Czarną Chmurę czytałam po premierze i to jest jedna z moich pierwszych 5-gwiazdkowych ocen tego roku. Świetnie się bawiłam dzięki temu naukowemu podłożu, bardzo lubię takie książki ❤
Super odcinek i super TBR na październik 😘 Sama bardzo lubię czytać książki i chętnie oglądam filmiki książkowe 😘 Pozdrawiam Cię Kochana bardzo cieplutko i dużo zdrówka dla Ciebie i całej rodzinki 😘😘😘😘😘😘😘😘❤❤❤❤❤❤❤
O! Nie czytałam jeszcze nic Becky Chambers, ale cosy fantasy brzmi jak coś, co chciałabym spróbować + powieść, która stoi postaciami? To coś dla mnie. Sprawdzę!
Tak, Sullivan to bardziej przygodówki, ale są wspaniałe! Ja tego autora pokochałam właśnie od Kronik Riyrii, teraz czytam Legendy Pierwszego Imperium i również jestem zachwycona. Książki proste, ale jakże satysfakcjonujące
I cieszę sie ze Czarna Chmura na razie Ci leży, rownież mi sie podobała. Po lekturze troszkę na nią psioczyłem ale gdy minąl juz rok czy ileś (czytałem poprzednie wydanie) to wspominam tylko te fascynujące rzeczy, a tak powinno być z dobra ksiazką :) Informacja dla ogólu : 23.10 wychodzi dużoformatowe (wkoncu!) wydanie "Imperium Słońca" Ballarda, warto o tym wiedziec.
Z Chambers ja mam podobnie chociaż na odwrót, czytałam drugi tom i od lat mam się zabrać za pierwszy. Złapałam w bibliotece zaciekawiona opisem nie wiedząc, że to druga część.
Plany na październik : Wegner - „Opowieści z meekhańskiego pogranicza" - jestem przy 3 tomie ; King - cykl "Mroczna wieża" ; Maas - cykl "Księżycowe miasto".
Ostatnio się nasluchalem u Bajdurzenia jakie to Imię Wiatru wspaniałe, jestem ciekaw jak się do niej podchodzi w dorosłości :) Niby chce to przeczytać ale jakoś tak... nieukończone cykle które widać że są nieukończone jakoś wywołują u mnie wątpliwości Trzymam mocno kciuki za udaną drugą szansę dla Chianga i Silverberga. Mówiąc całkiem szczerze boję się abyś wyszła z nich zadowolona ;D przynajmniej szybko się je czyta, przy Twoim tempie to po 2 dni lektury. W tym tomie Chianga jest moje ulubione opowiadanie ever czyli "Piekło to nieobecność Boga", bede czekał na opinię o nim :) Ja właśnie teraz mam lekki dołek czytelniczy i wziąłem się za Antarktykę Kim Stanley Robinson bo tam podobno jest dużo ciekawostek o podboju bieguna Południowego a ja uwielbiam takie historie, jak w Terrorze Simmonsa. I za granicą ta książka ma bardzo dobre opinie. Potem w planach jest wyzwanie w postaci M. John Harrisona i jego Viriconium - nikomu się w Polsce nie podoba więc może mi się uda coś dostrzec (^>^) przynajmniej przeczytam te "pastelowe miasta" które są podobno bdb. (Bo to jest Zbiór tekstów ze swiata)
"Imię wiatru" to typ literatury "Fundacji" Asimova. Możemy śledzić losy bohatera, dobrze się bawić i denerwować że nie ma dalszej części. Albo możemy spróbować zrozumieć co autor chciał nam przy pomocy tej opowieści przekazać. A wtedy okaże się że "Imię wiatru" to jednotomówka gdzie druga część jest zbędna, niczego nie wnosi, o niczym nie opowiada. Bo niby o czym, jak wszystko co chciał autor powiedzieć już powiedział w części pierwszej. Potwierdzają to opowiadania które umieszczone w tym świecie znów mają nam coś do powiedzenia o ludzkiej naturze. Dzisiejszy zjadacz kultury karmi się wyłącznie warstwą narracyjną niezbyt interesując się drugim, czy trzecim dnem.
