Pod koniec filmu wdarł mi się błąd w montażu, wstawiłem dwa razy ten sam fragment :) Ale nie wyłączajcie tylko poczekajcie do końca, jest mały "bonus".
Jeśli masz zamiar rzetelnie informować swoich szanownych widzów wypadało by jednak zacytować całość wypowiedzi odnoszącej się do kontraruchu rowerowego. Poza tym żaden urzędnik z UM nie dotykał klawiatury w celu odpowiedzi na Twój wpis. Nie można też porównywać Holandii i np Kopenhagi doi Bydgoszczy. Oni przecież mają inną kulturę i mieli też inne motywacje żeby zmienić infrastrukturę drogową z prosamochodowej na tę przyjazną ruchowi rowerowemu. Niestety w Polsce jest to bardziej skomplikowane bo Polacy nie wykazali takiego sprzeciwu poza tym byli również pod moskiewskim zaborem ludzie bali się wychylać w kwestii takich drobiazgów a uwaga patriotów była skierowana bardziej w kierunku obalenia reżimu komunistycznego. Aktualnie w Polsce mimo ogromnej ilości wypadków śmiertelnych społecznego sprzeciwu nadal nie ma, jest cicha akceptacja. Poza tym strona na facebook-u prowadzona jest przez reprezentantów środowiska rowerzystów. Jej celem jest informowanie o działaniach Zespołu. Głównie o nowych inwestycjach rowerowych. Sam z Zespół powstał w wyniku ewolucji poprzednich platform na lini komunikacji rowerzyści - urzędnicy. Jest inicjatywą całkowicie oddolną i niekomercyjną. Jak już wcześniej zostało wspomniane odnośnie kontraruchu to oznakowanie jest jak najbardziej zgodne z obowiązującymi w Polsce przepisami. Jeśli nadal uważasz, że gdzieś popełniono błąd to spotkajmy się na rowerze, możemy pojeździć po mieście lub zrobić dłuższą wycieczkę np TdZ. Może będę w stanie wytłumaczyć o co chodzi z tym kontraruchem rowerowym i dlaczego w Bydgoszczy zdecydowaliśmy się na to rozwiązanie i dlaczego tak późno albo opowiedzieć dlaczego kontraruch na ul. Podgórnej kończy się na schodach :-)
@@pprzebond1577 Tu jest właśnie problem i Wy tego wciąż nie rozumiecie: "zrobić dłuższą wycieczkę np TdZ. Może będę w stanie wytłumaczyć o co chodzi z tym kontraruchem rowerowym i dlaczego w Bydgoszczy zdecydowaliśmy się na to rozwiązanie". Że trzeba tłumaczyć. W obcych krajach nie znając języka ani ich "kultury" na którą się powołujesz, nie miałem problemu zrozumieć o co chodzi i czułem się bezstresowo, a w mieście w którym mieszkam trzeba mi tłumaczyć i nie tylko mnie, bo widzę rowerzystów wybierających chodnik i kierowców nie wiedzących jak na to zareagować. A dostaję odpowiedź w stylu żę to ze mną jest coś nie tak.
Tam mało kto jeździ w kasku, bo infrastruktura zapewnia tyle bezpieczeństwa, że nie ma konieczności minimalizować efektów zdarzeń drogowych. U nas nie dość, że to kuleje, to wyobraźnia kierowców bywa ograniczona i zapominają, że prowadzą pojazd, który ma masę i może nią kogoś uszkodzić. Plus ogólnie, oni nie zaczęli znowu tak dawno temu. Przeżywali kryzys paliwowy na początku lat '70. i uznali, że można bez tych samochodów żyć, tylko trzeba trochę życie przetasować. W naszych miastach cały czas za łatwo funkcjonować posiadając auto, a za trudno bez niego. Dodatkowo jest to (coraz mniej, ale wciąż) jakiś symbol statusu i przeprowadzka do domku na przedmieściach, gdzie prawie każdy członek rodziny ma swój samochód, jest w trendzie. Ogólnie to jest bardzo złożony temat. Polecam książki "jak rowery mogą uratować świat" P. Walkera i albo "być jak Kopenhaga" M. Coville-Andersena. A co do wygody roweru - one są dostosowane do jazdy po mieście w ciuchach dobranych do okazji, a nie do długich jazd, kiedy wychodzimy z domu po to, żeby pojeździć. Tak jak ktoś niżej pisał. Na rower z niską ramą łatwiej wsiadać każdej osobie, wyprostowana pozycja poprawia widoczność i jest po prostu praktyczniejsza, bo pasek od spodni i nerki nie będą na wierzchu. Stan techniczny - one są od jazdy, a nie od dbania o nie - stoją na zewnątrz niezależnie od warunków pogodowych. Aspekty praktyczne przede wszystkim, a nie rekreacja jak u nas.
Jeździłem w Holandii rowerem, ale te skutery na ścieżkach są naprawdę niebezpieczne i można się przestraszyć. W Niemczech jeździ się dużo spokojniej i nie ma skuterków. Także punkt dla niemców😃
@@WstalSprzedKompa a ja w Helsingborgu na placu przed tym dworcem - portem zostawiłem rower w takim dość charakterystycznie pomalowanym na jezdni miejscu, żeby się nie pomylić potem. Było bardzo wcześnie, a stało tam już albo jeszcze ze 100 rowerów. Jak wróciłem, to szukałem go ponad 2h. Stało już kilka tysięcy (na oko) rowerów, w tym co 10 identyczny jak mój (pożyczony) i niczego malowanego na ziemi nie było widać. Wtedy dopiero stres przeżyłem, jak go szukałem po dość nietypowym zamknięciu/blokadzie i jak już podobne było, musiałem sprawdzać, czy kluczyk pasuje. Na szczęście większość nie miała zamykania, a kluczyk pasował tylko do tego jednego właściwego. Chyba właściwego, bo na 100% nie byłem tego pewny...
Inspirujący kanał zostaje z Tobą 👍 Holandia to ideał u nas jeszcze wiele zakutych łbów na urzędniczych stołkach przykładem takiego zacofania są Katowice sieć dróg rowerowych nie ma spójności nawet ciężko mówić o sieci dróg a to miasto wojewódzkie... Pozdrawiam właśnie z Kato.
wspaniałe ścieżki, ale te skutery szczególnie spalinowe na nich to jakaś porażka. Przypominają mi się chiny, przejście dla pieszych stoję na czerwonym a z przeciwka czekają skutery... i jadą po pasach jak piesi :0 Na co to komu?
Fajny film:) Jeszcze większe rowerowe szaleństwo jest w Rotterdamie i Amsterdamie. Fajny film ma na swoim kanale Zlomnik, ktory przejechał sporą część Holandii na rowerze i podobno system drogowskazów jest tak dobry i czytelny, ze można dotrzeć gdzie sie chce bez posiadania map Google itp. Co do urzędników no coz... Zawsze w Polsce nawet w komentarzach, w internecie bronią swojego opus magnum jak w filmie "Mis" - To zrobione i wymyślone przez nas i to nie jest nasze ostatnie słowo!
co do Bydgoszczy, to mieszkałem w niej ponad 30 lat, teraz mieszkam w Poznaniu i powiem iż wielkiej różnicy niestety nie ma. Ścieżki kamikaze namalowane niewyraźnym rowerkiem pod prąd to standard i zazwyczaj w obie strony, gdzie już ciężko jednemu rowerowi się minąć z autem. Parkowanie na domalowanych ścieżkach też standardzik, krawężnik, ścieżki donikąd, punkty wymuszające teleportację, donice 1,5x1,5 na środku ścieżki co paręnaście metrów itp itd a podejście podobne jak tych z zespołu od spychologii co Ci odpisali. Pozdrawiam!
oj znam to :) To jest tak samo irytujące przy 14km/h jak i przy 24km/h. Ale i tak, o ile nie jadę na wynik, to wolę jechać te góra-dół niż ryzykować po drodze. Nie mam zaufania.
