Cieszę się, że w tym odcinku szerokie grono zwolenników kanału miało możliwość zapoznać się z formatem DCC I magnetofonem RS-DC10. Jestem od kilku lat fanem tej technologii i kolekcjonerem magnetofonów i kaset DCC. Naprawiałem też kilkukrotnie sprzęt DCC. Jeśli chodzi o pokazaną usterkę to problem wycieku elektrolitu z kondensatorów SMD I korozji ścieżek występuje jeszcze na płytce wzmacniaczy odczytu/zapisu umieszczonej w tylnej części mechaniki za głowicą. Bardzo ważne jest, aby zająć się też właśnie tą płytką, gdyż przy obecnej naprawie autor ma dużo szczęścia, że magnetofon odtwarza (I być może zapisuje) kasety DCC. Może wystąpić jednak "nawrót choroby" :) . W ramach uzupełnienia dodam jeszcze, że taśma użyta do produkcji kaset DCC to nie jest zwykła audio CrO2, tylko taśma podobna, lub identyczna, jak ta używana w kasetach video. Zwykła chromówka ma zbyt małe pasmo przenoszenia, aby zmieścić na niej 16 ścieżek cyfrowych audio (obie strony), każda o przepływności 96kbps (384kbps zajmuje na taśmie 768kbps, gdyż dochodzą jeszcze dane dla korekcji błedów). Próbowałem zapisać zwykłe chromówki (odpowiednio przygotowane) na deck'u DCC I skutek był nijaki, gdyż error rate był zbyt duży I dźwięku nie było słychać przy odtwarzaniu.
dodam od siebie, że to jest bliźniaczy magnetofon PHILIPS DCC-900. Żeby poprawnie grała część analogowa w tym magnetofonie, należy wymienić kondensatory na płytce wzmacniacza wstępnego, jest ona przymocowany z tyłu mechanizmu. Część analogowa, wtedy też, również zagra bardzo dobrze i układ Dolby już będzie działał okay. Głowica w tym magnetofonie jest bardzo czuła i dobrze wyciąga "nawet z gorszej jakości taśm" wysokie tony. Pozdrawiam i jak zwykle bardzo dobry odcinek.
Miałem w 1998 dcc 730 Philipsa przez rok. Rzeczywiście odtwarzanie kaset analogowych było przeciętne. Kasety cyfrowe juz byly lepsze. Problemem tych decki była zintegrowana głowica, która przy gorszych kasetach bardzo szybko się budziła i unieruchamiala Deck. To było dawno, ale do dziś mam mieszane uczucia wobec tego systemu. To już lepiej było pozostać przy analogowym decki. Tu przynajmniej czyszczenie było prostsze. Przy dcc zwykły wacik ze spirytusem do było za mało.
Łezka się w oku kręci. Cały czas posiadam sprawny magnetofon DCC firmy Philips (pilot i oryginalnie nagraną kasetę także :-) ). Po odejściu od kaset, długo robił u mnie za przetwornik cyfrowo - analogowy ponieważ był w nim o wiele lepszy niż w moim odtwarzaczu CD. Po zmianie sprzętu, zasila zbiory piwniczne i jako jedyny ze starych klocków "nie poszedł do ludzi".
Dolby C było efektywniejsze w sensie redukcji szumów i jednocześnie w trakcie słuchania nie miało się wrażenia odcięcia składowych wyższych częsztotliwości.Więc jak to działa? Chyba lepiej poznano naturę szumów pochodzących z nagranej taśmy (widmo) i być może tych już powstających z głowicy czy dalszych obwodów.
