Kolejny świetny film! Właśnie się dowiedziałem dlaczego podobają mi się kanciaste kształty w motoryzacji, tak jest do dzisiaj. Bardzo serdeczne pozdrowienie dla Autora i Wszystkich Miłośników Zabytkowej Motoryzacji!!!
Miałem takiego 3 biegowego rometa ,troszkę różniły sie kartery i wał był inny a wyregulować biegi żeby któryś nie wyskakiwał to mistrzostwo świata. Mam do dziś identycznego kadeta ,kupiony nowy w tzw.żelazniaku ,nie malowany w ori stanie .Kilka lat temu dopiero plombe zerwałem z silnika bo stał tak długo ze pierścienie przyrdzewiały do tulei tak że trzeba było go otworzyć nawet przednia opona jeszcze ori choć tylna już poległa.
Niesamowite jest ta filigranowa budowa dawnych motorowerów. 1,7 km oraz dokładnie 2,85 nm momentu obrotowego. Tyle miałeś te kanciaste silniki 0,23. Ale najlepsza była ta niska masa zaledwie 46 kg, bliżej kwadratowi było masą do motorynki ważącej 40 kg niż do ogara ważącego 60 kg. Coś pięknego taki kadet.
Miałem też 780 z 86 roku, tylko niebieski. Kupili mi go dziadkowie. Radość była ogromna. Jeździłem nim wprawdzie tylko na wakacjach, bo w bloku nie było go gdzie trzymać. Dziękuję autorowi za przypomnienie tego modelu w filmie:)).
Bardzo przyjemnie opowiedziane, a przede wszystkim bez zbędnego subiektywizmu. Klin na wale to po prostu śmiech na sali - jedyne co można zrobić, żeby się nie rwał, to dobijać magneto na klucz udarowy. O ile nakrętka na czopie się nie ukręci... I stwierdzam wprost - jedyne co pozostaje to nostalgiczne wspomnienia. Nawet chiński sprzęt z silnikami 139FMB oferuje większą bezawaryjność.
Ojeju, mój Tata miał takiego ❤️ nasz pierwszy pojazd mechaniczny w rodzinie. Służył od roku 1992 do 2001, kiedy został sprzedany a Tata kupił na giełdzie Ogara 205 🙂🙂
Moim był Kadet którego tato wymacał na wiosce bo wiedział gdzie trafił z przetargu po miejscowym PGR .I odkupił go dla mnie by zaszczepić bakcyla i zaszczepił tak mocno że pozostał mi do dziś.Ale jak kolega mial ogara z silnikiem jawki to było zupełnie inne moto takie bardziej dorosłe
Właśnie tak wspominam moją motorynkę, wieczne naprawy, w zasadzie mało kiedy wyjeździłem pełen bak. Za to kumpel miał simsona sr2 który zwyczajnie działał a jedyną awarię jaką pamiętam to zerwana linka sprzęgła. Do tego był o połowę cichszy i ze 2x szybszy. Nasze bzyczki to niesmaczny żart. A przy simsonie sr50 czy s51 to już w ogóle teleportacja. Po latach dorobiłem się sr50 z końca produkcji i marzenia dzieciństwa się spełniły.
Tak właśnie było. Też marzyłem o Simsonie. Kto miał, ten jeździł. Komara czy Rometa kto miał, ten wiecznie grzebał. Dlatego dziś nie darzę sentymentem tych polskich pięćdziesiątek. Były słabe wówczas i są słabe i dziś. Legendarne czy kultowe są jedynie dla tych, co sami nie pamiętają ich czasów produkcji. Dziś w kolekcji kiedy parę razy w sezonie podjedzie się kilka kilometrów to wydaje się, że nie ma na co narzekać. Wystarczy jednak pojeździć częściej by przekonać się, że najtańsze chińskie jednoślady biją jakością na głowę produkty bydgoskiego Rometa.
Piękne sprzęty! Miałem Ogara 205 z 86 roku z tym silnikiem. Nalatalem 5 tyś bez awarii. Do 2015 był w moich rękach. Sprzedałem w stanie kolekcjonerskim i przesiadlem się na 125 cm. Pozdrawiam serdecznie!
Moja sztuka była z roku 1986-tego. Mam z tego czasu wiele wspomnień. Część związana z jazdą, ale część z nich też była związana z "przygodami" warsztatowymi. Psuły się głównie pierdoły. A to zatkał się kranik, a to odkręcił kolektor wydechowy itp. itd. Mój egzemplarz przeszedł też "tuning", bo zamontowaną miałem długą kanapę od Ogara. Fajny był to pojazd, ale oczywiście bez większych szans w porównaniu do Ogarów 200, pojawiających się później Chartów, a w szczególności do Simsonów, które były dla mnie wtedy marzeniem chyba większym niż jakikolwiek nowoczesny motocykl aktualnie.
Kadet nigdy mi się nie podobał, marzyłem przez jakieś czas o charcie którego miał starszy chłopak ze sasiedztwa, niestety doczekałem się ogara- nie byłem zadowolony. Miałem też motorynkę z jajowatym bakiem- zajebista była. Tak sobie nawet myślę żeby kupić taką motorynkę odrestaurować na igłę i postawić sobie w salonie
Piękny Kadet i piękna historia też mam takiego w wersji M780 LUX chromowane błotniki i wydech, tabliczka znamionowa i pełne wyposażenie m.in dzwonek i podświetlany licznik:-)przebieg przy zakupie 1470 km, obecnie ponad 4000 km moje marzenie z młodości stoi w garażu:-0)pozdrawiam miłośników starej motoryzacji:)
Miałem kupionego sporo lat wstecz za 150zł z papierami na zielonej tablicy. Silnik 3 biegowy Dezamet 019 z Rometa 50T1. Skatowany i sprzedany za 50zł :)
Pamiętam jak ŚP. ojciec kupił mi identycznego Kadeta wczesną zimą. Stał w ganku cała zimę. Nawet w nocy wstawałem, aby go oglądać- nie mogłem doczekać się wiosmy. To była moja najdłuższa zima. Ach... Paliwo było wtedy na kartki ( 20l. na miesiąc). Tankowałem na mieście cały kanisterek, do mieszanki olej ,, Lux 10"....
