Co do pomysłów zrobienia filmu o problemach mężczyzn czy też "z męskiej perspektywy" to uważam to za ciekawy pomysł zdecydowanie do pochylenia się :) Dziękuje też za kulturalne komentarze i dyskusje!
Jako feministka, stwierdzam że potrzebujemy mężczyzn, mówiących o męskich problemach, w innym celu niż umniejszanie tym kobiecym. Szczerze mówiąc, zawsze jak widziałam nagłaśnianie takich rzeczy, to przez feministki.
@Pjoter Myślenie o nierównym wieku emerytalnym jako o "przywileju" dla kobiet, mija się z realiami. Skutkuje to mniejsza emerytura, krótszym czasem ochorony pracy, i mniejsza atrakcyjnością dla pracodawców. Ponad to, to zjawisko (niezgodne przy okazji z prawem UE) wynika z chęci "wynagrodzenia kobiet za nieodpłatną pracę" - czyli opiekę nad domem i dziećmi, a skutkuje powyższymi problemami, dodatkowo stygmatyzuje kobiety, jako te zjamujace się domem. (To dodatkowo prowadzi do umniejszenia roli ojca w społeczeństwie, więc np utrudniejsza sytuację samotnych ojców etc). Wiec tak, feministki w znacznej większości, są przeciwko nierówności wieku emerytalnego, i sama bardzo bym chciała zobaczyć koniec tego zjawiska c:
@Pjoter Po za tym, to prawo powstało dzięki mężczyznom, i to oni ciągle trzymają się w zdecydowanej przewadze u władzy. Skoro to tak palący problem, czemu sami się tym nie zajeli (a zająć się tym trzeba, zgadzam sie)?
Cóż patrząc na sytuację Ukrainy. Zakaz opuszczania kraju przez mężczyzn myślę że jest dobrym przykładem. U nas prawo jest bardzo podobne gdyby kiedyś nie daj Boże w Polsce wybuchła wojna niestety ale my mężczyźni mamy dosyć ostro przesrane. Nikt się nas nie pyta czy jesteśmy za słabi fizycznie lub psychicznie. Jesteśmy chłopy mamy być twardzi brać karabiny w dłoń i umierać za kraj. Mi się taka wizja nie podoba może to i trochę egoistyczne ale nie mam ochoty ginąć za "ojczyznę" wolałbym uciekać i ratować siebie i bliskich. Poza tym czuję że więcej pożytku bym zrobił dla kraju pomagając na inne sposoby niż strzelając z karabinu. Trochę żałosny jest taki podział chłopy maja walczyć bo silniejsze. Ja jestem słaby nie nadaję się do walki i nie mam problemu żeby się do tego przyznać.
czyli jeżeli do sejmu/senatu dostanie się więcej mężczyzn niż kobiet ( nawet jeżeli program czy poglądy zgadzają się z większością głosujących) to jest to twoim zdaniem układ, ale jeżeli mniej więcej wyrównać ilość posłów i posłanek ,bo tak (tylko dlatego żeby było po równo) to już nie jest układ tylko sprawiedliwość?
Przecież Abstra funkcjonują dalej a niektóre odcinki są wręcz genialne. Lubię Rafała i czasem zajrzę na jego kanał ale w abstra jakoś mi go nie brakuje 😉
@@malona1 pierwszy lepszy przykład - medycyna. Od pierwszych objawów endometriozy, czyli choroby od której mdlejesz z bólu, do wystawienia diagnozy mija średnio 8-12 lat, bo kobiety nadal słyszą od lekarzy "taka pani uroda", "bycie kobieta musi boleć", "na pewno pani przesadza". Na porodówce aż 86% procent kobiet nie dostaje znieczulenia, chociaż jest prawnie gwarantowane. Badania z The Journal of Pain wykazały wpływ płci na szacowanie poziomu bólu - ból u mężczyzn jest "prawdziwy", a kobiety przesadzają. U ginekologów wiele chorób jest bagatelizowane do momentu planowania ciąży, wcześniej nie warto leczyć. Spytaj dowolnej kobiety, zdziwisz się ile tego się dzieje. Wyobrażasz sobie iść do dentysty z bólem zęba i usłyszeć że "taka Twoja uroda, bycie mężczyzną ma boleć"? albo usłyszeć że tym razem rwiemy bez znieczulenia?
Wiecie co jest w ogóle problemem? To że erze niby wielkiego indywidualizm, każda indywidualność nie wpisująca się w kolektyw jest miażdżona, razem z innymi kolektywami. Nie patrzymy na ludzi jako jednostki, a jako przedstawicieli danych grup. To jest w ogóle bardzo smutne, bo nie zostały wyciągnięte wnioski z poprzedniego stulecia. A teraz mamy "plemiona" walczące o swoją pozycję, w których chodzi tylko o siłę, bo zostały wyrzucone wszelkie "obiektywne" założenia
myśle, że ludzie zawsze mieli skłonności plemienne, grupy mogą też lepiej sygnalizować potrzeby + myśle, że jednostki mają jednak sporo wolności w "dzisiejszym świecie"
I tak i nie. Miażdżenie działa dopiero w starciu jednostka - kolektyw. W sytuacji jednostka - jednostka, jeżeli obie strony są otwarte i wystarczająco dojrzałe by umieć panować nad własnymi emocjami, to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że znajdą wspólny język i się zwyczajnie dogadają. Ale tak - w sytuacji wystąpienia przeciwko grupie ludzi o odmiennych poglądach działa wówczas instynkt stada. Obawiam się, że to jest albo niemożliwe do zmiany, lub wymaga bardzo wielu lat przemian kulturowych. Podejrzewam, że bardziej wymaga to wielu pokoleń, aby się to zmieniło. Lecz ja bardziej obstawiam przy niemożliwości zmiany akurat tego zachowania z powodu tak silnego dążenia do utworzenia plemienia. A skoro ktoś występuje przeciwko naszemu plemieniu to znaczy, że jest wrogiem i trzeba go jak najszybciej uciszyć, zdyskredytować, wygonić. Tak przynajmniej to widzę ze swojej perspektywy. Bardzo prawdopodobne, że się mylę i mam bardzo wąską perspektywę. Pewnie dlatego, że leżę na wyrze w niewygodnej pozycji i żrę kebaba.
Społeczna presja na kobietach dotycząca macierzyństwa częściowo na pewno wynika bądź raczej wynikała też z samej biologii. Największe szanse na zajście w ciążę oraz najmniejsze ryzyko powikłań kobiety mają bardzo wcześnie w swoim dorosłym życiu. Już po 30 roku życia różne komplikacje są o wiele bardziej prawdopodobne, nie mówiąc już o osobie po 40-tce, dlatego też historycznie "wymagano" od kobiet spłodzenia dzieci w sile wieku. Na szczęście dzisiaj dzięki nowoczesnej medycynie późniejsza ciąża jest znacznie bezpieczniejsza, ale i tak pracując w szpitalu położniczym mogę zapewnić, że duża większość kobiet przebywających na oddziale patologii ciąży to starsze kobiety. Według mnie najważniejsze jest to aby każda kobieta mogła dobrowolnie podjąć świadomą decyzję o tym co jest dla niej najważniejsze w danym momencie życia, macierzyństwo czy kariera i skutki jakie obie decyzje ze sobą niosą.
Bzdura. Sednem feminizmu jest RÓWNOŚĆ. Czyli- nie tylko dziewczyny „mogą” bawić się samochodzikami i koparkami, ale tez chłopcy „mogą” bawić się lalkami. Chodzi o złamanie stereotypów dziecięcych i później dorosłych cech. Złamanie powinności mężczyzn do bycia twardym, a kobiet do bycia wrażliwym i miękkim. To, co piszecie tylko potwierdza, ze komentujcie zjawisko, którego zupełnie nie rozumiecie.
Chwila ale w około 4 min pada zdanie że które mniej więcej brzmi tak "kobiety mają prawa wyborcze tylko 100 lat a cywilizacja ma całe 20000" Potem był ogólne stwierdzenie że trzeba tu jeszcze trochę ponaprawiać. Ja nie chce wyjść na pana marudę ale mężczyźni prawa wyborcze mają od około 300lat wcześniej była to tylko garstka wybranych osób. Zaczynając od Starożytnej Grecji gdzie tylko obywatele mieli prawa co usuwało znaczą grupę ludzi a kończąc u nas w Polsce gdzie władze miał król i szlachta co też wykluczało dość sporo osób. Tak więc to nie jest tak do końca z tym że mężczyźni mieli kolorowo w tej kwestii przez te 20000lat
w samym filmie jest jeszcze kilka rzeczy do których bym się "przyczepił" ale ogóle wrażenie jest dobre. Myślę że film mógłby być mniej jednostronny bo na przykład zrzucanie staników jest w mojej opinii głupie. Chociaż może fil miał bardziej na celu wytłumaczenie kobiecego punktu widzenia tak w mojej opinii wiele obecnie podejmowanych kroków jest wręcz kontr produktywne. A i ostanie ale nie mniej ważne a nie zostało powiedziane feminizm to nie jest walka o równe prawa to jest egalitaryzm. Jeżeli ktoś zasłania się równo uprawnieniem mówiąc o feminizmie to niestety ale mówi nieprawdę.
W starożytnej Grecji tymi obywatelami byli tylko mężczyźni :) ( którzy mieli np. prawo do głosowania i ogólnie prawa polityczne w przeciwieństwie do kobiet )
@@kokos5959 tak ale nie ma porównania między tysiącem szlachciców a milionami ludzi. Poza tym jak przychodziło co do czego to i kobiety dochodziły do władzy. A czy miały trudniej pewnie tak ale umówmy się zostanie królem carem czy faraonem nigdy nie było łatwe. Pozatym i tak nie miało to żadnego wpływu na to że sytuacja mężczyzn w tym temacie była i ich możliwości o decydowania o wyborcze np. władcy była minimalna wręcz zerowa dla zdecydowanej większości osobników płoci męskiej jak i żeńskiej.
@@klaudys2285 tak i dokładnie jak napisałem byłą to garstka wybranych podając za Wikipedią 40tyś było obywatelami a miasto zamieszkiwało 120tyś osób tak więc to nie do końca tak że wszyscy mężczyźni mieli te prawa wyborcze.
Mam też wrażenie, że to kwestia wychowania. Wiele młodych dziewcząt jest uczone, że chłopcom wolno więcej, należy ignorować ich głupie zaczepki, należy być miłą, grzeczną, dobrze ułożoną, cichą, nie sprawiać kłopotów - bo to nie wypada. Ubierz się ładnie i nie ubrudź na podwórku - w końcu jesteś dziewczyną, a nie chłopcem.
@@dorotafigarska5636 to brzmi jak by "chłopak" był jakiś głupi i jemu zachowanie można wybaczyć ale "dziewczyna" jest jakaś normalniejsza i nie powinna czegoś zrobić, nie powinno się tak mówić
Parytety na listach wyborczych obowiazują już od dawna i wynoszą 60% do 40% w jakąkolwiek ze stron. Sam osobiście byłem przy ustalaniu jednej z list wyborczych pewnej partii, która w swoich szeregach miała główie mężczyzn i było to dość kuriozalne gdy szukano jakichkolwiek kandydatek do uzupełnienia listy. Skończyło to się w ten sposób, że na liście znalazły się żony, siostry i matki działaczy zupełnie nie interesujące się polityką tylko dlatego, że były kobietami by parytet został uzyskany. Oczywiście taka sytuacja doprowadza do nie wybierania ludzi kompetentnych tylko ludzi z pasującą zawartością majtek do bierzącej listy. Oczywiście podobne problemy mają partie, w których udzielają się głównie kobiety także dla nich to też jest problem.
Mnie wszędzie wszyscy lekceważą i aż mnie zatkało gdy pierwszy raz w życiu nie zostałam zignorowana a szok był tym większy że nie zignorował mnie mężczyzna. Kobiety które nie chcą mieć dzieci są krytykowane w szczególności przez inne kobiety. I dlatego gdy jakaś ma takie samo zdanie mówię żeby trzymała się tego co czuje i że popieram. Kobieta zmuszona do rodzenia będzie miała negatywne emocje nie tylko do osób które ją zmusiły ale do dzieci. A potem krytyka że kobieta nie kocha swojego potomstwa. Znam wiele kobiet które tolerują swoje dzieci i nie cierpią kontaktu z innymi dziećmi. Co jest szokiem dla matek z powołania. I trzeba się zmagać do końca życia z odwieczną walką że z jednej strony kochasz (o ile tak jest) swoje dzieci a z drugiej co zostało ci zabrane: zdrowie psychiczne i fizyczne gdzie to drugie często jest nie do naprawienia, wyrzeczenia, niska samoocena, pogorszenie lub uaktywnienie się chorób itd. Do tego nikt w szkole nie uczy jak wygląda życie. Jak ciężka jest praca, jak wygląda wychowywanie dzieci i życie w związku. Okropny błąd. Zero uświadomienia a potem zdziwienie i złość że nikt Ci nie powiedział co cię czeka. Nikt nie mówi o depresji, stresie i wszystkich czarnych stronach ciąży, porodu, macierzyństwa itd.
możesz mi wierzyć, że działa to w obie strony.. progresywne kobiety nie stronią od 'uprzejmości' tym, które wybrały rolę matki i chcą się w niej spełniać
@@Shlizer jako feministka uważam że kobieta która mówi lub wyśmiewa inną kobiete za to że wybiera dom A nie karierę nie jest feministką. Feminizm jest po to by kobiety mogły decydować o sobie jeśli czyjąś decyzją jest urodzić i zostać w domu to spoko, jeśli nie też spoko, jeśli jedno i drugie również ok. Szkoda że niektóre feministki tak robią, jednak chce pokazać że nie wszystkie
Ogólnie często mam wrażenie, że niektóre problemy dotyczące kobiet, są przypisywane tylko i wyłącznie mężczyznom (ponieważ to nadaje lepszej narracji), podczas gdy inne kobiety również zachowują się w szkodliwy sposób
@@zamornix7453 problemy poruszane przez feministki są systemowe. To znaczy że składają się na nie działania zarówno kobiet jak i mężczyzn. Te problemy odnoszą się do kobiet, jednak mężczyzn też dotyczą. Przykładowo rolę płciowe, kobieta ma być miła grzeczna co może sprowadzać nadużycia. Mężczyzna ma być silny, zaradny co może powodować frustrację czy depresję. Za problemy systemowe feministki obarczają mężczyzn u władzy, nie całą grupę. Niektórym kobietom też się dostaje. Jednak istotnie w mniejszym stopniu. Dlatego że statystycznie mają mniejszy wpływ na władzę albo w ogóle nie mają głosu
@@Pearllharbor wydaje mi się, że nie wszystkie poruszane problemy są systemowe Tutaj też widać problem tego, jak wiele rzeczy jest podciągamych pod feminizm (ponieważ nie da się spójnie określić do czego dążą wszystkie feministki oraz gdzie się zaczyna feminizm, a gdzie kończy). Ekstremalnym przykładem związanym z krytyką mężczyzn jest #killallmen, który dla jednych może być żartem, a dla drugich traktowane na serio , które reprezentuje jakieś przekonanie
Ja jestem za równouprawnieniem ale twierdzenie że jesteśmy tacy sami i myślimy tak samo jest błędne. Sam mówisz że kobiety mają więcej empatii. Więc sugerowało by to że powinny tak dobierać zawód który chcą wykonywać. W Szwecji o której wspominasz próbowano wprowadzić parytety w pielęgniarstwie i się nie udało. Nadal w 95% przypadków zawód ten wybierają kobiety. Jak mówił Ian Malcolm „nature will find a way”.
Feminizm jest potrzebny i jego założenia są ważne. To, co większości nie podoba się w feminizmie, sprowadziłabym do tego cytatu: "Słabością każdej mądrej idei jest to, że starają się realizować ją głupcy." (M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"). Change my mind.
Change my mind? Proszę bardzo. Feminizm to spisek kapitalistów i korporacji by rozbić rodzinę poniżając pracę matki w domu, odrywając kobiety od zajmowania się najbliższymi przez wmawianie im że bardziej liczy się ,,rozwój osobisty” co jest eufemizmem na ,,zapierdzielajcie dla nas - firmy, nie dla bliskich”. Czemu kobiety dają się omamić gadaniną że praca dla obcych jest ważniejsza niż praca dla kochających ich osób? Nie wiem, wiem tylko że w taki sposób firmy mają dwa razy więcej pracowników i nie muszą już płacić po prostu wyższych pensji pracującym mężczyznom. Ciekawe jest też że przez pracę kobiet zabierane jest im pełne nauczanie własnych dzieci które najczęściej są oddawane do placówek pod państwową kontrolą i sprzedawana jest im propaganda stanu. Ogólnie można by temat rozwinąć ale polecam zapoznać się z ruchem Occupy Wallstreet z 2011 roku i jak się on skończył. Pozdrawiam
@@ashtarsheran3560 Feminizm zakłada, że każda dorosła osoba powinna samostanowić o sobie a co za tym idzie powinna sama się utrzymać. Mężczyzna to kiepska inwestycja, bo jest człowiekiem: może odejść, umrzeć, zachorować (wtedy staje się obciążeniem) a władza - co pokazały eksperymenty - demoralizuje przeciętnych ludzi. Praca kobiet jest również zabezpieczeniem dla jej potomstwa :) Tak, obecnie mężczyzna ma większą konkurencję na rynku pracy i podwyższyło to wymagania kobiet. Co do nauczenia dzieci w domach: Rzadko która kobieta ma wiedzę aby skutecznie nauczać chemii, matematyki, sztuki oraz języka polskiego i dwóch języków obcych tak aby w pewnym momencie dziecko dostało się do szkoły wyższej/specjalizowało się. Szkoła daje ogromne możliwości a powszechne nauczanie zmniejszyło. Na szczęście obecnie mamy wolność i obie opcje są dostępne także każdy może realizować swoje życie tak jak chce :) PS: W ogóle prześledziłam historię swojej rodziny i wiele pokoleń wstecz nie było tam żadnej niepracującej kobiety pomimo że wszystkie zajmowały się dziećmi i domem. A wtedy nie było korporacji i był tradycyjny model rodziny... Trochę poczytałam tu i tam o historii i nie jestem socjologiem ani historykiem, ale słodkie lata pięćdziesiąte w stanach to raczej wyjątek. Także te niepracujące kobiety zajmujące się domem to może być przywilej bardzo bogatych. Dla mnie obecna oferta feminizmu jest lepsza, nikt mi nic nie wmówił, to osobista decyzja.
