Przypomniała mi się taka mała anegdota na temat tzw "marnowania wody" Książę William podobno odkręca kran, gdy synek ma problem z zaśnięciem. Szum marnowanej wody przypomina małemu, że jest ustawiony do końca życia i od razu zasypia.
Popieram w 100% takie akcje jednak mam wrażenie, że tak samo jak w przypadku emisji dwutlenku węgla, akcja błędnie skierowana jest do społeczeństwa. A tak się składa, że domowe zużycie wody przez mieszkańców w porównaniu do zużycia wody w celach przemysłowych jest jak ten okruszek tortu. Dla przykładu: Fabryka Coca-Colii w Meksyku doprowadziła do tego, że Meksyk stał się krajem, gdzie sprzedaje się najwięcej wody w butelkach. Ludzie nie mają wody w kranie, albo nie nadaje się ona do picia. Do wyprodukowania 1 litra Coli potrzeba 3 litrów wody.
Nie poruszono ważnego aspektu, a mianowicie - zużycia wody przez przemysł mięsny. Zboża, którymi żywią się zwierzęta mają ogromne zapotrzebowanie na wodę. Jedne badania dowiodły, że produkcja 450 gramów wołowiny wymaga 9500 litrów wody. Przemysł nabiałowy działa z resztą na podobnej zasadzie. Szkoda, że o tym się nie mówi...
+Anna Maria no to jedz tylko trawę. pomyśl, że jeśli ludzie zrezygnowali by z hodowli zwierząt na potrzeby mięsa, to musieliby jeść owoce, warzywa, rośliny. co prowadzi do potrzeby zwiększenia ich uprawy, co z kolei wymaga podlewania -> wzrost zużycia wody. na chłopski rozum, co krowa nie zje, to i tak człowiek będzie musiał zjeść (w przybliżeniu)
+Kazik Palec (Demokracja Bezpośrednia) Ogromne ilości upraw na całym świecie są przeznaczane na wykarmienie SETEK miliardów zwierząt w przemyśle mięsnym, nabiałowym i jajczarskim każdego roku. Ludność świata wynosi tylko 7,3 miliarda. Weź kilka głębokich wdechów, policz sobie, pomyśl. Pozdrawiam.
Anna Maria no to teraz pomyśl, ze jeśli tych SETEK miliardów zwierząt zabraknie, to co będą jeść ludzie? no chyba wiadomo, że te rośliny, które zjadłyby te zwierzęta (oczywiście w dużym uproszczeniu, ludzie jedli by sałatę, a nie pastewne buraki). i buraki podlewasz i więcej sałaty byś podlewała. pozdrawiam
Mam małą uwagę. Z tą butelką w spłuczce może być jeden problem: skuteczność spłukiwania. Stare konstrukcje się do tego zupełnie nie nadają. Ich skuteczność wynika właśnie z dużej ilości wody 5-6 litrów. Trochę nowsze mają inną już konstrukcję i wywarzają większe ciśnienie/pęd wody przy spłukiwaniu. Dlatego mimo mniejszej ilości 4-5 litrów są skuteczniejsze od tych starych. Najnowsze tzw kompakty mają jeszcze lepszą konstrukcję i skuteczność spłukiwania mimo ilości wody 2,3-3 litry. Ale nawet w starych można oszczędzać wodę bez takiej butelki. Po prostu przy sikaniu nie spuszczamy całej wody. Nowsze konstrucje mają nawet 2 przyciski do spłukiwania.
+iowa406 Dokładnie tak jak piszesz. Po dłuższym posiedzeniu może nie spłukać wszystkiego, a kilkukrotne spłukiwanie da efekt odwrotny do zamierzonego ;)
Zasoby wody, ludziom warto pokazać co się dzieje w Ameryce... zapadliska! Tempo wypompowywania wody podziemnej jest szybsze niż jej powrót. Jednak w Polsce stopień przemysłowego wykorzystania wody jest niewielki, a oczyszczalni jest dość sporo. Mówienie Kowalskiemu oszczędzaj wodę ma w pewnym stopniu sens, bo on zrobi co może, ale przesadnie nie ma co do tego podchodzić. Jeśli Kowalski zużyje w ciągu dnia 45 litrów to jest całkiem sporo dla jednej osoby, a gdzieś obok fabryka przepuszcza 200 litrów na sekundę. Nie ma co wariować. Bardziej się obawiam tego co robią Arabowie obok Dubaju niż tego, że kapie mi z kranu. Ziemia od tysięcy lat wykształciła sobie prądy przynoszące deszcze czy chociażby miejsca gdzie pada a gdzie nie. Jak widać człowiek to istota dość głupia, szczególnie gdy spotka się inteligent z osobą/ami mającymi sporo pieniędzy i powstają takie kwiatki jak : a. Zasiewanie chmur, jeśli w pewnym miejscu wywołamy deszcz, to tam gdzie on miał trafić ilość deszczu spada. To trochę jak kolejka po cukierki, zwykle każdemu jest po jednym, ale ktoś weźmie 4 i trzem osobom braknie. Jak dla mnie jest to nie pojęte, kiedy świat nie jest wcale tak zapchany ludźmi że nie ma miejsca dla nich na żyznym terenie b. Budowanie gór by doprowadzić do opadów deszczu. Serio?! Ziemi nie poznaliśmy a tym bardziej teraz kiedy tak bardzo ją zmieniliśmy i cały czas stara ona się dostosować, to jeszcze sterujmy wodą. No kurna gdybym nie żył na tej planecie to bym rozsiadł się w fotelu z kubkiem popcornu i piwkiem, i patrzył jak ludzie powiększają suche obszary, powodując więcej pustynnych obszarów by w jakimś miejscu ilość opadów wzrosła o parę mililitrów. Nigdy nie pojmę tego idiotycznego podejścia. Jest pustynia to niech będzie pustynia, taka jest ta planeta, a nie na siłę zmieniać ją w łąkę. Bo serio niedługo żarty z podatkiem od deszczu mogą okazać się prawdziwe, bo parę ludzi będzie wywoływać deszcz u siebie by podlewać swoje roślinki sprowadzone z Kongo a gdzieś indziej będzie człowiek umierał z pragnienia. Zmieniajmy wodę słoną w słodką i tyle, destylacja nie jest aż tak nieopłacalna skoro na pustynnych obszarach pojawiają się parki wodne.
"Zmieniajmy wodę słoną w słodką i tyle, destylacja nie jest aż tak nieopłacalna skoro na pustynnych obszarach pojawiają się parki wodne." Bynajmniej jeśli chodzi o Arabów to pieniądz im nie brakuje więc ich stać na to.
+Mr4hitch Taka wspaniała niegdyś rzeka Colorado to obecnie suche koryto,rzadko coś tam dopływa do ujścia. www.focus.pl/przyroda/kolorado-nie-dociera-juz-do-morza-czy-da-sie-to-naprawic-13181
Blahblox Gyuanox Ludzie są głupi i tyle. Największą głupotą a zarazem pokazaniem naturze wielkiego "fucka" była budowa Las Vegas, miasto na środku pustyni, zużywające bezmyślnie więcej wody niż miasta położone nad rzekami. Ale także już w czasach starożytnych mieliśmy kombinacje z dostarczaniem wody w miejsca gdzie nigdy jej nie było. W Ameryce już w niektórych miejscach droższa jest czysta woda ( oczywiście mowa o butelkowanej ) od coca-coli czy pepsi.
+ElGovanni Proponuję robić w pracy :). Dodatkowy plus z tego jest taki, że możesz sobie pomyśleć, że właśnie s***sz i jeszcze Ci za to płacą :D. Naprawdę budujące.
To mówienie o tym, że 1,2% wody to woda słodka to trochę taki socjotechniczny chwyt :) paruje absolutnie KAŻDA woda, nawet ta zawarta w lodowcach. Zatem deszcze są zasilane ABSOLUTNIE KAŻDĄ słodką / słoną / kwaśną wodą znajdującą się na ziemi. CO WIĘCEJ kiedy paruje morze / ocean sól w zasadzie nie dostaje się do chmur. Rozpuśćcie w szklance łyżkę soli i pozostawcie do odparowania. Sól zostanie na dnie i ściankach. Tak to po prostu działa. Zatem mówienie o tym, że dysponujemy tylko 1,2% wody jest BARDZO DUŻYM nadużyciem, a wręcz przekłamaniem. Wody pitnej i użytkowej nam zabraknie. To trochę tak jakby demonizować temat tego że należałoby zakazać palenia ognisk i zastąpienia ich grillami bo wydzielają mniejszą ilość CO2. No jest to prawda, tylko dla ogólnego stanu środowiska ma to mikroskopijne znaczenie, wręcz marginalne. Problem w tym, że spłuczki toaletowe są absolutnie celowo projektowane przez producentów tak by marnować spore ilości pieniędzy na ich wymianę, a to niestety nie sprzyja środowisku (plastikowy śmieć jest gorszy niż metr sześcienny zużytej wody wynikający z drobnego przecieku pod uszczelką spłuczki). Jeśli zużycie indywidualne wody stanowi 15% i w nim zawarta jest JUŻ TERAZ ogromna ilość spłuczek oszczędnych, bo takie się w standardzie niemal wszędzie instaluje to o ile spadnie to zużycie gdy wszyscy zaczną oszczędząć? W Sytuiacji, w której w miażdżacej większości nowych domów montuje się prysznice, a nie wanny to nie będą jakieś piorunujące wartosci. Nasz udział spadnie z 15 do 10%? To i tak jest moim zdaniem bardzo optymistyczne chciejstwo. A kasy pójdzie na to tyle, że głowa mała. Problemem naszego kraju w kontekście wody NIE JEST też brak zatrzymywani deszczówki w beczce. Na litość boską :) dach ma powierzchnię 100 metrów kwadratowych. Jeśli w czasie ulewy spadnie 0,5 cm deszczu to jest to równowartość pół metra sześciennego wody, czyli 500 litrów. Ile ma beczka? 80 litrów? Taki deszcz kiedy się zdarza zazwyczaj nie pada jednorazowo tylko np. tydzień. Zatem beczka zbierze ZALEDWIE 2% wody deszczowej. I teraz będzie najlepsze. Jeśli mamy foliaka to taki foliak JEDNORAZOWO potrzebuje około 20 litrów wody NA METR KWADRATOWY. To oznacza, że taka beczka nie wystraczy nawet na 1/4 foliaka. Ale plastikową beczkę kupiliśmy producent zarobił i wszyscy są szczęsliwi bo mają POZORY bycia eko. Na tym to polega. Ktoś tę beczkę zrobił, ktoś zbudował fabrykę, zużył część środowiska do powstania materiału, który NIC W ŚRODOWISKU NIE ZMIENIA. To jest kompletna bzdura. Czymś innym jest sytuacja, w której mamy większy zbiornik ALE jeśli w zbiorniku 12 metrów sześciennych woda postoi tydzień zacznie kisnąć, wiec to też bzdura, bo wymaga chemii uzdatniającej ją do podlewania (podlewanie wodą z glonami i grzybami jest niebezpieczne dla roślin). Zatem NIE MA TUTAJ fizycznej możliwości robienia tego właściwie na własny użytek. Jest tylko seria pozornych ruchów, które dają pewne poczucie, a skutki są zupełnie odwrotne. Czy chcę przez to powiedzieć, że nie należy oszczędzać wody? No nie. Chce przez to powiedzieć, że oszczędzanie wody NICZEGO w środowisku nie zmieni. Dlaczeog? Ponieważ problemem polskiej gospodarki wodnej nie jest zużycie indywidualne, ale RETENCJA polegająca na tym, że woda spływa z pól i błyskawicznie rowami jest odprowadzana do morza. Gdyby przy każdym polu zrobić rów głębokości metra, szerokości 4 metrów i długości 100 metrów mamy rezerwuar wody o pojemności 400 metrów sześciennych. Jeśli ten rów byłby zamknięty w taki sposób, by tylko NADMIAR tej wody spływał do rzeki, wówczas A) nie byłoby powodzi B) nie byłoby tak wielkich problemów z suszą C) wody podziemne byłby szerzej zasilane Chodzi mi o to, że my ludzie UWIELBIAMY znajdować sobie proste sposoby nie wymagające wysiłku by dać sobie POCZUCIE< że coś robimy tak naprawdę stojąc w miejscu.
+Dunstan Podejrzewam, że agencja nas zmówiła bez wzajemnej wiedzy. Chcieli wrzucić ten odcinek wczoraj, ale chciałem Wam w pierwszej kolejności pokazać Czarnobyl.
Jak zwykle cudowny odcinek ! Dziękuje 😊 ale jestem w szoku ze mamy podobna sytuacje niż kraje afrykańskie ! Byłam w Gambii i na podstawie tego byłam pewna ze nie ma co porównywać a tu proszę 😆
Ja ostatnio zostawiam wodę po kąpieli w wannie (wanna stoi obok toalety) i ta wodą spłukuję toaletę przez cały dzień plastikowym dzbankiem. Dzięki temu zużycie wody znacznie spadło względem poprzedniego miesiąca. Polecam, jeżeli nie z oszczędności to chociaż z szacunku do wody, której coraz mniej...
