Bikepacking czy sakwy? W co spakować się na wyjazd rowerem?
Вставка
- Опубліковано 2 жов 2024
- W dzisiejszym filmie omówimy sobie dwie podstawowe metody pakowania gratów na rower: bikepacking, czyli obwieszanie jednośladu torbami oraz stare, dobre sakwy. Który sposób jest lepszy? Jakie są wady i zalety obydwu rozwiązań? Czy bikepacking powinien zastąpić sakwy?
Uwaga! Od dziś na kanale dostępna jest opcja "Podziękuj". Tworzenie filmów zajmuje ogromną ilość mojego wolnego czasu. Dlatego jeżeli podobał Ci się ten film, lub jakiekolwiek z opublikowanych przeze mnie dotychczas video, jeżeli moje porady pomogły Ci w jakiś sposób, możesz podziękować mi za moją twórczość składając jednorazową dotację.
Bikepacking dla mnie to pewna filozofia w podejściu do turystyki gdzie chcemy zrobić więcej km, jesteśmy nastawieni na mniejszy komfort a samo pakowanie i logistyka wymaga nie lada sprytu, sprzętu ultra a co za tym idzie drogiego. Całkowicie z tym mi nie po drodze. Ja nie neguje ale nie odczuwam takiej potrzeby żeby iść w tą stronę 😉 ps. Jak ktoś idzie w minimalizm i ma naprawdę tego mało to ma to sens ale jak wszystko z 2 sakw jest w 15 torbach na rowerze i wygląda jak choinka to nie widzę plusów a wręcz minusy.
Dlaczego od razu mniejszy komfort? Można spakować się w jedną torbę i przejechać cały kraj spiąć na kawaterach czy motelach. Najwięcej miejsca zajmuje przecież śpiwór, materac I namiot.
oj tak, logistyka pakowania w sakwy jest czasochłonnym wyzwaniem. np. aby waga się rozkładała po równo. najgożej po zrobieniu zakupów spożywczych.
albo wyciągnięcie kilku rzeczy z kilku różnych toreb, masę czasu zajmuje.
słyszałam, aby zawsze spakować się tak samo, ale to nie działa, bo przy każdym wyjeździe pakujemy się w jakiejś części inaczej
nie polecam wcale bakepakingu. tylko sakwy mają sens. nie wydawajcie pieniędzy też bez sensu. bakepaking to wyłącznie marketing.
@@Alicja4099 z tą logistyką pakowania sakw to duża przesada. Wystarczy mniej więcej równomierne rozłożyć ciężar i nigdy nie pakować się po korek, tak aby swobodnie można było coś w trasie dołóżyc po wizycie w sklepie lub przerzucić coś między sakwami. Bikepacking to też żaden marketing. Jeździ się naprawdę dużo lepiej ale wiadomo że charakter takiej "wyprawy" jest zupełnie inny. Jest szybciej, swobodniej, wygodniej ale to raczej na kilkudniowe wypady ze spaniem nie w namiocie. Wtedy to ma wielki sens. A najlepiej to mieszać oba sposoby.
Myślę, że w najbardziej rzeczowy i obiektywny sposób przedstawiłeś zady i walety obu rozwiązań. Też miałem czas, gdy zachwyciłem się torbami bikepackingowymi - Kierowniczka i Tobołek od JackPacka mnie urzekły - ale jednak na kilkudniowe wyprawy wybieram sakwy. To ta niewielka sprawa, na którą zwróciłeś uwagę: sakwy pozwalają wziąć kilka "niepotrzebnych" rzeczy, które jednak uprzyjemniają wyprawę, chociaż ja i tak od zawsze pakuję się raczej minimalistycznie. A czy dziennie przejadę 80 czy 100 km to mi nie robi większej różnicy. Pozdrawiam i życzę zawsze z wiatrem!