Trochę o brzmieniu analogowym na kaseciakach. Jakość nagrań zależy od jakości taśmy oraz wartości prądu podkładu użytej podczas nagrywania. W tym przypadku widać, że wartość była zbyt niska. Ponadto taśmy miały taki parametr jak czułość. Jeżeli czułość była mała to system Dolby wyciszał wysokie tony. Zbyt duża czułość powodowała wzmocnienie wysokich tonów. Neutralną czułość miały wysokiej klasy BASF-y. Japońskie kasety miały dodatnią czułość. Jeszcze taka ciekawostka-japońskie taśmy lepiej grały w japońskich magnetofonach, a jewropejskie w jewropejskich. Poprostu Japończycy i jewropejczycy stosowali inne prądy podkładu. I kolejna ciekawostka z czasów komuny-głowice rozmagnesowywalo się watką nasączoną płynem antystatycznym, stosowanym w praniu. Działało ☺️
W twoich ostatnich słowach powiedziałeś o tym formacie, że "...gdyby pojawił się kilka lat wcześniej, to kto wie, być może stałby się standardem na miarę swoich przodków, czyli analogowych magnetofonów kasetowych." - ja myślę, że gdyby pojawił się kilka lat wcześniej, to w ogóle spowolnił by wprowadzanie standardu Compact Disc albo nawet spowodował by zatrzymanie prac nad Compact Disc z powodu zbyt małych benefitów. A może standard Compact Disc skupił by się na zwiększeniu jakości nagrań? Wątpię w to. Rynek wówczas zbyt bardzo zachwycał się samą ideą redukcji szumów a najwięksi gracze na tym rynku, włącznie z wytwórniami nagrań tworzyli tylko pod rynek i pilnowali status quo. Zatem, gdyby pojawił się kilka lat wcześniej - myślę - że przedłużył by życie standardów typu kasetowego o jeszcze kilka (naście?) lat, aż do adaptacji pamięci stałych, pendrive'ów, Internetu i streamingów. Myślę, że dzięki swoim walorom globalnie podwyższył by jakość każdych opracowywanych standardów nagrań.
Myślę, że nawet gdyby tak się stało to CD, tak czy inaczej, by powstało, bo po pierwsze było to znacznie wcześniej, a po drugie jest to inny rodzaj nośnika, tylko do odczytu.
+ReduktorSzumu CD wprowadzono 10 lat wcześniej niż DCC, czyli w roku 1982 - okay. Zgadza się. Ale na samym początku CD też było tylko do odczytu! Nagrywanie CD weszło na rynek po 8 latach od debiutu samego CD a na dwa lata przed wprowadzeniem na rynek DCC ale w roku jego wprowadzenia ('92) urządzenia takie nadal kosztowały ponad $10k! Natomiast ze wspierania standardu DCC zrezygnowano zupełnie w roku '96. Jeszcze w '95 poradzono sobie z implementacją nagrywania, wprowadzając jedyny player przenośny z nagrywaniem - DCC-175. Czyli 3 lata od wprowadzenia standardu na rynek! A więc tempo inwencji mieli dużo szybsze. Tylko, tak jak już powiedziałem, wystarczyło by im wejść na rynek 5 lat wcześniej a standard CD nie wytrzymał by konkurencji w postaci kompatybilności ze zwykłymi kasetami CC. Ale to oczywiście tylko gdybanie. :)
Ja bym uważał z opinią, że po tej naprawie DCC jest sprawny. Głównym powodem upadku tego standardu nie była siła mini Disc-a. Raczej wady tego systemu. Wadą modeli Philipsa było rozkalibrowywanie się zapisu. Strojenie nie jest co prawda bardzo skomplikowane, jednak wymaga posiadania kasety testowej DCC. Zatem bardzo wątpię, że ten egzemplarz zapisuje. Inna wielka wada, to w istocie całkowity brak możliwości zamiennego używania kaset DCC i CC. Użycie kasety analogowej, a następnie próba odtworzenia kasety cyfrowej zwykle kończy się komunikatem "CLEAN HEAD" (wyczyść głowicę). Oczywiście specjalna kaseta czyszcząca nie była w wyposażeniu magnetofonu, zresztą była mało skuteczna. Miałem 3 takie magnetofony i każdy tak się zachowywał, więc to cecha systemu, nie produktu. Kasety w czasie świetności systemu też kosztowały 25 zł. Zwykła kaset CC kosztowała (najdroższa) ok. 12 zł, więc ta do DCC była znacznie droższa. Co do brzmienia zgadzam się, że jest niezłe. W przypadku modeli Philipsa ciekawostką był dość specyficzny zapis saksofonu - bardzo sztuczny, zniekształcony. Jednak i tak jako całość wrażenie dobre. Warto dodać, że odtwarzanie analogowe w Philipsach brzmiało co najwyżej średnio, zatem mogli sobie całkowicie darować cały analog. To połączenie nie służyło ani jednemu ani drugiemu standardowi. Na koniec inna cecha "cyfrówki", z którą dziś mierzymy się w przypadku obioru telewizji naziemnej - cyfrowej. Albo tor zapisu i odczytu działa idealnie albo nie usłyszymy nic! Brudna głowica w magnetofonie analogowym spowoduje znaczne pogorszenie jakości dźwięku ale dźwięk będzie. W DCC brudna głowica oznacza całkowitą cieszę tak, jak w przypadku sygnału TV,. Albo jest znakomity i działa albo "no signal". Zachęcam mimo to do zabawy standardem jako ciekawostkę konstrukcyjną. Philips nad standardem pracował ok 4 lata, zatem zrobili to szybko. Może dlatego tego nie dopracowali.
