Jak to jest BYĆ MATURZYSTĄ
Вставка
- Опубліковано 4 жов 2024
- ✔ POZNAJ MNIE LEPIEJ bit.ly/2l4ZG24 Rob opowiada o tym, jak to jest być maturzystą. Wspomina o motywacji do nauki, nostalgii spowodowanej zbliżającym się końcem szkoły, ale także szansami, które czekają po jej zakończeniu. Czy jest sens bać się matury? Czy istnieje życie po szkole średniej?
FACEBOOK: / robsonyt
GRUPA WIDZÓW bit.ly/1YXTeaB
Kontakt/biznes/współpraca - robert.kolodziejczyk10@gmail.com
ZNAJDŹ MNIE:
Facebook: / robsonyt
Instagram: / rokolodziej
Twitter: / rokolodziej
Tumblr: / bloodinhead
Jak to jest BYĆ MATURZYSTĄ
Na jakim etapie edukacji jesteście?
Rob$on 2 Gim robciu 😘 kurwa zabierz mnie stąd
Też 2 gim ❤👌
Rob$on 3 gimnazjum,więc trochę się utożsamiam 😉
Rob$on poszedłeś o rok szybciej do szkoły?
2 liceum :)
Na początku myslałam, że mówisz do prostownicy 😂
Claire K ja tak samo 😂😂😂
Ja też hahaha :D
ja tez właśnie 😂😂
No to powiem tak... Klasa maturalna to jest jakiś żart. Średnio na jedną lekcję słowo "matura" pada 20 razy, to należy pomnożyć przez 7 czasem 8 lekcji dziennie i potem pięć dni w tygodniu. Do tego tak jak pierwszy tydzień był okej to reszta to więcej nauki i testów niż w całym moim życiu. Pociesza mnie myśl, że to się kiedyś skończy.
zgadzam się
klasa maturalna 2/10 nie polecam
ale potem są najdłuższe wakacje w życiu 11/10 to już polecam.
achhhhh no i RISPEKT za ten zmywający się napis na początku hajfajf
Gunwo prawda z tymi najdłuższymi wakacjami, bo trzeba zapierdzielać na truskawkach albo w innych super zakładach, żeby zarobić na studia przez większość tych wakacji.. Oczywiście uogólniam, nie każdy ma przed sobą perspektywę biednego studenta ;0
CoreCaramo może coś w tym być, ja mam szczęście studiowania w rodzinnym mieście :/
Ja całe cztery miesiące się opierniczałam 😂😂😂 no ale dostałam się na stacjonarne w pobliżu mojej miejscowości
SSSHHHH NIE JESTEŚMY W ŻADNEJ KLASIE MATURALNEJ, MATURA TO FIKCJA, WCIĄŻ MAMY 6 LAT I ROBIMY BABKI Z PIASKOWNICY I ROSÓŁ Z DESZCZÓWKI!!
pozdrawiam wszystkich maturzystów i łączę się w bólu :(((
:(
Szczerze powiedziawszy, patrząc z perspektywy czasu, to ta cała "klasa maturalna" nie jest warta żadnej uwagi. Chodzisz do szkoły, uczysz się przedmiotów które lubisz, ale rzeczy których musisz. Czyli tak jak to bywa przez całe młodzieńcze życie. Często zastanawiasz się: "Czy to w ogóle ma sens i jest tego warte?" Mam na myśli samo chodzenie do szkoły. Wstajesz rano, idziesz, do "budy", marnujesz wiele czasu, (bo jak ktoś już ma przedmioty rozszerzone to wie, że materiału jest po dziurki w nosie, a czasu zbyt mało, żeby wszystko ogarnąć na lekcjach.) wracasz do domu po południu + może masz jakieś zajęcia pozalekcyjne (sport, muzykę, taniec...) w domu jesteś wieczorem i powinieneś zacząć się uczyć, bo przecież jutro znowu masz te same rozszerzenia, a z lekcji pamiętasz za mało. I takim sposobem przygotowujesz się do rozszerzonej matury, często otrzymując niezadowalający wynik, mimo że i tak harowałeś jak wół. Przez całą klasę maturalną wpajają ci do głowy myśl, że jak nie zdasz matury to jesteś skończony. Ten egzamin stał się wyrocznią delficką, która zamyka drogę wielu naprawdę zdolnym ludziom. Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że w tak młodym wieku musisz zaplanować swoją przyszłość. Szkoda tylko, że większość ludzi nie ma pojęcia co chciałaby robić i czym się zajmować. Sam byłem tego najlepszym przykładem. Ro biłem niezłe akcje w swojej szkole, bo jestem chłopakiem, który chciałby uczyć się wszystkiego po trochu, gdyż wiele rzeczy mnie po prostu ciekawi, a ten chory system na to nie pozwala. Część uczniów już nie uczy się z pasją tylko przymusowo. Ich głównym celem jest zdanie matury podstawowej z matmy na 30%. Tak naprawdę do szkoły chodzimy, aby spotykać się ze znajomymi, pożartować z nimi, pośmiać się, nie robimy też tego w pełni, bo w głowie ciągle masz wygrawerowane wielkimi literami słowo MATURA. Tak już jest. Beztroskie życie mamy do 3 klasy gimnazjum. Podziwiam tych, którzy nie zdali matury ale osiągnęli wielkie rzeczy, pracują w wymarzonych zawodach, cieszą się ze swojego życia. Życzę wszystkim powodzenia w spełnianiu marzeń, i przeżycia cudownych chwil w swojej Największej Podróży (chyba każdy wie co nią jest). A Tobie Robert życzę wytrwałości w tej klasie, poradzisz sobie jak mniemam świetnie, ale jako sentymentalista i człowiek nie lubiący ograniczeń doświadczysz też trudnych chwil. Minęły dopiero 2 tygodnie. To mało. A zresztą! Hahaha Wszyscy tego doświadczycie. Jedynym lekarstwem będą wasi znajomi, rodzina i przyjaciele, czyli ludzie, w których towarzystwie dobrze się czujecie.
PS to mój pierwszy komentarz na youtubie, możesz czuć się wyjątkowo :D (Żartuję oczywiście). Przepraszam za chaotyczność wypowiedzi. Większość z was będzie mogła utożsamić się z tym co jest tam wyżej napisane, bo nie oszukujmy się, jest dokładnie tak jak mówię.
Krystian Zambrowski święte słowa xd
Nauczyciele zbyt dużo rozmawiają o maturze, nakręcają ten temat. To oni powodują, że jest to tak bardzo stresujące. Po napisaniu matury, otrzymaniu wyników, dojdziesz do wniosku, że nie warto było się aż tak bardzo stresować, bo idzie to przeżyć i nie jest wcale takie straszne jak mówią ☺️
Ja się nie daję napompować tym stresem. Gorzej mi idzie z byciem w 'rozkroku'. ;)
Kinga Baberowska czekam na ten moment. Wszyscy ludzie po maturze tak mówią a ja i tak się tak stresuje że nie wiem.. Strach i to wielki!
