O co by się dziś POKŁÓCIĆ? - Papiery Rozwodowe Podcast #38
Вставка
- Опубліковано 30 січ 2022
- Kochani! Dzisiaj odcinek mocno osobisty i nerwowy, chociaż niekoniecznie, bo akurat wyjątkowo mimo tematyki - nie pokłóciliśmy się przed nagrywkami:) Trochę się wywnętrzamy i dzielimy z Wami spostrzeżeniami dotyczącymi kłótni w związku, a konkretniej - jak wygląda to u nas. Pamiętajcie, że nikt nie jest doskonały i każdy ma w sobie coś, co może drażnić drugą osobę. Ważne, żeby dojść do wspólnych, nienerwowych wniosków;)
Słuchaj nas na SPOTIFY i innych platformach:
anchor.fm/papieryrozwodowe
PAPIERKI KAŻDY PIĄTEK GODZ 15:00
PONIEDZIAŁEK 16:00 CO TYDZIEŃ ODCINEK
Mishon: / mishon_official
Warga: / programzdupy
Zdjęcia: Mateusz be
Montaż: Lolo
Moim zdaniem czepianie się o takie rzeczy jest wynikiem tzw. pracy emocjonalnej, która w społeczeństwie patriarchalnym wykonuje najczęściej kobieta. To kobieta musi pomyśleć o tym, ze śmieci musza zostać wyniesione. Mężczyzna je wyniesie, albo nie, ale obciążające jest już to, ze to kobieta musi to zainicjować, mieć to na uwadze, pomyśleć o tym innymi słowy- mieć to w głowie, a takich przykładów zbiera się tyle, ze wykonujemy tym sposobem właśnie pewna prace. Dodając do tego ciagle przypominanie o tym, oraz to, ze w związku z tym jesteśmy uznawana za „czepialskie”- jest to zwyczajnie obciążające.
Osobiście czuje, ze to sytuacja bez wyjścia, ponieważ nie chce być „czepialska”, ale ktoś musi pomyśleć o tym, ze musi być go zrobione, aby zostało to wykonane . Obecnie następuje pewna zmiana jeśli chodzi o podział prac domowych, ale myśle, ze minie jeszcze trochę czasu, zanim stanie się to na tyle naturalne, ze odciąży to umysł kobiety na tyle, aby mogla nie myśleć o tego typu pierdołach, które jako, ze obciążają umysł i sa poważnie uciazliwe mogla się nie „cZePiaC”. Nie jesteśmy jako społeczeństwo jeszcze na tym poziomie, może następne pokolenie? Kiedyś już od dzieciństwa dziewczynka miała dbać o porządek a chłopiec robił inne, bardziej męskie rzeczy. Teraz jak sadze Tymon również wykonuje takie prace i uważam, ze kiedyś w końcu to brzemię bardziej się rozłoży, jednak pewnie nigdy nie dojdzie do sytuacji odwrotnej, dlatego mężczyzna nigdy nie zrozumie tego zagadnienia na własnym przykładzie. Możliwe, ze te zmiany musza nastąpić nawet w jakichś konkretnych strukturach mózgu (np jak wykształcenie się czegos- nie pamietam czego u osoby, która jest w związku odpowiedzialna za wstawanie w nocy do dziecka) a to jak mysle, zajmie jeszcze więcej czasu😂
PS. Dzięki, za autentyczność 😉
Dokładnie o to mi chodzi :) ciezko nie czepiac się o coś co w teorii jest obowiązkiem wszystkich, a w praktyce spada na jedną osobę (w tym wypadku na mnie) ;) mam jednak nadzieję, że domownicy zrozumieją to w końcu, a ja nauczę się nieco odpuszczać ;)
O dżizas, tak! To noszenie tych wszystkich pierdół w mózgu jest najgorsze! Bo jak Ty nie bedziesz o tym pamietac to nikt nie bedzie... :/
Bardzo celne słowa Kinga! Mi się właśnie ta cecha u kobiet kojarzy bardzo z takim "matkowaniem" i mi się to zawsze bardzo nie podobało i nadal nie podoba. Zawsze chciałam mieć relację z moim mężczyzną jako kobieta-mężczyzna, a nie "matka-syn" (przepraszam za takie określenie, ale nie umiem tego inaczej wytłumaczyć). Więc ja będąc w związku nie robię tak, ale u mnie działa to trochę inaczej ;) Mam coś takiego, że jak trzeba posprzątać to jakby oczekuje, że partner sam na to wpadnie. Nie lubię prosić o to, tylko oczekuje, że sam na to wpadnie. A jak nie wpadnie i muszę go poprosić to wtedy mam takie wrażenie jakbym ja odkurzyła, jakby nie on to zrobił, jakby to się nie liczyło xD Więc nie lubię prosić o sprzątanie bardzo. Moja mama miała bardzo podobnie, nigdy nie rozumiałam, dlatego nie poprosi o posprzątanie, nie wytłumaczy co dokładnie, tylko chodzi taka naburmuszona :D Generalnie ciekawy temat, jak właśnie takie dawne postrzeganie kobiety wpłynęło na nas! A odcinek bardzo autentyczny, dziękuję! :)
