W Niemczech wystarczy że zrezygnujesz z płacenia podatku kościelnego i nagle magicznie do kościoła się nie należy:D najszybsza apostazja, bez widzenia księdza:) pięknie widać że jedynie o co chodzi w tej instutucji to pieniądze:D
Niepłacenie podatku kościelnego a apostazja to dwie różne rzeczy. Na etapie meldowania w ratuszu zostaniesz zapytany o wyznanie i wówczas, w zależności o udzielonej odpowiedzi, będzie lub nie będzie odliczany z twojego wynagrodzenia podatek kościelny. Apostazji w Niemczech, w zależności od landu, dokonuje się w ratuszu lub u notariusza. W moim landzie była możliwość zrobienia tego w ratuszu i z niej skorzystałem. Pani urzędniczka po spisaniu danych z mojego dowodu poprosiła mnie o uiszczenie opłaty (kilkanaście euro), po czym poinformowała mnie, że właśnie zostałem wypisany z kościoła. Jeden z najszczęśliwszych dni mojego życia. Jeśli jesteś zdecydowany i kraj, w którym mieszkasz, daje ci taką możliwość - nie zastanawiaj się i zrób to. Lepszy jeden podpis i kilkanaście euro mniej w kieszeni niż użeranie się z księżmi i ich pogmatwaną procedurą.
@@NoName-sv1sk Formalnie rzecz biorąc nie należysz bo chrzest nie jest Twoją świadomą decyzją a w biblii podobno to było ważne by dorosły człowiek decydował za siebie czy chce przyjąć chrzest.
Ja to bym chciał, żeby wszystkie pieniądze, jakie idą z budżetu państwa dla kościoła były pobierane od ludzi, którzy określają się jako chrześcijanie. To byłaby prosta weryfikacja ilu mamy chrześcijan/wierzących w kraju. Nie wiem, czy procent sięgnął by 40. A tak wpisują nas w chrześcijaństwo mimo iż większość ma to w głębokim poważaniu.
@@Maro2196 czyli np. otwierać restaurację, gdy brakuje kucharzy i kelnerek? Przecież to plan z góry skazany na porażkę, biznesy nie będą funkcjonować, gdy brakować zacznie ludzi. Może jeszcze urzędy zaczną otwierać w wigilię, bo akurat kilka osób nie jest katolikami?
W dodatku za dużo tych kościelnych świąt w roku. Bez sensu dzieci mają przerywaną edukację... bo kolejne katolickie święto. ABSURD a potem na siłę nadrabiają materiał bo mało czasu.
Zmienisz zdanie o chrześcijanstwie, lewaku, kiedy umrzesz i będziesz potrzebował modlitwy właśnie od chrześcijan, a konkretnie od katolików. No, chyba, że trafisz po śmierci do piekła, to żadne modlitwy tobie nie pomogą.
Wystąpiłam z kościoła w 2013 roku. W Niemczech idziesz do urzędu miasta czy do ratusza i trwało to może 3 minuty. Ja nawet nie musiałam nic nikomu tłumaczyć dlaczego występuję.
Jeśli zostalaś, diablico, kiedyś ochrzczona w Kościele Katolickim, to NIGDY z niego nie wyjdziesz , choćbyś się skryła w mysią dziurę. Dlaczego, diablico, nie weźmiesz przykładu z Turków źyjących w Niemczech, ktorzy są muzułmanami i ktorzy co piątek chodzą do meczetu i 5 razy dziennie się modlą ? Chcesz żyć, jak świnia w chlewie, bez Boga , to żyj : oddychaj, żryj, pij, sraj i się bzykaj z kim popadnie. Jest taki cytat : " Jesteś wolny w swoich wyborach, ale nie jesteś wolny od konsekwencji tych decyzji". Przed Bogiem ucieknąć się NIE DA ! TO JEST NIEMOŻLIWE ! Im bardziej i dalej będziesz, diablico, uciekać przed Bogiem i udawać, iż nie jest On tobie do niczego potrzebny, tym gorsza będzie dla ciebie świadomośc, że kiedyś po swojej śmierci, przed Nim staniesz !
Każda wiara to bajeczka ale przyjęcie komuni,bierzmowania to podpisanie umowy z butami demonicznymi które są czczone na każdym kroku w kościele.Ale jesteście za głupi ,żeby to zrozumieć
Mam za sobą dziesiątki spowiedzi w swoim dość krótkim jeszcze życiu i nigdy nie miałem podobnego doświadczenia co gość programu, wręcz przeciwnie w zdecydowanej większości księża zachowywali się naprawdę w porządku. Na jakieś kontrowersyjne uwagi od księdza trafiłem może ze 2-3 razy w życiu. W każdym razie współczuję gościowi, że spotkał się z podejściem tak skandalicznym ze strony księdza, ja bym osobiście w takiej sytuacji pisał anonim do kurii.
zgadzam się, nawet jeśli spotkał takiego księdza to powinien wiedzieć, że nie każdy ksiądz jest taki sam. Ja zawsze trafiałam na fajnych 'ludzkich" księży
Fakt, że jedna osoba zna "samych miłych księży", a druga została przez księży straumatyzowana, w żaden sposób nie unieważnia ani nie czyni akceptowalnymi szkodliwych i niemoralnych działań instytucji KK ani nie sprawia, że ta instytucja jest warta wspierania, podobnie jak fakt, że być może istnieli pojedynczy mili i uprzejmi właściciele niewolników czy handlarze ludźmi, nie czyni tych procederów moralnie dobrymi ani dopuszczalnymi. Nie mówiąc już nawet o tym, że ci "mili księża" w większości przypadków też szkodzą, bo to w większości moderniści czy też księża "progresywni", i ci szkodzą szczerze wierzącym katolikom, głosząc przekonania i praktyki sprzeczne z filarami KK niezbędnymi do zbawienia... Ostatecznie: jak nie spojrzeć tak KK jest zły i szkodliwy :)
Szkoda że ludzie nie rozumieją że liturgia to nie jest, właśnie,, występ,, który ma wzruszyć pannę młodą bo to jej najważniejszy dzień w życiu. W centrum liturgii ślubnej nie stoi para młoda, czego narzeczeni nie chcą nawet do myśli dopuścić. Jestem organistą, i nie - nie beczącym i rzępolącym grajkiem, a wykształconym muzykiem i zdarzają mi się potyczki z ludźmi którym się wydaje że lepiej wiedzą czym jest liturgia i jaka muzyka jest jej właściwa
szkoda tylko, ze nie jest to ludziom tlumaczone tak, zeby Panstwo Mlodzi zrozumieli zanim zaangazuja sie na swoj sposob (ze to ich jest dzien), zanim zaprosza do pomocy w oprawie dekoratorow i muzykow. Gdzie w takim razie jest edukacja Kosciola? Podobne zdarzenia to nie sa jednostki.
@rafal. Propozycji w kontrze lub porównaniu proponuje zaprosić do rozmowy prowadzącego kanał pt.” Prowdz mnie Jezus”. Jestem ciekaw jaka on miał by historie, mądrość do przekazania.
Na temat kościoła i jego absurdów można mówić godzinami, ale bardzo uderza mnie właśnie spowiedź i doświadczenia z nią związane za dzieciaka. Rodzice posyłali nas w kolejkach do pierwszej spowiedzi gdy mieliśmy 9lat!!! To był wtedy największy stres. Co takie dziecko powie księdzu? Kłóciłam się z przyjaciółką to był mój największy wybryk 🤦🏻♀️ Rodzice stali i patrzyli jak stoimy w kolejce poklepywani przez siostrę katechetkę, aby opowiadać staremu dziadowi o swoich słabościach. Ohyda i abstrakcja 🫣
Gdyby tak większość naszych rodaków zajmowała się wyłącznie swoim życiem, przekonaniami i wierzeniami i akceptowała fakt, że sąsiad może mieć inne, a i tak być spoko gościem, to wszystkim nam żyłoby się lepiej w tym niewątpliwie pięknym kraju. Ja jeszcze się nie wypisałem... z czystego lenistwa. I może trochę z faktu, że to na zasadach kk, a nie moich, czy świeckiego państwa. Ale chyba czas na świadectwo. Pozdrowienia dla Pana Damiana i oczywiście Rafała.
@@miroslawek Ja się nawróciłem do Jezusa - ale też z KRK się nie wypisałem, gdyż uznałem, że skoro sam się do niego świadomie nie zapisałem, to dlaczego mam uznawać ze tam przynależę? Choć być może pójdę się wypisać - ale jedynie po to, by dać tam świadectwo o Jezusie - którego oni kompletnie nie znają - gdyż jak Biblia zapowiedziała - oni będą głosić innego Jezusa i inna ewangelię - a za co nawiasem mówiąc są przeklęci (jak nas informuje Pismo).
@@marcinkonieczny3737 Nie wiem, czy są przeklęci, czy nie i ewentualnie przez kogo. I szczerze... nie za bardzo mnie to interesuje. Mi akurat żadna święta książka ani opisana w niej postać, do szczęścia nie jest potrzebna... ale jeśli Tobie jest, to ok. Nic mi do tego. Pozdrawiam.
@@miroslawek Szanuję Twój wybór - I każdego człowieka. Jeśli tylko nasze wybory (nasza wolność) nie jest zagrożeniem dla wolności innych - to nikt nie ma prawa nam nic tutaj narzucać. I to jest bodaj podstawowe przesłanie "księgi która Ci do szczęścia potrzebna nie jest". Księga nie jest potrzebna do szczęścia. Ale Bóg już jak najbardziej - a ze ta księga ma formę jakby listu miłosnego od Niego..... PS Przez naprawdę długi okres życia byłem deistą - autentycznym - z przekonaniem i nastawieniem do otoczenia - bardzo podobnym jaki opisujesz. Jednak Bóg (Jezus) dał mi się osobiście poznać. I powiem za Pismem: "Ani oko nie widziało. Ani ucho nie słyszało. Ani serce człowieka nie jest w stanie pojąć jak wielkim szczęściem jest społeczność z żywym Bogiem. Bóg dał obietnicę, że każdy kto szczerze i wytrwale szuka prawdy, temu w ten czy inny sposób da się poznać. I też ważne, czy szukamy bardziej deklaratywnie i z nastawieniem na wyniki (by zbyt od czegoś nie odbiegały). Czy tez szukamy całym sercem - nie ważne jaka by ta prawda nie była. Przez wiele lat (mimo iż sam przed sobą się do tego nie przyznawałem) szukałem z tym pierwszym nastawieniem. Jednak gdy wreszcie dojrzałem (też przez cierpienie) do naprawdę szczerego szukania, wtedy i Jezus dał mi się bardzo blisko poznać - pewnie bym w swoim wrodzonym sceptycyzmie za jakiś czas nie był w stanie Tego spotkania jakoś racjonalnie "wytłumaczyć". Bóg istnieje realnie - choć nie jako osobowy byt - ALE w tym sensie, że nie jest ograniczony do osobowości w naszym pojmowaniu. Pozdrawiam.
Ha ha ha! Nie będzie w niebie ten,kto się pod kołdrą. ...grzebie!To będzie kara wspaniała,za dotykanie własnego ciała! A ksiądz poniesie karę małą, gdyź on dotyka. .....święte ciało! Pozdrawiam!
@@slowdiesel1044 Dla idiotów to i Tusk i MKB to geniusze. Kidawa nie potrafi ani jednego słowa wymówić poprawnie po angielsku, a respirator i inspirator to dla niej jedno i to samo.
Miałam "podobną" spowiedź i to jako już nastolatka, przed bierzmowaniem. W moim przypadku obyło się bez traumy. Mówiłam świadomie, bardziej z przekory i z ciekawości jak ksiądz zareaguje na rewelacje...no i zareagował tak jak sądziłam...To była ostatnia moja spowiedź. Nadal pamiętam wyraźnie jak powtarzał, żebym mówiła dalej. Wtedy strasznie się z tego śmiałam, dzisiaj już wiem jak bardzo nieodpowiednio się zachował.
Też miałam podobną spowiedź, ale ukróciłam zapędy tego księdza. Nigdy więcej już się u niego nie spowiadałam. Na szczęście nigdy później nie trafiłam na podobnych wykolejeńców, ale na księży z klasą.
Przykre Zrażają tak dzieci do kościoła a czasem powodują u nich traumę do końca życia... I piszę to jako osoba wierząca Ale rzeczywiście powinni się postawić w miejscu takiego dziecka co tego słucha i nabrać chociaż trochę empatii...
Jak bardzo miałem wyprany mózg, że gdy jako nastolatek słyszałem z ambony, że Bóg gardzi gejami, nie wyszedłem z trzaskiem drzwi z teko budynku. A mam brata geja. Jakie to zastraszenie piekłem! Że trzeba być na mszy, że trzeba dać na tacę. Spowiadałem się z cudów, które robi każdy człowiek! Pranie mózgu. Kocham atmosferę pustego kościoła, kocham melodie psalmów ale to wszystko. Nie wierzę, że do miłości Boga potrzebny mi ksiądz. Do czegokolwiek.
A myślałeś w takim razie o tym, by po prostu zmienić wyznanie? Np. Zielonoświątkowcy? Nie, żebym sama do nich należała, ale mocno zgłębiłam tamtejsze wspólnoty, do niektórych uczęszczałam i odniosłam wrażenie, że wiara jest praktycznie taka sama, lecz obdarta z tych wszystkich patologii kk (np. Odpusty, spowiedź, zamożność księży itp)
@@ankas16 Wiara to jest to co mam w sercu a nie do jakiej instytucji należę. Nie mam zamiaru należeć do żadnej. Potrafię myśleć samodzielnie i nikt mi nie musi mówić jak żyć i co robić, a czego nie robić, by nie "pójść do piekła".
No naprawdę trafił się spowiednik najgorszy z najgorszych, dziwne jest tylko to że np. ja się spowiadam regularnie od 11 lat i nigdy mnie ksiądz o takie rzeczy nie pytał- dlatego najlepiej spowiadać się u księdza którego mniej więcej się zna. Jako katolik mogę przeprosić za to co Pana spotkało złego ze strony kościoła. To bardzo boli, i bardzo Panu współczuję.
@@rafalkasprzycki9537 Jeśli tak jest, to jest to wynaturzenie. Na Sądzie Ostatecznym nie będziesz miał za plecami wspólnoty kościoła, księdza, biskupa, ani rodziny. Nie będą brane pod uwagę ich błagania, czy przeprosiny w Twoim imieniu, dzięki którym Pan przychylniej spojrzy na Twoje grzechy. Każdy będzie sądzony z osobna. Nie zbiorowo. Kompletnie się z Tobą nie zgadzam.
Każdy z nas ma wolną wolę. I w życiu możemy wybierać,ale kiedyś musimy stanąć przed Samą Miłością,która nas ukochała do końca aż po Krzyż. Bóg Odwieczną Miłość. Cóż ty człowiecze możesz bez Niego? Nic...... On zawsze do końca życia naszego będzie czekał na każdego z nas abyśmy mogli Go przyjąć, wpuścić do serc. Kiedyś zapyta nas Chrystus - Czy kochałeś???? Czy sluzyles?¿?? Czy kochałeś,? I nic więcej. Warto wziąć swój krzyż każdego dnia i naśladować Go. Naprawdę warto!
To Bóg wybiera do zbawienia. Tak pisze w Ewangelii a po drugie jak można kochać takiego Boga gdzie dzieli rodziny i skazuje na potępienie jednych a drugich do życia w raju. Super miłość na full. Grozi ciągle piekłem i itp. Żałuję że czytałam ewangelie
To prawda, jednak tym działaniem wysyłasz komunikat tej instytucji (a tysiące takich komunikatów już się składa na dość wyraźny przekaz, który warto by KK w tym kraju otrzymał), poza tym jest to dla sporej liczby ludzi doświadczenie potrzebne, by psychicznie odciąć się od kościoła z pomocą tego fizycznego aktu. No i apostatę trudniej pochować z klechą na katolickim cmentarzu, a niektórym zależy na uniknięciu tego, podobnie z zostaniem chrzestnym na co czasem rodzina nalega (choć za odpowiednią kasę wszystko oczywiście jest możliwe...).
1.Jako nastolatka chodziłam na wolontariat (który podlegał naszej parafii), co roku organizowaliśmy zbiórkę na rzecz potrzebujących, aczkolwiek aby ona się odbyła musieliśmy mieć zgodę danego sklepu czy możemy postawić w nim swój karton, w który wrzucano potrzebne produkty dla potrzebujących. Ja z moją przyjaciółką chodziłyśmy i pytałyśmy o zgodę( w ramach byłyśmy zwolnione z lekcji :D). Gdy doszło do zbiórki na koniec dnia zawsze ksiądz jeździł i zbierał po sklepach dary a z pieniędzy które udało się zebrać do skarbonek dokupowałyśmy produkty których było najmniej mąkę, olej itp. i po powrocie zaczynaliśmy segregację i pakowanie paczek dla potrzebujących rodzin. Jakież było moje zdziwienie gdy ksiądz aby "zająć" się nami (bo było nas trochę, staliśmy powiedzmy w 30 sklepach po jedną, dwie osoby) od rana do wieczora często... wyciągnął z DARÓW dla potrzebujących słodkości i nimi nas częstował. Dlaczego? 2. Na Wielkanoc nasz wolontariat sam robił palmy - i z uzbieranych datków mieliśmy wyjazd na wakacje, oczywiście do zaprzyjaźnionej plebanii, ale jednak. Zbiórka odbywała się w Niedzielę przed każdą mszą, po niej mieliśmy zanieść zebrane datki do zakrystii i przekazać kościelnemu. Jakież było moje zdziwienie gdy zebrane datki lądowały razem z tymi zebranymi z ofiary podczas mszy. 3.Historia z kościelnym .. tym razem dzień papieski i sprzedajemy świece i rozdajemy naklejki. Zebrane datki trafiają do zakrystii oczywiście, ale zbiórka odbywa się pod koniec mszy. To też ja z moją przyjaciółką udałyśmy się tam (po cichu bo msza jeszcze trwała) właśnie było słychać jak kościelny zebraną ofiarę z koszyków przesypuje do kubła a my te koszyki miałyśmy zabrać i do nich zbierać datki. Wchodząc tam bardzo się speszyłam, otóż kościelny właśnie z tego wielkiego kubła ładował sobie po kieszeniach pieniądze. Zobaczył że stoimy dał te koszyki i w sumie nic nie powiedział.. dlaczego? Hm.. może przez to podkradanie dorobił się takiego garba. 4. Nowy opiekun duchowny naszego wolontariatu i tutaj moja historia z Kościołem po malutku dobiega końca, ale od początku. Przydzielili nam nowego księdza, który w sumie pojawił się na kilku spotkaniach wolontariatu i tyle go widziałam, rzecz jasna z koloratką. Bo jakież było moje zdziwienie gdy pewnej niedzieli zobaczyłam go w towarzystwie kobiety i dzieci na obiedzie u nas w karczmie, (pracowałam jako kelnerka) na prawdę... nie wiedziałam czy mam powiedzieć szczęść boże czy dzień dobry. Oddałam stolik koleżance, ale myślę sobie tego już za dużo. Historia z księdzem skończyła się tak że dostał sowity wpierdol od męża tej kobitki z którą przyszedł, a spytacie co dalej z naszym księdzem się stało? Pokuta moi drodzy, przed świętem wielkiej nocy, tyle słyszałam. Czy jest dalej księdzem? Nie wiem, nie chodzę już do Kościoła. A teraz mam zagwozdkę otóż całe życie chodzisz do Kościoła dając na tacę, na każdą okoliczność ślub, pogrzeb, chrzest, a to na remont a to na chorych... a gdzie jest ich pomoc teraz dla osób starszych? Nawet za miejsce na cmentarzu płacisz, chyba że nie masz nikogo to tylko ziemi nasypią a w święto zmarłych jakaś SZKOŁA, albo dobra dusza świeczkę zapali bo grób pusty.
To tylko świadczy o tym, że pracownicy kościoła są ludźmi, jak wszyscy i zdarzają się wśród nich osoby nieuczciwe. Dlatego inny człowiek nie może być pośrednikiem w sprawach duchowych, a instytucja kościola utożsamiana z wiarą. Spowiedź uszna została wynaleziona dla bardzo przyziemnych celów. Polecam rozmowę z prof.Robertem Wiśniewskim w Radiu Naukowym na YT " Od kiedy istnieje kler".
Wszędzie znajdą się niestety ludzie nieuczciwi, w każdym w środowisku. Dla równowagi napiszę swoje doświadczenia: 1. Kilkukrotnie w naszej parafii działy się tragedie. Spalone domy, wypadek, chore dziecko. I wtedy działy się cuda, ksiądz ogłaszał zbiórkę na tych ludzi a cała parafia otwierała swoje serca i pomagała. 2. W naszej parafii był przepiękny, ale zupełnie zaniedbany, w runie kościół, który kiedyś był cerkwią. To lokalny zabytek, niesamowita spuścizna lokalnej miejscowości, która kiedyś tutaj żyła. Trafiliśmy na proboszcza, który podjął się remontu i wspólnymi siłami cała parafia wyremontowała ten budynek. Dziś to jest przepiękny zabytek. Gdyby nie ten remont już by go dawno nie było. 3. Mój znajomy ksiądz zbierał zagubioną młodzież, dawał im nadzieję na lepszą przyszłość. Pokazywał, że można odmienić swoje życie. Stworzył dla nich specjalne miejsce, był i jest dla nich jak ojciec. Całe życie poświęcił właśnie takim celom - ratowaniu ludzkich żyć. 4. Sama należę do pewnego stowarzyszenia. Jeździmy z wolontariatu i wraz z księżmi organizujemy turnusy dla dzieci. Nie bierzemy za to nic. Cały tydzień poświęcamy swój czas zupełnie obcym osobom, by mogły wyjechać gdzieś taniej na wakacje, fajnie spędzić czas, ale też nauczyć się szacunku do drugiego człowieka. Przede wszystkim nauczyć się miłości do Boga i poczuć tę jego miłość. Rezulat? Dzieci oraz młodzież nie chcą wracać do domu. Płaczą ze wzruszenia, gdy odjeżdżają i wiele z nich wraca ponownie w kolejnych latach. 5. W swoim życiu poznałam księży tych dobrych i tych złych. Ale zdecydowana większość to ci dobrzy kapłani. Rodzice przekazali mi kiedyś pewną wartość - Jak bardzo Kościół by się nie pogubił, w tym wszystkim i tak najważniejszy ma być Pan Bóg. To dla niego chcę przyjmować Komunię św, być dobrym człowiekiem i szerzyć jego naukę. Nawet w tym zepsutym kościele, wiem, że on niezmiennie jest dobry. I wiem, że gdyby Jezus przyszedł tutaj teraz, wiele rzeczy dziejących się w Kościele by skrytykował. Ale w wspólnocie najważniejsze jest to, by trzymać się razem i pomimo tych złych ludzi (w tym również złych kapłanów) którzy próbują rozbić Kościół od środka nie poddawać się i szerzyć naukę Chrystusa.
Dwa miesiące temu umarł mój ojciec. Kiedy moja rodzina poszła do księdza zapytać się o miejsce pochówku, to bez sowitej zapłaty twierdził że nie ma miejsca na cmentarzu. Dopiero gdy moja matka wyciągnęła kilka stówek jego pulchna gęba się uśmiechnęła i miejsce zaraz było. Bardziej zgniłego miejsca jak kościół nie znam. Odrzuca mnie i nie chodzę. Ja tam Boga nie czuję.
@@sc9941 Ksiądz to taki sam człowiek jak inny. Czasem psuje go pycha, pieniądze czy władza tak jak innych ludzi. Kościół to grupa ludzi starających się zbawienie. Nie trać wiary tylko dlatego że trafiasz na złego człowieka. Niech Chrystus będzie twoim wzorem a nie księża
Dziękuję za podzielenie się tą historią. Byłam ministrantką, w 2019r. przed zostaniem chrzestną ksiądz robił OGROMNE problemy, żeby dać mi zaświadczenie chociaż widział, że służę przy ołtarzu całą sobą, daję z siebie wszystko i cały czas poświęcałam temu cały mój czas. Aktualnie określam się jako agnostyczka, jestem lesbijką i nie będę chodzić do kościoła, bo tam jestem zarazą. Sama planuję apostazję. Mimo, że mam dopiero 20 lat, wiem co robię 😇
Wrócisz tutaj za kilka lat. Studiuję Psychologię na piątym roku i bardzo czesto wchodze w dyskusję z wykładowcami. Do dziś nikt nie odpowiedział mi na jedno bardzo wazne pytanie. Już spieszę z wyjaśnieniem. Biorąc pod lupę np. depresję/nerwicę/stany lękowe czy uzależnienia. Praktycznie we wszystkich przypadkach w czasie leczenia pojawia się wspólny mianownik - DZIECIŃSTWO - np. przemocowi rodzice, uzaleznienia wsrod rodzicow, rodzina dysfunkcyjna itp. W takich przypadkach zawsze w trakcie terapii uslyszymy, ze mozemy z tym walczyć, ze mozemy z tym wygrać czy nauczyc sie radzić z tego typu problemami. W przypadku homoseksualizmu przyczyny są identyczne z tą różnicą, że nie wiedziec czemu uznano, że w przypadku homoseksualizmu pomimo tych samych przyczyn stwierdza się, że jest to "normalne"... W ogole nie zważając na fakt, że statystyka mowi jasno. Praktycznie wszyscy homoseksualisci mają problemy, które wymieniłem powyżej, co wychodzi w trakcie terapii. Depresja czy olbrzymia nadwrazliwość u mezczyzn pochodzacych z tego typu domów to fakt natomiast sugerowanie i wiara, że jest sie homoseksualistą jest UZNANIOWA. Niestety ale media i ideologie przez nie promowane mają po prostu wpływ na nauke, czy takie instytucję jak WHO, które wyznaczają kierunki naukii. Psychologia niestety jest bardzo podatna na manipulacje, ze wzgledu na to, że jest to kierunek stricte humanistyczny, który nadal nie odpowiada na wiele pytan, a na te ktore odpowiedział w tej chwili, sa niepewne i nie stu procentowe. Psychiatria podobnie. Dla przykładu powiem, że w latach 50tych naturalną drogą leczenia depresji było podawanie pacjentom amfetaminy!...
