Cieszę się, że wyleczyłem się z mojego krótkiego okresu wbijania trofeów z dobre 10 lat temu. Gry nigdy mnie tak nie męczyły jak w okresie kiedy sobie ubzdurałem, że chcę wbijać 100% aczików w tytułach, które ogrywam.
Zagrałem w zeszłym roku w port i Undead Nightmare i bardzo mi się podobało. Bawiłem się świetnie i nie miałem takich odczuć jak Ty (np. że zombiaki pojawiają się zbyt niespodziewanie albo że kłopotliwe jest utrzymanie wszystkich uwolnionych miejscówek). Natomiast generalnie czuję, że prawie każda gra na świecie by mnie zmęczyła, gdyby mi zależało na platynie :P Splatynowałem w życiu tylko 5 gier, w których akurat było to bardzo naturalne doświadczenie, współgrające z samym przechodzeniem gry. W Red Dead zrobiłem zdecydowaną większość rzeczy, ale żadne trofeum nie skłoni mnie do robienia w grze rzeczy, które nie sprawiają mi żadnej przyjemności. Nie po to gram w gry ;)
Tak ogólnie, to zbyt wiele w historii to ich nie nastukali. W erze GTA4/RDR1 trzy, wcześniej chyba tylko London do pierwszego GTA. Vice City miało być dodatkiem, ale zrobili z tego grę.
@@UVograch świetnie, szkoda, że nie odpowiadałeś na moje odpowiedzi, a warto by każdemu odpowiadać tym bardziej będąc legendą gola, sam jestem tam prawie 14 lat zerejestrowany i bardzo Ciebie cenię, pozdrawiam!
@@UVograch jako 14 letni user gola bardzo Ciebie szanuję. Nie rozumiałem fenomenu RDR, dopóki nie zagrałem na Xbox One gdzie kupiłem w ramach wstecznej kompatybilności i omg ta gra była świetna. Pamiętam Twoje zdanie odnośnie recenzji RDR2 chyba w tvgry: "Najlepsza gra z otwartym światem w jaką grałem". Kupiłem RDR 2, zagrałem 2 misje i z automatu kupiłem PUDEŁKO KOLEKCJONERSKIE omg tak się w ten świat wkręciłem. Dla mnie to najlepsza gra Rockstara od lat... Pozdrawiam
Pamiętam jedynkę na PS3 kupiłem jakoś miesiąc po premierze za ok 170zł, gra mi się tak bardzo spodobała że to właśnie do niej kupiłem swoje pierwsze w życiu DLC, i wtedy grałem w to jak oszalały, czy żałuje... nie ;) wtedy bardzo mi się podobało i w sumie do dzisiaj lubię od czasu do czasu jakieś gry z zombiakami. Pozdrawiam Serdecznie i czekam na koleje materiały.
Pierwsza część jest lepsza od drugiej bo właśnie nie jest tak napakowana i rozwleczona. Straszny żal że nikt nigdy nie dodał nawet napisów (do gta 4 rockstarowi też nie chciało sie dać napisów, ale fani przynajmniej ją przetłumaczyli, nawet z dodatkami)
Jak słucham o tym dodatku to kojarzy mi się to z wojną gangów w San Andereas, czyli tego fragmentu gry, którego najbardziej nie lubiłem. Ciągle mam nadzieję na remake "jedynki" na silniku RDR2. Świat jest praktycznie gotowy.
W końcu udało mi się ograć RDR i Undead Nightmare na emulatorze Nintendo Switch i mogę się w tym temacie wypowiedzieć 😁 Mi ogólnie UN się bardzo podobało. Fajny, mroczny klimat, spotęgowany nieco zmienionym filtrem mapy, który nie jest niczym nadzwyczajnym ale ja lubię takie małe szczególiki. Do tego świetny wstęp z głosem narratora niczym w starych horrorach. Mnóstwo ciekawych misji pobocznych jak ta słynna z Wielką Stopą i tekstem "YOU EAT BABIES!" i wiele okazji do spotkania postaci z fabuły głównej, tym razem jako zombie. Podobał mi się ten smaczek jak na cmentarzu przy Armadillo z grobu wyszła Alma Horlick, dla której wcześniej szukaliśmy męża, który okazał się być martwy od blisko 20 lat. Zastanawiałem się wtedy, czy w fabule głównej była duchem czy może zmarła krótko po zakończeniu jej misji. Walka z trupem jej męża również była czymś, czego oczekiwałem i to dostałem 😁 Uważam jednak, że ten dodatek stoi głównie pierwszym segmentem, gdyż jest tam najwięcej misji pobocznych i znanych nam postaci a zadań fabularnych jest więcej. Niestety w momencie gdy docieramy do Meksyku, fabuła praktycznie zaraz się kończy i mamy tam bodajże tylko jedną misję poboczną. Miałem wrażenie, że zakończenie było zrushowane na maksa, tak jakby Rockstarowi już zabrakło pomysłu, co dalej z tą fabułą zrobić. Szkoda, bo pierwsza połówka naprawdę mi się podobała. Niemniej jednak jest to wg mnie dodatek zdecydowanie wart ogrania, trzeba tylko umieć dobrze operować padem bo mnie szlag trafiał jak nie mogłem wycelować w głowę zombiaka xD Strzelanie do tak "żywo" poruszających się postaci, to na padzie istna udręka.
