Wokół Chochołowskiej

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 31 січ 2025
  • Спорт

КОМЕНТАРІ • 126

  • @Sand10341
    @Sand10341  3 роки тому +31

    Kochani.
    Minął już rok od odejścia mojego Kochanego Syna Dominika. Każdego dnia oglądam Jego filmy, słucham muzyki, jaką się posłużył i słysząc ją widzę Go wędrującego po tych fragmentach grani, w których one na filmach wybrzmiewają. Minął rok, a licznik odtworzeń Jego filmów cały czas bije, filmy są oglądane i wzrasta ilość subskrybcji. Pod każdym z nich pojawiają się nadal nowe komentarze. Szczególnie w tym czasie jest ich bardzo dużo. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na każdy z nich indywidualnie, bo jest to z mojej strony niemożliwe. Niektóre są krótkie, inne bardzo głębokie i przemyślane, ale wszystkie wypełnione pamięcią i szacunkiem dla Niego, wynikających z potrzeby Waszych serc, takiej samej wrażliwości, jaką miał Dominik, oraz umiłowania gór. Nie umiera ten, kto żyje w pamięci żywych i dlatego można powiedzieć, że Dominik żyje w Was. Dla mnie i rodziny pogrążonej w smutku i żałobie jest to bardzo budujące, wzruszające i pokrzepiające. Pomaga nam żyć. Za wszystkie z całego serca dziękuję. Wspomnę tu, że doświadczyliśmy wizyt kilku przyjaciół Dominika i automatycznie rodziny (chyba tak mogę powiedzieć), którzy osobiście przyjechali na Jego grób, jak Gracjan Wolski, z którym odbył swoja ostatnią wyprawę na Świnicę, a który Dominikowi zadedykował wyprawę na Koperszadzką Przełęcz
    ua-cam.com/video/ovw_oMcbct4/v-deo.html
    Tych, którzy odwiedzili nas w domu, jak Pan Adam Zakrzewski, Czy Pan Paweł Kurowski, który przywiózł skały spod Rysów i spod Giewontu z intencją umieszczenia ich w jakiś sposób na nagrobku, kilka osób spotkaliśmy bezpośrednio na cmentarzu, o jednym słyszeliśmy od znajomych, że przyjechał rowerem 300 km, aby być u Dominika. Aleksander Maria Dzic, oraz Jakub Jachymiak odnaleźli nas i razem z nami udali się pod ścianę Małego Kieżmarskiego Szczytu. Szczególnie ciepło pragnę się wypowiedzieć o Panu Michale Świderskim, który bezinteresownie tłumaczył relacje Dominika na język angielski, oraz wykonał ogromny wysiłek tworząc z Jego filmów przekrojową, syntetyczną pracę opisującą chronologicznie Jego górskie dokonania. Link do tych filmów podaję poniżej:
    ua-cam.com/channels/yfahWholHnmUH-pcGpZ1bQ.html
    Dziękujemy wielu osobom spoza Polski, a wiem, że są takie, które z daleka komentują Dominika. Nie spodziewaliśmy się, że przykład Dominika sięgnie aż tak daleko.
    Dziękuję wszystkim, którzy dobrze Go wspominają, ale też i tym, którzy w przeciwieństwie do zdecydowanej większości patrzą na Dominika i Jego dokonania nieco inaczej. Mam nadzieję, że kiedyś poznacie, jak bardzo Dominik był wrażliwym i szlachetnym chłopcem i zmienicie swoje zdanie, a jestem przekonany, że i Wam dziękowałby za Wasze uwagi z wdzięcznością i szacunkiem, bo takim był człowiekiem
    Na miejsce odejścia Dominika udaliśmy się już kilka razy, ostatni raz na początku października 2020 z całą Jego grupą studencką, którą jak nigdy przedtem im się nie udało, Dominik na ten moment zjednoczył. Na skale pod Ścianą Małego Kieżmarskiego Szczytu, wbrew regulaminowi TANAP umieściliśmy stalowy krzyż z Jego podobizną, jednak TANAP się o tym dowiedział i nakazał ze zrozumiałych powodów nam go usunąć. Pandemia jednak nie pozwala nam na spełnienie tego warunku, a jednocześnie mamy zgodę na umieszczenie tablicy pamiątkowej na symbolicznym cmentarzu pod Osterwą. Miejsce odejścia Dominika widoczne jest z kamery usytuowanej w schronisku przy Zielonym Plesie:
    www.ladovemedvede.sk/ZelenePleso/zelenepleso.jpg
    Nie mogę przy tej okazji nie wspomnieć o ratownikach TOPR i HZS. Nigdy nie zapomnimy pomocy, jakiej udzielili Dominikowi w Tatrach. Tutaj kłaniam się im nisko. Staramy się utrzymywać kanał Dominika najdłużej jak się da, a dochód z niego przekazujemy na TOPR właśnie. Tak się umówiliśmy rodzinnie. Tutaj muszę powiedzieć, że Dominik miał ubezpieczenie na cały świat oprócz Antarktydy na akcje ratunkowe do wysokości 6000 mnpm., oraz na leczenie.
    Czasami spotykam się z pytaniami o nagrania z kamer Dominika i Krzysztofa z dnia wypadku. Tak, mamy je, jednak emocjonalnie nie jesteśmy gotowi na podzielenie się nimi w tak szerokim gremium. Dodatkowo nie zrobimy tego bez wcześniejszej akceptacji rodziców Krzysztofa, a nie da się ich rozdzielić. Wybaczcie, rany jeszcze są zbyt świeże. Wspomnijcie ciepło o Krzysztofie, z którym los złączył Dominika.
    Dominik był niesamowicie utalentowany, inteligentny, czym nie raz mnie zawstydzał, błyskotliwy, miał wrodzoną łagodność bycia, a widok życzliwości zawsze był obecny na Jego twarzy. Miał słuch muzyczny, sam nauczył się grać na pianinie, wszystkie egzaminy na studiach zdawał w pierwszych terminach, a zapytany odpowiadał skromnie -"Oj tam, giełda weszła". Wypracował ponadprzeciętną kondycję fizyczną, był wytrwały w realizacji swoich zamierzeń, na wszystkie wyprawy i sprzęt zarobił sobie sam pracując w różnych zakładach, często nocami, bo były lepiej płatne. Do każdej wyprawy przygotowywał się bardzo dokładnie, analizował topografię terenu, oraz pogodę, studiował ogólną wiedzę o odwiedzanych miejscach. W trakcie swoich wypraw potrafił się wycofać, odpuścić, czy przełknąć gorycz porażki, co widać i słychać na Jego filmach. Słuchajcie, no musiało być w tym chłopaku coś niezwykłego, niepowtarzalnego i unikatowego, to coś co skradło serca i umysły wielu z Was, wzbudziło Wasz szacunek, podziw, czy może nawet też fascynację. Niektórzy z Was zaczęli podążać Jego ścieżkami, zmierzyli się z niektórymi Jego wyzwaniami, inni odrodzili się w tej pasji na nowo, innym z kolei Dominik pomógł pokonać Jakieś swoje słabości i zmotywował do odkrywania gór, jeszcze innych ujął swoją osobowością, szczerością, ekspresją i autentycznością swoich przeżyć, bezpośredniością i tym wydaje czymś z jednej strony niewytłumaczalnym, a z drugiej tak prostym i banalnym - ludzkim zachowaniem.
    Kończąc jeszcze raz w imieniu rodziny dziękuję za wspomnienie i pamięć o Dominiku, za dobre słowo. Życzę wszystkim samych udanych wypraw górskich okraszonych wspaniałymi widokami i napełniających energią do życia, podczas których gdzieś tam w pamięci będzie towarzyszył nasz Syn Dominik.
    Tobie
    Nasz Dominiśko Kochany
    ua-cam.com/video/EXt9CgJhBhQ/v-deo.html
    Mama Krystyna
    Siostry Ania, Karolina i Kasia
    Tata Andrzej.

    • @attilaterjek824
      @attilaterjek824 3 роки тому

      Witamy!
      Bardzo się cieszę, że przeczytałem ten artykuł z jednej strony, bo wiem, że jest wzruszający i piękny, az drugiej poznaję szczegóły. Niemal codziennie regularnie oglądam filmy Dominika, z wielką mocą i miłością do Tatr, które mi obdarzył. Drogi są w porządku, a kiedy wiosną wreszcie otworzą się granice, ruszajmy dalej. Krivan, szczyt Koprowa był w zeszłym roku, ale w tym roku musimy zwiększyć liczbę szczytów. Dzielę żal, staram się jak najszybciej dotrzeć na cmentarz, planuję też pojechać do Krzysztofa, bo nie da się o tym zapomnieć. To dziwne, że ich nie znałem, ale czuję, że więź jest silna. Miejmy nadzieję, że tłumacz dobrze się przetłumaczy. Pozdrawiam i powodzenia.
      Attila Terjék

    • @Sand10341
      @Sand10341  3 роки тому

      @@attilaterjek824 Helló Attila,
      köszönöm szépen a hozzászólást. Jól emlékszem, hogy te magyar vagy? Nyitottak vagyunk bárki előtt, aki meg akarja látogatni Dominik sírját és találkozni velünk, nagyon jó lenne veled találkozni. Kívánok sok csúcsot a Tátrában és mindig biztonságos visszatérést.
      Üdvözlettel:
      Andrzej Socha.
      Witaj Attila.
      Bardzo Ci dziękuję za komentarz. Czy dobrze pamiętam, że pochodzisz z Węgier? Jesteśmy otwarci na każdego, kto zechce odwiedzić grób Dominika i spotkać z nami, byłoby bardzo miło Cię poznać. Życzę Ci zdobycia wielu szczytów w Tatrach i zawsze bezpiecznych powrotów.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Andrzej Socha.

    • @attilaterjek824
      @attilaterjek824 3 роки тому

      @@Sand10341 Witamy!
      Tak, jestem Węgrem i bardzo dziękuję za możliwość, chociaż mogę mieć trudności językowe. Ostatni list przyszedł z doskonałym tłumaczeniem na węgierski, nie wiem, jak działał, ale był bardzo dobry do przeczytania. Dziękuję za dobre życzenia, które mam nadzieję, choćby za uścisk dłoni, ale możemy się spotkać latem.
      Z poważaniem
      Attila Terjék

    • @Sand10341
      @Sand10341  3 роки тому +1

      @@attilaterjek824 Szia Attila. A szokásos Google fordítót használtam. Örülök, hogy a szöveget jól lefordították. Tudod ... most világjárványról van szó, és nem tudni, mikor nyitják meg a határokat. Nehéz még Szlovákiába menni. És oda fogunk menni, mert le kell vennünk azt a keresztet, amelyet a Mały Kieżmarski-csúcs alatt a sziklára tettünk, és erre a TANAP megparancsolta. Remélem, ha eljön a nyár, elmúlik a járvány, és utazni tudunk, és ki tudja, talán találkozunk. Jó lenne. Kapaszkodj bátran.
      Üdvözlet.
      Andrzej Socha.

    • @attilaterjek824
      @attilaterjek824 3 роки тому +1

      Witamy!
      Zamelduję się, gdy pójdę do Pilicy, ale może lepiej spotkać się na uścisku dłoni podczas uroczystości. Kiedy otwierają granicę, staram się od razu podejść do stóp Małego Kieżmarskiego, żeby znaleźć krzyż i sprawdzić, czy zdążę wcześniej, niż zanim go zdejmę.
      Dziękuję za możliwość!
      Z poważaniem Attila Terjék

  • @iwonakeprowska1735
    @iwonakeprowska1735 Рік тому +5

    Często wracam do tego filmu. Za każdym razem wciąż się wzruszam...

  • @michazimonczyk5207
    @michazimonczyk5207 4 роки тому +10

    Pamiętam chwilę,gdy dowiedziałem się o śmierci Dominika...o mało co się nie popłakałem.Niegdy wcześniej nie przypuszczałem,że można czuć taki wielki smutek,taką wielką stratę po utracie kogoś kogo nawet się nie spotkało. Dominik inspirował mnie swoimi dokonaniami ,szanowałem Go za to w jaki sposób potrafił dzielić się swoją miłością do gór.
    Miałem nadzieję,że spotkamy się któregoś dnia na szlaku i będę miał przyjemność uścisnąć Mu dłoń.
    Niestety tak się nie stanie...

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +6

      To jest niesamowite, serca jak wielu osób Dominik poruszył swoją osobą mimo, że nie znały Go bezpośrednio. Poprzez swój charakter, osobowość, wrażliwość, dar przeżywania i dzielenia się tym poprzez internet, stał się im bardzo bliski. Zawsze odczuwam ogromną radość, kiedy dowiaduję się o kolejnej z nich. Bardzo Panu dziękuję.
      Pozdrawiam i życzę szczęścia.
      Andrzej Socha.