Iskra Duszy Miałam to samo, ale teraz to chce mi się śmiać z samej siebie, że aż tak się stresowałam 😂 Będzie dobrze, trzymam kciuki!
Kinga Baberowska dokładnie
Od października czeka mnie 3 rok studiów i powiem tyle, studia to jest świetny czas. Na prawdę. Nikt Cie nie kontroluje, wykładowcy mają gdzieś czy słuchasz na wykładach, czy notujesz, jesteś tam dla siebie. Ale nawet nie zdajecie sobie sprawy ile ja bym dała, żeby znowu wrócić do liceum ! Chociaż na miesiąc :<
Szkoła to jest tak świetny czas, masz swoją klase, wszyscy się znacie, przyjaźnicie, na studiach nie ma czegoś takiego, nie znasz połowy osób na roku, z niektórymi nawet nie zamieniałam ani jednego słowa, baa.. nawet nie pamiętam ich imienia. Rodzice zawsze mi mówili i pewnie Wam też, cieszcie się szkołą, bo to najlepszy czas w Waszym życiu i jeszcze za nią zatęsknicie. MIELI RACJE. Powodzenia na maturze Robert ! :)
Cenne obserwacje. Dzięki ;)
Mi zawsze mówili, że najlepiej jest na studiach... xd
Mi rodzice nigdy tego nie mowili. Trochę mnie to pociesza ^^
Mi mówili, ze współczuja mi i mówią, ze dopiero fajnie jest po studiach XDdDDdDD
w maju pisałam maturę i uwierzcie mi nauczyciele i wszyscy wokół robią z tego egzaminu niesłychany dramat i próbują wam wmówić że jak się wam podwinie na nim noga to wasze życie jest skończone. NIEPRAWDA! jeżeli uczyliście się do szkoły, potraficie kojarzyć ze sobą jakieś fakty to zdacie bez problemu. Oczywiście jeżeli ktoś się chce dostać na medycynę to współczuję bo to znaczy że powinno się zapieprzać przez 3 lata dzień w dzień. Jednak dla mnie 3 klasa liceum to był jeden z lepszych okresów w moim życiu. Imprezy, znajomi, studniówka i planowanie przyszłości. Nie dajcie na sobie wywrzeć presji, nie panikujcie i będzie dobrze :)
shake it off
Sesja (przynajmniej pierwsza) jest dziesięć razy gorsza od matury 😂
Jestem w drugiej liceum i nie wyobrażam sobie siebie kończącej szkoły. Dobrze jest mi w mojej mieścinie, w której niewiele się dzieje, w rodzinnym domu, gdzie nie brakuje mi niczego i w moim pokoju (przede wszystkim w łóżku. Kocham moje łóżko i nie chcę zastępować go żadnym innym XD). Boję się samodzielności i odpowiedzialnego życia. Boję się matury, mimo że jestem (nie chwaląc się) zdolną osobą szybko przyswajającą wiedzę, ale równie leniwą i obawiam się, że nie podołam. Z drugiej strony wizja mieszkania bez rodziców, w wielkim mieście, poczucie braku jakiejkolwiek kontroli też ciągnie do siebie. Wiadomo, żaden uczeń nie lubi szkoły, ale kiedy jest się już "przy końcu" to robi się kurewsko żal to koniec.
Mil Ena dokładnie tak jest
Dziękuję za przypomnienie, że też jestem maturzystką. Nie za fajnie.
Anika powodzenia w takim razie :)!
qzycvx nie dziękuję 🙈
Szczerze, to jako jedna z nielicznych: wstaję rano i myślę, tak do szkoły. Cieszę się, że do niej chodzę, ponieważ obcuję głównie w dorosłym towarzystwie i wszyscy mi mówią: ,,och jak chciałbym wrócić do szkoły i móc tak ,,tylko" się uczyć" lub ,,ciesz się tym, że nie musisz się jeszcze stresować zarabianiem na siebie i innych". Biorę sobie ich słowa do serca i czerpię jak najwięcej radości z chodzenia do szkoły, zwłaszcza, że jestem j e s z c z e w gimnazjum (naprawdę baaardzo się z tego cieszę, nie chciała bym chodzić kolejne 2 lata do podstawówki) i mam super nauczycieli, których serdecznie z tego miejsca pozdrawiam, zwłaszcza panią Jabłońskiego (spokojnie, to jest napisane poprawnie :') nauczyciela historii i wdż, który jest takim drugim ojcem i pokazuje nam świat z innej perspektywy.
Kiedy jesteś dopiero w 1 liceum ale nauczyciele a tak już mówią o maturze a tu jeszcze Robson wstawia filmik o maturze 😄
Jestem na 2. roku studiów, na które poszłam z pasji. Dla mnie to piękny, fantastyczny, ale i emocjonująco-wymagający czas. Dlaczego? Dlatego, że wyprowadziłam się do innego miasta, pracuję, rozporządzam swoim budżetem, żyję w innym środowisku i powoli wchodzę w odpowiedzialną i trudną dorosłość. Brakuje mi też różnorodności, jaką daje nam szkoła. Tutaj robię to, co kocham, ukierunkowuję się na zawód marzeń, ale z drugiej strony ograniczam swoją wszechstronność. Ciężko tak zorganizować czas, żeby robić wszystko po trochu ;)
Na szczęście jestem z tych, którzy od podstawówki wiedzieli, czego chcą, w tym wieku mam już konkretne cele na przyszłość, część umiejętności przyswoiłam, rozwijam się i bardzo się cieszę, że szkoła już za mną. Po prostu trzeba być gotowym na każdy kolejny etap i nie rozpaczać nad jego wadami.
Powodzenia na maturze. Wszyscy w ciebie wierzymy 💕💪
Mam tylko bardzo banalną radę dla ludzi, którzy są jeszcze przed matura albo i może nawet przed liceum: NIE MUSISZ BYĆ WE WSZYSTKIM DOBRY 🚀 dziekuje, pozdrawiam 🐠
Mam nadzieję, że w końcu odkryję, co chcę robić w życiu...
Jestem aktualnie w klasie maturalnej i strasznie mi przykro, że tak szybko się to skończy, a tym bardziej, że w taki sposób. Fajnie jest wrócić to twoich filmików, które oglądałam te pare lat temu, gdy jeszcze nie do końca rozumiałam, o co ci chodzi haha Jesteś naprawdę wyjątkowym twórcą, bo sprawiasz, że człowiek utożsamiania się z tym, o czym mówisz, jesteś szczery w tym co robisz i wzbudzasz ogromne zaufanie, a to naprawdę cenna cecha w dzisiejszych czasach. Bardzo lubiłam też twoje starsze filmy, troszkę głupkowate, ale prawdziwie, nie udawane, jak 90% dzisiejszego UA-cam'a. Widzę, że większość ustawiłeś na prywatne, z czego jest mi niezmiernie przykro, bo poprawiały mi humor w gorszych chwilach. Żałuję też, że jesteś tak niedocenianym twórcą, zasługujesz na to, aby ludzie o tobie usłyszeli, bo po tych całych prankach, dramach, udawaniu dla wyświetlenia i clickbaitowych tytułach, to ty dajesz mi nadzieję na to, że nie pogrążymy się jako ludzkość w kompletnym materializmie, fałszywości i obłudzie, ale wciąż będzie w nas ta empatia i pokora oraz autentyczność, którymi przepełnione są twoje filmy.
