Więcej takich filmów i następnym razem prosze jednak 40 minut haha Klienci czasami za bardzo biorą do siebie sformułowanie „klient nasz pan” 🤣 Super filmik Julka! ❤️
Julka, pracuje w handlu juz 2 rok. To o czym opowiadasz to standard,takie sytuacje zdarzaja sie codziennie.Z tym ze, ja mam gdzies tych ludzi i jak ktos np. Gada przez tel przy kasie, to ja rowniez nie mowie ani dziękuję, ani do widzenia tylko zlewam totalnie takie osoby. Jezeli ktos krzyczy i jest chamski, jestem rowniez chamska.Czasam mysle, ze jestem bezczelna, ale mam to gdzies, jak ktos jest swinia i chamem to nie zasługuje na szacunek. Zwolnic mnie nie zwolnia, bo kazdy wie jacy sa klienci. Oczywiscie, gdy ktos jest normalny to darze takich klientow szacunkiem. Trzeba miec wyebane jak sie pracuje w handlu.
Ja pracuje w branży usługowej, wiec często moimi klientami są moi znajomi i wtedy ZAWSZE słyszę „A może taniej po znajomosci?!”, wtedy odpowiadam „a może skoro się znamy to dostanę jakiś duży napiwek? „ i już więcej nie pytają :)
Ja jestem kasjerką. Ile już takich sytuacji było to tylko ja wiem... 2 które mi najbardziej zapadły w pamięć: 1. Kobieta przyszła już do kasy nabuzowana, kulturalnie obsłużyłam ją, przyszło do płatności, miała do zapłaty więcej niż 50 zł, nie było w naszym sklepie jeszcze płatności do 100 zł bez wpisywania pinu. Przybliżyła kartę, mówię jej grzecznie: "Poproszę o wpisanie pinu." Nagle wpadła w szał, że ona już zapłaciła i żebym nie wymyślała... Halo, jeśli na monitorze wyświetla mi się WPISZ PIN i tak samo na terminalu to....... Rzucała się do tego stopnia, że wstałam po ochronę. Oczywiście jak wstałam to wpisała.... Genialna. 2. sytuacja miała miejsce wczoraj. Obsługuję małżeństwo i nagle widzę, że mają majtki włożone w jednorazówkę. Kulturalnie informuję, że taka torebka jest darmowa do warzyw, owoców, pieczywa, mięsa, mrożonek luzem i artykułów, z których się sypie. Inaczej jest płatna 25 gr. Dlaczego tak jest w moim sklepie? Nie wiem, ale nie mnie to oceniać. Moim obowiązkiem jest poinformować klienta. Wiem, że w biedronkach takie torby biorą całymi garściami. No więc poinformowałam. Nagle facet zaczął się na mnie wydzierać, że wymyślamy to sobie, żeby na ludziach zarobić, że kładę mu te majtki na brudny blat, że blat powinien być dezynfekowany po każdym kliencie, że za to nie zapłaci itp. Próbowałam grzecznie, prosiłam, by na mnie nie krzyczał, nic to nie dało więc zawołałam ochroniarza, ochroniarz nie przemówił Panu do rozsądku, przyszedł drugi, też nic, klient poprosił o przyjście kierowniczki. Porozmawiał, a raczej nadarł się na pół sklepu na kierowniczkę, narzekał na wszystko i nic. Ja siedziałam tylko jak wryta, ani me ani be... Ludzie obok mówili im, aby nie robili scen, że jak nie potrafią się zachować to niech nie przychodzą do tego sklepu, że nawet dadzą im te 25 gr i niech "wypierd**ją". Ostatecznie nie zapłacili, poszli sobie, rozliczeniowa mnie zdjęła z kasy i poprosiła bym przyszła do pokoju rozliczeń, aby się uspokoić. Tylko weszłam za te wielkie, pancerne drzwi i rozbeczałam się... Czemu ja jestem winna? Niczemu. Ludzie czasem mnie zadziwiają. Przychodzą z takimi pierdołami, obrywamy za to, że cena nie ta... Halo, jeśli nie tu patrzysz to i cena nie ta. Jeśli bierzesz z miejsca nie przeznaczonego na tą rzecz to się nie dziw, że nie ma ceny. Nie nadążamy odnosić wszystkiego na półki, po tym, jak ludzie kładą byle gdzie. Bywa też tak, że są pretensje, że to i to przecież jest na promocji!!!! Owszem... Przez dany okres, np od 1 lipca do 8 lipca... Wszystko jest napisane.. Trzeba tylko umieć czytać. Niektórzy jak przychodzą do sklepu to czują się władcami a my jak robole, mamy usługiwać.
Łączę się z Tobą w bólu... Nikt tak nie zrozumie kasjerki jak druga kasjerka. Ja wczoraj zostałam zwyzywana od szmat, bo poprosiłam klienta o założenie maseczki w sklepie. Od kilku dni mamy wytyczne, żeby nie obsługiwać ludzi bez maseczek. 2 kilometry od miejscowości w której pracuję sprzedawca był zarażony koronawirusem i prawie cała wioska poszła na kwarantannę. Boimy się, żeby nas któryś nie zaraził. Ciężki los.
@@mikinowak689 Hahaha a to dobre. Wisi informacja o promocji, by ludzie mieli taką INFORMACJĘ. Ponad to w gazetkach z promocjami jest to samo. I co, jak gazetka obowiązuje od 1 do 8 to mamy mu 9tego sprzedać po promocji, BO TAK?
@@violudka Hmm ja miałam tak, że jak poprosiłam o założenie maseczki to facet powiedział, że kim ja jestem żeby go upominać?! Że jestem kasjerką i nie mam takiego prawa.
@@kobusjulia oj tak 😂😂😂 Ale no tak robią ludzie. Przestawiają i potem ktoś bierze i próbuje wcisnąć nam kasjerka, że to jest ta a nie inna cena.... Masakra
Uśmiałam się oglądając, aczkolwiek to trochę taki 'śmiech przez łzy'. Sama pracowałam z klientem, zarówno w Polsce jak i za granicą i wiem jak jest ciężko. Sama niejednokrotnie się zastanawiałam co trzeba mieć w głowie, żeby przychodzić z takimi roszczeniami. Moim hitem była klientka, która kupowała balony. Najzwyklejsze, tanie balony bodajże 5 sztuk w opakowaniu. Po godzinie wróciła, że podczas pompowania balon jej pękł- nie, że była dziura, nie, że jakakolwiek wada. Nie. Balon jej pękł... 🤷♀️ Oczywiście żądała zwrotu pieniędzy za całe opakowanie. Krzycząc przy tym niemiłosiernie🙈
Tez mam taka historie, ktora utkwila mi w pamieci... Kilkanascie lat temu pracowalam w cukierni, to bylo lato, jagodzianki rzadzily. I wtedy wchodzi ONA, klientka i pyta... -z czym sa jagodzianki? - (ja z ironia i zartem) - z serem na co Klientka, Super! poprosze 3!🤦♀️🤦♀️🤦♀️
Jeśli chodzi o delikatne zęby to być może warto mu sprawdzić poziom witamin D3 i K2. Te witaminy muszą być obecne, by wchłaniał się wapń. K2 jest tylko w produktach odzwierzęcych (w roślinach jest tylko K1 która musi się przekonwertować do K2, a konwersja jest na bardzo niskim poziomie). Alex szybko rośnie i może mu się za mało wapnia przyswajać. Ale to tylko pomysł, może być inaczej oczywiście :) Wszystkiego dobrego!
