jest tak. Będąc na na mazurach przez przypadek poznałem "starego lisa"- tubylca który za wszelką cenę unikał kontaktów z " wakacyjnymi wędkarzami" . Człowiek w sędziwym wieku i wędkarz z całym sercem. Był zaskoczony kiedy przerwałem mu podczas wyjawiania tajemnic/miejscówek danego akwenu. Powiedziałem mu że psuje mi w ten sposób zabawę i radochę . Na taką wiedzę trzeba sobie zapracować/swoje odsiedzieć na wodzie. Nie posiadam nawet echosondy, i tak pozostanie- mam to w tyłku, należę do starej generacji romantyków i przyjaciół przyrody, komórkę zabieram tylko dla żony. Połamania kija Paweł.
Takie to nasze społeczeństwo, na moich okolicznych małych jeziorkach ładnie rozpracowałem szczupaki na blatach, co za wszelką cenę próbowałem ukryć nawet kosztem ilości złowionych ryb (było dużo gapiów nie łowiłem) lecz i tak nieskutecznie, tak zwane leśne dziadki zaczeli się grubo mi przyglądać dochodziło do sytuacji że krążyli w promieniu 30m od mojej łodzi i się gapili przez kilkanaście minut. Obecnie sytuacja wygląda tak że jak wypływam na jakieś moje jeziorko to "dziadki" znają łódź i momentalnie wszystkie z całego jeziora są obok mnie w promieniu 80m, zmieniam miejscówkę oni za mną straszne frustrujące, zwłaszcza że perfidnie wpływają ci w łowisko.
Też jeżdżę na ryby z lornetka😅 nie dość że lepiej można wypatrzy splawianie ryb to też podpatrzeć inne zwierzęta ptaki wiosną, teraz dziki sarny losie zające, polecam zabierać ze sobą lornetkę dużo więcej można po prostu zobaczyć, świat zwierząt nie kończy się przecież na rybach. Pozdrawiam!
Cześć. Naprawdę fajnie tak nieco "z boku" (ja nie jestem wędkarzem jak wiesz) posłuchać tego co mówisz. W życiu by mi do głowy nie przyszło, że takie akcje mogą mieć miejsce w waszym środowisku;) Wędkarze śledczy xD, analiza zdjęć etc. Wszystko to bardzo ciekawe. Super się oglądało. Pzdr
@@vixtader2032 ... no teraz już wiem... i staram się zrozumieć o co ludziom o takim usposobieniu może chodzić??? Na co tacy ludzie w zasadzie "polują"?? Na ryby czy na LUDZI, którzy te ryby łowią??? Trochę pojebana akcja w sumie.
@@antonimaciarewiczjr.5912Piotr Rapa narzeka, że tzw. cwelebryci zdradzili wiele rybnych miejscówek, część sam im pokazał w dobrej wierze, i teraz jest bezrybie.
Pamiętam taką sytuację pod koniec lat 80-tych,znaleźliśmy z kolegą miejscówkę na Wiśle gdzie łowiliśmy sporo węgorzy a i sumy się zdarzały, mój ojciec pochwalił się tym znajomemu na garażu i od tamtej chwili rzeczone miejsce było wiecznie zajęte , jedni zjeżdżali inni przyjeżdżali. Od tamtej pory nic nie lowie a na ryby chodzę wyłączanie by podziwiać przyrodę 😊 Polamania
No właśnie już gdzieś o tym pisałem ... Internet ma wielką moc już wielu youtuberów pokazując przynęty i okolice sprzedało tym miejscówki bo internet jest wszędzie a miesiarze tylko oglądają nowe metody i miejscówki i potem się dziwić że wszystko wyjeżdża z wody ... Fakt za granicą jest to samo ale jakoś ta ryba jest ... U nas klusole z siatami plus internet ... Zauważyłem po swoich kilku miejscach że z rybą coraz gorzej a ludzi w brud ... Szkoda bo coraz mniej się łowi ostatnio :( ludzie zatrzymajcie miejscówki dla siebie
Wg mnie prawdziwy wędkarz czerpie przyjemność z szukania samemu miejscówek, z działań wędkarskich mających zwabić rybę w łowisko...itd... Działania tzw. wędkarzy śledczych, o których tu mowa to działania typowych mięsiarzy.