@@grzegorzsobczak9002 no dobrze przeczytam no, namówiłeś ;p i skończę na pierwszym tomie. Ale jeszcze nie w tym roku, wakacje 2025 postanowione. Na ostatnie miesiące 2024 cały plan już ułożony i to też optymistyczny. / Choć nie ukrywam, trochę się tej cegły boję. 900 stron fantasy to nie brzmi jak coś dla mnie, jeszcze jak usłyszałem że to ulubiona książka pewnego znanego polskiego influencera to wątpliwości jeszcze się spotęgowały :P
@@jakubskonieczny5750 Nie trzeba bać się tych 600 stron. Całość przeczytałem jednym ciągiem. Rothfuss ma bardzo lekkie pióro. Baja. Dlatego większość czytelników przekonana jest iż jest to lektura miła, łatwa i przyjemna. A nawet przeznaczona dla młodego czytelnika. Cóż. Tyle zrozumienia ile inteligencji. A jakiż to influ tak upodobał sobie tę książkę?
@@grzegorzsobczak9002 wolę nie mówić bo jeszcze jakiegoś bojownika uaktywnię ale dam Ci wskazówkę - lubi poruszać tematy edukacji w polskich szkołach :)
@@jakubskonieczny5750 Czyżby Pan kwiecień plecień? Jeśli to o niego chodzi to wraz z innym młodym bojownikiem o prawa uczniów robi więcej szkody młodym ludziom niż pożytku. Ciekawą rzeczą jest wpierw zdobyć to "klasyczne" wykształcenie a później zniechęcać do niego innych.
Co do Becky Chambers - Lovelace to była inteligencja statku z pierwszej części, a Papryka była drugi/trzecioosobową bohaterką, chyba inżynierską, przyleciała na pomoc i chyba koniec końców przejęła Lovelace. Też muszę wziąć się za drugi tom! 😊
Niemetytorycznie - znam kogoś kto ma trudną relację z mamą i w telefonie ma zapisany kontakt "mampirzyca" :D Merytorycznie - Chianga ten zbiór czytałem, był OK, ale jakoś mnie nie porwał. "Czarna chmura" bardzo ciekawa jako książka fizyka a nie pisarza, przesiąknięta patriarchalnymi czasami :) No i detal, ale "Góra pod morzem" dzieje się na Ziemi. Podobała mi sie na tyle, że mam na celowniku "Ciosy zagłady" tego samego autora.
Mampirzyca - cudo 😂 A co do Góry pod morzem- to faktycznie! Byłam z jakiegoś powodu święcie przekonana, że będziemy odkrywać nową planetę całą w ośmiornicach 😅
Silverberga polecam Pana ciemności - książka awanturniczo-przygodowa-historyczna. Rzecz dzieje się kilkaset lat temu, gdy Europejczycy zdobywają Czarny Ląd. Brytyjczyk trafia do obcej kolonii, a historia przedstawia jego losy jak próbuje uciec i asymiluje się z tubylcami.
"Imię wiatru" super. Potem jest jeszcze II tom "Strach mędrca". Szkoda, że mija już 15 lat, jak autor dalej nie wydał III tomu i raczej się to nie stanie. Nie mogę tego przeboleć, bo "Imię wiatru" to jedna z cudowniejszych moich przygód czytelniczych w całym dotychczasowym życiu. Nie wiem, czy przeoczyłam czy nie, ale - co z "Jonathanem Strange'em i panem Norrellem"? Przeczytałaś, porzuciłaś? Bo wydaje mi się, że miałaś w planach i chyba nawet zaczęłaś...
Zaczęłam, miałam dwa podejścia i oba nieudane - nie wciąga mnie i nie czytam na siłę. Na pewno spróbuję jeszcze raz, teraz zaczyna się idealna pora na ten typ lektury ;)
Bookmenko! Błagam! Książki są Z wydawnictwa, a nie OD wydawnictwa. Otrzymać cokolwiek (używając przyimka OD) możemy tylko od kogoś. Nigdy od czegoś. Od wydawnictwa, możemy pobiec do domu.
Wydawnictwo jest osobą prawną i rozporządza majątkiem dając książki rękoma pracownika, więc "od wydawnictwa" jest ok, nie ma się co czepiać słówek 🙃 Chyba że walimy nazwiskami właścicieli, bo inaczej się nie da.
@@krzysztofkowalski4949 Nie masz racji. To nie czepianie się słówek tylko zasady poprawnej polszczyzny. Zwłaszcza na kanale zajmującym się literaturą można oczekiwać że te zasady będą respektowane.
