Це відео не доступне.
Перепрошуємо.
Badania techniczne pojazdu - czyli patologia stacji diagnostycznych.
Вставка
- Опубліковано 15 сер 2024
- Jak wygląda coroczne Badanie techniczne jakie zmiany szykuje nam rząd, oraz jak naprawdę wygląda diagnosta ze stacji kontroli pojazdów.
idzie zima więc sprawdź również oferty
Opony zimowe:
na.allegro.pl/o...
Wycieraczki:
na.allegro.pl/w...
Czujniki i kamery cofania:
na.allegro.pl/c...
Wbijajcie na FB naszego Warsztatu
---------------------------------------------------------------------
/ m4kwarsztat
---------------------------------------------------------------------
Chemia której się nie wstydzimy:
-----------------------------------------
na.allegro.pl/T...
----------------------------------------
Tu szukajcie tajnej aukcji: na.allegro.pl/k...
Patronite To dzięki temu że Wy się dokładacie możemy realizować coraz to śmielsze projekty tak więc masz ochotę wesprzeć rozwój kanału i doceniasz nasz wkład wbijaj na i zostań patronem :)
------------------------------------------------------------------
patronite.pl/M...
------------------------------------------------------------------
SKLEP Z GADŻETAMI DLA MIŁOŚNIKÓW
------------------------------------------------------------------------------------------------
luckymotion.com...
------------------------------------------------------------------------------------------------
INSTAGRAM WBIJAJCIE
-----------------------------------------------------------------------------------
/ milosnicy4kolek
------------------------------------------------------------------------------------
Wbijajcie na naszego FB
-----------------------------------------------------------------------------------
/ milosnicy4kolek
-----------------------------------------------------------------------------------
Oraz nasz dostawca części używanych
------------------------------------
panta.gda.pl
______________________
No i oczywiście zaglądajcie na Tune up
-------------------------------------------------------------------------------
www.facebook.c...
-------------------------------------------------------------------------------
Moim zdaniem układ hamulcowy, kierowniczy, zawieszenie, światła czy nawet wycieraczki czy nie porysowana szyba mają fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa. Ale czepiać się że auto przekroczyło normę emisji spalin o 20 czy 30%?! Jaki to ma wpływ na bezpieczeństwo?! Rozumiem że trzeba wyelminować wszystkie te stare rzęchy, które dymią na 1,5m z tyłu ale bez przesady. To że nagle 50 samochodów zacznie troszkę mniej dymić nie zlikwiduje problemu smogu skoro nadal wielkie zakłady będą kopcić niemiłosiernie a ludzie będą palić w piecach oponami bo nie stać ich na węgiel, którego cena po opuszczeniu kopalni magicznie rośnie o kilkaset %. Jakoś w wakacje problemu smogu nie ma a pojazdów jeździ więcej bo wyjeżdżają kabriolety i motory xD Te przepisy służą chyba tylko nabijaniu pieniędzy takim firmom jak Walker czy Bosal :P
"W tym momencie nie stać Cię na samochód". Uważam, że niestety w większości przypadków tak jest. Dlatego (niestety) zwykle jest tak, że kupujemy samochód w lepszym stanie, a sprzedajemy w gorszym...
Łysy zgadzam się w 75% z twoją wypowiedzią. Wszystko się zmienia na + wszystko drożeję, dążymy do zachodnich standardów. Tylko te nasze zarobki nie pozwalają niektórym na takie luksusy jak w 100% sprawny pojazd z 2000 roku. Sam wolałbym sobie kupić co 5 lat nowe auto mieć wszystko gdzieś, ale nie da rady. Mam Passata z 2002 roku i ratuję, go jak mogę, staram się robić wszystko na bieżąco, ale czasem coś musi poczekać z naprawą. Niestety, jeśli nie będziemy, zarabiać więcej nie będzie jeździło więcej nowych super ekologicznych samochodów i super sprawnych. Zaostrzanie może i dobra sprawa, ale jak pisałem nie wszystkich na to stać. Pozdrawiam.
Pamiętam mój pierwszy przegląd, facet mi mówi "Z miski cieknie, przewodów nie ma, zbieżności nie ma to samochód pułapka panie". No to wybrałem się do mechanika a znowu tamten mówi "wszystko gra nie ma problemów". Co się okazało ten sam diagnosta ma warsztat jakieś dwa kilometry dalej i chciał mnie na naprawę naciągnąć :).
niech obniżą akcyzy sryzy, podatki i inne wymyślone opłaty wtedy samochody będą tańsze i nie będzie tyle gruzu na drogach.
Ucziwie płacić podatki? W imię czego? Wyobraź sobie sytuacje ze za auta powyżej 2.0 płacimy ok 18% akcyzy od ceny. Ile osób rezygnuje z kupna auta tylko z tego względu ze 1/5 ceny odda państwu. A tak w Polsce mieli byśmy bezpieczniejsze auta, i oczywiście nowsze
A tak poza tym to im mniej państwo ma pieniędzy tym lepiej, (dla przykładu brak wydatków na 500+ dla nierobów)
adje15 państwo nie ma swoich pieniędzy na 500+ ONI WSZYSTKIM ODBIERAJA W PODATKACH ZEBY DAC HOREJ CURCE CZAISZ??
Fakt! tylko to zbyt proste żeby zostało wcielone w życie ;)
@ adje15, a może wytłumaczysz wszystkim dlaczego poprzednia wspaniała władza przez całe 8 lat nie wpadła na pomysł poprawienia bytu zubożałym rodzinom wielodzietnym? Dziwnym trafem, obecnie nawet Schettino chwali ten program i chce go rozwijać dając już na pierwsze dziecko... jak myślisz? zrozumiał, że to się opłaca - społeczeństwu, biznesowi i całemu państwu, czy tylko znowu chce się wrócić do koryta za pomocą naiwniaków nie wiedzących o co chodzi :lol: ???
Napiszę coś jako diagnosta samochodowy (od razu zaznaczę, że stacja w której pracuję "złomu" nie przepuszcza). Patologia w połowie leży po stronie diagnostów, a w połowie po stronie klientów. Jeżeli są diagności którzy za 50 złotych więcej przepuszczają "trumny na kółkach" to powinno się ich karać z całą surowością. Ale jak ukarać Janusza z wąsem, Passatem 1.9 TDI z Niemiec, rocznik 1999 przebieg 110 tysięcy któremu powie się, że ma rude i mokre przewody hamulcowe więc auto nie może przejść badania z wynikiem pozytywnym na co on zaczyna krzyczeć na całą stację, że "przewody są dobre póki nie je*ną" i jak nie chcę zarobić to on jedzie na inną stację? A prawda niestety jest taka, że co trzeci klient to nasz wyżej opisany Januszek.
Kamil Paliga 100% racji, diagnostyka wg mnie winien spr układ kierowniczy, zawieszenie hamulce światła i ew wycieki spaliny, reszta to już. ...
prawda
Ale teraz już chyba tak nie ma. Jest opłata z góry i dodatkowo takie rzeczy są wpisywane w system i nawet jak Janusz pojedzie na inną stację to tam zobaczą to w systemie i będzie strach to przepchnąć.
Dla mnie to rozwiazanie jest chore. Do tej pory uczciwy diagnosta miał skuteczna broń przed dopuszczeniem złomu użytkowego do ruchu, bez kary pienieżnej. Zdarzyła mi się usterka w samochodzie, której nie byłem świadomy, źle prowadził mi się samochód ponieważ opony były zużyte, wymieniłem je i po miesiącu użytkowania skończył mi się przegląd. W związku z tym udałem się na diagnostykę i ku mojemu zdziwieniu z powodu zużytych opon nie przeszedł mi samochód przeglądu, choć opony były nowe. Okazało się ze była wadliwa seria opon na promocji bez gwarancji i ja na tą promocje dałem sie nabrać, dodam ze to było cc700, wiec predzej spaliło by sie sprzegło niż opony. Wtedy warunkowo przez diagnostę został dopuszczony do ruchu na dwa tygodnie. Wymieniłem opony pojechałem na przegląd na drugi dzień i przegląd przeszedł bez problemu, zapłaciłem tylko raz, w tym momencie będe musiał zapłacić x2. Według mnie tylko zdrożeje szara strefa. Mam już nawet rozwiązanie jak nie przepłacić za przegląd, przed badaniem pierwsze spytam ile kosztuje łapówka za podbicie w razie wykrycia wady, jak bedzie za wysoka to pojade gdzie indziej i zapłacę mniejszą... ogranicze w ten sposób koszty użytkowania... Dla mnie badanie diagnostyczne było po to żeby wskazać ewentualne wady które należy usunąć, w tym momencie będzie to kolejna maszynka do robienia kasy.... a i tak złom po ulicach będzie jeździł.
Robiłem przegląd i miałem odprysk na szybie wg mnie w miejscu jeszcze ok by przeszedł ale nie, dwa tygodnie dopuszczenia warunkowego miałem dostać ale powiedziałem diagnoście że podjadę do serwisu i wrócę autobusem z rachunkiem na wymianę ale by był bez opóźnienia.
To ludzie muszą się zmienić bo jak ktoś uważa że samochód musi być sprawy to nie da diagnoście kasy za podbicie przeglądu, tylko powinien naprawic usterke i ponownie wrócić na stacje by rzetelnie przejść te badanie techniczne. Bo to chodzi o wasze bezpieczeństwo oraz innyc uczestnikow ruchu. Zrozumcie to w końcu kierowcy jak i wy diagności.
Diagnosta odpowiada za stan samochodu w momencie badania !!! Wiele razy zdarzyło sie że była demontowana butla gazowa (bądź inne cuda wianki) specjalnie na przegląd a następnie zakładana. Co w takiej sytuacji ?
Najlepiej powiedzieć, że diagnosta zły. Za stan pojazdu odpowiada kierowca i to on na 1 miejscu powinien być pociągany do odpowiedzialności.
Marcin Głos Po części racja, ale sama butla nie przejdzie, tylko musi być zdemontowana cała instalacja gazowa, więc trudno jest nie zauważyć, że w pojeździe jest zamontowany gaz. Ale fakt spotkałem już się z taką sytuacją, że przewody były przeprowadzone w podłużnicy, a wlew był przy butli. Faceta sprzedało to, że w drodze na przegląd jechał na gazie.