Taaaa. Bo to nie są ścieżki rowerowe tylko polska myśl techniczna i patent na dziabanie hajsu z dotacji :) ale i tak dobrze, że są bo czasem to lepiej jechać góra dół niż zmieniać co chwilę pieluchę jak nas star z przyczepą na gazetę ominie.
Dokładnie, są to de facto zwykłe chodniki, w dodatku często pełne ostrych kamieni i szkła, no ale dotacja była, i lokalny wójt może sobie wpisać do listy zasług nie tylko 5km chodnika, ale 5 km chodnika i 5 km drogi rowerowej! Podwójny sukces!
Moich refleksji kilka ! Ladny film ! Ok, no i pada mit koniecznosci kasku w ruchu miejskim ( chociaz ja sam z kasku nie rezygnuje w zadnych warunkach) ! Ok, ale teraz o sciezkach i o przyszlosci. W Szwecji nadal sa w stanie fatalnym moim zdaniem, choc jest ich duzo. Zupelnie nie sa przystosowane do tego, ze na nich jest wiecej dzis hulajnog i elektrykow. To samo jest w Warszawie, gdzie rowerem jest coraz to ciezej poruszac sie po sciezce rowerowej w miescie. Tu Holandia faktycznie jest wzorcem, gdzie sa jasne przepisy, oznakowanie i odpowiednia szerokosc ! swietny material !
Michałowice pod Krakowem. Może z 2/3km ścieżki rowerowej. Co ciekawe tylko jednokierunkowa ścieżka ale co około 400m idzie po innej stronie drogi. Dodatkowo drogi wpadające do głównej są tak obudowane ogrodzeniami, że samochody wyjeżdżają na ścieżkę na ślepo przez co raz musiałem zeskoczyć szybko na drogę ze ścieżki żeby nie zrobić przewrotki przez maskę samochodu.
Mam nie zmontowany materiał z jesieni z Krakowa, szlag mnie trafiał, szczytem była ściezka która się kończy a kontunuuje po drugiej strtonie ulicy za betonową barierką :D
Fajnie tu zobaczyć kraj w którym mieszkam. Wczoraj widziałem filmik o 'rowerowej stolicy Europy' i poczułem się trochę urażony że Kopenhaga, ale teraz mi lepiej :D Kilka komentarzy 'lokalsa': Jeśli chodzi o skutery na ścieżkach rowerowych - w teorii mogą po większości miejskich ścieżek mogą jeździć wyłącznie skutery z niebieskimi rejestracjami czyli o mniejszej pojemności (i max 25km/h). W praktyce wiadomo jak jest :) Zielone światło dla rowerów, czerwone dla pieszych (albo na odwrót) - totalnie tego nie rozumiem, ale i tak na te światła nikt nie patrzy W kilka lat które tu jestem, ilość ludzi w kaskach których widziałem na rowerach niesportowych mógłbym zliczyć na palcach jednej ręki A, no i jak byłeś w Eindhoven to szkoda że nie zobaczyłeś 'Hovenring' - to jest dopiero ciekawy okaz infrastruktury rowerowej! Widzimy się na Ultra Duchu Puszczy, pozdrawiam 😊
1. Dzięki za _poświęcenie się_ dla nas :). 2. Bo to tylko pozory dla mas, że PRL się skończył. W urzędach na ten przykład nie dość, że się nie skończył, to jeszcze rozwija się w coraz większym tempie...
Mentalności urzędników nic nie zmieni, jedynie zmiana pokoleniowa ale to musi potrwać. Problem jest u nas taki, że stare drogi próbuje się na siłę dostosować do jazdy rowerem co niestety kiepsko wychodzi a urbanistyka też nie pozwala niekiedy na takie rozwiązania jak na zachodzie. W związku z tym często mamy mix rozwiązań, które powodują chaos tak dla kierujących jak i dla pieszych a druga strona medalu to nasza mentalność, gdzie musimy się uczyć wzajemnego zrozumienia na styku kierowca- rowerzysta-pieszy. Jeszcze długa droga przed nami ale mam nadzieję że na plus.
Tymczasem ja po powrocie z trzydniowego , ponad 300 km tripu po południowej lubelszczyżnie : co to jest droga rowerowa? Bo ścieżka to wiem- taki pas z kostki, pofałdowany niczym wzgórza na Roztoczu. rower wytrzymał. ale bagażnik pękł na pół na 260 km-rze. Poza Green Velo jest tu - powiem delikatnie że średnio 😁😅
Pokazałeś potworka na Twardzickiego , strach tamtędy jeździć. Jedna z głównych dróg w Fordonie ( dzielnica Bydgoszczy dla nie w temacie) praktycznie do zaorania i zbudowania na nowo, pełno tam przejść sugerowanych, brak oznakowań i różna nawierzchnia . Miasto ma wyjebane i chwalą się 137km dróg rowerowych a na pytanie ile z nich to CPR - cisza 🤣
Rowerzyści (niektórzy) się boją jeździć po jezdni, bez względu na to czy to są kontrapasy czy nie. Sama idea udostępnienia dróg jednokierunkowych rowerom w obu kierunkach jest ok. Dopóki nie przebudujesz całej infrastruktury, nie poszerzysz drogi, itd. to chociaż tyle można zrobić. Kierowcy w mieście się bardzo szybko uczą, że zakazy wjazdu i skrętu najczęściej nie dotyczą rowerów.
W Niemczech każda ulica jednokierunkowa jest dwukierunkowa dla rowerów za pomocą dwóch znaczków: dla rowerzysty pod znakiem zakazu ruchu, dla kierowców informacyjnie o rowerowym ruchu dwukierunkowym pod znakiem wjazdu w ulicę jednokierunkową. Np, w małym miasteczku może być np, 30 ulic jednokierunkowych i nic się nie przebudowuje, wystarczają te znaczki.
Otóż to :-) Dlatego od 2015 roku w Bydgoszczy konsekwentnie zwiększamy ilość ulic jednokierunkowych z dopuszczonym ruchem rowerów w obu kierunkach. Jednym się pomysł podoba innym nie. Bywa też, że kontrapasami rowerzyści jeżdżą po prąd nie zważając na oznakowanie pionowe i poziome. Możes masz pomysł jak dotrzeć do takich użytkowników ?
@pprzebond1577 Na jazdę rowerzystów kontrapasami pod prąd, czyli tak, jak jadą samochody, nie mam pomysłu. Zdarzyło mi się, że kierowcy "oczekiwali", że będę tak jechał i musiałem jakoś gestykulować, że to jest kontrapas :). Ostatecznie trzeba patrzeć na oznakowania.
Dwie ciekawostki, ktore mnie zaskoczyły w tym kraju: 1. Najwięcej wypadków rowerzystów to kolizje ze skuterami. 2. Czy Holdendrzy jeżdżą w kaskach? Niespecjalnie i nie zamierzają. W Holandii uznaje się, że rozwiązaniem tego problemu jest budowa większych i jeszcze bezpieczniejszych dróg rowerowych. Co do rozwiązań polsko-bydgoskich... cóż! od zawsze twierdzę, że w polskim bantustanie chodzi o to, żeby nie kopiować tego co już funkcjonuje od lat, tylko wymyślać nowe. w końcu ktoś na tym musi zarobić. i nie jest to użytkownik!
