O tak, wszystkie harlequiny, które namiętnie czytała moja ciocia były takie toxic 🤦♀I ich następcy typu 365 dni, after, itp. A jednak ludzie to czytają, dlaczego pytam?
Kiedy chodziliśmy do gimnazjum, daawno temu i moje koleżanki spotykały się z facetami o 8, 10 lat starszymi, którzy mowili im ze są "bardzo dojrzałe" jak na swoj wiek, przewaznie zostawaly ze złamanym sercem, w ciazy albo po prostu wykorzystane. Starsi faceci nie są glupi, kiedy chcą młodszą dziewczynne to doskonale wiedzą co robią i czego chcą. Te gadanie że są takie dojrzale, oznacza ze albo sami są mentalnie 10 lat młodsi albo zalezy im na jedym, młodszą osobą latwiej jest manipulować, przekraczać jej granice itd. Moze i taki zwiazek ma przyszłość, ale dziewczyny uwazajcie, nie wszycy faceci są "mili", ufajcie swoim przeczuciom, bardzo czesto maja racje.
nie wszyscy, ale czasy szkolne to co innego... taki 22/23 latek moze chciec wykorzystac 17latke, ale w pewnym wieku to jest szczere. Ja poznalam swojego meza jak mialam 19 lat, on mial 25 i jakos nie chcial mnie wykorzystac ;p. Takze nie ma co generalizowac
W obecnych czasach normalizowania i ocieplania wizerunku sex workkingu, promowania, że onyfansy są dobre doprowadza do sytuacji, gdy nikt nie chce kobiet powyżej 25 rż. Zobaczcie tylko na tiktokach jak to wygląda, życie kobiet zaczyna się od 18 rż (widział ktoś chłopaków 18 latków zapraszanych na drogie jachty, imprezy?), a facetów około 30tki, gdy jest zebrany zasób w postaci choćby mieszkania bez kredytu, dobrego auta. Taki facet nie będzie wybierał sobie laski z przebiegiem, która przez swoje lata młodości imprezowała tu i tam, a gdy już leci pod 30tke, to nagle zderzenie ze ścianą, bo musi rywalizowac o partnera ze skromnymi, ogarniętymi 20-24 latkami. Oczywiście rynek simpów i beciaków robi swoje ^_^, no ale high valu facet nie bedzie szukał kobiety do długoterminowej relacji, która ma solidny bagaż (kaszojad) i przebieg.
Myślę że to naprawdę indywidualna sprawa, na którą składa się bardzo wiele czynników i każdy przypadek jest inny więc nie zakładałbym od razu ani że zawsze starsza osoba wykorzysta tą młodszą ani że w każdym przypadku jest to prawdziwa i szczera miłość i taki związek ma sens
@@sabinasowakiewicz3328Szczerze bym się zastanowił nad podanym przez Ciebie przykładem. Bo myślę że możesz mieć rację i w wielu przypadkach zapewne jest tak jak mówisz, ale myślę że nie każdy przypadek faktycznie taki jest. Ludzie są czasem bardzo różni, relacje między nimi też się bardzo różnią
Myślę że to też dużo zależy od momentu życiowego w jakim są obie osoby. Moja babcia była równiusieńkie 10 lat starsza od mojego dziadka, pobierali się gdy on był koło 30. Mój dziadek zawsze wspominał że wiele osób odradzało mu ten związek, bo 35 letnia panna w latach 50 - coś z nią musiało być nie tak. Byli ze sobą aż do śmierci, a odeszli w przeciągu 9 mc od siebie, babcia miała 88. Wiem, że moja babcia miała jakąś traumatyczną historię gdy była po dwudziestce. Nie wiem co to było, bo żadna osoba z tamtego pokolenia nie mówiła na ten temat. Dopiero po śmierci jej mój dziadek się "wygadał" jak bardzo ludzie źle oceniali ich związek, bo różnica wieku, a poza tym ona była "zepsuta i zniszczona", "nie nadająca się do niczego", "za stara na dzieci" i "zmarnuje sobie życie jeśli z nią się zwiąże". Ale on wiedział lepiej jaka na prawdę była i wiedział że to dobry wybór. Ja sama mam króciutką historie z młodszym facetem, ale to nic ani dramatycznego ani pikantnego. On miał 17, ja 22 no i byłam dla niego "zbyt poważna", bo przejmowałam się egzaminem na studiach i poświęcałam czas na naukę, a mogłam z nim przecież chodzić na imprezy XD.
W tamtych czasach (okolowojennych) dużo kobiet miało doświadczenie gwałtu/molestowania. Nic dziwnego, ze babcia tyle lat zmagała się z traumą. Teraz zaczyna się o tym głośniej mówić i pisać (np. „Chlopki”, „Służące do wszystkiego” itp.). Moja babcia tez była starsza od dziadka o 6 lat i tez było to bardzo kontrowersyjne wtedy (tez lata 50.), miała już po 30., gdy się pobierali. Patrząc na jej różne zachowania w trakcie życia, została skrzywdzona przez kogoś, miała tez spore dolegliwości ginekologiczne. Tez brak mówienia o tym, potęguje traumę.
@@ewaadamska-ciesla-fp9ov Możliwe, niestety nigdy się nie dowiem, niestety niechęć z strony tamtego pokolenia była olbrzymia, babcia nigdy nic nie mówiła. Jej brat też, czasem tylko wspominali jak ich ojciec w 40 w zimie zachorował na zapalenie płuc i go nie mogli uratować bo leków nie było. Dużo bardziej rozmowny był dziadek, ale to dla tego że on "za Niemca" był dzieckiem i jakoś inaczej to odbierał. On miał historie o chowaniu krów po lesie żeby Niemcy nie zabrali, podkradaniu jakiś rzeczy z kolegami, itp. (on się w 31 urodził, babcia w 21).
O to ja bardzo podobnie. Poznałam faceta kiedy on miał 17 a ja 21. Obecnie ma 19 a ja 23. Nie wiedziałam na początku ile ma lat ale myślałam że jest w moim wieku bo na tyle się zachowywał (albo to ja zachowuję się jak nastolatka). Nigdy do niczego poważnego między nami nie doszło ale zostałam zwyzywana od najgorszych i wgl że jestem pedofilem xDD. Teraz jest taka moda żeby każdego tak obrażać. Widziałam na yt komentarz chłopaka który ma 19 lat a jego dziewczyna 17. Został nazwany pedofilem xD. Nie zgadzam się ze ''stereotypowymi'' metodami starszego pokolenia ale wtedy przynajmniej ludzie nie nadużywali słownictwa którego widocznie znaczenia nie znają lub po prostu chcą kogoś obrazić. Moja babcia poznała dziadka jak on miał 19 a ona 16. Dzisiaj mają 74 i 77 lat i są do teraz razem. Jakoś wtedy nikt dziadka pedofilem nie nazywał. Moja ciotka poznała swojego męża przed 20 o ile dobrze pamiętam. Miała około 19 lat i opiekowała się wujka mamą. Wujek jest od niej 20 (!) lat starszy. Są małżeństwem od kiedy pamiętam i mają dwójkę dzieci. Ciocia ma obecnie (około) 43 lata a wujek 63 i są razem szczęśliwi. Wujek nawet wygląda na młodszego od niej xD. Czy to też jest pedofilia?