    • @michazimonczyk5207
      @michazimonczyk5207 4 роки тому +5

      @@Sand10341 Dziękuję Panu za odzew...jest mi bardzo miło.
      A skoro już mamy okazję rozmawiać (z czego się niezmiernie cieszę) to Muszę Panu powiedzieć,że jestem Taternikiem z wieloletnim doświadczeniem,a to właśnie Dominik był dla mnie często motywatorem do kolejnych wypraw.
      Był dla mnie autorytetem mimo,że jestem starszy o 10 lat.
      Jego żelazna kondycja i charyzma którą wręcz emanował były imponujące (Gerlach z Kuźnic w jeden dzień czy Żabi Koń solo...wielkie wyczyny).
      Dokonania Dominika robiły i nadal robią ogromne wrażenie.
      Również życzę Panu wszystkiego dobrego.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +6

      @@michazimonczyk5207 Zamiłowanie do gór, Dominik przejął od Jego rodziców, którzy całą rodziną każdego roku przez Jego życie przyjeżdżali w Tatry, poznawali je i się ich uczyli. Najpierw byłby tylko polskie Tatry, z czasem poznaliśmy też słowackie. Dominik lubił sport, pracował nad kondycją, biegał i ćwiczył na siłowni, aby korzystać z niej podczas górskich wędrówek. Stopniowo wyznaczał sobie coraz większe cele i skrupulatnie się do nich przygotowywał. Studiował opisy tras, oglądał filmy z nich. Potrafił się wycofać, gdy trzeba było. Szczerość, poczucie piękna, poszanowanie natury, wrażliwość i autentyzm w przekazywaniu swoich górskich przeżyć dopełniały Jego wizerunku i sprawiały, że polubiło Go tak wielu ludzi.
      Dziękuję i pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

  • @andrzejw.9436
    @andrzejw.9436 4 роки тому +6

    Dziękuję za to wspomnienie, Panie Andrzeju. Teraz widzę, kto nauczył Dominika miłości do gór... One mają w sobie coś, tak niezwykłego, że nie pozwalają o sobie zapomnieć, ciągną nas do siebie. W górach jest wszystko, co kocham... Ale jest w nich też potęga i groza. Takie filmy pozwalają powrócić po latach na szlaki, które schodziło się kiedyś w młodości (piękna sierpniowa trasa z Wołowca na Grzesia). W niektóre miejsca sam już nie dotrę, a te filmiki pozwalają nacieszyć oko pięknem gór i cudownymi widokami. A Dominik w tak osobisty i naturalny sposób relacjonował na żywo swoje wyprawy, że odnoszę wrażenie jakbym był z nim. Pozostaje w mojej pamięci, choć nie spotkaliśmy się nigdy, bo przyciągał do siebie niezwykłą naturalnością, wysoką kulturą osobistą, skromnością i wielką odwagą, a także otwartością na drugiego, co widać w jego filmach i odpowiedziach na komentarze. Wielki żal, że tak nagle nas opuścił. Dziś w rocznicę tej tragicznej śmierci, wspominam go z wdzięcznością i otaczam modlitwą. Niechaj wędruje spokojnie tam, po niebiańskich szlakach... Rodzinie składam głębokie wyrazy współczucia i życzę ukojenia w bólu, choć to z pewnością nie jest łatwe po tak bolesnej stracie. Serdecznie pozdrawiam

    • @Sand10341
      @Sand10341  3 роки тому +2

      Dzień dobry. Bardzo dziękuję za wspomnienie Dominika. Dominik chodził z rodzicami od dziecka i poznawał góry stopniowo. W Jego uwielbieniu gór, przewyższył jednak swoich rodziców. Był zawsze ostrożny w swoich wędrówkach, wnikliwie studiował trasę, analizował pogodę. Góry są piękne, ale zawsze groźne i bezwzględne. Dominik oddał im swoją duszę, bo każda Jego wyprawa była zawsze bardzo osobista, nie wahał się eksponować swojego zachwytu, emocji i uczuć, jakimi się kierował i jakie przeżywał, był szczery, autentyczny, bezpośredni, a przy tym szlachetny i pokorny... Był, ale jest nadal we wspomnieniach takich osób, jak Pan. Teraz są te szczególne dni, bo mija rok od Jego nagłego odejścia. To znów jest bolesny czas... Bardzo dziękuję za ten wpis. One wszystkie bardzo pomagają.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Andrzej Socha.

  • @maudam1909
    @maudam1909 4 роки тому +21

    Kawał wspaniałego faceta z Dominika... !nie znałam Go, ale uwielbiałam Go oglądać. Strasznie przeżyłam to, co się wydarzyło. Wciąż nie potrafię się z tym pogodzić, nieustannie wracam do Jego filmów... wielokrotnie komentowałam Jego filmy, życzyłam wszystkiego dobrego na szlaku, podziwiałam...zawsze mi odpisywał. Gratuluje wspaniałego syna, wspaniałego człowieka. Za szybko, stanowczo za szybko... ale jest z nami....Ogromnie Dziekuje za te filmy. Szacunek.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +8

      Witam.
      Bardzo Pani dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam i życzę szczęścia.
      Andrzej Socha.

  • @ukaszignas1885
    @ukaszignas1885 4 роки тому +10

    Witam. Ostatnio (9.2020) idąc częściowo drogą która "szedł" tak nie dawno Pana Syn Panie Andrzeju a dokładnie Palenica Białczańska-Polski Grzebień (On wtedy "robił" z Kuźnic Gerlacha i wracał do Kuźnic...nie muszę pisać w jakim stylu to zrobił bo każdy może sobie na Jego kanale obejrzeć...dla mnie MEGA MEGA kondycja i wytrzymałość Dominika...coś niespotykanego i myślę że długo będzie niespotykane) to ciągle z tył głowy miałem że"tędy szedł ŚP Dominik Socha"...syna nie znałem osobiście...tyle co z UA-cam'a i jego wyczynów uwiecznionych na filmikach...ale Jego śmierć wstrząsnęła mną jak bym stracił kogoś z rodziny...rodziny nie tylko osób kochających góry...do tej pory ciężko się pogodzić z myślą że Go już nie ma...bardzo prosimy o informację gdy będzie już umieszczona tablica upamiętniająca śmierć Pana syna...teraz już niestety wyłącznie w taki sposób mogę go chociaż trochę "poznać"...tylko w taki sposób ale bardzo chce uczcić Jego pamięć...Co bym na końcu nie napisał i tak jest to marnym pocieszeniem...ale wielki szacunek dla Pana za wychowanie tak wspaniałego człowieka jakim był ŚP Dominik. Łącze się w bólu z całą Pana rodziną. Pozdrawiam. P.S. Dominik napewno dalej przemierza szlaki... niebiańskie szlaki i opiekuje się swoją pozostawiona na "dole" rodziną.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +11

      Dzień dobry.
      Bardzo dziękuję za ten osobisty wpis. Spotkaliśmy bardzo wielu takich ludzi, jak Pan, którzy w podobnych słowach wyrażali swoje emocje i taki bliski stosunek do naszego Syna Dominika mimo, że nie znali Go osobiście. Nadal spotykamy się na każdym kroku z dowodami życzliwości, wsparcia i takiej zwykłej ludzkiej solidarności. Nieustannie przeżywamy Jego odejście, gdzieś tam w środku nie godząc się z tym faktem. Często teraz odwiedzamy Zielony Staw Kieżmarski i podchodzimy pod ścianę Małego Kieżmarskiego Szczytu, aby tam poczuć Jego obecność, poddać refleksji, wspomnieć i... zapłakać. Dominik rzeczywiście miał ponadprzeciętną kondycję, wytrzymałość, miał swoje marzenia, niektóre spełnił, a przy tym nie wywyższał się, był skromny, nie chwalił się, wszystkich szanował i traktował, jak siebie samego...
      Tak, poczyniliśmy już kroki i mamy zgody od Ojców Dominikanów i od TANAPu na umieszczenie tablic na Wiktorówkach i na symbolicznym cmentarzu pod Osterwą. Jednak tablice nadal jeszcze są w opracowaniu i być może sprawa ta przeciągnie się do przyszłego roku. Artysta, który zgodził się je wykonać ma dużo zajęć i to musi potrwać. Ale te dwie tablice będą na pewno. Jest to dla mojej rodziny punkt honoru, aby Go tak upamiętnić.
      Dziękuję za słowa wsparcia.
      Pozdrawiam serdecznie i życzę szczęścia.
      Andrzej Socha.

  • @wk9872
    @wk9872 4 роки тому +17

    Dziękuję za te Wasze wspólne chwile w górach.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +10

      Te chwile i teraz wspomnienia ich są i pozostaną bezcenne. Pozdrawiam i życzę szczęścia. Andrzej Socha.

    • @wk9872
      @wk9872 4 роки тому

      @@Sand10341 Pozdrawiam

  • @mieciu4825
    @mieciu4825 4 роки тому +30

    Mnie zaimponował między innymi tym że zrobił trasę z Zakopanego na Gerlach i z powrotem w jeden dzień. Mega wyczyn. Ogromnie żal że nie pokaże nam więcej swoich możliwości

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +31

      Gdy skończyłem 40 lat sam poszedłem na Rysy i z powrotem i wydawało mi się to nie lada wyczynem, ale to co On wtedy zrobił jest dla mnie niepojęte. Jaką zbudował kondycję, nie mogę tego pojąć. Bardzo dziękuję za uznanie dla Dominika.
      Pozdrawiam i życzę szczęśćia.
      Andrzej Socha.

    • @toddjungham6999
      @toddjungham6999 4 роки тому +8

      @@Sand10341 Znam tą pasję, bo sam schodziłem prawie całe Tatry. Na początku jako mały chlopiec z rodzicami, później najczęściej samotnie. Pomimo lęku wysokości i myśli, że możemy nie przeżyć pewnych sytuacji, jest w tym magia i pełnia życia. Oczywiście jest to ryzyko, ale ono jest też w innych sytuacjach. Przezyłem je i wypadkach rowerowych, topiąc się w jeziorze, czy dachując samochodem. Oczywiście możemy tego uniknąć w większości sytuacji, kosztem nie realizowania naszych pasji. Tylko co to życie, gdy siedzimy w domu i boimy się z niego wyjść ? Na pocieszenie dla Pana rodziny, chciałem powiedzieć, że bądąc na krawędzi śmierci i czując, że umieram, myslałem już tylko o swoich najbliższych, a przepiękne, bezkresne i wieczne, pełne miłości Światło, które wtedy widziałem, dało mi do zrozumienia, że nie mam się czego obawiać ... Pogodnych Świąt życzę.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +3

      @@toddjungham6999 Witam. Sądząc po Pana wpisie jest Pan osobą, która przeżyła wiele przygód, w tym krytycznych dla swojego życia. Ma Pan szerokie, osobiste spektrum postrzegania dokonań i tej ostatniej wyprawy ŚP. Dominika. Każdy człowiek ma nadzieję, że tam po drugiej stronie... jest jeszcze coś, gdzie wszyscy się spotkamy i odnajdziemy. Ta nadzieja i dla wielu wiara że tak jest, jest ogromną siłą trzymającą ich przy życiu tu, na tym łez padole. Nikt stamtąd nie wrócił i nie powiedział, jak tam jest i czy w ogóle jest. Pozostają przekazy takie jak pańskie i wielu innych osób z pogranicza, które doświadczyły swoim umysłem tego stanu świadomości, zapamiętały go i mogły o tym opowiedzieć. Będąc pod wpływem lektury "Życia po życiu" Raymonda Moodyego i innych zapytałem kiedyś młodego 20 latka, którego zreanimowałem z martwych, ku mojemu zaskoczeniu powiedział, że nic nie widział i nie pamięta z momentu, kiedy był nieżywy. Zapewne takie doświadczenia są różne, ale ten kto raz go przeżył, potem będzie żył w przekonaniu o istnieniu bytu, do którego zmierzamy. A może jednak nie wszyscy...?
      Życzę zdrowego Nowego Roku i kolejnych.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Andrzej Socha.

    • @toddjungham6999
      @toddjungham6999 4 роки тому +6

      @@Sand10341 Wiem, że trudno jest powiedzieć cokolwiek w takiej sytuacji, co nie byłoby albo jakieś patetyczne, albo nie wydawało się sztuczne. No bo, przecież nie znamy się, ale to co się stało jest mi bardzo bliskie. Sam mogłem postawić najbliższych w takiej sytuacji w jakiej znalazł się Pan z rodziną. Z perspektywy zdaję sobie sprawę, że nikt jednak nie miał wpływu na to co robię i po latach zrozumiałem, że w życiu nie chodzi tylko o nas samych. No, ale taka jest młodość i nie można jej mieć za to za złe. Myślę, że Pan jest mądrym człowiekiem i doskonale o tym wie, pomimo strasznego bólu. Tak bywa i tego nie zmienimy. Tylko co z tego, skoro mamy rozdarte na strzępy serce ? Dokąd zmierzamy - szczerze nie wiem, czy gdziekolwiek zmierzamy, bo wszystko nam przeciez może się tylko wydawać, a nadzieja jak to mówią jest matką głupich. Na pewno jednak, to jakim byliśmy człowiekiem ma znaczenie, nawet gdyby nie miało to takiego sensu jakiego szukamy, czy oczekujemy. Jestem jednak przekonany, że pomimo tego, że wydaje się nam, że poza naszym "padołem" niczego nie ma, to prawda jest zupełnie inna. Dużo bardziej optymistyczna i przewyższająca najpiękniejsze widoki górskie, które potrafią poruszyć nas do głębi. Dominik chciał realizowac swoje pasje i chciał tylko tego co my wszyscy - doznać chociaż trochę prawdziego szczęścia i wolności. Osobiście go podziwiam, bo żył odważnie pełnią życia, na którą stać tylko nielicznych ...