Witam to ja chodząca encyklopedia. Chciałbym powiedzieć, że to Surfeżystki walczą o prawa kobiet, a Feministki to osoby twierdzące, że kobiety są lepsze od mężczyzn w pod każdym względemm
Myślę że nie miał na myśli tego, że nie ma praw dyskryminujących mężczyzn, zwrócił tylko uwagę dlaczego kobiety walczą głównie o swoje prawa. Swoją drogą warto pamiętać, że to mężczyźni szkodząc kobietom, zaszkodzili też w niektórych kwestiach sobie i ponoszą tego konsekwencje
Przede wszystkim feminizm to przekonanie, że żaden człowiek nie powinien być z góry oceniany ze względu na płeć. Więc widząc radykalną feministkę popierającą dyskryminację mężczyzn, warto się zastanowić czy ona aby na pewno nią jest
Feminizm to emancypacja kobiet. Nie ważne czy prawa są równe czy nie, tak długo jak jest to dla kobiet, i tylko i wyłącznie kobiet, tak długo jest to feminizm. przekonanie, żę "żaden człowiek nie powinien być z góry oceniany ze względu na płeć" jest egalitarystyczne, a nie feministyczne.
Ja rozumiem, że feminizm ma taką a nie inną definicję. Ale język zawsze będzie elastyczny i z czasem (moim zdaniem) pewne słowa lub określenia, mogą nabyć kompletnie innego znaczenia. Mimo, że książki mówią jedno, to ludzie i tak przeinaczą w drugą stronę. (Nie widzę w tym nic złego, o ile to nie szkodzi) W tym momencie feminizm jest uważany za dążenie do równouprawnienia obu płci... I nie wiem czy podawanie takich argumentów ma jakikolwiek sens.
Wiem że na pewno mi nie odpiszesz, ale dlaczego uważasz że kobiety walczące o prawa mężczyzn nie miałyby sensu? Większość społeczeństwa ma negatywny stosunek do feminizmu ponieważ wbrew założeń "równości" skupia się w 99% na kobietach. Nie uważasz że gdyby nagle kobiety zaczęły chociażby w tych 30 % mówić o nierównościach wobec mężczyzn, to pokazałyby one że mężczyźni nie są ich wrogiem, tylko tak samo są grupą która zasługuje na sprawiedliwość? Ociepliłoby to wizerunek feminizmu i pokazało by że nie jest on na zasadzie: kobiety są umartwione przez mężczyzn, tylko że każdy powinien być równy. A co za tym idzie sprawiłoby to że więcej mężczyzn zostałoby feministami.
@@owieczkakuleczka Tak mówią, w tym 1 procencie, nigdy na żadnym kanale, na żadnym marszu równości, na żadnym podcaście nie widziałem żeby którakolwiek feministka mówiła o tych problemach bo większość patrzy tylko własnego nosa. Po wpisaniu frazy "feminizm" w google nie znajdziesz żadnego artykułu o prawach mężczyzn.
Jestem kobietą, jestem feministką, lubię grać w gry komputerowe, lubię dobrze wyglądać, dążę do tego by zostać lekarzem, a moim największym marzeniem jest bycie mamą. Dziękuję za materiał bardzo ciekawy ❤️
@@faszywymajor157 Mam zamiar być pediatrą, niegeriatrą, więc raczej nie będę leczyć osób powyżej 18 roku życia. Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru, oby zdrowie dopisywało.
Świetny filmik! Nasycony subiektywnymi, kulturalnymi opiniami wyrażonych w zdaniach zaczynających się od "moim zdaniem...""wydaje mi się..." itd. świetne i nieagresywne podejście do tematu. Przykład o dorosłych którzy bagatelizują dziecko w rozmowie wykorzystam na pewno ;)
Jak najbardziej zgadzam się z tym że płeć po prostu powinna być pomijana. Szkoda że nie poruszyłeś tematu siłowego wyrównywania ilości kobiety i mężczyzn w różnych miejscach, jest to częsty postulat feministek, a myślę że narzucanie w zarządach i tym podobnych proporcji 1:1 było by bardzo krzywdzące dla obu stron, szybko doprowadziło by to do sytuacji w której "nadprogramowi" kompetentni pracownicy nie byli by przyjmowani bo na ich miejsce musiano by przyjąć osobę mniej kompetentną za to o odpowiedniej płci. A chyba nikt (szczególnie feministki) nie chciał by być przyjmowany na lepsze stanowisko za płeć a nie kompetencje.
Jest jeszcze jeden problem, feministki często mają problem z tym, że w zawodach pokroju strażak, żołnierz itp. dominuje wizerunek mężczyzny. Cały haczyk polega na tym że zwyczajnie dużo mniej kobiet niż mężczyzn garnie się do zawodów "twardych"/fizycznych. Często choćby chciało się zatrudniać więcej kobiet, to zwyczajnie albo nie ma chętnych albo nie są one w stanie wykonywać danej pracy. A gadanie o przystosowywaniu stanowiska pracy jest po pierwsze swego rodzaju uprzywilejowaniem (a to chyba nie o to chodzi), a po drugie i ważniejsze, jest często nie możliwe
Moim problem z feminatywami jest tylko taki, że feminatyw można w wielu wypadkach zrobić na kilka sposobów - końcówek żeńskich u nas dostatek! - a jednocześnie wybiera się te najbardziej niemiłe i niezrozumiałe. I akurat "architektka" brzmi super i naturalnie, więc aż dziw, że to słowo dopiero się wprowadza :o
Masny - szanuję Cię ogromnie od dawna, ale teraz jeszcze o niebo bardziej! Brawo! 👏 Oby więcej takich filmów (chętnie posłuchałabym też w podobny sposób o problemach mężczyzn)! ❤️
Bardzo fajna postawa, pełna szacunku. Az dziwnie sie czuję wiedząc, jakie postawy w tym czasie prezentują Twoi ex-współtwórcy. W kazdym razie problem feminizmu polega moim zdaniem na tym, ze kobiety nie walczac zaciekle i w prowokujący sposób, tylko potwierdzają uległy i grzeczny stereotyp. Z kolei do zasciankowych, wąskomyślących konserwatystystow nie przemówią mocniejsze treści, bo będą budzic agresje. To jest po prostu przykre.
@@dorotafigarska5636 Niekoniecznie, raczej to jest sprawa tzw. krzykaczy. To co też Masny powiedział, ludzi interesuje kontrowersja, coś co wzbudzi emocje. Dlatego właśnie możesz mieć taki jaki napisałaś pogląd na mężczyzn na tiktoku, a inni będą utożsamiać feministki tylko z ruchem #killallmen.
Przy zmianach językowych dodałbym jedynie, że o ile nie przeszkadza mi biolożka i psycholożka, to premier nie jest zawodem tylko urzędem i panują przy tym troszkę inne zasady
Problem z dzisiejszym feminizmem polega na tym że zdominował go feminizm socjalistyczny, który jest mocno upolityczniony i realizuje skrajnie lewicowe cele zastępując wojnę klas wojną płci, "divide et impera". Różnicę pomiędzy feminizmem a feminizmem socjalistycznym najlepiej pokazuje że feministki uważają iż kobiety powinny mieć wybór czy pracować czy zostać w domu, podczas gdy socjalistki uważają że kobieta nie powinna mieć tego wyboru, bo zbyt często (jak na ich standardy) będzie wybierać aby zostać
Czekam na feministki ktore walcza o parytet 50:50 w armii, kopalniach itp. Jak juz wszedzie powinny byc zrownane to tam tez. Racja w sejmie zawsze byla przewaga mezczyzn w armii i kopalniach tez. Narazie tylko zaden kraj sie nie zdecydowal na to, tylko, czemu?...
Btw, fakt, kobiety maja takie prawa jak mezczyzni od jakis stu lat w Europie, ale, chcialbym przypomniec ze przed wczesniejsze 20 tysiecy lat o ktorych Autor wspominal, nikt nie mial praktycznie praw, poza 5% spoleczenstwa.
bo wiesz, to są zawody w których kobiety mają mniejsze szanse, tak jak facet baletnica czy pielęgniarz - nie mówię że to niemożliwe, ale na pewno trudniejsze
@@axolotlismybeautystandard wydaje mi się, że nie było powiedziane o tym jak świat staje się niesprawiedliwy w druga stronę i faworyzuje kobiety. Chodzi mi o życie codzienne, nie o jakąś politykę, firmy itd. Jak coś to moje zdanie i szanuje jak ktoś ma inne ;)
@@xete_0260 odniosłam się do samego komentarza, którego najwyraźniej nie zrozumiałam. W jaki, twoim zdaniem, sposób kobiety mają większą szansę dostać się na niektóre uczelnie jeśli nie chodzi ci o parytety?
@@xete_0260 tak z ciekawości czy na jakiejś polskiej uczelni są te dodatkowe punkty? Nie znalazłam o tym nigdzie informacji, choć o tych punktach już słyszałam. Choć zważywszy na to, że kobiety statystycznie mają wyższe wykształcenie niż mężczyźni pracujący na adekwatnych stanowiskach (z wyższych szczebli), to nie uważałabym żeby takie wyrównywanie szans było znowu aż taka nieuzasadnione czy dyskryminujące.
7:40 problem oczekiwań do kobiet względem dzieci jest rozdmuchany (przynajmniej w tej chwili). Jeśli kobieta nie ma faceta, to nie ma do niej takich oczekiwań (bo samotna matka też nienależy do ulubionych wizerunków naszych ciotek). Jeśli już go ma (na stałe), to presja rodziny i społeczeństwa o potomstwo rozkłada się na tę parę. Z tym, że to kobieta jest w tym decyzyjna (nie twierdzę, że to źle), a kochający koleś zmaga się z tą presją, nie mając wpływu na tę decyzję
Jak to kochający koleś nie ma wpływu na tą decyzję? W takich sytuacjach widać że para zanim zaczęła na poważnie się spotykać i przedstawiać rodzinie nie omówiła ze sobą tak fundamentalnego tematu jak to czy w przyszłości będą chcieli mieć dzieci. Jeśli nie są jednomyślni w tej kwestii to powinni zastanowić się nad tym czy będą w stanie być ze sobą. Tak jest z wieloma fundamentalnymi kwestiami życiowymi. Jeśli ludzie nie mają tych samych celów, to jak mają budować trwały i szczęśliwy związek? Po co się użalać nad sobą że ja jako mężczyzna nie mogę podjąć ostatecznej decyzji o posiadaniu dzieci? Kiedy jest się w związku z osobą o takim samym podejściu w tej sprawie, można wspólnie podjąć jednoznaczną decyzję i nikt nie jest poszkodowany
Chęć posiadania dzieci może być z dwóch stron, ale moment w którym do tego dojdzie (po jakim czasie para to osiągnie) jest zależny tylko od kobiety. Nie traktuj tego proszę jako użalanie- staram się pokazać, że ten problem presji posiadania dzieci nie spoczywa tylko na kobietach.
@@TKxx0xx No tak, to kobieta rodzi itp ale cały czas para jest w tym razem. I też uważam że presja jest również na mężczyznach. Oboje muszą wysłuchiwać jeśli ich decyzją jest nie mieć dzieci. Mężczyźni są atakowani durnymi komentarzami pokroju "co jest z tobą? Chyba coś się nie umiesz postarać hyhy" . Okropnie mnie obrzydzają takie tekściki kiedy jakiemuś mężczyźnie zarzuca się że to może hehe jego nieudolność w łóżku (parafrazujac oczywiście) sprawia że para nie ma dzieci. Więc tak, presja nie dotyczy tylko kobiet
Jasne, presja wywierana jest przez rodzine na pare, ale istnieje też taka wywierana przez społeczeństwo. Np. są ginekolodzy którzy odmawiają bezdzietnym kobietom antykoncepcji hormonalnej, bo co jeśli coś się stanie i pacjentka nie będzie mogła mieć dzieci.
@@wiktoria6024 nwm czy to presja czy zapobiegliwość chociaż o odmawianiu antykoncepcji pierwsze słyszę..to po prostu zły lekarz xd o poglądach księdza. Ale jeśli odmawiają innych rzeczy z takich powodów to akurat lekarzy bym sie nie czepiała bo nie chcą potem nosić tego ciężaru odpowiedzialności. Kobieta może zmienić zdanie w pewnym wieku i oni się z tym liczą więc np nie wykonują pewnych zabiegów, wolą leczyć mniej inwazyjnie. I chociaż ja nie planuję dzieci to ich za to szanuję.
Jezu, tru, druga sprawa wiele osób no generalnie mężczyzn nie ma doświadczenie i punktu odbicia jak kobiety się czują. Samemu byłem taka osobą między innymi środowisko (mini serial naukowy nie pamiętam nazwy niestety) i niektóre osoby na YT pomogły pokazać to z tej drugiej strony.
"Kobiety naturalnie częściej wybierają kierunki humanistyczno-socjologiczne PONIEWAŻ SĄ BARDZIEJ EMPATYCZNE" well yes but no, Kobiety od urodzenia są socjalizowane do bycia tymi empatycznymi, do pełnienia funkcji opiekuńczych. Społeczeństwo wymaga od nas ciągłej pracy emocjonalnej - dawania wsparcia mimo że same nie mamy zasobów na wspieranie, uśmiechania się, zajmowania się najpierw potrzebami innych osób a dopiero później własnymi, duszenia własnych emocji w celu potrzymania dobrej atmosfery - to wszystko jest kulturowo akceptowalne a wręcz wymagane. Kontynuowanie tego wzorca przez studia/pracę jest w dużej mierze pokłosiem tego co jest od nas wymagane przez całe życie. Czemu kobiety nie walczą o prawa mężczyzn? Chciałabym zauważyć że nawet mężczyźni nie walczą o prawa mężczyzn. To jest obusieczny miecz - jeśli kobiety będą równo traktowane w pracy, nie będzie luki płacowej - mężczyźni będą mogli zostać kogutami domowymi. Jeśli przestaniemy mówić że kobieta która zostawia dziecko i wraca do pracy jest złą matką, zgadnij komu będzie prościej wyegzekwować urlop tacierzyński. Na kobiety spadają wszelkie funkcje opiekuńcze w stosunku do dzieci - jednak później przy np, rozwodzie jest zdziwienie że ojcowie nie dostają opieki nad dziećmi.
Są bardziej empatyczne, myślę, że naturalnie. Problem w tym że ta empatia się wykrzywia i są w stanie bardziej współczuć zwierzętom miłym dla ich oczu niż dzieciom.
Uwaga do pierwszego akapitu : Przykład Szwecji dość jasno pokazuje, że jest na odwrót. Coś takiego jak normy kulturalne wobec płci jest tam niemal niewidoczne, a jednak społeczeństwo jest bardziej spolaryzowane pod tym względem. tj kobiety w jeszcze większym stopniu dominują zawody typowo kobie, i vice versa, co jest bezpośrednio zależne od charakteru ów kobiet i mężczyzn, który jest kształtowany od urodzenia.
Rozumiem opinię i jestem jak najbardziej za postulatami kobiet w kwestii równości. Jednak jako psycholog, kierując się badaniami, chcę dodać że kobiety istotnie mają przeciętnie bardziej rozwiniętą empatię i cechy tzw. wspólnotowe, nie tylko dlatego, że się od nich tego wymaga, te oczekiwanie jest raczej wtórne i nadużywane, to co jest w kobietach dobre, jest po prostu przez część ludzi wykorzystywane. Natomiast, same cechy biologiczne, jak wyższy poziom estrogenu, niższy testosteronu, wyższy poziom oksytocyny powodują większą wspólnotowość.
Feminizm często jest źle rozumiany ,pewnie też dlatego że niektórzy chcą byśmy go tak odbierali, sporo kobiet też nie wie czym jest. Warto samemu poczytać , dowiedzieć się czym tak na prawdę jest. To ogólnie walka o równouprawnienia, o wolność zadania itd. Nie zawsze musi dotyczyć tylko kobiet. I nie chodzi tutaj też o walkę o to kto jest lepszy bo niektórzy chyba to też tak błędnie odczytują, ale to samo w sobie mocno się wyklucza z równo uprawnieniem.
W polityce nie trzeba wprowadzać żadnych parytetów, tylko wprowadzić JOWy , wtedy wyborcy nie będą głosowali na tych których politycy wystawili,tylko na kogo chca. I tak samo jak w przypadku uniwersytetów sprawa rozwiąże się w sposób naturalny, nie dotyczy to tylko kobiet ale też nowi ludzie będą się mogli dostać do polityki.Przez parytety kobiety będą traktowane jak gorsze bo trzeba im pomagać
Imo powinno się zwracać uwagę na to że feministki to nie monolit i istnieje wiele ich rodzai mające czasami całkowicie odmienne poglądy. Dla przykładu taki "intersekcjonalny feminizm trzeciej fali" skupia się na wyrównywaniu różnic między grupami społecznymi poprzez rozwiązywanie problemów po obu stronach, a takie TERFy mimo że nazywają siebie feministkami, tak naprawdę są mizoandrystkami które nienawidzą mężczyzn i osób transpłciowych. Istnieje jeszcze wiele innych grup, jedne lepsze, drugie gorsze, ale nie będę się bardziej rozpisywał.
no nie wiem, mianem terfa można zostać okrzykniętą jeśli tylko zwróci się uwagę, że bycie kobietą wiąże się z określonymi uwarunkowaniami biologicznymi.
@@czerwcowanoc8087 kobieta/mężczyzna (woman/man) to terminy sociologiczne i psychologiczne, tzw płeć społeczna (gender). Samiec/samica (male/female) to terminy biologiczne, tzw płeć biologiczna (sex). Płeć społeczna to: ubiór, oczekiwane role społeczne, wygląd, głos Płeć biologiczna to: chromosomy, pierwszorzędne cechy płciowe, ect. Także nie, według współczesnego akademickiego rozumienia tych terminów nie muszą one być powiązane, chociaż w znacznej większości przypadków się na siebie nachodzą. I nie, samo nierozumienie albo nie zgadzanie się z powyższym nie robi z ciebie od razu TERFa.
