ROBERT MAKŁOWICZ GOTUJE NA WIELKANOC część 2 (odcinek specjalny bez udziału żony Agnieszki) odc.5
Вставка
- Опубліковано 29 вер 2024
- Domowe wielkanocne przepisy Roberta Makłowicza:
Mamy dla Was dwa przepisy:
1: Grecka zupa cytrynowa 0:04
2. Pory w sosie winegret - przepis wegetariański. 4:10
👉 Grecka zupa cytrynowa
Oto niezbędne składniki:
1 gicz cielęca (ew. podroby jagnięce)
1 pęczek jarzyn jak do rosołu (ew. 2-3 pęczki, jeśli zupa ma być bezmięsna)
1 kawałek kory cynamonu
kilkanaście ziaren czarnego pieprzu
1 łyżka ziaren kolendry
4-5 liści laurowych
sól
4-6 żółtek
łyżeczka suszonego oregano
sok z 2-3 cytryn
1 pęczek koperku
1 pęczek mięty
szczypiorek lub cebulka dymka
👉 Pory w sosie winegret
Oto niezbędne składniki:
6 porów
3-4 łyżki białego octu winnego
sól
1 łyżeczka musztardy typu Dijon
200 ml oliwy z pierwszego tłoczenia
świeżo mielony czarny pieprz
2-3 jajka ugotowane na twardo
#RobertMakłowicz #MakłowiczGotuje #Zupacytrynowa #Porywsosiewinegret
Więcej filmów z moim gotowaniem znajdziecie pod tym adresem ➡ • Robert Makłowicz gotuje
Zasubskrybuj kanał, dzięki temu będziesz na bieżąco z naszymi filmami ➡ / @robert_maklowicz
Jestem dla Was dostępny na Facebooku ➡ / robertmaklowiczofficial
Moje unikatowe zdjęcia zobaczycie na Instagramie -➡ / robertmaklowicz_official
Jeżeli chcielibyście kupić moje książki zapraszam pod ten adres ➡ www.maklowicz.p...
Ten kanał powinien zostać wpisany na listę UNESCO
Razem z prowadzącym !
Pan Robert to nasz skarb narodowy!
mobothus Dokladnie
bo ten kanał bawi i uczy
Andrzej Olechnowicz jestes zalosny. Nie udzielaj sie tutaj bo i tak nie masz nic madrego do przekazania.
Robercie czyń to dobro jak najdłużej.Pozdrawiam.
Panie Robercie, wiem, że to nie jest wielkanocna tradycja, ale proszę postawić dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa, ponieważ na pewno wpadnę na te pory.
a nawet dwa, też się wybieram!
Już 3, ja też wpadnę
@@mx8319 Cztery :-)
ja też się zapraszam :-)
Spaniały posiłek, okuratny, sprawiedliwy i tak dalej i tak dalej...
Gdyby nie pan Maklowicz nigdy nie zaczelabym gotowac!I tak juz 20 lat mnie inspiruje!Dobra robota!
No, jeszcze tak potraktowanego jajka w życiu nie widziałem. Aż się zaplułem , tak mi ślinka pociekła. :)
Prypadkowo wpadlem na Pana kanal, bo zjawilo sie mi w sugestiach, poniewaz ogladam polskich kulinarnych wlogerow. No i bardzo spodobal sie mi Pana glos, Pana wymowa i te ciekawe mowne wkrety, ktore Pan uzywa) Nie wiem, dlaczego nie wiedzialem o Panu wczesnie. Na odmiane od innych polskich narratorow mowa Pana jest dla mnie bardzo prosta do rozumienia (nie jestem polakiem, niestety) Wiec ma Pan wielkie podzienkowania z Ukrainy, subskrypcje i zyczenia dobra! Dziekuje!
Kocham pana ❤️
szkoda, że bez Agnieszki, fajnie Wam razem idzie
Kocham Pana!
oczywiście łapka w góre i komentraz dla zasięgów ;p
Panie Robercie, myślałem że wytrzymam do jutra. Jednak nie dam rady - idę produkować pory w sosie winegret.
Czekam na pana film
👍
Mc Lovitch - I'm lovin it
wskazany udział żony Agnieszki, aby tak dla odmiany popatrzeć na sprytne, fachowe, pozbawione gestykulacji gotowanie;)
Oliwa to nie tylko olej z oliwek. Jeśli stoi na stacji lokomotywa i pot z niej spływa- tłusta oliwa, to nie jest to produkt pochodzący z oliwek :-) Mało tego - jest przyrząd nazywany oliwiarką, który raczej nie zawiera oliwy :-) Więc nie ma się co tak na "miłego Boga" powoływać- wiadomo, że język polski jest pełny zapożyczeń i czasem głupoty wychodzą, które w nim dalej funkcjonują.