@@Isus24-s8e Technicznie wszystko to ma swoją nazwę, a pedofilia dotyczy tylko pociągu do dzieci 5-11, także nie dość że Cię obrażano, to jeszcze użyto niepoprawnego terminu bo pociąg do nastolatków (15-19) to efebofilia XD. Przypomniała mi się historia z własnego wesela. Mój mąż ma dużo młodszą kuzynkę, teraz to dorosła kobieta, ale wtedy miała 13 lat, dziewczyna jest bardzo wysoka (ponad 180 cm), już wtedy miała prawie 170 cm. Pełny makijaż sukienka "dorosła", buty na obcasie, fryz. No i był mój kumpel z studiów 27 lat i mu się spodobała, zbawiał, tańczył i w ogóle, do momentu jak jej ociec wziął go na stronę i zapytał czy jego córka go uświadomiła że ma 13 lat. Kumpel przeszedł przez wszystkie kolory tęczy i się do niej na 3 m nie zbliżył do końca wesela. Do tej pory wspomina jak mógł wtopić. Także trzeba uważać XD. Problemem jest bardziej jak ludzie są na wyraźnie różnych etapach życia. A z resztą paragraf jest tylko do 15 lat, wiec nie porównywałabym 17 latka do 7 latka.
Gdy byłam nastolatką, ktoś mądry powiedział mi "jeśli dla faceta największym twoim atutem jest młody wiek, to uciekaj". I ten ktoś miał rację, dużo starsi faceci, którzy mnie wtedy podrywali byli totalnymi nieudacznikami i chcieli chyba "nadrobić" poprzez zdobycie młodszej partnerki. Przede wszystkim nastolatkom łatwiej zaimponować byle czym niż starszej osobie (20+) a w wieku nastoletnim każdy rok ma znaczenie dla naszego rozwoju i mając np. 16 lat myśli się zupełnie inaczej niż mając np. 19. Dlatego w wieku 17 lat związałam się z kimś kogo cele zupełnie nie pokrywały się z moimi i naiwnie myślałam, że miłość wszystko zrekompensuje. W wieku 21 lat zasmakowałam m. in. życia na własny rachunek, łączenia pracy ze studiami, trudnych sytuacji w pracy itd. i przy poznawaniu partnera bardziej zwracałam uwagę na to, czy jest zaradny, pracowity.
O matko taaak! Byłam dokładnie w takiej sytuacji, podrywali mnie sami kolesie koło 30, jak byłam jeszcze w liceum i po wielu latach widzę jakie to było obleśne i jak zdesperowani byli, bo nie mieli już szans u kobiet w swoim wieku. A taką nastolatkę bez doświadczenia życiowego łatwo zbajerować.
@@sajonarka99 Przecież 30 latkowi znacznie trudniej jest poderwać ładną nastolatkę niż 30 letnią kobietę której zegar biologiczny coraz głośniej tyka w swoim wieku... Tutaj serio nie ma o czym dyskutować, podpytajcie się facetów w takim wieku. Chyba, że mówimy o kimś z jakimiś kompleksami, niedowartościowaniem albo posiadającym daddy issues wtedy faktycznie jest jak mówisz ale pomijając takie przypadki 12 letnia różnica wieku to dla dla większości młodych dziewczyn poważny minus a nie zaleta i trzeba mieć porządne argumenty jako facet żeby przebić taką wadę
Na przełomie 15/16rż byłam w związku z 23-latkiem. Wydawało mi się, że byłam dojrzała jak na swój wiek, ale teraz, gdy sama mam 22 lata, dochodzę do wniosku, że być może byłam trochę dojrzalsza od ogółu moich rówieśników, ALE on był zdecydowanie mniej dojrzały niż jego rówieśnicy (nie pracował, nie studiował, nie uczył się i nie robił nic co wskazywałoby na chęć zmiany, a jego znajomi to byli głównie ludzie w moim wieku) . Może to sprawiło, że nie czułam tej różnicy, chociaż w głębi duszy jakoś uwierała mnie ta jego bierność. Mimo wszystko teraz, gdy jestem w podobnym wieku, nie wyobrażam sobie być z osobą na granicy gimnazjum. Ostatecznie cieszę się, że ten związek się zakończył (z mojej inicjatywy, trochę źle się zachowałam, ale cóż - chyba taki wiek). Teraz, od 5 lat, jestem w związku z osobą o dwa lata starszą ode mnie i dziwi mnie, że jie widziałam nic złego w tamtym związku.
@@opedix3738i co w związku z tym? Natura tak? Tylko, że w naturze są też kazirodcze związki, są homoseksualne przypadki i co? To już be, fuj i degeneracja i lewactwo a kazirodztwo to w ogóle syf, jest zakazane prawnie, ale związek osób poniżej 18 roku życia z osobami powyżej 26/27 roku życia ma być akceptowany, bo taka natura? Dziury logiczne witajcie. :)
HISTORIA MOJA I MOJEGO DALEKIEGO KUZYNA Gdy miałam niecałe 13 lat poznałam Pana A, on miał już skończone 16, szybko się zaprzyjaźniliśmy na weselu gdy oboje obsadzeni zostaliśmy jako dróżbowie. Rodzina shipowała nas na potęgę, a on sam cały zaznaczał, że moglibyśmy być razem. Sprowadzał naszą relacje do bardziej romantycznej i intymnej niżeli przyjacielkiej. Mówił swoim przyjaciołą ze szkoły, że jesteśmy razem( NIGDY NIE BYLIŚMY). Nie miałam wobec temu nic przeciwko, w końcu wszyscy mówili, że mogliśmy być razem, a sama wtedy jeszcze w związku nigdy nie byłam. Chłopak stawał się coraz bardziej natarczywy, pisałam z nim nieraz po 11 godz. dziennie. Przyjeżdżał do mnie z Krakowa(Tam mieszkał) dwa razy w miesiącu na 2 dni, podkręcał moją 10 letnią wtedy siostrę do shipowania nas. Stawało się to okropnie frustrujące i niezręczne, nieraz trzymał mnie za rękę. Moi znajomi nic nie mówili, milczeli. W wieku 15 lat w końcu zerwałam z nim kontakt z dnia na dzień, miałam poprostu dość. To było chore. Najgorsze było to, że był to mój DALEKI KUZYN!!! Ale nawet nie z odstępem 3 pokoleń! - Wszyscy o tym wiedzieli- Jak i wszyscy milczeli, a tym akceptowali tą chorą relacje. Nie jestem w stanie wogóle spojrzeć mu w oczy i porozmawiać, uzgodnic co było źle, czy chociażby wyciągnąć mu brudy przed twarzą, obrzydza mnie to. Miałam niecałe 13 lat.