Zamierzałem kupic sakwy w tym roku. Ale z racji szalejących cen sprzętu, kupiłem zwykły wodoszczelny rolowany worek extrawheel 30 litrów na bagażnik i okazalo się że zmieścił hamak z tarpem, materacem, śpiworem. kuchenką, ciuchami i w zasadzie wszystkim do nocowania na trzy-cztery dni. Do tego 5 litrowa torba pod ramę dwa bidony i więcej mi nie trzeba. A ultralight to preferuję na piesze wycieczki, jak mam przejść 200-300 km.Fajny film bez promowania jednej słusznej drogi👍
Czy bez spania i gotowania, w lecie na kilka dni, spakuję się do 15 litrowego worka?
@@krzysztofolbrycht5489 jest to możliwe. Aczkolwiek celował bym bardziej w 20 litrów
Bardzo dobry film. Mam sakwy i torby bikepackingowe. Nie robię długich podróży, ale gdy wybieram się na noc, to namiot i resztę gratów wolę spakować do sakw. Jest to po prostu wygodniejsze. Jeśli jadę na jednodniowe wyprawy to tylko z torebkami. Bardzo fajna opcja mieć dwie możliwości.
Zaczynałem od bikepackingu, potem łączyłem, teraz jestem sakwiarzem. Im wyżej zamontowane torby na rowerze, tym gorzej mi się sterowało. I strasznie nie lubię kompresować rzeczy, wciskać śpiwora do ciasnej torby. Wrzucam luzem do sakwy, zakręcam i jazda.
Dokładnie, sakwy mega wygodne, praktyczne tylko staram się za dużo nie pakować. Posiafsm Crosso Dry 2x30L a ostatnio używam starych Crosso chyba Classic z Cordury 2x20L i jeździ się bardzo dobrze. Jak widzę jak znajomi pakują się rano w torby bikepackingowe to ja mam dodatkowe 30 minut a wolnego czasu
Mądrego dobrze posłuchać 👍
Tak w sumie, nie tylko dobrze odpowiedziałeś o wszelkich różnicach obu sposobów pakowania, to jeszcze można wyciągnąć wnioski, lepiej określić swoje potrzeby podróżnicze.
Mega przydatny materiał, przemyślany i użyteczny. Graty i dzięki
Krótko, zwięźle i na temat.
Super film.
Brać z danego systemu to co najlepsze :) Ja przód roweru zamierzam mieć w stylu bike pack , tył w sakwach :)
też tak robię
@@ukasznowakowski9537 najbardziej racjonalne podejście :)
Dziękuję za wyjaśnienie systemów. Czy mógłbyś polecić jakiś relatywnie budżetowy system backpackingowy najtańszy który mógłbyś już polecić w relacji cena jakość. Dzięki.
Jesli masz rower z bagażnikiem to torby bikepakingowe nie maja zadnego sensu, duzo wygodniej użyć sakwy nawet tylko 1. Jesli chcesz zaoszczedzic ten 1kg na bagazniku i masz malo rzeczy do zabrania to mozna kombinowac z tymi smiesznymi torbami.
Na bagazniku mozesz tez dodatkowo przyczepic namiot zamiast pchac go na kierownice i pozniej miec klopot z sterowaniem.
A weź to wszystko poodpinaj przed włożeniem roweru do pociągu, powodzenia. Sakwy - no problemo. :-]
Tylko, że toreb zwykle nie trzeba odpinać, sprzętu jest na tyle mało, że rower jest w miarę lekki i da się go wnieść razem z torbami. Zwykle nawet wieszam go z torbami na wieszaku w wagonie. Zdejmuję tylko torbę, w której mam aparat, dokumenty itp, a reszta sobie dynda.
Nienawidze obwieszac roweru, ale czasem to nie uniknione ! Dystanse coraz dluzsze, ale to nie w tym nawet problem, co w mojej chorej juz chyba ambicji ograniczania do absolutnego minimum drog asfaltowych i publicznych na moich trasach. Bywa wiec 100 i wiecej km bez ani jednego sklepu, punktu gastronomicznego itd Dla jednego duzo, dla innego pestka, ale jakis kompromis bede musial znalezc. Dzieki za swietny, kolejny, dydaktyczny film !
