A ja chętnie bym obejrzał materiał o tym, jak te wszystkie zyski rozliczyć z fiskusem. To mnie najbardziej hamuje przed inwestycjami w fundusze i akcje.
@@widme9884 no właśnie nie. Poza tym skarbówka czy maklerzy nie zajmują się podatkami i nie potrafią tego liczyć, więc jak już to ściągają z konta dowolną sumę i elo. Przykładowo kupujesz akcje za 100.000 zł, dostajesz dywidendę 10k, ale kurs spadł i sprzedałeś akcję po 90k, więc teoretycznie wychodzisz na zero, ale do tego zabiorą Ci 2.000 z konta, więc jesteś 2 tysiaki w plecy. Żeby było śmieszniej, nawet jak masz stratę na giełdzie to i tak zabiorą Ci te 2 tysiaki z dywidendy. A żeby było jeszcze śmieszniej zabierają to dwa razy - za pierwszym razem spółce jeszcze zanim wypłaci dywidendę, a za drugim razem gdy dywidenda wpływa Ci na konto. Do tego składasz też roczne zeznanie, i np. jak w styczniu sprzedałeś papiery i zrealizowałeś zysk w 100k, to musisz pamiętać, żeby w przyszłym roku oddać 19.000 haraczu i to Ty tego pilnujesz, a nie makler. A jeśli te 100k wydałeś na zakup mieszkania, samochodu czy inne takie, to musisz kombinować, żeby mieć te 19k dla mafi. Można też tego uniknąć stosując różne odliczenia, kruczki prawne i kreatywną księgowość, ale to trzeba się samemu tym zająć, bo nikt inny tego za Ciebie nie zrobi. I proszę nie siać takich bredni, jak się nie ma pojęcia w danym temacie, bo można w ten sposób komuś nieźle zaszkodzić.
Prosze cie on gada o glupotach. Podstawa w tych czasach to dobre plecy. Spadek (forsa, nieruchomości, znajomosci itp.) Jak nie masz niczego na start i jesteś z wiochy zabitej dechami to sie bedziesz meczyl dekadami zeby sie dorobić
Mógłbys zrobić materiał o ciekawych a przy tym dość dobrze płatnych zawodach. ( powyżej średniej). Ale nie tak oczywistych jak programista. Coś o czym nie mówi się na każdym kroku. Np. Dyżurny ruchu na LCS, itp.
najlepiej mieć tak jak ja czyli nie lubić wydawania pieniędzy i nieważne czy zarobie 10 czy 40k danego miesiąca to i tak wydam taka sama skromna ilość pieniędzy..
@@xonic5025korzystać z życia można bez wydawania fortuny... Za to powiedz mi, co będzie jeśli będziesz miał pecha i nie umrzesz młodo?😂 Myślisz że bieda na starość nie boli?
@@kuba6156też tak uważam jak mi ktoś pisze zevtrzebsvkozytac z życia . I najlepsze jest to że nie muszę mieć nowych markowych słuchawek za 700 zł skoro mogę mieć takie same za 200 i być szczęśliwym, bo nadal mam co chce i jeszcze odkładam co miesiąc.
@@kuba6156 A kto pisze o wydawaniu fortuny? Gość wyżej napisał, że nieważne czy zarobi 10 czy 40k danego miesiąca to i tak wyda taką samą SKROMNĄ ilość pieniędzy.
@@xonic5025 ale tak samo trzeba by zdefiniować co to znaczy skromna suma i co to znaczy fortuna... Jeśli wiem, że na przeżycie miesiąca i nie mówię o wegetacji, tylko o po prostu normalnym życiu, drobnych przyjemnościach, hobby itd. wystarczy mi np. 7 tys. to nie zaczynam nagle wydawać dwa, trzy razy tyle itd. tylko dlatego że zarobiłem 10, 20, 30, 40 tys... Naprawdę nie wiem, dlaczego większość ludzi stawia znak równości między korzystaniem z życia i wydawaniem kasy. Spędzenie czasu z rodziną, przyjaciółmi, czy wypoczynek gdzieś na łonie natury, to czołówka rzeczy, na które warto poświęcić czas w życiu, a nie kosztują wiele.
