"Lekcje chemii" super i ja też bardzo polecam poznać ją w formie audiobooka - świetnie mi się go słuchało. A do tego ta historia była absolutnie fantastyczna (oczywiście w kategorii rozrywka). Ale nie wiedziałam, że będzie zekranizowana - super, nie mogę się doczekać! Jeśli chodzi o "Galateę", to mam dokładnie takie same odczucia - marzy mi się pełnoprawna powieść, a nie opowiadanie. :(
Elena Ferrante to jest sztos!!! Mam nadzieję, że rozpromujemy jej książki wszędzie na booktubie. Każda książka z tego cyklu trzyma poziom ;d Zaczęłam czytać "Zew Kalahari" i się niestety odbiłam, mój zeszłoroczny DNF.
Ja polecam Szczygła przeczytać, chociaż uważam, że to książka nierówna - miejscami niezwykle angażująca, ale czasem robi się rozwleczona. Tajemną historię też kiedyś przeczytałam 😊😊
Pozdrawiam serdecznie. U mnie w grudniu 9 książek :Taki właśnie jest grudzień D. Ryan polecam Ci bardzo, Płonący bóg Kuang, Miasteczko Middlemarch George Eliot tom I, Siedem sióstr Riley, Estrogen Stachuli, Sinickiej i Muniak, Ze złości Bondy, Zanim wystygnie kawa Kawaguchi, Zazdrość Jo Nesbo, dobre opowiadania🎧 Pies Baskerville'ow. Sherlock Holmes 🎧
Ferrante jest świetna. 🙂 I bardzo się cieszę, że Genialna Ci się tak spodobała 🤗 Lekcje chemii bardzo mi się podobały, chociaż miałam jakieś tam zastrzeżenia, ale moja siostra teraz słucha tej książki i już mówi, że jest to jedna z najlepszych książek, które czytała 🙂
Zasadniczo ja do Lekcji Chemii też coś tam bym znalazła na nie- zakończenie moim zdaniem było dosyć rozmyte i w pewnym momencie ta książka straciła rytm. Ale jakoś w tym podsumowaniu skupiłam się na wartości rozrywkowej 🩷
Ależ mnie cieszy Twój zachwyt cyklem neapolitańskim. Wczoraj skończyłam Zakłamane życie dorosłych Ferrante. Przeniosła mnie w przeszłość i uruchomiła dawne zdarzenia. Muszę jednak zaczekać i zobaczyć, co we mnie zostawi na dłużej.
Ja również jestem admiratorką twórczości Ferrante. Bardzo podobał mi się też serial na podstawie ,,Genialnej przyjaciółki", bo idealnie oddaje klimat tych książek.
Ferrante w ogóle świetnie pisze. Dla mnie idealnym określeniem jej stylu pisania jest "mięsisty". Inne jej książki też są świetne. Mądre, życiowe, prawdziwe. Ferrante pisze jak jest, nie owija w bawełnę. Czasami może być niemiło, niewygodnie, ale to wszystko, co opisuje Ferrante jest życiowe. Jest genialną obserwatorką otaczającej rzeczywistości i potrafi przelać to na papier. Przyciąga czytelnika i trzyma do samego końca.