Ogólnie dodatek jest niekanoniczny, choć jest poskładany tak, żeby zmieścił się pomiędzy rozpoczęciem epilogu, a jego końcem. Niekanoniczny dlatego, bo Wujek w dodatku umiera w intrze, a to nie byłoby możliwe.
Myśle, że twoje odczucia z UN i tak mimo wszystko są bardziej pozytywne od moich. W tamtym roku zakupiłem RDR1 wersje GOTY wydaną na XBOX ONE w 2016 roku, wydanie bardzo fajne (2 płyty + mapa z gry). Sama podstawka mega dobra, ogrywałem ją już po RDR2. No i nadszedł czas aby wziać się za Undead Nightmare, początkowo wszystko fajnie jednak po jakimś czasie gry okazało się, że właśnie w tej ulepszonej wersji gry wydanej 6 lat po premierze występuje błąd, który sprawia, że granie w dodatek jest niemożliwe a sam błąd jest nie do naprawienia. Polega on na tym że po +- kilkunastu minutach rozgrywki zombie stają się nieśmiertelne a samej gry nie da się w żaden sposób zapisać. Czytałem na reddicie i forach RDR, że inni też mają taki problem. Jedyna możliwość jaka mi zostaje to ogranie dodatku na emulatorze na PC bo nie mam PS czy Switcha...
Miałem dokładnie ten sam problem i niestety nie mogłem tego dodatku ukończyć w wersji GOTY na Xbox 360. Oprócz nieśmiertelności postaci i pozbawienia ich głów, u mnie czasem modele postaci zamieniały się np. w pumy i to nawet w trakcie trwania cutscenek. W ten sposób mój John Marston siedział sobie niekiedy wesoło w domu ze swoją pumo-żoną i pumo-synem.
najgorsze jest to, że te błędy na początku cieżko było rozpoznać, że to jest błąd a nie troll jakiś w narracji czy w mechanikach gry xD Rockstar ma specyficzny humor@@kalibrowy
Ja pamietam jak mialem wersje na xbox360 i był zabugowany i czesto uniemozliwial ukonczenie gry. Ostatecznie po restartach konsoli udalo mi się przejść
UV nie jest tak że negatywne odczucia względem dodatku masz ze względu na upierdliwe trofea do platynowania? Przeciętny recenzent tego dodatku raczej nie wbijał platyny
Nie czuję, żeby to miało na to wpływ. Nieustanne ataki na miejscówki są wpisane w ten sport i nawet grając normalnie raczej nie chce się tego pomijać, bo jak miasteczko upadnie, to nie dostajesz dodatkowej amunicji.
@@UVograch ok czyli jednak problemy z designem Lubie jak mówisz o RDR i GTA bo widać że uwielbiasz gry R* a ja sam odbiłem się od każdej z nich. Widzę że to świetne gry ale jest w nich coś co mnie odpycha
Niedawno przechodziłem ten dodatek też właśnie pod platynę. Najbardziej skuteczna broń na zombie to tomahawk. Jeden, dwa ciosy w szyje i zombiaka nie ma. Ile ammo zaoszczędzone dzięki temu xD Zabrali nóż w tym dodatku ale zapomnęli, że został tomahawk jako nie tylko broń miotana. Do tego jeśli złapiemy jakiegoś konia apokalipsy to wtedy w zasadzie prawie każdego przeciwnika zabijamy. Najlepszy pod tym względem jest koń śmierć. Lubię ten dodatek ale jednak coś w nim sprawia, że gra jest lekko monotonna. Chyba, za dużo jest miejscówek do odbicia i jednak misje są za bardzo powtarzalne. Na szczęście wyzwania są już zmniejszane tylko do 5 na daną kategorie a nie rozwleczone. Chociaż niektóre są upierdliwe jeśli nie mam konia apokalipsy. Takie jak zabij niedźwiedzie pochodnią. Ogólnie na plus dodatek ale do GTA 4 R* zrobił lepsze dlc. Szkoda, że do RDR1 nie zrobili dlc dalszych losów Jacka Marstona. A i dlc najlepiej przejść najpierw fabułę i zadania poboczne a na końcu robić wyzwania bo odblokowuje się rzeczy, które to ułatwiają. Takie jak relikwia co raz na dobę uzupełniają wodę świeconą czy butelki z ogniem.
@@UVograch a to bardzo mi miło poznać i dowiedzieć się, że poszedłeś "w temat" i Ci się udało :) Szukam jeszcze etatowego finałowicza turniejów z Gambleriad, Adama Wojtunika z mojego rodzimego Jasła i pierwszego klawiszowca Rzeczpospolitej, Jacka Rzymełkę :)
Tylko ja mam tak w tym dodatku, że co jakiś czas pojawia się błąd z zombiakami? Mianowicie co jakiś czas pojawiają się oni bez głów, co czyni ich niezniszczalnymi. To jedyny powód przez który ukończyłem tam tylko fabułę, nie robiąc nic z pobocznych misji :/. Grałem na series X w wersję z 360, kupiona na płycie.