Jej, dokładnie! I sam fakt tego, że JA muszę powiedzieć, że coś trzeba zrobić już jest wkurzający. Świetnie ujęte
Olu uwielbiam cię za twoją szczerość i to że nie ukrywasz swoich wad, ale tez gdy je dostrzeżesz to wcale nie idziesz w zaparte, ja to widze i kompletnie nie rozumiem niektórych komentarzy o byciu wredną czy tym ze „wiesz najlepiej” dla mnie jesteś prawdziwa i doceniam to mocno. Nie uważam żebyś była zarozumiała, może to dlatego że tez mam podobne problemy z tym że nie jestem odbierana w taki sposób jak bym chciała i rozumiem o co ci chodzi. Pisze to żebyś nie przejmowała się za bardzo tym co ludzie tu często piszą, bo uwazam że jesteś mega sympatyczna osoba tak naprawdę i nie chce żebyś poddawała się w tym co robisz ani żeby te uwagi ci siadały jakoś na łeb za mocno. Trzymaj się i pracuj nad sobą bo to jest tak naprawdę najważniejsze, żebyś ty widziała w sobie progres
Dziękuję❤️🙏🏼
+1
Jeśli chodzi o jedzenie to jestem dokładnie taka jak MishON, jak mi nie smakuje jedzenie na które się cieszyłam to caly dzien już mam zwalony
Mam to samo. Często to się wiąże, niestety, z jakaś niezdrową/zaburzoną relacja z jedzeniem lub własnym ciałem.
To samo
Ja natomiast dokładnie rozumiem Maćka. Kiedy ktoś jest zdenerwowany przy mnie, ja odbieram tą sytuację jakby była to niejako moja wina lub moja odpowiedzialność, gdzie są to czynniki zupełnie niezwiązane ze mną. Bardzo mnie to meczy, również wiąże się to z niezdrowymi relacjami (zapewne z dzieciństwa)
@@TheMulti12345 Maćka także rozumiem! Nie dewaluujemy jego odczuć w żadnym wypadku! :)
Kurwa ale się uśmiałam! Powinniście zrobić cykl podcastów dotyczących waszych kłótni 😂 Oboje jesteście wkurwiający - Maciek przypomina mi mojego byłego, który zawsze, wiecznie, wszędzie mi przerywał, nie dawał dokończyć myśli czy tam zdania, przez co przez wiele lat miałam problem z prowadzeniem rozmowy w towarzystwie. Mishon z kolei kojarzy mi się z typem lasek, które unikam jak ognia - niezdecydowane, wiecznie niezadowolone, rozedrgane i rozhisteryzowane, ale co? Chuj, i tak was kocham i oglądam wszystko co dodajecie 😂❤️
Bardzo mnie zaciekawiło to, że Wy się kłócicie mimo, że nie wynieśliście tego z domu. Mam przeciwną sytuację. Moi rodzice całe życie się na siebie wydzierali przy nas i w sumie nie pamiętam wgl, żeby mieli jakieś momenty, które by wskazywały na to, że się lubią. Można by zatem założyć, że wyniosę z domu właśnie zamiłowanie do kłótni ale jest inaczej. Nie potrafię się kompletnie kłócić, wszelkie spięcia bardzo mnie ranią, a wykrzyczenie swoich argumentów nie daje mi ulgi ani żadnego oczyszczenia wręcz pogarsza sytuację. Wgl nie jestem w stanie przetrwać kłótni ani się bronić bo bardzo szybko zbiera mi się na płacz i nie myślę racjonalnie, nie mam argumentów i często nie wiem do końca o co mi chodzi. Dopiero jak ochłonę i spędzę trochę czasu sama potrafię konstruktywnie powiedzieć swoje zdanie i swoje oczekiwania albo właśnie napisać w wiadomości o co mi chodzi. Jeśli są jakieś osoby w moim otoczeniu, które mają tendencje do kłótni to je skreślam bo po prostu kłótnie to coś zbyt ciężkiego dla mnie i bardzo mnie to odrzuca.
