Podczas jednej z rozmów kwalifikacyjnych w Łodzi pan rekruter po ogólnym omówieniu zakresu pracy na stanowisku zapytał jaka kwota by mnie zadowalała, więc zaproponowałam podstawową, porównywalną z tym konkretnym stanowiskiem, wcześniej sobie to posprawdzałam. On na to, że na sam początek dla nowych pracowników kwota będzie niższa o ok 500 zł , podkreślił, że inni aplikujący zgodzili się na taką kwotę, i czy taka może być na początek a gdy minie czas tzw przyuczenia kwota wzrośnie. Zgodziłam się. Ogólnie trochę sie stresowałam, wiadomo, ale pan powiedział, ze to normalne. mówił, ze da znac w ten i ten dzień ale nie zadzwonił, zadzwonił za kilka następnych dni by powoedzi9ec że bardzo mu przykro, ale ma już kogoś na to stanowisko. Teraz nie jestem pewna, co najbardziej mogło zaważyć na tym że się nie udało, bo mam takie wrażenie że oni nie chca kogoś urazić czy coś może, ale z drugiej strony wolałabym jednak wiedzieć, co być może źle powiedziałam. Z tego co obserwuję to też osoby, które maja znajomości szybciej dostają robotę niż ktoś "z ulicy".:(
Zawsze wolałem podać tyle ile mnie interesuje niż zgodzić się na pracę poniżej moich oczekiwań. Aktualnie nie odpowiadam na oferty bez podanego wynagrodzenia.
1 aplykuje tylko na stanowiska gdzie jest pokazane wynagrodzenie np 4000-7000 i mowie ze w obecnej pracy mam 5500zl takze aby rozpoczac prace w ich firmnie jestem sklonny pracowac przez pierwsze 3 miesiace za 6000zl z tym ze po 3 miesiacach chce 7000zl i to ma byc napisane w umowie o prace i tyle. Jak sie nie podoba dziekuje za uwage. Mimo ze wyglada to beszczelnie tak niejest jezeli jedt to stanowisko zwiazane ze sprzedaza. Bo firma wtedy widzi ze gosciu wie co robi. Podczas rozmowy rekrutacyjnej rozmawia sie jak z klientem ktoremu cos sprzedajemy jsk rowny z rownym a nie plaszczenie sie. Jak niezostanie sie przyjetym tracimy tylko 1 dzien a tak beda wzywac na kolejne lipne testy rozmowy a nakoniec i tak pracy sie niedostanie
Kierunek działań dobry :) Ja ze swojej strony polecam każdemu przygotowanie żelaznych argumentów, dlaczego np. wspomniane 6000 na start i 7000 później będzie cały czas opłacalne dla pracodawcy. Zmniejszają one "opór transakcyjny" i pracodawcy szybciej podejmują decyzję. Niemniej jednak - w tę stronę zawsze jest dobrze iść, między innymi dlatego że ten kierunek oznacza brak straconego czasu.
@@AkademiaRekrutacji Rekula jakiej nie nalezy lamac to zgodzenie sie na nizsze wynagrodzenie iz to ktore otrzymuje sie dotychcas. Nawet jak beda obiecywac ze po okresie probnym wynagrodzenie zostanie podwojone. To nigdy sie nie stanie i firma juz na samym poczatku przyjmuje ze pracownik zrezygnuje po jakis 6 miesiscach ale przez te 6 miesiecy bedzie pracowal za 3
Podczas jednej z rozmów kwalifikacyjnych w Łodzi pan rekruter po ogólnym omówieniu zakresu pracy na stanowisku zapytał jaka kwota by mnie zadowalała, więc zaproponowałam podstawową, porównywalną z tym konkretnym stanowiskiem, wcześniej sobie to posprawdzałam. On na to, że na sam początek dla nowych pracowników kwota będzie niższa o ok 500 zł , podkreślił, że inni aplikujący zgodzili się na taką kwotę, i czy taka może być na początek a gdy minie czas tzw przyuczenia kwota wzrośnie. Zgodziłam się. Ogólnie trochę sie stresowałam, wiadomo, ale pan powiedział, ze to normalne. mówił, ze da znac w ten i ten dzień ale nie zadzwonił, zadzwonił za kilka następnych dni by powoedzi9ec że bardzo mu przykro, ale ma już kogoś na to stanowisko. Teraz nie jestem pewna, co najbardziej mogło zaważyć na tym że się nie udało, bo mam takie wrażenie że oni nie chca kogoś urazić czy coś może, ale z drugiej strony wolałabym jednak wiedzieć, co być może źle powiedziałam. Z tego co obserwuję to też osoby, które maja znajomości szybciej dostają robotę niż ktoś "z ulicy".:(
Zawsze wolałem podać tyle ile mnie interesuje niż zgodzić się na pracę poniżej moich oczekiwań. Aktualnie nie odpowiadam na oferty bez podanego wynagrodzenia.
1 aplykuje tylko na stanowiska gdzie jest pokazane wynagrodzenie np 4000-7000 i mowie ze w obecnej pracy mam 5500zl takze aby rozpoczac prace w ich firmnie jestem sklonny pracowac przez pierwsze 3 miesiace za 6000zl z tym ze po 3 miesiacach chce 7000zl i to ma byc napisane w umowie o prace i tyle. Jak sie nie podoba dziekuje za uwage. Mimo ze wyglada to beszczelnie tak niejest jezeli jedt to stanowisko zwiazane ze sprzedaza. Bo firma wtedy widzi ze gosciu wie co robi. Podczas rozmowy rekrutacyjnej rozmawia sie jak z klientem ktoremu cos sprzedajemy jsk rowny z rownym a nie plaszczenie sie. Jak niezostanie sie przyjetym tracimy tylko 1 dzien a tak beda wzywac na kolejne lipne testy rozmowy a nakoniec i tak pracy sie niedostanie
Kierunek działań dobry :) Ja ze swojej strony polecam każdemu przygotowanie żelaznych argumentów, dlaczego np. wspomniane 6000 na start i 7000 później będzie cały czas opłacalne dla pracodawcy. Zmniejszają one "opór transakcyjny" i pracodawcy szybciej podejmują decyzję. Niemniej jednak - w tę stronę zawsze jest dobrze iść, między innymi dlatego że ten kierunek oznacza brak straconego czasu.
@@AkademiaRekrutacji Rekula jakiej nie nalezy lamac to zgodzenie sie na nizsze wynagrodzenie iz to ktore otrzymuje sie dotychcas. Nawet jak beda obiecywac ze po okresie probnym wynagrodzenie zostanie podwojone. To nigdy sie nie stanie i firma juz na samym poczatku przyjmuje ze pracownik zrezygnuje po jakis 6 miesiscach ale przez te 6 miesiecy bedzie pracowal za 3
Dobre.
NegocjowałA. Nie każda osoba zatrudniona to mężczyzna. To nie średniowiecze.
Poza tym dobry materiał wstępny ;]