A ja chcę się podzielić takim czymś, że zawsze gdy widzę samolot na niebie, modlę się krótko za osoby nim lecące, żeby bezpiecznie dotarły do swoich bliskich, swoich miejsc, domu, pracy. Nie wiem skąd mi się to wzięło, mam tak już od kilku lat, a sama nigdy nie leciałam :) Błogosławieństwa Bożego w każdej chwili życia 🙏
Ja miałam taki lot ponad 10 lat temu z Grecji do Katowic samolot już się przymierzał do ladowania widze past startowy poczym samolot staje pionowo i zaczyna robić kółka, znowu próbuje wylądować i znowu to samo pionowo i lecimy w górę. Uwierzcie mi całe życie przeleciało mi przed oczami, bo myślałam, że już nie wylądujemy za trzecim razem na szczęście wylądował nawet wyszedł kapitan wytłumaczyć co sie stało takich oklasków na stojąco i tyle czasu jeszcze nie widziałam, a co się okazało nie mogły wysunąć się opony... A Ja po wylądowaniu całowałam ziemie. Tyle lat minęło, a do tej pory nienawidze latac, a strach mną już paraliżuje do tego stopnia, że jak wiem, że będę leciec to zaczyna mnie brzuch bolec😳
Wdzięczność jest kluczem do wszystkiego!Wdzięczność nie tylko za to,co zwykliśmy nazywać pięknym i dobrym ale wszystko.Zycie uczy...życie odkrywa...Nas samych dla siebie... "Tyle wiemy,o sobie,ile nas sprawdzono"pisała poetka. Nigdy nie wiemy,jak zareagujemy na zdarzenie.NIGDY!Nam się tylko WYDAJE,że zrobilibyśmy tak czy siak. Poznawanie,odkrywanie samego siebie jest najpiękniejsza przygoda,jaka może człowieka dotknąć...Podróż do wnętrza....Zobaczyć Źródło strachu....wszystkiego... A modlitwa? Jest piękna!Wielu ludziom potrzebna.Ale jeśli już modlimy się,to niechaj modlitwa stanie się wdzięcznością a nie błaganiem tylko.. Moc jest w nas.... Te moc warto odkryć.... Radość i miłość....a może miłość i radość....jedno i to samo.:) Wdzięczność.
Latam z 12 lat. Dotychczas raz się bałem; w lutym tego roku. Dzień po słynnych LOTach do Warszawy przez Budapeszt. Chłopaki sterwardzi zbili pionę z tekstem "No to co, do zobaczenia w Budapeszcie haha." Leciałem z Gdańska do Stambułu z przesiadką w Warszawie rannym lotem ok. 6:30 . Tak wiało, że tym bombardierem miotało jakby miał się zaraz rozpaść. Kobieta ściskała mi mocno dłoń, rzucało nami dosłownie jak na kolejce górskiej. Nie wierzyłem co się dzieje, ale w głowie ogromny spokój i opanowanie "To samolot. Prawdopodobieństwo wypadku jest tak niskie, że nie ma szans." Trochę strachu mimo wszystko się najadłem hah. Wylądowaliśmy, przy lądowaniu też rzucało nami ale już mniej :P Pozdrawiam!
Wiele razy leciałam w swoim życiu, ale nie zapomnę nigdy lądowania podczas sztormu w Holandii. Nie mogliśmy wylądować za pierwszym razem, jak widziałam skrzydła samolotu jak latają na prawo i lewo to serce waliło mi jak oszalałe. Wyszłam z samolotu cała spocona, a Pan, który siedział obok mnie towarzyszył mi aż do odbioru mojego bagażu bo tak się obawiał o mój stan psychiczny 😀
Ja się modlę ciągle do Boga :-) Sam fakt że jest przy mnie dużo mi daje . A już w takiej sytuacji jak Ty ... cieszę się, że jeszcze nagrywasz !!!!! :-) Pan jest wielki !
Ja modlę się bardzo często. Modlitwa daje moc, Bóg jest wtedy blisko mnie. Wiem, że mnie obroni i uspokoi. Zawsze modlę się za latających samolotami, szczególnie za moje dzieci i rodzinę, a przed wylotem zawsze robię znak Krzyża świętego. Bóg z Tobą Pani Olu.🙏🇵🇱❤
Mój tata ponad 30 lat temu leciał samolotem z Krakowa do Gdańska z międzylądowaniem w Warszawie. Przed Warszawą była burza, zaczęli tracić wysokość i ledwo wylądowali. Potem prawie wszyscy pasażerowie spotkali się na dworcu, kupując bilety na pociąg do Gdańska, tylko kilka osób zdecydowało się dalej lecieć. Mój tata od tamtego czasu już nie wsiadł do samolotu.
Zawsze jak sie rano wstaje( podziekuj🙏 Panu Bogu✝️❤✌,ze wstajesz) i jak sie idzie spac trzeba sie pomodlic ,zeby rano wstac✝️🙏❤✌ZOSTANMY WSZYSCY Z PANEM BOGIEM 👨👩👦👦👋POZDRAWIAMY 👋✌
Lat temu naście miałam szkolenie w razie napadu na bank i to szkolenie było bardzo realistyczne, były w grupie "super bohaterki" które nie wytrzymały (poznały siebie i swoje emocje). Poznajemy siebie właśnie w takich momentach. Podziwiam za zimną krew. Życzę nigdy więcej takich emocji.
Zdarzyły mi się turbulencje dwa razy. Raz podczas lotu do Turcji. Myslalam, że było strasznie. Nieprawda. Dopiero w zeszłym roku przeżyliśmu straszne turbulencje e trakcie lotu do Gruzji w nocy. Były tak silne wstrząsy, że stewardesy, które kończyły serwis przewrócily się na podłogę razem z wózkiem z przekąskami. Główna stewardesy z paniką w głosie krzyczała, żeby zapinać pasy i się nie ruszać. Na chwilę zgasło światło. Ludzie krzyczeli. To była masakra.
Z całego serca życzę spokojnych startów i bezpiecznych lądowań. Często latam do moich córek na trasie Gdansk-Londyn,Gdańsk -Chicago.Serdecznie pozdrawiam z Gdańska. 🍀
Witam, miło Cię znowu widzieć, dobrze że jesteś cała i zdrowa opaczność boska nad wami czuwała, oby nigdy więcej takich sytuacji. Serdecznie pozdrawiam. 😘❤😘❤
Zawsze jak wsiadasz czy do auta czy do samolotu gdzie kolwiek zawsze rob znak krzyza i zmow modlitwe ojcze nasz, zdrowas maria i Aniele Bozy. Niech cie pan Bog ma w swej opiece.
2 роки тому+5
Akurat ja pale sobie kadzidła na co dzień w domu :)
Akurat za 4 dni lecę, więc super filmik 😁 oglądam dużo katastrof w przestworzach i gdzieś tam zawsze jest ten stres jak zaczynają się turbulencje, ale tak kocham latać, że nie jest to uciążliwe 😁 najważniejsze, że wróciłaś cała i zdrowa ... Życzę samych szczęśliwych lotów ❤️
Jedyna nadzieja która mnie trzyma w takich stresujących sytuacjach to ''Piloci też chcą wylądować i zrobią wszystko aby to zrobić w jednym kawałku '' .Bedzie dobrze !
Dobrze że jesteś cała i zdrowa. Miło Cię znowu widzieć. Podziwiam odwagę i opanowanie tak bardzo jest potrzebne w tym zawodzie. Ja pare razy lecialam samolotem i mialam szczescie ze nic zlego sie nie działo. Natomiast córka tez nie mogla wylądować ze wzgledu na burzę śnieżną, a leciala z małą córką...pasażerowie sie super zachowywali. Bylo cicho ale bez paniki...był ogromny lęk. Ludzie wzajemnie sie pocieszali. A moją wnuczke próbował rozbawiać inny pasażer, całkiem obcy czlowiek, bo widział ze ona sie boi. Przy którejś próbie udalo sie ladowanie...
Przezylam,myślę że podobne lądowanie w ostatniego sylwestra w Londynie. Podchodziliśmy 3 razy, samolotem tak bujało na boki,że myslalam,że się rozbijemy. Po tym locie powiedziałam że nie wsiądę więcej do samolotu. Wsiadłam 3 miesiące później 🤣 ale na serio...śmierć w oczach. Już widziałam w głowie nagłówki gazet o nas. Nawet ciężko opisać te przeżycia.
Olu, dobrze jest mieć na pokładzie pilotów dobrze wyszkolonych, którzy przestrzegają procedur. Zdobyłaś kolejne doświadczenie. Gratuluję opanowania i życzę spokojnych startów i lądowań. Pozdrawiam i powodzenia 🍀
Przed lotem przeżegnał się,po wylądowaniu podziękuj Bogu...to powinno być norma Jesteś wspaniała życzę sukcesów w pracy i życiu prywatnym ....a ja baaaarrrrddzzooo boję się latać .