Mój boże 💀 w ogóle swoją drogą shipowanie dzieci przy okazji wesel to dla mnie strasznie dziwna sytuacja, a sama pamiętam takie rzeczy z dzieciństwa. W mojej rodzinie wesela są duże i do teraz nigdy nie jestem pewna z kim dokładnie jestem spokrewniona, z tym że kiedy mnie z kimś "swatali" na szczęście nigdy to nie wychodziło poza wesele. A widzisz go jeszcze na imprezach rodzinnych lub jakichkolwiek okazjach? Straasznie niezręcznie to brzmi. Szczególnie że sam mimo wszystko jeszcze nie był dorosły (przynajmniej na początku), więc w takiej sytuacji chyba bym zupełnie nie wiedziała kogo lub co mam winić - jego, rodzinę, czy tak właściwie okoliczności, które do tego doprowadziły. No, niewiele pewnie ci to da, ale trzymaj się tam ❤
@@patrickohooliganpltrzecie pokolenie to prawie brak pokrewieństwa. Nawet ksiądz niemiałby prawa odmówić udzielenia ślubu. A ślub między kuzynostwem w drugim pokoleniu wymaga dyspensy od biskupa. Oczywiście ta konkretna sytuacja była okropna i jej w ogóle nie pochwalam. Historycznie w krajach katolickich o wiele bardziej pilnowano by nie było ślubów z bliskimi kuzynami. Owszem mieliśmy Habsburgów hiszpańskich, którzy wymarli przez swoją politykę ślubów z rodziną ale to wyjątek potwierdzający regułę. Jak jacyś monarchowie chcieli ślubu z kuzynem w pierwszym pokoleniu to potrzebowali dyspensy od samego papieża. W Luksemburgu obecnie panujący jest wnukiem pary z takiego "alabańskiego" związku. I on i jego rodzina jest najmniej skandalizującą rodziną krówlewską w Europie. No ale i czasy i sama rodzina nie wymaga partnera z monarszym rodowodem. Gdzie znowu monarchie z państw protestanckich jak Wielka Brytania o wiele częściej przyzwalały na śluby z kuzynami. Arystokratów brytyjskich też to dotyczyło. Generalnie człowiek tak samo jak inne żywe istoty ma naturalną niechęć do kojarzenia się ze swoją bliską rodziną. Bo to zwyczajnie jest niszczące dla gatunku.
@@paulinagabrys8874 Wiem, ale pomijając czasem tragiczne skutki genetyczne u potomstwa takich związków (co nie zdarza się tak często), nawet gdy takowych nie ma - i tak bardzo wówczas pozostaje to co najmniej zabawne. Wydaje się, że shipowanie kuzynów to realizacja odwiecznej zasady "skoro nie może być lepiej, to niech przynajmniej będzie śmieszniej".
No właśnie nie do końca brak pokrewieństwa. Niestety geny potrafią łączyć ludzi dłużej, przykład spośród moich znajomych - małżeństwo ma dzieciaka chorego na mukowiscydozę. Podczas badań genetycznych zarówno dziecka jak i ich okazało się, że są spokrewnieni (kuzynostwo 5 stopnia), mają ten sam gen uszkodzony w tych samych miejscach i ich syn akurat dostał go po nich "w spadku". Szacuje się, że nawet do 10 pokolenia od wspólnych przodków dwie osoby z rodziny łączą wspólne geny, ale oczywiście z każdym pokoleniem jest to coraz mniejszy procent.
Sam dopiero co wyszedłem z dwuletniego związku z osobą o 3 lata starszą, to nie wydaje się być aż tak dużo ale patrząc na to że wchodząc w tę relację miałem 14 lat byłem bardzo podatny na wpajane mi przez byłego partnera przekonania i obraz "zdrowiej relacji", aktualnie przepracowuję to z terapeutą bo z tej znajomości wyniosłem jedynie sprany do reszty mózg
trudny temat... ale jednak moim zdaniem wiek to nie tylko liczby, o czym dobrze rowniez wspomniałaś - zdrowie, witalność, doświadczenie życiowe, priorytety, i spojrzenie na swiat. to wszystko sie zmienia wraz z wiekiem... zycze powodzenia takim parom, u ktorych roznica wieku jest tak duza ^^ przyda im sie xd
Pamiętaj, że te różnice pojawiają się również u osób w tym smym wieku i nie są to pojedyncze przypadki. Tk jak Ewa powiedziała, sam wiek nie świadczy o niepowodzeniu związku.
Ja sama w wieku 16 lat dostałam propozycje wejścia w związek z moim 21 letnim wówczas kolegą, i choć 5 lat różnicy w związku to nie wydaje się dużo to uznałam że razem z moim niedoszłym byliśmy na zupełnie innym etapie rozwoju emocjonalnego. Jako nastolatka która dopiero odkrywała siebie i swoje życie miłosne nie byłam zwyczajnie gotowa na związek z kimś bardziej doświadczonym i w pewien sposób ukierunkowanym życiowo. Nie wiedziałam nawet jaki przedmiot w szkole chciałam rozszerzać podczas gdy mój kolega zaczynał prace w zawodzie i zbierał na mieszkanie. Ostatecznie ciesze się że odmówiłam bo dało mi to czas i możliwość odkrywania wszystkiego razem z osobami tak samo niedoświadczonymi jak ja, bez presji tego że powinnam się zachowywać dojrzalej żeby dorównywać swojemu starszemu chłopakowi.
Ja mam w tym roku 22, mój chłopak będzie kończył 30 i pod względem dojrzałości i priorytetów życiowych okazuje się ze jesteśmy bardzo spójni. Mi zawsze zależało na tym żeby długo nie czekać z założeniem rodziny, on w swoich latach 20 chciał się wyszaleć i znaleźliśmy się oboje z takimi samymi celami życiowymi w tym samym czasie mimo różnicy wieku i zdecydowanie związek który tworzymy jest dla nas obojga bardzo satysfakcjonujący, także to bardzo zależy od sytuacji
Akurat przeczytałem biografię Humphreya Bogarta, którego, dopiero trzecie małżeństwo okazało się być udane. Lauren Bacall i H. B. ;25 lat różnicy. Małżeństwo było bardzo udane., wg samej Lauren. To były lata pięćdziesiąte. Po prostu różnie bywa w życiu. Bardziej niepokoją przypadki przemocy, i mimo tego, tkwienia w takiej relacji.
