Najgorsze jest to, że jeśli ktoś uzależnił się od substancji psychoaktywnych ponieważ chciał zapełnić wspamnianą tu "pustkę" (szeroko rozumianą np. nieumiejętność odczuwania przyjemności z powodu zaburzeń nastroju, lęk przed czymś, nieśmiałość, nieumiejętność nawiązywania kontaktów itp.) to po odstawieniu tej substancji, ta "pustka" staje się jeszcze większa i jest nie do zniesienia. Do tego dochodzą objawy abstynencyjne (już pomijam te fizyczne bo one szybko mijają, podobnie jak grypa) ale psychika/mózg będzie się nadal domagał za wszelką cenę tej substancji i to przez długi czas. Dlatego wyjście z uzależnienia jest tak cholernie trudne. Mimo tego, że czym bardziej się uzależniamy i coraz częściej zażywamy, tym coraz mniej w tym przyjemności a więcej cierpienia. Tak naprawdę już w głębokim uzależnieniu, człowiekowi zostają praktycznie tylko 2-3 emocje na krzyż tj. chwila euforii/ulgi, zejście a później samo cierpienie psychiczne do czasu aż znów zażyjemy swoją substancję. Powstaje takie błędne koło. Dlatego też, wspomniany tu rok terapii to jest minimum aż neuroprzekaźnictwo i układ nagrody "się pozbiera". W tym czasie trzeba zająć się też leczeniem pierwotnej przyczyny która powodowała naszą "pustkę".
Najgorsze jest to, że naprawione układ nagrody i neuroprzekaźnictwo to nadal nie będzie sukces. Życie w świecie z powodu ciężkich uwarunkowań osobowości znacznie utrudnia uzyskiwanie poczucia szczęścia, więc substancja, jej działanie, zawsze będzie tym lepszym szczęściem, i jeszcze dostępnym na wyciągnięcie ręki.
Na dole rozpisalem swoją przygodę z leczenia się w Polsce, mam kilka lat ponad 20 i od kilku lat mam kontakt ze "specjalistami", a od dwóch, trzech walczę z opiatami i niestety przez niekompetencję muszę WSZYSTKO załatwiać sam by nie umrzeć z odwodnienia idąc od razu na dawke 0 gdyż leci ze mnie i nie mogę nic zjeść, leki przeciwbiegunkowe także są opiatami nie dającymi haju ale jednak i bolało mnie serce zawsze, a dawki jakie brałem wymagały bym kupował tańszy lek przez jego cenę, w którym każde pojedyncze opakowanie zawierało ilość jak jedna tabletka leku, którego nazwy nie podam i 3 gramy wypełniacza, z grupy alkoholi ale bardziej zasadowego niż kwasy w żołądku, to zwalczałem pijąc wielkie ilości Coca-Coli ze względu na kwas fosforowy i to chyba w pewien sposób uratowało moje flaki od mych głupich decyzji. Zaczalem wzmacniac lekami na receptę ktore juz bralem rano i wieczorem lecz w wiele mniejszych dawkach i dużo w to wszystko poszło sumienia i znajomości. Teraz by to wymagało wielu paczek bym coś poczuł i jakoś okolo 2 paczek plus leki najlepiej bym pozbył się głównych objawów odstawiennych a zbyt czułem że w środku są jakieś kłopoty i byłem dosłownie pozostawiony w kropce gdyż musze funkcjonowac i nawet już nie wierzę w detox będący jedna z ciezszych rzeczy w miejscu ktore moze o mnie zadbac a moze nie, może dac nam wiadro z kazdym facetem do mycia ubran w tym samym i zabierano klamki gdyż ktoś z grupki zostawil krew