Jeżdżę mtb i zdarza i mi się jeździć na wyprawy rowerowe z sakwami. Do tej pory nie zauwazylem jakiegoś większego problemu z jeżdżeniem z nimi w terenie. Wręcz zauwazylem ze czasami nadspodziewanie latwo sie podjezdza czy zjezdza, bo mamy ciągły nacisk na tylne koło. To pomaga na stromych podjazdach bo trudniej stracic trakcje. Oczywiscie problemem jest dodatkowa waga, trzeba mieć moc w nogach i odpowiednie przełożenia. Za to gdy przychodzi do prowadzenia roweru wtedy z sakwami jest koszmar bo bardzo się kładą na boki.
Ja zamierzam kupić worek transportowy ok 30-40l i przymocować paskami do bagażnika do tego mały plecak 15l i myślę że na kilka dni starczy nocując w kwaterach
Super materiał. Dzięki. Od roku marze o wyprawach rowerowych. Mam na celu trasę z Wrocławia do Kołobrzegu na początek😁 I się zastanawiam nad sprzętem i przygotowaniem do takiej wyprawy. Może wreszcie na twoim kanale znajdę cala informacje w jednym miejscu 😉
Może są osoby z okolic Brzegu tutaj na kanale? Może razem będzie ciekawiej😉
ciekawy materiał. W zeszłym tygodniu przejechałem ponad 300 km nad morze z sakwami w niecałe 2 dni. Na sakwy zacząłem kląć w terenie, na podjazdach gdy musiałem pchać rower i na nierównym asfalcie, gdzie po ok 200 km na każdej dziurze zaczęły z tyłu dobiegać dziwne piski. Wtedy zdecydowałem że muszę pomyśleć nad torbami. Nie mniej na równym asfalcie nie miałem żadnego problemu i zapominałem że jadę z sakwami, więc uważam że masz rację, sakwy na asfalt, torby w teren.
Ja od 2016 mam komplet sakw Ortlieb i na plus dodam: szybki i łatwy montaż i demontaż na rower, co w przeciwieństwie do toreb bikepackingowych jest bardzo wygodne. Ostatnio zakupiłem torbę podsiodłową do szosy i gdy zachodzi konieczność jej zdjęcia/założenia to jest z tym trochę zabawy. Sakwy zdejmuję/zakładam jednym ruchem ręki. Na minus powiem, że gdy trafię na wyboistą drogę, to sakwy trochę wkurzają gdy trzeszczą na bagazniku. Jednak sakwy są na raczej gładkie drogi. Dzięki za świetny film 👍
Bikepacking ma więcej wad niż zalet: wysoko położony środek ciężkości sprawia, że rower jest niestabliny, zbyt obciążona torba podsiodłowa buja się na boki, zbyt wypchana torba w środku ramy sprawia, że ocieramy o nią pedałując, dodatkowo zabiera miejsca na bidony, o torebkę na górnej rurze podczas dużego zmęczenia uderza się kolanami, torby na kierownicy zasłaniają jezdnię i przeszkody przed przednim kołem. Jadąc ,,na lekko'' lepiej zabrać dwie małe sakwy 12-14l z tyłu i dwie torebki 3-5l na widelec, do tego coś małego na kierownicę na smartfona, powerbank, klucze, dokumenty.
Bardzo dobry materiał. O grawelach i góralach poproszę również.
Uwielbiam sakwy, koniec kropka.
I takich ludzi trzeba słuchać
Doświadczenie w prostocie
Za I przeciw.
Dziękuję
A może coś o sakwach miejskich, powiedzmy na codzień??? Jakiś poradnik odnośnie tego jakie sakwy wybrać, na co zwroc9c uwagę przy doborze takich sakw itp sprawy...?
Najpierw musiałbym z takich sakw korzystać...
Bikepacking bardziej jest dopasowany do fatbike bo tym rowerem można dotrzeć w miejsca gdzie zwykły MTB nie dojedzie. Fat bike był oryginalnie stworzony przez podróżników z Kanady w latach 80 dla których zwykły MTB nie dawał rady w terenie
Ja mam obudwa zestawy. Podroznik ze mnie żaden, ale z workami rower jest seksowny i jednak mimo wszystko bardziej zwinny. Sakwy wykorzystuje poki co na rodzinne jednkdniowe wypady, albo jako forma do przewozenia grubych cieplych rzeczy w sezonie jesien/zima bo na ten okres niecmam sprzętu UL. Zreszta specjalnie gramow nie liczę i szukam kompromisów.