Premier Morawiecki wizytował Polskę: Zajechał do małej wioski z dala od dużych miejscowości. Popatrzył sobie, z ludźmi pogadał, na koniec pyta - a jakie tu macie problemy u siebie? Mamy tylko dwa problemy panie premierze, powiedział Sołtys - jeden to taki, że my tu w ogóle lekarza nie mamy. Ach tak, zatroskał się premier, postaram się pomóc; wyjął telefon, w klawisze postukał i mówi: Tu premier, jestem w wiosce takiej to a takiej, oni tu lekarza wcale nie mają, można im pomóc jakoś? Tak, naprawdę? Na jutro będzie? O, doskonale, zaraz przekażę. Jutro będzie tu lekarz do Waszej dyspozycji, mówi premier mieszkańcom. A jaki macie ten drugi problem, pyta? Drugi nasz problem jest taki, mówi Sołtys, że my tu w ogóle zasięgu nie mamy...
Pierwszego mialelem ogara 205 dwu biegowy kupiłem go za 50 zł na chodzie 😁 potem kolejne dwa ale już 50 t1 starsze modele koła 19 cali i silnik trzy biegowy dezamet (nie mylac z silnikiem jawki ). Ile te motorki dały mi frajdy z jazdy za gówniarza i ile napraw to tylko ja wiem 😀. Pięknie pan opowiada o zapomnianych i już nie produkowanych w Polsce polskich motorowerów. Serdecznie pozdrawiam
Kolega miał takiego...dawał mi się uczyć jeździć. Ja mam Komara z kwadraciakiem i ręczną skrzynią biegów. Przygodę z "wydmuchaniem" świecy z cylindra też miałem...ale po "planowaniu" głowicy. Klin też mi się zrywał...Od kilku lat stoi nie jeżdżony.
Miałem taki sam, pewnie zakupiony w tym samym roku co twój. Korbowód się zgiął, nie wiadomo z czego, opony był tak jak mówisz, linka od gazu urywała się co chwilę, zapłon i cała masa innych niedoróbek, itd. Ale ja potrafiłem sam jako nastoletni chłopak rozkręcić silnik, rozpołowić, wymienić simering, zrobić sobie samemu uszczelkę z tektury z bloku szkolnego, poskręcać, poskładać, bardzo wiele ten motocykl uczył, on nie służył tylko do jazdy. On uczył życia w tych czasach...
Fajny egzemplarz, mi się udało odzyskać po dziadku co sprzedał takiemu panu( w robocie jak byłem wypatrzyłem kadeta i jak go do domu przywiozłem to ta sama tablica co ze zdjęć) a i nie daleko od tego pana mieszkam bo niedaleko Mielca, pozdrawiam
Słychać że kompresja jest. A propo Ogara trzy biegowego to u nas na ulicy taki był I na własne oczy widziałem. Biegi chodziły miękko jak w Simsonku. Z tego co pamiętam był bardzo awaryjny chyba jak Twój Kadet. Był też Pegaz z biegami w kierownicy ale ten to zapierdalał...
To ja znowu nie narzekam na silniki rometowskie.Do dziś zachował mi się romet 50t1 3 biegowy i ogar 205.Po zakupie ich od razu zrobiłem remonty silników jestem mechanikiem złożyłem tak jak ma być i obydwa chodzą bez zarzutów i palą od strzała ile by nie stały.Fajnie jest takim pojechać do sklepu czy na grzyby.Zawsze to coś innego niż nowy motocykl ;) Więc zasada jak dbasz tak masz sprawdza się
Te sprzęty mają coś takiego, że jak się je traktuje z największą dbałością to co rusz coś się wysypie, a jak tylko się je pomęczy nie patrząc na nic to żadnych awarii. Przynajmniej tak się dzieje w moim Ogarku 200 :)
Miałem takie gówno. Powiedzenie dotyczące motorynki , że tydzień dłubiesz, godzinę jeździsz nie wzięło się znikąd. Fabrycznie był krzywy wahacz, silnik, dosłownie rozpadał się w rekach. Koło magnesowe miało takie bicie, że od wibracji rozkręcały się wszystkie śruby. A na koniec, po 1500km męki pękła i złamała się rama między zbiornikiem, a wzmocnieniem pod mocowanie silnika.
Miałem kiedyś motorynkę z tym silnikiem. Polska klepała takie szroty i kozuby że głowa mała. Z tym silnikiem to były same problemy. Największym problemem był wał korbowy który był składany na wcisk, i kiedy wrzucało się pierwszy bieg, to było zawsze takie szarpnięcie i ciężkie koło zamachowe magneta albo zrywało klin, albo minimalnie przekręcało wał w korbie... Po kilkunastu wrzuceniach jedynki zapłon już się rozregulował i nie dało rady go ustawić. Potem kupiłem nowy wał i w tutejszym POMie gościu go pospawał, tak że nie było szansy żeby się coś obróciło. Po założeniu tego wału skończyły się problemy z zapłonem.
Cześć witam serdecznie super odcinek Zresztą tak jak wszystkie inne na tym kanale ten jednak wyjątkowy boi wyjątkowy pojazd Ja i większość 40+ dobrze go znamy naprawia liśmy je cały czas to wspomnienia naszego dzieciństwa dzieciństwa zupełnie innego niż to co ma aktualna młodzież Dziś po wielu latach znów mam Rometa No może zupełnie innego bo na przykład się już nie psuje jest tam coś o nim na moim kanale Jakby ktoś chciał niech sobie zobaczy Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne filmy
Miałem takiego po dziadku, przerobionego na dwie osoby, z kanapą od jawy mustang. Pamiętam jak trzeba bylo trzymać drugi bieg bo wypadał😁 teraz posiadam komara 2330 ktorego sam wyremontowałem i wydaje mi się ze silnik s38 tzw. "Jajko" Jest o wiele lepszy mimo tych nieszczesnych biegów na linkę. Komarka mozna zobaczyc u mnie na kanale jak i jawe mustang. Pozdrawiam
Też miałem takiego Kadeta z siedzeniem od Jawy. W dwie osoby ledwo jechało a psuło się non stop. Pamiętam że żeby zdjąć dekiel od zaplonu trzeba było odkręcić podnóżki kierowcy albo odkręcić jedną śrubę od silnika i go przekosić inaczej się nie dało. Po remoncie silnika zrobił około 2 tys. km i wal dostał takiego luzu ze łożyska się rozleciały. Spalanie było większe jak w WSK.