Klasa maturalna najpiękniejszy okres w życiu każdego :D a potem jest jeszcze lepiej.Nie stresujcie się , co ja mówię i tak będziecie ale dacie radę nie wy pierwsi nie ostatni. Dostaniecie się na wymarzone kierunki i bądźcie najlepsi w tym co kochacie. Powodzenia ;)
Jestem w klasie maturalnej i wiem, że będę tęsknić. W końcu przez tyle lat chodziłam do szkoły, to jest całe moje życie. Przez całe wakacje pracowałam i odliczałam tylko dni do rozpoczęcia roku szkolnego, gdzie znowu spotkam się ze znajomymi, znowu będziemy się śmiać i plotkować. Ogromnie będę za tym tęsknić i najchętniej zatrzymałabym się na tym etapie mojego życia. Jednak mam nadzieję, że po zakończeniu szkoły czekają mnie niesamowite przygody :D
Ten filmik jest tak przepełniony smutkiem, że boli 😢❤
Również jestem tegoroczną maturzystką także łączę się w bólu i wierzę, że damy radę!!!
Gdy 3 dni przed maturą wybrałaś się na imprezę na drugi koniec Polski :D wg mnie nie ma co się przejmować, podejść do tego na luzie i nie dać się presji społeczeństwa. Dasz radę Robert, większość osób musi przejść ten etap w życiu :)
Byłam w klasie maturalnej rok temu. I w sumie do końca nie wiedziałam na jaką uczelnię chcę potem iść, dlatego przez cały rok, w przeciwieństwie do moich znajomych miałam przez większość czasu luz. Nauczyciele się spinali, żeby nas "dobrze przygotować". Znajomi się spinali, żeby zakuwać do rozszerzeń i mieć dobre wyniki, a mnie to jakoś nie ruszało. W sumie na każdy egzamin (poza matmą) szłam na wielkim luzie, bo wiedziałam, że i tak zdam. Ten mój luz wyszedł mi na dobre, bo zdałam wszystko na spokojnie, wyniki mnie w pełni satysfakcjonowały, a przynajmniej gdy inni próbowali ogarnąć wszystkie lektury w tydzień ja mogłam spokojnie oglądać nowe seriale :) Także kochani maturzyści: bez spiny! Zdacie to!
Wiecie co powtarzałam sobie cały rok? "Luz, więksi idioci ode mnie to zdawali. Nie ma szans, że zaliczę wtopę."
Ale teraz, gdy jestem na najdłuższych wakacjach swojego życia i czekam na rozpoczęcie pierwszego roku na studiach, to dochodzę do wniosku, że już trochę tęsknię za moją dawną szkołą i ludźmi, których tam spotykałam. Nauka to jedno, ale w liceum poznałam najlepszych ludzi świata i wiem, że nie zamieniłabym tych trzech lat spędzonych w tej szkole na nic innego!
Ps. Na pewno będę w maju trzymać za ciebie kciuki! :D
Nie chcę nikogo martwić, ale z każdym kolejnym rokiem po maturze będziesz musiał/musiała weryfikować swoje plany. Dobrze powiedziane Robercie. Ciesz się z tego kim jesteś teraz. I pamiętaj, że kiedyś marzyłeś by być w miejscu, w którym jesteś teraz! ;) @bartxolly
Też jestem teraz w klasie maturalnej i mam wrażenie, że nie będzie chyba aż tak źle. Wydaje mi się, że nauczyciele w mojej szkole specjalnie nas nakręcają, żebyśmy zaczęli się uczyć. Jedyna zmiana, jaką na razie odczuwam to robienie czegokolwiek na polskim. Do tej pory był luz, a teraz mnóstwo lektur, zadań domowych, tak jakby nauczycielce nagle przypomniało się, że jesteśmy i właśnie ustnego polskiego boję się najbardziej :(
Taaa dziękuję Ci za przypomnienie, że w tym roku mam tą przyjemność być w klasie maturalnej
Jako również tegoroczna maturzystka muszę powiedzieć, że powiedziałeś tutaj to wszystko, co we mnie siedzi po tych 2 tygodniach nauki. Wcale się nie cieszę, że muszę skończyć ten etap, bo studia to już na serio dorosłe życie, którego się troszkę obawiam. Oprócz nauki mnie obowiązującej w szkole uczę się też ponadto, bo chcę zdawać przedmiot na maturce, którego nie mam rozszerzonego w szkole i tak no. Z mojego popołudnia na prawdę zostaje niewiele chwil dla siebie. Mam też dużo zapału do nauki. Chyba tyle, ile jeszcze nigdy więc to jest na plus. Dodatkowo poznałam w liceum świetnych ludzi i juz teraz wiem, że bardzo trudno będzie mi się z nimi rozstać. Ale czas płynie nieubłaganie niestety...
