Twoje życie nie jest nudne i z ogromną przyjemnością oglądam jego fragmenty. Masz piękny dom, cudowne zwierzaki i piękna bibliotekę. Pozdrawiam serdecznie ❤
Super odcinek i super vlog czytelniczy😘 Mam w planach przeczytać "Pomoc domowa" czeka właśnie na mojej półce do przeczytania 😘 Pozdrawiam Cię Kochana bardzo cieplutko i dużo zdrówka dla Ciebie i całej rodzinki 😘😘😘😘😘❤❤❤❤❤
Z kryminałów cały czas jestem wierna polskim autorom. Przesłuchałam sześć tomów cyklu o komisarzu Igorze Brudnym Przemysława Piotrowskiego. Mocne i bardzo dobre. Kocham audiobooki. Ułatwiają mi życie, ubarwiają, a czytani przez doskonałych lektorów lub aktorów wzbogacają lekturę. A to się różnimy. Nie znoszę horrorów😡
Freida ma moim zdaniem problem z pisaniem bohaterek, Millie też jest według mnie strasznie bezmyślna 😅 Dla mnie to też (na razie) najsłabsza jej książka, ale wciąż dobrze się bawiłam i bardzo szybko przeczytałam. Zakończenie pozostawiam bez komentarza, to też jest coś, co u tej autorki mnie denerwuje 🙈 A co do książki o Taylor to ten rozdział o astrologii jest o tyle słaby, że opiera się na przypuszczeniu tej pani, że jej znaki są takie a nie inne, a w rzeczywistości są, no cóż, inne. Minuta w Google by to sprawdzić więc nie rozumiem co tam się zadziało. A że to książka, która tłumaczy fenomen Taylor to ona tak była reklamowana od początku, więc ja się tego spodziewałam i według mnie to wychodzi całkiem nieźle. Chociaż oczywiście ma swoje wady i tak jak wspominasz, widać że pisana była na szybko :)
Wydawało mi się że to już pisałam tutaj, ale sprawdziłam, było to u Krysi. To mogę i tutaj napisać. Audiobook vs Książka. Z punktu języka polskiego... Dla mnie audiobook to nie jest czytanie. I nie chodzi o to że ktoś przy słuchaniu nie poznaje treści książki. Poznaje. W języku polski mamy różne wyrazy na to jak bodźce wpadają - czy przez oczy (czytam, widzę) czy przez uszy (słucham). Dlaczego więc używamy "czytam" książki jak jej słucham? Czytałam radio? Czytałam muzykę? No dziwnie to brzmi, a jedno i drugie ma jakiś tekst. Nie rozumiem dlaczego taki problem jest z nazywaniem poprawnych czynności które robimy. Nie jestem polonistyczna, robię mnóstwo błędów (całe życie szkolne byłam mat-fiz) ale jakoś dla mnie dziwnie brzmi czytanie czegoś czego słucham. Nie chodzi tutaj o poprawność polityczną, po prostu te słowa się nie łączą u mnie :P Z punkty praktycznego... Pisałam to wiele razy... napiszę jeszcze raz. Lubię podsumowania miesiąca Diany (Bardziej Lubię Książki Niż Ludzi) ona zawsze rozdziela na przeczytane i przesłuchane. Sama słucham książek ale one muszą być łatwiejsze, prostsze. Na książce słuchanej nie skupiam się tak jak na książce czytanej. Dla mnie informacja że ktoś przesłuchał jakiejś książki jest znakiem że może ja też bym mogła przesłuchać. Niestety nie każdej książki mogę słuchać. Zdarzało się że książkę którą przesłuchałam potem czytałam żeby lepiej poznać treść, książka wymusza na mnie skupienie się tylko na jednej rzeczy (np. Zaburzony umysł. Co nietypowe mózgi mówią o nas samych). Z punktu mózgu... Czy skupianie się jest takie samo? W jakiejś książce czytałam niedawno że mózg nie jest wielozadaniowy. Były robione badania na ludziach którzy uważali że są wielowątkowi a skany mózgu pokazywały że jednak nie. Możemy robić dwie czynności jednocześnie ale dochodzi do przełączania między zadaniami. Jeżeli ktoś układa puzzle (musi myśleć nad tym co robi) i słucha audiobooka... Do tego każde takie przełączanie powoduje pewien koszt, mózg nie robi tego natychmiast. Z punktu oglądania posumowań... Jak oglądam czasem podsumowania "przeczytałem 30 książek" i nie wspomni że 20 to audio to mam wrażenie że boi się przyznać do tego jakby audio były czymś gorszym. Kiedyś to chyba napisałam u zaksiążkowanych... to mnie banda fanów zjechała. 😅 Podsumowując: Obie formy prowadzą do zapoznania się z książką - nie ma tu lepszej ani gorszej formy. Z punktu mózgu - książka drukowana bardziej od Ciebie wymusza skupienie. Tylko czy do każdej książki potrzebne jest skupienie?
