Pani Aniu, ten odcinek jest spełnieniem moich marzeń o Kobiecym Marcu. O tylu wspaniałych kobietach i historiach pani mówi. Nie znałam żadnej z nich. Bardzo gorąco dziękuję!
3 місяці тому+1
Ależ bardzo proszę!Wszystko dla Biblioteki z Kotem!:)
Opowieśc o Ewie Witkowskiej mnie wzruszyła. Nie byłam nigdy nauczycielką, moja mama była nauczycielką bardzo oddaną swojemu zawodowi, patrzyłam na to oczami dziecka. I widziałam zachwyt i szacunek w oczach jej wychowanków, częscto myśle o tamtych czasach i o tamtych nauczycielach w szkole mojego syna... nie tylko uczniowie się zmienili... nauczyciele też...
Mam podobne odczucia co do ,,Ziemianek" - temat ledwie liźnięty i bardzo zawężony. Przez większość książki miałam wrażenie, że czytam o jednym i tym samym. Autorka chyba chciała popłynąć na fali popularności Joanny Kuciel-Frydryszak, ale niespecjalnie jej się to udało. Dziękuję za pozostałe polecenia, Pani Aniu! :)
Super film i wspaniałe książki ❤ Ja też od dziecka chciałam być nauczycielem. Gdy spełniałam swoje marzenie (pracowałam w gimnazjum) po trzech latach z własnej i nieprzymuszonej woli zrezygnowałam. Nie mieściłam się w "systemie". Chciałam nauczać, a nie uczyć, chciałam by ucznioie mieli otwarte umysły, a nie mózg w klatce. Dlatego wolałam zrezygnować niż robić coś wbrew swoim przekonaniom i wyobrażeniom.🥺
Pani Aniu dziękuję, że opowiedziała Pani o książce "Noc szpilek". Brałam pod uwagę kupno i przeczytanie, ale po Pani filmie odpuszczę sobie... Nie znoszę takich książek, takich bohaterów, dzięki Pani uniknęłam łez frustracji i furiacji. Pozdrawiam magnoliowo (we Frankfurcie kwitną na potęgę! ) 😘
3 місяці тому
I bardzo dobrze,że czytasz po swojemu!Ja pozdrawiam forsycjowo.
Kolejne książki trafiły na moją listę książek do przeczytania. :) Nadużywanie substancji psychoaktywnych, w tym alkoholu, staje się w naszym kraju ogromnym problemem. Mamy w Polsce z roku na rok coraz więcej przypadków zgonów spowodowanych nadużywaniem alkoholu. Niestety rządzący wolą udawać, że nie ma problemu :(
Czasem mi się wydaje, że praca nauczyciela, tak marnie przecież wynagradzana i nie jednokrootnie pogardzana jest kompletnie nie docenionym fundamentem społecznym. Fundamentem, bo daje dzieciom i młodzieży pakiet wartości i narzędzi, jeśli jest wykonywana z oddaniem to kształtuje ich jako ludzi przez duże L, którzy całe życie będa cenić, to, co nie jest tylko modą, czy iluzją pędu cywilizacyjnego, ale czymś wiecznym , uniwersalnym, co niesie dobro, sprawiedliwość i inne wyższe wartości. Ktoś powie, że jestem idealistką...zapewne, ale mimo, że świat się ciągle zmienia, a czasy nam się trafiły, niestety, jak w chińskim przekleństwie, jestem pewna, że są świadomi nauczyciele i otwarci i mądrzy uczniowie. I ta praca u podstaw trwa...