Ja od prawie dwóch lat jestem w związku z o 7 lat mlodszym facetem. Poznając się, oboje wiedzieliśmy, że jest między nami jakaś różnica wieku, nie zakładaliśmy jednak, że taka (ja myślałam, że on jest 2/3 lata starszy a on, że ja tyle młodsza). Na samym początku nie było między nami nic romantycznego,jednak gdy on zaprosił mnie na pierwsze spotkanie, taką niby randkę, przekonałam się jaką cudowną, poukładaną i mądrą osobą jest, poza tym jak dobrze się rozumiemy i zgadzamy ze sobą , wiek nie był dla nas żadnym problemem. A teraz jesteśmy ze sobą szczęśliwi❤
W wieku 16 lat byłam w związku z 21 letnim facetem. Po krótce, zostawiło mi to wiele problemów mentalnych, w tym kompleksy i brak akceptacji swojego ciała przez zbyt wczesny i zbyt perwersyjny kontakt seksualny. Był to niestety człowiek manipulant, który korzystał z tego ze widziałam go jako wzór będąc tak młodą osobą. Moja przyjaciółka która jest rok młodsza również się z nim związała po mnie (ten sam krąg znajomych i trochę skomplikowana drama romantyczna) i była z nim znacznie dłużej w związku i dużo więcej krzywdy jej wyrządził psychicznie. Do dziś rozmawiamy i mając obie po 24-25 lat nie wierzymy jak mogło to być dla nas normalne być zauroczonym kimś tak młodym i niedojrzałym jak my byłyśmy. On wymagał od nas dorosłości w tak naprawdę najmniej dojrzałym okresie naszego życia. Co tu dużo mówić, obie musiałyśmy nauczyć się akceptować ciało i przestać być aseksualne. Choć jak mam być szczera niektórych rzeczy nadal nie lubie w tej sferze, nadal czuję obrzydzenie.
Jeśli facet w wieku 21 nie dogaduje się z rówieśnikami i lata za nastolatkami to znak ze coś jest nie tak ;) różnica wieku spoko, ale dopiero jak obie osoby są dorosłe. Mam 25 lat i nadal nie ogarniam w pełni życia i związków, ale gdy tylko przekroczyłam 21 zdałam sobie sprawę ze 16 latek by mnie nie uwiódł ;) bo to dziecko ;) ja się sama czuje nadal jak dziecko, ani mi się myśli związać z kimś jeszcze młodszym.
@@AnnaAnna-vz6lyale ja muszę przyznać rację jednak @dusianova, bo czasem jest tak że naprawdę ludzie są w różnym wieku i są na różnym etapie. Bo ja na przykład kiedy skończyłem 18lat to byłem bardzo dziecinny. Niby powinienem być wtedy dojrzały a nie byłem. Dopiero jak skończyłem 22lata to poczułem że to ten etap dorosłości. Więc myślę jednak że ludzie są różni i w różnym wieku czasem dojrzewają, no ale w gruncie rzeczy dzieje się to mniej więcej do 20tki
Akurat w przypadku Leonardo jest to creepy. Dlatego, że on praktycznie wiąże się z osobami, które jeszcze kilka lat temu były dziećmi za każdym razem. Zresztą, tak naprawdę 18,19 czy 20 latek to tak naprawdę nadal w jakimś stopniu dziecko. I najczęściej osoba, która dopiero wschodzi w samodzielne życie i sie go uczy.
Hej, ciekawym filmem byłby również film na temat make-up no make-up. Ostatnio w najnowszym filmiku poruszyła to Anna Gemma, ale nadal ciekawa jestem zgłębienia tematu od psychologicznej strony. Dlaczego kobiety chcą być postrzegane za naturalne, chwalą się podpisując swoje zdjecia na ig "bez makijażu", podczas gdy mają wykonany makijaż permanentny. Czy jest to oszukiwanie społeczeństwa, czy samego siebie? I jaki wpływ ma ten trend na innych? Zainteresowało mnie to, ponieważ byłam ostatnio na większym spotkaniu, na którym dziewczyna opowiadała o tym jak czuje się piękna i wyzwolona odkąd nie nakłada makijażu, że wyszła ze swojej strefy komfortu i docenia swoje naturalne piękno. Zapytana o rady jak się to uzyskać odpowiedziała, że makijaż permanentny i wygładzenie zmarszek to najlepszy pomysł 😂. A ja się zastanawiam czym jest naturalne piękno? Pozdrawiam :)
No szkoda że ten kanał nie isrniał gdy miałam te 18 lat i zapoznałam się z 30 letnim facetem ale na szczęście byłam w tedy tak zastresowana przez co irytująco infantylna że mnie szybko zostawił (uciekł przede mną) więc nie było źle byłam bardzo emocjonalna i nie racjonalzowałam tej relacji Ewa ma rację trzeba mieć te same priorytety w życiu być na podobnym etapie by związek działał
To się trochę kupy nie trzyma. Wyobraź sobie np. 40 letniego faceta, który przez wcześniejsze życie musiał opiekować się niepełnosprawnymi rodzicami po wypadku samochodowym. Kiedy ta opiekę skończył chce założyć rodzinę i co? Będzie szukał kobiety w swoim wieku? Serio? Na żonę i matkę swoich dzieci wybierze 40 latke? Taki związek nie ma szans powodzenia. Żadnych. Będzie szukał dużo młodszej. Bo z 40 latka nie założy już rodziny i ona mu nie urodził i wychował zdrowe dzieci.
Już są tu pierwsze komentarze piwniczaków inceli twierdzących, że jak dziecko jest biologicznie płodne to ok, żeby stary oblech zaczął się wokół niego kręcić. To jasno pokazuje, że tylko niedojrzali piwniczacy, których słusznie odrzuciły równolatki interesują się dziećmi.
Nic mnie bardziej nie wkurwia jak typy po 30 broniące związków z nastolatkami, upierając się że taka 16 to już biologicznie dorosła kobieta 😆 i że ona doskonale wie co robi. Na nic tłumaczenia, że to nie jest w pełni rozwinięty człowiek. Tfu, pluję na takich ludzi i gardzę nimi.
@@Anonimmm19 a czy musi być na mentalnym poziomie 16 latki żeby się zakochać? A nawet jakby był to co ma zrobić? Powiesić się? Z 30 latka się nie dogada, nie ma szans.
@@michamichaowski8375 Tak, żeby się zakochać - musi być na mentalnym poziomie 16 latka. A to już niejako opóźnienie intelektualne. Zakładam, że przy takich warunkach nie jest to wyrachowanie i się zdarza. Jednak nie oszukujmy się, dużo częstszym scenariuszem jest po prostu grooming, gdzie stary koń leci na małolatę.
Niedawno zakończyłam taką relację z dużą różnicą wieku i największą odmienność widzę w... zachowaniu już po rozstaniu! Ja jako ta strona starsza skupiłam się na pracy, na hobby, z czasem na nowej relacji z kobietą młodszą o 3, a nie o 12 lat, zawsze byłam gotowa do pomocy ex, cieszyłam się z jej nowej relacji i generalnie wszystko było spoko, dopóki nie okazało się, że zostałam głównym tematem na tik toku byłej partnerki, zaczęły się groźby, wydzwanianie do moich znajomych, nieznajomych, nachodzenie, uprzykrzanie codzienności i ogółem wszelkie próby wykrzesania ze mnie jakichś emocji, choćby złości! Doszło nawet do tego, że zostałam zaatakowana fizycznie. I prawdę mówiąc dopiero teraz zauważyłam tę przepaść wynikającą z różnicy wieku. Bo to nie metryka była powodem rozstania, ale metryka była zdecydowanie czynnikiem wpływającym na radzenie sobie z zakończeniem relacji z obu stron.