To z prysznicem i wanną jest strasznie głupie, przecież są ludzie którzy pod prysznicem będą stać 1h i zużyją więcej wody niż kilka pełnych wannien, a do wanny można wejść i nie trzeba nalewać do pełna, wystarczy na dnie i też będzie ok. Także głupotą jest podawanie co jest bardziej oszczędne bo to zależy od sposobu użytkowania
Nie wiem, czy podawanie zasobów wód w m^3/rok per capita nie jest lekką manipulacją ze strony sporządzających dane. Kraje o niskim zaludnieniu wysuwają się tutaj na pierwszy plan z oczywistych względów. W tym przypadku nasz kraj o bogatych zasobach wód wypada jak widać marnie. Niezły patent z tą butelką, dobra robota!
Lubelskie burżuje Łał, a ja słyszałem, że oszczędny prysznic to 2 min, choć przyznaję zazwyczaj przekraczam, ale 10 min to już burżujstwo. Ponadto przy okazji ubiegłorocznej czy nadal wręcz trwającej suszy podkreślano, że trzeba przywrócić naturalną retencję wodną, tj. mokradła, zmienić skład gatunkowy lasów z iglastego na liściasty itp. jeśli idzie o rolnictwo, można też w domu stosować perlatory w kranach, które napowietrzają strumień wody.
Tak się ostatnio zastanawiałem. Jaki jest sens oszczędzać wodę skoro to jest obieg zamknięty? Mieszkam obok rzeki, woda w rzece płynie cały czas. Jeżeli ja nie zakręcę wody podczas mycia zębów (przykład) to tylko przepompuję trochę wody z rzeki przez mój dom do oczyszczalni a potem do morza. Jak nie zakręcę to ta woda i tak popłynie do morza. Tam wyparuje i spadnie pod postacią deszczu gdzieś na świecie. Ta woda którą ja "zmarnuję" nigdzie nie zniknie, po prostu pokona dłuższą drogę. I na koniec dodam że oszczędzam wodę bo tak mnie nauczono a to są rozważania czysto teoretyczne
Jeśli chodzi o spłuczkę to wystarczy ją nacisnąć ponownie, podczas gdy woda leci. Wtedy spłuczka się zamyka i mamy oszczędność. U mnie w domu oszczędza się wodę również poprzez "łapanie" do wiader wody z fazy ostatniego płukania w pralce. Ta woda jest w miarę czysta i można ją użyć do mycia podłóg, okien, samochodu, a nawet do spłukiwania toalety. Oczywiście wiąże się to z dodatkową pracą, ale oszczędności są duże.
Co do oszczędzania wody ponoć dobrą robotę robią perlatory (takie nakładki na krany, które zmieniają cały strumień na kropelki). Sporo wody można oszczędzić na myciu naczyń inaczej niż pod bieżącą wodą - w zmywarce, napełniając zlew wodą i myjąc dużą ilość naczyń na raz czy też tak jak ja robię :zwilzyć, zakręcić kran, umyć gąbeczką z płynem, spłukać, zakręcić kran. A tak wgl to liczyłem na więcej sposobów na oszczędzanie wody. Może na swoim studenckim mieszkaniu wsadzę tą butelkę do spłuczki :D
W moim mieście jest oczyszczalnia ścieków i ponad 75% wody ze ścieków wraca jako czysta woda do kranów. Nie wspominając o placówce wydobywania wody z pod ziemi. A te pozostałe 25% paruje, więc wraca do atmosfery i spada w postaci deszczu, który wsiąka w glebę i znowu stacja wyciągająca wodę, krany, 75% itd. Więc poza zużyciem wody w domach i przemyśle, to wody wydobywa się i tak bardzo mało. Raczej nie ma opcji by jak na razie woda się skończyła. Ja nie muszę oszczędzać.
prawda jest taka ,że faktycznie należy oszczędzać wodę, tylko musicie wiedzieć ,że woda nigdy się nie skończy jest w 100 % odnawialna przez naturę ,może jej być zbyt mało dla innych ale jej ilość zawsze pozostanie taka sama. Niemniej jednak podkreślam jeszcze raz oszczędzamy jak to tylko możliwe to bardzo dobry nawyk.
Zmywarka nie oszczędza wody. Jest to mit, który promują sprzedawcy zmywarek. Tabletki do zmywarki są także droższe niż płyn. Sama maszynę także trzeba myć. Sporo część zmywarek pozostawia smugi na szklankach. Można używać płynu nabłyszczającego, ale jest to niezdrowe.
Czy aby problem braku wody to tylko jej zużycie? Słyszałem że przyczyną braku wody może być niewłaściwa ingerencja w ukształtowanie terenu, itp. czy byłbyś w stanie to potwierdzić lub zaprzeczyć?
W mojej rodzinnej miejscowości w okresie letnim jest duży problem z wodą. Brakuje jej szczególnie jak jest susza, mało opadów deszczu, wtedy na ileś tam domów woda jest zakręcana aby w głównym ujęciu (samo ciśnienie) przez noc/dzien napełniła się studia. Wiem co to znaczy brak wody. Tylko najlepsze jest, to że jak poprawi się sytuacja to sąsiedzi nawet potrafią wieczorem myć chodnik. :/ Ludzie naprawdę są niepoważni. Nie zdają sobie sprawy co znaczy brak wody, a niektórzy nawet jak jej nie mieli to nie potrafią uszanować/oszczędzać. Fajnie, że poruszyłeś ten temat, ale powinny w telewizji/mediach być reklamy odnośnie oszczędzania wody bo w ubiegłym roku jaka była w Polsce susza? Przykład Jeziora Żywieckiego --> www.tvn24.pl/katowice,51/jezioro-jak-kaluza-susza-odslonila-smieci,571496.html ...
Tak przy okazji oszczędzania i ekologii może sprawdziłbyś czy energooszczędne żarówki naprawdę się opłacają(koszt oszczędzonego prądu jest wyższy od różnicy w cenie). Myślę, że było by to ciekawe :)
A co z kibelkami w zabudowie? Jak tam wsadzic ta butelke? Zkuwać plytki i dobierac sie do zbiornika o pojemnosci 6 litrow? Albo takich co nie posiadaja zbiornikow i jest rylko drzwignia, a woda leci tak dlugo jak ją trzymamy bo i tak slabe cisnienie wody w instalacji nie jest w stanie splukac sików. Moze zamiast wkladac butelki warto sie zastanowic nad zwiekszeniem cisnienia w spluczkach by pracowaly jak myjki ciśnieniowe i przy uzyciu malej ilosci wody zmywaly badz splukywaly wszysztko. Pozdrawiam Karrax
A to nie jest przypadkiem tak, że zdecydowana część wody, która trafia do kanalizacji jest oczyszczana? Więc czy to na pewno są względy ochronne dla przyrody/społeczeństwa czy może jednak tylko względy ekonomiczne?
W Polsce jest mniej wody niż w innych krajach. Mogę obniżyć swoje rachunki oszczędzając wodę. Tyle do mnie dotarło. Nadal nie rozumiem dlaczego powinniśmy oszczędzać wodę.
Dla oszczędności wody i poprawy stanu zdrowia polecam zimne prysznice. Przynajmniej ja nie umiem długo wystać pod taką lodowatą wodą, włączam tylko, żeby się zmoczyć, a potem, żeby się szybko spłukać :D
mogłeś wspomnieć o tym, jakie oszczędności wody przyniosła by zmiana ludzkiej diety, na tę roślinną :) jak dużo mniej wody po3ba do wytworzenia jedzenia w postaci roślinnej :)
Ja staram się oszczedzac wode na dwa sposoby. Gdy idę się kąpać, biorę miskę i napełniam ja tą zimna woda zanim zacznie lecieć ciepła, albo gdy płucze warzywa tak samo ją zostawiam. Oczywiście wszystko wlewam do kwiatków później, teraz gdy są takie susze potrzebują jeszcze więcej wody :)
Wszystko fajnie, wszystko pięknie. Proponuję, aby sponsor filmu zajął się sprawą marnotrawstwa i nie oczyszczania wód przemysłowych. To podobno one stanowią lwią część zasobów. Dodatkowym, a często nie poruszanym tematem jest brak naturalnej retencji wód podziemnych i podskórnych w wyniku nieprawidłowo przeprowadzanych inwestycji budowlanych i nieprawidłowej gospodarki rolnej. Szkoda, że z tym się nie walczy!!! Jednak lobby betonowe nakazuje:" polaczku, zakręc kurek w domu to my zmarnujemy wodę za ciebie".
Straszne uproszczenia. Co z tego, że np. ograniczy się pojemność spłuczki, skoro trzeba będzie spłukiwać kilka razy? Producenci robią taki, a nie inny rozmiar spłuczki, żeby spłukiwanie było możliwie optymalne. Jeśli mimo to chcemy to "zoptymalizować", to nowoczesne (chyba większość obecnie) spłuczki mają regulację pływaka. Jeśli chodzi o małą i dużą potrzebę, to są podwójne przyciski (podział na małe i duże spłukanie), czy systemy "STOP". Zmniejszenie na stałe objętości raczej nie przyczyni się do zmniejszenia zużycia wody. Prysznic jest oszczędniejszy, pod warunkiem, że trwa 5, nie 20 minut! Kto bierze takie szybkie prysznice? Na pewno nie kobiety, które w tym czasie np. golą nogi, czy nakładają kolejne preparaty peelingujące, nawilżające skórę, odżywiające włosy itd. Sam przyznam, że "szybki prysznic" mi zajmuje z 15 min. Inne uproszczenie, to pominięcie naturalnej cyrkulacji wody. Więc np. większość wody zużywanej przez przemysł rolniczy (ponad 70% - największy światowy konsument), czy na wspomniane "podlewanie ogródka" nie dematerializuje się! Poprzez wody gruntowe, parowanie, deszcze itp trafia z powrotem do ujęć wody, po drodze oczyszczając się w znacznym stopniu.
Dobrze mówisz :) Co do spłuczek to mieszkam w Hiszpanii. Tu gdzie wynajmuję pokój to właściciele zazwyczaj wrzucają śmierdzący papier do śmietnika obok kibelka a wody nie spuszczają (smrodzik i widok to lepiej nie wspomnę), więc często spotykam ich gówienka... Co z tego, że nie spłukują wody, mają zepsuty prysznic i ledwo zipiącą pralkę... mają chyba z 5 telewizorów, wiele wież, wzmaczniaczy czy innych muzycznych sprzętów. Ja w pokoju nie mam ani telewizora ani głośników bo nie potrzebuje, za to zawsze spuszczam wodę jak cywilizowany człowiek i jak idę pod prysznic to myję się bardzo dokładnie (plus to wszystko co wymieniłś w komentarzu). ;)
Poruszyłeś temat, który akurat ostatnio zaprząta mi głowę, ale niestety nie rozwiałeś moich wątpliwości :/ Dlatego mam kilka pytań ;) 1. Woda z układu nie znika, ona krąży dalej. Czy twierdzenie, że Polska ma deficyt wody oznacza, że więcej wody wpada do morza niż spada w postaci deszczu czy może więcej wody zanieczyszczamy niż oczyszczamy? 2. Jakie będą skutki niedoboru wody? Zanieczyszczenie ujęć, ich niższa wydajność? Jak wplynie to na środowisko?
Tak do tego w 3:30 to Dawidzie, to jest przeliczenie na mieszkańca, więc ciężko tu jest porównywać te kraje. Dużo wody zużywa przemysł, a państwa uprzemysłowione mają większą liczbę mieszkańców. Lepszym zestawieniem jest podanie zasobów wody państwa w stosunku do jego wielkości.
Jeżeli chodzi o oszczędność pieniędzy to nie jest to do końca prawda . Zmniejszając zużycie wody mimowolnie prowokujemy wzrost ceny 1 m3 . Wystarczy spojrzeć wstecz lata 70 80 90 gdy zaczęto rozliczanie zużycia wody wodomierzami .
Pomysły dla rodzin: 1- w nocy nie spłukiwać po użyciu toalety - rano spłucze się za wszystkich. a w nocy nie ma szumu z toalety. 2- kąpać się w wannie (bo w 10 minut każdy z 4 osób w domu to 40 minut prysznica), a jedna wanna wystarczy dla wszystkich 4 osób, myjących się po kolei i woda na prawdę nie jest brudna i nieładna w wyglądzie. 3- myć naczynia w zmywarce lub lepiej jeszcze w wypełnionym, dwukomorowym zlewozmywaku. Ta druga metoda jest nieco niewygodna , bo tak jest nieco trudniej. W każdym razie mycie naczyń pod strumieniem bieżącej wody bierze jej więcej niż zmywarka, o ile jest zawsze pełna przy włączeniu 4- małolaty i dorośli po dojrzewaniu nie pracujący w brudzie i fizycznie mogą spokojnie kąpać się co drugi albo co trzeci dzień. Tylko młodzież w burzy hormonów poci się tyle, że uzasadniony jest codzienny prysznic. Jak ktoś nie pracuje w pocie czoła i brudzie, nie musi codziennie się kąpać. Nie ma powodu. A jak ktoś ma znaczną nadwagę, to spoci się tak czy owak 10 minut po wyjściu z kąpieli, więc zapachu nie usunie.
Witam. Prosze o uwage. Ostatnio kupilem karnet na basen/saune itp za 180zl i chodzac praktycznie codziennie i myjac sie tam zaoszczedzilem na wodzie w domu prawie 80zl(miesiecznie placilem ok 120zl) Nie liczac wody na pranie i zmywanie to chyba duzo. Suma sumarum karnet miesieczny na wszystkie atrakcje czyli basen, sauna, silownia, plywalnia i fitnes mam za 100zl :D A zeby bylo jeszcze smieszniej po 2 miesiacach przyszla Pani i Pan ze spoldzielni sprawdzic czy mam sprawny licznik (czy nic nie kombinuje). I czy odczyt sie zgadza bo sami go mamy podawac do spoldzielni. Polecam wszystkim.