Mam nadzieję, że młodzieńca grzecznie wyprosiłaś.Nie chcę negatywnie wypowiadać się o mężczyznach, ale właśnie w "Siłaczce" został pokazany pewien pan doktor, który też chciał realizować pracę u podstaw, tylko wolał się dostosować do panujących zwyczajów niż realizować swoją misję. Wieczory przy kartach z dobrym alkoholem i cygarem z miejscowymi notablami okazały się sprzyjać wygodnemu życiu. Już nie miał wybitych szyb i szybko zapomniał o darmowych lekarstwach .Mógł ocalić Stasię Bozowską, gdyby woził ze sobą apteczkę z medykamentami, bo podane na czas uratowałyby życie nauczycielki. Nie pomagali mężczyźni, oj nie , bo szybko się zniechęcali. Nie byli tak zdeterminowani jak kobiety. Fatalne warunki, w których żyła Stasia nie przeszkodziły jej w niesieniu kaganka oświaty, w pisaniu podręcznika z fizyki dla ludu. A bohaterka myślała jeszcze o studiach medycznych. Gdyby mężczyźni wspierali kobiety postęp mógłby nastąpić szybciej, a tak kobiety walcząc o swoje prawa służyły i jednocześnie realizowały swoją ideę pracy u podstaw. Czasem ich wytrwała i ciężka praca kończyła się śmiercią, ale nawet świadomość klęski nie upoważniała do rezygnacji z misji. Były wielkie. W Kołobrzegu kupiłam za dwa złote "Inną " Jackiewiczowej, niby kontynuacja "Tego obcego". Okładka "Wczorajszej młodości" jakby była mi znana. Oczywiście okoliczne biblioteki pozbyły się tytułu, ale dobrze, żę w zasobach internetowych można kupić. Przeczytam, bo zaraz zamówię.
3 місяці тому
Paweł Obarecki to konformista i oportunista,i wszystko razem.:)
Film Konopielka oglądałam, ulubiony film mojej Mamy . Zawsze zachęcała mnie do obejrzenia . 🌺🌷🌿Pozdrowienia Wiosenne.🌱
Warto obejrzeć!Serdecznie pozdrawiam.
Dziękuję za te żarliwe opowieści🌷
Pani Aniu, ten odcinek jest spełnieniem moich marzeń o Kobiecym Marcu. O tylu wspaniałych kobietach i historiach pani mówi. Nie znałam żadnej z nich. Bardzo gorąco dziękuję!
Ależ bardzo proszę!Wszystko dla Biblioteki z Kotem!:)
Opowieśc o Ewie Witkowskiej mnie wzruszyła. Nie byłam nigdy nauczycielką, moja mama była nauczycielką bardzo oddaną swojemu zawodowi, patrzyłam na to oczami dziecka. I widziałam zachwyt i szacunek w oczach jej wychowanków, częscto myśle o tamtych czasach i o tamtych nauczycielach w szkole mojego syna... nie tylko uczniowie się zmienili... nauczyciele też...
To prawda!:)
Dziekuje za madry przekaz. Pozdrawiam z Nadreni.
Bardzo proszę!Pozdrawiam Nadrenię!:
Mam podobne odczucia co do ,,Ziemianek" - temat ledwie liźnięty i bardzo zawężony. Przez większość książki miałam wrażenie, że czytam o jednym i tym samym. Autorka chyba chciała popłynąć na fali popularności Joanny Kuciel-Frydryszak, ale niespecjalnie jej się to udało. Dziękuję za pozostałe polecenia, Pani Aniu! :)
"Ziemianiki" troche zmarnowany temat!Pozdrawiam wiosennie!:)
Super film i wspaniałe książki ❤ Ja też od dziecka chciałam być nauczycielem. Gdy spełniałam swoje marzenie (pracowałam w gimnazjum) po trzech latach z własnej i nieprzymuszonej woli zrezygnowałam. Nie mieściłam się w "systemie". Chciałam nauczać, a nie uczyć, chciałam by ucznioie mieli otwarte umysły, a nie mózg w klatce. Dlatego wolałam zrezygnować niż robić coś wbrew swoim przekonaniom i wyobrażeniom.🥺
Znam podobne sytuacje!:)
Pani Aniu dziękuję, że opowiedziała Pani o książce "Noc szpilek". Brałam pod uwagę kupno i przeczytanie, ale po Pani filmie odpuszczę sobie... Nie znoszę takich książek, takich bohaterów, dzięki Pani uniknęłam łez frustracji i furiacji.