"Zestaw mebli ogrodowych w cenie masła" Hahaha xD Pracując z klientem, dodatkowo we własnym sklepie, non stop słyszałam "A jaka s promocja, co tak drogo, i rabacik do tego "itp. Żeby nie było ceny były najniższe w mieście wtedy, ale i tak to było za dużo... Mam historię taka, że to nie klient powinien spalić buraka, tylko pracodawca. Przyjmując się do call center miałam wysyłać zaproszenia, nie wiedziałam że to będzie zło w czystej postaci. Na szkoleniu dostaliśmy instrukcję co i jak mamy mówić, jak nagabywać żeby przyszli, i często staruszki wierzyli, że przyjdą i coś im pomoże oferowany produkt prezentowany na spotkaniu. Sumienie nie pozwoliło mi dłużej tam pracować, zwolniłam się po miesiącu. Plus psychicznie też wykonczyło mnie to. Codziennie po 2,3 erotomanów zastawałam na linii, słowa na K też norma, na dziw... też.
To mi Pan zrobił awanturę o to ,że nie wydałam Grosza i usłyszałam " Wie Pani ile ja muszę pracować na tego Grosza '',wyzwał mnie od najgorszych przy klientach ,że szkoda gadać . Albo pretensje od Pani ,że jedna kasa otwarta grzecznie mówię,że "koleżanka na przerwie "a Pani na to , "To niech wróci bo ile mogę czekać '' już mi się nawet nie chciało wchodzić w dyskusję . A jakie pretensje ,że reklamówki są płatne , hitem było 'na targu są darmowe " . Książkę by można napisać z różnych sytuacji na kasie heh ;))
Oj tak ja uciekłam z obsługi klienta w ciąży że strachu. Bo kiedy ich roszczenia nie były spełniane przeklinali mnie i moje dziecko .. Życzyli mu źle.. Wiadomo jak kobieta w ciąży jest na tym punkcie przewrażliwiona, nie byłam w stanie tego znieść.
Ja jestem osobą na którą tylko się krzyknie i od razu beczy przez kolejne 10m, bardzo szanuje Panie kasjerki. Ostatnio byłam świadkiem jak na Panią sprzedawczynie tak się wydzierala baba, bo jej skład rajstop nie pasował, rajstop za 4zl...
Masakra hahahah ja też pracuje w sprzedaży I totalnie wiem o czym mówisz 😂😂😂 moim ulubionym tekstem to "TO CO BĘDZIE JAKIŚ RABACIK?" zawsze wtedy muszę się powstrzymywać żeby nie wybuchnąć śmiechem
Ale tak naprawdę co ma kasjer do powiedzenia🤷♀️ Przecież to nie ona ustala ceny produktów to po co się ich czepiają i tak nic z tym nie mogą zrobić i wpłynąć na ich ceny śmieszą mnie ci ludzie co tak zrobili😂🤭
Sama pracuje w handlu, więc wiem o czym mówisz. Momentami serio nienawidzę ludzi za to jakimi są chamami, prostakami i brudasami. Wiadomo nie wszyscy, ale myślę, że niestety większość. Trzeba mieć na prawdę duuużo cierpliwości....
Jezu jak ja kocham ten filmik ! Normalnie historia z mojego życia. Fakt nie pracowałam w takim sklepie ale w dość znanym spożywczym i niestety jedna na zmianie , oraz na mieście w ekipie i to jacy są ludzie jakie są zachowania itp to szok ... człowiek sie załamuje ze tacy istnieją ..
Jezu... Znam to x.x ludzie są okropni... Pracowałam 2 lata za kasa w 2 miejscach i też sporo przeżyłam... Jestem młodą dorosła osobą, więc ludzie tym bardziej traktowali mnie jak ścierwo :') nawet, gdy nie mieli racji... Po prostu, oni są starsi I wiedzą lepiej, u nas niestety nie było menagera, który mógłby uspokoić taką osobę :/ musiałam radzić sobie sama. Dodam, że pracowałam również w nocy... A tam dopiero się działo... LUDZIE SZANUJMY SIĘ NAWZAJEM 🤦🏻♀️
Łącze się w bólu, pracowałam w sieciówce i większego chamstwa nie widziałam. Teraz pracuje jako stewardessa w low costach i czasami pasażerowie traktują nas jak śmieci, zwłaszcza teraz w czasach wirusa. Musza wypełnić kwestionariusz po powrocie do polski i maja wielki problem bo po co mi jego dane, już pomińmy to ze mnie zwyzywa i obraza ale to nie są jego dane dla mnie, dla rozrywki, tylko takie są procedury, bez wyjątków! 🙄
Wiem ze zawsze obsluga musi byc mila, takie zasady narzuca menager i wszyscy dookola, ale jednak jak toleruje sie takie zachowanie klientow, awantury i brak manier to to ich uswiadamia ze maja do tego prawo, ida do innego sklepu i tak samo sie zachowuja. Mysle ze niektorzy powinni byc traktowani tak jak na to zasluguja, moze wtedy zdaliby sobie sprawe ze nie mozna sie tak zachowywac i odnalezli odrobine szacunku...
Naprawdę każdemu ale to każdemu przydałoby się popracować z klientem. Ja na studiach pracowałam w Leroy Merlin i teraz bardzo doceniam swoją pracę nauczyciela.
Bardzo mi się miło ogląda ten filmik, sama też pracowałam w sklepie i miałam podobne sytuacje. Teraz wspominam to ze śmiechem ale wtedy średnio trzy razy w tygodniu chciałam rzucić robotę. Super filmik
Sama pracuje na kasie i strasznie irytują mnie klienci rozmawiający przez telefon. W tedy nie wiadomo czy mam mu przeszkadzać. Nie raz trafiali się i tacy, którzy wgl mnie nie słuchali. Nie raz były awantury. Nawet miałam awanturę o głupiego grosza... Na szczęście dziewczyny stanęły w mojej obronie. Starszy pan zrobił mi awanturę na cały sklep. Poprosiłam tylko grzecznie o nr zamówienia. A facet podał mi kod odbioru tłumaczyłam, że po nim nie znajdę tego zamówienia. Zaczął wyzywać, że więcej do nas nie przyjdzie. Że gówno to go obchodzi.. Że on chce rozmawiać z dyrektorem.. Wezwałam kierownika i ten facet do kierownika tą samą formułkę co do mnie. A kierownik do niego : "To niech pan nie przychodzi" xD Innym razem babka napisała na mnie skargę, bo źle napisałam reklamację i bylam nie uprzejma. Śmieszą mnie też klienci gdy pytają : "A pani tu pracuje?" a ja w tedy mam ochotę powiedzieć : "Niee. Tak tylko przyszłam tutaj coś poukładać, bo się nudzę w domu"
Sama jestem kasjerka i od wszystkiego w sklepie. Matko ile ja przykrych rzeczy usłyszałam na swój temat w pracy. Wszystkie bez postawne, bo co ja mam zrobić, że tu są takie a nie inne zasady. Dodatkowo ludzie kradną i jak ochroniarz kogoś złapał to jeszcze złodziej go bił, bo chciał uciec. Także praca z ludźmi jest okropna. Standard to pretensje o cenę, o kolejki i w ogóle o wszystko.