Jestem tegoroczna maturzystka i właśnie kończę swoje najdłuższe wakacje w życiu. Słuchając Ciebie słyszałam swoje myśli z początków roku ostatniej klasy... No może poza tym, ze masz bardziej racjonalne podejście do tematu. Powiem Ci, ze w moim przypadku to był dość ciężki rok, ale nie aż tak zły jak każdy mówił. Masa nauki, stresu i zmęczenia, ale z perspektywy czasu wiem, ze nie taki diabeł straszny. Sam okres matury jest nie ukrywam okropny. Pisemne-spoko, stres, ale bez przesady. Ustne-dla mnie tragiczne przeżycie, nie sądziłam, ze jest możliwe doprowadzenie się do takiego stanu nietrzeźwości umysłu 😅 ACZKOLWIEK, każdy jest inny, wydajesz się być bardziej wyluzowany niż ja, także nie słuchaj innych, nie daj sie ponieść stresowi ludzi wokół! Trzymam kciuki ✊🏻 polecam wychodzić na świeże powietrze, nie można żyć samymi książkami 🤓 a ja podczas matur odkryłam najlepsze miejscówki w Poznaniu przy okazji 😎
PS: nie polecam odkładać nauki na marzec.....😅
PS2: mój pierwszy kom na yt, nawet nie wiem co to za konto fejkowe 🙃
w maju pisałam maturę i nawet jeszcze nie zaczęłam studiować, a już tęsknię za szkołą. klasę maturalną wspominam zdecydowanie najlepiej. było tak inaczej(?) jasne, z jednej strony więcej nauki, powtórki, próbne matury, a z drugiej mam wrażenie, że wszyscy traktowali nas już trochę poważniej i mieliśmy jakby więcej luzu. nawet nie wiecie, jak brakuje mi matematyki (byłam na rozszerzonej i miałam jej jakieś 8 godzin w tygodniu). pamiętam jak codziennie po szkole siedziałam i odrabiałam zadanie domowe, klnąc pod nosem, jak mi coś nie wychodziło i nawet nie sądziłam, że tak będzie mi tego brakować. tak samo z polskim, bo miałam super nauczycielkę, która nas nieźle cisnęła i co chwilę musieliśmy pisać jakieś rozprawki, czy przychodzić po lekcjach i zaliczać próbne ustne matury i każdy tylko narzekał "mam jeszcze inne przedmioty, a nie tylko ten głupi polski", bywało ciężko, ale tęsknię za tym i naprawdę wiele bym oddała, żeby przeżyć to jeszcze raz. nawet jak przechodzę koło mojego liceum, to czuję taki żal, że inni spędzają tam 5 dni w tygodniu, a mnie już to nie dotyczy... nie miałam nawet serca wyrzucić moich zeszytów z matematyki i polskiego, bo wiąże się z nimi za dużo wspomnień, a ja jestem bardzo sentymentalna. także cieszcie się, póki możecie, bo kilka miesięcy temu też tak cwaniaczyłam "jak dobrze, że już kończę tę szkołę i będę miała w końcu spokój" i nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tak będę za tym tęsknić, za takimi prostymi rzeczami, które wtedy wydawały mi się straszne, a teraz je tak miło wspominam :)
ja zdawałam maturę rok temu i żałuję że byłam zorganizowana tak jak byłam. gdybym wiedziała jak to wszystko wygląda inaczej rozplanowałabym czas a przede wszystkim słuchałabym tylko i wyłącznie siebie. pozdrawiam wszystkich maturzystów i powodzonka. pamiętajcie 30% to wcale nie tak dużo i naprawdę jest t łatwe do zrobienia :3
Kiedy zaczynałam maturalną myślałam sobie "kurcze nareszcie ostatni rok, teraz tylko przetrwać tą maturę i wolność". W jej trakcie miałam jej serdecznie dość jeśli mam być szczera, masa nauki, ciągle jakieś testy, zadania. Miałam wrażenie ze więcej przerobilam w ciągu tego jednego roku niż przez wszystkie poprzednie lata nauki xd z każdej strony wszyscy mówią tylko o tym, nauczyciele na każdym kroku cisną do tego, generalnie masakra. Ale przeżyłam, teraz po wszystkim zastanawiam się właściwie o co było tyle krzyku. Wszyscy wokół wywierają niepotrzebna presję, stach ma tylko wielkie oczy. Generalnie ostatnia klasę wspominam całkiem przyjemnie wbrew temu ogromu pracy, a teraz zaczynam juz tęsknić za tą szkołą. Jednak tyle lat była to codzienność a tu nagle koniec.
Robercie życzę ci powodzenia i duuuzo siły i cierpliwości na ten ostatni rok. Oby ostatni nie oznaczał najgorszy :D
Duzo pracy jest, to prawda. Dodatkowo nie wiem jak w innych szkołach, ale dopiero teraz zauważam, że np. moja przez moje 2 lata liceum prawie nic nie robila a w 3 obudzila sie z "O MATKO, MATURA W TYM ROKU, SPRAWDZIANY CO TYDZIEN A KARTKOWKI CODZIENNIE KOCHANI, MUSIMY ZDĄŻYĆ Z MATERIAŁEM". Duzo ludzi pisze ze klasa maturalna to jakis żart, patrzac wlasnie na ten system, jesli chodzi o moja szkołe, gdzie wszystkie lata bylo wszystko na luzie a teraz nagle nie wyrabiamy sie z materiałem, także też najlepiej ucznióe obwinić - zgadzam sie xd Klasa maturalna to jest żart, dodatkowo ja też, tak jak ty obrałam sobie taktyke - nauczyc sie byle zdac, a skupić sie na przedmiotach, ktore sa dla mnie ważne i wiem, że są i będą mi potrzebne. Jednakże szkoda ze nauczyciele nie rozumieją, że może masz już dość obliczania miar kątów równoległoboku, bo wiesz że nie bedzie ci to przydatne. A i jeszcze jedno - wnosze o usunięcie matmy z matury obowiązkowej, ja przepraszam bardzo ale to przeciez zepsuje mi marzenia, wiedząc że matma obleje mi całą mature!
jak tak ładnie poprosiłeś, to sie podzielę jak to było. za 2 tygodnie będę zaczynać pierwszy rok studiow. zaczynajac szkołe myślałam sobie "12 lat, to kupa czasu! tyle sie wydarzy, to jest jak pół żyica!" no i faktycznie, wiele się działo ale minęło szybko. a klasa maturalna? jak 3 miesiące. matura? mam jeszcze 9 miesięcy, nagle robi się z tego 5 tygodni. o studniówce nie wspomnę. wiecej sie o niej gada niż na niej jest. poważnie. było naprawdę super zobaczyć wszystkich kolegów z klasy w takim niecodziennym, eleganckim wydaniu, ale nie zdążyłam się tym nacieszyć. już musiałam zmykać do domu. połowa osób wymaga miliona rzeczy do zrobienia, druga połowa tylko o tym mówi i nic nie robi, nawet nie motywuje jakoś specjalnie. jest cholernie wymagająco, tym bardziej, jeśli ćwiczysz na fortepianie lub innym instrumencie po 4 lub wiecej godzin dziennie i na 3 tyg przed maturą masz swoj ostatni egzamin z instrumentu a miesiąc wcześniej jeszcze koncert z orkiestrą. trzeba wszytsko połączyc i mocno przyłożyć sie do matmy, której tak nie ogarniasz. i mija to wszystko zbyt szybko. narzekasz, że jest źle, nie tak, ludzie sie zmieniają, obrażają, ty też jesteś jakby nie sobą. nagle matura sie zjawia, przychodzisz, stresujesz sie, prawie dostajesz ataku paniki na katurze z matmy, ale jakoś to mija i na szczescie w końcu zdajesz. po zakonczeniu roku połowa osob z klasy, z którymi spędziłeś pół życia nawet sie z tobą nie żegna, tylko biegnie załatwiać swoje sprawy, zajmować sie swoim zyciem. i bedzie milion takich właśnie sytuacji, wiec przyjaźń w klasie maturalnej podlega ogromnej weryfikacji przez życie. i przychodzisz do tej szkoły na 3 ty przed rozpoczęciem roku akademickiego i wiesz, że jesteś absolwentem. i oprócz tego nic cię z tą szkołą już nie łączy. ale jednak łączą emocje. chodzisz korytarzami, spotykasz nauczycieli i myślisz "i ja tu spędziłam 12 lat? kiedy?" i czujesz ogromne wzruszenie. ale też dumę, że udało sie w miare bezproblemowo przejść przez ten rozdział życia. bo niby było wymagająco, ale tak naprawdę, to zabawa (w pozytywnym i negatywnym sensie) dopiero się zacznie. więc drogi Robercie, mam radę, której pewnie za bardzo nie dało sie wyczytać z tego wywodu. ciesz się tym czasem, bo jest on słodko-gorzki ale warty spróbowania :)
Też jestem w maturalnej i mam o tyle ciężko, że w pierwszym półroczu mam jeszcze egzamin zawodowy. Jak to mówią są rzeczy ważne i ważniejsze tak więc teraz więcej będę pracować do egzaminu, a później już tylko zostanie matura. Pozdrowienia dla Ciebie Robert
Maturę pisałam w maju i oczywiście wokół tego egzaminu nakręcana jest , przez rodziców nauczycieli i nawet samych maturzystów, atmosfera grozy, ale mnie osobiście jeszcze bardziej to zmotywowało i już w trakcie samych matur, kiedy przekonałam się, że aż tak strasznie nie jest, poczułam się spokojniej i pewniej. Każdy musi przez to przejść i uważam, że jest to potrzebne i każdemu daje to doświadczenie i wyciąga z tego jakieś wnioski na przyszłość. Matura ustna z języka polskiego to jak na razie najbardziej stresujące 30 minut mojego życia, ale w rezultacie nie taki diabeł straszny jak go malują, także powodzenia i oby stres z tym wszystkim związany był dla Ciebie tylko motywujący !