U mnie jest podobnie, co roku wstawiałem jak na wiosnę lowie piękne liny, znajomi wtedy się odzywali gdzie jak na c, wszystko im powiedziałem oprócz tego gdzie. Z czasem coraz częściej widziałem ich auta, aż w końcu znajomy którego prawie zabrałem nagle tego samego dnia zjawił się z swoim znajomym
Nie raz mi się zdarzało nad Wisłą, po złowieniu ryby i zmianie miejscówki, zaraz pojawiał się jakiś 'kolega' z wędką, stawał dokładnie w tym samym miejscu i łowił przez dłuższy czas. Najzabawniejszą sytuację miałem w 2019 w Lipcu, gdzie udało mi się trafić szczupłego 84cm na zestaw kleniowy. Hamulec grał dobrych kilka minut, więc zapewne niosło się brzegiem Wisły. W czasie holu, kątem oka, zauważyłem dwóch typków obserwujących mnie zza krzaków. Po podebraniu ryby, szybkim mierzeniu i wypuszczeniu, zmieniłem miejscówkę. Zaraz po tym, tych właśnie dwóch typków BIEGIEM leciało na moją miejscówkę. Uzbrojeni byli w teleskopowe wędki szklaki, grubą poskręcaną żyłkę nawiniętą na kołowrotki quick z dolnym hamulcem i Morsa 3. Jeden i drugi rzucał dokładnie w miejsce, gdzie zaciąłem szczupaka. Jak wracałem po jakichś 4h, przechodziłem obok tej miejscówki, jeszcze tam stali. ¯\_(ツ)_/¯
,,Metoda " o której szanowny pan kolega wspomina nazywa się ,, Na sępa " . Stara jak i samo wędkarstwo - bo i po co stanowisko przygotowywać ,nęcić kiedy można na gotowca. Co zaś się tyczy lornetki to i takiż oto przyrząd moja córka ( jeszcze w zeszłym wieku mi kupiła ) . Powód prozaiczny - na jeziorze lubię ,,odległościówkę " a ślepota jestem . Po za tym lubię obserwować przyrodę pomocne - np. spław ryb , ataki drapieżników, gdzie czapla stoi etc. A tak zwane sępy były są i będą to nieustanna gra w ciuciubabkę i trzeba do tego w ten sposób podejść . Ps. Szukanie nowych miejsc to też duża frajda . Pozdrawiam Julian -emeryt .
Młodsi już zapomnieli o najbardziej skutecznej metodzie wędkarskiej, czyli "na sępa". 🤣 Niech ktoś inny wybada łowisko, wytnie jakiś krzak, wyczyści dno z ziela, podnęci z tydzień itp. wtedy można wbić się na krzywy ryj i połowić. Ja już dawno dałem sobie spokój z systematycznym nęceniem właśnie z tego powodu. Zwykle po trzecim pojawieniu się w danym miejscu autochtoni na wyścigi zap* z wędkami aby zająć miejsce. A jak miałem pecha, to wędkarzach-mięsiarzach pojawiali się kłusole z siatami. uj z nimi wszystkimi - od tego roku zrezygnowałem z wędkarstwa. Niech się żrą sami.
Ja mam ten problem bo powiedzmy swojego czasu poświęcałem ogromną ilość czasu na szukanie swoich ciekawych miejscówek na których nikt nie łowił i nęcenie ich. Osobiście dochodziło nawet że własnymi rękoma przekopywałem łopatą linie brzegowe aby można było łowić. Niestety wystarczyło, że trafiłem na jednego wędkarza "spacerowicza" lub pływających łódką. Miejscówka stawała się spalona po kilku dniach, bo skuteczność brań ryb była duża więc miejscówki na których łowiłem stały się oblegana dzień i noc. Dosłownie jeden wędkarz schodził drugi przychodził. Stałem się tak tak rozpoznawalny, że musiałem tak ograniczyć swój sprzęt, ubiór żeby nie rzucać się w oczy. Osobiście widziałem skradających się i obserwujących innych wędkarzy z za krzaków, co przyznaje że dostawałem kur...., bo musiałem zarzucać wędki z pustym hakiem. Przez to wszystko straciłem motywacje i jakoś mniej mam ochotę jeżdzić na ryby. Niestety nie rajcuje mnie łowienie na komercji i innych wodach, bo od dziecka kocham rzekę Wisłę i to na niej się skupiałem. Jestem typem człowieka który unika towarzystwa zwłaszcza jak jadę na ryby, bo kocham ciszę, spokój, porządek i czystosć nad wodą a denerwują mnie ciągle przyłażący ciekawskie "ryje z piwem w ręku" które robią wywiad a jak wracam odnajduję butelkę lub puszkę po jego piwie. Ja już jestem tak bezczelny, że jak któyś mnie zaczepi to odpowiadam w dwóch słowach, nie ciągnę żadnych rozmów, celowo za plecami kładę suchą siatkę na ryby, jak pytaja się czy są zaczepy to odrazu mówię, że zerwałem kilka zestawów a jak jakiś natręt się trafi to wyjmuje książkę i mówie, że przepraszam ale potrzebuję ciszy. Przyznaję, że jest to frustrujące jak ktoś wykorzystuje czas, pieniądze i siły a ktoś przychodzi na gotowe. Powiem szczerze, że tylko kilka razy spotkałem się z prawdziwymi wędkarzami którzy choć widzieli efekty połowów nie zajmowali mi miejsca, bo jak się okazało sami należeli do takich samych osób co czerpali satysfakcję ze znajdowania swoich miejscówek i ich przygotowywania więc sami rozumieli co czuje inny wędkarz.