witam mam pytanie. czy jezeli podłącze glosnik sredniotonowy 6ohm i piszczałke 8ohm do tego samego wzmacniacza to cos sie stanie? muszą byc te same omy czy nie ma znaczenia?
nie wiem jak to chcesz podłączyć, ale prawdopodobnie równolegle, więc impedancja (omy) będzie mniejsza niż te 6 ohm (poczytaj o równoległym i szeregowym łączeniu rezystorów), a to prawdopodobnie uszkodzi wzmacniacz. Także nie polecam
nie uszkodziło wzmacniacza bo po odłączeniu piszczałek wszystko wrociło do normy, ale jak były podłączone to strasznie charczaly sredniaki i tweetery gdy sub dostawał mocy
+Johnny Bravo w kolumnach używa się jeszcze czegoś takiego jak zwrotnica, która rozdziela sygnał do odpowiednich głośników, dzięki czemu tweetery nie będą zmuszone do grania bassu. U Ciebie tego nie było, dlatego harczały. Ale i tak eksperymentując w ten sposób bez odpowiedniej wiedzy łatwo uszkodzisz wzmacniacz lub to, co do niego podłączasz.
Szkoda że format istniał tak krótko , myślę że byłby to lepszy wybór niż SJ-MD150 Technics na którego się kiedyś zdecydowałem. Ciekawe jak ,,cenowo wyglądał w czasie istnienia tego formatu.
Witam , mam pytanko co prędzej wymienić w tym zestawie wzmacniacz czy kolumny, brzmi znośnie ale jednak brakuje trochę basu i czasem zbyt dużo tonów wysokich. Dodam też, że często słychać "charczenie" głośników niskotonowych (za daleko się wychylają) czy to wina zbyt słabego wzmacniacza (60w) do kolumn 120 wattowych? -Kenwood KR - A3080 -Diora Polaris 180
Nie bardzo rozumiem dlaczego lansowano nowy format kaset? Czy coś stało na przeszkodzie by umożliwić zapis cyfrowy na tanich i popularnych taśmach magnetofonowych chromowych czy nawet metalowych? Konieczność użycia specjalnych kaset była gwoździem do trumny dla tego formatu. A szkoda. Może doczekalibyśmy się wtedy nowego standardu zapisu dla klasycznej kasety, a tak DCC pozostało tylko ciekawostką.
Aż podskoczyłem z radości widząc, że się naprawa udała. :-) PS. Wytłumaczcie mi, dlaczego ludzie tak nie szanują sprzętu?? Przecież to kiedyś kosztowało majątek. Serce mi się kraje, jak widzę te rysy na obudowie. :-/
Daję maksimum 15 lat i format CD odejdzie do lamusa,wiadomo w domach dalej będą takie odtwarzacze używane raczej do odczytu starych kolekcji których już się nie będzie powiększać w tym formacie.
Cieszę się, że w tym odcinku szerokie grono zwolenników kanału miało możliwość zapoznać się z formatem DCC I magnetofonem RS-DC10. Jestem od kilku lat fanem tej technologii i kolekcjonerem magnetofonów i kaset DCC. Naprawiałem też kilkukrotnie sprzęt DCC. Jeśli chodzi o pokazaną usterkę to problem wycieku elektrolitu z kondensatorów SMD I korozji ścieżek występuje jeszcze na płytce wzmacniaczy odczytu/zapisu umieszczonej w tylnej części mechaniki za głowicą. Bardzo ważne jest, aby zająć się też właśnie tą płytką, gdyż przy obecnej naprawie autor ma dużo szczęścia, że magnetofon odtwarza (I być może zapisuje) kasety DCC. Może wystąpić jednak "nawrót choroby" :) . W ramach uzupełnienia dodam jeszcze, że taśma użyta do produkcji kaset DCC to nie jest zwykła audio CrO2, tylko taśma podobna, lub identyczna, jak ta używana w kasetach video. Zwykła chromówka ma zbyt małe pasmo przenoszenia, aby zmieścić na niej 16 ścieżek cyfrowych audio (obie strony), każda o przepływności 96kbps (384kbps zajmuje na taśmie 768kbps, gdyż dochodzą jeszcze dane dla korekcji błedów). Próbowałem zapisać zwykłe chromówki (odpowiednio przygotowane) na deck'u DCC I skutek był nijaki, gdyż error rate był zbyt duży I dźwięku nie było słychać przy odtwarzaniu.
