Cześć! Domyślam się, że przykład "influencerski" może w pierwszym odczuciu wydać się Wam z innego świata, ale myślę, że można go przełożyć na każdą branżę usługową, bo potencjalni klienci mogą próbować w podobny sposób naruszyć nasze granice (wymagać więcej niż się umówiliście, oczekiwać specjalnego traktowania itd.). Rozważałam wycięcie tej historii z odcinka, bo raczej o takich kulisach "się nie mówi", ale doszłam do wniosku, że chcę w moim podcaście opisywać autentyczne sytuacje, które rzeczywiście mnie obecnie dotyczą, a nie bazować na hipotetycznych :) Uznałam, że warto to dodać. Pięknego dnia!
Dobrze, że o tym mówisz. Ja też się z tym spotykam przy kontakcie z klientami. Jak mówisz bardzo ciężko jest postawić granice. A dasz palec to urwą Ci rękę.
Szanuję. Szczególnie historia o współpracy z marką zrobiła na mnie wrażenie. Ale właśnie dlatego nienawidzę dostawania prezentów... nawet od rodziny. Często nietrafione a w dodatku czuję się zobowiązana i wiem, że taki darczyńca potrafi się upominać o swoje. Lepiej mi nic nie brać i nie tworzyć złudzeń... czasami czuję że żyję w innym świecie niż otaczający mnie ludzie, że istnieje świat zasad i oczekiwań których absolutnie nie rozumiem i nie widzę. Ale trudno, trzeba jasno przedstawiać swoje zasady i chronić siebie, bo nikt inny dla nas tego nie zrobi. W relacjach z facetami jest podobnie, oczekują że każda kobieta z radością przyjmie każdy prezent w postaci płatności, komplementu, otwarcia drzwi czy całej reszty a następnie oczekują podziękowania w jakiś konkretny sposób. A weź powiedz że sobie nie życzysz prezentu, że czujesz sie niekomfortowo w takiej sytuacji... Być może faktycznie nie rozumiem tych niepisanych umów społecznych, ale tak długo jak odbierają mi wolność to nie zamierzam w tę gre grać.
Gabi, dziękuję za ten odcinek. W grudniu miałem pewną nieprzyjemną sytuację, która długo mnie męczyła. Wracając pewnego dnia późno domu byłem tak zmęczony, że potrzebowałem odpocząć. Okazało się jednak, że koleżanka i mój były już przyjaciel, nie byli do końca zadowoleni z wyników mojej pracy, którą mieliśmy następnego dnia prezentować na uczelni (taki lajtowy przedmiot) i kazali mi już i na teraz to poprawiać. Ja jednak wykazałem się asertywnością, że dziś tego nie zrobię ze względu na duże zmęczenie. Koleżanka przeklinała i wyzywała mnie na czacie, czego nawet się spodziewałem, ale konsekwentnie odmawiałem. Mój były przyjaciel, który był dla mnie jak brat, natomiast zadzwonił do mnie i spokojnie opisał sytuację, nie wiem, ale to była chyba 1 sytuacja od 5 lat znajomości, gdzie odmówiłem mu, bo wcześniej nie stawiałem granic i na wszystko się zgadzałem, bo może mu być źle. Zdenerwował się, ale nic nie powiedział, myślałem, że rozwiążemy tą sytuację na dniach i będzie po sprawie, bo w życiu różne sytuację się zdarzają i kłótnie są nie uniknione. Po dwóch dniach dzwoniąc do niego dowiedziałem się, że zostawił mnie i za moimi plecami postanowił dołączyć do innej grupy projektowej (omówieni byliśmy, że ja zrobię 2 projekty i on 2 z różnych przedmiotów). Moje były skończone i czekałem tylko na jego projekty, a on 1,5 miesiąca przed sesją mówi mi, że mam sobie je zrobić sam, bo on mi ich nie da. Kilka tygodni później znowu postawiłem się i to zakończyło naszą relację. Przez wiele miesięcy miałem wyrzuty, wracałem do tej sytuacji, stresowałem się, ale teraz wiem, że to on nie był w porządku (mimo, że to wiedziałem) i nie powinienem narzucać na siebie ciężaru winy, bo chciałem dla siebie dobrze. Tto on mnie oszukał i zostawił, bo nie pasowała mu jedna odmowa. Dodam jeszcze, że prezentacje i tak prezentowaliśmy końcem stycznia zgodnie z moimi przewidywaniami, ale przeprosin nie dostałem, bo przecież mogła być wcześniej. :P Uwolniłem się tym filmem od tego wydarzenia, już nie będzie miało na mnie wpływu jak wcześniej. Bo stawianie granic to wybór miedzy własnym dobrem, a dobrem ludzi, którzy jak widać nie koniecznie dbają o nasze dobro. Trzeba widzieć kogo wpierać i komu pomagać.