po tej samej igle i tej samej "pompce" x.x No ale ta dyskusja mnie wciągnęła niczym film i pomogła sobie przetłumaczyć jak ludzka jest to sprawa oraz choroba. To jest konkretne podejście, fachowa definicja oraz precyzyjne pytania, każde do doktora mi też osobiście chodziło po głowie i zostało zadane przez prowadzącego. Jak TV V2.0 bo bez głupot i masz co chcesz albo CZEGO POTRZEBUJESZ! Osobiscie schodzę tramalem ponieważ po wydaniu łącznie tysiąc złotych zostałem olany, tak jakby i już tłumaczę. Dlaczego tak jakby? Ponieważ pierwszy psychiatra przepisujący mi amfetamine od 17 rż ale swoją drogą, kiedy poprosiłem o pomoc w zejściu z benzodiazepin szybko ale tak by nie dostać padaczki zaproponował detox. Bardzo słabo to brzmiało i opisał mi to jako przepompowanie kroplówką toksyn ze mnie i szybkie i później wolniejsze schodzenie... W trakcie detoxu, w którym każdy oprócz ludzi (1-2 osoby) idących na zakupy BYL ZAMKNIĘTY CIĄGLE NA TYM SAMYM PIĘTRZE!!!! Bylo nas 26 chłopa i myliśmy ciuchy w JEDNYM WIADRZE!!!! Bedac tam trzeci dzień zostałem zapytany czy coś chcę i myślę jak to, okazało się że mają sposób i wyrzucając telefon jako zapłatę i wciągając spowrotem CO CHCĄ przez kraty bo ktos nie strzeże tego bo jest 20 oddziałów czyli budynków, takim właśnie cudem TRAFIŁA NA ODDZIAŁ HEROINA. 3 OSOBY, 3 DNI, 1 STRZYKAWKA, 1 Z WIRUSEM HCV I POTRAFILI ZOSTAWIĆ KREW POD PRYSZNICEM. Później trafiła tam metamfetamina i była dzicz dopóki PACJENCI WSPÓLNIE NIE PODJĘLI DZIAŁANIA BY KAZAĆ WYRZUCIĆ MŁODEMU SWOJE ZAPASY KIEDY SŁUŻBA ŚMIAŁA SIĘ ŻE HEROINISTA NIE SPAŁ BO WCIĄGAŁ I PALIŁ FAJKI A RANO ZROBIŁ W SPODNIE. Moje podziękowania są dla dwóch gości w moim pokoju mających długie doświadczenie z heroiną oraz najbezpieczniejszymi z używek mając zdrowy umysł, psychodelikami. Personel śmiał się z ginących łyżek od wstrzykiwania, a 2 miesiące zanim tam byłem ktoś popełnił samobójstwo ładowarkami i dlatego telefon ładowało się u "nich". Lekarz raz dziennie i żadnej pomocy pielęgniarza, źle dobrane dla mnie leki wywołały skurcze mięśni twarzy przed snem i gdy poskarżyłem się drzemiącej pani kierowniczce to dała mi melatonine 5mg mimo ze bralem na sen i mówiła bym nie patrzył w telefon, a samo zasypianie tam w ogóle nie sprawiało mi problemu ale całą noc byłem na nogach teoretycznie, grałem na konsoli od brata i jadłem płatki z mlekiem z kubka i nikogo nie zbudziłem swoim męczeniem się, dopiero o 15 pan wydający leki który sam brał zobaczył jaki jestem wymęczony i dał mi większą dawkę na ten dzień karząc iść spać od razu co zrobiłem. Nieładnie, nieludzko, niezdrowo. Zakład w Ciborzu oceniam bardzo słabo a byłem tylko tam ale recepcja była przepiękna i motywująca 😂 OKROPNI LUDZIE POMAGAJĄ ZWYKŁYM POZBYĆ SIĘ PIENIĘDZY W ZAMIAN ZA TROCHĘ CZASU BEZ OBJAWÓW, TZW. LECZENIE OBJAWOWE. Teraz 3 lekarzy łącznie ODMÓWIŁO MI TERAPII BUPRENORFINA OD KODEINY, a załatwiając na lewo była idealna bo mogę znaleźć tylko tramal który miałem przepisany po pożarze na przecięty