@@Miki_Naz Wiem o tym, jednak wydaje mi się, że tak dychotomiczny podział na płeć społeczną i biologiczną jest zbyt dużym uproszczeniem, bo społeczne wyobrażenia płci są powiązane i w dużej części wynikają z uwarunkowań biologicznych. Doświadczenie "bycia kobietą" bardzo różni się od doświadczenia "bycia mężczyzną" czy nawet kobietą trans właśnie ze względu na aspekt czysto fizjologiczny i jego konsekwencje społeczne. Poza tym w języku polskim określenia "samiec" i "samica" odnoszą się do zwierząt i stosowane wobec ludzi brzmią obraźliwie. Niestety wiele osób uważa, że krytykowanie poglądu, że płeć jest przypisywana przy urodzeniu i nie ma nic wspólnego z ciałem jest równoznaczna z nienawiścią wobec osób transpłciowych. Tymczasem sam fakt istnienia osób trans wydaje się zaprzeczać tej teorii.
4:01 razi w uszy; cywilizacja nie istnieje 20 tysięcy lat!!! A w czasach prehistorycznych w wielu kulturach w różnych czasach istniał mocny kult kobiety jako „bogini-matki, przynoszącej płodność”.
równouprawnienie jest obnażane w zawodach których trzeba coś dżwignąć i same przepisy BHP mówią że nie jesteśmy równi - no bo mamy inne warunki fizyczne i tu mało kto ma problem - ale jak uzasadniam że ja owszem więcej dźwignę ale spalę w tym samym czasie więcej kalorii więc powinienem zarabiać więcej by móc je uzupełnić to nagle jestem szowinistą seksistą czy co tam jeszcze nie wymyślą
@@heisenbergos przynajmniej jakiś jest, bo podaje uzasadnienie, a nie próbuje obalać pewnej tezy poprzez jej zwykłą negację bez żadnego uzasadnienia jak robisz to w tym momencie Ty - nie zgadzasz się ? wypunktuj jakie według Ciebie popełniłem błędy merytoryczne pisząc owy komentarz
Idąc taką logiką myślę że kobiety jednak powinny więcej zarabiać bo muszą przepłacać za produkty do higieny intymnej i ew. Tabletki na bóle menstruacyjne
Poza tym to że każdy mężczyzna spala więcej kalorii nie jest to regułą i na to ma wpływ jeszcze wiele innych czynników np. Nie za wysoki mężczyzna wykonujący pracę siedzącą spala mniej kalorii od aktywnej fizycznie kobiety więc myślę że taki podział nie ma dużo sensu aczkolwiek oczywiście zgdzam się co do tego że każda płeć jest troche inaczej zbudowana pod względem psychicznym i fizycznym ale nie jest to na tyle istotne żeby pracownika oceniać podtym kątem jednak umiejętności to priorytet
@@sophje8006 nie wiem jaką logiką szłaś, ale na pewno nie tą co ja - menstruacja to sprawa niezależna od pracy (przynajmniej powinna być, bo jeśli jest to z dala od takiej pracy) a spalone kalorie miałem na myśli tylko i wyłącznie te które spalane są właśnie podczas pracy - skoro przerzucam więcej kilogramów niż koleżanka to więcej spalam - więc żeby uzupełnić spalone kalorie (tylko i wyłącznie te w pracy) potrzebuje kupić więcej żarcia niż koleżanka i chce za to rekompensaty - bo te spalone kalorie były inwestycją w wykonaną pracę - to tak jak ktoś wniósł do spółki więcej środków to należy mu się większy procent z zysków a porównanie pracy biurowej z fizyczną mija się z celem oczywiście umiejętności to priorytet - umiejętność wykonania cięższej fizycznie pracy w tym samym czasie to też umiejętność - i nie mówię tu nawet o różnicy między kobietą a mężczyzną a nawet między dwoma osobnikami tej samej płci bo jeśli mamy faceta który po pracy woli sobie piwkować i imprezować a z drugiej strony mamy kolesia który trenuje i woli się wyspać by być efektywniejszym w pracy to wkład tego drugiego w swoją wydajność w pracy również powinien być nagradzany
Ale przecież nie wiele wcześniej weszła wolność jednostki, to znaczy że wcześniej większość mężczyzn też nie miała praw albo miała je ograniczone. Przez większość historii człowieka prawa miały grupy uprzywilejowane i to nigdy nie był ogół mężczyzn tylko raczej najbogatsi z nich albo wysoko urodzeni. Zastanawia mnie to zawsze skąd ludziom przychodzi do głowy taki pomysł że kiedyś to wszyscy mężczyźni byli wolni a wszystkie kobiety zniewolone. Większość populacji "pracowała dla Pana" bez względu na płeć czy rasę.
ja aktywnie jestem za, z tego co wiem Agnieszka Graff, jedna z najbardardziej znanych feministek weszla przez taki pogladw konflikt z ktoryms z wiceministrow wiceministrem
A chyba nie jest tak, że mężczyźni mogą pójść na urlop macierzyński (tacierzyński) zamiast małżonki/partnerki? Lub podzielić się pół na pół, ona pierwsze 6 miesięcy on drugie, albo odwrotnie? Jak się mylę, to proszę poprawić
Dobrze powiedziane o przymusie rodzenia. Mnie jako młodą kobietę bardzo to trigeruje i zniechęca. Zarzucana narracją że będę mieć dzieci bo to przecież pewnik że kiedyś urodzę. Nie mogę się skupić na tym czy tego tak naprawdę chcę. I na wszelki wypadek się przed tym wzbraniam żeby nie podjąć decyzji której mogę potem żałować
Tylko że to między innymi feministki (strajk kobiet) i organizacje prokobiece i lewicowe chcą utrzymania obecnego systemu emerytalnego. A żeby ten się utrzymał to trzeba rodzić dzieci. Wóz albo przewóz nie da się inaczej
@@mikolasekz123 No nie do końca, zważywszy na obecną sytuację geopolityczną wystarczyłoby zadbać po prostu o to żeby napływająca do nas ludność chciała tu zostać i pracować, a nie wyjeżdżać na zachód 🤷♀️ A myślę, że mimo wszystko lepiej żałować, że się dzieci nie urodziło niż odwrotnie - nie będzie tak, że to potencjalne dziecko tego żalu nie odczuje.
@@axolotlismybeautystandard a czyli polskie kobiety nie będą rodzic, ale te co przyjeżdżają już mają bo ktoś musi na emerytury pracować. to niezły feminizm
@@user-bu4dv5hn3d a w którym momencie pisałam o tym, że emigranci mają rodzić dzieci? Nie wiem czy zwróciłeś/aś uwagę, ale przyjeżdżają do nas m.in. ludzie, którzy już mają dzieci, jak i po prostu młodzi ludzie. Może pora odpuścić sobie zaglądanie w macice tych wyrodnych bezdzietnych polek i zająć się tymi dziećmi, które już są. Czy to zbyt skomplikowany koncept, by dzieci rodziły po prostu kobiety, które chcą te dzieci mieć?
PORÓWNANIE DO DZIECKA W ŚRODOWISKU DOROSŁYCH sugeruje że kobieta jest jakaś inna niż mężczyźni. Jak dziecko w stosunku do dorosłych. Dziecko może mieć coś do powiedzenia ale co jeśli temat go nie dotyczy? No i spójrzmy na dyskusję kobiet o prawie do własnej cielesności. To temat który nie dotyczy mężczyzn a to oni mają głos. Chyba nie o to ci chodziło w tym porównaniu. Wg mnie efekt wyszedł inny
6:45 "Chłopcy mogą być kim chcą" Naprawdę? 7:53 "kobiety i tak raczej będą miały dzieci" Obecne dane demograficzne (zwłaszcza w Polsce) raczej sugerują co innego. 12:26 XDDDDDDDDD, polecam sprawdzić jaki obecnie mamy wiek emerytalny Generalnie film słabszy niż inne na tym kanale, a szkoda :v
Uważam że w obecnym układzie wygodniej jest być kobietą, niż mężczyzną gdzie na mężczyzna jest odsłonięty na więcej niebezpieczeństw i dotkliwiej odczuje konsekwencje własnych decyzji, przynajmniej w Polsce. Zrozumiem jeżeli ktoś może się z tym nie zgadzać.
Równość ma to do siebie, że to ta uprzywilejowana część musi jej chcieć. Dziękuję Ci jako mężczyźnie za zainteresowanie tematem i bezstronne przedstawienie bez generalizacji.
a niestety kobiety wykorzystują swoją wyższość w tej sferze no i mamy cały ten syf przez który ludzie zniechęcają się do prawdziwego równouprawnienia przez wizje patorownouprawnienia
@@hubert3678 jestem ciekaw co tak mężczyzn uprzedza do feminizmu? Ja jako mężczyzna nigdy nie zobaczyłem nic tak drastycznego żeby ocenić cały feminizm źle. Pamiętaj jednostki nie oznaczają, że całość myśli i czyni tak samo.
xD. Mężczyźni są tak uprzywilejowani, np ci z Ukrainy że mają przywileje takie jak: Zakaz wyjazdu z kraju, przyjemność widzenia jak jego kolega z kompanii do której został wcielony siłą umiera, przyjemność zastania inwalidą wojennym i zostać zapomnianym przez państwo albo ma przyjemność zginięcia na froncie.
@@patrykrobakiewicz9253 Zapomniałam o jeszcze jednym istotnym przykładzie tego jak ważne dla mężczyzn w Polsce jest to, żeby śmierć na froncie była narzucana każdemu. Uchodźcy! Uchodźcy z krajów gdzie toczy się kilka wojen jednocześnie (wewnętrzna/ hybrydowa prowadzona przez państwa trzecie/ etniczna/ klanowa/ z terroryzmem) byli oczywiście od dawna mile widziani a mężczyźni szeroko protestowali przeciwko nie udzielaniu ochrony tym, którzy ginąć nie chcieli i popierali przyjmowanie uchodźców, pewnie też mężczyźni stanowili większość wolontariuszy przedzierających się przez puszczę i bagna, aby nieść pomoc innym mężczyznom i zapobiegać ich dyskryminacji?
@@TheCytrussek Jeśli mówisz o Białorusi i bronisz NIELEGALNYCH uchodźców to naprawdę współczuję myślenia, bandyci i ludzie którzy powodują wzrost przestępczości nie są mile widziani. Nie widziałem by Ukraińcy rzucali kamieniami w Polskich żołnierzy. Myśl.
Dobra, jako, że film jest leciutko stronniczy (chociaż widać, że autor nie chce żeby taki był) to pokrótce streszcze tutaj problematykę współczesnego feminizmu + wstawię parę linków które są po obu stronach debaty. 1. Czy postrzeganie płci jest uwarunkowane społecznie/kulturowo czy wynika z różnic biologicznych? To jest własciwie debata pomiędzy konstruktywizmem (czyli, że płeć jest uwarunkowana kulturowo, rzecz wspierana przez feministki), a esencjalizmem (czyli, że płeć jest determinowana biologicznie - stanowisko krytykowane przez feministki) Tutaj macie artykuł mniej więcej tłumaczący o co w tym sporze chodzi i pokazujący argumenty za obiema tezami: ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/56912/leszczynska_dziuban_pomiedzy_esencjalizmem_a_konstruktywizmem_2012.pdf?sequence=1&isAllowed=y (pdf) 2. Aborcja Tu tak samo zdania są podzielone, Najlepsza jak zawsze jest wikipedia: en.wikipedia.org/wiki/Philosophical_aspects_of_the_abortion_debate No i tyle, chciałem się rozpisać i mi nie wyszło
Nie wszystkie feministki uważają, że płeć jest uwarunkowana jedynie kulturowo. Współcześnie mamy ostry spór między feministkami skrajnie konstruktywistycznymi, które twierdzą, że płeć jest "przypisywana przy urodzeniu", a tymi, które zauważają również biologiczne aspekty płci. Te drugie oskarżane są przez konstruktywistki o "terfizm" (od "trans exclusionary radical feminist"), czyli wykluczanie osób trans.
@@czerwcowanoc8087 Tak szczerze to cancel culture chyba też powinien być wspomniany w filmie jako w pewnym sensie również problem feminizmu, aż się przypomina ten hejt który spadł na Urszulę Kuczyńską
@@kriegschiff Cancel culture to mamy w polskim prawie. Cancel culture to przepisy o "obrazie uczuć religijnych", prześladowania aktywistów (SLAPP), ograniczanie dostępu do rynku pracy ze względu na pochodzenie/kolor skóry, ściganie uczniów za udział w protestach, uznawanie osób walczących z opresyjnym prawem za wrogów państwa/radykałów/ekstremistów. To jest cancel culture. Ponoszenie społecznych konsekwencji własnych i świadomych decyzji to nie jest cancel culture. Wyobrażasz sobie, że ktoś podejmuje decyzje o np. opublikowaniu posta publicznego nawołującego do eliminowania osób 70+ ze społeczeństwa, bo obciążają gospodarkę, zaczyna dzielić się tymi poglądami z ludźmi wokół, szukać dróg dotarcia do szerzej publiki, w wyniku czego jego znajomi już nie chcą być jego znajomymi, jego pracodawca woli zatrudnić inną osobę na jego stanowisko, a kolejne działania osoby są krytykowane za szkodliwość. Czy to jest cancel culture? Nie jest. Bo cancel culture to wszystko to, co dla części osób społeczeństwa jest nadal akceptowalne, bo zmiana społeczna w danej kwestii nie zakorzeniła się jeszcze w społeczeństwie. Cancel culture to kolejne słówko na opisanie znanego od dawna zjawiska jakim jest opór konserwatystów wobec zmian społecznych i niezgoda na to, że tracą znany grunt pod nogami.
Ale w Polsce jest urlop rodzicielski... Urlop macierzyński trwa standardowo 20 tygodni. Z czego kobieta musi wykorzystać 14 tygodni (w wyjątkach 8 tygodni) resztę może otrzymać ojciec to tzw. Tacierzynski. Później jest rodzicielski 32 tygodnie, z którego mogą korzystać oboje rodzicie (mogą go dzielić między sobą). Później jest wychowawczy (juz nieplatny) 36 miesiący. Ale jeden rodzic musi wykorzystać min 1 miesiąc, a drugi moze wykorzystać resztę (oczywiście można dzielić go między sobą jak sie chce). Dodatkowo ojciec dziecka ma urlop ojcowski 2 tygodnie do ukończenia przez dziecko 2 lat ( z tego co sie orientuje to sa plany wydłużenie tego urlopu). No i ojcowie biora często opiekę nad żona po porodzie 14 dni (co może dać niecałe 3 tygodnie robocze).
zgadzam się, że "sztuczne wyrównanie" to nic dobrego, ale jednak w polityce jest ta "bariera", że większość władz partii są męskie od dawna i ta książka pokazuje też sporo bardzo nie fair zagrywek w stosunku do kobiecych inicjatyw (nawet z dużym poparciem społecznym) dlatego uważam, że to jest wyjątek gdzie by to nie zaszkodziło
@@RMasny jednak pamiętaj tez ze kobiet jest mniej więcej tyle samo w społeczeństwie co mężczyzn i maja takie same prawa co do głosowania , Ew tworzenia swoich własnych partii itd , wiec to trochę nie rozumiem w czym problem , pozatym wynika to z biologicznego uwarunkowania płci , przy czym mężczyźni statystycznie lepiej wypadają na tym tle ponieważ dla przykładu kobiety są statystycznie dużo bardziej ugodowe co może być przeszkoda w twardym męskim środowisku lecz czy naprawdę należy na siłe to wyrównywać ?
@@RMasny robienie specjalnego dopompowywania partii władz kobietami? W takim razie dlaczego tylko tam? Jeśli chcą prawdziwej równości to logicznym by było wprowadzić to wszędzie (też żeby wyrównać równą liczbę kobiet i mężczyzn w pracach typowo siłowych np. na zwyczajnych budowach). No ale nie bo tam to już kobiety się tak chętnie nie pchają jak do władzy. Widać więc że feministki chcą dobrze głównie tylko dla własnej prywaty, aby powyrównywać liczę kobiet i mężczyzn w zawodach znaczących, a tam gdzie im się nie widzi pracować, to już z tym nic nie robią, xd po prostu.
@@RMasny Większość Partii PiS to MĘŻCZYŹNI, zgadnij czemu większość władz partii to mężczyźni, może dlatego, że są ogólnie większością partii? Wstyd masny.
Walkę o równouprawnienie proponuję zacząć od wyrównania wieku emerytalnego, procentu zgonów podczas pracy i obowiązkowej komisji wojskowej dla kobiet żeby też w wypadku wojny dostawały wezwanie do wojska
Niech do wojska po prostu idzie ten kto się zgłosi, zmuszając kogoś pod przymusem nie wywołasz w nim/niej chęci do działania. Istnieją zarówno kobiety, które chcą walczyć na wojnie jak i mężczyźni którzy nie chcą. Z reszta komentarza się zgadzam, tym bardziej z wyrównaniem wieku emerytalnego.
Z wyrównaniem wieku emerytalnego się zgadzam, a procent zgonów należy zmniejszać, a nie wyrównywać. Nie lepiej by nikt nie dostawał obowiązkowego wezwania do wojska? choć z taką myślą wojny też nie powinno być.
@@tailycurly Twój kom jest daleki od rzeczywistości, Ty tak sobie możesz powiedzieć niech kto chce ale nigdy tak nei bedziem, przykład ukrainny (91% żołnierzy to faceci) w którym każdy mężczyzna od 18 do 60 roku życia ma obowiązek służby mówi samo za siebie albo, Fińska pANI premier która jest ogromną feministką, przynajmniej na taką siebie kreuje wzniosła służbe wojskową dla kobiet za to zostawiła dla mężczyz tłumacząc to takimi słowami że wypacza to jej ide jakiej kolwiek równości polecam poczytać :D
@@modyrastafari6976 o tej pani poczytam, bo z komentarza średnio zrozumiałam o dokładnie Tobie chodzi, trochę nie jasno napisałeś. Dzięki za podsunięcie tematu do obczajenia. Natomiast myśle ze mój komentarz niekoniecznie musi odbiegać od rzeczywistości. Zmuszanie kogoś do czegokolwiek nie ma dobrego wpływu na psychikę ludzka nawet w kontekście wojny (tu po prostu polecam książki czy badania psychologiczne). Co do statystyk 91% okej są to mężczyźni, natomiast na to może być wiele innych składowych, bo nie sadze, aby każdy z tych mężczyzn CHCIAŁ walczyć. Jak dla mnie po prostu istnieje coś takiego jak wybór, takie mam poglądy. Oczywiście nie trzeba się z nimi zgadzać
Z tym wojskiem to nigdy tak nie będzie, bo kobiety rodzą ludzi, a państwu w kryzysie powojennym najbardziej na tym zależy. Kobieta jest mocno ograniczona czasowo dosyć długą ciążą i wstępnym wychowaniem kaszojada. Myślę że zapłodniona kobieta jest niedysponowana przez minimum rok i po tym czasie może zajść w kolejną ciążę. Dlatego im więcej kobiet przeżyje wojnę tym lepiej dla kraju. Cóż, tak już ten świat funkcjonuje.