1987 r. wcale nie był lepszy. Brat miał ogara z tym silnikiem. Był krzywy wał i krzywy wahacz. Trzeba bo było zmienić, bo ciągle łańcuch spadał. Rozpadło się sprzęgło. Aluminium płynęło i wszystko się urywało. Jak już ja go odziedziczyłem, to popadłem w rozpacz. Dopiero, jak go sprzedaliśmy i zacząłem naprawiać malucha, to okazało się, że jak coś naprawisz, to potem działa przez jakiś czas.
@@MMMK-tv Ładnych parę lat później miałem okazję uruchamiać po dłuższym postoju motorower Honda Express z końcówki lat 70-tych. Coś w stylu Pegaza, ale pod względem wykonania i materiałów zupełnie inna bajka.
Wystarczy porównać jakie rzeczy wtedy produkowali japończycy. Nasza motoryzacja była zapóźniona o pół wieku. Pomijając nostalgię i chęć posiadania kawałka rodzimej historii prezentowany pojazd to niestety technicznie rzecz biorąc jedynie powód do wstydu. Dzisiejsze chińskie romety nawet są o lata świetlne bardziej niezawodne. Miałem Ogara 900, przez 2 lata wymieniłem w nim tylko żarówkę z przodu. Szałowo nie jeździł ale nigdy nie sprawił najmniejszego problemu.
@@motoirek5908 ja to zawsze więcej pchałem niż jechałem... Prawie zawsze mnie zawiódł, tak go znienawidziłem że oddałem za darmo bratu ciotecznemu i nie żałuję! Nadmieniam że był kupiony nowy i od razu nie działał hihihihi
Dziadek 27 km przez 6 lat codziennie jeździł nim bez awarii do roboty dojeżdżając ja natomiast miałem komarów tonerów kilka i jestem zdania że to dobra maszyna ale trzeba o to dbać
Masz chlopie fantazje,jak dziadek jezdzil tylko do roboty te 27 km dziennie,to rocznie robilby jakies 6500 km,a przez 6 lat 39 tys km,to gowno tyle nie wytrzymalo,mielismy z kolegami nowe ze sklepu i jak komus udalo sie przejechac do remontu glownego silnika 3 tys to byl sukces,nawet orginalna instrukcja obslugi ktora mam do dzis podawala ze po 8tys kilometrow silnik nadaje sie do remontu,nie znam nikogo komu by sie to udalo ha ha wiec nie bujaj malolatow,pozdrawiam
Mam identycznego 1700 przebiegu, kupiłem za 3 stówki w tym roku o ile dobrze pamiętam i tak samo od samego początku nie mam cierpliwości do niego, jak nie gaźnik, to inne duperele, wygoda jazdy żadna, ale trzymam go bo jest na co popatrzeć w garażu
Ładnie zachowany egzemplarz ale nie da się ukryć, że to już trochę taka kryzysowa wersja Komarka, zbieranina części jakie akurat mieli na zakładzie === byle tylko maksymalnie uprościć proces technologiczny a co za tym idzie zmniejszyć koszta. Nie była to rozwojowa konstrukcja a bardziej "wyrób komarkopodobny" - rama będąca giętą rurą, mniejsze koła, skromna obudowa lampy itd. Coś jak kryzysowy segment z lat 80 - bez lakierowania, w papierowej okleinie.
Mam takiego kadeta (niebieski) do dzis.rok86. Na tamte czssy nie bylo nic lepszego.Wachacz tylny byl dziadosko zamontowany.Szkoda ze Polska nie kupila simsona.Marzenie wielu wPolsce do dzis. Mam dimsona s53 z Kolami bez szprych i chamulcem tarczowym i to jest motorower!
Mój miał kolor jasny orzech i błotniki miał chromowane nawet i silnik od nowości nie był rozbierany ale łożyska na wale musiałem wymienić bo juz był taki luz ze ciężko platynki było ustawić ; )
to teraz ja napiszę : mój tata kupił kadeta nowego 1983 roku nowego za 22tyś starych złotych sporo jeździł nim sporo naprawiał wymieniał w silniku części,około 6 lat aż pękła rama pod bakiem zostawił złamanego, po 2 latach w1989 gdy miałem 13 lat postanowiłem go naprawić tokaż dotoczył rurke na wymiar do ramy i zespawał sporo jezdziłem wszędzie też się naprawiało, i taka moja przygoda z kadetem była
Jeździłem ogarem 3 biegowym - nie jawką :0) był dużo mocniejszy od 2 biegowego, ale skrzynia była słaba - przestał wchodzić 3 bieg. Nie znam przyczyny awarii - motór należał do kumpla.
6.35 Wtedy to chyba produkowali sam szajs. Miałem Waganta i Kadeta. W kółko się psuły . Nigdy nie zapomnę tego badziewia. Kompletnie nie rozumiem gości podnięcających się teraz małymi fiatami .Mój ojciec miał ten złom. Daleka podróż to była męczarnia. Batoniki były czekoladopodobne to i pojazdy były pojazdopodobne.
Ja posiadałem rometa z silnikiem 3 biegowym. Prędkość maksymalna porównywalna z motorynką. Pamiętam że 2gi bieg wyskakiwał na wysokich obrotach. Ale to były piękne czasy. Oczywiście maszyna kupiona za niebotyczne pieniądze 200zl, pomalowany pędzlem na ciemną zieleń i oczywiście bez papierów 😉
Siemka , mówiłeś w filmie ze zużywały ci się platynki i przestały się otwierać może fabryka nie dała oliwki na poduszkę smarująca z filcu przy kondensatorze i nie miały smarowania na bieżni magneta , dużo ludzi nie wie właśnie o tym że tam się smaruje;) fajny odcinek łapka w górę ;) tak nawiasem miałem Rometa 50t1 był dość dobrze wykonany i mocniejszy silnik ;) jedyna wada to słaby korbowód który po czasie się wyginal;)
Platynki się nie zużywały tylko plastikowy popychacz. Smarowany był bardzo obficie, ale to nie miało znaczenia. W sytuacji, kiedy wypadały śruby mocujące aparat i to razem z gwintami, kiedy wszystko dosłownie się rozsypywało.
