Według mnie jeśli RDR3 miałby powstać, to niechciałbym żeby dział się po RDR1, ani nie chciałbym kolejnej gry rozgrywającej się w gangu Dutcha, mogłaby wejść tu wtedy monotonia. Jedyne co mnie interesuje jeszcze w tej historii to napad na statek w Blackwater. I w tym momencie pojawia się tu idealnie pasująca postać, Landon Ricketts, każdy kto grał w pierwszą część dobrze go zna, uważany za najlepszego rewolwerowca, który dożył końca tej ery, a co najważniejsze był obecny w Blackwater podczas napadu na statek, opcja idealna. Gramy rewolwerowcem w złotych czasach dzikiego zachodu, a na koniec widzimy z zupełnie innej perspektywy gang Dutcha, oraz w końcu na własne oczy napad w Blackwater.
Ja liczę po cichu na złoty okres kowbojów i dzikiego zachodu. Nie chcę widzieć pistoletów tylko rewolwery, żadnych pierwszych samochodów i większą mapę niżeli w rdr2. Plus więcej wątku Indian;)
prędzej Activison zrobi leniwy remaster GUN na PS4 i NS. Śmiech że Call of Jauurez nie skusił zarządu Technandu do REMASTEROWANIA również PS i Switch.... brutalne z bryzgiem krwi jak Sniper, celowniczki wróciły RE0 i RE2 było takim liniowym korytarzowym celowniczkiem, XIII raczej też, Lucky Luck miał remastered niedawno, House of the Dead REMAKE celowniczek na szynach jak oni zarobią to Technand z Ubisoftem również by mógł. Call of Jaurez ma dwie wersje linową i fabularną.
Pamiętam jak zaczynałem rdr2 to najbardziej właśnie polubiłem Dutcha. Taki Robin hood dbający o swoich. Zastanawiałem się, znając fabułę jedynki, jak do cholery Marston mógł na niego polować. Potem jednak wyszło szydło z worka. Postacie w tej grze są genialne :)
Według mnie prequel skupiony na historii gangu Dutcha może być bardzo wtórny. Ta historia została opowiedziana i jest satysfakcjonująca. Kolejna duża gra wałkująca ten sam temat to nie jest najlepszy pomysł, jak również wiąże się z największym ryzykiem różnych dziur fabularnych. Sequel mógłby być ciekawy, ale jak wskazuje sam autor filmiku - wchodzimy tutaj w terytorium Mafii. Inne czasy, zupełnie inny klimat. Najlepsza opcja to moim zdaniem kompletnie nowa, niezależna historia osadzona w złotych czasach Dzikiego Zachodu. Nawiązania do gangu Dutcha i innych postaci z serii mogłyby się pojawić, ale nie byłyby głównym elementem gry, lecz wyłącznie smaczkiem, elementem tła. Twórcy mieliby znaczny zakres swobody fabularnej i świetną okazję do stworzenia nowych, ciekawych postaci (wiemy, że potrafią to robić). Jednocześnie ogólny klimat tytułu mógłby być podobny do tego z RDR2 i RDR1 bez obawy o to, że przejście w czasy I wojny światowej lub okresu międzywojennego wywróciłoby wszystko do góry nogami.
@@Holhandonie.. ta seria opowiada o odkupieniu (nie bez powodu mamy Redemption w tytule) przede wszystkim.. Landon odkupienia nie szukał, nie miał za co ;)
Zupełnie nowy RDR o czasach pierwszych osadników i traperów w stylu filmu "Zjawa". Koniecznie dużo o Indianach, o pierwszych fortach/faktoriach, o czasach działalności Kompanii Zatoki Hudsona. Opcja druga: złote czasy Dodge City, Tombstone i braci Earp oraz bandziorów z którymi walczyli. Obowiązkowo Doc Holiday i strzelanina w koralu OK.
Pisalem juz na streamie, napisze jeszcze raz: z jakiegos powodu twa łysa morda kojarzyła mnie sie z jakims totalnie nie trafionym materialem z przeszłości. Pomylilem cie z kims i ciesze sie ze doszedlem do tego bo twoje materiały sa naprawde eleganckie - konkretne i skondensowane, bez zadnego pitu pitu dookoła. 👍 Co do rdr jako prawilny prawak, chciałbym jednak jakąś babą pokierować, wrzucic ją do tego meskiego świata, dorzucić porzadną fabułę i heja do przodu.
Jeśli głównym bohaterem miałby być Dutch to jak dla mnie wymagane jest wręcz zmienianie się jak w GtA między bochaterami bo zepsuło by mi immersje jakby szef gangu wszystko robił sam, jeździł po mapie, polował, spał sam w tymczasowym obozie gdzieś po drodze itd.. z założenia szef gangu jest zbyt ważny żeby go tak puszczać samemu. Uważam że najlepiej byłoby cofnąć się w czasie w inne miejsce i opowiedzieć historię zupełnie innego gangu w czasach gdy te się dopiero rozwijały
Reda nigdy za wiele! Każdy film o tej tematyce u Ciebie polubię i obejrzę. Co do rdr3 to nawet by mi się podobała Twoja wizja z Callanderem... prywatnie nominowałbym na potencjalnego protagoniste trójki nawet ojca Arthura, o którym wiemy tylko tyle (chyba), że umarł na jego oczach co w sumie byłoby dobre na motyw przewodni, którym kieruje się seria: śmierć i odkupienie co trochę pomijasz w swoich predykcjach... choć z drugiej strony ta 100% świadomość, że na końcu swej drogi protagonista zginie nieco odstrasza, bo z drugiej strony co do tego czy Arthur przeżyje można było jeszcze mieć jakieś nadzieje, a tu byłoby podane wszystko na tacy. Mimo, że sam tytuł serii mówi o śmierci i odkupieniu to jednak nie przeżywałoby się tego tak mocno. W sumie Meksyk za czasów dwójki jest absolutnie nietknięty, więc można by było powiększyć mapkę i stworzyć zupełnie nową historię co moim zdaniem też nie byłoby złą opcją.
Bardzo chciałbym aby Rdr3 powstało bo to zdecydowanie moja ulubiona seria gier, jeśli chodzi o fabule to jest parę opcji ale moim zdaniem dwie są najbardziej realne, pierwsza z nich to odejście niestety od wątki gangu Van Der Linde i przejście na gang Landona Ricketta, zupełnie nowa opowieść w złotych czasach tuż obok jedna z najlepszych na świecie, jeśli jednak wątek gangu Dutcha byłby kontynuowany to może zagralibyśmy postacią "zdrajcy" o którym Arthur wspominal bodajże Sadie, mówił że trzeba było go zabić w obozie i może z jego perspektywy moglibyśmy zobaczyć rozkwit gangu, może też moglibyśmy zobaczyć że nie był on wcale zdrajca lecz po prostu jako pierwszy zauważył coś złego u Dutcha?to też byłoby idealne aby trwać w tradycji że główna postać ginie i mamy epilog z kolejną, jako osoba która uwielbia całe to uniwersum nie obraziłbym się też o młodzieńcze lata samego Hosei i Dutcha ale to byłoby chyba najciężej rozpisać, niezależnie na czym będzie się opierać kolejna część oby został choć trochę pokazane co się stało w Blackwater i oby historia nie nachodziła na pierwszą wojnę światową
Chciałbym aby rdr3 byl taki że Arthur spotyka w salon Jacka i ratuję mu życie po czym zabiera go do chaty w której piją z charlsem i opowiadają historię przenosząc grę w daną historię opowiadaną.😂😂
RDR to arcydzieło wśród medium gier komputerowych. Jedna z moich ulubionych produkcji. Jeśli trójka powstanie i jeśli pod względem jakości będzie dorównywała poprzednim częściom to dla mnie będzie już wystarczające. Zdecydowanie czekam na jakiekolwiek newsy na ten temat! Edit: Co do teorii, że następna gra mogła by toczyć się w czasach świetności gangu Dutcha. Boję się, że jeśli by do czegoś takiego doszło to mogłaby być wtedy zaburzona konwencja z redemption - odkupieniem. W jedynce takie odkupienie uzyskał John, w dwójce zaś Arthur (iykyk). Z pewnością dało by się coś wymyślić, ale sprawa jest o tyle utrudniona, że musiało by się to zgadzać z tym co wiemy z rdr1 i 2
Ja w sumie mam dwie nadzieje 1. Okres czasowy - najchetniej to chcialbym zobaczyc historie ktora zachacza chociaz czesciowo o wojne secesyjna 2. Chcialbym mozliwosc prowadzenia wlasnego rancha ale tak na powaznie, rozwoj gospodarstwa, dokupywanie ziem, sprzedaz bydla, tworzenie wlasnych krZyzowek itp
Lubię Twoje filmy, bo wylewa się z Ciebie mega zajawka do tego całego wirtualnego świata, także mega szacunek za Twoją robotę, bo znowu się trochę tym 'zaraziłem' od Ciebie i odzyskałem zajawkę na granie. 😀 A teraz coś ode mnie (mam nadzieję, że czasem zaglądasz w komentarze pod starszymi filmami). Według mnie Sadie Adler to była idealna postać na DLC, a nie na osobną grę i to byłoby chyba idelanie spełnienie oczekiwań fanów, ale raczej nie ma na to co liczyć, bo odkąd Rockstar odkrył siłe modułów sieciowych, to zniknęła chęc tworzenia DLC. A ta postać o której mówisz na końcu (która ma brata), to można by na wzór GTA VI (o ile rzeczwyiście to się potwierdzi) grać nimi oboma, co mogłoby być ciekawe i finalnie skoro obaj giną w konsekwencji wydarzeń w Blackwater, to dalej istnieje ta furtka, o której mówisz do 'dwójki'. Co do sequela, to osobiście jest zwolennikiem, żeby nie zestawiać Rockstara z Mafią i dać im pole do eksploracji tej epoki, bo to co najlepsze w Mafii, to raczej bardziej korytarzowe gry skupione na fabule, a moglibyśmy dostać coś zupełnie innego i to w jakości RDR, czy GTA. Ja bym się nawet pokusił, żeby jakoś utrzymać powiązanie, że to jedno uniwersum z RDR i po prostu zobaczyć zupełnie nowe postacie i historie, z jakimiś powiązaniami dla fanów, ale może rzeczywiście to by już mogło być nowe IP, a sam RDR 3, to najlepiej tak jak proponowałeś - prequel 'dwójki'.
Kurde, oby RDR3 poszedł jak już w czasy naprawdę dzikiego zachodu i poszedł w stronę prikłela całej serii, ale z zupełnie innymi postaciami, które są niezwiązane z gangiem Dutcha. Dałoby to bardzo dużo wolnej przestrzeni do fabuły i postaci. Oczywiście mogłyby się tam przewijać jakieś historie z bohaterami, których dobrze znamy, coś jak w GTA V i historie o Nicko ;) ale to tyle. Ewentualnie super fabuła na przestrzeni kilkunastu lat ze skokami czasowymi gdzie rabowaliśmy jak to na dzikim zachodzie aż do momentu wielkiego skoku na Blackwater i koniec gdy, bo wiadomo jak to się później potoczyło. Chociaż wolałbym zupełnie czystą kartę fabularną z nowymi postaciami.