Nie mam problemu z feminizmem ale jak w każdej ideologii, najbardziej nie podoba mi się radykalizacja poglądów ludzi głoszących często bardzo słuszne idee.
Szczerze, ten film nie ma żadnego związku z tytułem. (Edit. Orginalny "Problem z feminizmem" ) W ogóle nie dotyka sedna rzekomo omawianej sprawy. Widać w nim braki i miejsce na dalszą dyskusję i polemikę. Np. parytety zostały niesamowicie spłycone i wzięte w jakąś dziwną perspektywę w której nie liczą się ludzie którzy zostaną skrzywdzeni przez dany parytet, a liczy się to że za kilkadziesiąt lat kobiet będzie więcej w tej dziedzinie. Swoją drogą mierzi mnie w ogóle traktowanie danej grupy jako jednolitego kolektywu. Co uważają kobiety? Spytaj każdej z osobna to się dowiesz Co powiedzieć, kiepski film.
Co do tytułu zgoda i zmieniłem na bardziej adekwatny. na pewno jest miejsce na polemikę, bo myśle, że warto dyskutować i ten film też do tego zaprasza. nie twierdzę też, że wyczerpałem tu wszytskie poruszone tematy to jest pewien przegląd by lepiej zrozumieć ogólny kierunek i założenia ruchu.
Żeńskie odmiany nazw zawodów są dla mnie w niektórych przypadkach niepotrzebne. Wolę "pani doktor", zamiast doktorka. To oczywiste, że kobieta jest człowiekiem. Ale dlaczego człowiekiem? przecież "człowiek" jest słowem rodzaju męskiego. Więc czy kobieta musi być człowieką?
Masny, podoba mi sie to co mówisz, ale twoja absurdalnie ogromna poprawność polityczna i tłumaczenie każdego żartu, że nie ma zlych intencji, chociaż jest tam miligram sarkazmu jedynie- cóż....wygląda to nawet nie komicznie, a żałośnie szczerze powiedziawszy Mam nadzieje, że nie czujesz się źle przez mój komentarz, chciałem tylko uzewnętrznić swój sprzeciw wobec tego typu zachowań i obawę, że taki czeka nas wszędobylski trend
Są stereotypy dotyczące kobiet ale są też takie dotyczące mężczyzn z drugiej strony jeśli im tak zależy to jestem jak najbardziej za żeby dać im obowiązki męskie i odebrać przywileje kobiece, dosłownie wyrównać a nie sytuacje w której kobiety wielce się skarżą że mają gorzej w tych czy innych sprawach ale nie kwapią się do tego żeby na przykład objąć najgorsze męskie stanowiska w pracy.
A ja ' udzielałam.sie w Domach Pomocy Społecznej gdzie 99% pracowników to były kobiety .Myły, wymieniały pieluchy,podnosiły,golily i dbały no obydwie płcie. Praca b.ciezka ,marnie płatna. Prawie jak służba wojskowa ?
Jeśli feministki walczą o prawa kobiet bo to ich sprawa, a nie o równouprawnienie, to dlaczego mówią że walczą o równouprawnienie? I dlaczego niby "równouprawnienie kobiet" jest ważniejsze od równouprawnienia mężczyzn?
@@interhumanista doszukiwanie się problemów w czymś co coraz więcej ludzi uważa za "święte" i jest emocjonalnie do tego przywiązania. Choć tytuł nie ma związku z treścią, swoją drogą
Przewrotnie największym problemem w feminiźmie jest dyskryminacja mężczyzn 😆 ale gdyby tak człowiek zaczął wymieniać, to zaraz ktoś, najprawdopodobniej feministka wylałby swoje jakże wielkie oburzenie 😉 Od dawna również wspomina się, może zbyt rzadko, że znaczna, sporą większość przypadków samobójstw stanowią mężczyźni. Czemu tak mało jest o tym w mediach, a wszyscy srają się o inne mniej znaczące nierówności 🙂
Feministki walcza rowniez o to. Wynika to z tego, ze chlopcom mowi sie, zeby nie okazywali uczuc, ze maja byc twardzi itp. A stlamszone emocje z czasem potrafia pokazywac sie jako problemy psychiczne. Jasne, ze sa feministki, ktore chca nic innego, jak uwagi, a przy tym obrazaja mezczyzn. Ale dlaczego ludzie widza tylko ich?
1:34 w mojej głowie są teraz inne pytania. Dlaczego zapowiedziano wiedźmina 4, dlaczego czarne wprowadził zajęcia na strzelnicach od 1 września, dlaczego ten kanał nazywa się masny itp. Feministki są narazie poza zasięgiem, muszę odpowiedzieć na kilka własnych pytań
Kobiety nie są bardziej empatyczne, znaczy się są, ale przez czynniki społeczno-kulturalne czyli przez coś z czym walczą. Jeżeli powtarza się komuś że ma być miły bo tak mu wypada to będzie "bardziej empatyczny" ale czy w rzeczywistości taki jest? Miły to nie znaczy empatyczny. Tak, wiem, ale co jest kryterium w tych badaniach?
Z przykładu Szwecji dość jasno wynika że kobiety są bardziej społeczne. Pomimo "najrówniejszego" (cokolwiek to tu znaczy) traktowania obu płci, charaktery i decyzje są bardziej spolaryzowane.
Cyk poniżenie i nie przyznie prawa do odczuwania jakiegoś uczucia ramujac je jako rozhisteryzowanie stereotypowo kojarzone z kobietami w wykonaniu feminichy. rzeczywiście tu nie chodzi o zemstę na bazie własnych kompleksów i traum xDD
Tak jak w każdym światopoglądowym filmie, byłeś jednostronny i nie zestawiałeś przedstawianych myśli z ich przeciwieństwami, jeśli chce jak najbardziej obiektywnie próbować rozstrzygnąć problem, bądź go przedstawić, najlepiej jest się zapoznawać z ich zwolennikami oraz przeciwnikami, a nie czerpać argumenty ze źródeł im przychylnych jak i nie nadawać negatywnego wydźwięku tym nieprzychylnym naszemu zdaniu, co bezczelnie i notorycznie robisz. Co do komentarzy, widać, że za wiele kobiet nie analizowało nic co zostało przedstawione, a jedynie zachwalają co co im przychylne, czyli tak w zasadzie cały film, który uważam za po prostu słaby i w ani jednym procencie obiektywny, a jeśli ktoś na podstawie takich filmików wyrabia sobie światopogląd, bądź się w nim utwierdza, chciałbym pogratulować w zasadzie nad wyraz przeciętną głupotą, ponieważ pewnie dużo jest tu takich osób.
Jak dla mnie agresywne wypowiedzi zarówno pojawiające się na marszach kobiet czy marszu niepodległości zawsze wrzucam do jednego worka. Scum i próbę zrocenia na siebie uwagi. Nie ma to nic wspólnego kolejno z feminizmem i patriotyzmem. Skrajności wypowiedzi nie powodują ze dochodzi się do jakiejś konkluzji. Tyle w temacie
Od pewnego czasu śledzę komentarze na YT i odniosłam wrażenie, że mężczyźni nie radzą sobie ze współczesnymi, niezależnymi i silnymi kobietami albo nie nadążają za zmianami jakie zachodzą w społeczeństwie. Dziewczyny w Polsce są lepiej wykształcone, zaradne życiowo, mają jakieś pasje dbają o sobie, natomiast przeciętny mężczyzna nie czuje takiej potrzeby rozwoju. Mam też takie spostrzeżenia, że niektóre feministki skupiaja uwagę na niepotrzebnych rzeczach: ( nie mówcie nam komplementów, nie flirtujcie z nami:) i chcą "wykastrować" facetow. Lepiej walczyć o wyrównanie wynagrodzen o partnerstwie w związku i o definitywnym końcu przemocy domowej, karami za nie płacenie alimentów, w Polsce jest ciche przyzwolenie na to, że mężczyzna nie płaci alimentów, nie interesuje się dziećmi z byłych związków, jest na przyzwolenie społeczne, pomagają im w tym pracodawcy i znajomi.
Rzeczowy argument. Nie powiem. Stwierdzenie, że mężczyźni również są dyskryminowani na niektórych polach nie jest równoznaczne z byciem incelem, a seksizm, wbrew tezie pompowanej przez skrajne feministki, może dotyczyć również ich.
No cóż, jak ktoś ci mówi że urodziłeś się gorszy, to masz chyba prawo powiedzieć, że to stwierdzenie nie jest równościowe. A nie, chwila, przecież jak mężczyzna mówi, że większość feministek nim gardzi to jest to skrajny szowinizm. w ogóle to miałaś na myśli słownikową definicję incela (używana od ok 100 lat), czy tę nowomowę, która każdego brzydkiego mężczyznę nazywa zagrożeniem dla społeczeństwa ?
[Intensywne wąchanie] Wyczuwam tu osobne o skrajnych poglądach, potocznie zwaną Julką z tweetera. Nie każdy mężczyzna niezgadzajacy się twoja opinią jest incelem.
Oczywiście, że negatywne zjawiska dotyczące kobiet dotyczą także mężczyzn. Są tak samo szkodliwe. Problem jest taki, że u kobiet występują one dużo częściej.
9:35 Mężczyźni częściej wybierają przedmioty ścisłe m.in. przez to, że w dzieciństwie chłopcy mieli większe możliwości i słowa zachęty do grania w piłkę (przestrzenność) i np. budowania z klocków -> rozwinęło to ich logiczne myślenie, podczas gdy dziewczynki bawiły się lalkami, dbały o zabawkowy dom i malowały się
powiem ci, że jako dziecko nie grałem w piłkę i nadal idę na kierunki ścisłe, a pomijając argument anegdotyczny to przykład Skandynawii obala tą teze, ponieważ widać że tam jest większa polaryzacja płci w sferze wybierania kierunków pomimo że jest to najbardziej egalitarny region na świecie
ale to o czym piszesz to konsekwencja a nie przyczyna xD dziewczyny tez moga wziac klocki jak tylko maja ochote (i wola bawic sie lalkami - zupelnie tak jakby ich cos do tego ciagnelo, szok :O )
o co maja walczyć? wiek emerytalny mężczyzn 65 lat, kobiet 60 lat. W naszej kulturze kobiety mają lepiej, bo nie można ich uderzyć(kobiet się nie bije, mezczyzne juz mozna uderzyc, co wiele kobiet wykorzystuje, bo przeciez mezczyzna nie moze oddac) oraz po prostu traktuje się je lepiej, np. przepuszcza w kolejkach i otwiera się drzwi. Nie są wzywane do wojska, w razie wojny kobiety z dziećmi uciekają, a mężczyźni są pozostawieni na śmierć
Zapytaj koleżanki, czy były kiedyś molestowane (w sensie prób wymuszania kontaktu seksualnego). Większość powie ci, że tak, co samo w sobie jest już dowodem na to, że są traktowane jak własność i tylko przez pryzmat seksualności przez dużą ilość mężczyzn. Faceci żyją krócej, bo sami nakładają na siebie jakąś presję, że chodzenie do lekarza i dbanie o siebie jest "niemęskie". Mają też większe skłonności do podejmowania ryzyka i agresji.
Przykro mi, że ktoś cię bił i nie poniósł konsekwencji, to przestępstwo. Nigdy nie zostałam przepuszczona w kolejce, drzwi otwieram sama z powodzeniem. I zgadzam się, że kobiety powinny mieć obowiązek bronienia swojej ojczyzny :)
Feministki chcą pozwolić kobietą spełniać taką rolę jaką chcą, a jednocześnie pare lat temu wymusiły na F1 zrezygnowanie z "grid girls", czym pozbawiły te dziewczyny pracy.
Problem z feminizmem jest taki że pod względem prawa mężczyźni i kobiety osiągneli już prawie doskonałą równość (Powiedziałbym nawet że pod względem prawa mężczyzna jest dyskriminowany np: wiek emerytalny i pobór wojskowy) Dzisiejsze feministki skupiają się na społeczeństwie. I w tym jest problem gdyż społeczeństwa nie da się o tak zmienić, społeczeństwo to my, to nasze poglądy, nie możesz na siłę zmuszać kogoś do wyznawania twoich poglądów, niezależnie za jak słuszne je uważasz.
Nikt cię nie zamierza zmuszać, tylko rozmawiamy :) Prawo i jego egzekucja to dwie różne rzeczy: wazektomię zrobisz w każdym większym polskim mieście, a podwiązania jajników w Niemczech albo Czechach. Ty możesz być na plaży bez koszulki/stanika a kobieta dostanie mandat. Z drugiej strony: bądź mężczyzną w sądzie rodzinnym. Feminizm to też edukacja :)
@@kamilab92 to z koszulką to raczej marginalny problem. Z autopsji wiem że większość feministek nie jest takimi rozsądnymi jednostkami jak autor chce je przedstawić. Oczywiście istnieje mądra mniejszość ale większość tego środowiska jest zamknięta w bańce własnych poglądów. Rozumiem autora każdy chce przedstawić swoje środowisko w jak najlepszym świetle ale jest to zakrzywiony wizerunek.
Co do pomysłów zrobienia filmu o problemach mężczyzn czy też "z męskiej perspektywy" to uważam to za ciekawy pomysł zdecydowanie do pochylenia się :)
Dziękuje też za kulturalne komentarze i dyskusje!
Jako feministka, stwierdzam że potrzebujemy mężczyzn, mówiących o męskich problemach, w innym celu niż umniejszanie tym kobiecym. Szczerze mówiąc, zawsze jak widziałam nagłaśnianie takich rzeczy, to przez feministki.
@Pjoter Myślenie o nierównym wieku emerytalnym jako o "przywileju" dla kobiet, mija się z realiami. Skutkuje to mniejsza emerytura, krótszym czasem ochorony pracy, i mniejsza atrakcyjnością dla pracodawców. Ponad to, to zjawisko (niezgodne przy okazji z prawem UE) wynika z chęci "wynagrodzenia kobiet za nieodpłatną pracę" - czyli opiekę nad domem i dziećmi, a skutkuje powyższymi problemami, dodatkowo stygmatyzuje kobiety, jako te zjamujace się domem. (To dodatkowo prowadzi do umniejszenia roli ojca w społeczeństwie, więc np utrudniejsza sytuację samotnych ojców etc). Wiec tak, feministki w znacznej większości, są przeciwko nierówności wieku emerytalnego, i sama bardzo bym chciała zobaczyć koniec tego zjawiska c:
@Pjoter Po za tym, to prawo powstało dzięki mężczyznom, i to oni ciągle trzymają się w zdecydowanej przewadze u władzy. Skoro to tak palący problem, czemu sami się tym nie zajeli (a zająć się tym trzeba, zgadzam sie)?
Cóż patrząc na sytuację Ukrainy. Zakaz opuszczania kraju przez mężczyzn myślę że jest dobrym przykładem. U nas prawo jest bardzo podobne gdyby kiedyś nie daj Boże w Polsce wybuchła wojna niestety ale my mężczyźni mamy dosyć ostro przesrane. Nikt się nas nie pyta czy jesteśmy za słabi fizycznie lub psychicznie. Jesteśmy chłopy mamy być twardzi brać karabiny w dłoń i umierać za kraj. Mi się taka wizja nie podoba może to i trochę egoistyczne ale nie mam ochoty ginąć za "ojczyznę" wolałbym uciekać i ratować siebie i bliskich. Poza tym czuję że więcej pożytku bym zrobił dla kraju pomagając na inne sposoby niż strzelając z karabinu. Trochę żałosny jest taki podział chłopy maja walczyć bo silniejsze. Ja jestem słaby nie nadaję się do walki i nie mam problemu żeby się do tego przyznać.
czyli jeżeli do sejmu/senatu dostanie się więcej mężczyzn niż kobiet ( nawet jeżeli program czy poglądy zgadzają się z większością głosujących) to jest to twoim zdaniem układ, ale jeżeli mniej więcej wyrównać ilość posłów i posłanek ,bo tak (tylko dlatego żeby było po równo) to już nie jest układ tylko sprawiedliwość?
Masny! Zrób odcinek o nostalgii, każdy jej doświadcza, niektórzy nie mogą sobie z tym poradzić. Tęsknię za Abstra.
Taaak!
Saudade jest ciekawe, polecam zapoznanie się z terminem
Przecież Abstra funkcjonują dalej a niektóre odcinki są wręcz genialne. Lubię Rafała i czasem zajrzę na jego kanał ale w abstra jakoś mi go nie brakuje 😉
jak dla mnie, dyskryminacja mężczyzn w rozprawach sądowych na linii żona/matka-mąż/ojciec jest POWAŻNĄ sprawą
Ale dziesiatki innych tematow, w ktorych to kobiety sa dyskryminowane zapewne juz Cie nie obchodzą...
Jest rozwiązanie... Nie brać ślubów a jak już to z intercyzą
@@annag4438 Powiedz w jakich tematach jesteście dyskryminowane :)
@@malona1 pierwszy lepszy przykład - medycyna. Od pierwszych objawów endometriozy, czyli choroby od której mdlejesz z bólu, do wystawienia diagnozy mija średnio 8-12 lat, bo kobiety nadal słyszą od lekarzy "taka pani uroda", "bycie kobieta musi boleć", "na pewno pani przesadza". Na porodówce aż 86% procent kobiet nie dostaje znieczulenia, chociaż jest prawnie gwarantowane. Badania z The Journal of Pain wykazały wpływ płci na szacowanie poziomu bólu - ból u mężczyzn jest "prawdziwy", a kobiety przesadzają. U ginekologów wiele chorób jest bagatelizowane do momentu planowania ciąży, wcześniej nie warto leczyć. Spytaj dowolnej kobiety, zdziwisz się ile tego się dzieje. Wyobrażasz sobie iść do dentysty z bólem zęba i usłyszeć że "taka Twoja uroda, bycie mężczyzną ma boleć"? albo usłyszeć że tym razem rwiemy bez znieczulenia?