@@wrednaciap ja sama nie mam problemów ze skupieniem na audiobookach, ale czynności do których słucham muszą być dla mnie proste i rutynowe - gotowanie sprawdzonych potraw, sprzątanie codzienne, robienie prostych i powtarzalnych rzeczy na laptopie. Tutaj mam wrażenie, że moje skupienie jest pełne i nic mi nie umyka z książki. Jeżeli natomiast zaczynam słuchać przy czynnościach bardziej skomplikowanych dla mnie - czytanie nowego przepisu i gotowanie, odpowiedź na mejle czy prowadzenie auta, wtedy czuje się rozproszona, więc podczas tych czynności nie słucham. Myślę, że w dużej mierze to kwestia indywidualna, ja czasem na "trudnych" książkach właśnie dużo łatwiej skupiam się na audiobooku, więc nie ma u mnie zasady, że tylko łatwe książki w tej formie wchodzą. Ja mówię na kanale jakie książki czytam w e-booku, jakich słucham, a które czytam papierowe, natomiast z perspektywy widzki innych kanałów na yt - mi to potrzebne nie jest, dla mnie to bez znaczenia jak inni czytają/słuchają dany tytuł. Zawsze mam zagwozdkę co z książką, która czytam trochę tak, trochę tak - często się tak dzieje, gdy np. Chcę szybko skończyć albo się wciągnąć, wtedy np. Książkę rozpoczęcia fizycznie kończę w audiobooku, no i wciąż dla mnie, z perspektywy widza i czytelnika, to zupełnie bez znaczenia, a ile rozumie się co się czyta i ma jakąkolwiek interesującą myśl po lekturze.
Myślę, że umiejętność koncentrowania się jest kwestią bardzo indywidualną. Jedni lepiej skupiają się czytając książkę fizyczną, inni na bodźcach słuchowych. Mnie trudniej być uważną podczas czytania książki papierowej, każda drobnostka potrafi mnie rozproszyć, myśli mi uciekają. Bardzo doceniam w audiobookach interpretację aktorską. I przede wszystkim to, że nie tracę czasu na głupie, tępe czynności domowe jak sprzątanie, przy których można wyłączyć jakiekolwiek myślenie.
Twoje życie nie jest nudne i z ogromną przyjemnością oglądam jego fragmenty. Masz piękny dom, cudowne zwierzaki i piękna bibliotekę. Pozdrawiam serdecznie ❤
Dziękuję bardzo❤❤
Nagrywaj wiecej takich luźnych vlogów, swietnie sie to oglada ❤
Bardzo mi miło❤❤❤
Śmiało wrzucaj vlogi, bo przyjemnie się je ogląda :)
Super odcinek i super vlog czytelniczy😘
Mam w planach przeczytać "Pomoc domowa" czeka właśnie na mojej półce do przeczytania 😘
Pozdrawiam Cię Kochana bardzo cieplutko i dużo zdrówka dla Ciebie i całej rodzinki 😘😘😘😘😘❤❤❤❤❤
Ale miło 💚
😊❤
Jak stoisz przy kuchni to widać teraz że jesteś wysoka. Zwierzaczki piękne fajniutko spędzacie czas. Pozdrawiam cieplutko
Pozdrawiam również❤❤❤
Czytałam też "O mojej córce" - bardzo piękna opowieść!☺
Zgadzam się❤
Bardzo przyjemny do oglądania vlog. To już wiem dzięki Tobie że po Skazanego nie warto sięgać 🙃
Dziękuję Kamila!