Kiedyś wyczaiłem, że sąsiadka lubi świntuszyć 🤣🤣 Na stronie za cyckami ze zdjęcia dojrzałem własne podwórko 😆 Do szkoły jeszcze śmigałem . Młody knypek ,testosteron szaleje no i weź teraz dzień dobry powiedz dorosłej sexy babce..... w szortach nie da rady 🤭😂
Zakazany owoc lepiej smakuje, zabierz ich wszystkich co tak podgladaja, albo wprost pinezke wstaw, stwierdzą że jak tyle ludzi zna to miejsce to ryb juz tam nie ma😂😂😂😂😂 Pozdrowionka 🖐️
Osobiście wiem gdzie łowisz ponieważ jest to również okolica w której wędkuję i ja. Dwa razy zdarzyło się, że podczas pobytu nad wodą widziałem Cię. Nie podchodziłem ze względy iż nagrywałeś odcinek. Z czystego szacunku do twojej pracy i przekazywanej wiedzy nikomu nie mówiłem że "w tym i tym miejscu łowi Paweł idź i wyłów mu ryby". Wiemy jak jest. Każdy ma upatrzone jakieś swoje miejsca na dany gatunek. Na główkach na których łapiesz klenie zdarza mi się jechać za boleniem. Nie próbuję łowić tam kleni bo najzwyczajniej w świecie mam swoje upatrzone miejscówki. Na kilku twoich filmach widziałem charakterystyczne punkty na podstawie których można określić gdzie łowisz. Ale nie widzę sensu wbijania się komuś w miejscówkę bo udało mu się dorwać wymiarową rybę, po czym wrócić do domu i analizować odcinek sekunda po sekundzie aby powtórzyć akcję. Mam nadzieję że takich przypadków będzie jak najmniej i lepiej poświęcić czas na szukanie tej ryby niż bawić się w wywiad rybny na podstawie treści zamieszczanych w internecie.
Lenie do potęgi z brzęczykami na podpórkach. Wędkarz śledczy zazwyczaj podpatrzy dobrą miejscówkę, ale nie umie z niej skorzystać. Sprzęt za miliony nie łowi ryb.
Co do wyciągania współrzędnych ze zdjęcia to nie jest to możliwe po wrzuceniu zdjęcia do social mediów. Podczas wrzucania pliku wszystkie szczegóły są usuwane. Jedyny sposób na wyciągnięcie tych informacji to otrzymanie bezpośrednio zdjęcia z telefonu do kogoś innego, np. mailem, albo na jakimś dysku USB, co raczej rzadko ma miejsce.
Będzie coraz gorzej. Wielu znajomym kończą się dobre miejscówki, ryb coraz mniej, coraz trudniej złowić coś konkretnego. Wydzwaniają do innych, do mnie z pytaniami gdzie, co i jak. Staram się pomagać ale nie wszystko powiem, bo czasami też chce połowić.
Jeśli o mnie chodzi to lubię łowić w różnych miejscach tak by zobaczyć co w trawie piszczy, sam sobie szukam nowych miejscówek i nawet jak znajdę taką w której są ryby ta po kilku zasiadkach i tak takie miejsce prędzej czy później mi się znudzi.
Kiedyś jak łowiłem na Wiśle podszedł do mnie gość. Najpierw tak zagadywał, aż wreszcie wyciągnął telefon, odpalił film You Tube ze znanym wędkarzem łowiącym na warszawskiej Wiśle i wprost zapytał mnie, czy nie wiem gdzie jest te miejsce... brak słów.
Smutne jest to, że musi Pan poświęcić temu odcinek, choć kompletnie takie zachowanie mnie nie dziwi, powinno, ale praktycznie już nic mnie nie zdziwi. Wiedza i doświadczenie, którą Pan się dzieli nie wystarczają, ja do podonego doświadczenia i wniosków dochodziłem latami, tym bardziej doceniam dzielenie się w tak genialny sposób tym co udało się Panu poznać. Powtórzę, to nie wystarczy, proponuję jeszcze pinezki publikować z każdego połowu, będzie komplet 🤣🤣🤣
Witam, no i wyszedł film tragikomiczny :), z jednej strony to śmieszne -zachowanie niektórych osób, z drugiej strony to tragedia- ze stanem naszych wód, żeby trzeba było podglądać innego wędkarza gdzie ryby łowi, a ten drugi musiał to ukrywać żeby mu się ktoś na "miejscówkę władował", hehehe. Pewnie taki Norweg, czy Szwed by nie uwierzył jak by o czymś takim usłyszał. Szczerze mówiąc na koniec zabrakło mi tej puenty z komentarzem dlaczego tak jest.
taka ludzka natura,powiesz jednemu wiedza wszyscy,mam pytanie dotyczace sg2 1-3.5,jak ta wedka spisuje sie przy lowieniu okonia,czy mozna tym kijem jigowac?? czy jest to klucha?? dzieki subik jest lapka leci
Uśmiałem sie z tymi kleniami😅, no niestety Pawle w twoim przypadku jest to cena jaką płacisz za popularność. A pacany co tak robią i to pewno czytają niech wiedzą jacy są śmieszni i jakie mają umiejętności. Klenia leszcza okonia na Wiśle mozna znaleźć praktycznie wszedzie, są asy co jeszcze te miejscówki i dołki muszą obmacać echem 😅
Wystarczy się nie przechwalać i nie wrzucać zdjęć złowionych ryb do social mediów, a jak już to użyć funkcji portret w aparacie i zablokować dostęp do lokalizacji w aplikacjach. W życiu nie wrzuciłem na social media ryby, bo po co? Po lajki, po słodzenie w komentarzach? Mnie to do niczego nie jest potrzebne, a właśnie duża część wędkarzy lubi się lansować złowionymi przez siebie rybami na fejsbuczkach itp. Pokazywać całemu światu, jacy to oni są super wędkarze, a później stękają i plują się coś pod nosem, bo inni wędkarze zajmują im miejscówki.