Wiecie co jest w ogóle problemem?
To że erze niby wielkiego indywidualizm, każda indywidualność nie wpisująca się w kolektyw jest miażdżona, razem z innymi kolektywami.
Nie patrzymy na ludzi jako jednostki, a jako przedstawicieli danych grup.
To jest w ogóle bardzo smutne, bo nie zostały wyciągnięte wnioski z poprzedniego stulecia.
A teraz mamy "plemiona" walczące o swoją pozycję, w których chodzi tylko o siłę, bo zostały wyrzucone wszelkie "obiektywne" założenia
myśle, że ludzie zawsze mieli skłonności plemienne, grupy mogą też lepiej sygnalizować potrzeby + myśle, że jednostki mają jednak sporo wolności w "dzisiejszym świecie"
:(
I tak i nie. Miażdżenie działa dopiero w starciu jednostka - kolektyw. W sytuacji jednostka - jednostka, jeżeli obie strony są otwarte i wystarczająco dojrzałe by umieć panować nad własnymi emocjami, to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że znajdą wspólny język i się zwyczajnie dogadają. Ale tak - w sytuacji wystąpienia przeciwko grupie ludzi o odmiennych poglądach działa wówczas instynkt stada. Obawiam się, że to jest albo niemożliwe do zmiany, lub wymaga bardzo wielu lat przemian kulturowych. Podejrzewam, że bardziej wymaga to wielu pokoleń, aby się to zmieniło. Lecz ja bardziej obstawiam przy niemożliwości zmiany akurat tego zachowania z powodu tak silnego dążenia do utworzenia plemienia. A skoro ktoś występuje przeciwko naszemu plemieniu to znaczy, że jest wrogiem i trzeba go jak najszybciej uciszyć, zdyskredytować, wygonić. Tak przynajmniej to widzę ze swojej perspektywy. Bardzo prawdopodobne, że się mylę i mam bardzo wąską perspektywę. Pewnie dlatego, że leżę na wyrze w niewygodnej pozycji i żrę kebaba.
Społeczna presja na kobietach dotycząca macierzyństwa częściowo na pewno wynika bądź raczej wynikała też z samej biologii. Największe szanse na zajście w ciążę oraz najmniejsze ryzyko powikłań kobiety mają bardzo wcześnie w swoim dorosłym życiu. Już po 30 roku życia różne komplikacje są o wiele bardziej prawdopodobne, nie mówiąc już o osobie po 40-tce, dlatego też historycznie "wymagano" od kobiet spłodzenia dzieci w sile wieku. Na szczęście dzisiaj dzięki nowoczesnej medycynie późniejsza ciąża jest znacznie bezpieczniejsza, ale i tak pracując w szpitalu położniczym mogę zapewnić, że duża większość kobiet przebywających na oddziale patologii ciąży to starsze kobiety. Według mnie najważniejsze jest to aby każda kobieta mogła dobrowolnie podjąć świadomą decyzję o tym co jest dla niej najważniejsze w danym momencie życia, macierzyństwo czy kariera i skutki jakie obie decyzje ze sobą niosą.
Powiedziałeś że chłopca mówi się że mogą być kim chcą. Chyba że jest to zawód uznawany za,, damski"
Chlopcom sie mowi zeby pracowali od 14 roku zycia, a dziewczynkom zeby szukaly dzianego chlopa. Kwestia perspektywy
+1
Bzdura. Sednem feminizmu jest RÓWNOŚĆ. Czyli- nie tylko dziewczyny „mogą” bawić się samochodzikami i koparkami, ale tez chłopcy „mogą” bawić się lalkami. Chodzi o złamanie stereotypów dziecięcych i później dorosłych cech. Złamanie powinności mężczyzn do bycia twardym, a kobiet do bycia wrażliwym i miękkim. To, co piszecie tylko potwierdza, ze komentujcie zjawisko, którego zupełnie nie rozumiecie.
Czyli jaki np?
@@evoregnar5354 np makijażystka sprzątaczka pielęgniarka
Chwila ale w około 4 min pada zdanie że które mniej więcej brzmi tak
"kobiety mają prawa wyborcze tylko 100 lat a cywilizacja ma całe 20000"
Potem był ogólne stwierdzenie że trzeba tu jeszcze trochę ponaprawiać. Ja nie chce wyjść na pana marudę ale mężczyźni prawa wyborcze mają od około 300lat wcześniej była to tylko garstka wybranych osób. Zaczynając od Starożytnej Grecji gdzie tylko obywatele mieli prawa co usuwało znaczą grupę ludzi a kończąc u nas w Polsce gdzie władze miał król i szlachta co też wykluczało dość sporo osób. Tak więc to nie jest tak do końca z tym że mężczyźni mieli kolorowo w tej kwestii przez te 20000lat
w samym filmie jest jeszcze kilka rzeczy do których bym się "przyczepił" ale ogóle wrażenie jest dobre. Myślę że film mógłby być mniej jednostronny bo na przykład zrzucanie staników jest w mojej opinii głupie. Chociaż może fil miał bardziej na celu wytłumaczenie kobiecego punktu widzenia tak w mojej opinii wiele obecnie podejmowanych kroków jest wręcz kontr produktywne. A i ostanie ale nie mniej ważne a nie zostało powiedziane feminizm to nie jest walka o równe prawa to jest egalitaryzm. Jeżeli ktoś zasłania się równo uprawnieniem mówiąc o feminizmie to niestety ale mówi nieprawdę.
Ale ta garstka wybranych osób, królowie i szlachta byli mężczyznami. Szlachcianki za to nie miały tego prawa.
W starożytnej Grecji tymi obywatelami byli tylko mężczyźni :) ( którzy mieli np. prawo do głosowania i ogólnie prawa polityczne w przeciwieństwie do kobiet )
@@kokos5959 tak ale nie ma porównania między tysiącem szlachciców a milionami ludzi. Poza tym jak przychodziło co do czego to i kobiety dochodziły do władzy. A czy miały trudniej pewnie tak ale umówmy się zostanie królem carem czy faraonem nigdy nie było łatwe. Pozatym i tak nie miało to żadnego wpływu na to że sytuacja mężczyzn w tym temacie była i ich możliwości o decydowania o wyborcze np. władcy była minimalna wręcz zerowa dla zdecydowanej większości osobników płoci męskiej jak i żeńskiej.
@@klaudys2285 tak i dokładnie jak napisałem byłą to garstka wybranych podając za Wikipedią 40tyś było obywatelami a miasto zamieszkiwało 120tyś osób tak więc to nie do końca tak że wszyscy mężczyźni mieli te prawa wyborcze.
Mam też wrażenie, że to kwestia wychowania. Wiele młodych dziewcząt jest uczone, że chłopcom wolno więcej, należy ignorować ich głupie zaczepki, należy być miłą, grzeczną, dobrze ułożoną, cichą, nie sprawiać kłopotów - bo to nie wypada. Ubierz się ładnie i nie ubrudź na podwórku - w końcu jesteś dziewczyną, a nie chłopcem.
"chłopaka to jeszcze można zrozumieć, ale dziewczyna?"
Polecam zapoznać się z tym jak bardzo dziewczyny są faworyzowane w polskich szkołach
@@dorotafigarska5636 to brzmi jak by "chłopak" był jakiś głupi i jemu zachowanie można wybaczyć ale "dziewczyna" jest jakaś normalniejsza i nie powinna czegoś zrobić, nie powinno się tak mówić
Takie wychowanie było ale w latach 2000 najpóźniej teraz z takim wychowaniem się nie spotkałem i nie znam osoby która się spotkała a mam 15 lat.
@@artyhu2939 u kogo niby są faworyzowane?
Parytety na listach wyborczych obowiazują już od dawna i wynoszą 60% do 40% w jakąkolwiek ze stron. Sam osobiście byłem przy ustalaniu jednej z list wyborczych pewnej partii, która w swoich szeregach miała główie mężczyzn i było to dość kuriozalne gdy szukano jakichkolwiek kandydatek do uzupełnienia listy. Skończyło to się w ten sposób, że na liście znalazły się żony, siostry i matki działaczy zupełnie nie interesujące się polityką tylko dlatego, że były kobietami by parytet został uzyskany. Oczywiście taka sytuacja doprowadza do nie wybierania ludzi kompetentnych tylko ludzi z pasującą zawartością majtek do bierzącej listy. Oczywiście podobne problemy mają partie, w których udzielają się głównie kobiety także dla nich to też jest problem.
Mnie wszędzie wszyscy lekceważą i aż mnie zatkało gdy pierwszy raz w życiu nie zostałam zignorowana a szok był tym większy że nie zignorował mnie mężczyzna.
Kobiety które nie chcą mieć dzieci są krytykowane w szczególności przez inne kobiety. I dlatego gdy jakaś ma takie samo zdanie mówię żeby trzymała się tego co czuje i że popieram. Kobieta zmuszona do rodzenia będzie miała negatywne emocje nie tylko do osób które ją zmusiły ale do dzieci. A potem krytyka że kobieta nie kocha swojego potomstwa. Znam wiele kobiet które tolerują swoje dzieci i nie cierpią kontaktu z innymi dziećmi. Co jest szokiem dla matek z powołania. I trzeba się zmagać do końca życia z odwieczną walką że z jednej strony kochasz (o ile tak jest) swoje dzieci a z drugiej co zostało ci zabrane: zdrowie psychiczne i fizyczne gdzie to drugie często jest nie do naprawienia, wyrzeczenia, niska samoocena, pogorszenie lub uaktywnienie się chorób itd. Do tego nikt w szkole nie uczy jak wygląda życie. Jak ciężka jest praca, jak wygląda wychowywanie dzieci i życie w związku. Okropny błąd. Zero uświadomienia a potem zdziwienie i złość że nikt Ci nie powiedział co cię czeka. Nikt nie mówi o depresji, stresie i wszystkich czarnych stronach ciąży, porodu, macierzyństwa itd.
możesz mi wierzyć, że działa to w obie strony.. progresywne kobiety nie stronią od 'uprzejmości' tym, które wybrały rolę matki i chcą się w niej spełniać
@@Shlizer jako feministka uważam że kobieta która mówi lub wyśmiewa inną kobiete za to że wybiera dom A nie karierę nie jest feministką. Feminizm jest po to by kobiety mogły decydować o sobie jeśli czyjąś decyzją jest urodzić i zostać w domu to spoko, jeśli nie też spoko, jeśli jedno i drugie również ok. Szkoda że niektóre feministki tak robią, jednak chce pokazać że nie wszystkie
Ogólnie często mam wrażenie, że niektóre problemy dotyczące kobiet, są przypisywane tylko i wyłącznie mężczyznom (ponieważ to nadaje lepszej narracji), podczas gdy inne kobiety również zachowują się w szkodliwy sposób
@@zamornix7453 problemy poruszane przez feministki są systemowe. To znaczy że składają się na nie działania zarówno kobiet jak i mężczyzn. Te problemy odnoszą się do kobiet, jednak mężczyzn też dotyczą. Przykładowo rolę płciowe, kobieta ma być miła grzeczna co może sprowadzać nadużycia. Mężczyzna ma być silny, zaradny co może powodować frustrację czy depresję. Za problemy systemowe feministki obarczają mężczyzn u władzy, nie całą grupę. Niektórym kobietom też się dostaje. Jednak istotnie w mniejszym stopniu. Dlatego że statystycznie mają mniejszy wpływ na władzę albo w ogóle nie mają głosu
@@Pearllharbor wydaje mi się, że nie wszystkie poruszane problemy są systemowe
Tutaj też widać problem tego, jak wiele rzeczy jest podciągamych pod feminizm (ponieważ nie da się spójnie określić do czego dążą wszystkie feministki oraz gdzie się zaczyna feminizm, a gdzie kończy).
Ekstremalnym przykładem związanym z krytyką mężczyzn jest #killallmen, który dla jednych może być żartem, a dla drugich traktowane na serio , które reprezentuje jakieś przekonanie
Ja jestem za równouprawnieniem ale twierdzenie że jesteśmy tacy sami i myślimy tak samo jest błędne. Sam mówisz że kobiety mają więcej empatii. Więc sugerowało by to że powinny tak dobierać zawód który chcą wykonywać. W Szwecji o której wspominasz próbowano wprowadzić parytety w pielęgniarstwie i się nie udało. Nadal w 95% przypadków zawód ten wybierają kobiety. Jak mówił Ian Malcolm „nature will find a way”.
A to nie powinno być tak że w sejmie na uczelni powinni być najlepsi a nie najlepsi + x% osób w sumie nie najlepszych ale będących kobietami? 🧐
no tak powinno być.. Że powinni byc ci najlepsi ale widzisz co to sie wyrabia teraz.. jakie dziwaczne rzeczy. Co nam pozostaje...
Feminizm jest potrzebny i jego założenia są ważne. To, co większości nie podoba się w feminizmie, sprowadziłabym do tego cytatu: "Słabością każdej mądrej idei jest to, że starają się realizować ją głupcy."
(M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"). Change my mind.
Change my mind? Proszę bardzo. Feminizm to spisek kapitalistów i korporacji by rozbić rodzinę poniżając pracę matki w domu, odrywając kobiety od zajmowania się najbliższymi przez wmawianie im że bardziej liczy się ,,rozwój osobisty” co jest eufemizmem na ,,zapierdzielajcie dla nas - firmy, nie dla bliskich”. Czemu kobiety dają się omamić gadaniną że praca dla obcych jest ważniejsza niż praca dla kochających ich osób? Nie wiem, wiem tylko że w taki sposób firmy mają dwa razy więcej pracowników i nie muszą już płacić po prostu wyższych pensji pracującym mężczyznom. Ciekawe jest też że przez pracę kobiet zabierane jest im pełne nauczanie własnych dzieci które najczęściej są oddawane do placówek pod państwową kontrolą i sprzedawana jest im propaganda stanu.
Ogólnie można by temat rozwinąć ale polecam zapoznać się z ruchem Occupy Wallstreet z 2011 roku i jak się on skończył. Pozdrawiam
@@ashtarsheran3560 Feminizm zakłada, że każda dorosła osoba powinna samostanowić o sobie a co za tym idzie powinna sama się utrzymać. Mężczyzna to kiepska inwestycja, bo jest człowiekiem: może odejść, umrzeć, zachorować (wtedy staje się obciążeniem) a władza - co pokazały eksperymenty - demoralizuje przeciętnych ludzi. Praca kobiet jest również zabezpieczeniem dla jej potomstwa :)
Tak, obecnie mężczyzna ma większą konkurencję na rynku pracy i podwyższyło to wymagania kobiet.
Co do nauczenia dzieci w domach: Rzadko która kobieta ma wiedzę aby skutecznie nauczać chemii, matematyki, sztuki oraz języka polskiego i dwóch języków obcych tak aby w pewnym momencie dziecko dostało się do szkoły wyższej/specjalizowało się. Szkoła daje ogromne możliwości a powszechne nauczanie zmniejszyło.
Na szczęście obecnie mamy wolność i obie opcje są dostępne także każdy może realizować swoje życie tak jak chce :)
PS: W ogóle prześledziłam historię swojej rodziny i wiele pokoleń wstecz nie było tam żadnej niepracującej kobiety pomimo że wszystkie zajmowały się dziećmi i domem. A wtedy nie było korporacji i był tradycyjny model rodziny... Trochę poczytałam tu i tam o historii i nie jestem socjologiem ani historykiem, ale słodkie lata pięćdziesiąte w stanach to raczej wyjątek. Także te niepracujące kobiety zajmujące się domem to może być przywilej bardzo bogatych.
Dla mnie obecna oferta feminizmu jest lepsza, nikt mi nic nie wmówił, to osobista decyzja.
Witam to ja chodząca encyklopedia. Chciałbym powiedzieć, że to Surfeżystki walczą o prawa kobiet, a Feministki to osoby twierdzące, że kobiety są lepsze od mężczyzn w pod każdym względemm
Cóż apropo tego że niema praw dyskryminujących mężczyzn to nieźle poleciałeś
Myślę że nie miał na myśli tego, że nie ma praw dyskryminujących mężczyzn, zwrócił tylko uwagę dlaczego kobiety walczą głównie o swoje prawa. Swoją drogą warto pamiętać, że to mężczyźni szkodząc kobietom, zaszkodzili też w niektórych kwestiach sobie i ponoszą tego konsekwencje
Mądrego aż miło posłuchać 😊
Przede wszystkim feminizm to przekonanie, że żaden człowiek nie powinien być z góry oceniany ze względu na płeć. Więc widząc radykalną feministkę popierającą dyskryminację mężczyzn, warto się zastanowić czy ona aby na pewno nią jest
Pogląd głoszący równość płci to egalitaryzm, nie feminizm
Feminizm to emancypacja kobiet. Nie ważne czy prawa są równe czy nie, tak długo jak jest to dla kobiet, i tylko i wyłącznie kobiet, tak długo jest to feminizm.
przekonanie, żę "żaden człowiek nie powinien być z góry oceniany ze względu na płeć" jest egalitarystyczne, a nie feministyczne.
Ja rozumiem, że feminizm ma taką a nie inną definicję. Ale język zawsze będzie elastyczny i z czasem (moim zdaniem) pewne słowa lub określenia, mogą nabyć kompletnie innego znaczenia. Mimo, że książki mówią jedno, to ludzie i tak przeinaczą w drugą stronę. (Nie widzę w tym nic złego, o ile to nie szkodzi) W tym momencie feminizm jest uważany za dążenie do równouprawnienia obu płci... I nie wiem czy podawanie takich argumentów ma jakikolwiek sens.