Ja też czytałam Zakłamane życie dorosłych (swoją drogą widziałam, że wyszedł serial na Netflixie na podstawie tej książki) I ta pozycja podobała mi się mniej niż Cykl Neapolitański, ale też ją doceniam. Jednak ten cykl ma w sobie coś wyjątkowego 😊
Super, że podobało Ci się "10 minut i 38 sekund..."🥰, ja ze swojej stronę polecam jeszcze od Elif Shafach "Wyspę zaginionych drzew" , która ja właśnie przeczytałam w grudniu i mnie zachwyciła☺, i mam nadzieję, że zachwyci i Ciebie☺
Czytałam książki "Maria Curie..", "10 minut i 38 sekund..", "Jak nie zabiłem swojego ojca" i zgadzam się w pełni z Twoimi opiniami, to dobre i/lub ważne książki, które cytrynowe polecam ❤️ "Galateę" przesłuchałam, i była dla mnie na tyle nijaka, że żałuję czasu poświęconego na nią 🙈 "Blizna" podobała mi się całkiem, całkiem, ale niestety mnie specjalnie nie porwała. Oprócz tego w grudniu przeczytałam także "Drogę" Cormaca McCarthy'ego i "Cuda za rogiem" i to były prawdziwe zachwyty - powieść totalna w skondensowanej formie i otulający kocyk, polecam ☺️
Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że czytamy/ planujemy sięgnąć po podobne książki:-) I tak jest z tym podsumowaniem- ledwie kilka jest takich, których jeszcze nie przeczytałam, albo nie planuję poznać;-) odnośnie tylko wybranych: biografia Marii Curie była jak dla mnie rewelacyjna; pamiętam, że przez kilkadziesiąt stron obawiałam się, że to będzie taka cukierkowa laurka córki dla matki, ale w którymś momencie przestało mi to przeszkadzać i przeczytałam z wypiekami na twarzy! W temacie cyklu neapolitańskiego- podpisuję się obiema rękami pod Twoją opinią;-) Lekcje chemii - mega przyjemna, wszystkim szczerze polecam audiobook, Pani Paulina Holtz czyta go rewelacyjnie! I ta perełka, która jak dla mnie będzie (już to wiem!) w czołówce najlepszych książek 2023 r. - Mężczyzna imieniem Ove- absolutnie wspaniała..:-)
Cykl neapolitański na pewno będę kontynuować! W grudniu przeczytałam 1 tom czyli Genialna przyjaciółka Lekcje chemii bardzo mi się podobały. Też uważam że to rozrywka wysokich lotów i że audiobook jest znakomicie nagrany
O ja właśnie dużo dobrego słyszałam o audiobooku Genialnej - puszczę sobie może w tym roku, żeby go "sprawdzić". Bardzo Ci dalsze tomy cyklu polecam - zasadniczo trudno ocenić moim zdaniem te tomy niezależnie od siebie, bo to taka jedna wielka historia 😊
Mam wrażenie, że po Niespokojnych ludziach jest boom na Backmana (co mnie cieszy ogromnie, wiadomo 😁) mimo że jego książki są na polskim rynku od dobrych kilku lat. Ja jeszcze tylko mam nadzieję, że zostaną wydane jego nowele.🤗No i żeby szybko wydano 3 tom Miasta 😃Ja Backmanowi mogłabym nawet biurko czyścić 😂🤗
Ferrante muszę w końcu dorwać 😉 '10 minut.....' czytałam już dawno temu i ok, ale nie poczułam raczej miłości do Shafak. 'Bliznę' też czytałam i również mnie nie porwała ... Za to 'Mężczyzna imieniem Öwe' to jest moja miłość 😍😁 Öve to ja 😉 No nie tak 1:1 (np. kocham koty 😉), ale mamy wiele cech wspólnych. Już myślę o rereadzie, a to jest wielkie wyróżnienie.