Uwielbiam te Twoje filmy ♥
Potrafisz być poważny ale tez sobie pośmieszkować
Takich ytberów musi być więcej!
Też jestem w klasie maturalnej ;) i zgadzam się z Tobą a propos tego, że gdy ma się wybrany kierunek studiów to jest większa motywacja do nauki, dlatego po obejrzeniu twojego filmiku zaczęłam przeglądać i szukać (po raz kolejny) czegoś dla siebie. I SUKCES! Właśnie znalazłam :D
Pisałam maturę w maju. Nie wiedziałam przez całą trzecią klasę liceum gdzie iść na studia. Nawet podczas pisania matury wiedziałam tylko jakie rozszerzenia zdaje xD wybrałam te same co podstawa czyli polski, angielski i matmę, żeby mieć w miarę możliwości szeroki wybór xD W końcu, przed samymi wynikami z matur się zdecydowałam gdzie chcę iść i dostałam się bez problemu. Trzecia klasa to był mój dotychczasowo najlepszy etap w życiu (plus wakacje ofc xD) i wbrew wszystkiemu nie ma czym się stresować. Matura to coś co trzeba zdac, dla własnego sumienia. Procenty liczą się tylko na studia. Życzę powodzenia tegorocznym maturzystom, nie dajcie się złamać! :D
Przez ogólna odwieczną nagonkę szkoły o egzaminie dojrzałości "klasa maturalna" brzmi porażająco. Również w niej jestem i nie czuję się dobrze. Wydaje mi się, że gdyby nie nauczyciele i ich ciągle mówienie o tym, że "jak tak dalej pójdzie to nie zdacie tej matury", "zacznijcie coś robic", "jesteście w KLASIE MATURALNEJ, macie być dojrzali, odpowiedzialni!!" psuje cały urok ostatniego roku nauki w liceum. To powinien być dobry czas! Studniówka! Perspektywa rozwijającej przyszłości! A słowa "nic nie umiecie, nie zdacie" wcale nie motywują do pracy. Wbijają w taki dołek w którym nic nie robisz, bo i tak nic nie umiesz, więc i tak nie zdasz. Halo no skoro nikt nie wierzy to po co ja mam w siebie wierzyć? Nie wiem czy każdy spotyka na swojej drodze takich nauczycieli, ale ja mam już takich dość. Zdecydowanie wolę opuścić parę dni w szkole i w spokoju uczyć się w domu w sposób jaki chce, gdzie nikt nie krzyczy mi nad głową, że nic nie umiem. Klasa maturalna odbiera trochę radości przez swój sformalizowany przed pedagogów charakter. Stąd też wspomniana czasami "depresja maturalna" o której ciągle mówimy między sobą w klasie, ale całkiem to śmieszne, że nie matura jest jej powodem tylko nauczyciele! Czy to ich zadanie? Ni chyba nie. Nie chcę tak dużo narzekać, bo w gruncie rzeczy to dobrzy ludzie, ale niekiedy zapominają, że nie jesteśmy maszynami, tylko ludźmi tak jak oni, nie wszystko łapiemy od razu i mamy w głowie jeszcze inne myśli poza focusem na maturę. Ale zależy nam na niej! A niestety oni postrzegają nas jakbyśmy w ogóle nie przejmowali się egzaminem, studiami, przyszłością.. Proszę, niech nauczyciele zauważa w nas człowieka, przypomną sobie swoje maturalne czasy i zluzuja trochę! Wtedy klasa maturalna mogłaby być lepszym czasem. Zamiast ciągiem demotywacji 😌
Maturzystka pozdrawia maturzystę! ;)
Jestem przerażona ilością obowiązków i w sumie tym, że nie wiem co po maturze.
Ale zamierzam na razie po prostu być w tej klasie maturalnej, dostosować się do rzeczywistości i jakoś cieszyć się np tym że mam świetna klasę i przyjaciół, widuje ich codziennie, którzy na razie są w jednym mieście i nie muszę dzwonić do nich, jechać wiele kilometrów, mogę wyjść z domu i wpaść.
A jeśli chodzi już o samą maturę. Wiadomo trzeba się uczyć i ja wychodzę z założenia, że łatwiej coś osiągnąć zdając ją dobrze. Ale z drugiej strony jak ci coś nie pójdzie to co ? Cholera, przecież nic się nie stanie. Maturę można poprawić, zrobić sobie rok przerwy, dostać się na inne studia i tez być zadowolonym...