Kuchnia sxlachecka mnie interesuje.
Niech Pan nie wspomina osób nie jedzących mięsa bo na nich szkoda jakiejkolwiek uwagi
Panie Robercie, ten kanał jest czyms, o czym nikt z nas nawet nie marzył, ale wszyscy tego potrzebowalismy :) dziękujemy!
Po tylu latach zrozumialem panie Robercie, widząc Pana gotującego w kuchni, bez monumentalnych krajobrazów, że we wszystkich tych miejscach, do których nas Pan zabierał to dla Pana oglądaliśmy te programy. Dla każdego słowa, które pozwala nam wynieść coś więcej niż składniki i ilości. Dziękujemy za kontynuowanie tej przygody. Pozdrawiam
Święte słowa :)
Mądre i ważne słowa!!
Panie Robercie, jako krakus napływowy (już 20 lat) I Pana wielbiciel, mam pytanko: co zostało z tego kulinarnego Krakowa z przed 20 lat opisanego w Zjeść Kraków? Endziora i jego sekaczy i żurku nie ma, smażalnia też znikła.... Może jakieś wznowienie, np Zjeść Kraków 20 lat później? :)
I jak Pan myśli, jest szansa na coś tak fenomenalnego jak kiedyś festiwal zupy na Kazimierzu? Pamiętam, było cudownie, a zupę rybna z Kolorów pamiętam do dziś :) Zdrowych i wesołych świąt dla Pana i całej rodziny!
zupa rybna z Kolorów? tych na placu Nowym?
@@yungeyez8734 tak dokładnie. pamietam w roku 2004/5 ugotowali przepyszna rybna zupe. Pamietam tez zupe z dymi z , o ile dobrze pamietam , alchemii :) Ehhh piekne, studenckie czasy w Krakowie :)
Źle Pan pamięta to z francuskiej restauracji Kuchnia i Wino wiem bo pracowałam tam w "czasie tej zupy", to tyle lat? Niewiarygodne.
@@renatatwardosz9886 może być :) Tak, tak, droga pani... To tyle lat :) Tyle lat temu człowiek włóczył się między kazikiem a bulwarami, piwka do rana, zapiekanki (bo kto tam myslal o kebabie na Kazimierzu!) ehhh, studenckie lata.... To były piękne, dni, naprawdę piękne dni.... Lalala :) a dziś 40 na karku i kwarantanna :)
Pan Robert odszumowuje złe myśli rosołu mojej duszy
Przejście na youtube było genialnym ruchem Panie Robercie :) Pamiętam te czasy gdy oglądałem podróże kulinarne i przenosiłem się z Panem w różne zakątki świata zgłębiając kuchnie tychże :)
Kto by chciał jeść ziemię?... Przecież grunt to zdrowie 🤣😝
szymon podlawski legendarny komentarz
Haha. No racja
Szybko się Pan wbił do topu kulinarnego na UA-cam, znakomite filmy, świetnie się ogląda.
Ten człowiek jest niesamowity.
4:18
Kiedy byłem na studiach we wtorki mieliśmy WF. Nic w tym złego, niestety godzina była karygodna, bo o siódmej rano trzeba było już być na siłowni/sali gimnastycznej/hali, a drakoński trener słynął z dyscypliny i nie tolerował nawet najmniejszych spóźnień. Morale pośród współcierpiących były bardzo niskie, nawet u tych którzy mieszkali w akademiku oddalonym od 200 metrów, o dojeżdżających nie wspomnę. Pewnej mroźniej, styczniowej nocy, kilka minut po godzinie szóstej, kiedy to leniwie i ospale przebieraliśmy się w dres, a nasze zamglone umysły, niczym strzała wystrzelona przez Wilhelma Tella przecinała na wskroś tylko jedna myśl, mianowicie łóżko, (u niektórych było to piwo, mam tutaj na myśli tych która bolała głowa). Piszę o tym, bo tej nocy stało się coś czego nie zapomnę do końca życia. Jak się okazało grymasy na twarzach, dialogi ograniczające się do "tak, nie, no, może, sp******j" i mamrotanie czegoś pod nosem typu: "k***a, chcę spać, na c**j mi to było", jak widać nie spodobało się jednemu z współtowarzyszy niedoli. Mianowicie wpadł on ostentacyjnie do szatni, rzucił torbę pod ławkę i począł się dynamicznie przebierać. Nagle, otworzywszy torbę, opadł na ławkę, załamał ręce po czym wydusił siebie: "Nie... No, nie! To nie tak! Nie te pory wziąłem!" Spojrzeliśmy w jego stronę niemrawymi oczyma z niemałym zaciekawieniem. Patrzę, a typ wyciąga z wora dwa dorodne grube pory, ozdobione szczodrze w zielone liściaste korony. Zaistniałe okoliczności i wczesna pora sprawiły, że ten głupawy żart zapoczątkował długą i dosadną salwę śmiechu pośród wszystkich obecnych. Nawet sam sztywny trener zobaczywszy przyczynę naszego spazmu z trudem powstrzymywał się od serdecznego dołączenia w nasze zaśmiane szeregi.