@@mona35ful moje życie, moje decyzje :) już z każdej strony, na pewno nie będę żałować, skoro wiem czym jest religia, dlaczego ludzie wierzą i wiem też, że jestem w 100% oddana nauce 😇
Należę do kościoła, w którym nie ma spowiedzi w konfesjonale. Masz problem, to znajdziesz w kościele życzliwe osoby, które wysłuchają, doradzą, pomodlą się o rozwiązanie dla tego problemu, a jeżeli problem poważniejszy, to i zatroszczą się tyle, ile potrzeba, żeby osoba z problemem stanęła na nogi. Nie jest to kościół katolicki.
Nie podjęłam decyzji o apostazji tylko z powodu rodziny i otoczenia. Wystarczy, że już teraz uważają mnie za czarną, zagubioną owce, bo chodzę do kościoła tylko w większe święta.
Nie wiem, kto wymyślił ten cytat, ale z pewnością była to madra osoba. Cytat ten brzmi : " Jesteś wolny w swoich wyborach, ale nie jesteś wolny od konsekwencji tych decyzji". Czy ty, kobieto, zdajesz sobie sprawę z tego, że twoje ciało jest śmiertelne i że kiedyś umrzesz ? Co po śmierci ciała powiesz Bogu, przed Którym twoja dusza nieśmiertelna stanie ?
Również odeszłam z kościoła ponad rok temu i nie żałuję . Była to najlepsza decyzja jaką podjęłam. Każdy ma swoje prywatne powody dlaczego odchodzi . Ktoś kto nazywa to bzdurą,sam nią jest .
Oczywiście, że jest to BZDURA, bo czyż da się uciec od Pana Boga ? NIE ! Pan Bóg zna sposoby, żeby dotrzeć do człowieka. Czy pomyślałaś, kobieto, o tym, źe kiedyś umrzesz ? Każdy człowiek musi umrzeć i ty , kobieto, też kiedyś umrzesz. I co wtedy ? Po śmierci nie będziesz miała, kobieto, szansy, żeby wrócić na ziemię i cofnąć swoją decyzję. Po śmierci będzie decyzja Pana Boga , czyli będzie Czyściec lub Piekło. Będzie samotność, strach, opuszczenie, rozpacz i przede wszystkim ogrom cierpienia nie do opisania ludzkim językiem. Jeśli trafisz , kobieto, do Czyśćca, to będziesz potrzebować modlitwy od ludzi żyjących na ziemi - od katolików oraz będziesz potrzebować Mszy Świętych za swoją duszę. Pomyśl , kobieto, o swojej wiecznej przyszłości, ponieważ kiedy umrzesz , nie będziesz w stanie niczego zmienić. Życie szybko mija i przyjdzie śmierć i apostazja twoja się skończy.
może i moja apostazja się skończy ,a twoje wierzenie w jakiegoś niewidzialnego przyjaciela..Bzdurą ,to jest wierzyć w coś ,czego nie ma . Nieźle masz zrytą banie ,czas może najwyższy klapki z oczu ściągnąć a nie wierzyć w jakieś niebo,czyściec czy piekło . A to gdzie trafię,to Ty się nie martw,martw się lepiej o siebie..I nie wyjeżdżaj mi tu teraz że śmiercią,śmieszne to jest...Ja nie muszę niczego cofać ,zajmij się swoim życiem,nie cudzym.
"Żyj i daj żyć innym". Moim zdaniem każdy Człowiek zasługuje na szacunek i ma prawo do własnych wyborów. Tylko to zawsze powinno działać w dwie strony. Nic nie jest czarno-białe, chociaż pewnie byśmy chcieli, żeby takie było. Ale nie można wychodzić z założenia, że to co my uważamy za słuszne musi być jedyną opcją. Ja tu widzę takie trochę "albo jesteś z nami albo przeciwko nam". Wydaje mi się, że każdy wierzący czy niewierzący ma swoje dylematy i ma do nich pełne prawo. Tylko jeśli chcemy szacunku dla siebie to miejmy go i dla innych, a to oznacza, że należy szanować zarówno tych którzy zostają, jak i tych którzy odchodzą. Nawet jeśli w naszym mniemaniu modlą się do "figurek" i na pewno mieszkają na prowincji. Jestem wierząca i praktykująca. Nie sądzę, aby to był powód do wstydu. Wiara nigdy mnie nie ograniczała, a jedynie uwrażliwiała na potrzeby drugiego człowieka. Nie przeszkadzała mi nigdy podróżować, czytać bardzo różne książki, słuchać naprawdę bardzo różnej muzyki. Zawsze mogłam mieć otwarty umysł i zadawać pytania. Mam wiele różnych wątpliwości, może z czasem niektóre rzeczy zrozumiem. Mam przyjaciół z różnych kręgów i nigdy nie oceniałam ich wyborów. I uważam, że z Kościoła nikt nikogo wyprosić nie może bo on należy do wszystkich chrześcijan. Bo Kościół to nie tylko księża, ale przede wszystkim wierni. A ludzie jak to ludzie - są bardzo rożni, ale miejsce jest zawsze dla każdego.
Panowie, bardzo dziękuję za ten film. Rafał, dziękuję za podjęcie tematu i Tobie Damian za szczerą rozmowę i opowiedzenie o wszystkimi. Dzięki Tobie, przypomniałam sobie, że mam jeszcze pewne formalności do załatwienia. Pozdrawiam cieplutko i życzę wszystkiego dobrego 🥰
Agnes Constante - nie wiem czym Ty się zachwycasz. Facet odszedł bo nie podobali mu się księża...a co z relacją z Bogiem? On tej relacji nie ma i nie miał.
Ja spotkałam księży skur... Ale spotkałam też świetnych. Jestem wdzięczna za homilię w trakcie pogrzebu córki. Do dziś pamiętam jak z sercem i empatia była wygloszona. Ale niech każdy sam decyduje
Chciałabym, żeby każdy miał wybór. Jestem niewierząca ale szanuje wierzących, jestem lgbtq+ ale szanuje osoby heteroseksualne. Gdyby każdy tak robił to świat byłby piękniejszy.
Bardzo mądra pouczająca z ogromnym taktem i kulturą dyskusją, jakże niezbędna w obecnych czasach. Właściwie potrzebna na każdy temat obecnego życia. Łączę wyrazy uznania i szacunku.
Ta dyskusja, to pudrowanie g. Odróżniam g. od czekoladki, nawet gdy znajdę je na chodniku. Wy delektujecie się g. jak bombonierką. Podobno świnie wolą odchody od słodyczy.
Doskonale Pana rozumiem. W wieku 30 lat odcielam sie od wszystkich ludzi ktorzy mieli negatywny wplyw na moje zycie, wliczajac w to matke ojca i bylego partnera. Wyjechalam za granice by zaczac zycie od nowa, wybralam tez inna religie. Dzis nie zaluje ani troche. To nowe zycie okazalo sie byc tym ktorego zawsze dla siebie pragnelam. Nigdy nie jest za pozno by zaczac walczyc o siebie i warto podjac ryzyko
Tu nie ma za co dziękować. Ten jegomość to agent wpływu. Czerpie przyjemność z deprecjonowania wartości absolutnych. Ten osobnik nie rozumie podstawowych terminów takich jak re-ligare, B-ó-g itp. ten propagator anty teizmu nie wie dlaczego właśnie te trzy litery wskazują absolutną przyczynę istnienia. To jest osoba wysoce niekompetentna intelektualnie. Zatem słuchanie jej nie ma wartości absolutnej. To tylko subiektywizmy...
Ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych są finansowane z budżetu państwa, czyli z naszych podatków. Im więcej osób się wypisze, tym większe prawdopodobieństwo, że rząd przestanie nas okradać po to, żeby ich utrzymywać.
Moja historia podobnie wyglada. Byłem ministrantem, lektorem i tak się złożyło, ze zacząłem czytać. Nie tylko chrześcijańskie teksty, ale dzieła innych religii. Często na warsztat brałem także teksty przed judaizmem i poznawałem wymarłe religie. Coś mi tu nie grało. Potop? Sumerowie. Zmartwychwstanie Ozyrys. Matka Boska? Izyda. Od zawsze im więcej wiedziałem tym bardziej wątpiłem w nie zaprzeczatność dogmatów wiary katolickiej. Zdecydowałem kim chce być i zostałem deistą. Każda religia ma swoje źródło według mnie. Same systemy religijne zostały wymyślone by kontrolować ludzi. Dzisiaj mam podejście Ok wierz w co chcesz, jednak szanuj mnie jak ja Ciebie szanuje. Mam rodzine, trójkę dzieciaków i wkurza mnie nacisk na wiarę, chrzest, komunie.
@@radosawszmid7822 najlepsze jest to, że 99% osób na informacje, że jestem deistą odpowiada:”ateista? Acha, czyli w nic nie wierzysz”. Świadomość społeczna jest znikoma niestety.
@@radosawszmid7822 @Konrad Andrzej Myślę, że takie wykluczanie innych nie jest dobre. Nie róbmy podziałów między ludźmi, którzy wierzą inaczej czy nie wierzą tak jak katolicy i chrześcijanie, bo to powtórka z rozrywki. Uważam się za osobę z otwartym umysłem, ale na dziś nie potrafię się określić czy jestem ateistką, czy agnostyczką, a o deizmie właśnie się dowiedziałam. Po prostu nie zagłębiałam się w to na tyle żeby przypasować siebie, bo najzwyczajniej w świecie tego nie potrzebuję. Na pewno nie wierzę w boga, którego przedstawia kościół, a kościół uważam za szkodliwą instytucję, która jest przestarzała i powinna wymrzeć.
@@anettelma123 wiesz ludzie zawsze się dziwią, że większość deistów ma proste podejście do świata i duchowości podpartą analizą oraz wiedzą. Co do samych religii jeżeli dzięki niej ktoś jest lepszym człowiekiem to i może wierzyć w kościół latającego potwora spaghetti. Deizm jest o tyle trudny, że wymyka się z pod standaryzacji. Nie da się go nauczać, bo to jest trochę samotna droga w zgodzie z samym sobą.
witam w klubie też byłem ministrantem przez 11 lat a lektorem rok czasu dochodząc do wniosku że dogmaty nie potrzebne mi są tak jak i ta cała otoczka sakrum srakrum, obrzędy, muzyka sakralna całe te pośrednictwo do Boga i cały ten śmieszny teatr prowadzony przez typów w śmiesznych kostiumach.
Pochodzę z rodziny katolickiej ,ale na szczęście nigdy nie byłam w spowiedzi ani wkomuni itd.Jestem chrześcijanką ale nie katolicka.Poznalam dobrze Biblie ,co jest filarem mojej wiary i ściśle się do jej zasad staram trzymać ,a nie dogmatów kościelnych i obłudy i perfidii.
Też mam takie podejście, że kościół nie jest najważniejszy. I wychowywana byłam bez obchodzenia świąt, zarówno świąt Bożego Narodzenia jak i świąt Wielkanocnych. Tak wyglądało całe moje życie. I chodzę do kościoła tylko na wesela, pogrzeby, komunie itd. Szanuję moich znajomych i to dla nich chodzę na te uroczystości. I da się tak żyć, chociaż ludzie patrzą na mnie jak na tarzana. Czyli chłopaka z dżungli, bo go nikt nie nauczył jak powinno się obchodzić święta. Może w przyszłości nie będzie to wielkim problemem . Bardzo dobra tematyka odcinka 😀
Rzeczywiście, jesteś tarzanem z dżungli. Nawet Indianie z Ameryki Północnej wierzą w Boga i w całym stworzonym przez Niego świecie widzą Boski Majestat, a ty myślisz, że bez Boga możesz się obejść ? Bóg stworzył twoją duszę i kiedyś ją wezwie do Siebie. Ciekawe, jakim wtedy będziesz kozakiem. Masz wolną wolę, lewaku, i możesz robić, co chcesz. Żyj, jak zwykła świnia w chlewie, czyli : oddychaj, żryj, pij, sraj i się pieprz. Organiz twoj się zużyje i kiedyś umrzesz. Po śmierci twoje ciało pójdzie do piachu i zgnije, a dusza nieśmiertelna pójdzie na spotkanie z Bogiem. Wtedy skończy się twoje pieprzenie na temat wolności bez Boga.
A czy wiesz czym jest Swieto Bozego Narodzenia?, a potem Wielkanoc? To rodzi sie Syn Bozy, aby umrzec dla Ciebie za ciebie , abys ty nie umarl lecz zyl wiecznie. Zacznij czytac nowy testament!!! Tam dowiesz sie wszystkiego. pozdrawiam Cie bardzo serdecznie.
@@anna1765 Bardzo słusznie piszesz o zbawieniu i czytaniu Nowego Testamentu. Tylko że chrześcijanie nie obchodzą i nigdy nie obchodzili takich świąt - a które są w rzymskiej religii - która jest wierna kontynuacją rzymskiego pogaństwa z jedynie fasadową chrześcijańską otoczką.
@@kingahorsztynska8428 A skąd wiesz że dusza istnieje? Bo ktoś taki napisał w Piśmie Świętym? Dlaczego sami Panowie pisali a kobiety nie? Podobno Maria Magdalena też pisała ale że to kobieta to kler tego nie uznał. I ostatecznie kto ukrzyżował Jezusa? Tamtejszy kościół. Co by się stało gdyby Jezus znowu Nas odwiedził? Kler by go zabił. Polecam obejrzeć film "Mesjasz" który o tym mówi. A co do wiary w Boga to wolę w niego nie wierzyć, bo jak pomyślę sobie dlaczego pozwala na tyle zła, wojny, śmierć w męczarniach to gdzie wtedy jest Bóg? Patrzy na to i jest wszystko ok, bo ludzie czegoś się nauczą? Nie nauczą, zło zawsze będzie i zawsze będzie dominowało, bo Bóg nie chce patrzeć, tam gdzie dzieje się krzywda. Więc wolę uważać, że go nie ma
@@anna1765 Co roku rodzi się Syn Boży? To tylko tradycja, tak jak obchodzenie urodzin. I Jezus umiera za Nas, tak? A ja podziękuję, nie chce żeby ktoś, aż tak się za mnie poświęcał. Jak już to bardziej mnie przekonuje reinkarnacja jako życie wieczne. Ja nie rozumiem, dlaczego ludzie jako największą nagrodę uznają życie wieczne, jak będziesz dobre uczynki spełniał i dostaniesz życie wieczne.... To ja wolę być zła, żeby umrzeć szybciej
Kiedyś chrzczono moich braci i akurat mama podała nazwisko panienskie(Piłat) A ksiądz pod nosem O to ten co wydał Jezusa… Inna sytuacja Moj dziadek umarł Jest pogrzeb w kościele Mama poszła na górę do księdza w celu poproszenia o jakiś melancholijny utwór Zapytała o cene a ksiądz jak to zwykle „co łaska” Moja mama chciała mu dać 200 zł a on ze za 200 zł nie zagra Moja ciocia jak się o tym dowiedziała ruszyła z kopyta na górę i pytanie do księdza czy naprawdę za 200 zł nie zagra. On zaczął się czuć niezręcznie i nic nie powiedział Ciocia do niego Proszę pokazac cennik Ksiądz: Wie Pani kościoł to nie jest restauracja i nie mamy cennika Na to moja ciocia to czemu ksiądz powiedział ze nie zagra za 200 zł On się zmieszał i powiedział Zagram za darmo Czyzby sumienie?🧐
Są różne, bolesne nawet gorszące sytuacje i też jest to smutne i straszne jeśli pasterze są tego przyczyną... ale zanim zzczniemy mówić na kogoś poprawmy się sami. Ale nie oznacza to, ze mamy odchodzić od kościoła, bo to ONI. Są też wierni księża, a Ci, którzy są dymem a mają być ogniem - nie do nas należy osąd. Tylko Bóg ma prawo sądzić swoje sługi. Czy choć raz uczyniłeś post w intencji księży? Czy choć raz się za nich pomodliłeś, o prawdziwą wiarę? Ale brońmy się przed tym, by uważać się wyższych od nich. Kościół to my. A więc jeśli ja grzeszę, osłabiam mój Kościół.
@@m.0763 następna sytuacja Poszedłem do spowiedzi bo było to potrzebne żeby otrzymać świstek przez który, mogłem być chrzestnym. Jednym z grzechów było to ze przeklinałem a ksiądz mnie prawie wyzwał jaki to ja zły przykład będę dawał chrzesnicy… Chore. Na końcu języka miałem żeby mu powiedzieć żeby się zamknął i dał papier ale ze wzgl na moja przyszła chrzesnice zaciskałem zeby.
Chyba najbardziej w oczy rzuciło mi się to, że ksiądz nie popisał się znajomością książeczki (a w sumie kilkudziesięciu książeczek), które powinien znać na blachę :P Ale tak, miałam podobne doświadczenie. Na pogrzebie mojego ojca chodziła pani z koszyczkiem na datki. Kiedy ja nie chciałam nic dać, to z grymasem zaczęła potrząsać nim przed moim nosem. Katolikiem nigdy nie byłam, a ta sytuacja tylko potwierdziła w moich oczach, że to była dobra decyzja
@@anitatereszczuk3967 no to mam podobna sytuacje Ze znajomym bylismy w kościele jako dzieciaki. Jest moment co ksiądz chodzi z przysłowiowa taca. Znajomy mówi mi ze ma 50gr a ja do niego nie dawaj bo będzie akcja. On na to ze da bo więcej nie ma a i tak za 50 gr nic nie kupi. Podszedł ksiadz i znajomy wrzucił ta monetę. Na co ksiadz: -byś sobie z Boga nie żartował👀 Ja bym nie zdążył zobaczyć ile ktoś wrzucił a co dopiero taki komentarz… Oczywiwcie najlepiej widza papierkowe pieniazki…
Kościół to instytucja Tam nie ma miejsca dla Boga. Liczy się tylko władza i pieniądze. Modlić można się wszędzie i w każdym miejscu na świecie. Super wywiad. Popieram.
Dawno wystąpiłam z kościoła , nie mogłam zostać członkiem sekty gwalcicieli dzieci i fałszywych kochających !!! U nas w Niemczech robi się na na urzędzie , chwilka podpisać papierek i zapłacić 35 euro ( na dzień dzisiejszy ) i spokój ! Jestem wierząca , bo wierzyć można wszędzie . Bardzo fajny facet , powodzenia w życiu !!! 🍀
Jestem po apostazji . Zajęło mi to prawie 2 lata,od zlozenia papierow do uzyskania wpisu w akt chrztu z pieczecia .Kazdemu polecam ,to niezwykle uwalniające uczucie ,w koncu przestać bać sie głupot,skupic sie na bliskich i innych ludziach a nie na osobach w koloratkoch i bytach niematerialnych.
@@JustynaKoscielinska spokojnie ,brat jest w radzie parafialnej ,mama słucha radia Maryja,proboszcz zwlekał ile mógł ale ,,zbrukalam,,mu księgi.Bylo wyczytywanie z ambony(podobno ,od sąsiadki wiem) ,mnie jako wroga boga,któremu to nikt uczciwy ręki nie powinien podać i ubolewanie i zapewnienie modlitwy dla mamusi i brata ,bo dla nich oczywiście , umarłam.Moja matka po fakcie zadzwoniła i naprawdę zapytała , kiedy umrę to nikt mnie nie pochowa a i pod płotem.Dostalam wypis ,kiedy postraszyłam Nyczem .A proboszcz z tej miejscowości ani razu nie odpisał na list ,maila ani nie oddzwonił.Tak szanuje bliźniego.
@@JustynaKoscielinska no ,temu proboszczowi to na pewno a ja mam swój akt oprawiony,w sypialni i może to zabrzmi dziwnie ,ale naprawdę czuję się wolną osoba . Polecam. No i mina panów w koloratkach ,kiedy mówisz im,,pan"a nie wielebny ,ksiądz itp ...naprawdę zabawne.
Wystarczyłoby żyć w zgodzie z samym sobą, bliźnimi, być dobrym dla innych, a świat byłby dużo lepszy. Wierzyc w dobro, a nie Jezusa, Allaha czy innego boga. Kiedys wierzono w Słońce, Świętowita... Teraz są kolejni bogowie... Kto nim będzie za kilkadziesiąt lat? Dokonując apostazji wyslalam dokument, wydrukowany a nie pisany odręcznie, bez żadnych wyjaśnień. Wyslalam go do najbliższej parafii katolickiej. Sam dokument, bez aktu chrztu. W odpowiedzi dostałam list, w którym ksiądz prosił o zastanowienie się, zmianę decyzji. Na list nawet nie odpowiedziałam, a po kilku tygodniach przyszedł kolejny list, tym razem z potwierdzeniem wyjścia z kościoła. Ja także nie mam zamiaru wspierać tych facetów w sukienkach. Wszystkim Wam życzę miłego tygodnia oraz samych dobrości 🤩
Moja historia z kościołem zakończyła się, gdy w wieku bodajże 13 lat wyspowiadałam się księdzu z tego, że przez ostatni miesiąc nie chodziłam do kościoła. Ten, starszy mężczyzna, zaczął mnie dopytywać z typowo moralizatorskim tonem, dlaczego opuściłam boga i czy wiem, jak bardzo sobie tym zaszkodziłam. Próbowałam mu wytłumaczyć że zwątpiłam w wiarę ale wróciłam, a on uznał, że nie powinien mnie za to w ogóle rozgrzeszyć, w formie kary (nie nazwał tego tak) i że powinnam do niego wrócić dopiero jak będę przez jakiś czas jednak chodzić do kościoła. Nie mogłam w to uwierzyć, naprawdę przestraszyłam się tego że nie dostane rozgrzeszenia, zachciało mi się płakać z tego jego całego patetycznego tonu. Po raz pierwszy wzbudził we mnie takąf rustracje i niechęć. Czułam wręcz, że chciał mnie poniżyć ,nie pamiętam do końca jego słów, ale zrobiło mi się niedobrze i chciałam stamtąd uciec. Mówił mi takie rzeczy, po których musiałam przepraszać za wszystko, niemal za to że żyje, a dopiero po jakimś czasie uznał że ,,no dobrze rozgrzeszy mnie, ale bym miała nauczkę bo bóg jest sprawiedliwy". Dał mi do odrobienia jakąś strasznie dużą jak na mnie pokutę (miałam pójść na różaniec i kilkadziesiąt razy się pomodlić, nie pamiętam już ale przeraziła mnie wtedy ta ilość). było to pierwszy raz kiedy z ust nieznajomego doznałam takiego poniżenia. Na koniec miałam wrażenie że jego ton stał się obrzydliwie zirytowany, jakby nie miał już dla mnie cierpliwości, mimo że przez ostatnie minuty nasycał się tym jak musiałam błagać go o wybaczenie. Pamiętam jak było mi wstyd że zajęłam konfesjonał na jakieś ładne trzydzieści minut, podczas gdy pozostałe zwalniały się niemal co chwila. To zdecydowanie nie była narracja jaką można by prowadzić w rozmowie z trzynastolatką, tym bardziej że przyszłam tam z dużą motywacją na to, by wrócić do kościoła. Ta historia raz na zawsze przelała czarę goryczy. Postanowiłam sobie że nigdy więcej nie dam się w ten sposób poniżyć.
Bardzo mi przykro z tego powodu, ksiądz powinien być uradowany że postanowiłaś wrócić do wiary a nie mówić że "nie dostaniesz rozgrzeszenia". Przecież rozgrzeszenie według kodeksu kk mogłabyś dostać zawsze gdy żałujesz
Ja bylam lepsza bo po komunii swietej bylam moze ze dwa razy u spowiedzi i na tym koniec.Jako dziecko uwazalam ,ze moge sie spowiadac przed Bogiem a nie szeptac czlowiekowi do ucha. Od czasu do czasu zastanawialam sie nad swoim postepowaniem i przyrzekalam Bogu swoja poprawe.Ponadto bardzo wczesnie zaczelam czytac Pismo Swiete i przestalam klekac przed figurkami swietych.W Kosciele do ktorego ucze szczalam trzeba bylo calowac nogi zelaznej figurki Jezusa Chrystusa co mnie odrzucalo bo bylo to bardzo niehigieniczne i niezgodne z przykazaniem bozym.Na szczescie moi rodzice dali mi wolny wybor i akceptowali moje podejscie do wiary.
Szkoda, że wtedy nie wpadła pani na pomysł, żeby wyjść z konfesjonału. Sama o tym nie wiedzialam, aż obejrzałam kilka lat temu program na UA-cam ( był to program z TVTRWAM ) pt : " Pytasz i wiesz". Tam jeden z ojców franciszkanów powiedział, że można wyjść z konfesjonału. Przy następnej spowiedzi trzeba księdzu powiedzieć, dlaczego opuściło się konfesjonał podczas poprzedniej spowiedzi. No, dobrze. Przestała pani chodzić do kościoła. I co dalej ? Zamierza pani żyć bez Boga, jakby Boga nie było i zamierza pani żyć, jak zwierzę, czyli : oddychać, jeść, pić i się bzykać i udawać, że Boga nie ma i Bóg niczego nie widzi ani nie słyszy ? Czy może zamierza pani przejść na : prawosławie ? A może na islam lub na judaizm lub na protestantyzm ? Prawda jest taka i czy to się pani podoba lub nie, to pani przed Bogiem nie ucieknie. Nie ma takiej opcji ! Ponieważ każdy człowiek musi umrzeć , pani też kiedyś umrze i co wtedy ? Stanie pani dusza przed Bogiem Sędzią Sprawiedliwym i zostanie pani rozliczona z każdej myśli, z każdego słowa oraz z każdego czynu. Proszę obejrzeć sobie na UA-cam świadectwo ojca Wiesława Nazaruka, który przeżył śmierć kliniczną i stanął przed Bogiem . Tak czy siak nie ucieknie pani przed Bogiem , choćby pani chciała się schować do mysiej dziury. Zachęcam również do obejrzenia filmu : " Czyściec" Marka Kondrata.
Wszyscy, którzy doświadczyliście tego typu przykrych sytuacji podczas spowiedzi, bardzo wam współczuję, ale musicie mieć niezłego pecha. W moim przypadku nigdy nie doszło do czegoś podobnego, ani nie znam żadnej takiej osoby. Nie każdy ksiądz taki jest - większość jest normalna
A może to Ty masz szczęście, a nie inni prcha? A może nie każdy Ci mowi o tym, że ksiądz nadużył swoją funkcję? Mnie np ksiądz próbował wypytywać,ale byłam dobrze przygotowana przez rodziców i gdy chciał drążyć temat masturbacji dość natarczywie,ja natarczywie odmawiałam odpowiedzi. Czułam się naruszona wtedy. Miałam 8 lat. Współczuję tym, którzy zaufali staremu oblechowi w konfesjonale. To dopiero musi wzbudzać obrzydzenie po latach. Moja 4 latka nieochrzczoną,nigdy nawet nie weszla do Kościoła i bardzo dobrze. Nigdy do tego sekciarskiego pałacu.