Wielkie dzięki !!! Przez ciebie ludzie w tramwaju będą jeszcze bardziej śmierdzieć a na dodatek będą mieć wymówkę :( Świetna robota, naprawdę możesz być z siebie dumny
Ok. Przyznam się, że nie wiem jak wygląda obieg wody w przyrodzie, ale nie jest czasem tak, że: woda którą zużyliśmy trafia do ścieków - stamtąd do rzek a następnie do mórz/oceanów skąd paruje - chmury wędrują częściowo nad lądy - tam woda spada, wsiąka w ziemię, i trafia do naszych studni?
jak w nazwie kanalu: uwaga, naukowy belkot. skoro zuzycie indywidualne to 15%, to oszczednosc nawet rzedu 20% bedzie miala efekt kichniecia w huraganie (3%). wystarczy podniesc nieco cene wody dla przemyslu, efekt bylby o wiele wiekszy.
Oszczędność wody to idiotyzm bo ilość wody na świecie nie ulega zmiany tzn nie może jej ubywać ani przybywać najwyżej może być jej niedobór lub nadmiar w pewnych rejonach świata. Pytanie czy mamy wpływ na niedobór lub nadmiar w określonych miejscach? NIE Jeżeli mechanizmy przyrody nie uzupełnią wód podziemnych to nie będzie czego oszczędzać. Inną sprawą jest to że rzeki osuszają bez elementów zatrzymujących je które w Polsce od dziesiątek lat nie działają. Jedyna oszczędność w zużyciu wody to nakłady energii na jej wydobyciu wytworzeniu ciśnienia i transporcie a to powinni już organizować ludzie od planowania przestrzennego żeby nie budować wysokościowców czy żeby nie pompować wody do miasta pod górę.
Zapomniałeś o tym, że woda ulega skażeniu. To nie działa tak, że woda jest w obiegu zamkniętym i na wejściu i wyjściu jest taka sama. Na końcu niestety jest brudna, często wręcz nie nadaje się do wykorzystania.
Nie za bardzo rozumiem na czym miałby polegać problem przedstawiony w filmie. Przecież woda jest surowcem odnawialnym, wystarczy ją oczyścić. Torcik wygląda wymownie, ale problemem jest skala, powinien być wielkości ronda, a okruszek to więcej niż jesteśmy w stanie zjeść po całodniowej głodówce, ponieważ na każdego z nas przypada prawie półtora miliona litrów wody rocznie. Zresztą jeśli naprawiając cieknący kran myślicie, że uczyniliście coś dobrego dla tej planety to pomyślcie o tym, że najbliższy zakład produkcyjny zużywa tej wody z hektolitr na sekundę.
Ok zgadzam się z Tobą, ze wody jest niby mało, ze powinniśmy oszczędzać wodę, gdyż wkoncu jej nam zabraknie, jednak zastanawia mnie jedno, w jednym z filmów naukowych francuskiego naukowca pod tytułem "Home" jest poruszana kwestią wody na samym początku, twierdzi on, że wody jest tyle samo przed powstaniem naszej dumnej cywilizacji jak tez i teraz... jeżdżę po Europie ciężarówka i już nie raz widziałem rzeki wyschnięte na wiór.. kluczowe staje się postawienie pytania, gdyż później w filmie udowadnia on, ze wody jest mało, że wszystka ta woda Ładuje w owocach, warzywach itp... byłem w Almerii w Hiszpanii i nawet z kosmosu widać ogródek warzywny Europy... tam jest masa jak i w całej Hiszpanii plantacji owoców warzyw, które kupujemy w sklepach przez cały rok... byłem na lodowcach w górach, gdzie jest masakra odnośnie ich wielkosci gdzie ludzie mówią mi że maleją z każdym rokiem, ale mieszkam też na mazurach, gdzie wody jest wbrud... mimo wszystko zauważam, że woda poziom jezior opada... teraz pytanie, oszczędzam wodę, mało jej zużywam, nauczyłem się tego jeżdżąc tu, gdzie upał w tej chwili sięga 38° w cieniu... a mimo wszystko widze ludzi zagranicą, którzy mają to gdzieś, jeżeli myjemy auto tak jak w Polsce czy Hiszpanie 2 razy dziennie, czy nie lepiej było by je umyć ręcznie jak ja to rób u siebie ... a nawet na parkingu... mam system, który zaoszczędziłby rocznie masę wody, ale czy ludzie, bo to od nas zależy od nikogo innego będę chcieli się zmienić... Może właśnie wody jest sporo, ale jeżeli ona paruje, zostaję w chmurach, jak nigdy w tym roku na wysokości małej, bo byłem wyżej 600 m n p m. Były gęste chmury, skondensowana para wodna... jak nigdy jest taka susza, że wszędzie są ostrzeżenia odnośnie ognia... powiedz mi czy zeczywiscie na Ziemi jest Ty samo wody mimo tych lat ... czyli, że te same pokolonie piją wodę ta sama co nasi przodkowie...?? Czy to prawda, że na mokradłach jest tak jak i w lesie, gdzie mamy masę mchu jest sporo wody...??? Czemu nie sądzimy mchu w miastach to naturalna gambka, która przyjemnie kazda ilość wody, gdyby każdy go posadził u siebie wody było by wbrud... czemu likwidujemy, torfowiska, Moczary bagna itp tereny gdzie latem było by sporo wody... woda podziemna kiedyś się skończy jeżeli nie będzie mchu, możliwości zbierania wody, tak samo jest w górach, góry przyjmują wodę w postaci lodowców, które zobaczyłem, latem oddają wodę, która jest tak czysta i dobrą, że butelkowa i kranów chowa się przy niej, dodatkowo chłodzi nas... czemu nie budujemy więcej rozlewisk wody w Polsce, zamiast tam... dzięki temu było by więcej wody... każdy mówi ocieplenie klimatu, pyta czemu ja znam zwykła odpowiedź atom, dobra energia ale od kad ja zbudowana i odkąd jest masę z nią problemów od wybuchu w Nagassaki tak mamy to co mamy, masę nukleotydów uwolnionych do atmosfery, dzięki czemu sami zmieniliśmy to co jest w pustynie, w braki wody, w susze, w zmianę pogody... chciałbym byś udzielił mi odpowiedzi na to, lub zrobił oddzielny film... bo tak samo jak Ty nauka to moja pasja, bardziej fizyka, chemia też... ale mimo wszystko to ważne pytania, na które nikt nie odpowiedział... Pozdrawiam K.
Nie wyrzucać butelek po napojach, w których wciąż jest płyn. Z tego, co wiem (ale mogę się mylić, co jest bardzo prawdopodobne), butelka z wodą w środku zostaje wyrzucona na śmietnisko i ta woda w środku zostaje uwięziona w wyrzuconej przez nas butelce na setki lat. Może to aż tak bardzo nie wpłynie na zużycie wody, porównując to do brania prysznica zamiast kąpieli, ale kropla drąży skałę, nie? I warto zadbać, żeby jakieś krople pozostały....
Numer z butel;ką w spłuczce nie zadziała skutecznie w każdej. Wiele z nich jest tak skonstruowana, że do spłukania dwójki potrzebuje właśnie tych 5-6 litrów wody. Więc zastosowanie takiej butli w niedostosowanej spłuczce spowoduje pewne elementy w muszli , które zostały po dwójce. A chyba tego nie chcemy. Owszem nowoczesne spłuczki, a raczej komplety spłuczka +muszla potrzebują do skutecznego spłukania 2-3 litry wody. A stare konstrukcje na małą dwójkę tez mogą wystarczyć 3-4 litry, zamiast 5-6. Jednak nie zawsze, i z oszczędności, wyjdzie nam podwójne - potrójne spłukiwanie ( bo nie o ilość wody chodzi , a o jej pęd) i strata czasu na czekanie na ponowne napełnienie się spłuczki.
Jeśli ktoś mieszka w dobrej dzielnicy nie dostrzega problemu.Ale np.zdroje uliczne są systematycznie usuwane,ceny wody ciągle rosną,zmieniają się zasady gospodarowania zasobami wodnymi.Większości wód gruntowych pod miastami już nie ma,przyczyniają się też do tego coraz cieplejsze lata.Polacy powinni przede wszystkim zmienić nawyki !. Koniec z codziennymi kąpielami,co serwują nam media.Prać można raz w tygodniu,po to są szafy z ubraniami i pralnie.Naczynia do posiłku nie porcelana / srebro tylko gotowe posiłki lub jednorazowe(karton/PCV),wcale nie drogie obecnie. Przeżytek moim zdaniem to też lodówka,dobra była 50 lat temu,teraz zakupy robimy codziennie po pracy,marnuje cenną energie.Myślenie nie boli lecz pomaga.
Nie można się wykąpać w 10 minut! Samo mycie długich włosów potrafi zająć więcej czasu, należy do tego dodać mycie całego ciała. Trzeba więc do obliczeń wziąć inny czas, co nieco zmniejsza przewagę prysznica nad wanną. Nie zapominajmy też o komforcie! W przypadku toalet trzeba uważać, by ograniczanie zużycia wody przez spłuczkę nie skończyło się koniecznością podwójnego czy wielokrotnego spłukiwania. Bo wówczas z oszczędności nic nie wyjdzie.
Spłuczkę można wyregulować żeby nie napełniała się w całości wodą albo tak jak w mojej dociążyć pływak wypuszczający wodę i zmniejszyć tym samym porcję wody spłukującej. No a prysznic to podstawa zamiast moczenia się w wannie. Ostatecznie nie jestem solonym śledziem. ;)
***** Dawno już tego nie sprawdzałem ale z tego co pamiętam to taka "kompiel" raczej mnie osłabiała niż rozprężała. A co do śledzi solonych (nie kucharzę więc się wypowiem) to jak mi się zdaje trzeba je wymoczyć w słodkiej wodzie nim się je podda dalszej obróbce przed spożyciem.
+Imrasil Przy ostatnim remoncie łazienki pozbyłem się wanny na rzecz kabiny prysznicowej, bo wydawało mi się, że przecież kąpiele są zbędne, jak mogę dwa razy dziennie wejść pod prysznic. Myliłem się...
Piotr Pilinko Masz rację. Kąpiele są zbędne. Wystarczy dwa razy dziennie wchodzić pod prysznic. Stuprocentowa oszczędność wody. O mydle nie wspominając. ;)))
Paradoksalnie to właśnie przez oszczędzanie wody cena jej tak bardzo poszła w górę przez ostatnich kilka lat. Nie tylko zresztą cena wody wodociągowej, ale też opłat za kanalizację. Ścieków zrobiło się zbyt mało i uzdatnianie ich po starej cenie nie byłoby już opłacalne. Kolejny punkt przemawiający przeciw nadmiernemu oszczędzaniu wody dotyczy odprowadzania ścieków do szamba. Dotyczy to najczęściej wsi oraz miejsc oddalonych od sieci kanalizacyjnych, problem znam z autopsji: po wprowadzeniu różnych oszczędzających wodę (drogich) urządzeń i modernizacji zawartość szamba była tak gęsta, że przed jego wybraniem trzeba było wlać do niego hektolitry wody, żeby szambiarka miała szansę to wszystko zassać. Tyle z moich osobistych doświadczeń na ten temat.
Największa bzdura jaką nam się wciska jeśli chodzi o Polskę. Woda krąży w obiegu zamkniętym i wyprodukowane ścieki po oczyszczeniu z powrotem trafiają do obiegu. A jak słusznie zauważył autor zużycie indywidualne to 15% o czym my mówimy przy 75% zużycia w przemyśle. A sprawa płatności za wodę to indywidualna sprawa każdej osoby z nas.
Akurat u mnie w kranie płynie woda z Czech (chyba z parku krajobrazowego). Jest tańsza i lepsza niż w sąsiednich miastach. W moim mieście są źródełka (niestety ze zdatnością wody bywa różnie). Spłuczka wyregulowana już dawno, ogólnie staram się oszczędzać wodę. Nie wynika to jednak z czynników ekologicznych czy ideologicznych a ekonomicznych.
Fajnie, powinno się oszczędzać, wodę, prąd i gaz. Jest to z pewnością dobre dla Ziemi i przyszłości ludzkości, ale nie oszukujmy się, rachunki nie spadną, a mogą być nawet wyższe. Np. w moim przypadku wprowadziłem oszczędności w zużyciu prądu w mieszkaniu o około 8%, cena kWh spadła, ale ja płace rachunki prawie 2 razy wyższe niż 2 lata temu. Czemu? Bo podniesiono inne opłaty stałe, dodano nowe - bo w końcu sprzedawca prądu tak łatwo nie zrezygnuje z przychodów.
Wszystko fajnie, ale taka prawda że oszczędzanie wody jest uzasadnione jedynie ekonomicznie (mniejsze rachunki) i w niewielkim stopniu ochroną środowiska, mam tutaj na myśli to że żeby np. dostarczyć wodę do domu muszą pracować pompy które zużywają prąd produkowany z węgla itp. Jednakże samej wody nigdy nam nie braknie, co wypijemy to wysikamy i wypocimy, woda ze spłuczki prędzej czy później znów trafi do rzek, to co wyparuje, spadnie pod postacią deszczu. Być może w końcu zużyjemy zasoby czystej wody i będziemy płacić za jej uzdatnianie, a co za tym idzie cena wzrośnie, ale jeśli kogoś na to stać to wcale nie musi oszczędzać. Ja np. bardzo lubię długie kąpiele i chętnie dopłacę te 500 zł rocznie by z nich korzystać.