Dlatego też por zawsze będzie warzywem do którego czuję niemały sentyment i wprawia mnie niemal w nostalgię. Zobaczywszy to warzywo w dłoni pana Makłowicza, niebyłym sobą nie przytaczając tej historyjki. Co zatem stało się z jej bohaterami, ano nic, jedni pokończyli studia inni nie, mi się udało, choć łatwo nie było. Jeśli jednak chodzi o pory, to z tego co słyszałem zostały spożyte wraz z odrobiną soli, pieprzu, majonezu (w akademikach chodliwy towar) i soku z cytryny (to już w ogóle, sok z cytryny w akademikach stosuje się do innych celów) w postaci surówki przez lokatorów zamieszkujących kilka pokoi położonego nieopodal akademika.
Życzę wszystkim odpoczynku w święta, absolutnego braku zakażenia czymkolwiek przez kogokolwiek i mimo wszystko relaksacyjnego spaceru pośród kwitnących drzew. No i oczywiście takich bajeranckich porów w sosie 10:00.
Cześć!
Czy myślał pan o tym, by dodać napisy (polskie i angielskie przykładowo) do swoich filmów? Ludzie spoza naszego kraju też mogliby się nieco nauczyć zarówno o gotowaniu, ale też o historii, z pańskich filmów.
Moja koleżanka z Filipin była bardzo tym zainteresowana jak opowiedziałem jej o Panu Makłowiczu. Jestem na tak, jest opcja by mogli ludzie z youtube tłumaczyć i na pewno bym się zajął częścią tłumaczeń na angielski żeby mogła poznać jakim przyjemnym doświadczeniem jest słuchanie Pana Roberta.
Doskonała sugestia, warto dołączyć tłumaczenie na ang., nasz Bobek z jego wspaniałymi opowieściami o historii i kuchniach bardzo wart jest poznania przez zagranicę !
A dlaczego sugerujesz polskie ?
Pozdrawiam :)
@@malaguena124 polskie napisy dla osób słabo słyszących
@@ewelinakaleta3186 Racja ! i przepraszam, nie pomyślałam :(
Oglądając Pana mam ochotę wydać ostatnie pieniądze na unowocześnienie własnej kuchni.
nie każdy bohater nosi pelerynę, niektórzy noszą fartuch
Jest Pan wspaniały Panie Robercie. Dziękuję za miłe chwile
Jeśli dobrze pamiętam to kiedyś Pan sugerował że pory to nasze szparagi i mogą je znakomicie zastąpić właśnie z vinegretem lub sosem holenderskim i od tamtego czasu to robię bo faktycznie petarda.
@Marku, pory b. lubię i używam b. chętnie do surówek, lecz ugotowane są b. włókniste, tak jak przegotowane szparagi. Zarówno białe, jak i zielone gotuję króciutko, by zachowały chrupkość, właściwie je blanszuję przez 3-4', wtedy jeszcze nie dokuczają te ich łyka.
