Panie Łukaszu! Dzięki Pańskiej analizie, dotarło do mnie, wielkiego fana JB, dlaczego tak bardzo lubię kreacje Lazenby i Daltona. Oni są zwyczajnie przyzwoitymi facetami. Pozdrawiam! MK
Daltonowski Bond z charakteru i twarzy zawsze przypominał mi mojego ojca, jakież było moje zaskoczenie gdy okazało się, że to właśnie Timothy Dalton jest jego ulubionym 007!:)
Panie Łukaszu, a może po agentach 007 przeanalizowałby Pan agenta J-23, czyli Hansa Klossa? Myślę, że to najbliższy Bondowi polski odpowiednik. Przy okazji gratuluję pomysłu na odcinki i czekam z niecierpliwością na kolejne.
TD, gdyby nie był gentlemanem w życiu i wybitnym profesjonalistą (teatr szekspirowski), nie byłby w stanie tak zagrać JB, jak go opisał IF. Nie każde zachowanie, spojrzenie, gest i emocję da się tylko zagrać... PS. A idąc tropem mniej lub bardziej fikcyjnych, a raczej legendarnych, bohaterów, to warto sobie przypomnieć film First Knight / Rycerz Króla Artura z 1995. Król Artur był gentlemanem prawie w każdym calu - dla mnie wątpliwą jest decyzja o publicznym procesie królowej Ginewry. Można to porównać z wypowoedzeniem posłuszeństwa przez JB w Licence to kill (w mojej ocenie to była słuszna decyzja JB. Gentleman nie może nie być wiernym przyjacielem.) Poza tym wszystko co mówił i robił było doskonałe. A to jak skomentował słowa Ginewry / wiadomość którą posłaniec ma zanieść do jej ludu w Lyoness po dotarciu do Camelot wprost rozbraja - "already a queen". Natomiast bohater tytułowy- cóż - miał zadatki na gentlemana - "kiss kiss, kiss! ... i have only one heart..." Może to będzie dobry przykład jak umiejętnie wychodzić z "trudnych" sytuacji, jeśli się chce. Pozdrawiam wszystkich gentlemenów i wszystkie damy, którzy odwiedzają ten kanał :)
Wydaje mi się, że w czasach, gdy Bonda grał Dalton, wróciła moda na lata 30-40, którą bardzo lubię, zdecydowanie bardziej od dzisiejszej, gdzie garnitury wyglądają jak za małe - z wąskimi spodniami, za krótkimi nogawkami, opiętymi koszulami z małymi kołnierzykami itd itp.
Mam pytanko, jak to jest z obejmowaniem kobiet za talie? Często celebryci są nazywani prawdziwymi gentleman'ami kiedy obejmują lecz nie dotykają talii (np. Keanu Reeves)
Dla mnie Timothy Dalton stworzył najlepszą kreację Jamesa Bonda. Szczególnie pasuje mi on pod względem charakteru. Szkoda że zagrał tylko w dwóch filmach
Miał zagrać po raz trzeci i ostatni na początku lat 90-tych. Scenariusz już był z zasadzie gotowy, ale trwał jakiś spór o produkcję, czy prawo do serii. Dalton czekał cierpliwie, ale to ciągnęło się latami, w końcu zrezygnował, bo stwierdził, że za dużo czasu minęło od poprzedniego filmu. Napisano nowy scenariusz do nowego filmu i zaangażowano Brosnana.
Proponuje zrobić ubiór przeciwników Bonda bo przestępcy z serii 007 też mieli piękne marynarki ,koszule (patrz Sanchez z Licencji na zabijanie) Chętnie zobaczyłbym taki odcinek .Co pan na to ?
Tak szczerze, głupio się przyznać, ale nie znam tych części. W sumie kojarzę 3 Bondów, Conerego, Brosmana i Craiga, przy czym środkowego najbardziej. Zresztą to trochę ociera się o paradoks, bo jak kojarzę Brosman też grał raptem w 4 filmach, czyli mniej niż Roger Moore, ale tego drugiego prawie w ogóle nie kojarzę, a Bond kojarzy mi się właśnie z Brosmanem.
Trzeba koniecznie nadrobić zaległości. Wśród wszystkich ekranizacji jest kilka perełek. Z Connery'ego mogę polecić np. niekanoniczne "Nigdy nie mów nigdy" (1983).