Ale narzekasz. Przecież droga rowerowa z nierównej kostki między którą wystają chwasty, poprzecinana krawężnikami o wysokości 10cm, raz jadąca po lewej stronie jezdni a raz po prawej NIE JEST ZŁA. Równego asfaltu się zachciało 🤣
Kurcze szkoda że nie wiedziałem że będziesz. Dzisiaj (07.05.2024) ogladam ten film w pracy w Eindhoven i kolega holender mówi: o to wczoraj nagrywane, były mistrzostwa piłki nożnej i miasto świętowało. Jeśli jeszcze jesteś w mieście to koniecznie ścieżka van Gogha do zobaczenia w nocy. Ona świeci. Jak masz ochotę zapraszam niedaleko do tilburga. Właśnie jestem na etapie otwierania warsztatu rowerowego tutaj. Bardzo często opieram swoją wiedzę o twoje filmy. Jak coś to daj znać. Można się spotkać, takie spotkanie z fanem.
Ja się naoglądałem Not Just Bikes i tez by mi sie chciało kilku rozwiązań w Polsce :D co do bonusu to w Gdańsku na przykład jest baardzo dużo kontrapasów i wiekszość jest w miarę logiczna. Mnie najbardziej gryzie kontrapas na ulicy Piecewskiej, za przychodnią "Morena" polecam zobaczyć na street view... Kontrapas wszedł jakoś w 2019 roku a kierowcy na nim parkują z boku drogi przecież od 40 lat więc nie ma opcji na jazdę kontrapasem - a ile raczy zostałem skrzyczany że pod prąd jadę :D
Ale Amerykę odkryłeś, że rowery typu single speed czy holenderski r. z ramą typu damka jest taki wygodny i fajnie, lekko jedzie. Ja to się śmieję z tych upierdliwych, przerzutkowych i z byle jakich hamulców hydraulicznych, tarczowych.
Chciałbym żebyśmy choć trochę zbliżyli się do tego standardu, dobrze byśmy na tym wyszli, bo zdrowiej, ciszej, taniej... I tak, wiem, autem też trzeba, sam jeżdżę :)
Z tymi skuterami na ścieżkach to jakiś dziwny pomysł moim zdaniem. U nas raczej nigdy tak nie będzie, a przynajmniej nie szybko. Niestety mamy w Polsce kult samochodów i wszystko robi się pod nie 🥴.
Taki u nas trochę jest paradoks że dobre ścieżki i drogi rowerowe w Polsce budują gminy i powiaty które wcale nie mają jakiś wielkich funduszy a w dużych miastach powstają takie kwiatki jak to co u nas w Bydgoszczy zrobili pod mostem uniwersyteckim. O drogach w naszym mieście możemy rozmawiać długo tylko szkoda, że pozytywów w tym było by niewiele.
tak wyobrażam sobie kiedyś nie było a chodniki tam są bardzo szerokie. zresztą kontra pas na gdanśkiej jest tak skonstruowany że kolega przejachał przez maskę samochodu który wyjezdzał zza innych zaparkowanych. skonczyło się na 3 złamaniach.
Małe powiaty też budują fatalne drogi rowerowe - przyjedź do Szamotuł w woj. Wielkopolskim i pojedź sobie drogą na Poznań non stop skakanie po krawężnikach, obniżki i podwyżki nawierzchni bo droga przecina wjazdy do posesji no i oczywiście wszystko wywalone kostką a nie asfaltem. Aha, niektórzy mieszkańcy w ogóle parkują sobie auta na tej "drodze rowerowej". A obok idzie idealnie równy asfalt dla aut..
@@pysq86 to co jest pod TU wynika z prawa budowlanego. Przypominam że wężyk został skrócony w wyniku reakcji społecznej na ten slalom. Najgorsze jest to, że jednocześnie nie wybudowano chodnika i DDR na moście.
Mieszkam od lutego w na wsi Bawarii , to to dopiero jest gdzie pojeździć: Piękne asfaltowe ścieżki rowerowe z pięknymi widokami ehh Polska to nigdy Niemców nie dogoni...
Hehe kolarz wsiadł na normalny rower i się dziwi że się wygodnie jeździ :) Co do sygnalizacji świetlnej dla rowerów, zapala ona się oddzielnie od pieszej bo rowerzyście zajmuje mniej czasu przejechanie przez skrzyżowanie, więc i światło pali się krócej. Dla pieszych zapala się na dłużej. Polecam zapoznać się z kanałem Not Just Bikes i Bicycle Dutch żeby zrozumieć lepiej o co chodzi z ich infrastrukturą.
@@WstalSprzedKompa Bo to rower miejski a nie na długie dystanse, idealnie do tego przystosowany! W mieście wyprostowana pozycja daje najlepszą widoczność, solidny bagażnik pozwalają na powieszenie sakw z zakupami, biegi w piaście i osłonięty łańcuch chroni komponenty przed uszkodzeniem i warunkami atmosferycznymi, rama damka pozwala łatwo zsiadać i wsiadać.
Dlatego rowery jeżdżące u nas muszą być niczym do zadań specjalnych. Holenderką ni da rady. Tu hardtail musi być i basta ;). Beleco się zakopie, rozwali na tych naszych wymysłach drogowych.
Na polskie drogi rowerowe jedyny typ roweru jaki się nadaje to MTB full suspension. JAzda innym typem roweru często skutkuje jego uszkodzeniem, no chyba że jedziemy 3kmH.
No u nas w Polszy to nie ma porównania. Ale, żeby być sprawiedliwym, przynajmniej tej infrastruktury rowerowej robi się coraz więcej i jej jakość też powolutku chyba rośnie. Z drugiej strony, jak czasem patrzę, co wyprawia część naszej rowerowej braci w warunkach miejskich, to też przykro. Nie mówię bynajmniej o nadużywaniu chodników, bo rozumiem dlaczego ktoś może nie chcieć poruszać się szosą. Ale te nagłe przeskakiwanie z chodnika na drogę i z powrotem, przecinanie skrzyżowań i inne hece.
@@WstalSprzedKompa zapytałem o to w kontekście przepychanki, która jest u nas w temacie jeździć w kasku czy bez. W przypadku wyścigów amatorskich jak najbardziej ale jeżdżąc po mieście to już przesada a Holandia jest tego dobrym przykładem.
@@piotrekmichalik3936 Tam ruch jest tak zorganizowany że czułem się bezpiecznie po chwili przywyczajenia. U nas to jest walka o przetrwanie w mieście i jazda po chodnikach bo tzw. ściezki rowerowe są mniej bezpieczne.
W kasku, czy bez ? Poprzednia niedziela. Warszawa, ul. Połczyńska. Jadę MTB ścieżką rowerową. Wyprzedzają mnie dwa gravele. Spod salonu rowerowego Krossa wjeżdża Skoda prosto na ścieżkę rowerową, kierowca nie widzi czy ktoś jedzie ścieżką. Gravel wpada w bok auta w przednie lewe koło i rowarzysta przylatuje przez maskę na drugą stronę spadając na głowę. Miał kask... żyje. Gravel karbon skasowany.
@@Kris-ek5sy Bez kasku też by żył. Polacy przez ostatnie 20 lat bardzo zaczęli na siebie chuchać wszyscy tacy delikatni się zrobili, bez kasku na rower nie, bez szalika gdy poniżej 15stopni też nie. Kask NIE JEST POTRZEBNY zwykłemu rowerzyście. Wielokrotnie na rowerze miałem kolizję z autami, przelatywałem przez maski, uderzałem bocznie itd. Bez kasku. Przeżyłem. Raz po kolizji jeszcze wdałem się w bójkę z kierowcą, który był sprawcą. Jedyny raz jak przywaliłem łbem o beton to gdy robiłem stunt i właśnie stunt albo szybkie wyścigi to sytuacje, kiedy należy go zakładać. No chyba, że jeździć zupełnie nie potrafisz ale wtedy na rower po prostu nie wsiadaj.