haha, jak opowiadałaś te historie to jakbym widziała swoje zdarzenia, bo tez pracuje w sklepie i nieważne czy pracowałam w sklepie z bielizną luksusową, czy w markecie budowlanym to wszyscy klienci zachowują się tak jak ci z Twoich opowiadań, w Polsce jest tak samo :P w sklepie z bielizną to nawet usłyszałam od gościa, który kupował chyba dla swojej kobitki na prezent bielizne ,komentarze apropo mojego biustu także... :D
OMG zaraz przypominają mi się moje historie sklepowe :P nie wiem skąd się biorą takie elementy ;)pamiętam jak dzisiaj: klientka podeszła do skasowania z towarem a to już był czas kiedy jednorazówki były płatne więc schyliłam się po jedną, żeby jej pokazać wielkość w tym samym momencie pytając czy chciałaby Pani jednorazówkę, ale że jest dodatkowo płatna? Co usłyszałam? Dlaczego jestem taka niemiła? Na początku nie wiedziałam o co w ogóle chodzi? więc grzecznie pytam dlaczego Pani tak sądzi? nie umiała nic powiedzieć więc mówię, że nie rozumiem o co Pani chodzi bo ja tylko zapytałam czy pani chce kupić dodatkowo jednorazówkę bo nie każdy chce, a wiele klientów posiada swoje siatki ekologiczne... i tyle. Zbulwersowana kupiła siatkę i w złości wyszła. Do tej pory zastanawiam się o co w ogóle chodziło :P A druga historia była z Panem, który przyszedł zareklamować towar, ale kupiony zupełnie gdzie indziej :P Ponieważ na sklepie mieliśmy swoje metki z kodem towaru i ceną to wiedzieliśmy czy faktycznie pochodzi z naszego sklepu. Pan nie miał też paragonu, ale był w 100% pewny że to on tu kupił i koniec. Jakoś udało się go przekonać, że jednak kupił go gdzieś indziej ;)
Pracowałam na kasie w bierze, wszystkie historie są prawdziwe i u mnie. Najgorzej jak cię ktoś zdenerwuje mocna a ty oddychaj głęboko by się nie wydrzeć na kogoś :/ ale na szczęście zdarzają się perełki, którzy życzą powodzenia i wytrwałości :)
Aż musiałam napisać komentarz ,tak się uśmiałam jak nigdy. Nigdy w życiu nie przyszły by mi różne rzeczy o których mówiłaś do głowy. Często robię zakupy w lidlu i widzę jak panie mają plakietkę z imieniem,... teraz wiem po co ( nigdy nie śmiała bym powiedzieć takiej pani po imieniu). Pewnie niektóre sytuacje też są śmieszne z drugiej strony od klienta np. pytam czy jest coś czego nie widzę na półce bo może jest na magazynie lub w innym miejscu, a pani z obsługi pyta -a patrzyła pani na półce , odpowiadam ,że tam nie ma a ona, no jak tam nie ma to nie ma...i tyle 😉
Rozumiem to bardzo dobrze... Jak kiedyś pracowałam sprzedając bilety na mecze, to też miałam nieraz dzikie awantury o byle co... Np. jak kogoś zapytałam, czy ma drobne, albo czy ma 2 zł, żeby łatwiej mi było wydać resztę. Kiedyś jak nie miałam wydać 1 zł, bo wcześniej wszyscy płacili grubymi, grzecznie zapytałam pana, czy nie ma drobnych i usłyszałam "To ty masz mieć drobne. A jak nie to zapierdalaj do Żabki rozmienić hehe". Kiedyś, gdy zawiesił mi się system i poinformowałam klienta, że musi chwilę poczekać, to zaczął mnie wyzywać i walić pięściami w szybę. Dobrze, że tam była... Kiedyś też klient rozpętał dziką awanturę o to, że nie sprzedałam mu miejsca, które sobie upatrzył. Nie ważne, że już było wyprzedane. Już nie mówiąc o - delikatnie mówiąc - propozycjach seksualnych :( I tak możnaby opowiadać i opowiadać...
Pracowałam w hotelu 5 gwiazdkowym. Wyszły nam wszystkie ręczniki do twarzy więc kazali nam dać większe. Jeden gość tak mnie za to zmieszał z błotem że szok. A Ty świeć za nimi oczami, bo się nie wyrobili z praniem. Nigdy więcej 😭
I jeszcze jedna sytuacja z marketu. Cukierki na wagę a jakaś babcia wiek 60 wzwyż bierze sobie cukierka i się nim częstuje. Ja oczywiście złapałam ją na gorącym uczynku i pytam się zbulwersowana ,,A co Pani robi?!" ,,No co przecież muszę posmakować przed zakupem". Powiem że najgorsi klienci to byli starsi ludzie. Mieliśmy jedną kasjerkę która zawsze miała riposty. Skanowała starszą panią, ta pani już zapłaciła ale schowała sobie przez przypadek parówki pod reklamówkę i się pyta kasjerki ,, a gdzie są moje parówki?" Na co kasjerka ,,nie wiem, ja ich nie zjadłam, niech pani spojrzy pod reklamówkę" 🤪😂 normalnie uwielbiałam tą babeczkę ❤️
Lubię Twoje pogadankowe odcinki. :D Moim hitem póki co są klienci, gdy pracowałam na stoisku z rękodziełem - przychodzili, oglądali i podchodzili do mnie, że po co mieliby to kupować, skoro sami mogą coś takiego zrobić. Cóż, śmiało. Zwłaszcza, że uważam, że jak na ręczną robotę nie mieliśmy zbyt wygórowanych cen xD
Ja pracowałam w niemieckim sklepie w którym ceny są w euro i często klienci mieli pretensje o np. nasz przelicznik euro, jakby to była wina pracowników 🤦
Hej Julka! Ja pracuję w Obsłudze Klienta w dość dużej, znanej i międzynarodowej firmie, wiec nic mnie już chyba nie zdziwi. Wierze, ze wszystko co powiedziałaś. Ludzie potrafią kłócić się o 2 grosze... czasami czuje się mocno zażenowana rozmowami jakie prowadzę 😒
Restauracja w Irlandii, klientka prosi żeby zastreczować jej ciasto razem z talerzem do domu, bo ona nie zdołała zjesć swojego kawałka, a nie chce do pojemnika na wynos, bo sie rozciapie. Oczywiscie odmowa skończyla się szokiem i niezadowoleniem. Skąd te wymagania? Dodam, ze sztućce byly nam wykradane masowo.
Ja byłam świadkiem jak przede mną przy kasie stała babka i zwracała balony. Takie na urodziny z cyframi. Zwracała je bo po napompowaniu nie latały! Szok a na opakowaniu było napisane, że latają. Może powinna napompować je helem? 😂😂😂😂
Jezu ja tak polecam niektórym ludziom zaczac prace w sklepie czy w restauracji żeby zobaczyli jakimi sa czasami chamami. W głowie się nie mieści jacy ludzie bywają okrutni dla osob pracujących w sklepie. A mysle ze jakby popracowali chwile to zmieniliby zdanie i zaczęliby byc mili. Bo nie raz pracując w sklepie miałam ochotę coś odpowiedzieć ale oczywscie musiałam się uśmiechać i przytakiwać bo klient ma zawsze racje 🤦🏼♀️
W Polsce też są beznadziejnie klienci. Ci pierwsi no cóż zdarzają się wszędzie marudzacy o cenę bo źle sprawdzili albo nie sprawdzili w ogóle. Ale już szczyt wszystkiego to były te odzywki gdy byłaś w ciąży. Ludzie chcą się w ten sposób dowartosciowac czy co?. Też jestem ciekawa czy głównie to byli rdzeni Francuzi czy też jacyś inni. Z tym rodzeniem na kasie to mi się skojarzyło z jakąś głupstwa nastolatka, nie umiem sobie wyobrazić innej sytuacji żeby to była jakaś dorosła osoba. Ta która awanturowala się o cenę to z jakąś czarnoskóra mi się kojarzy nie wiem czemu. A z tą "brzydka morda" to albo bardzo młody Francuz albo Brytyjczyk oni są tacy wredni udający miłych. Oczywiście to też stereotypy i nie zawsze tak jest. Ludzie słupy to częste wśród korporacyjnych szczurów, oni nigdy nawet dzień dobry nie odpowiedzą, a ci oddający długopisy po 3 mscach to jak polscy Janusze 😆.