Jeśli miałby to być Dutch to jedynie przy powstawaniu gangu bo potem nie miałby za bardzo czasu na "zwiedzanie" a zajmowałby się gangiem , jak już to Hosea albo ojciec Arthura - Lyle , może i arthur mówił że nie przepadał za nim to jednak trzymał po nim pamiątki jakby chociaż kapelusz , zdjęcie , pomyśleć jaki jego ojciec musiał mieć charakter skoro Arthur jest takim kozakiem
Myślę że fajne byłyby też dodatki do 2 części w czasie gdy Arthur z ekipą przebywał na guarmie wtedy żeby zagrać Sadie lub Charles pokazując z czym zmagali sie w tym czasie. Wtedy można rozwinąć wątek Indian bo Charles mógłby mieć misje z nimi właśnie
Zgadzam się z pomysłem prequela w złotych czasach Dzikiego Zachodu ale z nową historią i postaciami. Prequel o gangu Dutcha już był, po co znowu mielić dokładnie to samo? Jakieś ciekawostki i nawiązania do niego jak najbardziej ale tylko w takiej formie.
Gościu.. sam Roger Clark powiedział że historia gangu Dutcha jest już zamknięta.. jeśli RDR3 powstanie to będzie to nowa historia, nowy gang.. i tego się właśnie spodziewam
Uważam że była by to całkiem nowa opowieść, tylko w innym rejonie z całkowicie nowymi postaciami :) Oczywiście gdzieś w tym całym wątku fabularnym mogły by się pojawić znane nam postacie :) I daj Boże by odbywało się to w czasach późniejszych niż tych po RDR 1 :)
Mnie po dwójce najbliżej jest do tej opcji z Sadie Adler, będąc szczerym po premierze gry po cichu liczyłem na jakiś dodatek z nią w roli głównej. Jeśli nie to, to chciałbym tak jak Ty cofnięcia się do czasów świetności bandyterki na dzikim zachodzie, ale tutaj całkowicie nową opowieść o nieznanych dotąd bohaterach. PS: Ciekawa ten nowy wygląd napisu na miniaturce, jednak poprzedni jakoś bardziej pasował, miał taki klimacik i fajnie komponował się z obrazem.
Opcja z epilogiem w Blackwater wydaje się być najbardziej logiczna jednak takie rozwiązanie ma wadę/trudność w postaci pozostawienia otwartego świata po zakończeniu głównego wątku. Bo na czym ten świat miałby polegać bo trzeba uciekać w góry.
Moim zdaniem fajnie byłoby zagrać wujkiem jedynie co o nim wiemy to że jest miłośnikiem whisky, ale jak w pierwszej części gadał że kiedyś był ranczerem to bardziej mnie interesuje jego historia jak wdrożył się w gang Dutcha itp.
Też kocham RDR2 (to jedna z moich ulubionych gier ever) i też sporo myślałem o RDR3, ale o ile się zgadzam, że dobrym rozwiązaniem byłoby cofnięcie się w czasie (bo sequel to już terytorium Mafii, a nie western), tak absolutnie nie chciałbym znowu wracać do gangu Dutch'a, czy w ogóle jakiegokolwiek gangu. Nie chodzi nawet o fabułę, bo wspomniane przez ciebie początki tej bandy chętnie bym zobaczył (np. w DLC), ale raczej o gameplay. RDR2 ma po prostu dosyć specyficzną strukturę, jeżeli chodzi o projekt rozgrywki, wymuszoną właśnie fabułą gry i nie chciałbym, żeby nowa produkcja to powielała. Przemieszczamy się ciągle z miejsca na miejsce, a naszym jedynym domem jest ruchomy obóz, którym rządzi Dutch. Nie mamy własnego miejsca na ziemi ani własnych celów, bo wszystko podporządkowane jest gangowi. Główne zadania to przede wszystkim napady, rabunki, wymuszenia i morderstwa, a misje poboczne... w zasadzie tak samo, tylko bardziej kameralnie, bo bierze w nich udział kilka osób, a nie cały gang. No i czasem trafi się urozmaicenie polegające na pomocy jakiemuś dziwakowi czy zabawie w łowcę nagród, co mnie się bardzo podobało, bo przyznam szczerze, że pod koniec "dwójki" miałem już trochę dość kolejnych skoków na banki, pociągi i dyliżanse. Twórcom zwyczajnie brakowało już pomysłów na urozmaicenie tych wszystkich aktywności, chociaż trudno ich za to winić, bo ile może być wariacji na temat włamań czy kradzieży? Powtarzać tego wszystko przez kolejne kilkadziesiąt godzin w RDR3 z pewnością bym nie chciał, tym bardziej, że w materii bandyckiego fachu, w tych konkretnych czasach, nic nowego się już chyba wymyślić nie da. Czego więc bym chciał? Zupełnie innego życia i zupełnie innej przygody. Wspomniany przez ciebie łowca nagród mógłby być ciekawy (niekoniecznie w osobie Sadie), podobnie jak terenowy agent Pinkertona, niemiej najbardziej chciałbym zobaczyć czasy faktycznego "dzikiego zachodu", np. początki europejskiego osadnictwa na tych terenach, gdy cywilizacja przybyszów jeszcze nie istnieje, a wokół czai się wroga, rdzenna ludność (taki klimat, jak z filmu Revenant z DiCaprio ;d).
Fajny materiał który pobudza wyobraźnię. Ze wszystkich teorii dwie ostatnie są najciekawsze. Trzech bohaterów John, Arthur i Dutch było by super, mimo że Dutcha można nie lubić to poznając go wcześniej można zmienić zdaniem. Jeśli nie to tak jak w GTA V każdy miał bohatera którego lubił, drugiego tolerował a trzeciego nie cierpiał i tak mogłoby być i tu. Natomiast ostatnia teoria o dwóch braciach to też opcja do poprowadzenia fabuły dwoma postaciami zakończona ich śmiercią co w RdR jest trendem.
Red Dead Redemption, jedyna seria, która z każdą kolejną czsscia cofa się w czasie coraz bardziej :D ale nie powiem, byłbym za taką droga dla tej serii ^^
Ja w roli głównego bohatera Red Deada 3 widziałbym postać, której kompletnie jeszcze nie znamy, a akcja mogłaby być osadzona jeszcze bardziej na zachód od dotychczas dobrze znanych terenów, fabuła zaś mogłaby być w żadnym stopniu niepowiązana z członkami gangu Dutcha, otwierając możliwość opowiedzenia zupełnie nowej historii. Taki model znamy przecież z poszczególnych odsłon serii GTA. Pozdrawiam :)
Z jednej strony nie lubię prequeli bo wiadomo że znamy już zakończenie i dalsze losy postaci, ale z drugiej strony w red dead to chyba najlepsza opcja. A co do postaci to chyba najlepsza będzie nowa postać.
Jeśli RDR3 kiedykolwiek wyjdzie (w co nie wierzę), to głównym bohaterem na 95% będzie Mac Callender (ewentualnie w duecie z Daveyem). Wskazuje na to wyraźnie poszlaka, którą Rockstar zostawił w drugim rozdziale drugiej części - w scenie, w której Artur, łowiąc ryby z Jackiem, rozmawia z agentem Miltonem. Agent Milton mówi wówczas "oszczędź mi lekcji filozofii, usłyszałem ją właśnie od Maca Callendera" (zaraz przed jego śmiercią). Coś takiego sugeruje finałową przemianę Maca Callendera; jakiś głębszy wgląd podsumowujący jego życie i wnioski, które z tego życia wynikają. Takie elementy fabularne z reguły umieszcza się pod koniec historii. Myślę, że scenarzyści Rockstara, pisząc RDR2, mieli już konkretny plan na RDR3.
@@thespeed2042 Produkcja gry zajmuje im obecnie 7-10 lat. Biorąc pod uwagę zyski z marki GTA, wątpię, żeby chciało im się inwestować w coś innego. Zresztą tak jak powiedział UV, nawet jeśli RDR3 kiedykolwiek ujrzałoby światło dzienne, to nastąpiłoby to najwcześniej w przyszłej dekadzie, a do tego czasu wiele się wydarzy na świecie i z pewnością wpłynie to również i na branże gier, więc w mojej opinii jest zbyt dużo zmiennych, by nastawiać się na RDR3 (choć oczywiście chciałbym się mylić).
@@OrtegaX Myślę, że nie. Czy śmierć Artura i rozpad gangu były dla kogokolwiek zaskoczeniem w RDR2 (poza osobami, które nie grały w część pierwszą)? Znaliśmy finał, nie wiedzieliśmy jedynie, jak do niego dojdzie, i uważam, że w potencjalnym RDR3 zastosowano by podobny manewr. Osobiście uważam, że historia o początkach gangu, Mac Callender w roli głównej i Artur w epilogu stanowiłyby kapitalne zwieńczenie trylogii.
Co to za pierdolenie xD. Ogromne IP, największe Rockstara zaraz po GTA a Ty piszesz, że się robi 7-10 lat i czy im się będzie chciało... xD. Pytanie jest tylko KIEDY, bo jakaś część będzie na pewno i w jakich latach umiejscowiona. Rockstar nie będzie się wiecznie kręcić tylko w koło GTA. to nie jest jakiś Bully czy L.A Noire, że sobie machną ręką. Teraz GTA 6 to priorytet bez wątpienia, ale po wypuszczeniu już pewnie prace nad rdr3 rusza, poza łataniem GTA 6.
Rockstar powinien iść tym trybem "cofania do przodu" i wypuścić trójkę jako fabularny prequel. Opcja grania Dutchem byłaby jak najbardziej na miejscu choć wspomniany w filmie Dave też by dobrze pasował bo tak jak przy Arhurze i jedynce, tak w dwójce o tym Dave nic nie wiemy i można by mu rozpisać ciekawą kartę. Jestem też przeciwnikiem wpychania opcji grania kilkoma postaciami, skoro już w GTA się tym zajmują to niech Red Dead skupi się na odpowiednim opracowaniu gameplayu dla jednej postaci. Poza tym chętnie bym zobaczył RDR2 next gen update, choć gdyby to była wersja jak z GTA V to pewnie bym kupił...
wydaje mi sie że w red deadzie to są najwcześniejsze bezpieczne czasy bo wcześniej to jest przed wojną secesyjną więc musieli by pokazać osoby czarnoskóre jako niewolników a z tym trochę przypał może jakaś Europa wkraczająca w czasy przemysłu.
swojego czasu jak zastanawiałem się nad tym jak mogłoby wyglądać rdr3 to pomysł o akcji gry opowiadającej historie przed napadem w blackwater i kończącej się właśnie tym napadem również przyszedł mi do głowy ale po dłuższym zastanowieniu nie wiem jak mogła by wyglądać sprawa otwartego świata po zakończeniu ostaniej misji bo jak w rdr2 po zakończeniu fabuły w świecie gry jest rok 1907 i do czasu gry z pierwszego rdr mamy 4lata w których powiedzmy że dzieją się rzeczy jakie może robić gracz a właśnie w przypadku kiedy rdr3 miało by się kończyć napadem w blackwater nie za bardzo fabularnie można by było wyjaśnić czas w którym gracz mógłby robić jakieś aktywności poboczne ewentualnym wyjściem było by zrobienie wszystkich aktywności pobocznych przed zakończeniem fabuły ale też w takim wypadku gra traci trochę na otwartości świata w którym możesz zrobić wszystko wtedy kiedy masz na to ochotę
Chcę poznać historię Dutcha od początku jak zaczynał z Hoseą, Arthurem i Johnem aż po napad w Blackwater. Chcę widzieć jego przemianę z ideowca marzącego o wolności, w człowieka, który się zatracił. Ta historia mogłaby być jeszcze mocniejsza niż ta z RDR2. Nie wiem tylko czy Rockstar zdecydowałby się na taki ruch, gdzie każdy wie że gramy antagonistą, tym złym z poprzednich części. Ale jeśli nie Rockstar to kto?
