Moja żona i ja. Renata Lis o ślubie z ukochaną

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 24 вер 2024
  • 20 marca Renata Lis i Elżbieta Czerwińska powiedzą sobie "tak" w ratuszu z Kopenhadze. Renata Lis jest autorką jednej z najważniejszych polskich esejów ostatnich lat "Moja ukochana i ja". Opisuje w nim historię swojego związku i życia osoby queer w Polsce. Dlaczego po 30 latach czekania na zmianę prawa i równość małżeńską zdecydowała się ze swoją partnerką na ślub za granicą?
    SUBSKRYBUJ KANAPĘ KNAPA I ZAZNACZ DZWONEK 🔔 bit.ly/2VXnfhm
    Obserwuj kanał KANAPA KNAPA:
    Instagram: / kanapa.knapa
    FB: / kanapaknapa
    www.lukaszknap...
    #lgbt #kanapaknapa

КОМЕНТАРІ • 19

  • @gazeciarzgazetix9535
    @gazeciarzgazetix9535 6 місяців тому +13

    Ważny, potrzebny głos. Dziękuję i życzę wszystkiego dobrego.

  • @magdabrzezinska9544
    @magdabrzezinska9544 6 місяців тому +7

    Świetna rozmowa i bardzo dobra, potrzebna książka - "Moja ukochana i ja". Bardzo polecam!

  • @sandragilko1738
    @sandragilko1738 3 місяці тому +3

    Super rozmowa, dziękuję ❤

  • @jjele919
    @jjele919 5 місяців тому +7

    A co z dzieckiem, poczętym w drodze inseminacji, czy nie ma prawa do świadomości, kim jest jego ojciec? Jak to wpłynie na jego psychkę?

    • @saturndirect8085
      @saturndirect8085 2 місяці тому +2

      🎯

    • @annaweronika209
      @annaweronika209 2 місяці тому +1

      Jaki ojciec? To facet, który podarował nasienie. I nie ma nic wspólnego z wychowaniem. Jeśli dziecko jest uczone, że rodzic to ten co wychowuje, a nie ten, który płodzi to jasne, że o ojca nie zapyta. Zwłaszcza, jeśli dziecko jest przyzwyczajone, że ma dwie mamy i nie widzi nikogo poza nimi. A przede wszystkim dziecko do pewnego momentu łyka wszystko jak pelikan, więc nie wiem po co miałoby pytać o ojca…

    • @marekgaramond4198
      @marekgaramond4198 2 місяці тому +1

      @@annaweronika209 ....to jasne, że o ojca nie zapyta. A jak zapyta ?
      Arogancki, prostacki komentarz

  • @saturndirect8085
    @saturndirect8085 2 місяці тому +6

    Jeżeli partnerka brzmi źle, to jak brzmi "żona"? 😂 Ratunku; ludzie bądźcie ze sobą jak chcecie, ale nie dokładajcie do tego urzędowych ideologi. To jakiś dramat ludzki jest. 😅

    • @annaweronika209
      @annaweronika209 2 місяці тому +1

      Tak samo Ty w swoim hetero związku też tego nie dokładaj, bo jak brzmi „jestem żoną mojego męża” albo: „jestem mężem mojej żony”?

    • @saturndirect8085
      @saturndirect8085 2 місяці тому +3

      @@annaweronika209 Dlaczego geje za wszelką cenę chcą się upodabniać do nie gejów? Żona i mąż to chłop i baba i basta! 😝

    • @joannawiniarska-szostak5148
      @joannawiniarska-szostak5148 2 дні тому

      ​@@annaweronika209bardzo dobrze brzmi.

  • @jagnarybaczek1408
    @jagnarybaczek1408 Місяць тому +4

    Małżeństwo to mężczyzna i kobieta.

    • @MsNixia
      @MsNixia 26 днів тому +1

      To królestwo małż.

  • @mar8851
    @mar8851 6 місяців тому +7

    Ta pani ma pelne prawa obywatelskie jak każdy. Chętnie poslucham jakich to praw nie ma.

    • @crystalic_heart
      @crystalic_heart 6 місяців тому +1

      Tylko że nie. Polecam materiały na ten temat na stronach organizacji takich jak KPH czy Miłość nie wyklucza, żeby zrozumieć problem.

    • @kamadabrowska8928
      @kamadabrowska8928 6 місяців тому +2

      Nie warto ci niczego tłumaczyć

    • @ankaadamczyk5563
      @ankaadamczyk5563 6 місяців тому +11

      @mar8851 Odpowiem Pani w swoim imieniu, ale tez w imieniu osób które mają (prawie) pełne prawa obywatelskie jak każdy:
      - nie mam prawa dziedziczenia po osobie która wybrałam do wspólnego przeżycia życia, a z którą wiąże mnie: miłość, wspólny majątek dorabiany przez lata (majątek, który jest wspólny tylko do czasu śmierci jednej z nas - po śmierci przestaje być wspólny, połowa należna mojej partnerce jest własnością osób które po niej dziedziczą, jeśli jej rodzina zdecyduje że mogę dziedziczyć - musze od ego odprowadzić olbrzymi podatek) i wola wspólnego życia
      - nie mam prawa do decydowania o sposobie pochówku
      - nie mam prawa do decydowania w szpitalu o dalszych losach mojej partnerki w przypadku utraty jej przytomności
      - nie mam prawa do opieki nad moją partnerką w sytuacji w której np będzie ciężko chora czy nieprzytomna,
      - nasze wspólne dziecko (poczęte w drodze inseminacji i urodzone w trakcie trwania związku) nie ma prawa do formalnego stwierdzenia prawa do opieki ze strony partnerki (szkoła, lekarz)
      - nie mam prawa do alimentów w razie naszego rozstania
      - nie mam prawa zawrzeć związku z moją partnerką (który ujednolicałby nasza sytuację z sytuacją innych osób które w związku są)
      - nie mam prawa do posiadania małżonka w osobie którą wybrałam, narzuca mi się wybór innej osoby
      - nie mam prawa do objęcia mojej partnerki ubezpieczeniem społecznym
      - moja partnerka nie będzie mogła zdecydować którą emeryturę wybiera (moją czy swoja)
      - moja partnerka nie otrzyma renty po mnie
      Musze wyłożyć mnóstwo pieniędzy na akty notarialne zabezpieczające nasze wspólne życie, a których skuteczność jest względna
      W przypadku śmierci rodzica biologicznego - formalnie jedynego opiekuna prawnego, w sytuacji gdy dwie osoby pełnią rolę opiekuna faktycznego - dziecko zostanie bezwględnie umieszczone w pieczy zastępczej niezależnie od więzi emocjonalnej i faktycznej relacji z drugim rodzicem - bo ten formalnie nie istnieje, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Może trafi do drugiej mamy? Może do dziadków którzy mogą ale nie muszą uszanować więzi dziecka z drugim rodzicem a może w domu dziecka. Kto wie...
      No to w sumie tak po krótce tyle w obszarze równych i równiejszych obywateli i obywatelek tego kraju. Szkoda że nie można płacić procentowo podatków: mam prawo do korzystania z 0 praw do zawarcia małżeństwa - płacę o ileś mniej kasy. Taka równość byłaby w sumie jaśniejsza do zrozumienia.