To miałaś jeszcze jakąś pracę inną w sklepie? Bo mówiłaś że pracowałaś 3 miesiące na takim okresie próbnym w tym jakby Empiku. A w filmiku mówisz ze rok? To w końcu jak było ?
Pracuje w kawiarni w galerii handlowej w której zamawia się i płaci przy kasie i serio najgorsi klienci to są ci którzy gadają przez te telefony.. kolejka na 20 osób.. nie wiesz w co ręce włożyć.. przyjmujesz zamówienia od 2/3 osób na raz.. przychodzi kolej takiego klienta pytasz sie go co dla niego a on zdziwiony że wgl zadajesz mu jakieś pytanie, pokazuje ci na migi co chce, jest wkurwiony jak go pytasz o cokolwiek wiecej.. a ty tracisz kupe czasu na to żeby sie z nim dogadać.. Drugim najgorszym typem klienta jest jak ktoś stoi w tej kolejce od 15 minut.. przychodzi jego kolej a on sie dopiero zaczyna zastanawiać co by zjadł i co by wypił i pół godziny myśli... i myśli.. „a może kanapke... nie no.. a może ciasto... a może herbate”.... 🤯🤯🤯 jakby nie mógł sie zastanawiać wcześniej kiedy bezczynnie stał przez 15 minut..
Hejka powiem Ci że masakra. Ludzie nic szacunku nie mają do drugiego człowieka idą do sklepu i myślą że są jakimiś królami, królowymi i wszystko im wolno. Podziwiam cie masz taką cierpliwość,ja to chyba bym nie wytrzymała z taki klientami. Jak Melisa się czuje, lepiej już bidulka taki wysmaż a ona się rozchorowała. Dużo dużo zdrówka życzę i miłego dnia 😘😘😘😘😘😘🤣
Także pracuje jako kasjerka, zdarzają się tak popieprzeni klienci że aż żal mówić. To że kobieta krzyczy na Ciebie bo raczylas spytać czy może być bez grosika bo nie masz to wywołało taka tragedie u mnie na kasie że chciałam się zapaść pod ziemię. Szczęście że inni klienci byli w miarę ogarnieci i jedna Pani dała mi 2 grosiki.. A tamta co zrobiła awanturę szukała w portfelu i wydała mi 1...Bo 1 grosz to tak dużo..
Julcia współczuję i łączę się w bólu bo sama jestem kasjerką i wiem jak to jest z tymi "kochanymi" klientami. Albo najlepsze jest, że czasem płacą grosze a płacą stówa.... Albo dwostowa.... A ja nie mam na tyle papierowych, żeby im wydać i czasem wydaje w bilonie i wielkie halo, że - Ło boże kochany.... Ile żelaza i ja mam to dźwigać.... - i wiele takich jak twoje właśnie. No czasem mam ochotę im coś powiedzieć ale kurde trzeba robić dobrą minę do złej gry....
Był kiedyś sklep ktory mial taka obsluge klijenta ze szok byla taka sprawa ze taka pani kopila kurczaka i pojechala do domu i kilka dni temu przyjechala do tego sklepu z tym samym kurczakem i powiedziala : prosze pana zapomialam kurczaka z samochodu i jest teraz przeterminowany prosze o zwrot. A dyrektor obslugi dal jej prezent na przeprosiny a czasami ludzie specjalnie przychodzili do tego sklepu zeby szukac przeterminowane rzeczy zeby dostac prezent na przeprosiny znam inne przypadki
ooo znam to z tym typem z telefonem przy kasie !!! mialam zawsze takie samo wrazenie a najgorzej jak przyszedl ktos kto nie dosc ze gadal przez ten telefon to jeszcze sie klocil i krzyczal przez ten telefon :D i balam sie zapytac cash or card albo powiedziec ile musi zaplacic :D sama mam mnostwo historii jako kasjer :D
Więcej takich filmów i następnym razem prosze jednak 40 minut haha Klienci czasami za bardzo biorą do siebie sformułowanie „klient nasz pan” 🤣 Super filmik Julka! ❤️
Julka, pracuje w handlu juz 2 rok. To o czym opowiadasz to standard,takie sytuacje zdarzaja sie codziennie.Z tym ze, ja mam gdzies tych ludzi i jak ktos np. Gada przez tel przy kasie, to ja rowniez nie mowie ani dziękuję, ani do widzenia tylko zlewam totalnie takie osoby. Jezeli ktos krzyczy i jest chamski, jestem rowniez chamska.Czasam mysle, ze jestem bezczelna, ale mam to gdzies, jak ktos jest swinia i chamem to nie zasługuje na szacunek. Zwolnic mnie nie zwolnia, bo kazdy wie jacy sa klienci. Oczywiscie, gdy ktos jest normalny to darze takich klientow szacunkiem. Trzeba miec wyebane jak sie pracuje w handlu.
Ja pracuje w branży usługowej, wiec często moimi klientami są moi znajomi i wtedy ZAWSZE słyszę „A może taniej po znajomosci?!”, wtedy odpowiadam „a może skoro się znamy to dostanę jakiś duży napiwek? „ i już więcej nie pytają :)
Ja jestem kasjerką. Ile już takich sytuacji było to tylko ja wiem...
2 które mi najbardziej zapadły w pamięć:
1. Kobieta przyszła już do kasy nabuzowana, kulturalnie obsłużyłam ją, przyszło do płatności, miała do zapłaty więcej niż 50 zł, nie było w naszym sklepie jeszcze płatności do 100 zł bez wpisywania pinu. Przybliżyła kartę, mówię jej grzecznie: "Poproszę o wpisanie pinu." Nagle wpadła w szał, że ona już zapłaciła i żebym nie wymyślała... Halo, jeśli na monitorze wyświetla mi się WPISZ PIN i tak samo na terminalu to....... Rzucała się do tego stopnia, że wstałam po ochronę. Oczywiście jak wstałam to wpisała.... Genialna.