Jednak Komarek był o wiele lepszy. Praktycznie żadnych poważnych awarii, lało się i jeździło. Na tłoku miałem dorobiony trzeci pierścień i dzięki temu większą moc. Bez problemu jeździło się w dwie osoby.
@@fjdjjdkdjdjdjdjdj9179 miałem dobrze spasowany automat bez luzów to chodziły biegi ładnie trzymały , jedynie wada były słabe korbowody na wale bo były cieńsze jak w 2 biegowym silniku ;);)
Ja miałem rometa 50 t 1, po przesiadce na simsona to była przepaść. Nie umiem nawet opisać tej radości i podniecenia. Simek był wygodny, zrywny, ładny i taki już motocykl. Szpan niesamowity, niebieski metalik z srebrnymi dodatkami. Niestety mimo tego wszystkiego ciagle się psuł, a rometem 3 biegowym jeździliśmy w trzech i nigdy nie zawiódł. Fajne wspomnienia, teraz jeżdżę sv650.
Dzięki za fajny filmik i potwierdzam to było nieudane , fatalnie wykonane gówno . Oczywiście dzisiaj patrzymy na to inaczej , a i dodam że trzy biegowy był jeszcze bardziej awaryjny.
Posiadałem to dziadostwo jako dziecko godzinami napłakałem się gdy ciągle było zepsute. Po tym czyś nastąpiła era SIMSONA S 51. Myślę że sporo osób tak miało a więc nie ma sensu porównywać . Teraz ten badziew po 5 tysiecy hehe za co za sentyment dziadostwa ???
Mamy zatem podobne przeżycia. Też marzyłem wtedy o wspaniałym Simsonie - kiedy niespełna roczny Romet sypał się w tempie nie do opanowania. Nie mam do tego bubla sentymentu....
Kolejny świetny film! Właśnie się dowiedziałem dlaczego podobają mi się kanciaste kształty w motoryzacji, tak jest do dzisiaj. Bardzo serdeczne pozdrowienie dla Autora i Wszystkich Miłośników Zabytkowej Motoryzacji!!!
samochody Lamborghini do dziś robią kanciaste kształty i to mi się zawsze podobało
pozdrav zo slovenska.
Mám taký Romet Kadet v takej istej farbe. Jednoduchý a spoľahlivý stroj.
Miałem takiego 3 biegowego rometa ,troszkę różniły sie kartery i wał był inny a wyregulować biegi żeby któryś nie wyskakiwał to mistrzostwo świata.
Mam do dziś identycznego kadeta ,kupiony nowy w tzw.żelazniaku ,nie malowany w ori stanie .Kilka lat temu dopiero plombe zerwałem z silnika bo stał tak długo ze pierścienie przyrdzewiały do tulei tak że trzeba było go otworzyć nawet przednia opona jeszcze ori choć tylna już poległa.
Niesamowite jest ta filigranowa budowa dawnych motorowerów. 1,7 km oraz dokładnie 2,85 nm momentu obrotowego. Tyle miałeś te kanciaste silniki 0,23. Ale najlepsza była ta niska masa zaledwie 46 kg, bliżej kwadratowi było masą do motorynki ważącej 40 kg niż do ogara ważącego 60 kg. Coś pięknego taki kadet.
dziękuję za ten film - moje marzenie z dzieciństwa, nigdy nie spełnione :-)
Miałem też 780 z 86 roku, tylko niebieski. Kupili mi go dziadkowie. Radość była ogromna. Jeździłem nim wprawdzie tylko na wakacjach, bo w bloku nie było go gdzie trzymać. Dziękuję autorowi za przypomnienie tego modelu w filmie:)).
Posiadam takiego 1988r. W moim posiadaniu od prawie 30 lat. Wersja z chromem na błonikach.
na takim stawiałem pierwsze samodzielne kroki ok 86-87 rok Wielkie słowa uznania dla Ciebie ,trzymaj go chłopie i obyś nie musiał nigdy sprzedać.
Bardzo przyjemnie opowiedziane, a przede wszystkim bez zbędnego subiektywizmu. Klin na wale to po prostu śmiech na sali - jedyne co można zrobić, żeby się nie rwał, to dobijać magneto na klucz udarowy. O ile nakrętka na czopie się nie ukręci...
I stwierdzam wprost - jedyne co pozostaje to nostalgiczne wspomnienia. Nawet chiński sprzęt z silnikami 139FMB oferuje większą bezawaryjność.
Ojeju, mój Tata miał takiego ❤️ nasz pierwszy pojazd mechaniczny w rodzinie. Służył od roku 1992 do 2001, kiedy został sprzedany a Tata kupił na giełdzie Ogara 205 🙂🙂
Miałem identycznego, wspomnienia wróciły.
Super opowiadasz niczym Bogusława Wołoszański
Zostaje na tym kanale!
Potwierdzam
Mój pierwszy motor, był właśnie Romet 205.
Ale trzeba było przywyknąć.
Ale gdzie mnie woził.
Ddzie byłem.
Takie wspomnienia są najważniejsze.
Moim był Kadet którego tato wymacał na wiosce bo wiedział gdzie trafił z przetargu po miejscowym PGR .I odkupił go dla mnie by zaszczepić bakcyla i zaszczepił tak mocno że pozostał mi do dziś.Ale jak kolega mial ogara z silnikiem jawki to było zupełnie inne moto takie bardziej dorosłe
Właśnie tak wspominam moją motorynkę, wieczne naprawy, w zasadzie mało kiedy wyjeździłem pełen bak. Za to kumpel miał simsona sr2 który zwyczajnie działał a jedyną awarię jaką pamiętam to zerwana linka sprzęgła. Do tego był o połowę cichszy i ze 2x szybszy. Nasze bzyczki to niesmaczny żart. A przy simsonie sr50 czy s51 to już w ogóle teleportacja. Po latach dorobiłem się sr50 z końca produkcji i marzenia dzieciństwa się spełniły.
Tak właśnie było. Też marzyłem o Simsonie. Kto miał, ten jeździł. Komara czy Rometa kto miał, ten wiecznie grzebał.