Powinni iśc w opcję Calendara i Morgana w epilogu wg schematu poprzedniczki i... na tym zakończyć! dostalibyśmy zamkniętą konsekwentnie poprowadzoną trylogię. Za pierwszym razem ten zabieg zaskoczył widzów, za drugim miałby kredyt zaufania, ale już za trzecim i kolejnym by zaczął nużyć. Dlatego zamknięta trylogia byłaby tu idealna, a potem mogą robić sobie nowe Red Dead Revolution (czy jakoś tak sobie nazwać z innym dopiskiem na "R" po Red Dead) i zaskoczyć nas czymś zupełnie nowym.
Myślę że są trzy drogi na fabułę RDR3, 1) Jack Marston 2) Josea Matthews, prequel i załozenie gangu Dutcha 3) zupełnie nowa postać i złote czasy dzikiego zachodu
Oddam nerkę za prequel jako Horsea albo Dutch. Na wzór (niekrapowych) asasynów można by już rozpocząć od ich dzieciństwa, następnie trudne lata młodości, pierwsze przestepstwa, formowanie gangu, przygarniecie i wychowanie Artura i Johna…. Ech coś pięknego. W końcu mielibyśmy RDR z pozytywnym, dobrym zakończeniem.
W sumie chciałbym zobaczyć rdr3 w xxleciu międzywojennym coś podobnego do mafii ale z bardziej otwartym światem i większą ilością aktywności pobocznych niż w grze od hangar13
Myślę, że wydarzenia pomiędzy rdr2 a rdr1 też można zagospodarować np. pokazując powrót Javiera do Meksyku czy życie Billa. Ja jednak najchętniej zobaczyłbym prequel w "złotej erze" dzikiego zachodu gdzie gralibyśmy młodym Dutchem lub Hoseą. Jeśli jednak wydarzenia bezpośrednio przed rdr2 mielibyśmy zobaczyć to Davey wydaję się idealnym bohaterem.
Ja bym bardziej wolał zupełnie nową postać, bo grając jako Davey znamy zakończenie całej historii + nie widzę tu miejsca na odkupienie, chociaż i tak pewnie nawet z nową postacią dostaniemy ten sam schemat co w poprzednich częściach.
Dla mnie malo istotne jest czy byłby to prequel czy sequel, czy jakaś zupełnie osobna historia z nowym bohaterem. Najważniejsze zeby 3 część powstała 👌
Z Dutchem zbyt ciężko byłoby sie utożsamiać znając późniejszą historię. Lepszym wyborem jest Hosea o którym w ogóle nie wspomniałeś a był prawą ręką Dutcha i razem z nim założył gang.
W temacie został pominięty najważniejszy aspekt. Redenption! Bohater musi przejść drogę odkupienia. To przekreśla wiele spadających w filmie pomysłów. Poza tym po co nadal gmerać przy genu. Historie jest opowiedziana do końca, a wcześniejsze wątki przebrzmiewją w opowieściach bohaterów. Opowiadanie każdego szczegółu jest bez sensu. Wątek Sadi jest najciekawszy. Zniszczona psychicznie, żadna zemsty i jeszcze kobieta. Można pokazać zarówno jak podejście do kobiet różniło się na dzikim zachodzie, ale też jak zemsta wyniszcza. Wątek odkupienia można wprowadzić na wiele sposobów. Można jej dodać towarzysza/towarzyszkę. Można nawet uczynić ją szefową małego gangu poszukiwaczy przygodę, można zakończyć jej historię motywem z 7 wspaniałych. Można pokazać zupełnie inne regiony świata, a można wpleść Bonie (chętnie bym zagrał w grę, w której prowadzimy farmę jako Bonie). Druga opcja to cofnąć się jeszcze bardziej i opowiedzieć historię z Indianami w roli głównej.
@UVograch bo zakończył życie biorąc udział w napadzie. Ciężko o odkupienie. Duch nie mógłby żadnego... Moim zdaniem za dużo grzybów w barszczu i lepiej byłoby skończyć temat gangu, zamiast z każdej osoby robić "superbohatera z długą historią". I piszę to jako osoba, która też ma RDR2 w top 3 gier i uważa GTA za jakieś marne popłuczyny, z których najlepsza jest Ballada o Geju Tonym.
Po odejściu Dan Hausera z Rockstar to nic nie jest pewne. Nawet GTA VI. Ja uważam, że są ludzie niezastąpieni. On był takim właśnie. Więc nawet jeśli RDR3 kiedyś powstanie to już na pewno nie w tym kierunku i takim klimacie.
Ja to bym z kolei z chęcią zobaczył całkiem inną historię, osadzoną w czasach prawdziwie dzikiego zachodu, gdzie głównym bohaterem jest natywny amerykanin, którego najbliższych wymordowano a wioskę spalono. Jako jedyny, który przeżył rzeź zostajemy odnalezieni przez przypadkowego łowcę nagród, który się nami zaopiekował i z czasem uczy nas swojego fachu. Główny bohater przysięga zaś pomścić bliskich i zabić wszystkich odpowiedzialnych za jego cierpienie. Przy tym, co ważne, fajnie gdyby fabuła nie była czarno-biała, a nasz bohater podejmował czasem wątpliwe moralnie decyzje skłaniające go do refleksji, czy przypadkiem chęć zemsty nie czyni go podobnym do tych, z którymi walczy.
No to teraz puszczam wodze fantazji, RDR3 kończy się tam, gdzie zaczyna się 2. Bonusowo dostajemy prawdziwy remaster 1szej części na aktualnym (no w tej wersji za 10 lat znając aktualne tempo wydawnicze :D) i otrzymujemy pełny świat Red Deda z wszystkich 3 odsłon do swobodnej eksploracji Jackiem na koniec przygody.
Jakbyśmy grali którąś z przedstawionych postać to byłoby trochę bez sensu bo gra to red dead redemption czyli tak odkupienie arthur się odkupił ratując johna a John odkupił się ratując swoją rodzinę ginąc za nich a jak dutch miałby suę odkupić albo callander i też trochę słabe że znali byśmy przyczyny ich śmierć
Wedlug mnie RDR3 powinien byc grany jako Hosea poniewaz kazdy fan RDR lubial hosee osoba z charakterem i honorem a rozpoczylo by sie od misji gdzie Hosea chciał by się razem okraść z Dutchem i w sposób też jak się poznali i fabuła by trwala do napadu w Blackwater a epilog by był grany Sadie jako łowczynią nagród albo Charlsem który się bedzie bił w walkach
A ja spróbuje wam coś opowiedzieć o postaci Strange Man i chyba tylko ja na to wpadłem i jest to moja osobista teoria dotyczącego Strange Man-a, gdy spotykamy go pierwszy raz w RDR 1 to co pierwsze mówi czy pamięta kobietę której Dutch zastrzelił w głowę? Uwaga! Strange Man był trzecim szeryfem należącego do grupy Mosa i Pinkertona, i ścigał gang Dutcha, i ten gang napadł na bank w Blackwater i była w tym banku żona Strange Mana, i gdy doszło do tej słynnej masakry to Strange Man zabił trójkę z gangu Dutcha którzy zostali wymienieni na początku RDR2, Strange Man umarł w Blackwater ale jego wola zemsty na gangu Dutcha była tak silna że stał się po śmiertnie ich życiową karmą, co wy na to?
red dead online ma potencjał jak 150 , ma taki sam potencjał jak GTA online czyli fabuły z fabuły, w GTA nagle pojawił się kuzyn kuzyna Wayna w kolorach Juggalo, pojawił się gang mexykański, pojawił się Terapeuta z nowym zyskiem pojawił się FRANKLIN wraz z raperem pokazali jak mu szło po latach bo FABUŁA gry stoi w miejscu 2013 a "fabuła" ONLINE to czasy aktualne więc pokazali go po 10 latach ! tak jak napisałem w osobnym komentarzu CHARLES z RDR2 jest doskonała postacią w której trwi potencjał, wygląda dobrze, zapada w pamieć animacjami i głosem aktora ... skoro wyjechał gdzieś i chcieli do innego miasta do współczesnośći DLC FABULARNE do RDR2 mogło by pokazać jego zmagania i próbę zarobienia na bilet na statek. DLC z ograniczoną liczbą aktorów bez zmian w funkcjach tylko nowe puste tereny za górami za lasami dodało by 20 godzin, a maksując kolejne 70-100 godzin. Rockstar ma w zwyczaju przerzucać postacie do kolejnych tytułów, CLOUDE był w GTASA, gang motocyklowy był w GTA5, Gay Tony był w GTA ONLINE.
Szczerze, to mnie się podobała idea RDR online i chętnie bym w nią grał... gdyby nie była online. To taki trochę symulator życia na dzikim zachodzie, gdzie tworzysz własnego bohatera, robisz co chcesz, wykonujesz dowolną profesję, ciułasz kasę itd. Natomiast robienie tego w świecie, w którym są też inni gracze, mogący ci przeszkadzać w twoich wysiłkach, mnie zupełnie zniechęciło. Gdyby dało się w to grać offline, to bym się skusił.
5:00 Sadie Adler + Charles + Marston Jr i koło wyboru postaci, każdy w innym mieście za górami z własnym charakterem i było by co robić jako DLC a dysk SSD by na to pozwolił. BEZ ŻARTÓW Każdy który przetrwał w RDR2.. przebija rok 1900 i nie jest niedołężny zasiwiały, a więc bardzo możliwe uciekając od przestępczego dzikego zachodu możemy Charlasa zobaczyć w MAFIA4. prequel MAFIA, osadzony na Sycylii na początku XX wieku. XX wiek niekoniecznie rozpoczął się w 1901 roku. Ze względu na przemiany w różnych dziedzinach życia za datę graniczną uznaje się częściej 1914 lub 1918 rok. Na jednym z renderów teasera widzimy nawet broń z OKŁADKI RDR typowa broń palna tego rocznika... wiem że to byłby cud dla nich trafić, akurat na Sycylie, ale by bło miło zobaczyć taką mordkę, nie takie wycieczki Rockstar zapewniał w GTA dla postaci (motocykliści z NY i Tony Prince z NY do GTA5, CLOUD z NY do GTASA) MOŻE CHCESZ ZROBIĆ TAKI MATERIAŁ ??
Nie jest to możliwe, w końcu Mafia jest od innych twórców, a Rockstar takie sprawy trzyma krótko, bo widzisz, taki John Marston może i istnieje w świecie RDR2, ale Red Harlow (Postać z Red Dead Revolver) już nie. Jak mu nie pozwoli wstąpić do świata Red Dead Redempion, to nie pozwolą na to Mafii.
ja bym historii jacka nie ciągnął bo to już są lata 1900 a jak wiemy w tym okresie 1914 wybucha pierwsza wojna światowa i w tamtych latach dziki zachód praktycznie przestaje istnieć, i mało tamten okres ma wspólnego z westernem. ja bym poleciał jeszcze wcześniej w okres gdzie gang dutcha był zakładany albo i jeszcze wcześniej gdzie ta era dzikiego zachodu i dzikiej ameryki kwitnie, Indianie JESZCZE WTEDY WOLNI LUDZIE grasują napadają a prawo nie istnieje, w tamtych czasach powstałby epicki rdr3
Fajnie by bylo jakby w Rdr 3 pokierowalibyśmy dutchem i zakończyli w Blackwater , a w epilogu poznalibyśmy okres 99-07 lub 07-14 gdzie nie wiemy co robil dutch z tym ze okres 99/07 jest ciekawszy z uwagi na to że okres 07-14 jest bardziej łatwy do wyobrażenia sobie
1. Wychodzi GTA6 2. R* rozbija bank 3. Pada decyzja o poszerzeniu porfolio i pozyskaniu nowych IP 4. R* w rekordowej transakcji przejmuje CDP 5. Powstaje kontynuacja Cyberpunka dopieszczona przez R*, zmiana silnika etc. Przy okazji dowiadują się o istnieniu Sapkowskiego (bo Witcher) 6. R* przejmuje Warhorse 7. Powstaje kontynuacja KCD na motywach Trylogii Husyckiej 8. R* ma teraz trzy linie czasowe - Przeszłość, Teraźniejszość i Przyszłość - rozbudowuje kontent online trójtorowo, zarabia tryliardy
Dla Wieśka czy CP, to by była katastrofa, Rockstar nie ma pojęcia o RPG, w ich grach nie ma różnych ścieżek, wyborów dialogowych itd. W RDR gracz jest prowadzony za rączkę, a wręcz na smyczy, wystarczy na chwilę zboczyć, choćby wchodząc na chwilę do pokoju obok w misji i koniec.