    • @valderama9708
      @valderama9708 3 роки тому +2

      @@toddjungham6999 Piękne świadectwo!

  • @206kriss
    @206kriss 4 роки тому +8

    Bezcenne chwile ...... teraz jeszcze bardziej pokazują swoją wartość . Dziękuję.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +7

      Tak. Ma Pan rację. Bezcenne i już na pewno niepowtarzalne.
      Pozdrawiam
      Andrzej Socha.

  • @valderama9708
    @valderama9708 3 роки тому +4

    Minął rok a kanał i filmy Dominika dalej wyświetlają się na tablicy. Nie ma i nie będzie nowych odcinków i to boli najbardziej. Jak oglądam teraz ten film "Dominik i Tata" to serce ściska i płakać się chce ;(

    • @Sand10341
      @Sand10341  3 роки тому +3

      Dzień dobry. Bardzo się cieszę, że sentyment wśród odbiorców tych filmów jest żywy i że tą datę pamiętają. No, nowych filmów już nigdy nie będzie. Pozostaje pamięć i chęć naśladowania Dominika, podążania Jego górskimi ścieżkami i wspominania Go na nich. Tak, serce krwawi nieustannie. Nie jest znane, kiedy przestanie... Czy kiedykolwiek...?
      Pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

  • @emka4594
    @emka4594 4 роки тому +19

    O wreszcie jakiś ekwipunek na plecach :-) jak oglądałam z Wami Kasprowy i Giewont to już myślałam, że oglądam jakichś cyborgów! Stanowiliście świetny duet. Relacja ojciec-syn do pokazywania i oglądania dla wszystkich!

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +17

      Witam.
      Wypady na KW i G były tylko takimi małymi sportowymi przebieżkami na powitanie dnia, po których to razem z rodziną ruszaliśmy na spokojne spacery, natomiast wokół Chochołowskiej to była całodniowa wyprawa i dlatego ekwipunek był. Razem z Dominikiem odbyliśmy jeszcze mega wyprawę z Łysej Polany, przez Tatrzańską Jaworzynę, Lodową Przełęcz, Czerwoną Ławkę, Rohatkę, Polski Grzebień, Małą Wysoką i Dol. Białki do Łysej Polany z powrotem, oraz z Zakopanego przez Zawrat, Szpiglasową pod Chłopek i powrót przez Świstówkę, Kozi W. i Żlebem Kulczyńskiego do Zakopanego. Jednak z tych wypraw nie mam filmów, bowiem to było już kilka lat później niż prezentowane filmy i kamerka tyle nie wytrzymała, a ja nie zaopatrzyłem się w nową. Teraz żałuję bardzo.
      Pozdrawiam i życzę szczęścia.
      Andrzej Socha.

  • @jadwigadwojak197
    @jadwigadwojak197 4 роки тому +5

    Wspaniale wspólnie chwile ojca z synem, życie potoczyło się tak a nie inaczej, ale tak bywa, już wiadomo kto zaszczepił Dominikowi miłość do gór. Nie umiera ten, kto żyje w naszym sercu i pamięci. Ogladalam wszystkie filmiki Dominika, nie chodzę po górach, ale fascynują mnie osoby, które to robią, jestem stara babą, dzięki tym filmom mogłam obejrzeć piękne widoki ze szczytów Polskich Tatr i nie tylko, podziwiałam Dominika, taki piękny, młody człowiek, pelen pasji. Bardzo poruszyła mnie wiadomość o jego śmierci, zawsze pamiętam o nim w modlitwie.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +10

      Mogę śmiało powiedzieć, że niewielu ojców przeżyło takie chwile ze swoimi synami, że tak jak równy z równym biegali po górach pomimo ewidentnej różnicy wieku. Jestem szczęściarzem pod tym względem. To były BEZCENNE chwile w moim życiu. Gdy Dominik wyrównał nasze rodzinne, wspólne osiągi, zapragnął sięgnąć wyżej, gdzie jeszcze nikt z nas nie dotarł. Był odważny, jednak do każdej wyprawy solidnie się przygotowywał, analizował trasy, poznawał szczegóły i szykował swoją fizyczną formę. Mierzył siły na zamiary, dosłownie.
      Tak, nie umiera ten, kto żyje w pamięci tych, którzy pozostali i czekają na swoją kolej. Widzę po obfitości wpisów i komentarzy, że On żyje w pamięci tych wszystkich, którzy Go poznali, zachwycali i nadal zachwycają się Nim i wspominają Go.
      Bardzo dziękuję za ten komentarz.
      Pozdrawiam i życzę szczęścia. Każdemu życzę szczęścia, bo Dominik w górach był szczęśliwy. Jednak każdy ma swoją drogę do swojego szczęścia i niezależnie jaka ona będzie, to niech osiągnie go tak, jak Dominik go osiągnął.
      Andrzej Socha.

  • @izabelabimek9602
    @izabelabimek9602 4 роки тому +7

    Witam ponownie, Panie Andrzeju
    Z przyjemnością obejrzałam 3 filmy ukazujące Pana wyprawy wspólnie z Dominikiem. Jak już ktoś wcześniej zauważył, to wzruszające, że zdecydował się Pan podzielić z nami tak osobistymi, wręcz intymnymi nagraniami, które mają ogromną wartość sentymentalną dla Pana rodziny. Ja również bardzo za to dziękuję.
    Podziwiam kondycję, pasję i zamiłowanie do górskich wędrówek widoczne zarówno u Pana, jak i u Dominika. Nic dziwnego, że tak bardzo pokochał góry, skoro od dzieciństwa miał z nimi bliski kontakt i świetny przykład swojego Taty. Taka wspólna pasja łącząca członków rodziny to coś naprawdę pięknego, daje mnóstwo radości i zbliża do siebie nawzajem. Jak wielu innych widzów, bardzo się cieszę, że mogłam obejrzeć te filmy i zobaczyć początki górskiej działalności Dominika.
    Choć od Jego odejścia minęło już trochę czasu, wciąż często Go wspominam i wracam do Jego filmów. Ostatnio tym bardziej, jako że pod koniec września byłam w Tatrach. Jestem średnio zaawansowaną turystką (choć chyba i to za dużo powiedziane!), jeśli chodzi o kondycję i wytrzymałość. Wolę raczej spokojne spacery od ambitnych górskich wyczynów. Może to dlatego, że przygodę z Tatrami rozpoczęłam dość późno, kilka lat temu, już jako młoda dorosła osoba. Nie miałam możliwości poznawania ich od dziecka, jak to było w przypadku Dominika. Ale od pierwszej wizyty w Tatrach zafascynowało mnie ich piękno, majestat i potęga. Cały ten ogrom i przestrzeń... Tego nie da się dokładnie odtworzyć na żadnym zdjęciu ani filmie, po prostu trzeba tam być i zobaczyć to na własne oczy.
    Bardzo podoba mi się zdanie, które Dominik powiedział w jednym ze swoich filmów, chyba w Q&A z Ornaku: „Myślę, że takie prawdziwe obcowanie z górami to kontemplacja piękna ich natury. Wszelkie inne aktywności podejmowane tutaj to po prostu takie dopełnienie”. Zgadzam się z tym w stu procentach - to jest właśnie to, co mnie najbardziej pociąga w górach i zachęca do ich odkrywania.
    Postawa Dominika, jego pasja, zapał i zaangażowanie zainspirowały mnie do pracy nad sobą, nad własną kondycją i wytrzymałością. Do wyznaczania sobie kolejnych celów, do przekraczania granic, żeby móc wejść nieco wyżej, dalej, zobaczyć więcej i przeżyć bezcenne, niezapomniane emocje. Pierwsze pozytywne efekty tych starań zauważyłam podczas niedawnego wyjazdu w Tatry, z czego bardzo się cieszę.
    Dominik w swoich filmach i odpowiedziach na komentarze nieraz podkreślał, że kondycję można stopniowo wypracować, że najważniejsza jest silna motywacja, konsekwencja i samozaparcie. Każdy sam najlepiej wie, do czego jest zdolny jego organizm, do jakiego poziomu chce dojść - w przypadku Dominika był to poziom prawdziwie mistrzowski. Ale swoim przykładem pokazał innym, także tym mniej zaawansowanym, że kluczem jest odpowiednia motywacja i stopniowe, konsekwentne realizowanie swoich celów. Ma to zastosowanie nie tylko w przypadku górskich wędrówek, ale właściwie w każdej dziedzinie życia. Jestem pewna, że Dominik nie tylko mnie w ten sposób zainspirował i zachęcił do pracy nad sobą. Świadczą o tym liczne, pozytywne komentarze pod Jego oraz Pana filmami.
    Ma Pan rację - żadne słowa nie wystarczą, żeby opisać ból i ogrom straty tak młodego, wyjątkowego, pełnego pasji człowieka. Człowieka, który w tak niezwykły sposób wpływał na ludzi i odcisnął trwałe piętno w pamięci wielu z nich. Skoro nawet my, Jego widzowie, nieznający Go osobiście, dzielący z Nim tylko wspólną pasję i miłość do gór, odczuliśmy to tak dotkliwie, trudno sobie wręcz wyobrazić, czym ta strata musi być dla Państwa, Jego rodziny i przyjaciół.
    Ale, jak widać po ciągłym wzroście wyświetleń i licznych komentarzach, Jego osobowość i górskie dokonania nie przestają robić wrażenia na kolejnych widzach. I nic w tym dziwnego, bo Dominik przekazywał nam tzw. „wyższe” wartości - pozytywne, ponadczasowe, szczególnie przyciągające ludzi wrażliwych, z pasją i apetytem na życie. Takich, którzy są nastawieni na przeżywanie, dla których „być” jest ważniejsze niż „mieć”. Przynajmniej ja tak odbieram Jego górską działalność i przekaz płynący z Jego filmów. Mam nadzieję, że jak najdłużej będziemy mogli je oglądać na UA-cam.
    Panie Andrzeju, chciałabym podziękować Panu i Pana Żonie za wychowanie takiego wspaniałego, inspirującego człowieka, jakim był Dominik. Jego przedwczesne odejście jest ogromnym ciosem, niespodziewanym i niesprawiedliwym. Czasem łapię się na tym, że trudno mi w to uwierzyć, trudno się z tym pogodzić, choć minęło już ponad pół roku.
    Jednak jestem pewna, że On będzie zawsze żył w pamięci ludzi - nie tylko tych najbliższych, ale też wielu widzów, na których Jego osoba wywarła ogromny wpływ. Był niezwykłym, ponadprzeciętnym młodym człowiekiem, który potrafił naprawdę żyć, przeżywać emocje całym sobą. Czerpał z życia pełnymi garściami i swoim przykładem pokazywał innym, jak to robić, jak żyć pełnią życia. Że tak można, że się da. Nawet w dzisiejszym zabieganym świecie, gdzie większość ludzi koncentruje się bardziej na rzeczach materialnych niż na przeżywaniu emocji.
    Dominik pokazał, że posiadanie własnej pasji i marzeń - bez względu na to, czy są związane z górami, czy z czymś zupełnie innym - niezwykle wzbogaca życie i czyni je pełniejszym. Wartości, które przekazywał ludziom - pasja, energia, radość życia, zachwyt nad pięknem przyrody, szacunek wobec innych, zaangażowanie i wytrwałość w spełnianiu marzeń - są ponadczasowe, nigdy nie stracą na aktualności. Dzięki temu On również dla wielu pozostanie niezapomniany.
    Mam wrażenie, że Dominik pomimo młodego wieku wiedział, co jest w życiu najważniejsze, i korzystał z niego najlepiej, jak potrafił. Wspaniale, że udało Mu się zrealizować wiele ze swoich planów - w dodatku przy wsparciu i akceptacji najbliższych - i dzielić się tym z widzami.
    Chociaż tym pozytywnym uczuciom towarzyszy wielki żal, że nie było Mu dane dłużej cieszyć się życiem, osiągnąć jeszcze więcej... Ten żal i poczucie niesprawiedliwości zostaną już na zawsze.
    Jeśli chodzi o mnie, to Tatry, zwłaszcza Słowackie, chyba już zawsze będą mi się kojarzyć z Dominikiem. Jak dotąd nigdy w nich nie byłam, ale dzięki Jego filmom zainteresowałam się nimi bliżej i mogłam lepiej je poznać: nazwy szczytów, przełęczy, schronisk. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się odwiedzić je osobiście i m. in. przejść ostatnią drogą Dominika i Krzysztofa do schroniska pod Zielonym Stawem Kieżmarskim.
    Podczas tegorocznego wyjazdu w Tatry Polskie wspominałam Ich obu podczas własnych górskich wycieczek. Zwłaszcza 21.09, dokładnie 7 miesięcy po Ich odejściu, wędrując po Czerwonych Wierchach... Zadedykowałam Im tę wyprawę.
    Czytałam w którymś komentarzu, że macie Państwo zgodę na umieszczenie tablic pamiątkowych na Wiktorówkach i symbolicznym cmentarzu pod Osterwą. Proszę dać znać, kiedy będą już zamontowane. Podczas przyszłorocznego wyjazdu w Tatry z pewnością odwiedzę Kaplicę na Wiktorówkach, żeby chociaż w ten sposób uczcić pamięć Dominika.
    Panie Andrzeju, jeszcze raz składam płynące z serca kondolecje i łączę się w bólu z Panem i Pana Rodziną. Życzę dużo zdrowia, siły, spokoju oraz mimo wszystko - dumy i radości z posiadania tak wspaniałego Syna. Jestem pewna, że On w taki czy inny sposób wciąż jest blisko Was, że nad Wami czuwa - i zawsze tak będzie. A kiedyś przyjdzie czas, że wszyscy się spotkacie gdzieś na Szczycie Góry...
    Przesyłam mnóstwo pozytywnej energii i najlepszych życzeń dla całej Państwa Rodziny.
    Serdecznie pozdrawiam
    Izabela Bimek