Ogolnie w bikepackingu drazni mnie ta malo uporzadkowana forma przedmiotów, bo sam lubie ergonomię i miec wszystko poukladane w kostke :)
Poprostu bikepacking to docieranie do miejsc jak najbardziej oddalonych od asfaltu i do miejsc jak najbardziej dzikich
Świetne wyjaśnienie. Dzięki za realizm. Bikepacking to troche przerost formy nad trescia. Jaki to jest rower? Bo pierwszy raz widze by gravel mial wyzej kierownice niz siodelko. Dobra pozycja jazdy.
Rodzaj pakowania, rower najlepiej dobrać do długości trasy oraz do jakości wybieranych dróg. Wszystko zależy od nas samych jak lubimy
Cześć, dzięki za film. Dlaczego nie polecasz sprzętu Topeaka? Dla mnie bardzo fajnie się sprawdza i nie widzę specjalnie wad (może poza ceną)
jak z tak spakowanym rowerkiem chcesz pójść szybko do sklepu?
Witam. Oglądam Cię często i wiele razy Twoje filmy i recenzje pomogły mi wybrać to co chciałem kupić. Ale teraz muszę prosić Cie o pomoc w wybraniu materaca do namiotu. Potrzebuje coś wygodnego i szerokiego 65-74cm. Znalazłem EXPED ULTRA 3 R LW oraz THERMAREST NEOAIR TOPO LUXE XL oraz NEMO TENSOR INSULATED LONG WIDE. Proszę doradź mi który wybrać. W zimie nie biwakuje. Z góry bardzo dziękuje za info i poświęcony czas. Pozdrawiam.
A co sądzisz o worku szczelnym 15-20 litrów przytroczonym do tylnego bagażnika? Rower lepiej wygląda, aerodynamika lepsza, koszt niski, worek służy też jak plecak. Zostawiasz rower i idziesz ze wszystkim. Oczywiście, gdy pojemność worka wystarczy. Ale gdy nie śpisz w terenie, nie gotujesz...
Praw fizyki nie da się oszukać , nim bliżej osi założony ładunek tym lepiej , jeszcze lepiej było by po niżej osi , ale wtedy
rower wyglądał by jak skuter . 😉
W gravelach używacie 2x15 czy 2x30? W połączeniu z czymś w ramie lub na kierownicy?
Mega film, wyczerpujący dla mnie (zaczynającego laika) temat. Leci sub i zostaję na dłużej po więcej takich konkret poradników.
Nie zdawałem sobie sprawy, że na takie podsumowanie sprzętu czekałem. Osobiście swoje przygotowania do podróży rowerem zaczynałem od Twojej strony z poradami, relacjami. Podróży może zbyt szumnie nazwane bo trwają ok tygodnia i spanie przez booking ale... zawsze rowerem. Używam wspomnianych w filmie toreb topeak 😉 uznałem że będzie to dobra jakość do ceny jaka była 3 lata temu. Nie zawiodłem się na nich, rozwiązanie z osobnymi workami, które można jeszcze skompresować to duża zaleta. Lepszym chyba rozwiązaniem jest tylko uprząż do której wkładamy worek wodoszczelny, coś jak prezentujesz na filmie. Nie wyobrażam sobie codziennego odpinania i przypinania podsiodłówki. Co do wyboru co lepsze chyba idealnie podsumowałeś, najwazniejsze określić co chcemy uzyskać i z czego jesteśmy wstanie zrezygnować, a wtedy już tylko zostaje radość z jazdy i odkrywanie nowych miejsc. Pozdrawiam 👍
Lubię na lekko, bo lubię jeździć w terenie. Ale z doświadczenia wiem, że jeśli nie zamierzam roweru pchać i trasa to nie są waziutkie single, spokojnie można wybrać sakwy. Używam małych od ortlieba. Bardzo wygodne, wystarczajaca pojemność.
Słychać, że wiesz co mówisz, znasz się na temacie. Mam dokładnie prawie takie same spostrzeżenia odnośnie użytkowania sakw oraz toreb bikepacking.
sakwy z namiotem i spanie na dziko lub bikepacking z noclegami w agroturystyce.
