Zdążyłem już swoje sufity pomalować jak walczyłeś z wełną. Zdecydowanie mniej wkrętów przykręcałem zanim odstawiałem podnośnik. 4 rogi po dwa, ze 2 w środku wystarczają żeby stabilnie wisiała a miałem płyty 2,6m. Wtedy stawiałem na ziemi laser, nie bawiłem się w rysowanie od poziomicy. Czasami zawieszałem tak więcej płyt zanim przystąpiłem do zagęszczania wkrętów żeby rzadziej laser przestawiać. Pamiętaj że masz niemal 6cm tolerancji na odchyłkę od linii, gdziekolwiek w profil trafisz będzie trzymał tak samo. Jeżeli planujesz gdzieś białą farbę to nie rozpędzaj się z tym ołówkiem na ścianie, ciężko to później zamalować. Słyszałem żeby na pierwszą warstwę kręcić połowę tych wkrętów, drugie tyle przyjdzie jeszcze z warstwy drugiej a za gęsto to też nie dobrze (?) Otwory do rekuperacji: ja przyklejałem folie do rury, a otwory miałem otwarte. Na etapie uzupełnienia masą uruchomiłem wentylacje bo wilgotność znacznie podskoczyła a tego nie chcesz jak już będą płyty wisiały. Jak płyty spuchną i takie zaszpachlujesz, to później przy skurczu łatwiej o pęknięcie. Mój doradca mawiał "wieszaj kiedy Ci wygodnie i jak chcesz, ale spoinuj już w docelowych warunkach kiedy płyta ma docelowy kształt i rozmiar". Mam jedną warstwę i do tej pory widziałem tylko jedno pękniecie, szybko je poprawiłem i jestem aktualnie zadowolony. Miałem zatem otwarte kanały wentylacyjne, na stojaku robiłem tylko otwór wiertarka w płycie który miał trafić gdzieś w światło otworu wentylacyjnego, po podniesieniu i ustawieniu płyty przykręcałem kilka wkrętów żeby mi sie nie przesuwała a w miejscu wentylacji lekko się płyta odginała, nie przeszkadza to żeby ją dobrze ustawić. Następnie krokodylkiem wycinałem już wiszącą płytę wkładając ostrze wewnątrz rury w taki sposób żeby rura finalnie weszła w otwór w płycie - otwór idealny dokładnie w miejscu gdzie być powinien. Polecam tym bardziej że czasem sie okazuje ze coś wyszło nierówno i trzeba płyty bardziej od siebie odsunąć to wycinając otwór na końcu zawsze będzie tam gdzie powinien. Ostatnie, pewnie kontrowersyjne pytanie, płyty nie powinny być wzdłuż profili?
Cześć Marcin! Na wstępie dzięki za komentarz :) Twoja metoda pracy też wydaje się w porządku, a jeśli było ci wygodnie pracować w ten sposób to super. Staram się przykręcać płyty na jak najwięcej wkrętów dam radę zanim opuszczę, choć rzeczywiście czasem jest to kłopotliwe. Na jednym z sufitów udało mi się wieszać płyty na 10 wkrętach, więc w sumie tak jak piszesz i się trzymało, więc no tak, da się :) Ten sposób z laserem po wstępnym złapaniu płyt ma więcej sensu niż tak jak ja sobie to wyobrażałem po jednym z komentarzy by latać co jedną płytę i przestawiać laser co jeden rząd. Z tą ilością wkrętów to bardziej chodzi o to, że jeśli są za blisko siebie wkręty z dwóch warstw, to płyta z pierwszej warstwy może się miejscowo uszkodzić. Co do otworów rekuperacji ja za radą fachowca od rekuperacji zakleiłem zimą puszki i tak zostawiłem by nie zbierała się woda w kanałach podczas różnicy temperatur oraz żeby nie kurzyło się do instalacji. Skrzynki są poniżej poziomu sufitu, więc w niczym te rury nie przeszkadzają, a dodatkowo nie trzeba na około nich robić super dokładnie, ponieważ anemostat ma kołnierz i jakieś niedociągnięcia centymetrowe da się ukryć spokojnie. Więc świadoma decyzja z docinaniem na dole. Właściwie to nawet nie myślałem żeby docinać na górze. W najgorszym razie gdyby mi się źle odcięło, a raczej łatwo mi się wymierza rury, to zawsze można uzupełnić szpary uniflotem i będzie pan zadowolony :) Co do poziomu wilgotności przy montażu płyt, to zgodziłbym się z tobą, gdyby nie to, że budowlanką jest tragiczną branżą jeśli chodzi o fachowców i ich rację. Każdy w branży ma swoją rację i jednocześnie każdy może mówić prawdę, a jednocześnie pomijać inne istotne fakty :) U nas w domu odkąd podwiesiłem folię na sufitach panuje wilgotność na poziomie 45-60%. Jest to idealna wilgotność do montażu płyt i praktycznie idealna wilgotność jeśli chodzi o późniejsze warunki bytowe. Teraz apropk tych „racji”. Gdybym uruchomił wentylację przy pracy z sufitami, to pył z obrabiania płyt i szlifowania gładzi z pewnością dostał by się do kanałów w jakimś stopniu. To samo gdybym robił gładzie na ścianach. Dlatego na ten moment po prostu uchylam okna. Kolejna sprawa, to malowanie ścian czy sufitów. Żeby utworzyć idealne warunki do malowania farbami potrzebujesz uzyskać 70-75% wilgotności w pomieszczeniu. W jaki sposób zrobisz to z włączoną wentylacją? Nie zrobisz. A jak ta wilgotność ma się do płyt GK? Tragicznie, ponieważ wilgotność dla płyt powinna oscylować w okolicach właśnie 60%. Więc i tak w domu od chwili montażu płyt nie będzie warunków takich jak podczas montażu aż do pomalowania pomieszczeń. A wiesz co robią fachowcy przed rozpoczęciem malowania? Zostawiają kilka wiader z wodą kilka dni wcześniej żeby podnieść wilgotność w domu, albo… uruchamiają czajnik z włączonym na stałe przyciskiem gotowania wody do czasu aż uzyskają odpowiednią wilgotność :) Także każdy fachowiec ma rację: ten od rekuperacji żeby ją zakleić i uruchomić po wykończeniówce, suficiarz żeby utrzymywać stały „bytowy” poziom wilgotności w domu (45-60%) i malarz żeby podnieść wilgotność w domu do zalecanego przez producenta poziomu wilgotności (70-75%) żeby wygodnie się malowało i żeby farba schła tak jak powinna :) Co do kierunku płyt, to montuje się płytę tak by była przykręcona do mozliwie największej liczby profili nośnych. Wtedy jej waga równo się rozkłada a gdyby coś tam się stało z jednym profilem, powiedzmy obniżył się, to siada mały fragment płyty na krótkim boku a nie na długim. Pozdrawiam!