prostownik 5 palca prawej stopy, nerw i kawałek mięśnia gdyż szukając psów zbiłem szkło i upadło i połowa życia poszła z dymem,. miałem derealizację, myślałem i chciałem by był to sen i płakałem. Dzisiaj objawia się mocnym zamyśleniem i opóźnieniem pomiędzy poczuciem danej emocji a świadomym zareagowaniem gdzie potrafię odłożyć emocję na bok albo po prostu śmiać się i nagle wyglądać strasznie i to dla żartów bo NIEKIEDY nie wiem jak się zachować i co jest złe skoro wszyscy przeżyją różne okresy do których mogą nawiązać ale ja nawet będąc artystą amatorem nie wiem jak wyrazić pustkę emocji przy uzależnieniu.... Piszę to jako sposób na wyrzucenie tego z siebie oraz by dać uwagę temu problemowi ponieważ można CHCIEĆ SAMEMU PRZESTAĆ ale środowiska albo jakieś jego jawyki LUB CZYJEŚ go pchają, lekarze ślą na detox w którym dnia by nie wyzyli i gdzie ja już pójdę myśląc że to wygląda o 180° inaczej niż było przedstawiane w gabinecie, a można schodzić buprenorfina w domu, lecz wymaga to MONITOROWANIA PACJENTA, i dla, na przykład jeden z wielu, "* Brzxchala" który jeszcze sam brał leki na ADHD i był apatyczny, przerywając w trakcie większości wypowiedzi jak nawet sam zadal pytanie jak mój kuzyn też ze Szczecina, jemu jest to cięższe by monitorować kogoś niż amfetamina dla dzieci bo patrzą za okno na lekcji. Mój 8 letni kuzyn mający także padaczki i dostający na zmianę pogarszającą amfetaminę i leki padaczkowe, WOW ☺️ Średniowiecze wciąż jest u nas i myślę że powinniśmy jako zwykli ludzie dla dobra narodu powiesić trochę czarownic i czarowników z magicznymi pigułkami bo niszczą ludziom życia, w pełni świadomie, pamiętając o leczonym człowieku tylko gdy nie ma wyjścia. Okropne i mam nadzieję że uda mi się to gdzieś opowiedzieć by słyszała większa publika ponieważ WYSYŁAJĄC DZIECKO GDZIEŚ ZA TRAWKE CZY LEKI WSADZACIE ICH OBOK HEROINISTOW BEZ DOBREJ OPIEKI I OCZEKUJĄC POPRAWY, NIE DA SIĘ A W POLSZY BYWA NAWET SMIERTELNE. DZIĘKUJĘ DOBRANOC, ROBIĘ "COŚ CO JEST NIEMOŻLIWE" SAM W DOMU PRZY SWOICH RADZĄC SOBIE PODDZIEMNIE I ŚREDNIO ZDROWO, WY MENDY SPOŁECZNE :)))) A dobrym psychiatrom i terapeutą, sponsorom i członkom grupy wsparcia za ratowanie ludziom życia, oni by nie chcieli byście poczuli nawet chwilowo jak to wszystko boli i męczy.....
Pragnę by nie reklamowano alkoholu i innych dopalaczy tylko żeby powstawały w mediach publicznych antyreklamy tych rzeczy. Żeby to było robione z miłością do 2. człowieka. Nie nachalnie ale konsekwentnie, tak samo z aborcją.
Doprowadza do smierci i zostawia pograzona rodzine i dziecko ktore nigdy nie pozna ojca , takie sa narkotyki , tragedia okropna , nawet Diagnose raka Tak nie bolala Jak to nieszczescie mojej 33 letniej siostrzenicy ktora jest pol roku Po slubie.
Czy były jakieś postępy lub znalazła Pani sposób na kontakt? 🥺 Prosiłbym napisać do mnie prywatnie jedną wiadomość co do tego, sytuacja jest krytyczna i może zaliczam się pod przeszczep a bóle i lęki nie dają mi zrobić badań, naprawdę bardzo proszę....