Ma pan 100% racji. Przerabiałem to na własnej skórze. Nigdy bym nie przypuszczał że jestem do słowie obserwowany, ale tak było. A jaki tego efekt. Bardzo prosty ,przyjeżdżasz na świcie na swoją ulubioną często z wieczora zanęconą miejscówkę ,dbasz o nią ciągle, by ryba nie odeszła a tu siedzi już kormoran albo dwóch. Wstydu nie mają za grosz.. Jest jeszcze jedna grupa ludzi pseudo wędkarzy tak zwani mściciele. Potrafią wrzucić do wody np. siatkę ogrodzeniową, albo utopić kawał szmaty , zaoliwionej w ropie czy czymś jeszcze innym z kamieniem .Łowisko masz z głowy. Takie kurwy, sam nie zje drugiemu nie da ,pies ogrodnika. Nigdy się już nie chwale ani zdjęciami ani opowieściami nie warto i polecam to innym. Pozdrawiam.
A ja się dzisiaj rano zastanawiałem po cholerę jakiś dziadek z wnukiem przez godzinę obserwowali przez lornetkę mnie i kilku innych wędkarzy nad rzeką, żenada 😂
No to toksyczni ci wędkarze u ciebie. Ja znam dużo świetnych wędkarzy z, którymi chętnie się dzielę informacjami odnośnie miejsc, taktyki itp, ze względu na przyjacielską życzliwość, oni też potem mi polecają swoje miejscówki, nie ma tu żadnej wścibskości o której mówisz, ale no to u mnie tak
Pawle, przecie sposób "na krzywy ryj" jest naszym sportem narodowym, więc o czym mówisz? I tak się dziwię, że masz mozliwość pojechać kilka razy w to samo miejsce i połowić. W zeszłym sezonie jak poszła fama, że pewnej zatoczce na miejscowym jeziorku ktoś złowił trzy karpie, to następnego dnia naliczyłem 10 (dziesięć) samochodów w odstępach kilkuminutowych, którzy pytali o wolną miejscówkę. Pod długą główką na Wiśle naliczyłem 8 samochodów - a na szczycie jeż wędek. W popularnych miejscach dochodzi nawet do bijatyk o możliwość zarzucenia wędek. Wystarczy, że z sąsiednich wioch podjedzie podpita ekipa a "ich" miejsce nad wodą już jest zajęte. ' 🤣
Muszę powiedzieć że pańskie podejście jest trochę dziwne wiedzieć gdzie to nie znaczy jak złowić sam w latach 70 (szpiegowałem pewnego wędkarza i pużniej był on moim nauczycielem wędkarskim) teras lata 2012 pewien łowca sumów śledziem jego miejscówki za pomocą SATELITY i co łowił prawie tam gdzie ja .Teraz sam dzielę się wiedzą wędkarską i nie robię głupich tajemnic może nie podaję dokładnie co do dołka lub krzaczka ale plus minus lokalizację. Prawda jest taka że przyjadą szpiedzy co g......... umią i pojadą
Sposób jest banalny na uniknięcie braku ryb w lowisku--ZARYBUAC NA PRAWDĘ a nie na niby. A dla tych, którzy chcą brylować co to oni nie złowili itd. najlepiej nieć sobie wykąpią mały staw i tsm łowią tę samą rybę codziennie 😂
jest tak. Będąc na na mazurach przez przypadek poznałem "starego lisa"- tubylca który za wszelką cenę unikał kontaktów z " wakacyjnymi wędkarzami" . Człowiek w sędziwym wieku i wędkarz z całym sercem. Był zaskoczony kiedy przerwałem mu podczas wyjawiania tajemnic/miejscówek danego akwenu. Powiedziałem mu że psuje mi w ten sposób zabawę i radochę . Na taką wiedzę trzeba sobie zapracować/swoje odsiedzieć na wodzie. Nie posiadam nawet echosondy, i tak pozostanie- mam to w tyłku, należę do starej generacji romantyków i przyjaciół przyrody, komórkę zabieram tylko dla żony. Połamania kija Paweł.
Brawo. Postawa godna podziwu. Pzdr
Pozdrawiam!@@antonimaciarewiczjr.5912
Takie to nasze społeczeństwo, na moich okolicznych małych jeziorkach ładnie rozpracowałem szczupaki na blatach, co za wszelką cenę próbowałem ukryć nawet kosztem ilości złowionych ryb (było dużo gapiów nie łowiłem) lecz i tak nieskutecznie, tak zwane leśne dziadki zaczeli się grubo mi przyglądać dochodziło do sytuacji że krążyli w promieniu 30m od mojej łodzi i się gapili przez kilkanaście minut. Obecnie sytuacja wygląda tak że jak wypływam na jakieś moje jeziorko to "dziadki" znają łódź i momentalnie wszystkie z całego jeziora są obok mnie w promieniu 80m, zmieniam miejscówkę oni za mną straszne frustrujące, zwłaszcza że perfidnie wpływają ci w łowisko.