A propos dodatków, to liczyłem, po epilogu już w RDR2, że przydałby się dodatek o Sadie Adler. Mam wrażenie, że John ma w dupie tę zemstę, jego przygody są nudne i tyle. A Sadie? Samotniczka, podróżniczka i pasowałoby to do tego świata. A nie ja mam żonę, dziecko a mój John nawala po całym świecie i w domu jest praktycznie nigdy.
Dla mnie wbijanie platyn w grach to totalna strata czasu,robisz jakieś powtarzalne rzeczy po np 100 razy....... Lepiej ten czas poświęcić i ograć jakąś nową grę. No ale kto co lubi......
Dlatego nigdy nie wbiłem platyny 😅 a teraz w dorosłym życiu kiedy ogólnie granie w gry to dla mnie lekka strata czasu i musi to być gra naprawdę dobra żeby ‚stracić’ w niej 50+ godzin nie potrafiłbym tym bardziej wbijania calaka sobie usprawiedliwić
Kiedyś miałem taką zajawkę i nadmiar wolnego czasu więc wbijałem parę platyn. Musisz wziąć pod uwagę, że takie wbijanie platyn/calaków to sposób na dłuższe spędzanie czasu z ulubioną grą. Kiedyś też tak robiono na różne sposoby (bo nie stać było ludzi na więcej gier), ale dzisiaj za dużo tych gier... Poza tym nie każda dobra gra nadaje się do calakowania wbrew pozorom - te kolekcjonowanie + trofea wymagające multiplayera = nope.
Ja przez chwilę miałem taki "odchył" przy AC Odyssey i Valhalli ale później widząc ile te gry mi z życia czasu wyjęły i jak bardzo wymęczyło mnie maksowanie ich, na tyle że zamiast na grze, to koncentrowałem się na robieniu 100%, to od tamtej pory to olewam. Wolę się cieszyć grą niż później mieć taką myśl "Nareszcie to wszystko się skończyło". W końcu gry mają być przyjemnością a nie męką.
Bardzo chciałem ten dodatek z wersji GOTY ukończyć, ale w czasach Xboksa 360 nie było to możliwe z uwagi na skandaliczne bugi i glicze. Tak jak inni już pisali w komentarzach, w tej wersji gry zombie stawały się nieśmiertelne. W moim przypadku, oprócz tego, postaciom (tym żywym i nieżywym) po kilkunastu minutach od każdego załadowania gry znikały głowy, ale to jeszcze nic. Niekiedy postacie zamieniały się w pumy (sic!). Co więcej, nawet żona i syn Marstona potrafili zamienić się w pumy i to w trakcie cutscenek. Byłoby to nawet zabawne, gdyby dało się to jakoś naprawić, ale w wersji GOTY nie było o tym mowy. Niektórych rzeczy po prostu nie dało się ukończć w kilkanaście minut od załadowania gry do czasu pojawienia się bugów i gliczy, poza tym było to zbyt frustrujące. W rezultacie RDR ukończyłem w 100%, a Undead Nightmare musiałem porzucić bardzo szybko. Pisałem do supportu Rockstara, ale sprawę olali, widocznie za mało osób to zgłaszało. Trudno uwierzyć, że ta firma wypuściła i nie naprawiła takiego babola. Szkoda, bo mi osobiście klimat podpasował i bardziej ruszała mnie historia apokalipsy zombie przez to, że postacie i miejsca w dodatku znaliśmy z podstawki i byliśmy z nimi emocjonalnie związani.
Moim zdaniem nie pasowałby, wolałbym jakiś dodatek skupiony bardziej na fabule i postaciach. Z tego co wiem to planowali dodatek zombie do GTA 5 ale przyszło Online i... wiadomo.
@@UVograch Dzięki. Fajnie że R trzyma wszystko w spójności mimo różnic technicznych swoich gier. Naprawdę fajnie. Fajnie byłoby zagrać w remake RDR1 gdzie te postacie jak siostra Calderón, która jak dla mnie miała swoje małe, ale mimo wszystko ważne, pięć minut w RDR2 to są zawarte w RDR1, które było obmyślane i produkowane dużo wcześniej. Dla takich postaci i rozmów warto grać w te gry bo zawierają mądrość, którą próżno szukać w produkcjach innych gier lub filmów. Po prostu chciałbym znać więcej lub całość tych wątków ale nie mam jak nawet pomimo posiadania bardzo dobrego PC i PS5.
@@UVograch Względem całości może i smaczek, ale ostatnia jej rozmowa z Arthurem pokazała jak się zmienił i jak on sam się z tym wszystkim czuje i to wyznanie chyba najbardziej wybrzmiało, bo nikomu innemu nawet z drużyny się tak nie zwierzył. O ile dobrze pamiętam.
Możesz kupić pudełko z grą i emulacja w ruch no albo możesz czekać na RDR1 na PC tak jak ludzie czekali na Vice City Stories i Liberty City Stories na PC...