Niestety kościół jest pełen hipokryzji. Na przykład mówią nam, że Hindusi, Buddyści i inne religie są takie złe, bo mają wielu bogów. A jak jest u nas? Tysiące świętych, do których powinniśmy się modlić. W tej sprawie do tego świętego, z innym problemem do następnego. Mamy więcej świętych niż antyczni Grecy. A każdy rytuał to "cover" z innej "dzikiej" religii.
Kto w Kościele powiedział pani, że Hindusi, Buddyści i ludzie innej religii są ŹLI bo mają inne wierzenia? Jeśli ktoś tak pani powiedział, to jest to niespójne z nauczaniem Kościoła: "Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie." Kolejne kłamstwo, które pani powiela to to, że Katolicy MODLĄ SIĘ DO świętych. To co pani przedstawia w kłamliwy/nieświadomy sposób to świętych obcowanie. Kiedy ludzie wspominają osobę zmarłą np. ze swojej rodziny to nikt nie zakłada, że się do niej modlą, a że po prostu ma z nią relację, która wychodzi poza granice życia doczesnego: tak samo jest ze świętymi, z których możemy brać przykład w tym jak szukać Boga i pełnić Jego wolę. Pozdrawiam serdecznie i polecam zapoznać się z tematem zamiast powielać mity, które nie mają żadnych podstaw w Biblii czy Nauce Kościoła.
Hipoteza Pana Damiana "dlaczego kościół jest przeciwko ideologii LGBT" jest totalnie błędna. Kościół jest przeciwko LGBT tak samo jak jest przeciwko złodziejom, kłamcom i przeciwko wszystkim innym grzechom. W Biblii czytamy: 1 Kor 6:9-10 "Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, 10 ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego." Dla Chrześcijan homoseksualizm jest grzechem tak samo jak każdy inny. Chrześcijanie nie chcą mieć w kościołach pastorów homoseksualistów tak samo jak nie chcą mieć pastorów którzy są otwarcie złodziejami, tak samo jak nie chcą miec pastorów którzy mieszkają i sypiają ze swoja dziewczyną (cudzołożą) i się z tym obnoszą. W skrócie, Chrześcijanie nie akceptują tego, żeby inny Chrześcijanin a co dopiero pastor (który jest w pewnym sensie reprezentantem danej społeczności) był osobą która jawnie żyje w grzechu, jest tego świadoma i mówi, że nie ma zamiaru tego zmienić i co najgorsze, kłamie, że niby Biblia i Bóg na to pozwala, gdzie jest to ewidentnym zaprzeczeniem? Więc dlaczego Chrześcijanie sa przeciwko ideologii oraz stylu zycia LGBT? Ponieważ to grzech.
To co opisujesz podczas spowiedzi, nigdy mnie osobiście nie spotkało, chociaż wśród znajomych wielokrotnie już tak. Przykładem jest kolezanka, która na Jasnej Górze doświadczyła podobnych * ekscesów*, tylko Ona nie czekając wybiegła z furią z konfesjonału. Nadmieniam, że należała do tzw.Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, tam też należeli- homoseksualny kolega R- obecnie już proboszcz i inny, który widząc ten kościelny świat, wyprowadził się do Warszawy, bo tam mógł pozwolić sobie na * zniknięcie w tłumie*. Póki ludzie nie zrozumieją, jak mało kk i inne podobne religię jak i sekty mają wspólnego z tzw.Bogiem, Stwórca, jakkolwiek Go nazwiemy, poty takie organizacje będą działać.
Kościół powinien przejść całkowitą reformacje, mi np. Kojarzy sie nie z pomocą ludziom tylko z władzą, rządem, interesami, opresyjnością, hipokryzją, zamiast być oparciem dla ludzi staje się czymś zupełnie odtrącającym, a z Bogiem moim zdaniem każdy może porozmawiać kiedy chce i gdzie chce wyspowiadać się też może gdzie chce i kiedy chce
Choć nie wychowałam się w wierzącej rodzinie, gdzieś tam po drodze w moim życiu Kościół się pojawił, a za tym też wspólnoty. Nie wyobrażałam sobie uczestniczyć w czymś po macoszemu, chciałam wiedzieć w czym jestem i po co. Wiele lat to trwało i powiem szczerze, że były tego dobre efekty, ale w kontekście mojej cielesności i poczucia wartości nie sądzę, że dobrze na tym wyszłam. Zrezygnowałam i nie uczestniczę już w życiu kościelnym i wspólnotowym. Teraz mam się o niebo lepiej, bez dręczenia się, czy zgrzeszyłam, że tu wyraziłam się tak a tu zrobiłam to czy tamto. Także w kontekście błędów, które popełnię, czy rzeczy wobec których nie wiem czy do końca jestem świadoma (a w spowiedzi jak to traktować?) Jako kobieta z konkretnym charakterem nie wyobrażam sobie siedzieć cicho i potulnie (w domyśle jako pokorna) i tłamsić swoją kobiecość. A co, chcę zgrabnie się poruszać, pięknie się ubierać i nie myśleć idąc na masaż relaksacyjny czy kupując drogą torebkę, że zachowuje się egoistycznie i powinnam zająć się ważniejszymi sprawami :)
,,Także w kontekście błędów, które popełnię, czy rzeczy wobec których nie wiem czy do końca jestem świadoma (a w spowiedzi jak to traktować?)'' z tego co wiem błędów, grzechów, których nie jesteśmy świadomi nie traktuje się jako grzechu dopóki nie dowiemy się że dana rzecz jest grzechem. Przynajmniej mi tak ksiądz wytłumaczył kiedy dopiero kilka miesięcy później dowiedziałam się że to co robiłam było złe
Z analizy Biblii wcale nie wynika, że powołaniem kobiety jest bycie cichą i pokorną, wręcz przeciwnie jest tam mnóstwo kobiet, które wykazały się siłą i odwagą. Ja w wieku ok.18 lat stwierdziłam, że albo będę katolikiem na 100% i zrozumiem o co w tym chodzi, albo nie ma to sensu. I zdecydowałam się na zrozumienie tego w co tak naprawdę wierzę. Większość ludzi tego nie robi, nie rozumie tak naprawdę o co chodzi w wierze, nie kwestionuje, nie zadaje pytań i kończy się to właśnie na błędnym rozumieniu chociażby takich pojęć jak kobiecość i rozczarowaniu, bo z niedzielnych kazań staroświeckich księży wynika zupełnie inny obraz Boga. Chrześcijaństwo to tak naprawdę piękna wiara, a Biblia to drogowskaz do dobrego życia.
Oglądam wywiad od niespełna 8 minut i muszę przyznać że takiego nasycenia bzdur w jednostce czasu to dawno nie widziałem. Trudno mówić że ten biedny człowiek odszedł od kościoła, bo swoimi wypowiedziami udowadnia że tak naprawdę nigdy w nim nie był. Nie zrozumiał istoty Eucharystii, nie zrozumiał czym jest powołanie. Myli się również co do stosunku kościoła względem homoseksualistów... Absolutnie nie jest to jego wina, tu faktycznie wina leży po stronie księży. Bo są lepsi i gorsi i niestety czasem można trafić na tych drugich... Ja mam prawie 40 lat i dopiero teraz zaczynam rozumieć pewne rzeczy. Msza święta nie jest już dla mnie spektaklem. A zawarcie małżeństwa przed Bogiem nie jest już odklepaniem tej samej sto razy słyszanej regułki. Żałuję, że pewnych rzeczy nie rozumiałem wcześniej. Tego że w kościele nie śpiewa się piosenek ze Shreka też nie rozumiałem...
5:00 jak mozna miec apostazje, odejsc z kosciola kiedy nie wierzy sie w Boga? Nie mowie zeby wierzyl w Kosciol bo KK to tylko organizacja ludzka... Ale cos mi tutaj nie klei sie. To tak jakby gosc powiedzial ze jest gejem ale nie pociagaja go faceci tylko kobiety.
Odkąd jestem w kościele ewangelickim to dostrzegam zdecydowaną różnicę: brak atakowania osób LGBT (w niektórych parafiach można otrzymać błogosławieństwo związku homo) , brak celibatu, kasa prywatna, duchowny jest jednym z wiernych który jest powoływany w toku głosowania, ordynacja kobiet u nas rusza, na kazaniach ksiądz mówi jak być dobrym dla siebie i innych, nacisk na edukację własną, więcej dialogu, ludzie się znają. Osobiście nie zgadzam się z założeniem czystości przedmałżeńskiej ale trochę inaczej jest gdy o tym mówi ktoś kto jest ojcem i mężem.
Dla mnie jest nietrafione to,że każdy ks jest homoseksualistą. Drugie,zdarzają się sytuacje gdzie homoseksualista zakłada związek heteroseksualny aby ukryć orientację. Nie ma czegoś takiego jak białe bądź czarne. Życie to przede wszystkim odcienie szarości.
Kiedyś zdarzyła mi się bardzo nieprzyjemna spowiedź u pewnego zakonnika ale zawsze byłem bardzo wierzący i wiedziałem że ten ksiądz po prostu bardzo źle podszedł do tematu mojej spowiedzi i dlatego mam swojego stałego spowiednika z którym jestem zrzyty i odczuwam po tym spokój i satysfakcję. Żeby spowiedź była dobra konieczny jest żal za grzechy a jeżeli ktoś takiego żalu nie okazuje to po co tam się do konfesjonału pcha jak wiadomo że będzie mu źle?
Fantastyczny wywiad, który coraz bardziej przybliża mnie do podjęcia tej ważnej decyzji jaką jest Apostazja. Popełniłam wiele błędów tonąc w tym bagnie. Nigdy nie twierdziłam, że wszyscy księża są tacy sami, czy źli. Nigdy nie miałam żadnej przykrości ze strony księdza. Do I komunii przygotowywała nas wspaniała zakonnica Barbara w salkach katechetycznych Kościoła. Na komunii jako jedyna śpiewałam solo 2 piosenki + chór. Nigdy nie wierzyłam w Boga jako takiego .... Owszem wierzę w różne siły i energie ale nie stosuję konkretnego nazewnictwa. Ostatnie wydarzenia i sytuacje sprawiają, że już nie mam oporów przed odejściem z Kościoła. Nie będę zwiększać statystyk ani wspierać pedofilskiej mafii, którą obecnie stał się Kościół. Mam swoje poglądy, przekonania i godność i żadna religia nie jest w stanie mnie do siebie przekonać. Nigdy nikogo nie krytykuję za jego wybór, to prywatna decyzja każdego człowieka. Ponieważ święta kościelne są dniami wolnymi od pracy to z przyjemnością spędzam ten czas w gronie rodziny. Rodziny, która w większości należy do Kościoła (jeszcze). Serdecznie dziękuję za ten wywiad. ❤
Gratuluję mądrej decyzji i życzę wszystkiego dobrego. Sam się zastanawiam nad apostazją, od 8 lat jestem niewierzący, ale nie chciało mi się za to zabierać.
Pytanie czy wiara to opieranie się o to co się dzieje wewnątrz kościoła?. Odpowiem krótko, wierząc Idę do kościoła by porozmawiać z Jezusem, to co dzieje się u księży i biskupów mnie nie interesuje, bo to są tacy sami ludzie, grzesznicy czasem nawet bardziej niż zwykly człowiek. Każdy z nas pracuje na własne życie wieczne, dlatego Kościół równa się Bóg, a nie jego kapłani.
Bardzo dobrze powiedziane. Osoby duchowne będą surowiej sądzeni ze swoich niewierności niż my zwykli wierni, bo "Komu więcej dano od tego będzie się więcej wymagać."
Niewazne Kim jestesmy i jakie mamy orientacje seksualne. Wazne, abysmy byli soba, akceptowali siebie i niczego nie ukrywali. A w kosciele jest obluda i ZAKLAMANIE. Wszystkiego dobrego 🌹Wspanialy wywiad👏👏👏👏
Ale co to znaczy cbyć sobą"? Czyli konkretnie jakim/jaką? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, że tak lub nie, bo i tak i nie. Niektórzy nawet nie chcą być sobą, pragną, chcą być kimś innym i takimi się mają, uważają. Nie ma reguły, zasady, recepty, patentu, panaceum, jednej postawy. Jeżeli ktoś krzywdzi, szkodzi, niszczy, zniewala, okupuje, wyzyskuje, tyranizuje, gardzi, nienawidzi bezzasadnie/bezpodstawnie, ma uprzedzenia, jest narcyzem z mniemaniem, nie ma w sobie etyki, to lepiej by się zmienił czy był sobą i pielęgnował w sobie te cechy, atrybury??
@@tobiaszpasterski481 Piszesz z przekąsem, ale nie bez racji. Jednak jeśli i Monika miała by mieć rację, to oznaczałoby że każdy kto krzywdzi, to tak naprawdę sobą nie jest. Strach (brak miłości) powoduje że człowiek przestaje być sobą - i staje się potworem - jakich tu opisałeś. Bo i każdy kat wcześniej był ofiarą. I tylko pytanie co z tym zrobił? - czy pracował nad sobą? czy powielił schemat?
@@marcinkonieczny3737 Zgadzam się i masz rację. Piszę tak, by dawać do myślenia, wzbudzać refleksje, że nie wszystko jest czarno-białe, że nie wszystko jest oczywiste, pewne, takie jak nam się wmawia, narzuca. Jednak coś tu jest stałe. Mianowicie to, że dany czyn, zachowanie, źródło jest czymś podyktowane, uwarunkowane. Co prawda istnieje dobro i zło, ale to temat jak prawi każdy jest złożony/skomplikowany i np. można być dobrym w sensie przychylnym, przyjaznym, sprzyjającym bandycie, bandytom. No i to też będzie to 'dobro". Wszystko zależy od narracji, rzuconego światła. Ilu zbrodniarzy, oprawców, katów zostało wyświęconych? To wszystko pokazuje zawiłość, jaki świat stworzony przez złych ludzi potrafi być przewrotny, zawiły, fałszywy, iluzoryczny. Dlaczego taki jestem. Dlatego, że ja ten świat zrozumiałem i nie kupuję już żadnych autorytetów, misjonarzy, narracji narzuconej odgórnie. To, że ktoś sobie chwali, ceni, szanuje, poważa, podziwia, czci, wielbi mordercę, rozbójnika, złodzieja, pasożyta, szkodnika społecznego to jego sprawa. Wcale nie oznacza, że ja mam, powinienem to robić i muszę to robić. Ja jako nonkonformista jestem asertywny, szanuję swoje zdanie, nie utożsamiam się i nie identyfikuję z tymi ludźmi. Nie interesuje mnie ich opinia i to co sądzą, myślą. Ja jestem krytykiem, realistą, nonkonformistą, nie uznaję tabu, tam, poprawności, doktrynalności. To tak samo jak z uczciwością. Ktoś może być szczery, uczciwy względem rozbójnika i to ma być dobra, pozytywna cecha zawsze w każdych warunkach, okolicznościach? Ja właśnie pod tym kątem/względem się bardzo zmieniłem i jestem, staram się być taki, jaki kto jest względem mnie. Oczywiście naturalne uwarunkowania, skłonności dają znać o sobie, ale staram się to tłumić, dławić, bo wiem jaki jest świat, że gra na emocjach, uczuciach, wierze, zaufaniu to powszechność. Nie zawsze warto być otwartym, szczerym, uczciwym.Wszystko zależy względem kogo i czego. Tu nie warto, nie opłaca się być stały, bo można na tym stracić, zostać rozpoznanym. Takich tematów zawiłych jest multum. Ja z góry niczego nie zakładam, nie przyjmuję za pewnik, staram się poznawać ludzi, nie wierzę z góry w ich uczciwość, szczerość, bo już się przejechałem na tym. Już wolę jako pesymista/sceptyka założyć niekorzystny przebieg zdarzeń, bo przynajmniej mam możliwość jakoś się uchronić, zabezpieczyć, ustrzec. Za wiele jest kłamców, oszustów, hipokrytów na tym świecie, by z automatu zaufać, uwierzyć.Warto być ostrożnym, czujnym, nieufnym, krytycznym, wątpiącym, podejrzliwym. Co do orientacji płci to jeśli nie stoją za tym jakieś wpływy/siły to finansujące, popychające, które mają jakiś ukryty cel/interes, to ja nie mam nic do tych ludzi. To ich życie. Jeżeli nikomu nie szkodzą, nikt nie traci, nie ponosi kosztów, nie jest krzywdzony, to jestem absolutnie obojętny, neutralny. Ale powiem Ci szerze. że bardzo irytuje/bulwersuje mnie jeśli ktoś zgrywa, udaje, kreuj, pozuje na ofiarę. Nie mam skrupułów, litości do takich osób które podstępem chcą wyłudzić litość i ugrać przywileje, korzyści, mamonę. To jest branie na litość, na ofiarę losu i rzekomych prześladowań. To bardzo nieczysta gra. Ogólnie jestem człowiekiem tolerancyjnym i stosuję zasadę równości, równej odpowiedzialności i wolności " żyj i pozwól żyć innym" Prawo nie powinno ludzi hamować, ograniczać, blokować kiedy chcą czynić dobrze dla siebie nie szkodząc innym, nie krzywdząc innych niezależnie od stanowiska, opinii tzw."państwa" czyli władzy patrzenia przez pryzmat interesu państwa i jego racji stanu. Zmuszanie ludzi do płacenia haraczu jest terrorem, gwałtem, odbieranie im wolności tak jak zmuszanie do korzystanie z czegoś co nie jest korzystne, opłacane, a niekorzystne, generuje koszt/stratę i inne niedogodności/konsekwencje. I jeszcze za korzystanie się nalicza opłaty. To podwójny terror, grabież, okupowanie. To nie ma nic wspólnego z wolnością, wolnym czynem, wolną kreatywnością, wolnym działaniem, funkcjonalnością. To jest reżim/dyktat/dyktatura/monopol. Tak jak w przypadku konsumentów narzuca im się produkty i producentów z góry dając pierwszeństwo, przywództwo, nadrzędność wielkim koncernom, korporacjom. To są wpływy na prawo, politykę, a nie żadna, wolna konkurencja. Konkurencja a w szczególności wolna, oparta na zasadzie dobra i interesu ogółu opiera i polega na tym, że państwo nie ingeruje w sferę, a stoi na straży bezpieczeństwa i ochrony interesu wszystkich a w szczególności konsumentów. Tymczasem państwo jest tylko narzędziem w rękach wielkiego kapitału/przemysłu.To jest wszystko iluzja, pozory, wrażenie wolności, wolnego wyboru, praw konsumentów i ochrony konsumentów. Biznesy współpracują, nie konkurują/rywalizują, dlatego są silne,. Dlatego taki UOKiK, Urząd Antymonopolowy to struktury widma opłacone i kontrolowane przez wielki kapitał korporacyjno-bankowy i dlatego nie spełniają swojej roli, funkcji, a tworzą wrażenie, iluzji troski, dbałości o dobro/interes konsumentów. Mało tego same lobbowały na wygodne, przyjazne, przychylne, korzystne, opłacalne prawo, by dawało im praktycznie wolną rękę, nieograniczone możliwości wpływu i ograniczało państwo przed ingerencją i interwencją. Państwo nie może działać, wykonywać swych obowiązków, czynności, działań, nawet kiedy konsumentom dzieje się krzywda, szkoda. Masz obraz działania, funkcjonowania systemu sektora prywatnego i podległego/podporządkowanego mu państwowego, które rzekomo działają dla naszego dobra, interesu, zdrowia, praw etc hehe. Śmieszna ta szopka. To bandycko-rozbójniczy układ wzajemnych interesów Tak jak Główny Inspektor Ochrony Środowiska "nie" może reagować kiedy środowisko jest skażane, dewastowane, zaśmiecane. To jakaś parodia. Albo Główny inspektor Bezpieczeństwa Żywności, Główny Inspektor Inspektor Weterynarii. Sektor prywatny tak wpłynął na przepisy, że znacząco ograniczył im kompetencje, zakres działania. Więc o jakim pożytku, użyteczności my mówimy, skoro administracja ma 'związane" ręce.Producenci/przemysł produkuje co i jak chce, a państwo jest bierne, pasywne, bezradne, bezsilne. W takim razie po co mi taki państwo, które nic nie znaczy, nic nie może, a kozaczy tylko do słabych? Komu ono służy, kogo broni, kogo chroni, kogo reprezentuje? Ja sobie to dawno uświadomiłem ile tego zła pod przykrywką dobra jest na świecie i działa pod ochroną prawa/legalności. Od razu mi się nasuwa stwierdzenie "zło czynimy, a dobro czynimy".
@@marcinkonieczny3737 To samo było z PRL. Wolność wygrała, zwyciężyła. Szkoda, że nie powiedzieli, że wolność rozbójnicza, bandycka, złodziejska, oszukańcza, okupacyjna, reżimowa, monopolistyczna, niszczycielska. Nie mogli zdradzić, ujawnić prawdy jakie będą tragiczne, dramatyczne skutki, konsekwencje i to trwałe dla zwykłych ludzi, ich życia/funkcjonowania, jak to się przełoży, wpłynie, odbije, kiedy ta wolność się rozwinie, rozkwitnie, ugruntuje, wpuści macki, połączy/zwiąże/sprzęgnie z wolnością UE. I tak ta wolność zabija, niszczy, szkodzi, rujnuje, pauperyzuje, zadłuża, gnębi, dręczy ludzi, ogranicza, blokuje, modyfikuje, mutuje, upośledza, deformuje.To zawdzięczamy tej wolności 89, która jest nietykalna, bezkarna, nie ma kontroli, nadzoru nad sobą ani zwierzchnictwa i sobie może robić robta co, jak, z kim, ile, z czym, kiedy chceta i za ile chceta. Dlatego to tak wygląda jak wygląda, działa jak działa, funkcjonuje jak funkcjonuje. Wszystko zaplanowane, celowe, umyślne, świadome, zamierzone, skalkulowane. Zero przypadkowości. Tyle mamy zła w systemie, zła, które pozuje na dobro, które się angażuje, poleca, rekomenduje, autoryzuje, udziela, orzeka, wydaje decyzje, zgody, opinie, pozwolenia, licencje, koncesje, świadectwa. Niesamowita zmowa/przymierze/układ/jedność/solidarność tej wolności :)
@@marcinkonieczny3737 Dlatego ja mam dystans do wszystkich, do wszystkiego i nawet do siebie samego :) Po prostu nie wierzę w bezinteresowność w takich warunkach, stanie, realiach, porządku, ładzie.Ona jest niemożliwa, wykluczona. Najbardziej mnie irytują ludzie, którzy głoszą te herezje, którym nie podlegają, ignorują się. A głoszą pod poklask, wizerunek, by kupować ich wizerunek zbudowany na sztuczności, fałszu. I to oni upominają, domagają się więcej wolności, przywilejów, praw, ale jakoś nigdy obowiązków i odpowiedzialności. Oni oczekują, wymagają szczerości, uczciwości od innych, a sami nie są szczerzy, uczciwi, są zawodowymi oszustami, kłamcami, nośnikami, powielaczami kłamstwa, fałszu, oszustwa. Oni też zbudowali sobie autorytet/pozycję/status na kłamstwie, oszustwie, kupowaniu głosów. Takie są realia. Tak działa system masowej indoktrynacji, dezinformacji, dezorientacji. Producenci/przetwórcy mają taką swobodę ruchu, działania, kreacji i możliwości, brak kontroli, nadzoru, że to się w głowie nie mieści. I też to ponoć/rzekomo nam służy i dla naszego dobra/interesu :) Jeszcze trochę a samą, radioaktywną chemię GMO będziemy konsumować i świecić w nocy, no bo sanepid i wszystkie inspektoraty, urzędy, organa, instytucje, służby są w kieszeni wielkich korporacji/koncernów/przemysłu i to one ustalają/określają współczynnik opłacalności jakość/cena, ilość trujących/toksycznych domieszek,dodatków i prawo mają do trucia ludzi i czynią to świadomie, umyślnie, celowo z pełną premedytacją :)
Dlaczego warto, aby jak najwięcej ludzi odeszło z kościoła katolickiego? Dlatego, że ta instytucja budowana jest przez ludzi. Po plecach dobrych ludzi, wchodzą czarni przestępcy.
Rafale, bardzo chciałbym zobaczyć wywiad/rozmowę z uczniem (najlepiej szkoły podstawowej ale niekoniecznie). Czemu o to proszę? Otóż dlatego, iż jestem w tym wieku i mam wiele przemyśleń na ten temat, pomimo tego, że w klasie mam przyjaciół, nikomu nie mówię o swoich sekretach, to jest duszenie się... Jestem bliżej z klasą równoległą, z którą zadaję się od tego roku szkolnego, czuje większą sympatię do nich niż do mojej klasy... Czy tylko nauczyciele mają prawo do wypalenia? Nie jestem nauczycielem, pomimo dobrych ocen, powoli się załamuję, coraz później chodzę spać, coraz więcej przemyśleń, coraz więcej kłótni w samym sobie...
Pamiętaj, że szkoła jest co prawda ważna, ale nie najważniejsza w życiu. Można ją zmienić, jak jest bardzo źle. Można powtarzać klasę i też świat się nie zawali. Na szkole świat się nie kończy. Warto mieć jeszcze jakiś równoległy świat, np. w grupie sportowej czy innej. Dbaj o to, żeby spać codziennie 9 godzin - wtedy człowiek ma więcej wytrzymałości psychicznej. Życzę Ci, abyś spotkał dobrych ludzi na swej drodze. Pomysł z wywiadem z uczniem - bardzo dobry. Jestem za. (Wiem, co mówię: mam ponad 50 lat i troje dzieci - już pokończyły szkoły). Pozdrawiam Cię serdecznie!