Dlatego dziś nie darzę sentymentem tych polskich pięćdziesiątek. Były słabe wówczas i są słabe i dziś. Legendarne czy kultowe są jedynie dla tych, co sami nie pamiętają ich czasów produkcji. Dziś w kolekcji kiedy parę razy w sezonie podjedzie się kilka kilometrów to wydaje się, że nie ma na co narzekać. Wystarczy jednak pojeździć częściej by przekonać się, że najtańsze chińskie jednoślady biją jakością na głowę produkty bydgoskiego Rometa.
Piękne sprzęty! Miałem Ogara 205 z 86 roku z tym silnikiem. Nalatalem 5 tyś bez awarii. Do 2015 był w moich rękach. Sprzedałem w stanie kolekcjonerskim i przesiadlem się na 125 cm. Pozdrawiam serdecznie!
Wiy
Witam, podobnie też tak miałem jota w jotę, tylko moj był o rok młodszych, masakra caly silnik był wymieniony. Normalnie wspomnienia wróciły.
Moja sztuka była z roku 1986-tego. Mam z tego czasu wiele wspomnień. Część związana z jazdą, ale część z nich też była związana z "przygodami" warsztatowymi. Psuły się głównie pierdoły. A to zatkał się kranik, a to odkręcił kolektor wydechowy itp. itd. Mój egzemplarz przeszedł też "tuning", bo zamontowaną miałem długą kanapę od Ogara. Fajny był to pojazd, ale oczywiście bez większych szans w porównaniu do Ogarów 200, pojawiających się później Chartów, a w szczególności do Simsonów, które były dla mnie wtedy marzeniem chyba większym niż jakikolwiek nowoczesny motocykl aktualnie.
Też wówczas marzyłem o Simsonie, lecz były to marzenia jak o locie w kosmos - fajne ale od razu się wiedziało, że to nierealne ;)
@@MMMK-tv Dokładnie, równie dobrze mogliśmy marzyć o MiGu-21. Też się je czasem widywało, były szybkie i równie realne do zdobycia, jak Simson ;).
Kadet nigdy mi się nie podobał, marzyłem przez jakieś czas o charcie którego miał starszy chłopak ze sasiedztwa, niestety doczekałem się ogara- nie byłem zadowolony. Miałem też motorynkę z jajowatym bakiem- zajebista była. Tak sobie nawet myślę żeby kupić taką motorynkę odrestaurować na igłę i postawić sobie w salonie
To było w większości późniejszych modeli w wersji trzy biegowej siadała skrzynia biegów fajny odcinek pozdrawiam serdecznie Robert 👍👍👍🖐️🖐️🖐️🤩🤩🤩
Nie siadała skrzynia, tylko wybierak. Był na to patent.
WOW podziwiam was za tą chęć do nagrywania i wydawania miesięczników! Czekam na ogara 205 !
Piękny Kadet i piękna historia też mam takiego w wersji M780 LUX chromowane błotniki i wydech, tabliczka znamionowa i pełne wyposażenie m.in dzwonek i podświetlany licznik:-)przebieg przy zakupie 1470 km, obecnie ponad 4000 km moje marzenie z młodości stoi w garażu:-0)pozdrawiam miłośników starej motoryzacji:)
Również pozdrawiam
Cos niesamowitego jak gosc opowiada niesamowite 👏
Jak Wołoszański
Tak fajnie jest coś czasem odstawić na lata, a potem okazuje się, że to skarb. Bardzo ciekawa historia.
Miałem kupionego sporo lat wstecz za 150zł z papierami na zielonej tablicy. Silnik 3 biegowy Dezamet 019 z Rometa 50T1. Skatowany i sprzedany za 50zł :)
Fajnie powspominać stare czasy
Takim się uczyłem jeździć jakieś 20 lat temu , dzisiaj też jest Romet ale SCMB 125 🤷😉
Kadet stoi dalej u chrzestnej w szopce 😉
Pamiętam jak ŚP. ojciec kupił mi identycznego Kadeta wczesną zimą. Stał w ganku cała zimę. Nawet w nocy wstawałem, aby go oglądać- nie mogłem doczekać się wiosmy. To była moja najdłuższa zima. Ach...
Paliwo było wtedy na kartki ( 20l. na miesiąc). Tankowałem na mieście cały kanisterek, do mieszanki olej ,, Lux 10"....
Dla motoroweru było 6l/miesiąc (3 karki po 2litry)
Olej "miksol" a nie lux10
Premier Morawiecki wizytował Polskę: Zajechał do małej wioski z dala od dużych miejscowości. Popatrzył sobie, z ludźmi pogadał, na koniec pyta - a jakie tu macie problemy u siebie? Mamy tylko dwa problemy panie premierze, powiedział Sołtys - jeden to taki, że my tu w ogóle lekarza nie mamy. Ach tak, zatroskał się premier, postaram się pomóc; wyjął telefon, w klawisze postukał i mówi: Tu premier, jestem w wiosce takiej to a takiej, oni tu lekarza wcale nie mają, można im pomóc jakoś? Tak, naprawdę? Na jutro będzie? O, doskonale, zaraz przekażę. Jutro będzie tu lekarz do Waszej dyspozycji, mówi premier mieszkańcom. A jaki macie ten drugi problem, pyta? Drugi nasz problem jest taki, mówi Sołtys, że my tu w ogóle zasięgu nie mamy...
Pierwszego mialelem ogara 205 dwu biegowy kupiłem go za 50 zł na chodzie 😁 potem kolejne dwa ale już 50 t1 starsze modele koła 19 cali i silnik trzy biegowy dezamet (nie mylac z silnikiem jawki ). Ile te motorki dały mi frajdy z jazdy za gówniarza i ile napraw to tylko ja wiem 😀. Pięknie pan opowiada o zapomnianych i już nie produkowanych w Polsce polskich motorowerów. Serdecznie pozdrawiam
Kolega miał takiego...dawał mi się uczyć jeździć. Ja mam Komara z kwadraciakiem i ręczną skrzynią biegów. Przygodę z "wydmuchaniem" świecy z cylindra też miałem...ale po "planowaniu" głowicy. Klin też mi się zrywał...Od kilku lat stoi nie jeżdżony.