Zaczęłam czytać Pieśń o Achillesie dopiero początek więc narazie nie mam opinii. Lekcję chemii mam w planach. W styczniu przeczytałam Nienauczalnych trochę klimat filmu z Młodych gniewnych jak dobry nauczyciel może wpłynąć na rozwój młodych osób. Idealna książka na prezent dla nauczyciela ;) Biografię Marie Curie mam na półce może w końcu sięgnę. Tak dużo do czytania ciekawych rzeczy, że aż nie wiadomo po co sięgnąć więc czytam kilka pozycji na raz :)
Co do Galatei - mnie zachwyca to wydanie. Na żywo robi większe wrażenie niż pokazywana w internetach, ale oczywiście nie jest to warte ceny okładkowej. Co do treści to zgadzam się że posłowie jest ciekawsze niż sam utwór. No niestety
Natalia czy masz na myśli romans Marii mówiąc o tych przemilczeniach? Pytam bo jest w tej biografii pokazany ten wątek tylko wiadomo opowiedziany bardzo subtelnie i z perspektywy tego jaka nagonka spotkała Marię za ten romans
Tak - mam na myśli wątek relacji Marii z pewnym mężczyzną i konsekwencje tego romansu. W książce z tego co pamiętam było coś wspomniane i później Ewa pociągnęła wątek nagonki i tego jak to wpłynęło na Marię - no ale co do samej relacji (długiej i z tego co rozumiem znaczącej dla życia Marii) niewiele się odniosła. I mam z tym problem, bo wydaje mi się, że nie trzeba aż tak idealizować postaci (w książce mówi się bardzo dużo o zaletach Marii - i wspaniale, bo to była kobieta niezywkła, ale nie podoba mi się przemilczanie/ograniczanie do minimum informacji, które można uznać za wady). Ja jako czytelniczka chcę być traktowana przez autora/kę jako osoba rozumna tzn. Nie trzeba pewnych spraw wyłuszczać/a innych umniejszać, żebym czasem nie zmieniła zdania na temat postaci opisanej w biografii. Prawda - tego ja szukam w książkach. No i rozumiem oczywiście, że Ewa jako córka skupiła się na podkreślaniu tych cech dobrych, ale z mojej perspektywy, podniesienie tematu słabości czy błędów to nie jest umniejszanie tylko pokazanie, że Ta osoba też była człowiekiem. A ludzie nie są idealni, popełniają błędy. Czy chciałabym, żeby ta informacja o romansie z żonatym mężczyzną przysłoniła geniusz, osiągnięcia i charakter Marii? Absolutnie nie. Co więcej, wyobrażam sobie, że w swoich czasach środowisko potraktowało Marię po tych wydarzeniach niesprawiedliwie - co odbiło się na jej życiu. Ale jeżeli taka relacja, która wpłynęła na całą rodzinę mężczyzny, była dla Marii istotna i trwała dosyć długo, miała miejsce, to oczekuję że w biografii również zostanie opisana. No bo biografia (niezależnie kto ją pisze) to ma być przynajmniej moim zdaniem zapis czyjegoś życia, a nie budowanie laurki. I podkreślam bardzo mi się ta książka podobała, niezwykle mnie Maria Curie inspiruje, ale też uważam, że Ewa starała się idealizować swoją matkę nawet kosztem pewnych drobnych przekłamań (jako przekłamanie rozumiem uwypuklanie pewnych spraw i umniejszanie innych).
@@kursywa bardzo dziękuję Ci za obszerną odpowiedź 🤗🥰❤. Mi aż tak to nie wybrzmiało jako wada po lekturze ale w pełni rozumiem i zgadzam się z Twoją argumentacją. Niezależnie od tego minusa pozostaje u mnie 5/5 I jako nr 1 2021 roku. Cieszę się że Ty też mimo wszystko bardzo ją polubiłaś i docenilaś
"Oprzyj swoją samotności o moją" jest podobna do "Mojej mrocznej Vanessy" czy po prostu książek nawiązujących do "Lolity" Nabokova? Ostatnio często się pojawia na YouTubie i jestem zainteresowana, jednak jeśli to idzie w zupełnie inną stronę niż Vanessa i nie skupia się na analizie psychologicznej bohaterów to nie wiem czy sięgnę 😅 Ktoś czytał i może powiedzieć?