Pamietam ze lata temu wracając z Angli tez dwa razy podejście robiliśmy ogólnie tak się bujał samolot ze chyba asfaltu ocierał na lotnisku. Była cisza cały czas i oklaski jak już się udało.Po 20 min tych akrobacji ufff w sumie zawsze klaskalismy w Polsce. Ja chyba nic nie myślałem wtedy pilot był kozak. Pozdrawiam Ps. Jesteś bardzo Piękną kobietą co do Twoich uwag o wygląd
Aż mi się przypomniał mój pierwszy lot wiele lat temu. Lecieliśmy z rodzinką do Hiszpanii. Też wpadliśmy w burzę i podchodzliśmy 3 razy do lądowania. Pasażerowie obok nas modlili się, niektórzy kulili się, mi jako jedynej się podobało, bo "fajnie bujało", ale to dlatego, że dzieciak byłam i nie zdawałam sobie sprawy z zagrożenia.
W tym tu życiu są rzeczy inne i niebezpieczne co i trochę niestety i odmienne od schematu ale i niezrozumiałe też. Miło Ciebie widzieć! Myślę, będziesz miała szczęście zawsze! Mój ex lata od dawna na specjalnych samolotach i zna niebywałe warunki jako pilot samolotów szpiegowych jak i helikopterów ratowniczych w górach, bywa różnie. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Ogólnie jestem pasjonatką lotnictwa, kiedyś uwielbiałam latać, ale przyszedł dzień, kiedy moje zamiłowanie zmieniło się w lęk. Lot Malaga-Frankfurt. Wyglądam przez okno - z jednej strony woda, myślę Morze Śródziemne, ale kiedy po drugiej stronie również ujrzałam wodę zamiast lądu, którego się spodziewałam, to przeraziłam się nie na żarty. Nie wiedziałam, gdzie jesteśmy, myślałam, że nas... porwali 😂 Doświadczyłam czegoś na kształt paniki, miałam poczucie uwięzienia. Było to bardzo nieprzyjemne. Od tego czasu latanie stało się dla mnie bardzo stresujące, obawiałam się, że mam klaustrofobię i że nie dam rady więcej wsiąść do samolotu bez dyskomfortu w postaci paraliżującego lęku. Ale przerobiłam to sobie i w tym roku po pandemicznej przerwie poleciałam znowu, ze spokojną głową, także można zwalczyć swoje lęki. Pozdrawiam.
Całe szczęście,że jesteście cali i zdrowi ! Kiedyś mój znajomy powiedział mi coś takiego : większe ryzyko katastrofy, wypadku można ponieść na drodze, wracając z pracy, jadąc do pracy, podróżując etc. rzadziej - lecąc samolotem. Chcąc nie chcąc, coś w tym jest - statystyki pokazują,że nie można się z tym nie zgodzić. Wiadomo,że wypadki się zdarzają, jednak to miało być tak w formie pokrzepienia :) wszystkiego dobrego 😘
Dzisiaj wracając z wyspy Kos do Warszawy ,tez bylo.dosc groznie bo wial.wiatr i bujalo.samolotem bardzo nieprzyjemnie.Za pierwszym.razem sie nie udalo ,za drugim juz tak ale dla mnie jako pasażera byla to bardzo niekomfortowa sytuacjia i strach .zdarzylo mi sie to po raz pierwszy a troche latam.Ale dobrze sie skonczylo wiec brawo dla pilotow.
Takiego strasznego ladowania nie przeżyłam ale spotkała mnie dziwna sytuacja jeszcze na ziemi. Leciałam po raz kolejny lufthansa z Monachium do Krakowa, tam akurat na lotnisku ładnie było widać nasz oczekujący samolot, zaraz miał być boarding, rękaw gotowy, walizki już spakowane do luku. Kapitanów widać w samolocie, pewnie robili swoją odprawę. Za chwile jeden przyszedł do pani oczekującej na sygnał czy już może zaczynać boarding i jako ze znam niemiecki i siedziałam blisko tej pani, usłyszałam ze tu cytat samolot nie chce odpalić xD była za chwile cała akcja wyciągania walizek, holowania samolotu, podstawiania nowego, pakowania walizek na nowo i 2 godziny później wylecieliśmy :D dziwne to było i jak dla mnie niepokojące co się z tamtym samolotem stało 😓
Miałam trzy groźne sytuacje na dość dużą liczbę lotów. Pierwsza to było ponad 30 lat temu kiedy podczas lotu z Bangladeszu do Kalkuty samolot wpadł w jakąś dziurę powietrzną z dużym hukiem i potem mocno nim trzeslo przez parę minut. Było to podczas serwisu więc woda z kubków w zwolnionym tempie wylatywala do góry. Okropne przeżycie. Dwa kolejne to właśnie problem z lądowaniem i wznoszenie znad pasa do góry. Raz tropikalna ulewa A drugi raz w październiku przy locie z Hamburga do Gdańska przy silnej wichurze dwa razy podchodził do lądowania
Bylo to dosc dawno, kiedy jeszcze nie istnial WizzAir lub Ryanair. Lecialam z mezem i kilkuletnia coreczka z Poznania do Sztokholmu z przesiadka w Kopenhadze. Transfer w Kopenhadze zaczal sie przedluzac. Po ponad godzinnym opoznieniu uslyszelismy komunikat, ze z powodu bledu technicznego musimy uzbroic sie w cierpliwosc, bo nie wiadomo.kiedy bedziemy mogli kontynuowac lot. Wreszcie samolot mial byc gotowy na przyjecie pasazerow i moglismy wyjsc na plyte lotniska do czekajacego na nas samolotu. W pewnym momencie zauwazylam stojacy jakis samolot z "osmalonym" skrzydlem, co wskazywalo na to, ze musial tam byc pozar i wtedy pomyslalam sobie, ze ci, ktorzy lecieli nim musieli miec duzo szczescia. Ku mojemu zdziwieniu, prawie przerazeniu zrozumialam po krotkiej chwili, ze to wlasnie tym samolotem mamy leciec do Sztokholmu. Nikt nas nie wital. W samolocie bylo bardzo zimno i panowala kompletna cisza. Ani sladu stewardessy. Motory zostaly wlaczone i zaczelismy sie wznosic w gore. Dopiero po wielu, wielu przygnebiajacych minutach, kiedy samolot osiagnal "dobra" wysokosc uslyszelismy trwozliwy glos kogos z obslugi. Zadnych wyjasnien. Mysle, ze wiekszosc paasazerow rozumiala sytuacje. Szczesliwie wyladowalismy na Arlanda.
Ja też lecę za tydzień i chyba czuję podobnie... Ostatni raz byłam w powietrzu ponad dekadę temu. Polecono mi, by zamiast myśleć o locie i o tym, co złego może się zdarzyć, wyobrażać sobie to, co będę robić, będąc już na miejscu. Mam zamiar skorzystać z tej rady. Pamiętam, że jak dowiedziałam się jakimi liniami mamy lecieć, to postanowiłam pokazać Córce samoloty tejże linii. Wpisałam hasło w wyszukiwarce i... Pierwsza strona, to były informacje o katastrofie samolotu tej linii 🤦 Dobrze, że zdążyłam przefiltrować to, nim Córka zetknęła w ekran 😳☺️ Życzę nam bezpiecznych lotów!
@@magdalenaemka9814 Dobry patent! Muszę wykorzystać ;). Ja mam wrażenie, że im jestem starsza tym bardziej się stresuję w takich sytuacjach. Jako dziecko w ogóle się nie bałam, teraz to już inna bajka😅. Bezpiecznych lotów!
Ja właśnie w piątek wracałem w nocy z Włoch. Oczywiście zaraz przed lotem dostałem info że już szaleją burze nad zachodnią Europą. Pół godziny od startu właściwie cały czas wzdłuż nas szalały burze. Ale na szczęście lot był bezpieczny i burza nas nie dogoniła. Wiadomo trochę potelepało ale bezpiecznie. Widok z okna na szalejące burze przerażający ale i fascynujący.
Miałam dość podobne przeżycie 5 lat temu, podczas powrotu z Teneryfy. Nad Polską akurat szalał orkan, siedziałam przy samym skrzydle i widziałam jak buja nami i miota samolotem na wszystkie strony, dosłownie jak liściem na wietrze. Przy pierwszym podejściu, dotykaliśmy już niemal pasa startowego, byłam prawie pewna, że zaryjemy skrzydłem o ziemię, ale pilot zrezygnował i podniósł maszynę do góry. Kołowaliśmy ponad godzinę nad lotniskiem, całe szczęście udało się za 3 razem wylądować, choć ja modliłam się byśmy polecieli na inne lotnisko. Po tej sytuacji nabawiłam się lęku przed lataniem, ale zamiłowanie do podróży jest silniejsze, więc zaciskam zęby i latam, choć stresuje mnie każde drgnięcie, czy turbulencja, szczególnie podczas lądowania, które jest dla mnie najgorszym etapem lotu. Cieszę się, że wyszliście cało z tej sytuacji i życzę tyle samo startów, co lądowań ❤️
Mialam tak w październiku. Lot do poznania. Wiatr straszny, 2 podejscia do ladowania i maszyna unosila sie w gore po nieudanej probie. Za 3 razem juz polecial do Wroclawia. Nie zazdroszcze, nie lubię latac choc latam bardzo dużo te przezycie mi nie pomogło w strachu 😭
Ja nigdy nie mialem fobii do momentu powrotu z Bali, niby nic bo samolot troche “spadl” i zaczelo teoche bujac, moze nie bylo tragedii ale przyjemne to nie bylo, iod tamtej pory jak na zlosc za kazdym razem trzesie podczas lotu a ostatnio z lhr do waw wsadzili mnie na sam samiutki koniec bez w a319 bez okna nawet, zaczelo tak rzucac gora dol ze myslalem ze zejde, no ale staram sie nie nakrecac bo to psycha poprostu nic innego 😉😉
Cieszę się, że Pani, załodze i pasażerom nic się nie stało. Proszę się zawsze modlić i prosić Boga o pomoc. On zawsze pomaga. Odpukiwanie aby nic się nie stało nic nie da. To przesąd, a modlitwa zawsze będzie skuteczna. Pozdrawiam serdecznie 🥰
@@abcd6193 dziękuje za kolejny powód dla którego uświadamiam sobie, że nie warto wierzyć w żadne mistyczne duszki. Jakby mi miała kiedyś bomba na głowę zlecieć, to ja podziękuję za takiego boga.