Dopiero dziś obejrzałem Twój materiał. I wytłumasz mi prosze jeden aspekt: załóżmy, że zużywam 200 litrów wody na dobę. Zachęcony przez Ciebie będę zużywął tylko 150 litrów. Róznica będzie taka, że w pierwszym przypadku 200 litrów idzie przez moje mieszkanei, oczyszczalnie i z powrotem do srodowiska, a w drugim 150 litrów idzie przez oczyszczalnie a 50 litrów bezpośrednio wraca do środowiska. Jaka korzyśc ma z tego środowisko ? W obu przypadkach te 200 litrów wraca do rzeki i spływa do Bałtyku.
Proponuję zrobić filmik o znaczeniu lasów tropikalnych na Ziemi (O ile takiego już nie było). Czy powinniśmy o nie dbać, jakie jest ryzyko, że znikną z powierzchni Ziemi?. Odsyłam do filmiku z Cejrowskim o zielonych płucach.
Rozumiem aspekt ekonomiczny. Wodę trzeba oczyszczać a to kosztuje. Tylko, że często słyszę argument, że należy oszczędzać wodę żeby jej nie zabrakło. A to już kompletnie nie ma sensu. Zużywamy wodę albo z rzeki albo jakiegoś innego zbiornika naturalnego. Ta woda, która leci z kranu wraca do tego zbiornika. Gdzie tu jest ubytek wody? Ubywa tylko tej wody co ją zużywamy i to zwykle tymczasowo. Woda, którą "marnujemy" i tak wraca. Finalny efekt taki sam jakby w ogóle nie została pobrana.
Niestety, gdy spada zużycie to wodociągi zarabiają mniej i podnoszą cenę za metr wody. Ten mechanizm doprowadził ponoć w jednej ze spółdzielni mieszkaniowej do niezłego absurdu. Dotyczył akurat ogrzewania, mieszkańcy żeby oszczędzić przykręcali kaloryfery, spółdzielnia odnotowywała mniejsze wpływy przy tych samych kosztach i odnosiła cenę, ludzie przykręcali kaloryfery jeszcze bardziej a ceny znowu wzrosły. O znalazłem nawet link do artykułu: www.tvn24.pl/lodz,69/im-bardziej-zakrecaja-kaloryfery-tym-wiecej-placa-za-ogrzewanie-mamy-dosc-tego-absurdu,381841.html Żeby faktycznie rozwiązać braki z wodą trzeba by jej więcej zgromadzić w sztucznych zbiornikach i spiętrzeniach, a nie przychodzi susza i można Wisłę przejść po dnie na drugi brzeg.
Tutaj się muszę z tobą nie zgodzić kąpanie się a branie prysznica to zupełnie co innego. I tak branie prysznica bardzo(bardzo) mocno obniża komfort życia przynajmniej mi.
Skutecznie oszczędzać zużycie wody można redukując ilość spożywanego mięsa, na produkcję kilograma wołowiny zużywa się ~15000 litrów wody. Czyli, żeby wypełnić statystyczne mieszkanie oszczędzoną wodą wystarczy zjeść ~12,5 kg wołowiny mniej
Najlepszym sposobem na oszczędność wody jest... nie mycie się. A tak nieco poważniej - rozwiązanie z 1,5-litrową butelką w spłuczce (nie mówiąc już o dwóch), która wyskalowana jest na 3-litrowe tzw. "małe" spłukanie i 6-litrowe "duże" spłukanie, na niewiele się zda. Pozostałe 1,5 litra wody, przy uwzględnieniu mechanizmu działania typowej spłuczki typu kompakt oraz sposobu spłukiwania, nie spowoduje spłukania zawartości muszli, a jedynie jej rozcieńczenie. Tak więc dużo lepszym rozwiązaniem jest odpowiednie wyregulowanie ilość spłukiwanej wody przy naciśnięciu małego i dużego przycisku, niż kombinowanie z butelką. Prawdziwych oszczędności powinno się szukać w przemyśle i... handlu. Jeśli typowa galeria handlowa potrafi zużyć w ciągu miesiąca około 4000m3 wody (tj. 4 000 000 litrów), a takich galerii we większych miastach jest kilka, to gdzie tu oszczędności spłuczki przeciętnego Kowalskiego czy Nowaka?
Jeśli spłuczemy naszą kupę większą ilością wody to jednocześnie bardziej rozcieńczamy ściek. Woda jest oczyszczana i oddawana do rzeki. Gdzie tu jest problem? Przecież nie usuwamy tej wodę na stałe z użycia. Bilans się zgadza. A ekonomia oczyszczania? Dopóki odbiorca płaci za oczyszczanie wody to nie ma problemu. Więcej zużył to i więcej zapłaci.
8 років тому+1
Nieporównywalnie większe ilości wody można zaoszczędzić poprzez zwykłe nie-zjedzenie jednego mięsnego hamburgera. Albo jednorazowe nie-kupienie jakiegokolwiek mięsa w sklepie. NIEPORÓWNYWALNIE.
A co z "magazynowaniem" wody Budowanie zbiorników retencyjnych lub zalewów które mają milion zastosowań np. energetyczne, przeciwpowodziowe i właśnie magazynują słodką wodę ... Ja oszczędzę wodę zakręcając wcześniej kran a sąsiad wybuduje sobie basen Namawianie ludzi na rezygnowanie z wygody jest mało efektywne Takie akcje mają moim skromnym zdaniem znikomy skutek To trzeba przekonać urzędasów na przeznaczanie pieniędzy pod budowę wyżej wymienionej infrastruktury lub podobnego typu rozwiązań Nie jestem "fachowcem" takie mam zdanie jeśli ktoś uważa inaczej zapraszam do rozmowy Pozdrawiam PS. Jakiś czas temu była akcja aby sikać pod prysznicem co ma zaoszczędzić wodę Powodzenia! :D
Lepiej spłukać dwa razy po 4 litry czy raz po 7 litrów? To z tymi spłuczkami to jest totalna głupota i nie za bardzo działa w praktyce. Dodatkowo argument o ilości wody per capita, to jest śmieszny całkiem albo w ogóle o wodzie na świecie. Jakiego Janusza i Grażynę to ma niby obchodzić? Podpowiem nikogo prawie nie obchodzi. Czemu nie można powiedzieć, że można pieniądze zaoszczędzić w ten sposób? I to jest celny argument. Np kupując takie nakrętko/filtry na kran które spowalniają przepływ wody, to przy zmywaniu w kranie to naprawdę sporo wody ogranicza. Wiem, że trochę narzekam, film był spoko, ale może zamiast ciekawostek jakieś realne rozwiązania pokazać.
+MikFrey Jeśli chcesz oszczędzić wodę przy zmywaniu naczyń, to nie poradzisz sobie lepiej niż zmywarka (chociaż ona kosztowo wychodzi drożej niż większa ilość ciepłej wody - amortyzacja i użytkowanie nie jest za darmo - z drugiej strony: dzięki agresywnej chemii naczynia są umyte o wiele lepiej w zmywarce niż ręcznie).
ale koszt wyprodukowania zmywarki to też koszty zużycia wody do jej produkcji, co do mycia naczyń ręcznie, to można po prostu kupić ekstra gęsty czy skoncentrowany płyn do mycia naczyń, np. taki z żabą jako logo i zatykać zlew korkiem, ale trzeba się przyzwyczaić,
Zabraklo odpowiedzi na pytanie dla ktorego tu przyszedlem. Ok, oszczedzamy wode, ale przeciez te wode ktora zostanie zanieczyszczona jest potem oddawana do obiegu. Bo co, wyparuje? No to wroci w postaci deszczu. Kwestia najwyzej kosztow jej oczyszczania w oczyszczalniach.
+SubaruPowerr trafi do rzeki, rzeka do morza, a z morza nie odzyskamy. Częściowo odzyska się bo odparuje, ale gdzie prąd powietrza zaniesie wodę to nigdy nie wiesz. Woda odparuje, poziom rzek maleje, woda gruntowa zanika, bo są długotrwałe upały i co wtedy? No, a źródła podziemne tak szybko się nie odnawiają.
Już widzę jak w 10 minut myje moje włosy do pasa :D może będąc facetem da się tak zrobić ale kobiety mają ciężej. No ale fakt, ja na przykład namyślając się i nakładając odżywkę na włosy wyłączam wodę, zmywając naczynia podczas namydlania ich też wyłączam a załączam by spłukać płyn. A spłuczkę mam taką, która ma dwie "objetosci" spłukiwania i na zwykłe siku wystarczy użyć mniejszej ilości. Zresztą te spłuczki już są teraz bardzo popularne. Sposób z butelką też jest fajny, już to gdzieś słyszałam.
W krajach ameryki południowej propagowane jest oddawanie moczu podczas korzystania z prysznica. Dzięki temu oszczędza się wodę spłukiwaną w toalecie :-D. Ale co z tego ze każdy z nasz oszczędzi kilka set litrów wody rocznie, skoro w takim Krakowie, kiedy jest gorąco wylewane są setki tysięcy litrów wody na tory tramwajowe, żeby zapobiec ich wyginaniu od gorąca??
W miastach kanalizacja potzrebuje pewien przeplyw wody. Wychodzi na to ze gmina wlewa miliony litrow wody do kanalizaci gdy uzytkownicy za bardzo oszczedzaja wode. Tak jest np. w Berlinie.
W moim przypadku wystarczyło tylko zamontować zawór zmniejszający cieśninie wody i już widzę oszczędności w portfelu. Oczywiście do takiego poziomu, abym nadal mógł korzystać z łazienki komfortowo
Przypomniała mi się taka mała anegdota na temat tzw "marnowania wody"
Książę William podobno odkręca kran, gdy synek ma problem z zaśnięciem.
Szum marnowanej wody przypomina małemu, że jest ustawiony do końca życia i od razu zasypia.
powinniśmy się myć w suchym piasku jak szynszyle
+bartek kieller i nacierać błotem
ej, nieglupi pomysl
szynszyle są spoko, polecam
no,, ciekawe
trzeba wypróbować 😂
Miałem 3, wszystkie zdechy po 1-3 roku nie polecam :(
Popieram w 100% takie akcje jednak mam wrażenie, że tak samo jak w przypadku emisji dwutlenku węgla, akcja błędnie skierowana jest do społeczeństwa. A tak się składa, że domowe zużycie wody przez mieszkańców w porównaniu do zużycia wody w celach przemysłowych jest jak ten okruszek tortu. Dla przykładu: Fabryka Coca-Colii w Meksyku doprowadziła do tego, że Meksyk stał się krajem, gdzie sprzedaje się najwięcej wody w butelkach. Ludzie nie mają wody w kranie, albo nie nadaje się ona do picia. Do wyprodukowania 1 litra Coli potrzeba 3 litrów wody.
Nie poruszono ważnego aspektu, a mianowicie - zużycia wody przez przemysł mięsny. Zboża, którymi żywią się zwierzęta mają ogromne zapotrzebowanie na wodę. Jedne badania dowiodły, że produkcja 450 gramów wołowiny wymaga 9500 litrów wody. Przemysł nabiałowy działa z resztą na podobnej zasadzie. Szkoda, że o tym się nie mówi...
+Anna Maria no to jedz tylko trawę. pomyśl, że jeśli ludzie zrezygnowali by z hodowli zwierząt na potrzeby mięsa, to musieliby jeść owoce, warzywa, rośliny. co prowadzi do potrzeby zwiększenia ich uprawy, co z kolei wymaga podlewania -> wzrost zużycia wody. na chłopski rozum, co krowa nie zje, to i tak człowiek będzie musiał zjeść (w przybliżeniu)
+Anna Maria bardzo trafna uwaga... wegetarianizm może sporo zmienić... i to na plus :)
+Kazik Palec (Demokracja Bezpośrednia) Ogromne ilości upraw na całym świecie są przeznaczane na wykarmienie SETEK miliardów zwierząt w przemyśle mięsnym, nabiałowym i jajczarskim każdego roku. Ludność świata wynosi tylko 7,3 miliarda. Weź kilka głębokich wdechów, policz sobie, pomyśl. Pozdrawiam.
Anna Maria no to teraz pomyśl, ze jeśli tych SETEK miliardów zwierząt zabraknie, to co będą jeść ludzie? no chyba wiadomo, że te rośliny, które zjadłyby te zwierzęta (oczywiście w dużym uproszczeniu, ludzie jedli by sałatę, a nie pastewne buraki). i buraki podlewasz i więcej sałaty byś podlewała. pozdrawiam
+Anna Maria krowa dziennie wypija 1-2 wiadra wody w zależności od temperatury powietrza (25 litrów 1 wiadro)
1 hamburder to ok 2400 litrów wody zużytych do produkcji ;)
2. Są spłyczki połączone z umywalkami - myjesz ręce, napełniasz spłuczkę.
Genialna mini scenka :D!
To jest oczywiste, że wodę powinno się oszczędzać, to jest tak oczywiste, jak 2x2.
+ping win 22
Kapibar Ment0r Tak!!
+ping win Ja oszczędzam wodę dlatego myję się tylko 2 razy w tygodniu xdddddd
Hello my friend HAHAAHAH :DDD
+ping win Co jest oczywistego w 2x2? To stwierdzenie nie ma sensu.
Mam małą uwagę.