Mały protrip, do wyznaczania miejsc na wkręty zrobiłem sobie takie T z zaznaczonymi odległościami między wkrętami, zaznaczałem na płycie od strony widocznej co 40 cm i przy pomocy tego T nanosiłem miejsca na wkręty. Otworowanie też robiłem od strony widocznej, wtedy poszarpana krawędź wychodzi od tyłu. Oczywiście wszystko przed wrzuceniem płyty do góry, wygodniej ;) PS.: Do krawędziowania są fajne strugi, ja mam ze Stanleya, dla mnie szybciej i wygodniej niż nożykiem, tym bardziej, że metrów masz sporo. PS2: Dobrze jest też kombinować tak, żeby na drugiej warstwie było jak najmniej połączeń, mnie roboty przy Q1 i Q2.
Cześć! Dzięki za protipy! :) U majstrów na kanale widziałem taki obcinak do krawędzi, ale ten co ja używam dostałem kiedyś od sąsiada i jest dla mnie okej. No, trochę więcej czasu z pewnością potrzeba żeby obrobić krawędzie, ale nie chciałem dokupować kolejnego narzędzia tylko do tego celu, zwłaszcza, że nauczyłem się posługiwać tym ździerakiem. Swoją drogą bardzo go lubię, ponieważ sporo płyt nim objechałem, oraz u sąsiada zrobił robotę ten ździerak i jeszcze jest w stanie ździerać kolejne płyty i nawet uniflota :) Nie myślałem w sumie żeby wyznaczać miejsce wkrętów na dole i narysować linie. Pewnie dałoby tak radę tylko musiałbym odmierzyć odległość osi profili, przeważnie wychodziło co 40 cm, a czasem się zdarzył jakiś ananas i wyskoczyło co 38-39 w związku z jakimś nieprzesuwalnym elementem na suficie. Gdyby odrysowanie na suficie mi nie wychodziło, to pewnie wpadłbym w końcu na ten pomysł. Właściwie to ja staram się wrzucać jak największe fragmenty płyt, wtedy z zasady będzie najmniej połączeń, ale czasem się nie da całego fragmentu wrzucić i trzeba trochę skracać, a to powoduje, że gdzieś tam wyskoczy nowy fragment. Mam to cały czas w głowie, ale w sumie wydaje mi się, że łączenie, które wyskoczy w pierwszej warstwie, będzie widoczne w drugiej, tylko będzie przesunięte. Dziękóweczka za komentarz i pozdrawiam!
@@ProgramistaNaBudowie Przy przesunięciach 1-2 cm w prawo/lewo to ja się nawet nie przejmowałem, profil ma 6 cm, to trzeba się mocno postarać, żeby nie trafić ;) U mnie też były przesunięcia, czasami nawet dość spore, to sobie na ścianie pisałem odległości w osi między profilami i uwzględniałem przy zaznaczaniu. Co do łączeń, to dużo zależy od wymiarów pomieszczenia i pierwszego płytowania, bo potem trzeba kombinować, żeby łączenia się nie pokrywały. U mnie w niektórych pomieszczeniach wychodziło tak, że w jednej warstwie na szerokość były na 2 łączenia, a w drugiej 3, to kombinowałem tak, żeby te 2 były w dolnej, a 3 w górnej. Warto też robić całe pomieszczenia na gotowo, wtedy resztki można wykorzystać w pierwszej warstwie, co by strat w materiale nie było za dużo. Trochę trzeba się nakombinować, bo by ze stertą śmieci nie zostać ;)
Mi nie wyszło to połaczenie, wszystko popękało po 2 miesiącach i widać, dobrze że tylko na 1 pomieszczeniu. Na taśmach amerykańskich narazie ok. To jednak tu widze, że bardziej holistycznie podchodzić do tematu, wiec kibicuje ;)
Cześć! Zobaczymy jak to będzie u mnie :) Taśmę amerykańską będę stosował na łączeniu ściana-płyta w salonie na szczycie oraz jako narożnik zewnętrzny sufit w kuchni ze ścianą szczytową nad kuchnią. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
Cześć! Dziękuję za komentarz :) Akurat tego kanału nie śledzę od dawna, za dużo afer i za mało konkretnej roboty. Natomiast jak widać są osoby, którym taka treść na UA-cam jest również potrzebna, bardziej niż treść prezentowana u mnie :) Emil bardzo dobrze wie co robi i jakie materiały wrzucać by zebrać społeczność, zwłaszcza tą z zagranicy, która przynosi spore pieniądze z reklam (tam wyświetlenia są droższe). Pozdrawiam!
Dlatego Emila nie ogladam juz od dawna, nie da sie :-) 2 kanaly z okolic szczecina mi wystarcza, dostarczaja mega duzo pozytywnej energii i wiedzy, tak dalej panowie :-)
Kolega ma rację, to bez sensu. Tylko narobi babek przy szpachlowaniu. Ja będę robił tylko na łączeniach oryginalnych żeby drugiej płyty nie powiginalo. Pzdr
Cześć! Nic się nie porobi na pierwszej warstwie, a na drugiej też nic nie będzie widać. Uniflot jest wciągany podczas wiązania i zostaje dołek w miejscu jego aplikowania. Pozdrawiam!
Cześć! Wszystko co robię na pierwszej warstwie jest po to by nauczyć się procesu, który będę musiał powtórzyć na widocznej drugiej warstwie. Pozdrawiam!
Co daje podwójne płytowanie w budynkach mieszkalnych ? W pomieszczeniach użyteczności publicznej podobno były wymogi zabezpieczenia ogniochronnego gdy nie było płyt dedykowanych no i względy akustyczne.
Cześć! W budynkach mieszkalnych dokładnie takie same zalety, większa ogniochronność, lepsza akustyka, stabilniejszy sufit na wiązarach. Ogniochronność chyba tylko z płytą różową, a z tą moją zwykłą typu A reszta zalet się zgadza. Żeby uzyskać dobry wskaźnik ogniochronności potrzeba podwójnie płytować sufit płytą ogniochronną. Część sufitów będzie pojedynczo płytowana, tylko te większe podwójnie. Pozdrawiam!
No wreszcie płytowanie :-) Nie wiem czy Uniflott będzie tak dobry, ja robiłem miejsca wymagające odporności i elastyczności masą do spoinowania SMiG C50 - rewelacja. Ma tylko jedną wadę trzeba robić na gotowo bo szlifowanie jest dramatycznie ciężkie. Nie polecam do do łączenia za pomocą taśmy papierowej natomiast w miejscach bez taśmy idealna. ps. Nie zapomnij o zagruntowaniu powierzchni ciętych na łączeniach. Pozdro !!!
