▶ Odcinek jest rozwinięciem tego filmu: ua-cam.com/video/a6PAwvUrQ8c/v-deo.html ▶ Na kanale ADVENTURER przekonacie się czy psy radzą sobie podczas wypraw survivalowych: ua-cam.com/video/mRVu2rZ_dVk/v-deo.html Czołgiem!
Czesc! Niejestem Polakiem, ale Czechiem,polski jazyk umiem troche. Dzik i niedwiedz jest ok, clowiek jest wiekszy problem, ale clowiek niema co robicz w gorach w nocy. To w zasadzie jest tylko w glowie bushcraftera. Pozdrawiam.
Witam! Z tymi myśliwymi to nie do końca tak...przypuszczam, że chłopak miał na myśli przypadek, gdy myśliwy może wystrzelić w stronę, gdzie jest rozwieszony hamak i wtedy mamy problem...Myśliwy przecież nie wie, że ja tam w hamaku leżę. Bywają też przypadki kłusownictwa i tu też możemy mieć nieprzyjemną sytuację bo kłusownikom najmniej zależy na tym, aby ich ktoś spotkał na "gorącym uczynku". Znalezienie miejsca gdzie nie ma myśliwskich ambon w mojej okolicy graniczy z cudem.
Kij tam z niedźwiedziami i wilkami. Podobno małe bobry wydają głosy kubek w kubek jak płaczące niemowlę. Ja bym się obesrał ze strachu, jakby mi się w środku nocy koło namiotu rozległ płacz niemowlęcia ;).
....slucham z ciekawosca twoich przemyslanych wywodow. ....doswiadczylem zeczy nieprzyjemnej kiedy to , wedrowalem noca po duktach lesnych podczas silnego wiatru. co chwle ogladalem sie za siebie , bo wydawalo mi sie ze ktos za mna idzie. ...kiedy indziej noca , podczas zamieci snieznej w polu , weszlem bladzac na zamarzniety ,pokryty sniegiem staw, i dobrze ze sie w pore wycofalem. ...nigdy noca nie spie w lesie , bo jest bardzo glosno. .... wole rozbic sie " skoro swit " ,bo wtedy zwierzaki ida spac ...... dzieki jeszcze raz ,i DZIALAJ DALEJ Z POWODZENIEM !!
Niebezpieczeństwo ze strony dzików grozi nam przede wszystkim na terenach miejskich i podmiejskich. Takie dziki nie boją się zbytnio ludzi, potrafią zignorować hałas czy krzyki, podejść do obozu jak wyczują jedzenie i nagle poczuć się zagrożone i zaatakować.
Nie poruszyłeś najważniejszego tematu. Zawsze, ale to zawsze musisz sie komuś zameldować. Gdzie jesteś, o której mniej więcej wrócisz. Żeby w razie co łatwo można było odnaleźć Twoje zwłoki ;) A tak poważnie to mógłbyś skręcić kostkę, złamać nogę, stracić przytomność. A znaleźć kogoś w lesie (zwłaszcza nie daj Boże ubranego w kolory maskujące) jest cholernie trudno. Mówię to jako ratownik z przeszkoleniem poszukiwawczym.