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +9

      Dzień dobry.
      Pani Izabelo, bardzo serdecznie dziękuję za tą obszerną, pełną głębokich, osobistych refleksji wypowiedź i dobre słowo o moim Synu Dominiku. Obawiam się, że nie jestem w stanie dorównać Pani talentowi pisarskiemu i wypowiedzieć się równie pięknie.
      Dominik powiedział na Eigerze, gdy stanął na jego szczycie, że spełnił swoje marzenie. Jak widać na Jego przykładzie marzenia się spełniają, ale nie same, trzeba tego bardzo chcieć. On był człowiekiem, który nie pozwalał, aby one pozostały tylko marzeniami. Był bardzo zmotywowany do ich spełnienia i je spełniał z żelazną konsekwencją, samozaparciem i wytrwałością. Na każdą ze swoich wypraw przygotowywał się rzetelnie, studiował drogi wejścia, warunki topograficzne, pogodę i przygotowywał niezbędne wyposażenie. Na każdą wyprawę sam zarobił sobie pieniądze, w różny sposób. Najczęściej robił to wyrzekając się innych rzeczy, miłych ogromnej rzeszy młodych ludzi, żył skromnie i oszczędnie, odkładał sobie swoje pieniądze na te górskie wyprawy. Pracował w Ferrero, w pubie Szyby Lustra i ostatnio w Decathlonie w Łodzi. Wszystkie akcesoria wspinaczkowe zakupił za swoje zarobione pieniądze. Na Mont Blanc pojechał autostopem z kilkoma euro w kieszeni i podczas tej podróży napotykał na dobrych, życzliwych ludzi, którym dziękuje na zakończeniu swojej relacji. Musi coś w tym być, że podczas tamtej wyprawy swoją osobowością, wrażliwością, tym być może niewytłumaczalnym pierwiastkiem jednał sobie ludzi i oni pomagali mu. Jak bardzo Dominik potrafił wpływać na innych niech świadczy fakt, że w pierwszy weekend października cała Jego grupa studencka wyraziła chęć i potrzebę udania się pod ścianę Małego Kieżmarskiego Szczytu, gdzie On i Krzysztof odeszli. I wszyscy razem tam poszliśmy. Słyszeliśmy wypowiedzi tych młodych ludzi, że jeszcze nigdy nie udało im się razem tak skonsolidować i zsynchronizować na takie spotkanie. Aż do tego momentu. I to też jest Jego działanie. Było to dla nas ogromne przeżycie i wielka radość w tym cierpieniu. Dominik kochał góry. No bo jak tu ich nie kochać, gdzie znajduje się wolność, przestrzeń, swojego rodzaju uwolnienie, azyl od spraw przyziemnych i to dosłownie i w przenośni. Dlatego tak Go tam ciągnęło, bo tam czuł się szczęśliwy, co widać na Jego licznych zdjęciach ze szczytów. Gdy raz zasmakuje się tego, to chce się tego jeszcze więcej i więcej. I On tak postępował. Nie dane Mu już jednak jest zdobywać następnych gór. Był na V roku medycyny i jak mówił miał zamiar ograniczać już pracę i wyjazdy, aby móc przygotowywać się do egzaminów i do decydującego VI roku. Niestety... Tęsknoty za Nim nie wyrażą żadne słowa. Pustki po Jego odejściu niczym nie da się zastąpić. Żal i smutek są nie do wypowiedzenia mimo, że minęło już tyle czasu. W tym przypadku czas jednak nie goi ran. Nie ma go dość, po którego upływie te nasze rodzinne rany się zagoją. Nie ma. Wierzymy i mamy nadzieję, że Dominik jednak jest gdzieś blisko obok nas, tylko my Go nie widzimy. Że On czuwa nad nami.
      Cieszymy się bardzo z liczby odwiedzin i czynimy starania, aby filmy Dominika i te z moim udziałem były dostępne na YT najdłużej, jak się da. Widzimy, że są one często odtwarzane. Mamy nadzieję, że nadal będą one inspiracją dla wielu, którzy gór jeszcze nie odkryli, albo się wahają i są niezdecydowani do ich odkrywania, zdobywania i przeżywania. Że dla innych będą takim swoistym podtrzymaniem na duchu, powodem zdobycia najpierw wiary w siebie samych, do przełamania swoich słabości i barier, ograniczeń, czy uprzedzeń, znalezienia swoich nowych sił do życia drzemiących w ich wnętrzu, odkrycia może jego sensu i motoru napędowego, a potem podążając śladami Dominika do rozpoczęcia czegoś nowego i wyjątkowego w swoim życiu, niekoniecznie w górach, ale tu na nizinach, w takiej zwykłej codziennej rzeczywistości. Czynimy starania, by na przyszły rok były umieszczone tablice pamiątkowe na Wiktorówkach i na symbolicznym cmentarzu pod Osterwą na Popradzkim Plesie. Formalności mamy już załatwione, pozostało jeszcze dopracować projekt tablicy. Mieliśmy już jeden, ale nie spełnił naszych oczekiwań. Na koniec serdecznie Pani gratuluję odwagi w wędrówkach po Tatrach i zdobytych szczytów. Życzę wytyczania sobie nowych celów do zdobycia, szlifowania formy i w przyszłości realizacji zaplanowanych wypraw. Życzę zdrowia i szczęścia niezbędnych do realizacji tych zamierzeń.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Z wyrazami szacunku.
      Andrzej Socha z rodziną.

  • @jolantatomala5985
    @jolantatomala5985 4 роки тому +4

    Szczęść Boże. Sercem i modlitwą jestem z Wami. Dziękuję Bogu za Dominika, bo dzięki Niemu przeszłam góry, których nigdy bym nie zobaczyła. Piękny człowiek potwierdza, że piękny i dobry jest ten, Który Jest Stwórcą Każdego Dobra w tym życiu i zapowiada wieczne życie. Ufam, że Dominik ma udział w Tym, Który Mu dał tyle fascynacji pięknem gór. Pozdrawiam serdecznie i życzę pokoju serca w przeżywaniu smutku po odejściu Syna.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +4

      Szczęść Boże Siostro.
      Tak się składa, że całe swoje życie w górach Dominik spędził w Willi Świętej Tereni pod samym Nosalem. Każdego roku przez wszystkie swoje lata życia przyjeżdżał z rodzicami do tej "Bazy Wypadowej" w góry, "Oazy Spokoju i Wyciszenia", swojego rodzaju "Przystani", która zawsze dla Niego była takim Pewnikiem, do którego wracał po wyprawach najpierw z siostrami i rodzicami, potem z tatą, a następnie już po samotnych wyprawach. No 21.02.2020 nie dane Mu było tam już powrócić... Smutek po Jego odejściu od nas nie jest do opisania. To wyrwa większa niż po trzęsieniu Ziemi i po rozstąpieniu mórz. Nic nigdy już tego nie zapełni. Nie zrozumie ten, kto tego nie przeżył. Dziękuję za słowo pocieszenia.
      Pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

    • @jolantatomala5985
      @jolantatomala5985 4 роки тому +3

      @@Sand10341 Nikt nie może przyjść z pocieszeniem, ale ufam że to sam Dominik wyjedna dla Was pocieszenie i oto się modlę dla całej Rodziny. Tak bardzo zależało mi na tym, by o tym napisać. Dziękuję za podzielenie się Tym, co boli, bo to już leczy serce. Pozdrawiam i pamiętam przed Panem.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +3

      @@jolantatomala5985 Na pewno, wypowiedzenie się do kogoś przynosi ulgę. Na chwilę. Potem człowiek zostaje znów sam na sam ze swoimi myślami. Wspomina, rozmyśla i analizuje. Stara się poznać, czy można było temu zapobiec, co było przyczyną, że tak się stało i kto nad tym czuwał, a może nie czuwał. Jest wiele pytań bez odpowiedzi. I smutek. Potworny smutek. I nikt go nie odejmie. Na zawsze już. Na zawsze...
      Pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

    • @jolantatomala5985
      @jolantatomala5985 4 роки тому

      @@Sand10341 Szczęść Boże. Panie Andrzeju dziękuję za szczerość wypowiedzi. Z mojej strony mam przekonanie, że na stawiane pytania, Bóg da odpowiedź. Szczególnie polecam Pana o 15.00 w godzinie Bożego Miłosierdzia. Pozdrawiam i życzę radosnej niedzieli w gronie Rodziny.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому

      @@jolantatomala5985 Bóg zapłać za dobre słowo.
      Pozdrawiam.

  • @iamthedarkness252
    @iamthedarkness252 4 роки тому +11

    Brak słów... Wszystkiego dobrego Państwu zycze, siły, miłości i spokoju.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +6

      Bardzo dziękuję. Przeżywamy bardzo trudne chwile. Wszystkie komentarze pod tymi filmami sprawiają, że choć trochę jest nam lżej, ale smutek pozostanie już na zawsze.
      Dziękuję.
      Pozdrawiam i życzę szczęścia.
      Andrzej Socha.

  • @norbertstarzynski6558
    @norbertstarzynski6558 4 роки тому +6

    Minęło kilka miesięcy a ja nadal czuje jakbym stracil kogoś bliskiego. Dominik dał mi inspiracje a swoimi nagraniami zmotywował do nowych wyzwań których nigdy bym się nie podjął gdyby nie Jego filmy. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję że mógł Pan wychować tak wspaniałego Syna. Jest i zawsze będzie dla mnie motywacja do górskich działań. Modlę się za Jego duszę

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +5

      Dzień dobry. To, jak mój Syn wpływał pozytywnie na ludzi napawa mnie dumą i ogromną radością, która jednak miesza się z potwornym smutkiem, spowodowanym stratą najbliższej osoby. Od tamtej pory świat jest już dla mnie inny. Dziękuję za dobre słowo.
      Pozdrawiam i życzę szczęścia.
      Andrzej Socha.

  • @schwinnmoabowner
    @schwinnmoabowner 3 роки тому +1

    Przeszedlem samotnie w sobote doline wokół od Grzesia do Ornaka, nie bedac swiadomym, ze byliscie we dwojke w tym miejscu. Towarzyszyly mi rozne mysli, miedzy innymi o Dominiku. Wiem dlaczego kochał góry. Zazdroszcze również tego, ze mogl tyle z nimi obcować.
    Wasze materialy to piękna pamiątka

  • @larusdelawarensis4656
    @larusdelawarensis4656 3 роки тому +1

    Dominik był wspaniałym chłopakiem, przypominał mi dobrze wychowanego, pracowitego człowieka, mojego tatę, który też kochał wycieczki. Jego życie miało i dzięki tym filmom ma pozytywny wpływ na młodych. W środę jadę w Tatry. Wczoraj dopiero dowiedziałam się o tym że Dominik zginął w górach. To wielka tragedia, ale On zawsze będzie w naszych sercach.

    • @Sand10341
      @Sand10341  3 роки тому +2

      Dzień dobry. Bardzo dziękuję za miłe słowo. Tak, Dominik był zdolny i bardzo pracowity, a przy tym skromny, pokorny i życzliwy. Życzę panu udanych wypraw po Tatrach przy dobrej pogodzie.
      Przesyłam Panu link do zebranych utworów, jakie Dominik wykorzystał w swoich filmach i nie tylko:
      ua-cam.com/play/PLisCVNeS8XGBTzhxvctdlicqgDALW73LG.html
      Może pomogą one Panu zdobyć jakiś szczyt?
      Pozdrawiam serdecznie.
      Andrzej Socha.

