The Boys (Sezon 4, odcinek 7) - Rozgrzewka przed finałem
Вставка
- Опубліковано 27 жов 2024
- 💰Nasz Patronite: patronite.pl/n...
Zajrzyj na Discord naszej społeczności: / discord
💰Wspieraj Napisy Końcowe: www.paymedia.p...
✉Zapytania biznesowe: napisyk@gmail.com
🤝Wpadaj na naszą grupę: / 541290229979619
Facebook: / nkoncowe
Oskar Rogowski / orogowski
Radosław Pisula / fullfrontalpisula
Bardzo ucieszyłem się na śmierć Webweavera - to oznacza, że te żarty o pierdzeniu już nie wrócą!
Bywały momenty, gdy Boysowe żarty mnie jakoś szczególnie nie śmieszyły, ale podczas scen dotyczących Webweavera miałem ciary żenady.
O kurcze, ja to bym miał problem z nazwaniem walki w biurze "przemyślaną". Gdy Butcher uszedł cudem z życiem, bo deus-ex-machina-narkolepsja, która wyłacza Black Noira na 2 sekundy zrobiłem fejspalm. Problem z tym był taki, że to był gwóźdź do trumny jakiejkolwiek stawki w tej walce.
W THE BOYS ważne postacie nie giną, a twórcy tym momentem tylko to potwierdzili i podważyli jakiekolwiek emocje w tej walce: Butcher miałby zostać śmiertelnie skrzywdzony? Nie, nie, zróbmy żart z postaci, która powinna być przerażająca dla naszych bohaterów i która jest o krok od zabicia jednego z nich. W całej tej sekwencji nie ma ŻADNEJ stawki, bo w tym serialu NIGDY nie zginął i nie został poważnie fizycznie skrzywdzony żaden pozytywny bohater. Ba, tu już nawet złoczyńcy nie umierają, niczym w familijnym serialu, jakim była "Drużyna A" i postacie zdają się to wiedzieć, bo zamiast dobić Deepa i dokończyć Black Noira wolą uciekać, bo przecież jeszcze nie zaskoczył skryptowany event, mistrz gry przewidział śmierć tych postaci na inny moment. Że nawet A-Train tego nie spróbował, kiedy na szali jest życie nie tylko jego, ale też całej jego rodziny to absurd. To jest sztuczne pompowanie dramatyzmu, bo teraz pewnie A-Train bedzie musiał się poświęcić w finale (obstawiam, że zginie albo on, albo Deep - ale jeśli odstrzelą np. Hughey'ego to nawet z uśmiechem wrócę do piątego sezonu).
Kurde, byłbym gotów nawet rzucić tezę, że nie tylko fizycznie bohaterowie nie ponoszą konsekwencji, ale też psychicznie, tylko musiałbym przypomnieć sobie bardziej poprzednie sezony.. Ale w sumie jak teraz o tym myśle to jest przecież świeży przykład na to, że psychiczna krzywda też tutaj nie istnieje: idealnym przykładem jest Hughey, który nie dość, że został w poprzednim odcinku poważnie skrzywdzony to już dawno powinien mieć głębokie PTSD, które musiałoby nieść za sobą konsekwencje dla jego działań. Ale nie ma tego, bo THE BOYS to familjny sitcom w edżlordowych fatałaszkach, udający serial dla dorosłych.
Nota bene, niekonsekwencja z jaką prowadzona jest postać Deepa, albo może raczej brak szacunku z jakim jest prowadzona jest przygnębiający, bo są w tej postaci bardzo ciekawe elementy, które w ogóle nie wybrzmiewają dramatycznie przez to, że twórcy bardziej kochają robić z niego przede wszystkim sitcomowego-memowego głupka.
Żal mi Homelandera, że musi użerać się z tymi wszystkimi postaciami. Oglądam właściwie tylko dla niego, jedynej pozytywnej postaci, licząc, że jednak coś się zmieni i twórcy dadzą mu wyrżnąć chociaż połowę obsady przed kapitulacją, do której będzie przez Kripke'ego zmuszony.
No sensem wprowadzenia wcześniej tej narkolepsji jest ta zabawna scena, to bystra zagrywka i część funkcjonowania postaci w świecie a nie deus ex machina.