Z tą butelką w spłuczce może być jeden problem: skuteczność spłukiwania. Stare konstrukcje się do tego zupełnie nie nadają. Ich skuteczność wynika właśnie z dużej ilości wody 5-6 litrów. Trochę nowsze mają inną już konstrukcję i wywarzają większe ciśnienie/pęd wody przy spłukiwaniu. Dlatego mimo mniejszej ilości 4-5 litrów są skuteczniejsze od tych starych. Najnowsze tzw kompakty mają jeszcze lepszą konstrukcję i skuteczność spłukiwania mimo ilości wody 2,3-3 litry.
Ale nawet w starych można oszczędzać wodę bez takiej butelki. Po prostu przy sikaniu nie spuszczamy całej wody. Nowsze konstrucje mają nawet 2 przyciski do spłukiwania.
+iowa406 Mech, lepiej włożyć butelkę z kamieniami :D
+iowa406 Dokładnie tak jak piszesz. Po dłuższym posiedzeniu może nie spłukać wszystkiego, a kilkukrotne spłukiwanie da efekt odwrotny do zamierzonego ;)
+iowa406 Polecam wychodek z szambem - uzdatnianie gleby bez grama wody,zimą robić to w pracy.Ja robię tak całe życie i sobie cenie.
Lepiej iść do lasu 😂
Zasoby wody, ludziom warto pokazać co się dzieje w Ameryce... zapadliska! Tempo wypompowywania wody podziemnej jest szybsze niż jej powrót. Jednak w Polsce stopień przemysłowego wykorzystania wody jest niewielki, a oczyszczalni jest dość sporo. Mówienie Kowalskiemu oszczędzaj wodę ma w pewnym stopniu sens, bo on zrobi co może, ale przesadnie nie ma co do tego podchodzić. Jeśli Kowalski zużyje w ciągu dnia 45 litrów to jest całkiem sporo dla jednej osoby, a gdzieś obok fabryka przepuszcza 200 litrów na sekundę. Nie ma co wariować.
Bardziej się obawiam tego co robią Arabowie obok Dubaju niż tego, że kapie mi z kranu. Ziemia od tysięcy lat wykształciła sobie prądy przynoszące deszcze czy chociażby miejsca gdzie pada a gdzie nie. Jak widać człowiek to istota dość głupia, szczególnie gdy spotka się inteligent z osobą/ami mającymi sporo pieniędzy i powstają takie kwiatki jak :
a. Zasiewanie chmur, jeśli w pewnym miejscu wywołamy deszcz, to tam gdzie on miał trafić ilość deszczu spada. To trochę jak kolejka po cukierki, zwykle każdemu jest po jednym, ale ktoś weźmie 4 i trzem osobom braknie. Jak dla mnie jest to nie pojęte, kiedy świat nie jest wcale tak zapchany ludźmi że nie ma miejsca dla nich na żyznym terenie
b. Budowanie gór by doprowadzić do opadów deszczu. Serio?!
Ziemi nie poznaliśmy a tym bardziej teraz kiedy tak bardzo ją zmieniliśmy i cały czas stara ona się dostosować, to jeszcze sterujmy wodą. No kurna gdybym nie żył na tej planecie to bym rozsiadł się w fotelu z kubkiem popcornu i piwkiem, i patrzył jak ludzie powiększają suche obszary, powodując więcej pustynnych obszarów by w jakimś miejscu ilość opadów wzrosła o parę mililitrów.
Nigdy nie pojmę tego idiotycznego podejścia. Jest pustynia to niech będzie pustynia, taka jest ta planeta, a nie na siłę zmieniać ją w łąkę. Bo serio niedługo żarty z podatkiem od deszczu mogą okazać się prawdziwe, bo parę ludzi będzie wywoływać deszcz u siebie by podlewać swoje roślinki sprowadzone z Kongo a gdzieś indziej będzie człowiek umierał z pragnienia.
Zmieniajmy wodę słoną w słodką i tyle, destylacja nie jest aż tak nieopłacalna skoro na pustynnych obszarach pojawiają się parki wodne.
"Zmieniajmy wodę słoną w słodką i tyle, destylacja nie jest aż tak
nieopłacalna skoro na pustynnych obszarach pojawiają się parki wodne." Bynajmniej jeśli chodzi o Arabów to pieniądz im nie brakuje więc ich stać na to.
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze :D
+Mr4hitch Taka wspaniała niegdyś rzeka Colorado to obecnie suche koryto,rzadko coś tam dopływa do ujścia.
www.focus.pl/przyroda/kolorado-nie-dociera-juz-do-morza-czy-da-sie-to-naprawic-13181
Blahblox Gyuanox
Ludzie są głupi i tyle. Największą głupotą a zarazem pokazaniem naturze wielkiego "fucka" była budowa Las Vegas, miasto na środku pustyni, zużywające bezmyślnie więcej wody niż miasta położone nad rzekami. Ale także już w czasach starożytnych mieliśmy kombinacje z dostarczaniem wody w miejsca gdzie nigdy jej nie było.
W Ameryce już w niektórych miejscach droższa jest czysta woda ( oczywiście mowa o butelkowanej ) od coca-coli czy pepsi.
Tak będzie w akapie
"zakręcić wodę podczas golenia się? a ktokolwiek goli się przy odkręconej wodzie?
+Marek Mazurkiewicz No a czym opłuczesz maszynke?
Ja nawet wody do tego nie potrzebuję.
Oczywiście wodą, ale dlaczego kran miałby być w związku z tym odkręcony?
+Marek Mazurkiewicz Ja na przykład czasem tak robiłem, ale to miałem odkręconą najmniej jak się dało i co każdy ruch maszynką spłukiwałem ja od piany
Polecam kubek z wodą
6:35 A jak kupa duża to trudniej ją spłukać mniejszą ilością wody :/
+ElGovanni Wtedy trzeba robić kupe na raty, jak czujesz że idzie coś wielkiego to robisz pół, czekasz aż się spłuczka napełni i robisz reszte, polecam
+Mateusz Bugaj
geniusz !
+ElGovanni Proponuję robić w pracy :). Dodatkowy plus z tego jest taki, że możesz sobie pomyśleć, że właśnie s***sz i jeszcze Ci za to płacą :D. Naprawdę budujące.
Piotr Broniec zarabiam w domu więc nie oszukam systemu :|
+ElGovanni idź do sąsiada po cukier i się wysraj u niego :)
To mówienie o tym, że 1,2% wody to woda słodka to trochę taki socjotechniczny chwyt :) paruje absolutnie KAŻDA woda, nawet ta zawarta w lodowcach. Zatem deszcze są zasilane ABSOLUTNIE KAŻDĄ słodką / słoną / kwaśną wodą znajdującą się na ziemi. CO WIĘCEJ kiedy paruje morze / ocean sól w zasadzie nie dostaje się do chmur. Rozpuśćcie w szklance łyżkę soli i pozostawcie do odparowania. Sól zostanie na dnie i ściankach. Tak to po prostu działa.
Zatem mówienie o tym, że dysponujemy tylko 1,2% wody jest BARDZO DUŻYM nadużyciem, a wręcz przekłamaniem.
Wody pitnej i użytkowej nam zabraknie. To trochę tak jakby demonizować temat tego że należałoby zakazać palenia ognisk i zastąpienia ich grillami bo wydzielają mniejszą ilość CO2. No jest to prawda, tylko dla ogólnego stanu środowiska ma to mikroskopijne znaczenie, wręcz marginalne.
Problem w tym, że spłuczki toaletowe są absolutnie celowo projektowane przez producentów tak by marnować spore ilości pieniędzy na ich wymianę, a to niestety nie sprzyja środowisku (plastikowy śmieć jest gorszy niż metr sześcienny zużytej wody wynikający z drobnego przecieku pod uszczelką spłuczki).
Jeśli zużycie indywidualne wody stanowi 15% i w nim zawarta jest JUŻ TERAZ ogromna ilość spłuczek oszczędnych, bo takie się w standardzie niemal wszędzie instaluje to o ile spadnie to zużycie gdy wszyscy zaczną oszczędząć? W Sytuiacji, w której w miażdżacej większości nowych domów montuje się prysznice, a nie wanny to nie będą jakieś piorunujące wartosci. Nasz udział spadnie z 15 do 10%? To i tak jest moim zdaniem bardzo optymistyczne chciejstwo. A kasy pójdzie na to tyle, że głowa mała.
Problemem naszego kraju w kontekście wody NIE JEST też brak zatrzymywani deszczówki w beczce. Na litość boską :) dach ma powierzchnię 100 metrów kwadratowych. Jeśli w czasie ulewy spadnie 0,5 cm deszczu to jest to równowartość pół metra sześciennego wody, czyli 500 litrów. Ile ma beczka? 80 litrów? Taki deszcz kiedy się zdarza zazwyczaj nie pada jednorazowo tylko np. tydzień. Zatem beczka zbierze ZALEDWIE 2% wody deszczowej. I teraz będzie najlepsze. Jeśli mamy foliaka to taki foliak JEDNORAZOWO potrzebuje około 20 litrów wody NA METR KWADRATOWY. To oznacza, że taka beczka nie wystraczy nawet na 1/4 foliaka. Ale plastikową beczkę kupiliśmy producent zarobił i wszyscy są szczęsliwi bo mają POZORY bycia eko. Na tym to polega. Ktoś tę beczkę zrobił, ktoś zbudował fabrykę, zużył część środowiska do powstania materiału, który NIC W ŚRODOWISKU NIE ZMIENIA. To jest kompletna bzdura.
Czymś innym jest sytuacja, w której mamy większy zbiornik ALE jeśli w zbiorniku 12 metrów sześciennych woda postoi tydzień zacznie kisnąć, wiec to też bzdura, bo wymaga chemii uzdatniającej ją do podlewania (podlewanie wodą z glonami i grzybami jest niebezpieczne dla roślin).
Zatem NIE MA TUTAJ fizycznej możliwości robienia tego właściwie na własny użytek. Jest tylko seria pozornych ruchów, które dają pewne poczucie, a skutki są zupełnie odwrotne.
Czy chcę przez to powiedzieć, że nie należy oszczędzać wody? No nie. Chce przez to powiedzieć, że oszczędzanie wody NICZEGO w środowisku nie zmieni.
Dlaczeog? Ponieważ problemem polskiej gospodarki wodnej nie jest zużycie indywidualne, ale RETENCJA polegająca na tym, że woda spływa z pól i błyskawicznie rowami jest odprowadzana do morza. Gdyby przy każdym polu zrobić rów głębokości metra, szerokości 4 metrów i długości 100 metrów mamy rezerwuar wody o pojemności 400 metrów sześciennych. Jeśli ten rów byłby zamknięty w taki sposób, by tylko NADMIAR tej wody spływał do rzeki, wówczas A) nie byłoby powodzi B) nie byłoby tak wielkich problemów z suszą C) wody podziemne byłby szerzej zasilane
Chodzi mi o to, że my ludzie UWIELBIAMY znajdować sobie proste sposoby nie wymagające wysiłku by dać sobie POCZUCIE< że coś robimy tak naprawdę stojąc w miejscu.
można brać prysznic we dwoje :) Ekonomicznie i przyjemnie:)
Zmówiliście się z SciFun'em czy co? :)
Też się zastanawiam
+Dunstan Podejrzewam, że agencja nas zmówiła bez wzajemnej wiedzy. Chcieli wrzucić ten odcinek wczoraj, ale chciałem Wam w pierwszej kolejności pokazać Czarnobyl.
Uwaga! Naukowy Bełkot Dziękuję za odpowiedź.
dostali pieniążki od unii europejskiej
***** Jest wiarygodny, bo zrobiła go wiarygodna osoba. Poza tym na logikę to prawda. Wystarczy sobie informacji poszukać.
bardzo fajny sposób na oszczędzanie wody pod prysznicem, to zimne przysznice. nie dość ze o wiele zdrowsze to znacznie krótsze od tych gorących
Jak zwykle cudowny odcinek ! Dziękuje 😊 ale jestem w szoku ze mamy podobna sytuacje niż kraje afrykańskie ! Byłam w Gambii i na podstawie tego byłam pewna ze nie ma co porównywać a tu proszę 😆
NAjlepszy sposób na oszczędzenie wody to odetnięcie ludzi od ciepłej wody, uwierzcie mi, każdy by się mył w mniej niż 3 minuty ;)
+TheSpectrumUser "Odetnięcie"?
+MrSzymka no prosze jaki bystrzacha, prawie jak grammar nazi :D
+MrSzymka tak
+TheSpectrumUser chyba po to mamy ciepłą wodę, żeby z niej korzystać
Nie, masz się myć w zimnej, bo TheSpectrumUser tak mówi...
Ja ostatnio zostawiam wodę po kąpieli w wannie (wanna stoi obok toalety) i ta wodą spłukuję toaletę przez cały dzień plastikowym dzbankiem. Dzięki temu zużycie wody znacznie spadło względem poprzedniego miesiąca. Polecam, jeżeli nie z oszczędności to chociaż z szacunku do wody, której coraz mniej...
To z prysznicem i wanną jest strasznie głupie, przecież są ludzie którzy pod prysznicem będą stać 1h i zużyją więcej wody niż kilka pełnych wannien, a do wanny można wejść i nie trzeba nalewać do pełna, wystarczy na dnie i też będzie ok. Także głupotą jest podawanie co jest bardziej oszczędne bo to zależy od sposobu użytkowania
Nie wiem, czy podawanie zasobów wód w m^3/rok per capita nie jest lekką manipulacją ze strony sporządzających dane. Kraje o niskim zaludnieniu wysuwają się tutaj na pierwszy plan z oczywistych względów. W tym przypadku nasz kraj o bogatych zasobach wód wypada jak widać marnie.