  • @zosiauszczynska7087
    @zosiauszczynska7087 4 роки тому +3

    Oglądam z wielkim sentymentem pięknie codowna pamiątka się wzruszam ,dziękuję

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +1

      Dziękuję. Pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

  • @compserwis2798
    @compserwis2798 4 роки тому +4

    Bardzo mi przykro i ogromnie współczuję Panu, oraz całej Pana rodzinie. Pana Syn Dominik był niesamowitym człowiekiem i to jest fakt bez dyskusyjny jak dla mnie. Poza tym nie zgodzę się tu z wpisami krytycznymi odnośnie Pana Syna. Nie którzy pisali, brawura, chęć poczucia adrenaliny, czy też pojawiły się głosy w pewien sposób oskarżające Pana... Uważam, że to nie jest prawda. Tak jak Pan gdzieś komuś odpisał, że ktoś nie rozumie pasji... I to fakt. Kto kocha góry, to wie o co chodzi. Ponadto uważam, że dla jednego brawurą, ryzykiem może być np. wyjście z domu po godz. 24, a dal innego to będzie normą. Nie można oceniać innych swoją miarą. A ryzyko? No cóż, całe nasze życie na tej ziemi jest ryzykiem. Wychodząc z domu, wsiadając do samochodu, autobus, pociągu, samolotu... To też ryzyko, zawsze coś może się zdarzyć. Owszem w tym wszystkim jest jakiś czynnik ludzkiego błędu, ale też czasem i sprzęt urządzenia też zawodzą... Albo też zdarzają się po prostu wypadki... Ja kiedyś wychodząc z wanny poślizgnąłem się i upadłem na krawędź wanny... Złamałem sobie dwa żebra... I co to znaczy, że co? Nieuwaga moja? Brawura? Czy też po prostu wypadek? Setki razy tak robiłem i było ok, a tu nagle trach... I co to może oznaczać? Co do Dominika i Krzyśka, tam w tedy... Ja domyślam się co się stało, ale czy to teraz ma jakiekolwiek znaczenie? Życia Dominikowi i Krzyśkowi niestety nie wrócimy :( . Uszanujmy ich pamięć. Na kanał Dominika trafiłem przypadkiem z YT. Pierwszy film, który obejrzałem to był „Żabi Koń...”. Nie powiem, spociłem się przy tym filmie. Nawet po obejrzeniu kilkunastu minut... wyłączyłem go bo przeraziłem się, że ten chłopak (Dominik) spadnie... Ale po jakimś czasie pomyślałem, że skoro jest ten film na YT to znaczy, że wszystko jest ok. Obejrzałem go. Widoki niesamowite, piękne wspaniałe Tatry. I tak zacząłem oglądać filmiki Dominika. Co prawda nie zrobiłem subskrypcji, ale co jakiś czas zaglądałem na kanał Dominika. Bardzo podobają mi się te filmy i co jakiś czas powracam do nich. Gdy prawie rok temu wszedłem na kanał i okazało się, że Dominik zginął... Rozpłakałem się jak dziecko... :( Zrobiło mi się niesamowicie żal, poczułem pustkę i tęsknotę za człowiekiem którego tylko znałem z YT... Co prawda potem się okazało, że tak na prawdę nie daleko mnie mieszkał... (około 40 km...). I gdy obejrzałem filmik pożegnalny, to już niestety było po pogrzebie... Gdybym wiedział wcześnie to bym na pewno przyjechał. Dominik miał w sobie tyle pozytywnego, tyle naturalnego fajnego zachowania, a i wiedzy... Jego filmy ogląda się z przyjemnością. Ja uwielbiam góry, szczególnie Tatry. Owszem nie dokonuje takich wyczynów jak dokonywał Dominik, ale samo obcowanie z górami, dolinami itp., jest dla mnie radością. I w pełni to rozumiem... Smutno mi, że nie będzie już więcej filmów z Jego wypraw... ale cóż... Takie życie... Każdy z nas kiedyś pożegna ten świat... Tak na marginesie, też jestem ojcem i mam syna Dominika... No ale on nie czuje jak na razie gór... Ma 16 lat... No cóż Panie Andrzeju, Pana Syn zrobił wiele dobrego, był wspaniałym człowiekiem i chyba nikt o nim nie zapomni i zawsze będzie z ludźmi... A i my kiedyś z nim się zobaczymy na pewno. Serdecznie Pozdrawiam i życzę zdrowia i wytrwałości w ciężkim czasie. Niech Pan i Pana rodzina się trzyma. Będzie dobrze... Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam.

    • @dr.frankenstein4374
      @dr.frankenstein4374 4 роки тому

      Pozwolił byś synowi na takie akcje?
      Tylko pomyśl zanim napiszesz..
      Ja mam dwóch tygrysów i po pierwszym filmie bym ich wyleczył z takiej pasji.. Pasją to góry a nie ryzykowanie życia dla wyświetleń.

    • @dr.frankenstein4374
      @dr.frankenstein4374 4 роки тому

      @@zbyszkoopolski5373 nie.. To tak zwane fejk konto Hehe...
      A co cię boli?
      Bo jak dupa to pod zły adres piszesz...

    • @compserwis2798
      @compserwis2798 4 роки тому +2

      @@dr.frankenstein4374 Tak jak już byłby dorosły, to tak. Nie można całe życie chronić itd. Nie da się. Zresztą to mogło by się przerodzić w nadopiekuńczość, a to już jest gorsze od faszyzmu.... Nie można dorosłemu człowiekowi, choć nawet jeśli to moje dziecko, zabraniać pasji... I nie zgodzę się z tobą, że tu było jakieś ryzyko... Zresztą... Jak już o ryzyku to w sumie każdego dnia człowiek dokonuje jakiegoś ryzyka... Wychodząc na ulice też się ryzykuje, bo nie wiadomo co może się stać...? I jakby patrzyć na wszystko w ten sposób to by chyba człowiek wylądował w szpitalu psychiatrycznym itd... Dlatego też owszem trzeba uważać, ale czasami to nie wystarczy... Jeśli ktoś jest wierzący to będzie mu łatwiej to zrozumieć, a jeśli nie, to zawsze będzie obarczał cały świat jakąś niesprawiedliwością itp. Żeby nie było obie postawy w pełni rozumiem i nic nie mam do ludzi nie wierzących. Co do ryzyka to jeszcze dodam, ze każdy ocenia ryzyko z własnego poziomu, ale powinno się tu uwzględnić, że dla każdego ten poziom ryzyka może być inny...

    • @szymonw7047
      @szymonw7047 3 роки тому +1

      @@dr.frankenstein4374 dlaczego dla wyświetleń? Robił to co kochał, góry były jego pasją

  • @12344321bartek
    @12344321bartek 4 роки тому +2

    To był świetny chłopak i wielki talent. Super widzieć że pasję do gór przejął od rodziców o czym sam opowiadał. Życzę Państwu wszystkiego dobrego, dziękuje za podzielenie się filmami z wypraw.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +2

      Bardzo dziękuję za miłe słowa.
      Pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

  • @hania-_-4253
    @hania-_-4253 4 роки тому +13

    Wczoraj natknęłam się na filmik Dominika w górach, przyciągnął mnie obrazek i tytuł filmu, obejrzałam i podziwiałam, a potem zobaczyłam ostatni filmik...... od wczoraj jestem w łzach, nie mogę w to uwierzyć co się stało, bardzo mi przykro, 😥😥😥

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +14

      Witam. Filmy, zdjęcia... wspomnienia... Dominik żyje w nich i w naszej pamięci. Dziękuję za komentarz.
      Pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

  • @NORBERTOS98
    @NORBERTOS98 4 роки тому +3

    Ja również jestem osobą którą Dominik zainspirował do chodzenia po górach. Latem postanowiłem zrobić tą trasę którą on na gerlach, ale w skróconej wersjo, tzn start i meta od łysek polany i powrót przez Przełęcz pod Chłopkiem. Całość mi z kolegą zajęła 20h. Takiej wyrypy w życiu nie miałem i szczeka mi opada że Dominik biegł od samych Kuźnic. Płakałem widząc pożegnalny film, kij że facetowi nie wypada. Panie Andrzeju, gratuluję wspaniałego syna. Poszedł tam gdzie wszyscy pójdziemy.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +4

      Dzień dobry. Nie mogłem nie odpowiedzieć od razu. Bardzo się wzruszyłem czytając Pana wpis... popłakałem się... Bardzo za niego dziękuję. Jest Pan kolejną osobą, którą ŚP. Dominik zainspirował do poznawania gór, a wraz z nim poznawania własnych słabości, przezwyciężania ich i wyznaczania dalszych celów. Dominik był bardzo skromnym chłopakiem, otwartym na każdego, nie obawiał się krytyki i z każdym chętnie dzielił się swoimi doświadczeniami, każdego traktował, jak równego sobie. Nie wywyższał się, pokorny był... Jestem pod ogromnym wrażeniem i bardzo dziękuję Panu i Pana koledze za ten wysiłek, który wykonaliście podążając Jego ścieżkami. Jestem niezmiernie kontent, że po tak długim czasie dowiaduję się jeszcze o takich próbach. Że są ludzie, którym Dominik tak bardzo zapadł w serce.
      Pozdrawiam serdecznie i życzę szczęścia.
      Andrzej Socha.

  • @cezba110
    @cezba110 Рік тому +2

    Coś pięknego.

  • @Sand10341
    @Sand10341  Рік тому +1

    Kochani Przyjaciele ŚP Naszego Ukochanego Syna Dominisia !
    Pragnę poinformować i równocześnie zaprosić Was Wszystkich serdecznie, oczywiście w miarę możliwości na kolejną Mszę św. za ŚP .Naszego Dominisia która odbędzie się 30.04.2023r. o godz. 16-stej również w Kaplicy Św, Krzysztofa przy Sanktuarium Najświętszego Imienia Jezus, Ojców Jezuitów w Łodzi ,ul.Sienkiewicza 60. Będzie również transmisja na żywo na kanale Ojców Jezuitów Mocni w Duchu Live .
    Serdecznie zapraszamy ! I Dziękujemy Bogu, Dominisiowi, Wspólnocie Ojców Jezuitów, szczególnie Ojcu Tomaszowi Rakowskiemu oraz Przyjaciołom Dominisia za tą Eucharystię.
    Wdzięczni Rodzice i Siostry ŚP Dominisia Sochy

  • @grzegorz400
    @grzegorz400 4 роки тому +5

    Natknołem sie przypadkiem w piątek na filmy Dominika. Wybierałem sie na rysy i trafiłem na jego filmy.. Nie mogłem sie nadziwic jak on to robi i w komentarzach zobaczyłem ze nie żyje 😒.. nie mogłem w to uwierzyc.. bardzo pozytywny młody człowiek.. bardzo współczuję rodzinie....

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +3

      Bardzo dziękuję. Jesteśmy pogrążeni w smutku i jest nam bardzo ciężko. Bardzo nam Go brak i bardzo za Nim tęsknimy, jednak On już nie wróci.
      Życzę powodzenia na Rysach i szczęścia.
      Pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

    • @grzegorz400
      @grzegorz400 4 роки тому +5

      @@Sand10341 dziekuje.. Rysy zdobyłem w sobote..mam 47 lat i był to dl mnie ogromny wysiłek, tym bardziej podziwiam Pana syna .. zycze wytrwałosci i siły ...

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +4

      @@grzegorz400 Gratuluję i życzę następnych górskich sukcesów.
      Pozdrawiam.
      AS.

  • @kasiaandrzejewska3714
    @kasiaandrzejewska3714 3 роки тому +4

    Pamiętałam o rocznicy śmierci Dominika i tego dnia modliłam się za jego duszę. Pamiętam jak odkryłam jego kanał i jak się wciągnęłam w oglądanie. Przesłałam link znajomym, a nawet cioci lat 91. I właśnie ta ciocia pewnego dnia zadzwoniła i powiedziała, że Dominik zginął. Byłam wtedy w pracy i ta wiadomość tak mnie uderzyła, że nie byłam w stanie pracować... łzy same napłynęły do oczu. Kilka dni wcześniej słyszałam informację w tv, że na Słowacji zginęli taternicy. I jak błysk przeszło przez myśl: o Boże mam nadzieję, że nie ten chłopak, którego filmy oglądam. A jednak to był on :( Ja sama kiedyś zrobiłam kurs skałowy, po Tatrach chodziłam turystycznie, bez szaleństw. Przed laty okazało się, że kolana już nie te i chodzić po górach już nie mogę, a tu nagle dzięki Dominikowi znów po górach chodziłam. I to nie tylko po Tatrach (wejście na Matterhorn to było cudo). Czasem serce bolało i aż byłam zgrzana patrząc się na te przepaści (szczególnie na Żabim Koniu), ale radość była ogromna. I jeszcze ta gra na pianinie w schronisku! Nie zapomnę o Dominiku. Dziękuję za Pana wpis wspominający i film sprzed lat. Niech więcej smutków nie dotyka waszej rodziny, przeciwnie, niech będzie radość i nadzieja! Pozdrawiam, Kasia z Warszawy

  • @halinauu9414
    @halinauu9414 4 роки тому +17

    Wspaniale , że publikuje Pan filmiki z Dominikiem. Szkoda ,że tak wspaniali ludzie jak on tak krótko żyją, wielki żal.
    Jeżeli Pan ma mozliwość to proszę bardzo o filmiki z Dominikiem z wykonywaniem utworów na pianinie.
    Dominik mówił ,że to Pan go nauczył tak pięknie grać. Pozdrawiam serdecznie i subskrytubuje od dziś Pana kanał.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +16

      Dzień dobry.
      Smutek i żal po Dominiku nigdy nie zagasną. Nie zmienimy już tego. My, rodzina musimy z tym żyć.
      Muszę trochę sprostować. Dominik przez swoją skromność mówił, że ja nauczyłem go grać na pianinie. W rzeczywistości nauczył się sam od absolutnych podstaw i doszedł w swoim rozwoju do takiej wprawy, że czytał koncerty Chopina, Griega. Ja ograniczałem się tylko do naprawdę drobnych konsultacji. Jego determinacja, zawziętość i wytrwałość w tej nauce nie ustępowały tej, jaką wykazywał potem w górach. Nie mam nagrań z Jego grą na pianinie. On bardzo się krępował, gdy ktokolwiek próbował Go nagrywać. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam i życzę Pani szczęścia.
      Andrzej Socha.