Bardzo dobry materiał, właśnie stoję przed wyborem i bardzo mi pomógł. Dzięki. 👍
Witaj! Z mojego doświadczenia (jeżdżę na wyprawy dopiero od 5 lat, więc nie jest ono duże) potwierdzam to, co powiedziałeś: podróże z sakwami są wygodniejsze, ale też trzeba nastawić się na wolniejsze przemieszczanie się. Dla mnie jest to uciążliwe, bo jeżdże głównie szosą i odległości są dla mnie priorytetem. W ciągu ostatniego miesiąca mialem okazję porównać jeden i drugii sposób pakowania. W czerwcu wybralem się na 5 dni na Kaszuby, Warmię i Mazury, pakując się w sakwy 2x20 L.+torba podsiodłowa 10L. Dla mnie to przestrzeń zupelnie wystarczajaca, choć mialem ze sobą jeszcze mały plecaczek (ma z 6L, pewnie nie więcej) z kieszeniami umieszczonymi na szelkach. Bardzo wygodna opcja, bo w kazdej chwili mam dostęp do podastawowych rzeczy. Do komory głównej z tyłu nie wrzucalem zbyt duzo. Właściwie tylko takie rzeczy jak tablet, ładowarki, kable i powerbanki oraz odzywki (bialko serwatkowe, cytrulina, kreatyna, kofeina i izotonik w proszku). Razem 17,5 kg. Na podjazdach czasami było naprawdę ciężko 😓
Na drugi wyjazd wybralem się z kolei rowerem szosowym z bagażem bikepackingowym(uprżąż na kierownicę, podsiodłówka, torba na ramę. Przestrzeni mialem tam z 25 L, waga 9 kg(!). I muszę powiedzieć, że nawet jeśli spakowalem się minimalistycznie, niczego mi nie zabrakło, a jazda po szosie była prawdziwą przyjemnością 😁. Jednak spakowanie tego rano jest raczej słabe. Trzeba być czlowiekiem baaardzo zorganizowanym, żeby zrobić to w miarę szybko.
Reasumując: mój eksperyment (na krótszych dystansach: odpowiednio 530 i 320 km) potwierdził, że na krótsze wyjazdy (myslę, że do 7 dni) warto spakować się ''na lekko''. Jeżeli komuś nie sprawia problemu brak krzesełka czy koca piknikowego, można to rozszerzyć i na trochę dłuższe dystanse, nie zabierajac sakw. Jednak w codziennym użytkowaniu sakwy vs bikepacking, wyźnie wygrywaja te pierwsze. Pozdrawiam!
zawsze zastanawiam się gdzie bike packingowcy pakują namiot nawet na krótsze wyprawy. Mam zamiar jeździć tak do 5 dni i ciągle nie mogę się zdecydować między torbami a sakwami. Mam średnio lekki sprzęt, namiot msr hubba hubba 1,7kg, dość mała mata do spania i syntetyczny śpiwór który jeśli chodzi o wielkość to nazwałbym go średnim.. Jakbyś mógł coś zasugerować. Pozdro
@@jarekb-a7530 Osobiście namiot zwijam razem ze śpiworem w jeden rulon i wpycham do torby na kierownicę. Najlepiej taka torba pasuje do kierownicy typu ''baranek''. Drążki od namiotu mocuję na górnej rurze ramy razem z trójkątną torbą (dodatkowe miejsce na bagaz w ramie). Do torby podsiodłowej idą juz tylko ciuchy, apteczka, no i jetboil. Do torby w ramie pakuję elektronikę (ladowarki, kable, powerbanki itp), podstawowe kosmetyki i inne drobiazgi. Mieszczę sie bez problemu w tych trzech torbach ze stałym sprzętem, ale to wymaga dobrej organizacji. W sakwach zmiescisz więcej, ale potem trzeba to targac setki kilometrów, a na podjazdach przeklinasz, że zabraleś za dużo. Ja przez te kilka lat jeżdżenia nauczyłem się pakować minimalistycznie.
a co sądzisz o e-bike na dłuższe wyjazdy (np. Kellys e-carson 70) ?