12 lat temu leciałam z Monachium do Brukseli. Była tak wielka burza ze nie mogliśmy wylądować i mieliśmy międzylądowanie w Amsterdamie. Mój język flamandzki wtedy nie był jeszcze za dobry wiec współpasażerowie nie potrafili mi wytłumaczyć co się dzieje , gdzie lecimy ... Samolotem ciągle trzęsło i rzucało na wszystkie strony. To był najgorszy lot w moim życiu po którym przez miesiąc bałam się latać. Ale moja miłość do latania jest większa od strachu i od tamtej pory jak tylko zasiadam w fotelu to zasypiam :-) 😂
Bogu dzięki, że tak się Wszystko skończyło. Życzę Ci i Nam Wszystkim tyle samo Bezpiecznych lądowań co i startów. Niechaj Bóg Ci zawsze Błogosławi 🙏🙌❣️
Jejku ale filmik - nawet nie wiem co napisac , współczuje 😢ja miałam długi lot ( jako pasażer, nie jestem stewardessa) I mieliśmy masakryczne turbulencje :( samolot jakby spadał w dziury pionowo ( nawet nie wiem jak to dokładnie opisać 😳) potężny Emirates spadał błyskawicznie schodek w dół i było bardzo słychać silniki jak go wzbijają spowrotem do góry 😳tak , naprawdę myślałam , ze to koniec 😭kazali wziąć głowy pomiędzy kolana 😢cała sytuacja nie trwała długo , kilka minut myśle … jak już wylądowaliśmy to się popłakałam 😢przez kilka lat po nie wsiadalam do samolotu niestety . Teraz już latam ( nie mieszkam w Pl) ale bardzo się zawsze boje , nie ukrywam , ze albo biorę leki na lot albo od razu zamawiam drinka 🤭ale tak , brawa dla załogi i pilotów - kurde wylądowaliśmy bezpiecznie i nic się nikomu nie stalo 🙏🏻❤️czyli samoloty naprawdę są bezpieczne , tak sobie tłumacze 🤞🏻
Ty mialas zdarzenie na Niebie a ja 2 godziny temu miedzy godzina 13 a 14 na Ziemi w Kanadzie na dojsciu po zakupy.Teraz mamy kilka dni wolnych miedzy innymi Kanada Day w poniedzialek 23.V.2022r.Wyszedlem z domu przed godzina 13-ta.Nic nie zapowiadalo takiego zalamania pogody.Raptem po 15 minutach nastapil taki churagan ze lamalo drzewa i spadl obfity deszcz jak przy oberwaniu sie chmury.Zaczely walic blyskawice.Ja bylem na takim deptaku porosniety duzymi drzewkami choinek.W mgnieniu oka mnie tak zmoczylo,ze caly bylem mokry "do przyslowiowej suchej nitki".Takie cos przezylem tutaj po raz pierwszy.Zaczalem sie modlic. Po dojsciu do duzego supermarketu zdjelem koszule i ja wykrecilem.Chodzilem po sklepie pol nago wywolujac smiechy otoczenia.Tutaj nigdzie sie nie chodzi na piechote.Wszedzi sie dociera samochodem.Ale nie przypuszczalem,ze takie cos przyjdzie mi przezyc.Mialem obok marketu sklep Bir.Nie wpuszczono mnie do niego bo nie bylem kompletnie ubrany.Koszula cala mokra nie nadawala sie do zalozenia.No i wygladalem na podchmielonego,nie sprzedano mi piwa puszkowego.Po godzinie czasu wszystko ustapilo a ja noszac koszule w reku juz podschnieto bo wyszlo spore slonce przy temperaturze ok,30 stopni Censjusza jeszcze raz wrocilem do sklepu podeschniety i zakupilem te piwo puszkowe.Wlodek Jerzy z Kanady tez nie przewidywalnej i omadlanej.
kolezanka leciala kiedys (ok 20 lat temu) jakimi egzotycznymi liniami to byly takie turbulencje ze az maseczki tlenowe wylecialy i swiatlo migalo/gaslo, tak trzeslo samolotem ze wrazenie bylo ze sie rozpada, ja jedynie silniejsze turbulencje gdzie dzieci krzyczaly/plakaly ,dorosli sie modlili i dziwne rzucanie samolotem i zgrzyty kiedy mial podejsc do ladowania (kola nie chcialy sie wysunac) a ostatnio turbulencje dawaly wrazenie ze jest sie na kolejce górskiej - dzieciom to sie akurat podobalo. Wszystko jest do przezycia,lubie latac :)
Kochanie ,lepiej pozno niz wcale!Ja bylam Stuardess przez kilka lat in der Lufthansa.Po pierwszycg Torbulenzjach opadly mi te rozowe okulary i bylam szczesliwa Jak poznalam mego meza i wyszlam za maz!O zdrowotnych problemach ktore Mi do dzisiaj doskwieraja JUZ nie wspomne!
Ja osobiście miałem 1 Tragiczne dla mnie lądowanie w Warszawie leciałem wtedy z Rzymu jeszcze linią Alitalia no i niestety mieliśmy odejście na drugi krąg, trochę nami rzucało na prawo i lewo po czym kapitan poinformował nas o usterce technicznej no i wylądowaliśmy po długim krążeniu
Leciałam pierwszy raz w życiu samolotem, był to lot do Turcji z moim mężem. Nie dość ze musieliśmy kołować spowrotem na postój bo była jakaś awaria to nad samym Stambułem krążyliśmy pół godziny bo byla burza. Mam lek wysokości, siedziałam jak na szpilkach, spięta, przerażona i do tego zdarzyło się to podczas mojego pierwszego lotu w życiu. Od tamtej pory powiedziałam sobie ze już nigdy nie polecę. 😅
Ja od kilku lat boje się latać...jeszcze 10 lat temu, latałam bez problemu , a później naoglądałam się "Katastrofy w przestworzach" - takiego programu w tv...i jak zobaczyłam przez jakie "blachostki" samoloty się rozbijają to mi się odechcialo....wiem ,że to może być śmieszne ale naprawdę się boję...wiem ,że samolot to najbezpieczniejszy środek transportu ale jakoś nie potrafię się przełamać... Cieszę się ,że u Ciebie wszystko dobrze się skończyło. Życzę Ci tylu lądowań ile startów (czy mówi się na odwrót;?)) 👍😘
Jak czesto sa wypadki samolotow i ludzie gina ? Zadko bardzo zadko. Ja od kad mam zaburzenie lekowe boje sie latac sle raz dwa trzy i mozg sie przyzwyczaja :)
Najgorszy lot: pare lat temu do Londynu. Ladowanie w takich warunkach ze samolotem rzucalo po prostu jak lisciem na wietrze. Stewardessy z zimna krwia powiedzialy ze bedzie za darmo rozdane wino i szampan. Szefowa ktora ze mna leciala, a zleciala pol swiata, powiedziala ze miala tylko wyrzuty sumienia ze zabrala mnie taka mloda na ten ostatni lot, no i myslala o swoich dzieciach. Ja tylko sie modlilam, bo czulam sie zbyt bezsilnie nawet na strach. Ale ale - slyszalam ze sa gorsze rzeczy mianowicie tzw dziury powierzne, ciekawe czy Ola tego doswiadczyla? Znajomy mowil ze przy locie do Indonezji samolot nagle opadl metr w dol, i wspomniana szefowa tez powiedziala ze tego doswiadczyla. Ja bym wolala nie:)
W 2019 leciałem z Pune (Indie) do Dubaju i podczas lotu (gdzieś tak w połowie drogi) trafiłem chyba na taką "dziurę powietrzną". Samolot nagle opada o parenaście metrów i dodatkowo dziób też do dołu zszedł więc każdy miał oczy szeroko otwarte i nagle cisza w samolocie. Spojrzałem na kolegę i miał oczy jak pięć złotych. Myślałem wtedy, że jak dolecimy nad ląd i wylądujemy to będzie cud. Po wszystkim widziałem, że każdy ale to dosłownie każdy pasażer zamówił jakieś alko do picia. Przez drugą połowę lotu każdy siedział cicho i widać było stres jak pojawiała się turbulencja a było ich wtedy bardzo dużo. Po wylądowaniu rozmawiałem z kolegą, który jest ateistą i powiedział - "jak tak opadaliśmy to pomyślałem sobie, że jak szczęśliwie wylądujemy to pójdę do kościoła". Wszystkim podróżującym samolotami życzę tyle samo szczęśliwych startów i lądowań.