Jak długo gotujesz swoje pory i jakim sposobem, czy jak Bobek - na parze ( niekoniecznie ekskluzywny parowar, może być wkładka w garnku ), czy tradycyjnie w garnku w wodzie ? To robercikowe 20' zdaje mi się długo, czy nie musiałabym potem wyciągać łyka spomiędzy zębów ? [ sorry za nieapetyczne pytanie w niedzielnie piękne popołudnie ;) ]
Pozdrawiam :)
No, a tutaj nasz mistrz ua-cam.com/video/kIozponbKTE/v-deo.html mówi o oliwie z oliwek. :-)
Tylko u Pana Makłowicza gotowanie połączone jest w tak genialny sposób z nauką historii :) Za to zawsze uwielbiałem materiały Pana Roberta, to od zawsze jest coś więcej niż tylko gotowanie
Nie moge sie doczekać Topfenstrudla
Tak, tak samiuteńko myślę. Bobek uczy nas historii, ratuje od lat zapomniane i lekceważone od lat szkolnictwo uzupełniając nam ubożuchne, a teraz to już i zakłamywane lekcje historii. Nie rozumiem co to znaczy 'polityka historyczna' ? Historia jest jedna i fakty są jakie są ... ? O czym tu politykować ? Zakłamywać, że to co było to nie było, odwracać kota ogonem ? Ordynarne pranie mózgów :(
Kogo JA będę oglądał jak nie Roberta Makłowicza? Na Atelier Amaro to mnie jeszcze nie stać choć lubię gościa ;) Magdę Gessler co prawda przy garach widziałem ale w garach nie. Mówienie, że coś jest "dobre" lub "nie" to za mało by mnie przekonać, choć charyzmy jej odmówić nie można. Pascal - nie rozumiem co mówi ;) Sponsorowane posty influenserów, którzy szukają darmowej strawy za fotkę w mediach społecznościowych - jeszcze nie ogarnąłem tego zjawiska - nie robią na mnie żadnego wrażenia, są mało wiarygodne. Zostaje stara szkoła, niezwykle prosta w swojej szacie, ale jaka skuteczna w przekazie! A jak mówić żeby nas słuchano to już mówił o tym prof. Bralczyk. Przecież ludzie mediów przypominają dziś jakieś automaty i skupiają się raczej na sobie niż na widzu a Kto z ludzi mediów ma taki dystans do tego co robi, nie robiąc z siebie przy tym głupka na siłę! Robert Makłowicz! RZĄDZI!
Od wczoraj przybyło Panu 6 tysięcy subskrybentów. Super! Niech ten trend się utrzyma przez najbliższe lata!
Zdrowych, dobrych Świąt.
Jak będzie miał Pan milion subskrybentów, to bezczelnie wproszę się (nie wiem jak) do Pana na kolację.
Wesołych Świąt. I, jak mówi mój kolega, bądźta zdrowe, nie kaszlajta 🤣.
Panie Robercie, dziekuje😊😊😊Dania, które każdy z nas może swobodnie zrobić. Rodzina będzie zachwycona. Pozdrawiam
Panie Robercie pamiętam Pana z siłowni Pure w bluecity , zero obnoszenia się tylko normalny gość. Od zawsze szanuje to jak i Pana zdanie.Wesołych świąt !!
Osz! Nie dość, że imiennicy o tym samym nazwisku to i fani najlepszego kucharza. DO GARÓW! Trzeba coś fajnego zmajstrować na święta!
Gdybym mógł to bym dał dwa lajki :) Pozdrawiam!
Panie Robercie bardzo dziękuję za to, że zawsze podaje Pan zamienniki różnych składników. To jest świetne.
Każda oliwa jest z oliwek.
Że sobie zażartuje
Sugeruje Pan że w wierszu Tuwima z lokomotywy spływała oliwa z oliwek ;).
Łapka w górę.
Ależ Panie Groszku! I to najwyższej jakości ;) Pzdr.
Pan Groszek Ponadto sam Robert Makłowicz urzywa tego arcy przez niego nielubianego określenia we wczesnych odcinkach ze swoich podróży 😀
16:32 gdybym umiał malować obrazy, wyglądałyby one właśnie tak!
kwasior
ale to juz nawet nudne przestało być!
Dzięki Panie Robercie,bardzo chętnie oglądamy z mężem Pana programy 👍👍👍bardzo , bardzo dziękujemy.
Przepis niedokładny, z jajka wyleciały dwa żółtka
Bardzo się ciesze, że wrócił Pan do nas w takiej formie, gdzie możemy mieć z Panem lepszy kontakt, świetny kanał, zawsze lubiłem Pana programy, jest Pan bardzo naturalny i autentyczny, Pana kanał jest arcyświetny :D
Wszystkiego najlepszego,dużo zdrowia i cierpliwości przy kolejnych odcinkach.