Miałem taki sam, pewnie zakupiony w tym samym roku co twój. Korbowód się zgiął, nie wiadomo z czego, opony był tak jak mówisz, linka od gazu urywała się co chwilę, zapłon i cała masa innych niedoróbek, itd. Ale ja potrafiłem sam jako nastoletni chłopak rozkręcić silnik, rozpołowić, wymienić simering, zrobić sobie samemu uszczelkę z tektury z bloku szkolnego, poskręcać, poskładać, bardzo wiele ten motocykl uczył, on nie służył tylko do jazdy. On uczył życia w tych czasach...
Piękny sprzęt, posiadałem go, wspomnienia.
Fajny egzemplarz, mi się udało odzyskać po dziadku co sprzedał takiemu panu( w robocie jak byłem wypatrzyłem kadeta i jak go do domu przywiozłem to ta sama tablica co ze zdjęć) a i nie daleko od tego pana mieszkam bo niedaleko Mielca, pozdrawiam
0:32 Już czuję zapach tych spalin...Coś wspaniałego!!!
Słychać że kompresja jest. A propo Ogara trzy biegowego to u nas na ulicy taki był I na własne oczy widziałem. Biegi chodziły miękko jak w Simsonku. Z tego co pamiętam był bardzo awaryjny chyba jak Twój Kadet. Był też Pegaz z biegami w kierownicy ale ten to zapierdalał...
Jak zawsze bardzo dobry film 🙂
Ja tez mam takie cacko. Full oryginal, z oslona plastykowa i z motor 3 gear 😎. Pozdrawiam serdecznie!
Miałem verhovine w tych czasach, o niebo lepszy od polskich wytworòw
To ja znowu nie narzekam na silniki rometowskie.Do dziś zachował mi się romet 50t1 3 biegowy i ogar 205.Po zakupie ich od razu zrobiłem remonty silników jestem mechanikiem złożyłem tak jak ma być i obydwa chodzą bez zarzutów i palą od strzała ile by nie stały.Fajnie jest takim pojechać do sklepu czy na grzyby.Zawsze to coś innego niż nowy motocykl ;) Więc zasada jak dbasz tak masz sprawdza się
Ta zasada się sprawdza pod warunkiem, że dbany obiekt nie rozpada się w rękach.
Te sprzęty mają coś takiego, że jak się je traktuje z największą dbałością to co rusz coś się wysypie, a jak tylko się je pomęczy nie patrząc na nic to żadnych awarii. Przynajmniej tak się dzieje w moim Ogarku 200 :)
Mamut 2000...do dzisiaj posiadam wydanie ŚM w idealnym stanie...Jakie to wrażenie na mnie zrobiło ponad 20-ścia lat temu..
Miałem takie gówno. Powiedzenie dotyczące motorynki , że tydzień dłubiesz, godzinę jeździsz nie wzięło się znikąd. Fabrycznie był krzywy wahacz, silnik, dosłownie rozpadał się w rekach. Koło magnesowe miało takie bicie, że od wibracji rozkręcały się wszystkie śruby. A na koniec, po 1500km męki pękła i złamała się rama między zbiornikiem, a wzmocnieniem pod mocowanie silnika.
Miałem kiedyś motorynkę z tym silnikiem. Polska klepała takie szroty i kozuby że głowa mała. Z tym silnikiem to były same problemy. Największym problemem był wał korbowy który był składany na wcisk, i kiedy wrzucało się pierwszy bieg, to było zawsze takie szarpnięcie i ciężkie koło zamachowe magneta albo zrywało klin, albo minimalnie przekręcało wał w korbie... Po kilkunastu wrzuceniach jedynki zapłon już się rozregulował i nie dało rady go ustawić. Potem kupiłem nowy wał i w tutejszym POMie gościu go pospawał, tak że nie było szansy żeby się coś obróciło. Po założeniu tego wału skończyły się problemy z zapłonem.
Ostatnio zwiozlem zwłoki takiego sprzętach do garażu. Bez kół, ale błotniki w chromie
Cześć witam serdecznie super odcinek Zresztą tak jak wszystkie inne na tym kanale ten jednak wyjątkowy boi wyjątkowy pojazd Ja i większość 40+ dobrze go znamy naprawia liśmy je cały czas to wspomnienia naszego dzieciństwa dzieciństwa zupełnie innego niż to co ma aktualna młodzież Dziś po wielu latach znów mam Rometa No może zupełnie innego bo na przykład się już nie psuje jest tam coś o nim na moim kanale Jakby ktoś chciał niech sobie zobaczy Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne filmy
Miałem takiego po dziadku, przerobionego na dwie osoby, z kanapą od jawy mustang. Pamiętam jak trzeba bylo trzymać drugi bieg bo wypadał😁 teraz posiadam komara 2330 ktorego sam wyremontowałem i wydaje mi się ze silnik s38 tzw. "Jajko" Jest o wiele lepszy mimo tych nieszczesnych biegów na linkę. Komarka mozna zobaczyc u mnie na kanale jak i jawe mustang. Pozdrawiam
Też miałem takiego Kadeta z siedzeniem od Jawy. W dwie osoby ledwo jechało a psuło się non stop.
Pamiętam że żeby zdjąć dekiel od zaplonu trzeba było odkręcić podnóżki kierowcy albo odkręcić jedną śrubę od silnika i go przekosić inaczej się nie dało. Po remoncie silnika zrobił około 2 tys. km i wal dostał takiego luzu ze łożyska się rozleciały. Spalanie było większe jak w WSK.
Muj somsiad mial źielonego trzy biegowego rometa był identyczny jak dwu biegowy tylko miał inną rurę wydechową czarną z inną końcówką
1987 r. wcale nie był lepszy. Brat miał ogara z tym silnikiem. Był krzywy wał i krzywy wahacz. Trzeba bo było zmienić, bo ciągle łańcuch spadał. Rozpadło się sprzęgło. Aluminium płynęło i wszystko się urywało. Jak już ja go odziedziczyłem, to popadłem w rozpacz. Dopiero, jak go sprzedaliśmy i zacząłem naprawiać malucha, to okazało się, że jak coś naprawisz, to potem działa przez jakiś czas.
Czyli zdarzało się to Rometom częściej. Myślałem, że tylko ja byłem takim "szczęściarzem" ;)
@@MMMK-tv Ładnych parę lat później miałem okazję uruchamiać po dłuższym postoju motorower Honda Express z końcówki lat 70-tych. Coś w stylu Pegaza, ale pod względem wykonania i materiałów zupełnie inna bajka.