Cześć! Dziękuję za komentarz. O wszystkim pamietam, będę korzystał wszędzie z fizeliny praktycznie, od knaufa, jest bardzo cienka a podobno spełnia swoje zadanie. Szlifowanie uniflota również nie należy do prostych czynności. Uniflot ma włókna szklane wiec tez jest bardzo mocny… i drogi w ciul :)
@@ProgramistaNaBudowie Nie wiem czy fizelina na tak dużej powierzchni będzie dobrym rozwiązaniem, mowa o salonie. Flizelina jest materiałem z włókien szklanych, sprasowanych ze sobą i ma znacznie niższą wytrzymałość niż taśma papierowa. Pozdro
@@goodman1127 Ja mam bardzo dobre doświadczenia ze śmigiem c50. Mimo, że sufit karton-gpis pracuje żadnej rysy czy pęknięcia. Wiadomo teraz mas jest dużo jest w czym wybierać. 😁
@@q1fly198 nie mówię że śmig c50 jest zły ale zdecydowanie bardziej do spoinowania wolę masy proszkowe. Śmig jest prosto z wiadrka trochę za gęsty jak dla mnie a nie powinno się rozwadniać mas polimerowych.
@@ProgramistaNaBudowie Prawda :) pytanie czy lepiej sie gimnastykować przy podnosniku czy zejsc i przesunac laser. Kazdy robi jak wygodniej byle bylo dobrze :D
Cześć Tomku! Jakiej firmy jest taśma której używałeś do połączeń ślizgowych? Dobrze Ci się na niej pracowało? Możesz polecić? Jestem aktualnie na etapie paroizolacji (kilka kroków za Tobą) i sporo rozwiązań od Ciebie podpatruje (za co ogromne podziękowania). Zastanawiam się czy iść w "markowe" taśmy bo komentarze na ich temat są zazwyczaj nienajlepsze. Trzymam kciuki i wytrwałości życzę!
Cześć Szymon! Korzystałem z Knauf Trennfix. Jest dobra, dobrze się odcina po skończonej pracy. Najlepiej jeśli taśma jest sztywna i nierozciągliwa. Od biedy można użyć innej dowolnej, byleby dało się ją łatwo odciąć. Pozdrawiam!
Jestem pod wrażeniem postępów i perfekcjonizmu na każdym etapie. Tym razem mam pytanie. Ludzie walczą o te uszczelnienia taśmami, foliami itp, a przecież wkręty przy dokręcaniu płyty dziurawią potężnie te izolacje. Co myślisz na ten temat?
Cześć! Będę w przyszłości wrzucał film o wkrętach i paroizolacji. Może nic profesjonalnego, ale pokażę co zaobserwowałem i co mi się wydaje. Będzie trzeba na to poczekać, ale ogólnie trafionym wkrętem w profil i folię bym się nie przejmował. Przejmowałbym się wkrętem trafionym jedynie w folię, a takich na moim suficie praktycznie nie będzie właśnie dlatego, że rysuję linie na płytach. Pozdrawiam!
Cześć, czy profile rozmieszczałeś pod konkretny wymiar płyty czy tylko co 40 tak jak było w zeszycie technicznym ? Co jeśli koniec płyty wystaje za profilem ?
Cześć! Robiłem według zeszytu. Rozstaw ma być między 40 a 50, więc w sumie płyta 200, 260, 280, 300 praktycznie będą pasowały całe lub z niewielką docinką. Jeśli płyta wystaje to docinasz, fazujesz dociętą stronę płyty i przykręcasz. Z pewnością na jednym z filmów miałem taką sytuację. Nie zawsze dopasujesz żeby było bez docinek.
Masz bardzo fajnie wszystko przemyślane. Kiedy nie wiem jak sobie z czymś poradzić to zawsze tu zaglądam. Obejrzałem inne filmy gdzie stosują zwykle taśmy i może byłoby to Ok, ale ten kolor niebieski, czy brązowy w razie jakiegoś pęknięcia to będzie bardzo widać. U Ciebie zobaczyłem białą taśmę przekładkową i zdałem sobie sprawę jakie to może okazać się istotne. Czy rozważałeś użycie zwykłego unigruntu na tynk cw? Ten z worka jest dosyć drogi. Dużo go zużyłeś? Mam jeszcze jedno pytanko odnośnie samego plytowania. Jak duże dylatacje zostawiałes między płytami i między ściana - płyta? 5mm?
Cześć! Super, że filmy się przydają. Też mam w kilku miejscach przekładkę z niebieskiej taśmy i nie widać jej przy pęknięciu. Ale lepiej dedykowaną, wiadomo. Ogólnie to tak naprawdę do GTA nie trzeba gruntować ścian. Ja tam gdzie mi się skończył już ten drogi grunt to użyłem Cekola DL-80 i też jest okej. Ten drogi grunt to bardziej gdybys chciał malować ścianę bez gladzenia bo on rzeczywiście mega dobrze maskuje pęknięcia jakieś i sciana dostaje faktury jakby farby, ale nadal nie jest to gładkie tylko taka skórka pomarańczy. Gdybym miał gładzić teraz to bym kupił Cekol DL 80. Dylatacja do sciany tak ze 3-5 mm, było miejsce gdzie był centymetr, wtedy więcej wypełniania jest.
Cześć! Grunt-tynk to nazwa farby druntująco-mostkującej Dolina Nidy. Natomiast nada się wszystko, nawet grunt Cekol DL-80. Raczej bym nie przepłacał kolejny raz dla samego gruntu.
Cześć! To jest pożyczony od kolegi podnośnik KP Tools, jest w porządku, zwykły podnośnik bez specjalnych funkcji. Wytrzyma wiele robót, sprzeda się bardzo szybko na koniec pracy. Następnym razem kupiłbym swój jeśli nie miałbym od kogo pożyczyć.
Cześć, jak zwykle super robota…👍 Co myślisz o teorii, żeby płyty układać wzdłuż do kierunku padania światła. Ponoć mniej widać łączenia… czy olałeś to ze względu na łatwiejsze wykonanie konstrukcji.
Cześć! Wydaje mi się, że może mieć to znaczenie jeśli nie robisz gładzi cało-powierzchniowo, natomiast jeśli robisz, to raczej nie ma to znaczenia. Dodatkowo u mnie jak widać jest w drugą stronę co wynikło z konstrukcji sufitu. Gdybym miał płytować w drugą stronę to musiałbym trochę inaczej zrobić konstrukcję sufitu. Pozdrawiam!
Cześć! Jest to jakiś pomysł, jak najbardziej, ale jakoś tam jeszcze rozstawiony laser przy drabinie, z którą muszą latać do okoła podnośnika by mi mógł trochę przeszkadzać i pewnie bym sobie przesłaniał częściowo ten laser. Nawet nie myślałem o laserze, wydało mi się, że poziomicą będzie też okej, zwłaszcza, że potrzebowałem linię na długość poziomicy i nie muszę przestawiać lasera co linię tylko co 2-3 linie ;) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
Cześć! Nawet nie pomyślałem by kupować taką otwornicę ;) Anemostat ma kołnierz, więc i tak zakryje wszelkie nierówności. No, ale dzięki za poradę, może przy suficie w innym domu ;)
@@ProgramistaNaBudowie jak ty będziesz jeszcze drugi dom budował to weź oddaj swoje nasienie do Sevr pod Paryżem bo takich ludzi jest mało na świecie 🤣 3 lata temu kupiłem takie otwornice za jakieś 20-30 właśnie pod anemostaty. I wiesz co to dzisiaj mam drugie piętro nie zaczęte nawet 😔 żyje na 99m2 jakoś daje radę na tym metrażu hehe aha średnicę mam identyczną jak rura pod anemostat więc nie musiałbyś później nic robić z tym.