Panie Robercie jestem pod wrażeniem systematyczności! Inne kanały raz na ruski rok potrafią coś dodać, a Pan to klasa sama w sobie! Jeszcze trochę a przyjdzie nagroda w postaci Srebrnego Przycisku od UA-cam za pierwsze 100 tys. subskrybentów :D
Avgolemono! Mniam mniam :) Jadłem tę zupę ładnych parę lat temu, upitraszoną przez starszą panią Greczynkę i pamiętam, że bulion ugotowany był na kurzych sercach. Jej syn mówił mi, że tak to się właśnie gotuje. Być może sam wywar wzmocniony był jeszcze np. skrzydełkami, tego nie pamiętam, ale serca pływały w tej zupie. No i te żółtka... Był w niej też bardzo drobny makaron. Pyszności...
Legenda każdy go pamięta
Panie Robercie, czekamy na kolejny Q&A na żywo!!!
Potrzebowaliśmy tego kanału chociaż o tym nie wiedzieliśmy :)
Te miniaturki są genialne i prześmieszne xD
Panie Robercie pana kanał yt to strzał w dziesiątke. Szacunek dla Pana i pozdrówki :)
Arcyważna wiadomość, słowa arcyważne zostało już użyte w pierwszym odcinku podróży z panem Robertem:)
Panie Robercie, jest szansa na Ramen w Pana wykonaniu?
Za oliwę, mycie pora już zasubskrybowałem, bo widzę, że gościu wie o czym mówi i wie co robi. Szacun i powodzenia.
Panie Robercie
Pana pojawienie się na you tube jest najlepszym wydarzeniem co najmniej tej kwarantanny. Szczególnie dla tych którzy wychowywali się przy kulinarnych podróżach, pozdrawiam!
Raptownie,ale też rozważnie ❤️
Bez udziału żony Agnieszki xD
Μαγειρίτσα σ'αγαπώ κύριε Μακλοωιτσ ♥️🇬🇷🇬🇷🇬🇷
Czy te flaki wspomniane na początku to patsas?
Tak właściwie, to Grecy by się zdziwili, gdyby potrawy z avgolemono nazywać "zupą cytrynową", to trochę tak, jakby buraki zasmażane u nas ktoś nazwał "zasmażką".
bzqp2 chodzi z pewnością o mageiritsa, przecież mówimy o Wielkanocy :) a patsas nie jest z avgolemono
Właśnie coś z tymi flakami mi nie pasowało.
Cóż to za pomysł, by mieć tygielki pod ekspresem? Jakieś nieznane ogółowi tajemne patenty na przygotowanie kawy?
Panie Robercie, świetne propozycje, myślę że sam się skuszę gdyż pory wyglądają arcyapetycznie :) pozdrawiam
Bardzo Pana szanuję za dbałość o język.
Tylko spróbuj po pandemi przestać nagrywać !! Będzie smutno p. Robercie !!!!!
Wychowywałem się na wsi. Hodowaliśmy spore stadko owieczek. Pamiętam z tamtych czasów barszcz na baranich podrobach. Były tam pucka, serce, wątroba. Barszcz miał lekko kwaskowaty posmak i stąd brała się jego nazwa czyli kwasitko. Nazwa chyba z gwary poznańskiej, gdyż rzecz cała działa się właśnie w Wielkopolsce. ;)
jako młody kucharz będę się od Pana uczyć to dzięki Panu chcę zostać kucharzem. Dziękuję
The hero we need but don't deserve
Od Pana wiele lat temu zaraziłem się pasją do gotowania i pewnie wielu innych kucharzy również. To od Pana pierwszy raz usłyszałem o parmigiano reggiano czy czosnku niedźwiedzim i choć uwielbiam kombinować, zmieniać przepisy to do dziś robię bogracz według Pana przepisu bo wszyscy go uwielbiają i jak słyszę pochwały kolejny raz, to zawsze podkreślam, że to z przepisu Pana Makłowicza. Dzięki wielkie i smacznego jajka!!
Szanowny panie Robercie - pan sam w swoich wcześniejszych filmach zwykł mówić "oliwa z oliwek", a potem dokonał pan z tej pozycji gwałtownej rejterady i bez żadnego pokajania się pouczał - i słusznie - że mówi się "oliwa". Bez pokajania się za wcześniejsze grzechy. Jestem posiadaczem - jak wielu tutejszych "fudis" nagrań pańskich programów od momentu śniadania krakowskiego z Janem Kantym-Pawluśkiewiczem i Grzegorzem Turnauem, no a przede wszystkim z Jego Apostolskim Majestatem.