Hej Mateusz. Wydaje mi się, że o taką rozmowę może być ciężko, bo zarówno uczeń, jak i rodzice muszą się zgodzić. Do tego rówieśnicy mogliby potem dokuczać takiemu uczniowi i wykorzystać szczery wywiad w złym celu. Niestety taki głupi wiek. To co mogę polecić, to jeśli masz dobrą relację z rodzicami, to porozmawiaj z nimi o tym co Cię męczy. Najlepiej byście umówili się np. na pół godziny tylko na rozmowę (bez telefonu, TV, etc). "Mamo/tato, potrzebuję pogadać, potrzebuję porady. Masz dla mnie 30 minut?". Niekoniecznie będą mieli czas od zaraz, ale może być np. następnego dnia. Jeśli nie rodzice, to inny dorosły, z którym masz dobrą relację (dziadkowie, wujkowie, rodzeństwo, szkolny psycholog, albo ulubiony nauczyciel). Ja w miejscu takiego dorosłego bym się czuł zaszczycony, że mnie obdarzasz zaufaniem i szacunkiem. Mimo że słowa "pogadaj z rodzicami" mogą brzmieć banalnie, to MNÓSTWO problemów by nie było gdyby ludzie ze sobą otwarcie rozmawiali, a nie chowali swoje myśli, urazy itp. Daj znać jak poszło :)
Moim zdaniem coś jest na rzeczy z tym „samym sobą”. Chrześcijaństwo z gruntu jest religią upadlania siebie i poniżania się przed narcystycznym tyranem w niebiosach. Nic nowego..
Ja do mojej mamy jak miałam gdzieś 16 lat: - Mamo, dlaczego muszę chodzić do spowiedzi i opowiadać księdzu co robiłam jeżeli bóg jest wszędzie? A po drugie: nie, nie żałuje za „tak zwane grzechy i doświadczenia” Od wtedy juz nigdy więcej nie poszłam do spowiedzi. Tez sie wypisałam z kościoła.
Jak przeczytałem Biblię - i jak Ono w proroctwach zapowiada kościół rzymsko katolicki jako kościół szatana, to z niego odeszłam. I szukając prawdy - nawróciłem się do Jezusa (z Którym KRK nie ma nic wspólnego!).
Pamiętam, jak zostałam zmuszona przez rodzinę do bierzmowania. Podczas kursu w kościele, księża zachęcali nas wszystkich do spowiedzi, PRZEDE WSZYSTKIM do spowiedzi z "samogwałtu". Było to podkreślone kilka, jak nie kilkanaście razy. To, że to grzech i aby został odpuszczony, należy go wyspowiadać się z niego w pełni, do samego końca, ze szczegółami. Całe szczęście nie poszłam, ale miny moich znajomych wychodzących z konfesjonału mówiły mi wszystko. Nikt nic z tym nie zrobił. Byłam niewierząca od zawsze, pamiętam, jak w zerówce kłóciłam się z katechetką, że przecież wino robi się z winogron, a nie z wody :) Niestety, za młodu nie ma się wyboru. Nie mogę się doczekać, aż dokonam apostazji, ale z drugiej strony dalej czuję się brudno przechodząc obok tego kościoła i na samą myśl o wejściu tam ponownie aż mnie trzęsie
To straszne jest jeny... Pamiętam, że ja byłam wierząca jako nastolatka i podczas masturbacji miałam czasem myśli "czy bóg to widzi"? Coś ku*wa okropnego, co kościół robi ludziom z mózgów.
@@xarciax1092 1. Ksiądz duszy nie oczyszcza. 2. Sakrament jest spotkaniem z Bogiem, a nie samorzeczywistym oczyszczeniem. 3. Wyznanie grzechów oczyszcza całego człowieka. 4. Jak się idzie to spowiedzi to mówi się jak najkonkretniej bez zbędnych szczegółów. 5. Ksiądz może o pewne rzeczy zapytać odnośnie wyznawanego grzechu, ponieważ ludzie - jak to ludzie - różne rzeczy mówią i tłumaczą.
Im więcej zastanawiałem się nad chrześcijaństwem, tym bardziej odkrywałem, że nie tylko ustanawia ono pewien ład, ale czyni to głównie po to, by móc wypuścić na wolność wszystko, co dobre. - Gilbert Keith Chesterton
Wielokrotnie już słyszałam wypowiedzi Damiana. Zawsze odnoszę wrażenie ,że jego wrażliwość na świat i ludzi nie pozwala pozostawić ten temat tak sobie, bez opowieści, krytyki nas to co się dzieje. A wykonanie z podanego przez Was linku, nooo...ciary 🥰Wzruszyłabym się na miejscu siostry i pękła bym z dumy.
Raczej widzę, że jest człowieka, który bardzo pragnie atencji i jednocześnie uważa się za kogoś „lepszego i mądrzejszego” od innych. To nie wrażliwość skarbie-to wyrachowanie!
@@TheThora6 bagatelizowanie tematu, który jest ważny przez bagatelizowanie samego człowieka bo odważył się o nim mówić wbrew ludziom, jak właśnie ewidentnie ty sam, jeszcze dodatkowo umniejszanie drugiej osobie i bagatelizowanie jej przez zwracanie się do niej 'skarbie'. Pokaż jeszcze bardziej, kto tutaj wcale nie uważa się za 'lepszego i mądrzejszego'. Bezpodstawna hipokryzja jest pospolita wśród takich bezmyślnych komentarzy, ale twój poziom hipokryzji i durnoty prawie wybił dno i to jak widać niestety typowo zupełnie nieświadomie, co jest równie żałosne i przerażające jak to, że myślisz, że masz rację
@@TheThora6 Dokładnie, człowiek który z łatwością punktuje błędy Kościoła, a jego sugestie na ich naprawę są całkowicie sprzeczne z nauką Jezusa Chrystusa, natomiast ze swoimi grzechami o dziwo nie ma żadnego problemu.
Panie Damianie przez tyle lat w kościele pan nie poznał Boga w Najświętszej Eucharystii,twierdząc że nie rozumie ludzi klejących przed figurkami .Nie przed figurkami klękali .Druga sprawa dzisiejszy świat usprawiedliwia swój grzech ,nie przyzna się że grzeszy wobec Boga i go za to przeprasza, ale będzie usprawiedliwiał swoje czyny .
A czy kiedy : " wypisywałaś się " z KK wiedziałaś, jakie to niesie ze sobą konsekwencje ? Czy dokonałaś apostazji w sposób formalny, czyli : byłaś OSOBIŚCIE u księdza proboszcza i złożyłaś oświadczenie ? Wiesz o tym, że jesteś obłożona ekskomuniką ? Warto poczytać o konsekwencjach, jakie czekają takiego apostatę. A tak poza tym, jeśli byłaś kiedyś ochrzczona w KK , to NIGDY nie zmażesz tego Sakramentu i do końca życia będziesz katoliczką. A pomyślałaś o tym, że kiedyś umrzesz i twoja nieśmiertelna dusza stanie przed Bogiem czy też myślisz, że będziesz żyć wiecznie na ziemi ? Twoja apostazja skończy się z chwilą śmierci i wtedy pozostanie tylko i wyłącznie Pan Bóg. PRZED BOGIEM NIE UCIEKNIESZ. Możesz żyć, jak świnia w chlewie, która tylko : oddycha, żre, pije, sra i się bzyka ( bo przecież świnia w chlewie nie wierzy w Boga ) , ale i tak przed BOGIEM NIE UCIEKNIESZ. Zawsze możesz wrócić do wspólnoty Kościoła, ale to też wymaga podjęcia pewnych kroków.
@@kingahorsztynska8428 W naszym kraju wiara jest narzucona z góry od czasu przyjścia na świat, a apostazja jest czyimś świadomym wyborem. Tak samo ja Ci mogę napisać tak jak ty : a pomyślałaś o tym że być może Boga nie ma, nie istnieje ? pomyślałaś że sakramenty są wymysłem ludzkim ? pomyślałaś że może modlisz się do zwykłych obrazów ? Nie obrażaj czyjegoś wyboru, każdy musi przeżyć życie po swojemu. P.s tak w ogóle Twoje zdanie z tą świnią to jest bardzo ładna postawa jako katolika, gratuluje takiej wiary.
Gdybym miała czas i możliwości (jestem w Polsce tylko raz na rok) tez bym dokonała apostazji i to już dawno temu. Absurd goni absurdem w kościele, pieniądze sa na pierwszym miejscu.Mieszkam w Hiszpanii i faktycznie kościoły są puste... Historia, którą pan opowiada jest absolutnie szokująca! Słyszałam bardzo podobają od kolegi na studiach, który zresztą też odszedł od kościoła. Żaden z poniższych komentarzy nie odnosi się do tego ani do innych historii z tego wywiadu...
Spowiedź to trauma dla dziecka zwłaszcza. Dziękuję Panie Damianie za podzielenie się swoją historią 💜Wszystkiego naj w nowym lepszym życiu już poza instytucją kościoła 😊
@@Nistorak Jeśli jest Pan ateistą to oznacza iż dowody na poprawność Słowa Bożego spisanego w Biblii Pana nie przekonały. Skoro nie wierzy Pan Bogu to muszę ściągnąć czapkę z głowy i przyznać że nie mam mocniejszych dowodów niż Słowo pochodzące od Boga.
Cześć wszystkim! Zawsze bardzo mi przykro jak słucham o takich doświadczeniach i decyzjach. Duchowość to bardzo skomplikowany ale i ważny dział naszego życia. Osobiście uważam, że zanim ogłosi się apostazję warto poszukać dla siebie miejsca w Kościele. Jest wielu wartościowych księży, nawet już na yt. Polecam tez np dominikanów, którzy chyba w Polsce mają wg mnie najlepsze „podejście do młodzieży” w Kościele. Mam w rodzinie ksieży, biskupa, teologów, nauczycieli, ale społecznie często obracam się w towarzystwie agnostyków czy ateistów. Jeżeli Kościół powoduje w nas odczucie strachu to coś jest nie tak. Dla mnie Jezus, Słowo Boże to źródło siły odwagi i szczęścia. Warto powalczyć o to ponieważ jak wiedziemy dobre, dostatnie życie to myślimy, że żaden Bóg czy Kościół nie są nam potrzebni, problem się pojawia gdy jest źle, ciężko, samotność, depresja. W Nim zawsze znajdziemy pocieszenie w chwilach największej słabości. Jeżeli szukasz, masz pytania to zostaw do siebie np adres e-mail a chętnie skontaktuje Cię z właściwym kapłanem. Hejterów pozdrawiam serdecznie ;)
"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie".... Panie Kamilu, to nie jest atak ale nie ma tutaj wzmianki o "kościele" :) pomiędzy Bogiem a człowiekiem NIE może być pośredników... "Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie"... Nikt...
To, co mnie razi, to dwóch świadomych ludzi, którzy mówią cały czas kościół, ale nie dodając katolicki. W Polsce jest to faktycznie największy "kościół", jednak nie jedyny i jest wiele kościołów,.prawdziwych Chrześcijan, którzy są zupełnie inni, niż katolicy. Proszę zawsze podkreslac mówiąc o błędach tej instytucji - że zła opinia nie powinno kojarzyć się słowo kościół, a katolicyzm.
Współczuję tej rozmowy w konfesjonale. Żeby w ogóle myśleć o takich tematach [kontekst zawodow] nie wystarczy skończyć psychologii - trzeba jeszcze seksuologię zrobić
Kiedy byłam u spowiedzi przed moim ślubem kościelnym przyznałam się, że mieszkamy już razem z przyszłym mężem, zaważyła na tym moja trudna wówczas sytuacja zdrowotno- mieszkaniowa i co usłyszałam od księdza? Przecież są przytułki dla bezdomnych i tam powinnam się udać 😱
Z pewnością w tym przytułku miałaby Pani lepiej jak z narzeczonym oni sami sobie zaprzeczają obserwowałam jakis czas kanał psycholozki obniszacej swoim katolicyzmem ostatnio zaprosiła rozwódkę, która kuoe czasu żyła w patchworku z rozwodnikiem dzisiaj są po cywilnym jak chwytliwy temat to można przymknąć oko na czyjeś morale i to byłoby na tyle w odniesieniu do tej całej kato hipokryzji ściskam mocno😊
W Niemczech jest duzo latwiej wyjsc z kosciola. Idziemy Do urzedu stanu cywilnego i mowimy, ze chcemy wystapic z kosciola. Nikt nie pyta:dlaczego, po Co, na co? Urzednik pisze pismo, placimy 30 Euro i po 10 minutach sprawna zalatwiona.
@@ewajonska4565 większość życia byłem katolikiem czyli tak naprawdę ateistą..... później kilka lat byłem ateistą z krwi i kości aż natrafiłem na 1,5 godzinny materiał na UA-cam: "czy katolicyzm to chrześcijaństwo zjazd chrześcijan" pastora Pawła Chojeckiego. Okazuje się, że kościół katolicki został zakłamany i głosi nieprawdę by odwracać ludzi od Boga. Czy to mafia czy sekta, czy po prostu dobry biznes oparty na stadzie "wierzących" baranów 🙂 By odnaleźć Boga nie potrzebujemy a wręcz nie możemy korzystać ze "świętych w cudzysłowiu" pośredników, kapłanów, kościoła, sakramentów. Zachęcam do obejrzenia, osobiście sam jeszcze szukam odpowiedzi na wiele pytań ale powierzam to Bogu 🙂 nie czarnoksiężnikom w strojach batmana
Ten człowiek kompletnie nie rozumie kościoła, to nie jest jakiś wymyśl jakiegoś człowieka, to jest instytucja powołana przez naszego zbawiciela Jezusa Chrystusa. Kościół jako instytucja popełnia wiele błędów, ale nie jest to powód dla którego mamy odchodzić od Boga. Inna sprawa jest taka, że boli mnie to, że Pan powiedział, że ludzie czczą ołtarz i figurki, a to nie do końca prawda. Niektórzy ludzie czczą figurki i jest to grzech, ale nie wszyscy. Jeżeli chodzi o zbawienie, to możemy być zbawieni tylko przez Jezusa Chrystusa, nie przez księdza czy innego człowieka, tylko Jezusa.
Mam szczęście , że wychowałem się w ateistycznej rodzinie. Nie miałem nigdy tych problemów. Rodzicę ! Myślcie trochę zanim wpakujecie dzieci w szamańskie rytuały.
"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie." - gdybyś kiedyś z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu potrzebował poszukać Boga... wystarczy poczytać Biblię :) Świadkowie Jehowy, Katolicy, Prawosławni... to wszystko sekty poprzez które szatan próbuje zataić nam drogę do Chrystusa...
@@windylue6206 Poza tym wywiad o skuteczności produktu na stronie tego produktu (albo kogoś, kogo zawodem jest promowanie tego produktu) jest mniej przekonujący i wiarygodny, niż na kanale, który stara się nie identyfikować z żadnym konkretnym produktem :).
Hahaha ! Udanego życia bez Boga ? A co potem ? A czy wy, lewacy, wiecie o tym, że każdy człowiek musi umrzeć ? I co wtedy ? Czy wtedy też tak będziecie kozaczyć, jak teraz ?
Słuchając o przeżyciach po śmierci Pana ojca przypomniałam sobie co Przeżyła moja mama gdy umarl mój ojciec alkoholik Wieś zima stulecia zamarzł ostatni okres nie chodził do kosciola Ksiądz nie chciał odprawić mszy i przyjąć go do kościoła Mama zapłaciła jakoś łaskę zrobil Po paru latach ten sam ksiądz który nie chciał przyjąć ojca do kościoła umarl u kobiety w trakcie aktu seksualnego Mimo że wieś o tym wiedziala pochowali go z wszelkimi honorami Nie mnie go osądzać ale mam zadrę Dzisiaj nie chodzę ale zdaje sobie sprawę że syn będzie miał problem gdy umrę
W sumie moje doświadczenia z samym aktem apostazji podobne - proboszcz na parafii za wszelka cenę chciał mnie poniżyć, pokazać swoja wyższość - strasznie się upierał, że kultura nakazuje, żebym mówił do niego "proszę księdza", trochę zbladł, kiedy poprosiłem, żeby w takim razie mówił do mnie "panie doktorze". Wyśmianie argumentów przedstawionych w akcie, jakieś uszczypliwe uwagi na temat jego formy. Dodatkowo nagle się okazuje, że moje dane w akcie chrztu sa niezgodne ze stanem faktycznym i muszę najpierw przynieść jakieś pismo z urzędu w ogóle.... Oczywiście ta niezgodność w danych nie przeszkadzała im przy przystępowaniu do bierzmowania...
Z Ewangelii według Świętego Jana Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Przyszedł Jezus, stanął pośrodku, i rzekł do nich: „Pokój wam!”. A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzeki do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”.
CUDOWNA ODWAŻNA OSOBO 👍🍀ODSLUCHAŁAM DO KOŃCA Z CAŁYM SZACUNKIEM I PODZIWEM I B R A W O ! W TYM ZAKŁAMANYM ŚWIECIE ROZUMIEM JAKA TO BYŁA TRUDNA DROGA I DECYZJĄ.JESTEŚ JESZCZE PIĘKNIEJSZĄ OSOBĄ POD KAŻDYM WZGLĘDEM.PODZIWIAM I PRZYTULAM ORAZ ŻYCZĘ REKOMPENSATY ŻYCIOWEJ.. I CUDOWNYCH CHWIL 👍🍀🫶🤲🤲🤲🤲🤲🤲🤲🍀
Przypomina mi się sytuacja w naszej małej wsi. Jest duża parafia jeden ksiądz na wiele małych wsi. W wypadku samochodowym zmarł rówieśnik mojego brata. Razem chodzili do jednej klasy. Ksiądz proboszcz nie chciał chłopaka pochować na parafialnym cmentarzu ponieważ nie chodził do kościoła. Żenada.
ponieważ... celibat nie jest zgodny z BIBLIĄ... kościół katolicki jest "mądrzejszy" od Samego Boga i wprowadził "swoje słowo"... czy to nie żart :) w Biblii mamy napisane: "Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony..." celibat to katolicki "dodatek" bo wiadomo, jak w każdej sekcie... musi być tutaj coś Ponad Słowo Boże :)
Niesamowicie ciekawy temat. Myślę, że ten wywiad może być impulsem do wielu innych interesujących rozmów. Bohater niesamowicie złożony, świadomy siebie jako osoby, przyjemnie się go słuchało. Dobra robota panowie!
Instytucja pt. Kościół Katolicki, to najokrotniesza, najpotężniejsza sekta w dziejach ludzkości. Przestudiowalam dokladnie historie tej instytucji podatkowej. Pewnie zrobię aferę na całe Podlasie występując z tej instytucji. Na razie muszę czekać. Mieszkam od 10 lat w Niemczech. Uleglam poważnemu wypadkowi. Przeżyłam śmierć kliniczną i to głównie mnie utwierdziło w podjeciu decyzji o apostazji.
W Niemczech wystarczy że zrezygnujesz z płacenia podatku kościelnego i nagle magicznie do kościoła się nie należy:D najszybsza apostazja, bez widzenia księdza:) pięknie widać że jedynie o co chodzi w tej instutucji to pieniądze:D
Wypowiedzmy konkordat! Część wierzących też tego chce!
Dlaczego ? To nie jest apostazja. Tylko nie płacisz podatków. Tyle w temacie, a do kościoła należysz jak jesteś ochrzczony
tylko że w niemczech jest kościół protestancki a nie katolicki
Niepłacenie podatku kościelnego a apostazja to dwie różne rzeczy. Na etapie meldowania w ratuszu zostaniesz zapytany o wyznanie i wówczas, w zależności o udzielonej odpowiedzi, będzie lub nie będzie odliczany z twojego wynagrodzenia podatek kościelny.
Apostazji w Niemczech, w zależności od landu, dokonuje się w ratuszu lub u notariusza. W moim landzie była możliwość zrobienia tego w ratuszu i z niej skorzystałem. Pani urzędniczka po spisaniu danych z mojego dowodu poprosiła mnie o uiszczenie opłaty (kilkanaście euro), po czym poinformowała mnie, że właśnie zostałem wypisany z kościoła.
Jeden z najszczęśliwszych dni mojego życia. Jeśli jesteś zdecydowany i kraj, w którym mieszkasz, daje ci taką możliwość - nie zastanawiaj się i zrób to. Lepszy jeden podpis i kilkanaście euro mniej w kieszeni niż użeranie się z księżmi i ich pogmatwaną procedurą.
@@NoName-sv1sk Formalnie rzecz biorąc nie należysz bo chrzest nie jest Twoją świadomą decyzją a w biblii podobno to było ważne by dorosły człowiek decydował za siebie czy chce przyjąć chrzest.
Ja to bym chciał, żeby wszystkie pieniądze, jakie idą z budżetu państwa dla kościoła były pobierane od ludzi, którzy określają się jako chrześcijanie. To byłaby prosta weryfikacja ilu mamy chrześcijan/wierzących w kraju. Nie wiem, czy procent sięgnął by 40. A tak wpisują nas w chrześcijaństwo mimo iż większość ma to w głębokim poważaniu.
A ja bym chciał żeby niewierzący nie mieli wolnego w święta kościelne
A ja chciałabym żeby wierzący przestali celebrować wigilię, ponieważ jest to święto poganskie, ot taki postulat 🥳
@@Maro2196 czyli np. otwierać restaurację, gdy brakuje kucharzy i kelnerek? Przecież to plan z góry skazany na porażkę, biznesy nie będą funkcjonować, gdy brakować zacznie ludzi. Może jeszcze urzędy zaczną otwierać w wigilię, bo akurat kilka osób nie jest katolikami?
W dodatku za dużo tych kościelnych świąt w roku. Bez sensu dzieci mają przerywaną edukację... bo kolejne katolickie święto. ABSURD a potem na siłę nadrabiają materiał bo mało czasu.
Zmienisz zdanie o chrześcijanstwie, lewaku, kiedy umrzesz i będziesz potrzebował modlitwy właśnie od chrześcijan, a konkretnie od katolików. No, chyba, że trafisz po śmierci do piekła, to żadne modlitwy tobie nie pomogą.
Wystąpiłam z kościoła w 2013 roku. W Niemczech idziesz do urzędu miasta czy do ratusza i trwało to może 3 minuty. Ja nawet nie musiałam nic nikomu tłumaczyć dlaczego występuję.
I tak powinno być.
Jeśli zostalaś, diablico, kiedyś ochrzczona w Kościele Katolickim, to NIGDY z niego nie wyjdziesz , choćbyś się skryła w mysią dziurę. Dlaczego, diablico, nie weźmiesz przykładu z Turków źyjących w Niemczech, ktorzy są muzułmanami i ktorzy co piątek chodzą do meczetu i 5 razy dziennie się modlą ? Chcesz żyć, jak świnia w chlewie, bez Boga , to żyj : oddychaj, żryj, pij, sraj i się bzykaj z kim popadnie. Jest taki cytat : " Jesteś wolny w swoich wyborach, ale nie jesteś wolny od konsekwencji tych decyzji". Przed Bogiem ucieknąć się NIE DA ! TO JEST NIEMOŻLIWE ! Im bardziej i dalej będziesz, diablico, uciekać przed Bogiem i udawać, iż nie jest On tobie do niczego potrzebny, tym gorsza będzie dla ciebie świadomośc, że kiedyś po swojej śmierci, przed Nim staniesz !
@@kamap.4525 Oczywiście. To jest moja sprawa dlaczego nie chce już do tej bandy należeć.
Każda wiara to bajeczka ale przyjęcie komuni,bierzmowania to podpisanie umowy z butami demonicznymi które są czczone na każdym kroku w kościele.Ale jesteście za głupi ,żeby to zrozumieć
Słusznie! Brawo.
Mam za sobą dziesiątki spowiedzi w swoim dość krótkim jeszcze życiu i nigdy nie miałem podobnego doświadczenia co gość programu, wręcz przeciwnie w zdecydowanej większości księża zachowywali się naprawdę w porządku. Na jakieś kontrowersyjne uwagi od księdza trafiłem może ze 2-3 razy w życiu. W każdym razie współczuję gościowi, że spotkał się z podejściem tak skandalicznym ze strony księdza, ja bym osobiście w takiej sytuacji pisał anonim do kurii.
zgadzam się, nawet jeśli spotkał takiego księdza to powinien wiedzieć, że nie każdy ksiądz jest taki sam. Ja zawsze trafiałam na fajnych 'ludzkich" księży
A później sobie pamięciówki robią i się spowiadają między sobą
@@arturb5131 za zdradzenie tajemnicy spowiedzi jest natychmiastowa ekskomunika.
@@majster5675 xD
Fakt, że jedna osoba zna "samych miłych księży", a druga została przez księży straumatyzowana, w żaden sposób nie unieważnia ani nie czyni akceptowalnymi szkodliwych i niemoralnych działań instytucji KK ani nie sprawia, że ta instytucja jest warta wspierania, podobnie jak fakt, że być może istnieli pojedynczy mili i uprzejmi właściciele niewolników czy handlarze ludźmi, nie czyni tych procederów moralnie dobrymi ani dopuszczalnymi. Nie mówiąc już nawet o tym, że ci "mili księża" w większości przypadków też szkodzą, bo to w większości moderniści czy też księża "progresywni", i ci szkodzą szczerze wierzącym katolikom, głosząc przekonania i praktyki sprzeczne z filarami KK niezbędnymi do zbawienia... Ostatecznie: jak nie spojrzeć tak KK jest zły i szkodliwy :)
Szkoda że ludzie nie rozumieją że liturgia to nie jest, właśnie,, występ,, który ma wzruszyć pannę młodą bo to jej najważniejszy dzień w życiu. W centrum liturgii ślubnej nie stoi para młoda, czego narzeczeni nie chcą nawet do myśli dopuścić. Jestem organistą, i nie - nie beczącym i rzępolącym grajkiem, a wykształconym muzykiem i zdarzają mi się potyczki z ludźmi którym się wydaje że lepiej wiedzą czym jest liturgia i jaka muzyka jest jej właściwa
Nie wierzę w te historyjki. Do spiewania w kościołach nie jest potrzebna zgoda biskupa. To pierwsze klamstwo. To zwykły atak lgbt na Kościół.
szkoda tylko, ze nie jest to ludziom tlumaczone tak, zeby Panstwo Mlodzi zrozumieli zanim zaangazuja sie na swoj sposob (ze to ich jest dzien), zanim zaprosza do pomocy w oprawie dekoratorow i muzykow. Gdzie w takim razie jest edukacja Kosciola? Podobne zdarzenia to nie sa jednostki.
bardzo współczuję, że służy Pan tej skompromitowanej organizacji
@@adamcioch5968 kompromitujesz to się Pan swoimi infantylnymi komentarzami..