jak chcesz nafarmić dużo wyświetleń to nagraj filmik czy jest sens inwestować w srebro i daj na miniaturkę i tytuł coś związane z Aleksandrem Radomskim ak Szachowy Mentor . nie dziękuj :D
1. Czyli rozumiem, że według Ciebie osoba pracująca standardowo na etacie nigdy nie wyjdzie z biedy...? :) 2. W zasadzie to samo co pkt 1. Nie bardzo wiem co wiedza na temat tego, że ktoś zaczynał od zera i mu się udało miałaby pomóc mi? 3. Ok... Tylko np. postawmy się w skórze osoby, która pracuje fizycznie na jakiejś produkcji itp nie mając wiedzy o technologi czy też umiejętności pozwalających się wybić. Rozumiem, że skazana na biede do końca życia. Obserwuję Twój kanał od jakiegoś czasu i mam wrażenie, że w każdym filmiku od jakiegoś czasu zaczynasz się troszkę zapętlać powtarzając te same rzeczy... Mam wrażenie, że zapominasz, że znaczna część naszego społeczeństwa to prości ludzie, wykonujący proste zawody, przeważnie bez wiekszych perspektyw na zmianę CZEGOKOLWIEK. I nie powiesz mi, że taka osoba ma możliwość zostania z dnia na dzień właścicielem dobrze prosperującej firmy e-commerence czy tym podobnie... Jak już mówiłeś - jest to też kwestia predyspozycji. Oczywiście nie mam na myśli negatywnej krytyki Twoich materiałów, bo tak czy inaczej je oglądam :) Ale może warto byłoby wyjść ze schematu, postawić się troszkę z tej drugiej strony i odpowiedzieć wówczas co o tym myślisz, jakie sposoby na oszczędzanie, czy inwestowanie miałbyś dla osób, które ledwo wiążą koniec z końcem. Nie mówie nawet o ludziach spłacających kredyty :) Pozdrawiam!
Ale o to chodzi. Inwestowanie jest dobre, ale powiedzmy sobie szczerze - kapitał ma znaczenie. Jeśli zarabiasz 5k na reke i wplacasz gdzies tam załóżmy - nawet 2,5k, może 3k jak mieszkasz na zadupiu i masz blisko pracę. Procent składany i tak będzie dużo korzystniej działał, jak ktoś ma sporo DUŻYCH wpłat. Poza tym o to chodzi w materiałach tego typu. Teraz jest straszenie bessą (nakłanianie ludzie do sprzedaży, kryzys idzie olaboga) może nie na tym kanale, ale ogólnie na youtubie. Ogrom porad jest niestety BASED, czyli mocno zamkniętych w bańce. Spójrzmy na dywidendy. Kupujesz se parę akcji dywidendowych, one spadają ewentualnie rosną, ale 1-4 razy w roku dostajesz zawrotne 5zł. Słabo, no chyba, że wpierdolisz tam pół swoich zarobków z całego roku, a na przykład zarabiasz 20k na łapkę. Złoto. Złoto jest też spekulacyjne - spójrzmy na wykres koło lat 80, koło 2008, koło covidowego okresu i teraz. Możemy przez rok kupować na górce, coś się odwali w naszym życiu i będziemy minus 20 % w dupę. Akcje. Czyli spekulowanie, że jesli będziemy na markecie 50 lat to na emeryturze poszalejemy. No tak, ale to trzeba dożyć, ewentualnie jak ktoś ma - to dać dzieciom. Obligacje. Zależne od inflacji, mrozisz kasę. Jesli ktoś chce zarabiać to musi mieć dobry stały dochód. Wtedy masz kapitał i normalne oszczędności i normalne kwoty na inwestycje. Bez tego będzie ciężko. Jesli nie masz mieszkania hehehe no to wydaj z tego około 60k na wkład własny ;) Tak. Podsumowanie: Miej znajomości i pomysł na siebie. Ze znajomosciami wbijesz do korpo z poleconka i rekrutacja bedzie duzo łatwiejsza. Pracując zdalnie człowiek nie wydaje na dojazdy. Wtedy nadwyżkę kasy można ładnie zainwestować. Tylko tak - gdyby to było wszystko takie proste to każdy mnożyłby nieskończenie swój kapitał (oczywiście komentarz pisany trochę prześmiewczo).
