Rząd bardzo dobrze robi, że zaczął wspierać rodzinę od strony ekonomicznej (odwrotnie niż III RP). Ale główny problem leży chyba w zmianie kulturowej i przewartościowaniu priorytetów, co dotyczy również kościoła. To oznacza, że coś jest nie tak z naszą duchowością, co zwykle jest symptomem zastąpienia Ducha religią. Jeżeli znajdziemy lekarstwo w kościele powinno to wpłynąć na resztę wspólnoty, choćby przez sam przykład. Jaki przykład ... wg mnie oznacza to "korzystanie z możliwości do oporu", czyli limit maximum, jak u naszych prababek, setki lat. Dla jednych będzie to oznaczało 0, dla innych sporą gromadkę. Wiąże się to z wyrzeczeniami w obszarze wygody i czasu dla siebie, ale też błogosławieństwem życia i bogactwem wspólnoty. Każde dziecko rozrabia inaczej, wyrasta na innego człowieka. Wydaje mi się, że ciągle dla wielu kobiet dzieci są wielką radością i gotowe są poświęcić im kawałek życia. Jeśli polityka państwa sprzyjałaby dodatkowo wejściu na rynek pracy tym, które odchowały potomstwo, byłoby jeszcze milej. *Kościół domowy* (mała armia) versus *Pustelnik* (snajper, jedynak) ... chociaż trochę pustelników, takich nowoczesnych "lewitów", nie zaszkodzi. Dziś, nawet na pustyni da się urządzić znośną kwaterkę, lewici od dawna to praktykują. Do I - II wś. rodzina z 5-10 dzieci była częstym zjawiskiem. Obecnie pierwszym dzieckiem jest lodówka, potem telewizor, samochód, czyli technika codzienna, można by było wymienić jeszcze zwierzaki i portale społecznościowe. Pewną rolę w zmianie kształtu rodziny odgrywa też działalność Kościoła Matki Ziemi, wedle którego człowiek jest największym zagrożeniem planety, więc należałoby nieco ograniczyć populację. W rodzinach wielodzietnych wzajemna opieka staje się czynnikiem odciążającym rodziców. Również we wspólnocie szerzej rozumianej jedni mają nadmiar obowiązków, inni ich szukają. Nie zawsze da się to wykorzystać, ale potencjał możliwość jest. 1 Mojż 1.28 I błogosławił im Bóg i rzekł do nich: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną; panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad wszelkimi zwierzętami, które się poruszają po ziemi.
![Przyczyny upadku cywilizacji zachodniej - cykl Cywilizacja zachodnia a sprawy polskie [WYKŁAD]](http://i.ytimg.com/vi/dDayZH_5oPA/mqdefault.jpg)
![Przyczyny upadku cywilizacji zachodniej – cykl Cywilizacja zachodnia a sprawy polskie [WYKŁAD]](/img/tr.png)
Chciałbym być ojcem dwójki dzieci oraz mieć żonę i kochankę!
Rząd bardzo dobrze robi, że zaczął wspierać rodzinę od strony ekonomicznej (odwrotnie niż III RP). Ale główny problem leży chyba w zmianie kulturowej i przewartościowaniu priorytetów, co dotyczy również kościoła. To oznacza, że coś jest nie tak z naszą duchowością, co zwykle jest symptomem zastąpienia Ducha religią. Jeżeli znajdziemy lekarstwo w kościele powinno to wpłynąć na resztę wspólnoty, choćby przez sam przykład.
Jaki przykład ... wg mnie oznacza to "korzystanie z możliwości do oporu", czyli limit maximum, jak u naszych prababek, setki lat. Dla jednych będzie to oznaczało 0, dla innych sporą gromadkę. Wiąże się to z wyrzeczeniami w obszarze wygody i czasu dla siebie, ale też błogosławieństwem życia i bogactwem wspólnoty. Każde dziecko rozrabia inaczej, wyrasta na innego człowieka.
Wydaje mi się, że ciągle dla wielu kobiet dzieci są wielką radością i gotowe są poświęcić im kawałek życia. Jeśli polityka państwa sprzyjałaby dodatkowo wejściu na rynek pracy tym, które odchowały potomstwo, byłoby jeszcze milej.
*Kościół domowy* (mała armia) versus *Pustelnik* (snajper, jedynak) ... chociaż trochę pustelników, takich nowoczesnych "lewitów", nie zaszkodzi. Dziś, nawet na pustyni da się urządzić znośną kwaterkę, lewici od dawna to praktykują.
Do I - II wś. rodzina z 5-10 dzieci była częstym zjawiskiem. Obecnie pierwszym dzieckiem jest lodówka, potem telewizor, samochód, czyli technika codzienna, można by było wymienić jeszcze zwierzaki i portale społecznościowe.
Pewną rolę w zmianie kształtu rodziny odgrywa też działalność Kościoła Matki Ziemi, wedle którego człowiek jest największym zagrożeniem planety, więc należałoby nieco ograniczyć populację.
W rodzinach wielodzietnych wzajemna opieka staje się czynnikiem odciążającym rodziców. Również we wspólnocie szerzej rozumianej jedni mają nadmiar obowiązków, inni ich szukają. Nie zawsze da się to wykorzystać, ale potencjał możliwość jest.
1 Mojż 1.28
I błogosławił im Bóg i rzekł do nich: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną; panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad wszelkimi zwierzętami, które się poruszają po ziemi.
Co za brednie...
Biblią lepiej się podetrzeć niż czytać ;)
Głosisz takie pierdoły, że aż szkoda czytać.. xD
@@krystianbilski5742 A jednak przeczytałeś. Dobrego dnia :)
błogosławionego 👍
Ziemkiewicz, Braun i Stankowski - bzdury odnośnie protestanckich polowań na czarownice.
ua-cam.com/video/ubqufKtLWKw/v-deo.html