Też jeżdżę na ryby z lornetka😅 nie dość że lepiej można wypatrzy splawianie ryb to też podpatrzeć inne zwierzęta ptaki wiosną, teraz dziki sarny losie zające, polecam zabierać ze sobą lornetkę dużo więcej można po prostu zobaczyć, świat zwierząt nie kończy się przecież na rybach. Pozdrawiam!
Oby to tylko nie była lornetka z lufą pod spodem😉😂. Pzdr
Cześć. Naprawdę fajnie tak nieco "z boku" (ja nie jestem wędkarzem jak wiesz) posłuchać tego co mówisz. W życiu by mi do głowy nie przyszło, że takie akcje mogą mieć miejsce w waszym środowisku;) Wędkarze śledczy xD, analiza zdjęć etc. Wszystko to bardzo ciekawe. Super się oglądało. Pzdr
Dzieją się takie rozkminki🤣🤣
@@vixtader2032 ... no teraz już wiem... i staram się zrozumieć o co ludziom o takim usposobieniu może chodzić??? Na co tacy ludzie w zasadzie "polują"?? Na ryby czy na LUDZI, którzy te ryby łowią??? Trochę pojebana akcja w sumie.
@@antonimaciarewiczjr.5912Piotr Rapa narzeka, że tzw. cwelebryci zdradzili wiele rybnych miejscówek, część sam im pokazał w dobrej wierze, i teraz jest bezrybie.
Pamiętam taką sytuację pod koniec lat 80-tych,znaleźliśmy z kolegą miejscówkę na Wiśle gdzie łowiliśmy sporo węgorzy a i sumy się zdarzały, mój ojciec pochwalił się tym znajomemu na garażu i od tamtej chwili rzeczone miejsce było wiecznie zajęte , jedni zjeżdżali inni przyjeżdżali. Od tamtej pory nic nie lowie a na ryby chodzę wyłączanie by podziwiać przyrodę 😊 Polamania
No właśnie już gdzieś o tym pisałem ... Internet ma wielką moc już wielu youtuberów pokazując przynęty i okolice sprzedało tym miejscówki bo internet jest wszędzie a miesiarze tylko oglądają nowe metody i miejscówki i potem się dziwić że wszystko wyjeżdża z wody ... Fakt za granicą jest to samo ale jakoś ta ryba jest ... U nas klusole z siatami plus internet ... Zauważyłem po swoich kilku miejscach że z rybą coraz gorzej a ludzi w brud ... Szkoda bo coraz mniej się łowi ostatnio :( ludzie zatrzymajcie miejscówki dla siebie
Wg mnie prawdziwy wędkarz czerpie przyjemność z szukania samemu miejscówek, z działań wędkarskich mających zwabić rybę w łowisko...itd... Działania tzw. wędkarzy śledczych, o których tu mowa to działania typowych mięsiarzy.
U mnie jest podobnie, co roku wstawiałem jak na wiosnę lowie piękne liny, znajomi wtedy się odzywali gdzie jak na c, wszystko im powiedziałem oprócz tego gdzie. Z czasem coraz częściej widziałem ich auta, aż w końcu znajomy którego prawie zabrałem nagle tego samego dnia zjawił się z swoim znajomym
Nie raz mi się zdarzało nad Wisłą, po złowieniu ryby i zmianie miejscówki, zaraz pojawiał się jakiś 'kolega' z wędką, stawał dokładnie w tym samym miejscu i łowił przez dłuższy czas. Najzabawniejszą sytuację miałem w 2019 w Lipcu, gdzie udało mi się trafić szczupłego 84cm na zestaw kleniowy. Hamulec grał dobrych kilka minut, więc zapewne niosło się brzegiem Wisły. W czasie holu, kątem oka, zauważyłem dwóch typków obserwujących mnie zza krzaków. Po podebraniu ryby, szybkim mierzeniu i wypuszczeniu, zmieniłem miejscówkę. Zaraz po tym, tych właśnie dwóch typków BIEGIEM leciało na moją miejscówkę. Uzbrojeni byli w teleskopowe wędki szklaki, grubą poskręcaną żyłkę nawiniętą na kołowrotki quick z dolnym hamulcem i Morsa 3. Jeden i drugi rzucał dokładnie w miejsce, gdzie zaciąłem szczupaka. Jak wracałem po jakichś 4h, przechodziłem obok tej miejscówki, jeszcze tam stali. ¯\_(ツ)_/¯
,,Metoda " o której szanowny pan kolega wspomina nazywa się ,, Na sępa " . Stara jak i samo wędkarstwo - bo i po co stanowisko przygotowywać ,nęcić kiedy można na gotowca.
Co zaś się tyczy lornetki to i takiż oto przyrząd moja córka ( jeszcze w zeszłym wieku mi kupiła ) . Powód prozaiczny - na jeziorze lubię ,,odległościówkę " a ślepota jestem . Po za tym lubię obserwować przyrodę pomocne - np. spław ryb , ataki drapieżników, gdzie czapla stoi etc. A tak zwane sępy były są i będą to nieustanna gra w ciuciubabkę i trzeba do tego w ten sposób podejść . Ps. Szukanie nowych miejsc to też duża frajda . Pozdrawiam Julian -emeryt .