Czytałam wszystkie trzy książki o których piszesz i myślę, że Oprzyj swoja samotność o moją nie jest podobne ani do Lolity, ani Vanessy. Vanessa i Lolita dobrze ze sobą korespondondują bo to książki o przemocy seksualnej - jedna z perspektywy ofiary, druga z perspektywy sprawcy. I to są książki, które są właśnie takimi psychologicznymi studiami przypadków, nie ma w nich nic romantycznego. Natomiast Oprzyj... to książka z wątkiem romantycznym, jest to relacja toksyczna, ale nie przemocowa. I tam ważniejszym elementem są właśnie te zabiegi formalne , "incepcja" o której wspomniałam w filmie. Pozdrawiam 😊
Ach, czyli w ten sposób. Myślałam, że właśnie "Oprzyj..." będzie czymś podobnym tylko, że z wątkiem romantycznym, ale nadal skupiająca się na podobnych aspektach. Bo też słyszałam, że wiele osób przyrównywało ją klimatem do Vanessy. Ale dziękuję bardzo za odpowiedź i również pozdrawiam 🥰
Bardzo lubię Twoje filmy, odpowiada mi klimat i estetyka.
Bardzo Ci dziękuję :)
"Lekcje chemii" super i ja też bardzo polecam poznać ją w formie audiobooka - świetnie mi się go słuchało. A do tego ta historia była absolutnie fantastyczna (oczywiście w kategorii rozrywka). Ale nie wiedziałam, że będzie zekranizowana - super, nie mogę się doczekać!
Jeśli chodzi o "Galateę", to mam dokładnie takie same odczucia - marzy mi się pełnoprawna powieść, a nie opowiadanie. :(
Shafak ciągle chcę zacząć czytać i ciągle odkładam😂
ja tak samo 🙈
Ja też ale wiele mam takich autorów/ książek
@@kamilakamila8310 tak tak... Właśnie tak 🤭🤣
@@Klkara57 no ja muszę mieć jakąś motywację 🤦♀️🤣
Ja też tak miałam z Shafak baaardzo długo 😄
Elena Ferrante to jest sztos!!! Mam nadzieję, że rozpromujemy jej książki wszędzie na booktubie. Każda książka z tego cyklu trzyma poziom ;d
Zaczęłam czytać "Zew Kalahari" i się niestety odbiłam, mój zeszłoroczny DNF.
noo rozumiem czemu zrobiłaś DNF. w sumie ja uważam, że pomimo tego, że całkiem fajnie mi się tego słuchało, to była troszkę strata czasu :)
@@kursywa Możliwe, że audiobook to też zupełnie inny odbiór :d
Ja na Szczygle poległam tzn przeliczyłam swoje możliwości;) ale ciągle mam z biblioteki więc może przeczytam:p
Haha, ja wypożyczyłam w grudniu i nie mogę się do teraz zmotywować 😂 Jak nie czytałaś nic Donny Tartt to polecam Tajemną Historię. Raj dla humanistów
Ja polecam Szczygła przeczytać, chociaż uważam, że to książka nierówna - miejscami niezwykle angażująca, ale czasem robi się rozwleczona. Tajemną historię też kiedyś przeczytałam 😊😊
Shafak zdecydowanie warto poznawać. Wątek przyjaźni był wspaniały ale mało doceniany
Dokładnie :) słyszałam dużo narzekania na ten wątek, a mnie się całkiem podobał :)
Cześć :) Co czytaliście w grudniu? Czy znacie książki, o których tutaj opowiadam?
Pozdrawiam serdecznie. U mnie w grudniu 9 książek :Taki właśnie jest grudzień D. Ryan polecam Ci bardzo, Płonący bóg Kuang, Miasteczko Middlemarch George Eliot tom I, Siedem sióstr Riley, Estrogen Stachuli, Sinickiej i Muniak, Ze złości Bondy, Zanim wystygnie kawa Kawaguchi, Zazdrość Jo Nesbo, dobre opowiadania🎧 Pies Baskerville'ow. Sherlock Holmes 🎧
A Eleny Ferrante jestem wielką fanką. Śladami Jej książek pojechałam 4 lata temu na tydzień do Neapolu, było cudownie ❤️
Ferrante jest świetna. 🙂 I bardzo się cieszę, że Genialna Ci się tak spodobała 🤗 Lekcje chemii bardzo mi się podobały, chociaż miałam jakieś tam zastrzeżenia, ale moja siostra teraz słucha tej książki i już mówi, że jest to jedna z najlepszych książek, które czytała 🙂
Taaak! Backman i Ferrante są świetni! Podpisuję się wszystkimi kończynami pod poleceniem. :)
Zasadniczo ja do Lekcji Chemii też coś tam bym znalazła na nie- zakończenie moim zdaniem było dosyć rozmyte i w pewnym momencie ta książka straciła rytm. Ale jakoś w tym podsumowaniu skupiłam się na wartości rozrywkowej 🩷
Ależ mnie cieszy Twój zachwyt cyklem neapolitańskim. Wczoraj skończyłam Zakłamane życie dorosłych Ferrante. Przeniosła mnie w przeszłość i uruchomiła dawne zdarzenia. Muszę jednak zaczekać i zobaczyć, co we mnie zostawi na dłużej.