Absolutnie nie rozumiem grania w gry, które mnie nie bawią, ale granie w sposób, który mi odbiera radość z gry. Chyba nie ma lepszego sposobu na zniszczenie sobie wszelkiej radości z grania niż coś takiego. Uwielbiam Uncharted, wszystkie części. Przeszedłem każdą kilka razy, w żadnej nie mam platyny. Myśl o tym, że miałbym robić jakieś idiotyzmy dla pucharka jest dla mnie abstrakcyjna. Ty mówisz to samo. Może gdybyś grał fabułę to by Ci się podobało. Ale że robiłeś jakieś dziwactwa, idiotyzmy, dla zdobycia pucharka gra Ci obrzydła. No nic dziwnego
Ten port jest wyjatkowo parszywy, nie usprawniają tam nic szczególnego a po prawie 14 latach na PS5 mamy jedynie wyższą rozdzielczość i więcej klatek. Z drugiej strony jednak to jest genialna produkcja i mam do niej dużo większy sentyment niz do dwojki którą uważam za lepszą grę. Jedynka nie jest jednak takim molochem jak sequel i myślę że mimo mojej oceny raczej negatywnej wobec jakości tego portu.... i tak w końcu kupię i zagram. A co do dodatku to w skrócie, mnie trochę wymęczył i był za bardzo powtarzalny względem podstawki ale klimat miał fajny, fabuła była ciekawa jak na to że sie skupiała na zombie.
@@Diego-rt2ot bardziej chodziło mi o to że to tylko port. Może trochę nie do końca sens zachowałem w tej wypowiedzi ale pije do tego że po tylu latach i przy tak wysokich oczekiwaniach graczy taka gra powinna być potraktowana lepiej niż tylko wrzucenie portu i to z dość dziwnym, przede wszystkim ubogim doborem platform
@@PaweTeler tak ale jednak nie udawali że jest to coś więcej, ja się ucieszyłem, bo mam tylko ps plus w końcu wersja po polsku ale oczywsice wolałbym coś więcej
Niewiem co Ci nie pasuje w tym dodatku, spoko dodatek, spoko sie to gralo, gralem na ps3 gralem na switchu. Gra ma 14 lat prawie wiec nie wiem co ty widzisz zlego w tym. Widze ze wiekszosc komentujacych z toba sie nie zgadza. Wiekszosci sie podoba...
Cieszę się, że wyleczyłem się z mojego krótkiego okresu wbijania trofeów z dobre 10 lat temu. Gry nigdy mnie tak nie męczyły jak w okresie kiedy sobie ubzdurałem, że chcę wbijać 100% aczików w tytułach, które ogrywam.
Zagrałem w zeszłym roku w port i Undead Nightmare i bardzo mi się podobało. Bawiłem się świetnie i nie miałem takich odczuć jak Ty (np. że zombiaki pojawiają się zbyt niespodziewanie albo że kłopotliwe jest utrzymanie wszystkich uwolnionych miejscówek). Natomiast generalnie czuję, że prawie każda gra na świecie by mnie zmęczyła, gdyby mi zależało na platynie :P Splatynowałem w życiu tylko 5 gier, w których akurat było to bardzo naturalne doświadczenie, współgrające z samym przechodzeniem gry. W Red Dead zrobiłem zdecydowaną większość rzeczy, ale żadne trofeum nie skłoni mnie do robienia w grze rzeczy, które nie sprawiają mi żadnej przyjemności. Nie po to gram w gry ;)
ostatni dodatek od rockstara zanim odkryli multi [*]
Tak ogólnie, to zbyt wiele w historii to ich nie nastukali. W erze GTA4/RDR1 trzy, wcześniej chyba tylko London do pierwszego GTA. Vice City miało być dodatkiem, ale zrobili z tego grę.
@@UVograch W sumie liberty city oraz Vicie city stroies to też takie dodatki samodzielne
Jeszcze były dlc do max payne 3 i l.a noire
@@minekizeale one były dosyć małe (przynajmniej w L.A. Noire)
@@UVograchgta 5 miało mieć dużo DLC, przynajmniej tak było w przeciekach kodu źródłowego gry
Rób więcej Live’ów. Było dobrze cię posłuchać wczoraj. Dobry głos, dobrego gawędziarza o grach.
BEDO
@@UVograch świetnie, szkoda, że nie odpowiadałeś na moje odpowiedzi, a warto by każdemu odpowiadać tym bardziej będąc legendą gola, sam jestem tam prawie 14 lat zerejestrowany i bardzo Ciebie cenię, pozdrawiam!
@@HauTam3ki Nie byłem w stanie odpowiadać na wszystko. Za dużo tego było. Ale luz, będą kolejne, to będę Cię tam wypatrywać.
@@UVograch jako 14 letni user gola bardzo Ciebie szanuję. Nie rozumiałem fenomenu RDR, dopóki nie zagrałem na Xbox One gdzie kupiłem w ramach wstecznej kompatybilności i omg ta gra była świetna. Pamiętam Twoje zdanie odnośnie recenzji RDR2 chyba w tvgry: "Najlepsza gra z otwartym światem w jaką grałem". Kupiłem RDR 2, zagrałem 2 misje i z automatu kupiłem PUDEŁKO KOLEKCJONERSKIE omg tak się w ten świat wkręciłem. Dla mnie to najlepsza gra Rockstara od lat...