Niezły patent z tą butelką, dobra robota!
Lubelskie burżuje Łał, a ja słyszałem, że oszczędny prysznic to 2 min, choć przyznaję zazwyczaj przekraczam, ale 10 min to już burżujstwo. Ponadto przy okazji ubiegłorocznej czy nadal wręcz trwającej suszy podkreślano, że trzeba przywrócić naturalną retencję wodną, tj. mokradła, zmienić skład gatunkowy lasów z iglastego na liściasty itp. jeśli idzie o rolnictwo, można też w domu stosować perlatory w kranach, które napowietrzają strumień wody.
Tak się ostatnio zastanawiałem. Jaki jest sens oszczędzać wodę skoro to jest obieg zamknięty? Mieszkam obok rzeki, woda w rzece płynie cały czas. Jeżeli ja nie zakręcę wody podczas mycia zębów (przykład) to tylko przepompuję trochę wody z rzeki przez mój dom do oczyszczalni a potem do morza. Jak nie zakręcę to ta woda i tak popłynie do morza. Tam wyparuje i spadnie pod postacią deszczu gdzieś na świecie. Ta woda którą ja "zmarnuję" nigdzie nie zniknie, po prostu pokona dłuższą drogę. I na koniec dodam że oszczędzam wodę bo tak mnie nauczono a to są rozważania czysto teoretyczne
Jeśli chodzi o spłuczkę to wystarczy ją nacisnąć ponownie, podczas gdy woda leci. Wtedy spłuczka się zamyka i mamy oszczędność.
U mnie w domu oszczędza się wodę również poprzez "łapanie" do wiader wody z fazy ostatniego płukania w pralce. Ta woda jest w miarę czysta i można ją użyć do mycia podłóg, okien, samochodu, a nawet do spłukiwania toalety. Oczywiście wiąże się to z dodatkową pracą, ale oszczędności są duże.
Co do oszczędzania wody ponoć dobrą robotę robią perlatory (takie nakładki na krany, które zmieniają cały strumień na kropelki). Sporo wody można oszczędzić na myciu naczyń inaczej niż pod bieżącą wodą - w zmywarce, napełniając zlew wodą i myjąc dużą ilość naczyń na raz czy też tak jak ja robię :zwilzyć, zakręcić kran, umyć gąbeczką z płynem, spłukać, zakręcić kran.
A tak wgl to liczyłem na więcej sposobów na oszczędzanie wody. Może na swoim studenckim mieszkaniu wsadzę tą butelkę do spłuczki :D
W moim mieście jest oczyszczalnia ścieków i ponad 75% wody ze ścieków wraca jako czysta woda do kranów. Nie wspominając o placówce wydobywania wody z pod ziemi. A te pozostałe 25% paruje, więc wraca do atmosfery i spada w postaci deszczu, który wsiąka w glebę i znowu stacja wyciągająca wodę, krany, 75% itd. Więc poza zużyciem wody w domach i przemyśle, to wody wydobywa się i tak bardzo mało. Raczej nie ma opcji by jak na razie woda się skończyła. Ja nie muszę oszczędzać.
prawda jest taka ,że faktycznie należy oszczędzać wodę, tylko musicie wiedzieć ,że woda nigdy się nie skończy jest w 100 % odnawialna przez naturę ,może jej być zbyt mało dla innych ale jej ilość zawsze pozostanie taka sama. Niemniej jednak podkreślam jeszcze raz oszczędzamy jak to tylko możliwe to bardzo dobry nawyk.
Przykro mi, ale moczenie się w ciepłej wodzie w wannie to jedna z rzeczy które lubię najbardziej w życiu. Z tego nie zrezygnuję przenigdy! :)
Zmywarka nie oszczędza wody. Jest to mit, który promują sprzedawcy zmywarek. Tabletki do zmywarki są także droższe niż płyn. Sama maszynę także trzeba myć. Sporo część zmywarek pozostawia smugi na szklankach. Można używać płynu nabłyszczającego, ale jest to niezdrowe.
z chęcią dowiedziałabym się czegoś więcej na temat tego, dlaczego mamy takie trudności z korzystania z wody oceanicznej. dziękuję
Pewnie chodzi o to, że jest słona.
Czy aby problem braku wody to tylko jej zużycie? Słyszałem że przyczyną braku wody może być niewłaściwa ingerencja w ukształtowanie terenu, itp. czy byłbyś w stanie to potwierdzić lub zaprzeczyć?
Mam nadzieje ze spotkamy sie na UMCS. Swietny film. Pozdrawiam :)
Bardzo dobry odcinek, dzięki za udzielanie się społecznie! :)
Myśliwiec dobry! Lecisz z tymi odcinkami ziomek! :)
W mojej rodzinnej miejscowości w okresie letnim jest duży problem z wodą. Brakuje jej szczególnie jak jest susza, mało opadów deszczu, wtedy na ileś tam domów woda jest zakręcana aby w głównym ujęciu (samo ciśnienie) przez noc/dzien napełniła się studia. Wiem co to znaczy brak wody. Tylko najlepsze jest, to że jak poprawi się sytuacja to sąsiedzi nawet potrafią wieczorem myć chodnik. :/ Ludzie naprawdę są niepoważni. Nie zdają sobie sprawy co znaczy brak wody, a niektórzy nawet jak jej nie mieli to nie potrafią uszanować/oszczędzać. Fajnie, że poruszyłeś ten temat, ale powinny w telewizji/mediach być reklamy odnośnie oszczędzania wody bo w ubiegłym roku jaka była w Polsce susza? Przykład Jeziora Żywieckiego --> www.tvn24.pl/katowice,51/jezioro-jak-kaluza-susza-odslonila-smieci,571496.html ...
Od dziś zamiast się kąpać w wannie zamontowałam starą słuchawkę prysznicową i to z niej korzystam. Dzięki za przypomnienie!
Tak przy okazji oszczędzania i ekologii może sprawdziłbyś czy energooszczędne żarówki naprawdę się opłacają(koszt oszczędzonego prądu jest wyższy od różnicy w cenie). Myślę, że było by to ciekawe :)
A co z kibelkami w zabudowie? Jak tam wsadzic ta butelke? Zkuwać plytki i dobierac sie do zbiornika o pojemnosci 6 litrow? Albo takich co nie posiadaja zbiornikow i jest rylko drzwignia, a woda leci tak dlugo jak ją trzymamy bo i tak slabe cisnienie wody w instalacji nie jest w stanie splukac sików. Moze zamiast wkladac butelki warto sie zastanowic nad zwiekszeniem cisnienia w spluczkach by pracowaly jak myjki ciśnieniowe i przy uzyciu malej ilosci wody zmywaly badz splukywaly wszysztko. Pozdrawiam Karrax
A to nie jest przypadkiem tak, że zdecydowana część wody, która trafia do kanalizacji jest oczyszczana?
Więc czy to na pewno są względy ochronne dla przyrody/społeczeństwa czy może jednak tylko względy ekonomiczne?
W Polsce jest mniej wody niż w innych krajach.
Mogę obniżyć swoje rachunki oszczędzając wodę.
Tyle do mnie dotarło.
Nadal nie rozumiem dlaczego powinniśmy oszczędzać wodę.
Dla oszczędności wody i poprawy stanu zdrowia polecam zimne prysznice. Przynajmniej ja nie umiem długo wystać pod taką lodowatą wodą, włączam tylko, żeby się zmoczyć, a potem, żeby się szybko spłukać :D
mogłeś wspomnieć o tym, jakie oszczędności wody przyniosła by zmiana ludzkiej diety, na tę roślinną :) jak dużo mniej wody po3ba do wytworzenia jedzenia w postaci roślinnej :)
Mówiłeś o częstym myciu zębów. A podobno fluor zawarty w paście do zębów podobno jest szkodliwy. Czy to prawda?
Polecam perlator wody do kupienia nawet za kilka zł. Znacząco podnosi ciśnienie wody jednocześnie ograniczając jej przepływ. czysta oszczędność :-)
Ja staram się oszczedzac wode na dwa sposoby. Gdy idę się kąpać, biorę miskę i napełniam ja tą zimna woda zanim zacznie lecieć ciepła, albo gdy płucze warzywa tak samo ją zostawiam. Oczywiście wszystko wlewam do kwiatków później, teraz gdy są takie susze potrzebują jeszcze więcej wody :)
Wszystko fajnie, wszystko pięknie. Proponuję, aby sponsor filmu zajął się sprawą marnotrawstwa i nie oczyszczania wód przemysłowych. To podobno one stanowią lwią część zasobów. Dodatkowym, a często nie poruszanym tematem jest brak naturalnej retencji wód podziemnych i podskórnych w wyniku nieprawidłowo przeprowadzanych inwestycji budowlanych i nieprawidłowej gospodarki rolnej. Szkoda, że z tym się nie walczy!!! Jednak lobby betonowe nakazuje:" polaczku, zakręc kurek w domu to my zmarnujemy wodę za ciebie".
Łatwym sposobem oszczędzania wody jest wykorzystywanie wody z kąpieli (prysznic też się na to łapie) do spłukiwania wc :)
Straszne uproszczenia. Co z tego, że np. ograniczy się pojemność spłuczki, skoro trzeba będzie spłukiwać kilka razy? Producenci robią taki, a nie inny rozmiar spłuczki, żeby spłukiwanie było możliwie optymalne. Jeśli mimo to chcemy to "zoptymalizować", to nowoczesne (chyba większość obecnie) spłuczki mają regulację pływaka. Jeśli chodzi o małą i dużą potrzebę, to są podwójne przyciski (podział na małe i duże spłukanie), czy systemy "STOP". Zmniejszenie na stałe objętości raczej nie przyczyni się do zmniejszenia zużycia wody.
Prysznic jest oszczędniejszy, pod warunkiem, że trwa 5, nie 20 minut! Kto bierze takie szybkie prysznice? Na pewno nie kobiety, które w tym czasie np. golą nogi, czy nakładają kolejne preparaty peelingujące, nawilżające skórę, odżywiające włosy itd. Sam przyznam, że "szybki prysznic" mi zajmuje z 15 min.
Inne uproszczenie, to pominięcie naturalnej cyrkulacji wody. Więc np. większość wody zużywanej przez przemysł rolniczy (ponad 70% - największy światowy konsument), czy na wspomniane "podlewanie ogródka" nie dematerializuje się! Poprzez wody gruntowe, parowanie, deszcze itp trafia z powrotem do ujęć wody, po drodze oczyszczając się w znacznym stopniu.
Dobrze mówisz :) Co do spłuczek to mieszkam w Hiszpanii. Tu gdzie wynajmuję pokój to właściciele zazwyczaj wrzucają śmierdzący papier do śmietnika obok kibelka a wody nie spuszczają (smrodzik i widok to lepiej nie wspomnę), więc często spotykam ich gówienka... Co z tego, że nie spłukują wody, mają zepsuty prysznic i ledwo zipiącą pralkę... mają chyba z 5 telewizorów, wiele wież, wzmaczniaczy czy innych muzycznych sprzętów. Ja w pokoju nie mam ani telewizora ani głośników bo nie potrzebuje, za to zawsze spuszczam wodę jak cywilizowany człowiek i jak idę pod prysznic to myję się bardzo dokładnie (plus to wszystko co wymieniłś w komentarzu). ;)
Poruszyłeś temat, który akurat ostatnio zaprząta mi głowę, ale niestety nie rozwiałeś moich wątpliwości :/ Dlatego mam kilka pytań ;)
1. Woda z układu nie znika, ona krąży dalej. Czy twierdzenie, że Polska ma deficyt wody oznacza, że więcej wody wpada do morza niż spada w postaci deszczu czy może więcej wody zanieczyszczamy niż oczyszczamy?
2. Jakie będą skutki niedoboru wody? Zanieczyszczenie ujęć, ich niższa wydajność? Jak wplynie to na środowisko?
Tak do tego w 3:30 to Dawidzie, to jest przeliczenie na mieszkańca, więc ciężko tu jest porównywać te kraje. Dużo wody zużywa przemysł, a państwa uprzemysłowione mają większą liczbę mieszkańców. Lepszym zestawieniem jest podanie zasobów wody państwa w stosunku do jego wielkości.
Jeżeli chodzi o oszczędność pieniędzy to nie jest to do końca prawda . Zmniejszając zużycie wody mimowolnie prowokujemy wzrost ceny 1 m3 . Wystarczy spojrzeć wstecz lata 70 80 90 gdy zaczęto rozliczanie zużycia wody wodomierzami .
Pomysły dla rodzin:
1- w nocy nie spłukiwać po użyciu toalety - rano spłucze się za wszystkich. a w nocy nie ma szumu z toalety.
2- kąpać się w wannie (bo w 10 minut każdy z 4 osób w domu to 40 minut prysznica), a jedna wanna wystarczy dla wszystkich 4 osób, myjących się po kolei i woda na prawdę nie jest brudna i nieładna w wyglądzie.