Młodsi już zapomnieli o najbardziej skutecznej metodzie wędkarskiej, czyli "na sępa". 🤣
Niech ktoś inny wybada łowisko, wytnie jakiś krzak, wyczyści dno z ziela, podnęci z tydzień itp. wtedy można wbić się na krzywy ryj i połowić. Ja już dawno dałem sobie spokój z systematycznym nęceniem właśnie z tego powodu. Zwykle po trzecim pojawieniu się w danym miejscu autochtoni na wyścigi zap* z wędkami aby zająć miejsce. A jak miałem pecha, to wędkarzach-mięsiarzach pojawiali się kłusole z siatami. uj z nimi wszystkimi - od tego roku zrezygnowałem z wędkarstwa. Niech się żrą sami.
O Ho poznaje to miejsce wiem gdzie te krzaki rosną 😂😜
Wędkarz wędkarzowi ością w
gardle stoi. Maskara
Ja mam ten problem bo powiedzmy swojego czasu poświęcałem ogromną ilość czasu na szukanie swoich ciekawych miejscówek na których nikt nie łowił i nęcenie ich. Osobiście dochodziło nawet że własnymi rękoma przekopywałem łopatą linie brzegowe aby można było łowić. Niestety wystarczyło, że trafiłem na jednego wędkarza "spacerowicza" lub pływających łódką. Miejscówka stawała się spalona po kilku dniach, bo skuteczność brań ryb była duża więc miejscówki na których łowiłem stały się oblegana dzień i noc. Dosłownie jeden wędkarz schodził drugi przychodził. Stałem się tak tak rozpoznawalny, że musiałem tak ograniczyć swój sprzęt, ubiór żeby nie rzucać się w oczy. Osobiście widziałem skradających się i obserwujących innych wędkarzy z za krzaków, co przyznaje że dostawałem kur...., bo musiałem zarzucać wędki z pustym hakiem. Przez to wszystko straciłem motywacje i jakoś mniej mam ochotę jeżdzić na ryby. Niestety nie rajcuje mnie łowienie na komercji i innych wodach, bo od dziecka kocham rzekę Wisłę i to na niej się skupiałem. Jestem typem człowieka który unika towarzystwa zwłaszcza jak jadę na ryby, bo kocham ciszę, spokój, porządek i czystosć nad wodą a denerwują mnie ciągle przyłażący ciekawskie "ryje z piwem w ręku" które robią wywiad a jak wracam odnajduję butelkę lub puszkę po jego piwie. Ja już jestem tak bezczelny, że jak któyś mnie zaczepi to odpowiadam w dwóch słowach, nie ciągnę żadnych rozmów, celowo za plecami kładę suchą siatkę na ryby, jak pytaja się czy są zaczepy to odrazu mówię, że zerwałem kilka zestawów a jak jakiś natręt się trafi to wyjmuje książkę i mówie, że przepraszam ale potrzebuję ciszy. Przyznaję, że jest to frustrujące jak ktoś wykorzystuje czas, pieniądze i siły a ktoś przychodzi na gotowe. Powiem szczerze, że tylko kilka razy spotkałem się z prawdziwymi wędkarzami którzy choć widzieli efekty połowów nie zajmowali mi miejsca, bo jak się okazało sami należeli do takich samych osób co czerpali satysfakcję ze znajdowania swoich miejscówek i ich przygotowywania więc sami rozumieli co czuje inny wędkarz.
Szkoda słów na takie pierdoly, tak było jest i będzie 🤣🤣🤣🤣 niech sobie łapią🎣👍👊
Kiedyś wyczaiłem, że sąsiadka lubi świntuszyć 🤣🤣 Na stronie za cyckami ze zdjęcia dojrzałem własne podwórko 😆
Do szkoły jeszcze śmigałem . Młody knypek ,testosteron szaleje no i weź teraz dzień dobry powiedz dorosłej sexy babce..... w szortach nie da rady 🤭😂
Kiedyś u takiej z mojej wsi miałem loda gratis
Zakazany owoc lepiej smakuje, zabierz ich wszystkich co tak podgladaja, albo wprost pinezke wstaw, stwierdzą że jak tyle ludzi zna to miejsce to ryb juz tam nie ma😂😂😂😂😂
Pozdrowionka 🖐️
Osobiście wiem gdzie łowisz ponieważ jest to również okolica w której wędkuję i ja. Dwa razy zdarzyło się, że podczas pobytu nad wodą widziałem Cię. Nie podchodziłem ze względy iż nagrywałeś odcinek. Z czystego szacunku do twojej pracy i przekazywanej wiedzy nikomu nie mówiłem że "w tym i tym miejscu łowi Paweł idź i wyłów mu ryby". Wiemy jak jest. Każdy ma upatrzone jakieś swoje miejsca na dany gatunek. Na główkach na których łapiesz klenie zdarza mi się jechać za boleniem. Nie próbuję łowić tam kleni bo najzwyczajniej w świecie mam swoje upatrzone miejscówki. Na kilku twoich filmach widziałem charakterystyczne punkty na podstawie których można określić gdzie łowisz. Ale nie widzę sensu wbijania się komuś w miejscówkę bo udało mu się dorwać wymiarową rybę, po czym wrócić do domu i analizować odcinek sekunda po sekundzie aby powtórzyć akcję. Mam nadzieję że takich przypadków będzie jak najmniej i lepiej poświęcić czas na szukanie tej ryby niż bawić się w wywiad rybny na podstawie treści zamieszczanych w internecie.