Sam znam historie z mojej miejscowosci o podbitym przegladzie, gdzie 5 minut pozniej wpada policja, pokazuje zdjecie auta i pyta czy robil przeglad. Diagnosta potwierdzil mowiac ze auto bez zarzutu. Wzieli go do auta okazalo sie lyse opony. Ale byly sprawdzane. Sie okazalo ze na beszczela wlasciciel pojazdu po wyjechaniu ze stacji na najblizszym podworku wymienil opony z pozyczonych na swoje. Dalej karac diagnostow ??
@@destynation87 no to niech się właściciel samochodu przyzna że zmienił opony na inne. To można bardzo łatwo zwykle udowodnić a poza tym - jak Diagnosta się zna na swoim fachu to powinien robić zdjęcia stanu pojazdu (szczególnie ogumienia). Niektórzy w Kraju robią takie zdjęcia. Jeśli w takim wypadku kierowca zmieni ogumienie na uszkodzone - ponosi on odpowiedzialność.
3:00 wystrzaly opon w ciezarowkach wynikaja (najczesciej) z wewnetrznego (niewidocznego) uszkodzenia opony. Krawezniki, dziury w jezdni, zawracanie "w miejscu" przy zaladowanym skladzie itd. Wystrzal spowodowany skrajnym zuzyciem opony to 1% wszystkich przypadkow.
MrMakaron91 dokladnie
Ale łysy to wie lepiej
ŁYSY też człowiek wszystkiego w 17 minut szczegółowo nie powie
źródło?
Paweł Panek yyy wlasne obserwacje otaczajaczego swiata i branzy oraz umiejetnosc wyciagania wnioskow?
Ostatnio byłem ze skuterem na przeglądzie, to więcej rzeczy sprawdził i spisał niż bratu na przeglądzie z autem...
Ja nawet jak diagnosta mnie czymś zaskoczy na przeglądzie (sam dbam o stan techniczny) nigdy nie zamierzam "kupić" pieczątki :) Zwyczajnie odbieram kartkę z usterką i staram się tro naprawić jednoczesnie ucząc się czegoś nowego.
"ale jak mogę przejechać matkę, jak matka siedzi z tyłu?" :D
powtarzam,powiedział że matka siedzi z tyłu
hehehe Dobre!!!Znam na pamięć ten film,wstrzeliłeś się w 100!
Nie.
Sprawdzić czy nie ksiądz . ;)
Dziecka też nie przejedzie bo są wakacje 😂😂😂
"W 2016 roku odnotowano 64 wypadki drogowe, w których bezpośrednią przyczyną była niesprawność
techniczna pojazdu. (...) Należy podkreślić,
że usterki techniczne są również ujawniane podczas oględzin pojazdów na miejscu zdarzenia, mimo
tego, że nie miały bezpośredniego wpływu na jego zaistnienie."
Wypadków drogowych w 2016 roku było 33 664. Wydaje mi się, że te statystyki Policji pokazują że nie jest tak źle, że jeżdżące trumny zabijają, bo zabijają kierowcy albo piesi sami siebie.
pentafe myślisz ze jak auto jest potrzaskane koła urwanie to policja sprawdza stan techniczny? Powiedzą zasnal zaslabl coś wyskoczyło lub opony słabe i narka te statystki to sciema
Edek Wnuczek Jeśli w dyskusji zaczynamy mówić że statystyki policji, czyli najbardziej rzetelne jakie mogą być, są ściemą, to ta dyskusja już traci sens.
Tak, statystyki policji to ściema. Bo pod kolumną "niedostosowanie prędkości do warunków na drodze" stanowi odsetek tych co wjechali w dupę innym bo byli zapatrzeni w telefony i inne rozkojarzenia.
Po drugie wszyscy wiemy że nie prędkość zabija a nagła jej zmiana
sam jestem mechanikiem i sam wiem jak ludzie potrafia dobic auto, ogladajac ten program zgadzam sie z prowadzacym,masz racje tomku ,gdyby nasz rzad zmniejszyl podatki itp ,ubezpieczenie bylo by o wiele lrzej
Dobrze mowisz szczegolnie w kwestii opon. Sciaganie, halas, zle odprowadzana woda przy wyzszych predkosciach, stara opona moze huczec jak lozysko ale malo kto o tym wie :)
Michu, z jednej strony atakujesz diagnostę, że puszcza śmierdzące diesle a z drugiej z Robertem sami opowiadacie jak to trzeba wywalić EGR i DPF bo to syf ale ten syf po to jest żeby robić euro5 czy euro6.
elemenTH i tu się mylisz. Robert i inni tunerzy (nie mylić z domorosłymi tunerami) wiedzą co i jak podciągnąć i nie wyciągają ile się da na mapach limitery itp, żeby Paaanie, będzie git. Tylko robią to z głową, i nie robią kopciucha. Można ładnie pięknie ogarnąć sprawe. I nie ma czarnej ściany dymu za samochodem, i wszystko gra. DPF i inne EGR to swoją drogą. Moim zdaniem nie ma się czego czepiać że ludzie to dobrodziejstwo wyrzucają z samochodów.
Jeżeli wywalisz dpf i egr to już nie będzie spełniać norm a nowa mapa może wpłynąć niekorzystnie nie musi, konkretnie mam zarzut do tego, że pochwalają wywalanie dpf i egr a teraz odcinek jak to diagności powinni sprawdzać te śmierdzące diesle. Diesel nie puszcza dymka bo ma dpf od tego on jest żeby zatrzymywać tą sadzę. Dwa różne stanowiska tych samych ludzi, z jednej strony się śmieją że nowoczesny diesel to syf bo ma problemowy osprzęt a z drugiej chcą żeby samochody spełniały normy emisji spalin o czym teraz michu gada. No jedno drugie wyklucza, czemuś te auta bez dpf nie miały euro 5. Bez hipokryzji po prostu.
elemenTH oczywiście bez żadnej spiny, szanujmy się :-)
Wiem że paranoja. Chwalić i ganić "nowoczesne" diesle. Ale nie oszukujmy się. B5 już za bardzo nie ma co ciągnąć od Niemca, bo już sam Niemiec nie ma czym jeździć :-) A topornych 1.9 już nie produkują, niestety trzeba być postępowym. I dlatego się usuwa różne ekologie. Generalnie się twierdzi że jeśli układ paliwowy jest na Common Rail'u to z automatu są szanse że auto spełnia normy EURO 5 bez większych ekologicznych "usprawnień". Że tak powiem. Nie znam się, a się wypowiem. :p
Wiesz, ja też mam bardziej zdrowo-rozsądkowe podejście do tematu tej ekologii i pseudo ekologii ale tu Michu jako "ekspert z jutuba" się wypowiada raz tak raz tak, pokazuję tu pewną hipokryzję. Dla mnie powinny być wyeliminowane wszystkie te śmietniki popsute co jak jedziesz za nim to musisz obieg zamknięty włączać bo jeden sztach tym czarnym dymem i od razu czujesz jak rak rośnie. Jeżeli auta niektóre (wiemy jakie) nie spełniają norm po wyjeździe z fabryki nowe to jak mają spełniać normy takie co mają 10 lat, byle nie kopcił jak lokomotywa na czarno albo na niebiesko olejem spalonym i na szczęście to coraz rzadszy widok. U nas jak by wprowadzić takie przeglądy jak w de to 1/3 aut z automatu do kasacji.
elemenTH również jestem tego zdania. Powinno się takie kopciuchy kasować, a nie trzymać. Wiadomo Motorsport itp to spoko. Niech kopca ile chcą, ale po co na ulicach przyczyniać się do wzrostu zawartości pyłów PM...
Masakra, że jeżdżą przeróżne wynalazki i to jest zagrożenie dla samego kierowcy. Nie mówiąc o otoczeniu...
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony w pełni sie zgadzam ze nie powinno dopuszczac sie niesprawnych aut do ruchu. Z drugiej strony mam w jedym aucie zamontowana klatke , kubly i pasy szelkowe i wedlug mnie to poprawia bezpieczeństwo ale diagności nie chcą podbijać przeglądów i wtedy ja muszę szukać kogoś kto mi na to przymknie oko i podbije badania.
Problem znany jest też w środowisku offroadu. Wszystko działa, pół samochodu nowe a przepisy przepisami, niestety
Zgadzam się. Przerabiałem to nie jeden raz. Miałem auto ponad 20 letnie wymienione połowę części na nowe, diagnosta łaził i czepiał się jakiś pierdółek nie związanych z tym co najważniejsze hamulce, opony, zawieszenie. Co najlepsze na drugim stanowisku przepuszczał jakieś rozpadające się gruzy. Jak nie wiadomo o co chodzi - zawsze chodzi o to samo.
najgorzej to i tak mają drifterzy , auta tak pomodyfikowane ze nawet diagnosta nie ogarnia na co patrzy , swapy silników , zawieszeń itp ,
Patologią jest to że nawet jak auto ma 15 czy 20 lat to nie musi być Trup. To jest tego kwestia jak ktoś dba to ma. Samochód 20 letni może być sprawny hamulce zawieszenie ale nie spodoba mu się drobna pierdółka która nie ma nic do bezpieczeństwa ogólnego.
Ale tak stanowią przepisy ktorych ludzie tak sie domagają 🙆
W skandynawii przegląd wygląda tak:
-hamulce (węże, rurki złącza gumki) wszystko ma być szczelne bez korozji + badanie skuteczności na rolkach
-światła (wszystkie) wysokość i działanie
-luzy układu zawieszenia tył i przód
-badanie spalin na chemię (oczywiście musi się mieścić w normie zadanej na dany pojazd)
-pęknięcia przedniej szyby (nie większy niż paznokieć w strefie widzialności) mogą być większe na podszybiu tak długo jak nie przysłaniają widoczności
-wzdłużnice i progi muszą być całe :) a nie z pianki :P
-opony...
-brak lampek informujących o niesprawności ABS, ESP... a jednocześnie, że same kontrolki nie są zdemontowane
-wycieki płynów
-diagnosta sam jedzie twoim samochodem na jazdę próbną czy czy wszystko działa jak należy, czy np: zmiana biegów nie jest utrudniona i czy przez to nie dekoncentrujesz się lub czy outo nie ciągnie na którąś ze stron
-wszystkie numery nadwozia i oczywiście przebieg
System jest tak skonstruowany, że każdy człowiek mający twój numer rejestracyjny ma dostęp do takich danych jak:
-pierwsza rejestracja
-silnik
-numer nadwozia
-ważne ubezpieczenie
-z jakiej przyczyny pojazd nie przeszedł przeglądu
-wypadki i kolizje
-naprawy
-itp, itd... czyli wszystkie dane uważane za delikatne w Polsce
Jeśli auto nie przejdzie przeglądu, to na następnej stacji wiedzą dlaczego. Jeśli ktoś podbije mimo to i przy następnej usterce okaże się że auto ma np. zgnite podłużnice, to diagnosta który podbił poprzedni przegląd traci licencję... no i oczywiście kara pieniężna. Pamiętać należy, że firmy ubezpieczeniowe zrobią wszystko by nie musieć płacić, więc przy wypadkach sprawdzają nawet ciśnienie w ogumieniu nie mówiąc już o stanie technicznym samochodu...