to prawda z glosami chyba kazdy muzg tak interpretuje slyszane dźwięki, ja tego doswiadczylem i koledzy ktorzy decydowali sie na samotne wypady ale to mija z czasem😉
Ja z dzikiem miałem styczność 2 razy będąc w wojsku. Jakiś respekt jest bo to dzikie zwierzę ale bardziej to strach jest wiedząc że śpisz w lesie w którym są wilki a w Pomorskim jest ich coraz więcej
W tamtym Tygodniu łaziłem rzeką między kamieniami większymi odemnie i myślałem że muzyka leci za jednym z kamieni, a to tylko woda była tylko z większym spadkiem😁leciała i takie dźwięki wydawała 😁a obserwowały mnie kozice górskie ze skał w górze 😁
W poprzednim odcinku wymieniałeś występujące w Polsce drapieżniki, czyli niedźwiedzie i wilki i o ile temat niedźwiedzi jest chyba wyczerpany, tak o wilkach niestety nie wspomniałeś. Szkoda, bo akurat ich w moich rejonach jest pod dostatkiem. Miałem, co prawda, kilka nieśmiałych spotkań z nimi, ale wilki bardzo obrosły w mity na swój temat i ciężko odróżnić prawdę od bajań 😉
Nieśmiałość to coś, co charakteryzuje spotkanie z wilkami - boją się ludzi. W Polsce od zakończenia II Wojny Światowej nie było żadnych ataków dzikich wilków na ludzi, były pojedyncze agresywne zachowania oswojonych osobników. Zdecydowanie groźniejsze są dzikie psy, o których Kajetan napisał nawet wpis na naszym blogu 👉 milworld.pl/Atak-psa-co-robic-gdy-pies-atakuje-blog-pol-1635590526.html
@mpack71 Najlepszy dowód że szlaki są bezpieczne. Żeby podać przykład grozy czyli morderstwo studentów trzeba sięgać prawie ćwierć wieku wstecz. Gdy pewnie większość to czytających nawet tyle nie żyje.
Nie wyobrazam sobie wycieczki w Tatry lub Bieczczady bez swojego Remingtona kal. 44. Uwazam ze zabieranie broni czarmoprochowei w te rejony powinno byc oficjalnie zalecane. Bo co jezeli zaskoczony niedzwiedz ruszy z atakiem w moim kierunku? Mam udawac niezywego? Dlatego w razie takiej sytuacji wole miec wlasne argumenty niz decyzje o swoim losie pozostawic zwierzeciu.
Pytanie czy Remington dodatkowo niedźwiedzia nie rozjuszy. Nie tak łatwo powalić go strzałem z broni. Natomiast huk wystrzału może świetnie sprawdzić się jako straszak. //Kajetan
@@MilworldPl Jerzeli dostanie w glowe to nie ma szans . W magazynku jest szesc kul, zawsze mozna poprawic. Nalezy oczywiscie zaznaczyc ze efektywne poslugiwanie sie taka bronia wymaga treningu i obycia z nia.
@@k.s.m1968 już widzę, jak to powalasz takiego rozjuszonego niedźwiedzia. Widzisz, że akurat szarżuje i skąd. Wiesz, kiedy tego remingtona wyjąć i wymierzyć. Albo jak żołnierz swat, chodzisz non stop, z wycelowana bronią przed siebie. Nawet wyszkoleni myśliwi, niejednokrotnie nie są w stanie trafić zwierzęcia. Najlepsza bronią jest nasza aktywność i użycie mózgu, odpowiednie przygotowanie do wyprawy i tyle. Z broni to co najwyżej gaz na niedźwiedzie. Nie bez powodu właśnie z nim chodzą np. Amerykanie, a ci, są z pewnością doświadczeni ;)
A co w sytuacji kiedy nie śpimy w jednym miejscu w nocy w lesie tylko sytuacja zmusza nas do przemieszczania się przez ten las nocą z zapasem zapakowanego w reklamówki jedzenia, np kanapki... Jak uniknąć nagłego wpadnięcia na zwierzę i zaskoczenia go? Czy to prawda że tam gdzie są niedźwiedzie, wilki dobrze jest włączyć na głośniku w smartfonie muzykę żeby grała? :)
Ja tam nie boję się zwierząt, myśliwych ani sebiksów. Za to jest kwestia nie poruszona "leśni ludzie", co jak jakiś menel który zdecydował żywić się grzybami wiewiórkami i mchem zamiast żebrać w mieście będzie chciał mnie zjeść okraść albo sponiewierać w trakcie snu. Czy tacy ludzie występują czy to imaginacja?