Dobrze trafiłeś Maciek,Ola przynajmniej się przyznaje że się czepia.
Zdecydowanie to włazi w banie, mając 28 lat, niektóre kłótnie starych pamiętam doskonale nie wspominając o rękoczynach. Czasami dorosłość przerasta przez te "dziury".
Mnie się do dzisiaj czasem przypomina, jak w trakcie kłótni rodziców, chowałam się za dużym stołem w salonie
Ja też się nie zgadzam ze swoim typem od kilkunastu lat i chyba tylko dlatego jeszcze się nie rozstaliśmy, bo kłótnia może być całkiem fajnym punktem wyjścia do późniejszej dyskusji/obśmiania problemu/miłych tulaczków/whatever. PS. Pozdro z łazarskiego rejonu, z miasta oszczędnych ludzi 🖤
Oo tez pozdrawiam z łazarskiego!
leżę po dzisiejszym odcinku :) zasada ostatniego słowa i spadówa gdzieś tam hen hen..standard :)
Jezu, totalnie bylo tak samo w związku u mnie... Powtarzanie po kilkanaście razy żeby coś posprzątał, rozłączanie podczas rozmowy telefonicznej, niesmaczne jedzenie w restauracji, brak kłótni z kimkolwiek innym niż chłopak i Mama 🙈 ale jak mi chłopak to powiedział jak się zachowuje tak jak dziś Maciek Oli, to teraz podczas kłótni przypomina mi się jak absurdalnie brzmia te zachowania i momentalnie kończe kłótnie :D
Macie świetne podcasty! :D słucham od początku!
Długotrwały związek here prawie bez kłótni. Zwykle nawet nie dochodzi do napięcia między nami, tylko jak ktoś ma problem, to o tym mówi drugiej stronie (z szacunkiem), a druga strona się nie obraża, tylko szukamy razem rozwiązania. Jak raz na ruski rok dojdzie do napięcia, to nie krzyczymy na siebie, tylko dajemy sobie chwilę na uspokojenie się i przemyślenie sytuacji (dosłownie godzinka). Jak emocje opadną, to tak jak zwykle, siadamy i rozmawiamy.
Jesteście SUPER! 💚❤️💙 Świetna audycja.
Stwierdzam, że jestem jakąś waszą hybrydą jeżeli chodzi o kłótnie 😂 aż żałuję, że nie ma możliwości włączenia napisów w innym języku (fr najlepiej), to bym pokazała ten podcast mojemu facetowi żeby zobaczył, że nie tylko u nas takie przeboje :D super odcinek!
Jakbym o sobie i moim mężu słuchała. Tyle, że ja jestem takim Maćkiem w tym związku. Dzięki za ten temat. W końcu czuję, że ja i mąż nie jesteśmy tacy nienormalni 😂
Znamy się z mężem 7 lat i jesteśmy z tych par, które kłócą się baaardzo rzadko. Tylko, że u nas nie wynika to z braku dialogu, a wręcz przeciwnie - jak się z czymś nie zgadzamy to sobie siadamy i na spokojnie szczerze gadamy co się komu nie podoba bez darcia ryja. :P
Jak to zrobiłaś? ;p podaj receptę;p
Szczerze mówiąc też w aktualny związku tak mam, gdzie w poprzednim był wieczny krzyk płacz i obrażanie się. Więc myślę że nie ma recepty a bardziej kwestia charakterów.
same. Ja sobie nawet nie wyobrażam inaczej. Żeby się wkurzać w głębi a potem wybuchać. Zupełnie bez sensu...
To dzień dobry dobry wieczór w zależności od pory dnia o jest zapożyczone z podcastów Kryminalnych😉😉
Cudownie się Was słucha.