Michu pelne poparcie do Twoich slow z mojej strony. Nie chwale się ale zarabiam lekko więcej niż minimum krajowe to samo narzeczona, posiadamy trzy samochody dwa do jazdy jedno hobbistyczne i żadnym z nich nie boje się nowych przepisów a do tego mamy dziecko na utrzymaniu i wynajęte mieszkanie a auta maja po min 15 lat. I powtarzam mogą mi trzepać auto nawet dwie godziny w trzy osoby nie znajda wycieków uszczerbku na hamulcach czy oponach lub korozji na elementach nośnych lub okrywających pojazd. Popieram bo wiem ze da się wszystko pogodzić finansowo i bezpiecznie. I wszystko co jest robione przeciw patologii na stacji kontroli pojazdów jest dobre. Michu trafiles w sedno. Gratulacje.
Łysy. Powiedz mi, jakie znaczenie ma, czy zapłacimy przed, czy po badaniu? Ja co roku jeżdżę na takie badania, co roku wjeżdżam, sprawdzają mi zawieszenie, hamulce, wszystkie światła. Później wyjeżdżam, idę do biura, płacę. No i tu są 2 możliwości: wszystko w porządku, pieczątka w dowód i zapraszamy za rok, albo, co już raz mi się zdarzyło, jest usterka, czas na usunięcie 2 tygodnie i zapraszamy jeszcze raz. Dopłata 20, albo 25 zł (nie pamiętam dokładnie) sprawdzenie tego, co miało byś zrobione, pieczątka w dowód i dziękujemy, do widzenia. Akurat wtedy miałem z tyłu połamane sprężyny i z przodu wybity sworzeń wahacza. Co do świateł, to już jest lenistwo właściciela, bo co to za problem przed przeglądem poświęcić 5 min na ich sprawdzenie? No dobra. Ale patologia w stacjach kontroli i wśród kierowców to jedno. Zauważ, że nasze (polskie) realne zarobki są dość niskie, a utrzymanie samochodu kosztuje, nawet nie licząc napraw. Nie to, żebym kogoś w ten sposób usprawiedliwiał, bo też nie jestem za "kupowaniem" przeglądu. No ale każdy próbuje się "ratować" jak może. A tak poza tym, to te nasze zarobki są powodem tego, że tyle złomu jeździ po naszych drogach i sprowadzania używanych samochodów z Europy Zachodniej na taką skalę. Inna sprawa to brak umiejętności planowania. No bo jeśli nie robi się pewnych rzeczy na bieżąco, to się one kumulują i nawarstwiają do tego stopnia, że koszt całkowitej naprawy przekracza wartość samochodu. No więc niektórzy próbują sobie załatwić przegląd, żeby chociaż parę miesięcy pojeździć, zanim sobie kupią jakiś nowy-używany samochód. A jeśli chciałbyś tą patologię zlikwidować, to chyba musiałbyś postawić patrol drogówki przy wyjeździe z każdej stacji kontroli. Może nie każdego, ale jeśli co któregoś takiego cwaniaka by wyłapali i pociągnęli do odpowiedzialności i jego i diagnostę, to może następni by się zastanowili, czy to się faktycznie opłaca...
jednoreki666 Zgadzam się w pełnej rozciągłości. Bardzo rzeczowe spojrzenie na zagadnienie. Sam podczas ostatniego przeglądu pojechałem na stację diagnostyczną na zasadzie "może się uda". Udało się, ale tylko połowicznie, ponieważ diagnosta dopatrzył się luzów na przednim wahaczu oraz pękniętej osłony przegubu. Dostałem dwa tygodnie na usunięcie usterek, zrobiłem to i wtedy za dodatkową opłatą 20 zł podbito przegląd, a ja miałem poczucie, że wszystko odbyło się jak należy. Mój samochód ma 25 lat, myślę, że diagnosta mógłby dojrzeć więcej usterek, a właściwie pewnie tak było, ale skupił się tylko na tym, co bezsprzecznie dotyczy bezpieczeństwa. Dawniej zdecydowanie bardziej dbałem o mój leciwy wóz, ale serwisowanie nawet tak starego samochodu okazywało się bardzo kosztowne i teraz niestety robię wszystko po kosztach, często zwlekając zbyt długo z niektórymi naprawami. Niestety nie na wszystko mnie stać, nie twierdzę, że jest to wina kogoś innego, nie szukam wytłumaczeń, bo jednak każdy jest kowalem swojego losu i może gdybym bardziej się starał, to moja pozycja finansowa byłaby lepsza. Tak czy inaczej widzę, że całe mnóstwo ludzi jeździ totalnymi wrakami, które zdecydowanie zagrażają bezpieczeństwu, ale najgorszy jest fakt, że ci ludzie totalnie to olewają i to nie ze względu na braki w portfelu a dlatego że nie przywiązują większej uwagi do stanu samochodu, dopóki jakoś on przyspiesza, hamuje i skręca, to nic nie trzeba robić i właśnie tacy ignoranci mnie przerażają.
Nie trafiłem jeszcze na stację, gdzie by przegląd trwał dłużej niż 10-15 minut.
Dzięki za kanał i filmiki.
Up i Sub
Bardzo dobrze mówi,jest dokładnie jak wyżej powiedziane.Gruzy są przez stacje diagnostyczne co równa się wypadkami,śmiercią kierowcy,drugiego człowieka. Jest ,,za" jeżeli chodzi o nowy system.
Doskonaly komentarz, strzal w dziesiatke.
Problemem jest poza cwaniatcwem, pazernoscia i brakiem wyobrazni jest generalnie brak tradycji kultury technicznej w Polsce. Wiekszosc polskich posiadaczy dwu- i czterosladow to chlopstwo oderwane granatem wspolczesnej nauki i techniki od zwiazanego drutem konnego pluga.
I tak większość wypadków jest spowodowane ludzką głupotą i nie uwagą , . -chociażby oglądając programy polskie drogi itp, stan techniczny akurat tu ma mały wpływ
zwłaszcza na tych nagraniach gdzie ludzie wylatują z łuku przy 40 km/h? Bo akurat na PD dosyć dużo takich nagrań ostatnio... na pewno opony nie mają tu nic a nic do rzeczy, prawda?
Qalzo mnie to dziwi jak właśnie takim nowszym autem od mego wylatuje. wpada w poślizg . nie jest w stanie opanować mając te ESP I tak powoduje wypadek , jeździłem codziennie zimą 90 i mnie Esp nie zawiódło. nawet nieraz uratowało przed uderzeniem w krawężnik na zakręcie w miejskich uliczkach
są sytuacje, że pomimo iż masz świadomość, że opony się już do niczego nie nadają musisz wyjechać w trasę. skoro dana osoba decyduje się na jazdę musi dopasować warunki panujące na drodze do stanu technicznego swojego auta więc dalej uważam, że wypadki na "złych" oponach są spowodowane głupotą ludzką
Co do "korekty przebiegu", karać jak przyłapią, że cofnięty ale kogo? Obecnego właściciela czy jednego z poprzednich albo komisy, które cofają liczniki? Przy aucie, które przeszło przez kilkanaście rąk to raczej ciężko.
Druga sprawa, płacenie przed badaniem niczego faktycznie nie zmieni ... Przyjeżdża auto sprawne płaci 100 i przechodzi, przyjeżdża niesprawne płaci 200 i przechodzi ... Patologia? Niestety
A co do emisji spalin i ochrony środowiska jak niektórzy to wspomnieli to przypomnijcie sobie aferę Volkswagena ... Wasze nowiutkie auta "spełniają" wszystkie normy, czy oby napewno?
A co Panu szkodzi jechać na stacje diagnostyczna żeby się upewnic co do stanu samochodu po jego kupniu? Jeśli wydaje Pan hajsy na kupienie samochodu to 100zl wydane na przeglad i upewnieniu sie ze liczniczik nie był cofniety nie zrobi Panu różnicy, więc Niewiem w czym Pan widzi problem. Ja widzę w tym same plusy przynajmniej będzie Pan znał stan techniczny samochodu którego świeżo Pan zakupił.Pozdrawiam.
Zgadzam się z Tobą w 100%, ludzie dają łapówki,💰a później policja 🚔 ma problem z ustaleniem przyczyny wypadku lub kolizji. Każde przeprowadzone badanie techniczne pojazdu, powinno być nagrywane.🎥🎥🎥
CIEKAWOSTKA w inną stronę. Ostatnio zajechałem - nie dawno kupionym samochodem - dobrowolnie, nie na obowiązkowy przegląd. Klasycznie, coś mi tam stukało, auto świeżo kupiłem, więc "Panie sprawdź mi, co mi tam stuka" Odpowiedź Pana diagnosty: "Nie ma się tu do czego przyczepić, zawieszenie sztywniutkie" Ale do dziurki w progu zewnętrznym się przywalił "Panie, to Panu przeglądu nie przejdzie". Nosz kur.... Co się okazało? Osobiście sobie sprawdziłem (Jestem mechanikiem z kilkuletnim doświadczeniem, tylko szybciej mi było na diagnostykę podjechać): oba sworznie dolne wywalone, jeden więcej drugi mniej, ale oba o dużo za dużo. Taaaakkk, zawieszenie sztywniutkie = polskie diagnostyki :/ Sprawa dotyczyła busa, kontenera, więc zawieszenie bardziej pancerne więc trudne do diagnostyki. Ale jak się kuźwa gość nazywa diagnostą, to chyba powinien wiedzieć jak to sprawdzić i faktycznie zdiagnozować problem, tym bardziej ze pojechałem poza obowiązkowym przeglądem, dobrowolnie i z informacją, że coś jest nie tak, bo auto sie dziwnie prowadziło, wiec nie po to żeby się dowiedzieć ze wszystko jest ok gdy nie było ok. Takie kwiatki na polskich diagnostykach to norma.