Poza tym. Ile jest zawodów, które są słabo wynagradzane (przeważnie), ale okresowo oferty mają większe widełki, bo "ktoś musi robić" ? Ile jest prac z totalnym brakiem rozwoju (zawodowego i finansowego) ? No właśnie. Jeśli ktoś trafił dobrze i krzyczy, że wszędzie jest dobrze to żyje w bańce. Ludziom różnie układa się życie. Ja inwestuję raczej dla funu, bo wiem, że chuj z tego będzie. Na przykład - temat IKE. A co jeśli rząd pierdolnie ustaweczkę o dowaleniu podateczku od całego kapitału ? Tego nie wiemy. A inaczej płacimy belkę, która ogranicza nam naszą "pracującą kasę". Ludzie bawili się obligacjami i je zrywali to teraz zamiast 70 groszy będą płacić 1 zł. Nic nigdy do końca nie wiadomo, sam mam w miarę zdywersyfikowany portfel, ale osobiście nie wierzę w to, że bez większej pensji człowiek dorobi się. Skumulowana inflacja w niektórych przypadkach może pokonać EDO, a przecież wszyscy wiemy, że hehe inflacja w niektórych sektorach jest większa i jej uśredniona wartość troszkę poprawia obraz. Jeśli bułki idą 100 % do góry, a moja pensje nie to i tak będę oszczędzał mniej i mniej. Sam przerobił mnóstwo kursów, jestem po studiach (nie, nie humanistycznych), ale po prostu trzeba mieć głowę na karku. Polska jest drogim krajem i może lepiej już stąd wyjechać. W USA narzekają wiecznie, ale domek na przedmieściach kosztuje w przeliczeniu tyle samo za metr co u nas (nie warto patrzeć na NYC, bo to miasto i cały obszar dla elit).
Ale czego oczekujesz? Jeśli ktoś zarabia tak mało, że nie ma z czego odkładać i nie ma żadnych perspektyw na zmiany, to jest skazany na biedę do końca życia... Inna kwestia, czy faktycznie nie ma szans na zmiany, czy tylko tak mu się wydaje? Nie trzeba mieć firmy e-commerce, mnóstwo ludzi dobrze teraz zarabia na pracach fizycznych na własny rachunek. " jakie sposoby na oszczędzanie, czy inwestowanie miałbyś dla osób, które ledwo wiążą koniec z końcem." No serio... A jakie można mieć sposoby? Przestać jeść? Zamieszkać pod mostem? Jak ktoś ledwo wiąże koniec z końcem to z czego ma odłożyć i inwestować? Jedyna opcja to zwiększyć zarobki.
Tak, ale zarazem masz powiedziane na takich filmach, że jeśli nie odkładasz to jesteś pipa i każdy powinien to robić. Zmień robotę weź kredyt. Ja sam poznałem mnóstwo osób i jeśli ktoś chce zarobić to jedzie do Holandii, Danii lub Norwegii, bo tam masz od 2 do 8 razy tyle, więc znowu - suche gadanie że łatwo i że da się. Proszę spojrzeć na medianę i średnia, ALE w poszczególnych sektorach. Niech zaczną w końcu być poruszane tematy że Polska to rynek zbytu i jest tutaj pod górkę. Jak ogarnę jeszcze parę papierów to sam stąd uciekam. W Polsce istnieje kultura "to nie kraj jest zjebany tylko wiadomo że 80 procent prac jest do dupy - naucz się emmm czegoś". Nikt nie mówi że największy biznes to nieruchomości i wynajem za zachodnie kwoty. Sam inwestuje, ale śmieję się z tego 7 procent rocznie, bo przy waleniu 2k miesięcznie na różne rzeczy w portfelu to i tak niewiele co daje. Taka prawda - tylko ludzie wykształcili sobie kulturę wmawiania że trzeba robić cokolwiek i nie czuć że jest się ruchanym.