Ostatnio szukałem twojej książki na internecie ale wszędzie pisze że nie są dostępne, wiesz może kiedy będą w sprzedaży lub porostu gdzie można je kupić?
Tak naprawdę opisując czy konkretny JB jest dżentelmenem, opisujesz autora scenariusza i reżysera, bo to oni kreują postać na swoją modłę, aktor ma w tym zakresie ograniczone pole działania.
To tradycyjny strój. Trzeba to więc oceniać w kontekście tradycji. Pewnie da się też w kontekście stylu wewnątrz tej tradycji, ale tu już brakuje mi wiedzy.
Oj nie wiem, czy tam faktycznie jest żakiet; pan Jan Adamski na swoim blogu wymieniał wpadki Bonda i wspomniał m.in. o mieszaniu tam żakietu z garniturem żakietowym. Strój Bonda podobno jest bliższy temu drugiemu, do którego nie nosi się plastronu ani kołnierzyka łamanego (frakowego).
Mi sie bardzo podobał Dalton jako Bond, i fimy z jego udziałem były inne, mniej naszpikowane efektami specjalnymi, co dla mnie jest zaletą, bo co momentaki sie dzialo w nastepnych odslonach, to tylko Seagal albo Norris lepiej to mogli by rozegrać, ale niestety slyszalem ze nie chcial dalej grac bo mial kontrakt na jakis serial, a Brossnan w czasie krecenia jego filmów nie mógł grac, i Timothy jak by zagral w zastepstwie, czy jakoś tak, no i też nie przyjął sie zbytnio wśród ludzi, bo ponoć ogladalnksc spadła, i filmy poszly w innym kierunku
Rolę Bonda proponowano Daltonowi już w 1969, gdy miał 22 lata. Ale uważał,że jest za mlody i wybrano Lazenbego. Potem od 1983 znów proponowano mu rolę brytyjskiego agenta, ale koncepcja filmów mu się nie podobała. Zaczęto myśleć o Brosnanie, ale tego wiązał inny kontrakt. W końcu, gdy Moore odszedł na emeryturę Dalton zgodził się zagrać Bonda. Po drugim filmie planowano trzeci z nim. Jednak producent wdał się w batalię sądową i projekt się przesuwał. Film planowo pod tytułem "The property od Lady" miał mieć premierę w 1991 roku. Do 1993 Dalton miał kontrakt. Jednak afera sądową MGM przeciągała się. W końcu jak wszystko się unormowało i można było zacząć film to kontrakt Daltona wygasł. Nawet był skłonny podjąć się roli Bonda po raz trzeci, ale chciał tylko jeden film. Za to twórcy filmu chcieli by podpisał kolejny kontrakt na 3 filmy. Dalton odmówił i zaangażowano Brosnana. Wielka szkoda. Dla mnie najlepszymi Bondami są Dalton i Craig.
Panie Łukaszu - zabrakło mi jednego. Mimo całej mojej sympatii do Bonda Daltona, jego Bond usiłując nawiązać kontakt z generałem Puszkinem rozbiera jego kobietę praktycznie do negliżu dla doraźnych korzyści (przy okazji - doszły mnie słuchy, że środowiska feministyczne miały na tym Bondzie używanie). Jak powinniśmy ocenić tę sytuację?
Uwielbiam ta scene. Pokazuje, jak oddany pracy dla Jej Krolewskiej Mosci jest Bond. To zachowanie nie wychodzi z jego prywatnej osobowosci, ale z poswiecenia dla tego, co robi. Tak jak bylo w cytacie z filmu "wykorzystuje wszelkie dostepne srodki, aby osiagnac cel"
Jak patrze na postac filmowego Bonda to z dzentelmenem nie za bardzo ma wiele wspolnego. To raczej mylne pozory skrywajace prawde. Prawde, czyli ciagle zycie w stresie, na krawedzi, wieczne igranie ze smiercia. Zycie tu i teraz, bo nie wiadomo co bedzie jutro. Zycie na szybko, bez glebszych przemyslen. I stad bierze sie przygodny seks z kobietami, wrecz przedmiotowe ich traktowanie. Picie drinkow w eleganckim garniturze, by po chwili na rauszu wsiasc do szybkiego auta i pojechac w kierunku kolejnej "przygody". Najnowsza seria Bondow to znak naszych czasow: brutalnosc, jatka, totalna przemoc. I niestety np: taki Sean Connery w zyciu prywatnym zostal oskarzony o przemoc przez byla zone. Sam w wywiadach wypowiadal sie o akceptowaniu uderzaniu kobiet z otwartej reki... Taka moja analiza ;-)
Panie Łukaszu! Dzięki Pańskiej analizie, dotarło do mnie, wielkiego fana JB, dlaczego tak bardzo lubię kreacje Lazenby i Daltona. Oni są zwyczajnie przyzwoitymi facetami. Pozdrawiam! MK
Daltonowski Bond z charakteru i twarzy zawsze przypominał mi mojego ojca, jakież było moje zaskoczenie gdy okazało się, że to właśnie Timothy Dalton jest jego ulubionym 007!:)
Panie Łukaszu, a czy potrafi Pan wskazać którąś ze współczesnych osób publicznych jako dżentelmena?