Gdyby nie fakt, że trzeba będzie zapłacić przed przeglądem, wszystko byłoby ok. Ale jak powiedziałeś przykład z zawieszeniem, dzień wcześniej było coś zrobione a diagnosta mówi że są luzy... jakie to by koszta generowało :)
Znam przykład gościu przyjeżdżał na jedną stację diagnostyczną i 3 razy odmówili mu przeglądu, zawsze z innego powodu, zamiast podać wszystko na pierwszym przeglądzie to facet jechał 3 razy i zawsze coś, a teraz jakie to by koszta wygenerowało? ;) według mnie będzie to jeszcze lepsze rozwiązanie dla diagnostów, którzy będą chcieli dorobić, krojąc na ilości przeglądów im więcej klient zostawi tym lepiej, aż w końcu gość się zorientuje i koniec końców będzie szukał innej stacji ;) ale to tylko moje luźne myśli ;D
Ja ostatnio robiłem przegląd nie chciał podbić bo nie działał stop na szybie a jak byłem wcześniej bo coś stukało w zawieszeniu to nawet tylnią osią nie wjechał na szarpaki wszystko w porządku jeździć obserwować
Dlatego ja na przegląd jeżdżę na przegląd do mojego wujka, który jest diagnostą i pracuje na stacji diagnostycznej. Nie tylko na przegląd, bo jak tylko coś mi nie pasuje w aucie albo coś jest nie tak, jadę i auto jest sprawdzane jak na normalnym przeglądzie. Sprawdza mi wszystko, wiadomo, na początek rolki, siła hamowania, sprawność amortyzatorów itd. Potem światła ich sprawność itd. potem wraz z wujkiem z diagnostą wchodzę pod auto i wszystko po kolei sprawdzamy. Od tłumika, przez amortyzatory, luzy, wycieki itd. Ostatnio wyszło mi że z tyłu mam pęknięte amortyzatory, i osłona przegubu wywala smar. Reszta ok, idę zamawiam części, i na drugi dzień wujek mi naprawia. A przegląd od razu podbity. Z tego co mówił, każde auto sprawdza dokładnie i nie interesuje go że ktoś mu da w łapę i przegląd pobije, nie ma tego. Tu chodzi o sumienie. Bo pieniądze to tam kij, bo jak jesteś dobry diagnostą/mechanikiem w jednym to kasa dla Ciebie to nie problem. POZDRAWIAN
Zgadzam się z tobą. Robiłem przeglądy w Niemczech. Tam wygląda to inaczej, jest sprawdzane wszystko. Jeśli coś jest nie tak to musi być niezwłocznie naprawione i mało tego potem przychodzą pracownicy z dekry którzy trzymają łapę nad wszystkim. Prawda jest taka że niestety wielu ludzi nie stać na zakup nowych opon itp. A pracować muszą, i jeżdżą takimi trupami do pracy.
12:10
Zgodnie z art. 83 ust. 2b Ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 1997 roku nr 98 poz. 602 z późn. zmianami), osoby przystępujące do szkolenia muszą spełniać jedno z następujących wymagań:
wyższe wykształcenie w obszarze nauk technicznych o specjalności samochodowej i udokumentowane 6 miesięcy praktyki w stacji kontroli pojazdów lub w zakładzie (warsztacie) naprawy pojazdów na stanowisku kontroli lub naprawy pojazdów, albo
średnie wykształcenie techniczne o specjalności samochodowej i udokumentowany rok praktyki w stacji kontroli pojazdów lub w zakładzie (warsztacie) naprawy pojazdów na stanowisku kontroli lub naprawy pojazdów, albo
wyższe wykształcenie w obszarze nauk technicznych o specjalności innej niż samochodowa i udokumentowany rok praktyki w stacji kontroli pojazdów lub w zakładzie (warsztacie) naprawy pojazdów na stanowisku kontroli lub naprawy pojazdów, albo
średnie wykształcenie techniczne o specjalności innej niż samochodowa i udokumentowane 2 lata praktyki w stacji kontroli pojazdów lub w zakładzie (warsztacie) naprawy pojazdów na stanowisku kontroli lub naprawy pojazdów.
no dojebałeś z tym fryzjerem XD
Przepisy są zawsze O.K. , ale Polak potrafi . Osobiście znam faceta , który nie spełnia żadnego z kryteriów. Jest absolwentem liceum i policealnej szkoły hotelarskie- turystycznej. Jego zawodowy kontakt z samochodami polegał na obsłudze nalewaka ( Stacja paliw ORLEN ) Żadneo wykształcenia technicznego nie posiada , w warsztacie samochodowym bywał...klientem.
Mimo to jest diagnostą (PANEM DIAGNOSTĄ ) . Kurs ukończył , egzaminy zaliczył... Widać z TYM FRYZJEREM nie było żadnej przesady.
Nie da sie inaczej tych konkursów robić ? Zawsze oglądam filmy po 2,3 h publikacji i nie mam szans na to ? Musze cały czas siedzieć na YT ?
wystarczyloby comment pickerem cos np losowac :)
Losowanie to trudna sprawa - wymaga zaproszenia komisji
Tak, też popieram, nigdy nie mam szans na wygraną bo oglądam filmy zazwyczaj na drugi dzień. :(
Na tym to polega, żeby się trochę poświęcić
Poświęcenie?? to mam pierdolić życie prywatne, rodzinę, prace bo konkurs, czyli konkursy są dla no lif'ów którzy siedzą 24h przy kompie ^^
W Belgii przegląd samochodu trwa ok godziny jest 6 oddzielnych stanowisk do sprawdzenia auta jedno po drugim. Jak wjeżdżasz to oddajesz wszystkie dokumenty od wozu. Mi brakło jednego papierka odnośnie opon nie wiedzieli na jakich auto wyjechało z salonu. Opony mialem nowe i wszystko cacy rozmiar orginalny. Podbili mi przegląd na 3 miesiace. Przegląd ciężki czepiają sie wsztkiego.
Jak robiłem przeglądy to ZAWSZE kazano mi najpierw zapłacić. Raz zdążyło się że nie przeszedłem przeglądu bo było coś nie tak z hamulcami lub ręcznym - nie pamiętam, to diagnosta powiedział że muszę się udać z tym do mechanika i wrócić do niego, to wtedy podbije przegląd. Nie było konieczności ponownego płacenia za przegląd. Po prostu mechanik mi naprawił co trzeba i wróciłem do diagnosty, który jeszcze raz sprawdził auto i wtedy podbił mi pieczątkę. Myślałem, że to normalka że tak jest. Robiłem przeglądy u kilku diagnostów (różne miasta) i zawsze na takiej zasadzie to działało, najpierw kasa potem przegląd.
Sytuacja jaka mi się przytrafiła. Kończył mi się przegląd więc udałem się na stację diagnostyczną. Od kilku dni w większych dziurach zaczęło coś lekko stukać w przednim kole. Na stacji pan spec diagnosta sprawdza szuka szarpie co to może być. Stwierdza luzów brak. W końcu mówi mi że łożysko na Mcpersonie do wymiany. Mówię zaraz zaraz przecież to Galant z przodu i z tyłu ma wielowachacz a nie kolumny i żadnego łożyska tam nie ma. Chociaż nie jestem mechanikiem to podstawy jakieś mam. Odpowiada jedz pan nie denerwuj mnie i podbił pieczątkę. Chociaż ja chciałem się dowiedzieć od "specjalisty" co wymienić aby był pukanie ustało.
Mam Galanta i są łożyska górne
Michu dzisiaj byłem na przeglądzie. Diagnoście sprawdzenie zajęło 5 minut...
Potwierdzam. Ostatnio też tak miałem.
@@arekwoz Bo to dobry majster był :P
W Norwegi rozwiazanie bardzo proste. Diagnosta informacje o przegladzie wprowadza do systemu do ktorego ma wglad urzad cos w rodzaju Inspekcji Transportu Drogowego. Jak pojazd przejdzie przeglad to musi pozostac jeszcze przez jakis czas w stacji kontroli (okolo 15-30 min. nie wiem dokladnie). W tym czasie urzad moze zadzwonic do stacji kontroli i powiedziec ze chca skontrolowac czy faktycznie auto jest sprawne. Jezeli sprawdza i okaze sie ze pojazd nie spelnia wymagan, stacja kontroli traci uprawnienia do wykonywania tych kontroli. Dodam ze przeglady sa wykonywane bardzo szczegółowo (czas okolo 2 godzin), ale co 2 lata.
Corocznie jadę na warsztat przed terminem przeglądu, zostawiam auto z poleceniem przygotowania do rejestracji i naprawy wykrytych usterek. Dzięki temu nigdy nie mam problemu z przeglądem oraz kosztownych napraw, bo czegoś w porę nie wykryto... Zero przykrych niespodzianek i stresu, a efekt: bezpieczeństwo i oszczędności.
Ale michu dowalił 😂 przed chwilą sąd uznał że hgw za złodziejską prywatyzację nie będzie płacić kar z własnej kieszeni tylko Warszawa będzie za to płacić a ten chce żeby diagności za coś odpowiadali własnym majątkiem 😀 najpierw trzeba usunąć komunę, a dopiero potem zmieniać mentalność ludzi 😀
Komuna wcale nie odeszła, tylko i wyłącznie się przepoczwarzyła...
@m pop - trafiłeś w sedno!
m pop dokładnie! taż napisałm pytanie do Micha jak by to widzał jak może by mechanika karać za to, zamonotwał części z ryżu.. komuną zaleciało po chu**
Jacy wy fajnie jesteście, gdy PiS kilka lat temu forsował lustrację to żeście wybrali platformę a teraz po 10 latach siejcie mądrości.
Pieniądze, pieniądze, pieniądze... nie znam nikogo kto jeździ nie sprawnym szrotem bo lubi ... każdy jak by miał na to, to jeździł by nowym i nie było by problemu. Jak zwykle po dupie dostanie ten biedny. pojedzie, na stację nie wie czy mu mu test spalin wyjdzie czy nie bo na węch raczej nie sprawdzi, wsadzi diagnoscie kase, ten odprawi go z kwitkiem, znowu na serwis, kasa, do diagnosty i znowu kasa.... a ilu będzie takich co profilaktycznie nie przepuści bo bo przecież już wziął to weźmie za chwilę drugi raz....