@@MH-kj8zs dla mnie niepoważne to jest jedynie to, że ktoś chce wierzyć, że zarabiając jakieś niewielkie pieniądze jest w stanie w ciągu 2-3 lat zostać milionerem, osiągnąć niezależność finansową itd. Inwestowanie ma sens, ale kiedy podchodzi się do niego długofalowo, a nie oczekuje rezultatów po 2 czy 5 latach. Co do pracy, to każdy sam sobie wybiera jakimi przekonaniami się w życiu kieruje. Jedni twierdzą, że nic się nie da zmienić, a inni ciągle kombinują jak tu się z tego wyrwać. Którzy ostatecznie na tym lepiej wychodzą, to już niech każdy sobie sam oceni. Jak ktoś uważa, że tylko nieruchomości są biznesem, to kredyt dzisiaj dają niemal każdemu... Tylko ja wcale nie jestem przekonany, że to taki super biznes. Powiedzmy sobie szczerze, inwestowanie to nie jest sposób na szybkie zgromadzenie majątku... To jest raczej sposób na zachowanie wartości pieniądza i jakieś jego pomnażanie, ale bogactwo bierze się z pracy (czy rozwijania firmy). Jak nie zarabiasz to nie będziesz bogaty i tyle. Dlatego warto skupić się na tym, na co mamy wpływ. Tak, ludzie uważają, że trzeba robić cokolwiek, bo to lepsze niż nic nie robić. Poczucie bycia ruchanym nie ma tu nic do rzeczy, bo wpływu na stan gospodarki itd. nie mamy praktycznie żadnego. Więc opcje są dwie, robić coś z nadzieją na efekty albo narzekać.
To ile mamy pieniędzy zależy przede wszystkim od klasy społecznej do której należymy, a to zależy głównie od tego jakich mamy rodziców. Wskazują na to wszystkie badania socjologiczne. Social climberzy to nisza. I piszę to jako inwestor i jako social climber.
Bierze się to z przekonań jakie ludzie wynoszą z domu, jeśli ktoś od urodzenia słyszy "bogaci rodzą się bogaci" to prawdopodobnie nigdy nawet nie spróbuję stać się bogaty.
@@mocarz-2121 Przekonania to bardziej coaching dla ubogich. Istnieją oczywiście tacy ludzie, którzy nigdy nie spróbują, ale poniekąd, przynajmniej statystycznie, mają oni rację, bo bardzo trudno jest się przebić z klasy niższej do średniej, natomiast z drugiej strony bardzo trudno spaść z klasy średniej do klasy niższej (wyjątek to niższa klasa średnia z rodzicami z klasy niższej).
@@damiandamiecki8609 Są takie osoby, ale statystyki są nieubłagane. Chyba nie chcesz napisać, że klasa niższa czy tym bardziej "patologia" jest bogatsza od klasy średniej czy wyższej.
Ja generalnie też biorę poprawkę na to, że wielu twórców, którzy prowadzą teraz kanały inwestycyjne zaczęło samodzielnie inwestować 2-3 lata temu. Inwestowanie dywidendowe itp. itd. Wykresy rosnących portfeli, prognozy na kolejne 30 lat, wszystko pięknie, tylko nie przeżyliśmy jeszcze żadnego kryzysu. Nie chcę nikomu umniejszać, materiały oglądam bo zawsze warto, ale biorę jednak pod uwagę, że twórcy sami nie mają więcej doświadczenia niż ja, więc trzeba się też kierować własnym rozumem. Nie uważam też przy tym, że jak ktoś jest młody to nie może mieć nic mądrego do powiedzenia.
Odezwał się Pan doświadczony, który przepracował całe życie na etacie za najniższą krajową (lub jakimś cudem średnią krajową) - i co z tego wyszło? Najniższa emerytura w przyszłości i kolejki na NFZ bo nie stać prywatnie? Proszę sobie sam odpowiedzieć:) Pozdrawiam:)
A ja chętnie bym obejrzał materiał o tym, jak te wszystkie zyski rozliczyć z fiskusem. To mnie najbardziej hamuje przed inwestycjami w fundusze i akcje.
W większości przypadków nie musisz nic robić, podatek jest automatycznie pobierany z konta maklerskiego.
Fiskus to taki ptak z Kolumbii
Właśnie takie podejście utrzymuje cię w biedzie
@@widme9884 no właśnie nie. Poza tym skarbówka czy maklerzy nie zajmują się podatkami i nie potrafią tego liczyć, więc jak już to ściągają z konta dowolną sumę i elo. Przykładowo kupujesz akcje za 100.000 zł, dostajesz dywidendę 10k, ale kurs spadł i sprzedałeś akcję po 90k, więc teoretycznie wychodzisz na zero, ale do tego zabiorą Ci 2.000 z konta, więc jesteś 2 tysiaki w plecy. Żeby było śmieszniej, nawet jak masz stratę na giełdzie to i tak zabiorą Ci te 2 tysiaki z dywidendy. A żeby było jeszcze śmieszniej zabierają to dwa razy - za pierwszym razem spółce jeszcze zanim wypłaci dywidendę, a za drugim razem gdy dywidenda wpływa Ci na konto.