Cześć, bardzo fajny film jak i cały kanał. Konkretnie na temat. Do tego bardzo fajnie się ogląda. Mam pytanie związane z konstrukcją krzyżową sufitu (jestem przed tym etapem) a konkretnie nad rozmierzeniem wieszaków noniuszowych (wiem że był o tym film ale nie mogę z niego dokładnie wywnioskować co i jak). Czy przy suficie podwójnie płytowanym, ocieplonym wełną 30 cm (wychodzi obciążenia ponad 30 kg m2) wystarczające będą następujące parametry: wieszaki co 60 cm (więźba jest co 90 cm), profil główny co 60cm, profile nośne co 40cm? i drugie pytanie czy możesz powiedzieć jakiego pasa narzędziowego używasz i czy jesteś zadowolony? Pozdrawiam.
Cześć Adam! Dziękuję za komentarz :) Nie chcę brać odpowiedzialności za Twój sufit i za to co deklaruje producent, ale gdy ja rozmawiałem z doradcą technicznym i również polecam zadzwonić, to mówił mi on, że taki sufit jak mój wytrzyma, ale on zaleca by całą konstrukcję odwrócić o 90 stopni lub dołożyć wymiany między praktycznie każdymi wiązarami by zagęścić konstrukcję. U mnie jest co 95 cm między wiązarami i co 60 cm wieszaki na tych wiązarach. Natomiast według doradcy technicznego i według książki technicznej Knauf konstrukcja powinna być zbudowana w ten sposób, by ten gęsty rozstaw, czyli co 60 cm, był rozłożony wzdłuż jednego wiązara i żeby wzdłuż niego był poprowadzony profil główny (górny). U mnie jest tak, że profil główny idzie na wieszakach rozmieszczonych prostopadle do kierunku wiązarów, czyli wieszaki mam powiedzmy co 95 cm, a nie co 60 cm. Chodzi o to, że im więcej masz wieszaków na jednym profilu głównym tym konstrukcja jest stabilniejsza. Czyli jeśli masz pokój 6x10, to lepiej jeśli masz profil główny powieszony na 10/0,6 wieszaków niż na 6/0,6 wieszaków przyjmując rozstaw 0,6 m między wieszakami. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. Najlepiej popatrzeć na to jak wygląda moja konstrukcja sufitu i obrócić wszystkie profile w głowie o 90 stopni. Czyli żeby było idealnie, to powinno być tak, że między praktycznie każdym wiązarem musiałbym mieć wymiany żeby to prawidłowo rozmieścić. Natomiast, to co konieczne, to przykręcanie wieszaków noniuszowych na stałe do profila, to zwiększa nośność wieszaka do deklarowanych 40 kg/m2. Najlepiej zadzwonić do doradcy i się upewnić :) Nie korzystam z żadnego pasa obecnie. Te kieszenie to jest część dołączona do spodni. Można je odpiąć, mają zamek i wciskane guziki. Kiedyś na dachu korzystałem z pasa materiałowego Stanley i był bardzo fajny. Pozdrawiam!
Cześć! Właśnie niepotrzebnie w sumie kręciłem tyle wkrętów w tej pierwszej płycie, ale w sumie to nic temu nie będzie. Próbowałem wkręcać wkręty obok siebie w płycie testowej i całość wygląda okej, ale rzeczywiście, może trochę przesadziłem, tzn, zużyłem więcej wkrętów niż potrzeba. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
@@ProgramistaNaBudowie śrubki same w sobie nie przeszkadzają, ale im więcej ich jest to większa szansa, że trafisz w to samo miejsce przy drugim płytowaniu. Po za tym robisz super robotę. Pozdrawiam
Cześć! Zupełnie nie mam z tym problemu :) Te ręce mogą utrzymać słonia, więc taka wkrętareczka śmieszna nic nie robi ;) Akurat dziś będąc w sklepie przymierzałem większą wkrętarkę udarową też Erbauer, która miała nawet taką rączkę w zestawie i ona jest odczuwalnie cięższa, ale ta wkrętarka, którą używam to powiedzmy, że jest "z udarem" a nie "udarowa".
@@ProgramistaNaBudowie po 3 tygodniach płytowania nawet różnica między małą i dużą baterią była dla mnie odczuwalna, oszczędzaj ręce, jeszcze gipsowanie przed tobą. :)
Pięknie. Jestem pod wrażeniem. Perfekcyjny jesteś jak zawsze. Super.
Super, dziękuję za komentarz :)
Zdążyłem już swoje sufity pomalować jak walczyłeś z wełną. Zdecydowanie mniej wkrętów przykręcałem zanim odstawiałem podnośnik. 4 rogi po dwa, ze 2 w środku wystarczają żeby stabilnie wisiała a miałem płyty 2,6m. Wtedy stawiałem na ziemi laser, nie bawiłem się w rysowanie od poziomicy. Czasami zawieszałem tak więcej płyt zanim przystąpiłem do zagęszczania wkrętów żeby rzadziej laser przestawiać. Pamiętaj że masz niemal 6cm tolerancji na odchyłkę od linii, gdziekolwiek w profil trafisz będzie trzymał tak samo. Jeżeli planujesz gdzieś białą farbę to nie rozpędzaj się z tym ołówkiem na ścianie, ciężko to później zamalować. Słyszałem żeby na pierwszą warstwę kręcić połowę tych wkrętów, drugie tyle przyjdzie jeszcze z warstwy drugiej a za gęsto to też nie dobrze (?)
Otwory do rekuperacji: ja przyklejałem folie do rury, a otwory miałem otwarte. Na etapie uzupełnienia masą uruchomiłem wentylacje bo wilgotność znacznie podskoczyła a tego nie chcesz jak już będą płyty wisiały. Jak płyty spuchną i takie zaszpachlujesz, to później przy skurczu łatwiej o pęknięcie. Mój doradca mawiał "wieszaj kiedy Ci wygodnie i jak chcesz, ale spoinuj już w docelowych warunkach kiedy płyta ma docelowy kształt i rozmiar". Mam jedną warstwę i do tej pory widziałem tylko jedno pękniecie, szybko je poprawiłem i jestem aktualnie zadowolony.