Wspomaganie pomoże pokonywać dłuższe trasy niż o własnych siłach, jazda przyjemniejsza i szybsza, bateria o dużej pojemności i wyjmowana (można podładować w trasie).
Nic nie sądzę. Nie używałem, a nocując "na dziko" sobie baterii nie podładuję ;) Za to na wspomaganie jestem za młody ;)
A ja się chętnie podzielę doświadczeniem w tym temacie. Nie jest ono wyprawowe ale wycieczkowe bardziej bo 2 lub 3 dni nie da się porównać do 2 czy 3 tygodni. Otóż w przypadku roweru małżonki szanownej opartym na Shimano steps maksymalny zasięg przy minimalnym wspomaganiu i lekkim bagażu to 110 km. Jeszcze niby ostatni level trzymał ale myślę, że 20 km to byłby max. Trasa po płaskim plus kilka wzniesień. W przypadku tras wymagających odpalenia trybu normal zasięg spada realnie do 80 km. Wspomaganie nie pomaga zatem na dłuższe trasy a jedynie mniej się zmęczysz na takiej. Jak bateria się skończy to niby można jechać ale nasz lekki stosunkowo rower to 25kg jak dodamy bagaż na 3 dni to robi się 30. No jest co ciągnąć bez wspomagania. Drugi minus to ładowanie. Jak jestem za wygodny na spanie pod namiotem więc odpada problem gdzie naładować ale nie oznacza, że problemu nie ma. Ładowarka jest klockiem wielkości i wagi cegły. Naprawdę nie jest łatwo znaleźć dla niej miejsce w małym bagażu. Ładowanie od prawie zera zajmuje też około 8h. ja jestem fanem elektryków bo naprawdę ułatwiają życie i powodują, że niektóre miejsca stają się dostępne dla każdego. Ale.,. Jeżeli używamy elektryka do turystyki dłuższej niż 1 dzień to należy pamiętać zarówno o wadze jak i zasięgu a także doliczyć problem ładowarki. W przypadku jazdy z więcej niż jednym elektrykiem to nie da się mieć jednej ładowarki do dwóch rowerów. Nawet jak pasuje to wtedy czas ładowania jest problemem. Mityczny zasięg jest jaki jest. Taki rower niczego nie wydłuża. Po pagórkach i górach jeździ się lżej ale koniec baterii to koniec wycieczki i trzeba się z tym liczyć.
@@GrzegorzK_gg ładowarka o wielkości/wadze cegły??? to chyba jakiś przestarzały model. Ważyłem tą od Kellysa do baterii 720wh i z kablami waży 750g, jest wielkości dłoni.
Ładowanie +80%/2h, więc przy mimnimum inwencji po drodze wystarczy zajechać na obiad i odpoczynek, i to jest idealna okazja aby uzupełnić co najmniej +50% baterii. W rejonach odludnych podładować można choćby w wiejskim sklepiku albo na stacji benzynowej. Praktycznie każde pole namiotowe ma dostęp do prądu, więc na noclegu pod namiotem ładowanie baterii wyjmowanej z roweru jest banalne.
Czy możesz podać JAKĄ konkretnie baterię ma żona ? Jeśli popularną Shimano 418wh to ja pisałem o BMZ 725wh - niemal 2x większa, łączona z silnikiem shimano znacznie zwiększy zasięg i umożliwi używanie wyższych trybów wspomagania. A jak po drodze podładujemy ją z +60% to spokojnie powinno się dać przejechać 150km na średnim trybie, może nawet więcej.
Niemniej jednak dzięki za informacje, szczególnie dane co do zasięgów i trybów są pomocne. Jeśli zechcesz podzielić się jeszcze jakimiś uwagami zapraszam do dyskusji.
Ja używam obu rozwiązań w zależności od potrzeb
Jedwabisty klimat filmu! :D
Jeszcze reoche i sakwy wrócą do łask
Cześć Artur. Dobry film. Na wstępie chciałem podziękować, że za Twoja sprawa nabyłem Marina. Czy też miałeś problem z jego przerzutkami? Tzn. Miałem ustawiane, bo mi spadały o 1 na tylnej kasecie i po ustawieniu nadal się tak dzieje. Dziękuję z góry za odpowiedź.