Do tego składasz też roczne zeznanie, i np. jak w styczniu sprzedałeś papiery i zrealizowałeś zysk w 100k, to musisz pamiętać, żeby w przyszłym roku oddać 19.000 haraczu i to Ty tego pilnujesz, a nie makler. A jeśli te 100k wydałeś na zakup mieszkania, samochodu czy inne takie, to musisz kombinować, żeby mieć te 19k dla mafi. Można też tego uniknąć stosując różne odliczenia, kruczki prawne i kreatywną księgowość, ale to trzeba się samemu tym zająć, bo nikt inny tego za Ciebie nie zrobi. I proszę nie siać takich bredni, jak się nie ma pojęcia w danym temacie, bo można w ten sposób komuś nieźle zaszkodzić.
Gdyby faktycznie tylko to hamowało Cię przed inwestycjami, to już dawno znalazłbyś te informacje w google...
krótko i na temat, super ;)
Super
Trzeba być ogarniętym człowiekiem, żeby osiągnąć wielki sukces!
Można nad tym pracować
Prosze cie on gada o glupotach. Podstawa w tych czasach to dobre plecy. Spadek (forsa, nieruchomości, znajomosci itp.) Jak nie masz niczego na start i jesteś z wiochy zabitej dechami to sie bedziesz meczyl dekadami zeby sie dorobić
Fajny filmik!!!!
Dzięki! :)
Ekstra materiał! :)
Pozdrawiam 👍
Mógłbys zrobić materiał o ciekawych a przy tym dość dobrze płatnych zawodach. ( powyżej średniej). Ale nie tak oczywistych jak programista. Coś o czym nie mówi się na każdym kroku. Np. Dyżurny ruchu na LCS, itp.
miły komentarz
najlepiej mieć tak jak ja czyli nie lubić wydawania pieniędzy i nieważne czy zarobie 10 czy 40k danego miesiąca to i tak wydam taka sama skromna ilość pieniędzy..
Nie ma to jak kisić pieniądze i nie korzystać z życia. Nigdy nie wiadomo ile człowiek pożyje, a pieniędzy do grobu się nie zabierze.
@@xonic5025korzystać z życia można bez wydawania fortuny... Za to powiedz mi, co będzie jeśli będziesz miał pecha i nie umrzesz młodo?😂 Myślisz że bieda na starość nie boli?
@@kuba6156też tak uważam jak mi ktoś pisze zevtrzebsvkozytac z życia . I najlepsze jest to że nie muszę mieć nowych markowych słuchawek za 700 zł skoro mogę mieć takie same za 200 i być szczęśliwym, bo nadal mam co chce i jeszcze odkładam co miesiąc.
@@kuba6156 A kto pisze o wydawaniu fortuny? Gość wyżej napisał, że nieważne czy zarobi 10 czy 40k danego miesiąca to i tak wyda taką samą SKROMNĄ ilość pieniędzy.
@@xonic5025 ale tak samo trzeba by zdefiniować co to znaczy skromna suma i co to znaczy fortuna... Jeśli wiem, że na przeżycie miesiąca i nie mówię o wegetacji, tylko o po prostu normalnym życiu, drobnych przyjemnościach, hobby itd. wystarczy mi np. 7 tys. to nie zaczynam nagle wydawać dwa, trzy razy tyle itd. tylko dlatego że zarobiłem 10, 20, 30, 40 tys... Naprawdę nie wiem, dlaczego większość ludzi stawia znak równości między korzystaniem z życia i wydawaniem kasy. Spędzenie czasu z rodziną, przyjaciółmi, czy wypoczynek gdzieś na łonie natury, to czołówka rzeczy, na które warto poświęcić czas w życiu, a nie kosztują wiele.
👏👏👏
Na xtb maja dodac możliwość zalozenia ike, czy lepiej zalozyc ike tam czy w dm boss
Mają dodać jeszcze w tym roku
Chłopie zrób porządek z botami…
Jeszcze chyba nie powstał start-up produkujacy anty-boty na UA-cam!