@@dario355 brzmi mądrze, nie infantylnie
@rafal. Propozycji w kontrze lub porównaniu proponuje zaprosić do rozmowy prowadzącego kanał pt.” Prowdz mnie Jezus”. Jestem ciekaw jaka on miał by historie, mądrość do przekazania.
Na temat kościoła i jego absurdów można mówić godzinami, ale bardzo uderza mnie właśnie spowiedź i doświadczenia z nią związane za dzieciaka. Rodzice posyłali nas w kolejkach do pierwszej spowiedzi gdy mieliśmy 9lat!!! To był wtedy największy stres. Co takie dziecko powie księdzu? Kłóciłam się z przyjaciółką to był mój największy wybryk 🤦🏻♀️ Rodzice stali i patrzyli jak stoimy w kolejce poklepywani przez siostrę katechetkę, aby opowiadać staremu dziadowi o swoich słabościach. Ohyda i abstrakcja 🫣
zgadzam się z tym że był to ogromny stres i strasznie się bałam iść pierwszy raz. Tylko nie spowiadałam się 'staremu dziadowi' tylko Bogu.
To po co stary dziad tam siedzi, słucha i zadaje pytania?
@@paulinakrezaek4210 ksiądz jest 'łącznikiem' między Bogiem a ziemią.
@@adelka_33 ten który się masturbował też?
@@adelka_33 Skoro spowiadamy się Bogu, po co "łącznicy"? Pan Bóg słyszy, gdy do niego mówimy bezpośrednio. Tu nie ma ironii.
Gdyby tak większość naszych rodaków zajmowała się wyłącznie swoim życiem, przekonaniami i wierzeniami i akceptowała fakt, że sąsiad może mieć inne, a i tak być spoko gościem, to wszystkim nam żyłoby się lepiej w tym niewątpliwie pięknym kraju.
Ja jeszcze się nie wypisałem... z czystego lenistwa.
I może trochę z faktu, że to na zasadach kk, a nie moich, czy świeckiego państwa.
Ale chyba czas na świadectwo.
Pozdrowienia dla Pana Damiana i oczywiście Rafała.
a kto cię o to pyta ? po co nas obarczasz swoimi problemami
@@Dewajtis1944
Nie musisz czytać komentarzy, a tym bardziej się nimi obarczać.
Pozdrawiam.
@@miroslawek Ja się nawróciłem do Jezusa - ale też z KRK się nie wypisałem, gdyż uznałem, że skoro sam się do niego świadomie nie zapisałem, to dlaczego mam uznawać ze tam przynależę?
Choć być może pójdę się wypisać - ale jedynie po to, by dać tam świadectwo o Jezusie - którego oni kompletnie nie znają - gdyż jak Biblia zapowiedziała - oni będą głosić innego Jezusa i inna ewangelię - a za co nawiasem mówiąc są przeklęci (jak nas informuje Pismo).
@@marcinkonieczny3737 Nie wiem, czy są przeklęci, czy nie i ewentualnie przez kogo.
I szczerze... nie za bardzo mnie to interesuje.
Mi akurat żadna święta książka ani opisana w niej postać, do szczęścia nie jest potrzebna... ale jeśli Tobie jest, to ok.
Nic mi do tego. Pozdrawiam.
@@miroslawek Szanuję Twój wybór - I każdego człowieka. Jeśli tylko nasze wybory (nasza wolność) nie jest zagrożeniem dla wolności innych - to nikt nie ma prawa nam nic tutaj narzucać. I to jest bodaj podstawowe przesłanie "księgi która Ci do szczęścia potrzebna nie jest". Księga nie jest potrzebna do szczęścia. Ale Bóg już jak najbardziej - a ze ta księga ma formę jakby listu miłosnego od Niego.....
PS Przez naprawdę długi okres życia byłem deistą - autentycznym - z przekonaniem i nastawieniem do otoczenia - bardzo podobnym jaki opisujesz. Jednak Bóg (Jezus) dał mi się osobiście poznać. I powiem za Pismem: "Ani oko nie widziało. Ani ucho nie słyszało. Ani serce człowieka nie jest w stanie pojąć jak wielkim szczęściem jest społeczność z żywym Bogiem.
Bóg dał obietnicę, że każdy kto szczerze i wytrwale szuka prawdy, temu w ten czy inny sposób da się poznać. I też ważne, czy szukamy bardziej deklaratywnie i z nastawieniem na wyniki (by zbyt od czegoś nie odbiegały). Czy tez szukamy całym sercem - nie ważne jaka by ta prawda nie była. Przez wiele lat (mimo iż sam przed sobą się do tego nie przyznawałem) szukałem z tym pierwszym nastawieniem. Jednak gdy wreszcie dojrzałem (też przez cierpienie) do naprawdę szczerego szukania, wtedy i Jezus dał mi się bardzo blisko poznać - pewnie bym w swoim wrodzonym sceptycyzmie za jakiś czas nie był w stanie Tego spotkania jakoś racjonalnie "wytłumaczyć".
Bóg istnieje realnie - choć nie jako osobowy byt - ALE w tym sensie, że nie jest ograniczony do osobowości w naszym pojmowaniu.
Pozdrawiam.
Dziękuję Panu Damianowi za świetny wywiad, widać że jest Pan bardzo inteligentnym i świadomym człowiekiem. Dał mi dużo do myślenia.
Dla idiotów to nawet Kaczyński jest inteligentny.
😂😂😂😂 z inteligencja to ma akurat na bakier🤣🤣🤣🤣
Bardzo interesujący temat.
Ha ha ha! Nie będzie w niebie ten,kto się pod kołdrą. ...grzebie!To będzie kara wspaniała,za dotykanie własnego ciała!
A ksiądz poniesie karę małą, gdyź on dotyka. .....święte ciało!
Pozdrawiam!
@@slowdiesel1044 Dla idiotów to i Tusk i MKB to geniusze. Kidawa nie potrafi ani jednego słowa wymówić poprawnie po angielsku, a respirator i inspirator to dla niej jedno i to samo.
Też miałem taką spowiedź jako młody chłopak. Dopiero gdy dorosłem, zdałem sobie sprawę o co mnie ten typ w konfesjonale pytał
Miałam "podobną" spowiedź i to jako już nastolatka, przed bierzmowaniem. W moim przypadku obyło się bez traumy. Mówiłam świadomie, bardziej z przekory i z ciekawości jak ksiądz zareaguje na rewelacje...no i zareagował tak jak sądziłam...To była ostatnia moja spowiedź. Nadal pamiętam wyraźnie jak powtarzał, żebym mówiła dalej. Wtedy strasznie się z tego śmiałam, dzisiaj już wiem jak bardzo nieodpowiednio się zachował.
Też miałam taką spowiedź, była to moja pierwsza...
Też miałam podobną spowiedź, ale ukróciłam zapędy tego księdza. Nigdy więcej już się u niego nie spowiadałam. Na szczęście nigdy później nie trafiłam na podobnych wykolejeńców, ale na księży z klasą.
Tez podobna mialam, ale oburzylam sie i skurwiel zrozumial. To byl moj koniec przygody z kosciolem.
Przykre Zrażają tak dzieci do kościoła a czasem powodują u nich traumę do końca życia... I piszę to jako osoba wierząca Ale rzeczywiście powinni się postawić w miejscu takiego dziecka co tego słucha i nabrać chociaż trochę empatii...
Jak bardzo miałem wyprany mózg, że gdy jako nastolatek słyszałem z ambony, że Bóg gardzi gejami, nie wyszedłem z trzaskiem drzwi z teko budynku. A mam brata geja. Jakie to zastraszenie piekłem! Że trzeba być na mszy, że trzeba dać na tacę. Spowiadałem się z cudów, które robi każdy człowiek! Pranie mózgu. Kocham atmosferę pustego kościoła, kocham melodie psalmów ale to wszystko. Nie wierzę, że do miłości Boga potrzebny mi ksiądz. Do czegokolwiek.
A myślałeś w takim razie o tym, by po prostu zmienić wyznanie? Np. Zielonoświątkowcy? Nie, żebym sama do nich należała, ale mocno zgłębiłam tamtejsze wspólnoty, do niektórych uczęszczałam i odniosłam wrażenie, że wiara jest praktycznie taka sama, lecz obdarta z tych wszystkich patologii kk (np. Odpusty, spowiedź, zamożność księży itp)
@@ankas16 Wiara to jest to co mam w sercu a nie do jakiej instytucji należę. Nie mam zamiaru należeć do żadnej. Potrafię myśleć samodzielnie i nikt mi nie musi mówić jak żyć i co robić, a czego nie robić, by nie "pójść do piekła".
No naprawdę trafił się spowiednik najgorszy z najgorszych, dziwne jest tylko to że np. ja się spowiadam regularnie od 11 lat i nigdy mnie ksiądz o takie rzeczy nie pytał- dlatego najlepiej spowiadać się u księdza którego mniej więcej się zna. Jako katolik mogę przeprosić za to co Pana spotkało złego ze strony kościoła. To bardzo boli, i bardzo Panu współczuję.
Ja również chodzę regularnie do spowiedzi i nigdy nie zdażyła się taka sytuacja, by ksiądz o takie rzeczy dopytywał itp
Mi tez sie taka sytuacja nie zdarzyła, od 16 lat nie chodze do kościoła.
Bez sensu. Nie przeprasza się za nieswoje grzechy.
Dla osób wierzących będąc wspólnocie kościoła tworzy się jedność wiec można przeprosić za błędy któregoś z braci.
@@rafalkasprzycki9537 Jeśli tak jest, to jest to wynaturzenie. Na Sądzie Ostatecznym nie będziesz miał za plecami wspólnoty kościoła, księdza, biskupa, ani rodziny. Nie będą brane pod uwagę ich błagania, czy przeprosiny w Twoim imieniu, dzięki którym Pan przychylniej spojrzy na Twoje grzechy. Każdy będzie sądzony z osobna. Nie zbiorowo. Kompletnie się z Tobą nie zgadzam.
Chyba pierwszy raz w tym programie widziałem, że prowadzący coś nie czuł się komfortowo i starał się przechylić w inną stronę niż rozmówca.
Każdy z nas ma wolną wolę.
I w życiu możemy wybierać,ale kiedyś musimy stanąć przed Samą Miłością,która nas ukochała do końca aż po Krzyż.
Bóg Odwieczną Miłość.
Cóż ty człowiecze możesz bez Niego? Nic......
On zawsze do końca życia naszego będzie czekał na każdego z nas abyśmy mogli Go przyjąć, wpuścić do serc.
Kiedyś zapyta nas Chrystus -
Czy kochałeś????
Czy sluzyles?¿??
Czy kochałeś,?
I nic więcej.
Warto wziąć swój krzyż każdego dnia i naśladować Go.
Naprawdę warto!
To Bóg wybiera do zbawienia. Tak pisze w Ewangelii a po drugie jak można kochać takiego Boga gdzie dzieli rodziny i skazuje na potępienie jednych a drugich do życia w raju. Super miłość na full. Grozi ciągle piekłem i itp. Żałuję że czytałam ewangelie
Dla mnie akt apostazji to dalsze granie w grę na zasadach koscioła katolickiego.
Dokładnie tak. Akt apostazji też warunkowany jest przez kościół. Nie wierzysz to przestań uczestniczyć w życiu kościoła i tyle.
Zgadza się! Apostazja to forma dalszego dręczenia przez przemocową instytucję.
To prawda, jednak tym działaniem wysyłasz komunikat tej instytucji (a tysiące takich komunikatów już się składa na dość wyraźny przekaz, który warto by KK w tym kraju otrzymał), poza tym jest to dla sporej liczby ludzi doświadczenie potrzebne, by psychicznie odciąć się od kościoła z pomocą tego fizycznego aktu. No i apostatę trudniej pochować z klechą na katolickim cmentarzu, a niektórym zależy na uniknięciu tego, podobnie z zostaniem chrzestnym na co czasem rodzina nalega (choć za odpowiednią kasę wszystko oczywiście jest możliwe...).
@@TheCrimsonPope Jest w tym sporo racji.
@@TheCrimsonPope też myślę że masz swoje (słuszne) racje
97% mężczyzn przyznaje że się masturbowało więc masturbacja nie może być zła. XD
Aksjologia tego człowieka mnie rozpierdala.
pewnie tyle też kłamało, wiec kłamstwo nie moze byc czyms złym;)
Masturbacja jest czymś normalnym, uciekanie w pornografię - brak zdrowego dystansu jest czymś złym.
1.Jako nastolatka chodziłam na wolontariat (który podlegał naszej parafii), co roku organizowaliśmy zbiórkę na rzecz potrzebujących, aczkolwiek aby ona się odbyła musieliśmy mieć zgodę danego sklepu czy możemy postawić w nim swój karton, w który wrzucano potrzebne produkty dla potrzebujących. Ja z moją przyjaciółką chodziłyśmy i pytałyśmy o zgodę( w ramach byłyśmy zwolnione z lekcji :D). Gdy doszło do zbiórki na koniec dnia zawsze ksiądz jeździł i zbierał po sklepach dary a z pieniędzy które udało się zebrać do skarbonek dokupowałyśmy produkty których było najmniej mąkę, olej itp. i po powrocie zaczynaliśmy segregację i pakowanie paczek dla potrzebujących rodzin. Jakież było moje zdziwienie gdy ksiądz aby "zająć" się nami (bo było nas trochę, staliśmy powiedzmy w 30 sklepach po jedną, dwie osoby) od rana do wieczora często... wyciągnął z DARÓW dla potrzebujących słodkości i nimi nas częstował. Dlaczego?
2. Na Wielkanoc nasz wolontariat sam robił palmy - i z uzbieranych datków mieliśmy wyjazd na wakacje, oczywiście do zaprzyjaźnionej plebanii, ale jednak. Zbiórka odbywała się w Niedzielę przed każdą mszą, po niej mieliśmy zanieść zebrane datki do zakrystii i przekazać kościelnemu. Jakież było moje zdziwienie gdy zebrane datki lądowały razem z tymi zebranymi z ofiary podczas mszy.
3.Historia z kościelnym .. tym razem dzień papieski i sprzedajemy świece i rozdajemy naklejki. Zebrane datki trafiają do zakrystii oczywiście, ale zbiórka odbywa się pod koniec mszy. To też ja z moją przyjaciółką udałyśmy się tam (po cichu bo msza jeszcze trwała) właśnie było słychać jak kościelny zebraną ofiarę z koszyków przesypuje do kubła a my te koszyki miałyśmy zabrać i do nich zbierać datki. Wchodząc tam bardzo się speszyłam, otóż kościelny właśnie z tego wielkiego kubła ładował sobie po kieszeniach pieniądze. Zobaczył że stoimy dał te koszyki i w sumie nic nie powiedział.. dlaczego? Hm.. może przez to podkradanie dorobił się takiego garba.
4. Nowy opiekun duchowny naszego wolontariatu i tutaj moja historia z Kościołem po malutku dobiega końca, ale od początku. Przydzielili nam nowego księdza, który w sumie pojawił się na kilku spotkaniach wolontariatu i tyle go widziałam, rzecz jasna z koloratką. Bo jakież było moje zdziwienie gdy pewnej niedzieli zobaczyłam go w towarzystwie kobiety i dzieci na obiedzie u nas w karczmie, (pracowałam jako kelnerka) na prawdę... nie wiedziałam czy mam powiedzieć szczęść boże czy dzień dobry. Oddałam stolik koleżance, ale myślę sobie tego już za dużo. Historia z księdzem skończyła się tak że dostał sowity wpierdol od męża tej kobitki z którą przyszedł, a spytacie co dalej z naszym księdzem się stało? Pokuta moi drodzy, przed świętem wielkiej nocy, tyle słyszałam. Czy jest dalej księdzem? Nie wiem, nie chodzę już do Kościoła.
A teraz mam zagwozdkę otóż całe życie chodzisz do Kościoła dając na tacę, na każdą okoliczność ślub, pogrzeb, chrzest, a to na remont a to na chorych... a gdzie jest ich pomoc teraz dla osób starszych? Nawet za miejsce na cmentarzu płacisz, chyba że nie masz nikogo to tylko ziemi nasypią a w święto zmarłych jakaś SZKOŁA, albo dobra dusza świeczkę zapali bo grób pusty.
To tylko świadczy o tym, że pracownicy kościoła są ludźmi, jak wszyscy i zdarzają się wśród nich osoby nieuczciwe. Dlatego inny człowiek nie może być pośrednikiem w sprawach duchowych, a instytucja kościola utożsamiana z wiarą. Spowiedź uszna została wynaleziona dla bardzo przyziemnych celów. Polecam rozmowę z prof.Robertem Wiśniewskim w Radiu Naukowym na YT " Od kiedy istnieje kler".
@@agaagusia4726 dziękuję za polecenie ;), jestem w trakcie słuchania i zapowiada się ciekawie.
Wszędzie znajdą się niestety ludzie nieuczciwi, w każdym w środowisku.
Dla równowagi napiszę swoje doświadczenia:
1. Kilkukrotnie w naszej parafii działy się tragedie. Spalone domy, wypadek, chore dziecko. I wtedy działy się cuda, ksiądz ogłaszał zbiórkę na tych ludzi a cała parafia otwierała swoje serca i pomagała.
2. W naszej parafii był przepiękny, ale zupełnie zaniedbany, w runie kościół, który kiedyś był cerkwią. To lokalny zabytek, niesamowita spuścizna lokalnej miejscowości, która kiedyś tutaj żyła. Trafiliśmy na proboszcza, który podjął się remontu i wspólnymi siłami cała parafia wyremontowała ten budynek. Dziś to jest przepiękny zabytek. Gdyby nie ten remont już by go dawno nie było.
3. Mój znajomy ksiądz zbierał zagubioną młodzież, dawał im nadzieję na lepszą przyszłość. Pokazywał, że można odmienić swoje życie. Stworzył dla nich specjalne miejsce, był i jest dla nich jak ojciec. Całe życie poświęcił właśnie takim celom - ratowaniu ludzkich żyć.
4. Sama należę do pewnego stowarzyszenia. Jeździmy z wolontariatu i wraz z księżmi organizujemy turnusy dla dzieci. Nie bierzemy za to nic. Cały tydzień poświęcamy swój czas zupełnie obcym osobom, by mogły wyjechać gdzieś taniej na wakacje, fajnie spędzić czas, ale też nauczyć się szacunku do drugiego człowieka. Przede wszystkim nauczyć się miłości do Boga i poczuć tę jego miłość.
Rezulat? Dzieci oraz młodzież nie chcą wracać do domu. Płaczą ze wzruszenia, gdy odjeżdżają i wiele z nich wraca ponownie w kolejnych latach.
5. W swoim życiu poznałam księży tych dobrych i tych złych. Ale zdecydowana większość to ci dobrzy kapłani.
Rodzice przekazali mi kiedyś pewną wartość - Jak bardzo Kościół by się nie pogubił, w tym wszystkim i tak najważniejszy ma być Pan Bóg. To dla niego chcę przyjmować Komunię św, być dobrym człowiekiem i szerzyć jego naukę. Nawet w tym zepsutym kościele, wiem, że on niezmiennie jest dobry. I wiem, że gdyby Jezus przyszedł tutaj teraz, wiele rzeczy dziejących się w Kościele by skrytykował.
Ale w wspólnocie najważniejsze jest to, by trzymać się razem i pomimo tych złych ludzi (w tym również złych kapłanów) którzy próbują rozbić Kościół od środka nie poddawać się i szerzyć naukę Chrystusa.
Dwa miesiące temu umarł mój ojciec. Kiedy moja rodzina poszła do księdza zapytać się o miejsce pochówku, to bez sowitej zapłaty twierdził że nie ma miejsca na cmentarzu. Dopiero gdy moja matka wyciągnęła kilka stówek jego pulchna gęba się uśmiechnęła i miejsce zaraz było.
Bardziej zgniłego miejsca jak kościół nie znam. Odrzuca mnie i nie chodzę. Ja tam Boga nie czuję.
@@sc9941 Ksiądz to taki sam człowiek jak inny. Czasem psuje go pycha, pieniądze czy władza tak jak innych ludzi. Kościół to grupa ludzi starających się zbawienie. Nie trać wiary tylko dlatego że trafiasz na złego człowieka. Niech Chrystus będzie twoim wzorem a nie księża
Dziękuję za podzielenie się tą historią. Byłam ministrantką, w 2019r. przed zostaniem chrzestną ksiądz robił OGROMNE problemy, żeby dać mi zaświadczenie chociaż widział, że służę przy ołtarzu całą sobą, daję z siebie wszystko i cały czas poświęcałam temu cały mój czas. Aktualnie określam się jako agnostyczka, jestem lesbijką i nie będę chodzić do kościoła, bo tam jestem zarazą. Sama planuję apostazję. Mimo, że mam dopiero 20 lat, wiem co robię 😇
Wrócisz tutaj za kilka lat. Studiuję Psychologię na piątym roku i bardzo czesto wchodze w dyskusję z wykładowcami. Do dziś nikt nie odpowiedział mi na jedno bardzo wazne pytanie. Już spieszę z wyjaśnieniem. Biorąc pod lupę np. depresję/nerwicę/stany lękowe czy uzależnienia. Praktycznie we wszystkich przypadkach w czasie leczenia pojawia się wspólny mianownik - DZIECIŃSTWO - np. przemocowi rodzice, uzaleznienia wsrod rodzicow, rodzina dysfunkcyjna itp. W takich przypadkach zawsze w trakcie terapii uslyszymy, ze mozemy z tym walczyć, ze mozemy z tym wygrać czy nauczyc sie radzić z tego typu problemami.
W przypadku homoseksualizmu przyczyny są identyczne z tą różnicą, że nie wiedziec czemu uznano, że w przypadku homoseksualizmu pomimo tych samych przyczyn stwierdza się, że jest to "normalne"... W ogole nie zważając na fakt, że statystyka mowi jasno. Praktycznie wszyscy homoseksualisci mają problemy, które wymieniłem powyżej, co wychodzi w trakcie terapii. Depresja czy olbrzymia nadwrazliwość u mezczyzn pochodzacych z tego typu domów to fakt natomiast sugerowanie i wiara, że jest sie homoseksualistą jest UZNANIOWA.
Niestety ale media i ideologie przez nie promowane mają po prostu wpływ na nauke, czy takie instytucję jak WHO, które wyznaczają kierunki naukii. Psychologia niestety jest bardzo podatna na manipulacje, ze wzgledu na to, że jest to kierunek stricte humanistyczny, który nadal nie odpowiada na wiele pytan, a na te ktore odpowiedział w tej chwili, sa niepewne i nie stu procentowe. Psychiatria podobnie. Dla przykładu powiem, że w latach 50tych naturalną drogą leczenia depresji było podawanie pacjentom amfetaminy!...
Powinnaś powiedzieć księdzu coś w rodzaju: my heteronienormatywni powinniśmy się wspierać, co nie?
Spoko, nikomu nie powiem 😄😄😄
Współczuję...robisz sobie krzywdę..na zawsze.
@@mona35ful moje życie, moje decyzje :) już z każdej strony, na pewno nie będę żałować, skoro wiem czym jest religia, dlaczego ludzie wierzą i wiem też, że jestem w 100% oddana nauce 😇
@@fotopuapkamateusz4176 Dzięki za ten bardzo ważny głos.
Oczywiście, że te kwestie są przemilczane. Światu antywartości nie chodzi o prawdę.
Dzięki za rozmowę i za odwagę mówienia o osobistych sprawach. Dobrego!
Należę do kościoła, w którym nie ma spowiedzi w konfesjonale. Masz problem, to znajdziesz w kościele życzliwe osoby, które wysłuchają, doradzą, pomodlą się o rozwiązanie dla tego problemu, a jeżeli problem poważniejszy, to i zatroszczą się tyle, ile potrzeba, żeby osoba z problemem stanęła na nogi. Nie jest to kościół katolicki.
Nie podjęłam decyzji o apostazji tylko z powodu rodziny i otoczenia. Wystarczy, że już teraz uważają mnie za czarną, zagubioną owce, bo chodzę do kościoła tylko w większe święta.
Nie wiem, kto wymyślił ten cytat, ale z pewnością była to madra osoba. Cytat ten brzmi : " Jesteś wolny w swoich wyborach, ale nie jesteś wolny od konsekwencji tych decyzji". Czy ty, kobieto, zdajesz sobie sprawę z tego, że twoje ciało jest śmiertelne i że kiedyś umrzesz ? Co po śmierci ciała powiesz Bogu, przed Którym twoja dusza nieśmiertelna stanie ?
@@kingahorsztynska8428 Kobieto, ale co Cię to obchodzi? Jeśli nie chce wierzyć to nie wierzy, proste. Żadna fanatyczka jej zdania nie zmieni xD
Również odeszłam z kościoła ponad rok temu i nie żałuję .
Była to najlepsza decyzja jaką podjęłam.
Każdy ma swoje prywatne powody dlaczego odchodzi .
Ktoś kto nazywa to bzdurą,sam nią jest .
👍
Oczywiście, że jest to BZDURA, bo czyż da się uciec od Pana Boga ? NIE ! Pan Bóg zna sposoby, żeby dotrzeć do człowieka. Czy pomyślałaś, kobieto, o tym, źe kiedyś umrzesz ? Każdy człowiek musi umrzeć i ty , kobieto, też kiedyś umrzesz. I co wtedy ? Po śmierci nie będziesz miała, kobieto, szansy, żeby wrócić na ziemię i cofnąć swoją decyzję. Po śmierci będzie decyzja Pana Boga , czyli będzie Czyściec lub Piekło. Będzie samotność, strach, opuszczenie, rozpacz i przede wszystkim ogrom cierpienia nie do opisania ludzkim językiem. Jeśli trafisz , kobieto, do Czyśćca, to będziesz potrzebować modlitwy od ludzi żyjących na ziemi - od katolików oraz będziesz potrzebować Mszy Świętych za swoją duszę. Pomyśl , kobieto, o swojej wiecznej przyszłości, ponieważ kiedy umrzesz , nie będziesz w stanie niczego zmienić. Życie szybko mija i przyjdzie śmierć i apostazja twoja się skończy.
może i moja apostazja się skończy ,a twoje wierzenie w jakiegoś niewidzialnego przyjaciela..Bzdurą ,to jest wierzyć w coś ,czego nie ma . Nieźle masz zrytą banie ,czas może najwyższy klapki z oczu ściągnąć a nie wierzyć w jakieś niebo,czyściec czy piekło . A to gdzie trafię,to Ty się nie martw,martw się lepiej o siebie..I nie wyjeżdżaj mi tu teraz że śmiercią,śmieszne to jest...Ja nie muszę niczego cofać ,zajmij się swoim życiem,nie cudzym.