W Norwegii osobówki przegląd mają co 2 lata, ale przegląd jest konkretny 1,5-2 godzin. Po przeglądzie dostaje się papier, jeśli wszystko jest ok to przy usterkach jest napisane 0, jeśli coś jest do roboty to jest napisana lista konkretnych usterek, usterki mają numerację od 1 do 3. 1 oznacza że coś jest nie tak ale nie ma problemu, to usterki typu spalona żarówka podświetlająca tablice itp. 2 to już coś poważniejszego typu brak ręcznego itd. ale coś co nie zagraża bezpieczeństwu w ruchu i w tym przypadku jest czas 30 dni na naprawę, natomiast 3 to już usterki przy których zabiera się tablice, laweta itd. czyli np totalny brak hamulców. Ważne jest to że wszystko od razu idzie do systemu i policja lubi wyłapywać samochody świeże po przeglądzie. Za lewy przegląd w najgorszym przypadku diagnosta może stracić nawet cały swój warsztat, dożywotnio utracić uprawnienia oraz pójść siedzieć. Na naciągaczy też jest sposób, jeśli wiesz że wymieniłeś to i tamto i jest ok to dzwonisz do specjalnej instytucji państwowej i wtedy sprawą zajmuje się niezależny specjalista no i koszty jego ekspertyzy pokrywa ten kto jest winny, albo klient albo diagnosta.
Masz kompletną rację co do źle ustawionych świateł. Jest ogromna różnica między jazdą na "długich" a "dziennych" ustawionych hen wysoko żeby samolot mógł wylądować...
Nie obwiniałbym tutaj, aż tak diagnostów. Wszystko pięknie, tylko diagnosta w tej chwili zdaje sobie też sprawę, że jak nie podbije kilku osobom, albo się rozniesie, że "robi problemy", albo trzyma samochód na przeglądzie godzinę, to nie będzie miał klientów. Moim zdaniem oni też bywają ofiarami tego, że kierowcy lekceważą stan techniczny swoich pojazdów. Niestety tak działa wolny rynek. Jeśli diagnosta nie dostosuje się do oczekiwań klienta, to zdycha z głodu. To nie jest kwestia tego, że diagnosta weźmie pięć dyszek i podbije tylko tego, że wie, że jak będzie zbyt porządny, to może zamknąć biznes. Moim zdaniem to niska świadomość społeczna doprowadza w największym stopniu do tej patologi i mentalność "przypie*dala się do wszystkiego, bo chce dostać w łapę" jak ktoś nie podbije przeglądu. Co uczciwszy diagnosta przynajmniej po podbiciu powie co trzeba w tym aucie zrobić, ale dochodzi do takich absurdów, że sam musiałem się upomnieć od diagnosty, żeby mi sprawdził niektóre rzeczy, a on się na mnie tylko gapił jak na jakiegoś pojeba myśląc pewnie "nie no, popierdolony, nie chce, żeby mu to auto przeszło przegląd". Może jakimś pomysłem byłoby prowadzenie wyrywkowych kontroli stacji diagnostycznych gdzie ktoś podjeżdżałby niesprawnym samochodem, który przeglądu nie powinien przejść i jeśli klepnie to kary, ale przypuszczam, że szybko na każdej stacji wiedzieliby po numerach jaki samochód jest z kontroli i że tam to trzeba zrobić rzetelnie, albo może niech diagnosta będzie urzędnikiem na etacie, który dostanie taki sam hajs dostanie nie zależnie od tego ile osób przyjdzie do niego na kontrolę.
dzisiaj diagnosta to zwykły "robol" z magiczną pieczątką...powinien to być raczej elitarny dobrze płatny zawód poprzedzony odp. wykształceniem, doświadczeniem, egzaminem itd , godnie opłacony ale też i obciążony ew. konsekwencjami karnymi
dobrze płatny zawód? czyli co, za badanie co roku od 400zł w górę za samochód byś płacić? przecież na swoją pensje musi zarobić nie mówiąc o utrzymaniu warsztatu, szefa itd, itp. konsekwencje w Polsce? no to myk handlarze kupią komplet opon na komis i będą tylko podmieniać a następnego dnia samochód będzie brał udział w kolizji na łysych oponach, i jak ma się diagnosta obronić? jak mi udowodni taką podmianę? to nie takie proste jak sie każdemu wydaje....
dokładne nagranie video podczas kontroli przez diagnostę, wzorem funkcjonariuszy, którym dopina się kamery do mundurów... posiadanie samochodu w PL nie jest obowiązkiem, nie stać cię na bezpieczne auto to dobrze bo nikogo nie skrzywdzisz (innym tematem jest patologiczny kierowca w bezpiecznym aucie)
miROROslav nn nie trzeba mieć wielkiego skill'a, żeby zostać diagnostą więc nie będzie to dobrze płatny zawód
Paweł Panek dlatego ustawodawca powinien to zmienić tak aby nie była to profesja, którą może uprawiać nawet małpa.
Swięta prawda o tych przeglądach , bo dalej będą jeździć te trumny na kółkach :-( Pozdrawiam świetny filmik :-)
Mas rację kochany kolego!!
W Norwegii przegląd masz raz na dwa lata. Masz 3 kategorie błędów :1-lekkie błędy nie wpływające na stan techniczny, 2-błędy/usterki, które nie dyskwalifikują auta z ruchu drogowego, 3-auto jest skrótem i zabierają Ci blachy. Przy kodzie 2 masz 2 mce na naprawę auta i ponowny przegląd. Po tym terminie, jakakolwiek służba Cię skontroluje zabierają blachy i mandat. Sam przegląd trwa około godziny do 1,5. I całe auto jest gwałtowne. Mało tego, jeśli coś działa ale diagnostyczne uzna, że w ciągu tych 2 lat ulegnie uszkodzeniu musisz to wymieniać...
U nas też jest kwalifikacja usterek, polecam artykuł: www.motofakty.pl/artykul/badania-techniczne-pojazdow-teraz-przejdzie-je-auto-z-usterka-hamulcow.html
Dobry odcinek. Mieszkam w małym mieście mamy tu 3 stacje diagnostyczne w jednej obcym zawsze coś znajdzie i "ale ja dla kolegi akurat mam tą część i od ręki możemy wymienić" w drugiej spojrzał w dowodzie czym przyjechałem audi a8 2008rok i "proszę podbite 100zł poproszę a takim samochodem to nie trzeba nawet wjeżdżać" jedynie trzecia stacja tu akurat motorem byłem honda cbr wszystko dokładnie sprawdzone obejrzane i tylko do tego diagnosty wrócę. Według mnie to powinni dać jakieś duże kary dla diagnostów którzy podbijają te trupy.
skoro za cofanie mogę dostać kare, to jeśli mam większy przebieg o prawie 200tys niż rok temu to co wtedy? bo zmieniałem licznik w aucie
555 km dziennie. Możliwe. Pozdrawiam
Po części prawda ale czasami to przesada... Ostatnia sytuacja jadę Sprinterem na przegląd, trafiłem na służbistę nawet homologacje świateł dziennych mi sprawdził. Mówi, że dowodu mi nie podbije bo mam luz na którymś krzyżaku kierownicy... Kto normalny coś takiego wyczuje przy wspomaganiu?!? Po to jadę na diagnostykę żebym wiedział co jest do zrobienia, a w dzisiejszych czasach łażenie od urzędu do urzędu żeby łaskawie oddali mi dowód mi się nie uśmiecha. No chyba, że mam jeździć co 2 tygodnie do mechanika na kanał żeby na bieżąco sprawdzać co jest nie tak? I co wy się tak tych trupów czepiacie?!? Ciekaw jestem czy są statystki ile trupów bierze udział w wypadkach... mogło by być bardzo ciekawie.
Robią zaczepki z trupów hmm Tylko niech pokarzą kto faktycznie i jakimi autami powoduje najwięcej stłuczek kolizji itd to są nowe auta prawie że z salonu. A ten Co masz tzw Trupa jeździ z reguły odpowiednio i bezpiecznie, ale nie można mówić ze Trupy mam 14 letnie auto i dbam o niego wymieniam amorki jak trzeba żeby było bezpiecznie czujniki hamulce przeguby itd. Ale auto jeździ i nie ma problemów.
Ludzie wykształceni mają inne zdanie od ludzi prostych więc dyskusja poprowadzi tylko do sprzeczek.
Ktoś mądry, bystry, inteligenty i wykształcony będzie miał zdanie takie jak Michu, a Janusz Polak który jest na bakier nawet z ortografią niestety uważa że jeżdżenie trupem jest spoko. Tak btw. "pokarzą"? Kogo mają karać?
Wykształcony nie musi być Mądry i Bystry. Znam Takich pseudo Wykształciuchów
Ą Ę . Mówisz, że ludzie Prości są mniej inteligentni i inne zdanie Zobaczmy kto jakimi się rozbija Autami. Z tego Co widzę to nowe BMW Audi Lexusy Toyoty Mercedes Benz itd. I tam jeździ cała Inteligencja a są kompletnymi bucami.
2016 dane policji. 64 wypadki spowodowane niesprawnością techniczną pojazdu z 33 664 ogólnie.
14 letnie auto to prawie nowe, tutaj trzeba zwrócić uwagę na te pełnoletnie i starsze
Gruby: często krytykuję Twoje filmy za lamerstwo.
Ale dzisiaj propsy: powiedziałeś jedną, bardzo ważną rzecz:
"Jeśli nie możesz utrzymać samochodu w idealnym stanie technicznym, TO CIĘ NA NIEGO NIE STAĆ" .
Zgadzam się z Tobą w 100%! W W-wie tez jest niestety dokładnie tak jak mówisz i prawie codziennie widzę kopcącego trupa i zastanawiam się jak on przeszedł badania? W tym roku po raz 1 w życiu miałem przeprowadzone badanie spalin! Jeżdżę 10 lat. W-wa! To jak jest na wschodzie Polski? Wiele razy widziałem wypolerowany i 'zadbane' z zewnątrz niemieckie samochody na kompletnie łysych oponach. To pokazuje priorytety niektórych naszych rodaków, przykre.
Jak będę zarabiał równowartość 5000 euro będę jeździł autem w idealnym stanie i będę je serwisował co tydzień. Poza tym każdy właściciel auta jest dojną krową dla wszystkich wokół, nawet ostatnio Biedra się zcwaniła i robi płatne parkingi. Kierowca przecież ma szmal to i tu zapłaci. Płaci już dwadzieścia danin to i jeszcze jedną można dowalić.
Ale co za tym wszystkim idzie? Jakby Polaka na każdym kroku nie ciągnęli za kieszeń to i by go było stać na lepsze auto, sorry takie realia . Jak nie Oc, to mechanicy kombinują .
Kwasior Jakby się Polakowi chciało to wziąłby się za naukę skończył studia albo firmę założył jeśli ma plan i chęci a nie dałby się wyzyskiwac na prawo i lewo
xDDDDDDDDDD serio ?