    • @halinauu9414
      @halinauu9414 4 роки тому +11

      @@Sand10341 Dziękuję Bardzo za odpowiedź. Chcę dodać ,że jestem bardziej w Pana wieku niż Dominika ale ten wspaniały młody człowiek zafascynował mnie i moją rodzinę. Jeszcze bardziej zbliżył nas do gór , zaraził miłością do nich. Chodzimy w góry bardzo często , teraz w ostatni piątek zdobyliśmy Orlą Perć i może się do wyda niemożliwe ale oglądając filmy Dominika dużo się od niego nauczyłam , jak chodzić i wspinać się po górach.
      Wspominamy go i uznajemy za wzór . Naprawdę wielki żal ,że tak wspaniały człowiek nie żyje.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +7

      @@halinauu9414 Dziękuję za miłą rozmowę. Życzę Pani i Pani rodzinie trwania w tej pasji i miłości do gór. Proszę wspomnąć tam gdzieś na tatrzańskich szczytach o Dominiku. Żal. Ogromny żal...

    • @halinauu9414
      @halinauu9414 4 роки тому +4

      @@Sand10341 Zawsze wspominamy Dominika i jego wyczyny. Tak . Ogromny żal

    • @halinauu9414
      @halinauu9414 4 роки тому +3

      @@Sand10341 gdyby jednak były jakieś wykonania muzyki Chopina przez Dominika to bardzo chętnie posłuchamy

  • @tomaszkowalczuk3961
    @tomaszkowalczuk3961 4 роки тому +3

    Pamiętamy! Czuję ból i smutek. Ale pozostały filmy w których Dominik pokazywał jak można żyć pełnią życia.

  • @m.w.1546
    @m.w.1546 4 роки тому +11

    Aż się łezka w oku kręci
    ...

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +6

      Nie jedna. Nie jedna...
      Pozdrawiam.
      Andrzej Socha

    • @m.w.1546
      @m.w.1546 4 роки тому +7

      @@Sand10341 Proszę mi wierzyć, że bardzo przeżyłem wiadomość o Jego odejściu ... Myślałem nawet przyjechać by Go pożegnać. Filmy, pasja, ale i pokora Dominika, Jego sposób bycia podziwiałem i kibicowałem Mu. Sam niejedną kroplę krwi i potu przelałem w górach, a Jego filmy przywoływały masę wspomnień i też kierowały wzrok na inne ścieżki, szczyty, granice do przebycia. Mega silny, wspaniały człowiek. Wierzę, że On teraz patrzy na nas wszystkich kochających przygodę i pokonywanie nie zawsze przetartych szlaków, z jeszcze większej góry.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +9

      @@m.w.1546 Bardzo się cieszę, że Dominik dotarł do tak ogromnej liczby tak samo wrażliwych i czujących podobnie ludzi, jakim On był. Teraz On będzie żywy we wspomnieniach, filmach, które pozostawił. Tej pustki po Nim nie da się już zapełnić. Ogromny żal ściska serce moje i mojej rodziny. Tego nie da się wypowiedzieć. Dziękuję. Pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

    • @m.w.1546
      @m.w.1546 4 роки тому +9

      @@Sand10341 Tak, jest z nami w tych wszystkich filmowych relacjach które pozostawił, a z Państwem z pewnością tysiącami jeszcze piękniejszych przeżyć. Niewyobrażalny to ból, ale i gorzka wdzięczność, gdzieś przez łzy, że można było obcować z Jego odważną, całkowicie wyjątkową osobą. Skromnie proszę nigdy nie usuwać Jego nagrań z sieci. Są bezcenne dla tych wszystkich, którzy także właśnie w górach żyją najpełniej. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam! Do zobaczenia może kiedyś, gdzieś na szlaku. M. W.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +14

      @@m.w.1546 Czynimy starania i w tym pomagają nam nasze córki, zwłaszcza Karolina, która opiekuje się kontem Dominika i to za jej przyczyną te 3 moje filmy dotarły do Fanów Dominika, aby te filmy były jak najdłużej. Poprzez to bardzo przychylne nastawienie, życzliwość, jaką otrzymujemy w komentarzach i liczne gesty sympatii i utoższamiania się z naszym nastawieniem do gór, pasji Dominika i naszej, będziemy stali na straży, aby ten kanał, te filmy były tak długo, jak się tylko da.
      Pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

  • @szakal8730
    @szakal8730 3 роки тому +2

    stary, nie wiem i nikt nie wie jaka to strata... jak ktoś uważa że wie... to ciula wie. Byłeś najlepszym przewodnikiem ... to była droga Dominika..... czy gdyby był sam to by przeżył.... NIE, czy mogłeś Go uratować? NIE... to była jego ścieżka.. prawda jest jedna... mógł żyć dłużej na1000000%... pytanie czy wśród internetów i bylejakości? NIE....ja mam kasę i każdego dnia zazdroszczę osiągnieć, życia.... i mimo 40 lat nie osiągnę nigdy poziomu Twojego Syna. Nie umiem Cię pocieszyć ale wiedz jedno... Dominik zrobił więcej dla nas niż ktokolwiek inny... i to TY jesteś tego sprawcą :)

    • @Sand10341
      @Sand10341  Рік тому

      Gdyby Dominik był sam, to by przeżył. Wiem to po obejrzeniu filmu z Jego ostatniej wyprawy. Ale tego filmu nie opublikujemy, niestety. Jeśli jesteś ciekaw i chciałbyś poznać, co się wtedy wydarzyło, to zapraszymy do nas. Pokażemy film, porozmawiamy.
      Dzielę się muzyką, którą ŚP. Dominik wykorzystał w swoich filmach, a którą pozbierałem z YT, i nie tylko ją.
      ua-cam.com/play/PLisCVNeS8XGBTzhxvctdlicqgDALW73LG.html
      Pozdrawiam serdecznie.
      Andrzej Socha.

  • @tomaszkowalczuk3961
    @tomaszkowalczuk3961 4 роки тому +3

    Dalej nie mogę się pogodzić z tym, co się stało. Pozostała ogromna pustka. Uwielbiałem filmy nagrywane przez Dominika, to jak opowiadał o górach. Zarażał swoją pasją. Wspominam tego chłopaka co jakiś czas w swoich myślach. Taka wielka szkoda....

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +1

      Dominik był spokojnym, grzecznym chłopcem... Jego oczy... każde Jego spojrzenie emanowały łagodnością, spokojem, życzliwością, takim umiłowaniem bliźniego, szacunkiem do wszystkiego i wszystkich... pokorą... Ból trwa... tęsknota jest ogromna...Bardzo cierpimy...
      Pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

  • @michas2214
    @michas2214 4 роки тому +3

    Mimo, iż Dominika nie znałem osobiście - tak jak wielu z nas - darzyło i darzy Go sympatią. Jest w Nim coś takiego, aż ciężko ubrać to w słowa. Coś co wciąż zachęca do ponownego przeżywania (wspólnie mimo, iż przed monitorem) wypraw Dominika. Żaden inny youtuber nie ma takiej siły przyciągania ludzi do siebie jak On.
    Na przyszłe wakacje planuję wyjazd w Tatry. Jako jednym z kluczowych miejsc, w które bardzo chciałbym pójść jest Zielony Staw Kieżmarski. Po tej wielkiej tragedii miejsce to szczególnie zapadło mi w pamięć.
    Napisał Pan, że w miejscu odejścia Dominika został postawiony krzyż.
    Jeśli jest tylko taka możliwość bardzo proszę o jego lokalizację. Gdyby dotarcie do niego okazało się zbyt trudne podejdę chociaż pod ścianę Małego Kieżmarskiego.
    Człowiek w górach jest bliżej Boga. Wierzę, że tam będziemy mogli się spotkać, niestety nie fizycznie .
    Cóż nam pozostało. Pamiętajmy o Dominiku. Kiedyś wszyscy się spotkamy.
    „Nie wszystek umrę"

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +4

      Dzień dobry. Tak, Dominik emanował takim niewypowiedzianym ciepłem, miał ten dar porywania za sobą ludzi. Ludzi wrażliwych, kochających góry... Tatry. Czyni to nadal poprzez swoje filmy, a których zawarł samego siebie, autentycznego... zwykłego...
      Tak, umieściliśmy krzyż w domniemanym, potwierdzonym w przybliżeniu, na podstawie dokumentacji fotograficznej ratowników i zapisu z zegarka GPS, miejscu odejścia ŚP. Dominika. Prawdopodobnie podczas ostatniej wyprawy Jego grupy studenckiej razem z nami, rodzicami w pierwszy weekend października ktoś ze schroniska zauważył naszą grupę i powiadomił TANAP. W widoku z kamery w schronisku prezentującej go w internecie
      www.ladovemedvede.sk/ZelenePleso/zelenepleso.jpg
      (Jest on usytuowany idąc od lewej strony najwyższymi szczytami, pierwszy jest MKS, potem są dwa mniejsze, i dokładnie pod lewym z tych dwóch mniejszych znajdujących się prawie po środku, ale z lewej strony środka ekranu, na samym dole na granicy śniegu i skał...)
      , zauważył nas i stało się. TANAP rozpoznał to miejsce, ten krzyż (otrzymaliśmy zdjęcie ) i otrzymaliśmy nakaz/ultimatum, aby do końca października go usunąć, w przeciwnym razie cofną nam zgodę na umieszczenie tablicy na symbolicznym cmentarzu pod Osterwą, którą już dużo wcześniej otrzymaliśmy. Jednak w związku z sytuacją epidemiologiczną mam odroczone usunięcie go do czasu, gdy będzie to możliwe. Nie wiem, czy w okresie letnim on tam jeszcze będzie. Być może do tego czasu np. do czerwca będziemy musieli go usunąć.
      Pozdrawiam serdecznie i życzę szczęścia i zdrowia.
      Andrzej Socha.

  • @zbyszkoopolski5373
    @zbyszkoopolski5373 4 роки тому +7

    Przed chwilą przeczytałem, że jest pozytywna decyzja oo. Dominikanów na umieszczenie tablicy pamiątkowej śp. Państwa Syna Dominika w Miejscu Pamięci na Wiktorówkach. Jestem teraz w Tatrach i miałem zamiar zadzwonić tam i zapytać, czy już jest, bo chciałbym tam być i uczcić Jego pamięć. Wnioskuję, że tablica będzie wkrótce. Tablica pod Małym Kieźmarskim nie jest chyba dostępna dla wszystkich? Proszę mnie sprostować, jeśli się mylę.
    Wczoraj przeszedłem trasę z filmu Dominika "Q&A". Było tak samo pięknie, jak na Jego filmie. Jednak myśli koncentrowały się nie na pięknych widokach i nie na pięknej przyrodzie ...
    Pozdrawiam serdecznie

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +4

      Tak, co prawda Ojciec Mateusz odpowiedział mojej córce, jednak ona przekazała mi tą informację informację i już wiem. Już dużo wcześniej mieliśmy tablicę wytworzoną w brązie jako płaskorzeźbę, jednak odwzorowanie Dominika nie spełniało naszych oczekiwań i dlatego rozpoczęliśmy proces tworzenia u innego artysty i niestety musi to potrwać. Co do samego miejsca odejścia Dominika, to ono jest przez nas odnalezione, zidentyfikowane i symbolicznie upamiętnione.
      Pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

  • @tomaszkowalczuk3961
    @tomaszkowalczuk3961 4 роки тому +2

    Wspaniale byłoby obejrzeć jeszcze jakieś filmy z Dominikiem. Pamięć o nim trwa.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +2

      Witam. Z Dominikiem odbyłem jeszcze dwie mega wyprawy, których nie nagrałem, teraz bardzo mi szkoda, że nie miałem kamerki. Pierwsza to z Łysej Polany, przez Jaworzynę Tatrzańską, Lodową Przełęcz, Czerwoną Ławkę, Zbójnicką Chatę, Rohatkę, Polski Grzebień na Małą Wysoką i powrót do Łysej Doliną Białki, a druga to z Kuźnic przez Zawrat, Szpiglasową pod Chłopkiem i powrót przez Świstówkę, Kozi Wierch i Źlebem Kulczyńskiego do Zakopanego. Cóż, pozostaje ogromny żal, smutek i tęsknota. Tego nie da się wyrazić. Dominik żyje w Jego filmach i pamięci tych, co je oglądają i wspominają Go.
      Dziękuję.
      Pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