Wiec tak widzę temat :)
Jako osoba, ktora rozpoczyna studia w pazdzierniku klase maturalna wspominam dobrze i nigdy na matura nie patrzylam jak na cos strasznego, stresujacego i nie nastawialam sie na okreslone wyniki z poszczegolnych egzaminow. Za to wielka ulge czulam przez chyba cale liceum wiedzac od dawna co chce robic w zyciu gdzie rowiesnicy w klasie maturalnej piszac matury nie mieli na siebie pomyslu. Znajdzcie pasje, miejcie marzenia i uwierzcie ze wszystko sie uda i nie dajcie sobie wmowic ze nie dacie rady nawet w prozaicznych rzeczach. A jak wam sie noga podwinie to pamietajcie ze zycie to sinusoida jeslic cos wam nie wyszlo to tak mialo byc i kombinujcie dalej a napewno bedzie lepiej, cieszcie sie z tego co macie i nie przejmujcie sie tym co tracicie (pisze to glownie odnoszac sie do znajomosci ktore czesciowo po liceum zanikaja). Zycze wam wszystkim spelnienia marzen, bo mam nadzieje ze wszyscy jestescie swiadomi tego ze zdacie te matury 😘
maturę pisałam w maju... nauczyciele trąbili o niej non stop, stresowali nas i co chwilę robili sprawdziany powtórkowe z całego materiału przerobionego w liceum
a kiedy doszłam do samej matury to się nią kompletnie nie stresowałam, starałam się nie myśleć o tym, że ten papierek z wynikami może zadecydować o mojej przyszłości i z takim podejściem zdałam maturę i dostałam się na te studia, na które chciałam pójść.
Teraz do 29 września mam wakacje i momentami tęskno mi do tego co działo się w liceum i chciałabym znowu do niego pójść i przeżyć to wszystko jeszcze raz, nawet maturę :)
Ja też w 2018 piszę maturę. Czuję się z tym dziwnie z dokładnie takich samych powodów o jakich mówiłeś. Też zawsze myślałam że 18-to latkowie to tacy dorośli, poważni ludzie, a teraz śmieję się z siebie bo to bzdura ^^.
Ten rok to dziwna mieszanka nostalgii i podekscytowania ( z nutką wyczerpania :P)
Od dwóch tygodni jestem licealistką i powiem szczerze, że nie mam pojęcia jak to zleciało. Tak jak ty kiedyś uważałam licealistę jako kogoś dorosłego i opanowanego. Mimo że egzamin dojrzałości piszę dopiero za 3 lata, to już teraz słowo "matura" słyszę po 100 razy dziennie, a nauki będzie coraz więcej i więcej. Po prostu wszyscy miejmy nadzieję, że nauczyciele obciążają nas niepotrzebną presją i będzie podobnie jak w przypadku egzaminu gimnazjalnego, że strach ma wielkie oczy. Jednak jestem w pełni świadoma, że będzie trudniej. Powodzenia w maju tobie i wszystkim maturzystom!
Również jestem w klasie maturalnej i też tak miałam, że kiedy byłam w podstawówce/gimnazjum, myślałam: Wow, licealiści... Teraz nie czuję się tak fajnie, ale ze względu, że nie lubię swojej szkoły, to nie sądzę, że będę za nią tęsknić. Pewnie nadal będę najlepiej wspominać gimnazjum, tak jak teraz.
lama zasranka życzy ci powodzenia w maju 😄😄a tak apropo lama zasranka także uważa, że jestes bardzo przystojny 😏😍😍😍i twój głos i sposób mówienia lamie zasrance bardzo się podoba 💕💕💕
High 5! Też klasa maturalna w tym roku :D
I szczerze to smutno mi że skończę w kwietniu szkołę, ten etap który trwał tak wiele lat. Bywało różnie, czasem świetnie czasem beznadziejnie ale wiem że będzie mi tego brakować, będę tęsknić za przyjaciółmi, crushami, fajnymi nauczycielami, przypałami ogólnie tą atmosferą szkoły, bo w moim liceum teraz jest super atmosfera👍😊 I wiem że nie tylko ja bo sporo moich znajomych też wcale nie chce kończyć tej szkoły.
I tak jest ciężko z nauką🙂 ale zgadzam sie z tobą że ten cel dodaje motywacji i chęci do pracy
Jestem też bardzo podekscytowana perspektywą studiów, zajęcia się tym co mnie interesuje i przede wszystkim wyjadem do Krakowa o czym zawsze marzyłam i mam nadzieję że się spełni. Ale z drugiej strony jakoś boje sie dorastania i tej drastycznej zmian, nowemiejsce, nowe mieszkanie, nowi ludzie. Troche mnie to przeraża...
Robert jestem Twoim nowym widzem i uważam że masz bardzo ciekawy kanał! Dlatego zostałem na dłużej ;-) Co do matury to mam to już za sobą bo zdawałem egzamin maturalny w 2008 roku! Powiem Tobie tylko tyle że strach ma wielkie oczy! ;-) Głowa do góry i wierzę że zdasz maturę śpiewająco i tego Ci życzę! Pozdro ;-)
Matury się nie boję. Przemijania owszem. Dzięki wielkie, pozdro!
Robert powiem Tobie że jak na swój wiek jesteś bardzo dojrzały i mówisz mądre rzeczy! I za to właśnie lubię Twoje filmiki! ;-)
"Azaliż po to czas zabijałem, by teraz czas mnie zabijał?"
Wszyscy ci ciągle mówią o maturze, że musisz się uczyć i blabla bla... Znam to... Chociaż jeszcze maturzystka nie bylam ale w gimnazjum jest podobnie. Przy maturze pewnie gorzej :/
Mam zamar nagrac takie cos tylko o gimnazjum w czerwcu :)
powodzenia na maturze💗
Jestem po maturze i śmiało mogę powiedzieć, że ten stres i nakręcanie przez nauczycieli i innych jest zupełnie bezsensowne. Faktycznie, ten egzamin decyduje o naszym przyszłym życiu, ALE nie ma co się bać. Powiem tak - stres jest naturalny, też się bałam, ale jak już przysiadłam do każdego z arkuszy to cała wiedza, którą nabyłam przez wszystkie lata przyszła do mnie sama i wiedziałam co robić i pisać :) za tydzień wyjeżdżam na studia i powiem, że wcale nie żałuję ukończenia szkoły. Sprawdziłam się pod względem wiedzy, umiejętności radzenia sobie z trudną sytuacją i obciążeniem psychicznym, że jeśli zawalę to nie dostanę się na wymarzone studia. A teraz jestem z siebie dumna i nie szkoda mi liceum, bo gdybym dalej tam była, nie mogłabym rozwijać siebie w takim stopniu w jakim mogę teraz i usamodzielniać się. Także polecam się zajebiście przygotować do matury, a potem iść na takie studia, na jakie się marzy :)
Świetny, refleksyjny i poruszający filmik, w sumie bardzo się rozwijasz, twoje filmy stały się profesjonalne, oby tak dalej!
powodzenia! trzymamy kciuki! :D
Na swoim przykładzie powiem, że posiadanie motywacji, żeby napisać na ileś tam punktów, zgubiło mnie w rekrutacji na studia. Miałam wybrane studia od początku liceum, ciągnęłam wszystko tak żeby było "Ok", ale zapomniałam i nikt mi jasno, głośno i wyraźnie nie powiedział "możesz się nie dostać na studia" wszyscy wszędzie mówili o niżu i o tym, ze teraz przyjmują wszystkich. Rezultat? Z klasy 24 osobowej, tylko 3 poszły na studia państwowe dzienne, reszta albo prywatne, zaoczne, czy tak jak ja Gap year. A warto wspomnieć, że wcale głupi nie byliśmy. Jeśli masz już konkretną uczelnie na oku, napisz do nich maila czy nie zmniejszają liczby studentów na roku. W tym roku weszła ustawa i uczelnie przyjmą mniej studentów, żeby polepszyć kształcenie. Trzymam kciuki! 😈
Jestem w klasie maturalnie , nwm co chce robić dalej 😂.