Witam ja miałem rometa z 3 biegowa skrzynia i byłem z bardzo zadowolony a miałem 13 lat to był rok 1980
Wystarczy porównać jakie rzeczy wtedy produkowali japończycy. Nasza motoryzacja była zapóźniona o pół wieku. Pomijając nostalgię i chęć posiadania kawałka rodzimej historii prezentowany pojazd to niestety technicznie rzecz biorąc jedynie powód do wstydu. Dzisiejsze chińskie romety nawet są o lata świetlne bardziej niezawodne. Miałem Ogara 900, przez 2 lata wymieniłem w nim tylko żarówkę z przodu. Szałowo nie jeździł ale nigdy nie sprawił najmniejszego problemu.
Kolejny fajny film.Pozdrawiam i czekamy na kolejne.
Miałem takiego :)
Ja też miałem jestem 40 plus pamiętam że Uczyłem się na nim naprawiać silniki A było co naprawiać psuły się cały czas
@@motoirek5908 ja to zawsze więcej pchałem niż jechałem... Prawie zawsze mnie zawiódł, tak go znienawidziłem że oddałem za darmo bratu ciotecznemu i nie żałuję! Nadmieniam że był kupiony nowy i od razu nie działał hihihihi
@@CycloLubartoow ja tak z motorykną miałem to samo
O widzę że moje tereny haha, ja też z okolic Tarnobrzega i poluje właśnie ma ogara albo kadeta
Dziadek 27 km przez 6 lat codziennie jeździł nim bez awarii do roboty dojeżdżając ja natomiast miałem komarów tonerów kilka i jestem zdania że to dobra maszyna ale trzeba o to dbać
To nie kwestia dbania jak się odlew w rękach rozpada....
Bydgoskie zakłady miały bardzo duży rozrzut jakościowy.
Masz chlopie fantazje,jak dziadek jezdzil tylko do roboty te 27 km dziennie,to rocznie robilby jakies 6500 km,a przez 6 lat 39 tys km,to gowno tyle nie wytrzymalo,mielismy z kolegami nowe ze sklepu i jak komus udalo sie przejechac do remontu glownego silnika 3 tys to byl sukces,nawet orginalna instrukcja obslugi ktora mam do dzis podawala ze po 8tys kilometrow silnik nadaje sie do remontu,nie znam nikogo komu by sie to udalo ha ha wiec nie bujaj malolatow,pozdrawiam
Był kwadraciak a poprzedna wersję nazywaliśmy jajcun....😁😁😁
Mam identycznego 1700 przebiegu, kupiłem za 3 stówki w tym roku o ile dobrze pamiętam i tak samo od samego początku nie mam cierpliwości do niego, jak nie gaźnik, to inne duperele, wygoda jazdy żadna, ale trzymam go bo jest na co popatrzeć w garażu
Tak jest z tymi Rometami najlepiej patrzeć jak stoi bo do jazdy do porażka.
Mój kadet z 87 roku dalej stoi w garażu i czeka aż znajdę czas, albo kogoś kto mi pomoże go odnowić 😅
Moim pierwszym jednośladem był romet z trzema biegami , pamiętam że był problem z drugim biegiem bo wypadał ,trzeba było regulować śrubą w silniku .
Ładnie zachowany egzemplarz ale nie da się ukryć, że to już trochę taka kryzysowa wersja Komarka, zbieranina części jakie akurat mieli na zakładzie === byle tylko maksymalnie uprościć proces technologiczny a co za tym idzie zmniejszyć koszta. Nie była to rozwojowa konstrukcja a bardziej "wyrób komarkopodobny" - rama będąca giętą rurą, mniejsze koła, skromna obudowa lampy itd. Coś jak kryzysowy segment z lat 80 - bez lakierowania, w papierowej okleinie.
Na podlaskie byście przyjechali nagrać kilka moich sprzętów?
Mam takiego kadeta (niebieski) do dzis.rok86. Na tamte czssy nie bylo nic lepszego.Wachacz tylny byl dziadosko zamontowany.Szkoda ze Polska nie kupila simsona.Marzenie wielu wPolsce do dzis.
Mam dimsona s53 z Kolami bez szprych i chamulcem tarczowym i to jest motorower!
Mam takiego i jest bardzo fajny nie ma jak z roweru na motorower
Miałem taki trzybiegowy Romet 50 T-1 Był świetny! Mogę o nim poopowiadać :)
Witam. Nie zajmuję się już tym.
Pozdrawiam.
Jeździłem pegazem z biegami :) Tym Kadetem też.
Mój miał kolor jasny orzech i błotniki miał chromowane nawet i silnik od nowości nie był rozbierany ale łożyska na wale musiałem wymienić bo juz był taki luz ze ciężko platynki było ustawić ; )
to teraz ja napiszę : mój tata kupił kadeta nowego 1983 roku nowego za 22tyś starych złotych sporo jeździł nim sporo naprawiał wymieniał w silniku części,około 6 lat aż pękła rama pod bakiem zostawił złamanego, po 2 latach w1989 gdy miałem 13 lat postanowiłem go naprawić tokaż dotoczył rurke na wymiar do ramy i zespawał sporo jezdziłem wszędzie też się naprawiało, i taka moja przygoda z kadetem była
4:43 kumpel miał 3 biegówkę, :0) był o wiele mocniejszy, śwuetny do jazdy w 2 osoby, ale ta skrzynia szybko się wysypała, trójka zaczęła wypadać.
Dezamet 019
Nie siadała żadna skrzynia, tylko wycierał się wybierak. Tam była regulacja i takie ząbki. Trochę je przypiłowales i było w miarę ok.
Jeździłem ogarem 3 biegowym - nie jawką :0) był dużo mocniejszy od 2 biegowego, ale skrzynia była słaba - przestał wchodzić 3 bieg. Nie znam przyczyny awarii - motór należał do kumpla.
Super motyr posiadam go do dzii Banderas
No motorower to juz miał sporo ingerencji ale przy tylu latach to norma.
Mam takiego na białej tablicy z silnikiem trzy biegowym 019 przełożenie zębatek 13 i 33 zębów nieźle zapiernicza.
6.35 Wtedy to chyba produkowali sam szajs.
Miałem Waganta i Kadeta. W kółko się psuły .