Czy pilot musi koniecznie ladaowac jesli sa zle warunki atmosferyczne? Nie moze leciec na najbliższe lotnisko ? Jesli to zagraza bezpiebczenstwu pasazerow o zalogi?
Lot na koniec marca tego roku Warszawa-Malaga przy lądowaniu rzucało, myślałam że to już było straszne. Niestety powrót był gorszy. Akurat tego dnia przyszła kalima. Całe niebo było pomarańczowe, piasek był wszędzie. I start przy tej pogodzie, samolot musiał przebić się wyżej. Pierwszy raz się modlilam w samolocie i płakałam. W życiu się tak nie bałam. Samolotem rzucało na wszystkie strony, najgorsze były porywy w dół. Z nerwów cały lot do Warszawy bolał mnie brzuch. Na sama myśl że miałabym teraz gdzieś lecieć robi mi się niedobrze 🙄 Nigdy wcześniej się nie bałam, uwielbiałam latać, a turbulencje mnie nie stresowały.
Mój pierwszy lot samolotem, a raczej powrotny z Salonik do Gdańska. Ciekawiło mnie wszystko, dwa razy podchodziliśmy do lądowania.Pan po drugiej stronie modlił się, inna para trzymała się za ręce ...spojrzałam na męża i mówię : Złap mnie chociaż za kolano 🤣 W każdym razie po tym pierwszym razie stwierdziłam, że fascynujący jest moment startu i moment lądowania i od tamtej pory uwielbiam latać 👌
Podczas lotu wystąpiła chyba dziura powietrzna , samolot poprostu spadał ¡ Pamietam potworna ciszę na pokladzie i to jak bardzo szybko zbliżała się ziemia a ja myślałem tylko o tym jak będzie długo bolec zderzenie z ziemia. Nic innego nie miało znaczenia. I nagle maszyna ,, dostała energii,, wzbilismy sie…
Lecialam pare lat temu z mezem i siostra z Londynu do Ny i podczas lotu zepsul sie uklad hydrauliczny i nie dzialaly wywietrznuki powietrza, oczywiscie inne uklady tez przez to mogly wysiasc. Stewardesa kazala nam zaslonic okna a moj maz zorientowal sie, ze wracamy spowrotem do Londynu po godzinie lotu. zadzwonilam do corki, do NY zeby jej przedstawic nasza sytuacje a ona zadzwonila do drugiej naszej corki mieszkajacej w Norwegii ta ktora nomen omen skonczyla studia lotnicze i jest mechanikiem samolotowym. Oczywiscie pomoc nie mogla ale sprawdzala nasz lot ale jego nie bylo. wcale sie nie wyswietlal wiec nie mogla go sledzic. Mialam smutne mysli , ze troche szkoda, bo zostawiam dzieci jesli sie rozwalimy a dodatek moj maz i siostra tez sa w tym samoilocie. Ludzie nie majac powietrza dusili sie, kaslali, bylo bardzo goraca a ja bylam bliska omdleniu. Jak sie domyslacie dolecielismy do Londynu i nastepnego dnia nowa proba lotu do NY i chyba tym samym samolotem, bo na pokladzie zanim wystartowalismy czekalismy godzine i naprawde mialam zamiar wysiasc ale zaraz potem wystartowalismy i sczesliwie dolecieli. Pasazerowie wygladali tak,ze wszyscy oczekujacy na lotnisku w NY rozpoznali ,ze to sa ludzie z tego lotu. Nie podaje lini lotniczych,aby nie nikogo nie nastawiac ale ja juz na ich poklad nie wsiade a podrozuje od dawna.Zycze wszystkim wspanialych lotow bez dodatkowych waatpliwych atrakcji. Buziaki 😘
Złe doswiadczenia? Generalnie nie przepadam za lataniem samolotami 😅 ale kocham podrozowac wiec musze to jakos godzic. Ale najgorsze z moich doświadczeń to gdy mialam jakies 15 lat, wylot z rodzicami do Bułgarii (to chyba był powrot z niej) i źle wymierzone cisnienie w samolocie…. Krzyczałam z bolu doslownie, bol głowy byl nie do zniesienia. Od tamtego czasu zawsze przed lotem biore aspirynę oraz żuje gume. To bylo straszne… i nie byłam jedyna ktora tak krzyczała.
A ja myślę, że dzięki Bogu wylądowaliście, dlatego, że zmówiłaś pacierz, który sobie przypomniałaś 😉 a nie umiejętnością pilotów. Może byłaś jedyną osobą na pokładzie, która w chwili zagrożenia życia przypomniała sobie o Bogu 🙏 Dziękuję Tobie, że podzieliłaś się tym doświadczeniem 😊 i w dodatku tak na gorąco.
Leciałem z UK do mojej rodzinnej Łodzi, linia Ryanair.. jesteśmy nad Łodzią jakiej kilkaset metrów, pod nami osiedle Retkinia...nagle silniki przestały pracować a po chwili samolot dosłownie padł w dół dobre kilkanaście metrów, to wydarzyło się tak szybko, że nawet nie zdążyłem włączyć receptorów strachu, ale nie zapomnę jak w tym momencie pasażerowie przeraźliwie krzyczeli. Po chwili samolot zaczął już normalnie lecieć. Kiedy opowiedziałem tą historię mojemu kumplowi, który dużo skakał na spadochronie w łódzkim aeroklubie,powiedział mi że zna pilota który lata w Ryanair i on my powiedział już wcześniej, że piloci robią sobie takie jaja z pasażerów..
A ja chcę się podzielić takim czymś, że zawsze gdy widzę samolot na niebie, modlę się krótko za osoby nim lecące, żeby bezpiecznie dotarły do swoich bliskich, swoich miejsc, domu, pracy. Nie wiem skąd mi się to wzięło, mam tak już od kilku lat, a sama nigdy nie leciałam :) Błogosławieństwa Bożego w każdej chwili życia 🙏
Pięknie 🙏 Chwała Panu 🙌🙏 Ja modlę się codziennie i oczywiście za każdym razem kiedy lecę 🙏🙏🙏
Bóg zapłać !! 🙏🏻
Piękny pomysł, tez tak zacznę robić i na autostradzie 💕 Bóg zapłać
tez tak robie jak sobie przypomnę , a juz na pewno jak karetka leci na sygnale i za ludzi w wypadkach, których mijam na trasie
Ojeju mega kochane pidziwiam❤❤
Ja miałam taki lot ponad 10 lat temu z Grecji do Katowic samolot już się przymierzał do ladowania widze past startowy poczym samolot staje pionowo i zaczyna robić kółka, znowu próbuje wylądować i znowu to samo pionowo i lecimy w górę. Uwierzcie mi całe życie przeleciało mi przed oczami, bo myślałam, że już nie wylądujemy za trzecim razem na szczęście wylądował nawet wyszedł kapitan wytłumaczyć co sie stało takich oklasków na stojąco i tyle czasu jeszcze nie widziałam, a co się okazało nie mogły wysunąć się opony... A Ja po wylądowaniu całowałam ziemie. Tyle lat minęło, a do tej pory nienawidze latac, a strach mną już paraliżuje do tego stopnia, że jak wiem, że będę leciec to zaczyna mnie brzuch bolec😳
Wdzięczność jest kluczem do wszystkiego!Wdzięczność nie tylko za to,co zwykliśmy nazywać pięknym i dobrym ale wszystko.Zycie uczy...życie odkrywa...Nas samych dla siebie...
"Tyle wiemy,o sobie,ile nas sprawdzono"pisała poetka.
Nigdy nie wiemy,jak zareagujemy na zdarzenie.NIGDY!Nam się tylko WYDAJE,że zrobilibyśmy tak czy siak.
Poznawanie,odkrywanie samego siebie jest najpiękniejsza przygoda,jaka może człowieka dotknąć...Podróż do wnętrza....Zobaczyć Źródło strachu....wszystkiego...
A modlitwa?
Jest piękna!Wielu ludziom potrzebna.Ale jeśli już modlimy się,to niechaj modlitwa stanie się wdzięcznością a nie błaganiem tylko..
Moc jest w nas....
Te moc warto odkryć....
Radość i miłość....a może miłość i radość....jedno i to samo.:)
Wdzięczność.