Jestem za rownoupwnieniem.😊😊 Wiek emerytalny, 50% gorników, pelniwartosciowych żołnierzy, itd tak łyyżkama dwa końce. 😊
Wiem że na pewno mi nie odpiszesz, ale dlaczego uważasz że kobiety walczące o prawa mężczyzn nie miałyby sensu? Większość społeczeństwa ma negatywny stosunek do feminizmu ponieważ wbrew założeń "równości" skupia się w 99% na kobietach. Nie uważasz że gdyby nagle kobiety zaczęły chociażby w tych 30 % mówić o nierównościach wobec mężczyzn, to pokazałyby one że mężczyźni nie są ich wrogiem, tylko tak samo są grupą która zasługuje na sprawiedliwość? Ociepliłoby to wizerunek feminizmu i pokazało by że nie jest on na zasadzie: kobiety są umartwione przez mężczyzn, tylko że każdy powinien być równy. A co za tym idzie sprawiłoby to że więcej mężczyzn zostałoby feministami.
ale mówią, mężczyźni i kobiety feministki mówią o tych problemach i jak widać w 30% skoro do Ciebie to nie dochodzi
@@owieczkakuleczka Tak mówią, w tym 1 procencie, nigdy na żadnym kanale, na żadnym marszu równości, na żadnym podcaście nie widziałem żeby którakolwiek feministka mówiła o tych problemach bo większość patrzy tylko własnego nosa. Po wpisaniu frazy "feminizm" w google nie znajdziesz żadnego artykułu o prawach mężczyzn.
bo każdy walczy za siebie, tak to teraz działa
@@SajSen02 bo to feminizm, nie oczekuj od agro-unii, że będzie walczyła o prawa przedsiębiorców
moze w takim razie sam zostalvys feminista i zaczal walczyc o swoje prawa a nie czekal az zrobi to za ciebie kobieta?
Jestem kobietą, jestem feministką, lubię grać w gry komputerowe, lubię dobrze wyglądać, dążę do tego by zostać lekarzem, a moim największym marzeniem jest bycie mamą.
Dziękuję za materiał bardzo ciekawy ❤️
Boże, strzeż nasz przez takimi lekarzami.
@@faszywymajor157 Mam zamiar być pediatrą, niegeriatrą, więc raczej nie będę leczyć osób powyżej 18 roku życia. Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru, oby zdrowie dopisywało.
@rhinannonn😂😅
Świetny filmik! Nasycony subiektywnymi, kulturalnymi opiniami wyrażonych w zdaniach zaczynających się od "moim zdaniem...""wydaje mi się..." itd. świetne i nieagresywne podejście do tematu. Przykład o dorosłych którzy bagatelizują dziecko w rozmowie wykorzystam na pewno ;)
Jak najbardziej zgadzam się z tym że płeć po prostu powinna być pomijana.
Szkoda że nie poruszyłeś tematu siłowego wyrównywania ilości kobiety i mężczyzn w różnych miejscach, jest to częsty postulat feministek, a myślę że narzucanie w zarządach i tym podobnych proporcji 1:1 było by bardzo krzywdzące dla obu stron, szybko doprowadziło by to do sytuacji w której "nadprogramowi" kompetentni pracownicy nie byli by przyjmowani bo na ich miejsce musiano by przyjąć osobę mniej kompetentną za to o odpowiedniej płci. A chyba nikt (szczególnie feministki) nie chciał by być przyjmowany na lepsze stanowisko za płeć a nie kompetencje.
Jest jeszcze jeden problem, feministki często mają problem z tym, że w zawodach pokroju strażak, żołnierz itp. dominuje wizerunek mężczyzny. Cały haczyk polega na tym że zwyczajnie dużo mniej kobiet niż mężczyzn garnie się do zawodów "twardych"/fizycznych. Często choćby chciało się zatrudniać więcej kobiet, to zwyczajnie albo nie ma chętnych albo nie są one w stanie wykonywać danej pracy. A gadanie o przystosowywaniu stanowiska pracy jest po pierwsze swego rodzaju uprzywilejowaniem (a to chyba nie o to chodzi), a po drugie i ważniejsze, jest często nie możliwe
Moim problem z feminatywami jest tylko taki, że feminatyw można w wielu wypadkach zrobić na kilka sposobów - końcówek żeńskich u nas dostatek! - a jednocześnie wybiera się te najbardziej niemiłe i niezrozumiałe.
I akurat "architektka" brzmi super i naturalnie, więc aż dziw, że to słowo dopiero się wprowadza :o
Masny - szanuję Cię ogromnie od dawna, ale teraz jeszcze o niebo bardziej! Brawo! 👏
Oby więcej takich filmów (chętnie posłuchałabym też w podobny sposób o problemach mężczyzn)! ❤️
uważam, że obraz skrajnej feministki jest najczęściej kojarzony ponieważ takie najczęściej są przy głosie
Bardzo fajna postawa, pełna szacunku. Az dziwnie sie czuję wiedząc, jakie postawy w tym czasie prezentują Twoi ex-współtwórcy. W kazdym razie problem feminizmu polega moim zdaniem na tym, ze kobiety nie walczac zaciekle i w prowokujący sposób, tylko potwierdzają uległy i grzeczny stereotyp. Z kolei do zasciankowych, wąskomyślących konserwatystystow nie przemówią mocniejsze treści, bo będą budzic agresje. To jest po prostu przykre.
a jakie postawy prezntują? bo nie jestem w temacie
@@qwertyuio997 nie oglądam, ale na tiktoku raczej malo maja szacunku do feministek, ogolnie kobiet
@@dorotafigarska5636 "Nie oglądam ale raczej...." Jak nie oglądasz to nie wiesz i nie ma tematu
@@dorotafigarska5636 Niekoniecznie, raczej to jest sprawa tzw. krzykaczy. To co też Masny powiedział, ludzi interesuje kontrowersja, coś co wzbudzi emocje. Dlatego właśnie możesz mieć taki jaki napisałaś pogląd na mężczyzn na tiktoku, a inni będą utożsamiać feministki tylko z ruchem #killallmen.
@@dorotafigarska5636 skoro nie oglądasz to się nie wypowiadaj na ten temat,stworzyłaś sobie w głowie pewnien fałszywy obraz i chcesz go komuś wcisnąć
Przy zmianach językowych dodałbym jedynie, że o ile nie przeszkadza mi biolożka i psycholożka, to premier nie jest zawodem tylko urzędem i panują przy tym troszkę inne zasady
Problem z dzisiejszym feminizmem polega na tym że zdominował go feminizm socjalistyczny, który jest mocno upolityczniony i realizuje skrajnie lewicowe cele zastępując wojnę klas wojną płci, "divide et impera". Różnicę pomiędzy feminizmem a feminizmem socjalistycznym najlepiej pokazuje że feministki uważają iż kobiety powinny mieć wybór czy pracować czy zostać w domu, podczas gdy socjalistki uważają że kobieta nie powinna mieć tego wyboru, bo zbyt często (jak na ich standardy) będzie wybierać aby zostać
Rafał Masny jest dowodem na to, że feminista nie musi być brzydki
Nikt nie napisał co tu robi sktm
Czekam na feministki ktore walcza o parytet 50:50 w armii, kopalniach itp. Jak juz wszedzie powinny byc zrownane to tam tez. Racja w sejmie zawsze byla przewaga mezczyzn w armii i kopalniach tez. Narazie tylko zaden kraj sie nie zdecydowal na to, tylko, czemu?...
Btw, fakt, kobiety maja takie prawa jak mezczyzni od jakis stu lat w Europie, ale, chcialbym przypomniec ze przed wczesniejsze 20 tysiecy lat o ktorych Autor wspominal, nikt nie mial praktycznie praw, poza 5% spoleczenstwa.
@@chierepolska02 czasami nawet mniej, we Francji przed 1789 arystokracja stanowiła 1% społeczeństwa
Bo przywileje są fajne, umieranie w armii już nie hehe
bo wiesz, to są zawody w których kobiety mają mniejsze szanse, tak jak facet baletnica czy pielęgniarz - nie mówię że to niemożliwe, ale na pewno trudniejsze
@@MrLembada będę Pana broniła jakby co. Umiem :)
a co z sytuacją na niektórych uczelniach, że kobiety mają większą szansę się dostać bo są kobietami ?
Przecież parytety były wspomniane w filmie 😅
@@axolotlismybeautystandard wydaje mi się, że nie było powiedziane o tym jak świat staje się niesprawiedliwy w druga stronę i faworyzuje kobiety. Chodzi mi o życie codzienne, nie o jakąś politykę, firmy itd.
Jak coś to moje zdanie i szanuje jak ktoś ma inne ;)
@@xete_0260 odniosłam się do samego komentarza, którego najwyraźniej nie zrozumiałam. W jaki, twoim zdaniem, sposób kobiety mają większą szansę dostać się na niektóre uczelnie jeśli nie chodzi ci o parytety?
@@axolotlismybeautystandard są sytuacje że kobiety po prostu dostają dodatkowe punkty za to że są kobietami. Co prawda są rzadkie, ale są.
@@xete_0260 tak z ciekawości czy na jakiejś polskiej uczelni są te dodatkowe punkty? Nie znalazłam o tym nigdzie informacji, choć o tych punktach już słyszałam. Choć zważywszy na to, że kobiety statystycznie mają wyższe wykształcenie niż mężczyźni pracujący na adekwatnych stanowiskach (z wyższych szczebli), to nie uważałabym żeby takie wyrównywanie szans było znowu aż taka nieuzasadnione czy dyskryminujące.
7:40 problem oczekiwań do kobiet względem dzieci jest rozdmuchany (przynajmniej w tej chwili). Jeśli kobieta nie ma faceta, to nie ma do niej takich oczekiwań (bo samotna matka też nienależy do ulubionych wizerunków naszych ciotek). Jeśli już go ma (na stałe), to presja rodziny i społeczeństwa o potomstwo rozkłada się na tę parę. Z tym, że to kobieta jest w tym decyzyjna (nie twierdzę, że to źle), a kochający koleś zmaga się z tą presją, nie mając wpływu na tę decyzję
Jak to kochający koleś nie ma wpływu na tą decyzję? W takich sytuacjach widać że para zanim zaczęła na poważnie się spotykać i przedstawiać rodzinie nie omówiła ze sobą tak fundamentalnego tematu jak to czy w przyszłości będą chcieli mieć dzieci. Jeśli nie są jednomyślni w tej kwestii to powinni zastanowić się nad tym czy będą w stanie być ze sobą. Tak jest z wieloma fundamentalnymi kwestiami życiowymi. Jeśli ludzie nie mają tych samych celów, to jak mają budować trwały i szczęśliwy związek? Po co się użalać nad sobą że ja jako mężczyzna nie mogę podjąć ostatecznej decyzji o posiadaniu dzieci? Kiedy jest się w związku z osobą o takim samym podejściu w tej sprawie, można wspólnie podjąć jednoznaczną decyzję i nikt nie jest poszkodowany
Chęć posiadania dzieci może być z dwóch stron, ale moment w którym do tego dojdzie (po jakim czasie para to osiągnie) jest zależny tylko od kobiety. Nie traktuj tego proszę jako użalanie- staram się pokazać, że ten problem presji posiadania dzieci nie spoczywa tylko na kobietach.
@@TKxx0xx No tak, to kobieta rodzi itp ale cały czas para jest w tym razem. I też uważam że presja jest również na mężczyznach. Oboje muszą wysłuchiwać jeśli ich decyzją jest nie mieć dzieci. Mężczyźni są atakowani durnymi komentarzami pokroju "co jest z tobą? Chyba coś się nie umiesz postarać hyhy" . Okropnie mnie obrzydzają takie tekściki kiedy jakiemuś mężczyźnie zarzuca się że to może hehe jego nieudolność w łóżku (parafrazujac oczywiście) sprawia że para nie ma dzieci. Więc tak, presja nie dotyczy tylko kobiet
Jasne, presja wywierana jest przez rodzine na pare, ale istnieje też taka wywierana przez społeczeństwo. Np. są ginekolodzy którzy odmawiają bezdzietnym kobietom antykoncepcji hormonalnej, bo co jeśli coś się stanie i pacjentka nie będzie mogła mieć dzieci.
@@wiktoria6024 nwm czy to presja czy zapobiegliwość chociaż o odmawianiu antykoncepcji pierwsze słyszę..to po prostu zły lekarz xd o poglądach księdza. Ale jeśli odmawiają innych rzeczy z takich powodów to akurat lekarzy bym sie nie czepiała bo nie chcą potem nosić tego ciężaru odpowiedzialności. Kobieta może zmienić zdanie w pewnym wieku i oni się z tym liczą więc np nie wykonują pewnych zabiegów, wolą leczyć mniej inwazyjnie. I chociaż ja nie planuję dzieci to ich za to szanuję.
Jezu, tru, druga sprawa wiele osób no generalnie mężczyzn nie ma doświadczenie i punktu odbicia jak kobiety się czują. Samemu byłem taka osobą między innymi środowisko (mini serial naukowy nie pamiętam nazwy niestety) i niektóre osoby na YT pomogły pokazać to z tej drugiej strony.
Bardzo rzadko spotykam sie z tym, ale to pocieszajace!
"Kobiety naturalnie częściej wybierają kierunki humanistyczno-socjologiczne PONIEWAŻ SĄ BARDZIEJ EMPATYCZNE"
well yes but no,
Kobiety od urodzenia są socjalizowane do bycia tymi empatycznymi, do pełnienia funkcji opiekuńczych. Społeczeństwo wymaga od nas ciągłej pracy emocjonalnej - dawania wsparcia mimo że same nie mamy zasobów na wspieranie, uśmiechania się, zajmowania się najpierw potrzebami innych osób a dopiero później własnymi, duszenia własnych emocji w celu potrzymania dobrej atmosfery - to wszystko jest kulturowo akceptowalne a wręcz wymagane. Kontynuowanie tego wzorca przez studia/pracę jest w dużej mierze pokłosiem tego co jest od nas wymagane przez całe życie.
Czemu kobiety nie walczą o prawa mężczyzn? Chciałabym zauważyć że nawet mężczyźni nie walczą o prawa mężczyzn.
To jest obusieczny miecz - jeśli kobiety będą równo traktowane w pracy, nie będzie luki płacowej - mężczyźni będą mogli zostać kogutami domowymi. Jeśli przestaniemy mówić że kobieta która zostawia dziecko i wraca do pracy jest złą matką, zgadnij komu będzie prościej wyegzekwować urlop tacierzyński. Na kobiety spadają wszelkie funkcje opiekuńcze w stosunku do dzieci - jednak później przy np, rozwodzie jest zdziwienie że ojcowie nie dostają opieki nad dziećmi.
Są bardziej empatyczne, myślę, że naturalnie. Problem w tym że ta empatia się wykrzywia i są w stanie bardziej współczuć zwierzętom miłym dla ich oczu niż dzieciom.
Uwaga do pierwszego akapitu :
Przykład Szwecji dość jasno pokazuje, że jest na odwrót. Coś takiego jak normy kulturalne wobec płci jest tam niemal niewidoczne, a jednak społeczeństwo jest bardziej spolaryzowane pod tym względem. tj kobiety w jeszcze większym stopniu dominują zawody typowo kobie, i vice versa, co jest bezpośrednio zależne od charakteru ów kobiet i mężczyzn, który jest kształtowany od urodzenia.
Rozumiem opinię i jestem jak najbardziej za postulatami kobiet w kwestii równości. Jednak jako psycholog, kierując się badaniami, chcę dodać że kobiety istotnie mają przeciętnie bardziej rozwiniętą empatię i cechy tzw. wspólnotowe, nie tylko dlatego, że się od nich tego wymaga, te oczekiwanie jest raczej wtórne i nadużywane, to co jest w kobietach dobre, jest po prostu przez część ludzi wykorzystywane. Natomiast, same cechy biologiczne, jak wyższy poziom estrogenu, niższy testosteronu, wyższy poziom oksytocyny powodują większą wspólnotowość.
Jakby specjalizowanie nie wyłącza naturalnych czynników
Otóż nie tym razem
Feminizm często jest źle rozumiany ,pewnie też dlatego że niektórzy chcą byśmy go tak odbierali, sporo kobiet też nie wie czym jest. Warto samemu poczytać , dowiedzieć się czym tak na prawdę jest. To ogólnie walka o równouprawnienia, o wolność zadania itd. Nie zawsze musi dotyczyć tylko kobiet. I nie chodzi tutaj też o walkę o to kto jest lepszy bo niektórzy chyba to też tak błędnie odczytują, ale to samo w sobie mocno się wyklucza z równo uprawnieniem.
Dzięki Masny za tak ważny materiał ❤️
W polityce nie trzeba wprowadzać żadnych parytetów, tylko wprowadzić JOWy , wtedy wyborcy nie będą głosowali na tych których politycy wystawili,tylko na kogo chca. I tak samo jak w przypadku uniwersytetów sprawa rozwiąże się w sposób naturalny, nie dotyczy to tylko kobiet ale też nowi ludzie będą się mogli dostać do polityki.Przez parytety kobiety będą traktowane jak gorsze bo trzeba im pomagać
dziękuję za ten film, chętnie pokażę go znajomym i chłopakowi by specjalnie wyjaśnić o co chodzi feministkom !!!! bo zrobiłeś to świetnie!!!!
Imo powinno się zwracać uwagę na to że feministki to nie monolit i istnieje wiele ich rodzai mające czasami całkowicie odmienne poglądy. Dla przykładu taki "intersekcjonalny feminizm trzeciej fali" skupia się na wyrównywaniu różnic między grupami społecznymi poprzez rozwiązywanie problemów po obu stronach, a takie TERFy mimo że nazywają siebie feministkami, tak naprawdę są mizoandrystkami które nienawidzą mężczyzn i osób transpłciowych.
Istnieje jeszcze wiele innych grup, jedne lepsze, drugie gorsze, ale nie będę się bardziej rozpisywał.
no nie wiem, mianem terfa można zostać okrzykniętą jeśli tylko zwróci się uwagę, że bycie kobietą wiąże się z określonymi uwarunkowaniami biologicznymi.
@@czerwcowanoc8087 kobieta/mężczyzna (woman/man) to terminy sociologiczne i psychologiczne, tzw płeć społeczna (gender).
Samiec/samica (male/female) to terminy biologiczne, tzw płeć biologiczna (sex).
Płeć społeczna to: ubiór, oczekiwane role społeczne, wygląd, głos
Płeć biologiczna to: chromosomy, pierwszorzędne cechy płciowe, ect.
Także nie, według współczesnego akademickiego rozumienia tych terminów nie muszą one być powiązane, chociaż w znacznej większości przypadków się na siebie nachodzą.
I nie, samo nierozumienie albo nie zgadzanie się z powyższym nie robi z ciebie od razu TERFa.