Mamy podobne priorytety.. To co słyszę to miód na moje serce.. Najważniejsze to być w zgodzie z własnym wartościami... Trzeba mieć odwagę, również odwagę bycia nielubianym 😊
Dzięki za poruszenie tego tematu. Jestem aktualnie w trakcie ustalania granic ze swoją (mam nadzieję niedługo) obecną pracodawczyniom. Będąc na umowie zlecenie to ja podaje swoją dyspozycyjność a ona nie ma prawa narzucać mi godzin pracy. Niestety z tego co widzę wszyscy mają to w d. i jestem chyba pierwsza w filmie która nie godzi się na takie warunki. Oczywiście jestem po wizycie u radcy prawnego i stosowne kroki zostaną podjęte, natomiast muszę na co dzień znosić pogardliwe spojrzenia i szepty. Nie dajmy się dymać, znajmym swoje prawa.
Znów pojawiłaś się "nie przypadkiem",jestem wdzieczna,że trafilam na Ciebie,od okolo 2 tyg. odsłuchuję twoje podcasty i zawsze cos" wezmę" z nich dla siebie, dzis bylo podobnie,pomyslalam :może coś będzie o asertywnosci,nie chciałam wygooglowywac czegokolwiek ,bo trafilabym na jakies ogolniki ,no i znalazlam, Twoje podcasty -to balsam na uszy, na umysl,sama esencja ps.bylam zdziwiona ,że można dołączyc komentarz, przewaznie są wylączone,co tez rozumiem.Jako poczatkująca minimalista,byłabym przytloczona i nie wiedzialabym czy najpierw czytać komentarze czy odsluchiwac tresc:)
dobrze że o tym mówisz, też zawsze myślałam że moje zmęczenie po spotkaniach wynika z mojego introwertyzmu😂 zwyczajnie jestem bardzo wyczulona na emocje i samopoczucie innych osób, działam jak skaner😅
To co jest siłą tego podcastu, jest jednoczesnie jego przekleństwem. Treści są bardzo osobiste, więc mam opory by "dzielić sie Tobą" z innymi. Polecanie Ciebie jest trudne. Choć poruszasz tematy są uniwersalne to jednak wyrażasz swoje odczucia, z ktorymi sie rezonuje lub nie. Jestes bardzo specyficzna "influenserką", trafiasz do wąskiej niszy.
Cześć! Domyślam się, że przykład "influencerski" może w pierwszym odczuciu wydać się Wam z innego świata, ale myślę, że można go przełożyć na każdą branżę usługową, bo potencjalni klienci mogą próbować w podobny sposób naruszyć nasze granice (wymagać więcej niż się umówiliście, oczekiwać specjalnego traktowania itd.). Rozważałam wycięcie tej historii z odcinka, bo raczej o takich kulisach "się nie mówi", ale doszłam do wniosku, że chcę w moim podcaście opisywać autentyczne sytuacje, które rzeczywiście mnie obecnie dotyczą, a nie bazować na hipotetycznych :) Uznałam, że warto to dodać. Pięknego dnia!
Super! Najlepsze historie to te prawdziwe, z życia wzięte. Gratuluję odwagi i uczciwość.
Właściwie to od kiedy są komentarze? Dawno mnie tu chyba nie było. Nadrobię materiał;)
Dobrze, że o tym mówisz. Ja też się z tym spotykam przy kontakcie z klientami. Jak mówisz bardzo ciężko jest postawić granice. A dasz palec to urwą Ci rękę.
Szanuję. Szczególnie historia o współpracy z marką zrobiła na mnie wrażenie. Ale właśnie dlatego nienawidzę dostawania prezentów... nawet od rodziny. Często nietrafione a w dodatku czuję się zobowiązana i wiem, że taki darczyńca potrafi się upominać o swoje. Lepiej mi nic nie brać i nie tworzyć złudzeń... czasami czuję że żyję w innym świecie niż otaczający mnie ludzie, że istnieje świat zasad i oczekiwań których absolutnie nie rozumiem i nie widzę. Ale trudno, trzeba jasno przedstawiać swoje zasady i chronić siebie, bo nikt inny dla nas tego nie zrobi.
W relacjach z facetami jest podobnie, oczekują że każda kobieta z radością przyjmie każdy prezent w postaci płatności, komplementu, otwarcia drzwi czy całej reszty a następnie oczekują podziękowania w jakiś konkretny sposób. A weź powiedz że sobie nie życzysz prezentu, że czujesz sie niekomfortowo w takiej sytuacji...
Być może faktycznie nie rozumiem tych niepisanych umów społecznych, ale tak długo jak odbierają mi wolność to nie zamierzam w tę gre grać.
