głuszy🤣🤣🤣
Polska to nie Syberia czy Kanada. Tereny takie jak mówisz, w większości są poza zasięgiem zwykłego Kowalskiego. Albo cena dzialki, albo objęte ochroną przyrody.
Doradzacie ludziom, chociaż wiecie że to nie są niskie koszty. Przykład waszej ziemianki. Nigdy nie doszedł do skutku.
Jeśli mam do wyboru doradzać rozwiązania skuteczne i słuszne, ale niezbyt tanie, albo tanie, które się nie sprawdzą -- wolę doradzać te droższe.
[Krzysiek]
kto ci kurwa ukradł marzenia do chuja?
A później i tak ci to rozkradną i zniszczą.
No zawsze, niestety, jest takie ryzyko. Ale na filmie powiedziałem o metodach, aby to ryzyko zminimalizować.
[Krzysiek]
człowieku ale bredzisz
OK, boomer.
[Krzysiek]