2. sytuacja miała miejsce wczoraj. Obsługuję małżeństwo i nagle widzę, że mają majtki włożone w jednorazówkę. Kulturalnie informuję, że taka torebka jest darmowa do warzyw, owoców, pieczywa, mięsa, mrożonek luzem i artykułów, z których się sypie. Inaczej jest płatna 25 gr. Dlaczego tak jest w moim sklepie? Nie wiem, ale nie mnie to oceniać. Moim obowiązkiem jest poinformować klienta. Wiem, że w biedronkach takie torby biorą całymi garściami. No więc poinformowałam. Nagle facet zaczął się na mnie wydzierać, że wymyślamy to sobie, żeby na ludziach zarobić, że kładę mu te majtki na brudny blat, że blat powinien być dezynfekowany po każdym kliencie, że za to nie zapłaci itp. Próbowałam grzecznie, prosiłam, by na mnie nie krzyczał, nic to nie dało więc zawołałam ochroniarza, ochroniarz nie przemówił Panu do rozsądku, przyszedł drugi, też nic, klient poprosił o przyjście kierowniczki. Porozmawiał, a raczej nadarł się na pół sklepu na kierowniczkę, narzekał na wszystko i nic. Ja siedziałam tylko jak wryta, ani me ani be... Ludzie obok mówili im, aby nie robili scen, że jak nie potrafią się zachować to niech nie przychodzą do tego sklepu, że nawet dadzą im te 25 gr i niech "wypierd**ją". Ostatecznie nie zapłacili, poszli sobie, rozliczeniowa mnie zdjęła z kasy i poprosiła bym przyszła do pokoju rozliczeń, aby się uspokoić. Tylko weszłam za te wielkie, pancerne drzwi i rozbeczałam się... Czemu ja jestem winna? Niczemu. Ludzie czasem mnie zadziwiają. Przychodzą z takimi pierdołami, obrywamy za to, że cena nie ta... Halo, jeśli nie tu patrzysz to i cena nie ta. Jeśli bierzesz z miejsca nie przeznaczonego na tą rzecz to się nie dziw, że nie ma ceny. Nie nadążamy odnosić wszystkiego na półki, po tym, jak ludzie kładą byle gdzie. Bywa też tak, że są pretensje, że to i to przecież jest na promocji!!!! Owszem... Przez dany okres, np od 1 lipca do 8 lipca... Wszystko jest napisane.. Trzeba tylko umieć czytać. Niektórzy jak przychodzą do sklepu to czują się władcami a my jak robole, mamy usługiwać.
Promocja obowiązuje tyle ile wisi kartka o promocji, nawet jeśli jest na niej inna data musicie sprzedać po cenie promocyjnej ;)
Łączę się z Tobą w bólu... Nikt tak nie zrozumie kasjerki jak druga kasjerka. Ja wczoraj zostałam zwyzywana od szmat, bo poprosiłam klienta o założenie maseczki w sklepie. Od kilku dni mamy wytyczne, żeby nie obsługiwać ludzi bez maseczek. 2 kilometry od miejscowości w której pracuję sprzedawca był zarażony koronawirusem i prawie cała wioska poszła na kwarantannę. Boimy się, żeby nas któryś nie zaraził. Ciężki los.
K
@@mikinowak689 Hahaha a to dobre. Wisi informacja o promocji, by ludzie mieli taką INFORMACJĘ. Ponad to w gazetkach z promocjami jest to samo. I co, jak gazetka obowiązuje od 1 do 8 to mamy mu 9tego sprzedać po promocji, BO TAK?
@@violudka Hmm ja miałam tak, że jak poprosiłam o założenie maseczki to facet powiedział, że kim ja jestem żeby go upominać?! Że jestem kasjerką i nie mam takiego prawa.
"Zestaw mebli ogrodowych w cenie masła" 😂
to bylby deal zycia XD
@@kobusjulia oj tak 😂😂😂
Ale no tak robią ludzie. Przestawiają i potem ktoś bierze i próbuje wcisnąć nam kasjerka, że to jest ta a nie inna cena.... Masakra
@@kobusjulia Julia opowiedz nam więcej takich sytuacji. Świetnie się Ciebie słucha 🙂😊
😂😂
"Ej Baśka , daj mi coś" 😂 HIT
Uśmiałam się oglądając, aczkolwiek to trochę taki 'śmiech przez łzy'. Sama pracowałam z klientem, zarówno w Polsce jak i za granicą i wiem jak jest ciężko. Sama niejednokrotnie się zastanawiałam co trzeba mieć w głowie, żeby przychodzić z takimi roszczeniami.
Moim hitem była klientka, która kupowała balony. Najzwyklejsze, tanie balony bodajże 5 sztuk w opakowaniu. Po godzinie wróciła, że podczas pompowania balon jej pękł- nie, że była dziura, nie, że jakakolwiek wada. Nie. Balon jej pękł... 🤷♀️ Oczywiście żądała zwrotu pieniędzy za całe opakowanie. Krzycząc przy tym niemiłosiernie🙈
Tez mam taka historie, ktora utkwila mi w pamieci...
Kilkanascie lat temu pracowalam w cukierni, to bylo lato, jagodzianki rzadzily. I wtedy wchodzi ONA, klientka i pyta...
-z czym sa jagodzianki?
- (ja z ironia i zartem) - z serem
na co Klientka, Super! poprosze 3!🤦♀️🤦♀️🤦♀️
Jeśli masz ochotę Julka to możesz zrobić druga część, bardzo miło się ciebie ogląda, pozdrawiam 😊
Świetny filmik
Jeśli chodzi o delikatne zęby to być może warto mu sprawdzić poziom witamin D3 i K2. Te witaminy muszą być obecne, by wchłaniał się wapń. K2 jest tylko w produktach odzwierzęcych (w roślinach jest tylko K1 która musi się przekonwertować do K2, a konwersja jest na bardzo niskim poziomie). Alex szybko rośnie i może mu się za mało wapnia przyswajać. Ale to tylko pomysł, może być inaczej oczywiście :) Wszystkiego dobrego!
Bardzo celna uwaga 👍
Serio myślisz że oni tego nie sprawdzili..Śmiesze
@@olgakedud9615 własnie.... Bo mam wrażenie, że tak ni z gruchy ni z pietruchy nagle o wapniu.... Może coś przeoczyłam.... :p
Olga Kedud na instastories dziś Julka mówiła o tym
Super odcinek! A może zrobisz drugą część story time z pracy przy kasie?
11:13
Kartą czy gotówką?
Tak 😅🙈
"Zestaw mebli ogrodowych w cenie masła" Hahaha xD
Pracując z klientem, dodatkowo we własnym sklepie, non stop słyszałam "A jaka s promocja, co tak drogo, i rabacik do tego "itp. Żeby nie było ceny były najniższe w mieście wtedy, ale i tak to było za dużo...
Mam historię taka, że to nie klient powinien spalić buraka, tylko pracodawca. Przyjmując się do call center miałam wysyłać zaproszenia, nie wiedziałam że to będzie zło w czystej postaci. Na szkoleniu dostaliśmy instrukcję co i jak mamy mówić, jak nagabywać żeby przyszli, i często staruszki wierzyli, że przyjdą i coś im pomoże oferowany produkt prezentowany na spotkaniu. Sumienie nie pozwoliło mi dłużej tam pracować, zwolniłam się po miesiącu.
Plus psychicznie też wykonczyło mnie to. Codziennie po 2,3 erotomanów zastawałam na linii, słowa na K też norma, na dziw... też.