Latam z 12 lat. Dotychczas raz się bałem; w lutym tego roku. Dzień po słynnych LOTach do Warszawy przez Budapeszt. Chłopaki sterwardzi zbili pionę z tekstem "No to co, do zobaczenia w Budapeszcie haha." Leciałem z Gdańska do Stambułu z przesiadką w Warszawie rannym lotem ok. 6:30 . Tak wiało, że tym bombardierem miotało jakby miał się zaraz rozpaść. Kobieta ściskała mi mocno dłoń, rzucało nami dosłownie jak na kolejce górskiej. Nie wierzyłem co się dzieje, ale w głowie ogromny spokój i opanowanie "To samolot. Prawdopodobieństwo wypadku jest tak niskie, że nie ma szans." Trochę strachu mimo wszystko się najadłem hah. Wylądowaliśmy, przy lądowaniu też rzucało nami ale już mniej :P Pozdrawiam!
Wiele razy leciałam w swoim życiu, ale nie zapomnę nigdy lądowania podczas sztormu w Holandii. Nie mogliśmy wylądować za pierwszym razem, jak widziałam skrzydła samolotu jak latają na prawo i lewo to serce waliło mi jak oszalałe. Wyszłam z samolotu cała spocona, a Pan, który siedział obok mnie towarzyszył mi aż do odbioru mojego bagażu bo tak się obawiał o mój stan psychiczny 😀
Ja się modlę ciągle do Boga :-) Sam fakt że jest przy mnie dużo mi daje . A już w takiej sytuacji jak Ty ... cieszę się, że jeszcze nagrywasz !!!!! :-) Pan jest wielki !
Oj, może pora znaleźć przyjaciela w realu? Nie można tylko wymyślonych przyjaciół przez całe życie mieć ;-)🤞
Ja modlę się bardzo często. Modlitwa daje moc, Bóg jest wtedy blisko mnie. Wiem, że mnie obroni i uspokoi. Zawsze modlę się za latających samolotami, szczególnie za moje dzieci i rodzinę, a przed wylotem zawsze robię znak Krzyża świętego. Bóg z Tobą Pani Olu.🙏🇵🇱❤
Mój tata ponad 30 lat temu leciał samolotem z Krakowa do Gdańska z międzylądowaniem w Warszawie. Przed Warszawą była burza, zaczęli tracić wysokość i ledwo wylądowali. Potem prawie wszyscy pasażerowie spotkali się na dworcu, kupując bilety na pociąg do Gdańska, tylko kilka osób zdecydowało się dalej lecieć. Mój tata od tamtego czasu już nie wsiadł do samolotu.
Zawsze jak sie rano wstaje( podziekuj🙏 Panu Bogu✝️❤✌,ze wstajesz) i jak sie idzie spac trzeba sie pomodlic ,zeby rano wstac✝️🙏❤✌ZOSTANMY WSZYSCY Z PANEM BOGIEM 👨👩👦👦👋POZDRAWIAMY 👋✌
Lat temu naście miałam szkolenie w razie napadu na bank i to szkolenie było bardzo realistyczne, były w grupie "super bohaterki" które nie wytrzymały (poznały siebie i swoje emocje). Poznajemy siebie właśnie w takich momentach. Podziwiam za zimną krew. Życzę nigdy więcej takich emocji.
Zdarzyły mi się turbulencje dwa razy. Raz podczas lotu do Turcji. Myslalam, że było strasznie. Nieprawda. Dopiero w zeszłym roku przeżyliśmu straszne turbulencje e trakcie lotu do Gruzji w nocy. Były tak silne wstrząsy, że stewardesy, które kończyły serwis przewrócily się na podłogę razem z wózkiem z przekąskami. Główna stewardesy z paniką w głosie krzyczała, żeby zapinać pasy i się nie ruszać. Na chwilę zgasło światło. Ludzie krzyczeli. To była masakra.
Super Cię widzieć całą i zdrowa 🥰
Z całego serca życzę spokojnych startów i bezpiecznych lądowań. Często latam do moich córek na trasie Gdansk-Londyn,Gdańsk -Chicago.Serdecznie pozdrawiam z Gdańska. 🍀
Witam ! Bardzo się cieszę ze wylądowaliście szczęśliwie!!! Życzę spokojnych lotów i oczywiscie lądowań!!! Pozdrawiam serdecznie!!!!🙂
Witam, miło Cię znowu widzieć, dobrze że jesteś cała i zdrowa opaczność boska nad wami czuwała, oby nigdy więcej takich sytuacji. Serdecznie pozdrawiam. 😘❤😘❤
Zawsze jak wsiadasz czy do auta czy do samolotu gdzie kolwiek zawsze rob znak krzyza i zmow modlitwe ojcze nasz, zdrowas maria i Aniele Bozy. Niech cie pan Bog ma w swej opiece.
Akurat ja pale sobie kadzidła na co dzień w domu :)
Akurat za 4 dni lecę, więc super filmik 😁 oglądam dużo katastrof w przestworzach i gdzieś tam zawsze jest ten stres jak zaczynają się turbulencje, ale tak kocham latać, że nie jest to uciążliwe 😁 najważniejsze, że wróciłaś cała i zdrowa ... Życzę samych szczęśliwych lotów ❤️
Jedyna nadzieja która mnie trzyma w takich stresujących sytuacjach to ''Piloci też chcą wylądować i zrobią wszystko aby to zrobić w jednym kawałku '' .Bedzie dobrze !
Dobrze że jesteś cała i zdrowa. Miło Cię znowu widzieć. Podziwiam odwagę i opanowanie tak bardzo jest potrzebne w tym zawodzie.
Ja pare razy lecialam samolotem i mialam szczescie ze nic zlego sie nie działo. Natomiast córka tez nie mogla wylądować ze wzgledu na burzę śnieżną, a leciala z małą córką...pasażerowie sie super zachowywali. Bylo cicho ale bez paniki...był ogromny lęk. Ludzie wzajemnie sie pocieszali. A moją wnuczke próbował rozbawiać inny pasażer, całkiem obcy czlowiek, bo widział ze ona sie boi.
Przy którejś próbie udalo sie ladowanie...
Witam serdecznie. Dobrze, że wszystko skończyło się pozytywnie. A w stroju domowy też jest ładnie.
Przezylam,myślę że podobne lądowanie w ostatniego sylwestra w Londynie. Podchodziliśmy 3 razy, samolotem tak bujało na boki,że myslalam,że się rozbijemy. Po tym locie powiedziałam że nie wsiądę więcej do samolotu. Wsiadłam 3 miesiące później 🤣 ale na serio...śmierć w oczach. Już widziałam w głowie nagłówki gazet o nas. Nawet ciężko opisać te przeżycia.
Zycze spokojnych lotow I ladowan oby nie bylo wiecej takich przezyc 🥰.Pozdrawiam
Olu, dobrze jest mieć na pokładzie pilotów dobrze wyszkolonych, którzy przestrzegają procedur. Zdobyłaś kolejne doświadczenie. Gratuluję opanowania i życzę spokojnych startów i lądowań. Pozdrawiam i powodzenia 🍀
Anioł Stróż pomocy i pomagam bez przerwy ... Pozdrawiam serdecznie Szczęść Boże
Dobrze, że jesteś cała i zdrowa 😍 Szkoda by było...Życzę Ci zawsze bezpiecznego powrotu do domu 😘
Najważniejsze, że wszystko szczęśliwie się skończyło! Oby jak najmniej (a najlepiej wcale!) takich niebezpiecznych sytuacji :)
Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło .
Wszystko dobre co się dobrze kończy.🤗😘😘
Trzeba mieć jaja, żeby pracować jako stewardessa.
Ja nigdy nie wejdę do samolotu.
Nigdy.
Cieszę się że wszystko dobrze się skończyło. 👍 Modlitwa dobra rzecz, nie tylko gdy człowiek myśli że za chwilę zginie. 🙏🙏🙏🙏
Cieszę się, że jesteś z nami ❤
Dobrze, że nic się nie stało :) Niech Bóg ma Cię w opiece
Jezu Maryjo modlitwa zawsze dotrze do Ciebie bo szatan zawsze chce zle dla nas
Niech Pan Cię błogosławi i strzeże.
Życzę tyłu lądowań ile startów. Pozdrawiam z Mazur.
Dobranoc :D dobrze, ze nic Ci się nie stało
Milo Cie widzieć.😍😘😘
💞💞🇵🇱 Miło Cię widzieć 🤭
Przed lotem przeżegnał się,po wylądowaniu podziękuj Bogu...to powinno być norma
Jesteś wspaniała życzę sukcesów w pracy i życiu prywatnym ....a ja baaaarrrrddzzooo boję się latać .
Ja bym tam raczej dziękowała pilotom a nie bogu xd
Pamietam ze lata temu wracając z Angli tez dwa razy podejście robiliśmy ogólnie tak się bujał samolot ze chyba asfaltu ocierał na lotnisku. Była cisza cały czas i oklaski jak już się udało.Po 20 min tych akrobacji ufff w sumie zawsze klaskalismy w Polsce. Ja chyba nic nie myślałem wtedy pilot był kozak.