Ja bym nie chciał gry z Sadie. Sadie to spoko postać ale uważam, że jej przemiana następuje zbyt szybko i z kobiety, której współczujemy, zamienia się w żadną zemsty psychopatkę. Pod koniec gry jest już dość irytująca 😅 Wg mnie naturalną drogą byłby Jack Marston ale rzeczywiście to już trochę by odeszło od klimatu dzikiego zachodu a raczej dziki zachód jest tematem przewodnim tej serii. Początki gangu Dutch'a byłyby spoko (jeszcze jakby się kończyła gra na tym słynnym napadzie na prom) ale jakoś ciężko byłoby tam pokazać bohatera, do którego możnaby emocjonalnie się przywiązać jak do Arthura. Granie młodym Arthurem to już w ogóle byłby kiepski pomysł bo nie byłoby tam miejsca za bardzo na moralne kwestie, gdyż Arthur nawraca się dopiero w 1899 roku. Myślę, że Rockstar po prostu rozpoczną nowy rozdział i przedstawią nowy gang. Wszyscy lubimy gang Dutch'a ale prawda jest taka, że największe wydarzenia tego gangu pojawiły się właśnie w RDR2. Nie miałby sensu powrót tego gangu w młodszej wersji. Także nowy gang to coś, na co Rockstar postawią wg mnie.
moim zdaniem plan na prequel jest dobrym pomysłem ale żeby głównym bohaterem nie był Davey(nie wiem jak się pisze) ponieważ jego śmierć by zabierała fun z gry i ta część przez to by była taka słabsza
David jest zbyt oczywisty do takich liniowych przemyśleń. Może tą, która umrze w trójce będzie ta kobieta zastrzelona przez Dutcha w trakcie napadu w Blackwater?
Którego RDR-a proponujecie na początek? Mam świadomość, że dwójka to prequel, ale pytanie czy mimo wszystko nie lepiej zacząć od jedynki z różnych względów, czy jednak pierwsza część wali na tyle dużymi spoilerami, że lepiej jednak od kontynuacji?🤔
Graj tak jak te gry wychodziły 1 potem 2. Jak zaczniesz od 2ki to trudno będzie ci się grało w 1kę. 1-ka to nadal świetna gra ale po 2ce wyda ci sie "prymitywna gmapely-owo". Szkoda sobie zawracać głowę chronologią - a przynajmniej takie mam zdanie.
wstawaj samuraju masz leniwe Remastery do zrobienia MIGHNIGHT CLUB LA lub DUB nawet BUNDLE by nie straszyć ceną, idealne wyścigi na ekran SWITCHA ! The Warriors proste sterowanie na ekran SWITCHA tytuł ma już textury 4k. Max Payne 3 przed lub po remake na PS4 PS5 XS i Chmurę. Max Payne 1 (ich stary silnik) jest możliwy na Androida ten sam język kodowania ARM dla procesora SWITCHA i cyk już by mieli 800 zł od łebka 4 pudełka na Switch Switch2 też by się PRowo sprzedało we wstecznej. MAX PAYNE 3 ogarniecie RageEngine poprzedniej wersji na PS4 PS5 oznaczało by że GTA4 też by się pojawił... gracz przerzucał Liberty na nowy silnik na GTA5 da się ... tym bardziej wyjadacze branży ! Myślę że przy GTA6 już padają na ryj od kodowania, reżyserowania i analizy możliwości procesora PS5 PRO i od hejtów że plastikowa twarz i że tylko 30 fps i że nie ujawnili aktorów głosowych i że słabe techno na facebooku pokazują... RDR2 startował na PS4 FAT PRO na HDD, jakim cudem miało by być jedynie 30 fps w nowej grze. Trailer kolejny zapewne po wyborach lub na TGA.
Uważam, że Dutch jako postać pierwszoplanowa w RDR3 byłby słabym pomysłem, bo uważam, że nikt nie lubi Dutch'a przez jego manipulacje, kłamstwa i ciężko będzie nam (graczom) się utożsamić się z jego postacią.
Gdyby zrobic rdr3 i graloby sie jackiem to tez tepche dziwnie bo tam sie juz chyba na dobre zaczela era samochodow itp wiec western odpada wtedy. Musieliby robic rzeczywiscie rdr 3 ktory jest prequelem rdr2
Wydaje mi się że powinni teraz zacząć nową historię w innym rejonie ameryki a w 4 części wrócić do gangu dutcha który miał porachunki z gangiem z 3 części przez co musieli uciekać z black water. Trochę pokręcone ale myślę że rockstar dobrze by to rozwinął
A ja bym UV zrobił jeszcze inaczej. Mój wymarzony scenariusz to sequel z Jackiem Marstonem, Sadie Adler i Charlsem Smithem… naraz! Wybór postaci jak w GTA V. Mieszanka zróżnicowanych postaci, każda specjalizująca się w nieco innym zestawie umiejętności. Shut up and take my money!
Według mnie to granie Sadie czy Charlesem byłoby nudne. Te postacie są fajne, pomocne ale to jest właśnie największych problem. Mają swoje historie które są dosyć smutne a to nie jest ciekawe tylko sprawia że jest ci przykro albo szkoda ci ich. Red Dead Redemption powinno być historią człowieka złożonego, przeżył dużo ale i zrobił wiele złego, bo wtedy jest co naprawiać albo próbować zrozumieć. Sadie jest jeszcze konkretna ale Charles, gość nie ma wad na to wychodzi, a to nie jest wciągające. Złe postacie są zwyczajnie ciekawsze, a nawet nie muszą być złe ale nie jednoznacznie dobre.
troszke nie jestem za pomyslem zeby zrobic prequel ponieważ wiadomo kto umrze i nie da to takiej satysfakcji co prawda 1 jest kontynuacją 2 i 2 to tez jest moja ukochana gra kocham ją ale jakos nie widze tego
Jesli RDR3 rzeczywiscie ma powstac to scenariusz samej historii musialby juz zostać napisany. Dlaczego? bo minęło juz 6 lat od premiery dwójki a w anologicznym okresie po premierze jedynki Rockstar w 2012 miał juz gotowy scenariusz i plan calej fabuły, tak mówił Dan Houser pomysłodowca calej serii, jeden z załozycieli Rockstara. Niestety on juz odszedl stamtad co moze skutowac tym ze trojka nie bedzie najwyzszym priorytem dla dewelopera po wydaniu GTA 6. Ale wracając, raczej musimy sie zgodzic ze jesli kontynuacja jest w planach to fabuła musi byc juz napisana a produkcja jest w fazie koncepcyjnej. Do pelnej produkcji weszła by, po wydaniu Gta. Jak bedzie? tego nie wiem, raczej stawiam na nowe IP, ciezko napisac dobra historie po tym jak znamy cala historie gangu, co nie znaczy ze rezyserzy Rockstara nie mogą tego zrobic, mogą, jest wiele opcji. Trzeba czekac na wydanie 6 i dalsze miesiace, gdzie Take Two (spolka matka i wydawca Rockstara) oglosi akcjonariuszom swoje dalsze plany, oczekiwalbym jakis wiesci okolo 2028/29 rok jesli gta wyjdzie w terminie. To tyle, dziekuje za materiał, pozdrawiam.
Kontynuacja historii Jacka Marstona była by fajna w formie Mafii brakuje mi mrocznego klimatu niczym z GTA IV a forma mafijna z dobrą fizyką w czasie prohibici dobrych pomysł ale nie w serii Red Dead tylko zapoczątkowanie nowej serii w stylu Mafii jak by to wyszło to Rockstar przejął by rynek gier gangsterskich
Według mnie jeśli RDR3 miałby powstać, to niechciałbym żeby dział się po RDR1, ani nie chciałbym kolejnej gry rozgrywającej się w gangu Dutcha, mogłaby wejść tu wtedy monotonia. Jedyne co mnie interesuje jeszcze w tej historii to napad na statek w Blackwater. I w tym momencie pojawia się tu idealnie pasująca postać, Landon Ricketts, każdy kto grał w pierwszą część dobrze go zna, uważany za najlepszego rewolwerowca, który dożył końca tej ery, a co najważniejsze był obecny w Blackwater podczas napadu na statek, opcja idealna. Gramy rewolwerowcem w złotych czasach dzikiego zachodu, a na koniec widzimy z zupełnie innej perspektywy gang Dutcha, oraz w końcu na własne oczy napad w Blackwater.
Moim zdaniem dobra sugestia, też mnie interesuje ta postać, więc łapka w górę leci
Też jestem za Landonem, świetna postać.
Ja liczę po cichu na złoty okres kowbojów i dzikiego zachodu. Nie chcę widzieć pistoletów tylko rewolwery, żadnych pierwszych samochodów i większą mapę niżeli w rdr2. Plus więcej wątku Indian;)
prędzej Activison zrobi leniwy remaster GUN na PS4 i NS. Śmiech że Call of Jauurez nie skusił zarządu Technandu do REMASTEROWANIA również PS i Switch.... brutalne z bryzgiem krwi jak Sniper, celowniczki wróciły RE0 i RE2 było takim liniowym korytarzowym celowniczkiem, XIII raczej też, Lucky Luck miał remastered niedawno, House of the Dead REMAKE celowniczek na szynach jak oni zarobią to Technand z Ubisoftem również by mógł. Call of Jaurez ma dwie wersje linową i fabularną.
Totalenie rel, Taki typowy klimatowy western-gra była by świetna
Jeszcze większa i jeszcze bardziej pusta mapa?
a inkluzywnosc? Pragniesz tego?
Wszystko fajne ale większa mapa? To może się źle skończyć, np pustki na mapie jak w asasynach
Pamiętam jak zaczynałem rdr2 to najbardziej właśnie polubiłem Dutcha. Taki Robin hood dbający o swoich. Zastanawiałem się, znając fabułę jedynki, jak do cholery Marston mógł na niego polować. Potem jednak wyszło szydło z worka. Postacie w tej grze są genialne :)
Według mnie prequel skupiony na historii gangu Dutcha może być bardzo wtórny. Ta historia została opowiedziana i jest satysfakcjonująca. Kolejna duża gra wałkująca ten sam temat to nie jest najlepszy pomysł, jak również wiąże się z największym ryzykiem różnych dziur fabularnych.
Sequel mógłby być ciekawy, ale jak wskazuje sam autor filmiku - wchodzimy tutaj w terytorium Mafii. Inne czasy, zupełnie inny klimat.