A-Train, który nawet nie próbuje pozbyć się Deepa i Noira to dla mnie szczyt naiwnego pisania. W pierwszym sezonie ustanowiliśmy, że facet jest w stanie zabić bliską osobę, żeby ratować swoją karierę, a mimo to, teraz kiedy już nawet nie chodzi o karierę, a o życie jego i jego całej rodziny, nie wpadł na to, żeby obu panów wepchnąć do dziury z mokrym betonem (to Nowy Jork, tu zawsze jakaś jest, a A-Train już wielokrotnie pokazywał, że jest w stanie błyskawicznie znajdywać rzeczy).
@@MikolajPitulec Ale A-Train już nie jest facetem z pierwszego sezonu.
"THE BOYS to familjny sitcom w edżlordowych fatałaszkach, udający serial dla dorosłych" +1
@@napisykoncowe8806 Tak, a kąpiel w betonie by nie zabiła tych dwóch, za to skutecznie unieruchomiła na dłuższy czas, A-Train powinien na to wpaść.
Zawsze czekam na wasze umówienia. Są w punkt, bo dobrze rozumiecie postacie.
Już w omówieniu pierwszego sezonu powiedzieliście, że A-Train może mieć swój redemtion arch, a Deep nie bardzo.
Tymczasem sporo osób wydawało się być zaskocznym finalnym upadkiem Deepa. W stylu ”to Homelander jest złolem?!” było ”to Deep jest naprawdę dupkiem?”. A Deep był przecież nie do uratowania od pierwszego sezonu.
The Boys zawsze ma świetne sceny walki, te dwie walki w 3. sezonie, finał 2., walka The Boys z całą Siódemką (sezonu 1 nie pamiętam), no i teraz. Btw, kocham to, że Butcher ma ciężkie działko automatyczne w biurze ;-)
O jak dobrze Was posłuchac 😀. Chłopaki i dziewczyna z Bez schematu tym razem zaliczyli spadek formy jak The Boys w 6 odcinku i strasznie marudzili. A odc 7 sztosik 😀
23:15 wiele jest głosów mówiących że Deep jest jak gąbka, wsadzisz go między radykałów będzie radykałem, wsadzisz go do scjentologów będzie scjentologiem itd. wg tej teorii byłby sensownym gościem w sensownym środowisku. Co o tym sądzicie?
Deep nienawidzi sam siebie, ale też bardzo pragnie aprobaty otoczenia. Jest istotą dla której morskie stworzenia są jak ludzie, być może autentycznie kochał ośmiornicę, ale „oni mówią, że rucham ośmiornicę” wygrywa w jego umyśle. Społeczne konstrukty gniotą go tak bardzo, że nie jest w stanie zaakceptować samego siebie. Trochę jak krypto, którzy mają żony i dzieci, ale nie mogą wygrać z homoseksualnymi zapędami i zamiast je zaakceptować, przekuwają je w homofobię.
Edit. Jeszcze wrócę do wątku Starlight-Hughie. Jak ja się ucieszyłem, że Annie przełamała swoją traumę z kostiumem i wszystkim co z nim związane poprzez zbliżenie z osobą, którą kocha. Cieszyłem się jak dziecko, że obydwoje przechodzą swoje seksualne traumy… no i chuj. Ogólnie ciekawy zamysł z podmianą, ale kosztem tak ważnego wątku
Jak już dużo osób zaznaczyło: to dalej ogląda się nieźle, ale jak spojrzeć na ten sezon z góry to jest on jednym wielkim męczeniem buły. Wątki zapchajdziury, które tak naprawdę nic w ostatecznym rozrachunku nie zmieniają. Nawet nie potrzeba już większego zachodu, żeby skonstruować truciznę na supki, bo Franchie kiedyś w piwnicy skręcał jointy to i to ogarnie.
Mam ten sam zarzut co Filip w bez schematu, to juz 4 sezon a w tym serialu nikt nie zginął z głównej obsady, co chwile umierają postacie epizodyczne ale całą ekipa the boys oraz the seven cały czas cudownie udaje im sie wyjść z sytuacji przez co nie czuje już stawki.