Miałem zatem otwarte kanały wentylacyjne, na stojaku robiłem tylko otwór wiertarka w płycie który miał trafić gdzieś w światło otworu wentylacyjnego, po podniesieniu i ustawieniu płyty przykręcałem kilka wkrętów żeby mi sie nie przesuwała a w miejscu wentylacji lekko się płyta odginała, nie przeszkadza to żeby ją dobrze ustawić. Następnie krokodylkiem wycinałem już wiszącą płytę wkładając ostrze wewnątrz rury w taki sposób żeby rura finalnie weszła w otwór w płycie - otwór idealny dokładnie w miejscu gdzie być powinien. Polecam tym bardziej że czasem sie okazuje ze coś wyszło nierówno i trzeba płyty bardziej od siebie odsunąć to wycinając otwór na końcu zawsze będzie tam gdzie powinien.
Ostatnie, pewnie kontrowersyjne pytanie, płyty nie powinny być wzdłuż profili?
Cześć Marcin! Na wstępie dzięki za komentarz :) Twoja metoda pracy też wydaje się w porządku, a jeśli było ci wygodnie pracować w ten sposób to super. Staram się przykręcać płyty na jak najwięcej wkrętów dam radę zanim opuszczę, choć rzeczywiście czasem jest to kłopotliwe. Na jednym z sufitów udało mi się wieszać płyty na 10 wkrętach, więc w sumie tak jak piszesz i się trzymało, więc no tak, da się :)
Ten sposób z laserem po wstępnym złapaniu płyt ma więcej sensu niż tak jak ja sobie to wyobrażałem po jednym z komentarzy by latać co jedną płytę i przestawiać laser co jeden rząd.
Z tą ilością wkrętów to bardziej chodzi o to, że jeśli są za blisko siebie wkręty z dwóch warstw, to płyta z pierwszej warstwy może się miejscowo uszkodzić.
Co do otworów rekuperacji ja za radą fachowca od rekuperacji zakleiłem zimą puszki i tak zostawiłem by nie zbierała się woda w kanałach podczas różnicy temperatur oraz żeby nie kurzyło się do instalacji. Skrzynki są poniżej poziomu sufitu, więc w niczym te rury nie przeszkadzają, a dodatkowo nie trzeba na około nich robić super dokładnie, ponieważ anemostat ma kołnierz i jakieś niedociągnięcia centymetrowe da się ukryć spokojnie. Więc świadoma decyzja z docinaniem na dole. Właściwie to nawet nie myślałem żeby docinać na górze. W najgorszym razie gdyby mi się źle odcięło, a raczej łatwo mi się wymierza rury, to zawsze można uzupełnić szpary uniflotem i będzie pan zadowolony :)
Co do poziomu wilgotności przy montażu płyt, to zgodziłbym się z tobą, gdyby nie to, że budowlanką jest tragiczną branżą jeśli chodzi o fachowców i ich rację. Każdy w branży ma swoją rację i jednocześnie każdy może mówić prawdę, a jednocześnie pomijać inne istotne fakty :) U nas w domu odkąd podwiesiłem folię na sufitach panuje wilgotność na poziomie 45-60%. Jest to idealna wilgotność do montażu płyt i praktycznie idealna wilgotność jeśli chodzi o późniejsze warunki bytowe.
Teraz apropk tych „racji”. Gdybym uruchomił wentylację przy pracy z sufitami, to pył z obrabiania płyt i szlifowania gładzi z pewnością dostał by się do kanałów w jakimś stopniu. To samo gdybym robił gładzie na ścianach. Dlatego na ten moment po prostu uchylam okna.
Kolejna sprawa, to malowanie ścian czy sufitów. Żeby utworzyć idealne warunki do malowania farbami potrzebujesz uzyskać 70-75% wilgotności w pomieszczeniu. W jaki sposób zrobisz to z włączoną wentylacją? Nie zrobisz. A jak ta wilgotność ma się do płyt GK? Tragicznie, ponieważ wilgotność dla płyt powinna oscylować w okolicach właśnie 60%. Więc i tak w domu od chwili montażu płyt nie będzie warunków takich jak podczas montażu aż do pomalowania pomieszczeń. A wiesz co robią fachowcy przed rozpoczęciem malowania? Zostawiają kilka wiader z wodą kilka dni wcześniej żeby podnieść wilgotność w domu, albo… uruchamiają czajnik z włączonym na stałe przyciskiem gotowania wody do czasu aż uzyskają odpowiednią wilgotność :)
Także każdy fachowiec ma rację: ten od rekuperacji żeby ją zakleić i uruchomić po wykończeniówce, suficiarz żeby utrzymywać stały „bytowy” poziom wilgotności w domu (45-60%) i malarz żeby podnieść wilgotność w domu do zalecanego przez producenta poziomu wilgotności (70-75%) żeby wygodnie się malowało i żeby farba schła tak jak powinna :)
Co do kierunku płyt, to montuje się płytę tak by była przykręcona do mozliwie największej liczby profili nośnych. Wtedy jej waga równo się rozkłada a gdyby coś tam się stało z jednym profilem, powiedzmy obniżył się, to siada mały fragment płyty na krótkim boku a nie na długim.
Pozdrawiam!
Mały protrip, do wyznaczania miejsc na wkręty zrobiłem sobie takie T z zaznaczonymi odległościami między wkrętami, zaznaczałem na płycie od strony widocznej co 40 cm i przy pomocy tego T nanosiłem miejsca na wkręty. Otworowanie też robiłem od strony widocznej, wtedy poszarpana krawędź wychodzi od tyłu. Oczywiście wszystko przed wrzuceniem płyty do góry, wygodniej ;)
PS.: Do krawędziowania są fajne strugi, ja mam ze Stanleya, dla mnie szybciej i wygodniej niż nożykiem, tym bardziej, że metrów masz sporo.
PS2: Dobrze jest też kombinować tak, żeby na drugiej warstwie było jak najmniej połączeń, mnie roboty przy Q1 i Q2.
Cześć! Dzięki za protipy! :) U majstrów na kanale widziałem taki obcinak do krawędzi, ale ten co ja używam dostałem kiedyś od sąsiada i jest dla mnie okej. No, trochę więcej czasu z pewnością potrzeba żeby obrobić krawędzie, ale nie chciałem dokupować kolejnego narzędzia tylko do tego celu, zwłaszcza, że nauczyłem się posługiwać tym ździerakiem. Swoją drogą bardzo go lubię, ponieważ sporo płyt nim objechałem, oraz u sąsiada zrobił robotę ten ździerak i jeszcze jest w stanie ździerać kolejne płyty i nawet uniflota :)
Nie myślałem w sumie żeby wyznaczać miejsce wkrętów na dole i narysować linie. Pewnie dałoby tak radę tylko musiałbym odmierzyć odległość osi profili, przeważnie wychodziło co 40 cm, a czasem się zdarzył jakiś ananas i wyskoczyło co 38-39 w związku z jakimś nieprzesuwalnym elementem na suficie. Gdyby odrysowanie na suficie mi nie wychodziło, to pewnie wpadłbym w końcu na ten pomysł.