Fanie DCC kiepska koncepcja odtwarzana nirmalnej kasety niszczyła zaniszczyszeniami
Kompresja stratna,,,kiepskść
Bardzo dobry odcinek. Nie znałem wcześniej DCC i materiał o tym formacie był klawy.
dodam od siebie, że to jest bliźniaczy magnetofon PHILIPS DCC-900. Żeby poprawnie grała część analogowa w tym magnetofonie, należy wymienić kondensatory na płytce wzmacniacza wstępnego, jest ona przymocowany z tyłu mechanizmu. Część analogowa, wtedy też, również zagra bardzo dobrze i układ Dolby już będzie działał okay. Głowica w tym magnetofonie jest bardzo czuła i dobrze wyciąga "nawet z gorszej jakości taśm" wysokie tony.
Pozdrawiam i jak zwykle bardzo dobry odcinek.
Philips to oorginał
Wkoncu dobry ciekawy polski program o audio brawo!!!
Fajny materiał. Nie pamiętam abym słyszał wcześniej o tym formacie; swoją drogą fajna sprawa, na pewno ma to swój urok.
Bardzo mi się podobają filmy z budowy i działania sprzętu
Miałem w 1998 dcc 730 Philipsa przez rok. Rzeczywiście odtwarzanie kaset analogowych było przeciętne. Kasety cyfrowe juz byly lepsze. Problemem tych decki była zintegrowana głowica, która przy gorszych kasetach bardzo szybko się budziła i unieruchamiala Deck. To było dawno, ale do dziś mam mieszane uczucia wobec tego systemu. To już lepiej było pozostać przy analogowym decki. Tu przynajmniej czyszczenie było prostsze. Przy dcc zwykły wacik ze spirytusem do było za mało.
Mam dokladnie taki sam model. Kopiowanie CD na tasme za pomoca swiatlowodu (TOSLINK) to byla prawdziwa przyjemnosc.
Bardzo dobry materiał....oby tak dalej!!!
Łezka się w oku kręci. Cały czas posiadam sprawny magnetofon DCC firmy Philips (pilot i oryginalnie nagraną kasetę także :-) ). Po odejściu od kaset, długo robił u mnie za przetwornik cyfrowo - analogowy ponieważ był w nim o wiele lepszy niż w moim odtwarzaczu CD. Po zmianie sprzętu, zasila zbiory piwniczne i jako jedyny ze starych klocków "nie poszedł do ludzi".
Ceny mocno rosną. Sprzedano ich niewiele, 99% poszło na złom. Warto potrzymać jako lokatę.
ciekawa prezentacja łapka w górę
Czekałem kiedy wsadzisz tan wskaźnik do kasety i trochę poprzewijasz i niestety się nie doczekałem :( Poza tym świetny odcinek łapka w górę.
Dolby C było efektywniejsze w sensie redukcji szumów i jednocześnie w trakcie słuchania nie miało się wrażenia odcięcia składowych wyższych częsztotliwości.Więc jak to działa? Chyba lepiej poznano naturę szumów pochodzących z nagranej taśmy (widmo) i być może tych już powstających z głowicy czy dalszych obwodów.
Trochę o brzmieniu analogowym na kaseciakach. Jakość nagrań zależy od jakości taśmy oraz wartości prądu podkładu użytej podczas nagrywania. W tym przypadku widać, że wartość była zbyt niska. Ponadto taśmy miały taki parametr jak czułość. Jeżeli czułość była mała to system Dolby wyciszał wysokie tony. Zbyt duża czułość powodowała wzmocnienie wysokich tonów. Neutralną czułość miały wysokiej klasy BASF-y. Japońskie kasety miały dodatnią czułość. Jeszcze taka ciekawostka-japońskie taśmy lepiej grały w japońskich magnetofonach, a jewropejskie w jewropejskich. Poprostu Japończycy i jewropejczycy stosowali inne prądy podkładu.
I kolejna ciekawostka z czasów komuny-głowice rozmagnesowywalo się watką nasączoną płynem antystatycznym, stosowanym w praniu. Działało ☺️
nie małem DCC, wolałem DAT które było blokowane przez jakiś czas przez RIAA w owym czasie....a później się sypała mechanika a la VHS, takie czasy....