Poznałam mojego męża mając 19 lat i rozpoczynając studia więc teoretycznie wszystko było przede mną. On w tym czasie kończył edukację wyższą mając 26 lat. Mam wrażenie, że to ja wtedy miałam bardziej „poważne” priorytety i wyobrażenie początków naszej relacji, za to on dłuuuugo dojrzewał do poważniejszych kroków, co skutkowało między innymi ślubem dopiero 10 lat po „rozpoczęciu” naszego związku 😅
Jestem od 5,5 roku w związku z 11 lat starszym mężczyzną.. poznaliśmy się, gdy miałam 16 lat na bractwie rycerskim. Z racji swojego doświadczenia w walkach rycerskich, prowadził jedne z pierwszych zajęć. Zaznaczę, że wiek uczestników był w zakresie od ok 14 rż do i nawet osób po 40stce (jeden z najstarszych członków obecnie). Przypadkiem dowiedziałam się, że gościu robił streamy na YT, więc znalazłam jego kanał i słuchałam sobie go wieczorami (bardzo charyzmatyczna osoba, grał po prostu w gry i gadał z widzami). Z racji, że miło mi się go słuchało zapytałam go raz po spotkaniu, czy robi dziś streamka, po czym mega się zdziwił, że wiem o tym fakcie XD Tego samego wieczoru do mnie napisał i pisaliśmy już codziennie, po wiele godzin. Wzbraniałam się przed tą relacją, głównie ze względu na ludzi wokół i rodzinę. Spotkaliśmy się kilka razy, po czym z płaczem przyznałam się mamie, że chyba mi się spodobał. Rodzice go poznali, polubili (zwłaszcza mama) i tak sobie razem żyjemy. Było ciężko, wielu ludzi oskarżyło mojego partnera o grooming, życzyło mu śmierci i grozili wpierdolem, jeśli go spotkają na ulicy. Straciliśmy przez nasz związek kilka znajomości (w tym mój partner stracił najlepszych kumpli). Ja jestem wdzięczna za naszą relację. Nie była ona łatwa, popełniliśmy wiele błędów po drodze, ale wspieraliśmy się na każdym kroku. Cieszę się, że jest starszy, wiele mi pokazał i wiele nauczył o dorosłym życiu (tak, zaraz wyskoczą ludzie w komentarzach, że to rola rodziców). Próbowałam nawiązać relacje z rówieśnikami, ale tak bardzo nie miałam z nimi tematów do rozmów innych niż szkoła. Wydawali mi się tacy nieodpowiedzialni i olewczy w stosunku do wielu rzeczy. Imprezowali czasem i nawet w środku tygodnia, potrafili grać na konsolach na lekcjach i wiecznie byli nieprzygotowani.. Dla mnie to było tak abstrakcyjne. Ja już wtedy wiedziałam, że marzę o małym domku gdzieś na uboczu ze zwierzakami i kimś u boku. Nie wiedziałam, czym chciałabym się zajmować, ale dalej tego nie wiem, próbuje różnych rzeczy, ale jestem młoda i po to jest życie, aby próbować. Jestem wdzięczna, że mój narzeczony (we wrześniu mąż) jest przy mnie, wspiera mnie i zawsze mi dopinguje we wszystkim co robię. To że mój partner nie miał szczęścia z kobietami (a miał i młodsze i starsze od siebie, a też i równe wiekiem) go nie skreśla. I wbrew temu co mnóstwo ludzi w Internecie i nie tylko, próbuje nam wmówić, nie poszedł do liceum szukać sobie młodszej laski, nasze spotkanie to był przypadek. Mnóstwo ludzi też próbuje mi wmówić, że zmieni mnie zaraz na młodszą.. To boli, że ludzie tak szufladkują i myślą, że tym nie krzywdzą innych. On sam nigdy nie traktował mnie, jak dziecko, tylko jak równego sobie partnera. Szkoła to był tylko krótki etap, teraz już mamy podobne priorytety. Przed nami teraz ślub, zmiana pracy (obecna wywołała u mojego partnera depresje), ukończenie mojego prawka (może w końcu się uda XD) i budowa naszego wymarzonego domku na wsi, gdzie nasze dwa koty i pies, będą miały w końcu przestrzeń dla siebie.. Wiele ludzi i tak mi będzie próbowało wmówić, że mam wyprany mózg i nie uwierzy w ani jedno moje słowo, ale nie obchodzi mnie to już. Będę mówić głośno o naszej miłości i szczęściu, nawet jeżeli cały świat będzie przeciwko nam. Nie wiem czy nasza relacja jest już na zawsze, życie pisze różne scenariusze, ale zawsze będę wdzięczna za to, że miałam u boku tak wartościową i cudowną osobę. Miłość to jednak piękna rzecz
W wieku 22 lat miałam mały episode z facetem który miał 35 lat. Sądziłam że miedzy nami coś jest, bo dobrze się czułam w jego towarzystwie i ogólnie z nim. Sądziłam że jemu ze mną też jest dobrze, ale okazało się że jednak nie. Gdy wyznałam mu swoje uczucia to je zdeptał jak nic niewartego uwagi. A do tego dobił mnie spotykając się z moją koleżanką, która jest młodsza od mnie o 3 lata. Czułam i nadal czuje się źle z tym, i mimo że życzę im dobrze to nie potrafię jakoś patrzeć jak są razem, jak się przytulają i całują. Dlatego odcinam się od nich jak tylko mogę, by nie widzieć ich relacji, ich razem. Gdy niespełna rok temu, jak zarywał do niej, miał relację ze mną. (związkiem tego nie nazwę, bo nim nie był) Słaba sprawa, ale dzięki temu nauczyłam się że na razie wole być sama, nawet jakby miło tak być do mojej śmierci. Pozdrawiam.
Myślę że kiedy mówimy o ludziach w wieku 30 i 38 lat to ta różnica jest niewielka . Natomiast kiedy dorosły "dzieciaty" facet bierze się za 18 to mam ciary żenady. Nie był w stanie zaimponować nikomu w swoim wieku ? Bo 26 letnie młode dziewczyny już trochę więcej o życiu wiedzą niż 18 latka...
@@dusianova tylko pogratulować że ten 26 letni ojciec jest na tym samym etapie co 18 latka. Bo zapewniam że nie ma możliwości by było odwrotnie . Czasami gdy 40 latka spotyka 50 latka może coś w tym być ale tu mamy do czynienia z bardzo młoda osoba której psychika się nadal rozwija i dorosłym facetem który ma dziecko. I teoretycznie powinien być na innym etapie a najwyraźniej po drodze mu z małolatą. Raczej nie z powodu "jej dojrzałości "
@@joannamazurkiewicz7351 Nie znasz ich więc nie jesteś w stanie ocenic. Możliwe, że nie pasują do siebie mentalnie, możliwe że pasują. Nie ważne czy on jest na poziomie przeciętnej 18latki czy ona 26latka, nie ma co nad tym dyskutować bo nikt nie karze nam sie z tymi ludźmi przyjaźnic.