Skazanego przeczytałam na raz. Dla mnie satysfakcjonująca rozrywka.
Magdaleno cieszę się, że tobie się podobało!
Też mam ten kubek ala stanley i jest faktycznie świetny, super się z niego pije wszystko, jest ogromny i to jego główna zaleta :D
Ja takiej ilości kawy niestety nie jestem w stanie przepić, ale teraz na upały robię sobie w nim wodę z lodem i cytryną i wchodzi jak złoto :)
Muszę poszukać tego kubka może jest jeszcze online bo za mało pije wody i ciągle szukam pomysłu jak to zmienić.
@@annab2038 ja kupiłam na Amazonie, tam jest ich pełno 😉
Z kryminałów cały czas jestem wierna polskim autorom. Przesłuchałam sześć tomów cyklu o komisarzu Igorze Brudnym Przemysława Piotrowskiego. Mocne i bardzo dobre. Kocham audiobooki. Ułatwiają mi życie, ubarwiają, a czytani przez doskonałych lektorów lub aktorów wzbogacają lekturę.
A to się różnimy. Nie znoszę horrorów😡
Ja np wolałam czytać w papierze ale jak zachorowałam i wzrok mi się pogorszył audiobooki mnie uratowały.
Ja kiedyś też wolałam w papierze, a teraz lubie tak samo książki papierowe jak i audiobooki❤
Mam podobne odczucia co do Skazanego, duże rozczarowanie
Niestety, dla mnie ogromne. 😊
O mojej córce przeczytałam teraz w lipcu w ramach #azjatyckimiesiac Agacie shubiektywnie i też bardzo mi się spodobała ta książka
Ja przeczytałam z Twojego polecenia :)
❤
Freida ma moim zdaniem problem z pisaniem bohaterek, Millie też jest według mnie strasznie bezmyślna 😅 Dla mnie to też (na razie) najsłabsza jej książka, ale wciąż dobrze się bawiłam i bardzo szybko przeczytałam. Zakończenie pozostawiam bez komentarza, to też jest coś, co u tej autorki mnie denerwuje 🙈
A co do książki o Taylor to ten rozdział o astrologii jest o tyle słaby, że opiera się na przypuszczeniu tej pani, że jej znaki są takie a nie inne, a w rzeczywistości są, no cóż, inne. Minuta w Google by to sprawdzić więc nie rozumiem co tam się zadziało. A że to książka, która tłumaczy fenomen Taylor to ona tak była reklamowana od początku, więc ja się tego spodziewałam i według mnie to wychodzi całkiem nieźle. Chociaż oczywiście ma swoje wady i tak jak wspominasz, widać że pisana była na szybko :)
Marta największa zaleta Skazanego, to fakt że dostałam go od tak fajnej i inspirującej osoby. Raz jeszcze Ci dziękuję ❤
Wydawało mi się że to już pisałam tutaj, ale sprawdziłam, było to u Krysi. To mogę i tutaj napisać.
Audiobook vs Książka.
Z punktu języka polskiego...
Dla mnie audiobook to nie jest czytanie. I nie chodzi o to że ktoś przy słuchaniu nie poznaje treści książki. Poznaje. W języku polski mamy różne wyrazy na to jak bodźce wpadają - czy przez oczy (czytam, widzę) czy przez uszy (słucham). Dlaczego więc używamy "czytam" książki jak jej słucham? Czytałam radio? Czytałam muzykę? No dziwnie to brzmi, a jedno i drugie ma jakiś tekst.
Nie rozumiem dlaczego taki problem jest z nazywaniem poprawnych czynności które robimy. Nie jestem polonistyczna, robię mnóstwo błędów (całe życie szkolne byłam mat-fiz) ale jakoś dla mnie dziwnie brzmi czytanie czegoś czego słucham. Nie chodzi tutaj o poprawność polityczną, po prostu te słowa się nie łączą u mnie :P
Z punkty praktycznego...