3- myć naczynia w zmywarce lub lepiej jeszcze w wypełnionym, dwukomorowym zlewozmywaku. Ta druga metoda jest nieco niewygodna , bo tak jest nieco trudniej. W każdym razie mycie naczyń pod strumieniem bieżącej wody bierze jej więcej niż zmywarka, o ile jest zawsze pełna przy włączeniu
4- małolaty i dorośli po dojrzewaniu nie pracujący w brudzie i fizycznie mogą spokojnie kąpać się co drugi albo co trzeci dzień. Tylko młodzież w burzy hormonów poci się tyle, że uzasadniony jest codzienny prysznic. Jak ktoś nie pracuje w pocie czoła i brudzie, nie musi codziennie się kąpać. Nie ma powodu. A jak ktoś ma znaczną nadwagę, to spoci się tak czy owak 10 minut po wyjściu z kąpieli, więc zapachu nie usunie.
Zdziwiłbyś się ale znam osoby które już stosują się do tych pomysłow :D (serio xd)
Witam. Prosze o uwage. Ostatnio kupilem karnet na basen/saune itp za 180zl i chodzac praktycznie codziennie i myjac sie tam zaoszczedzilem na wodzie w domu prawie 80zl(miesiecznie placilem ok 120zl) Nie liczac wody na pranie i zmywanie to chyba duzo. Suma sumarum karnet miesieczny na wszystkie atrakcje czyli basen, sauna, silownia, plywalnia i fitnes mam za 100zl :D A zeby bylo jeszcze smieszniej po 2 miesiacach przyszla Pani i Pan ze spoldzielni sprawdzic czy mam sprawny licznik (czy nic nie kombinuje). I czy odczyt sie zgadza bo sami go mamy podawac do spoldzielni. Polecam wszystkim.
Wielkie dzięki !!!
Przez ciebie ludzie w tramwaju będą jeszcze bardziej śmierdzieć a na dodatek będą mieć wymówkę :(
Świetna robota, naprawdę możesz być z siebie dumny
Ok. Przyznam się, że nie wiem jak wygląda obieg wody w przyrodzie, ale nie jest czasem tak, że: woda którą zużyliśmy trafia do ścieków - stamtąd do rzek a następnie do mórz/oceanów skąd paruje - chmury wędrują częściowo nad lądy - tam woda spada, wsiąka w ziemię, i trafia do naszych studni?
jak w nazwie kanalu: uwaga, naukowy belkot.
skoro zuzycie indywidualne to 15%, to oszczednosc nawet rzedu 20% bedzie miala efekt kichniecia w huraganie (3%). wystarczy podniesc nieco cene wody dla przemyslu, efekt bylby o wiele wiekszy.
Oszczędność wody to idiotyzm bo ilość wody na świecie nie ulega zmiany tzn nie może jej ubywać ani przybywać najwyżej może być jej niedobór lub nadmiar w pewnych rejonach świata. Pytanie czy mamy wpływ na niedobór lub nadmiar w określonych miejscach? NIE Jeżeli mechanizmy przyrody nie uzupełnią wód podziemnych to nie będzie czego oszczędzać. Inną sprawą jest to że rzeki osuszają bez elementów zatrzymujących je które w Polsce od dziesiątek lat nie działają. Jedyna oszczędność w zużyciu wody to nakłady energii na jej wydobyciu wytworzeniu ciśnienia i transporcie a to powinni już organizować ludzie od planowania przestrzennego żeby nie budować wysokościowców czy żeby nie pompować wody do miasta pod górę.
Zapomniałeś o tym, że woda ulega skażeniu. To nie działa tak, że woda jest w obiegu zamkniętym i na wejściu i wyjściu jest taka sama. Na końcu niestety jest brudna, często wręcz nie nadaje się do wykorzystania.
Nie za bardzo rozumiem na czym miałby polegać problem przedstawiony w filmie. Przecież woda jest surowcem odnawialnym, wystarczy ją oczyścić. Torcik wygląda wymownie, ale problemem jest skala, powinien być wielkości ronda, a okruszek to więcej niż jesteśmy w stanie zjeść po całodniowej głodówce, ponieważ na każdego z nas przypada prawie półtora miliona litrów wody rocznie. Zresztą jeśli naprawiając cieknący kran myślicie, że uczyniliście coś dobrego dla tej planety to pomyślcie o tym, że najbliższy zakład produkcyjny zużywa tej wody z hektolitr na sekundę.
Przekonałeś mnie do oszczędzania wody, a patent z butelką w spłuczce na pewno zastosuje u siebie :)
Ok zgadzam się z Tobą, ze wody jest niby mało, ze powinniśmy oszczędzać wodę, gdyż wkoncu jej nam zabraknie, jednak zastanawia mnie jedno, w jednym z filmów naukowych francuskiego naukowca pod tytułem "Home" jest poruszana kwestią wody na samym początku, twierdzi on, że wody jest tyle samo przed powstaniem naszej dumnej cywilizacji jak tez i teraz... jeżdżę po Europie ciężarówka i już nie raz widziałem rzeki wyschnięte na wiór.. kluczowe staje się postawienie pytania, gdyż później w filmie udowadnia on, ze wody jest mało, że wszystka ta woda Ładuje w owocach, warzywach itp... byłem w Almerii w Hiszpanii i nawet z kosmosu widać ogródek warzywny Europy... tam jest masa jak i w całej Hiszpanii plantacji owoców warzyw, które kupujemy w sklepach przez cały rok... byłem na lodowcach w górach, gdzie jest masakra odnośnie ich wielkosci gdzie ludzie mówią mi że maleją z każdym rokiem, ale mieszkam też na mazurach, gdzie wody jest wbrud... mimo wszystko zauważam, że woda poziom jezior opada... teraz pytanie, oszczędzam wodę, mało jej zużywam, nauczyłem się tego jeżdżąc tu, gdzie upał w tej chwili sięga 38° w cieniu... a mimo wszystko widze ludzi zagranicą, którzy mają to gdzieś, jeżeli myjemy auto tak jak w Polsce czy Hiszpanie 2 razy dziennie, czy nie lepiej było by je umyć ręcznie jak ja to rób u siebie ... a nawet na parkingu... mam system, który zaoszczędziłby rocznie masę wody, ale czy ludzie, bo to od nas zależy od nikogo innego będę chcieli się zmienić... Może właśnie wody jest sporo, ale jeżeli ona paruje, zostaję w chmurach, jak nigdy w tym roku na wysokości małej, bo byłem wyżej 600 m n p m. Były gęste chmury, skondensowana para wodna... jak nigdy jest taka susza, że wszędzie są ostrzeżenia odnośnie ognia... powiedz mi czy zeczywiscie na Ziemi jest Ty samo wody mimo tych lat ... czyli, że te same pokolonie piją wodę ta sama co nasi przodkowie...?? Czy to prawda, że na mokradłach jest tak jak i w lesie, gdzie mamy masę mchu jest sporo wody...??? Czemu nie sądzimy mchu w miastach to naturalna gambka, która przyjemnie kazda ilość wody, gdyby każdy go posadził u siebie wody było by wbrud... czemu likwidujemy, torfowiska, Moczary bagna itp tereny gdzie latem było by sporo wody... woda podziemna kiedyś się skończy jeżeli nie będzie mchu, możliwości zbierania wody, tak samo jest w górach, góry przyjmują wodę w postaci lodowców, które zobaczyłem, latem oddają wodę, która jest tak czysta i dobrą, że butelkowa i kranów chowa się przy niej, dodatkowo chłodzi nas... czemu nie budujemy więcej rozlewisk wody w Polsce, zamiast tam... dzięki temu było by więcej wody... każdy mówi ocieplenie klimatu, pyta czemu ja znam zwykła odpowiedź atom, dobra energia ale od kad ja zbudowana i odkąd jest masę z nią problemów od wybuchu w Nagassaki tak mamy to co mamy, masę nukleotydów uwolnionych do atmosfery, dzięki czemu sami zmieniliśmy to co jest w pustynie, w braki wody, w susze, w zmianę pogody... chciałbym byś udzielił mi odpowiedzi na to, lub zrobił oddzielny film... bo tak samo jak Ty nauka to moja pasja, bardziej fizyka, chemia też... ale mimo wszystko to ważne pytania, na które nikt nie odpowiedział...
Pozdrawiam K.
Nie wyrzucać butelek po napojach, w których wciąż jest płyn. Z tego, co wiem (ale mogę się mylić, co jest bardzo prawdopodobne), butelka z wodą w środku zostaje wyrzucona na śmietnisko i ta woda w środku zostaje uwięziona w wyrzuconej przez nas butelce na setki lat. Może to aż tak bardzo nie wpłynie na zużycie wody, porównując to do brania prysznica zamiast kąpieli, ale kropla drąży skałę, nie? I warto zadbać, żeby jakieś krople pozostały....
Uwielbiam Cie słuchać. :P
Numer z butel;ką w spłuczce nie zadziała skutecznie w każdej. Wiele z nich jest tak skonstruowana, że do spłukania dwójki potrzebuje właśnie tych 5-6 litrów wody. Więc zastosowanie takiej butli w niedostosowanej spłuczce spowoduje pewne elementy w muszli , które zostały po dwójce. A chyba tego nie chcemy. Owszem nowoczesne spłuczki, a raczej komplety spłuczka +muszla potrzebują do skutecznego spłukania 2-3 litry wody. A stare konstrukcje na małą dwójkę tez mogą wystarczyć 3-4 litry, zamiast 5-6. Jednak nie zawsze, i z oszczędności, wyjdzie nam podwójne - potrójne spłukiwanie ( bo nie o ilość wody chodzi , a o jej pęd) i strata czasu na czekanie na ponowne napełnienie się spłuczki.
Jeśli ktoś mieszka w dobrej dzielnicy nie dostrzega problemu.Ale np.zdroje uliczne są systematycznie usuwane,ceny wody ciągle rosną,zmieniają się zasady gospodarowania zasobami wodnymi.Większości wód gruntowych pod miastami już nie ma,przyczyniają się też do tego coraz cieplejsze lata.Polacy powinni przede wszystkim zmienić nawyki !. Koniec z codziennymi kąpielami,co serwują nam media.Prać można raz w tygodniu,po to są szafy z ubraniami i pralnie.Naczynia do posiłku nie porcelana / srebro tylko gotowe posiłki lub jednorazowe(karton/PCV),wcale nie drogie obecnie.
Przeżytek moim zdaniem to też lodówka,dobra była 50 lat temu,teraz zakupy robimy codziennie po pracy,marnuje cenną energie.Myślenie nie boli lecz pomaga.
Cześć, zrobisz film o humunukolusie, czyli o sztucznej formie życia ?
Oo, pan Damian z Lublina? Pozdrawiam. Ja coprawda do Lublina mam 60 km jak jestem w domu, ale czesto sie tam jezdzi :D
Nie można się wykąpać w 10 minut! Samo mycie długich włosów potrafi zająć więcej czasu, należy do tego dodać mycie całego ciała. Trzeba więc do obliczeń wziąć inny czas, co nieco zmniejsza przewagę prysznica nad wanną.
Nie zapominajmy też o komforcie!
W przypadku toalet trzeba uważać, by ograniczanie zużycia wody przez spłuczkę nie skończyło się koniecznością podwójnego czy wielokrotnego spłukiwania. Bo wówczas z oszczędności nic nie wyjdzie.
Materiał sponsorowany?
Spłuczkę można wyregulować żeby nie napełniała się w całości wodą albo tak jak w mojej dociążyć pływak wypuszczający wodę i zmniejszyć tym samym porcję wody spłukującej. No a prysznic to podstawa zamiast moczenia się w wannie. Ostatecznie nie jestem solonym śledziem. ;)
***** Dawno już tego nie sprawdzałem ale z tego co pamiętam to taka "kompiel" raczej mnie osłabiała niż rozprężała. A co do śledzi solonych (nie kucharzę więc się wypowiem) to jak mi się zdaje trzeba je wymoczyć w słodkiej wodzie nim się je podda dalszej obróbce przed spożyciem.
***** Też ma dosyć. Wczorajszą robotę skończyłem po 3 rano dzisiaj o północy. Idę się spłukać pod prysznicem i do wyra.
+Imrasil Przy ostatnim remoncie łazienki pozbyłem się wanny na rzecz kabiny prysznicowej, bo wydawało mi się, że przecież kąpiele są zbędne, jak mogę dwa razy dziennie wejść pod prysznic. Myliłem się...
Piotr Pilinko Masz rację. Kąpiele są zbędne. Wystarczy dwa razy dziennie wchodzić pod prysznic. Stuprocentowa oszczędność wody. O mydle nie wspominając. ;)))
Paradoksalnie to właśnie przez oszczędzanie wody cena jej tak bardzo poszła w górę przez ostatnich kilka lat. Nie tylko zresztą cena wody wodociągowej, ale też opłat za kanalizację. Ścieków zrobiło się zbyt mało i uzdatnianie ich po starej cenie nie byłoby już opłacalne.
Kolejny punkt przemawiający przeciw nadmiernemu oszczędzaniu wody dotyczy odprowadzania ścieków do szamba. Dotyczy to najczęściej wsi oraz miejsc oddalonych od sieci kanalizacyjnych, problem znam z autopsji: po wprowadzeniu różnych oszczędzających wodę (drogich) urządzeń i modernizacji zawartość szamba była tak gęsta, że przed jego wybraniem trzeba było wlać do niego hektolitry wody, żeby szambiarka miała szansę to wszystko zassać. Tyle z moich osobistych doświadczeń na ten temat.
Największa bzdura jaką nam się wciska jeśli chodzi o Polskę. Woda krąży w obiegu zamkniętym i wyprodukowane ścieki po oczyszczeniu z powrotem trafiają do obiegu. A jak słusznie zauważył autor zużycie indywidualne to 15% o czym my mówimy przy 75% zużycia w przemyśle. A sprawa płatności za wodę to indywidualna sprawa każdej osoby z nas.