@@radosawszmid7822 Życie takie nie jest Mój Drogi. Oj nie.. Bóg nie jest psychologią.
@@radosawszmid7822 A jakie masz argumenty?
"Żyj i daj żyć innym". Moim zdaniem każdy Człowiek zasługuje na szacunek i ma prawo do własnych wyborów. Tylko to zawsze powinno działać w dwie strony. Nic nie jest czarno-białe, chociaż pewnie byśmy chcieli, żeby takie było. Ale nie można wychodzić z założenia, że to co my uważamy za słuszne musi być jedyną opcją. Ja tu widzę takie trochę "albo jesteś z nami albo przeciwko nam". Wydaje mi się, że każdy wierzący czy niewierzący ma swoje dylematy i ma do nich pełne prawo. Tylko jeśli chcemy szacunku dla siebie to miejmy go i dla innych, a to oznacza, że należy szanować zarówno tych którzy zostają, jak i tych którzy odchodzą. Nawet jeśli w naszym mniemaniu modlą się do "figurek" i na pewno mieszkają na prowincji. Jestem wierząca i praktykująca. Nie sądzę, aby to był powód do wstydu. Wiara nigdy mnie nie ograniczała, a jedynie uwrażliwiała na potrzeby drugiego człowieka. Nie przeszkadzała mi nigdy podróżować, czytać bardzo różne książki, słuchać naprawdę bardzo różnej muzyki. Zawsze mogłam mieć otwarty umysł i zadawać pytania. Mam wiele różnych wątpliwości, może z czasem niektóre rzeczy zrozumiem. Mam przyjaciół z różnych kręgów i nigdy nie oceniałam ich wyborów. I uważam, że z Kościoła nikt nikogo wyprosić nie może bo on należy do wszystkich chrześcijan. Bo Kościół to nie tylko księża, ale przede wszystkim wierni. A ludzie jak to ludzie - są bardzo rożni, ale miejsce jest zawsze dla każdego.
Panowie, bardzo dziękuję za ten film.
Rafał, dziękuję za podjęcie tematu i Tobie Damian za szczerą rozmowę i opowiedzenie o wszystkimi. Dzięki Tobie, przypomniałam sobie, że mam jeszcze pewne formalności do załatwienia. Pozdrawiam cieplutko i życzę wszystkiego dobrego 🥰
Agnes Constante - nie wiem czym Ty się zachwycasz. Facet odszedł bo nie podobali mu się księża...a co z relacją z Bogiem? On tej relacji nie ma i nie miał.
Ja spotkałam księży skur... Ale spotkałam też świetnych. Jestem wdzięczna za homilię w trakcie pogrzebu córki. Do dziś pamiętam jak z sercem i empatia była wygloszona. Ale niech każdy sam decyduje
Ja za to na ostatnim pogrzebie słuchałam o tym, że parafianie nie chodzą do kościoła i nie dają na tacę...
Chciałabym, żeby każdy miał wybór. Jestem niewierząca ale szanuje wierzących, jestem lgbtq+ ale szanuje osoby heteroseksualne. Gdyby każdy tak robił to świat byłby piękniejszy.
właśnie takie nauki dawał Chrystus no ale wiele ,,duchownych" i ,,katolickich" mediów robi wszystko by być antyreklamą Jezusa
Bardzo mądra pouczająca z ogromnym taktem i kulturą dyskusją, jakże niezbędna w obecnych czasach. Właściwie potrzebna na każdy temat obecnego życia. Łączę wyrazy uznania i szacunku.
Ta dyskusja, to pudrowanie g. Odróżniam g. od czekoladki, nawet gdy znajdę je na chodniku. Wy delektujecie się g. jak bombonierką. Podobno świnie wolą odchody od słodyczy.
Doskonale Pana rozumiem. W wieku 30 lat odcielam sie od wszystkich ludzi ktorzy mieli negatywny wplyw na moje zycie, wliczajac w to matke ojca i bylego partnera. Wyjechalam za granice by zaczac zycie od nowa, wybralam tez inna religie. Dzis nie zaluje ani troche. To nowe zycie okazalo sie byc tym ktorego zawsze dla siebie pragnelam. Nigdy nie jest za pozno by zaczac walczyc o siebie i warto podjac ryzyko
Dziękuję za kolejny ciekawy odcinek,
a Panu Damianowi za podzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami na temat Kk. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Jak będziesz u schyłku życia ,odważysz się prosi o przebaczenie.
@@henrykbielenin3311 Odważ się i się odpierdol!
Tu nie ma za co dziękować. Ten jegomość to agent wpływu. Czerpie przyjemność z deprecjonowania wartości absolutnych. Ten osobnik nie rozumie podstawowych terminów takich jak re-ligare, B-ó-g itp. ten propagator anty teizmu nie wie dlaczego właśnie te trzy litery wskazują absolutną przyczynę istnienia. To jest osoba wysoce niekompetentna intelektualnie. Zatem słuchanie jej nie ma wartości absolutnej. To tylko subiektywizmy...
Ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych są finansowane z budżetu państwa, czyli z naszych podatków. Im więcej osób się wypisze, tym większe prawdopodobieństwo, że rząd przestanie nas okradać po to, żeby ich utrzymywać.
Moja historia podobnie wyglada. Byłem ministrantem, lektorem i tak się złożyło, ze zacząłem czytać. Nie tylko chrześcijańskie teksty, ale dzieła innych religii. Często na warsztat brałem także teksty przed judaizmem i poznawałem wymarłe religie. Coś mi tu nie grało. Potop? Sumerowie. Zmartwychwstanie Ozyrys. Matka Boska? Izyda. Od zawsze im więcej wiedziałem tym bardziej wątpiłem w nie zaprzeczatność dogmatów wiary katolickiej. Zdecydowałem kim chce być i zostałem deistą. Każda religia ma swoje źródło według mnie. Same systemy religijne zostały wymyślone by kontrolować ludzi. Dzisiaj mam podejście Ok wierz w co chcesz, jednak szanuj mnie jak ja Ciebie szanuje. Mam rodzine, trójkę dzieciaków i wkurza mnie nacisk na wiarę, chrzest, komunie.
👍
@@radosawszmid7822 najlepsze jest to, że 99% osób na informacje, że jestem deistą odpowiada:”ateista? Acha, czyli w nic nie wierzysz”. Świadomość społeczna jest znikoma niestety.
@@radosawszmid7822 @Konrad Andrzej
Myślę, że takie wykluczanie innych nie jest dobre. Nie róbmy podziałów między ludźmi, którzy wierzą inaczej czy nie wierzą tak jak katolicy i chrześcijanie, bo to powtórka z rozrywki.
Uważam się za osobę z otwartym umysłem, ale na dziś nie potrafię się określić czy jestem ateistką, czy agnostyczką, a o deizmie właśnie się dowiedziałam. Po prostu nie zagłębiałam się w to na tyle żeby przypasować siebie, bo najzwyczajniej w świecie tego nie potrzebuję. Na pewno nie wierzę w boga, którego przedstawia kościół, a kościół uważam za szkodliwą instytucję, która jest przestarzała i powinna wymrzeć.
@@anettelma123 wiesz ludzie zawsze się dziwią, że większość deistów ma proste podejście do świata i duchowości podpartą analizą oraz wiedzą. Co do samych religii jeżeli dzięki niej ktoś jest lepszym człowiekiem to i może wierzyć w kościół latającego potwora spaghetti. Deizm jest o tyle trudny, że wymyka się z pod standaryzacji. Nie da się go nauczać, bo to jest trochę samotna droga w zgodzie z samym sobą.
witam w klubie też byłem ministrantem przez 11 lat a lektorem rok czasu dochodząc do wniosku że dogmaty nie potrzebne mi są tak jak i ta cała otoczka sakrum srakrum, obrzędy, muzyka sakralna całe te pośrednictwo do Boga i cały ten śmieszny teatr prowadzony przez typów w śmiesznych kostiumach.
Wypowiedzieć konkordat, wprowadzić podatek kościelny. Wtedy wszystko się samo zweryfikuje ☝🏻
Wszystko się zweryfikuje, kiedy umrzesz, lewaku. Kiedyś, lewaku, umrzesz i sam się przekonasz , jak to jest z tym chrześcijaństwem.
@@kingahorsztynska8428 Słowa prawdziwego, polskiego katolika. Wszystkiego najlepszego 🙂
Pochodzę z rodziny katolickiej ,ale na szczęście nigdy nie byłam w spowiedzi ani wkomuni itd.Jestem chrześcijanką ale nie katolicka.Poznalam dobrze Biblie ,co jest filarem mojej wiary i ściśle się do jej zasad staram trzymać ,a nie dogmatów kościelnych i obłudy i perfidii.
Też mam takie podejście, że kościół nie jest najważniejszy. I wychowywana byłam bez obchodzenia świąt, zarówno świąt Bożego Narodzenia jak i świąt Wielkanocnych. Tak wyglądało całe moje życie. I chodzę do kościoła tylko na wesela, pogrzeby, komunie itd. Szanuję moich znajomych i to dla nich chodzę na te uroczystości. I da się tak żyć, chociaż ludzie patrzą na mnie jak na tarzana. Czyli chłopaka z dżungli, bo go nikt nie nauczył jak powinno się obchodzić święta. Może w przyszłości nie będzie to wielkim problemem .
Bardzo dobra tematyka odcinka 😀
Rzeczywiście, jesteś tarzanem z dżungli. Nawet Indianie z Ameryki Północnej wierzą w Boga i w całym stworzonym przez Niego świecie widzą Boski Majestat, a ty myślisz, że bez Boga możesz się obejść ? Bóg stworzył twoją duszę i kiedyś ją wezwie do Siebie. Ciekawe, jakim wtedy będziesz kozakiem. Masz wolną wolę, lewaku, i możesz robić, co chcesz. Żyj, jak zwykła świnia w chlewie, czyli : oddychaj, żryj, pij, sraj i się pieprz. Organiz twoj się zużyje i kiedyś umrzesz. Po śmierci twoje ciało pójdzie do piachu i zgnije, a dusza nieśmiertelna pójdzie na spotkanie z Bogiem. Wtedy skończy się twoje pieprzenie na temat wolności bez Boga.
A czy wiesz czym jest Swieto Bozego Narodzenia?, a potem Wielkanoc? To rodzi sie Syn Bozy, aby umrzec dla Ciebie za ciebie , abys ty nie umarl lecz zyl wiecznie. Zacznij czytac nowy testament!!! Tam dowiesz sie wszystkiego. pozdrawiam Cie bardzo serdecznie.
@@anna1765 Bardzo słusznie piszesz o zbawieniu i czytaniu Nowego Testamentu. Tylko że chrześcijanie nie obchodzą i nigdy nie obchodzili takich świąt - a które są w rzymskiej religii - która jest wierna kontynuacją rzymskiego pogaństwa z jedynie fasadową chrześcijańską otoczką.
@@kingahorsztynska8428 A skąd wiesz że dusza istnieje? Bo ktoś taki napisał w Piśmie Świętym? Dlaczego sami Panowie pisali a kobiety nie? Podobno Maria Magdalena też pisała ale że to kobieta to kler tego nie uznał. I ostatecznie kto ukrzyżował Jezusa? Tamtejszy kościół. Co by się stało gdyby Jezus znowu Nas odwiedził? Kler by go zabił. Polecam obejrzeć film "Mesjasz" który o tym mówi.
A co do wiary w Boga to wolę w niego nie wierzyć, bo jak pomyślę sobie dlaczego pozwala na tyle zła, wojny, śmierć w męczarniach to gdzie wtedy jest Bóg? Patrzy na to i jest wszystko ok, bo ludzie czegoś się nauczą? Nie nauczą, zło zawsze będzie i zawsze będzie dominowało, bo Bóg nie chce patrzeć, tam gdzie dzieje się krzywda. Więc wolę uważać, że go nie ma
@@anna1765 Co roku rodzi się Syn Boży? To tylko tradycja, tak jak obchodzenie urodzin. I Jezus umiera za Nas, tak? A ja podziękuję, nie chce żeby ktoś, aż tak się za mnie poświęcał. Jak już to bardziej mnie przekonuje reinkarnacja jako życie wieczne. Ja nie rozumiem, dlaczego ludzie jako największą nagrodę uznają życie wieczne, jak będziesz dobre uczynki spełniał i dostaniesz życie wieczne.... To ja wolę być zła, żeby umrzeć szybciej
Kiedyś chrzczono moich braci i akurat mama podała nazwisko panienskie(Piłat)
A ksiądz pod nosem
O to ten co wydał Jezusa…
Inna sytuacja
Moj dziadek umarł
Jest pogrzeb w kościele
Mama poszła na górę do księdza w celu poproszenia o jakiś melancholijny utwór
Zapytała o cene a ksiądz jak to zwykle „co łaska”
Moja mama chciała mu dać 200 zł a on ze za 200 zł nie zagra
Moja ciocia jak się o tym dowiedziała ruszyła z kopyta na górę i pytanie do księdza czy naprawdę za 200 zł nie zagra.
On zaczął się czuć niezręcznie i nic nie powiedział
Ciocia do niego
Proszę pokazac cennik
Ksiądz:
Wie Pani kościoł to nie jest restauracja i nie mamy cennika
Na to moja ciocia to czemu ksiądz powiedział ze nie zagra za 200 zł
On się zmieszał i powiedział
Zagram za darmo
Czyzby sumienie?🧐
Są różne, bolesne nawet gorszące sytuacje i też jest to smutne i straszne jeśli pasterze są tego przyczyną... ale zanim zzczniemy mówić na kogoś poprawmy się sami. Ale nie oznacza to, ze mamy odchodzić od kościoła, bo to ONI. Są też wierni księża, a Ci, którzy są dymem a mają być ogniem - nie do nas należy osąd. Tylko Bóg ma prawo sądzić swoje sługi. Czy choć raz uczyniłeś post w intencji księży? Czy choć raz się za nich pomodliłeś, o prawdziwą wiarę? Ale brońmy się przed tym, by uważać się wyższych od nich.
Kościół to my. A więc jeśli ja grzeszę, osłabiam mój Kościół.
@@m.0763 ja wierze w siebie a nie w coś czego nie widzę i co jest nienamacalne…
@@m.0763 następna sytuacja
Poszedłem do spowiedzi bo było to potrzebne żeby otrzymać świstek przez który, mogłem być chrzestnym.
Jednym z grzechów było to ze przeklinałem a ksiądz mnie prawie wyzwał jaki to ja zły przykład będę dawał chrzesnicy…
Chore.
Na końcu języka miałem żeby mu powiedzieć żeby się zamknął i dał papier ale ze wzgl na moja przyszła chrzesnice zaciskałem zeby.
Chyba najbardziej w oczy rzuciło mi się to, że ksiądz nie popisał się znajomością książeczki (a w sumie kilkudziesięciu książeczek), które powinien znać na blachę :P
Ale tak, miałam podobne doświadczenie. Na pogrzebie mojego ojca chodziła pani z koszyczkiem na datki. Kiedy ja nie chciałam nic dać, to z grymasem zaczęła potrząsać nim przed moim nosem. Katolikiem nigdy nie byłam, a ta sytuacja tylko potwierdziła w moich oczach, że to była dobra decyzja
@@anitatereszczuk3967 no to mam podobna sytuacje
Ze znajomym bylismy w kościele jako dzieciaki.
Jest moment co ksiądz chodzi z przysłowiowa taca.
Znajomy mówi mi ze ma 50gr a ja do niego nie dawaj bo będzie akcja.
On na to ze da bo więcej nie ma a i tak za 50 gr nic nie kupi.
Podszedł ksiadz i znajomy wrzucił ta monetę.
Na co ksiadz:
-byś sobie z Boga nie żartował👀
Ja bym nie zdążył zobaczyć ile ktoś wrzucił a co dopiero taki komentarz…
Oczywiwcie najlepiej widza papierkowe pieniazki…
Kościół to instytucja
Tam nie ma miejsca dla Boga.
Liczy się tylko władza i pieniądze.
Modlić można się wszędzie i w każdym miejscu na świecie.
Super wywiad.
Popieram.
Dawno wystąpiłam z kościoła , nie mogłam zostać członkiem sekty gwalcicieli dzieci i fałszywych kochających !!! U nas w Niemczech robi się na na urzędzie , chwilka podpisać papierek i zapłacić 35 euro ( na dzień dzisiejszy ) i spokój ! Jestem wierząca , bo wierzyć można wszędzie . Bardzo fajny facet , powodzenia w życiu !!! 🍀
Wciąż jesteś członkiem tej "sekty", z kościoła katolickiego nie da się wystąpić, formalnie jesteś katolikiem.
Oglądałam jak śpiewał Pan Damian. Pięknie zaśpiewał i trudno było się nie wzruszyć.
Jestem po apostazji . Zajęło mi to prawie 2 lata,od zlozenia papierow do uzyskania wpisu w akt chrztu z pieczecia .Kazdemu polecam ,to niezwykle uwalniające uczucie ,w koncu przestać bać sie głupot,skupic sie na bliskich i innych ludziach a nie na osobach w koloratkoch i bytach niematerialnych.
2 lata? O matko. Jestem w trakcie procesu apostazji. Mam nadzieje ze u mnie odbedzie sie to szybciej. 😢
@@JustynaKoscielinska spokojnie ,brat jest w radzie parafialnej ,mama słucha radia Maryja,proboszcz zwlekał ile mógł ale ,,zbrukalam,,mu księgi.Bylo wyczytywanie z ambony(podobno ,od sąsiadki wiem) ,mnie jako wroga boga,któremu to nikt uczciwy ręki nie powinien podać i ubolewanie i zapewnienie modlitwy dla mamusi i brata ,bo dla nich oczywiście , umarłam.Moja matka po fakcie zadzwoniła i naprawdę zapytała , kiedy umrę to nikt mnie nie pochowa a i pod płotem.Dostalam wypis ,kiedy postraszyłam Nyczem .A proboszcz z tej miejscowości ani razu nie odpisał na list ,maila ani nie oddzwonił.Tak szanuje bliźniego.
@@vip4883 po takich traumach przydalby sie jakis porzadny retreat na Bali. Aktywacja kundalini, rytualy oczyszczajace, joga.
@@JustynaKoscielinska no ,temu proboszczowi to na pewno a ja mam swój akt oprawiony,w sypialni i może to zabrzmi dziwnie ,ale naprawdę czuję się wolną osoba . Polecam.
No i mina panów w koloratkach ,kiedy mówisz im,,pan"a nie wielebny ,ksiądz itp ...naprawdę zabawne.
@@vip4883 moglabym sie jakos z toba skontaktowac? Mialabym kilka pytan.
Wystarczyłoby żyć w zgodzie z samym sobą, bliźnimi, być dobrym dla innych, a świat byłby dużo lepszy. Wierzyc w dobro, a nie Jezusa, Allaha czy innego boga.
Kiedys wierzono w Słońce, Świętowita... Teraz są kolejni bogowie... Kto nim będzie za kilkadziesiąt lat?
Dokonując apostazji wyslalam dokument, wydrukowany a nie pisany odręcznie, bez żadnych wyjaśnień. Wyslalam go do najbliższej parafii katolickiej. Sam dokument, bez aktu chrztu. W odpowiedzi dostałam list, w którym ksiądz prosił o zastanowienie się, zmianę decyzji. Na list nawet nie odpowiedziałam, a po kilku tygodniach przyszedł kolejny list, tym razem z potwierdzeniem wyjścia z kościoła.
Ja także nie mam zamiaru wspierać tych facetów w sukienkach.
Wszystkim Wam życzę miłego tygodnia oraz samych dobrości 🤩
Dobrze ze w tym wszystkim ludzie którzy szukają Boga - znajdują Go i wychodzą z błędnych nauk i fałszywych kościołów:)
Moja historia z kościołem zakończyła się, gdy w wieku bodajże 13 lat wyspowiadałam się księdzu z tego, że przez ostatni miesiąc nie chodziłam do kościoła. Ten, starszy mężczyzna, zaczął mnie dopytywać z typowo moralizatorskim tonem, dlaczego opuściłam boga i czy wiem, jak bardzo sobie tym zaszkodziłam. Próbowałam mu wytłumaczyć że zwątpiłam w wiarę ale wróciłam, a on uznał, że nie powinien mnie za to w ogóle rozgrzeszyć, w formie kary (nie nazwał tego tak) i że powinnam do niego wrócić dopiero jak będę przez jakiś czas jednak chodzić do kościoła. Nie mogłam w to uwierzyć, naprawdę przestraszyłam się tego że nie dostane rozgrzeszenia, zachciało mi się płakać z tego jego całego patetycznego tonu. Po raz pierwszy wzbudził we mnie takąf rustracje i niechęć. Czułam wręcz, że chciał mnie poniżyć ,nie pamiętam do końca jego słów, ale zrobiło mi się niedobrze i chciałam stamtąd uciec. Mówił mi takie rzeczy, po których musiałam przepraszać za wszystko, niemal za to że żyje, a dopiero po jakimś czasie uznał że ,,no dobrze rozgrzeszy mnie, ale bym miała nauczkę bo bóg jest sprawiedliwy". Dał mi do odrobienia jakąś strasznie dużą jak na mnie pokutę (miałam pójść na różaniec i kilkadziesiąt razy się pomodlić, nie pamiętam już ale przeraziła mnie wtedy ta ilość). było to pierwszy raz kiedy z ust nieznajomego doznałam takiego poniżenia. Na koniec miałam wrażenie że jego ton stał się obrzydliwie zirytowany, jakby nie miał już dla mnie cierpliwości, mimo że przez ostatnie minuty nasycał się tym jak musiałam błagać go o wybaczenie. Pamiętam jak było mi wstyd że zajęłam konfesjonał na jakieś ładne trzydzieści minut, podczas gdy pozostałe zwalniały się niemal co chwila. To zdecydowanie nie była narracja jaką można by prowadzić w rozmowie z trzynastolatką, tym bardziej że przyszłam tam z dużą motywacją na to, by wrócić do kościoła. Ta historia raz na zawsze przelała czarę goryczy. Postanowiłam sobie że nigdy więcej nie dam się w ten sposób poniżyć.
Bardzo mi przykro z tego powodu, ksiądz powinien być uradowany że postanowiłaś wrócić do wiary a nie mówić że "nie dostaniesz rozgrzeszenia". Przecież rozgrzeszenie według kodeksu kk mogłabyś dostać zawsze gdy żałujesz
Ja bylam lepsza bo po komunii swietej bylam moze ze dwa razy u spowiedzi i na tym koniec.Jako dziecko uwazalam ,ze moge sie spowiadac przed Bogiem a nie szeptac czlowiekowi do ucha. Od czasu do czasu zastanawialam sie nad swoim postepowaniem i przyrzekalam Bogu swoja poprawe.Ponadto bardzo wczesnie zaczelam czytac Pismo Swiete i przestalam klekac przed figurkami swietych.W Kosciele do ktorego ucze szczalam trzeba bylo calowac nogi zelaznej figurki Jezusa Chrystusa co mnie odrzucalo bo bylo to bardzo niehigieniczne i niezgodne z przykazaniem bozym.Na szczescie moi rodzice dali mi wolny wybor i akceptowali moje podejscie do wiary.
Szkoda, że wtedy nie wpadła pani na pomysł, żeby wyjść z konfesjonału. Sama o tym nie wiedzialam, aż obejrzałam kilka lat temu program na UA-cam ( był to program z TVTRWAM ) pt : " Pytasz i wiesz". Tam jeden z ojców franciszkanów powiedział, że można wyjść z konfesjonału. Przy następnej spowiedzi trzeba księdzu powiedzieć, dlaczego opuściło się konfesjonał podczas poprzedniej spowiedzi. No, dobrze. Przestała pani chodzić do kościoła. I co dalej ? Zamierza pani żyć bez Boga, jakby Boga nie było i zamierza pani żyć, jak zwierzę, czyli : oddychać, jeść, pić i się bzykać i udawać, że Boga nie ma i Bóg niczego nie widzi ani nie słyszy ? Czy może zamierza pani przejść na : prawosławie ? A może na islam lub na judaizm lub na protestantyzm ? Prawda jest taka i czy to się pani podoba lub nie, to pani przed Bogiem nie ucieknie. Nie ma takiej opcji ! Ponieważ każdy człowiek musi umrzeć , pani też kiedyś umrze i co wtedy ? Stanie pani dusza przed Bogiem Sędzią Sprawiedliwym i zostanie pani rozliczona z każdej myśli, z każdego słowa oraz z każdego czynu. Proszę obejrzeć sobie na UA-cam świadectwo ojca Wiesława Nazaruka, który przeżył śmierć kliniczną i stanął przed Bogiem . Tak czy siak nie ucieknie pani przed Bogiem , choćby pani chciała się schować do mysiej dziury. Zachęcam również do obejrzenia filmu : " Czyściec" Marka Kondrata.
Wszyscy, którzy doświadczyliście tego typu przykrych sytuacji podczas spowiedzi, bardzo wam współczuję, ale musicie mieć niezłego pecha. W moim przypadku nigdy nie doszło do czegoś podobnego, ani nie znam żadnej takiej osoby. Nie każdy ksiądz taki jest - większość jest normalna
A może to Ty masz szczęście, a nie inni prcha? A może nie każdy Ci mowi o tym, że ksiądz nadużył swoją funkcję? Mnie np ksiądz próbował wypytywać,ale byłam dobrze przygotowana przez rodziców i gdy chciał drążyć temat masturbacji dość natarczywie,ja natarczywie odmawiałam odpowiedzi. Czułam się naruszona wtedy. Miałam 8 lat. Współczuję tym, którzy zaufali staremu oblechowi w konfesjonale. To dopiero musi wzbudzać obrzydzenie po latach. Moja 4 latka nieochrzczoną,nigdy nawet nie weszla do Kościoła i bardzo dobrze. Nigdy do tego sekciarskiego pałacu.