Mega dzięki
Mam dokładnie to samo z moim chłopakiem.😆 Potrafimy się pokłócić o mega bzdury bardzo, ale w sprawach ważnych stoimy po jednej stronie. To bardzo ważne w związku i u nas rozładowuje emocje i o dziwo zbliża 🖤
Mam dokładnie tak samo ! Płacisz wymagasz , pracowałam w restauracji i doskonale wiem jak to wygląda, oby więcej takich ludzi którzy będą uświadamiać ludzi w momencie kiedy z żarciem w knajpie jest coś nie tak szczególnie uświadamiać trzeba właściciela i kuchnie całej restauracji
Odcineczek po pracy, nice! Akurat do jedzenia zupki
HIT! Usmialam sie!
Olu, gdy mówiłaś o tym, że nie wiesz skąd u ciebie tyle, można powiedzieć gniewu i tej wybuchowości podczas kłótni skór nigdy na dobrą sprawę nie doświadczyłaś tego w domu. Mogę Ci powiedzieć, że w moim domu rodzice kłócili się zawsze i bardzo gwałtownie, nie interesowało ich czy dzieci są w pobliżu czy nie i zauważyłam, że gdy jestem w swoim obecnym związku nie potrafię kłócić się krzykliwie, staram się wszystko wytłumaczyć z drugą osobą i porozmawiać. Wiadomo, że nikt nie lubi się kłócić, ale możliwe że podświadomie gdzieś wychodzi z ciebie ta hałaśliwa strona, której nie absorbowałaś w domu rodzinnym. Pozdrowienia 💕
Oooj świetny podcast :) rewelacyjnie się Was słuchało
28:25 Ola, ta Twoja reakcja skradla moje serce
Ola jest Super!
Wypróbowałam sposób ze "zgadnij gdzie dzisiaj idziemy zjeść" na chłopaku.
"Ja się dzisiaj nigdzie nie ruszam" 😂
W takim przypadku spróbuj „zgadnij co dziś zamawiam na obiad/kolacje” ;)
Mega odcinek! W moim związku podczas kłótni jestem jak Warga, a moj partner jak Mishon 😄
Kłótnie kłótniami, ale rozmawiać o kłótniach to jednak też trzeba umieć! Bardzo dobry odcinek 🙂
Znam to :) 1000 Łapek w górę
Hahaha zajebisty odcinek 🤣 pokazujecie że mimo różnic wciąż stanowicie zgraną parę 🤩 grunt to CHCIEC się dogadać
Widzę w Oli totalnie siebie 😂 Identyczne zachowanie i cechy charakteru, zarówno jeśli chodzi o np. zwracanie uwagi na jakość jedzenia, ale i jeśli chodzi o kłótnie. Także nad sobą pracuje, więc wiem przez co przechodzisz! Przesyłam mnóstwo siły 💪
Ja to samo hahah 🤣🤭
Bijcie się! Bijcie się! 😉
złoto 😂👍
Ja slyszalam że dobrą taktyką na takie czepianie się jest zwalanie winy na jakąś wyimaginowana postać. Np Kochanie "Rick" nie posprzątał kabli itp itd
A ja uważam, że często mówimy w takiej ostrej kłótni rzeczy, które siedzą w nas głęboko. Czasem w kłótniach zdajemy sobie sprawę, że poprzez miłość usprawiedliwiamy wady drugiej osoby. Uważam, że kłótnia z krzykami i emocjami jest dobra, bo możemy sobie zdać sprawę, w którym momencie cierpimy przez drugą osobę. Nie kłóciłem się z długo z moją drugą połową, a jak doszło do tego, to były pioruny i okazało się, że jesteśmy nieszczęśliwi....
Maciek jest dziwny, boi się latać samolotami ale zapierdalać autem to już nie XD co za absurd...
lęki mają to d siebie, że nie są logiczne ;)
@@agnieszka9592 zgadzam się :D ale wciąż jest to ciekawe i warte pracy ze specjalistą :)
Hahahaah xD
Szczerość 💪 Jesteście the best !!