Tak jest, odcinek o romantyzowaniu chorób byłby super. Chętnie zobaczyłabym też u ciebie film o współzależności (ostatnio natknęłam się na świetny serial "Zmokłe psy" i to on zainspirował mnie do zbadania tego tematu, który mam wrażenie, że nie do końca jeszcze rozumiem). Pozdrawiam 😊
Tego mi brakowało❤ mój mąż jest starszy ode mnie o 24 lata. To ile teori, zaburzeń itd zostało mi przedstawionych przez różnego rodzaju ludzi, a nawet własną rodzinę, bo mam starszego męża jest nie do ogarnięcia 😂 teraz będę odsyłała wszystkich znawców, do tego filmu ❤❤
Nienawidzę określenia "daddy issues" przez to jak bardzo jest to romantyzowane w pop kulturze. To już stało się nawet bronią przeciwko dziewczynom, które dorastały bez ojca Kiedy mój terapeuta napomkną tylko żartobliwie o tym terminie, moją pierwszą reakcją było głośne "k#$@a no nie!"
Między mną, a moim mężem jest 8 lat różnicy i uważam, że jest to cudowne. Zawsze byłam osobą, która lepiej dogadywała się z wiele starszymi osobami. Nigdy nie potrafiłam na dłuższą metę dogadać się z mężczyzną w moim wieku, czy tam rok, dwa lata starszym. W momencie poznania mojego męża od razy poczuliśmy, że świetnie się dogadamy i zrozumiemy, to uczucie nie zawiodło nas już od wielu lat.
Ale mi banie poruszyłaś XD Miałam 18 lat i właśnie 24 letni typ ztraumatyzował mnie na 3 lata. Bałam się przytulić do faceta, autentycznie. Już to wszystko przerobione na terapii, ale chciałam Ci powiedzieć, że wspaniale to tłumaczysz. Szkoda, że wtedy nie trafiłam na taki filmik. Buziaki!
Ja miałam 17, on 34... Z perspektywy czasu czysty grooming. Nie, nie i jeszcze raz nie Teraz mam 23, mój chłopak 19. I wiecie co? Nigdy nie byłam szczęśliwsza, tylko tak naprawdę to nie była kwestia wieku, tylko charakteru i sposobu bycia
A co by było, gdyby miała 25,5? 🦄 Już byś ją odrzucił, mimo że byłaby najwspanialszą kobietą jaką kiedykolwiek poznałeś...? Uwielbiam takie deklaracje 'ja tam mógłbym X/Y/Z, ' tak naprawdę dopiero życie wszystko weryfikuje :P PS. Właśnie jestem po rozstaniu z młodszym o 9 lat, pomimo że był 'zyciowo ogarnięty' - praca, własne mieszkanie, itp- emocjonalnie okazał się niestety 15-latkiem :
Hipokryzja z twojej strony xd ze starszym nie (widziałem wiek) ale młodszy ok 🤣 tylko muszę cie zmartwić i powiedzieć ze nam z wiekiem podobają się młodsze… aczkolwiek życzę ci naprawdę jak najlepiej i żeby wam się wszystko dobrze ułożyło 😉
Sam mam 26 lat i nie wyobrażam sobie spojrzeć na osobę poniżej 20 rż w sposób inny niż młodszy brat/siostra, czy jak to zartobliwie określam ze swoimi znajomymi w tym wieku - moje dzieci. Myślę, że osoby w moim czy zbliżonym mi wieku jeśli patrzą na te dzieciaki w sposób romantyczny i myślą że one wiedzą cokolwiek o życiu i są gotowe na związki z kimś kto doświadczył dorosłości, same są niedojrzałe.
@@dusianova kiedy mowa o dwójce dorosłych niezależnych, samodzielnych ludziach, tak. Po około 25rż (na oko, nie bazuję tego na nauce czy coś) granica się zaciera i nie czuć tak różnicy choćby to było i 20 lat. Ale kiedy mówimy o kimś kto ma doświadczenie z bycia dorosłym i samowystarczalnym, a kimś, kto zna tylko dziecinstwo i bycie na utrzymaniu rodziców, to kompletnie inna sprawa
Ja w wieku 16 lat spotkałam chłopaka 21 letniego. Ogólnie gdy mnie poznał był zachwycony że mądra oczytana, pracuję, pogada ma każdy temat itd. (to jego słowa żeby nie było nie gloryfikuję sama siebie xD) przeraził się gdy dowiedział się ile m lat 😂 ja faktycznie była dużo dojrzalsza od moich rówieśników (trudna sytuacja w domu wymusiła szybsze dorastanie 🙃) bardzo się baliśmy oboje tej różnicy wieku. Najbardziej przekonał mnie do siebie gdy mu powiedziałam że nie chcę uprawiać zegzu póki nie skończę szkoły, a on na to że nawet nie śmiałby mnie o to prosić bo "nie chciałbym ci życia sp**rdolić". I tak nawet nie wiem kiedy minęło nam 8 lat związku jesteśmy rok po ślubie a na święta ma się pojawić na świecie nasz dzidziuś 😊 kosztowało nas to masę pracy i dużo przeszliśmy ale było warto. Teraz te 5 lat różnicy to nie wiele ale wtedy pomimo naszych wspólnych zainteresowań i mojej dojrzałości było to wyzwanie bo tak jak mówisz byliśmy na trochę innych etapach życia. Ale czasem taki związek może się udać tak jak w naszym przypadku ❤
Ciekawe że akurat teraz wyszedl ten filmik - jakieś pół roku temu szukałam wszystkiego co sie da w temacie. Prawie rok chodziłam zakochana w jakoś 15 lat starszym typie (sama mając 19). Co prawda nie zostało to nigdy odwzajemnione (ani wyrażone) - jesteśmy tylko znajomymi, choć były pewne sprzeczne sygnały i w sumie do tej pory nie wiem, czy też coś było z jego strony. Dużo wtedy się zastanawiałam nad różnicą przede wszystkim etapu życiowego (studia vs własna firma) i doświadczenia w relacjach (kilka relacji po max parę/naście miesiecy vs rozwód), ale ostatecznie doszłam do wniosku, że to jest do przeskoczenia. Nie było poczucia nierównowagi sił w tym sensie że nie widziałam w nim jakiegoś autorytetu czy opiekuna, raczej to była kumpelska relacja gdzie właściwie to on częściej mi mówił o swoich problemach i przemyśleniach. Z jego znajomymi się dogadywałam, ja w ogóle nawet będąc nastolatką miałam sporo znajomych 20+ albo nawet po 30-stce, także szoku kulturowego nie było, a poznaliśmy się dzięki wspólnemu hobby, więc zawsze było o czym porozmawiać. Ostatecznie sobie dałam spokój, choć wciąż się kumplujemy i to nawet coraz bardziej, ale jednak uznałam że to ja u niego nie mam szans, bo to że dla mnie pewne różnice są do przeskoczenia to jedno, ale to ja bym była tą stroną korzystająca z doświadczenia tej drugiej, więc dla mnie to kwestia łatwiejsza do zaakceptowania. Niemniej myślę że jeśli mówimy o dwójce dorosłych ludzi, gdzie nikt nie ma intencji wykorzystania tej drugiej strony tylko faktycznie chce tę relację budować, pracować nad nią i przede wszystkim stosować otwartą komunikację, bez traktowania różnicy wieku i jej następstw jako taboo, to naprawdę nie ma nic złego. Tym bardziej jeśli ta młodsza strona np nie mieszka już z rodzicami albo w ogóle jest niezależna życiowo i umie sobie poradzić bez potrzeby opieki. Wiadomo zawsze to będzie kwestia indywidualnego rozeznania, ja tam mam zasadę że jak chłop jest bliżej wiekowo do mnie niż do moich rodziców (a jestem późnym dzieckiem) to jest git XD
Jaki ma charakter? Jest typem otwartego, pewnego siebie chłopa czy bardziej zamkniętego, nieśmiałego? Jeżeli to pierwsze, nie ma z Tobą żadnych problemów jeżeli chodzi o komunikację, dobrze się dogadujecie to jest bardzo duża szansa, że gdyby coś było na rzeczy wiedziałabyś to dawno temu. Szczególnie, że występowanie ze stopy znacznie starszego dodaje wielu facetom pewności siebie w tych sprawach. No chyba, że jest nieśmiały, zamknięty. Wtedy może być różnie. W każdym razie moim zdaniem przy tak znaczącej różnicy wiekowej inicjatywa powinna wyjść z jego strony bo bierze on na siebie pewną odpowiedzialność nawet jeżeli jesteś już od dłuższego czasu pełnoletnia.