*zginął
Przecież Black Nułar kojtnął
@@semperfidelis1111 I został zastąpiony przez dokładnie tego samego aktora:)
@@Diego-rt2ot to po to żeby dać mu w końcu zagrać twarzą :) wewnątrz serialu jest to przecież inna postać
@@Hans_Olo ciężko powiedzieć żeby noir był jakas ważna postacia poza ostatnim odcinkiem. Ale w tym właśnie problem twórca za bardzo lubi pracować z tymi samymi aktorami, tak jak w poprzednich jego produkcjach nie bardzo chce się ich pozbywać
to był w końcu naprawdę zajebisty odcinek, za to pokochałem ten serial i kochałem go aż do 3 sezonu, polityka zawsze była jego częścią ale nigdy nie stała na drodze fabuły, gore było obrzydliwe ale miało sens dla historii, wylewanie swoich niespełnionych fetyszy przez obleśnego twórce w 6 odcinku bynajmniej nie było potrzebne natomiast choćby odcinanie nogi Kimiko było dla fabuły kluczowe i mega w duchu serialu, tak się własnie balansuje wszystkie elementy, za które serial się wybił, szkoda tylko, że dopiero na przedostatnim odcinku fabuła naprawdę ruszyła z kopyta i wgl nabrała konkretnego kierunku
Zupełnie się zgadzam, aby na samym końcu superbohaterowe serio stali się superbohaterami, Ryan ma na to potencjał, a jest to też fajne, skoro według serialu jest on pierwszym naturalnie urodzonym superbohaterem.
Ja myślę że Sage dobrze by się dogadywała z Edgarem. I dostaniemy scenę jak oboje siedzą przy stole i popijają herbatkę. Rozmawiając w bardzo wyrafinowany sposób
A w momencie w którym Deep zabił ośmiornice. Deep jest już skończyny, stracił ostatnią tą małą szanse na redemtion. On jeszcze mógł uciec, pójść zamieszkać w oceanie i nigdy nie wrócić. Ale w momencie kiedy z własnego wyboru zabił stworzenie morskie, on jest już na Death List. Bo jak by zniknął w oceanie, to było by tak samo upokarzające, nigdy by nie mógł już tej sławy doznać, jeszcze by go ciśnienie zabiło, bo za głupi by był by wiedzieć jak to działa.
Mi się nadal dobrze ogląda ale zgrzyta mi to że ten sezon nie ma żadnego tematycznego ukierunkowania, rzeczy dzieją się bez ładu i składu, wątki się zaczynają i kończą, główna historia toczy się ale nie wiadomo w jakim kierunku, pomieszanie z poplątaniem. Chciałbym dostać spójną historię o tym jak boysi rozpracowują Newman przez cały sezon. Albo o tym jak Petarda i Starlight eskalują nastroje społeczne. Albo postępującej demoralizacji siódemki pod wpływem Homelandera. Albo o zakulisowej grze elit o władzę. Albo o wirusie. Tymczasem każdy z tych wątków pojawia się na chwilę po czym zostaje porzucony. Finał raczej tego nie pospina do kupy więc dostaniemy typowy przejściowy sezon który jedynie podbudowuje finał.
Ten odcinek w końcu wrócił do jakości które miały trzy poprzednie sezony.
W końcu epika działa razem i główny wątek się mocno ruszył. Najlepiej w tym odcinku wypadli Butcher, A-Train i Mother's Milk. Bardzo dobrze wypadły sceny z A-Trainem i Ashley i pokazują jak dobrą w głębi serca jest osobą, mam nadzieję że nic jej się nie stanie. Wątek Mother's Milka wkońcu mnie zainteresował w tym sezonie u czuję wagę jego decyzji u pozostaniu w drużynie. Co do reszty głównej postaci są mi trochę obojętne, Starlight ma jedynie fajną bujkę u boku Butchera przeciw Deepowi i nowemu Black Noir, Hughiego wciąż wykorzystują seksualnie chodź tym razem innaczej, Francuz powraca bo..... tak, serio jego postać beznadziejne potraktowano w tym sezonie. Przynajmniej ma okej scenę jak rozmawia z Kimiko a później ją ratuję przed wirusem i tyle. Butcher ma ciekawy dalszy watęk tego pasożyta i tego jak "Kessler" go manipuluje. Natomiast Homelander wciąż krąży tak jak krąży, serio ten 4 odcinek nic nie zmienił u tej postaci, w poprzednim odcinku powiedział że Ryan nie musi grać w tych wszystkich reklamach i serialach a teraz zmuszq go by zagrał w tym obrzydliwym odcinku świątecznym, no ale przynajmniej dzięki temu mamy najlepszy moment tego odcinka jak Ryan mówi swoją przemowę w telewizji a Butcher z podziwem na niego patrzy, to było coś. Jeśli chodzi o dalsze wady to w sumie nie widzę sensu pojawienia się Sister Sage w tym serialu jak i tak Homelander ją wywala, znaczy rozumiem czemu nie powiedziała jemu że to A-Train jest szpeiegiem, w końcu zobaczyła jak potrakotował jedną pracownicę jak postanowiła powiedzieć o czym rozmawiała z Starlight no ale wciąż. Nk i na koniec Deep który moim zdaniem powinien już dawno zginąć.