Gabi, dziękuję za ten odcinek. W grudniu miałem pewną nieprzyjemną sytuację, która długo mnie męczyła. Wracając pewnego dnia późno domu byłem tak zmęczony, że potrzebowałem odpocząć. Okazało się jednak, że koleżanka i mój były już przyjaciel, nie byli do końca zadowoleni z wyników mojej pracy, którą mieliśmy następnego dnia prezentować na uczelni (taki lajtowy przedmiot) i kazali mi już i na teraz to poprawiać. Ja jednak wykazałem się asertywnością, że dziś tego nie zrobię ze względu na duże zmęczenie. Koleżanka przeklinała i wyzywała mnie na czacie, czego nawet się spodziewałem, ale konsekwentnie odmawiałem. Mój były przyjaciel, który był dla mnie jak brat, natomiast zadzwonił do mnie i spokojnie opisał sytuację, nie wiem, ale to była chyba 1 sytuacja od 5 lat znajomości, gdzie odmówiłem mu, bo wcześniej nie stawiałem granic i na wszystko się zgadzałem, bo może mu być źle. Zdenerwował się, ale nic nie powiedział, myślałem, że rozwiążemy tą sytuację na dniach i będzie po sprawie, bo w życiu różne sytuację się zdarzają i kłótnie są nie uniknione. Po dwóch dniach dzwoniąc do niego dowiedziałem się, że zostawił mnie i za moimi plecami postanowił dołączyć do innej grupy projektowej (omówieni byliśmy, że ja zrobię 2 projekty i on 2 z różnych przedmiotów). Moje były skończone i czekałem tylko na jego projekty, a on 1,5 miesiąca przed sesją mówi mi, że mam sobie je zrobić sam, bo on mi ich nie da. Kilka tygodni później znowu postawiłem się i to zakończyło naszą relację. Przez wiele miesięcy miałem wyrzuty, wracałem do tej sytuacji, stresowałem się, ale teraz wiem, że to on nie był w porządku (mimo, że to wiedziałem) i nie powinienem narzucać na siebie ciężaru winy, bo chciałem dla siebie dobrze. Tto on mnie oszukał i zostawił, bo nie pasowała mu jedna odmowa. Dodam jeszcze, że prezentacje i tak prezentowaliśmy końcem stycznia zgodnie z moimi przewidywaniami, ale przeprosin nie dostałem, bo przecież mogła być wcześniej. :P Uwolniłem się tym filmem od tego wydarzenia, już nie będzie miało na mnie wpływu jak wcześniej. Bo stawianie granic to wybór miedzy własnym dobrem, a dobrem ludzi, którzy jak widać nie koniecznie dbają o nasze dobro. Trzeba widzieć kogo wpierać i komu pomagać.
Brawo!
Mamy podobne priorytety.. To co słyszę to miód na moje serce.. Najważniejsze to być w zgodzie z własnym wartościami... Trzeba mieć odwagę, również odwagę bycia nielubianym 😊
Uwielbiam Cię słuchać od minimalizmu aż po teraz
Pozdrawiam serdecznie Agnieszka
Dzięki za poruszenie tego tematu. Jestem aktualnie w trakcie ustalania granic ze swoją (mam nadzieję niedługo) obecną pracodawczyniom. Będąc na umowie zlecenie to ja podaje swoją dyspozycyjność a ona nie ma prawa narzucać mi godzin pracy. Niestety z tego co widzę wszyscy mają to w d. i jestem chyba pierwsza w filmie która nie godzi się na takie warunki. Oczywiście jestem po wizycie u radcy prawnego i stosowne kroki zostaną podjęte, natomiast muszę na co dzień znosić pogardliwe spojrzenia i szepty. Nie dajmy się dymać, znajmym swoje prawa.
To ważny temat. Dziękuję, że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami.
Fantastycznie się pani słucha... 😊❤
Znów pojawiłaś się "nie przypadkiem",jestem wdzieczna,że trafilam na Ciebie,od okolo 2 tyg. odsłuchuję twoje podcasty i zawsze cos" wezmę" z nich dla siebie,
dzis bylo podobnie,pomyslalam :może coś będzie o asertywnosci,nie chciałam wygooglowywac czegokolwiek ,bo trafilabym na jakies ogolniki ,no i znalazlam, Twoje podcasty -to balsam na uszy, na umysl,sama esencja ps.bylam zdziwiona ,że można dołączyc komentarz, przewaznie są wylączone,co tez rozumiem.Jako poczatkująca minimalista,byłabym przytloczona i nie wiedzialabym czy najpierw czytać komentarze czy odsluchiwac tresc:)
Bardzo ważny temat i cenne wskazówki. Dziękuję.
dobrze że o tym mówisz, też zawsze myślałam że moje zmęczenie po spotkaniach wynika z mojego introwertyzmu😂 zwyczajnie jestem bardzo wyczulona na emocje i samopoczucie innych osób, działam jak skaner😅
Temat bardzo potrzebny. Przekraczanie cudzych granic jest dla niektórych sposobem na życie. Brak reakcji ich rozzuchwala.
To co jest siłą tego podcastu, jest jednoczesnie jego przekleństwem. Treści są bardzo osobiste, więc mam opory by "dzielić sie Tobą" z innymi. Polecanie Ciebie jest trudne. Choć poruszasz tematy są uniwersalne to jednak wyrażasz swoje odczucia, z ktorymi sie rezonuje lub nie. Jestes bardzo specyficzna "influenserką", trafiasz do wąskiej niszy.