Najlepsza opcja to moim zdaniem kompletnie nowa, niezależna historia osadzona w złotych czasach Dzikiego Zachodu. Nawiązania do gangu Dutcha i innych postaci z serii mogłyby się pojawić, ale nie byłyby głównym elementem gry, lecz wyłącznie smaczkiem, elementem tła. Twórcy mieliby znaczny zakres swobody fabularnej i świetną okazję do stworzenia nowych, ciekawych postaci (wiemy, że potrafią to robić). Jednocześnie ogólny klimat tytułu mógłby być podobny do tego z RDR2 i RDR1 bez obawy o to, że przejście w czasy I wojny światowej lub okresu międzywojennego wywróciłoby wszystko do góry nogami.
Albo można by opowiedzieć głębiej historię Landona Rickettsa
@@Holhandonie.. ta seria opowiada o odkupieniu (nie bez powodu mamy Redemption w tytule) przede wszystkim.. Landon odkupienia nie szukał, nie miał za co ;)
Zupełnie nowy RDR o czasach pierwszych osadników i traperów w stylu filmu "Zjawa". Koniecznie dużo o Indianach, o pierwszych fortach/faktoriach, o czasach działalności Kompanii Zatoki Hudsona.
Opcja druga: złote czasy Dodge City, Tombstone i braci Earp oraz bandziorów z którymi walczyli. Obowiązkowo Doc Holiday i strzelanina w koralu OK.
Taka trylogia, cofająca się w czasie? W sumie bardzo ciekawy, oryginalny pomysł na serię.
Dobrze posłuchać UV o tych Twoich przemyśleniach.
Pisalem juz na streamie, napisze jeszcze raz: z jakiegos powodu twa łysa morda kojarzyła mnie sie z jakims totalnie nie trafionym materialem z przeszłości. Pomylilem cie z kims i ciesze sie ze doszedlem do tego bo twoje materiały sa naprawde eleganckie - konkretne i skondensowane, bez zadnego pitu pitu dookoła. 👍
Co do rdr jako prawilny prawak, chciałbym jednak jakąś babą pokierować, wrzucic ją do tego meskiego świata, dorzucić porzadną fabułę i heja do przodu.
Jeśli głównym bohaterem miałby być Dutch to jak dla mnie wymagane jest wręcz zmienianie się jak w GtA między bochaterami bo zepsuło by mi immersje jakby szef gangu wszystko robił sam, jeździł po mapie, polował, spał sam w tymczasowym obozie gdzieś po drodze itd.. z założenia szef gangu jest zbyt ważny żeby go tak puszczać samemu. Uważam że najlepiej byłoby cofnąć się w czasie w inne miejsce i opowiedzieć historię zupełnie innego gangu w czasach gdy te się dopiero rozwijały
Podoba mi się Twoja wizja następnego RDR
Reda nigdy za wiele! Każdy film o tej tematyce u Ciebie polubię i obejrzę.
Co do rdr3 to nawet by mi się podobała Twoja wizja z Callanderem... prywatnie nominowałbym na potencjalnego protagoniste trójki nawet ojca Arthura, o którym wiemy tylko tyle (chyba), że umarł na jego oczach co w sumie byłoby dobre na motyw przewodni, którym kieruje się seria: śmierć i odkupienie co trochę pomijasz w swoich predykcjach... choć z drugiej strony ta 100% świadomość, że na końcu swej drogi protagonista zginie nieco odstrasza, bo z drugiej strony co do tego czy Arthur przeżyje można było jeszcze mieć jakieś nadzieje, a tu byłoby podane wszystko na tacy. Mimo, że sam tytuł serii mówi o śmierci i odkupieniu to jednak nie przeżywałoby się tego tak mocno. W sumie Meksyk za czasów dwójki jest absolutnie nietknięty, więc można by było powiększyć mapkę i stworzyć zupełnie nową historię co moim zdaniem też nie byłoby złą opcją.
Bardzo chciałbym aby Rdr3 powstało bo to zdecydowanie moja ulubiona seria gier, jeśli chodzi o fabule to jest parę opcji ale moim zdaniem dwie są najbardziej realne, pierwsza z nich to odejście niestety od wątki gangu Van Der Linde i przejście na gang Landona Ricketta, zupełnie nowa opowieść w złotych czasach tuż obok jedna z najlepszych na świecie, jeśli jednak wątek gangu Dutcha byłby kontynuowany to może zagralibyśmy postacią "zdrajcy" o którym Arthur wspominal bodajże Sadie, mówił że trzeba było go zabić w obozie i może z jego perspektywy moglibyśmy zobaczyć rozkwit gangu, może też moglibyśmy zobaczyć że nie był on wcale zdrajca lecz po prostu jako pierwszy zauważył coś złego u Dutcha?to też byłoby idealne aby trwać w tradycji że główna postać ginie i mamy epilog z kolejną, jako osoba która uwielbia całe to uniwersum nie obraziłbym się też o młodzieńcze lata samego Hosei i Dutcha ale to byłoby chyba najciężej rozpisać, niezależnie na czym będzie się opierać kolejna część oby został choć trochę pokazane co się stało w Blackwater i oby historia nie nachodziła na pierwszą wojnę światową
Chciałbym aby rdr3 byl taki że Arthur spotyka w salon Jacka i ratuję mu życie po czym zabiera go do chaty w której piją z charlsem i opowiadają historię przenosząc grę w daną historię opowiadaną.😂😂
RDR to arcydzieło wśród medium gier komputerowych. Jedna z moich ulubionych produkcji. Jeśli trójka powstanie i jeśli pod względem jakości będzie dorównywała poprzednim częściom to dla mnie będzie już wystarczające. Zdecydowanie czekam na jakiekolwiek newsy na ten temat!
Edit: Co do teorii, że następna gra mogła by toczyć się w czasach świetności gangu Dutcha. Boję się, że jeśli by do czegoś takiego doszło to mogłaby być wtedy zaburzona konwencja z redemption - odkupieniem. W jedynce takie odkupienie uzyskał John, w dwójce zaś Arthur (iykyk). Z pewnością dało by się coś wymyślić, ale sprawa jest o tyle utrudniona, że musiało by się to zgadzać z tym co wiemy z rdr1 i 2
Liczę że zdecydują się na 3, dwójka była genialna.
dwójka nie była genialna ....... ona jest genialna nadal i nadal i nadal
Ja w sumie mam dwie nadzieje 1. Okres czasowy - najchetniej to chcialbym zobaczyc historie ktora zachacza chociaz czesciowo o wojne secesyjna 2. Chcialbym mozliwosc prowadzenia wlasnego rancha ale tak na powaznie, rozwoj gospodarstwa, dokupywanie ziem, sprzedaz bydla, tworzenie wlasnych krZyzowek itp
Lubię Twoje filmy, bo wylewa się z Ciebie mega zajawka do tego całego wirtualnego świata, także mega szacunek za Twoją robotę, bo znowu się trochę tym 'zaraziłem' od Ciebie i odzyskałem zajawkę na granie. 😀
A teraz coś ode mnie (mam nadzieję, że czasem zaglądasz w komentarze pod starszymi filmami).
Według mnie Sadie Adler to była idealna postać na DLC, a nie na osobną grę i to byłoby chyba idelanie spełnienie oczekiwań fanów, ale raczej nie ma na to co liczyć, bo odkąd Rockstar odkrył siłe modułów sieciowych, to zniknęła chęc tworzenia DLC.
A ta postać o której mówisz na końcu (która ma brata), to można by na wzór GTA VI (o ile rzeczwyiście to się potwierdzi) grać nimi oboma, co mogłoby być ciekawe i finalnie skoro obaj giną w konsekwencji wydarzeń w Blackwater, to dalej istnieje ta furtka, o której mówisz do 'dwójki'.
Co do sequela, to osobiście jest zwolennikiem, żeby nie zestawiać Rockstara z Mafią i dać im pole do eksploracji tej epoki, bo to co najlepsze w Mafii, to raczej bardziej korytarzowe gry skupione na fabule, a moglibyśmy dostać coś zupełnie innego i to w jakości RDR, czy GTA. Ja bym się nawet pokusił, żeby jakoś utrzymać powiązanie, że to jedno uniwersum z RDR i po prostu zobaczyć zupełnie nowe postacie i historie, z jakimiś powiązaniami dla fanów, ale może rzeczywiście to by już mogło być nowe IP, a sam RDR 3, to najlepiej tak jak proponowałeś - prequel 'dwójki'.
Streamki z RDR2 na tym kanale powinny być juz na stałe ... fenomenalnie się to słucha .Pozdrawiam .
Kurde, oby RDR3 poszedł jak już w czasy naprawdę dzikiego zachodu i poszedł w stronę prikłela całej serii, ale z zupełnie innymi postaciami, które są niezwiązane z gangiem Dutcha. Dałoby to bardzo dużo wolnej przestrzeni do fabuły i postaci. Oczywiście mogłyby się tam przewijać jakieś historie z bohaterami, których dobrze znamy, coś jak w GTA V i historie o Nicko ;) ale to tyle. Ewentualnie super fabuła na przestrzeni kilkunastu lat ze skokami czasowymi gdzie rabowaliśmy jak to na dzikim zachodzie aż do momentu wielkiego skoku na Blackwater i koniec gdy, bo wiadomo jak to się później potoczyło. Chociaż wolałbym zupełnie czystą kartę fabularną z nowymi postaciami.
Jeśli miałby to być Dutch to jedynie przy powstawaniu gangu bo potem nie miałby za bardzo czasu na "zwiedzanie" a zajmowałby się gangiem , jak już to Hosea albo ojciec Arthura - Lyle , może i arthur mówił że nie przepadał za nim to jednak trzymał po nim pamiątki jakby chociaż kapelusz , zdjęcie , pomyśleć jaki jego ojciec musiał mieć charakter skoro Arthur jest takim kozakiem
bardzo ciekawe było by zrobienie rdr3 jako prequel 2 ale głównym bohaterem byłby micah. idealne rozwiązanie żeby podgrzać emocje graczy.
Ja bardzo liczę na red dead 3 oby powstało i raczej właśnie prequel złoty okres dzikiego zachodu lata 1800 do 1899
Raczej ok. 1835 r. Bo w 1800 roku jeszcze dzikiego zachodu nie bylo ;)
1899 to już koniec dzikiego zachodu 😢
Będzie pewnie kolejnym nieco ładniejszym wizualnie interaktywnym filmem
Myślę że fajne byłyby też dodatki do 2 części w czasie gdy Arthur z ekipą przebywał na guarmie wtedy żeby zagrać Sadie lub Charles pokazując z czym zmagali sie w tym czasie. Wtedy można rozwinąć wątek Indian bo Charles mógłby mieć misje z nimi właśnie
Ja za to zobaczyłbym grę o Micah. Na przykład o tym co robił przed dołączeniem do gangu albo o tym co się działo pomiędzy Częścią 6 a Epilogiem z RDR2
Zgadzam się z pomysłem prequela w złotych czasach Dzikiego Zachodu ale z nową historią i postaciami. Prequel o gangu Dutcha już był, po co znowu mielić dokładnie to samo? Jakieś ciekawostki i nawiązania do niego jak najbardziej ale tylko w takiej formie.