Gorzej jeśli pies pogna za zwierzyną lub sprowokuje dzika do ataku. Natomiast jeśli jest dobrze ułożony, tak jak Muffin z ostatniego odcinka na moim kanale to rzeczywiście w porę ostrzeże właściciela.
Rzeczywiście - natknięcie się na zbira w lesie jest mało prawdopodobne, niemniej może się trafić jakiś niezrównoważony psychicznie siekiernik, albo można znaleźć się w niewłaściwym miejscu i czasie, jak para studentów w 1997 roku pod Narożnikiem w Górach Stołowych. Osobiście miałem sytuację, że nocując pod namiotem zbyt blisko (bo d... ze mnie, a nie survivalowiec czy eksplorator) drogi prowadzącej od strony Gierzczy Dolnych do Sierpnicy i dalej na Sokoła w Górach Sowich ktoś ewidentnie obchodził namiot - wyskoczywszy z duszą na ramieniu, czołówką na głowie i saperką w dłoni nikogo nie zauważyłem. Andrzej z kanału "Kulawa Eksploracja" opisuje zdarzenie, kiedy po wyjściu ze sztolni Sobonia został zaatakowany wyciem, hałasem i wystrzałami przez grupę kryjącą się wśród drzew. W miejscach takich jak Ślęża nierzadko spotykają się nie tylko wyznawcy wierzeń przedchrześcijańskich, ale i znajdujący się w stanie po użyciu "podobnie działających środków" rządni ofiar sataniści. Według mnie sporo kwestii psychologicznych, a i praktycznych - rozwiązałoby posiadanie broni palnej. Bo to i świadomość możliwości uzbrojenia ofiary u ewentualnych napastników budziłaby respekt, a i jeden strzał w powietrze kończyłby 99% przypadków agresji u ludzi i spotykanych u nas zwierząt. Mówię to jako ten, któremu jeszcze dane było służyć w wojsku i wiem, że sam dźwięk przeładowania kałacha powoduje ucieczkę w podskokach usiłującego wejść na wysunięty posterunek wartowniczy. Pochwalę się, że w zeszłym roku powołano mnie na szkolenie, które wspominam wspaniale - broń, strzelanie, podchody z samodzielnym gotowaniem z racji żywieniowej w terenie, gotowość na zagrożenia chemiczne, sprzęt wojskowy, że o tzw. kolegach z wojska nie wspomnę, tudzież o sukcesie w postaci zwycięstwa w kompanijnym turnieju strzeleckim, skutkującym dyplomem i nagrodą pieniężną od dowódcy jednostki.
@@DRECHU87 Normalnie - żołnierze rezerwy okresowo są powoływani na szkolenia, podczas których pełnią służbę na stanowiskach, na jakich pełnili by ją w czasie "W". Kieruje na takie szkolenia właściwa Wojskowa Komenda Uzupełnień w zależności od zapotrzebowania macierzystej jednostki wojskowej. Jeśli ktoś nigdy nie był w wojsku, a chciałby wziąć udział w podobnym szkoleniu jako ochotnik - najbliższa WKU wydaje mi się najlepszym miejscem uzyskania informacji. Szkolenie dla mnie oczywiście bezpłatne, pełen wikt i opierunek oraz odpowiedni do stopnia i funkcji żołd. Czoł(gi)em! :D
Większość seryjnych morderców planuje zbrodnie a na tych impulsywnych wystarczy być impulsywny pierwszy 😂 większość też atakuje z zaskoczenia śledząc swoje ofiary no i ataki są na osoby słabsze a nie na ludzi z maczetami . No i jeszcze to są ludzie zawsze można się dogadać 😂 Mordercy też nie zabijają innych na lewo i prawo muszą mieć akurat taki nastrój i pewnie też uznać to że sami ze swojego ataku wyjda cało . Krótko morderca żeby kogoś zabić musi mieć jakiś powód czyli motyw .