Pozdrawiam
Pamiętam jedynkę na PS3 kupiłem jakoś miesiąc po premierze za ok 170zł, gra mi się tak bardzo spodobała że to właśnie do niej kupiłem swoje pierwsze w życiu DLC, i wtedy grałem w to jak oszalały, czy żałuje... nie ;) wtedy bardzo mi się podobało i w sumie do dzisiaj lubię od czasu do czasu jakieś gry z zombiakami.
Pozdrawiam Serdecznie i czekam na koleje materiały.
Pierwsza część jest lepsza od drugiej bo właśnie nie jest tak napakowana i rozwleczona. Straszny żal że nikt nigdy nie dodał nawet napisów (do gta 4 rockstarowi też nie chciało sie dać napisów, ale fani przynajmniej ją przetłumaczyli, nawet z dodatkami)
Jedynka ma napisy PL w wersji na ps4.
@@karoleksosnowski W wersji na Switch też 😁
Szkoda ze w Rdr2 chociaż takiego dodatku nie dodali ale ja też nie byłem fanem tego dodatku.
Jak słucham o tym dodatku to kojarzy mi się to z wojną gangów w San Andereas, czyli tego fragmentu gry, którego najbardziej nie lubiłem. Ciągle mam nadzieję na remake "jedynki" na silniku RDR2. Świat jest praktycznie gotowy.
Właśnie ogrywam podstawkę na Switch'u i czuje się niesamowicie z faktem, ze mogę te grę zabrać wszędzie ze soba :D
W końcu udało mi się ograć RDR i Undead Nightmare na emulatorze Nintendo Switch i mogę się w tym temacie wypowiedzieć 😁 Mi ogólnie UN się bardzo podobało. Fajny, mroczny klimat, spotęgowany nieco zmienionym filtrem mapy, który nie jest niczym nadzwyczajnym ale ja lubię takie małe szczególiki. Do tego świetny wstęp z głosem narratora niczym w starych horrorach. Mnóstwo ciekawych misji pobocznych jak ta słynna z Wielką Stopą i tekstem "YOU EAT BABIES!" i wiele okazji do spotkania postaci z fabuły głównej, tym razem jako zombie. Podobał mi się ten smaczek jak na cmentarzu przy Armadillo z grobu wyszła Alma Horlick, dla której wcześniej szukaliśmy męża, który okazał się być martwy od blisko 20 lat. Zastanawiałem się wtedy, czy w fabule głównej była duchem czy może zmarła krótko po zakończeniu jej misji. Walka z trupem jej męża również była czymś, czego oczekiwałem i to dostałem 😁 Uważam jednak, że ten dodatek stoi głównie pierwszym segmentem, gdyż jest tam najwięcej misji pobocznych i znanych nam postaci a zadań fabularnych jest więcej. Niestety w momencie gdy docieramy do Meksyku, fabuła praktycznie zaraz się kończy i mamy tam bodajże tylko jedną misję poboczną. Miałem wrażenie, że zakończenie było zrushowane na maksa, tak jakby Rockstarowi już zabrakło pomysłu, co dalej z tą fabułą zrobić. Szkoda, bo pierwsza połówka naprawdę mi się podobała. Niemniej jednak jest to wg mnie dodatek zdecydowanie wart ogrania, trzeba tylko umieć dobrze operować padem bo mnie szlag trafiał jak nie mogłem wycelować w głowę zombiaka xD Strzelanie do tak "żywo" poruszających się postaci, to na padzie istna udręka.
Porzuciłem ten dodatek, kiedy miałem jakąś misję typu: nie wiem dokładnie gdzie, ale zbierz jakieś zielsko, poszukaj czy coś.
Jak to się ma do zakończenia gry?Jego żonę ugryzł zombi i co dalej?Jakoś to wyjaśniono?Wyleczył ją?Czy to był jakiś sen?
Ogólnie dodatek jest niekanoniczny, choć jest poskładany tak, żeby zmieścił się pomiędzy rozpoczęciem epilogu, a jego końcem. Niekanoniczny dlatego, bo Wujek w dodatku umiera w intrze, a to nie byłoby możliwe.
Wyleczył.
Ten dodatek jest powodem przez który darowałem sobie platyne. Wbiłem w wersji na ps3, ale tutaj chyba nie dam rady. Nie mam ochoty maksować dodatku.
Myśle, że twoje odczucia z UN i tak mimo wszystko są bardziej pozytywne od moich. W tamtym roku zakupiłem RDR1 wersje GOTY wydaną na XBOX ONE w 2016 roku, wydanie bardzo fajne (2 płyty + mapa z gry). Sama podstawka mega dobra, ogrywałem ją już po RDR2. No i nadszedł czas aby wziać się za Undead Nightmare, początkowo wszystko fajnie jednak po jakimś czasie gry okazało się, że właśnie w tej ulepszonej wersji gry wydanej 6 lat po premierze występuje błąd, który sprawia, że granie w dodatek jest niemożliwe a sam błąd jest nie do naprawienia. Polega on na tym że po +- kilkunastu minutach rozgrywki zombie stają się nieśmiertelne a samej gry nie da się w żaden sposób zapisać. Czytałem na reddicie i forach RDR, że inni też mają taki problem. Jedyna możliwość jaka mi zostaje to ogranie dodatku na emulatorze na PC bo nie mam PS czy Switcha...