@@mongy1591 zwrot "od wydawnictwa" oznacza 1. Określenie przestrzeni np. "od wydawnictwa do domu" 2. Posiadanie elementu tego przedmiotu "urwałem uchwyt od szuflady" (znów określenie przestrzeni a nie kto co komu dał). Książka nie jest fizyczną czy intelektualną częścią wydawnictwa. W żadnym przypadku nie możemy w ten sposób określać przekazania czegokolwiek przez nie osobę. To samo dotyczy autora. "Nowa książka OD Ygretowskiego..." Zaczyłoby to poukładanie nowych (niekoniecznie jego) książek od człowieka! Co już samo w sobie brzmi absurdalnie. Chyba że Pan Ygretowski faktycznie dał nam swoją książkę. Albo jej egzemplarz. Tyle że będzie to określało tą konkretną przekazaną przez niego sztukę a nie jego twórczość. To zawsze będzie jego książka opublikowana przez wydawnictwo którą my nabyliśmy w księgarni lub otrzymaliśmy OD Kasi z wydawnictwa. Właściwie mówienie "nowa książka z wydawnictwa..." jest trochę umniejszająca autorowi. To on powinien być na pierwszym miejscu a dopiero później oficyna.
Dzięki wielkie za ten komentarz, staram się zazwyczaj zwracać uwagę gdy mówię o książkach autorów, ale nigdy nie pomyślałam że z wydawnictwami jest tak samo! Postaram się na to uważać, choć w takim półgodzinnym gadaniu non stop do kamery czasem jakaś nieumyślna gafa i tak się zdarzy :D
Czarną Chmurę czytałam po premierze i to jest jedna z moich pierwszych 5-gwiazdkowych ocen tego roku. Świetnie się bawiłam dzięki temu naukowemu podłożu, bardzo lubię takie książki ❤
Super odcinek i super TBR na październik 😘
Sama bardzo lubię czytać książki i chętnie oglądam filmiki książkowe 😘
Pozdrawiam Cię Kochana bardzo cieplutko i dużo zdrówka dla Ciebie i całej rodzinki 😘😘😘😘😘😘😘😘❤❤❤❤❤❤❤
Jak dobrze Cię wiedzieć! 😀
DZIENNIK!!! ❤❤❤❤❤❤❤
O! Nie czytałam jeszcze nic Becky Chambers, ale cosy fantasy brzmi jak coś, co chciałabym spróbować + powieść, która stoi postaciami? To coś dla mnie. Sprawdzę!
Super! 🔥
Tak, Sullivan to bardziej przygodówki, ale są wspaniałe! Ja tego autora pokochałam właśnie od Kronik Riyrii, teraz czytam Legendy Pierwszego Imperium i również jestem zachwycona. Książki proste, ale jakże satysfakcjonujące
Jestem w trakcie wieży koronnej i JAKIE TO JEST ŚWIETNE! Takie proste, ale tak dobre, że aż się nie chce przerywać czytania :D
@@Bookmenka o jak cudownie, że Ci się podoba! Mam nadzieję, że coraz więcej ludzi będzie odkrywać Sullivana 🥰
I cieszę sie ze Czarna Chmura na razie Ci leży, rownież mi sie podobała. Po lekturze troszkę na nią psioczyłem ale gdy minąl juz rok czy ileś (czytałem poprzednie wydanie) to wspominam tylko te fascynujące rzeczy, a tak powinno być z dobra ksiazką :)
Informacja dla ogólu : 23.10 wychodzi dużoformatowe (wkoncu!) wydanie "Imperium Słońca" Ballarda, warto o tym wiedziec.
Jesteś piękna.
Ja będę czytała… Hoover 😂😂, a konkretnie „Wszystkie nasze obietnice”
Ja jeszcze nic Hoover nie czytałam, więc czekam na opinię 😂
Larsson ma wysoki próg wejścia, trzeba przetrwać, potem to złoto :D
To prawda. I najlepiej nie robić dłuższych przerw bo można się pogubić w fabule i wątkach. Najlepsza trylogia ever!!
Ja właśnie w ramach bingo czytam "(Nie)mój Alzheimer", historie opiekunów
@@literatunek Będę ciekawa recenzji. Koleżanka z pracy opiekuje się mamą chorą na Alzheimera.
Z Chambers ja mam podobnie chociaż na odwrót, czytałam drugi tom i od lat mam się zabrać za pierwszy. Złapałam w bibliotece zaciekawiona opisem nie wiedząc, że to druga część.
Plany na październik : Wegner - „Opowieści z meekhańskiego pogranicza" - jestem przy 3 tomie ; King - cykl "Mroczna wieża" ; Maas - cykl "Księżycowe miasto".