Jeszcze tylko tego by brakowało, żeby bushcrafterzy łazili z bronią palną do lasu. Już to widzę, człowiek pierwszy raz nocujący w lesie, prawie nie śpiący całą noc (bo pierwszej nocy mało się śpi), ściskający pistolet i podskakujący na każdy rzeczywisty czy wyimaginowany szelest. Nawet w górach, na popularnych szlakach w Sudetach, w zasadzie po 18-19 godzinie nie ma żadnych ludzi. Przechodząc główny szlak sudecki rozbijałem się z namiotem 50m od szlaku i nigdy w życiu nikogo nocą nie spotkałem. W mniej popularnych turystycznie rejonach w ogóle spotkać człowieka przez cały dzień bywa sztuką. Właśnie wróciłem z dwudniowej wycieczki do Puszczy Nadnoteckiej i przez dwa dni, poza trzema leśniczymi w autach, nie spotkałem żywej duszy, a pogoda była piękna. Więc przejmowanie się ludźmi o złych zamiarach, bo trzydzieści lat temu kogoś zastrzelono, jest lekko śmieszne. Nie nocować za blisko dróg czy osad ludzkich, i nie ma szans na spotkanie nikogo.
Chodziłem kiedyś po kampinosie, mijałem pare młodych ludzi na rowerach. Za plecami usłyszałem, jak ona mówi do kompana ‚jezu, ludzie się nie boja tak chodzić samemu po lesie!?' Dodam, ze była godzina 17:00 w czerwcu…
Dlaczego nic nie wspominasz o kłusownikach, złodziejach drewna itp? Poza tym na terenie nizinnym każdy las jest wręcz obstawiony ambonami. Zbyt ogólnie się wypowiadasz moim zdaniem. To nie chodzi o to, żeby znaleźć sposób na strach psychologiczny, ale żeby być świadomym realnych sytuacji które mogą się wydarzyć. Szkolenie z ucieczki na drzewo przed dzikiem? Niestety, nie przekonuje mnie to.
▶ Odcinek jest rozwinięciem tego filmu: ua-cam.com/video/a6PAwvUrQ8c/v-deo.html
▶ Na kanale ADVENTURER przekonacie się czy psy radzą sobie podczas wypraw survivalowych: ua-cam.com/video/mRVu2rZ_dVk/v-deo.html
Czołgiem!
dzięki temu filmikowi boję się nocować w lesie jeszcze bardziej 😀👍
Czesc! Niejestem Polakiem, ale Czechiem,polski jazyk umiem troche. Dzik i niedwiedz jest ok, clowiek jest wiekszy problem, ale clowiek niema co robicz w gorach w nocy. To w zasadzie jest tylko w glowie bushcraftera. Pozdrawiam.
Jo! Pozdravy :)
W 2019r, obecność niedźwiedzia odnotowano nawet na Podlasiu. Także ciekawie to się prezentuje. Wilki skolei to nic dziwnego :)
Witam! Z tymi myśliwymi to nie do końca tak...przypuszczam, że chłopak miał na myśli przypadek, gdy myśliwy może wystrzelić w stronę, gdzie jest rozwieszony hamak i wtedy mamy problem...Myśliwy przecież nie wie, że ja tam w hamaku leżę. Bywają też przypadki kłusownictwa i tu też możemy mieć nieprzyjemną sytuację bo kłusownikom najmniej zależy na tym, aby ich ktoś spotkał na "gorącym uczynku". Znalezienie miejsca gdzie nie ma myśliwskich ambon w mojej okolicy graniczy z cudem.
Kij tam z niedźwiedziami i wilkami. Podobno małe bobry wydają głosy kubek w kubek jak płaczące niemowlę. Ja bym się obesrał ze strachu, jakby mi się w środku nocy koło namiotu rozległ płacz niemowlęcia ;).