Od kiedy to urzedas zwraca sie na Ty i wysłosliwia sie korzystajac z oficjalnych kanałow komunikacji. No w pale mi sie nie miesci takie zachowanie. Nie przypominam sobie, zeby cos takiego mnie spotkalo po roku 2000, bo wvzesniej to roznie bywalo. Ale widze ze w Bydgoszczy pod kamieniem sie uchowaly takie indywidua. Chyba paragraf na to jakis jest albo dyscyplinarka przynajmniej
Ale to nasze chłopaki i dziewczyny wyzwalali Holandię a nie holenderskie Polskę. W czasie jak oni pobierali reparacje od Niemiec za 1 i 2 wojnę światową myśmy stali w kolejkach z kartkami w dłoniach. Oni mieli kiedy się dorobić takich ścieżek.
Około roku 1900 w Holandii było rowerów porównywalnie z liczbą dorosłej ludności, podobnie było we Francji, Niemczech, Anglii... to zroweryzowanie póżniej ustąpiło szałowi motoryzacji, lecz Holandia "ocknęła" się pierwsza...
@@TakAndrzejPolak Gdzie była Holandia i Dania w 1970 a gdzie Polska ? :-) Jaka jest geneza transformacji Holandii na kraj przyjazny transportowi rowerowemu ?
Wystrarczy zatrudnic pasjonatow kolarstwa takich jak ty , wyslac na pol roku do holandii z misja poznawania ich inzynierii komunikacji rowerowej i przeniosic te rozwiazania na polski grunt , niby proste ,ale zakute urzednicze lby sa prozne i glupie w swoim rozumowaniu , dlatego jestesmy infrastruktualnym rowerowym bangladeszem europy ...
Podobno mamy najlepsze ekspresówki i autostrady więc z porównania do Bangladeszu nietrafione. Rowerowo pewnie Holandii nie dogonimy ale postępy na + są widoczne. Nie wiem czy wiesz ale w Polsce wydawanie pieniędzy na Infrastrukturę rowerową nie jest popularne. Jak zastanawiasz się dlaczego budowanie dróg dla rowerów idzie jak po grudzie to właśnie problemem jest niewystarczające finansowanie. Żaden polityk na tym kapitału politycznego nie zrobi choć są przebłyski. Np. Województwo Zachodnio - Pomorskie i ich sieć tras turystycznych.
@@pprzebond1577 Zapraszam na odcinek Autostrady A1 pomiedzy pyrzowicami a piekarami slaskimi zobaczysz cudo architektury polskiego budownictwa skaczmy do gory jak kangury , Pieniadze sa bo Unia Europejska wspiera takie projekty wpisuja sie w zielony lad i wladze lokalne np na slasku zaczynaja realizowac takie projekty , tutaj chodzi o narodowy plan rowerowy , w ktorym ustalono by jak ma wygladac sciezka rowerowa z czego powinna byc zbudowana i jak rozwijac autostrady rowerowe pomiedzy wojewodztwami reszte mozna wymusic na wladzach lokalnych pozdrawiam rowerowego wariata
Podobnie się jeździ w wielu miastach. Po Warszawie, Wrocławiu, Radomiu, Łodzi, Lublinie, Kielcach, Krakowie - tak samo się czuję, jak tam jeżdżę i lepiej niż kiedyś, bo jest dużo ścieżek.
@@Al.2 jeżdżąc po Lublinie żałuję że nie mam czasem maczety. Niby na mapie ścieżek sporo, ale jak przyjdzie przyjechać z jednego końca miasta na drugi to są tylko tam gdzie było je łatwo i TANIO wyznaczyć😁
No Holandii to my tu nie mamy, ale tam już zdaje się w latach 70-tych po śmierci kolejnego rowerzysty i/lub dziecka, podjęto decyzje na poziomie centralnym, że infrastruktura ma zapewniać bezpieczne poruszanie się po miastach rowerem i piechotą, nawet kosztem ruchu samochodowego.
W Polsce jest takie podejście rozpowszechnione, że ścieżka rowerowa jest po to, żeby rowery sp...lały z drogi. W Holandii ograniczono ruch samochodowy w miastach.
Końcówka filmu to powinna być na początku dlaczego u nas jest tak 🤷♂️😬🫣. W tej Bydgoszczy to ja bym doszedł kto odpisuje z tego profilu bo to chyba jakiś gościu który w urzędzie nie poradził sobie już w kilku działach to pomyśleli że co się da zepsuć odpowiadając na komentarze na fb … no i mamy co mamy
Pod koniec filmu wdarł mi się błąd w montażu, wstawiłem dwa razy ten sam fragment :) Ale nie wyłączajcie tylko poczekajcie do końca, jest mały "bonus".
Bonus zajebjaszczy, rozwaliło mnie na łopatki😅😂🤣
Jeśli masz zamiar rzetelnie informować swoich szanownych widzów wypadało by jednak zacytować całość wypowiedzi odnoszącej się do kontraruchu rowerowego. Poza tym żaden urzędnik z UM nie dotykał klawiatury w celu odpowiedzi na Twój wpis. Nie można też porównywać Holandii i np Kopenhagi doi Bydgoszczy. Oni przecież mają inną kulturę i mieli też inne motywacje żeby zmienić infrastrukturę drogową z prosamochodowej na tę przyjazną ruchowi rowerowemu. Niestety w Polsce jest to bardziej skomplikowane bo Polacy nie wykazali takiego sprzeciwu poza tym byli również pod moskiewskim zaborem ludzie bali się wychylać w kwestii takich drobiazgów a uwaga patriotów była skierowana bardziej w kierunku obalenia reżimu komunistycznego. Aktualnie w Polsce mimo ogromnej ilości wypadków śmiertelnych społecznego sprzeciwu nadal nie ma, jest cicha akceptacja. Poza tym strona na facebook-u prowadzona jest przez reprezentantów środowiska rowerzystów. Jej celem jest informowanie o działaniach Zespołu. Głównie o nowych inwestycjach rowerowych. Sam z Zespół powstał w wyniku ewolucji poprzednich platform na lini komunikacji rowerzyści - urzędnicy. Jest inicjatywą całkowicie oddolną i niekomercyjną. Jak już wcześniej zostało wspomniane odnośnie kontraruchu to oznakowanie jest jak najbardziej zgodne z obowiązującymi w Polsce przepisami. Jeśli nadal uważasz, że gdzieś popełniono błąd to spotkajmy się na rowerze, możemy pojeździć po mieście lub zrobić dłuższą wycieczkę np TdZ. Może będę w stanie wytłumaczyć o co chodzi z tym kontraruchem rowerowym i dlaczego w Bydgoszczy zdecydowaliśmy się na to rozwiązanie i dlaczego tak późno albo opowiedzieć dlaczego kontraruch na ul. Podgórnej kończy się na schodach :-)
@@pprzebond1577 Tu jest właśnie problem i Wy tego wciąż nie rozumiecie: "zrobić dłuższą wycieczkę np TdZ. Może będę w stanie wytłumaczyć o co chodzi z tym kontraruchem rowerowym i dlaczego w Bydgoszczy zdecydowaliśmy się na to rozwiązanie". Że trzeba tłumaczyć. W obcych krajach nie znając języka ani ich "kultury" na którą się powołujesz, nie miałem problemu zrozumieć o co chodzi i czułem się bezstresowo, a w mieście w którym mieszkam trzeba mi tłumaczyć i nie tylko mnie, bo widzę rowerzystów wybierających chodnik i kierowców nie wiedzących jak na to zareagować. A dostaję odpowiedź w stylu żę to ze mną jest coś nie tak.