Pozdrawiam
Ps. Jesteś bardzo Piękną kobietą co do Twoich uwag o wygląd
I dobrze ze wszystko się skończyło ok u Ciebie🙄☺️👍
Aż mi się przypomniał mój pierwszy lot wiele lat temu. Lecieliśmy z rodzinką do Hiszpanii. Też wpadliśmy w burzę i podchodzliśmy 3 razy do lądowania. Pasażerowie obok nas modlili się, niektórzy kulili się, mi jako jedynej się podobało, bo "fajnie bujało", ale to dlatego, że dzieciak byłam i nie zdawałam sobie sprawy z zagrożenia.
W tym tu życiu są rzeczy inne i niebezpieczne co i trochę niestety i odmienne od schematu ale i niezrozumiałe też. Miło Ciebie widzieć! Myślę, będziesz miała szczęście zawsze! Mój ex lata od dawna na specjalnych samolotach i zna niebywałe warunki jako pilot samolotów szpiegowych jak i helikopterów ratowniczych w górach, bywa różnie. Pozdrawiam Cię serdecznie.
To jest duża zaleta być opanowanym. Pozdrawiam.🍓
Ogólnie jestem pasjonatką lotnictwa, kiedyś uwielbiałam latać, ale przyszedł dzień, kiedy moje zamiłowanie zmieniło się w lęk. Lot Malaga-Frankfurt. Wyglądam przez okno - z jednej strony woda, myślę Morze Śródziemne, ale kiedy po drugiej stronie również ujrzałam wodę zamiast lądu, którego się spodziewałam, to przeraziłam się nie na żarty. Nie wiedziałam, gdzie jesteśmy, myślałam, że nas... porwali 😂 Doświadczyłam czegoś na kształt paniki, miałam poczucie uwięzienia. Było to bardzo nieprzyjemne. Od tego czasu latanie stało się dla mnie bardzo stresujące, obawiałam się, że mam klaustrofobię i że nie dam rady więcej wsiąść do samolotu bez dyskomfortu w postaci paraliżującego lęku. Ale przerobiłam to sobie i w tym roku po pandemicznej przerwie poleciałam znowu, ze spokojną głową, także można zwalczyć swoje lęki. Pozdrawiam.
Kochanie. Przytulam💚💜💙😘
Tak bedzie coraz czesciej, ale dobrze ze jestes!
Pozdrawiam i super ze wszystko ok sie skonczylo
Całe szczęście,że jesteście cali i zdrowi ! Kiedyś mój znajomy powiedział mi coś takiego : większe ryzyko katastrofy, wypadku można ponieść na drodze, wracając z pracy, jadąc do pracy, podróżując etc. rzadziej - lecąc samolotem. Chcąc nie chcąc, coś w tym jest - statystyki pokazują,że nie można się z tym nie zgodzić. Wiadomo,że wypadki się zdarzają, jednak to miało być tak w formie pokrzepienia :) wszystkiego dobrego 😘
Lepiej późno niż wcale!
Niech Pan Jezus będzie z Tobą!
Idealny komentarz... co jest komu pisane...I tego się trzymajmy
Dzisiaj wracając z wyspy Kos do Warszawy ,tez bylo.dosc groznie bo wial.wiatr i bujalo.samolotem bardzo nieprzyjemnie.Za pierwszym.razem sie nie udalo ,za drugim juz tak ale dla mnie jako pasażera byla to bardzo niekomfortowa sytuacjia i strach .zdarzylo mi sie to po raz pierwszy a troche latam.Ale dobrze sie skonczylo wiec brawo dla pilotow.
Jak trwoga to do Boga♥️
Bardzo dobrze zrobiłaś ♥️
Niech Bóg Cię błogosławi ♥️
Takiego strasznego ladowania nie przeżyłam ale spotkała mnie dziwna sytuacja jeszcze na ziemi. Leciałam po raz kolejny lufthansa z Monachium do Krakowa, tam akurat na lotnisku ładnie było widać nasz oczekujący samolot, zaraz miał być boarding, rękaw gotowy, walizki już spakowane do luku. Kapitanów widać w samolocie, pewnie robili swoją odprawę. Za chwile jeden przyszedł do pani oczekującej na sygnał czy już może zaczynać boarding i jako ze znam niemiecki i siedziałam blisko tej pani, usłyszałam ze tu cytat samolot nie chce odpalić xD była za chwile cała akcja wyciągania walizek, holowania samolotu, podstawiania nowego, pakowania walizek na nowo i 2 godziny później wylecieliśmy :D dziwne to było i jak dla mnie niepokojące co się z tamtym samolotem stało 😓
Ja lecę pierwszy raz w czerwcu więc chyba już zacznę modlitwy ☹️ pozdrawiam Olu ❤️
Tobie się udało, super. wielu osobom się niestety nie udaje i.....((((
Miałam trzy groźne sytuacje na dość dużą liczbę lotów.
Pierwsza to było ponad 30 lat temu kiedy podczas lotu z Bangladeszu do Kalkuty samolot wpadł w jakąś dziurę powietrzną z dużym hukiem i potem mocno nim trzeslo przez parę minut. Było to podczas serwisu więc woda z kubków w zwolnionym tempie wylatywala do góry. Okropne przeżycie.
Dwa kolejne to właśnie problem z lądowaniem i wznoszenie znad pasa do góry. Raz tropikalna ulewa A drugi raz w październiku przy locie z Hamburga do Gdańska przy silnej wichurze dwa razy podchodził do lądowania
Bylo to dosc dawno, kiedy jeszcze nie istnial WizzAir lub Ryanair. Lecialam z mezem i kilkuletnia coreczka z Poznania do Sztokholmu z przesiadka w Kopenhadze. Transfer w Kopenhadze zaczal sie przedluzac. Po ponad godzinnym opoznieniu uslyszelismy komunikat, ze z powodu bledu technicznego musimy uzbroic sie w cierpliwosc, bo nie wiadomo.kiedy bedziemy mogli kontynuowac lot. Wreszcie samolot mial byc gotowy na przyjecie pasazerow i moglismy wyjsc na plyte lotniska do czekajacego na nas samolotu. W pewnym momencie zauwazylam stojacy jakis samolot z "osmalonym" skrzydlem, co wskazywalo na to, ze musial tam byc pozar i wtedy pomyslalam sobie, ze ci, ktorzy lecieli nim musieli miec duzo szczescia. Ku mojemu zdziwieniu, prawie przerazeniu zrozumialam po krotkiej chwili, ze to wlasnie tym samolotem mamy leciec do Sztokholmu. Nikt nas nie wital. W samolocie bylo bardzo zimno i panowala kompletna cisza. Ani sladu stewardessy. Motory zostaly wlaczone i zaczelismy sie wznosic w gore. Dopiero po wielu, wielu przygnebiajacych minutach, kiedy samolot osiagnal "dobra" wysokosc uslyszelismy trwozliwy glos kogos z obslugi. Zadnych wyjasnien. Mysle, ze wiekszosc paasazerow rozumiala sytuacje. Szczesliwie wyladowalismy na Arlanda.
LO matko ....nieźle
Akurat lecę za tydzień, więc idealny odcinek na odstresowanie😂😐
Bardzo się cieszę, że wszystko się dobrze skończyło❤️
Ja też lecę za tydzień i chyba czuję podobnie...
Ostatni raz byłam w powietrzu ponad dekadę temu.
Polecono mi, by zamiast myśleć o locie i o tym, co złego może się zdarzyć, wyobrażać sobie to, co będę robić, będąc już na miejscu. Mam zamiar skorzystać z tej rady.
Pamiętam, że jak dowiedziałam się jakimi liniami mamy lecieć, to postanowiłam pokazać Córce samoloty tejże linii. Wpisałam hasło w wyszukiwarce i... Pierwsza strona, to były informacje o katastrofie samolotu tej linii 🤦 Dobrze, że zdążyłam przefiltrować to, nim Córka zetknęła w ekran 😳☺️
Życzę nam bezpiecznych lotów!
Ja przed każdym (przysięgam przed każdym) lotem przerzucając kanały trafiam w TV na film "Oszukać przeznaczenie"... 🙈
@@magdalenaemka9814 Dobry patent! Muszę wykorzystać ;). Ja mam wrażenie, że im jestem starsza tym bardziej się stresuję w takich sytuacjach. Jako dziecko w ogóle się nie bałam, teraz to już inna bajka😅.
Bezpiecznych lotów!
witam z Argentyny 🇦🇷🤝🇵🇱
Ja właśnie w piątek wracałem w nocy z Włoch. Oczywiście zaraz przed lotem dostałem info że już szaleją burze nad zachodnią Europą. Pół godziny od startu właściwie cały czas wzdłuż nas szalały burze. Ale na szczęście lot był bezpieczny i burza nas nie dogoniła. Wiadomo trochę potelepało ale bezpiecznie. Widok z okna na szalejące burze przerażający ale i fascynujący.