  • @adamosantonio1499
    @adamosantonio1499 4 роки тому +3

    R. I. P Dominik. 🖤

  • @izabelabimek9602
    @izabelabimek9602 2 роки тому +2

    Witam, Panie Andrzeju
    Trudno uwierzyć, że dzisiaj mijają dwa lata od odejścia Dominika. Wydaje mi się, że to było tak niedawno... Patrząc na to teraz, z perspektywy czasu, muszę przyznać, że nigdy żadna śmierć spoza rodziny, osoby, której nawet nie znałam osobiście, aż tak mnie nie poruszyła, nie wywołała we mnie takiego nawału uczuć. I wiem, że nie jestem w tym odosobniona - wielu komentujących pod filmami Dominika wyraża podobne odczucia.
    Chciałabym, żebyście Państwo wiedzieli, że Dominik wciąż żyje w moim sercu. Gdy oglądam Jego filmy, wracają wszystkie emocje sprzed dwóch lat. Jego górskie dokonania, ale przede wszystkim charakter, osobowość, podejście do życia, a potem tragiczna, niespodziewana wiadomość o Jego śmierci - to wszystko wywarło na mnie ogromne wrażenie. I utkwiło w mojej pamięci, chyba już na zawsze. Myślę, że to naprawdę niezwykły fenomen. Nigdy wcześniej bym nie przypuszczała, że coś takiego jest możliwe w przypadku osoby, której osobiście nie znałam.
    Jednocześnie dzięki pewnym zdarzeniom, które miały miejsce w moim życiu przez ostatnie pół roku, mogę choć w drobnym ułamku sobie uświadomić, jakie to musi być potworne, gdy nagle spada na człowieka taki cios. Zupełnie niespodziewanie, bez żadnego przygotowania i możliwości pożegnania z ukochaną osobą. Chyba właśnie to jest najbardziej bolesne...
    Jeszcze raz składam głębokie wyrazy współczucia i życzę Państwu ukojenia w bólu. Zwłaszcza teraz, w tym trudnym okresie rocznicy. Wiadomo, że po takim doświadczeniu, jakim jest strata dziecka, życie już nigdy nie będzie takie samo. Ale mam nadzieję, że choć trochę pociesza Państwa świadomość, że wielu ludzi, nawet nieznajomych, również wspomina Dominika i za nim tęskni. Oczywiście nie da się tego w żaden sposób porównać z tym, co czują Państwo, Jego najbliższa rodzina, ale dzięki swoim filmom w pewnym sensie stał się bliski nam wszystkim. Dla nas też na swój sposób był ważny. Jego pasja, entuzjazm i radość życia są inspiracją dla wielu osób - czasem nawet niemających nic wspólnego z górami. My, wszyscy Jego widzowie, jesteśmy bardzo wdzięczni za możliwość „poznania” Go, choćby tylko wirtualnie. Za to, że mogliśmy i wciąż możemy dzielić z Nim emocje, podziwiać piękne widoki i czerpać motywację do spełniania własnych marzeń - jakiekolwiek by one nie były.
    Życzę Państwu dużo odwagi, wytrwałości i sił do dalszego życia. Przesyłam jak najwięcej pozytywnej energii i przytulam do serca całą rodzinę. Możecie być Państwo dumni z Syna. Modlę się za Was i za Dominika ❤️
    PS. Mam nadzieję, że podczas następnego pobytu w Tatrach latem/jesienią tego roku uda mi się odwiedzić kaplicę na Wiktorówkach i chociaż w ten sposób uczcić pamięć Dominika. Czy planowana tablica pamiątkowa została już zamontowana? Byłam tam we wrześniu ubiegłego roku, ale jej nie znalazłam.
    Z serdecznymi pozdrowieniami
    Izabela Bimek

    • @Sand10341
      @Sand10341  2 роки тому +1

      Dzień dobry Pani Izabelo.
      Pani komentarze zawsze przepełnione są życzliwością, ciepłem, zrozumieniem i sympatią dla Dominika i dla nas. Bardzo Pani dziękujemy za pamięć o Dominiku i za ten upamiętniajacy wpis. Ten wpis to jest prawdziwy balsam na nasze zranione serca, podnosi nas na duchu i utwierdza, że Dominik nadal żyje w pamięci innych.
      Tak, to są dla nas bardzo trudne dni. Tamte wydarzenia dzięją się w nas na nowo, od początku. Przeżywamy ciąg wydarzeń majacych miejsce jeszcze przed wypadkiem, potem sam dzień wypadku, kiedy Dominik nie dawał żadnych wiadomości, narastająca niepewnośc, niepokój, aż wreszcie smutek, panika i dopalające się resztki nadziei.Tamtego dnia miałem dyżur w szpitalu, wieczorem z balastem potwornych emocji musiałem operować chorego, a potem nieprzespana noc, podczas której dzwoniłem do schroniska przy Zielonym Stawie, na Policję do Żdziaru, do HZS. A nazajutrz wyjazd do Zakopanego, integracja rodziny, wreszcie wyjazd do Starego Smokowca. Wszystkie te obrazy odżywają w nas teraz na nowo i otwierają nie dające się zabliźnić rany w sercach. To są te dni, kiedy kilkakrotnie jeździliśmy do Popradu załatwiać formalności, potem przygotowania do pogrzebu i powrót do domu. Tego się nie da opisać, jak też i wyrazić tych ranionych uczuć w świadomości, że swoje dziecko jest krojone na kawałki, bo wymagana jest sekcja i nie da się jej odwołać.
      Mówi się, że czas leczy rany. Może i tak, ale nie wszystkie. Nie wszystkie.
      Oczywiście pracujemy nad dwoma tablicami, na Wiktorówkach i pod Osterwą. Mamy wybrany projekt, i wszystko jest w rękach i na pulpicie artysty. Tak samo pomnik jest jeszcze w przygotowaniu. Pod Osterwą jest kłopot, ponieważ samowolnie, wiedząc że nie wolno, w ścianie Małego Kieżmarskiego Szczytu umieściliśmy stalowy krzyż z grawerem Dominika. O tym dowiedział się TANAP i nakazał nam usunięcie go. Przeszkodziła nam w tym pandemia. Sprawa ta nadal jest nierozwiązana a od tego czy usuniemy go zależą losy wydanej już decyzji o umieszczeniu pamiątkowej tablicy na symbolicznym cmentarzu pod Osterwą. Mam nadzieję do wakacji tą sprawę rozwiązać. Nadarza się okazja, bo poprzez przechorowanie covida mamy certyfikaty i będziemy mogli pojechać na Słowację.
      Jeszcze raz dziękujemy za ten przemiły i pełen najlepszych uczuć komentarz.
      Razem z moją żoną pozdrawiamy Panią serdecznie.
      Krystyna i Andrzej.

    • @izabelabimek9602
      @izabelabimek9602 2 роки тому +2

      Witam ponownie,
      Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co Państwo przeżywali w tych dniach dwa lata temu. Nie dość, że szok, niedowierzanie, ból, to jeszcze sprawy praktyczne i konieczność załatwiania formalności... Panu, Panie Andrzeju, musiało być wyjątkowo ciężko, bo ze względu na zawód lekarza ma Pan większą wiedzę na temat procedur wymaganych w takiej sytuacji i ich przebiegu niż przeciętny człowiek.
      Jeśli chodzi o mnie, to dowiedziałam się o odejściu Dominika na dzień przed pogrzebem. Wtedy natrafiłam na filmik pt. „Pożegnanie”, nagrany przez Jego siostry. To był dla mnie szok, w pierwszej chwili nie mogłam uwierzyć, że to prawda. Niby miałam to czarno na białym, ale jakoś to do mnie nie docierało. Z filmu dowiedziałam się, gdzie i kiedy odbędzie się pogrzeb. Akurat tak się złożyło, że następnego dnia, niemal o tej samej porze, uczestniczyłam w pogrzebie dalszej krewnej - w starszym wieku, zmarłej po długiej chorobie. Podczas uroczystości myślałam również o Dominiku, o Jego rodzinie i przyjaciołach. W pewnym sensie czułam się połączona z Państwem w smutku i żałobie. Przez ten zbieg okoliczności miałam wrażenie, jakbym brała udział także w pogrzebie Dominika.
      Wyobrażam sobie, że w takiej sytuacji, w jakiej się Państwo znaleźli, analizuje się po sto razy każdy szczegół sprzed wypadku, zastanawia się, czy można było coś zrobić, żeby go uniknąć, a przede wszystkim żałuje, że nie da się cofnąć czasu. Gdyby wtedy wiedziało się to, co wie się teraz... Wiele razy rozważałam w ten sposób różne problemy, mniej lub bardziej poważne, ale trudno sobie wyobrazić, jaki to musi być ból, gdy chodzi o śmierć kogoś bliskiego...
      Wiem, że nic nie jest w stanie go ukoić, zmazać żalu i tęsknoty za fizyczną obecnością ukochanej osoby. Ale gdzieś przeczytałam taką pocieszającą myśl: Nikt z nas, żyjących, nie ma pojęcia, czym tak naprawdę jest śmierć. Może to tylko granica między wymiarami, przez którą swobodnie przepływają nasze uczucia i emocje - miłość, tęsknota, dobre wspomnienia? Granica, której nasze ciała na razie nie mogą przekroczyć, ale nasze serca co rusz przez nią przemykają? Na przykład wtedy, gdy wspominamy zmarłych bliskich, tęsknimy, czujemy z nimi wewnętrzne połączenie. Ta energia swobodnie przechodzi między dwoma wymiarami - tym naszym, ziemskim, i tym nieznanym, nieokreślonym, gdzie przebywają nasi zmarli bliscy. Tylko fizycznie nie możemy przekroczyć tej granicy, ale duchowo, emocjonalnie dzieje się to niemal automatycznie - gdy tylko dostroimy się do właściwej „częstotliwości”. Energia tworząca wszechświat nie zna granic. A przecież wszystko jest z niej zbudowane - i my, ludzie, i to, co nas otacza. Rzeczy materialne i te niematerialne, których nie da się zobaczyć ani dotknąć, niedostępne dla naszych fizycznych zmysłów.
      Zawsze ogromnie mnie porusza ten dość znany wiersz Mary Elisabeth Frye, pewnie Państwo też go znają:
      „Nie stój nad mym grobem i nie roń łez.
      Nie ma mnie tam; nie zasnąłem też.
      Jestem tysiącem wiatrów dmących.
      Jestem diamentowym błyskiem na śniegu lśniącym.
      Jestem na skoszonym zbożu światłem promiennym.
      Jestem przyjemnym deszczem jesiennym.
      Kiedy tyś w porannej ciszy zbudzony,
      Jestem ruchem - szybkim, wznoszonym,
      Ptaków cichych w locie krążących.
      Jestem łagodnym gwiazd blaskiem nocnym.
      Jestem w pączkach w trakcie kwitnienia.
      Jestem w pokoju, w którym szukasz wytchnienia.
      Jestem w ptaków świergocie.
      Jestem w każdym pięknym przedmiocie.
      Nie stój nad mym grobem i nie roń łez.
      Nie ma mnie tam; nie zasnąłem też.
      Nie stój nad mym grobem i nie płacz na darmo.
      Nie ma mnie tam. Ja nie umarłem...”
      Wydaje mi się, że nawet w codziennym życiu czasem udaje się uchylić rąbka „zasłony” i do pewnego stopnia poczuć kontakt z tym wyższym wymiarem. Trudno to precyzyjnie określić słowami, ale mam na myśli te momenty, kiedy czas jakby staje w miejscu, a nasze własne ego i logiczny umysł zostają wyłączone. Na przykład wtedy, gdy czujemy radość, wzruszenie, zachwycamy się pięknem przyrody, wspaniałą muzyką, sztuką, gdy udaje nam się na chwilę całkowicie zatracić w tych doznaniach. Kto wie, może to przedsmak tego, co nas czeka po „drugiej stronie”? Może to są właśnie sygnały, które otrzymujemy od ukochanych osób, które już tam są i na nas czekają? Na razie tylko w ten sposób możemy poczuć ich obecność, bliskość, duchowe zjednoczenie. Ale przyjdzie czas, że sami przekroczymy tę granicę i połączymy się z nimi na zawsze...
      Wiadomo, jest na ten temat mnóstwo teorii i wierzeń, a problem polega na tym, że nie da się tego zrozumieć i logicznie wytłumaczyć. Nasz mózg nie jest w stanie tego ogarnąć - on jest zaprogramowany na innego rodzaju bodźce, odbiera tylko tę znaną, ziemską rzeczywistość. Wszystko, co ponad to, jest kwestią przeczuć, intuicji, jakiegoś „szóstego zmysłu”, wykraczającego poza logiczny umysł. A więc niczego nie dowiemy się na pewno, zanim nie przyjdzie nasza kolej, zanim sami nie przekroczymy tej granicy.
      Ale osobiście wydaje mi się, że coś w tym jest... Coś musi być poza tą naszą ziemską rzeczywistością. Świadczy o tym choćby fakt, że jako ludzie mamy zdolność przeżywania wyższych uczuć, tworzenia pięknych dzieł sztuki i jakąś wewnętrzną potrzebę wiary, że na śmierci nie wszystko się kończy. Niemal w każdej religii są elementy takich wierzeń. I chyba każdy kiedyś przeżył taki moment, mniej lub bardziej świadomie, np. w chwili silnego wzruszenia czy zachwytu. Moment zatrzymania czasu i wyłączenia świadomego umysłu, gdy do głosu dochodzi coś większego niż nasze ego, niedającego się ogarnąć rozumem. Można to tylko poczuć gdzieś w środku, jakimś wewnętrznym „radarem”.
      Proszę mi wybaczyć te przydługie, być może niejasne rozważania, ale takie mam przemyślenia, trochę też czytam na ten temat. Trudno to ubrać w odpowiednie słowa - pewnie właśnie dlatego, że nasz logiczny umysł nie jest w stanie tego pojąć. To tak, jakbyśmy wszyscy, żyjący i zmarli, byli ze sobą połączeni, tworząc część większej całości - wieczności i nieskończoności. Ta myśl jest dla mnie bardzo pocieszająca i mam nadzieję, że Państwu również doda otuchy.
      Wracając do praktycznych kwestii - mam nadzieję, że uda się Państwu pomyślnie załatwić wszystkie sprawy związane z projektem nagrobka i tablic upamiętniających Dominika. To bardzo przykre, że musicie Państwo usunąć krzyż z miejsca wypadku, ale skoro taki jest warunek umieszczenia pamiątkowej tablicy na cmentarzu pod Osterwą, to chyba nie ma innego wyjścia.
      Nieustająco wysyłam mnóstwo pozytywnej energii i życzę Państwu wszystkiego najlepszego - przede wszystkim siły i spokoju ducha w tych trudnych, niespokojnych czasach.
      Serdecznie pozdrawiam
      Izabela Bimek

  • @marekmarkowski4211
    @marekmarkowski4211 4 роки тому +6

    Super

  • @lukikoc2040
    @lukikoc2040 4 роки тому +3

    Dziękuję za tak osobiste filmy...
    Potwierdzają to (o czym Dominik mówił trochę w jednym ze swoich filmów) skąd tyle pasji było w tym chłopaku.
    Minęło już tyle czasu, a Dominik wciąż żyje w moich myślach. Zwłaszcza gdy jestem w górach...
    Przesyłam dużo pozytywnych myśli w Waszą stronę :)

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +3

      Witam. No, gdyby nie było tej "szczepionki" dawkowanej od dzieciństwa, to pewnie nie narodziłaby się ta Jego pasja i zamiłowanie do gór. Tymi filmami chciałem pokazać fragment jej ewolucji, jaka się w Dominiku dokonywała.
      Dziękuję.
      Pozdrawiam i życzę szczęścia.
      Andrzej Socha.