Tam mało kto jeździ w kasku, bo infrastruktura zapewnia tyle bezpieczeństwa, że nie ma konieczności minimalizować efektów zdarzeń drogowych. U nas nie dość, że to kuleje, to wyobraźnia kierowców bywa ograniczona i zapominają, że prowadzą pojazd, który ma masę i może nią kogoś uszkodzić. Plus ogólnie, oni nie zaczęli znowu tak dawno temu. Przeżywali kryzys paliwowy na początku lat '70. i uznali, że można bez tych samochodów żyć, tylko trzeba trochę życie przetasować. W naszych miastach cały czas za łatwo funkcjonować posiadając auto, a za trudno bez niego. Dodatkowo jest to (coraz mniej, ale wciąż) jakiś symbol statusu i przeprowadzka do domku na przedmieściach, gdzie prawie każdy członek rodziny ma swój samochód, jest w trendzie. Ogólnie to jest bardzo złożony temat. Polecam książki "jak rowery mogą uratować świat" P. Walkera i albo "być jak Kopenhaga" M. Coville-Andersena. A co do wygody roweru - one są dostosowane do jazdy po mieście w ciuchach dobranych do okazji, a nie do długich jazd, kiedy wychodzimy z domu po to, żeby pojeździć. Tak jak ktoś niżej pisał. Na rower z niską ramą łatwiej wsiadać każdej osobie, wyprostowana pozycja poprawia widoczność i jest po prostu praktyczniejsza, bo pasek od spodni i nerki nie będą na wierzchu. Stan techniczny - one są od jazdy, a nie od dbania o nie - stoją na zewnątrz niezależnie od warunków pogodowych. Aspekty praktyczne przede wszystkim, a nie rekreacja jak u nas.
Nie tylko wyobraźnia kuleje ale przede wszystkim refleks - wspomnienia z Amsterdamu - niesamowite przeżycie.
Jeździłem w Holandii rowerem, ale te skutery na ścieżkach są naprawdę niebezpieczne i można się przestraszyć. W Niemczech jeździ się dużo spokojniej i nie ma skuterków. Także punkt dla niemców😃
Ja się w Dreznie bałbym jedank aut, wprawdzie ruch rowerowy odseparowany lepiej ale niektóre skrzyżowania stresujace :)
@@WstalSprzedKompa a ja w Helsingborgu na placu przed tym dworcem - portem zostawiłem rower w takim dość charakterystycznie pomalowanym na jezdni miejscu, żeby się nie pomylić potem. Było bardzo wcześnie, a stało tam już albo jeszcze ze 100 rowerów. Jak wróciłem, to szukałem go ponad 2h. Stało już kilka tysięcy (na oko) rowerów, w tym co 10 identyczny jak mój (pożyczony) i niczego malowanego na ziemi nie było widać.
Wtedy dopiero stres przeżyłem, jak go szukałem po dość nietypowym zamknięciu/blokadzie i jak już podobne było, musiałem sprawdzać, czy kluczyk pasuje. Na szczęście większość nie miała zamykania, a kluczyk pasował tylko do tego jednego właściwego. Chyba właściwego, bo na 100% nie byłem tego pewny...
Panie, tam są drogi rowerowe, nie ścieżki. Ścieżki to są u nas;(
No tak :)
U nas to są chodniki z namalowamym pasem dla rowerów
Inspirujący kanał zostaje z Tobą 👍 Holandia to ideał u nas jeszcze wiele zakutych łbów na urzędniczych stołkach przykładem takiego zacofania są Katowice sieć dróg rowerowych nie ma spójności nawet ciężko mówić o sieci dróg a to miasto wojewódzkie... Pozdrawiam właśnie z Kato.
wspaniałe ścieżki, ale te skutery szczególnie spalinowe na nich to jakaś porażka. Przypominają mi się chiny, przejście dla pieszych stoję na czerwonym a z przeciwka czekają skutery... i jadą po pasach jak piesi :0 Na co to komu?
Komentarz dla zasięgu, jest relatywnie długi, ale przynajmniej nic nie wnosi
Idealny ;)
Fajny film:) Jeszcze większe rowerowe szaleństwo jest w Rotterdamie i Amsterdamie. Fajny film ma na swoim kanale Zlomnik, ktory przejechał sporą część Holandii na rowerze i podobno system drogowskazów jest tak dobry i czytelny, ze można dotrzeć gdzie sie chce bez posiadania map Google itp.
Co do urzędników no coz... Zawsze w Polsce nawet w komentarzach, w internecie bronią swojego opus magnum jak w filmie "Mis" - To zrobione i wymyślone przez nas i to nie jest nasze ostatnie słowo!
O systemie tras rowerowych w Holandii zrobiłem film - jak planować i jak jeździć: ua-cam.com/video/momuU8qZlBI/v-deo.html
co do Bydgoszczy, to mieszkałem w niej ponad 30 lat, teraz mieszkam w Poznaniu i powiem iż wielkiej różnicy niestety nie ma. Ścieżki kamikaze namalowane niewyraźnym rowerkiem pod prąd to standard i zazwyczaj w obie strony, gdzie już ciężko jednemu rowerowi się minąć z autem. Parkowanie na domalowanych ścieżkach też standardzik, krawężnik, ścieżki donikąd, punkty wymuszające teleportację, donice 1,5x1,5 na środku ścieżki co paręnaście metrów itp itd a podejście podobne jak tych z zespołu od spychologii co Ci odpisali. Pozdrawiam!
najbardziej wkurzają ścieżki rowerowe przy posesjach gdzie się jedzie góra dół góra dół góra dół góra dół góra dół góra dół góra dół góra dół góra dół
Taaa, tak są w Świętokrzyskiem porobione, częściej niż gdzie indziej
oj znam to :) To jest tak samo irytujące przy 14km/h jak i przy 24km/h. Ale i tak, o ile nie jadę na wynik, to wolę jechać te góra-dół niż ryzykować po drodze. Nie mam zaufania.
Taaaa. Bo to nie są ścieżki rowerowe tylko polska myśl techniczna i patent na dziabanie hajsu z dotacji :) ale i tak dobrze, że są bo czasem to lepiej jechać góra dół niż zmieniać co chwilę pieluchę jak nas star z przyczepą na gazetę ominie.
Ja tak codziennie jeżdżę do pracy prawie 2ipół kilometra Góra dół. Masakra
Dokładnie, są to de facto zwykłe chodniki, w dodatku często pełne ostrych kamieni i szkła, no ale dotacja była, i lokalny wójt może sobie wpisać do listy zasług nie tylko 5km chodnika, ale 5 km chodnika i 5 km drogi rowerowej! Podwójny sukces!
Moich refleksji kilka ! Ladny film ! Ok, no i pada mit koniecznosci kasku w ruchu miejskim ( chociaz ja sam z kasku nie rezygnuje w zadnych warunkach) ! Ok, ale teraz o sciezkach i o przyszlosci. W Szwecji nadal sa w stanie fatalnym moim zdaniem, choc jest ich duzo. Zupelnie nie sa przystosowane do tego, ze na nich jest wiecej dzis hulajnog i elektrykow. To samo jest w Warszawie, gdzie rowerem jest coraz to ciezej poruszac sie po sciezce rowerowej w miescie. Tu Holandia faktycznie jest wzorcem, gdzie sa jasne przepisy, oznakowanie i odpowiednia szerokosc ! swietny material !