Niech Tobie BÓG BŁOGOSŁAWI i Twój Anioł Stróż Cię strzeże na wszystkich poziomach 🤠
Miałam dość podobne przeżycie 5 lat temu, podczas powrotu z Teneryfy. Nad Polską akurat szalał orkan, siedziałam przy samym skrzydle i widziałam jak buja nami i miota samolotem na wszystkie strony, dosłownie jak liściem na wietrze. Przy pierwszym podejściu, dotykaliśmy już niemal pasa startowego, byłam prawie pewna, że zaryjemy skrzydłem o ziemię, ale pilot zrezygnował i podniósł maszynę do góry. Kołowaliśmy ponad godzinę nad lotniskiem, całe szczęście udało się za 3 razem wylądować, choć ja modliłam się byśmy polecieli na inne lotnisko. Po tej sytuacji nabawiłam się lęku przed lataniem, ale zamiłowanie do podróży jest silniejsze, więc zaciskam zęby i latam, choć stresuje mnie każde drgnięcie, czy turbulencja, szczególnie podczas lądowania, które jest dla mnie najgorszym etapem lotu. Cieszę się, że wyszliście cało z tej sytuacji i życzę tyle samo startów, co lądowań ❤️
Mialam tak w październiku. Lot do poznania. Wiatr straszny, 2 podejscia do ladowania i maszyna unosila sie w gore po nieudanej probie. Za 3 razem juz polecial do Wroclawia. Nie zazdroszcze, nie lubię latac choc latam bardzo dużo te przezycie mi nie pomogło w strachu 😭
Ja nigdy nie mialem fobii do momentu powrotu z Bali, niby nic bo samolot troche “spadl” i zaczelo teoche bujac, moze nie bylo tragedii ale przyjemne to nie bylo, iod tamtej pory jak na zlosc za kazdym razem trzesie podczas lotu a ostatnio z lhr do waw wsadzili mnie na sam samiutki koniec bez w a319 bez okna nawet, zaczelo tak rzucac gora dol ze myslalem ze zejde, no ale staram sie nie nakrecac bo to psycha poprostu nic innego 😉😉
Cieszę się, że Pani, załodze i pasażerom nic się nie stało. Proszę się zawsze modlić i prosić Boga o pomoc. On zawsze pomaga. Odpukiwanie aby nic się nie stało nic nie da. To przesąd, a modlitwa zawsze będzie skuteczna. Pozdrawiam serdecznie 🥰
Modlitwa nie zawsze jest skuteczna ,a zawsze prawie nigdy.Lepiej prosić swojego Anioła Stróża o opiekę.
Szkoda że Ukraińcom modlitwa nie pomogła 🙉
@@Chetrl modlitwa to nie koncert życzeń. Bog ma swoje plany
@@abcd6193 dziękuje za kolejny powód dla którego uświadamiam sobie, że nie warto wierzyć w żadne mistyczne duszki. Jakby mi miała kiedyś bomba na głowę zlecieć, to ja podziękuję za takiego boga.
Zawsze coś może się zdarzyć
12 lat temu leciałam z Monachium do Brukseli. Była tak wielka burza ze nie mogliśmy wylądować i mieliśmy międzylądowanie w Amsterdamie. Mój język flamandzki wtedy nie był jeszcze za dobry wiec współpasażerowie nie potrafili mi wytłumaczyć co się dzieje , gdzie lecimy ...
Samolotem ciągle trzęsło i rzucało na wszystkie strony. To był najgorszy lot w moim życiu po którym przez miesiąc bałam się latać.
Ale moja miłość do latania jest większa od strachu i od tamtej pory jak tylko zasiadam w fotelu to zasypiam :-) 😂
W końcu...
Bogu dzięki, że tak się Wszystko skończyło. Życzę Ci i Nam Wszystkim tyle samo Bezpiecznych lądowań co i startów. Niechaj Bóg Ci zawsze Błogosławi 🙏🙌❣️
Jejku ale filmik - nawet nie wiem co napisac , współczuje 😢ja miałam długi lot ( jako pasażer, nie jestem stewardessa) I mieliśmy masakryczne turbulencje :( samolot jakby spadał w dziury pionowo ( nawet nie wiem jak to dokładnie opisać 😳) potężny Emirates spadał błyskawicznie schodek w dół i było bardzo słychać silniki jak go wzbijają spowrotem do góry 😳tak , naprawdę myślałam , ze to koniec 😭kazali wziąć głowy pomiędzy kolana 😢cała sytuacja nie trwała długo , kilka minut myśle … jak już wylądowaliśmy to się popłakałam 😢przez kilka lat po nie wsiadalam do samolotu niestety . Teraz już latam ( nie mieszkam w Pl) ale bardzo się zawsze boje , nie ukrywam , ze albo biorę leki na lot albo od razu zamawiam drinka 🤭ale tak , brawa dla załogi i pilotów - kurde wylądowaliśmy bezpiecznie i nic się nikomu nie stalo 🙏🏻❤️czyli samoloty naprawdę są bezpieczne , tak sobie tłumacze 🤞🏻
❤️
Ja nienawidzę patrzeć na pilotów przed lotem. Jak widzę młodych chłopaków tocały lot się modle, wolę ich nie widzieć 😂
☀️
Ty mialas zdarzenie na Niebie a ja 2 godziny temu miedzy godzina 13 a 14 na Ziemi w Kanadzie na dojsciu po zakupy.Teraz mamy kilka dni wolnych miedzy innymi Kanada Day w poniedzialek 23.V.2022r.Wyszedlem z domu przed godzina 13-ta.Nic nie zapowiadalo takiego zalamania pogody.Raptem po 15 minutach nastapil taki churagan ze lamalo drzewa i spadl obfity deszcz jak przy oberwaniu sie chmury.Zaczely walic blyskawice.Ja bylem na takim deptaku porosniety duzymi drzewkami choinek.W mgnieniu oka mnie tak zmoczylo,ze caly bylem mokry "do przyslowiowej suchej nitki".Takie cos przezylem tutaj po raz pierwszy.Zaczalem sie modlic. Po dojsciu do duzego supermarketu zdjelem koszule i ja wykrecilem.Chodzilem po sklepie pol nago wywolujac smiechy otoczenia.Tutaj nigdzie sie nie chodzi na piechote.Wszedzi sie dociera samochodem.Ale nie przypuszczalem,ze takie cos przyjdzie mi przezyc.Mialem obok marketu sklep Bir.Nie wpuszczono mnie do niego bo nie bylem kompletnie ubrany.Koszula cala mokra nie nadawala sie do zalozenia.No i wygladalem na podchmielonego,nie sprzedano mi piwa puszkowego.Po godzinie czasu wszystko ustapilo a ja noszac koszule w reku juz podschnieto bo wyszlo spore slonce przy temperaturze ok,30 stopni Censjusza jeszcze raz wrocilem do sklepu podeschniety i zakupilem te piwo puszkowe.Wlodek Jerzy z Kanady tez nie przewidywalnej i omadlanej.
Nie daj Boże stracić taką osobę i piękne oczy.
Podaj nr. lotu to zobacze z archiwum na radarze24 trzy lata temu na korfu a 321 złapał gumę nna pzedniej goleniu 22 godz na lotnisku masakra
kolezanka leciala kiedys (ok 20 lat temu) jakimi egzotycznymi liniami to byly takie turbulencje ze az maseczki tlenowe wylecialy i swiatlo migalo/gaslo, tak trzeslo samolotem ze wrazenie bylo ze sie rozpada, ja jedynie silniejsze turbulencje gdzie dzieci krzyczaly/plakaly ,dorosli sie modlili i dziwne rzucanie samolotem i zgrzyty kiedy mial podejsc do ladowania (kola nie chcialy sie wysunac) a ostatnio turbulencje dawaly wrazenie ze jest sie na kolejce górskiej - dzieciom to sie akurat podobalo. Wszystko jest do przezycia,lubie latac :)
Kochanie ,lepiej pozno niz wcale!Ja bylam Stuardess przez kilka lat in der Lufthansa.Po pierwszycg Torbulenzjach opadly mi te rozowe okulary i bylam szczesliwa Jak poznalam mego meza i wyszlam za maz!O zdrowotnych problemach ktore Mi do dzisiaj doskwieraja JUZ nie wspomne!
A mówi się, że w powietrzu jest bezpieczniej niż na Ziemi, a jednak jak widać nie zawsze.
Ja osobiście miałem 1 Tragiczne dla mnie lądowanie w Warszawie leciałem wtedy z Rzymu jeszcze linią Alitalia no i niestety mieliśmy odejście na drugi krąg, trochę nami rzucało na prawo i lewo po czym kapitan poinformował nas o usterce technicznej no i wylądowaliśmy po długim krążeniu
Turbulencje były podczas lotu z UAE do W-wy a lądowanie przy b.silnym wietrze .. bawo piloci Entera
Leciałam pierwszy raz w życiu samolotem, był to lot do Turcji z moim mężem. Nie dość ze musieliśmy kołować spowrotem na postój bo była jakaś awaria to nad samym Stambułem krążyliśmy pół godziny bo byla burza. Mam lek wysokości, siedziałam jak na szpilkach, spięta, przerażona i do tego zdarzyło się to podczas mojego pierwszego lotu w życiu. Od tamtej pory powiedziałam sobie ze już nigdy nie polecę. 😅
Ja od kilku lat boje się latać...jeszcze 10 lat temu, latałam bez problemu , a później naoglądałam się "Katastrofy w przestworzach" - takiego programu w tv...i jak zobaczyłam przez jakie "blachostki" samoloty się rozbijają to mi się odechcialo....wiem ,że to może być śmieszne ale naprawdę się boję...wiem ,że samolot to najbezpieczniejszy środek transportu ale jakoś nie potrafię się przełamać... Cieszę się ,że u Ciebie wszystko dobrze się skończyło. Życzę Ci tylu lądowań ile startów (czy mówi się na odwrót;?)) 👍😘
Mam tak samo, nakręcam się strasznie mając świadomość co się może zepsuć.