Uwielbiam pana programy :o))
Pozdrawiam serdecznie
Będąc małym gówniakiem nienawidzilem mięsa. Generalnie bylem totalnym niejadkiem. Jedyną zupą, którą uwielbiałem, był rosół. Moja matka zabijała tłuściutkiego kuraka. Szła za stodołę na ogród, gdzie zbierała świeżą, gęstozieloną włoszczyznę. Nie będę się rozpisywał nad dalszymi poczynaniami. Moja mama zawsze zjadała wszystkie zielone części włoszczyzny. Jako dzieciak tego nie pojmowalem. Teraz uwielbiam dorzucić do miseczki z zupą przypaloną cebulkę, miękką, aromatyczną nać i pora. Problem w tym, ze teraz mieszkam w dużym mieście i kuraki dostępne w sklepach są jak kulturysta na redukcji, a warzywa nie upierdolone w ziemii wydają mi się robionymi z tego materiału, co zabawki w jajkach Kinder. Dodam, że makaron też mieliśmy swojski.
Panie Robercie, uwielbiam mageiritse chociaż nigdy jej nie robię, moja grecka teściowa jest mistrzynią :), w tajemnicy powiem Panu, ze młodsze gospodynie używają kurzych podrobów ( wersja light ), szkoda, ze jemy ja tylko raz w roku ❤️
Świetnie się słuch i ogląda :). Wywar na giczy cielęcej i warzywach to niewątpliwie niebo w gębie ; ).,Ale ja giczy cielęcej nie kupię bo po prostu jest droga, będę musiał wykorzystać inny składnik. Mięso wołowe rosołowe myślę, że będzie dobrze :)
Panie Robercie miło zobaczyć Pana na YT =), lecz mam małą uwagę czasem Pana bardzo słabo słychać. Proponował by zakupić mikrofon krawatowy, a przyjemność z pańskich filmików się zwiększy. Pozdrawiam ;)
Agnus dei. Z powodu braku dostawy barana do mojego sklepu, na święta wystąpił "królik dei". Wiem, że to nie to samo, ale i tak było zacne. Pańskie inspiracje w kierunku "królik dei" są pożądane i oczekiwane na tym kanale. Pozdrawiam.
Wielka mi radosc sprawil mi Pan, mily Panie Roberciku tym pojawieniem sie swoim. Siedzac w chalupie na d... od lat w USA, wedrowalam wraz z Panem po swiecie, bardzo ceniac sobie te podroze. Dla mojej rodziny Dobry wojak Swejk jest najwazniejsza i najbradziej ulubiana ksiazka, dlatego tez z radoscia wychwytuje wszystkie wzmianki w pieknym i bogatym Pana slownictwie. Tak, tak mam CK Kuchnie, pieknie wyglada Pan w mundurze. Pozdrowienia z Haverhill, Ma. Tereska oraz Lisek The Cat
a yyyyyyyyyyyyyyyyyyy papryka
Panie Robercie, czy zna Pan przepis na sernik z kokosową skorupką? Chętnie upiekłabym taki na nadchodzące święta.
Pozdrawiam!
Otrzymaliśmy coś na co nie zasługujemy.
Panie Robercie czy moglabym prosic o nazwe i specyfikacje tego piekarnika z funkcja parowa? Mam dwa piekarniki z siemensa i jedna mikrofalowke z funkcja piekarnika.. ale chetnie wymienilabym jeden piekarnik na takie cudo do gotowania na parze. Pozdrawiam... Przepis na pory mnie zainspirowal , no i pasztet z watrobek... zrobie z pewnoscia.
ile by pieniędzy tvp zaoszczędziło gdyby Pan zamiast jeździć po świecie i marnie gotować zajął by sie gotowaniem w domu.
Panie Robercie, czy można użyć wywaru wołowego lub drobiowo-wołowego zamiast cielęcego?
@VayneHolt Można :)
Oglądałam i czytałam sporo przepisów Greków, także tych mieszkających w Polsce, na avgolemono. Tak nazywa się ta zupa, czasem sos, jajeczno-cytrynowa/-y, awgo=jajko, lemoni=cytryna. Nie pojmuję dlaczego zazwyczaj dociekliwy i dokładny Bobek nie podał jej oryginalnej nazwy, u nas przecież znanej ... ?
Z tą avgolemono jest podobnie jak z naszym np. bigosem - co dom, to własny przepis, że o restauracjach już nie wspomnę ;), a więc improwizacje są jak najbardziej dozwolone, co za chwilę przybliżę.