@@safeagainwithyou Dziecko w tym wieku? Masturbacja??? Rozumiem gdy się ma 14 to co innego.. 8 letnie dziecko ledwo rozróżnia dobro od zła.
spowiedź to nie jest nic normalnego
Mamy XXI wiek a ludzie nadal chodzą do faceta w sukience i na kolanach mówią mu jacy to byli niegrzeczni
No patrz i coraz więcej chodzi też do wróżki żeby zapytać jakie decyzje w życiu mają podjąć. Ale to już jest oświecenie;)
Też uważam że to fenomen. Do tego posyłają do nich 8 letnie dzieci. Masakra
@@monikam7762 fajna statystyka, taka wymyślona
@@monikam7762 co ma jedno do drugiego? Nie potrafisz merytorycznie wybronić się z pierwszej krytyki i musisz w to wplatać inny temat?
@@Kamila.k Znaczy oba gusła są równie idiotyczne
Niestety kościół jest pełen hipokryzji. Na przykład mówią nam, że Hindusi, Buddyści i inne religie są takie złe, bo mają wielu bogów. A jak jest u nas? Tysiące świętych, do których powinniśmy się modlić. W tej sprawie do tego świętego, z innym problemem do następnego. Mamy więcej świętych niż antyczni Grecy. A każdy rytuał to "cover" z innej "dzikiej" religii.
Kto w Kościele powiedział pani, że Hindusi, Buddyści i ludzie innej religii są ŹLI bo mają inne wierzenia? Jeśli ktoś tak pani powiedział, to jest to niespójne z nauczaniem Kościoła:
"Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie."
Kolejne kłamstwo, które pani powiela to to, że Katolicy MODLĄ SIĘ DO świętych. To co pani przedstawia w kłamliwy/nieświadomy sposób to świętych obcowanie. Kiedy ludzie wspominają osobę zmarłą np. ze swojej rodziny to nikt nie zakłada, że się do niej modlą, a że po prostu ma z nią relację, która wychodzi poza granice życia doczesnego: tak samo jest ze świętymi, z których możemy brać przykład w tym jak szukać Boga i pełnić Jego wolę.
Pozdrawiam serdecznie i polecam zapoznać się z tematem zamiast powielać mity, które nie mają żadnych podstaw w Biblii czy Nauce Kościoła.
Hipoteza Pana Damiana "dlaczego kościół jest przeciwko ideologii LGBT" jest totalnie błędna. Kościół jest przeciwko LGBT tak samo jak jest przeciwko złodziejom, kłamcom i przeciwko wszystkim innym grzechom. W Biblii czytamy: 1 Kor 6:9-10 "Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, 10 ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego."
Dla Chrześcijan homoseksualizm jest grzechem tak samo jak każdy inny. Chrześcijanie nie chcą mieć w kościołach pastorów homoseksualistów tak samo jak nie chcą mieć pastorów którzy są otwarcie złodziejami, tak samo jak nie chcą miec pastorów którzy mieszkają i sypiają ze swoja dziewczyną (cudzołożą) i się z tym obnoszą. W skrócie, Chrześcijanie nie akceptują tego, żeby inny Chrześcijanin a co dopiero pastor (który jest w pewnym sensie reprezentantem danej społeczności) był osobą która jawnie żyje w grzechu, jest tego świadoma i mówi, że nie ma zamiaru tego zmienić i co najgorsze, kłamie, że niby Biblia i Bóg na to pozwala, gdzie jest to ewidentnym zaprzeczeniem?
Więc dlaczego Chrześcijanie sa przeciwko ideologii oraz stylu zycia LGBT? Ponieważ to grzech.
Proste i krótkie, ale ludzie niestety dziś wszystko komplikują.
Finanse kościoła i Watykanu to kolejny szalenie ciekawy temat. Gorąco polecam poczytać o tym
Super wywiad
Podeślesz coś merytorycznego?
To co opisujesz podczas spowiedzi, nigdy mnie osobiście nie spotkało, chociaż wśród znajomych wielokrotnie już tak. Przykładem jest kolezanka, która na Jasnej Górze doświadczyła podobnych * ekscesów*, tylko Ona nie czekając wybiegła z furią z konfesjonału. Nadmieniam, że należała do tzw.Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, tam też należeli- homoseksualny kolega R- obecnie już proboszcz i inny, który widząc ten kościelny świat, wyprowadził się do Warszawy, bo tam mógł pozwolić sobie na * zniknięcie w tłumie*. Póki ludzie nie zrozumieją, jak mało kk i inne podobne religię jak i sekty mają wspólnego z tzw.Bogiem, Stwórca, jakkolwiek Go nazwiemy, poty takie organizacje będą działać.
Kościół powinien przejść całkowitą reformacje, mi np. Kojarzy sie nie z pomocą ludziom tylko z władzą, rządem, interesami, opresyjnością, hipokryzją, zamiast być oparciem dla ludzi staje się czymś zupełnie odtrącającym, a z Bogiem moim zdaniem każdy może porozmawiać kiedy chce i gdzie chce wyspowiadać się też może gdzie chce i kiedy chce
Choć nie wychowałam się w wierzącej rodzinie, gdzieś tam po drodze w moim życiu Kościół się pojawił, a za tym też wspólnoty. Nie wyobrażałam sobie uczestniczyć w czymś po macoszemu, chciałam wiedzieć w czym jestem i po co. Wiele lat to trwało i powiem szczerze, że były tego dobre efekty, ale w kontekście mojej cielesności i poczucia wartości nie sądzę, że dobrze na tym wyszłam. Zrezygnowałam i nie uczestniczę już w życiu kościelnym i wspólnotowym. Teraz mam się o niebo lepiej, bez dręczenia się, czy zgrzeszyłam, że tu wyraziłam się tak a tu zrobiłam to czy tamto. Także w kontekście błędów, które popełnię, czy rzeczy wobec których nie wiem czy do końca jestem świadoma (a w spowiedzi jak to traktować?) Jako kobieta z konkretnym charakterem nie wyobrażam sobie siedzieć cicho i potulnie (w domyśle jako pokorna) i tłamsić swoją kobiecość. A co, chcę zgrabnie się poruszać, pięknie się ubierać i nie myśleć idąc na masaż relaksacyjny czy kupując drogą torebkę, że zachowuje się egoistycznie i powinnam zająć się ważniejszymi sprawami :)
,,Także w kontekście błędów, które popełnię, czy rzeczy wobec których nie wiem czy do końca jestem świadoma (a w spowiedzi jak to traktować?)'' z tego co wiem błędów, grzechów, których nie jesteśmy świadomi nie traktuje się jako grzechu dopóki nie dowiemy się że dana rzecz jest grzechem. Przynajmniej mi tak ksiądz wytłumaczył kiedy dopiero kilka miesięcy później dowiedziałam się że to co robiłam było złe
Z analizy Biblii wcale nie wynika, że powołaniem kobiety jest bycie cichą i pokorną, wręcz przeciwnie jest tam mnóstwo kobiet, które wykazały się siłą i odwagą. Ja w wieku ok.18 lat stwierdziłam, że albo będę katolikiem na 100% i zrozumiem o co w tym chodzi, albo nie ma to sensu. I zdecydowałam się na zrozumienie tego w co tak naprawdę wierzę. Większość ludzi tego nie robi, nie rozumie tak naprawdę o co chodzi w wierze, nie kwestionuje, nie zadaje pytań i kończy się to właśnie na błędnym rozumieniu chociażby takich pojęć jak kobiecość i rozczarowaniu, bo z niedzielnych kazań staroświeckich księży wynika zupełnie inny obraz Boga. Chrześcijaństwo to tak naprawdę piękna wiara, a Biblia to drogowskaz do dobrego życia.
Nikt w kościele nie kasuje chodzić cicho i potulnie. Pierwsze słyszę
Oglądam wywiad od niespełna 8 minut i muszę przyznać że takiego nasycenia bzdur w jednostce czasu to dawno nie widziałem. Trudno mówić że ten biedny człowiek odszedł od kościoła, bo swoimi wypowiedziami udowadnia że tak naprawdę nigdy w nim nie był. Nie zrozumiał istoty Eucharystii, nie zrozumiał czym jest powołanie. Myli się również co do stosunku kościoła względem homoseksualistów... Absolutnie nie jest to jego wina, tu faktycznie wina leży po stronie księży. Bo są lepsi i gorsi i niestety czasem można trafić na tych drugich... Ja mam prawie 40 lat i dopiero teraz zaczynam rozumieć pewne rzeczy. Msza święta nie jest już dla mnie spektaklem. A zawarcie małżeństwa przed Bogiem nie jest już odklepaniem tej samej sto razy słyszanej regułki. Żałuję, że pewnych rzeczy nie rozumiałem wcześniej. Tego że w kościele nie śpiewa się piosenek ze Shreka też nie rozumiałem...
5:00 jak mozna miec apostazje, odejsc z kosciola kiedy nie wierzy sie w Boga? Nie mowie zeby wierzyl w Kosciol bo KK to tylko organizacja ludzka... Ale cos mi tutaj nie klei sie. To tak jakby gosc powiedzial ze jest gejem ale nie pociagaja go faceci tylko kobiety.
Tak bardzo mi przykro,ze musial Pan przez to wszystko przejść,ta spowiedź... Brak mi słów.
Jest Pan silnym , mądrym,fajnym facetem. Życzę dużo siły
Odkąd jestem w kościele ewangelickim to dostrzegam zdecydowaną różnicę: brak atakowania osób LGBT (w niektórych parafiach można otrzymać błogosławieństwo związku homo) , brak celibatu, kasa prywatna, duchowny jest jednym z wiernych który jest powoływany w toku głosowania, ordynacja kobiet u nas rusza, na kazaniach ksiądz mówi jak być dobrym dla siebie i innych, nacisk na edukację własną, więcej dialogu, ludzie się znają. Osobiście nie zgadzam się z założeniem czystości przedmałżeńskiej ale trochę inaczej jest gdy o tym mówi ktoś kto jest ojcem i mężem.
Dla mnie jest nietrafione to,że każdy ks jest homoseksualistą. Drugie,zdarzają się sytuacje gdzie homoseksualista zakłada związek heteroseksualny aby ukryć orientację. Nie ma czegoś takiego jak białe bądź czarne. Życie to przede wszystkim odcienie szarości.
Kiedyś zdarzyła mi się bardzo nieprzyjemna spowiedź u pewnego zakonnika ale zawsze byłem bardzo wierzący i wiedziałem że ten ksiądz po prostu bardzo źle podszedł do tematu mojej spowiedzi i dlatego mam swojego stałego spowiednika z którym jestem zrzyty i odczuwam po tym spokój i satysfakcję. Żeby spowiedź była dobra konieczny jest żal za grzechy a jeżeli ktoś takiego żalu nie okazuje to po co tam się do konfesjonału pcha jak wiadomo że będzie mu źle?
możesz żyć normalnie bez spowiedzi
@@adamcioch5968 Wow sam na to wpadłeś XD? A co to ma do rzeczy?
Fantastyczny wywiad, który coraz bardziej przybliża mnie do podjęcia tej ważnej decyzji jaką jest Apostazja. Popełniłam wiele błędów tonąc w tym bagnie. Nigdy nie twierdziłam, że wszyscy księża są tacy sami, czy źli. Nigdy nie miałam żadnej przykrości ze strony księdza. Do I komunii przygotowywała nas wspaniała zakonnica Barbara w salkach katechetycznych Kościoła. Na komunii jako jedyna śpiewałam solo 2 piosenki + chór. Nigdy nie wierzyłam w Boga jako takiego .... Owszem wierzę w różne siły i energie ale nie stosuję konkretnego nazewnictwa. Ostatnie wydarzenia i sytuacje sprawiają, że już nie mam oporów przed odejściem z Kościoła. Nie będę zwiększać statystyk ani wspierać pedofilskiej mafii, którą obecnie stał się Kościół. Mam swoje poglądy, przekonania i godność i żadna religia nie jest w stanie mnie do siebie przekonać. Nigdy nikogo nie krytykuję za jego wybór, to prywatna decyzja każdego człowieka. Ponieważ święta kościelne są dniami wolnymi od pracy to z przyjemnością spędzam ten czas w gronie rodziny. Rodziny, która w większości należy do Kościoła (jeszcze). Serdecznie dziękuję za ten wywiad. ❤
Gratuluję mądrej decyzji i życzę wszystkiego dobrego. Sam się zastanawiam nad apostazją, od 8 lat jestem niewierzący, ale nie chciało mi się za to zabierać.
Pytanie czy wiara to opieranie się o to co się dzieje wewnątrz kościoła?. Odpowiem krótko, wierząc Idę do kościoła by porozmawiać z Jezusem, to co dzieje się u księży i biskupów mnie nie interesuje, bo to są tacy sami ludzie, grzesznicy czasem nawet bardziej niż zwykly człowiek. Każdy z nas pracuje na własne życie wieczne, dlatego Kościół równa się Bóg, a nie jego kapłani.
Bardzo dobrze powiedziane.
Osoby duchowne będą surowiej sądzeni ze swoich niewierności niż my zwykli wierni, bo "Komu więcej dano od tego będzie się więcej wymagać."
Niewazne Kim jestesmy i jakie mamy orientacje seksualne. Wazne, abysmy byli soba, akceptowali siebie i niczego nie ukrywali. A w kosciele jest obluda i ZAKLAMANIE. Wszystkiego dobrego 🌹Wspanialy wywiad👏👏👏👏
Ale co to znaczy cbyć sobą"? Czyli konkretnie jakim/jaką? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, że tak lub nie, bo i tak i nie. Niektórzy nawet nie chcą być sobą, pragną, chcą być kimś innym i takimi się mają, uważają. Nie ma reguły, zasady, recepty, patentu, panaceum, jednej postawy. Jeżeli ktoś krzywdzi, szkodzi, niszczy, zniewala, okupuje, wyzyskuje, tyranizuje, gardzi, nienawidzi bezzasadnie/bezpodstawnie, ma uprzedzenia, jest narcyzem z mniemaniem, nie ma w sobie etyki, to lepiej by się zmienił czy był sobą i pielęgnował w sobie te cechy, atrybury??
@@tobiaszpasterski481 Piszesz z przekąsem, ale nie bez racji. Jednak jeśli i Monika miała by mieć rację, to oznaczałoby że każdy kto krzywdzi, to tak naprawdę sobą nie jest.
Strach (brak miłości) powoduje że człowiek przestaje być sobą - i staje się potworem - jakich tu opisałeś. Bo i każdy kat wcześniej był ofiarą. I tylko pytanie co z tym zrobił? - czy pracował nad sobą? czy powielił schemat?
@@marcinkonieczny3737 Zgadzam się i masz rację. Piszę tak, by dawać do myślenia, wzbudzać refleksje, że nie wszystko jest czarno-białe, że nie wszystko jest oczywiste, pewne, takie jak nam się wmawia, narzuca. Jednak coś tu jest stałe. Mianowicie to, że dany czyn, zachowanie, źródło jest czymś podyktowane, uwarunkowane. Co prawda istnieje dobro i zło, ale to temat jak prawi każdy jest złożony/skomplikowany i np. można być dobrym w sensie przychylnym, przyjaznym, sprzyjającym bandycie, bandytom. No i to też będzie to 'dobro". Wszystko zależy od narracji, rzuconego światła. Ilu zbrodniarzy, oprawców, katów zostało wyświęconych? To wszystko pokazuje zawiłość, jaki świat stworzony przez złych ludzi potrafi być przewrotny, zawiły, fałszywy, iluzoryczny. Dlaczego taki jestem. Dlatego, że ja ten świat zrozumiałem i nie kupuję już żadnych autorytetów, misjonarzy, narracji narzuconej odgórnie. To, że ktoś sobie chwali, ceni, szanuje, poważa, podziwia, czci, wielbi mordercę, rozbójnika, złodzieja, pasożyta, szkodnika społecznego to jego sprawa. Wcale nie oznacza, że ja mam, powinienem to robić i muszę to robić. Ja jako nonkonformista jestem asertywny, szanuję swoje zdanie, nie utożsamiam się i nie identyfikuję z tymi ludźmi. Nie interesuje mnie ich opinia i to co sądzą, myślą. Ja jestem krytykiem, realistą, nonkonformistą, nie uznaję tabu, tam, poprawności, doktrynalności. To tak samo jak z uczciwością. Ktoś może być szczery, uczciwy względem rozbójnika i to ma być dobra, pozytywna cecha zawsze w każdych warunkach, okolicznościach? Ja właśnie pod tym kątem/względem się bardzo zmieniłem i jestem, staram się być taki, jaki kto jest względem mnie. Oczywiście naturalne uwarunkowania, skłonności dają znać o sobie, ale staram się to tłumić, dławić, bo wiem jaki jest świat, że gra na emocjach, uczuciach, wierze, zaufaniu to powszechność. Nie zawsze warto być otwartym, szczerym, uczciwym.Wszystko zależy względem kogo i czego. Tu nie warto, nie opłaca się być stały, bo można na tym stracić, zostać rozpoznanym. Takich tematów zawiłych jest multum. Ja z góry niczego nie zakładam, nie przyjmuję za pewnik, staram się poznawać ludzi, nie wierzę z góry w ich uczciwość, szczerość, bo już się przejechałem na tym. Już wolę jako pesymista/sceptyka założyć niekorzystny przebieg zdarzeń, bo przynajmniej mam możliwość jakoś się uchronić, zabezpieczyć, ustrzec. Za wiele jest kłamców, oszustów, hipokrytów na tym świecie, by z automatu zaufać, uwierzyć.Warto być ostrożnym, czujnym, nieufnym, krytycznym, wątpiącym, podejrzliwym. Co do orientacji płci to jeśli nie stoją za tym jakieś wpływy/siły to finansujące, popychające, które mają jakiś ukryty cel/interes, to ja nie mam nic do tych ludzi. To ich życie. Jeżeli nikomu nie szkodzą, nikt nie traci, nie ponosi kosztów, nie jest krzywdzony, to jestem absolutnie obojętny, neutralny. Ale powiem Ci szerze. że bardzo irytuje/bulwersuje mnie jeśli ktoś zgrywa, udaje, kreuj, pozuje na ofiarę. Nie mam skrupułów, litości do takich osób które podstępem chcą wyłudzić litość i ugrać przywileje, korzyści, mamonę. To jest branie na litość, na ofiarę losu i rzekomych prześladowań. To bardzo nieczysta gra. Ogólnie jestem człowiekiem tolerancyjnym i stosuję zasadę równości, równej odpowiedzialności i wolności " żyj i pozwól żyć innym" Prawo nie powinno ludzi hamować, ograniczać, blokować kiedy chcą czynić dobrze dla siebie nie szkodząc innym, nie krzywdząc innych niezależnie od stanowiska, opinii tzw."państwa" czyli władzy patrzenia przez pryzmat interesu państwa i jego racji stanu. Zmuszanie ludzi do płacenia haraczu jest terrorem, gwałtem, odbieranie im wolności tak jak zmuszanie do korzystanie z czegoś co nie jest korzystne, opłacane, a niekorzystne, generuje koszt/stratę i inne niedogodności/konsekwencje. I jeszcze za korzystanie się nalicza opłaty. To podwójny terror, grabież, okupowanie. To nie ma nic wspólnego z wolnością, wolnym czynem, wolną kreatywnością, wolnym działaniem, funkcjonalnością. To jest reżim/dyktat/dyktatura/monopol. Tak jak w przypadku konsumentów narzuca im się produkty i producentów z góry dając pierwszeństwo, przywództwo, nadrzędność wielkim koncernom, korporacjom. To są wpływy na prawo, politykę, a nie żadna, wolna konkurencja. Konkurencja a w szczególności wolna, oparta na zasadzie dobra i interesu ogółu opiera i polega na tym, że państwo nie ingeruje w sferę, a stoi na straży bezpieczeństwa i ochrony interesu wszystkich a w szczególności konsumentów. Tymczasem państwo jest tylko narzędziem w rękach wielkiego kapitału/przemysłu.To jest wszystko iluzja, pozory, wrażenie wolności, wolnego wyboru, praw konsumentów i ochrony konsumentów. Biznesy współpracują, nie konkurują/rywalizują, dlatego są silne,. Dlatego taki UOKiK, Urząd Antymonopolowy to struktury widma opłacone i kontrolowane przez wielki kapitał korporacyjno-bankowy i dlatego nie spełniają swojej roli, funkcji, a tworzą wrażenie, iluzji troski, dbałości o dobro/interes konsumentów. Mało tego same lobbowały na wygodne, przyjazne, przychylne, korzystne, opłacalne prawo, by dawało im praktycznie wolną rękę, nieograniczone możliwości wpływu i ograniczało państwo przed ingerencją i interwencją. Państwo nie może działać, wykonywać swych obowiązków, czynności, działań, nawet kiedy konsumentom dzieje się krzywda, szkoda. Masz obraz działania, funkcjonowania systemu sektora prywatnego i podległego/podporządkowanego mu państwowego, które rzekomo działają dla naszego dobra, interesu, zdrowia, praw etc hehe. Śmieszna ta szopka. To bandycko-rozbójniczy układ wzajemnych interesów Tak jak Główny Inspektor Ochrony Środowiska "nie" może reagować kiedy środowisko jest skażane, dewastowane, zaśmiecane. To jakaś parodia. Albo Główny inspektor Bezpieczeństwa Żywności, Główny Inspektor Inspektor Weterynarii. Sektor prywatny tak wpłynął na przepisy, że znacząco ograniczył im kompetencje, zakres działania. Więc o jakim pożytku, użyteczności my mówimy, skoro administracja ma 'związane" ręce.Producenci/przemysł produkuje co i jak chce, a państwo jest bierne, pasywne, bezradne, bezsilne. W takim razie po co mi taki państwo, które nic nie znaczy, nic nie może, a kozaczy tylko do słabych? Komu ono służy, kogo broni, kogo chroni, kogo reprezentuje? Ja sobie to dawno uświadomiłem ile tego zła pod przykrywką dobra jest na świecie i działa pod ochroną prawa/legalności. Od razu mi się nasuwa stwierdzenie "zło czynimy, a dobro czynimy".
@@marcinkonieczny3737 To samo było z PRL. Wolność wygrała, zwyciężyła. Szkoda, że nie powiedzieli, że wolność rozbójnicza, bandycka, złodziejska, oszukańcza, okupacyjna, reżimowa, monopolistyczna, niszczycielska. Nie mogli zdradzić, ujawnić prawdy jakie będą tragiczne, dramatyczne skutki, konsekwencje i to trwałe dla zwykłych ludzi, ich życia/funkcjonowania, jak to się przełoży, wpłynie, odbije, kiedy ta wolność się rozwinie, rozkwitnie, ugruntuje, wpuści macki, połączy/zwiąże/sprzęgnie z wolnością UE. I tak ta wolność zabija, niszczy, szkodzi, rujnuje, pauperyzuje, zadłuża, gnębi, dręczy ludzi, ogranicza, blokuje, modyfikuje, mutuje, upośledza, deformuje.To zawdzięczamy tej wolności 89, która jest nietykalna, bezkarna, nie ma kontroli, nadzoru nad sobą ani zwierzchnictwa i sobie może robić robta co, jak, z kim, ile, z czym, kiedy chceta i za ile chceta. Dlatego to tak wygląda jak wygląda, działa jak działa, funkcjonuje jak funkcjonuje. Wszystko zaplanowane, celowe, umyślne, świadome, zamierzone, skalkulowane. Zero przypadkowości. Tyle mamy zła w systemie, zła, które pozuje na dobro, które się angażuje, poleca, rekomenduje, autoryzuje, udziela, orzeka, wydaje decyzje, zgody, opinie, pozwolenia, licencje, koncesje, świadectwa. Niesamowita zmowa/przymierze/układ/jedność/solidarność tej wolności :)
@@marcinkonieczny3737 Dlatego ja mam dystans do wszystkich, do wszystkiego i nawet do siebie samego :) Po prostu nie wierzę w bezinteresowność w takich warunkach, stanie, realiach, porządku, ładzie.Ona jest niemożliwa, wykluczona. Najbardziej mnie irytują ludzie, którzy głoszą te herezje, którym nie podlegają, ignorują się. A głoszą pod poklask, wizerunek, by kupować ich wizerunek zbudowany na sztuczności, fałszu. I to oni upominają, domagają się więcej wolności, przywilejów, praw, ale jakoś nigdy obowiązków i odpowiedzialności. Oni oczekują, wymagają szczerości, uczciwości od innych, a sami nie są szczerzy, uczciwi, są zawodowymi oszustami, kłamcami, nośnikami, powielaczami kłamstwa, fałszu, oszustwa. Oni też zbudowali sobie autorytet/pozycję/status na kłamstwie, oszustwie, kupowaniu głosów. Takie są realia. Tak działa system masowej indoktrynacji, dezinformacji, dezorientacji. Producenci/przetwórcy mają taką swobodę ruchu, działania, kreacji i możliwości, brak kontroli, nadzoru, że to się w głowie nie mieści. I też to ponoć/rzekomo nam służy i dla naszego dobra/interesu :) Jeszcze trochę a samą, radioaktywną chemię GMO będziemy konsumować i świecić w nocy, no bo sanepid i wszystkie inspektoraty, urzędy, organa, instytucje, służby są w kieszeni wielkich korporacji/koncernów/przemysłu i to one ustalają/określają współczynnik opłacalności jakość/cena, ilość trujących/toksycznych domieszek,dodatków i prawo mają do trucia ludzi i czynią to świadomie, umyślnie, celowo z pełną premedytacją :)
Nie rozumiecie Kościoła: jako gej nie żyjesz wg nauczania Chrystusa, a Kościół nie może zmienić nauki Chrystusa
Świetna rozmowa !
Super wywiad !!
Ciekawy temat a do tego kapitalny gość !!
Dziękuje za prawdę i szczerość !
Do kościoła nie chodzi się dla księży, ale dla Jezusa
Dlaczego warto, aby jak najwięcej ludzi odeszło z kościoła katolickiego? Dlatego, że ta instytucja budowana jest przez ludzi. Po plecach dobrych ludzi, wchodzą czarni przestępcy.
prawda :)
Rafale, bardzo chciałbym zobaczyć wywiad/rozmowę z uczniem (najlepiej szkoły podstawowej ale niekoniecznie). Czemu o to proszę? Otóż dlatego, iż jestem w tym wieku i mam wiele przemyśleń na ten temat, pomimo tego, że w klasie mam przyjaciół, nikomu nie mówię o swoich sekretach, to jest duszenie się... Jestem bliżej z klasą równoległą, z którą zadaję się od tego roku szkolnego, czuje większą sympatię do nich niż do mojej klasy...