Mam szczerą nadzieję że ostatni odcinek dowiezie i wkońcu pojawi się ten atak na Biały Dom przez Homelandera i on jak i Butcher zginą. Trzmam kciuki
Został jeden odcinek do końca a ja mam wrażenie jakby to była dopiero połowa sezonu
Absolutnie bym chciał aby Billy stał się venomem z swoim kesllerem, którego by przekonał do bycia "dobrym" - oczywiście na ile to możliwe w przypadku Butchera, jednak to by było ciekawe gdyby sam stał się "supkiem", którymi tak gardzi od początku serialu. A-train mógłby stać się mentorem dla Ryana, pokazując mu jakim człowiekiem nie być, aby być prawdziwym bohaterem. Ale jak znam the Boys, to to się nie wydarzy :D
Szkoda, że nie zwróciliście uwagi na to, że w tym odcinku nie pojawia się już Becca, a sam Kessler, który cały czas próbuje przejąć kontrolę nad Butcherem i namawia go do zmiany zdania i na końcu gdy Butcher mdleje to Kessler nie znika, a siedzi dalej i uśmiecha się jakby sugerując, że finalnie udało mu się przejąć kontrolę.
IMHO najbardziej satysfakcjonujący finał serialu (odnośnie do samego Homelandera): w 6 czy 7 odcinku dochodzi do "finałowej" bitwy, Homelander dostaje wpierdol, traci moce za pomocą Soldier Boya, ale somehow ucieka. Po czym już bez mocy zaczyna polować na umierającego Butchera. Dochodzi do one on one, Butcher ostatkiem sił walczy z nim, ale zaczyna przegrywać, jest już w agonii, po czym wychodzi Ashley i strzela Homelanderowi w łeb. Chciałbym, żeby tak się to skończyło.
nie moge kompletnie zrozumiec czemu Deep przezyl ten odcinek. z jakiego powodu go tam nie ubili na miejscu tylko pozwolili zeby wrocil normalnie do wiezy
Bo zasłużył na redemption arc jeszcze
@@unnamed8215 tylko wlasnie w tym odcinku pokazali ze tam juz nie ma miejsca na odkupienie i jest stracony. zabijajac osmiornice i mowiac homelanderowi ze moze zabic wszystkie ryby dla niego kompletnie juz sie oddaje sprawie i wybiera strone. tam nie ma czego ratowac
@@jasiekmaek1629Dlatego że nie wiedzą jak go zabić. W sensie, żadnego supka nie mogą zabić w normlany sposób
@@Diego-rt2ot a jakby mu starlight masakrowala glowe tym ciezarem to nic by sie nie stalo??? jakos ciezko mi w to uwierzyc
@@jasiekmaek1629 Nie, pojawił się nawet dialog że nie mają czasu nawet jakby wiedzili jak go zabić. Pamiętasz tego typa co był niewidzialny w 1 sezonie? Trzymali go w klatce, bo nie potrafili go zabić aż w koncu coś mu tam władowali przez odbyt czy coś. To jest właśnie mój problem z tym serialem ze nikit nie potrafi zginąć, bo każdy ma jakieś zapepieczenie nawet ten wirus na kimiko, wystarczyło nogę odrabac
Sage wciąż jest potwornie płaską, sztampową postacią. Jeżeli się okaże, że scenarzyści pójdą w "Sage kazała uwięzić Starlight ale teraz obraziła się na Homelandera i dołączy do Boysów/Neumann" to się bardzo rozczaruję.
Przypomniałem sobie scenę jak Stormfront zabija brata Kimiko. Połamała mu tylko ręce i skręciła kark, ale scena pokazuje, że po prostu lubi się pastwić nad ofiarami. Więc ona też pewnie na równi z Homelanderem mogłaby rozrywać supków.