Akurat u mnie w kranie płynie woda z Czech (chyba z parku krajobrazowego). Jest tańsza i lepsza niż w sąsiednich miastach. W moim mieście są źródełka (niestety ze zdatnością wody bywa różnie). Spłuczka wyregulowana już dawno, ogólnie staram się oszczędzać wodę. Nie wynika to jednak z czynników ekologicznych czy ideologicznych a ekonomicznych.
Można również odpowiednio ustawić pływak w spłuczce
Fajnie, powinno się oszczędzać, wodę, prąd i gaz. Jest to z pewnością dobre dla Ziemi i przyszłości ludzkości, ale nie oszukujmy się, rachunki nie spadną, a mogą być nawet wyższe. Np. w moim przypadku wprowadziłem oszczędności w zużyciu prądu w mieszkaniu o około 8%, cena kWh spadła, ale ja płace rachunki prawie 2 razy wyższe niż 2 lata temu. Czemu? Bo podniesiono inne opłaty stałe, dodano nowe - bo w końcu sprzedawca prądu tak łatwo nie zrezygnuje z przychodów.
Wszystko fajnie, ale taka prawda że oszczędzanie wody jest uzasadnione jedynie ekonomicznie (mniejsze rachunki) i w niewielkim stopniu ochroną środowiska, mam tutaj na myśli to że żeby np. dostarczyć wodę do domu muszą pracować pompy które zużywają prąd produkowany z węgla itp. Jednakże samej wody nigdy nam nie braknie, co wypijemy to wysikamy i wypocimy, woda ze spłuczki prędzej czy później znów trafi do rzek, to co wyparuje, spadnie pod postacią deszczu. Być może w końcu zużyjemy zasoby czystej wody i będziemy płacić za jej uzdatnianie, a co za tym idzie cena wzrośnie, ale jeśli kogoś na to stać to wcale nie musi oszczędzać. Ja np. bardzo lubię długie kąpiele i chętnie dopłacę te 500 zł rocznie by z nich korzystać.
Wydaje mi się, czy w 4:10 jako tło została użyta okładka " Potęga podświadomości "? :D
Dopiero dziś obejrzałem Twój materiał.
I wytłumasz mi prosze jeden aspekt: załóżmy, że zużywam 200 litrów wody na dobę. Zachęcony przez Ciebie będę zużywął tylko 150 litrów. Róznica będzie taka, że w pierwszym przypadku 200 litrów idzie przez moje mieszkanei, oczyszczalnie i z powrotem do srodowiska, a w drugim 150 litrów idzie przez oczyszczalnie a 50 litrów bezpośrednio wraca do środowiska. Jaka korzyśc ma z tego środowisko ? W obu przypadkach te 200 litrów wraca do rzeki i spływa do Bałtyku.
Proponuję zrobić filmik o znaczeniu lasów tropikalnych na Ziemi (O ile takiego już nie było). Czy powinniśmy o nie dbać, jakie jest ryzyko, że znikną z powierzchni Ziemi?. Odsyłam do filmiku z Cejrowskim o zielonych płucach.
Rozumiem aspekt ekonomiczny. Wodę trzeba oczyszczać a to kosztuje. Tylko, że często słyszę argument, że należy oszczędzać wodę żeby jej nie zabrakło. A to już kompletnie nie ma sensu. Zużywamy wodę albo z rzeki albo jakiegoś innego zbiornika naturalnego. Ta woda, która leci z kranu wraca do tego zbiornika. Gdzie tu jest ubytek wody? Ubywa tylko tej wody co ją zużywamy i to zwykle tymczasowo. Woda, którą "marnujemy" i tak wraca. Finalny efekt taki sam jakby w ogóle nie została pobrana.
Niestety, gdy spada zużycie to wodociągi zarabiają mniej i podnoszą cenę za metr wody. Ten mechanizm doprowadził ponoć w jednej ze spółdzielni mieszkaniowej do niezłego absurdu. Dotyczył akurat ogrzewania, mieszkańcy żeby oszczędzić przykręcali kaloryfery, spółdzielnia odnotowywała mniejsze wpływy przy tych samych kosztach i odnosiła cenę, ludzie przykręcali kaloryfery jeszcze bardziej a ceny znowu wzrosły.
O znalazłem nawet link do artykułu: www.tvn24.pl/lodz,69/im-bardziej-zakrecaja-kaloryfery-tym-wiecej-placa-za-ogrzewanie-mamy-dosc-tego-absurdu,381841.html
Żeby faktycznie rozwiązać braki z wodą trzeba by jej więcej zgromadzić w sztucznych zbiornikach i spiętrzeniach, a nie przychodzi susza i można Wisłę przejść po dnie na drugi brzeg.
Oczywiście że warto, nawet jak nie wierzysz w to że nie ma wody na świecie, to przecież warto oszczędzić na rachunkach
Tutaj się muszę z tobą nie zgodzić kąpanie się a branie prysznica to zupełnie co innego. I tak branie prysznica bardzo(bardzo) mocno obniża komfort życia przynajmniej mi.
świetny pomysl z ciastem, super odcinek! :)
Skutecznie oszczędzać zużycie wody można redukując ilość spożywanego mięsa, na produkcję kilograma wołowiny zużywa się ~15000 litrów wody. Czyli, żeby wypełnić statystyczne mieszkanie oszczędzoną wodą wystarczy zjeść ~12,5 kg wołowiny mniej
Najlepszym sposobem na oszczędność wody jest... nie mycie się.
A tak nieco poważniej - rozwiązanie z 1,5-litrową butelką w spłuczce (nie mówiąc już o dwóch), która wyskalowana jest na 3-litrowe tzw. "małe" spłukanie i 6-litrowe "duże" spłukanie, na niewiele się zda. Pozostałe 1,5 litra wody, przy uwzględnieniu mechanizmu działania typowej spłuczki typu kompakt oraz sposobu spłukiwania, nie spowoduje spłukania zawartości muszli, a jedynie jej rozcieńczenie. Tak więc dużo lepszym rozwiązaniem jest odpowiednie wyregulowanie ilość spłukiwanej wody przy naciśnięciu małego i dużego przycisku, niż kombinowanie z butelką.
Prawdziwych oszczędności powinno się szukać w przemyśle i... handlu. Jeśli typowa galeria handlowa potrafi zużyć w ciągu miesiąca około 4000m3 wody (tj. 4 000 000 litrów), a takich galerii we większych miastach jest kilka, to gdzie tu oszczędności spłuczki przeciętnego Kowalskiego czy Nowaka?
Jednym ze sposobów oszczędzania wody jest instalacja pisuaru w łazience (tudzież sikanie do umywalki) :D
Quantum of Solace - "Jeden z gorszych bondów"... w pełni się zgadzam :D Jestem fanem Bonda, ale do tej części się nie przyznaję :P
Jeśli spłuczemy naszą kupę większą ilością wody to jednocześnie bardziej rozcieńczamy ściek. Woda jest oczyszczana i oddawana do rzeki. Gdzie tu jest problem? Przecież nie usuwamy tej wodę na stałe z użycia. Bilans się zgadza. A ekonomia oczyszczania? Dopóki odbiorca płaci za oczyszczanie wody to nie ma problemu. Więcej zużył to i więcej zapłaci.
Nieporównywalnie większe ilości wody można zaoszczędzić poprzez zwykłe nie-zjedzenie jednego mięsnego hamburgera. Albo jednorazowe nie-kupienie jakiegokolwiek mięsa w sklepie. NIEPORÓWNYWALNIE.
+Wiktor Dzierzęcki Co? To że nie kupisz paczki mięsa nie oznacza, że mięso przestanie być "produkowane".
+TheDrakon21 Poczytaj coś o podstawach ekonomi, podaży i popycie.
Ciekawy odcinek! Jestem ciekawa co studiujesz :)
+diebabydie Chyba coś związanego z chemią :)
+Arrekus chemię to on wykłada ;)
+Kazik Palec (Demokracja Bezpośrednia) A to ciekawe 😀 słyszałam, że studiuje na UMCSie, ale ile w tym prawdy to nie miałam pojęcia 😉
Czy to prawda, że jak się myje zęby często, powiedzmy 5/6 razy dziennie, to nie powinno się używać pasty z fluorem?
A co z "magazynowaniem" wody Budowanie zbiorników retencyjnych lub zalewów które mają milion zastosowań np. energetyczne, przeciwpowodziowe i właśnie magazynują słodką wodę ... Ja oszczędzę wodę zakręcając wcześniej kran a sąsiad wybuduje sobie basen Namawianie ludzi na rezygnowanie z wygody jest mało efektywne Takie akcje mają moim skromnym zdaniem znikomy skutek
To trzeba przekonać urzędasów na przeznaczanie pieniędzy pod budowę wyżej wymienionej infrastruktury lub podobnego typu rozwiązań
Nie jestem "fachowcem" takie mam zdanie jeśli ktoś uważa inaczej zapraszam do rozmowy
Pozdrawiam
PS. Jakiś czas temu była akcja aby sikać pod prysznicem co ma zaoszczędzić wodę Powodzenia! :D
wazny temat, fajnie podany
Lepiej spłukać dwa razy po 4 litry czy raz po 7 litrów? To z tymi spłuczkami to jest totalna głupota i nie za bardzo działa w praktyce.
Dodatkowo argument o ilości wody per capita, to jest śmieszny całkiem albo w ogóle o wodzie na świecie. Jakiego Janusza i Grażynę to ma niby obchodzić? Podpowiem nikogo prawie nie obchodzi.
Czemu nie można powiedzieć, że można pieniądze zaoszczędzić w ten sposób? I to jest celny argument. Np kupując takie nakrętko/filtry na kran które spowalniają przepływ wody, to przy zmywaniu w kranie to naprawdę sporo wody ogranicza.
Wiem, że trochę narzekam, film był spoko, ale może zamiast ciekawostek jakieś realne rozwiązania pokazać.
+IpuWillSaveUs dziękuje :) o to mi chodziło. Jeśli ktoś poważnie myśli o oszczędzaniu wody to perlator jest opcją numer jeden.
+MikFrey Jeśli chcesz oszczędzić wodę przy zmywaniu naczyń, to nie poradzisz sobie lepiej niż zmywarka (chociaż ona kosztowo wychodzi drożej niż większa ilość ciepłej wody - amortyzacja i użytkowanie nie jest za darmo - z drugiej strony: dzięki agresywnej chemii naczynia są umyte o wiele lepiej w zmywarce niż ręcznie).
ale koszt wyprodukowania zmywarki to też koszty zużycia wody do jej produkcji, co do mycia naczyń ręcznie, to można po prostu kupić ekstra gęsty czy skoncentrowany płyn do mycia naczyń, np. taki z żabą jako logo i zatykać zlew korkiem, ale trzeba się przyzwyczaić,
Proszę, zrób odcinek jak zrobić KClO3 z wybielacza i jak pozyskać wszystkie pitrzebne do tego składniki.
Zabraklo odpowiedzi na pytanie dla ktorego tu przyszedlem. Ok, oszczedzamy wode, ale przeciez te wode ktora zostanie zanieczyszczona jest potem oddawana do obiegu. Bo co, wyparuje? No to wroci w postaci deszczu. Kwestia najwyzej kosztow jej oczyszczania w oczyszczalniach.
+SubaruPowerr trafi do rzeki, rzeka do morza, a z morza nie odzyskamy. Częściowo odzyska się bo odparuje, ale gdzie prąd powietrza zaniesie wodę to nigdy nie wiesz. Woda odparuje, poziom rzek maleje, woda gruntowa zanika, bo są długotrwałe upały i co wtedy? No, a źródła podziemne tak szybko się nie odnawiają.
Już widzę jak w 10 minut myje moje włosy do pasa :D może będąc facetem da się tak zrobić ale kobiety mają ciężej. No ale fakt, ja na przykład namyślając się i nakładając odżywkę na włosy wyłączam wodę, zmywając naczynia podczas namydlania ich też wyłączam a załączam by spłukać płyn. A spłuczkę mam taką, która ma dwie "objetosci" spłukiwania i na zwykłe siku wystarczy użyć mniejszej ilości. Zresztą te spłuczki już są teraz bardzo popularne. Sposób z butelką też jest fajny, już to gdzieś słyszałam.
*namydlając
W krajach ameryki południowej propagowane jest oddawanie moczu podczas korzystania z prysznica. Dzięki temu oszczędza się wodę spłukiwaną w toalecie :-D.
Ale co z tego ze każdy z nasz oszczędzi kilka set litrów wody rocznie, skoro w takim Krakowie, kiedy jest gorąco wylewane są setki tysięcy litrów wody na tory tramwajowe, żeby zapobiec ich wyginaniu od gorąca??
W miastach kanalizacja potzrebuje pewien przeplyw wody. Wychodzi na to ze gmina wlewa miliony litrow wody do kanalizaci gdy uzytkownicy za bardzo oszczedzaja wode. Tak jest np. w Berlinie.
W moim przypadku wystarczyło tylko zamontować zawór zmniejszający cieśninie wody i już widzę oszczędności w portfelu. Oczywiście do takiego poziomu, abym nadal mógł korzystać z łazienki komfortowo
Bardzo lubię te animacje przy napisach :)
Hail Zenon ;) A tak na serio najważniejsza jest retencja wody a z tym w Polsce jest krucho.