Fajny film. PS: zapisałem się do newslettera a nadal nie dostałem linku, w spamie nic nie mam 😞
jak chcesz nafarmić dużo wyświetleń to nagraj filmik czy jest sens inwestować w srebro i daj na miniaturkę i tytuł coś związane z Aleksandrem Radomskim ak Szachowy Mentor . nie dziękuj :D
1. Czyli rozumiem, że według Ciebie osoba pracująca standardowo na etacie nigdy nie wyjdzie z biedy...? :)
2. W zasadzie to samo co pkt 1. Nie bardzo wiem co wiedza na temat tego, że ktoś zaczynał od zera i mu się udało miałaby pomóc mi?
3. Ok... Tylko np. postawmy się w skórze osoby, która pracuje fizycznie na jakiejś produkcji itp nie mając wiedzy o technologi czy też umiejętności pozwalających się wybić. Rozumiem, że skazana na biede do końca życia.
Obserwuję Twój kanał od jakiegoś czasu i mam wrażenie, że w każdym filmiku od jakiegoś czasu zaczynasz się troszkę zapętlać powtarzając te same rzeczy... Mam wrażenie, że zapominasz, że znaczna część naszego społeczeństwa to prości ludzie, wykonujący proste zawody, przeważnie bez wiekszych perspektyw na zmianę CZEGOKOLWIEK. I nie powiesz mi, że taka osoba ma możliwość zostania z dnia na dzień właścicielem dobrze prosperującej firmy e-commerence czy tym podobnie... Jak już mówiłeś - jest to też kwestia predyspozycji.
Oczywiście nie mam na myśli negatywnej krytyki Twoich materiałów, bo tak czy inaczej je oglądam :) Ale może warto byłoby wyjść ze schematu, postawić się troszkę z tej drugiej strony i odpowiedzieć wówczas co o tym myślisz, jakie sposoby na oszczędzanie, czy inwestowanie miałbyś dla osób, które ledwo wiążą koniec z końcem. Nie mówie nawet o ludziach spłacających kredyty :)
Pozdrawiam!
Ale o to chodzi. Inwestowanie jest dobre, ale powiedzmy sobie szczerze - kapitał ma znaczenie. Jeśli zarabiasz 5k na reke i wplacasz gdzies tam załóżmy - nawet 2,5k, może 3k jak mieszkasz na zadupiu i masz blisko pracę. Procent składany i tak będzie dużo korzystniej działał, jak ktoś ma sporo DUŻYCH wpłat. Poza tym o to chodzi w materiałach tego typu. Teraz jest straszenie bessą (nakłanianie ludzie do sprzedaży, kryzys idzie olaboga) może nie na tym kanale, ale ogólnie na youtubie. Ogrom porad jest niestety BASED, czyli mocno zamkniętych w bańce. Spójrzmy na dywidendy. Kupujesz se parę akcji dywidendowych, one spadają ewentualnie rosną, ale 1-4 razy w roku dostajesz zawrotne 5zł. Słabo, no chyba, że wpierdolisz tam pół swoich zarobków z całego roku, a na przykład zarabiasz 20k na łapkę. Złoto. Złoto jest też spekulacyjne - spójrzmy na wykres koło lat 80, koło 2008, koło covidowego okresu i teraz. Możemy przez rok kupować na górce, coś się odwali w naszym życiu i będziemy minus 20 % w dupę. Akcje. Czyli spekulowanie, że jesli będziemy na markecie 50 lat to na emeryturze poszalejemy. No tak, ale to trzeba dożyć, ewentualnie jak ktoś ma - to dać dzieciom. Obligacje. Zależne od inflacji, mrozisz kasę. Jesli ktoś chce zarabiać to musi mieć dobry stały dochód. Wtedy masz kapitał i normalne oszczędności i normalne kwoty na inwestycje. Bez tego będzie ciężko. Jesli nie masz mieszkania hehehe no to wydaj z tego około 60k na wkład własny ;) Tak. Podsumowanie: Miej znajomości i pomysł na siebie. Ze znajomosciami wbijesz do korpo z poleconka i rekrutacja bedzie duzo łatwiejsza. Pracując zdalnie człowiek nie wydaje na dojazdy. Wtedy nadwyżkę kasy można ładnie zainwestować. Tylko tak - gdyby to było wszystko takie proste to każdy mnożyłby nieskończenie swój kapitał (oczywiście komentarz pisany trochę prześmiewczo).