Pisałam to wiele razy... napiszę jeszcze raz. Lubię podsumowania miesiąca Diany (Bardziej Lubię Książki Niż Ludzi) ona zawsze rozdziela na przeczytane i przesłuchane. Sama słucham książek ale one muszą być łatwiejsze, prostsze. Na książce słuchanej nie skupiam się tak jak na książce czytanej. Dla mnie informacja że ktoś przesłuchał jakiejś książki jest znakiem że może ja też bym mogła przesłuchać. Niestety nie każdej książki mogę słuchać.
Zdarzało się że książkę którą przesłuchałam potem czytałam żeby lepiej poznać treść, książka wymusza na mnie skupienie się tylko na jednej rzeczy (np. Zaburzony umysł. Co nietypowe mózgi mówią o nas samych).
Z punktu mózgu...
Czy skupianie się jest takie samo? W jakiejś książce czytałam niedawno że mózg nie jest wielozadaniowy. Były robione badania na ludziach którzy uważali że są wielowątkowi a skany mózgu pokazywały że jednak nie. Możemy robić dwie czynności jednocześnie ale dochodzi do przełączania między zadaniami. Jeżeli ktoś układa puzzle (musi myśleć nad tym co robi) i słucha audiobooka... Do tego każde takie przełączanie powoduje pewien koszt, mózg nie robi tego natychmiast.
Z punktu oglądania posumowań...
Jak oglądam czasem podsumowania "przeczytałem 30 książek" i nie wspomni że 20 to audio to mam wrażenie że boi się przyznać do tego jakby audio były czymś gorszym.
Kiedyś to chyba napisałam u zaksiążkowanych... to mnie banda fanów zjechała. 😅
Podsumowując:
Obie formy prowadzą do zapoznania się z książką - nie ma tu lepszej ani gorszej formy.
Z punktu mózgu - książka drukowana bardziej od Ciebie wymusza skupienie. Tylko czy do każdej książki potrzebne jest skupienie?
@@wrednaciap ja sama nie mam problemów ze skupieniem na audiobookach, ale czynności do których słucham muszą być dla mnie proste i rutynowe - gotowanie sprawdzonych potraw, sprzątanie codzienne, robienie prostych i powtarzalnych rzeczy na laptopie. Tutaj mam wrażenie, że moje skupienie jest pełne i nic mi nie umyka z książki. Jeżeli natomiast zaczynam słuchać przy czynnościach bardziej skomplikowanych dla mnie - czytanie nowego przepisu i gotowanie, odpowiedź na mejle czy prowadzenie auta, wtedy czuje się rozproszona, więc podczas tych czynności nie słucham. Myślę, że w dużej mierze to kwestia indywidualna, ja czasem na "trudnych" książkach właśnie dużo łatwiej skupiam się na audiobooku, więc nie ma u mnie zasady, że tylko łatwe książki w tej formie wchodzą.
Ja mówię na kanale jakie książki czytam w e-booku, jakich słucham, a które czytam papierowe, natomiast z perspektywy widzki innych kanałów na yt - mi to potrzebne nie jest, dla mnie to bez znaczenia jak inni czytają/słuchają dany tytuł.
Zawsze mam zagwozdkę co z książką, która czytam trochę tak, trochę tak - często się tak dzieje, gdy np. Chcę szybko skończyć albo się wciągnąć, wtedy np. Książkę rozpoczęcia fizycznie kończę w audiobooku, no i wciąż dla mnie, z perspektywy widza i czytelnika, to zupełnie bez znaczenia, a ile rozumie się co się czyta i ma jakąkolwiek interesującą myśl po lekturze.
Myślę, że umiejętność koncentrowania się jest kwestią bardzo indywidualną. Jedni lepiej skupiają się czytając książkę fizyczną, inni na bodźcach słuchowych. Mnie trudniej być uważną podczas czytania książki papierowej, każda drobnostka potrafi mnie rozproszyć, myśli mi uciekają. Bardzo doceniam w audiobookach interpretację aktorską. I przede wszystkim to, że nie tracę czasu na głupie, tępe czynności domowe jak sprzątanie, przy których można wyłączyć jakiekolwiek myślenie.
Matka sie ubrala jak bezdomna 😅😂
😂😂 chyba powinnam te swoje komentarze wyciszać😊
@@kursywa oh nie sa najlepsze 😍