Przezylismy z kolega cos takiego... podchodziło noca dwa razy.i doslownie wydawalo odglosy jak placz dziecka
@@korkodill ja bym krzyknął *"mrda w kubeł. Tu się śpi"*
....slucham z ciekawosca twoich przemyslanych wywodow. ....doswiadczylem zeczy nieprzyjemnej kiedy to , wedrowalem noca po duktach lesnych podczas silnego wiatru. co chwle ogladalem sie za siebie , bo wydawalo mi sie ze ktos za mna idzie. ...kiedy indziej noca , podczas zamieci snieznej w polu , weszlem bladzac na zamarzniety ,pokryty sniegiem staw, i dobrze ze sie w pore wycofalem. ...nigdy noca nie spie w lesie , bo jest bardzo glosno. .... wole rozbic sie " skoro swit " ,bo wtedy zwierzaki ida spac ...... dzieki jeszcze raz ,i DZIALAJ DALEJ Z POWODZENIEM !!
Niebezpieczeństwo ze strony dzików grozi nam przede wszystkim na terenach miejskich i podmiejskich. Takie dziki nie boją się zbytnio ludzi, potrafią zignorować hałas czy krzyki, podejść do obozu jak wyczują jedzenie i nagle poczuć się zagrożone i zaatakować.
Nie poruszyłeś najważniejszego tematu. Zawsze, ale to zawsze musisz sie komuś zameldować. Gdzie jesteś, o której mniej więcej wrócisz. Żeby w razie co łatwo można było odnaleźć Twoje zwłoki ;) A tak poważnie to mógłbyś skręcić kostkę, złamać nogę, stracić przytomność. A znaleźć kogoś w lesie (zwłaszcza nie daj Boże ubranego w kolory maskujące) jest cholernie trudno. Mówię to jako ratownik z przeszkoleniem poszukiwawczym.
To wszystko prawda, ale co to ma wspólnego z tematem odcinka? 🤔 //Kajetan
@@MilworldPl To przede wszystkim zmniejsza poziom stresu samotnej nocy w lesie. Ktoś wie gdzie Cię szukać. :)
W przypadku rzeczywistego zagrożenia mowa będzie już tylko o szukaniu zwłok, wiec poziomu strachu w ten sposób nie zredukujesz ;)
@@MilworldPlnamierzą telefon
to prawda z glosami
chyba kazdy muzg tak interpretuje slyszane dźwięki, ja tego doswiadczylem
i koledzy ktorzy decydowali sie na samotne wypady
ale to mija z czasem😉
Dziękuję za odpowiedź :)
Świetny kanał
Raz spotkałem psa w terenie, był sporo większy od bernardyna.
Ja z dzikiem miałem styczność 2 razy będąc w wojsku. Jakiś respekt jest bo to dzikie zwierzę ale bardziej to strach jest wiedząc że śpisz w lesie w którym są wilki a w Pomorskim jest ich coraz więcej
W tamtym Tygodniu łaziłem rzeką między kamieniami większymi odemnie i myślałem że muzyka leci za jednym z kamieni, a to tylko woda była tylko z większym spadkiem😁leciała i takie dźwięki wydawała 😁a obserwowały mnie kozice górskie ze skał w górze 😁
W poprzednim odcinku wymieniałeś występujące w Polsce drapieżniki, czyli niedźwiedzie i wilki i o ile temat niedźwiedzi jest chyba wyczerpany, tak o wilkach niestety nie wspomniałeś. Szkoda, bo akurat ich w moich rejonach jest pod dostatkiem. Miałem, co prawda, kilka nieśmiałych spotkań z nimi, ale wilki bardzo obrosły w mity na swój temat i ciężko odróżnić prawdę od bajań 😉
Nieśmiałość to coś, co charakteryzuje spotkanie z wilkami - boją się ludzi. W Polsce od zakończenia II Wojny Światowej nie było żadnych ataków dzikich wilków na ludzi, były pojedyncze agresywne zachowania oswojonych osobników. Zdecydowanie groźniejsze są dzikie psy, o których Kajetan napisał nawet wpis na naszym blogu 👉 milworld.pl/Atak-psa-co-robic-gdy-pies-atakuje-blog-pol-1635590526.html
A w dzisiejszych czasach, nie ma tak, że te na granicy jak mu się uda, to lata po lesie? Albo ukry? ;d
W jaki sposób się zachować, gdy podczas nocowania w lesie zastanie nas burza?