Jeszcze chcemy historie ze sklepu. Masz taki przyjemny głos i z takim zaangażowaniem to opowiadasz, że mogłabym słuchać Cię przez te 40 minut 😀
To mi Pan zrobił awanturę o to ,że nie wydałam Grosza i usłyszałam " Wie Pani ile ja muszę pracować na tego Grosza '',wyzwał mnie od najgorszych przy klientach ,że szkoda gadać . Albo pretensje od Pani ,że jedna kasa otwarta grzecznie mówię,że "koleżanka na przerwie "a Pani na to , "To niech wróci bo ile mogę czekać '' już mi się nawet nie chciało wchodzić w dyskusję . A jakie pretensje ,że reklamówki są płatne , hitem było 'na targu są darmowe " . Książkę by można napisać z różnych sytuacji na kasie heh ;))
Chcemy jeszcze. ♥️😁 Też pracuję na kasie, no ogólnie w handlu i tylko się uśmiechałam ze zrozumieniem przy Twoich historiach.
Historia z"kiepską mordą" mnie rozwaliła😂😂😂
Ja po dwóch godzinach pracy w markecie przy kasie uciekałam szpagatami. Podziwiam kasjerów którzy są w stanie znosić takich klientów
Oj tak ja uciekłam z obsługi klienta w ciąży że strachu. Bo kiedy ich roszczenia nie były spełniane przeklinali mnie i moje dziecko .. Życzyli mu źle.. Wiadomo jak kobieta w ciąży jest na tym punkcie przewrażliwiona, nie byłam w stanie tego znieść.
Ja jestem osobą na którą tylko się krzyknie i od razu beczy przez kolejne 10m, bardzo szanuje Panie kasjerki.
Ostatnio byłam świadkiem jak na Panią sprzedawczynie tak się wydzierala baba, bo jej skład rajstop nie pasował, rajstop za 4zl...
Czekam na 2 część 💕
Naprawdę fajnie się to ogląda
Masakra hahahah ja też pracuje w sprzedaży I totalnie wiem o czym mówisz 😂😂😂 moim ulubionym tekstem to "TO CO BĘDZIE JAKIŚ RABACIK?" zawsze wtedy muszę się powstrzymywać żeby nie wybuchnąć śmiechem
Ale się uśmiałam. U mnie to bardzo częste pytanie :D
Julka, moja imienniczko, jesteś cudowna!!!!! ❤️❤️❤️❤️❤️ Zaczynam oglądanie. Na pewno będzie jak zawsze supeeeeer!!!
Ludzie są czasem naprawdę bezczelni. Super film💞
Ale tak naprawdę co ma kasjer do powiedzenia🤷♀️ Przecież to nie ona ustala ceny produktów to po co się ich czepiają i tak nic z tym nie mogą zrobić i wpłynąć na ich ceny śmieszą mnie ci ludzie co tak zrobili😂🤭
Sama pracuje w handlu, więc wiem o czym mówisz. Momentami serio nienawidzę ludzi za to jakimi są chamami, prostakami i brudasami. Wiadomo nie wszyscy, ale myślę, że niestety większość. Trzeba mieć na prawdę duuużo cierpliwości....
Zapowiada sie świetny film❤️😍
Jezu jak ja kocham ten filmik ! Normalnie historia z mojego życia. Fakt nie pracowałam w takim sklepie ale w dość znanym spożywczym i niestety jedna na zmianie , oraz na mieście w ekipie i to jacy są ludzie jakie są zachowania itp to szok ... człowiek sie załamuje ze tacy istnieją ..
Julcia zrób kolejny filmik dotyczący Twoich prac, genialnie się tego słucha
Genialne te wszystkie historie😂 Mam nadzieje że będzie druga część💕
Super odcinek! Usmialam sie🤣🤣🤣
Szkoda, że nie trwał 40! To był jeden z najfajniejszych filmów na kanale.
Jesteś świetna, uwielbiam cię oglądać
Jezu... Znam to x.x ludzie są okropni... Pracowałam 2 lata za kasa w 2 miejscach i też sporo przeżyłam... Jestem młodą dorosła osobą, więc ludzie tym bardziej traktowali mnie jak ścierwo :') nawet, gdy nie mieli racji... Po prostu, oni są starsi I wiedzą lepiej, u nas niestety nie było menagera, który mógłby uspokoić taką osobę :/ musiałam radzić sobie sama. Dodam, że pracowałam również w nocy... A tam dopiero się działo... LUDZIE SZANUJMY SIĘ NAWZAJEM 🤦🏻♀️
Łącze się w bólu, pracowałam w sieciówce i większego chamstwa nie widziałam. Teraz pracuje jako stewardessa w low costach i czasami pasażerowie traktują nas jak śmieci, zwłaszcza teraz w czasach wirusa. Musza wypełnić kwestionariusz po powrocie do polski i maja wielki problem bo po co mi jego dane, już pomińmy to ze mnie zwyzywa i obraza ale to nie są jego dane dla mnie, dla rozrywki, tylko takie są procedury, bez wyjątków! 🙄
Uwielbiam story time ❤️🔥
Potrzebuję więcej takich filmików!! 😁
Wiem ze zawsze obsluga musi byc mila, takie zasady narzuca menager i wszyscy dookola, ale jednak jak toleruje sie takie zachowanie klientow, awantury i brak manier to to ich uswiadamia ze maja do tego prawo, ida do innego sklepu i tak samo sie zachowuja. Mysle ze niektorzy powinni byc traktowani tak jak na to zasluguja, moze wtedy zdaliby sobie sprawe ze nie mozna sie tak zachowywac i odnalezli odrobine szacunku...
Naprawdę każdemu ale to każdemu przydałoby się popracować z klientem. Ja na studiach pracowałam w Leroy Merlin i teraz bardzo doceniam swoją pracę nauczyciela.
Bardzo mi się miło ogląda ten filmik, sama też pracowałam w sklepie i miałam podobne sytuacje. Teraz wspominam to ze śmiechem ale wtedy średnio trzy razy w tygodniu chciałam rzucić robotę. Super filmik
Hahaha genialne ! Więcej takich opowieści 😅❤
Super filmik😊 może nagrasz druga czesc?
czekałam haha
Sama pracuje na kasie i strasznie irytują mnie klienci rozmawiający przez telefon. W tedy nie wiadomo czy mam mu przeszkadzać. Nie raz trafiali się i tacy, którzy wgl mnie nie słuchali. Nie raz były awantury. Nawet miałam awanturę o głupiego grosza... Na szczęście dziewczyny stanęły w mojej obronie. Starszy pan zrobił mi awanturę na cały sklep. Poprosiłam tylko grzecznie o nr zamówienia. A facet podał mi kod odbioru tłumaczyłam, że po nim nie znajdę tego zamówienia. Zaczął wyzywać, że więcej do nas nie przyjdzie. Że gówno to go obchodzi.. Że on chce rozmawiać z dyrektorem.. Wezwałam kierownika i ten facet do kierownika tą samą formułkę co do mnie. A kierownik do niego : "To niech pan nie przychodzi" xD Innym razem babka napisała na mnie skargę, bo źle napisałam reklamację i bylam nie uprzejma. Śmieszą mnie też klienci gdy pytają : "A pani tu pracuje?" a ja w tedy mam ochotę powiedzieć : "Niee. Tak tylko przyszłam tutaj coś poukładać, bo się nudzę w domu"
Sama jestem kasjerka i od wszystkiego w sklepie. Matko ile ja przykrych rzeczy usłyszałam na swój temat w pracy. Wszystkie bez postawne, bo co ja mam zrobić, że tu są takie a nie inne zasady. Dodatkowo ludzie kradną i jak ochroniarz kogoś złapał to jeszcze złodziej go bił, bo chciał uciec. Także praca z ludźmi jest okropna. Standard to pretensje o cenę, o kolejki i w ogóle o wszystko.
haha, jak opowiadałaś te historie to jakbym widziała swoje zdarzenia, bo tez pracuje w sklepie i nieważne czy pracowałam w sklepie z bielizną luksusową, czy w markecie budowlanym to wszyscy klienci zachowują się tak jak ci z Twoich opowiadań, w Polsce jest tak samo :P w sklepie z bielizną to nawet usłyszałam od gościa, który kupował chyba dla swojej kobitki na prezent bielizne ,komentarze apropo mojego biustu także... :D
Ale super filmik! 😍
Filmiki rzadziej ale widzę że wiekszy konkret aż chce się więcej pozdrawiam ✨
Sama pracuje z klientem i mam podobne doświadczenia ludzie nie tyle co mówią po imieniu, na ty ale i skarbie, słoneczko 🤢
Do mnie jakis obcy typ; dziecko... a mam 27 lat 🤷♀️
Chcemy cz. 2!