Właściwie to ja staram się wrzucać jak największe fragmenty płyt, wtedy z zasady będzie najmniej połączeń, ale czasem się nie da całego fragmentu wrzucić i trzeba trochę skracać, a to powoduje, że gdzieś tam wyskoczy nowy fragment. Mam to cały czas w głowie, ale w sumie wydaje mi się, że łączenie, które wyskoczy w pierwszej warstwie, będzie widoczne w drugiej, tylko będzie przesunięte.
Dziękóweczka za komentarz i pozdrawiam!
@@ProgramistaNaBudowie Przy przesunięciach 1-2 cm w prawo/lewo to ja się nawet nie przejmowałem, profil ma 6 cm, to trzeba się mocno postarać, żeby nie trafić ;) U mnie też były przesunięcia, czasami nawet dość spore, to sobie na ścianie pisałem odległości w osi między profilami i uwzględniałem przy zaznaczaniu.
Co do łączeń, to dużo zależy od wymiarów pomieszczenia i pierwszego płytowania, bo potem trzeba kombinować, żeby łączenia się nie pokrywały. U mnie w niektórych pomieszczeniach wychodziło tak, że w jednej warstwie na szerokość były na 2 łączenia, a w drugiej 3, to kombinowałem tak, żeby te 2 były w dolnej, a 3 w górnej. Warto też robić całe pomieszczenia na gotowo, wtedy resztki można wykorzystać w pierwszej warstwie, co by strat w materiale nie było za dużo. Trochę trzeba się nakombinować, bo by ze stertą śmieci nie zostać ;)
Mi nie wyszło to połaczenie, wszystko popękało po 2 miesiącach i widać, dobrze że tylko na 1 pomieszczeniu. Na taśmach amerykańskich narazie ok. To jednak tu widze, że bardziej holistycznie podchodzić do tematu, wiec kibicuje ;)
Cześć! Zobaczymy jak to będzie u mnie :) Taśmę amerykańską będę stosował na łączeniu ściana-płyta w salonie na szczycie oraz jako narożnik zewnętrzny sufit w kuchni ze ścianą szczytową nad kuchnią. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
Koleiny raz powtórzę,weż jedż do Emila od kosztów i pokaż mu jak się pracuje a nie pierdololo farmazony,szacun za robotę i kibicuję do samego finału
Cześć! Dziękuję za komentarz :) Akurat tego kanału nie śledzę od dawna, za dużo afer i za mało konkretnej roboty. Natomiast jak widać są osoby, którym taka treść na UA-cam jest również potrzebna, bardziej niż treść prezentowana u mnie :) Emil bardzo dobrze wie co robi i jakie materiały wrzucać by zebrać społeczność, zwłaszcza tą z zagranicy, która przynosi spore pieniądze z reklam (tam wyświetlenia są droższe). Pozdrawiam!
@@ProgramistaNaBudowie NO idealnie to podsumowałeś,pozdro
Dlatego Emila nie ogladam juz od dawna, nie da sie :-) 2 kanaly z okolic szczecina mi wystarcza, dostarczaja mega duzo pozytywnej energii i wiedzy, tak dalej panowie :-)
Po co docinałeś i szkifowaleś krawędzie na pierwszej warstwie która i tak będzie przykryta?
żeby gips który będzie szedł na spoiny ładnie związał między nimi i ładnie je złączył tym samym wzmacniając ogólne płytowanie
Kolega ma rację, to bez sensu. Tylko narobi babek przy szpachlowaniu. Ja będę robił tylko na łączeniach oryginalnych żeby drugiej płyty nie powiginalo. Pzdr
Cześć! Nic się nie porobi na pierwszej warstwie, a na drugiej też nic nie będzie widać. Uniflot jest wciągany podczas wiązania i zostaje dołek w miejscu jego aplikowania. Pozdrawiam!
Cześć! Wszystko co robię na pierwszej warstwie jest po to by nauczyć się procesu, który będę musiał powtórzyć na widocznej drugiej warstwie. Pozdrawiam!
Co daje podwójne płytowanie w budynkach mieszkalnych ? W pomieszczeniach użyteczności publicznej podobno były wymogi zabezpieczenia ogniochronnego gdy nie było płyt dedykowanych no i względy akustyczne.
Cześć! W budynkach mieszkalnych dokładnie takie same zalety, większa ogniochronność, lepsza akustyka, stabilniejszy sufit na wiązarach. Ogniochronność chyba tylko z płytą różową, a z tą moją zwykłą typu A reszta zalet się zgadza. Żeby uzyskać dobry wskaźnik ogniochronności potrzeba podwójnie płytować sufit płytą ogniochronną. Część sufitów będzie pojedynczo płytowana, tylko te większe podwójnie. Pozdrawiam!
No wreszcie płytowanie :-) Nie wiem czy Uniflott będzie tak dobry, ja robiłem miejsca wymagające odporności i elastyczności masą do spoinowania SMiG C50 - rewelacja. Ma tylko jedną wadę trzeba robić na gotowo bo szlifowanie jest dramatycznie ciężkie. Nie polecam do do łączenia za pomocą taśmy papierowej natomiast w miejscach bez taśmy idealna. ps. Nie zapomnij o zagruntowaniu powierzchni ciętych na łączeniach. Pozdro !!!
Cześć! Dziękuję za komentarz. O wszystkim pamietam, będę korzystał wszędzie z fizeliny praktycznie, od knaufa, jest bardzo cienka a podobno spełnia swoje zadanie. Szlifowanie uniflota również nie należy do prostych czynności. Uniflot ma włókna szklane wiec tez jest bardzo mocny… i drogi w ciul :)
@@ProgramistaNaBudowie Nie wiem czy fizelina na tak dużej powierzchni będzie dobrym rozwiązaniem, mowa o salonie. Flizelina jest materiałem z włókien szklanych, sprasowanych ze sobą i ma znacznie niższą wytrzymałość niż taśma papierowa. Pozdro
Śmig c-50 szlifuje się nienajgorzej. Spróbuj poszlifować Cekol c-40, jest mega twardy. Używam go do miejsc gdzie zależy mi na silnym połączeniu.
@@goodman1127 Ja mam bardzo dobre doświadczenia ze śmigiem c50. Mimo, że sufit karton-gpis pracuje żadnej rysy czy pęknięcia. Wiadomo teraz mas jest dużo jest w czym wybierać. 😁
@@q1fly198 nie mówię że śmig c50 jest zły ale zdecydowanie bardziej do spoinowania wolę masy proszkowe. Śmig jest prosto z wiadrka trochę za gęsty jak dla mnie a nie powinno się rozwadniać mas polimerowych.
Super robota. Zaznacz sobie oś profili i rzuć laserem i krec : ) nie bedzie potrzeby wyznaczania na plycie, zaoszczedzisz troche czasu
Cześć! Tylko wtedy będę musiał schodzić co jeden rząd wkrętów i ustawiać ponownie laser, a poziomica wyznaczę 2-3 osie i nie muszę schodzić z drabiny.