Jest to pobieżnie z tego co pamiętam na biologii. Trzeba też słuchać by chcieć wiedzieć. Najlepiej by było robić jakieś spotkania z osobami z różnymi zaburzeniami i terapeutami to może pomagać w autoobserwacji i prewencji. W przypadku schorzeń indukowanych alkoholem młody człowiek to trochę być może wyśmieje i tak samo może nie mieć wglądu a świadomy uzalezniony mógłby "odwinąć z taśmy" początki swojego nałogu. Może to pomoc postawić młodym znak stop dość wcześnie i szybko zacząć terapię, która nie będzie wyciąganiem z problemu tylko prewencja.
Sam fakt że tu jesteś i szukasz informacji, świadczy o tym że jest problem. Słowo uzależnienie jest na potrzeby terapii, ludzie nie mają zdiagnozowanego uzależnienia, a wiedzą że są uzależnieni. Sprobuj np nie pić w te dni ktore piłeś zawsze, zobaczysz że czegos Ci brak.. to już uzależnienie , nawyk wypracowany. Mowa o uzaleznieniu psychicznym co jest najważniejsze.
Bardzo pomocna rozmowa dla mnie. Dziękuję i pozdrawiam
Bardzo ciekawa rozmowa. Dziękuję
Najgorsze jest to, że jeśli ktoś uzależnił się od substancji psychoaktywnych ponieważ chciał zapełnić wspamnianą tu "pustkę" (szeroko rozumianą np. nieumiejętność odczuwania przyjemności z powodu zaburzeń nastroju, lęk przed czymś, nieśmiałość, nieumiejętność nawiązywania kontaktów itp.) to po odstawieniu tej substancji, ta "pustka" staje się jeszcze większa i jest nie do zniesienia. Do tego dochodzą objawy abstynencyjne (już pomijam te fizyczne bo one szybko mijają, podobnie jak grypa) ale psychika/mózg będzie się nadal domagał za wszelką cenę tej substancji i to przez długi czas.
Dlatego wyjście z uzależnienia jest tak cholernie trudne. Mimo tego, że czym bardziej się uzależniamy i coraz częściej zażywamy, tym coraz mniej w tym przyjemności a więcej cierpienia. Tak naprawdę już w głębokim uzależnieniu, człowiekowi zostają praktycznie tylko 2-3 emocje na krzyż tj. chwila euforii/ulgi, zejście a później samo cierpienie psychiczne do czasu aż znów zażyjemy swoją substancję. Powstaje takie błędne koło.
Dlatego też, wspomniany tu rok terapii to jest minimum aż neuroprzekaźnictwo i układ nagrody "się pozbiera". W tym czasie trzeba zająć się też leczeniem pierwotnej przyczyny która powodowała naszą "pustkę".
5rrtr
"W tym czasie trzeba zająć się też leczeniem pierwotnej przyczyny która powodowała naszą "pustkę"
a terapia tego nie obejmuje?
Najgorsze jest to, że naprawione układ nagrody i neuroprzekaźnictwo to nadal nie będzie sukces. Życie w świecie z powodu ciężkich uwarunkowań osobowości znacznie utrudnia uzyskiwanie poczucia szczęścia, więc substancja, jej działanie, zawsze będzie tym lepszym szczęściem, i jeszcze dostępnym na wyciągnięcie ręki.