Michałowice pod Krakowem. Może z 2/3km ścieżki rowerowej. Co ciekawe tylko jednokierunkowa ścieżka ale co około 400m idzie po innej stronie drogi. Dodatkowo drogi wpadające do głównej są tak obudowane ogrodzeniami, że samochody wyjeżdżają na ścieżkę na ślepo przez co raz musiałem zeskoczyć szybko na drogę ze ścieżki żeby nie zrobić przewrotki przez maskę samochodu.
Mam nie zmontowany materiał z jesieni z Krakowa, szlag mnie trafiał, szczytem była ściezka która się kończy a kontunuuje po drugiej strtonie ulicy za betonową barierką :D
@@WstalSprzedKompa o tak dużo tutaj takich wynalazków...
Fajnie tu zobaczyć kraj w którym mieszkam. Wczoraj widziałem filmik o 'rowerowej stolicy Europy' i poczułem się trochę urażony że Kopenhaga, ale teraz mi lepiej :D Kilka komentarzy 'lokalsa':
Jeśli chodzi o skutery na ścieżkach rowerowych - w teorii mogą po większości miejskich ścieżek mogą jeździć wyłącznie skutery z niebieskimi rejestracjami czyli o mniejszej pojemności (i max 25km/h). W praktyce wiadomo jak jest :)
Zielone światło dla rowerów, czerwone dla pieszych (albo na odwrót) - totalnie tego nie rozumiem, ale i tak na te światła nikt nie patrzy
W kilka lat które tu jestem, ilość ludzi w kaskach których widziałem na rowerach niesportowych mógłbym zliczyć na palcach jednej ręki
A, no i jak byłeś w Eindhoven to szkoda że nie zobaczyłeś 'Hovenring' - to jest dopiero ciekawy okaz infrastruktury rowerowej!
Widzimy się na Ultra Duchu Puszczy, pozdrawiam 😊
1. Dzięki za _poświęcenie się_ dla nas :).
2. Bo to tylko pozory dla mas, że PRL się skończył. W urzędach na ten przykład nie dość, że się nie skończył, to jeszcze rozwija się w coraz większym tempie...
Dokladnie.. mentalnosc urzednicza w tym kraju spowalnia rozwoj. Podobnie jrst z malymi "przedsiebiorcami". I tez mam wrazenie, ze to postepuje. Ahoj!
Mentalności urzędników nic nie zmieni, jedynie zmiana pokoleniowa ale to musi potrwać. Problem jest u nas taki, że stare drogi próbuje się na siłę dostosować do jazdy rowerem co niestety kiepsko wychodzi a urbanistyka też nie pozwala niekiedy na takie rozwiązania jak na zachodzie. W związku z tym często mamy mix rozwiązań, które powodują chaos tak dla kierujących jak i dla pieszych a druga strona medalu to nasza mentalność, gdzie musimy się uczyć wzajemnego zrozumienia na styku kierowca- rowerzysta-pieszy. Jeszcze długa droga przed nami ale mam nadzieję że na plus.
W Bydgoszczy wiele się zmieniło od czasy ery "Wąskich rowerów" i wąskich umysłów w dyrektorskich głowach.
Tymczasem ja po powrocie z trzydniowego , ponad 300 km tripu po południowej lubelszczyżnie : co to jest droga rowerowa? Bo ścieżka to wiem- taki pas z kostki, pofałdowany niczym wzgórza na Roztoczu. rower wytrzymał. ale bagażnik pękł na pół na 260 km-rze. Poza Green Velo jest tu - powiem delikatnie że średnio 😁😅
Pozdrawiam z powiatu Tomaszowskiego!
@@HesoYamPL A ja Lubelskiego. Przedwczoraj pedałowałem przez Suśec 😁
To coś lichy miałeś ten bagażnik, albo przesadziłeś z obciążeniem
@@ens8502 21 kilo to niedużo. Ale cztery lata sport arsenal był katowany.Zobaczę ile wytrzyma XLC 🙂
Holandia zimą. To trzeba zobaczyć 😅
Jeżdżę co roku do Holandii ok. 100km na południe od Eindhoven. Uwielbiam 😊
Piekna relacja 💪💪. Holandia 💚💚
Pokazałeś potworka na Twardzickiego , strach tamtędy jeździć. Jedna z głównych dróg w Fordonie ( dzielnica Bydgoszczy dla nie w temacie) praktycznie do zaorania i zbudowania na nowo, pełno tam przejść sugerowanych, brak oznakowań i różna nawierzchnia . Miasto ma wyjebane i chwalą się 137km dróg rowerowych a na pytanie ile z nich to CPR - cisza 🤣
Rowerzyści (niektórzy) się boją jeździć po jezdni, bez względu na to czy to są kontrapasy czy nie. Sama idea udostępnienia dróg jednokierunkowych rowerom w obu kierunkach jest ok. Dopóki nie przebudujesz całej infrastruktury, nie poszerzysz drogi, itd. to chociaż tyle można zrobić. Kierowcy w mieście się bardzo szybko uczą, że zakazy wjazdu i skrętu najczęściej nie dotyczą rowerów.
W Niemczech każda ulica jednokierunkowa jest dwukierunkowa dla rowerów za pomocą dwóch znaczków: dla rowerzysty pod znakiem zakazu ruchu, dla kierowców informacyjnie o rowerowym ruchu dwukierunkowym pod znakiem wjazdu w ulicę jednokierunkową. Np, w małym miasteczku może być np, 30 ulic jednokierunkowych i nic się nie przebudowuje, wystarczają te znaczki.
Otóż to :-) Dlatego od 2015 roku w Bydgoszczy konsekwentnie zwiększamy ilość ulic jednokierunkowych z dopuszczonym ruchem rowerów w obu kierunkach. Jednym się pomysł podoba innym nie. Bywa też, że kontrapasami rowerzyści jeżdżą po prąd nie zważając na oznakowanie pionowe i poziome. Możes masz pomysł jak dotrzeć do takich użytkowników ?
@@TakAndrzejPolak Dokładnie, tak robimy w Bydgoszczy :-) Mawiają, że Bydgoszcz to Mały Berlin ;-)
@pprzebond1577 Na jazdę rowerzystów kontrapasami pod prąd, czyli tak, jak jadą samochody, nie mam pomysłu. Zdarzyło mi się, że kierowcy "oczekiwali", że będę tak jechał i musiałem jakoś gestykulować, że to jest kontrapas :). Ostatecznie trzeba patrzeć na oznakowania.
Dwie ciekawostki, ktore mnie zaskoczyły w tym kraju:
1. Najwięcej wypadków rowerzystów to kolizje ze skuterami.
2. Czy Holdendrzy jeżdżą w kaskach? Niespecjalnie i nie zamierzają. W Holandii uznaje się, że rozwiązaniem tego problemu jest budowa większych i jeszcze bezpieczniejszych dróg rowerowych.
Co do rozwiązań polsko-bydgoskich... cóż! od zawsze twierdzę, że w polskim bantustanie chodzi o to, żeby nie kopiować tego co już funkcjonuje od lat, tylko wymyślać nowe. w końcu ktoś na tym musi zarobić. i nie jest to użytkownik!
Ale narzekasz. Przecież droga rowerowa z nierównej kostki między którą wystają chwasty, poprzecinana krawężnikami o wysokości 10cm, raz jadąca po lewej stronie jezdni a raz po prawej NIE JEST ZŁA. Równego asfaltu się zachciało 🤣
@@Klopcyna wybacz, może faktycznie za duzo chce.