Kolego Moro nie wystarczy skończyć studiów
Musick
ilu inżynierów, magistrów, doktorów wypierdala z Pl bo nie chcą tyrać za 2k miesięcznie ;)
Mam w domu 3 samochody (od nowego po 18 letnie Seicento) i ani razu (powtarzam: ANI RAZU!) diagnosta na badaniu technicznym nie spojrzał na opony ani nie zbadał składu spalin (a byłem jednym autem na badaniu w piątek 17.11, więc teoretycznie już po zmianach). Badanie trwa może 10 minut. Standardowo, amorki, luzy, hamulce, zbieżność, światła i do widzenia - kolejny klient. To jest masówka bo dla nich jest to zarobek. Gdyby nie to, że stanu auta pilnuję sam, i w większości najpierw samemu diagnozuję sobie stan samochodu i ewentualne awarie to prawdopodobnie jeździłbym trumną na kołach (tutaj ukłony dla "rzetelnych mechaników", których jest na rynku pełno). Cały rynek motoryzacyjny w Polsce to śmiech na sali niestety: począwszy od handlarzy cwaniaków, poprzez Mirków w warsztatach a na masowych badaniach technicznych kończąc.
Wszystko prawda. Ilość jeżdżącego złomu na drogach jest porażająca. System badań technicznych pojazdów jest dziurawy. Naprawianie go należałoby zacząć od przykręcenia śruby stacjom i diagnostom. Za przepuszczanie złomu utrata uprawnień, a jeśli złom spowoduje wypadek to pasiaki.
Zweryfikowanie tego nie jest trudne. Wystarczy że patrol policji zatrzymałby kopcącego złoma albo chociażby samochód ze zmatowiałymi reflektorami. Od razu pierwsza rzecz, to kto podbił przegląd i diagnoste za dupe.
Żeby nie było - nie jestem jednym z tych mądrali, którzy jeżdżą nową Skodą czy Dacią i wyżywają się w komentarzach na używanych autach. Jeżdżę 17-letnim Passatem.
PRZEPRASZAM! Czy samochód jest prywatny czy państwowy? Jeżeli jest prywatny to dlaczego chcecie ingerować w czyjąś własność? "Bo przy sprzedaży..." HALO, to państwo ma kontrolować każdą dziedzine życia, bo przeciętny kowalski przy kupnie kieruje się stanem licznika!?
Sami generujecie patologie, więc nie mówcie o jej zwalczaniu! Wara od prywaty na komuchów kandydaty!
człowieku jakbys sam jeździł po torze, to jezdzij sobie i największym gruzem. Na drodze nie jestes sam, duzo nie musisz robic zeby komus zrobic krzywdę.
@@seba-gd5hb OOOOOOOOOOOOOoooooo tak myśli niewolnik. coolktos myśli jak człowiek wolny........
@@JanKowalski-gu7cj jakbym Ci potracil twoje dziecko na pasach bo mialem niesprawne hamulce to bys inaczej gadał. Jesli nie podobaja Ci sie przepisy o ruchu drogowym i stanie technicznym pojazdu to przeciez nikt Ci nie karze jezdzic. A jak Cie nie stac na utrzymanie pojazdu w bezpiecznym stanie to nie osmieszaj sie i nie narazaj ludzi.
@@seba-gd5hb kolejny nakazowiec i zakazowiec,potrafiący straszyć......że jakby,gdyby a może........
@@JanKowalski-gu7cj no niestety, na drodze nie jestesmy sami i do jakis przepisow trzeba sie dostosowac.
Kary za cofanie licznika to jedno, a może jeszcze wprowadzić obowiązkowe spisywanie stanu licznika przez policję przy każdej kontroli?
Właśnie wprowadzili spisywanie stanu Licznika przez policję
kilkanaście lat temu wjechałem na przegląd autkiem, dałem diagnoście na flaszkę i kazałem porządnie auto sprawdzić.... mina gostka bezcenna
W pełni się zgadzam. Jako diagnosta i mechanik z dużym doświadczeniem widziałem już niejedno. Zonków nie puszczam nawet znajomym. Czaaaasem jak emisje spalin nie przechodzą to troche "pomogę" ale jeśli chodzi o podzespoły odpowiedzialne za bezpieczeństwo nie ma taryfy ulgowej, dla nikogo.
Przy każdej kontroli policyjnej spisanie licznika, to na pewno by pomogło.
To mi powiedz kto spisze samochodom Policyjnym
Ehh... doszukiwanie się na siłę, wydaje mi się, że radiowozy mają jak w firmach książeczkę do wpisywania tras i przebiegów. Wiem, że papier wszystko przyjmie, ale może mają jakieś częstsze badania techniczne, albo powiedzmy raz w miesiącu uaktualniać przebieg w CEPiK'u. Chociaż czy Policja będzie oszukiwać na przebiegu ?
Zauważmy że Policja Mpk i inni mają własne Stacje Kontrolne Pojazdów
pomysł nie jest zły, trzebaby tylko policji dać wgląd do tej bazy danych, to że oni mają własne stacje nie ma znaczenia ...
bardzo... mam prawo jazdy od ponad 3 lat i jeszcze ani razu policja mnie nie zatrzymala ;d fakt ze jezdze spokojnie i nie szaleje jak nie ma gdzie ale to pokazuje ze to by dzialalo tylko na piratow drogowych.
Fajnie, tylko kto weźnie odpowiedzialność za stan dróg które rozpiepszają mi zawieszenie, kto weźnie odpowiedzialność za to, że moje zarobione pieniądze w połowie są przepiepszane nie wiadomo na co.
Sam mówisz, że patologia rodzi patologie, a ta patologia wynika właśnie z tego.
Z trochę innej beczki, moim największym przeżyciem była jazda z jednostki wojskowej (stare czasy, 2003 rok, służba zasadnicza) gazikiem do myjni samochodowej.
Gazik miał w zasadzie niesprawne wszystko oprócz silnika.
Hamulce, światła, wszystko co tylko mogło się zepsuć to było zepsute i w zasadzie bardziej jak wtedy to w życiu się nie bałem ale byłem tylko szeregowcem, obok kilku podoficerów spokojnie, widać że to nie pierwszy raz robili a droga była akurat pusta więc nie będę się na nich rzucał bo raczej przeżyję ;).
Polska powinna wprowadzić to co jest w Holandii. jadąc na przegląd diagnosta wbija w system status samochodu "trwa sprawdzanie techniczne pojazdu". W trakcie zakończenia badania technicznego diagnosta wbija w komputer "zakończenie" i wyświetla mu się komunikat "kierowca może odjechać" albo "będzie rutynowa kontrola", gdzie diagnosta nie ma prawa wypuścić kierowcę, wtedy podjeżdżają urzędnicy i badają pojazd jeszcze raz. Jeżeli wykryją wady które diagnosta nie odnotował to diagnosta ponosi karę a samochód po prostu ma badanie techniczne na orzeczeniu urzędników.
Żeby być diagnosta trzeba odbyć conajmniej 2 lata praktyki przy wyższym Wykształceniu albo 4 lata przy przy średnim Wykształceniu w kierunku samochodowym, albo 8 lat przy wykształceniu innym niż samochodowe. Zero retoryki na kanale
maciek kosior przy wykształceniu średnim mechanizm rok a po studiach pół roku praktyki
Ale glupota sprawdz w przepisach
Dokładnie ! Niestety ale znowu odcinek bezsensu i hipokryzji. Karanie diagnostów za to że za słabo sprawdzili auto, no super pomysł normalnie. Szkoda tylko że koszt stacji to około milion złoty. Żeby na siebie zarabiała musi zrobić dziennie 10-13 aut. Więc co stacje mają być całodobowe żeby zbadać dokładnie każdy samochód ?
Kolejna rzecz takie gdybanie że diagnosta słabo sprawdził auto, więc jeździsz szrotem i od razu koło Ci odpadnie, wahacz połamie, drzwi odpadną. I zabijesz siebie i przy okazji "matke z horom curkom " To może zaczniemy badać zmęczenie materiału albo momentu dokręcenia śrub na przeglądzie ? Sorry ale diagnosta sprawdza to co może stworzyć zagrożenie i ocenia czy to zagrożenie występuję czy nie. Robią to też dla ludzi bo jak by mieli sprawdzać wszystko dokładnie z rozporządzeniem to by nikt nie wyjechał z przeglądem. Fakt że są diagności co walą w chuja ale już nie przesadzajmy. Michu jak jesteś taki przepisowy to pamiętaj że montując używane części łamiesz prawo ;) Jeśli masz wątpliwości sprawdź KD.
Od 2014 r. wystarczy 6 miesięcy pracy na warsztacie jeśli jesteś Inżynierem o kierunku samochodowym bądź 1 rok jeśli skończyłeś technikum samochodowe. Więc mówienie że Diagnostą jest ktoś kto jeszcze wczoraj robił wafelki jest co najmniej głupie.
Mateusz Fabiszewski Co Ty pieprzysz człowieku..jakie pół roku, no jakie? Czego on sie przez te pół roku nauczy?
W moim zawodzie jest to samo. Nie wyobrażam sobie człowieka który przychodzi po studiach, pracuje rok i ma już uprawnienia. To jest gowniana wiedza teoretyczna. Po technikum do uprawnień musisz miec 6 lat udokumentowanych praktyk, UDOKUMENTOWANYCH zaznaczam. Więc trzaśnij się w łeb i zastanów jakie pół roku.
Mirki biznesu nie będą już sprzedawać szroty z przeglądem :D
już sprzedają bez
bedą bo zawsze znajdzie się ktoś kto chce "zarobić"
Człowieku Ci co nazywasz ich mirkami biznesu ich to nie ruszy taka zmiana mają znajomych i układy
W jaki sposób nie będą? Nic się nie zmieni! Różnica jest jedynie taka, że diagnosta musi zrobić zdjęcie auta, które przyjechało na przegląd. Handlarz przywiezie mu auto, on zrobi sobie zdjęcie i podbije przegląd, bo jak mu udowodnisz, ze coś się nie zepsuło już po przeglądzie?
Jakie zdjęcie auta? Z lawety?
Co do stanu naszych aut, to jest lepszy, niż stan niektórych dróg. Niech nasza władza odważy się zamknąć niebezpieczne dziurawe drogi i wystawić tablicę - droga zamknięta z powodu braku pieniędzy!
Ile jest wypadków spowodowanych stanem dróg, a ile stanem aut?