Ja również jestem admiratorką twórczości Ferrante. Bardzo podobał mi się też serial na podstawie ,,Genialnej przyjaciółki", bo idealnie oddaje klimat tych książek.
Ferrante w ogóle świetnie pisze. Dla mnie idealnym określeniem jej stylu pisania jest "mięsisty". Inne jej książki też są świetne. Mądre, życiowe, prawdziwe. Ferrante pisze jak jest, nie owija w bawełnę. Czasami może być niemiło, niewygodnie, ale to wszystko, co opisuje Ferrante jest życiowe. Jest genialną obserwatorką otaczającej rzeczywistości i potrafi przelać to na papier. Przyciąga czytelnika i trzyma do samego końca.
Ja też czytałam Zakłamane życie dorosłych (swoją drogą widziałam, że wyszedł serial na Netflixie na podstawie tej książki) I ta pozycja podobała mi się mniej niż Cykl Neapolitański, ale też ją doceniam. Jednak ten cykl ma w sobie coś wyjątkowego 😊
@@juliak6508 jak narazie zobaczyłam 1 sezon i zgadzam się- serial idealnie oddaje klimat książki
@@brygida4880 Doskonale ujęłaś styl jej pisarstwa😀Niby pisze o zwyczajnym życiu, ale robi to w niepowtarzalny sposób.
Super, że podobało Ci się "10 minut i 38 sekund..."🥰, ja ze swojej stronę polecam jeszcze od Elif Shafach "Wyspę zaginionych drzew" , która ja właśnie przeczytałam w grudniu i mnie zachwyciła☺, i mam nadzieję, że zachwyci i Ciebie☺
Czytałam książki "Maria Curie..", "10 minut i 38 sekund..", "Jak nie zabiłem swojego ojca" i zgadzam się w pełni z Twoimi opiniami, to dobre i/lub ważne książki, które cytrynowe polecam ❤️ "Galateę" przesłuchałam, i była dla mnie na tyle nijaka, że żałuję czasu poświęconego na nią 🙈 "Blizna" podobała mi się całkiem, całkiem, ale niestety mnie specjalnie nie porwała.