Lord Kruszwil
Korwin Mikke :-)
Korwin rzeczywiście kreuje się na gentelmana i zasady obycia są mu nieobce ale podobno osobiście jest sdtrasznym bucem
Stefan Karwowski
Panie Łukaszu, a może po agentach 007 przeanalizowałby Pan agenta J-23, czyli Hansa Klossa? Myślę, że to najbliższy Bondowi polski odpowiednik.
Przy okazji gratuluję pomysłu na odcinki i czekam z niecierpliwością na kolejne.
Pomyślę o tym.
TD, gdyby nie był gentlemanem w życiu i wybitnym profesjonalistą (teatr szekspirowski), nie byłby w stanie tak zagrać JB, jak go opisał IF. Nie każde zachowanie, spojrzenie, gest i emocję da się tylko zagrać...
PS. A idąc tropem mniej lub bardziej fikcyjnych, a raczej legendarnych, bohaterów, to warto sobie przypomnieć film First Knight / Rycerz Króla Artura z 1995. Król Artur był gentlemanem prawie w każdym calu - dla mnie wątpliwą jest decyzja o publicznym procesie królowej Ginewry. Można to porównać z wypowoedzeniem posłuszeństwa przez JB w Licence to kill (w mojej ocenie to była słuszna decyzja JB. Gentleman nie może nie być wiernym przyjacielem.) Poza tym wszystko co mówił i robił było doskonałe. A to jak skomentował słowa Ginewry / wiadomość którą posłaniec ma zanieść do jej ludu w Lyoness po dotarciu do Camelot wprost rozbraja - "already a queen". Natomiast bohater tytułowy- cóż - miał zadatki na gentlemana - "kiss kiss, kiss! ... i have only one heart..."
Może to będzie dobry przykład jak umiejętnie wychodzić z "trudnych" sytuacji, jeśli się chce.
Pozdrawiam wszystkich gentlemenów i wszystkie damy, którzy odwiedzają ten kanał :)
Dalton to mój najukochańszy Bond! Szkoda, że połączyłeś go z "one off" Lazenbym. Obaj świetni, ale jednak bardzo różni.
Dzień dobry! Znakomity pomysł z tą analizą Bondów! Arcyciekawa seria! Pozdrawiam
Bardzo przyjemny w odbiorze materiał. Raz na jakiś czas taka stylistyka jest miłą odmianą.
Wydaje mi się, że w czasach, gdy Bonda grał Dalton, wróciła moda na lata 30-40, którą bardzo lubię, zdecydowanie bardziej od dzisiejszej, gdzie garnitury wyglądają jak za małe - z wąskimi spodniami, za krótkimi nogawkami, opiętymi koszulami z małymi kołnierzykami itd itp.
Świetny odcinek i analiza! Nie mogę się doczekać następnych odsłon serii
Bardzo fajny film, ciekawe są takie analizy zachowań - chętnie zobaczyłbym oceny np. współczesnych osób publicznych.
Mam pytanko, jak to jest z obejmowaniem kobiet za talie? Często celebryci są nazywani prawdziwymi gentleman'ami kiedy obejmują lecz nie dotykają talii (np. Keanu Reeves)
Dwa filmy z Daltonem są jednymi z najlepszych Bondów, na równi z częściami Connerego. Szkoda że zagrał tylko dwa razy, z Craigiem to już nie jest 007.