Kurcze szkoda że nie wiedziałem że będziesz. Dzisiaj (07.05.2024) ogladam ten film w pracy w Eindhoven i kolega holender mówi: o to wczoraj nagrywane, były mistrzostwa piłki nożnej i miasto świętowało. Jeśli jeszcze jesteś w mieście to koniecznie ścieżka van Gogha do zobaczenia w nocy. Ona świeci. Jak masz ochotę zapraszam niedaleko do tilburga. Właśnie jestem na etapie otwierania warsztatu rowerowego tutaj. Bardzo często opieram swoją wiedzę o twoje filmy. Jak coś to daj znać. Można się spotkać, takie spotkanie z fanem.
Już nie jestem :) Ale możliwe że będę jeszcze w tym roku.
Ja się naoglądałem Not Just Bikes i tez by mi sie chciało kilku rozwiązań w Polsce :D co do bonusu to w Gdańsku na przykład jest baardzo dużo kontrapasów i wiekszość jest w miarę logiczna. Mnie najbardziej gryzie kontrapas na ulicy Piecewskiej, za przychodnią "Morena" polecam zobaczyć na street view... Kontrapas wszedł jakoś w 2019 roku a kierowcy na nim parkują z boku drogi przecież od 40 lat więc nie ma opcji na jazdę kontrapasem - a ile raczy zostałem skrzyczany że pod prąd jadę :D
Ale Amerykę odkryłeś, że rowery typu single speed czy holenderski r. z ramą typu damka jest taki wygodny i fajnie, lekko jedzie. Ja to się śmieję z tych upierdliwych, przerzutkowych i z byle jakich hamulców hydraulicznych, tarczowych.
Chciałbym żebyśmy choć trochę zbliżyli się do tego standardu, dobrze byśmy na tym wyszli, bo zdrowiej, ciszej, taniej... I tak, wiem, autem też trzeba, sam jeżdżę :)
Ja też jeżdżę autem bo w Polsce czasami nie masz wyboru albo auto albo ryzykowanie swojego zdrowia 🤷♂️😬
Z tymi skuterami na ścieżkach to jakiś dziwny pomysł moim zdaniem. U nas raczej nigdy tak nie będzie, a przynajmniej nie szybko. Niestety mamy w Polsce kult samochodów i wszystko robi się pod nie 🥴.
Taki u nas trochę jest paradoks że dobre ścieżki i drogi rowerowe w Polsce budują gminy i powiaty które wcale nie mają jakiś wielkich funduszy a w dużych miastach powstają takie kwiatki jak to co u nas w Bydgoszczy zrobili pod mostem uniwersyteckim. O drogach w naszym mieście możemy rozmawiać długo tylko szkoda, że pozytywów w tym było by niewiele.
Może jednak znajdziesz jakieś pozytywy ? Wyobrażasz sobie ul. Gdańską bez kontrapasa rowerowego ?
tak wyobrażam sobie kiedyś nie było a chodniki tam są bardzo szerokie. zresztą kontra pas na gdanśkiej jest tak skonstruowany że kolega przejachał przez maskę samochodu który wyjezdzał zza innych zaparkowanych. skonczyło się na 3 złamaniach.
Małe powiaty też budują fatalne drogi rowerowe - przyjedź do Szamotuł w woj. Wielkopolskim i pojedź sobie drogą na Poznań non stop skakanie po krawężnikach, obniżki i podwyżki nawierzchni bo droga przecina wjazdy do posesji no i oczywiście wszystko wywalone kostką a nie asfaltem. Aha, niektórzy mieszkańcy w ogóle parkują sobie auta na tej "drodze rowerowej". A obok idzie idealnie równy asfalt dla aut..
@@pysq86 to co jest pod TU wynika z prawa budowlanego. Przypominam że wężyk został skrócony w wyniku reakcji społecznej na ten slalom. Najgorsze jest to, że jednocześnie nie wybudowano chodnika i DDR na moście.
po headmapie stravy widać gdzie się jeździ najwięcej
Mieszkam od lutego w na wsi Bawarii , to to dopiero jest gdzie pojeździć: Piękne asfaltowe ścieżki rowerowe z pięknymi widokami ehh Polska to nigdy Niemców nie dogoni...
w Holandii mamy co prawda ładne drogi rowerowe i generalnie jest płasko, ale za to bardzo często silne wiatry i brzydką pogodę :P coś za coś
Hehe kolarz wsiadł na normalny rower i się dziwi że się wygodnie jeździ :)
Co do sygnalizacji świetlnej dla rowerów, zapala ona się oddzielnie od pieszej bo rowerzyście zajmuje mniej czasu przejechanie przez skrzyżowanie, więc i światło pali się krócej. Dla pieszych zapala się na dłużej.
Polecam zapoznać się z kanałem Not Just Bikes i Bicycle Dutch żeby zrozumieć lepiej o co chodzi z ich infrastrukturą.
Mnie na tym było dużo mniej wygodnie niz na moim. Nie wyobrażam sobie nawet 100 km na tym a co dopiero 400.
@@WstalSprzedKompa Bo to rower miejski a nie na długie dystanse, idealnie do tego przystosowany!
W mieście wyprostowana pozycja daje najlepszą widoczność, solidny bagażnik pozwalają na powieszenie sakw z zakupami, biegi w piaście i osłonięty łańcuch chroni komponenty przed uszkodzeniem i warunkami atmosferycznymi, rama damka pozwala łatwo zsiadać i wsiadać.
Dlatego rowery jeżdżące u nas muszą być niczym do zadań specjalnych. Holenderką ni da rady. Tu hardtail musi być i basta ;). Beleco się zakopie, rozwali na tych naszych wymysłach drogowych.
Na polskie drogi rowerowe jedyny typ roweru jaki się nadaje to MTB full suspension. JAzda innym typem roweru często skutkuje jego uszkodzeniem, no chyba że jedziemy 3kmH.
No u nas w Polszy to nie ma porównania. Ale, żeby być sprawiedliwym, przynajmniej tej infrastruktury rowerowej robi się coraz więcej i jej jakość też powolutku chyba rośnie. Z drugiej strony, jak czasem patrzę, co wyprawia część naszej rowerowej braci w warunkach miejskich, to też przykro. Nie mówię bynajmniej o nadużywaniu chodników, bo rozumiem dlaczego ktoś może nie chcieć poruszać się szosą. Ale te nagłe przeskakiwanie z chodnika na drogę i z powrotem, przecinanie skrzyżowań i inne hece.
Jakość nie będzie się zmieniała na lepsze jak nadał urzędnicy będą iść na łatwiznę i tworzyć chodniki dla pieszych z namalowanym pasem dla rowerów.
*smoke weed everyday intensifies*
A po co chcieliście kaski? W Holandii w kaskach jeżdżą tylko obcokrajowcy :)
rdza to specjalna powłoka ochronna na łańcuch xD
Dokladnie team BIOTAD PLUS
Dobra, wystarczy już tego emeryckiego kontentu. Kiedy jakieś ultra? :D
Ultra Dziki Zachód, udało się w pierwszej połowie stawki wreszcie dojechać ;)
Moje tereny. Trochę żałuję że jednak odpuściłem tę imprezę 😛
Szokujący dla Polaków to może być kolor tego wiaduktu z 6:55, a nie drogi rowerowe 😂. Wyobrażam już sobie, ile powstałoby na ten temat debat TV 😁.
Ja mam rower ala trekkingowy z napedem nexus 8 jeżdżę nim po asfalcie i lesie i nie mysle o innym
Tamten rower jest smarowany rdzą. Taka Holanderska technologia!
Jest w tym metoda, dużo bardziej już nie zardzewieje...