W takim wypadku trzeba wczytać grę i przez ~30 minut jest normalnie, ale to absolutny skandal że takie coś istnieje.
miałem ten sam błąd w ktorym zombie sa nieśmiertelne i nie maja głów. Chyba reinstal/restart dał radę bo ostatecznie ukończyłem ten dodatek.
Miałem dokładnie ten sam problem i niestety nie mogłem tego dodatku ukończyć w wersji GOTY na Xbox 360. Oprócz nieśmiertelności postaci i pozbawienia ich głów, u mnie czasem modele postaci zamieniały się np. w pumy i to nawet w trakcie trwania cutscenek. W ten sposób mój John Marston siedział sobie niekiedy wesoło w domu ze swoją pumo-żoną i pumo-synem.
najgorsze jest to, że te błędy na początku cieżko było rozpoznać, że to jest błąd a nie troll jakiś w narracji czy w mechanikach gry xD Rockstar ma specyficzny humor@@kalibrowy
Ja pamietam jak mialem wersje na xbox360 i był zabugowany i czesto uniemozliwial ukonczenie gry. Ostatecznie po restartach konsoli udalo mi się przejść
Obejrzalbym ale obawiam się ze zaden John nie siedzi tu godzine przy ognisku
UV nie jest tak że negatywne odczucia względem dodatku masz ze względu na upierdliwe trofea do platynowania? Przeciętny recenzent tego dodatku raczej nie wbijał platyny
Nie czuję, żeby to miało na to wpływ. Nieustanne ataki na miejscówki są wpisane w ten sport i nawet grając normalnie raczej nie chce się tego pomijać, bo jak miasteczko upadnie, to nie dostajesz dodatkowej amunicji.
@@UVograch ok czyli jednak problemy z designem
Lubie jak mówisz o RDR i GTA bo widać że uwielbiasz gry R* a ja sam odbiłem się od każdej z nich. Widzę że to świetne gry ale jest w nich coś co mnie odpycha
Niedawno przechodziłem ten dodatek też właśnie pod platynę. Najbardziej skuteczna broń na zombie to tomahawk. Jeden, dwa ciosy w szyje i zombiaka nie ma. Ile ammo zaoszczędzone dzięki temu xD Zabrali nóż w tym dodatku ale zapomnęli, że został tomahawk jako nie tylko broń miotana. Do tego jeśli złapiemy jakiegoś konia apokalipsy to wtedy w zasadzie prawie każdego przeciwnika zabijamy. Najlepszy pod tym względem jest koń śmierć. Lubię ten dodatek ale jednak coś w nim sprawia, że gra jest lekko monotonna. Chyba, za dużo jest miejscówek do odbicia i jednak misje są za bardzo powtarzalne. Na szczęście wyzwania są już zmniejszane tylko do 5 na daną kategorie a nie rozwleczone. Chociaż niektóre są upierdliwe jeśli nie mam konia apokalipsy. Takie jak zabij niedźwiedzie pochodnią. Ogólnie na plus dodatek ale do GTA 4 R* zrobił lepsze dlc. Szkoda, że do RDR1 nie zrobili dlc dalszych losów Jacka Marstona. A i dlc najlepiej przejść najpierw fabułę i zadania poboczne a na końcu robić wyzwania bo odblokowuje się rzeczy, które to ułatwiają. Takie jak relikwia co raz na dobę uzupełniają wodę świeconą czy butelki z ogniem.
Ja pierszy raz na kanale, z polecajki od Samaela.
Pytanie do AUTORA - czy Ty nie pisałeś czasem do ekg w Gamblerze? :)
Tak :)
@@UVograch a to bardzo mi miło poznać i dowiedzieć się, że poszedłeś "w temat" i Ci się udało :)
Szukam jeszcze etatowego finałowicza turniejów z Gambleriad, Adama Wojtunika z mojego rodzimego Jasła i pierwszego klawiszowca Rzeczpospolitej, Jacka Rzymełkę :)
Tylko ja mam tak w tym dodatku, że co jakiś czas pojawia się błąd z zombiakami? Mianowicie co jakiś czas pojawiają się oni bez głów, co czyni ich niezniszczalnymi. To jedyny powód przez który ukończyłem tam tylko fabułę, nie robiąc nic z pobocznych misji :/. Grałem na series X w wersję z 360, kupiona na płycie.
Ten błąd jest chyba tylko w starych wersjach. W tym nowym porcie nie miałem go ani razu.
Wersję na Xbox w gp mam niedokończoną, podstawkę kiedyś na 360 całą przeszedłem. Ech... Człowiek się starzeje patrząc na te gry.