@@Miki_Naz Wiem o tym, jednak wydaje mi się, że tak dychotomiczny podział na płeć społeczną i biologiczną jest zbyt dużym uproszczeniem, bo społeczne wyobrażenia płci są powiązane i w dużej części wynikają z uwarunkowań biologicznych. Doświadczenie "bycia kobietą" bardzo różni się od doświadczenia "bycia mężczyzną" czy nawet kobietą trans właśnie ze względu na aspekt czysto fizjologiczny i jego konsekwencje społeczne. Poza tym w języku polskim określenia "samiec" i "samica" odnoszą się do zwierząt i stosowane wobec ludzi brzmią obraźliwie. Niestety wiele osób uważa, że krytykowanie poglądu, że płeć jest przypisywana przy urodzeniu i nie ma nic wspólnego z ciałem jest równoznaczna z nienawiścią wobec osób transpłciowych. Tymczasem sam fakt istnienia osób trans wydaje się zaprzeczać tej teorii.
4:01 razi w uszy; cywilizacja nie istnieje 20 tysięcy lat!!! A w czasach prehistorycznych w wielu kulturach w różnych czasach istniał mocny kult kobiety jako „bogini-matki, przynoszącej płodność”.
równouprawnienie jest obnażane w zawodach których trzeba coś dżwignąć i same przepisy BHP mówią że nie jesteśmy równi - no bo mamy inne warunki fizyczne i tu mało kto ma problem - ale jak uzasadniam że ja owszem więcej dźwignę ale spalę w tym samym czasie więcej kalorii więc powinienem zarabiać więcej by móc je uzupełnić to nagle jestem szowinistą seksistą czy co tam jeszcze nie wymyślą
co to jest za argument
@@heisenbergos przynajmniej jakiś jest, bo podaje uzasadnienie, a nie próbuje obalać pewnej tezy poprzez jej zwykłą negację bez żadnego uzasadnienia jak robisz to w tym momencie Ty - nie zgadzasz się ? wypunktuj jakie według Ciebie popełniłem błędy merytoryczne pisząc owy komentarz
Idąc taką logiką myślę że kobiety jednak powinny więcej zarabiać bo muszą przepłacać za produkty do higieny intymnej i ew. Tabletki na bóle menstruacyjne
Poza tym to że każdy mężczyzna spala więcej kalorii nie jest to regułą i na to ma wpływ jeszcze wiele innych czynników np. Nie za wysoki mężczyzna wykonujący pracę siedzącą spala mniej kalorii od aktywnej fizycznie kobiety więc myślę że taki podział nie ma dużo sensu aczkolwiek oczywiście zgdzam się co do tego że każda płeć jest troche inaczej zbudowana pod względem psychicznym i fizycznym ale nie jest to na tyle istotne żeby pracownika oceniać podtym kątem jednak umiejętności to priorytet
@@sophje8006 nie wiem jaką logiką szłaś, ale na pewno nie tą co ja - menstruacja to sprawa niezależna od pracy (przynajmniej powinna być, bo jeśli jest to z dala od takiej pracy) a spalone kalorie miałem na myśli tylko i wyłącznie te które spalane są właśnie podczas pracy - skoro przerzucam więcej kilogramów niż koleżanka to więcej spalam - więc żeby uzupełnić spalone kalorie (tylko i wyłącznie te w pracy) potrzebuje kupić więcej żarcia niż koleżanka i chce za to rekompensaty - bo te spalone kalorie były inwestycją w wykonaną pracę - to tak jak ktoś wniósł do spółki więcej środków to należy mu się większy procent z zysków
a porównanie pracy biurowej z fizyczną mija się z celem
oczywiście umiejętności to priorytet - umiejętność wykonania cięższej fizycznie pracy w tym samym czasie to też umiejętność - i nie mówię tu nawet o różnicy między kobietą a mężczyzną a nawet między dwoma osobnikami tej samej płci
bo jeśli mamy faceta który po pracy woli sobie piwkować i imprezować a z drugiej strony mamy kolesia który trenuje i woli się wyspać by być efektywniejszym w pracy to wkład tego drugiego w swoją wydajność w pracy również powinien być nagradzany
"kim jiyoung urodzona 1982" polecam do przeczytania
Ale przecież nie wiele wcześniej weszła wolność jednostki, to znaczy że wcześniej większość mężczyzn też nie miała praw albo miała je ograniczone. Przez większość historii człowieka prawa miały grupy uprzywilejowane i to nigdy nie był ogół mężczyzn tylko raczej najbogatsi z nich albo wysoko urodzeni. Zastanawia mnie to zawsze skąd ludziom przychodzi do głowy taki pomysł że kiedyś to wszyscy mężczyźni byli wolni a wszystkie kobiety zniewolone. Większość populacji "pracowała dla Pana" bez względu na płeć czy rasę.
"Dlaczego kobiety nie walczą o wyrównanie urlopu macierzyńskiego dla mężczyzn?" Może dlatego, że nie słychać głosów mężczyzn, że tego realnie chcą
ja aktywnie jestem za, z tego co wiem Agnieszka Graff, jedna z najbardardziej znanych feministek weszla przez taki pogladw konflikt z ktoryms z wiceministrow wiceministrem
A chyba nie jest tak, że mężczyźni mogą pójść na urlop macierzyński (tacierzyński) zamiast małżonki/partnerki? Lub podzielić się pół na pół, ona pierwsze 6 miesięcy on drugie, albo odwrotnie? Jak się mylę, to proszę poprawić
xD? Kto by chciał iść na płatny urlop??? xDDDDDD
no mylisz się, facet do dyspozycji ma 2 miesiące z całego urlopu
4:36
Kobiet i wszystkich ludzi
😳😳
Dobrze powiedziane o przymusie rodzenia. Mnie jako młodą kobietę bardzo to trigeruje i zniechęca. Zarzucana narracją że będę mieć dzieci bo to przecież pewnik że kiedyś urodzę. Nie mogę się skupić na tym czy tego tak naprawdę chcę. I na wszelki wypadek się przed tym wzbraniam żeby nie podjąć decyzji której mogę potem żałować
Często cały dylemat klaruje się przy dojściu do ściany, gdy organizm wypuszcza ostatnią serię zdrowych komórek.
Tylko że to między innymi feministki (strajk kobiet) i organizacje prokobiece i lewicowe chcą utrzymania obecnego systemu emerytalnego. A żeby ten się utrzymał to trzeba rodzić dzieci. Wóz albo przewóz nie da się inaczej
@@mikolasekz123 No nie do końca, zważywszy na obecną sytuację geopolityczną wystarczyłoby zadbać po prostu o to żeby napływająca do nas ludność chciała tu zostać i pracować, a nie wyjeżdżać na zachód 🤷♀️
A myślę, że mimo wszystko lepiej żałować, że się dzieci nie urodziło niż odwrotnie - nie będzie tak, że to potencjalne dziecko tego żalu nie odczuje.
@@axolotlismybeautystandard a czyli polskie kobiety nie będą rodzic, ale te co przyjeżdżają już mają bo ktoś musi na emerytury pracować. to niezły feminizm
@@user-bu4dv5hn3d a w którym momencie pisałam o tym, że emigranci mają rodzić dzieci? Nie wiem czy zwróciłeś/aś uwagę, ale przyjeżdżają do nas m.in. ludzie, którzy już mają dzieci, jak i po prostu młodzi ludzie. Może pora odpuścić sobie zaglądanie w macice tych wyrodnych bezdzietnych polek i zająć się tymi dziećmi, które już są. Czy to zbyt skomplikowany koncept, by dzieci rodziły po prostu kobiety, które chcą te dzieci mieć?
PORÓWNANIE DO DZIECKA W ŚRODOWISKU DOROSŁYCH sugeruje że kobieta jest jakaś inna niż mężczyźni. Jak dziecko w stosunku do dorosłych. Dziecko może mieć coś do powiedzenia ale co jeśli temat go nie dotyczy? No i spójrzmy na dyskusję kobiet o prawie do własnej cielesności. To temat który nie dotyczy mężczyzn a to oni mają głos. Chyba nie o to ci chodziło w tym porównaniu. Wg mnie efekt wyszedł inny
U Masnego jak zawsze wnioski trafione w punkt...
Niezawodny przyjemny odcinek składający do refleksji jak zwykle. ❤️
6:45 "Chłopcy mogą być kim chcą" Naprawdę?
7:53 "kobiety i tak raczej będą miały dzieci" Obecne dane demograficzne (zwłaszcza w Polsce) raczej sugerują co innego.
12:26 XDDDDDDDDD, polecam sprawdzić jaki obecnie mamy wiek emerytalny
Generalnie film słabszy niż inne na tym kanale, a szkoda :v
3:39 gdzie ty widziałeś " męski swiat" ? Poza snem czy szpitalem? 😁
Jedyną słuszną walką o cokolwiek według mnie przez kogokolwiek jest bierzące prostowanie jakiś sytułacji
Aleś mnie zaimponował Masny!
Uważam że w obecnym układzie wygodniej jest być kobietą, niż mężczyzną gdzie na mężczyzna jest odsłonięty na więcej niebezpieczeństw i dotkliwiej odczuje konsekwencje własnych decyzji, przynajmniej w Polsce. Zrozumiem jeżeli ktoś może się z tym nie zgadzać.
z chęcią posłuchałbym rozmowy twojej i pana Szymona z Szymon mówi (czy jakoś tak nazywa się ten kanał)
Równość ma to do siebie, że to ta uprzywilejowana część musi jej chcieć. Dziękuję Ci jako mężczyźnie za zainteresowanie tematem i bezstronne przedstawienie bez generalizacji.
a niestety kobiety wykorzystują swoją wyższość w tej sferze no i mamy cały ten syf przez który ludzie zniechęcają się do prawdziwego równouprawnienia przez wizje patorownouprawnienia
@@hubert3678 jestem ciekaw co tak mężczyzn uprzedza do feminizmu? Ja jako mężczyzna nigdy nie zobaczyłem nic tak drastycznego żeby ocenić cały feminizm źle. Pamiętaj jednostki nie oznaczają, że całość myśli i czyni tak samo.
xD. Mężczyźni są tak uprzywilejowani, np ci z Ukrainy że mają przywileje takie jak: Zakaz wyjazdu z kraju, przyjemność widzenia jak jego kolega z kompanii do której został wcielony siłą umiera, przyjemność zastania inwalidą wojennym i zostać zapomnianym przez państwo albo ma przyjemność zginięcia na froncie.
@@patrykrobakiewicz9253 Zapomniałam o jeszcze jednym istotnym przykładzie tego jak ważne dla mężczyzn w Polsce jest to, żeby śmierć na froncie była narzucana każdemu. Uchodźcy! Uchodźcy z krajów gdzie toczy się kilka wojen jednocześnie (wewnętrzna/ hybrydowa prowadzona przez państwa trzecie/ etniczna/ klanowa/ z terroryzmem) byli oczywiście od dawna mile widziani a mężczyźni szeroko protestowali przeciwko nie udzielaniu ochrony tym, którzy ginąć nie chcieli i popierali przyjmowanie uchodźców, pewnie też mężczyźni stanowili większość wolontariuszy przedzierających się przez puszczę i bagna, aby nieść pomoc innym mężczyznom i zapobiegać ich dyskryminacji?
@@TheCytrussek Jeśli mówisz o Białorusi i bronisz NIELEGALNYCH uchodźców to naprawdę współczuję myślenia, bandyci i ludzie którzy powodują wzrost przestępczości nie są mile widziani. Nie widziałem by Ukraińcy rzucali kamieniami w Polskich żołnierzy. Myśl.
Nie jestem zwolennikiem feminizmu bo traktuje wszystkich po równo bez uprzywilejowania kogokolwiek
Jestem feministką, bo dążę do równouprawnienia obydwu płci.
@@juliam5711 to zle robisz, slowo klucz: egalitaryzm
Wydaje mi się ze mężczyźni starają się zrozumieć kobiety częściej niż kobiet mężczyzn .
Dobra, jako, że film jest leciutko stronniczy (chociaż widać, że autor nie chce żeby taki był) to pokrótce streszcze tutaj problematykę współczesnego feminizmu + wstawię parę linków które są po obu stronach debaty.
1. Czy postrzeganie płci jest uwarunkowane społecznie/kulturowo czy wynika z różnic biologicznych?
To jest własciwie debata pomiędzy konstruktywizmem (czyli, że płeć jest uwarunkowana kulturowo, rzecz wspierana przez feministki), a esencjalizmem (czyli, że płeć jest determinowana biologicznie - stanowisko krytykowane przez feministki)
Tutaj macie artykuł mniej więcej tłumaczący o co w tym sporze chodzi i pokazujący argumenty za obiema tezami:
ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/56912/leszczynska_dziuban_pomiedzy_esencjalizmem_a_konstruktywizmem_2012.pdf?sequence=1&isAllowed=y (pdf)
2. Aborcja
Tu tak samo zdania są podzielone,
Najlepsza jak zawsze jest wikipedia:
en.wikipedia.org/wiki/Philosophical_aspects_of_the_abortion_debate
No i tyle, chciałem się rozpisać i mi nie wyszło
Licza sie checi! :)
Nie wszystkie feministki uważają, że płeć jest uwarunkowana jedynie kulturowo. Współcześnie mamy ostry spór między feministkami skrajnie konstruktywistycznymi, które twierdzą, że płeć jest "przypisywana przy urodzeniu", a tymi, które zauważają również biologiczne aspekty płci. Te drugie oskarżane są przez konstruktywistki o "terfizm" (od "trans exclusionary radical feminist"), czyli wykluczanie osób trans.
@@czerwcowanoc8087 Tak szczerze to cancel culture chyba też powinien być wspomniany w filmie jako w pewnym sensie również problem feminizmu, aż się przypomina ten hejt który spadł na Urszulę Kuczyńską
@@czerwcowanoc8087 Tak, ale ogólnie feministki są wokół konstruktywistycznego poglądu
@@kriegschiff Cancel culture to mamy w polskim prawie. Cancel culture to przepisy o "obrazie uczuć religijnych", prześladowania aktywistów (SLAPP), ograniczanie dostępu do rynku pracy ze względu na pochodzenie/kolor skóry, ściganie uczniów za udział w protestach, uznawanie osób walczących z opresyjnym prawem za wrogów państwa/radykałów/ekstremistów. To jest cancel culture.
Ponoszenie społecznych konsekwencji własnych i świadomych decyzji to nie jest cancel culture. Wyobrażasz sobie, że ktoś podejmuje decyzje o np. opublikowaniu posta publicznego nawołującego do eliminowania osób 70+ ze społeczeństwa, bo obciążają gospodarkę, zaczyna dzielić się tymi poglądami z ludźmi wokół, szukać dróg dotarcia do szerzej publiki, w wyniku czego jego znajomi już nie chcą być jego znajomymi, jego pracodawca woli zatrudnić inną osobę na jego stanowisko, a kolejne działania osoby są krytykowane za szkodliwość. Czy to jest cancel culture? Nie jest. Bo cancel culture to wszystko to, co dla części osób społeczeństwa jest nadal akceptowalne, bo zmiana społeczna w danej kwestii nie zakorzeniła się jeszcze w społeczeństwie. Cancel culture to kolejne słówko na opisanie znanego od dawna zjawiska jakim jest opór konserwatystów wobec zmian społecznych i niezgoda na to, że tracą znany grunt pod nogami.
Ale w Polsce jest urlop rodzicielski...
Urlop macierzyński trwa standardowo 20 tygodni. Z czego kobieta musi wykorzystać 14 tygodni (w wyjątkach 8 tygodni) resztę może otrzymać ojciec to tzw. Tacierzynski. Później jest rodzicielski 32 tygodnie, z którego mogą korzystać oboje rodzicie (mogą go dzielić między sobą). Później jest wychowawczy (juz nieplatny) 36 miesiący. Ale jeden rodzic musi wykorzystać min 1 miesiąc, a drugi moze wykorzystać resztę (oczywiście można dzielić go między sobą jak sie chce). Dodatkowo ojciec dziecka ma urlop ojcowski 2 tygodnie do ukończenia przez dziecko 2 lat ( z tego co sie orientuje to sa plany wydłużenie tego urlopu). No i ojcowie biora często opiekę nad żona po porodzie 14 dni (co może dać niecałe 3 tygodnie robocze).
jako rozszerzenie tematu polecam książkę Caroline Criado Perez "Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn"
Dzięki za polecenie. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce. A zapowiada się jako wartościowa lektura patrząc po opiniach. :)
Spoko temat 👍
Równość szans to spoko, ale próba wyrównywania wyników i celowe ustawianie na siłę równej ilości kobiet i mężczyzn w danym spektrum to idiotyzm naura
zgadzam się, że "sztuczne wyrównanie" to nic dobrego, ale jednak w polityce jest ta "bariera", że większość władz partii są męskie od dawna i ta książka pokazuje też sporo bardzo nie fair zagrywek w stosunku do kobiecych inicjatyw (nawet z dużym poparciem społecznym) dlatego uważam, że to jest wyjątek gdzie by to nie zaszkodziło
@@RMasny jednak pamiętaj tez ze kobiet jest mniej więcej tyle samo w społeczeństwie co mężczyzn i maja takie same prawa co do głosowania , Ew tworzenia swoich własnych partii itd , wiec to trochę nie rozumiem w czym problem , pozatym wynika to z biologicznego uwarunkowania płci , przy czym mężczyźni statystycznie lepiej wypadają na tym tle ponieważ dla przykładu kobiety są statystycznie dużo bardziej ugodowe co może być przeszkoda w twardym męskim środowisku lecz czy naprawdę należy na siłe to wyrównywać ?
@@RMasny robienie specjalnego dopompowywania partii władz kobietami? W takim razie dlaczego tylko tam? Jeśli chcą prawdziwej równości to logicznym by było wprowadzić to wszędzie (też żeby wyrównać równą liczbę kobiet i mężczyzn w pracach typowo siłowych np. na zwyczajnych budowach). No ale nie bo tam to już kobiety się tak chętnie nie pchają jak do władzy. Widać więc że feministki chcą dobrze głównie tylko dla własnej prywaty, aby powyrównywać liczę kobiet i mężczyzn w zawodach znaczących, a tam gdzie im się nie widzi pracować, to już z tym nic nie robią, xd po prostu.
@@RMasny Większość Partii PiS to MĘŻCZYŹNI, zgadnij czemu większość władz partii to mężczyźni, może dlatego, że są ogólnie większością partii? Wstyd masny.