A cyrk z pobieraniem kasy przed przeglądem ma tylko cel fiskalny - więcej napraw, więcej VAT, wymiana aut to też kasa dla budżetu. Ci, co wiedzą, do kogo się idzie się z tej zmiany śmieją, bo opłata jest pobierana przed badaniem, a jego wynik jest ustalony z góry.
Michu tak trzymaj. Najlepsza walka z patologia to glosno o tym mowic. A to ze ktos bedzie to krytykowal no coz.......oby sie nic nie stalo. A jak zmienic patologie ?? Uswiadamiac ludzi tak jak to robisz. Oby tak dalej !!!!
A kilka odcinkow wstecz mowisz o wycinaniu filtra czastek stałych, schizofrenia?
@@kacmog pomyśl chociaż troszkę
Kto ogląda ten film przez podany link pod najnowszym filmie? 😅🙆🏻♂️
Jestem szwajcarskim Polakiem 😁. U nas nie ma wyboru w stacjach diag. po prostu w określonym czasie przychodzi Ci zaproszenie na diagnostykę (MFK) i musisz jechać i zbadać auto, jak nie to po dwóch tyg. przyjeżdża policja po numery rejestr. (nie musisz być na chacie- zabiorą sami z parkingu) i tyle. A powiem z doświadczenia że na przeglądzie się "czepiają" np tego że Ci sprawdzają ilość obrotów śrubek w feldze gdzie np dopuszczalne jest 6.5 ob. to ok to przy 6 ob. nie masz przeglądu, korozją karoserii- lipa, minimalny luz w SIEDZENIU-lipa itd itd tak że tam nie ma Wieśków których możesz sobie wybrać tylko po prostu jest państwowe sprawdzanie stanu aut i tych okamerowanych typków nie przekupisz. Miły kanał który mnie nauczył kilku rzeczy w życiu dla tego się wypowiadam. Pozdro Michu
Dlaczego opony strzelają w TIRach? Najczęstszy scenariusz to zablokowany hamulec na jednym kole, następnie rozgrzana tarcza, potem rozgrzana piasta i felga. A na końcu wzrasta ciśnienie w oponach od temperatury i mamy wybuch lub alternatywnie dochodzi do zapłonu i ewentualnie potem wystrzału. I to wcale nie jest takie łatwe do wyczucia przyśpiueszając ani do zauważenia w lusterku, najczęściej po protu kierowca czuje spaleniznę. Alternatywnie, przyczyną może być regeneracja bieżnika w oponach. Jeśli zużył się nie tylko bieżnik ale też reszta opony to może dojść do wystrzału. Albo bieżnik może się odkleić, czasami takie można znaleźć na poboczu.
Tego nie wychwyci przegląd, TIR w ciągu roku jest w stanie przejechać 150-200 tys kilometrów. W tym czasie może się zdarzyć wszystko.
Tylko ja jestem taki pedant że u mnie auto ma być na cacy? Chociażby ta durna żarówka od tablicy spaliła mi się dziś i odrazu Lecę to wymienić.
Nie tylko. ;)
;-)
a olej w skrzyni kiedy wymieniałeś?
tuż po zakupie auta
Aza Mis brawo, pytam bo wielu"pedantow" płacze nad ryską wielkości włosa a zapomina o tak strategicznych żeczach. Jeśli to automat a producent mówi o bezobslugowosci to jest to guzik prawda, według nich auto kończy żywot po max 5ciu latach. Pozdo
powiem tak, robię przegląd w DE , tam to wygląda inaczej, musisz mieć auto w stanie do jazdy nie zepsute. Co do świateł dziś rano wracałem z nocki i debil miał poustawiane jupitery tak że mnie oślepiał . Powinny być rzetelne przeglądy w PL . Połowa aut by nie jeździła po ulicy. Problem jest w tym , że w DE ludzi stać na naprawę auta a w PL mają ludzie inne podejście , dojeżdżę aż się urwie całkiem albo nie mają pieniędzy na naprawę. Z drugiej strony w PL nie czepiają się pierdół i jakoś u nas można wszystko załatwić , więc nie jest u nas źle. Nie popieram podbijania trupów ale jak ktoś ma pierdołę do zrobienia jestem za puszczeniem go i niech sobie to zrobi . DOCENIAJCIE TEŻ DOBRE STRONY ROBIENIA PRZEGLĄDÓW W PL. :-)
Ostatnio miałem miesiąc praktyk własnie na stacji diagnostyczej i złego słowa powiedzieć nie mogę .
Każda kontrola wyglądała prawie tak samo czyli :
-Rolki (hamulce) było coś nie tak to schodziło się pod spód sprawdzało co może być nie tak . Mówiło się co ma zrobic i chłop był odprawiany :).
-Jeśli przeszedł rolki to następnie płyty przesuwne tam wszystkie gumy wachacze , drążki prawie całe zawieszenie jakieś naprawdę drobniutkie luzy przechodziły .
-następnie na następnych płytach amortyzatory i to dokładnie wszystkie 4 .
-Po tym wszystkim swiatła przechodziły te bez np. oswietlenia tablicy czy tam spalona postojówka przód a reszta nie .A i gratis były ustawiane światła czyli prawie przy każdym samochodzie :(.
-Po tym wszystkim jeszcze progi przewody i wycieki .
Wszystko ok 10-20 min
Generalnie popieram taką taktykę.
typu żarówki podświetlenia czy inne pierdoły...
co do emisji spalin... do momentu gdy auto nie wali jak obora z tłumika bądź nie kopci że jedziesz za nim jak we mgle, brak problemu.
Co do przeglądu. głównie skupiłbym się na obowiązkowym przeglądzie... słyszałem (być może plotka, być może nie...) każdemu może się zdarzyć moment gdzie coś odwlecze nagle nie będzie miał forsy na naprawę a przegląd za miesiąc. Generalnie głównie sprawdzałbym właśnie te aspekty bezpieczeństwa:
-opony
-hamulce
-układ kierowniczy
pobocznie
światła/wycieraczki i w.w w filmie.
Może uda mi się wreszcie wpaść. kupiłem nowe autko i chciałbym by ktoś z jakimi kolwiek kompetencjami zobaczył takie auto. Powiedział co w nim zrobić.
Widzisz kolego fajnie się mówi o innych a ty jeżdżąc samochodem bez maski jest to bezpieczne dla pierwszych ? Ty dla filmiku zrobisz wszystko ,diagnosta i kierowcy tez maja jakieś powody nikomu się niepodoba mieć gruchota
Niech dają ludziom więcej zarabiać to nikt nie będzie oszczędzał na naprawach
Jedynie co potrafią to nakładać na człowieka coraz to większe podatki podatki podatki. Zakazy, nakazy coraz mniej człowiek w tym kraju może zrobić bez przepisu i bez urzędnika. Jak w takim czymś zwykły szarak kowalski ma się wzbogacić i kupić lepsze auto?
Racja. Piwo dla Ciebie. Wymiana zawieszenia z dobrych flaków 80% pensji miesięcznej.
Niech ludzie wezmą się do roboty, to nie komuna, czy się siedzi czy się leży kasiora się należy
Jakie kto ma kompetencje tyle zarabia..
jasne ,w wieku 20 -25 lat szukasz BMW ,AUDI VW oczywiście premium i.....masz 10 -15 k zł. CHORE AMBICJE !!!!! kupujesz szrota i sie zaczyna horror [ oczywiście uogólniam ] W krajach bardziej rozwiniętych przeciętnych ludzi też nie stać ,i ludzie to rozumieją MUSISZ MIEĆ NA SERWIS KASĘ albo MZK -to oczywiste ,ale nie w POlsce
W takim razie zwracam honor dla swojego diagnosty... Koleś może auta nie sprawdza przez godzinę ale bite 45 min... Dosłownie wszędzie zagląda,a ja się z tego cieszę. Chcę być bezpieczny w swoim aucie i chce bezpiecznie nim transportować bliskie mi osoby
Znam diagnostę, który robi przeglądy w 5 min. Dojechałeś tym samochodem, to możesz nim wrócić..
Dbam o samochód pod każdym względem i każdy kto to robi wie jak ciężko o dobrego mechanika. Jeśli mechanicy, których jest teraz jak grzybów po deszczu.. zaczną normalnie naprawiać samochody to procent niesprawnych samochodów znacznie spadnie. Kto z Was chętnie pojechałby naprawić samochód w normalnej cenie i na dobrych częściach jeśli będzie miał pewność, że nie zostanie oszukany? Ostatnio mechanik chciał mi wymieniać tarcze, klocki oraz przewody hamulcowe, bo są już skorodowane itd.. Nie pasowało mi to, ponieważ sam je sprawdzałem i było ok. Zgodziłem się na wymianę, ale w międzyczasie podjechałem na stację diagnostyczną, facet powiedział, że wszystko jest OK. Dla pewności podrzuciłem samochód do drugiego mechanika, który nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości.. I tak jeżdżę od ponad roku i wszystko działa, a zaoszczędzone pieniądze zainwestowałem w części, które należało wymienić.
By podbić sobie oglądalność trzeba pojechać po diagnoscie Zrób sobie rachunek sumienia ile razy ty załatwiłeś sobie przegląd, w ilu samochodach wycinalesles katalizator lub DPF To że posiadasz warsztat od paru miesięcy czyni cię mechanikiem? "Pan z papierosem nie zawsze z doświadczeniem " 0.56
A może rząd zrobił by dopłaty do kupna lepszego auta ? Może obniżył ceny paliw by było więcej pieniędzy na dbanie o auto? Może przestali by nas grabic na pewno by było lepiej !
"Nasz" rząd od lat jedyne co potrafi nakładać coraz więcej podatków na człowieka, więcej zakazów, nakazów więcej więcej więcej. Jak to mówią rząd zawsze się wyżywi...
Motoryzacyjne Marzenia jak to w jednej piosence jest "A politycy pamiętają o nas wtedy
Gdy grozi im polityczny niebyt"
A z jakiej czapy mają dawać hajs, by burak mógł sobie auto kupić? Auto to luksus, własne mieszkanie czy dom to też luksus. Kiedyś czytałem o smogu w miastach to ktoś napisał "jak by rząd dał pieniądze na węgiel, to bym nim palił" i 10 takich Januszy truje tysiące ludzi.