Ten dodatek to złoto ❤
A propos dodatków, to liczyłem, po epilogu już w RDR2, że przydałby się dodatek o Sadie Adler. Mam wrażenie, że John ma w dupie tę zemstę, jego przygody są nudne i tyle. A Sadie? Samotniczka, podróżniczka i pasowałoby to do tego świata. A nie ja mam żonę, dziecko a mój John nawala po całym świecie i w domu jest praktycznie nigdy.
Absolutna racja! Pograłem pare godzin i odpadłem..
Jak to jest wytlumaczone fabularnie, ze w realistycznej grze pojawiaja sie elementy nadorzyrodzone? Jakiś sen, wizje, czy poprostu tak jest?
Ukradl maske Meksykanskiej bogini i klatwe wypuscil.
To jest całkowicie niekanoniczne, zrobione dla jaj
Dla mnie wbijanie platyn w grach to totalna strata czasu,robisz jakieś powtarzalne rzeczy po np 100 razy....... Lepiej ten czas poświęcić i ograć jakąś nową grę. No ale kto co lubi......
Dlatego nigdy nie wbiłem platyny 😅 a teraz w dorosłym życiu kiedy ogólnie granie w gry to dla mnie lekka strata czasu i musi to być gra naprawdę dobra żeby ‚stracić’ w niej 50+ godzin nie potrafiłbym tym bardziej wbijania calaka sobie usprawiedliwić
Kiedyś miałem taką zajawkę i nadmiar wolnego czasu więc wbijałem parę platyn. Musisz wziąć pod uwagę, że takie wbijanie platyn/calaków to sposób na dłuższe spędzanie czasu z ulubioną grą. Kiedyś też tak robiono na różne sposoby (bo nie stać było ludzi na więcej gier), ale dzisiaj za dużo tych gier...
Poza tym nie każda dobra gra nadaje się do calakowania wbrew pozorom - te kolekcjonowanie + trofea wymagające multiplayera = nope.
Ja przez chwilę miałem taki "odchył" przy AC Odyssey i Valhalli ale później widząc ile te gry mi z życia czasu wyjęły i jak bardzo wymęczyło mnie maksowanie ich, na tyle że zamiast na grze, to koncentrowałem się na robieniu 100%, to od tamtej pory to olewam. Wolę się cieszyć grą niż później mieć taką myśl "Nareszcie to wszystko się skończyło". W końcu gry mają być przyjemnością a nie męką.
Bardzo chciałem ten dodatek z wersji GOTY ukończyć, ale w czasach Xboksa 360 nie było to możliwe z uwagi na skandaliczne bugi i glicze. Tak jak inni już pisali w komentarzach, w tej wersji gry zombie stawały się nieśmiertelne. W moim przypadku, oprócz tego, postaciom (tym żywym i nieżywym) po kilkunastu minutach od każdego załadowania gry znikały głowy, ale to jeszcze nic. Niekiedy postacie zamieniały się w pumy (sic!). Co więcej, nawet żona i syn Marstona potrafili zamienić się w pumy i to w trakcie cutscenek. Byłoby to nawet zabawne, gdyby dało się to jakoś naprawić, ale w wersji GOTY nie było o tym mowy. Niektórych rzeczy po prostu nie dało się ukończć w kilkanaście minut od załadowania gry do czasu pojawienia się bugów i gliczy, poza tym było to zbyt frustrujące. W rezultacie RDR ukończyłem w 100%, a Undead Nightmare musiałem porzucić bardzo szybko. Pisałem do supportu Rockstara, ale sprawę olali, widocznie za mało osób to zgłaszało. Trudno uwierzyć, że ta firma wypuściła i nie naprawiła takiego babola. Szkoda, bo mi osobiście klimat podpasował i bardziej ruszała mnie historia apokalipsy zombie przez to, że postacie i miejsca w dodatku znaliśmy z podstawki i byliśmy z nimi emocjonalnie związani.
Czekam na port pc niestety nie mam konsoli żadnej ale będzie warto
Polecam emulator Switcha, Ryujinx. Jest tam 60 FPS, możliwość grania nawet w 4K i gra wygląda świetnie.
Wyobraźmy sobie taki rodzaj dodatku do rdr2 😁
Moim zdaniem nie pasowałby, wolałbym jakiś dodatek skupiony bardziej na fabule i postaciach. Z tego co wiem to planowali dodatek zombie do GTA 5 ale przyszło Online i... wiadomo.
@@artdev7657 Mi to zombi nie pasuje nawet do jedynki.Gryzię się to strasznie z klimatem westernu.
Gralbym.
Nie grałem w RDR1 ani w dodatek. Czy ta siostra w tym dodatku, w tych filmikach to jest ta sama co rozmawiała z Arthurem w RDR2? Bo podobna.
Tak
@@UVograch Dzięki. Fajnie że R trzyma wszystko w spójności mimo różnic technicznych swoich gier. Naprawdę fajnie. Fajnie byłoby zagrać w remake RDR1 gdzie te postacie jak siostra Calderón, która jak dla mnie miała swoje małe, ale mimo wszystko ważne, pięć minut w RDR2 to są zawarte w RDR1, które było obmyślane i produkowane dużo wcześniej. Dla takich postaci i rozmów warto grać w te gry bo zawierają mądrość, którą próżno szukać w produkcjach innych gier lub filmów. Po prostu chciałbym znać więcej lub całość tych wątków ale nie mam jak nawet pomimo posiadania bardzo dobrego PC i PS5.