@@Pacjonek pewnego siebie, tylko jak mówię - sygnały były mieszane, dużo ludzi którzy znali mnie i jego sugerowało że coś jest na rzeczy, ja też coś może i widziałam. Jednak generalnie to skomplikowana sytuacja przez względy środowiskowe/społeczne powiedzmy (nie bede wchodzić w szczegóły bo nie chce sugerować osób), na tyle że mogę przypuszczać, że nawet jeśli by chciał to by nic nie powiedział bo za dużo dobrego jest do stracenia w razie niepowodzenia niestety. A i też uważam, że to on jeśli już powinien wyjść z inicjatywą, dlatego nigdy się nie narzucałam ani nie okazywałam zainteresowania jakoś specjalnie. Ogólnie uznaje że jeśli kiedyś się coś ma rozwinąć to sie rozwinie, może nawet za jakiś czas jak jeszcze troche bede bardziej ogarnięta życiowo i nie będę już mieć tego dylematu czy jest "z mojej ligi" bo przecież z praawie dzieckiem nie będzie chodzić :P wszystko na chillu
Mam 18 lat a mój chłopak prawie 26. Jesteśmy razem już od roku, poznaliśmy się zupełnie przypadkowo przez mojego byłego kolegę (w jego wieku). Spotkanie było czysto towarzyskie, jednak po nim zainteresowałam się moim obecnym chłopakiem i zaczęłam angażować się w tą znajomość. Spodobał mi się jego styl bycia, charakter, nawet introwertyzm i humor. Zdecydowaliśmy się być razem dość szybko dlatego, że oboje stwierdziliśmy że pasujemy do siebie. Przekonywał mnie też trochę fakt, że sam nie był zbyt doswiadczony w relacjach (miał tylko jedną dziewczynę kilka lat wcześniej), ponieważ sama miałam tylko jednego chłopaka wcześniej. Poznawaliśmy się coraz bardziej w ciągu tej relacji, wszystko było w porządku, jednak najwięcej różnic zaczęło wychodzić dopiero po pół roku. Po jakimś czasie bardzo zaczęłam martwić się o wiek, czy napewno nie jest to dziwne że jest on starszy (bo według społeczeństwa często jest to powiązane z groomingiem), jednak potem te obawy trochę odeszły gdyż wiedziałam że czuję się po prostu szczęśliwa. Mieliśmy kilka trudniejszych sprzeczek, miałam wrażenie, że relacja dobiega końca ale wtedy zaczęłam rozumieć że on jest dużo bardziej dojrzały niż ja. Według mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby zakończenie znajomości, według niego natomiast działanie aby temu zapobiec i spróbować coś zmienić. Jestem w takim wieku że zachowuję się dosyć głupio, nieodpowiednio do sytuacji i czasem mówię mieprzyjemne rzeczy. Mimo to on jednak nie chciał mnie zostawiać bo mówił, że relacja to coś poważnego i głupotą byłoby zerwanie ze sobą z powodu jakiejś kłótni. Podoba mi się w nim to, że ma dorosłe podejście do pewnych spraw i to że jest w stanie zrozumieć pewne moje zachowania ze względu na wiek (mówił że w moim wieku zachowywał się podobnie). Lubię, że umie rozsądnie zachować się w trudnych sytuacjach i mimo że nie jest super dobry w słownym pocieszaniu to dalej jest przy mnie i martwi się o mnie. Jest kilka różnic w pewnych kwestiach i poglądach związanych też z różnicą wiekową, ale kluczem jest akceptacja nich i próba znalezienia jakiegoś środka w życiu wspólnym. Zna go moja cała rodzina, moja mama szczególnie go lubi i naprawdę cieszy się z tego jakiego dobrego chłopaka teraz mam.
Jak poznalam mojego obecnego partnera miałam 23 lata, on miał 31. Poki co 5 lat związku i żyje nam się świetnie. Na początku obawiałam się jak ta różnica wieku może na nas wpłynąć i wiadomo, ze zawsze jest to gdzieś tam z tylu głowy. Najważniejsze, żeby ze sobą rozmawiać, poki co upewniamy się w tym, ze jesteśmy na tym samym etapie życia - dzieci ani ślubu nie planujemy, skupiamy się na pracy i podróżowaniu ;)
8 lat różnicy to jest norma, kiedy ty będziesz już zużyta po 40stce to on będzie około 50tki więc będziecie na tym samym etapie. Aczkolwiek już jesteście na tym samym levelu.