Walkę o równouprawnienie proponuję zacząć od wyrównania wieku emerytalnego, procentu zgonów podczas pracy i obowiązkowej komisji wojskowej dla kobiet żeby też w wypadku wojny dostawały wezwanie do wojska
Niech do wojska po prostu idzie ten kto się zgłosi, zmuszając kogoś pod przymusem nie wywołasz w nim/niej chęci do działania. Istnieją zarówno kobiety, które chcą walczyć na wojnie jak i mężczyźni którzy nie chcą. Z reszta komentarza się zgadzam, tym bardziej z wyrównaniem wieku emerytalnego.
Z wyrównaniem wieku emerytalnego się zgadzam, a procent zgonów należy zmniejszać, a nie wyrównywać. Nie lepiej by nikt nie dostawał obowiązkowego wezwania do wojska? choć z taką myślą wojny też nie powinno być.
@@tailycurly Twój kom jest daleki od rzeczywistości, Ty tak sobie możesz powiedzieć niech kto chce ale nigdy tak nei bedziem, przykład ukrainny (91% żołnierzy to faceci) w którym każdy mężczyzna od 18 do 60 roku życia ma obowiązek służby mówi samo za siebie albo, Fińska pANI premier która jest ogromną feministką, przynajmniej na taką siebie kreuje wzniosła służbe wojskową dla kobiet za to zostawiła dla mężczyz tłumacząc to takimi słowami że wypacza to jej ide jakiej kolwiek równości polecam poczytać :D
@@modyrastafari6976 o tej pani poczytam, bo z komentarza średnio zrozumiałam o dokładnie Tobie chodzi, trochę nie jasno napisałeś. Dzięki za podsunięcie tematu do obczajenia. Natomiast myśle ze mój komentarz niekoniecznie musi odbiegać od rzeczywistości. Zmuszanie kogoś do czegokolwiek nie ma dobrego wpływu na psychikę ludzka nawet w kontekście wojny (tu po prostu polecam książki czy badania psychologiczne). Co do statystyk 91% okej są to mężczyźni, natomiast na to może być wiele innych składowych, bo nie sadze, aby każdy z tych mężczyzn CHCIAŁ walczyć. Jak dla mnie po prostu istnieje coś takiego jak wybór, takie mam poglądy. Oczywiście nie trzeba się z nimi zgadzać
Z tym wojskiem to nigdy tak nie będzie, bo kobiety rodzą ludzi, a państwu w kryzysie powojennym najbardziej na tym zależy. Kobieta jest mocno ograniczona czasowo dosyć długą ciążą i wstępnym wychowaniem kaszojada. Myślę że zapłodniona kobieta jest niedysponowana przez minimum rok i po tym czasie może zajść w kolejną ciążę. Dlatego im więcej kobiet przeżyje wojnę tym lepiej dla kraju. Cóż, tak już ten świat funkcjonuje.
niestety równouprawnienie a feminizm to dwie oddalone od siebie rzeczy
co xd
Nie mam problemu z feminizmem ale jak w każdej ideologii, najbardziej nie podoba mi się radykalizacja poglądów ludzi głoszących często bardzo słuszne idee.
rozwiniesz temat?
Szczerze, ten film nie ma żadnego związku z tytułem. (Edit. Orginalny "Problem z feminizmem" )
W ogóle nie dotyka sedna rzekomo omawianej sprawy.
Widać w nim braki i miejsce na dalszą dyskusję i polemikę.
Np. parytety zostały niesamowicie spłycone i wzięte w jakąś dziwną perspektywę w której nie liczą się ludzie którzy zostaną skrzywdzeni przez dany parytet, a liczy się to że za kilkadziesiąt lat kobiet będzie więcej w tej dziedzinie.
Swoją drogą mierzi mnie w ogóle traktowanie danej grupy jako jednolitego kolektywu. Co uważają kobiety? Spytaj każdej z osobna to się dowiesz
Co powiedzieć, kiepski film.
Co do tytułu zgoda i zmieniłem na bardziej adekwatny.
na pewno jest miejsce na polemikę, bo myśle, że warto dyskutować i ten film też do tego zaprasza.
nie twierdzę też, że wyczerpałem tu wszytskie poruszone tematy to jest pewien przegląd by lepiej zrozumieć ogólny kierunek i założenia ruchu.
Masz rację, studiuję biologię na UJ i większość mojego roku i neurobiologi też to są kobiety. I z tego co mi wiadomo żadna nie ma dzieci ;)
Babiniec zrobili z tego UJ.
Żeńskie odmiany nazw zawodów są dla mnie w niektórych przypadkach niepotrzebne. Wolę "pani doktor", zamiast doktorka.
To oczywiste, że kobieta jest człowiekiem. Ale dlaczego człowiekiem? przecież "człowiek" jest słowem rodzaju męskiego.
Więc czy kobieta musi być człowieką?
Masny, podoba mi sie to co mówisz, ale twoja absurdalnie ogromna poprawność polityczna i tłumaczenie każdego żartu, że nie ma zlych intencji, chociaż jest tam miligram sarkazmu jedynie- cóż....wygląda to nawet nie komicznie, a żałośnie szczerze powiedziawszy
Mam nadzieje, że nie czujesz się źle przez mój komentarz, chciałem tylko uzewnętrznić swój sprzeciw wobec tego typu zachowań i obawę, że taki czeka nas wszędobylski trend
Jestem dumna. Kawał dobrego materiału 🙂
Czy tylko ja przyszłam tu po obejrzeniu starych filmików abstra
No to ja poczytałem pare książek i z każdej wyskakuje Karol Marks. Czy nie da się tworzyć feminizmu bez niego?
Są stereotypy dotyczące kobiet ale są też takie dotyczące mężczyzn z drugiej strony jeśli im tak zależy to jestem jak najbardziej za żeby dać im obowiązki męskie i odebrać przywileje kobiece, dosłownie wyrównać a nie sytuacje w której kobiety wielce się skarżą że mają gorzej w tych czy innych sprawach ale nie kwapią się do tego żeby na przykład objąć najgorsze męskie stanowiska w pracy.
boże jaki genialny kanał
Nie bluźnij i Bóg piszę się z dużej litery. Pozdrówki
Byłam w liceum plastycznym gdzie 95% osób to były kobiety a te 5% to byli mężczyźni
A ja ' udzielałam.sie w Domach Pomocy Społecznej gdzie 99% pracowników to były kobiety .Myły, wymieniały pieluchy,podnosiły,golily i dbały no obydwie płcie. Praca b.ciezka ,marnie płatna.
Prawie jak służba wojskowa ?
Wybitnie w punkt. Piszę to jako feministka :)
Jeśli feministki walczą o prawa kobiet bo to ich sprawa, a nie o równouprawnienie, to dlaczego mówią że walczą o równouprawnienie? I dlaczego niby "równouprawnienie kobiet" jest ważniejsze od równouprawnienia mężczyzn?
Cóż za kontrowersyjny tytuł.
co jest w tym kontrowersyjne?
@@interhumanista doszukiwanie się problemów w czymś co coraz więcej ludzi uważa za "święte" i jest emocjonalnie do tego przywiązania.
Choć tytuł nie ma związku z treścią, swoją drogą
@@DelfTv oki, już rozumiem twoje spostrzeganie, ja po prostu nie widziałem nic kontrowersyjnego
4:40 czuję się jakby było mówione o kobietach i ludziach (jakby kobiety nie były ludźmi XD)
Przewrotnie największym problemem w feminiźmie jest dyskryminacja mężczyzn 😆 ale gdyby tak człowiek zaczął wymieniać, to zaraz ktoś, najprawdopodobniej feministka wylałby swoje jakże wielkie oburzenie 😉
Od dawna również wspomina się, może zbyt rzadko, że znaczna, sporą większość przypadków samobójstw stanowią mężczyźni. Czemu tak mało jest o tym w mediach, a wszyscy srają się o inne mniej znaczące nierówności 🙂
Feministki walcza rowniez o to. Wynika to z tego, ze chlopcom mowi sie, zeby nie okazywali uczuc, ze maja byc twardzi itp. A stlamszone emocje z czasem potrafia pokazywac sie jako problemy psychiczne.
Jasne, ze sa feministki, ktore chca nic innego, jak uwagi, a przy tym obrazaja mezczyzn.
Ale dlaczego ludzie widza tylko ich?
@@livias.2972 Bo one są najgłośniejsze, reszta działa chyba bardziej za kurtyna 😉
1:34 w mojej głowie są teraz inne pytania. Dlaczego zapowiedziano wiedźmina 4, dlaczego czarne wprowadził zajęcia na strzelnicach od 1 września, dlaczego ten kanał nazywa się masny itp. Feministki są narazie poza zasięgiem, muszę odpowiedzieć na kilka własnych pytań
Super
Kobiety nie są bardziej empatyczne, znaczy się są, ale przez czynniki społeczno-kulturalne czyli przez coś z czym walczą. Jeżeli powtarza się komuś że ma być miły bo tak mu wypada to będzie "bardziej empatyczny" ale czy w rzeczywistości taki jest? Miły to nie znaczy empatyczny. Tak, wiem, ale co jest kryterium w tych badaniach?
Z przykładu Szwecji dość jasno wynika że kobiety są bardziej społeczne. Pomimo "najrówniejszego" (cokolwiek to tu znaczy) traktowania obu płci, charaktery i decyzje są bardziej spolaryzowane.
@@juleksz.5785 społeczne a empatyczne to co innego.
Zapytajcie kobiety czy powinny mieć takie same prawa jak ludzie
Sekcja komentarzy pełna rozhisteryzowanych, emocjonalnych panów 😁.
Cyk poniżenie i nie przyznie prawa do odczuwania jakiegoś uczucia ramujac je jako rozhisteryzowanie stereotypowo kojarzone z kobietami w wykonaniu feminichy. rzeczywiście tu nie chodzi o zemstę na bazie własnych kompleksów i traum xDD
@@gigaszef8985 podać chusteczkę? 🤔
@@czowiekpismo9541 jesteś okropnym człowiekiem
Bardzo fajny temat :) fajne argumenty podniosłeś :) gratuluję pomysłu stworzenia swojego kanału. Powodzenia!
Tak jak w każdym światopoglądowym filmie, byłeś jednostronny i nie zestawiałeś przedstawianych myśli z ich przeciwieństwami, jeśli chce jak najbardziej obiektywnie próbować rozstrzygnąć problem, bądź go przedstawić, najlepiej jest się zapoznawać z ich zwolennikami oraz przeciwnikami, a nie czerpać argumenty ze źródeł im przychylnych jak i nie nadawać negatywnego wydźwięku tym nieprzychylnym naszemu zdaniu, co bezczelnie i notorycznie robisz. Co do komentarzy, widać, że za wiele kobiet nie analizowało nic co zostało przedstawione, a jedynie zachwalają co co im przychylne, czyli tak w zasadzie cały film, który uważam za po prostu słaby i w ani jednym procencie obiektywny, a jeśli ktoś na podstawie takich filmików wyrabia sobie światopogląd, bądź się w nim utwierdza, chciałbym pogratulować w zasadzie nad wyraz przeciętną głupotą, ponieważ pewnie dużo jest tu takich osób.
Jak dla mnie agresywne wypowiedzi zarówno pojawiające się na marszach kobiet czy marszu niepodległości zawsze wrzucam do jednego worka. Scum i próbę zrocenia na siebie uwagi. Nie ma to nic wspólnego kolejno z feminizmem i patriotyzmem. Skrajności wypowiedzi nie powodują ze dochodzi się do jakiejś konkluzji. Tyle w temacie
Od pewnego czasu śledzę komentarze na YT i odniosłam wrażenie, że mężczyźni nie radzą sobie ze współczesnymi, niezależnymi i silnymi kobietami albo nie nadążają za zmianami jakie zachodzą w społeczeństwie. Dziewczyny w Polsce są lepiej wykształcone, zaradne życiowo, mają jakieś pasje dbają o sobie, natomiast przeciętny mężczyzna nie czuje takiej potrzeby rozwoju. Mam też takie spostrzeżenia, że niektóre feministki skupiaja uwagę na niepotrzebnych rzeczach: ( nie mówcie nam komplementów, nie flirtujcie z nami:) i chcą "wykastrować" facetow. Lepiej walczyć o wyrównanie wynagrodzen o partnerstwie w związku i o definitywnym końcu przemocy domowej, karami za nie płacenie alimentów, w Polsce jest ciche przyzwolenie na to, że mężczyzna nie płaci alimentów, nie interesuje się dziećmi z byłych związków, jest na przyzwolenie społeczne, pomagają im w tym pracodawcy i znajomi.
kurczę myślałam, ze Masny ma inteligentne grono odbiorców, a tu jednak sami incele w komentarzach
Rzeczowy argument. Nie powiem.
Stwierdzenie, że mężczyźni również są dyskryminowani na niektórych polach nie jest równoznaczne z byciem incelem, a seksizm, wbrew tezie pompowanej przez skrajne feministki, może dotyczyć również ich.
No cóż, jak ktoś ci mówi że urodziłeś się gorszy, to masz chyba prawo powiedzieć, że to stwierdzenie nie jest równościowe. A nie, chwila, przecież jak mężczyzna mówi, że większość feministek nim gardzi to jest to skrajny szowinizm.
w ogóle to miałaś na myśli słownikową definicję incela (używana od ok 100 lat), czy tę nowomowę, która każdego brzydkiego mężczyznę nazywa zagrożeniem dla społeczeństwa ?
[Intensywne wąchanie] Wyczuwam tu osobne o skrajnych poglądach, potocznie zwaną Julką z tweetera. Nie każdy mężczyzna niezgadzajacy się twoja opinią jest incelem.
Oczywiście, że negatywne zjawiska dotyczące kobiet dotyczą także mężczyzn. Są tak samo szkodliwe. Problem jest taki, że u kobiet występują one dużo częściej.
Parytet? Nie ma to jak demokracja sensu stricte :D
9:35
Mężczyźni częściej wybierają przedmioty ścisłe m.in. przez to, że w dzieciństwie chłopcy mieli większe możliwości i słowa zachęty do grania w piłkę (przestrzenność) i np. budowania z klocków -> rozwinęło to ich logiczne myślenie, podczas gdy dziewczynki bawiły się lalkami, dbały o zabawkowy dom i malowały się
powiem ci, że jako dziecko nie grałem w piłkę i nadal idę na kierunki ścisłe, a pomijając argument anegdotyczny to przykład Skandynawii obala tą teze, ponieważ widać że tam jest większa polaryzacja płci w sferze wybierania kierunków pomimo że jest to najbardziej egalitarny region na świecie
ale to o czym piszesz to konsekwencja a nie przyczyna xD dziewczyny tez moga wziac klocki jak tylko maja ochote (i wola bawic sie lalkami - zupelnie tak jakby ich cos do tego ciagnelo, szok :O )
o co maja walczyć? wiek emerytalny mężczyzn 65 lat, kobiet 60 lat. W naszej kulturze kobiety mają lepiej, bo nie można ich uderzyć(kobiet się nie bije, mezczyzne juz mozna uderzyc, co wiele kobiet wykorzystuje, bo przeciez mezczyzna nie moze oddac) oraz po prostu traktuje się je lepiej, np. przepuszcza w kolejkach i otwiera się drzwi. Nie są wzywane do wojska, w razie wojny kobiety z dziećmi uciekają, a mężczyźni są pozostawieni na śmierć
wiekszy wiek emerytalny mimo tego ze facieci zyja znacznie krocej😂🤣🤣🤣
Zapytaj koleżanki, czy były kiedyś molestowane (w sensie prób wymuszania kontaktu seksualnego). Większość powie ci, że tak, co samo w sobie jest już dowodem na to, że są traktowane jak własność i tylko przez pryzmat seksualności przez dużą ilość mężczyzn. Faceci żyją krócej, bo sami nakładają na siebie jakąś presję, że chodzenie do lekarza i dbanie o siebie jest "niemęskie". Mają też większe skłonności do podejmowania ryzyka i agresji.
Przykro mi, że ktoś cię bił i nie poniósł konsekwencji, to przestępstwo. Nigdy nie zostałam przepuszczona w kolejce, drzwi otwieram sama z powodzeniem. I zgadzam się, że kobiety powinny mieć obowiązek bronienia swojej ojczyzny :)
@@czerwcowanoc8087 To że faceci nakładają na siebie presję jest czystą insynuacją
Where film z tytułu
Feministki chcą pozwolić kobietą spełniać taką rolę jaką chcą, a jednocześnie pare lat temu wymusiły na F1 zrezygnowanie z "grid girls", czym pozbawiły te dziewczyny pracy.
"zarówno kobiet jak i wszystkich ludzi"
Problem z feminizmem jest taki że pod względem prawa mężczyźni i kobiety osiągneli już prawie doskonałą równość (Powiedziałbym nawet że pod względem prawa mężczyzna jest dyskriminowany np: wiek emerytalny i pobór wojskowy) Dzisiejsze feministki skupiają się na społeczeństwie. I w tym jest problem gdyż społeczeństwa nie da się o tak zmienić, społeczeństwo to my, to nasze poglądy, nie możesz na siłę zmuszać kogoś do wyznawania twoich poglądów, niezależnie za jak słuszne je uważasz.
Nikt cię nie zamierza zmuszać, tylko rozmawiamy :) Prawo i jego egzekucja to dwie różne rzeczy: wazektomię zrobisz w każdym większym polskim mieście, a podwiązania jajników w Niemczech albo Czechach. Ty możesz być na plaży bez koszulki/stanika a kobieta dostanie mandat. Z drugiej strony: bądź mężczyzną w sądzie rodzinnym. Feminizm to też edukacja :)
@@kamilab92 to z koszulką to raczej marginalny problem. Z autopsji wiem że większość feministek nie jest takimi rozsądnymi jednostkami jak autor chce je przedstawić. Oczywiście istnieje mądra mniejszość ale większość tego środowiska jest zamknięta w bańce własnych poglądów. Rozumiem autora każdy chce przedstawić swoje środowisko w jak najlepszym świetle ale jest to zakrzywiony wizerunek.
Jak ty to robisz że każdy twój film na jaki trafiam ma w tytule pytanie które mi nie daje spać po nocach
sekcja komentarzy pokazuje jakim zacofanym narodem są Polacy, jeszcze wiele przed wami, edukujcie się moi mili nie jest jeszcze za późno.
Nagraj o religii pls