Gościu.. sam Roger Clark powiedział że historia gangu Dutcha jest już zamknięta.. jeśli RDR3 powstanie to będzie to nowa historia, nowy gang.. i tego się właśnie spodziewam
Uważam że była by to całkiem nowa opowieść, tylko w innym rejonie z całkowicie nowymi postaciami :)
Oczywiście gdzieś w tym całym wątku fabularnym mogły by się pojawić znane nam postacie :)
I daj Boże by odbywało się to w czasach późniejszych niż tych po RDR 1 :)
Mnie po dwójce najbliżej jest do tej opcji z Sadie Adler, będąc szczerym po premierze gry po cichu liczyłem na jakiś dodatek z nią w roli głównej. Jeśli nie to, to chciałbym tak jak Ty cofnięcia się do czasów świetności bandyterki na dzikim zachodzie, ale tutaj całkowicie nową opowieść o nieznanych dotąd bohaterach.
PS: Ciekawa ten nowy wygląd napisu na miniaturce, jednak poprzedni jakoś bardziej pasował, miał taki klimacik i fajnie komponował się z obrazem.
Opcja z epilogiem w Blackwater wydaje się być najbardziej logiczna jednak takie rozwiązanie ma wadę/trudność w postaci pozostawienia otwartego świata po zakończeniu głównego wątku. Bo na czym ten świat miałby polegać bo trzeba uciekać w góry.
Moim zdaniem fajnie byłoby zagrać wujkiem jedynie co o nim wiemy to że jest miłośnikiem whisky, ale jak w pierwszej części gadał że kiedyś był ranczerem to bardziej mnie interesuje jego historia jak wdrożył się w gang Dutcha itp.
Też kocham RDR2 (to jedna z moich ulubionych gier ever) i też sporo myślałem o RDR3, ale o ile się zgadzam, że dobrym rozwiązaniem byłoby cofnięcie się w czasie (bo sequel to już terytorium Mafii, a nie western), tak absolutnie nie chciałbym znowu wracać do gangu Dutch'a, czy w ogóle jakiegokolwiek gangu. Nie chodzi nawet o fabułę, bo wspomniane przez ciebie początki tej bandy chętnie bym zobaczył (np. w DLC), ale raczej o gameplay. RDR2 ma po prostu dosyć specyficzną strukturę, jeżeli chodzi o projekt rozgrywki, wymuszoną właśnie fabułą gry i nie chciałbym, żeby nowa produkcja to powielała. Przemieszczamy się ciągle z miejsca na miejsce, a naszym jedynym domem jest ruchomy obóz, którym rządzi Dutch. Nie mamy własnego miejsca na ziemi ani własnych celów, bo wszystko podporządkowane jest gangowi. Główne zadania to przede wszystkim napady, rabunki, wymuszenia i morderstwa, a misje poboczne... w zasadzie tak samo, tylko bardziej kameralnie, bo bierze w nich udział kilka osób, a nie cały gang. No i czasem trafi się urozmaicenie polegające na pomocy jakiemuś dziwakowi czy zabawie w łowcę nagród, co mnie się bardzo podobało, bo przyznam szczerze, że pod koniec "dwójki" miałem już trochę dość kolejnych skoków na banki, pociągi i dyliżanse. Twórcom zwyczajnie brakowało już pomysłów na urozmaicenie tych wszystkich aktywności, chociaż trudno ich za to winić, bo ile może być wariacji na temat włamań czy kradzieży? Powtarzać tego wszystko przez kolejne kilkadziesiąt godzin w RDR3 z pewnością bym nie chciał, tym bardziej, że w materii bandyckiego fachu, w tych konkretnych czasach, nic nowego się już chyba wymyślić nie da.
Czego więc bym chciał? Zupełnie innego życia i zupełnie innej przygody. Wspomniany przez ciebie łowca nagród mógłby być ciekawy (niekoniecznie w osobie Sadie), podobnie jak terenowy agent Pinkertona, niemiej najbardziej chciałbym zobaczyć czasy faktycznego "dzikiego zachodu", np. początki europejskiego osadnictwa na tych terenach, gdy cywilizacja przybyszów jeszcze nie istnieje, a wokół czai się wroga, rdzenna ludność (taki klimat, jak z filmu Revenant z DiCaprio ;d).
Fajny materiał który pobudza wyobraźnię. Ze wszystkich teorii dwie ostatnie są najciekawsze. Trzech bohaterów John, Arthur i Dutch było by super, mimo że Dutcha można nie lubić to poznając go wcześniej można zmienić zdaniem. Jeśli nie to tak jak w GTA V każdy miał bohatera którego lubił, drugiego tolerował a trzeciego nie cierpiał i tak mogłoby być i tu. Natomiast ostatnia teoria o dwóch braciach to też opcja do poprowadzenia fabuły dwoma postaciami zakończona ich śmiercią co w RdR jest trendem.
Jack Marston który w samochodzie na korbę z 3 anansami rabuje kalifornijskie banki
imo, dobrym settingiem byłby gang Dutcha z perspektywy Mac'a. Zobaczylibyśmy złoty okres gangu Van Der Linde i co się odjebało na tej łodzi
nie wiele wiemy o Mac'u a otworzyłby się wątek rodzeństwa z Davey'm
Mam nadzieję, że w rdr3 wreszcie poznamy i zagramy Gavinem.
Red Dead Redemption, jedyna seria, która z każdą kolejną czsscia cofa się w czasie coraz bardziej :D ale nie powiem, byłbym za taką droga dla tej serii ^^
Ja w roli głównego bohatera Red Deada 3 widziałbym postać, której kompletnie jeszcze nie znamy, a akcja mogłaby być osadzona jeszcze bardziej na zachód od dotychczas dobrze znanych terenów, fabuła zaś mogłaby być w żadnym stopniu niepowiązana z członkami gangu Dutcha, otwierając możliwość opowiedzenia zupełnie nowej historii. Taki model znamy przecież z poszczególnych odsłon serii GTA. Pozdrawiam :)
Fajnie byłoby dowiedzieć się, co tam nie wyszło w tym Blackwater
Z jednej strony nie lubię prequeli bo wiadomo że znamy już zakończenie i dalsze losy postaci, ale z drugiej strony w red dead to chyba najlepsza opcja. A co do postaci to chyba najlepsza będzie nowa postać.
Jeśli RDR3 kiedykolwiek wyjdzie (w co nie wierzę), to głównym bohaterem na 95% będzie Mac Callender (ewentualnie w duecie z Daveyem). Wskazuje na to wyraźnie poszlaka, którą Rockstar zostawił w drugim rozdziale drugiej części - w scenie, w której Artur, łowiąc ryby z Jackiem, rozmawia z agentem Miltonem. Agent Milton mówi wówczas "oszczędź mi lekcji filozofii, usłyszałem ją właśnie od Maca Callendera" (zaraz przed jego śmiercią). Coś takiego sugeruje finałową przemianę Maca Callendera; jakiś głębszy wgląd podsumowujący jego życie i wnioski, które z tego życia wynikają. Takie elementy fabularne z reguły umieszcza się pod koniec historii. Myślę, że scenarzyści Rockstara, pisząc RDR2, mieli już konkretny plan na RDR3.
czemu nie wierzysz Rocstar na pewno nie pożyci tak dużego IP
@@thespeed2042 Produkcja gry zajmuje im obecnie 7-10 lat. Biorąc pod uwagę zyski z marki GTA, wątpię, żeby chciało im się inwestować w coś innego. Zresztą tak jak powiedział UV, nawet jeśli RDR3 kiedykolwiek ujrzałoby światło dzienne, to nastąpiłoby to najwcześniej w przyszłej dekadzie, a do tego czasu wiele się wydarzy na świecie i z pewnością wpłynie to również i na branże gier, więc w mojej opinii jest zbyt dużo zmiennych, by nastawiać się na RDR3 (choć oczywiście chciałbym się mylić).
To nie ma sensu bo gracze już by wiedzieli jaki czeka ich los na koniec.
@@OrtegaX Myślę, że nie. Czy śmierć Artura i rozpad gangu były dla kogokolwiek zaskoczeniem w RDR2 (poza osobami, które nie grały w część pierwszą)? Znaliśmy finał, nie wiedzieliśmy jedynie, jak do niego dojdzie, i uważam, że w potencjalnym RDR3 zastosowano by podobny manewr. Osobiście uważam, że historia o początkach gangu, Mac Callender w roli głównej i Artur w epilogu stanowiłyby kapitalne zwieńczenie trylogii.
Co to za pierdolenie xD. Ogromne IP, największe Rockstara zaraz po GTA a Ty piszesz, że się robi 7-10 lat i czy im się będzie chciało... xD. Pytanie jest tylko KIEDY, bo jakaś część będzie na pewno i w jakich latach umiejscowiona. Rockstar nie będzie się wiecznie kręcić tylko w koło GTA. to nie jest jakiś Bully czy L.A Noire, że sobie machną ręką. Teraz GTA 6 to priorytet bez wątpienia, ale po wypuszczeniu już pewnie prace nad rdr3 rusza, poza łataniem GTA 6.
Rockstar powinien iść tym trybem "cofania do przodu" i wypuścić trójkę jako fabularny prequel. Opcja grania Dutchem byłaby jak najbardziej na miejscu choć wspomniany w filmie Dave też by dobrze pasował bo tak jak przy Arhurze i jedynce, tak w dwójce o tym Dave nic nie wiemy i można by mu rozpisać ciekawą kartę. Jestem też przeciwnikiem wpychania opcji grania kilkoma postaciami, skoro już w GTA się tym zajmują to niech Red Dead skupi się na odpowiednim opracowaniu gameplayu dla jednej postaci.
Poza tym chętnie bym zobaczył RDR2 next gen update, choć gdyby to była wersja jak z GTA V to pewnie bym kupił...
Charles jako główny bohater - to by byla najlepsza opcja
UV mordo epilog pierwszego RDRa dzieje sie w 1914
Oby to była nowa świeża historia z nowymi bohaterami tego sobie życzę w nowym Rderze i Wiedźminie
wydaje mi sie że w red deadzie to są najwcześniejsze bezpieczne czasy bo wcześniej to jest przed wojną secesyjną więc musieli by pokazać osoby czarnoskóre jako niewolników a z tym trochę przypał może jakaś Europa wkraczająca w czasy przemysłu.
7:50 moglibyśmy zobaczyć reakcję Arthura na śmierć Izaka i jego matki
swojego czasu jak zastanawiałem się nad tym jak mogłoby wyglądać rdr3 to pomysł o akcji gry opowiadającej historie przed napadem w blackwater i kończącej się właśnie tym napadem również przyszedł mi do głowy ale po dłuższym zastanowieniu nie wiem jak mogła by wyglądać sprawa otwartego świata po zakończeniu ostaniej misji bo jak w rdr2 po zakończeniu fabuły w świecie gry jest rok 1907 i do czasu gry z pierwszego rdr mamy 4lata w których powiedzmy że dzieją się rzeczy jakie może robić gracz a właśnie w przypadku kiedy rdr3 miało by się kończyć napadem w blackwater nie za bardzo fabularnie można by było wyjaśnić czas w którym gracz mógłby robić jakieś aktywności poboczne ewentualnym wyjściem było by zrobienie wszystkich aktywności pobocznych przed zakończeniem fabuły ale też w takim wypadku gra traci trochę na otwartości świata w którym możesz zrobić wszystko wtedy kiedy masz na to ochotę
Chcę poznać historię Dutcha od początku jak zaczynał z Hoseą, Arthurem i Johnem aż po napad w Blackwater. Chcę widzieć jego przemianę z ideowca marzącego o wolności, w człowieka, który się zatracił. Ta historia mogłaby być jeszcze mocniejsza niż ta z RDR2.
Nie wiem tylko czy Rockstar zdecydowałby się na taki ruch, gdzie każdy wie że gramy antagonistą, tym złym z poprzednich części. Ale jeśli nie Rockstar to kto?