Bardzo mnie uspokoił ten odcinek. Z moim partnerem często kłócimy się o rzeczy większe i mniejsze, ale zawsze kiedy rozmowa schodzi na żarty, to wiemy, że jesteśmy pogodzeni 😂 byłam zaniepokojona bo wśród moich znajomych nikt nigdy się tak często nie kłócił jak my, wręcz wcale się nie kłócili ale jak mówił Maciek, przyszła pierwsza kłótnia i związek upadał
Jak byłam z moim narzeczonym w związku na odległość to kłóciliśmy się bardzo dużo. Głównie z mojego powodu, bo byłam mega zazdrosna o jego rodzinę i znajomych, że oni mogli spędzać z nim czas "normalnie", a ja nie.
Teraz jestem u niego, nie kłócimy się wcale, a jeżeli tak to próbujemy rozmawiać a nie krzyczeć na siebie. Czekamy teraz na K1 wizę dla mnie i bierzemy ślub. ^^
Ola jestes swietna!!! Naturalna iiii bardzo podobna do mnie :D tez bylam,, czepialska,, ale to meeega meczy Nas same+zla energia=niskie wibracje i tak jak mowilas okropne samopoczucie:( mozna sie tego oduczyc-polecam Eckarda Tolle (Power of now) opisuje tam,, body pain,, to naprawde duuuzo wyjasnia. To jest praca nad soba, ale perspektywa sie zmienia:) Buziaki!!
Myślałam, że się zesikam ze śmiechu jak gadaliście o kłótniach jedzeniowych, bo mam DOKŁADNIE tak samo jak Ola. Mój chłopak wiecznie każe mi wybierać knajpy, bo wie, że jak zjem coś niedobrego to będzie lament przez cały dzień. Jemu jest wszystko jedno, a dla mnie żarcie to jest big deal. To samo z wyciąganiem telefonu przy kłótni, dwóch temperamentach, to że Maciek szybko się odpala. Serio, słowo w słowo mój związek xD
Kocham Was ;D
"Mateusz jest jak burmistrz Wielunia" 😂 Piękne 🥰🥰🥰
Mnie też rozbawił żart o pierogach :D
Świetnie się słucha, pozdrawiam
Z przykrością stwierdzam, że łączę w sobie wszystkie najgorsze cechy Maćka i Oli ;-( Btw, Ola jak tam kurs na prawko? ;-)
MaciOleńki, czas bombki pochować z tła :) pozdrówki. Uwielbiam Was słuchać!
Love MaciOla😁❤️👍
love yaaaaaaaa. pochlebialo sie bo płaciło sie świezutkim chlebem za talent,a za wkurzanie,mimo że sie kogoś nie lubiło to wypłacało się buły
A lubelanie to tzw cebuloki 🤣
Przy obecnej sytuacji i naszego stabilnego złotego to nabiera nowego znaczenia... Pozdrawiam Lublin i nie tylko ❤️❤️❤️
Do cebularza można porównać tylko kogucika
Szacun, że się jeszcze nie pozabijaliście 💪
Zarąbiście się patrzy na was jak się sprzeczacie.
uff, nie tylko ja mam opierdol o sprzątanie ciągle :)
Słucham tego podcastu i w 99% mogłaby to byc moja rozmowa z żoną. Ten 1% różnicy, to fakt, że u nas to Asia zawsze pierwsza przerywa ciszę i uspokaja sytuacje po kilku dniach ciszy jak Warga, a nie ja.
Hahaha dobre
Kurde, całe życie nam się mowi, że kłócić się jest źle, a ja uważam, że dobrze, życie jest przepełnione agresja i koniec. Dopóki nie wchodzi przemoc, a warto nauczyć się to rozgraniczać, to jest luz. I myślę, że Tymon może się dzięki temu nauczyć jak radzić sobie z emocjami. A jak jest za mocno, zawsze można się odwrócić za pięcie o 180 stopni, spalić szluga i wrócić do rozmowy jak emocje trochę opadną.