Brawo!niech sie wezma za te diesle bez dpf-a i reszte aut bez katalizatora.To ze swiatlami tez racja.Pamietajmy jednak,ze Polacy tak kombinuja bo stac ich na to co stac.Dajcie Nam Zachodnie zarobki to zaraz kupie sobie nowe badz mlodsze auto,zadbam o nie tak by bylo w idealnym stanie.A jak ludzie ktorzy musza jakos dojezdzac do pracy(autobusy polikwidowali jesli chodzi o nie ktore polaczenia i znam mnostwo osob co maja z tym problem) a zarabiaja najnizsza 1400zl ,maja jezdzic mlodym,zadbanym autem?Pytam sie z czego?Gdzie komplet dobrych opon to 1400zl.Owszem opony kupujemy raz na jakis czas ale nie zapominajmy o reszcie czesci eksplotacyjnych.Jaki kraj taka patologia.
Staram sie dbać o moją piętnastoletnią vectre c, wszystko robię sam. Idąc z myślą, że to moje bezpieczeństwo i mojego kochanego dzieciaczka. Tylko zawsze jest strach, że ktoś nawet nowszym szrotem od mojego, wjedzie mi np. w tył auta, bo nie zadbał o układ hamulcowy, czy opony. Pozdrawiam
I nagle okazuj się że 3/4 aut w Polsce nie przeszło przeglądu tak dokładnie jak trzeba..
3/4 ??? Ja myślę że z 95% by nie przeszło
ŁYSY A JAK ZAKURWIALEŚ golfem bez podłogi na ceramizerze, albo corsą. bomba na kołach?
Wielokrotnie robiłem przegląd w Danii i tu wyglada to calkiem inaczej niz w Polsce. Pan diagnosta pierwsze co robi to bierze auto i jedzie sie przejechać, a wiadomo że żaden aparat na warsztacie nie powie nam jak auto jedzie. Potem mamy test spalin, a następnie auto rolki i pokazuje sily hamowania. Nikt nie trzesie autem by zbadan amory. Potem auto na podnosnik i diagnosta sprawdza przewody hamulcowe, mocowanie kół, wydech, korozje. Jesli auto jest w stanie wytrzymac dwa lata jeszcze z nalotem rdzy to jest ok. Potem auto zjezdza i dostajemy liste ewentualnych usterek. Oczywiście ustawienie swiatel i sprawnosc wycieraczek tez jest sprawdzana. Mimo że trwa to 20 minut to metoda jest bardzo dobra ,a auta dobite nie przechodzą. Szyba moze byc peknieta,ale tylko poza polem widzenia kierowcy.
Tyle komentarzy, że nie wiem czy ktoś już opisał jak to wygląda w UK. Przegląd to koszt między 35 a 50 funtów, płatny niezależnie od wyniku diagnozy. Jeśli auto nie spełnia wymogów masz bodajże 14 dni na usunięcie usterki i ponowny test za który ponownie trzeba zapłacić ( niektóre warsztaty maja promocje, że za retest się nie płaci). Największą przewagę jest tu system centralny który to obsługuje, umawiasz się na konkretną godzinę, jeśli się spoznisz to przepada Ci termin, auto musi być punktualnie na stanowisku, przegląd trwa 1h, i po tym czasie, jeśli jest ok, oprócz z potwierdzenia na papierku w bazie danych od razu jest informacja, że masz ważny przegląd na kolejny rok. Analiza spalin też jesteś logowana do systemu. Da rady załatwić na lewo ale trzeba sie na szukać bo tutaj chyba diagnosta lub warsztat odpowiada za wypuszczony na drogę pojazd.
Głośniej intro, bo za cicho jest...
te Michał to jak taki mondrala jesteś to sprawdź swoje auta tak jak mówiłeś i. powiedz nam czy sie nadają do jazdy
oczywiście wszystkie mają dziś nowe opony zawieszenia i układy hamulcowe kiedyś dorosłem i to zrozumiałe że jak będzie mnie stać na auto to i jego utrzymanie ;)
a superb nie kopci? pojemność i moc w dowodzie zmieniona?
Kiedyś mówił że jest problem ze zmianą w dowodzie że jest swap ale udało się i TAK ZMIENIŁ W DOWODZIE!
Przyjedź do Krakowa na stacje diagnostyczną na pewno tutejsi diagności z poprzedniej epoki przyczepią się do jakieś pierdółki, byleby tylko uwalić. Przyjdą nowe przepisy o przegląd będzie się "walczyło" To się nazywa dobra zmiana.
Jak dla mnie jedno proste rozwiązanie, zaostrzyć przepisy.
W USA za lewe podbicie przeglądu koleś jeśli się dobrze nie wytłumaczy traci możliwość pracy w zawodzie i płaci jakieś kary.
I tak jest ze wszystkich, ludzie czasami mówią że w Polsce ludzie szaleją na drodze a na zachodzie bardziej porządnie jeżdżą, ale jakie restrykcyjne mają przepisy w krajach które tradycyjnie uważa sie za kraje ludzi mocno przestrzegających prawa jak Niemcy, Austria, Szwajcaria a o Japonii nawet nie wspominając gdzie przepisy są tak hardkorowe że Polacy by krzyczeli o tyrani.
Osobiście myślę, że coraz częściej nie jest problemem to, że ktoś przyjeżdża podbić przegląd tylko z dokumentami (bez auta), bo tych jest na szczęście coraz mniej. Faktycznym problemem i chyba nawet większym jest to, że przeglądy nie są robione rzetelnie. Wcale. Przy takich przepisach i takich kosztach robienia przeglądów będę za każdym razem drukował sobie właśnie tą "check listę" i stał przy gościu oraz odhaczał co zrobił a co nie. Zobaczymy kto szybciej wymięknie, bo po 15 minutach sami będą nalegali żeby podbić i wyjeżdżać.
W ramach wyjaśnienia, jestem za rzetelnym przeglądem, bo zależy mi na tym, abym wiedział w jakim stanie jest moje auto.
Jak złotówa może prowadzić vlog o motoryzacji ?
Ja poznajomości ale dbam o samochód
Witam. Moim zdaniem sporo się zmieniło po wejściu nowej ustawy. Od początku mojej przygody z motoryzacją miałem auta +10 lat i nigdy nie miałem problemu z przeglądem. W grudniu 2017 pojechałem na przegląd swoją 17 letnią Lancią i ku mojemu zdziwieniu auto przeglądu, nie przeszło (mimo lepszego stanu niż rok wcześniej), a czas przeglądu wydłużył się z 5 minut do 30 patrząc rok do roku (zawsze ta sama stacja). Naprawdę widać poprawę gołym okiem. Lancia odjechała na lawecie, a ja cieszę się nową Skodą Fabią. Pozdrawiam
Miałem własnie pisać do Ciebie o światłach. Ostatnio dojeżdżam daleko do pracy i co 4 kretyn ma tak światła że ja nic nie widzę... Lewe światło na Maroko, prawe na Kaukaz :P Ja mam jednego diagnostę, który ma bardzo dobre podejście. Auto po tuningu któremu gdzieś się dpf, egr itp zapodziały, ALE auto w stanie lepszym niż z fabryki, przymruża na to oko. Z drugiej strony jak przyjeżdża janusz, którego auto jest w stanie agonalnym to nawet nie ma dyskusji. Jest to jak dla mnie, sensowne podejście. Osobiście mam grubiej auto pomodzone i on doskonale sobie zdaje z tego sprawę, że nie powinien mi tego podbijać będąc służbistą, ale wie również o tym że u mnie zawias, tarcze, klocki, zbieżność, światła itp są w perfekcyjnym stanie bo jeśli coś tylko zacznie pukać to lecę i to robię i po prostu jak normalny człowiek nie przypierdala się do tego że kunie się nie zgadzają czy ekologia wycięta :D Lubię zapierdalać ale muszę mieć 100% pewności że auto jest w perfekcyjnym stanie.
Gadasz o tej emisji a ciekawe czy ten golf i bmw co je pokazywałeś przeszły by przegląd.
Michu subskrybuje i popieram Twój kanał ALE odcinki typu PATOLOGIA warsztatów, patologia skp...
Z tego płynie błędne przesłanie, że tam nie jedź bo możesz zostać oszukany. Nie przedstawiaj tego w takim świetle.
W motoryzacji życzę Ci więcej POKORY. Masz w ręku potężne narzędzie, jakim jest kanał M4K i nie zmarnuj go.
Jeśli za każdy przegląd będziemy musieli z góry płacić, to wyjdzie partyzantka w drugą stronę i każdy diagnosta będzie mega wybredny i nie będą chcieli podbijać przeglądów.
Bo de facto - przegląd podbity, klient stracony. A jak nie podbije, to przyjedzie znowu i znowu, aż mu podbijesz. I za każdym razem płaci...
Wg mnie najlepszy patent byłby taki (bo w zasadzie uczciwy dla kierowcy i dla diagnosty). Podjeżdżasz, płacisz za przegląd i jak wynik jest pozytywny, to cacy. Jak negatywny, to przeglądu nie masz, ale za każdy kolejny na tej jednej stacji już nie płacisz (tj do czasu uzyskania pozytywnego wyniku). Ukróca to wycieczki po diagnostach (bo u każdego za pierwszy raz trzeba by płacić), ale jednocześnie kręcenie nosem diagnosty nie ma sensu.
Ogólnie nie wierzę że te zmiany cokolwiek zmienią. Tak, tak czy tak znajdą się diagności robiący "na sztukę".
Jednak znowu Michu z niektórymi rzeczami przesadziłeś (np z tymi wycieraczkami). Ok, to też ma znaczenie, ale są rzeczy X razy ważniejsze. Sugerowałeś nawet wstawienie tanich chińczyków (tj części najniższej jakości), a czepiasz się wycieraczki za 20zł :/ ? No coś chyba nie tego...
Co lepiej wstawić? Najtańszy przegub napędowy czy wycieraczkę z marketu? Wg mnie ten przegub jest X razy bardziej niebezpieczny na drodze, bo jak się półoś wykręci, wyleci, bóg wie gdzie wpadnie i co zablokuje, albo urwie przewód hamulcowy to juz wgl jest meksyk po całości. A wycieraczka jest groźna tylko w deszczu i tylko jak ktoś jest totalny debil co by grzał 100km/h jak nic nie widzi...
Powiem tak... wczoraj robiłem przegląd i były przedemna 2 osoby a włącznie ze mną czekałem grubo ponad dwie godziny a przegląd miałem podbity tylko ze względu na zadbane auto z 2007 r a miałem pęknięta osłonę przegubu pół osi z prawej strony... a co do nowych przepisów to ma wejść jeszcze ze nie będą wymieniać dowodu rejestracyjnego gdy zabranie miejsca na pieczątki... trzeba będzie wozić ze Sobą zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu ;)