Inny człowiek jest największym zagrożeniem...
@mpack71
Najlepszy dowód że szlaki są bezpieczne. Żeby podać przykład grozy czyli morderstwo studentów trzeba sięgać prawie ćwierć wieku wstecz. Gdy pewnie większość to czytających nawet tyle nie żyje.
A co jak grzebie mi w plecaku?
Najgroźniejsza jest głodna teściowa nawet w lesie 😂
Czołgiem! :D
Czołgiem! ;)
Żarcie daleko od obozowiska, najlepiej 5-6 m. od niego i wiszące na drzewie mniej więcej 7-9 m. nad
Wszędzie można biwakowac? A jeśli właściciel lasu przyjedzie ?
Nie wyobrazam sobie wycieczki w Tatry lub Bieczczady bez swojego Remingtona kal. 44. Uwazam ze zabieranie broni czarmoprochowei w te rejony powinno byc oficjalnie zalecane. Bo co jezeli zaskoczony niedzwiedz ruszy z atakiem w moim kierunku? Mam udawac niezywego? Dlatego w razie takiej sytuacji wole miec wlasne argumenty niz decyzje o swoim losie pozostawic zwierzeciu.
Pytanie czy Remington dodatkowo niedźwiedzia nie rozjuszy. Nie tak łatwo powalić go strzałem z broni. Natomiast huk wystrzału może świetnie sprawdzić się jako straszak. //Kajetan
@@MilworldPl Jerzeli dostanie w glowe to nie ma szans . W magazynku jest szesc kul, zawsze mozna poprawic. Nalezy oczywiscie zaznaczyc ze efektywne poslugiwanie sie taka bronia wymaga treningu i obycia z nia.
@@k.s.m1968 już widzę, jak to powalasz takiego rozjuszonego niedźwiedzia. Widzisz, że akurat szarżuje i skąd. Wiesz, kiedy tego remingtona wyjąć i wymierzyć. Albo jak żołnierz swat, chodzisz non stop, z wycelowana bronią przed siebie. Nawet wyszkoleni myśliwi, niejednokrotnie nie są w stanie trafić zwierzęcia. Najlepsza bronią jest nasza aktywność i użycie mózgu, odpowiednie przygotowanie do wyprawy i tyle. Z broni to co najwyżej gaz na niedźwiedzie. Nie bez powodu właśnie z nim chodzą np. Amerykanie, a ci, są z pewnością doświadczeni ;)
Hej. Należy jeszcze dodać do tych zwierzaków wilki oraz sfory psów które często są głodne i nie boją się ludzi. Pozdrawiam 🏕️🏞️👍😀
A co w sytuacji kiedy nie śpimy w jednym miejscu w nocy w lesie tylko sytuacja zmusza nas do przemieszczania się przez ten las nocą z zapasem zapakowanego w reklamówki jedzenia, np kanapki... Jak uniknąć nagłego wpadnięcia na zwierzę i zaskoczenia go? Czy to prawda że tam gdzie są niedźwiedzie, wilki dobrze jest włączyć na głośniku w smartfonie muzykę żeby grała? :)
Ja tam nie boję się zwierząt, myśliwych ani sebiksów. Za to jest kwestia nie poruszona "leśni ludzie", co jak jakiś menel który zdecydował żywić się grzybami wiewiórkami i mchem zamiast żebrać w mieście będzie chciał mnie zjeść okraść albo sponiewierać w trakcie snu. Czy tacy ludzie występują czy to imaginacja?
xDD
Występują, ale czy w Polsce, to nie wiem ?:/ Bardziej to w hameryce ;)
nie ma czego się bać ,to zwierzęta boja się ludzi i omijają z daleka ,ewentualnie jakieś chore ,najlepszym sposobem to mieć Psa :) wyczuje zagrożenie
Gorzej jeśli pies pogna za zwierzyną lub sprowokuje dzika do ataku. Natomiast jeśli jest dobrze ułożony, tak jak Muffin z ostatniego odcinka na moim kanale to rzeczywiście w porę ostrzeże właściciela.