Powinni iśc w opcję Calendara i Morgana w epilogu wg schematu poprzedniczki i... na tym zakończyć! dostalibyśmy zamkniętą konsekwentnie poprowadzoną trylogię. Za pierwszym razem ten zabieg zaskoczył widzów, za drugim miałby kredyt zaufania, ale już za trzecim i kolejnym by zaczął nużyć. Dlatego zamknięta trylogia byłaby tu idealna, a potem mogą robić sobie nowe Red Dead Revolution (czy jakoś tak sobie nazwać z innym dopiskiem na "R" po Red Dead) i zaskoczyć nas czymś zupełnie nowym.
Fajnie jak by byly czasy pierwszych osadników,cos co było w filmie Zjawa,strzelby skałkowe itp.
Myślę że są trzy drogi na fabułę RDR3, 1) Jack Marston 2) Josea Matthews, prequel i załozenie gangu Dutcha 3) zupełnie nowa postać i złote czasy dzikiego zachodu
Oddam nerkę za prequel jako Horsea albo Dutch. Na wzór (niekrapowych) asasynów można by już rozpocząć od ich dzieciństwa, następnie trudne lata młodości, pierwsze przestepstwa, formowanie gangu, przygarniecie i wychowanie Artura i Johna…. Ech coś pięknego. W końcu mielibyśmy RDR z pozytywnym, dobrym zakończeniem.
W sumie chciałbym zobaczyć rdr3 w xxleciu międzywojennym coś podobnego do mafii ale z bardziej otwartym światem i większą ilością aktywności pobocznych niż w grze od hangar13
Myślę, że wydarzenia pomiędzy rdr2 a rdr1 też można zagospodarować np. pokazując powrót Javiera do Meksyku czy życie Billa. Ja jednak najchętniej zobaczyłbym prequel w "złotej erze" dzikiego zachodu gdzie gralibyśmy młodym Dutchem lub Hoseą. Jeśli jednak wydarzenia bezpośrednio przed rdr2 mielibyśmy zobaczyć to Davey wydaję się idealnym bohaterem.
Ja bym bardziej wolał zupełnie nową postać, bo grając jako Davey znamy zakończenie całej historii + nie widzę tu miejsca na odkupienie, chociaż i tak pewnie nawet z nową postacią dostaniemy ten sam schemat co w poprzednich częściach.
Czyli idąc za przewidywaniami UV to chronologia jak japonskich grach - częsć 3 to w histori 1 epizod, 2 to 2 a 1 to 3. To skomplikowane :)
Dla mnie malo istotne jest czy byłby to prequel czy sequel, czy jakaś zupełnie osobna historia z nowym bohaterem. Najważniejsze zeby 3 część powstała 👌
Z Dutchem zbyt ciężko byłoby sie utożsamiać znając późniejszą historię. Lepszym wyborem jest Hosea o którym w ogóle nie wspomniałeś a był prawą ręką Dutcha i razem z nim założył gang.
W temacie został pominięty najważniejszy aspekt. Redenption! Bohater musi przejść drogę odkupienia. To przekreśla wiele spadających w filmie pomysłów.
Poza tym po co nadal gmerać przy genu. Historie jest opowiedziana do końca, a wcześniejsze wątki przebrzmiewją w opowieściach bohaterów. Opowiadanie każdego szczegółu jest bez sensu.
Wątek Sadi jest najciekawszy. Zniszczona psychicznie, żadna zemsty i jeszcze kobieta. Można pokazać zarówno jak podejście do kobiet różniło się na dzikim zachodzie, ale też jak zemsta wyniszcza. Wątek odkupienia można wprowadzić na wiele sposobów. Można jej dodać towarzysza/towarzyszkę. Można nawet uczynić ją szefową małego gangu poszukiwaczy przygodę, można zakończyć jej historię motywem z 7 wspaniałych. Można pokazać zupełnie inne regiony świata, a można wpleść Bonie (chętnie bym zagrał w grę, w której prowadzimy farmę jako Bonie).
Druga opcja to cofnąć się jeszcze bardziej i opowiedzieć historię z Indianami w roli głównej.
No ale skąd wiesz, jakiego odkupienia mógłby doznać Davey Callender. Przecież my o nim praktycznie nic nie wiemy.
@UVograch bo zakończył życie biorąc udział w napadzie. Ciężko o odkupienie. Duch nie mógłby żadnego... Moim zdaniem za dużo grzybów w barszczu i lepiej byłoby skończyć temat gangu, zamiast z każdej osoby robić "superbohatera z długą historią".
I piszę to jako osoba, która też ma RDR2 w top 3 gier i uważa GTA za jakieś marne popłuczyny, z których najlepsza jest Ballada o Geju Tonym.
Lyle morgan
Po odejściu Dan Hausera z Rockstar to nic nie jest pewne. Nawet GTA VI. Ja uważam, że są ludzie niezastąpieni. On był takim właśnie. Więc nawet jeśli RDR3 kiedyś powstanie to już na pewno nie w tym kierunku i takim klimacie.
Ja to bym z kolei z chęcią zobaczył całkiem inną historię, osadzoną w czasach prawdziwie dzikiego zachodu, gdzie głównym bohaterem jest natywny amerykanin, którego najbliższych wymordowano a wioskę spalono. Jako jedyny, który przeżył rzeź zostajemy odnalezieni przez przypadkowego łowcę nagród, który się nami zaopiekował i z czasem uczy nas swojego fachu. Główny bohater przysięga zaś pomścić bliskich i zabić wszystkich odpowiedzialnych za jego cierpienie. Przy tym, co ważne, fajnie gdyby fabuła nie była czarno-biała, a nasz bohater podejmował czasem wątpliwe moralnie decyzje skłaniające go do refleksji, czy przypadkiem chęć zemsty nie czyni go podobnym do tych, z którymi walczy.
No to teraz puszczam wodze fantazji, RDR3 kończy się tam, gdzie zaczyna się 2. Bonusowo dostajemy prawdziwy remaster 1szej części na aktualnym (no w tej wersji za 10 lat znając aktualne tempo wydawnicze :D) i otrzymujemy pełny świat Red Deda z wszystkich 3 odsłon do swobodnej eksploracji Jackiem na koniec przygody.
Mogłoby być więcej Indian i wątków z nimi związanych. Pytanie czy politycznie jest to możliwe. Albo główny bohater to młody Hosea😊
Jakbyśmy grali którąś z przedstawionych postać to byłoby trochę bez sensu bo gra to red dead redemption czyli tak odkupienie arthur się odkupił ratując johna a John odkupił się ratując swoją rodzinę ginąc za nich a jak dutch miałby suę odkupić albo callander i też trochę słabe że znali byśmy przyczyny ich śmierć
Wedlug mnie RDR3 powinien byc grany jako Hosea poniewaz kazdy fan RDR lubial hosee osoba z charakterem i honorem a rozpoczylo by sie od misji gdzie Hosea chciał by się razem okraść z Dutchem i w sposób też jak się poznali i fabuła by trwala do napadu w Blackwater a epilog by był grany Sadie jako łowczynią nagród albo Charlsem który się bedzie bił w walkach
A ja spróbuje wam coś opowiedzieć o postaci Strange Man i chyba tylko ja na to wpadłem i jest to moja osobista teoria dotyczącego Strange Man-a, gdy spotykamy go pierwszy raz w RDR 1 to co pierwsze mówi czy pamięta kobietę której Dutch zastrzelił w głowę? Uwaga! Strange Man był trzecim szeryfem należącego do grupy Mosa i Pinkertona, i ścigał gang Dutcha, i ten gang napadł na bank w Blackwater i była w tym banku żona Strange Mana, i gdy doszło do tej słynnej masakry to Strange Man zabił trójkę z gangu Dutcha którzy zostali wymienieni na początku RDR2, Strange Man umarł w Blackwater ale jego wola zemsty na gangu Dutcha była tak silna że stał się po śmiertnie ich życiową karmą, co wy na to?
Ja się boję, że przez to jak małe zyski mieli z red dead online to już się na coś takiego nie pokuszą :(
red dead online ma potencjał jak 150 , ma taki sam potencjał jak GTA online czyli fabuły z fabuły, w GTA nagle pojawił się kuzyn kuzyna Wayna w kolorach Juggalo, pojawił się gang mexykański, pojawił się Terapeuta z nowym zyskiem pojawił się FRANKLIN wraz z raperem pokazali jak mu szło po latach bo FABUŁA gry stoi w miejscu 2013 a "fabuła" ONLINE to czasy aktualne więc pokazali go po 10 latach !
tak jak napisałem w osobnym komentarzu CHARLES z RDR2 jest doskonała postacią w której trwi potencjał, wygląda dobrze, zapada w pamieć animacjami i głosem aktora ... skoro wyjechał gdzieś i chcieli do innego miasta do współczesnośći DLC FABULARNE do RDR2 mogło by pokazać jego zmagania i próbę zarobienia na bilet na statek. DLC z ograniczoną liczbą aktorów bez zmian w funkcjach tylko nowe puste tereny za górami za lasami dodało by 20 godzin, a maksując kolejne 70-100 godzin. Rockstar ma w zwyczaju przerzucać postacie do kolejnych tytułów, CLOUDE był w GTASA, gang motocyklowy był w GTA5, Gay Tony był w GTA ONLINE.
@Tobnjuks ma potencjał, imo nawet większy niż gta. Tylko co z tego, jak typowe Maćki potrzebują szybkiej akcji i ciągłego dopływu dopaminy.
@@Tobnjuks jedz do USA i im to powiedz, na pewno posłuchają.
Szczerze, to mnie się podobała idea RDR online i chętnie bym w nią grał... gdyby nie była online. To taki trochę symulator życia na dzikim zachodzie, gdzie tworzysz własnego bohatera, robisz co chcesz, wykonujesz dowolną profesję, ciułasz kasę itd. Natomiast robienie tego w świecie, w którym są też inni gracze, mogący ci przeszkadzać w twoich wysiłkach, mnie zupełnie zniechęciło. Gdyby dało się w to grać offline, to bym się skusił.
Miłoby było wiedzieć w końcu co nie zagrało w Black Water😉
5:00 Sadie Adler + Charles + Marston Jr i koło wyboru postaci, każdy w innym mieście za górami z własnym charakterem i było by co robić jako DLC a dysk SSD by na to pozwolił.
BEZ ŻARTÓW Każdy który przetrwał w RDR2.. przebija rok 1900 i nie jest niedołężny zasiwiały, a więc bardzo możliwe uciekając od przestępczego dzikego zachodu możemy Charlasa zobaczyć w MAFIA4.
prequel MAFIA, osadzony na Sycylii na początku XX wieku. XX wiek niekoniecznie rozpoczął się w 1901 roku. Ze względu na przemiany w różnych dziedzinach życia za datę graniczną uznaje się częściej 1914 lub 1918 rok.
Na jednym z renderów teasera widzimy nawet broń z OKŁADKI RDR typowa broń palna tego rocznika... wiem że to byłby cud dla nich trafić, akurat na Sycylie, ale by bło miło zobaczyć taką mordkę, nie takie wycieczki Rockstar zapewniał w GTA dla postaci (motocykliści z NY i Tony Prince z NY do GTA5, CLOUD z NY do GTASA) MOŻE CHCESZ ZROBIĆ TAKI MATERIAŁ ??