Na dole rozpisalem swoją przygodę z leczenia się w Polsce, mam kilka lat ponad 20 i od kilku lat mam kontakt ze "specjalistami", a od dwóch, trzech walczę z opiatami i niestety przez niekompetencję muszę WSZYSTKO załatwiać sam by nie umrzeć z odwodnienia idąc od razu na dawke 0 gdyż leci ze mnie i nie mogę nic zjeść, leki przeciwbiegunkowe także są opiatami nie dającymi haju ale jednak i bolało mnie serce zawsze, a dawki jakie brałem wymagały bym kupował tańszy lek przez jego cenę, w którym każde pojedyncze opakowanie zawierało ilość jak jedna tabletka leku, którego nazwy nie podam i 3 gramy wypełniacza, z grupy alkoholi ale bardziej zasadowego niż kwasy w żołądku, to zwalczałem pijąc wielkie ilości Coca-Coli ze względu na kwas fosforowy i to chyba w pewien sposób uratowało moje flaki od mych głupich decyzji. Zaczalem wzmacniac lekami na receptę ktore juz bralem rano i wieczorem lecz w wiele mniejszych dawkach i dużo w to wszystko poszło sumienia i znajomości. Teraz by to wymagało wielu paczek bym coś poczuł i jakoś okolo 2 paczek plus leki najlepiej bym pozbył się głównych objawów odstawiennych a zbyt czułem że w środku są jakieś kłopoty i byłem dosłownie pozostawiony w kropce gdyż musze funkcjonowac i nawet już nie wierzę w detox będący jedna z ciezszych rzeczy w miejscu ktore moze o mnie zadbac a moze nie, może dac nam wiadro z kazdym facetem do mycia ubran w tym samym i zabierano klamki gdyż ktoś z grupki zostawil krew po tej samej igle i tej samej "pompce" x.x
No ale ta dyskusja mnie wciągnęła niczym film i pomogła sobie przetłumaczyć jak ludzka jest to sprawa oraz choroba. To jest konkretne podejście, fachowa definicja oraz precyzyjne pytania, każde do doktora mi też osobiście chodziło po głowie i zostało zadane przez prowadzącego. Jak TV V2.0 bo bez głupot i masz co chcesz albo CZEGO POTRZEBUJESZ!
Osobiscie schodzę tramalem ponieważ po wydaniu łącznie tysiąc złotych zostałem olany, tak jakby i już tłumaczę.
Dlaczego tak jakby? Ponieważ pierwszy psychiatra przepisujący mi amfetamine od 17 rż ale swoją drogą, kiedy poprosiłem o pomoc w zejściu z benzodiazepin szybko ale tak by nie dostać padaczki zaproponował detox. Bardzo słabo to brzmiało i opisał mi to jako przepompowanie kroplówką toksyn ze mnie i szybkie i później wolniejsze schodzenie...
W trakcie detoxu, w którym każdy oprócz ludzi (1-2 osoby) idących na zakupy BYL ZAMKNIĘTY CIĄGLE NA TYM SAMYM PIĘTRZE!!!! Bylo nas 26 chłopa i myliśmy ciuchy w JEDNYM WIADRZE!!!!
Bedac tam trzeci dzień zostałem zapytany czy coś chcę i myślę jak to, okazało się że mają sposób i wyrzucając telefon jako zapłatę i wciągając spowrotem CO CHCĄ przez kraty bo ktos nie strzeże tego bo jest 20 oddziałów czyli budynków, takim właśnie cudem TRAFIŁA NA ODDZIAŁ HEROINA. 3 OSOBY, 3 DNI, 1 STRZYKAWKA, 1 Z WIRUSEM HCV I POTRAFILI ZOSTAWIĆ KREW POD PRYSZNICEM. Później trafiła tam metamfetamina i była dzicz dopóki PACJENCI WSPÓLNIE NIE PODJĘLI DZIAŁANIA BY KAZAĆ WYRZUCIĆ MŁODEMU SWOJE ZAPASY KIEDY SŁUŻBA ŚMIAŁA SIĘ ŻE HEROINISTA NIE SPAŁ BO WCIĄGAŁ I PALIŁ FAJKI A RANO ZROBIŁ W SPODNIE. Moje podziękowania są dla dwóch gości w moim pokoju mających długie doświadczenie z heroiną oraz najbezpieczniejszymi z używek mając zdrowy umysł, psychodelikami.
Personel śmiał się z ginących łyżek od wstrzykiwania, a 2 miesiące zanim tam byłem ktoś popełnił samobójstwo ładowarkami i dlatego telefon ładowało się u "nich". Lekarz raz dziennie i żadnej pomocy pielęgniarza, źle dobrane dla mnie leki wywołały skurcze mięśni twarzy przed snem i gdy poskarżyłem się drzemiącej pani kierowniczce to dała mi melatonine 5mg mimo ze bralem na sen i mówiła bym nie patrzył w telefon, a samo zasypianie tam w ogóle nie sprawiało mi problemu ale całą noc byłem na nogach teoretycznie, grałem na konsoli od brata i jadłem płatki z mlekiem z kubka i nikogo nie zbudziłem swoim męczeniem się, dopiero o 15 pan wydający leki który sam brał zobaczył jaki jestem wymęczony i dał mi większą dawkę na ten dzień karząc iść spać od razu co zrobiłem.