Nigdy nie zapomnę tego badziewia. Kompletnie nie rozumiem gości
podnięcających się teraz małymi fiatami .Mój ojciec miał ten złom. Daleka podróż
to była męczarnia. Batoniki były czekoladopodobne to i pojazdy były
pojazdopodobne.
Ja posiadałem rometa z silnikiem 3 biegowym. Prędkość maksymalna porównywalna z motorynką. Pamiętam że 2gi bieg wyskakiwał na wysokich obrotach. Ale to były piękne czasy. Oczywiście maszyna kupiona za niebotyczne pieniądze 200zl, pomalowany pędzlem na ciemną zieleń i oczywiście bez papierów 😉
Romet 50 t1 z silnikiem 019 zapewne masz
Mam motorynkę M-3 z plonbami w niebieskim kolorze.dodatkowo posiadam silnik fabrycznie nowy.Różnica w numerach na silniku to 225...
Siemka , mówiłeś w filmie ze zużywały ci się platynki i przestały się otwierać może fabryka nie dała oliwki na poduszkę smarująca z filcu przy kondensatorze i nie miały smarowania na bieżni magneta , dużo ludzi nie wie właśnie o tym że tam się smaruje;) fajny odcinek łapka w górę ;) tak nawiasem miałem Rometa 50t1 był dość dobrze wykonany i mocniejszy silnik ;) jedyna wada to słaby korbowód który po czasie się wyginal;)
Platynki się nie zużywały tylko plastikowy popychacz. Smarowany był bardzo obficie, ale to nie miało znaczenia. W sytuacji, kiedy wypadały śruby mocujące aparat i to razem z gwintami, kiedy wszystko dosłownie się rozsypywało.
@@MMMK-tv no to też fakt słabe były te gwinty strach było dokręcać ;)
Jednak Komarek był o wiele lepszy. Praktycznie żadnych poważnych awarii, lało się i jeździło. Na tłoku miałem dorobiony trzeci pierścień i dzięki temu większą moc. Bez problemu jeździło się w dwie osoby.
Tak, był lepszy. Nie słyszałem by ktoś z Komarem miał takie problemy jak ja (i nie tylko ja) z Rometem
Ooo piękny kadet też takiego mam tyle że niebieskiego a mam 12 lat
Ja miałem 50-T-1 (trzybiegowego). Miło wspominam, bo kupiłem go z przebiegiem 1500 km.
Jak było że skrzynią biegów w tym silniku
@@fjdjjdkdjdjdjdjdj9179 ja nie miałem problemu ;)
@@dominikzawadzki1546 dziwne bo każdy narzekał na ten silnik
@@fjdjjdkdjdjdjdjdj9179 miałem dobrze spasowany automat bez luzów to chodziły biegi ładnie trzymały , jedynie wada były słabe korbowody na wale bo były cieńsze jak w 2 biegowym silniku ;);)
No mnie biegi czasem wypadały i co chwilę musiałem regulować wodzik.
Dostałem takiego kadeta byl kupiony w 1986 roku , brat mi go dał a sam dostał simsona
bo jednej jezdzie simsonem znienawidzilem ten motorower
Ja miałem rometa 50 t 1, po przesiadce na simsona to była przepaść. Nie umiem nawet opisać tej radości i podniecenia. Simek był wygodny, zrywny, ładny i taki już motocykl. Szpan niesamowity, niebieski metalik z srebrnymi dodatkami. Niestety mimo tego wszystkiego ciagle się psuł, a rometem 3 biegowym jeździliśmy w trzech i nigdy nie zawiódł. Fajne wspomnienia, teraz jeżdżę sv650.
2024 ktos jest
Przychodze z Pytaniem takim kadetem mozna jedzić od 13 z karta rowerowa tak wyczytalem
Mój tata miał takiego Kadeta stawiałem na nim moje pierwsze kroki ehh łezka w oku sie kręci
Czekam na odcinek o pannoni i simsonie :)
Skladam pegaza na silniku od kosy spalinowej bo dezamet mnie zalamuje . Pokaze projekt na dniach .
Dzis kupilem kola 16" i juz zaczyna siexukladanka w calosc ... w niedziele sfilmuje szpejstwo
To już lepiej 139fmb dać
Może tak sr2 ?
Ooo, ja jestem z okolic Sandomierza
Bardzo kiepski był ten kadet .więcej pchałem niż jeździłem.platynki odwieczny problem
A mi zawsze powtarzali kup rometa a nie jawke, nigdy jako dzieciak nie miałem rometa bo ten silnik był naprawdę niewdzieczny
wreszcie ;)
Dzięki za fajny filmik i potwierdzam to było nieudane , fatalnie wykonane gówno . Oczywiście dzisiaj patrzymy na to inaczej , a i dodam że trzy biegowy był jeszcze bardziej awaryjny.
Że względu na skrzynię biegów
Jak on chodzi, skoro kranik nie jest podpięty do gaźnika..?
Trzeba uważnie oglądać: 7:58 - 8:05 ;)
Nie jestem pewien ale mam ten sam problem w swoim kadecie o którym była mowa w filmie
Mam takiego samego, muszę go tylko poskładać i jeździć jest 86r.
Mam plan kupic :)
Zróbcie filmik o WSK m06b3 1980r nie musi byc dokładnie ten rok 😁
Zrobimy.
super
Panowie, może kiedyś Romet Chart?
Koniecznie!
Szukamy teraz odpowiedniego egzemplarza.
Szkoda ze nie, została, zielona, tablica rejestracyjna a, da się to zrobić a fajnie by to wyglądało.
Posiadałem to dziadostwo jako dziecko godzinami napłakałem się gdy ciągle było zepsute. Po tym czyś nastąpiła era SIMSONA S 51. Myślę że sporo osób tak miało a więc nie ma sensu porównywać . Teraz ten badziew po 5 tysiecy hehe za co za sentyment dziadostwa ???
Mamy zatem podobne przeżycia. Też marzyłem wtedy o wspaniałym Simsonie - kiedy niespełna roczny Romet sypał się w tempie nie do opanowania. Nie mam do tego bubla sentymentu....
4:41 mój wuja miał taki 3 biegowy i zawsze opowiada że skrzynia biegów była w nim koszmarna
Posiadam
Mam identycznego :D
A muj brat ma pegaza jawa pionier Romet ogar 200 i komara