Byłam kiedyś w Grecji prywatnie, przez ~2 miesiące objeżdżałam ją niemal całą, śladami starożytności. Prawdziwą grecką kawę, te naparstki słodkich szatanów ze szklanicą źródlanej zimnej wody i najlepsze jedzenie, to prawdziwe ichnie jak domowe, było tylko w maleńkich z 2-3 na zewnątrz stolikami przydrożnych tawernach, nie przy głównych trasach, z właścicielem i kucharzem w jednej osobie. Mmmm bajka ... Nieudawane zainteresowanie gośćmi, ogromna życzliwość i gościnność, i to tam była ich prawdziwa kuchnia, odmienna od tej serwowanej zagraniczniakom w restauracjach, hotelach - komercyjnej i stylizowanej na grecką, zeuropeizowanej.
Generalnie avgolemono można robić z różnych mięs: jagnięcina, wołowina lub cielęcina, koźlina, indyczyna lub kurczaki, również, choć rzadko o tym nadmieniają, że tradycyjnie jest robiona z jagnięcych flaczków lub podrobów, jak rzecze Bobek.
Brać trzeba jednak poprawkę, że - jak napisałam wyżej - to co prezentują poza kraj, to 'eksport' z pewną poprawką na gusta innych nacji i jako najbardziej neutralną, najdostępniejszą i najtańszą, przedstawiają z reguły wersję kurczakową.
Generalnie, w avgolemono chodzi o wywar mięsny z kawałkami mięsa, ryżem/drobnym makaronem ( np. orzo ) i na koniec zaciągnięty, zgęszczony tą mieszanką żółtkowo-cytrynową ( ewent. wywar bezmięsny, jak mówi Bobek ).
Detale odnośnie gotowania samego mięsa, tj. użytych jarzyn, przypraw są zmienne i to już własne smaki i przyzwyczajenia tu mogą górować. Choć nie powiem, następnym razem na pewno dodam jak tu Bobek - kolendrę i cynamon, choć zapomniał (?) o zielu ang. Nie dodał też startej skórki z cytryny, którą ja zawsze dodaję i widzę ją też w wielu przepisach Greków. Z liśćmi laurowymi trzeba natomiast być ostrożnym, ich nadmiar daje gorycz.
Cynamon zawsze dodaję do moussaki, to rzeczywiście bardzo popularna w kuchni greckiej przyprawa. Może z cynamonem i kolendrą smak mojej avgolemono ( najtańszej - kurze udka, bez skór ) zbliży się do tego jeszcze pamiętanego ...
Ilość żółtek też można samemu sobie dobrać zależnie od ilości wywaru oraz zwłaszcza ilość soku cytrynowego i skórki cytr. Gotujemy dla siebie i efekt musi smakować NAM, nie trzeba zawsze trzymać się sztywno przepisów ;). Trza puszczać wodze fantazji i śmiało próbować ;)
Poza tym, już w odniesieniu tylko do samego tego filmu - każdy rosół od samego początku (!) do zawrzenia oraz potem ogrzewa się na MAŁYM ogniu, by mięso włożone do zimnej wody miało czas oddać swe smaki do wywaru ( żaden 'najmocniejszy ogień', ani żaden 'mocny ogień', jak słyszymy, ani 'tak jak przy rosole', bzdura, rosół to nie pieczeń ).
To niestety trochę trwa, lecz nie da się inaczej. Tam się dzieje niewidzialna magia, wespół chemia, biochemia i fizyka, i temp. musi mieć czas na przeniknięcie przez całą grubość mięsa, by pobudziła odpowiednie procesy w tkankach. Biszkopt też się w wyższej temp. nie upiecze szybciej ;) !
Natomiast warzywa i przyprawy wrzuca się bliżej końca gotowania, tak na ~1/2 h przed, gdy mięso prawie dochodzi ( takie warzywa nie są jeszcze rozgotowane na amencik i spokojnie nadają się do do sałatki jarzynowej ). Rzecz w tym, by nie stracić ich aromatów ( ich olejki eteryczne uciekają/oddestylowują wraz z parą wodną, to pospolicie znany chemikom proces, hasłowo - przemysł perfumeryjny.
Kolejna kwestia - nie należy odrzucać szumowin/szumów, bo to nie śmieci ;), to stary nierozsądny zwyczaj. To są najłatwiej strawne, najwartościowsze i najlżejsze białka, dlatego ścinające się/denaturujące jako pierwsze, które potem przy wolnym gotowaniu pomału rozpuszczają się w wywarze, a ostateczności te cięższe opadają na dno i są eliminowane przy cedzeniu ( dla klarownego rosołu cedzić można przez 2-4 warstwową gazę ).