Nie, nie miałem takich problemów, jeśli łańcuch przeskakuje na zębatkach podczas normalnej jazdy ,to ewidentnie jest albo źle wyregulowana, albo coś jest uszkodzone (np krzywy hak w ramie albo krzywy wózek przerzutki).
W moim prawie nowym jeszcze Marine chciałbym poprawić naciąg sprężyny. Czy wystarczy sama zmiana tylnej Sory na Alivio czy trzeba przy tej okazji walczyć jeszcze z korbą ?
Wystarczy sama przerzutka, ale weź poprawkę, że zmiana Sory na Alivio nie jest jakaś duża różnica (jest trochę bardziej stablinna, ale tylko trochę i łańcuch też lubi dzwonić na wertepach). Najlepiej poszukać używanej deorki 9-rzędowej. Na pierwszy rzut oka wygląda tak samo jak alivio, ale ma grubszą, mocniejszą sprężynę. Dawno temu miałem taką w starym MTB, był to lepszy sprzęt niż alivio (ogólnie mam wrażenie, że nowe alivio to sam plastik, ostatnio kupowałem do innego roweru)
Bardzo rzeczowy film. 👍
Jakie bagażniki przód/tył na sakwy ortlieb byś polecił? Cena nie gra roli jeśli faktycznie warto wydać dużo.
Jeśli cena nie gra roli to tubus...
Cześć. Jakie lusterko masz zamontowane na baranku? Chyba że to u kolegi było zamontowane.
Zefal Cyclop, w paru filmach już je pokazywałem, bardzo fajne, dużo w nim widać i można je ustawić na baranku tak, żeby w obydwu chwytach (klamkomanetki i dropy) wszystko było widać.
11:39 - jezioro Szkoderskie?
Tak trochę poza tematem, czy robiłeś jakieś dłuższe wyprawy samemu?
Nope, zawsze mam towarzystwo.
Bardzo fajny materiał. Na pewno pomocny dla początkujących.
Wielkie dzięki!
Super instruktaż..dzieki
Cześć, czy Twój rower ma koła 29 cali ? Jeśli tak to jakie błotniki do niego kupiłeś/polecasz ? Weszły bez problem u czy trzeba było rzeźbić ?
SKS Velo 65. Z szerokością nie ma problemu, ale rzeźba była na widelcu, bo z oponą 29x2.1 po prostu nie miałem już miejsca na błotnik.
Ja mam też Velo 65 błotniki ale na tył musiałem rzeźbić na łączeniu trójkątów ramy
Czesc.Sorry,ze nie na temat .Miałes wczesniej Marina Four Corners a tu widzę Bombtracka.Zmieniłes rower?Pozdrawiam.
Bombtrack właśnie skończył rok, odkąd go złożyłem.
@@zyciewnamiocie Hej. Zrobisz kiedyś jakieś porównanie - z czego głównie wynikała zmiana? Btw super film!
Dziękujemy.
Mi również przygotowany materiał bardzo się podobał: ilość poruszonych aspektów, obiektywizm, naturalność. Dzięki 🙂.
Mi bikepacking kojarzy się raczej z bardzo udanym marketingiem. Tzn. rzeczywiście jest uzupełnieniem sakwiarstwa dla pewnego typu wyjazdów. Ale nakłady jakie trzeba ponieść są również niewspółmierne do zysków. Bikepacking jest trochę jak tablety: ani to laptop, ani telefon, czasami jest wygodny, ale utworzył nową niszę. I jaką robotę finansową zrobił dla producentów 🙂.
Fakt, al tak jest ze wszystkim, każde hobby = wydatki. A za popularyzację różnych niekonwencjonalnych form spędzania czasu i promocję różnych drogich (i bardziej lub mniej potrzebnych) gadżetów im towarzyszących trzeba winić social media i, jakby na to nie patrzeć, youtube ;)
W punkt. Mam podobne przemyślenia odnośnie hype'u na gravele
@@mrnicewatch87
Ja też 🙂.
Rzetelnie.
@życiewnamiocie co to za rower ?