@@emilia1331 Dokładnie...nawet wizja ptaka ,który wkręca się w śruby czy coś...
Jak czesto sa wypadki samolotow i ludzie gina ? Zadko bardzo zadko. Ja od kad mam zaburzenie lekowe boje sie latac sle raz dwa trzy i mozg sie przyzwyczaja :)
Parafrazując kiedyś musi być ten pierwszy raz. Dobrze że wszystko się pomyślnie skończyło i oby się już nie powtórzyło czego życzę. Pozdrawiam
Najgorszy lot: pare lat temu do Londynu. Ladowanie w takich warunkach ze samolotem rzucalo po prostu jak lisciem na wietrze. Stewardessy z zimna krwia powiedzialy ze bedzie za darmo rozdane wino i szampan. Szefowa ktora ze mna leciala, a zleciala pol swiata, powiedziala ze miala tylko wyrzuty sumienia ze zabrala mnie taka mloda na ten ostatni lot, no i myslala o swoich dzieciach. Ja tylko sie modlilam, bo czulam sie zbyt bezsilnie nawet na strach.
Ale ale - slyszalam ze sa gorsze rzeczy mianowicie tzw dziury powierzne, ciekawe czy Ola tego doswiadczyla? Znajomy mowil ze przy locie do Indonezji samolot nagle opadl metr w dol, i wspomniana szefowa tez powiedziala ze tego doswiadczyla. Ja bym wolala nie:)
Metr? To niewiele chyba?
W 2019 leciałem z Pune (Indie) do Dubaju i podczas lotu (gdzieś tak w połowie drogi) trafiłem chyba na taką "dziurę powietrzną". Samolot nagle opada o parenaście metrów i dodatkowo dziób też do dołu zszedł więc każdy miał oczy szeroko otwarte i nagle cisza w samolocie. Spojrzałem na kolegę i miał oczy jak pięć złotych. Myślałem wtedy, że jak dolecimy nad ląd i wylądujemy to będzie cud. Po wszystkim widziałem, że każdy ale to dosłownie każdy pasażer zamówił jakieś alko do picia. Przez drugą połowę lotu każdy siedział cicho i widać było stres jak pojawiała się turbulencja a było ich wtedy bardzo dużo. Po wylądowaniu rozmawiałem z kolegą, który jest ateistą i powiedział - "jak tak opadaliśmy to pomyślałem sobie, że jak szczęśliwie wylądujemy to pójdę do kościoła". Wszystkim podróżującym samolotami życzę tyle samo szczęśliwych startów i lądowań.
@@luter81 WOW. Nie wiedzialam ze to w ten sposob sie odbywa. Dziwne ze kapitan nic nie wytlumaczyl!
Czy pilot musi koniecznie ladaowac jesli sa zle warunki atmosferyczne? Nie moze leciec na najbliższe lotnisko ? Jesli to zagraza bezpiebczenstwu pasazerow o zalogi?
Lot na koniec marca tego roku Warszawa-Malaga przy lądowaniu rzucało, myślałam że to już było straszne. Niestety powrót był gorszy. Akurat tego dnia przyszła kalima. Całe niebo było pomarańczowe, piasek był wszędzie. I start przy tej pogodzie, samolot musiał przebić się wyżej. Pierwszy raz się modlilam w samolocie i płakałam. W życiu się tak nie bałam. Samolotem rzucało na wszystkie strony, najgorsze były porywy w dół. Z nerwów cały lot do Warszawy bolał mnie brzuch. Na sama myśl że miałabym teraz gdzieś lecieć robi mi się niedobrze 🙄 Nigdy wcześniej się nie bałam, uwielbiałam latać, a turbulencje mnie nie stresowały.
Część
Mój pierwszy lot samolotem, a raczej powrotny z Salonik do Gdańska. Ciekawiło mnie wszystko, dwa razy podchodziliśmy do lądowania.Pan po drugiej stronie modlił się, inna para trzymała się za ręce ...spojrzałam na męża i mówię : Złap mnie chociaż za kolano 🤣
W każdym razie po tym pierwszym razie stwierdziłam, że fascynujący jest moment startu i moment lądowania i od tamtej pory uwielbiam latać 👌
cześć! a czy masz może też nagranie jak opowiadasz o "śmierci pasażerki"?? zaczynam swoją przygode jako cabin crew...
Podczas lotu wystąpiła chyba dziura powietrzna , samolot poprostu spadał ¡ Pamietam potworna ciszę na pokladzie i to jak bardzo szybko zbliżała się ziemia a ja myślałem tylko o tym jak będzie długo bolec zderzenie z ziemia. Nic innego nie miało znaczenia. I nagle maszyna ,, dostała energii,, wzbilismy sie…
Widzę to, dramatyczne 😶
A co to jest dziura powietrzna??
Hej Ola nagrasz nowego haus tura
Lecialam pare lat temu z mezem i siostra z Londynu do Ny i podczas lotu zepsul sie uklad hydrauliczny i nie dzialaly wywietrznuki powietrza, oczywiscie inne uklady tez przez to mogly wysiasc. Stewardesa kazala nam zaslonic okna a moj maz zorientowal sie, ze wracamy spowrotem do Londynu po godzinie lotu. zadzwonilam do corki, do NY zeby jej przedstawic nasza sytuacje a ona zadzwonila do drugiej naszej corki mieszkajacej w Norwegii ta ktora nomen omen skonczyla studia lotnicze i jest mechanikiem samolotowym. Oczywiscie pomoc nie mogla ale sprawdzala nasz lot ale jego nie bylo. wcale sie nie wyswietlal wiec nie mogla go sledzic. Mialam smutne mysli , ze troche szkoda, bo zostawiam dzieci jesli sie rozwalimy a dodatek moj maz i siostra tez sa w tym samoilocie. Ludzie nie majac powietrza dusili sie, kaslali, bylo bardzo goraca a ja bylam bliska omdleniu. Jak sie domyslacie dolecielismy do Londynu i nastepnego dnia nowa proba lotu do NY i chyba tym samym samolotem, bo na pokladzie zanim wystartowalismy czekalismy godzine i naprawde mialam zamiar wysiasc ale zaraz potem wystartowalismy i sczesliwie dolecieli. Pasazerowie wygladali tak,ze wszyscy oczekujacy na lotnisku w NY rozpoznali ,ze to sa ludzie z tego lotu. Nie podaje lini lotniczych,aby nie nikogo nie nastawiac ale ja juz na ich poklad nie wsiade a podrozuje od dawna.Zycze wszystkim wspanialych lotow bez dodatkowych waatpliwych atrakcji. Buziaki 😘
Złe doswiadczenia? Generalnie nie przepadam za lataniem samolotami 😅 ale kocham podrozowac wiec musze to jakos godzic. Ale najgorsze z moich doświadczeń to gdy mialam jakies 15 lat, wylot z rodzicami do Bułgarii (to chyba był powrot z niej) i źle wymierzone cisnienie w samolocie…. Krzyczałam z bolu doslownie, bol głowy byl nie do zniesienia. Od tamtego czasu zawsze przed lotem biore aspirynę oraz żuje gume. To bylo straszne… i nie byłam jedyna ktora tak krzyczała.
I oby.
😊😊💕👍😊😊
Dobrze ze sie pomodlilas ,Modlitwa ma moc.
A ja myślę, że dzięki Bogu wylądowaliście, dlatego, że zmówiłaś pacierz, który sobie przypomniałaś 😉 a nie umiejętnością pilotów.
Może byłaś jedyną osobą na pokładzie, która w chwili zagrożenia życia przypomniała sobie o Bogu 🙏 Dziękuję Tobie, że podzieliłaś się tym doświadczeniem 😊 i w dodatku tak na gorąco.
Leciałem z UK do mojej rodzinnej Łodzi, linia Ryanair.. jesteśmy nad Łodzią jakiej kilkaset metrów, pod nami osiedle Retkinia...nagle silniki przestały pracować a po chwili samolot dosłownie padł w dół dobre kilkanaście metrów, to wydarzyło się tak szybko, że nawet nie zdążyłem włączyć receptorów strachu, ale nie zapomnę jak w tym momencie pasażerowie przeraźliwie krzyczeli. Po chwili samolot zaczął już normalnie lecieć. Kiedy opowiedziałem tą historię mojemu kumplowi, który dużo skakał na spadochronie w łódzkim aeroklubie,powiedział mi że zna pilota który lata w Ryanair i on my powiedział już wcześniej, że piloci robią sobie takie jaja z pasażerów..
Dobrze że po modlilłaś często tak rob