Oprócz tego w grudniu przeczytałam także "Drogę" Cormaca McCarthy'ego i "Cuda za rogiem" i to były prawdziwe zachwyty - powieść totalna w skondensowanej formie i otulający kocyk, polecam ☺️
Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że czytamy/ planujemy sięgnąć po podobne książki:-)
I tak jest z tym podsumowaniem- ledwie kilka jest takich, których jeszcze nie przeczytałam, albo nie planuję poznać;-) odnośnie tylko wybranych: biografia Marii Curie była jak dla mnie rewelacyjna; pamiętam, że przez kilkadziesiąt stron obawiałam się, że to będzie taka cukierkowa laurka córki dla matki, ale w którymś momencie przestało mi to przeszkadzać i przeczytałam z wypiekami na twarzy! W temacie cyklu neapolitańskiego- podpisuję się obiema rękami pod Twoją opinią;-) Lekcje chemii - mega przyjemna, wszystkim szczerze polecam audiobook, Pani Paulina Holtz czyta go rewelacyjnie! I ta perełka, która jak dla mnie będzie (już to wiem!) w czołówce najlepszych książek 2023 r. - Mężczyzna imieniem Ove- absolutnie wspaniała..:-)
Cykl neapolitański na pewno będę kontynuować! W grudniu przeczytałam 1 tom czyli Genialna przyjaciółka
Lekcje chemii bardzo mi się podobały. Też uważam że to rozrywka wysokich lotów i że audiobook jest znakomicie nagrany
Wszyscy zachwalają ,,Lekcje chemii", więc chyba czas po nią sięgnąć. :)
O ja właśnie dużo dobrego słyszałam o audiobooku Genialnej - puszczę sobie może w tym roku, żeby go "sprawdzić". Bardzo Ci dalsze tomy cyklu polecam - zasadniczo trudno ocenić moim zdaniem te tomy niezależnie od siebie, bo to taka jedna wielka historia 😊
@@juliak6508 Julia polecam Ci Lekcje Chemii jako fajną, niegłupią rozrywkę 🩵
@@juliak6508 czytaj 😀mimo że rozrywkowa,to jednak wartościowa lektura
@@kursywa zdecydowanie audiobook na tak. Ten 1 tom poznałam właśnie w audiobooku
Mam wrażenie, że po Niespokojnych ludziach jest boom na Backmana (co mnie cieszy ogromnie, wiadomo 😁) mimo że jego książki są na polskim rynku od dobrych kilku lat. Ja jeszcze tylko mam nadzieję, że zostaną wydane jego nowele.🤗No i żeby szybko wydano 3 tom Miasta 😃Ja Backmanowi mogłabym nawet biurko czyścić 😂🤗
Bardzo bym chciała, żeby wydano 3 Tom Miasta 😄 boom jest również dlatego, że Ty go regularnie w bookmediach promujesz 😉🩵
@@kursywa oooo jak miło 😀 balsam na moje serce 🤗
Ferrante muszę w końcu dorwać 😉
'10 minut.....' czytałam już dawno temu i ok, ale nie poczułam raczej miłości do Shafak.
'Bliznę' też czytałam i również mnie nie porwała ...
Za to 'Mężczyzna imieniem Öwe' to jest moja miłość 😍😁 Öve to ja 😉 No nie tak 1:1 (np. kocham koty 😉), ale mamy wiele cech wspólnych. Już myślę o rereadzie, a to jest wielkie wyróżnienie.
Ja też kocham koty :D i Mężczyznę Imieniem Ove :)
Ha ha jeśli chodzi chodzi o Galatee mam takie samo zdanie. Z posłowiem bawiłam się lepiej
dokładnie
Zaczęłam czytać Pieśń o Achillesie dopiero początek więc narazie nie mam opinii. Lekcję chemii mam w planach. W styczniu przeczytałam Nienauczalnych trochę klimat filmu z Młodych gniewnych jak dobry nauczyciel może wpłynąć na rozwój młodych osób. Idealna książka na prezent dla nauczyciela ;) Biografię Marie Curie mam na półce może w końcu sięgnę. Tak dużo do czytania ciekawych rzeczy, że aż nie wiadomo po co sięgnąć więc czytam kilka pozycji na raz :)
Co do Galatei - mnie zachwyca to wydanie. Na żywo robi większe wrażenie niż pokazywana w internetach, ale oczywiście nie jest to warte ceny okładkowej. Co do treści to zgadzam się że posłowie jest ciekawsze niż sam utwór. No niestety
no właśnie :) A szkoda
Natalia czy masz na myśli romans Marii mówiąc o tych przemilczeniach? Pytam bo jest w tej biografii pokazany ten wątek tylko wiadomo opowiedziany bardzo subtelnie i z perspektywy tego jaka nagonka spotkała Marię za ten romans