Bombtrack Beyond 2
Thanks
Wielkie dzięki!
Nieśmiało spytam... co z plecakiem?
Plecak to udręka dla pleców 😅
Człowiek szybciej i bardziej się męczy. A *plecy pocą niemiłosiernie.
Bez wątpienia nie dla mnie.
Pozdrawiam
@@tomaszfelinski6729 Dokładnie, po to jest rower, żeby na nim wozić toboły ;)
@@zyciewnamiocie
Choć jedna zaleta plecaka jest. Jeśli jedzie się w ekstremalnym terenie, gdzie rower trzeba ciągle przenosić.... Wtedy rower bez bagażu przenosi się znacznie łatwiej. A na plecach bagaż przy przenoszeniu nie przeszkadza.
Ale wtedy to już chyba lepiej wybrać się pieszo niż rowerem 😅
Wolę jednak na rowerze...
A wybór odnośnie tego, w co się zapakować, został na tym filmie świetnie przedstawiony. 👍
@@tomaszfelinski6729 oj pardą, wszedłem nie w ten kanał YT co potrzeba. Muszę szukać bike backpacking, without saddlebags&bikepacking bags . Wyobraź sobie że do roweru typu full z dropperem nie przymontujesz sakw a torby pod siodło mogą się nie zmieścić przy pracy zawieszenia. I są ludzie podrużujący w ten sposób przez Alpy i Himalaje, Beskidy, Bieszczady itp. Nie każdy lubi tłuc 500 km drogą wojewódzką przez tydzień aby zobaczyć Bałtyk. Pozdrawiam.
@@kyzak1
Moim zdaniem akurat dobrze trafiłeś 👍
A ten film, w ogóle ten kanał, bardzo dobrze pozwala wystartować, zanim zacznie się kupować bez głowy... Z tym filmem można kilka rzeczy dobrze przemyśleć.
Najważniejszy jest rower. 😅 Niby oczywiste, ale jednak.
Od tego powinniśmy w ogóle zacząć 😅
Z plecakami jest ciężko. I na kręgosłup i ze względu na potliwość. Plecaki z dystansem, są drogie a i tak nie jest to idealne.
Na jednym forum kolega bardzo trafnie napisał, że gdy lubi poszaleć po lesie na singlach... To woli plecak. Wtedy lepiej kontroluje rower. No albo jak napisałem, gdy rower trzeba nosić. W tych dwóch sytuacjach plecak może być dobrym /najlepszy rozwiązaniem, ale generalnie nie jest. Suche i nieobciążone plecy przez długą podróż - bezcenne 😃
Twój rower, to właśnie jak rozumiem, pod kątem szaleństw w terenie.
Jak dla mnie tego typu rower z podróżowaniem trochę się gryzie. Tak samo jak i rower szosowy.
No ale jednak... Są ludzie którzy podróżują na rowerach takich jak Twój a nawet szosowych 😅
Dobrze przemyśleć torbę podsiodłową, torbę na kierownicę, płetwę, uchwyty do bidonów... No i znaleźć porządny plecak rowerowy...
Do podróży rowerowych kiedyś wziąłem krosa, którego przerabiałem na grawela, zanim te w ogóle zaczęto produkować 😅 Bo lubiłem / lubię podróżować, ale i czasami trochę szybciej pojechać 😅
Teraz na gotowe kupiłem grawela na sztywne osie. Ale też go przerabiam pod siebie. 😅 Choć nie będzie trzeba aż tyle jak z tamtym krosem.
Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć odpowiednie wyposażenie.
Może jakieś forum podróżnicze?
Te filmy tutaj bym przejrzał na Twoim miejscu. Naprawdę można zwrócić uwagę na takie rzeczy, o których by się nie pomyślało.
Pozdrawiam 👍
hmny? tyle lat na rowerze i nie dawno mam sakwy... życie i ludzie nauczą. oczywiście Crosso a nie tam jakieś boschowe "jeby". i jaka to piękna sprawa: zakupy, do pracy etc etc nie trzeba plecaka i torby zawieszonej na kierownicy. a wiec jak to śpiewa Tede: jazda jazda jazda... rurką.