Dla mnie Timothy Dalton stworzył najlepszą kreację Jamesa Bonda. Szczególnie pasuje mi on pod względem charakteru. Szkoda że zagrał tylko w dwóch filmach
Zgadzam się.
Miał zagrać po raz trzeci i ostatni na początku lat 90-tych. Scenariusz już był z zasadzie gotowy, ale trwał jakiś spór o produkcję, czy prawo do serii. Dalton czekał cierpliwie, ale to ciągnęło się latami, w końcu zrezygnował, bo stwierdził, że za dużo czasu minęło od poprzedniego filmu. Napisano nowy scenariusz do nowego filmu i zaangażowano Brosnana.
Ostatnio polubiłem Daltona szczególnie w Licence to kill ,bo W obliczu śmierci jest średnim odcinkiem.
Gdzie można zobaczyć te filmy?
0:10 dlaczego nie przywitałeś się tak na poprzednich filmach z tej serii? Dużo lepiej by to wyszło
Dalton najlepszym Bondem
Proponuje zrobić ubiór przeciwników Bonda bo przestępcy z serii 007 też mieli piękne marynarki ,koszule (patrz Sanchez z Licencji na zabijanie) Chętnie zobaczyłbym taki odcinek .Co pan na to ?
Tak szczerze, głupio się przyznać, ale nie znam tych części. W sumie kojarzę 3 Bondów, Conerego, Brosmana i Craiga, przy czym środkowego najbardziej. Zresztą to trochę ociera się o paradoks, bo jak kojarzę Brosman też grał raptem w 4 filmach, czyli mniej niż Roger Moore, ale tego drugiego prawie w ogóle nie kojarzę, a Bond kojarzy mi się właśnie z Brosmanem.
Trzeba koniecznie nadrobić zaległości. Wśród wszystkich ekranizacji jest kilka perełek. Z Connery'ego mogę polecić np. niekanoniczne "Nigdy nie mów nigdy" (1983).
Gentleman musi być wierny swoim zasadom. Nie ma jednej odpowiedzi na Twoje pytanie 5:48
Czy jest albo czy może będzie odcinek poświęcony ostatniemu Bondowi z Daniel Craig? Jestem ciekawy opini.
Ostatnio szukałem twojej książki na internecie ale wszędzie pisze że nie są dostępne, wiesz może kiedy będą w sprzedaży lub porostu gdzie można je kupić?
Mogę sprzedać przeczytaną przeze mnie z lekko startą okładką, jeśli Pana to interesuje.
Tak naprawdę opisując czy konkretny JB jest dżentelmenem, opisujesz autora scenariusza i reżysera, bo to oni kreują postać na swoją modłę, aktor ma w tym zakresie ograniczone pole działania.
Film powstał w celu oceny postaci a nie aktora.
@@emcia9328 ale te postacie kreują różni reżyserzy i scenarzyści więc tak naprawdę to ich oceniamy czy tworzą prawdziwych dżentelmenów.
5:47 kierować się kodeksem moralnym
Trochę zdziwiła mnie informacja o „języku afgańskim”. Słyszałem tylko o pasztuńskim (paszto); nie wiem, która nazwa bardziej pasuje w tym kontekście.
A jak oceniłbyś kilt, gdyby to nie było przebranie?
To tradycyjny strój. Trzeba to więc oceniać w kontekście tradycji. Pewnie da się też w kontekście stylu wewnątrz tej tradycji, ale tu już brakuje mi wiedzy.
Oj nie wiem, czy tam faktycznie jest żakiet; pan Jan Adamski na swoim blogu wymieniał wpadki Bonda i wspomniał m.in. o mieszaniu tam żakietu z garniturem żakietowym. Strój Bonda podobno jest bliższy temu drugiemu, do którego nie nosi się plastronu ani kołnierzyka łamanego (frakowego).
Czy bedzie odcinek na temat tego czy lord Kruszwil jest gentelmenem
Arcymistrzowski film Milordzie :)
Dzięki!