W twoich ostatnich słowach powiedziałeś o tym formacie, że "...gdyby pojawił się kilka lat wcześniej, to kto wie, być może stałby się standardem na miarę swoich przodków, czyli analogowych magnetofonów kasetowych." - ja myślę, że gdyby pojawił się kilka lat wcześniej, to w ogóle spowolnił by wprowadzanie standardu Compact Disc albo nawet spowodował by zatrzymanie prac nad Compact Disc z powodu zbyt małych benefitów. A może standard Compact Disc skupił by się na zwiększeniu jakości nagrań? Wątpię w to. Rynek wówczas zbyt bardzo zachwycał się samą ideą redukcji szumów a najwięksi gracze na tym rynku, włącznie z wytwórniami nagrań tworzyli tylko pod rynek i pilnowali status quo. Zatem, gdyby pojawił się kilka lat wcześniej - myślę - że przedłużył by życie standardów typu kasetowego o jeszcze kilka (naście?) lat, aż do adaptacji pamięci stałych, pendrive'ów, Internetu i streamingów. Myślę, że dzięki swoim walorom globalnie podwyższył by jakość każdych opracowywanych standardów nagrań.
Myślę, że nawet gdyby tak się stało to CD, tak czy inaczej, by powstało, bo po pierwsze było to znacznie wcześniej, a po drugie jest to inny rodzaj nośnika, tylko do odczytu.
+ReduktorSzumu CD wprowadzono 10 lat wcześniej niż DCC, czyli w roku 1982 - okay. Zgadza się. Ale na samym początku CD też było tylko do odczytu! Nagrywanie CD weszło na rynek po 8 latach od debiutu samego CD a na dwa lata przed wprowadzeniem na rynek DCC ale w roku jego wprowadzenia ('92) urządzenia takie nadal kosztowały ponad $10k! Natomiast ze wspierania standardu DCC zrezygnowano zupełnie w roku '96. Jeszcze w '95 poradzono sobie z implementacją nagrywania, wprowadzając jedyny player przenośny z nagrywaniem - DCC-175. Czyli 3 lata od wprowadzenia standardu na rynek! A więc tempo inwencji mieli dużo szybsze. Tylko, tak jak już powiedziałem, wystarczyło by im wejść na rynek 5 lat wcześniej a standard CD nie wytrzymał by konkurencji w postaci kompatybilności ze zwykłymi kasetami CC. Ale to oczywiście tylko gdybanie. :)
Ja bym uważał z opinią, że po tej naprawie DCC jest sprawny. Głównym powodem upadku tego standardu nie była siła mini Disc-a. Raczej wady tego systemu. Wadą modeli Philipsa było rozkalibrowywanie się zapisu. Strojenie nie jest co prawda bardzo skomplikowane, jednak wymaga posiadania kasety testowej DCC. Zatem bardzo wątpię, że ten egzemplarz zapisuje. Inna wielka wada, to w istocie całkowity brak możliwości zamiennego używania kaset DCC i CC. Użycie kasety analogowej, a następnie próba odtworzenia kasety cyfrowej zwykle kończy się komunikatem "CLEAN HEAD" (wyczyść głowicę). Oczywiście specjalna kaseta czyszcząca nie była w wyposażeniu magnetofonu, zresztą była mało skuteczna. Miałem 3 takie magnetofony i każdy tak się zachowywał, więc to cecha systemu, nie produktu. Kasety w czasie świetności systemu też kosztowały 25 zł. Zwykła kaset CC kosztowała (najdroższa) ok. 12 zł, więc ta do DCC była znacznie droższa. Co do brzmienia zgadzam się, że jest niezłe. W przypadku modeli Philipsa ciekawostką był dość specyficzny zapis saksofonu - bardzo sztuczny, zniekształcony. Jednak i tak jako całość wrażenie dobre. Warto dodać, że odtwarzanie analogowe w Philipsach brzmiało co najwyżej średnio, zatem mogli sobie całkowicie darować cały analog. To połączenie nie służyło ani jednemu ani drugiemu standardowi. Na koniec inna cecha "cyfrówki", z którą dziś mierzymy się w przypadku obioru telewizji naziemnej - cyfrowej. Albo tor zapisu i odczytu działa idealnie albo nie usłyszymy nic! Brudna głowica w magnetofonie analogowym spowoduje znaczne pogorszenie jakości dźwięku ale dźwięk będzie. W DCC brudna głowica oznacza całkowitą cieszę tak, jak w przypadku sygnału TV,. Albo jest znakomity i działa albo "no signal". Zachęcam mimo to do zabawy standardem jako ciekawostkę konstrukcyjną. Philips nad standardem pracował ok 4 lata, zatem zrobili to szybko. Może dlatego tego nie dopracowali.