Lenie do potęgi z brzęczykami na podpórkach. Wędkarz śledczy zazwyczaj podpatrzy dobrą miejscówkę, ale nie umie z niej skorzystać. Sprzęt za miliony nie łowi ryb.
Ja bym podmienił współrzędne na stoisko rybne w hipermarkecie 🙂 Pozdro ✋👍
😂😂😂😂
Co do wyciągania współrzędnych ze zdjęcia to nie jest to możliwe po wrzuceniu zdjęcia do social mediów. Podczas wrzucania pliku wszystkie szczegóły są usuwane. Jedyny sposób na wyciągnięcie tych informacji to otrzymanie bezpośrednio zdjęcia z telefonu do kogoś innego, np. mailem, albo na jakimś dysku USB, co raczej rzadko ma miejsce.
Będzie coraz gorzej. Wielu znajomym kończą się dobre miejscówki, ryb coraz mniej, coraz trudniej złowić coś konkretnego. Wydzwaniają do innych, do mnie z pytaniami gdzie, co i jak. Staram się pomagać ale nie wszystko powiem, bo czasami też chce połowić.
Jeśli o mnie chodzi to lubię łowić w różnych miejscach tak by zobaczyć co w trawie piszczy, sam sobie szukam nowych miejscówek i nawet jak znajdę taką w której są ryby ta po kilku zasiadkach i tak takie miejsce prędzej czy później mi się znudzi.
Kiedyś jak łowiłem na Wiśle podszedł do mnie gość. Najpierw tak zagadywał, aż wreszcie wyciągnął telefon, odpalił film You Tube ze znanym wędkarzem łowiącym na warszawskiej Wiśle i wprost zapytał mnie, czy nie wiem gdzie jest te miejsce... brak słów.
Smutne jest to, że musi Pan poświęcić temu odcinek, choć kompletnie takie zachowanie mnie nie dziwi, powinno, ale praktycznie już nic mnie nie zdziwi.
Wiedza i doświadczenie, którą Pan się dzieli nie wystarczają, ja do podonego doświadczenia i wniosków dochodziłem latami, tym bardziej doceniam dzielenie się w tak genialny sposób tym co udało się Panu poznać.
Powtórzę, to nie wystarczy, proponuję jeszcze pinezki publikować z każdego połowu, będzie komplet 🤣🤣🤣
Każdy ma jakieś swoje miejscówki. Ja mam takie, że nawet ryby o nich nie wiedzą 😂
Dobre 😀
Witam, no i wyszedł film tragikomiczny :), z jednej strony to śmieszne -zachowanie niektórych osób, z drugiej strony to tragedia- ze stanem naszych wód, żeby trzeba było podglądać innego wędkarza gdzie ryby łowi, a ten drugi musiał to ukrywać żeby mu się ktoś na "miejscówkę władował", hehehe. Pewnie taki Norweg, czy Szwed by nie uwierzył jak by o czymś takim usłyszał. Szczerze mówiąc na koniec zabrakło mi tej puenty z komentarzem dlaczego tak jest.
Zjawisko takie funkcjonowało już dawno temu nawet gdy ryb było więcej. Pewnie wynika to po prostu ze zwykłego parcia na rybę
@@Pawel_Kukla_Wedkarstwo Wynika to również po prostu z cech charakteru humanoidów uprawnionych do "amatorskiego połowu ryb".
taka ludzka natura,powiesz jednemu wiedza wszyscy,mam pytanie dotyczace sg2 1-3.5,jak ta wedka spisuje sie przy lowieniu okonia,czy mozna tym kijem jigowac?? czy jest to klucha?? dzieki subik jest lapka leci
To jest bardzo delikatny kijek. Do łowienia okoni się nada ale na mikro przynęty. SG2 to fajna seria
Uśmiałem sie z tymi kleniami😅, no niestety Pawle w twoim przypadku jest to cena jaką płacisz za popularność. A pacany co tak robią i to pewno czytają niech wiedzą jacy są śmieszni i jakie mają umiejętności. Klenia leszcza okonia na Wiśle mozna znaleźć praktycznie wszedzie, są asy co jeszcze te miejscówki i dołki muszą obmacać echem 😅
No dość często ale na szczęście tam gdzie ja idę mało komu się chce chodzić 😉
Wystarczy się nie przechwalać i nie wrzucać zdjęć złowionych ryb do social mediów, a jak już to użyć funkcji portret w aparacie i zablokować dostęp do lokalizacji w aplikacjach.
W życiu nie wrzuciłem na social media ryby, bo po co? Po lajki, po słodzenie w komentarzach? Mnie to do niczego nie jest potrzebne, a właśnie duża część wędkarzy lubi się lansować złowionymi przez siebie rybami na fejsbuczkach itp. Pokazywać całemu światu, jacy to oni są super wędkarze, a później stękają i plują się coś pod nosem, bo inni wędkarze zajmują im miejscówki.
jestem w szoku... nie słyszałem o takich ludziach, że z lornetkami etc... dobrze, że ja nie łowie za dużo haha ;P
4:26 Dla naiwnych nieprawdopodobne, dla pozostałych oczywiste.