Szczerze jest bardzo dużo pracy , bardzo dużo..
Smutno mi ,że sie to wszystko kończy :c (pozdrawiam tych co zdaja rozszerzona matematyke 😂😂😂, jestem z wami 😭).
Świetny film
Ogólnie to jest zabawne, jesteś w moim wieku (z tego co wiem), a jesteś w klasie maturalnej, a ja w 2 technikum, podczas gdy oboje zdaliśmy każdą klasę. Z tym, że ma się motywacje do nauki, masz rację. Ja w tym roku zdaje pierwszy egzamin zawodowy i działa to u mnie w ten sam sposób, mam motywacje, chce zdać go jak najlepiej, ale jednocześnie się trochę boję, bo wiem jak czas szybko leci i nie obejrzę się, a sama będę kończyć szkole z dyplomem technika ekonomisty w ręce. Przeraża mnie to. Najchętniej zatrzymała bym się właśnie w tym wieku i nie wkraczała w dorosłość, bo boję się, że sobie nie poradzę. Pozdrawiam
Świetny filmik ,jak on mi się podoba.Chcę więcej
Jestem dopiero w gimnazjum ale mam pasje która zajmuje mi cały czas poza szkolny jest to taniec . Ale to kocham i on pomaga mi przeżyć szkole do której nawet nie mam się czasu uczyć ale mam ambicje i plany związane z tańcem wiec brnę w to dalej bo grupa jest moją 2 rodziną i bez niej nie dałabym rady żyć. A szkole szczerze ma teraz trochę w dupie bo wole robić to co kocham niż mieć czas wolny w którym będę tylko myśleć jakie moje życie jest beznadziejne bo siedzę w szkole gdzie mnie nie lubi klasa a nauczyciele uważają za nadetną lale bo nie wiedzą co czuje i o czym myśle, widzą to co chcą a nie chcą zobaczy we mnie człowieka który ma więcej doświadczenia od nich tym co robi.
W zeszłym roku pisałam mature, aktualnie kończe pierwszy rok studiów. Całe technikum i gimnazjum to tak szczerze jedna wielka pomyłka. Rozumiem, że większość młodych ludzi ma siano w głowie, jednak wierzcie lub nie, ale studia to bajka jeśli wybierzecie kierunek zgodny z zainteresowaniami. Owszem trzeba się więcej uczyć i starać się mieć jak najlepsze oceny i nie raz spędza się większość dnia w budynku uczelni, ale i tak jest super.
Zaczynam drugi rok studiów. Nie tęsknię za szkołą samą w sobie, a bardziej za mieszkaniem z rodziną, byciem wśród przyjaciół, za moim miastem... Klasa maturalna zleciała mi bardzo szybko, tym bardziej, że to tylko 8 miesięcy, a potem kilka dni egzaminów. Było trudno, na pewno trudniej niż w trakcie sesji. Mimo że jestem na ekonomicznym kierunku i nie są to do końca proste studia, to sesja wydaje się o wiele mniejszym problemem; po pierwsze uczysz się tylko materiału z jednego semestru, a po drugie, zawsze masz drugą szansę, która nie skazuje cię na rok czekania jak w przypadku poprawiania matury (czy tam kilku miesięcy jeśli się nie zda). No może trzecie i kolejne szanse na zdanie egzaminu już skazują na to czekanie ;P Ogólnie rzecz biorąc, studia to naprawdę fajny okres życia, a swoboda jaką dają jest czymś na co warto czekać ;)
Też jestem w klasie maturalnej i jeszcze egzamin zawodowy w styczniu :/ Powodzenia na maturze! :)
KRASZUJĘ CIĘ ❤️😍
Też jestem w klasie maturalnej, z tym, że ja się bardzo cieszę, że już wychodzę ze szkoły i moje życie się zmieni. Nawet teraz, patrząc na poprzednie lata gimnazjum, podstawówki to uważam, że nie będę tęsknić (może podstawówka była całkiem w porządku, ale mimo to wolę to co jest teraz). Trzeba po prostu ruszyć dalej i cieszyć się, że dookoła stale się coś zmienia, że nie ma nudy i uczymy się przystosowywać do kolejnych etapów życia. Matury się boję co prawda, ale wierzę, że dam radę, bo mam cele, do których dążę ;) Trzymaj się Robert! :D
Powodzenia! ❤
Tez jestem aktualnie w klasie maturalnej. Większą uwage przykuwam do tego co mnie interesuje i na przedmioty które chce zdawac w rozszerzeniu, a do reszty ucze sie tak "żeby zdać". Nauczyciele od samego początku roku katują nas tym że niedługo matura uh.
W sumie fajną rzeczą w mojej szkole jest to że ludzi z pierwszych klas nam we wszystkim ustępują 😂
Od października zaczynam drugi rok studiów i wcale nie tęsknię za liceum. Na studiach uczysz się tylko tego co jest związane z Twoim kierunkiem, a w szkole wszystkiego, dlatego studia są moim zdaniem dużo lepsze. Uczysz się tego co chcesz, a nie tego co musisz.
A tak w temacie: przejmujesz się maturą?
Pozdrawiam.
Czas w klasie maturalnej strasznie szybko leci, jest ciężko ale jakoś się da wytrzymać :D matura nie jest taka straszna
Prawie codziennie cie w szkole widze :)
Świetny filmik 💕
Powodzenia 😃
Nic tak dobrze jeszcze nie podsumowało moich myśli...
jeśli ktoś ogólnie ogarnia naukę to matura nie powinna mu sprawić problemu. Trzeba się naprawdę postarać jedynie wtedy, kiedy chce się mieć wyniki pod 90-100%
powodzenia!
Myslalam że jesteś starszy a teraz ogarniam że jesteśmy w tym samym wieku 😂 pozdro od maturzystki też, damy radę ;)
Cały czas myślałem, że jesteś rok młodszy, bo chyba kiedyś tak powiedziałeś 😐 Razem maturkę zdajemy hehe
A do mnie to jeszcze nie dotarło, że matura w tym roku. Co więcej nie mogę się w żaden sposób do nauki...
Chciałabym zostać w liceum, dobija mnie fakt, że poznałam wspaniałych ludzi, a za rok wszyscy się rozejdziemy :(
Powodzonka
Jestem w klasie maturalnej i strasznie się stresuję co dalej... z nauką nie mam problemu, nastawiłam się, że łatwo nie będzie i jakoś daję radę na razie. Boję się jedynie co będzie po szkole, gdzie iść co robić.