Chcemy więcej! 🥰 super opowiadasz
OMG zaraz przypominają mi się moje historie sklepowe :P nie wiem skąd się biorą takie elementy ;)pamiętam jak dzisiaj: klientka podeszła do skasowania z towarem a to już był czas kiedy jednorazówki były płatne więc schyliłam się po jedną, żeby jej pokazać wielkość w tym samym momencie pytając czy chciałaby Pani jednorazówkę, ale że jest dodatkowo płatna? Co usłyszałam? Dlaczego jestem taka niemiła? Na początku nie wiedziałam o co w ogóle chodzi? więc grzecznie pytam dlaczego Pani tak sądzi? nie umiała nic powiedzieć więc mówię, że nie rozumiem o co Pani chodzi bo ja tylko zapytałam czy pani chce kupić dodatkowo jednorazówkę bo nie każdy chce, a wiele klientów posiada swoje siatki ekologiczne... i tyle. Zbulwersowana kupiła siatkę i w złości wyszła. Do tej pory zastanawiam się o co w ogóle chodziło :P
A druga historia była z Panem, który przyszedł zareklamować towar, ale kupiony zupełnie gdzie indziej :P Ponieważ na sklepie mieliśmy swoje metki z kodem towaru i ceną to wiedzieliśmy czy faktycznie pochodzi z naszego sklepu. Pan nie miał też paragonu, ale był w 100% pewny że to on tu kupił i koniec. Jakoś udało się go przekonać, że jednak kupił go gdzieś indziej ;)
Pracowałam na kasie w bierze, wszystkie historie są prawdziwe i u mnie. Najgorzej jak cię ktoś zdenerwuje mocna a ty oddychaj głęboko by się nie wydrzeć na kogoś :/ ale na szczęście zdarzają się perełki, którzy życzą powodzenia i wytrwałości :)
Aż musiałam napisać komentarz ,tak się uśmiałam jak nigdy. Nigdy w życiu nie przyszły by mi różne rzeczy o których mówiłaś do głowy. Często robię zakupy w lidlu i widzę jak panie mają plakietkę z imieniem,... teraz wiem po co ( nigdy nie śmiała bym powiedzieć takiej pani po imieniu). Pewnie niektóre sytuacje też są śmieszne z drugiej strony od klienta np. pytam czy jest coś czego nie widzę na półce bo może jest na magazynie lub w innym miejscu, a pani z obsługi pyta -a patrzyła pani na półce , odpowiadam ,że tam nie ma a ona, no jak tam nie ma to nie ma...i tyle 😉
Czekałam na ten filmik
Rozumiem to bardzo dobrze... Jak kiedyś pracowałam sprzedając bilety na mecze, to też miałam nieraz dzikie awantury o byle co... Np. jak kogoś zapytałam, czy ma drobne, albo czy ma 2 zł, żeby łatwiej mi było wydać resztę. Kiedyś jak nie miałam wydać 1 zł, bo wcześniej wszyscy płacili grubymi, grzecznie zapytałam pana, czy nie ma drobnych i usłyszałam "To ty masz mieć drobne. A jak nie to zapierdalaj do Żabki rozmienić hehe". Kiedyś, gdy zawiesił mi się system i poinformowałam klienta, że musi chwilę poczekać, to zaczął mnie wyzywać i walić pięściami w szybę. Dobrze, że tam była... Kiedyś też klient rozpętał dziką awanturę o to, że nie sprzedałam mu miejsca, które sobie upatrzył. Nie ważne, że już było wyprzedane. Już nie mówiąc o - delikatnie mówiąc - propozycjach seksualnych :( I tak możnaby opowiadać i opowiadać...
To właśnie są Francuzi 😂 Ja pracuje w hotelu w Brukseli i mamy dużo klientów z Francji i spotykałam podobne zachowania 😅😅😅
A polacy niby chamy tylko
Pracowałam w hotelu 5 gwiazdkowym. Wyszły nam wszystkie ręczniki do twarzy więc kazali nam dać większe. Jeden gość tak mnie za to zmieszał z błotem że szok. A Ty świeć za nimi oczami, bo się nie wyrobili z praniem. Nigdy więcej 😭
I jeszcze jedna sytuacja z marketu. Cukierki na wagę a jakaś babcia wiek 60 wzwyż bierze sobie cukierka i się nim częstuje. Ja oczywiście złapałam ją na gorącym uczynku i pytam się zbulwersowana ,,A co Pani robi?!" ,,No co przecież muszę posmakować przed zakupem".
Powiem że najgorsi klienci to byli starsi ludzie.
Mieliśmy jedną kasjerkę która zawsze miała riposty. Skanowała starszą panią, ta pani już zapłaciła ale schowała sobie przez przypadek parówki pod reklamówkę i się pyta kasjerki ,, a gdzie są moje parówki?" Na co kasjerka ,,nie wiem, ja ich nie zjadłam, niech pani spojrzy pod reklamówkę" 🤪😂 normalnie uwielbiałam tą babeczkę ❤️
O tak, jestem za kontynuacja tej serii 😍😜
20 lat w sklepie.
Mąż się dziwi że mam dość i wolę pracować przy taśmie.
Lubię Twoje pogadankowe odcinki. :D Moim hitem póki co są klienci, gdy pracowałam na stoisku z rękodziełem - przychodzili, oglądali i podchodzili do mnie, że po co mieliby to kupować, skoro sami mogą coś takiego zrobić. Cóż, śmiało. Zwłaszcza, że uważam, że jak na ręczną robotę nie mieliśmy zbyt wygórowanych cen xD
Gdzie mogę kupić taką bluzkę ?
Ślicznie wyglądasz 😘
Ja chce drugą część ^^
Super historie. W 100% utożsamiam się jak sama pracowałam w sklepie odzieżowym.