Dzik to nie jest Dzika świnia.
Świnia to jest udomowiony dzik
Brawo👏
Tak samo jak 'dziki kot' to *nie **_żbik, jenot czy ryś,_* tylko nie udomowiony kot
Przecież jeleń tez jest niebezpieczny
Bo troche to śmiesznie wyglądało przychodzisz ,chcesz go obudzić a on na drzewie siedzi😂😂
Hej czy ty grasz w Clash Royale? I jesteś w clanie Polish Recruits
@@RafikowskyPL część nie gram nawet nie wiem co to za gra
@@maslana3411 No to ogromny zbieg okoliczności bo w tej grze jest osoba o takim samym nicku i awatarze co ty
Bo to popularna postać
Sebixy nie chodzą pojedynczo
Ani pojedynczo, ani grupowo. Po prostu nie chodzą do lasu w środku nocy :)
Raczej trzeba się bać kłusowników
Bo nie stety są
YYYYYYYY naprawdę dziwna
Tak na drzewo a jak jesteś z psem ?????
Rzeczywiście - natknięcie się na zbira w lesie jest mało prawdopodobne, niemniej może się trafić jakiś niezrównoważony psychicznie siekiernik, albo można znaleźć się w niewłaściwym miejscu i czasie, jak para studentów w 1997 roku pod Narożnikiem w Górach Stołowych. Osobiście miałem sytuację, że nocując pod namiotem zbyt blisko (bo d... ze mnie, a nie survivalowiec czy eksplorator) drogi prowadzącej od strony Gierzczy Dolnych do Sierpnicy i dalej na Sokoła w Górach Sowich ktoś ewidentnie obchodził namiot - wyskoczywszy z duszą na ramieniu, czołówką na głowie i saperką w dłoni nikogo nie zauważyłem. Andrzej z kanału "Kulawa Eksploracja" opisuje zdarzenie, kiedy po wyjściu ze sztolni Sobonia został zaatakowany wyciem, hałasem i wystrzałami przez grupę kryjącą się wśród drzew. W miejscach takich jak Ślęża nierzadko spotykają się nie tylko wyznawcy wierzeń przedchrześcijańskich, ale i znajdujący się w stanie po użyciu "podobnie działających środków" rządni ofiar sataniści.
Według mnie sporo kwestii psychologicznych, a i praktycznych - rozwiązałoby posiadanie broni palnej. Bo to i świadomość możliwości uzbrojenia ofiary u ewentualnych napastników budziłaby respekt, a i jeden strzał w powietrze kończyłby 99% przypadków agresji u ludzi i spotykanych u nas zwierząt. Mówię to jako ten, któremu jeszcze dane było służyć w wojsku i wiem, że sam dźwięk przeładowania kałacha powoduje ucieczkę w podskokach usiłującego wejść na wysunięty posterunek wartowniczy. Pochwalę się, że w zeszłym roku powołano mnie na szkolenie, które wspominam wspaniale - broń, strzelanie, podchody z samodzielnym gotowaniem z racji żywieniowej w terenie, gotowość na zagrożenia chemiczne, sprzęt wojskowy, że o tzw. kolegach z wojska nie wspomnę, tudzież o sukcesie w postaci zwycięstwa w kompanijnym turnieju strzeleckim, skutkującym dyplomem i nagrodą pieniężną od dowódcy jednostki.