@@ProgramistaNaBudowie Prawda :) pytanie czy lepiej sie gimnastykować przy podnosniku czy zejsc i przesunac laser. Kazdy robi jak wygodniej byle bylo dobrze :D
Cześć Tomku!
Jakiej firmy jest taśma której używałeś do połączeń ślizgowych? Dobrze Ci się na niej pracowało? Możesz polecić? Jestem aktualnie na etapie paroizolacji (kilka kroków za Tobą) i sporo rozwiązań od Ciebie podpatruje (za co ogromne podziękowania). Zastanawiam się czy iść w "markowe" taśmy bo komentarze na ich temat są zazwyczaj nienajlepsze. Trzymam kciuki i wytrwałości życzę!
Cześć Szymon! Korzystałem z Knauf Trennfix. Jest dobra, dobrze się odcina po skończonej pracy. Najlepiej jeśli taśma jest sztywna i nierozciągliwa. Od biedy można użyć innej dowolnej, byleby dało się ją łatwo odciąć. Pozdrawiam!
Dziękuję :)@@ProgramistaNaBudowie
👍😄
👍🏻💪🏻
Jestem pod wrażeniem postępów i perfekcjonizmu na każdym etapie. Tym razem mam pytanie. Ludzie walczą o te uszczelnienia taśmami, foliami itp, a przecież wkręty przy dokręcaniu płyty dziurawią potężnie te izolacje. Co myślisz na ten temat?
Cześć! Będę w przyszłości wrzucał film o wkrętach i paroizolacji. Może nic profesjonalnego, ale pokażę co zaobserwowałem i co mi się wydaje. Będzie trzeba na to poczekać, ale ogólnie trafionym wkrętem w profil i folię bym się nie przejmował. Przejmowałbym się wkrętem trafionym jedynie w folię, a takich na moim suficie praktycznie nie będzie właśnie dlatego, że rysuję linie na płytach. Pozdrawiam!
Cześć, czy profile rozmieszczałeś pod konkretny wymiar płyty czy tylko co 40 tak jak było w zeszycie technicznym ? Co jeśli koniec płyty wystaje za profilem ?
Cześć! Robiłem według zeszytu. Rozstaw ma być między 40 a 50, więc w sumie płyta 200, 260, 280, 300 praktycznie będą pasowały całe lub z niewielką docinką. Jeśli płyta wystaje to docinasz, fazujesz dociętą stronę płyty i przykręcasz. Z pewnością na jednym z filmów miałem taką sytuację. Nie zawsze dopasujesz żeby było bez docinek.
OK, dzięki za info
Jestem ciekaw czy wykończeniówkę też sam będziesz robił, szczególnie płytki w łazience.
BTW fajny podkład muzyczny zapodałeś acid jazzowo-funkowy
Cześć! W gospodarczym położyłem płytki na podłodze, więc i w łazience myślę, że dam sobie radę ;) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
Na jakiej wysokości będziesz miał sufity w pokojach na gotowo?
Około 270 cm.
Czesc, fazujesz plyte z każdej strony czy tylko gdzie docinasz? Pozdrawiam
Cześć, tam gdzie docinam, przeważnie na krótkiej krawędzi. Na dłuższej krawędzi jest fabryczne zwężenie.
Masz bardzo fajnie wszystko przemyślane. Kiedy nie wiem jak sobie z czymś poradzić to zawsze tu zaglądam. Obejrzałem inne filmy gdzie stosują zwykle taśmy i może byłoby to Ok, ale ten kolor niebieski, czy brązowy w razie jakiegoś pęknięcia to będzie bardzo widać. U Ciebie zobaczyłem białą taśmę przekładkową i zdałem sobie sprawę jakie to może okazać się istotne. Czy rozważałeś użycie zwykłego unigruntu na tynk cw? Ten z worka jest dosyć drogi. Dużo go zużyłeś? Mam jeszcze jedno pytanko odnośnie samego plytowania. Jak duże dylatacje zostawiałes między płytami i między ściana - płyta? 5mm?
Cześć! Super, że filmy się przydają. Też mam w kilku miejscach przekładkę z niebieskiej taśmy i nie widać jej przy pęknięciu. Ale lepiej dedykowaną, wiadomo. Ogólnie to tak naprawdę do GTA nie trzeba gruntować ścian. Ja tam gdzie mi się skończył już ten drogi grunt to użyłem Cekola DL-80 i też jest okej. Ten drogi grunt to bardziej gdybys chciał malować ścianę bez gladzenia bo on rzeczywiście mega dobrze maskuje pęknięcia jakieś i sciana dostaje faktury jakby farby, ale nadal nie jest to gładkie tylko taka skórka pomarańczy. Gdybym miał gładzić teraz to bym kupił Cekol DL 80. Dylatacja do sciany tak ze 3-5 mm, było miejsce gdzie był centymetr, wtedy więcej wypełniania jest.
@@ProgramistaNaBudowie dzięki bardzo!
Cześć, chyba ostatnie pytanie do tego etapu... dobrze rozumiem, że mieszałeś tynk z gruntem?
Cześć! Grunt-tynk to nazwa farby druntująco-mostkującej Dolina Nidy. Natomiast nada się wszystko, nawet grunt Cekol DL-80. Raczej bym nie przepłacał kolejny raz dla samego gruntu.
Hej:) Super robota:) Druga warstwę płyt będziesz dawał w tą samą stronę czy obrócone o 90°?
Jak sprawdza się podnośnik?
Cześć! Druga warstwa równolegle, z tym, że łączenia będą się mijały. Podnośnik działa jak należy. Pozdrawiam!
@@ProgramistaNaBudowie jakieś konkretnej marki kupiłeś? Bo na znanym portalu jest ich od groma i mam wrażenie że jedynie ceną się różnią :)
Napisane jest KP Tools. To pożyczony podnośnik od sąsiada.
Jak Ci się pracuje z tym podnośnikiem? Polecasz? Jeśli tak podrzuć proszę link :D Świetna robota!
Cześć! To jest pożyczony od kolegi podnośnik KP Tools, jest w porządku, zwykły podnośnik bez specjalnych funkcji. Wytrzyma wiele robót, sprzeda się bardzo szybko na koniec pracy. Następnym razem kupiłbym swój jeśli nie miałbym od kogo pożyczyć.
Cześć, jak zwykle super robota…👍 Co myślisz o teorii, żeby płyty układać wzdłuż do kierunku padania światła. Ponoć mniej widać łączenia… czy olałeś to ze względu na łatwiejsze wykonanie konstrukcji.