Wybuchłam śmiechem przy ostatniej historii. Faktycznie miły był jak nie wiem 😂😂😂
Ja pracowałam w niemieckim sklepie w którym ceny są w euro i często klienci mieli pretensje o np. nasz przelicznik euro, jakby to była wina pracowników 🤦
Ze wstępu zgaduję , że pracowałaś we Fnac ;) pozdrawiam Cię cieplutko
Totalne mistrzostwo! Zrobiłaś mi wieczór tym filmikiem :D
Zestaw mebli ogrodowych w cenie masła... 😂😂😂
Hej Julka! Ja pracuję w Obsłudze Klienta w dość dużej, znanej i międzynarodowej firmie, wiec nic mnie już chyba nie zdziwi. Wierze, ze wszystko co powiedziałaś. Ludzie potrafią kłócić się o 2 grosze... czasami czuje się mocno zażenowana rozmowami jakie prowadzę 😒
Restauracja w Irlandii, klientka prosi żeby zastreczować jej ciasto razem z talerzem do domu, bo ona nie zdołała zjesć swojego kawałka, a nie chce do pojemnika na wynos, bo sie rozciapie. Oczywiscie odmowa skończyla się szokiem i niezadowoleniem. Skąd te wymagania? Dodam, ze sztućce byly nam wykradane masowo.
super filmik pozdrawiam cieplutko
Ja byłam świadkiem jak przede mną przy kasie stała babka i zwracała balony. Takie na urodziny z cyframi. Zwracała je bo po napompowaniu nie latały! Szok a na opakowaniu było napisane, że latają. Może powinna napompować je helem? 😂😂😂😂
chętnie posłucham jeszcze o sklepie
Jezu ja tak polecam niektórym ludziom zaczac prace w sklepie czy w restauracji żeby zobaczyli jakimi sa czasami chamami. W głowie się nie mieści jacy ludzie bywają okrutni dla osob pracujących w sklepie. A mysle ze jakby popracowali chwile to zmieniliby zdanie i zaczęliby byc mili. Bo nie raz pracując w sklepie miałam ochotę coś odpowiedzieć ale oczywscie musiałam się uśmiechać i przytakiwać bo klient ma zawsze racje 🤦🏼♀️
Exstra filmik😍👩👸👼💝😘💐
W Polsce też są beznadziejnie klienci. Ci pierwsi no cóż zdarzają się wszędzie marudzacy o cenę bo źle sprawdzili albo nie sprawdzili w ogóle. Ale już szczyt wszystkiego to były te odzywki gdy byłaś w ciąży. Ludzie chcą się w ten sposób dowartosciowac czy co?. Też jestem ciekawa czy głównie to byli rdzeni Francuzi czy też jacyś inni. Z tym rodzeniem na kasie to mi się skojarzyło z jakąś głupstwa nastolatka, nie umiem sobie wyobrazić innej sytuacji żeby to była jakaś dorosła osoba. Ta która awanturowala się o cenę to z jakąś czarnoskóra mi się kojarzy nie wiem czemu. A z tą "brzydka morda" to albo bardzo młody Francuz albo Brytyjczyk oni są tacy wredni udający miłych. Oczywiście to też stereotypy i nie zawsze tak jest. Ludzie słupy to częste wśród korporacyjnych szczurów, oni nigdy nawet dzień dobry nie odpowiedzą, a ci oddający długopisy po 3 mscach to jak polscy Janusze 😆.
*głupawa nastolatka
Też pracowalam w sklepach i restauracji ...historii mam mnóstwo 😁ludzie są bezczelni...tyle.w temacie 🤷
To miałaś jeszcze jakąś pracę inną w sklepie? Bo mówiłaś że pracowałaś 3 miesiące na takim okresie próbnym w tym jakby Empiku. A w filmiku mówisz ze rok? To w końcu jak było ?
Yy, mam wrażenie jakbyś opowiadała moje historie xD Jak widać na świecie jest więcej takich wariatów.
Pracuje w kawiarni w galerii handlowej w której zamawia się i płaci przy kasie i serio najgorsi klienci to są ci którzy gadają przez te telefony.. kolejka na 20 osób.. nie wiesz w co ręce włożyć.. przyjmujesz zamówienia od 2/3 osób na raz.. przychodzi kolej takiego klienta pytasz sie go co dla niego a on zdziwiony że wgl zadajesz mu jakieś pytanie, pokazuje ci na migi co chce, jest wkurwiony jak go pytasz o cokolwiek wiecej.. a ty tracisz kupe czasu na to żeby sie z nim dogadać..
Drugim najgorszym typem klienta jest jak ktoś stoi w tej kolejce od 15 minut.. przychodzi jego kolej a on sie dopiero zaczyna zastanawiać co by zjadł i co by wypił i pół godziny myśli... i myśli.. „a może kanapke... nie no.. a może ciasto... a może herbate”.... 🤯🤯🤯 jakby nie mógł sie zastanawiać wcześniej kiedy bezczynnie stał przez 15 minut..
Hejka powiem Ci że masakra. Ludzie nic szacunku nie mają do drugiego człowieka idą do sklepu i myślą że są jakimiś królami, królowymi i wszystko im wolno. Podziwiam cie masz taką cierpliwość,ja to chyba bym nie wytrzymała z taki klientami. Jak Melisa się czuje, lepiej już bidulka taki wysmaż a ona się rozchorowała. Dużo dużo zdrówka życzę i miłego dnia 😘😘😘😘😘😘🤣
Super film
❤❤❤ Miłego dnia ❤❤❤
Świetny film
Oglądamy!
Także pracuje jako kasjerka, zdarzają się tak popieprzeni klienci że aż żal mówić. To że kobieta krzyczy na Ciebie bo raczylas spytać czy może być bez grosika bo nie masz to wywołało taka tragedie u mnie na kasie że chciałam się zapaść pod ziemię. Szczęście że inni klienci byli w miarę ogarnieci i jedna Pani dała mi 2 grosiki.. A tamta co zrobiła awanturę szukała w portfelu i wydała mi 1...Bo 1 grosz to tak dużo..
Chceme part 2 😍
Julcia współczuję i łączę się w bólu bo sama jestem kasjerką i wiem jak to jest z tymi "kochanymi" klientami.
Albo najlepsze jest, że czasem płacą grosze a płacą stówa.... Albo dwostowa.... A ja nie mam na tyle papierowych, żeby im wydać i czasem wydaje w bilonie i wielkie halo, że - Ło boże kochany.... Ile żelaza i ja mam to dźwigać.... - i wiele takich jak twoje właśnie.
No czasem mam ochotę im coś powiedzieć ale kurde trzeba robić dobrą minę do złej gry....
I znowu muszę zrezygnować ze sprzątania by obejrzeć filmik🤣
Był kiedyś sklep ktory mial taka obsluge klijenta ze szok byla taka sprawa ze taka pani kopila kurczaka i pojechala do domu i kilka dni temu przyjechala do tego sklepu z tym samym kurczakem i powiedziala : prosze pana zapomialam kurczaka z samochodu i jest teraz przeterminowany prosze o zwrot. A dyrektor obslugi dal jej prezent na przeprosiny a czasami ludzie specjalnie przychodzili do tego sklepu zeby szukac przeterminowane rzeczy zeby dostac prezent na przeprosiny znam inne przypadki
Też tak mam. Super filmik. Pozdrów wszystkich 💋
Więcej takich filmów bo są superr
Mam to samo. Pracuje w sklepie 🤦♀️ ale już niedługo się zwalniam
ooo znam to z tym typem z telefonem przy kasie !!! mialam zawsze takie samo wrazenie a najgorzej jak przyszedl ktos kto nie dosc ze gadal przez ten telefon to jeszcze sie klocil i krzyczal przez ten telefon :D i balam sie zapytac cash or card albo powiedziec ile musi zaplacic :D sama mam mnostwo historii jako kasjer :D
Mmm jaka piękna jakość!!
Hahaha padłam przy tej pierwszej historii 😅❤
Dobry film, uśmiałam się ( z głupoty ludzkiej).