Poza tym. Ile jest zawodów, które są słabo wynagradzane (przeważnie), ale okresowo oferty mają większe widełki, bo "ktoś musi robić" ? Ile jest prac z totalnym brakiem rozwoju (zawodowego i finansowego) ? No właśnie. Jeśli ktoś trafił dobrze i krzyczy, że wszędzie jest dobrze to żyje w bańce. Ludziom różnie układa się życie. Ja inwestuję raczej dla funu, bo wiem, że chuj z tego będzie. Na przykład - temat IKE. A co jeśli rząd pierdolnie ustaweczkę o dowaleniu podateczku od całego kapitału ? Tego nie wiemy. A inaczej płacimy belkę, która ogranicza nam naszą "pracującą kasę". Ludzie bawili się obligacjami i je zrywali to teraz zamiast 70 groszy będą płacić 1 zł. Nic nigdy do końca nie wiadomo, sam mam w miarę zdywersyfikowany portfel, ale osobiście nie wierzę w to, że bez większej pensji człowiek dorobi się. Skumulowana inflacja w niektórych przypadkach może pokonać EDO, a przecież wszyscy wiemy, że hehe inflacja w niektórych sektorach jest większa i jej uśredniona wartość troszkę poprawia obraz. Jeśli bułki idą 100 % do góry, a moja pensje nie to i tak będę oszczędzał mniej i mniej. Sam przerobił mnóstwo kursów, jestem po studiach (nie, nie humanistycznych), ale po prostu trzeba mieć głowę na karku. Polska jest drogim krajem i może lepiej już stąd wyjechać. W USA narzekają wiecznie, ale domek na przedmieściach kosztuje w przeliczeniu tyle samo za metr co u nas (nie warto patrzeć na NYC, bo to miasto i cały obszar dla elit).
Ale czego oczekujesz? Jeśli ktoś zarabia tak mało, że nie ma z czego odkładać i nie ma żadnych perspektyw na zmiany, to jest skazany na biedę do końca życia... Inna kwestia, czy faktycznie nie ma szans na zmiany, czy tylko tak mu się wydaje? Nie trzeba mieć firmy e-commerce, mnóstwo ludzi dobrze teraz zarabia na pracach fizycznych na własny rachunek.
" jakie sposoby na oszczędzanie, czy inwestowanie miałbyś dla osób, które ledwo wiążą koniec z końcem."
No serio... A jakie można mieć sposoby? Przestać jeść? Zamieszkać pod mostem? Jak ktoś ledwo wiąże koniec z końcem to z czego ma odłożyć i inwestować? Jedyna opcja to zwiększyć zarobki.
Tak, ale zarazem masz powiedziane na takich filmach, że jeśli nie odkładasz to jesteś pipa i każdy powinien to robić. Zmień robotę weź kredyt. Ja sam poznałem mnóstwo osób i jeśli ktoś chce zarobić to jedzie do Holandii, Danii lub Norwegii, bo tam masz od 2 do 8 razy tyle, więc znowu - suche gadanie że łatwo i że da się. Proszę spojrzeć na medianę i średnia, ALE w poszczególnych sektorach. Niech zaczną w końcu być poruszane tematy że Polska to rynek zbytu i jest tutaj pod górkę. Jak ogarnę jeszcze parę papierów to sam stąd uciekam. W Polsce istnieje kultura "to nie kraj jest zjebany tylko wiadomo że 80 procent prac jest do dupy - naucz się emmm czegoś". Nikt nie mówi że największy biznes to nieruchomości i wynajem za zachodnie kwoty. Sam inwestuje, ale śmieję się z tego 7 procent rocznie, bo przy waleniu 2k miesięcznie na różne rzeczy w portfelu to i tak niewiele co daje. Taka prawda - tylko ludzie wykształcili sobie kulturę wmawiania że trzeba robić cokolwiek i nie czuć że jest się ruchanym.
@@MH-kj8zs dla mnie niepoważne to jest jedynie to, że ktoś chce wierzyć, że zarabiając jakieś niewielkie pieniądze jest w stanie w ciągu 2-3 lat zostać milionerem, osiągnąć niezależność finansową itd. Inwestowanie ma sens, ale kiedy podchodzi się do niego długofalowo, a nie oczekuje rezultatów po 2 czy 5 latach. Co do pracy, to każdy sam sobie wybiera jakimi przekonaniami się w życiu kieruje. Jedni twierdzą, że nic się nie da zmienić, a inni ciągle kombinują jak tu się z tego wyrwać. Którzy ostatecznie na tym lepiej wychodzą, to już niech każdy sobie sam oceni. Jak ktoś uważa, że tylko nieruchomości są biznesem, to kredyt dzisiaj dają niemal każdemu... Tylko ja wcale nie jestem przekonany, że to taki super biznes.