49:23 obawiam się, że MM może zginąć, biorąc pod uwagę scene z A - Trainem w domu Cyca i ponowny rozłam z rodziną w obawie przed Homelanderem
Coraz bardziej mnie irytuje plot armor, w finale 3. sezonu i na przestrzeni całego 4. już kilka ważnych postaci mogło i powinno zginąć. Wciąż się świetnie przy tym serialu bawię i trochę przymykam na to oko licząc na szalony finał, na który są bardzo duże szanse, ale jeśli za tydzień ten trend zostanie podtrzymany, to będzie ogromne rozczarowanie.
odcinek jest lepszy od poprzednich bo w końcu fabuła ruszyła do przodu
poza tym nadal jest pełno irracjonalnej logiki, niedokończonych wątków, zapomnianych postaci, osłabionych (znerfionych) postaci.
Homelander jest bezużyteczny, jego aura jako nieobliczalnego, wszechmocnego super żołnierza prysła gdy scenariusz zdecydował że on wyśle Deep'a a sam będzie sobie siedział w biurze,
Sage nagle jest jest zdziwiona rozwojem wypadków,
Hughie z odcinka na odcinek zapomniał o traumie z ostatniego odcinka, a Starlight nadal ubolewa nad rzeczami z pierwszego sezonu...
Cycuś ma ten sam arc od 2 sezonu, ciągle powtarzając że to czego sie nauczył zapomina po napisach końcowych,
Deep jest chodzącym memem,
A-Train'owi prędkość włącza się i wyłącza na zamówienie choreografii
Kryzys z Compound V poza granicami ameryki został zignorowany.
Zbyt wiele głównych postaci ma plot-armor
Grace została jedynie wspomniana w dialogu
Black Noir nie żyje, a nowy "Noir" jest takim samym laczkiem jak Deep
Mi nie przeszkadza karykaturalna parodia motywu superbohaterów ani poglądów politycznych. Pierwszy sezon był dużo bardziej dosadny i logiczny.
Teraz serial jest po prostu jest słabo napisany i bez pomysłu.
edit. Macie rację, wątek Maeve został zakończony. Doprecyzuję że uważam że nowy noir to "tylko" nowy laczek, podczas gdy Deep ma pewien staż narracyjny
Po co ma być maeve jak straciła moc i postanowila odejść w cień ze swoją laską
Poza Maeve (po prostu skończono wątek) i nowym Noirem (jest laczkiem jak Deep, ale co w tym złego?), to wszystko jest bardzo celne. Najbardziej jestem zirytowany Sage, jej zdziwienie było tak niekonsekwentne i słabe, że aż poczułem ciarki żenady.
Po obejrzeniu 7 odcinka mogę już chyba stwierdzić, że 4 sezon jest niestety bardzo przeciętny i wyłączając kilka momentów - najgorszy z wszystkich dotychczas. Oby finałowy sezon był dużo lepszy :)
Butcher na koniec 3. sezonu naprawdę uratował świat przed drugim Homelanderem
mogli zabić homelandera i ryana i nie byłoby drugiego homelandera
I tym samym zabić dziecko, poza tym nie wiadomo co potem by robił Soldier boy @@mateuszmichas2468
@@stachuuchats7801 pewnie poszedłby jarać zielsko i odwiedziłby dom spokojnej starości
Serial oglądam już z przyzwyczajenia, nie czuję stawki. Satyra choć słuszna jest tak toporna, że aż zęby bolą. Frenche przywracany offscreen to jest czyste lenistwo. Dzięki za omówienie, później odsłucham.
Bro
Bro
@@viczuu_ Broo
Bro
BRO
Bro...
To samo pisałem u Filipa z kanału bez schematu. Cały sezon myślałem, że to A-train zginie, ale po tym odcinku obstawiam panią wiceprezydent i Huegho. Bądź co bądź na początku odcinku postać zmiennokształtna go zraniła i jest to zaakcentowane. Uważam, że ten motyw z atakiem na kapitol wcale nie jest tak nieprawdopodobny. Zmiennokształtny Hughe będzie polował na Newman. Później może wejść homelander cały na biało, pozbyć się tej ciapy i realizować misterny plan. Źli przeciwnicy skrzywdzili panią wiceprezydent i muszą ponieść karę. A ubity Hughe wyniesie homelandera na największego patriotę USA. Ale i tak mam nadzieję że tak nie będzie, bo Newman i homelander ciągną ten sezon.
Serial z sezonu na sezon leci na dno. Najgorszy sezon!!!
Nie zgodzę się, że serial leci na dno, acz jest to najsłabszy sezon.