Super temat! Mam z moim facetem identycznie- tyle, że ja jestem jak Maciek🙈😅
Żeby tylko dzisiejszy odcinek nie skończył się rozwodem. 🤔🤔🤔😊
14:00 ja kiedyś Rozjebałem szufladę w zamrażarce po krótkiej wymianie zdań odnośnie tego co będziemy jeść
Teraz zupełnie inaczej będę patrzył na związki. Widzę ze mozna sie czasem kłócić i być jednocześnie zajebistą parą tak jak wy. Z moją byłą dziewczyną ciężko było się klocic. Jakąkolwiek spina z jej strony kończyła się na tym ze kazała mi przyjechać po swoje rzeczy i to już koniec. Oczywiście następnego dnia po zabraniu od niej moich rzeczy już chciała żebyśmy znowu byli razem
Kłótnia nie jest synonimem dialogu. Błędnie zakładacie, że wyrażanie swoich potrzeb, bądź zwracanie uwagi na zachowanie partnera/ki jest "kłótnią". Słowo to ma wydźwięk pejoratywny. Już lepiej mówić tu o mediacjach. Można na siebie nie wrzeszczeć, nie wykrzykiwać, nie być agresywnym czy napastliwym w wyrażaniu swojego zdania wobec drugiej osoby, a napięcie o którym mówicie, które się zbiera jest wynikiem trzymania przez jakiś czas swoich emocji. Odpowiednio wcześniej zauważone, zrozumiane i w łagodny sposób wyrażone emocje wynikające z jakiejś sytuacji, przy zrozumieniu partnera są dobrą receptą na tworzenie zdrowej relacji.
Dokładnie, to mylenie pojęć. Można dyskutować i się nie zgadzać, ale nie będzie to kłótnia. Jak sobie ludzie usiądą i powiedzą "słuchaj, nie pasuje mi jak robisz xyz, czy możesz nad tym popracować?" to też nie jest kłótnia tylko normalne wyjaśnianie spraw. Oczywiście, nie ma zdrowego związku bez takiego właśnie wyjaśniania sobie spraw, dyskutowania, gadania szczerze o tym, co nam nie pasuje. Ale nie zgadzam się z tym, że nie ma związku bez darcia ryja, obrażania się nawzajem i fochów.
@@piksi34 fochy i obrażanie się nie prowadzi w żadnym stopniu do rozwiązania problemu. Prócz tego takie naskakiwanie na drugą osobę prowadzi do użycia "argumentów" Ad personam co sprowadza się stricte do obrażania drugiej osoby - np: 'Ty to jesteś straszny bałaganiarz!' zamiast tego lepiej zwrócić uwagę na bieżący problem i fakt: ale zostawiłeś teraz straszny bałagan, przeszkadza mi to, czy mógłbyś posprzątać? - jeśli będzie jakiś sensowny argument dla którego dana osoba nie posprzątała i nadal nie może to okej, zrobi to później, albo można powiedzieć sobie: okej ja to zrobię za ciebie ale ty w zamian zrobisz "cośtam". To jest świadome partnerstwo. Oczywiście dla niektórych będzie to nudne, ale to już kwestia doboru partnera. Niemniej nie mówmy o tym, iż jest to normą i " Tak powinno być" Bo to totalnie nieprawda
Ola mam to samo odnośnie czepialstwa. To jest mocniejsze ode mnie. To jest smutne.
😂 Umieram przez fakt że jedyne czego wam trzeba, to nauczyć się robić ma 20min przerwy w kłótniach. Tyle wystarczy żeby miszon znowu miała siłę cie słuchać a ty w tym czasie maćku poukładasz w głowie co dokładnie powiedzieć i też ochłoniesz żeby mówic normalnym tonem. Tadaaa 100zl się należy 😅
Ja wlasnie rozstalem sie z dziewczyna po dwoch latach mieszkania razem, bo postanowilem zmienic swoje zycie, wrocic na rower i rzucic uzywki. 🙈 Ona wolala pozostac przy dawnych przyzwyczajeniach.
Kłócę się tak samo jak Ola 😅
Bardzo was rozumiem, trochę bardziej w kierunku Oli z tym zrozumieniem jednak 😂
Czuję się Maćkiem
Ja jestem Maćkiem a mój jest Olą. Ja po kłótni od razu na spokojnie chcę rozmawiać a on się nie odzywa i foch kurde. Dramat.