Powiem tak, klasa maturalna była okej. Ciśnienie szło od nauczycieli, szczególnie od tych, którzy mnie nie lubili :D Ale robiłam swoje i uczyłam się tyle co w klasie 1. i 2. Wróciłabym na chwilę do naszego klasowego składu na lekcjach, natomiast za matematyką nigdy nie zatęsknię.
Ja również klasa maturalna, niestety.
Łącze się więc w tych trudnych chwilach. 🙋♀️
Klasa maturalna to jakiś żart. Jasne jest dużo stresu, bo naokoło wszyscy ci mówią jak to jest ważne, potrzebne, że może się przydać, itd. Jednak myślę, że szkoda na to nerwów i kiedy się raczej skupiało na lekcjach to mimochodem się coś pamięta. Grunt to się nie poddać! I oczywiście się trochę pouczyć co też zmniejszy stres. Powodzenia wszystkim maturzystom i przyszłym maturzystom! Trzymam kciuki!
Lubię Cię Robert ;)
Fani Life is Strange łączmy sie. Jeśli nie chcesz tęsknić za szkoła to zawsze można nie zdać :P
Maturę mam już za sobą. W tamtym czasie dużo dało mi oglądanie vlogów Gonciarza. Było lepiej niż na egzaminach gimnazjalnych. Jednak przyznam że matura nie sprawdza w żadnym stopniu twojej wiedzy. Tylko umiejętność udzielania odpowiedzi pod schemat danego egzaminu.
Jestem w klasie maturalnej i ughhhhhh usłyszałam słowo "matura" tyle razy w szkole, że wystarczy mi na całe życie .-.
Jak jest? JEST CIĘŻKO też jestem w klasie maturalnej i doskonale Cię rozumiem troszkę za bardzo obijałam się przez wszystkie lata na angielskim, a dopier teraz widzę jak ogromne mam straty 😑
Mówiłeś o tym jak widziałeś maturalne klasy będąc maluchem... śmieszne miałam dokładnie tak samo nie mam pojęcia kiedy to zleciało. Teraz zostały nam 2miesiące? Najśmieszniejsze jest to że ktokolwiek ze mną gada zawsze zadaje pytanie "jakie studia wybrałaś?" a ja niestety nie mam pojęcia co po maturze xD czekam na wakacje najdłuższe w całym życiu :D a studia... już się boję ale może nie będzie tak źle i w końcu się zdecyduję
Gdy byłam młodsza tez tak myślałam o maturzystach a teraz sama jestem w klasie maturalnej i nie wiem kiedy to minęło te wszystkie lata i w sumie to koniec pewnego okresu w życiu zaczyna się coś nowego
Najgorsze jest to jak nie wiesz co chcesz dalej robić
ja się czuję jak dziecko z podstawówki i chyba na tym etapie mentalnie zostałam, nie wyobrażam sobie tego że w kwietniu kończę szkołę, w maju piszę maturę a w wakacje wyprowadzam się z domu
po prostu nie
U mnie llasa maturalna nie różni się jakoś znacznie pod względem nauki. Ale gorzej z nauczycielami. Nagle zmieniło się ich podejście do nauczania, że nie chcą przekazać nam jakiejś wartościowej wiedzy, tylko przekazywać to, co jest potrzebne do zdania jakiegoś egzminu. Słowo matura, jest tak często powtarzane, że nie mam ochoty nawet o niej myśleć. Co gorsza, nauczyciele często wręcz straszą rym egzaminem, co raczej nie zachęca do nauki, a stresuje i wprowadza panikę u niektórych. Wyliczanie ile tygodni nauki zostało, też nie należy do motywującego zabiegu. I chyba najgorsze w tym jest to, że trzeci rok z tymi samymi ludźmi to jest jakieś apogeum kłótni. Nagle wychodzą różne rzeczy, które przez 2 lata były skrywane i kumulowane. Ta napięta i niezdrowa atmosfera tylko rozprasza, stresuje i odbiera chęć do uczenia czegokolwiek.
Nawet mądrze mówiłeś, muszę stwierdzić. 😄 Klasa maturalna jest na serio ciężka. Materiału jest ogrom, a jeżeli zależy ci na wysokich wynikach na maturze, żeby dostać się potem tam gdzie chcesz, to siedzisz i się uczysz. Wracasz ze szkoły do domu, jesz obiad, odpoczywasz chwilę i się uczysz. Kilka godzin dziennie. Łeb boli niemiłosiernie, no ale przecież zaliczeniówke trzeba napisać. To jak i wiele innych rzeczy. I mówi to tegoroczna maturzystka, która właśnie ogarnia na jutro angielski. Powodzenia na maturze ! 😊😄
Jestem aktualnie w klasie pierwszej liceum i widząc to ile wyniosłam z gimnazjum spodziewam się, że nie zdam matury xD
Jaki zbieg okoliczności - też jestem maturzystą od tygodnia. :)
wzruszyłam się xd
Klasa maturalna od dwóch tygodni i już mam dosyć. Mam na razie jedną opcję studiów, jak się nie dostanę to kicha. Nie wiem co dalej. Nie wiem co zdawać na rozszerzeniu, pojęcia nie mam! Nagle każdy nauczyciel wypowiada słowo MATURA jakby to był jakiś sąd ostateczny...
Jestem w pierwszej LO i już teraz stresuję się egzaminami, które będą dopiero za kilka lat 😏
Ja jestem świeżo po klasie maturalnej ale jakoś specjalnie nie przykładałam się (poza matmą) do matury, a całkiem dobrze zdałam
Jestem w 1 klasie liceum i nie wiem co robię w liceum.. wiem że to dziwnie brzmi ale nie czuje się na tyle lat ile mam. Zastanawiam się kiedy to wszystko minęło, te wszystkie 9 lat w szkole. Chociaż że od matury dzieli mnie około dwa lata, to boje się że ten czas minie za szybko. Bardzo boje się matury, bo to jest egzamin mojej dorosłości, a ja chciałabym jeszcze trochę czerpać tej dziecięcej radości i być wolnym przed dorosłością. Nie chciałabym się obudzić za 7 lat i pytać się siebie gdzie podział się ten czas, w którym mogłam leżeć i nic nie robić albo wychodzić gdzie mi się tylko podobało i niczym się nie przejmować. Przeraża mnie koniec szkoły, bo w sumie to koniec jakiegoś etapu w moim życiu na który nie jestem gotowa i nie wiem czy będę, za te dwa lata. Aktualnie nie jestem w stanie myśleć o tym, że koniec czegoś co kocham jest tak blisko, a wiem że te dwa lata szybko mi zlecą.
jestem w drugiej klasie liceum i mam takie myśli że tak naprawde jeszcze tylko dwa lata nauki w szkole, do tego w maju osiemnastka i zastanawiam się kiedy to tak szybko mineło....