Czy tylko nauczyciele mają prawo do wypalenia? Nie jestem nauczycielem, pomimo dobrych ocen, powoli się załamuję, coraz później chodzę spać, coraz więcej przemyśleń, coraz więcej kłótni w samym sobie...
Pamiętaj, że szkoła jest co prawda ważna, ale nie najważniejsza w życiu. Można ją zmienić, jak jest bardzo źle. Można powtarzać klasę i też świat się nie zawali. Na szkole świat się nie kończy. Warto mieć jeszcze jakiś równoległy świat, np. w grupie sportowej czy innej.
Dbaj o to, żeby spać codziennie 9 godzin - wtedy człowiek ma więcej wytrzymałości psychicznej. Życzę Ci, abyś spotkał dobrych ludzi na swej drodze. Pomysł z wywiadem z uczniem - bardzo dobry. Jestem za.
(Wiem, co mówię: mam ponad 50 lat i troje dzieci - już pokończyły szkoły).
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Taki mamy system. Nauczyciel i uczeń są wbijani w sztywne ramki, tabelki. To zwykły kolektyw.
Hej Mateusz. Wydaje mi się, że o taką rozmowę może być ciężko, bo zarówno uczeń, jak i rodzice muszą się zgodzić. Do tego rówieśnicy mogliby potem dokuczać takiemu uczniowi i wykorzystać szczery wywiad w złym celu. Niestety taki głupi wiek.
To co mogę polecić, to jeśli masz dobrą relację z rodzicami, to porozmawiaj z nimi o tym co Cię męczy.
Najlepiej byście umówili się np. na pół godziny tylko na rozmowę (bez telefonu, TV, etc). "Mamo/tato, potrzebuję pogadać, potrzebuję porady. Masz dla mnie 30 minut?".
Niekoniecznie będą mieli czas od zaraz, ale może być np. następnego dnia.
Jeśli nie rodzice, to inny dorosły, z którym masz dobrą relację (dziadkowie, wujkowie, rodzeństwo, szkolny psycholog, albo ulubiony nauczyciel).
Ja w miejscu takiego dorosłego bym się czuł zaszczycony, że mnie obdarzasz zaufaniem i szacunkiem.
Mimo że słowa "pogadaj z rodzicami" mogą brzmieć banalnie, to MNÓSTWO problemów by nie było gdyby ludzie ze sobą otwarcie rozmawiali, a nie chowali swoje myśli, urazy itp.
Daj znać jak poszło :)
@@Piotrek-kertoiP ale wywiad może odbyć się bez pokazywania twarzy, nie jeden taki odcinek powstał
@@matteusz9845 Racja. Niemniej jednak rozmowa działa w dwie strony, w przeciwieństwie do wywiadu na YT. Także polecam rozmowę tak czy siak
"Przepustką jest kontakt z samym sobą..." widzę, że gościu po prostu stworzył swoją własną religię. :-D :-D
I tak naprawdę w KK nigdy nie był. Jeden wielki bełkot, półprawdy mieszane ze zwykłymi kłamstwami.
@@rikak5703 To dziwne, bo tyle osób w komentarzach się utożsamia. Nie chcesz przyjąć do głowy tego, co ciebie nie dotyczy.
Nie. To fundamentalna zasada religii pogańskich, od których chrześcijanie przejęli święta. Trochę wiedzy 😺
Moim zdaniem coś jest na rzeczy z tym „samym sobą”. Chrześcijaństwo z gruntu jest religią upadlania siebie i poniżania się przed narcystycznym tyranem w niebiosach. Nic nowego..
Piękny głos tego Pana,mądry człowiek,wie czego chce.👍🌹🌹🌹🌞
Ja do mojej mamy jak miałam gdzieś 16 lat:
- Mamo, dlaczego muszę chodzić do spowiedzi i opowiadać księdzu co robiłam jeżeli bóg jest wszędzie?
A po drugie: nie, nie żałuje za „tak zwane grzechy i doświadczenia”
Od wtedy juz nigdy więcej nie poszłam do spowiedzi.
Tez sie wypisałam z kościoła.
Przemądry wywiad. :) Powiedziałeś wszystko co mi od lat siedzi w głowie. Też wierzę ale nie w instytucję kościoła.
Jak przeczytałem Biblię - i jak Ono w proroctwach zapowiada kościół rzymsko katolicki jako kościół szatana, to z niego odeszłam. I szukając prawdy - nawróciłem się do Jezusa (z Którym KRK nie ma nic wspólnego!).
Cała prawda o kościele i głupocie ludzi . Dziękujemy
Pamiętam, jak zostałam zmuszona przez rodzinę do bierzmowania. Podczas kursu w kościele, księża zachęcali nas wszystkich do spowiedzi, PRZEDE WSZYSTKIM do spowiedzi z "samogwałtu". Było to podkreślone kilka, jak nie kilkanaście razy. To, że to grzech i aby został odpuszczony, należy go wyspowiadać się z niego w pełni, do samego końca, ze szczegółami. Całe szczęście nie poszłam, ale miny moich znajomych wychodzących z konfesjonału mówiły mi wszystko. Nikt nic z tym nie zrobił. Byłam niewierząca od zawsze, pamiętam, jak w zerówce kłóciłam się z katechetką, że przecież wino robi się z winogron, a nie z wody :) Niestety, za młodu nie ma się wyboru. Nie mogę się doczekać, aż dokonam apostazji, ale z drugiej strony dalej czuję się brudno przechodząc obok tego kościoła i na samą myśl o wejściu tam ponownie aż mnie trzęsie
To straszne jest jeny... Pamiętam, że ja byłam wierząca jako nastolatka i podczas masturbacji miałam czasem myśli "czy bóg to widzi"? Coś ku*wa okropnego, co kościół robi ludziom z mózgów.
Grzech to czynność której się wstydzimy lub/i żałujemy. A nie konkretna czynność. Takie jest moje zdanie
Samogwałt to grzech. Nie ma, co się burzyć. Takie życie.
@@xarciax1092 Mówi co się zrobiło. Wszystko, co zbędne - to tego się nie mówi.
@@xarciax1092 1. Ksiądz duszy nie oczyszcza. 2. Sakrament jest spotkaniem z Bogiem, a nie samorzeczywistym oczyszczeniem. 3. Wyznanie grzechów oczyszcza całego człowieka. 4. Jak się idzie to spowiedzi to mówi się jak najkonkretniej bez zbędnych szczegółów. 5. Ksiądz może o pewne rzeczy zapytać odnośnie wyznawanego grzechu, ponieważ ludzie - jak to ludzie - różne rzeczy mówią i tłumaczą.
Im więcej zastanawiałem się nad chrześcijaństwem, tym bardziej odkrywałem, że nie tylko ustanawia ono pewien ład, ale czyni to głównie po to, by móc wypuścić na wolność wszystko, co dobre. - Gilbert Keith Chesterton
Jestem z Panem całym sercem.♥️ Zgadzam się ze wszystkim.
Życzę wszystkiego co najlepsze.
Ludzie, co wy robicie
Teraz czekam na wywiad, moje życie z Bogiem, w sumie czemu nie.
Mamy demokrację, dlaczego nie. Ja jednak nie obejrzę.
Dokładnie zaproś Marcina Zielińskiego lub innego świeckiego ewangelizatora jeśli jest taka niechęć do księży :)
wszystkie osoby które coś piszą przeciwko KK w tym momencie (nie mówię że nie słusznie), cieszą się jak jest wolne, przez święta kościelne
To mają płakać, że do roboty nie idą? Czy katolik płacze jak ma wolne 3 maja?
@@lubiekoty7748 katolik może sobie uzurpować 3. maja, ale 11. listopada czy 1. maja już nie.
A co to ma do rzeczy?
Wielokrotnie już słyszałam wypowiedzi Damiana. Zawsze odnoszę wrażenie ,że jego wrażliwość na świat i ludzi nie pozwala pozostawić ten temat tak sobie, bez opowieści, krytyki nas to co się dzieje. A wykonanie z podanego przez Was linku, nooo...ciary 🥰Wzruszyłabym się na miejscu siostry i pękła bym z dumy.
Raczej widzę, że jest człowieka, który bardzo pragnie atencji i jednocześnie uważa się za kogoś „lepszego i mądrzejszego” od innych. To nie wrażliwość skarbie-to wyrachowanie!
@@TheThora6 bagatelizowanie tematu, który jest ważny przez bagatelizowanie samego człowieka bo odważył się o nim mówić wbrew ludziom, jak właśnie ewidentnie ty sam, jeszcze dodatkowo umniejszanie drugiej osobie i bagatelizowanie jej przez zwracanie się do niej 'skarbie'. Pokaż jeszcze bardziej, kto tutaj wcale nie uważa się za 'lepszego i mądrzejszego'. Bezpodstawna hipokryzja jest pospolita wśród takich bezmyślnych komentarzy, ale twój poziom hipokryzji i durnoty prawie wybił dno i to jak widać niestety typowo zupełnie nieświadomie, co jest równie żałosne i przerażające jak to, że myślisz, że masz rację
@@TheThora6 dokładnie! kreacja level hard. Miałam okazje poznać gościa parę ładnych lat temu...
@@TheThora6 Dokładnie, człowiek który z łatwością punktuje błędy Kościoła, a jego sugestie na ich naprawę są całkowicie sprzeczne z nauką Jezusa Chrystusa, natomiast ze swoimi grzechami o dziwo nie ma żadnego problemu.
Panie Damianie przez tyle lat w kościele pan nie poznał Boga w Najświętszej Eucharystii,twierdząc że nie rozumie ludzi klejących przed figurkami .Nie przed figurkami klękali .Druga sprawa dzisiejszy świat usprawiedliwia swój grzech ,nie przyzna się że grzeszy wobec Boga i go za to przeprasza, ale będzie usprawiedliwiał swoje czyny .
Zgadzam sie, ze wszystkim co powiedział Damian. Nie mam nic więcej do dodania. Odeszłam wiele wiele lat temu, jestem zdrowsza.
A czy kiedy : " wypisywałaś się " z KK wiedziałaś, jakie to niesie ze sobą konsekwencje ? Czy dokonałaś apostazji w sposób formalny, czyli : byłaś OSOBIŚCIE u księdza proboszcza i złożyłaś oświadczenie ? Wiesz o tym, że jesteś obłożona ekskomuniką ? Warto poczytać o konsekwencjach, jakie czekają takiego apostatę. A tak poza tym, jeśli byłaś kiedyś ochrzczona w KK , to NIGDY nie zmażesz tego Sakramentu i do końca życia będziesz katoliczką. A pomyślałaś o tym, że kiedyś umrzesz i twoja nieśmiertelna dusza stanie przed Bogiem czy też myślisz, że będziesz żyć wiecznie na ziemi ? Twoja apostazja skończy się z chwilą śmierci i wtedy pozostanie tylko i wyłącznie Pan Bóg. PRZED BOGIEM NIE UCIEKNIESZ. Możesz żyć, jak świnia w chlewie, która tylko : oddycha, żre, pije, sra i się bzyka ( bo przecież świnia w chlewie nie wierzy w Boga ) , ale i tak przed BOGIEM NIE UCIEKNIESZ. Zawsze możesz wrócić do wspólnoty Kościoła, ale to też wymaga podjęcia pewnych kroków.
@@kingahorsztynska8428 przez takich ludzi jak TY inni ludzie odchodzą z kościoła :)) nie pozdrawiam.
@@wiWi-qf9yl nie odchodzą...tylko nie mają relacji z Bogiem... Kinga napisała może ostro ale to prawda...
@@monikakrajewska5226 odchodzą.
@@kingahorsztynska8428 W naszym kraju wiara jest narzucona z góry od czasu przyjścia na świat, a apostazja jest czyimś świadomym wyborem. Tak samo ja Ci mogę napisać tak jak ty : a pomyślałaś o tym że być może Boga nie ma, nie istnieje ? pomyślałaś że sakramenty są wymysłem ludzkim ? pomyślałaś że może modlisz się do zwykłych obrazów ? Nie obrażaj czyjegoś wyboru, każdy musi przeżyć życie po swojemu.
P.s tak w ogóle Twoje zdanie z tą świnią to jest bardzo ładna postawa jako katolika, gratuluje takiej wiary.
Gdybym miała czas i możliwości (jestem w Polsce tylko raz na rok) tez bym dokonała apostazji i to już dawno temu. Absurd goni absurdem w kościele, pieniądze sa na pierwszym miejscu.Mieszkam w Hiszpanii i faktycznie kościoły są puste...
Historia, którą pan opowiada jest absolutnie szokująca! Słyszałam bardzo podobają od kolegi na studiach, który zresztą też odszedł od kościoła. Żaden z poniższych komentarzy nie odnosi się do tego ani do innych historii z tego wywiadu...
Spowiedź to trauma dla dziecka zwłaszcza.
Dziękuję Panie Damianie za podzielenie się swoją historią 💜Wszystkiego naj w nowym lepszym życiu już poza instytucją kościoła 😊
Bzdura
nie bzdura lecz fakt
@@paweente1058 "fakt" wymaga dowodu
@@Nistorak Jeśli jest Pan ateistą to oznacza iż dowody na poprawność Słowa Bożego spisanego w Biblii Pana nie przekonały. Skoro nie wierzy Pan Bogu to muszę ściągnąć czapkę z głowy i przyznać że nie mam mocniejszych dowodów niż Słowo pochodzące od Boga.
@@paweente1058 oj to chyba nie do mnie
Cześć wszystkim!
Zawsze bardzo mi przykro jak słucham o takich doświadczeniach i decyzjach. Duchowość to bardzo skomplikowany ale i ważny dział naszego życia.
Osobiście uważam, że zanim ogłosi się apostazję warto poszukać dla siebie miejsca w Kościele. Jest wielu wartościowych księży, nawet już na yt. Polecam tez np dominikanów, którzy chyba w Polsce mają wg mnie najlepsze „podejście do młodzieży” w Kościele.
Mam w rodzinie ksieży, biskupa, teologów, nauczycieli, ale społecznie często obracam się w towarzystwie agnostyków czy ateistów. Jeżeli Kościół powoduje w nas odczucie strachu to coś jest nie tak. Dla mnie Jezus, Słowo Boże to źródło siły odwagi i szczęścia. Warto powalczyć o to ponieważ jak wiedziemy dobre, dostatnie życie to myślimy, że żaden Bóg czy Kościół nie są nam potrzebni, problem się pojawia gdy jest źle, ciężko, samotność, depresja.
W Nim zawsze znajdziemy pocieszenie w chwilach największej słabości.
Jeżeli szukasz, masz pytania to zostaw do siebie np adres e-mail a chętnie skontaktuje Cię z właściwym kapłanem.
Hejterów pozdrawiam serdecznie ;)
Katolicyzm bardzo przywłaszczył sobie słowo "duchowość". Można ją rozwijać i realizować z dala od tej...firmy.
"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie".... Panie Kamilu, to nie jest atak ale nie ma tutaj wzmianki o "kościele" :) pomiędzy Bogiem a człowiekiem NIE może być pośredników... "Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie"... Nikt...
@@bezbarwnezoto640 to kościół katolicki krzywdzi ludzi, nie Jezus Chrystus 😶
"Dla mnie Jezus, Słowo Boże to źródło siły odwagi i szczęścia." - zgoda, ale kościoła bym w to nie mieszał 🙂
To, co mnie razi, to dwóch świadomych ludzi, którzy mówią cały czas kościół, ale nie dodając katolicki.
W Polsce jest to faktycznie największy "kościół", jednak nie jedyny i jest wiele kościołów,.prawdziwych Chrześcijan, którzy są zupełnie inni, niż katolicy.
Proszę zawsze podkreslac mówiąc o błędach tej instytucji - że zła opinia nie powinno kojarzyć się słowo kościół, a katolicyzm.
Współczuję tej rozmowy w konfesjonale. Żeby w ogóle myśleć o takich tematach [kontekst zawodow] nie wystarczy skończyć psychologii - trzeba jeszcze seksuologię zrobić
Zobacz,on z góry zadał pokutę, dobrze wiedział w co uderzyć,oni 👺wstydzą się, kościół😱łzabrał im tożsamość
Kiedy byłam u spowiedzi przed moim ślubem kościelnym przyznałam się, że mieszkamy już razem z przyszłym mężem, zaważyła na tym moja trudna wówczas sytuacja zdrowotno- mieszkaniowa i co usłyszałam od księdza? Przecież są przytułki dla bezdomnych i tam powinnam się udać 😱
bo słuchanie się ksiedza to oznaka głębokiej ciemnoty ludu, najczęściej z małych odizolowanych wsi
Z pewnością w tym przytułku miałaby Pani lepiej jak z narzeczonym oni sami sobie zaprzeczają obserwowałam jakis czas kanał psycholozki obniszacej swoim katolicyzmem ostatnio zaprosiła rozwódkę, która kuoe czasu żyła w patchworku z rozwodnikiem dzisiaj są po cywilnym jak chwytliwy temat to można przymknąć oko na czyjeś morale i to byłoby na tyle w odniesieniu do tej całej kato hipokryzji ściskam mocno😊
13:02
"Jeżeli COŚ (co) istnieje, to przepustką (do czego) jest kontakt z samym sobą (czyli co)."
Nagroda za najbardziej sensowną wypowiedź 2023 r.
W Niemczech jest duzo latwiej wyjsc z kosciola. Idziemy Do urzedu stanu cywilnego i mowimy, ze chcemy wystapic z kosciola. Nikt nie pyta:dlaczego, po Co, na co? Urzednik pisze pismo, placimy 30 Euro i po 10 minutach sprawna zalatwiona.
Trzeba za to jeszcze zapłacić? Chore XD
Dobry wywiad. Ja ze swoim mezem tez wypisalismy sie z kosciola i jestesmy z tego bardzo zadowoleni.
z kościoła katolickiego? czy ogólna rezygnacja z chrześcijaństwa, z wiary?
Ogolnie nie wierzymy a na ta mafie nie mozemy patrzec. Mysle ze jestesmy jakas energia ale ze jest bog czy inny ktos to nie wierzymy.
@@ewajonska4565 większość życia byłem katolikiem czyli tak naprawdę ateistą..... później kilka lat byłem ateistą z krwi i kości aż natrafiłem na 1,5 godzinny materiał na UA-cam: "czy katolicyzm to chrześcijaństwo zjazd chrześcijan" pastora Pawła Chojeckiego. Okazuje się, że kościół katolicki został zakłamany i głosi nieprawdę by odwracać ludzi od Boga. Czy to mafia czy sekta, czy po prostu dobry biznes oparty na stadzie "wierzących" baranów 🙂 By odnaleźć Boga nie potrzebujemy a wręcz nie możemy korzystać ze "świętych w cudzysłowiu" pośredników, kapłanów, kościoła, sakramentów. Zachęcam do obejrzenia, osobiście sam jeszcze szukam odpowiedzi na wiele pytań ale powierzam to Bogu 🙂 nie czarnoksiężnikom w strojach batmana
A my wróciliśmy z mężem do Boga i Kościoła bo poza Bogiem niema nic prawdziwego i tak pewnego pzdr...
Tylko w kościele katolickim jest zbawienie. Odchodząc od Boga należycie do szatana.
Ten człowiek kompletnie nie rozumie kościoła, to nie jest jakiś wymyśl jakiegoś człowieka, to jest instytucja powołana przez naszego zbawiciela Jezusa Chrystusa. Kościół jako instytucja popełnia wiele błędów, ale nie jest to powód dla którego mamy odchodzić od Boga. Inna sprawa jest taka, że boli mnie to, że Pan powiedział, że ludzie czczą ołtarz i figurki, a to nie do końca prawda. Niektórzy ludzie czczą figurki i jest to grzech, ale nie wszyscy.
Jeżeli chodzi o zbawienie, to możemy być zbawieni tylko przez Jezusa Chrystusa, nie przez księdza czy innego człowieka, tylko Jezusa.
Mam szczęście , że wychowałem się w ateistycznej rodzinie. Nie miałem nigdy tych problemów. Rodzicę ! Myślcie trochę zanim wpakujecie dzieci w szamańskie rytuały.
Mam nadzieję że nie będziesz się przez to borykać z depresją. Ateizm koreluje z większą szansa na to.
"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie." - gdybyś kiedyś z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu potrzebował poszukać Boga... wystarczy poczytać Biblię :) Świadkowie Jehowy, Katolicy, Prawosławni... to wszystko sekty poprzez które szatan próbuje zataić nam drogę do Chrystusa...
To żadne rytuały szamańskie
@@ollb3005 to dlaczego kościół katolicki jest niezgodny ze Słowem Bożym w tak wielu tematach... Biblia jest jedynym źródłem prawdy o Bogu.
Proszę o wywiad z osobą, która nawróciła się z ateizmu/agnostycyzmu na katolicyzm. Fajnie byłoby pokazać tę drugą stronę
Obejrzyj Prowadzi mnie Jezus ostatnio bylo swiadectwo ateisty muzyka bodajże Sztywny Pal Azji ?
xd
Takie wywiady to u Tomka Samołyka, polecam zajrzeć :)
@@donnp2506 To wiem, ale Samołyk nie ma takich zasięgów wśród ludzi o różnych poglądach ;)
@@windylue6206 Poza tym wywiad o skuteczności produktu na stronie tego produktu (albo kogoś, kogo zawodem jest promowanie tego produktu) jest mniej przekonujący i wiarygodny, niż na kanale, który stara się nie identyfikować z żadnym konkretnym produktem :).
Kosciol nie walczy z osobami Lgbt ale nie akceptuje grzechu.
Panie Damianie wielki szacunek , życzę dobrego i udanego życia .
Hahaha ! Udanego życia bez Boga ? A co potem ? A czy wy, lewacy, wiecie o tym, że każdy człowiek musi umrzeć ? I co wtedy ? Czy wtedy też tak będziecie kozaczyć, jak teraz ?
Smutny wywiad. W sensie współczuję że musiał ten Pan przechodzić przez to po śmierci taty:((
Słuchając o przeżyciach po śmierci Pana ojca przypomniałam sobie co Przeżyła moja mama gdy umarl mój ojciec alkoholik
Wieś zima stulecia zamarzł
ostatni okres nie chodził do kosciola
Ksiądz nie chciał odprawić mszy i przyjąć go do kościoła
Mama zapłaciła jakoś łaskę zrobil
Po paru latach ten sam ksiądz który nie chciał przyjąć ojca do kościoła umarl u kobiety w trakcie aktu seksualnego
Mimo że wieś o tym wiedziala pochowali go z wszelkimi honorami
Nie mnie go osądzać ale mam zadrę
Dzisiaj nie chodzę ale zdaje sobie sprawę że syn będzie miał problem gdy umrę
6
Kochana możesz mieć piękny świecki pogrzeb😊
W sumie moje doświadczenia z samym aktem apostazji podobne - proboszcz na parafii za wszelka cenę chciał mnie poniżyć, pokazać swoja wyższość - strasznie się upierał, że kultura nakazuje, żebym mówił do niego "proszę księdza", trochę zbladł, kiedy poprosiłem, żeby w takim razie mówił do mnie "panie doktorze". Wyśmianie argumentów przedstawionych w akcie, jakieś uszczypliwe uwagi na temat jego formy. Dodatkowo nagle się okazuje, że moje dane w akcie chrztu sa niezgodne ze stanem faktycznym i muszę najpierw przynieść jakieś pismo z urzędu w ogóle.... Oczywiście ta niezgodność w danych nie przeszkadzała im przy przystępowaniu do bierzmowania...
Z Ewangelii według Świętego Jana
Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami.
Przyszedł Jezus, stanął pośrodku, i rzekł do nich: „Pokój wam!”.
A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.
A Jezus znowu rzeki do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”.
Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego.
Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”.
CUDOWNA ODWAŻNA OSOBO 👍🍀ODSLUCHAŁAM DO KOŃCA Z CAŁYM SZACUNKIEM I PODZIWEM I B R A W O ! W TYM ZAKŁAMANYM ŚWIECIE ROZUMIEM JAKA TO BYŁA TRUDNA DROGA I DECYZJĄ.JESTEŚ JESZCZE PIĘKNIEJSZĄ OSOBĄ POD KAŻDYM WZGLĘDEM.PODZIWIAM I PRZYTULAM ORAZ ŻYCZĘ REKOMPENSATY ŻYCIOWEJ..
I CUDOWNYCH CHWIL 👍🍀🫶🤲🤲🤲🤲🤲🤲🤲🍀
Przypomina mi się sytuacja w naszej małej wsi. Jest duża parafia jeden ksiądz na wiele małych wsi. W wypadku samochodowym zmarł rówieśnik mojego brata. Razem chodzili do jednej klasy. Ksiądz proboszcz nie chciał chłopaka pochować na parafialnym cmentarzu ponieważ nie chodził do kościoła. Żenada.
Ten cały celibat to poroniony pomysł.
ponieważ... celibat nie jest zgodny z BIBLIĄ... kościół katolicki jest "mądrzejszy" od Samego Boga i wprowadził "swoje słowo"... czy to nie żart :) w Biblii mamy napisane: "Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony..." celibat to katolicki "dodatek" bo wiadomo, jak w każdej sekcie... musi być tutaj coś Ponad Słowo Boże :)
oczywiście że tak
To nie sekta
Niesamowicie ciekawy temat. Myślę, że ten wywiad może być impulsem do wielu innych interesujących rozmów. Bohater niesamowicie złożony, świadomy siebie jako osoby, przyjemnie się go słuchało. Dobra robota panowie!
Instytucja pt. Kościół Katolicki, to najokrotniesza, najpotężniejsza sekta w dziejach ludzkości. Przestudiowalam dokladnie historie tej instytucji podatkowej. Pewnie zrobię aferę na całe Podlasie występując z tej instytucji. Na razie muszę czekać. Mieszkam od 10 lat w Niemczech. Uleglam poważnemu wypadkowi. Przeżyłam śmierć kliniczną i to głównie mnie utwierdziło w podjeciu decyzji o apostazji.
3:20 "...piosenki ze Shreka nie będę śpiewał" - w kościele śpiewamy pieśni, a nie piosenki!