Na początku też należy dodać niewielką ilość soli, która pomaga zachodzącym procesom osmotycznym, a ostatecznie rosół dosala się na końcu, po wyjęciu warzyw. Niestety, niewielu blogerów dociera do tych informacji. To nie żadna inna szkoła, jak Bobek mówi, lecz nowa - to obecna wiedza biochemików i żywieniowców.
Uwielbiam Bobka od lat, od samego początku jego programów, od 'W 80 dni ...' lecz w tych kwestiach uważam naukowe argumenty plus lata swego doświadczenia za przeważające :). Zdarzały mu się różne małe plamki ;) kulinarne w przeszłości. Nie ma ideałów i wobec tego nie umniejsza to mego ogromnego uznania dla tego, co przez tych wiele lat dla wielu z nas uczynił, czego nauczył o historii choćby naszego regionu. Przecież to nie kuchnia, nie tylko ona, lecz cała ta niezwykła wiedza historyczna i talent edukacyjny, barwna i poprawna polszczyzna oraz dobra dykcja jakimi ją przekazuje, była i jest tym, co nas do niego przyciąga, prawda ?
To link do jednego z filmów Greka, pewna baza do improwizacji i poczynienia własnych korekt co do warzyw i przypraw:ua-cam.com/video/DVVEbgn6Khk/v-deo.html
( w opisie poniżej link do blogu po ang., gdzie najpierw jest okno z greckim info o cookies i trzeba kliknąć ostatnie prawe okienko )
Oj, strasznie się rozpisałam, też mam widać, takie zapędy edukacyjne ;). Ciekawe czy coś z mej pisaniny Ci się przyda ? miło mi będzie jeśli dasz znać :)
Pozdrawiam ciepło i życzę miłej niedzieli i smacznej własnej avgolemono :)
Nie każda oliwa jest z oliwek, jest duża produkcja oliwy z pestek oliwek Panie Robercie, był Pan w Grecji nie raz to Pan wie przecież. Pozdrawiam cieplutko
Wydarzeniem arcyważnym w świecie polskiego Youtuba 2020 roku pozostanie nader wszystko pojawienie się jakże wyczekiwanego, arcymistrza Pana Roberta Makłowicza! Zatem! Nakłuwaj nasze nie tylko kulinarne zmysły lecz wszelakie, bo robisz to wybitnie!😉
Panie Robercie Uwielbiam Pańskie programy, gotuje razem z Panem a wszystko wychodzi przepysznie. Szkoci którym serwuje potrawy są w niebo wzięci! Dziękuje za Pańskie audycje.
Zarcik z agneszko to istne marzenie. Opowiem Agnieszce i Marzenie :)
Panie Robercie pozdrawiam z Podhala. Czy zna pan jakieś góralskie dania i czy pan kiedyś gotował jakie?
Trochę ziemi nie zaszkodzi haha Wit B12. Dziękuję za przepisy i pozdrawiam ❤️
Niesamowite dania , jutro już będę to przyrządzał , p. Makłowicz jest moim mentorem .
Uwielbiałam pańskie programy w tvp2 i wiele z nich widziałam!Nie spodziewałam się jednakże,że ujrzę Pana na youtube!Ogromnie mnie to cieszy!
Dzień dobry :) Proszę mi polecić dobrą ogólnie dostępna oliwę :D
W szybkowarze też fajnie wychodzi.Czas około 35 minut.
Dziękuję Panu ze te przepisy jak i za cudowne historie. Życzę naprawdę Wesołych Świąt i wesołej przemiany materii.
Bardzo dziekujemy za ten kanał, jesteśmy z rodziną wielkimi fanami Pana i Pana programów, już od lat! Czekamy na więcej :)
W innym przepisie robił pan to jeszcze z czosnkiem i szalotką i tymiankiem ? Czy tu nie pasuję ?
Plus z bomby, jeszcze bez oglądania ;)
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! W końcu jakieś na prawdę wyjątkowe przepisy i porady! Jajko starte na tarce? Bomba!
Czy będzie możliwość wspierania Pana kanału?
Ta zupa cytrynowa calkiem podobna do zupy z moich dzieciecych lat potrawka na nia mowiono.
Proszę o odcinek z wykwintnymi daniami z białek, bo często się u mnie marnują i to w dużych ilościach
Pozdrawiam:)
wygooglaj sobie tort Pavlowa ( z owocami ) lub inne torty bezowe, a lekki krem zawsze można też znaleźć, przepisów od groma i ciut ;)