    • @mimi64231
      @mimi64231 4 роки тому +1

      @@Sand10341 Niestety te ,,szczepionki" ukochanszego Syna doprowadzily do smierci! Niech Pana bardzo smutny los, bedzie przestroga dla innych rodzicow,ktorym dziecko chce, za wszelka cene ,sie przypodobac... Niech Dominik spoczywa w spokoju.

    • @isabelllovemountains1854
      @isabelllovemountains1854 4 роки тому +6

      @@mimi64231 Może najwyższy czas już zamilczeć i swoje cenne rady zostawić na innych forach? Bo zauważyłam człowieku, że to twój kolejny komentarz i nie jest potrzebny na tym kanale. Tu wpisują się osoby, dla których Dominik był niezwykle ważną osobą i inspiracją w odkrywaniu piękna gór. Ty z pozycji kanapowca nigdy nie zrozumiesz czym jest pasja. Niektórzy siedzą godzinami przed telewizorem lub netem. Życie im ucieka między palcami, bo marnują swój cenny czas. Odejdą w zapomnieniu. Dominik zostanie nieśmiertelny ze swoimi dokonaniami, bo chociaż żył krótko, to dokonał rzeczy niemożliwych w tak młodym wieku. Te filmiki nigdy nie pozwolą zapomnieć o nim. Jego pamięć przetrwa, bo jest on inspiracją dla wielu z nas. Jego tata to najwspanialszy człowiek na świecie. Zaszczepił w nim tę miłość do gór od dziecka. Razem biegali po górach, podziwiali majestatyczne szczyty, zachwycali się pięknem grani, odkrywali uroki Tatr. Ile ja bym dała za taką ,,szczepionkę" i za te wspólne chwile spędzone z tatą w górach to jeden Bóg wie. Niestety nie było mi dane mieć tak cudownego ojca jakim jest pan Andrzej. Mój ojciec zmarnował całe swoje życie. Wybrał alkohol i już go nie ma wśród żywych... W dzisiejszych czasach niewielu jest takich wyjątkowych ojców jak tata Dominika. Mój ojciec nic mi nie zaszczepił, ale sama w sobie zaszczepiłam miłość do gór. Pojechałam raz i zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Zdobyłam już 30 dwutysięczników w Tatrach. Mam 40 lat i co roku chodzę po górach. I tych pięknych chwil nikt i nigdy mi nie zabierze. Ty człowieku ,,żyjący na nizinach" nigdy tego nie zrozumiesz, dlatego łatwo Ci oceniać innych. Ryzyko śmierci zawsze jest wpisane w tę naszą pasję. Abyś cokolwiek mógł pojąć, to przytoczę Ci cytat Martyny Wojciechowskiej ,, W górach można stracić życie, na nizinach łatwo je przegapić".

    • @isabelllovemountains1854
      @isabelllovemountains1854 4 роки тому +5

      @@Sand10341 Panie Andrzeju proszę się nie przejmować pojedynczymi komentarzami osób, którzy nie mają bladego pojęcia o miłości i pasji do gór. Zdecydowanej większości nie trzeba tego tłumaczyć. Żałuję, że nie miałam takiego ojca jak Pan. A jeśli chodzi o filmiki Dominika, to zarówno ja, jak i mój mąż uwielbiamy je oglądać i często do nich wracamy. Wczoraj ofiarowałam modlitwę i odpust zupełny za duszę syna. Ten cudowny, sympatyczny i serdeczny chłopak na zawsze zostanie w naszej pamięci 💙 Pozdrawiam serdecznie.

    • @Sand10341
      @Sand10341  4 роки тому +3

      @@isabelllovemountains1854 Witam. Bardzo dziękuję za Pani komentarze. Nie przejmuję się krytycznymi komentarzami, ponieważ w dobie wolności słowa i wypowiedzi, pozornej anonimowości w sieci, oraz łatwego dostępu do mediów jest to bardzo proste. Jeszcze taki się nie pojawił, kto nie zostałby skrytykowany za cokolwiek. Każdy żyje swoim życiem, czasem bardzo odległym od tej wrażliwości, jaką kierują się ludzie gór. Pasja do gór czasem zapala się od pierwszego wejrzenia, czasem jest budowana powoli, sukcesywnie. Raz zapalona nigdy nie gaśnie. Ludziom, którzy ją czują nie trzeba jej tłumaczyć, a pozostałym nigdy się jej nie wytłumaczy. Na szczęście, wierzę w to, że ludzi czujących podobnie jak Pani i ja z moją rodziną, jest więcej i dla nich, a także dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, że pokochają góry, postać Dominika i Jego spuścizna na kanale UA-cam będą inspiracją do ich poznawania, ale też do pokonywania swoich słabości i wytyczania coraz wyższych swoich granic, a przez to budowania swojego charakteru, znalezienia nowego azylu na przeżywanie swoich przeróżnych rozważań, oraz czerpania siły do życia.
      Życzę Pani zdrowia, wielu wrażeń podczas górskich wędrówek i bezpiecznych powrotów.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Andrzej Socha.

  • @michalsoldat8548
    @michalsoldat8548 4 роки тому +6

    😢

  • @Sand10341
    @Sand10341  3 роки тому

    Dear friends and subscribers of Dominik.
    It has been already a year since my beloved Son Dominik passed away. There’s not a single day I would have not watched his videos or listened to the music he had used, and hearing it always makes me see him wandering on the ridges.It’s been a year, yet the numbers of views on His channel have been increasing continuously. Videos are still being watched and theres more and more subscribers.Under each of them, there’s always lots of new comments. Especially during this period of time. I’m not able to answer each of them individually, it’s impossible in my situation. Some of them are short, while other are very deep and well thought, but what’s most important; every single one of them is filled with memory and respect for Him, caused by the needs of Your hearts, the same sensibility that Dominik had, and passion for mountains. „The one who lives in a memory of the ones who remain alive, never dies indeed”. Therefore; Dominik is alive in You. For me and my family, who have been bereaved, it is very heart warming and moving. It keeps us going. From the depth of my heart; thank You for all that. I’d like to mention, we’ve met Dominik’s friends and family (I’ll let myself automatically call them that), who decided to make an effort and come visit Dominik’s grave in person. Example of such friend is Gracjan Wolski, with whom Dominik enjoyed His last successful hike to Świnica, and who’s hike to Koperszadzka Przełęcz was dedicated to Dominik:
    @
    Thank You to those, who visited us at home; Mr. Adam Zakrzewski, or Mr. Paweł Kurowski, who brought rocks from Rysy and Giewont with an intention to include them somehow within the grave. Some people we’ve met at the cemetery, about one person we’ve heard that went 300km by bike just to visit Dominik. Aleksander Maria Dzic and Jakub Jachymiak have found us and joined us to a hike under the wall of Mały Kieżmarski Szczyt. I’d like to specifically mention Mr. Michał Świderski, who used to transcript Dominik’s videos to English, absolutely non profit. Whats more, he also created detailed, chronological video document, showing all Dominik’s achievements. Here’s the link to those:
    @UCyfahWholHnmUH-pcGpZ1bQ
    Thank You to everyone from abroad, who comments Dominik’s videos. We didn’t expect that Dominik’s testimony would reach so many people.
    Thank you to all of You, who surround the thought of Dominik with positive emotions, but also thank you to everyone who, in contrast to the majority of people, perceive Him and His achievements differently. I hope one day You’ll get to see how sensitive and noble boy He was, and eventually You’ll change your minds. Anyways, I’m sure He would still answer to your comments respectfully and gratefully, because that’s just who He was.
    We’ve hiked to the place of that fatal accident few times already, last time in October 2020 accompanied by whole Dominik’s University group, for which this journey was the first time they’ve organized altogether. Although it was against the TANAP policy, on the rock in the wall of Mały Kieżmarski Szczyt we’ve placed a metal cross with His figure. Unfortunately, TANAP found out about our action and ordered us to remove it, from legal reasons. However, the pandemic didn’t create a convenient conditions for abroad travel, so until now we haven’t done that. At the same time, we have an agreement to place a memorial board at symbolic cemetery near Osterwa. The place of Dominik’s tragic accident is visible from an online camera placed in the Shelter near Zielone Pleso:
    @t
    At this occasion, I have to mention the rescuers of TOPR and HZS. We will never forget the help that they’ve offered Dominik in Tatra Mountains. I bow my head low for them. We are trying to maintain Dominik’s youtube channel for as long as it’s possible, and all the incomes that it generates we send to TOPR. That’s what we, as a family decided. Here I need to mention, that Dominik has bought an insurance that was covering treating and rescue actions below 6000 meters above sea level in the whole world (except for Antarctica).
    I keep facing questions about Dominik’s and Krzysztof’s go pro videos from that day. Yes, I have them, but we are not emotionally ready to reveal them to a bigger audience. Plus we cannot do that without Krzysztof’s parents permission, as we can’t separate those recordings. Accept my apologies, but the wounds are still too fresh. Please, keep some warm thoughts of Krzysztof too, as Dominik’s fate was tangled with his in the last moments.
    Dominik was exceptionally talented, inteligent (which sometimes made me ashamed of myself) and brilliant. He’s always had that gentle look in His eyes, that always radiated through His face. Had a great ear for music, he learned how to play extremely complicated piano tracks, fully by himself. He used to pass every exam in the first term, and when asked, He’d say humbly; „Ah, it’s nothing, just hit the key”. He built above average physical condition. Was very persistent in the realization of his plans. To get all needed equipment, he had to earn money by himself (while studying medicine). Sometimes he would work night shifts, just because it was better paid. To each of his hikes he was always perfectly prepared; he would study the topography, check weather nearly every hour, get basic general knowledge about every place he planned on visiting. During His hikes he always knew when to say stop, when to move back, return back home safely. Even though His ambitions were exceptional, He could swallow his pride when the stake was as big as His safety, what you can see in His videos. Listen, there must have been something amazing about that boy. Something unique, something that could steal Your hearts and minds, and that would make You feel respect, admiration or maybe even fascination. Some of you started following His paths, faced some of His challenges. Others reborn in that passion, and finally some of You experienced Dominik’s help and encouragement to fighting Your own weaknesses, and motivated to discovering mountains. But surely, He inspired all of us by something so important, yet unexplainable; simple, humble, natural human’s behavior.
    To finish, on behalf of my family, I’d like to say thank you for remembering and mentioning about Dominik, for every good word. I wish you only successful and safe hikes, full of breathtaking views. May they always bring joy and positive energy into Your lives, and may they always be accompanied by the memory of our beloved Son, Dominik.
    Yours,
    Our beloved Dominiśko.
    @
    Mom Krystyna
    Sisters - Ania, Karolina i Kasia.
    Dad Andrzej.

  • @sworsky8295
    @sworsky8295 3 роки тому

    Coś tu się nie zgadza przecież rok temu było pożegnanie Dominika a akurat 2 miesiące po pożegnaniu pojawia się odcinek z Dominikiem

    • @Sand10341
      @Sand10341  Рік тому

      Witam. Kanał ŚP. Dominika jest podtrzymywany prze Jego siostrę Karolinę, aby był aktywny dla Jego dobiorców. Nie pojawia się odcinek z Domimikiem, tylko o ŚP. Dominiku. To zasadnicza różnica.
      Pozdrawiam.
      Andrzej Socha.

  • @18buzka
    @18buzka 3 роки тому

    Zdaje sobie sprawe z ogromu tragedii jaka sie wydarzyła. czy jednak nie warto przeznaczyć środków pozyskanych ze strony na akcje: wspinaczkowe szkolenie młodzieży=bezpieczne hobby. Tata Dominika, widac zapalony sportowiec,lekarz powinien jako rodzic zadbać o jego szkolenie wspinaczkowe, nawet jeśli dziecko uważałoby to za zbędne. Wiem,że tragedie w górach zdarzają się nawet najlepiej wyszkolonym, ale jednak....