Mi sie bardzo podobał Dalton jako Bond, i fimy z jego udziałem były inne, mniej naszpikowane efektami specjalnymi, co dla mnie jest zaletą, bo co momentaki sie dzialo w nastepnych odslonach, to tylko Seagal albo Norris lepiej to mogli by rozegrać, ale niestety slyszalem ze nie chcial dalej grac bo mial kontrakt na jakis serial, a Brossnan w czasie krecenia jego filmów nie mógł grac, i Timothy jak by zagral w zastepstwie, czy jakoś tak, no i też nie przyjął sie zbytnio wśród ludzi, bo ponoć ogladalnksc spadła, i filmy poszly w innym kierunku
Rolę Bonda proponowano Daltonowi już w 1969, gdy miał 22 lata. Ale uważał,że jest za mlody i wybrano Lazenbego. Potem od 1983 znów proponowano mu rolę brytyjskiego agenta, ale koncepcja filmów mu się nie podobała. Zaczęto myśleć o Brosnanie, ale tego wiązał inny kontrakt. W końcu, gdy Moore odszedł na emeryturę Dalton zgodził się zagrać Bonda. Po drugim filmie planowano trzeci z nim. Jednak producent wdał się w batalię sądową i projekt się przesuwał. Film planowo pod tytułem "The property od Lady" miał mieć premierę w 1991 roku. Do 1993 Dalton miał kontrakt. Jednak afera sądową MGM przeciągała się. W końcu jak wszystko się unormowało i można było zacząć film to kontrakt Daltona wygasł. Nawet był skłonny podjąć się roli Bonda po raz trzeci, ale chciał tylko jeden film. Za to twórcy filmu chcieli by podpisał kolejny kontrakt na 3 filmy. Dalton odmówił i zaangażowano Brosnana. Wielka szkoda. Dla mnie najlepszymi Bondami są Dalton i Craig.
1:59 ta scena w filmie wyglądała jakby była chumorystyczna jak on tak 2 razy się obraca
Miłość to śmierć obowiązku :P
Czekam na Craiga.
najmniej lubiane i znane a najlepsze..
Dalton był najlepszym Bondem
Panie Łukaszu - zabrakło mi jednego. Mimo całej mojej sympatii do Bonda Daltona, jego Bond usiłując nawiązać kontakt z generałem Puszkinem rozbiera jego kobietę praktycznie do negliżu dla doraźnych korzyści (przy okazji - doszły mnie słuchy, że środowiska feministyczne miały na tym Bondzie używanie). Jak powinniśmy ocenić tę sytuację?
PRACA w służbie Jej Królewskiej Mości! To tłumaczy wszystko. Ojczyzna na pierwszym miejscu dla Bonda ZAWSZE!
Uwielbiam ta scene. Pokazuje, jak oddany pracy dla Jej Krolewskiej Mosci jest Bond. To zachowanie nie wychodzi z jego prywatnej osobowosci, ale z poswiecenia dla tego, co robi. Tak jak bylo w cytacie z filmu "wykorzystuje wszelkie dostepne srodki, aby osiagnac cel"
Jak patrze na postac filmowego Bonda to z dzentelmenem nie za bardzo ma wiele wspolnego. To raczej mylne pozory skrywajace prawde. Prawde, czyli ciagle zycie w stresie, na krawedzi, wieczne igranie ze smiercia. Zycie tu i teraz, bo nie wiadomo co bedzie jutro. Zycie na szybko, bez glebszych przemyslen. I stad bierze sie przygodny seks z kobietami, wrecz przedmiotowe ich traktowanie. Picie drinkow w eleganckim garniturze, by po chwili na rauszu wsiasc do szybkiego auta i pojechac w kierunku kolejnej "przygody". Najnowsza seria Bondow to znak naszych czasow: brutalnosc, jatka, totalna przemoc. I niestety np: taki Sean Connery w zyciu prywatnym zostal oskarzony o przemoc przez byla zone. Sam w wywiadach wypowiadal sie o akceptowaniu uderzaniu kobiet z otwartej reki... Taka moja analiza ;-)
A gdzie Pierce Brosnan ?
T Dalton nie był zły szkoda tylko że zagrał w dwóch filmach.
11 miesięcy po, gdzie Brosnan?
Wydaje mi sie, ze przestalismy rozumiec role Bonda w zyciu mlodych mezczyzn.
Lazenby to największy oblech w serii filmów o Bondzie
Ale mowa tylko o tym kawiorze, czy coś jeszcze przeskrobał?
@@LukaszKielban Tak powiedziała moja dziewczyna, gdy "przymusiłem" ją do obejrzenia filmów z Bondem. Jak wstanie to wypytam dlaczego tak uważa.
Dlaczego? Że Playboya przegląda?
@@npprbmgnm I dlaczego tak uważa?