Okienka bylo chociaz pokazac
Przy taki dużym natężeniu ruchu rowerowego jak dużo procentowo ludzi jeździ w kaskach i co o tym sądzisz?
0,5 % :) Tylko kurierzy i dostawcy jedzenia. Ja się trochę bałem.
@@WstalSprzedKompa zapytałem o to w kontekście przepychanki, która jest u nas w temacie jeździć w kasku czy bez. W przypadku wyścigów amatorskich jak najbardziej ale jeżdżąc po mieście to już przesada a Holandia jest tego dobrym przykładem.
@@piotrekmichalik3936 Tam ruch jest tak zorganizowany że czułem się bezpiecznie po chwili przywyczajenia. U nas to jest walka o przetrwanie w mieście i jazda po chodnikach bo tzw. ściezki rowerowe są mniej bezpieczne.
W kasku, czy bez ? Poprzednia niedziela. Warszawa, ul. Połczyńska. Jadę MTB ścieżką rowerową. Wyprzedzają mnie dwa gravele. Spod salonu rowerowego Krossa wjeżdża Skoda prosto na ścieżkę rowerową, kierowca nie widzi czy ktoś jedzie ścieżką. Gravel wpada w bok auta w przednie lewe koło i rowarzysta przylatuje przez maskę na drugą stronę spadając na głowę. Miał kask... żyje. Gravel karbon skasowany.
@@Kris-ek5sy Bez kasku też by żył. Polacy przez ostatnie 20 lat bardzo zaczęli na siebie chuchać wszyscy tacy delikatni się zrobili, bez kasku na rower nie, bez szalika gdy poniżej 15stopni też nie. Kask NIE JEST POTRZEBNY zwykłemu rowerzyście. Wielokrotnie na rowerze miałem kolizję z autami, przelatywałem przez maski, uderzałem bocznie itd. Bez kasku. Przeżyłem. Raz po kolizji jeszcze wdałem się w bójkę z kierowcą, który był sprawcą. Jedyny raz jak przywaliłem łbem o beton to gdy robiłem stunt i właśnie stunt albo szybkie wyścigi to sytuacje, kiedy należy go zakładać. No chyba, że jeździć zupełnie nie potrafisz ale wtedy na rower po prostu nie wsiadaj.
Mam nadzieję, że urzedas który to napisał straci szybko pracę...🤦♂️
Kto mu podskoczy ?
@@TakAndrzejPolak Konrad Żelazny, nie zacytował całości odpowiedzi tyko użył fragmentu, który najbardziej mu pasował pod publiczkę.
Od kiedy to urzedas zwraca sie na Ty i wysłosliwia sie korzystajac z oficjalnych kanałow komunikacji. No w pale mi sie nie miesci takie zachowanie. Nie przypominam sobie, zeby cos takiego mnie spotkalo po roku 2000, bo wvzesniej to roznie bywalo. Ale widze ze w Bydgoszczy pod kamieniem sie uchowaly takie indywidua. Chyba paragraf na to jakis jest albo dyscyplinarka przynajmniej
Chyba bym tam chodził z butelką oliwki i smarował te łańcuchy (akceptujemy, nie oceniamy)
Jakbym miał smar to bym to na bank nasmarował im 😅
Jak byś nasmarował, to by zaczął przeskakiwać na zębatce. A tak to tarcie jest i ładnie wszystko współgra :D
Jak w Chinach za Mao🤣🤣🤣
Ale to nasze chłopaki i dziewczyny wyzwalali Holandię a nie holenderskie Polskę. W czasie jak oni pobierali reparacje od Niemiec za 1 i 2 wojnę światową myśmy stali w kolejkach z kartkami w dłoniach. Oni mieli kiedy się dorobić takich ścieżek.
Około roku 1900 w Holandii było rowerów porównywalnie z liczbą dorosłej ludności, podobnie było we Francji, Niemczech, Anglii... to zroweryzowanie póżniej ustąpiło szałowi motoryzacji, lecz Holandia "ocknęła" się pierwsza...
@@TakAndrzejPolak Gdzie była Holandia i Dania w 1970 a gdzie Polska ? :-) Jaka jest geneza transformacji Holandii na kraj przyjazny transportowi rowerowemu ?
Wystrarczy zatrudnic pasjonatow kolarstwa takich jak ty , wyslac na pol roku do holandii z misja poznawania ich inzynierii komunikacji rowerowej i przeniosic te rozwiazania na polski grunt , niby proste ,ale zakute urzednicze lby sa prozne i glupie w swoim rozumowaniu , dlatego jestesmy infrastruktualnym rowerowym bangladeszem europy ...
Podobno mamy najlepsze ekspresówki i autostrady więc z porównania do Bangladeszu nietrafione. Rowerowo pewnie Holandii nie dogonimy ale postępy na + są widoczne. Nie wiem czy wiesz ale w Polsce wydawanie pieniędzy na Infrastrukturę rowerową nie jest popularne. Jak zastanawiasz się dlaczego budowanie dróg dla rowerów idzie jak po grudzie to właśnie problemem jest niewystarczające finansowanie. Żaden polityk na tym kapitału politycznego nie zrobi choć są przebłyski. Np. Województwo Zachodnio - Pomorskie i ich sieć tras turystycznych.
@@pprzebond1577 Zapraszam na odcinek Autostrady A1 pomiedzy pyrzowicami a piekarami slaskimi zobaczysz cudo architektury polskiego budownictwa skaczmy do gory jak kangury , Pieniadze sa bo Unia Europejska wspiera takie projekty wpisuja sie w zielony lad i wladze lokalne np na slasku zaczynaja realizowac takie projekty , tutaj chodzi o narodowy plan rowerowy , w ktorym ustalono by jak ma wygladac sciezka rowerowa z czego powinna byc zbudowana i jak rozwijac autostrady rowerowe pomiedzy wojewodztwami reszte mozna wymusic na wladzach lokalnych pozdrawiam rowerowego wariata
Jazda rowerem po mieście to nie jest sport ekstremalny, żeby wymagał kasku.
Gdzie ty w Polsce masz miasto gdzie można w miarę bezpiecznie jeździć bez kasku🤣
Podobnie się jeździ w wielu miastach. Po Warszawie, Wrocławiu, Radomiu, Łodzi, Lublinie, Kielcach, Krakowie - tak samo się czuję, jak tam jeżdżę i lepiej niż kiedyś, bo jest dużo ścieżek.
@@Al.2 jeżdżąc po Lublinie żałuję że nie mam czasem maczety. Niby na mapie ścieżek sporo, ale jak przyjdzie przyjechać z jednego końca miasta na drugi to są tylko tam gdzie było je łatwo i TANIO wyznaczyć😁
No Holandii to my tu nie mamy, ale tam już zdaje się w latach 70-tych po śmierci kolejnego rowerzysty i/lub dziecka, podjęto decyzje na poziomie centralnym, że infrastruktura ma zapewniać bezpieczne poruszanie się po miastach rowerem i piechotą, nawet kosztem ruchu samochodowego.
W Polsce jest takie podejście rozpowszechnione, że ścieżka rowerowa jest po to, żeby rowery sp...lały z drogi. W Holandii ograniczono ruch samochodowy w miastach.
Końcówka filmu to powinna być na początku dlaczego u nas jest tak 🤷♂️😬🫣. W tej Bydgoszczy to ja bym doszedł kto odpisuje z tego profilu bo to chyba jakiś gościu który w urzędzie nie poradził sobie już w kilku działach to pomyśleli że co się da zepsuć odpowiadając na komentarze na fb … no i mamy co mamy
Cytowanie części wypowiedzi często jest wyrwane z kontekstu.