W RDR 2 to był przede wszystkim fajny smaczek, bo jak ją spotykaliśmy, to ona się wybierała właśnie w podróż do Meksyku.
@@UVograch Względem całości może i smaczek, ale ostatnia jej rozmowa z Arthurem pokazała jak się zmienił i jak on sam się z tym wszystkim czuje i to wyznanie chyba najbardziej wybrzmiało, bo nikomu innemu nawet z drużyny się tak nie zwierzył. O ile dobrze pamiętam.
Kiedy w końcu będzie port na Pc?
Możesz kupić pudełko z grą i emulacja w ruch
no albo możesz czekać na RDR1 na PC tak jak ludzie czekali na Vice City Stories i Liberty City Stories na PC...
RDR1 był na steamie? EDIT: aaa streama, ok rozumiem :)
Zombie western brzmi groteskowo
to jest taki staroć że nie wiem czy to się im opłaca na PC
Absolutnie nie rozumiem grania w gry, które mnie nie bawią, ale granie w sposób, który mi odbiera radość z gry. Chyba nie ma lepszego sposobu na zniszczenie sobie wszelkiej radości z grania niż coś takiego. Uwielbiam Uncharted, wszystkie części. Przeszedłem każdą kilka razy, w żadnej nie mam platyny. Myśl o tym, że miałbym robić jakieś idiotyzmy dla pucharka jest dla mnie abstrakcyjna. Ty mówisz to samo. Może gdybyś grał fabułę to by Ci się podobało. Ale że robiłeś jakieś dziwactwa, idiotyzmy, dla zdobycia pucharka gra Ci obrzydła. No nic dziwnego
Cześć. Ciekawi mnie czy ktoś z oglądających, a może autor kanału ukończył RDR 2 na 100% ? Jak znaleźć te wszystkie karty kolekcjonerskie itp. ?
Wygooglac sobie.
Jeśli wciąż tego potrzebujesz, to większość kart jest w papierosach, nazywają się one bodajże "dobre papierosy" czy jakoś tak.
Dodatek nie powinien wchodzić w jedną płatne z rdr1
Ten port jest wyjatkowo parszywy, nie usprawniają tam nic szczególnego a po prawie 14 latach na PS5 mamy jedynie wyższą rozdzielczość i więcej klatek. Z drugiej strony jednak to jest genialna produkcja i mam do niej dużo większy sentyment niz do dwojki którą uważam za lepszą grę. Jedynka nie jest jednak takim molochem jak sequel i myślę że mimo mojej oceny raczej negatywnej wobec jakości tego portu.... i tak w końcu kupię i zagram.
A co do dodatku to w skrócie, mnie trochę wymęczył i był za bardzo powtarzalny względem podstawki ale klimat miał fajny, fabuła była ciekawa jak na to że sie skupiała na zombie.
No a na czym ma polegać port? Został dobrze wykonany tylko cena była problemem
@@Diego-rt2ot bardziej chodziło mi o to że to tylko port. Może trochę nie do końca sens zachowałem w tej wypowiedzi ale pije do tego że po tylu latach i przy tak wysokich oczekiwaniach graczy taka gra powinna być potraktowana lepiej niż tylko wrzucenie portu i to z dość dziwnym, przede wszystkim ubogim doborem platform
@@PaweTeler tak ale jednak nie udawali że jest to coś więcej, ja się ucieszyłem, bo mam tylko ps plus w końcu wersja po polsku ale oczywsice wolałbym coś więcej
Niewiem co Ci nie pasuje w tym dodatku, spoko dodatek, spoko sie to gralo, gralem na ps3 gralem na switchu. Gra ma 14 lat prawie wiec nie wiem co ty widzisz zlego w tym. Widze ze wiekszosc komentujacych z toba sie nie zgadza. Wiekszosci sie podoba...
Naucz sie sluchac ze zrozumieniem. Odsluchaj film jeszcze raz ale sie skup plebsie
@@wiktorhernik7364 plebs to Cie robił lamusie
Ktoś kojarzy jak moge znaleźć motyw muzyczny, który przygrywa w tle w trakcie materiału?
Napiszę Ci jutro, jak będę w domu. To kawałek z RDR 2.
@@UVograch Przypominam się : D
Wybacz, uciekło mi to. To jest utwór napisany do misji Eastward Bound i w taki sposób musisz go szukać.
Zmarnowany potencjał bo gra o zombie w świecie rdr mogła by być niezwykle klimatyczna i ciekawa...
26 pazdziernika to wyszla dwojka ;) undead to listopad 23
Żaden listopad. 26 października.
Kiepski gracz z Ciebie skoro miales problem z polozeniem tego zombiaka na koniu. Mi ta misja zajela naprawde chwile...
Okej.
I przewidziałeś przyszłość
Platyna w dodatku ?
W tej nowej wersji platyna zmusza Cię do wymaksowania podstawki i dodatku jednocześnie. W dodatkach nigdy nie ma platyn.
Robię platynę 😉