Cześć! Wydaje mi się, że może mieć to znaczenie jeśli nie robisz gładzi cało-powierzchniowo, natomiast jeśli robisz, to raczej nie ma to znaczenia. Dodatkowo u mnie jak widać jest w drugą stronę co wynikło z konstrukcji sufitu. Gdybym miał płytować w drugą stronę to musiałbym trochę inaczej zrobić konstrukcję sufitu. Pozdrawiam!
Dzięki, a jak się nazywa grunt?
Stosuję Cekol DL-80.
Mam jeszcze jedno pytanko (na tą chwilę ;-)... czy stosowałeś gdzieś kołki metalowe do montażu UD?
Nie stosowałem. Jedynie kołki Rawlplug. Metalowe stosuje się chyba do stropów.
Strzel sobie laserem na płytę jak już masz zaznaczone kreski na ścianach. Nie trzeba używać poziomica tylko lecisz już wkręty do lasera.
Cześć! Jest to jakiś pomysł, jak najbardziej, ale jakoś tam jeszcze rozstawiony laser przy drabinie, z którą muszą latać do okoła podnośnika by mi mógł trochę przeszkadzać i pewnie bym sobie przesłaniał częściowo ten laser. Nawet nie myślałem o laserze, wydało mi się, że poziomicą będzie też okej, zwłaszcza, że potrzebowałem linię na długość poziomicy i nie muszę przestawiać lasera co linię tylko co 2-3 linie ;) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
Ej dlaczego sobie nie kupiłeś zestawu dużych otwornic? Prosto pięknie i łatwo.
Cześć! Nawet nie pomyślałem by kupować taką otwornicę ;) Anemostat ma kołnierz, więc i tak zakryje wszelkie nierówności. No, ale dzięki za poradę, może przy suficie w innym domu ;)
@@ProgramistaNaBudowie jak ty będziesz jeszcze drugi dom budował to weź oddaj swoje nasienie do Sevr pod Paryżem bo takich ludzi jest mało na świecie 🤣
3 lata temu kupiłem takie otwornice za jakieś 20-30 właśnie pod anemostaty. I wiesz co to dzisiaj mam drugie piętro nie zaczęte nawet 😔 żyje na 99m2 jakoś daje radę na tym metrażu hehe aha średnicę mam identyczną jak rura pod anemostat więc nie musiałbyś później nic robić z tym.
Cześć, bardzo fajny film jak i cały kanał. Konkretnie na temat. Do tego bardzo fajnie się ogląda. Mam pytanie związane z konstrukcją krzyżową sufitu (jestem przed tym etapem) a konkretnie nad rozmierzeniem wieszaków noniuszowych (wiem że był o tym film ale nie mogę z niego dokładnie wywnioskować co i jak). Czy przy suficie podwójnie płytowanym, ocieplonym wełną 30 cm (wychodzi obciążenia ponad 30 kg m2) wystarczające będą następujące parametry: wieszaki co 60 cm (więźba jest co 90 cm), profil główny co 60cm, profile nośne co 40cm? i drugie pytanie czy możesz powiedzieć jakiego pasa narzędziowego używasz i czy jesteś zadowolony? Pozdrawiam.
Cześć Adam! Dziękuję za komentarz :) Nie chcę brać odpowiedzialności za Twój sufit i za to co deklaruje producent, ale gdy ja rozmawiałem z doradcą technicznym i również polecam zadzwonić, to mówił mi on, że taki sufit jak mój wytrzyma, ale on zaleca by całą konstrukcję odwrócić o 90 stopni lub dołożyć wymiany między praktycznie każdymi wiązarami by zagęścić konstrukcję.
U mnie jest co 95 cm między wiązarami i co 60 cm wieszaki na tych wiązarach. Natomiast według doradcy technicznego i według książki technicznej Knauf konstrukcja powinna być zbudowana w ten sposób, by ten gęsty rozstaw, czyli co 60 cm, był rozłożony wzdłuż jednego wiązara i żeby wzdłuż niego był poprowadzony profil główny (górny). U mnie jest tak, że profil główny idzie na wieszakach rozmieszczonych prostopadle do kierunku wiązarów, czyli wieszaki mam powiedzmy co 95 cm, a nie co 60 cm. Chodzi o to, że im więcej masz wieszaków na jednym profilu głównym tym konstrukcja jest stabilniejsza. Czyli jeśli masz pokój 6x10, to lepiej jeśli masz profil główny powieszony na 10/0,6 wieszaków niż na 6/0,6 wieszaków przyjmując rozstaw 0,6 m między wieszakami. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. Najlepiej popatrzeć na to jak wygląda moja konstrukcja sufitu i obrócić wszystkie profile w głowie o 90 stopni. Czyli żeby było idealnie, to powinno być tak, że między praktycznie każdym wiązarem musiałbym mieć wymiany żeby to prawidłowo rozmieścić.
Natomiast, to co konieczne, to przykręcanie wieszaków noniuszowych na stałe do profila, to zwiększa nośność wieszaka do deklarowanych 40 kg/m2.
Najlepiej zadzwonić do doradcy i się upewnić :)
Nie korzystam z żadnego pasa obecnie. Te kieszenie to jest część dołączona do spodni. Można je odpiąć, mają zamek i wciskane guziki. Kiedyś na dachu korzystałem z pasa materiałowego Stanley i był bardzo fajny.
Pozdrawiam!
@@ProgramistaNaBudowie Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie!
Hej, nie kręć tyle śrubek jak będziesz płytowal drugi raz. Pzdr
Cześć! Właśnie niepotrzebnie w sumie kręciłem tyle wkrętów w tej pierwszej płycie, ale w sumie to nic temu nie będzie. Próbowałem wkręcać wkręty obok siebie w płycie testowej i całość wygląda okej, ale rzeczywiście, może trochę przesadziłem, tzn, zużyłem więcej wkrętów niż potrzeba. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
@@ProgramistaNaBudowie śrubki same w sobie nie przeszkadzają, ale im więcej ich jest to większa szansa, że trafisz w to samo miejsce przy drugim płytowaniu. Po za tym robisz super robotę. Pozdrawiam
Załatw sobie lżejszą wkrętarkę bez udaru, nawet jakiś no-name to ręce tak nie bolą. Chyba, że nie masz z tym problemu.
Cześć! Zupełnie nie mam z tym problemu :) Te ręce mogą utrzymać słonia, więc taka wkrętareczka śmieszna nic nie robi ;) Akurat dziś będąc w sklepie przymierzałem większą wkrętarkę udarową też Erbauer, która miała nawet taką rączkę w zestawie i ona jest odczuwalnie cięższa, ale ta wkrętarka, którą używam to powiedzmy, że jest "z udarem" a nie "udarowa".
@@ProgramistaNaBudowie po 3 tygodniach płytowania nawet różnica między małą i dużą baterią była dla mnie odczuwalna, oszczędzaj ręce, jeszcze gipsowanie przed tobą. :)
nie za gesto wkrety na pierwszej wartwie plyt? przeciez przyjdzie druga :)
No można było rzadziej dać i tez byłoby dobrze pewnie.