Proszę nazwę nutki z 30:00
świetny materiał.... kto ma do sprzedania traki model ??
Дякую за цікавий огдяд.Удачі Вам!
Czy to nie pierwszy Technics w Reduktorze Szumu?
Mechanika odtwarzaczy zawsze mnie zadziwiała. Cała masa ruchomych elementów to nie lada wyzwanie dla konstruktorów .
witam mam pytanie. czy jezeli podłącze glosnik sredniotonowy 6ohm i piszczałke 8ohm do tego samego wzmacniacza to cos sie stanie? muszą byc te same omy czy nie ma znaczenia?
Daj znać jak poszło :)
nie wiem jak to chcesz podłączyć, ale prawdopodobnie równolegle, więc impedancja (omy) będzie mniejsza niż te 6 ohm (poczytaj o równoległym i szeregowym łączeniu rezystorów), a to prawdopodobnie uszkodzi wzmacniacz. Także nie polecam
nie uszkodziło wzmacniacza bo po odłączeniu piszczałek wszystko wrociło do normy, ale jak były podłączone to strasznie charczaly sredniaki i tweetery gdy sub dostawał mocy
+Johnny Bravo w kolumnach używa się jeszcze czegoś takiego jak zwrotnica, która rozdziela sygnał do odpowiednich głośników, dzięki czemu tweetery nie będą zmuszone do grania bassu. U Ciebie tego nie było, dlatego harczały. Ale i tak eksperymentując w ten sposób bez odpowiedniej wiedzy łatwo uszkodzisz wzmacniacz lub to, co do niego podłączasz.
+LexanderStudio tzn ja piszczalki podlaczylem przez kondensator wiec mialy obciete basy
A JAK NAGRYWANIE ? BO JA MIALEM Z TYM PROBLEM NA SPRZETACH PHILIPSA... NA JEDNYCH KASTACH NAGRYWAL, NA INNYCH NIE...
Szkoda że format istniał tak krótko , myślę że byłby to lepszy wybór niż SJ-MD150 Technics na którego się kiedyś zdecydowałem. Ciekawe jak ,,cenowo wyglądał w czasie istnienia tego formatu.
Ha;) 400setna łapka w górę:)
Łapka w górę za kasetę z Metallicą :D
Witam , mam pytanko co prędzej wymienić w tym zestawie wzmacniacz czy kolumny, brzmi znośnie ale jednak brakuje trochę basu i czasem zbyt dużo tonów wysokich. Dodam też, że często słychać "charczenie" głośników niskotonowych (za daleko się wychylają) czy to wina zbyt słabego wzmacniacza (60w) do kolumn 120 wattowych?
-Kenwood KR - A3080
-Diora Polaris 180
posiadam takie cudeńko
Nie bardzo rozumiem dlaczego lansowano nowy format kaset? Czy coś stało na przeszkodzie by umożliwić zapis cyfrowy na tanich i popularnych taśmach magnetofonowych chromowych czy nawet metalowych? Konieczność użycia specjalnych kaset była gwoździem do trumny dla tego formatu. A szkoda. Może doczekalibyśmy się wtedy nowego standardu zapisu dla klasycznej kasety, a tak DCC pozostało tylko ciekawostką.
kaseta Dire Straits :))))
Ale poobijany, aż przykro patrzeć. :( Nigdy nie wiem co ludzie robią z tym sprzętem że jest taki obity.
Aż podskoczyłem z radości widząc, że się naprawa udała. :-)
PS. Wytłumaczcie mi, dlaczego ludzie tak nie szanują sprzętu?? Przecież to kiedyś kosztowało majątek. Serce mi się kraje, jak widzę te rysy na obudowie. :-/
Też o tym myślałem wielokrotnie. Odpowiedź brzmi - życie..
Targają po imprezach i tak to potem wygląda.
Dolby S z dobra kaseta rozwalal wowczas niestety, ten cyfrowy pomysl.
szkoda tych czasów
Daję maksimum 15 lat i format CD odejdzie do lamusa,wiadomo w domach dalej będą takie odtwarzacze używane raczej do odczytu starych kolekcji których już się nie będzie powiększać w tym formacie.
Szkoda że dcc nie przerwał ....
Metallica
Nie lubię kompresji stratnych.
nikogo w Polsce nie stać na jakiś nowy sprzęt? tylko jakieś starocie pokazujecie, fajnie ale coś nowego też bym pooglądał