Pozdrawiam magnoliowo (we Frankfurcie kwitną na potęgę! ) 😘
I bardzo dobrze,że czytasz po swojemu!Ja pozdrawiam forsycjowo.
"Konopielkę " czytałam wieki temu ale do dzis pamiętam. 😊Świetny film, dziękuję i serdecznie pozdrawiam ❤😻❤
Kolejne książki trafiły na moją listę książek do przeczytania. :) Nadużywanie substancji psychoaktywnych, w tym alkoholu, staje się w naszym kraju ogromnym problemem. Mamy w Polsce z roku na rok coraz więcej przypadków zgonów spowodowanych nadużywaniem alkoholu. Niestety rządzący wolą udawać, że nie ma problemu :(
Niestety!:)
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu 😊
Dziękuję!Tobie również!:)
Świetny kanał ❤
Dziękuję.Pozdrawiam serdecznie.
Czasem mi się wydaje, że praca nauczyciela, tak marnie przecież wynagradzana i nie jednokrootnie pogardzana jest kompletnie nie docenionym fundamentem społecznym. Fundamentem, bo daje dzieciom i młodzieży pakiet wartości i narzędzi, jeśli jest wykonywana z oddaniem to kształtuje ich jako ludzi przez duże L, którzy całe życie będa cenić, to, co nie jest tylko modą, czy iluzją pędu cywilizacyjnego, ale czymś wiecznym , uniwersalnym, co niesie dobro, sprawiedliwość i inne wyższe wartości.
Ktoś powie, że jestem idealistką...zapewne, ale mimo, że świat się ciągle zmienia, a czasy nam się trafiły, niestety, jak w chińskim przekleństwie, jestem pewna, że są świadomi nauczyciele i otwarci i mądrzy uczniowie. I ta praca u podstaw trwa...
Dziękuję za mądre refleksje!:)
Świetny odcinek Pani Aniu i bardzo ciekawe książki. O "Nocy szpilek" wcześniej nie słyszałam, czy to jest na faktach? Pozdrawiam:-)
Już wszystko wiem, również to, jak bardzo jestem do tyłu z bookmediami😉
Dziękuję.Pozdrawiam wiosennie.
Mam nadzieję, że młodzieńca grzecznie wyprosiłaś.Nie chcę negatywnie wypowiadać się o mężczyznach, ale właśnie w "Siłaczce" został pokazany pewien pan doktor, który też chciał realizować pracę u podstaw, tylko wolał się dostosować do panujących zwyczajów niż realizować swoją misję. Wieczory przy kartach z dobrym alkoholem i cygarem z miejscowymi notablami okazały się sprzyjać wygodnemu życiu. Już nie miał wybitych szyb i szybko zapomniał o darmowych lekarstwach .Mógł ocalić Stasię Bozowską, gdyby woził ze sobą apteczkę z medykamentami, bo podane na czas uratowałyby życie nauczycielki. Nie pomagali mężczyźni, oj nie , bo szybko się zniechęcali. Nie byli tak zdeterminowani jak kobiety. Fatalne warunki, w których żyła Stasia nie przeszkodziły jej w niesieniu kaganka oświaty, w pisaniu podręcznika z fizyki dla ludu. A bohaterka myślała jeszcze o studiach medycznych. Gdyby mężczyźni wspierali kobiety postęp mógłby nastąpić szybciej, a tak kobiety walcząc o swoje prawa służyły i jednocześnie realizowały swoją ideę pracy u podstaw. Czasem ich wytrwała i ciężka praca kończyła się śmiercią, ale nawet świadomość klęski nie upoważniała do rezygnacji z misji. Były wielkie. W Kołobrzegu kupiłam za dwa złote "Inną " Jackiewiczowej, niby kontynuacja "Tego obcego". Okładka "Wczorajszej młodości" jakby była mi znana. Oczywiście okoliczne biblioteki pozbyły się tytułu, ale dobrze, żę w zasobach internetowych można kupić. Przeczytam, bo zaraz zamówię.
Paweł Obarecki to konformista i oportunista,i wszystko razem.:)