Tak - mam na myśli wątek relacji Marii z pewnym mężczyzną i konsekwencje tego romansu. W książce z tego co pamiętam było coś wspomniane i później Ewa pociągnęła wątek nagonki i tego jak to wpłynęło na Marię - no ale co do samej relacji (długiej i z tego co rozumiem znaczącej dla życia Marii) niewiele się odniosła. I mam z tym problem, bo wydaje mi się, że nie trzeba aż tak idealizować postaci (w książce mówi się bardzo dużo o zaletach Marii - i wspaniale, bo to była kobieta niezywkła, ale nie podoba mi się przemilczanie/ograniczanie do minimum informacji, które można uznać za wady). Ja jako czytelniczka chcę być traktowana przez autora/kę jako osoba rozumna tzn. Nie trzeba pewnych spraw wyłuszczać/a innych umniejszać, żebym czasem nie zmieniła zdania na temat postaci opisanej w biografii. Prawda - tego ja szukam w książkach. No i rozumiem oczywiście, że Ewa jako córka skupiła się na podkreślaniu tych cech dobrych, ale z mojej perspektywy, podniesienie tematu słabości czy błędów to nie jest umniejszanie tylko pokazanie, że Ta osoba też była człowiekiem. A ludzie nie są idealni, popełniają błędy. Czy chciałabym, żeby ta informacja o romansie z żonatym mężczyzną przysłoniła geniusz, osiągnięcia i charakter Marii? Absolutnie nie. Co więcej, wyobrażam sobie, że w swoich czasach środowisko potraktowało Marię po tych wydarzeniach niesprawiedliwie - co odbiło się na jej życiu. Ale jeżeli taka relacja, która wpłynęła na całą rodzinę mężczyzny, była dla Marii istotna i trwała dosyć długo, miała miejsce, to oczekuję że w biografii również zostanie opisana. No bo biografia (niezależnie kto ją pisze) to ma być przynajmniej moim zdaniem zapis czyjegoś życia, a nie budowanie laurki. I podkreślam bardzo mi się ta książka podobała, niezwykle mnie Maria Curie inspiruje, ale też uważam, że Ewa starała się idealizować swoją matkę nawet kosztem pewnych drobnych przekłamań (jako przekłamanie rozumiem uwypuklanie pewnych spraw i umniejszanie innych).
@@kursywa bardzo dziękuję Ci za obszerną odpowiedź 🤗🥰❤. Mi aż tak to nie wybrzmiało jako wada po lekturze ale w pełni rozumiem i zgadzam się z Twoją argumentacją. Niezależnie od tego minusa pozostaje u mnie 5/5 I jako nr 1 2021 roku. Cieszę się że Ty też mimo wszystko bardzo ją polubiłaś i docenilaś
"Oprzyj swoją samotności o moją" jest podobna do "Mojej mrocznej Vanessy" czy po prostu książek nawiązujących do "Lolity" Nabokova? Ostatnio często się pojawia na YouTubie i jestem zainteresowana, jednak jeśli to idzie w zupełnie inną stronę niż Vanessa i nie skupia się na analizie psychologicznej bohaterów to nie wiem czy sięgnę 😅 Ktoś czytał i może powiedzieć?
Czytałam wszystkie trzy książki o których piszesz i myślę, że Oprzyj swoja samotność o moją nie jest podobne ani do Lolity, ani Vanessy. Vanessa i Lolita dobrze ze sobą korespondondują bo to książki o przemocy seksualnej - jedna z perspektywy ofiary, druga z perspektywy sprawcy. I to są książki, które są właśnie takimi psychologicznymi studiami przypadków, nie ma w nich nic romantycznego. Natomiast Oprzyj... to książka z wątkiem romantycznym, jest to relacja toksyczna, ale nie przemocowa. I tam ważniejszym elementem są właśnie te zabiegi formalne , "incepcja" o której wspomniałam w filmie. Pozdrawiam 😊
Ach, czyli w ten sposób. Myślałam, że właśnie "Oprzyj..." będzie czymś podobnym tylko, że z wątkiem romantycznym, ale nadal skupiająca się na podobnych aspektach. Bo też słyszałam, że wiele osób przyrównywało ją klimatem do Vanessy. Ale dziękuję bardzo za odpowiedź i również pozdrawiam 🥰