Nie jest to możliwe, w końcu Mafia jest od innych twórców, a Rockstar takie sprawy trzyma krótko, bo widzisz, taki John Marston może i istnieje w świecie RDR2, ale Red Harlow (Postać z Red Dead Revolver) już nie. Jak mu nie pozwoli wstąpić do świata Red Dead Redempion, to nie pozwolą na to Mafii.
ja bym historii jacka nie ciągnął bo to już są lata 1900 a jak wiemy w tym okresie 1914 wybucha pierwsza wojna światowa i w tamtych latach dziki zachód praktycznie przestaje istnieć, i mało tamten okres ma wspólnego z westernem. ja bym poleciał jeszcze wcześniej w okres gdzie gang dutcha był zakładany albo i jeszcze wcześniej gdzie ta era dzikiego zachodu i dzikiej ameryki kwitnie, Indianie JESZCZE WTEDY WOLNI LUDZIE grasują napadają a prawo nie istnieje, w tamtych czasach powstałby epicki rdr3
Ja bym chciał w rdr3 zobaczyc jako głównego bohatera kogoś z trójki Arthur Hosea Dutch
Fajnie by bylo jakby w Rdr 3 pokierowalibyśmy dutchem i zakończyli w Blackwater , a w epilogu poznalibyśmy okres 99-07 lub 07-14 gdzie nie wiemy co robil dutch z tym ze okres 99/07 jest ciekawszy z uwagi na to że okres 07-14 jest bardziej łatwy do wyobrażenia sobie
Ja bym chcial remake red dead revolver xD a w rdr3 to bym chcial cos w stylu zimowego westernu czy cos
ostatnio był news od Rockstara że skupią się na tylko głównych projektach (czyli RDR i GTA). Więc po GTA raczej nam dadzą tego rdr
Niestety problem jest taki, że Arthur zyskał sympatię w momencie swojej przemiany. W prequelu byłby strasznym sk****synem ;/
1. Wychodzi GTA6
2. R* rozbija bank
3. Pada decyzja o poszerzeniu porfolio i pozyskaniu nowych IP
4. R* w rekordowej transakcji przejmuje CDP
5. Powstaje kontynuacja Cyberpunka dopieszczona przez R*, zmiana silnika etc. Przy okazji dowiadują się o istnieniu Sapkowskiego (bo Witcher)
6. R* przejmuje Warhorse
7. Powstaje kontynuacja KCD na motywach Trylogii Husyckiej
8. R* ma teraz trzy linie czasowe - Przeszłość, Teraźniejszość i Przyszłość - rozbudowuje kontent online trójtorowo, zarabia tryliardy
Marzenie które się nie ziści:/
Dla Wieśka czy CP, to by była katastrofa, Rockstar nie ma pojęcia o RPG, w ich grach nie ma różnych ścieżek, wyborów dialogowych itd. W RDR gracz jest prowadzony za rączkę, a wręcz na smyczy, wystarczy na chwilę zboczyć, choćby wchodząc na chwilę do pokoju obok w misji i koniec.
Akurat próbuje zrobić platynę w RDR2 a tu wlatuje materiał :)
Chłopcy: chcemy gta 6 & 7
Faceci: chcemy RDR 3 & 4
PanWhite: chcemy Bully 2
Ja bym nie chciał gry z Sadie. Sadie to spoko postać ale uważam, że jej przemiana następuje zbyt szybko i z kobiety, której współczujemy, zamienia się w żadną zemsty psychopatkę. Pod koniec gry jest już dość irytująca 😅 Wg mnie naturalną drogą byłby Jack Marston ale rzeczywiście to już trochę by odeszło od klimatu dzikiego zachodu a raczej dziki zachód jest tematem przewodnim tej serii. Początki gangu Dutch'a byłyby spoko (jeszcze jakby się kończyła gra na tym słynnym napadzie na prom) ale jakoś ciężko byłoby tam pokazać bohatera, do którego możnaby emocjonalnie się przywiązać jak do Arthura. Granie młodym Arthurem to już w ogóle byłby kiepski pomysł bo nie byłoby tam miejsca za bardzo na moralne kwestie, gdyż Arthur nawraca się dopiero w 1899 roku. Myślę, że Rockstar po prostu rozpoczną nowy rozdział i przedstawią nowy gang. Wszyscy lubimy gang Dutch'a ale prawda jest taka, że największe wydarzenia tego gangu pojawiły się właśnie w RDR2. Nie miałby sensu powrót tego gangu w młodszej wersji. Także nowy gang to coś, na co Rockstar postawią wg mnie.
moim zdaniem plan na prequel jest dobrym pomysłem ale żeby głównym bohaterem nie był Davey(nie wiem jak się pisze) ponieważ jego śmierć by zabierała fun z gry i ta część przez to by była taka słabsza
David jest zbyt oczywisty do takich liniowych przemyśleń. Może tą, która umrze w trójce będzie ta kobieta zastrzelona przez Dutcha w trakcie napadu w Blackwater?
Którego RDR-a proponujecie na początek? Mam świadomość, że dwójka to prequel, ale pytanie czy mimo wszystko nie lepiej zacząć od jedynki z różnych względów, czy jednak pierwsza część wali na tyle dużymi spoilerami, że lepiej jednak od kontynuacji?🤔
Graj tak jak te gry wychodziły 1 potem 2. Jak zaczniesz od 2ki to trudno będzie ci się grało w 1kę. 1-ka to nadal świetna gra ale po 2ce wyda ci sie "prymitywna gmapely-owo". Szkoda sobie zawracać głowę chronologią - a przynajmniej takie mam zdanie.
Mac glowna postac I Epilog arthurem morganem w blackwater
Myślę o tym od dawna ,tak samo ,że rockstar po GTA6 mógłby uderzyć w nowe IP i nie koniecznie w open world ,marzenia 😊
wstawaj samuraju masz leniwe Remastery do zrobienia MIGHNIGHT CLUB LA lub DUB nawet BUNDLE by nie straszyć ceną, idealne wyścigi na ekran SWITCHA ! The Warriors proste sterowanie na ekran SWITCHA tytuł ma już textury 4k. Max Payne 3 przed lub po remake na PS4 PS5 XS i Chmurę. Max Payne 1 (ich stary silnik) jest możliwy na Androida ten sam język kodowania ARM dla procesora SWITCHA i cyk już by mieli 800 zł od łebka 4 pudełka na Switch Switch2 też by się PRowo sprzedało we wstecznej. MAX PAYNE 3 ogarniecie RageEngine poprzedniej wersji na PS4 PS5 oznaczało by że GTA4 też by się pojawił... gracz przerzucał Liberty na nowy silnik na GTA5 da się ... tym bardziej wyjadacze branży !
Myślę że przy GTA6 już padają na ryj od kodowania, reżyserowania i analizy możliwości procesora PS5 PRO i od hejtów że plastikowa twarz i że tylko 30 fps i że nie ujawnili aktorów głosowych i że słabe techno na facebooku pokazują... RDR2 startował na PS4 FAT PRO na HDD, jakim cudem miało by być jedynie 30 fps w nowej grze.
Trailer kolejny zapewne po wyborach lub na TGA.
Uważam, że Dutch jako postać pierwszoplanowa w RDR3 byłby słabym pomysłem, bo uważam, że nikt nie lubi Dutch'a przez jego manipulacje, kłamstwa i ciężko będzie nam (graczom) się utożsamić się z jego postacią.
Gdyby zrobic rdr3 i graloby sie jackiem to tez tepche dziwnie bo tam sie juz chyba na dobre zaczela era samochodow itp wiec western odpada wtedy. Musieliby robic rzeczywiscie rdr 3 ktory jest prequelem rdr2
Wydaje mi się że powinni teraz zacząć nową historię w innym rejonie ameryki a w 4 części wrócić do gangu dutcha który miał porachunki z gangiem z 3 części przez co musieli uciekać z black water. Trochę pokręcone ale myślę że rockstar dobrze by to rozwinął
Teraz o wikingach coś mogli by zrobić
A ja bym UV zrobił jeszcze inaczej. Mój wymarzony scenariusz to sequel z Jackiem Marstonem, Sadie Adler i Charlsem Smithem… naraz! Wybór postaci jak w GTA V. Mieszanka zróżnicowanych postaci, każda specjalizująca się w nieco innym zestawie umiejętności. Shut up and take my money!
Według mnie to granie Sadie czy Charlesem byłoby nudne. Te postacie są fajne, pomocne ale to jest właśnie największych problem. Mają swoje historie które są dosyć smutne a to nie jest ciekawe tylko sprawia że jest ci przykro albo szkoda ci ich. Red Dead Redemption powinno być historią człowieka złożonego, przeżył dużo ale i zrobił wiele złego, bo wtedy jest co naprawiać albo próbować zrozumieć. Sadie jest jeszcze konkretna ale Charles, gość nie ma wad na to wychodzi, a to nie jest wciągające. Złe postacie są zwyczajnie ciekawsze, a nawet nie muszą być złe ale nie jednoznacznie dobre.
A powiedz mi drogi UV, te obrazy co wiszą u Ciebie na scianie - co to i skąd takie mozna dostąc?
troszke nie jestem za pomyslem zeby zrobic prequel ponieważ wiadomo kto umrze i nie da to takiej satysfakcji co prawda 1 jest kontynuacją 2 i 2 to tez jest moja ukochana gra kocham ją ale jakos nie widze tego
Jesli RDR3 rzeczywiscie ma powstac to scenariusz samej historii musialby juz zostać napisany. Dlaczego? bo minęło juz 6 lat od premiery dwójki a w anologicznym okresie po premierze jedynki Rockstar w 2012 miał juz gotowy scenariusz i plan calej fabuły, tak mówił Dan Houser pomysłodowca calej serii, jeden z załozycieli Rockstara. Niestety on juz odszedl stamtad co moze skutowac tym ze trojka nie bedzie najwyzszym priorytem dla dewelopera po wydaniu GTA 6. Ale wracając, raczej musimy sie zgodzic ze jesli kontynuacja jest w planach to fabuła musi byc juz napisana a produkcja jest w fazie koncepcyjnej. Do pelnej produkcji weszła by, po wydaniu Gta. Jak bedzie? tego nie wiem, raczej stawiam na nowe IP, ciezko napisac dobra historie po tym jak znamy cala historie gangu, co nie znaczy ze rezyserzy Rockstara nie mogą tego zrobic, mogą, jest wiele opcji. Trzeba czekac na wydanie 6 i dalsze miesiace, gdzie Take Two (spolka matka i wydawca Rockstara) oglosi akcjonariuszom swoje dalsze plany, oczekiwalbym jakis wiesci okolo 2028/29 rok jesli gta wyjdzie w terminie. To tyle, dziekuje za materiał, pozdrawiam.
Wg mnie lepiej było by zrobić prequel i postacią grywalna byłby Hosea
To też jest moja ulubiona gra i oby RDR3 wyszła ale nie mogę sobie wyobrazić bez Arthura Morgana
też tak myślę
Kontynuacja historii Jacka Marstona była by fajna w formie Mafii brakuje mi mrocznego klimatu niczym z GTA IV a forma mafijna z dobrą fizyką w czasie prohibici dobrych pomysł ale nie w serii Red Dead tylko zapoczątkowanie nowej serii w stylu Mafii jak by to wyszło to Rockstar przejął by rynek gier gangsterskich
Podobno pracują nad jakąś grą osadzona w średniowieczu
A może RDR 3 będzie o pierwszej wojnie światowej? Albo np. Red Dead Revolver 2…
#teamSadie, żeby ludziom znowu pękały d*pska, że gramy kobietą :D ;)
UV i Red Dead? Klikam i oglądam w ciemno.