Nieładnie, nieludzko, niezdrowo. Zakład w Ciborzu oceniam bardzo słabo a byłem tylko tam ale recepcja była przepiękna i motywująca 😂
OKROPNI LUDZIE POMAGAJĄ ZWYKŁYM POZBYĆ SIĘ PIENIĘDZY W ZAMIAN ZA TROCHĘ CZASU BEZ OBJAWÓW, TZW. LECZENIE OBJAWOWE.
Teraz 3 lekarzy łącznie ODMÓWIŁO MI TERAPII BUPRENORFINA OD KODEINY, a załatwiając na lewo była idealna bo mogę znaleźć tylko tramal który miałem przepisany po pożarze na przecięty prostownik 5 palca prawej stopy, nerw i kawałek mięśnia gdyż szukając psów zbiłem szkło i upadło i połowa życia poszła z dymem,. miałem derealizację, myślałem i chciałem by był to sen i płakałem. Dzisiaj objawia się mocnym zamyśleniem i opóźnieniem pomiędzy poczuciem danej emocji a świadomym zareagowaniem gdzie potrafię odłożyć emocję na bok albo po prostu śmiać się i nagle wyglądać strasznie i to dla żartów bo NIEKIEDY nie wiem jak się zachować i co jest złe skoro wszyscy przeżyją różne okresy do których mogą nawiązać ale ja nawet będąc artystą amatorem nie wiem jak wyrazić pustkę emocji przy uzależnieniu....
Piszę to jako sposób na wyrzucenie tego z siebie oraz by dać uwagę temu problemowi ponieważ można CHCIEĆ SAMEMU PRZESTAĆ ale środowiska albo jakieś jego jawyki LUB CZYJEŚ go pchają, lekarze ślą na detox w którym dnia by nie wyzyli i gdzie ja już pójdę myśląc że to wygląda o 180° inaczej niż było przedstawiane w gabinecie, a można schodzić buprenorfina w domu, lecz wymaga to MONITOROWANIA PACJENTA, i dla, na przykład jeden z wielu, "*
Brzxchala" który jeszcze sam brał leki na ADHD i był apatyczny, przerywając w trakcie większości wypowiedzi jak nawet sam zadal pytanie jak mój kuzyn też ze Szczecina, jemu jest to cięższe by monitorować kogoś niż amfetamina dla dzieci bo patrzą za okno na lekcji. Mój 8 letni kuzyn mający także padaczki i dostający na zmianę pogarszającą amfetaminę i leki padaczkowe, WOW ☺️
Średniowiecze wciąż jest u nas i myślę że powinniśmy jako zwykli ludzie dla dobra narodu powiesić trochę czarownic i czarowników z magicznymi pigułkami bo niszczą ludziom życia, w pełni świadomie, pamiętając o leczonym człowieku tylko gdy nie ma wyjścia.
Okropne i mam nadzieję że uda mi się to gdzieś opowiedzieć by słyszała większa publika ponieważ WYSYŁAJĄC DZIECKO GDZIEŚ ZA TRAWKE CZY LEKI WSADZACIE ICH OBOK HEROINISTOW BEZ DOBREJ OPIEKI I OCZEKUJĄC POPRAWY, NIE DA SIĘ A W POLSZY BYWA NAWET SMIERTELNE.
DZIĘKUJĘ DOBRANOC, ROBIĘ "COŚ CO JEST NIEMOŻLIWE" SAM W DOMU PRZY SWOICH RADZĄC SOBIE PODDZIEMNIE I ŚREDNIO ZDROWO, WY MENDY SPOŁECZNE :))))
A dobrym psychiatrom i terapeutą, sponsorom i członkom grupy wsparcia za ratowanie ludziom życia, oni by nie chcieli byście poczuli nawet chwilowo jak to wszystko boli i męczy.....