Powiedzmy sobie szczerze, inwestowanie to nie jest sposób na szybkie zgromadzenie majątku... To jest raczej sposób na zachowanie wartości pieniądza i jakieś jego pomnażanie, ale bogactwo bierze się z pracy (czy rozwijania firmy). Jak nie zarabiasz to nie będziesz bogaty i tyle. Dlatego warto skupić się na tym, na co mamy wpływ. Tak, ludzie uważają, że trzeba robić cokolwiek, bo to lepsze niż nic nie robić. Poczucie bycia ruchanym nie ma tu nic do rzeczy, bo wpływu na stan gospodarki itd. nie mamy praktycznie żadnego. Więc opcje są dwie, robić coś z nadzieją na efekty albo narzekać.
Co to za jakieś boty w komentarzach xDD
Najlepiej tak robić, aby zarobić i się nie narobić... ale jeszcze kurwa nie znalazłem dobrego sposobu 🤣 Ma ktoś pomysł?
Pomyśl, ile lat Ferdek szukał... To nie są proste rzeczy😂
@@a.czarna6669 Kiełbasa, browary i inne towary,
Nic dodać, nic ująć 👍
Jak masz hajs to tak ale jak zaczynasz to się narobisz
@@Charosze Ile tego hajsu trzeba?
To ile mamy pieniędzy zależy przede wszystkim od klasy społecznej do której należymy, a to zależy głównie od tego jakich mamy rodziców. Wskazują na to wszystkie badania socjologiczne. Social climberzy to nisza. I piszę to jako inwestor i jako social climber.
Bierze się to z przekonań jakie ludzie wynoszą z domu, jeśli ktoś od urodzenia słyszy "bogaci rodzą się bogaci" to prawdopodobnie nigdy nawet nie spróbuję stać się bogaty.
@@mocarz-2121 Przekonania to bardziej coaching dla ubogich. Istnieją oczywiście tacy ludzie, którzy nigdy nie spróbują, ale poniekąd, przynajmniej statystycznie, mają oni rację, bo bardzo trudno jest się przebić z klasy niższej do średniej, natomiast z drugiej strony bardzo trudno spaść z klasy średniej do klasy niższej (wyjątek to niższa klasa średnia z rodzicami z klasy niższej).
Bzdury, znam nie jedną osobę z patologii co ma więcej kasy niż nie jeden „bogacz” (jak na polskie warunki)
@@damiandamiecki8609 Są takie osoby, ale statystyki są nieubłagane. Chyba nie chcesz napisać, że klasa niższa czy tym bardziej "patologia" jest bogatsza od klasy średniej czy wyższej.
To aws rozumiem ze jakies boty pisza?😊
uwielbiam słuchać mądrości gimnazjalnych kapitalistów z jutuba co w życiu dnia nie przepracowali i opowiedzą nam jak zbić fortunę XD
Nie wiesz o mnie nic. :)
Ja generalnie też biorę poprawkę na to, że wielu twórców, którzy prowadzą teraz kanały inwestycyjne zaczęło samodzielnie inwestować 2-3 lata temu. Inwestowanie dywidendowe itp. itd. Wykresy rosnących portfeli, prognozy na kolejne 30 lat, wszystko pięknie, tylko nie przeżyliśmy jeszcze żadnego kryzysu. Nie chcę nikomu umniejszać, materiały oglądam bo zawsze warto, ale biorę jednak pod uwagę, że twórcy sami nie mają więcej doświadczenia niż ja, więc trzeba się też kierować własnym rozumem. Nie uważam też przy tym, że jak ktoś jest młody to nie może mieć nic mądrego do powiedzenia.
Odezwał się Pan doświadczony, który przepracował całe życie na etacie za najniższą krajową (lub jakimś cudem średnią krajową) - i co z tego wyszło? Najniższa emerytura w przyszłości i kolejki na NFZ bo nie stać prywatnie? Proszę sobie sam odpowiedzieć:)
Pozdrawiam:)