@@DRECHU87 Normalnie - żołnierze rezerwy okresowo są powoływani na szkolenia, podczas których pełnią służbę na stanowiskach, na jakich pełnili by ją w czasie "W". Kieruje na takie szkolenia właściwa Wojskowa Komenda Uzupełnień w zależności od zapotrzebowania macierzystej jednostki wojskowej. Jeśli ktoś nigdy nie był w wojsku, a chciałby wziąć udział w podobnym szkoleniu jako ochotnik - najbliższa WKU wydaje mi się najlepszym miejscem uzyskania informacji. Szkolenie dla mnie oczywiście bezpłatne, pełen wikt i opierunek oraz odpowiedni do stopnia i funkcji żołd. Czoł(gi)em! :D
Większość seryjnych morderców planuje zbrodnie a na tych impulsywnych wystarczy być impulsywny pierwszy 😂 większość też atakuje z zaskoczenia śledząc swoje ofiary no i ataki są na osoby słabsze a nie na ludzi z maczetami . No i jeszcze to są ludzie zawsze można się dogadać 😂 Mordercy też nie zabijają innych na lewo i prawo muszą mieć akurat taki nastrój i pewnie też uznać to że sami ze swojego ataku wyjda cało . Krótko morderca żeby kogoś zabić musi mieć jakiś powód czyli motyw .
W okolice Sobonia solo bym się nie wybrał. Nigdy w życiu! Wystarczy obejrzeć kilka filmów Dariusza Kwietnia ...
Jeszcze tylko tego by brakowało, żeby bushcrafterzy łazili z bronią palną do lasu. Już to widzę, człowiek pierwszy raz nocujący w lesie, prawie nie śpiący całą noc (bo pierwszej nocy mało się śpi), ściskający pistolet i podskakujący na każdy rzeczywisty czy wyimaginowany szelest.
Nawet w górach, na popularnych szlakach w Sudetach, w zasadzie po 18-19 godzinie nie ma żadnych ludzi. Przechodząc główny szlak sudecki rozbijałem się z namiotem 50m od szlaku i nigdy w życiu nikogo nocą nie spotkałem.
W mniej popularnych turystycznie rejonach w ogóle spotkać człowieka przez cały dzień bywa sztuką. Właśnie wróciłem z dwudniowej wycieczki do Puszczy Nadnoteckiej i przez dwa dni, poza trzema leśniczymi w autach, nie spotkałem żywej duszy, a pogoda była piękna.
Więc przejmowanie się ludźmi o złych zamiarach, bo trzydzieści lat temu kogoś zastrzelono, jest lekko śmieszne.
Nie nocować za blisko dróg czy osad ludzkich, i nie ma szans na spotkanie nikogo.
@@MPACK71o co chodzi z tą parą studentów w Górach Stołowych?
Chodziłem kiedyś po kampinosie, mijałem pare młodych ludzi na rowerach. Za plecami usłyszałem, jak ona mówi do kompana ‚jezu, ludzie się nie boja tak chodzić samemu po lesie!?' Dodam, ze była godzina 17:00 w czerwcu…
Dlaczego nic nie wspominasz o kłusownikach, złodziejach drewna itp? Poza tym na terenie nizinnym każdy las jest wręcz obstawiony ambonami. Zbyt ogólnie się wypowiadasz moim zdaniem. To nie chodzi o to, żeby znaleźć sposób na strach psychologiczny, ale żeby być świadomym realnych sytuacji które mogą się wydarzyć. Szkolenie z ucieczki na drzewo przed dzikiem? Niestety, nie przekonuje mnie to.
A co jak ktoś lubi las a boi się pająków szczypawic mrówek wogole owadów.pozdrawiam
Wtedy polecam spanie w hamaku :) //Kajetan
Trza być czujnym jak ważka i uważać na pochlanych myśliwców...dziki nie gwałcą😂.
Hahaha