Daj adres gdzie dzieciom prezpisują amfetamine?
Łatwo się mówi o uzależnieniu ale trudniej coś z tym zrobić.
Zajebisty prowadzący, plus Pan Doktor. Świetny materiał.
Zgadzam się 100%. Pozdrawiam!
Pragnę by nie reklamowano alkoholu i innych dopalaczy tylko żeby powstawały w mediach publicznych antyreklamy tych rzeczy. Żeby to było robione z miłością do 2. człowieka. Nie nachalnie ale konsekwentnie, tak samo z aborcją.
Dlaczego prowadzący wciąż przerywa i nie daje dokończyć myśli, zdania zaproszonego gościa? Nie dam rady tego słuchać
Niestety, tak ciekawy temat i wspanialy lekarz, ale...
Życie ludzkie byłoby dużo bardziej przyjemne i mniej skomplikowane, jakby zamiast dłoni miał, powinien mieć kopyta.😉
Doprowadza do smierci i zostawia pograzona rodzine i dziecko ktore nigdy nie pozna ojca , takie sa narkotyki , tragedia okropna , nawet Diagnose raka Tak nie bolala Jak to nieszczescie mojej 33 letniej siostrzenicy ktora jest pol roku Po slubie.
Jak rozmawiać i jak namówić uzależnionego do leczenia
Jak można się skontaktować
Czy były jakieś postępy lub znalazła Pani sposób na kontakt? 🥺 Prosiłbym napisać do mnie prywatnie jedną wiadomość co do tego, sytuacja jest krytyczna i może zaliczam się pod przeszczep a bóle i lęki nie dają mi zrobić badań, naprawdę bardzo proszę....
Ale ten prowadzacy jesy męczący, przerywa, tlumaczy to co mowi ekspert na jezyk dla przedszkolakow.
czyli nie ma czegoś takiego jak przyjemność wszystko to jest proces chemiczny
Jest i zapewnia to właśnie proces chemiczny. 🙂
Mam chorobę dwubiegunowe strodzona przez lekarzy a w USA 8 lat leczyłam się na ADR w Polsce to klasyfikuje pod dwubiegunowe
Pytanie czy leki od lekarza to są złe
Postkalam ostatnio psychiatra który wyśmiał moja terapię
Czy osobie w potrzebie nie można pomóc i konic
Ja bym chciala
A co jeżeli to nie jest takie typowe uzalezniene
W szkołach też powinno się o tym mówić dzieciom i młodzieży.
Jest to pobieżnie z tego co pamiętam na biologii. Trzeba też słuchać by chcieć wiedzieć. Najlepiej by było robić jakieś spotkania z osobami z różnymi zaburzeniami i terapeutami to może pomagać w autoobserwacji i prewencji.
W przypadku schorzeń indukowanych alkoholem młody człowiek to trochę być może wyśmieje i tak samo może nie mieć wglądu a świadomy uzalezniony mógłby "odwinąć z taśmy" początki swojego nałogu. Może to pomoc postawić młodym znak stop dość wcześnie i szybko zacząć terapię, która nie będzie wyciąganiem z problemu tylko prewencja.
Czysta jakość!!!!!
nie wiem czy jestem uzależniony bardzo lubię alkochol piję bo mi smakuje
Jak bardzo lubisz to jak jeszcze nie jesteś to będziesz chyba że.....
Sam fakt że tu jesteś i szukasz informacji, świadczy o tym że jest problem. Słowo uzależnienie jest na potrzeby terapii, ludzie nie mają zdiagnozowanego uzależnienia, a wiedzą że są uzależnieni. Sprobuj np nie pić w te dni ktore piłeś zawsze, zobaczysz że czegos Ci brak.. to już uzależnienie , nawyk wypracowany. Mowa o uzaleznieniu psychicznym co jest najważniejsze.
Mefedronofoman