Też bym kiedyś musiała do Mrocznej wieży wrócić, dotarłam chyba do tomu 4 :/
Dwie książki z październikowego Bingo już za mną: koreanska "O mojej córce " i reportaż amerykański " Seryjni mordercy. Moje 20 lat pracy w FBI " 😊
Super 🔥
Ostatnio się nasluchalem u Bajdurzenia jakie to Imię Wiatru wspaniałe, jestem ciekaw jak się do niej podchodzi w dorosłości :) Niby chce to przeczytać ale jakoś tak... nieukończone cykle które widać że są nieukończone jakoś wywołują u mnie wątpliwości
Trzymam mocno kciuki za udaną drugą szansę dla Chianga i Silverberga. Mówiąc całkiem szczerze boję się abyś wyszła z nich zadowolona ;D przynajmniej szybko się je czyta, przy Twoim tempie to po 2 dni lektury. W tym tomie Chianga jest moje ulubione opowiadanie ever czyli "Piekło to nieobecność Boga", bede czekał na opinię o nim :)
Ja właśnie teraz mam lekki dołek czytelniczy i wziąłem się za Antarktykę Kim Stanley Robinson bo tam podobno jest dużo ciekawostek o podboju bieguna Południowego a ja uwielbiam takie historie, jak w Terrorze Simmonsa. I za granicą ta książka ma bardzo dobre opinie. Potem w planach jest wyzwanie w postaci M. John Harrisona i jego Viriconium - nikomu się w Polsce nie podoba więc może mi się uda coś dostrzec (^>^) przynajmniej przeczytam te "pastelowe miasta" które są podobno bdb. (Bo to jest Zbiór tekstów ze swiata)
"Imię wiatru" to typ literatury "Fundacji" Asimova. Możemy śledzić losy bohatera, dobrze się bawić i denerwować że nie ma dalszej części. Albo możemy spróbować zrozumieć co autor chciał nam przy pomocy tej opowieści przekazać. A wtedy okaże się że "Imię wiatru" to jednotomówka gdzie druga część jest zbędna, niczego nie wnosi, o niczym nie opowiada. Bo niby o czym, jak wszystko co chciał autor powiedzieć już powiedział w części pierwszej. Potwierdzają to opowiadania które umieszczone w tym świecie znów mają nam coś do powiedzenia o ludzkiej naturze. Dzisiejszy zjadacz kultury karmi się wyłącznie warstwą narracyjną niezbyt interesując się drugim, czy trzecim dnem.
@@grzegorzsobczak9002 no dobrze przeczytam no, namówiłeś ;p i skończę na pierwszym tomie. Ale jeszcze nie w tym roku, wakacje 2025 postanowione. Na ostatnie miesiące 2024 cały plan już ułożony i to też optymistyczny. / Choć nie ukrywam, trochę się tej cegły boję. 900 stron fantasy to nie brzmi jak coś dla mnie, jeszcze jak usłyszałem że to ulubiona książka pewnego znanego polskiego influencera to wątpliwości jeszcze się spotęgowały :P
@@jakubskonieczny5750 Nie trzeba bać się tych 600 stron. Całość przeczytałem jednym ciągiem. Rothfuss ma bardzo lekkie pióro. Baja. Dlatego większość czytelników przekonana jest iż jest to lektura miła, łatwa i przyjemna. A nawet przeznaczona dla młodego czytelnika. Cóż. Tyle zrozumienia ile inteligencji. A jakiż to influ tak upodobał sobie tę książkę?
@@grzegorzsobczak9002 wolę nie mówić bo jeszcze jakiegoś bojownika uaktywnię ale dam Ci wskazówkę - lubi poruszać tematy edukacji w polskich szkołach :)
@@jakubskonieczny5750 Czyżby Pan kwiecień plecień? Jeśli to o niego chodzi to wraz z innym młodym bojownikiem o prawa uczniów robi więcej szkody młodym ludziom niż pożytku. Ciekawą rzeczą jest wpierw zdobyć to "klasyczne" wykształcenie a później zniechęcać do niego innych.