Ja się z mężem kłóciłam 2 razy w życiu i było to jeszcze przed ślubem. O ile w ogóle można to nazwać kłótnią. Nawet nie wiem za bardzo o co moglibyśmy się kłócić. Czasem mamy odmienne zdanie na jakiś temat, jasne. Ale żeby to wywoływało takie emocje żeby się kłócić? Hmm, to by musiała być jakaś bardzo gruba sprawa. Myślę, że nie jest tak, że kłócenie się albo brak kłótni jest z zasady czymś dobrym. Wszystko pewnie zależy od temperamentu ludzi i tyle. Dużo gadania i dyskusji, tak! Nawet takich, w których się ze sobą nie zgadzamy. Kłótne? A po co to komu potrzebne :D Ja zakładam, że jesteśmy teamem i gramy do jednej bramki więc wrzeszczenie na siebie do niczego nas nie doprowadzi.
Jeśli chodzi o jedzenie, mam tak samo jak Ola. Płacę za jakość i smak.
Zgłaszam się na ochotnika do przejażdżki. Mam bebzun do wyrobienia😂 gdzie jest miejsce zbiórki i dokąd jedziemy 😂?
Maciej, widać po tym odcinku, że musisz sobie dużo przepracować, chyba nawet więcej niż Ola
A co jesli Partnerzy znaja sie bardzo dobrze, potrafia rozmawiac I szanuja siebie nawzajem, potrafia porozmawiac, przegadac sytuacje zanim wybuchna I wpadna w nakrecona klotnie? Mega ciezkie, ale mozliwe.
Co o Tym myslicie?
Ja tak mam z moim partnerem, który jest stoikiem :D na początku było ciężko się przyzwyczaić, że kłótnia to nie musi być krzyk, trzaskanie drzwiami i spazmatyczny płacz. Ale z pomocą jego i terapii doszłam do punktu, w którym rzadko kiedy tracę panowanie nad sobą podczas kłótni
Propo wątku w pierwszych momentach filmu o kogoś opinie o was - na Studiach na przedmiocie Myślenie Krytyczne i Kreatywne mieliśmy takie coś jak Milczące założenia które blokują kreatywność. Myślę, że te osoby właśnie sobie w głowie tworzą takie Milczące założenia. A propo kłótni z mamą kłócę się w stylu bardzo włoskim. A potem normalnie gadamy 😂😂😂
Jak pokłóciłam się z moim chłopakiem u mnie w domu to w nocy poszedł spać na dywan 😂
No całe moje życie i mojego chooopa Ola sytuację w aucie wypisz wymaluj co ja przeżywam 🙈🙈 trzymajcie się tam ciepło :) zdrowie wszystkich czepialskich kobitek
Hey czy tylko ja mam tak że chciał bym byc w tej restauracji tylko po to by zobaczyć jak MishON się kłóci z szefem kuchni ?? 😀 PS jestem uzależniony od papierów rozwodowych i papierków :D pozdrawiam serdecznie :)
Hej, proszę wymyśl zastępczą nazwę pojęcie waszego podcastu, żeby ktoś po jednym słowie skapował😀
warto Olu spróbować czy chcieć spotkać się po środku. Spróbujcie nagrać kłótnię i przyjrzeć się swoim zachowaniom, schematom którym się poddajecie. Przy następnej kłótni może łatwiej Wam będzie nad sobą zapanować. Kłótnie dla mnie są przejawem uczuć, a to najważniejsze aby wciąż się kochać i nigdy razem nie nudzić. Maćku nigdy nie osaczaj wściekłej kobiety, ale to nigdy przenigdy
pytanie z dupy ale Ola skąd jest twoja kolorowa bluza ? wygląda bajecznie 😁
Ciekawe kto wymyślił wyraz pochwalić pochwa i walić ??
Mi się wydaje Olu, że może powinnaś nauczyć się trochę odpuszczać. Najlepiej z terapeutą przerobić te swoje wady, których nie lubisz (np czepianie się itd.), jak już zrozumiesz co jest problemem to na pewno są też jakies ksiazki do samorozwoju. Moja mama zawsze krytykowała nas za wszystko, i nikt nigdy nie posprzątał lepiej jak ona. Pochwały to były bardzo rzadko, dlatego cieszyłam się jak chwalili mnie w szkole, no bo jednak robiłam coś dobrze. Ja obiecałam sobie, że nie będę taka jak ona, nauczałam się odpuszczać. Też lubię porządek i mój facet czesto nie robi to co powinien i tez go za to czasem troche zbluzgam, zwykle i tak obracam wszystko w żart bo po co się kłócić o pierdoły. My się nie kłócimy jakoś bardzo. Okazuje moja ogromną dezaprobatę i to koniec :P( "ogromna dezaprobata" jest napisana pół żartem, po prostu mówię co mi nie odpowiada i o tym rozmawiamy na spokojnie). Nauczyłam się już że nic w życiu nie jest idealne wiec lepiej odpuścić i po prostu żyć. Pozdrawiam :) PS: Musiałam dopisać kilka sprostowań bo najwyraźniej ludzie mają przyjemność z łapania za słówka. A morał mojego komentarza jest prosty, czasem lepiej odpuścić i po prostu cieszyć się z życia, nie zadręczać się pierdołami. Nikomu nie każe żyć jak ja, to są tylko moje przeżycia.