Ma pan 100% racji. Przerabiałem to na własnej skórze. Nigdy bym nie przypuszczał że jestem do słowie obserwowany, ale tak było. A jaki tego efekt. Bardzo prosty ,przyjeżdżasz na świcie na swoją ulubioną często z wieczora zanęconą miejscówkę ,dbasz o nią ciągle, by ryba nie odeszła a tu siedzi już kormoran albo dwóch. Wstydu nie mają za grosz.. Jest jeszcze jedna grupa ludzi pseudo wędkarzy tak zwani mściciele. Potrafią wrzucić do wody np. siatkę ogrodzeniową, albo utopić kawał szmaty , zaoliwionej w ropie czy czymś jeszcze innym z kamieniem .Łowisko masz z głowy. Takie kurwy, sam nie zje drugiemu nie da ,pies ogrodnika. Nigdy się już nie chwale ani zdjęciami ani opowieściami nie warto i polecam to innym. Pozdrawiam.
Najlepiej nie robić zdjęć 😂
Od samego poczatku czułem że cię bydło podsiadło na Wiśle. Dlatego ten film. Takie są niestety realia. Pozdro.
Najśmieszniejsze jest to że na Wiśle brzegu nie brakuje i miejsca są wszędzie 😅
@trawiszek7326
Uwłaczasz bydłu, zwykły motłoch któremu wmówiono że są kimś więcej niż motłochem i patologią społeczeństwa.
Witam i to jest prawda
Chwile temu wahałem się, czy by na rybki dziś może wyskoczyć......
Idę! :)
Ale to za chwile, bo teraz nie wiem gdzie ? :))
Pozdrawiam
Panie Paweł u mnie wygląda to trosze inaczej. Mamy taki rybostan że oprócz suma złowienie fajnej ryby na spining to jak 6 w totka!
Dlatego przestałem wrzucać zdjęcia, raz na 3 miesiace coś tam wrzuce...Szpiegów nie brakuje
wielki brat patrzy .. Przez swoja glupte moja rzeke zdeptano , w kanal wpusszczono .. SZACUN.. tak trzymaj glosno o tym mowic
Uff na całe szczęście mieszkam na takim zadupiu gdzie nikogo nie ma i co lepsze ryb nie mogę złowić😅😂
A ja się dzisiaj rano zastanawiałem po cholerę jakiś dziadek z wnukiem przez godzinę obserwowali przez lornetkę mnie i kilku innych wędkarzy nad rzeką, żenada 😂
To już przez lornetkę patrzeć nie można?żenada
Dobrych miejsc na ryby sie nie pokazuje bo przestana byc dobre
No to toksyczni ci wędkarze u ciebie. Ja znam dużo świetnych wędkarzy z, którymi chętnie się dzielę informacjami odnośnie miejsc, taktyki itp, ze względu na przyjacielską życzliwość, oni też potem mi polecają swoje miejscówki, nie ma tu żadnej wścibskości o której mówisz, ale no to u mnie tak
Skąd ja to znam...
Pawle, przecie sposób "na krzywy ryj" jest naszym sportem narodowym, więc o czym mówisz? I tak się dziwię, że masz mozliwość pojechać kilka razy w to samo miejsce i połowić. W zeszłym sezonie jak poszła fama, że pewnej zatoczce na miejscowym jeziorku ktoś złowił trzy karpie, to następnego dnia naliczyłem 10 (dziesięć) samochodów w odstępach kilkuminutowych, którzy pytali o wolną miejscówkę.
Pod długą główką na Wiśle naliczyłem 8 samochodów - a na szczycie jeż wędek.
W popularnych miejscach dochodzi nawet do bijatyk o możliwość zarzucenia wędek. Wystarczy, że z sąsiednich wioch podjedzie podpita ekipa a "ich" miejsce nad wodą już jest zajęte.
'
🤣
Nie popieram ,,pasożytnictwa" ale zadam pytanie retoryczne. Czy sama miejscówka to 100% sukcesu?
Muszę powiedzieć że pańskie podejście jest trochę dziwne wiedzieć gdzie to nie znaczy jak złowić sam w latach 70 (szpiegowałem pewnego wędkarza i pużniej był on moim nauczycielem wędkarskim) teras lata 2012 pewien łowca sumów śledziem jego miejscówki za pomocą SATELITY i co łowił prawie tam gdzie ja .Teraz sam dzielę się wiedzą wędkarską i nie robię głupich tajemnic może nie podaję dokładnie co do dołka lub krzaczka ale plus minus lokalizację. Prawda jest taka że przyjadą szpiedzy co g......... umią i pojadą
Sposób jest banalny na uniknięcie braku ryb w lowisku--ZARYBUAC NA PRAWDĘ a nie na niby. A dla tych, którzy chcą brylować co to oni nie złowili itd. najlepiej nieć sobie wykąpią mały staw i tsm łowią tę samą rybę codziennie 😂
Temat z dupy :)
Wystarczy usuwać metadane z zdjęcia, nie dziękujcie
Wystarczy nie dodawać zdjęć