Co do Becky Chambers - Lovelace to była inteligencja statku z pierwszej części, a Papryka była drugi/trzecioosobową bohaterką, chyba inżynierską, przyleciała na pomoc i chyba koniec końców przejęła Lovelace. Też muszę wziąć się za drugi tom! 😊
Aaaa no widzisz, za dużo czasu minęło jednak i wyleciało mi to z głowy :D
Niemetytorycznie - znam kogoś kto ma trudną relację z mamą i w telefonie ma zapisany kontakt "mampirzyca" :D
Merytorycznie - Chianga ten zbiór czytałem, był OK, ale jakoś mnie nie porwał. "Czarna chmura" bardzo ciekawa jako książka fizyka a nie pisarza, przesiąknięta patriarchalnymi czasami :)
No i detal, ale "Góra pod morzem" dzieje się na Ziemi. Podobała mi sie na tyle, że mam na celowniku "Ciosy zagłady" tego samego autora.
Mampirzyca - cudo 😂 A co do Góry pod morzem- to faktycznie! Byłam z jakiegoś powodu święcie przekonana, że będziemy odkrywać nową planetę całą w ośmiornicach 😅
czesc
Hej 👋
Silverberga polecam Pana ciemności - książka awanturniczo-przygodowa-historyczna. Rzecz dzieje się kilkaset lat temu, gdy Europejczycy zdobywają Czarny Ląd. Brytyjczyk trafia do obcej kolonii, a historia przedstawia jego losy jak próbuje uciec i asymiluje się z tubylcami.
Brzmi ciekawie :)
"Imię wiatru" super. Potem jest jeszcze II tom "Strach mędrca". Szkoda, że mija już 15 lat, jak autor dalej nie wydał III tomu i raczej się to nie stanie. Nie mogę tego przeboleć, bo "Imię wiatru" to jedna z cudowniejszych moich przygód czytelniczych w całym dotychczasowym życiu.
Nie wiem, czy przeoczyłam czy nie, ale - co z "Jonathanem Strange'em i panem Norrellem"? Przeczytałaś, porzuciłaś? Bo wydaje mi się, że miałaś w planach i chyba nawet zaczęłaś...
Zaczęłam, miałam dwa podejścia i oba nieudane - nie wciąga mnie i nie czytam na siłę. Na pewno spróbuję jeszcze raz, teraz zaczyna się idealna pora na ten typ lektury ;)
Bookmenko! Błagam! Książki są Z wydawnictwa, a nie OD wydawnictwa. Otrzymać cokolwiek (używając przyimka OD) możemy tylko od kogoś. Nigdy od czegoś.
Od wydawnictwa, możemy pobiec do domu.
Wydawnictwo jest osobą prawną i rozporządza majątkiem dając książki rękoma pracownika, więc "od wydawnictwa" jest ok, nie ma się co czepiać słówek 🙃 Chyba że walimy nazwiskami właścicieli, bo inaczej się nie da.
@@krzysztofkowalski4949 Nie masz racji. To nie czepianie się słówek tylko zasady poprawnej polszczyzny. Zwłaszcza na kanale zajmującym się literaturą można oczekiwać że te zasady będą respektowane.
A ja tam szanuję, bo lubię takie niuanse znac, dzięki! 😀
@@mongy1591 zwrot "od wydawnictwa" oznacza
1. Określenie przestrzeni np. "od wydawnictwa do domu"
2. Posiadanie elementu tego przedmiotu "urwałem uchwyt od szuflady" (znów określenie przestrzeni a nie kto co komu dał). Książka nie jest fizyczną
czy intelektualną częścią wydawnictwa.
W żadnym przypadku nie możemy w ten sposób określać przekazania czegokolwiek przez nie osobę. To samo dotyczy autora. "Nowa książka OD Ygretowskiego..." Zaczyłoby to poukładanie nowych (niekoniecznie jego) książek od człowieka! Co już samo w sobie brzmi absurdalnie. Chyba że Pan Ygretowski faktycznie dał nam swoją książkę. Albo jej egzemplarz. Tyle że będzie to określało tą konkretną przekazaną przez niego sztukę a nie jego twórczość. To zawsze będzie jego książka opublikowana przez wydawnictwo którą my nabyliśmy w księgarni lub otrzymaliśmy OD Kasi z wydawnictwa. Właściwie mówienie "nowa książka z wydawnictwa..." jest trochę umniejszająca autorowi. To on powinien być na pierwszym miejscu a dopiero później oficyna.
Dzięki wielkie za ten komentarz, staram się zazwyczaj zwracać uwagę gdy mówię o książkach autorów, ale nigdy nie pomyślałam że z wydawnictwami jest tak samo!
Postaram się na to uważać, choć w takim półgodzinnym gadaniu non stop do kamery czasem jakaś nieumyślna gafa i tak się zdarzy :D