Nie ma to jak dostawać złote rady odnośne tego co powinno się przerobić na terapii od obcej baby która widzi tylko miniaturowy wycinek ich życia 🤣🤣🤣
@@MW-pt6tf Ola pytała się o porade, ja napisałam to co zauważyłam we własnym życiu. Mówiła, że chodzi na terapię, z dobrym terapeutą można przerobić to co nam sie w sobie nie podoba. Napisałam " mi się wydaje", jest to tylko moja opinia, nikomu nic nie każe robić. Każdy jest inny, rozwiązania też mogą być inne.
Czyli w sumie robisz dokładnie to, co Twoja mama😂
@@kinga.x714 Proponuje nauczyć się czytać ze zrozumieniem.
Czy to odcinek finałowy?
A jak w Waszych kłótniach odnajduje się Tymon?
Kto kiedys nie rozjebal szyby w drzwiach niech pierwszy wali kamieniami
Ej mordy ale ananasa jak się kupuje to przeważnie już jest na nim pleśń od spodu :D
Masakra a ja myślałem ze tylko ja tak mam
Maciek tylko rozmawia o wadach Mishon
Maciek powiedz na czym często złapałeś rodziców 🤣😂
ej, nie jestem taka zła w takim razie za kierownicą xDDD
Szczecin przeprasza za rękę 😂😂
Im dłuzej żyje tym bardziej widze, ze totalnie wiekszosc (o ile nie wszyscy kolesie) w zwiazkach sa tacy sami... Dla nich to wiecznie jest "czepianie sie o pierdoły". Tak, a potem mowisze raz, drugi, trzeci, chłop nie słyszy kurwa oczywiscie nigdy, a potem wiecznie trzeba cos za niego robic. A on tego nie zauwaza, bo to sie "samo robi", krasnoludki kurwa przychodza i robia jakies małe pierdy, ktorych jest milion, a o ktorych facet NIE POMYŚLI. Bo po co? A potem nagle przestajesz >:) I chata zaczyna sie zasyfiac, rachunki zaczynaja sie SAME nie płacic, nie ma mydełka w dozowniczku i czystych reczniczków do buzi. WOW. SZOK.
Dom i obowiazki domowe sa WSPOLNE. Nie ze ja robie a facet POMAGA. Nie kurwa. Sam ma wiedziec, ze trzeba pozmywac, wstawic/zebrac pranie, podlac kwiatki, umyc lodówke. A jesli juz kobieta o cos prosi, to wstan i zrob to kurwa OD RAZU - jaki to jest problem do cholery? ŻADEN. A o ile życie przyjemniejsze :D
Dobrze, że mój narzeczony już "wyrobił" pewne nawyki (chociaz akurat nie było nigdy z nim wiekszego problemu, jesli chodzi o dom; Mama go dobrze wychowała
Dobra, teraz się wstydzę głupiego pytania o Tymona, następnym razem wysłucham do końca
Ja jestem z krk a moja dziewczyna. z pzn : tak to prawda ze jesteśmy centusiami hahah, ona żydzi nawet cukru do herbaty a ja jej masła na chleb xD
Boże jak bym.ogladala siebie i swojego męża. No wypisz wymaluj. Uśmiałam się jak nigdy.
Po 1. Gdybym mówił do swojej żony jak Maciek do Oli to chyba bym mógł robić wypad do mamusi 😂
Po 2. Stwierdzam, ze wszystkie kobiety obrażają się tak samo 😅
Zakochałam się w Maćku, serio
Co Mishon ma takiego ładnego, świecącego na oczach?