Między mną a moim mężem jest 15 lat różnicy. Spotykał się z komentarzami typu „czy mam kompleks tatusia?”. No nie mam, zwyczajnie chcemy tych samych rzeczy i mega się rozumiemy. I różnicy wieku nie czuć w codziennym życiu. Jak poznałam męża, miałam 23 lata -on 38. Jesteśmy razem dziesięć lat, dla każdego z nas to: pierwsze małżeństwo, pierwsze dziecko i pierwsza pożyczka na mieszkanie 😂 Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam ❤️
Ja to mieszane uczucia z groomingiem. Jestem programistą, często pracuje w tak zwanym agile (to jakby sposób pracy. Opisuje spotkania, ich cel, relacje z klientem, sposób podchodzenia do zmian itp, nie ważne aż tak) w tym agile jest zdefiniowane pojęcie groomingu, jako przygotowanie oczekujących na zrobienie zadań. Czyli bierzemy zapisana potrzebę klienta i rozmawiamy o tym jak to rozwiązać, ile pracy może to wymagać, czego będziemy potrzebować itp. Potem można planować pracę z takimi opisanymi i wycenionymi godzinowo zadaniami. Drugie pojęcie jakie znam pot tym słowem, to ogarnianie psów, czyli bycie psim "fryzjerem", a potem się dowiedziałem, że to słowo dla większości ludzi to coś złego... Całkiem podobnie, jak rozmowa z pracy o tym, że dużo ludzi ma chlamydie, która dostało od swoich dzieci, które ja mają z przedszkola. I dla osób, nie w temacie... Chlamydia to zarówno choroba weneryczna, jak i przenoszona droga kropelkowa infekcja powszechna u dzieci, ale wywołująca jakieś dłuższe konsekwencje, ale ni jak związana z seksem. Poprostu dzieła ta sama zwyczajową nazwę
Mam 32 lata a mój partner jest 17 lat starszy,inteligentny i ćwiczy żeby mieć formę, zdrowie. Mając 25 i więcej lat poznawałam mężczyzn w moim wieku i miałam wrażenie, że mnie nigdy nie rozumieli. Potem doświadczyłam zdrady i przemocy psychicznej. Z aktualnym partnerem jestem szczęśliwa także według mnie wiek to tylko liczba. Bardzo dobry odcinek. Też chętnie obejrzę filmik o romantyzowaniu chorób psychicznych.👍
Szczerze miałam nadzieję, że poruszysz kwestie par nieletnich i dorosłych nie tylko pod kątem prawnym ale psychologicznym, bo z tego co kiedyś czytałam czucie pociągu do dzieci jest zaburzeniem. No i zauważyłam też że dużo ludzi (mniejszość ale i tak dużo ludzi, szczególnie młode osoby) broni takie pary. Przykładem może być to jak kiedyś widziałam filmik na tiktoku że 18 latka i 28 latek byli w związku i poznali się jak ona miała chyba 13 lat i wtedy już weszli w związek. Niestety ludzie bronili ich mówiąc, że przecież są szczęśliwi itd. Niby tak ale dalej zakochał się w niej jak ona miała 13 lat. Dlatego poruszenie tego tematu byłoby dobre na ten odcinek bo dużo ludzi bierze to za coś normalnego i zasłania się cytatem "miłość nie ma wieku". Co do omawianych tutaj sytuacji to nie spotkałam się z wieloma sytuacjami że ktoś potępiał taki związek, raczej ludzie mówili że są dorośli i to ich życie, ale nie mówię że takowe się nie zdarzają.
Osoba która ma 16 lat pod względem fizycznym jest już zasadniczo młodym dorosłym człowiekiem. Nie dzieckiem. Z tego też zresztą powodu pedofilię definiuje się w większości rozwiniętych krajów do 14, maksymalnie 15 roku życia.
Gubisz się w zeznaniach, bo raz piszesz że się poznali jak miała 13lat a innym razem mówisz że się wtedy w niej zakochał. Zakochać się a poznać to są dwie różne rzeczy po pierwsze. A po drugie - tak, masz rację że jeżeli dorosła osoba czuje pociąg do dziecka to jest to zaburzenie, ALE z tego co mówisz wynika że ich związek przetrwał aż do jej dorosłości. Czyli wynika z tego że i on i ona są teraz dorośli, on wciąż ją kocha więc wcale nie jest pedo
@@Shellicious nie gubię się w zeznaniach bo ona sama to potwierdziła że wtedy się poznali i zaczęli się spotykać I tak, teraz są dorośli ale wtedy ona nie była i tak, ich związek przetrwał ale czemu ludzie nie uważają za dziwne że WTEDY czuł do niej pociąg I no sorry ale nie łatwo napotkać coś na takie tematy więc dałam taki przykład jaki pamiętam najbardziej
W wieku 16 lat byłam w bardzo 'czystym' związku przez internet z 30 letnim mężczyzną. Praktycznie przez cały czas trwania tej relacji utrzymywałam, że jestem aseksualna, nigdy też nie spotkałam się z podważaniem tego, czy nawet chęcią namówienia na coś więcej niż pisanie o przytuleniu się. Uwielbiałam z nim rozmawiać. Problem przez ktory się to rozsypało był zwiazany z samą formą związku - byciem na odległość. Coraz trudniej było mi ufać i czuć się wystarczająca. Spotkaliśmy się tylko raz, poszliśmy na pizzę i spacer po parku. Związek ten trwał 3 lata. 6 lat później znowu jestem w związku z mężczyzną majacym 30 na karku.
@@wiktorbabiarz6758 kwestia głównie znajomych, z którymi chciałam utrzymać kontakt. Powiedzmy że ze strony przyjaciółek miałam dosc mocne wpływy naciskające na taką identyfikację. I w tamtym czasie, nie mając żadnego doświadczenia romantycznego irl, naprawdę w to wierzyłam.
ja zawsze szukałam kogoś wiekowo podobnego, bo właśnie te różnice w światopoglądzie, momentach życiowych wiedziałam, że będą dla mnie nie do przejścia. Tak więc wcześniejszy partner był rok starszy i obecny - mąż - również. I polecam. Uważam, że najważniejsze, by na poziomie emocjonalnym być na tym samym poziomie, ale również życiowym. Bo totalnie co innego chce 16 latek, 20 latek, 25 latek a 30 latek i czego innego oczekuje. Mam aktualnie 26 lat i jak myślę o sobie w wieku 20 to nawet ja nie dałabym rady ze sobą wytrzymać z tamtych lat - już nie nadążam jak to powiedziała Ewa 😅 i nie jest mi z tym źle, bo mój mąż jest na tym samym poziomie. A tak to bym wiecznie czuła że odstaje w jedną czy w drugą stronę. Rozmowy o dzieciach już też przestają mnie peszyć a zaczynają interesować. A 20-letnia Basia i dzieci, hell no 🤣 Z wiekiem też wiele się zmienia, my się zmieniamy i to też warto mieć na uwadze. Ale to ja, każdy może mieć inaczej😉
Byłam w takiej relacji (15 lat różnicy, ja młodsza) On to by jeszcze imprezował, ja już myślałam o rodzinie i gromadce dzieci, rozeszliśmy się w przyjaznej atmosferze i każdy znalazł partnera, któremu odpowiadają nasze cele życiowe :)
Moja, obecnie już była, przyjaciółka w wieku 16 lat zwiazala się z 34-letnim typem. Na początku była wielka miłość, ale po pół roku cos mi zaczęło smierdzieć. Opowiadala mi, że generalnie on nie chce sie w realu juz spotykać, a szczególnie u niego w domu, bo nie. Po 2 latach przestał z nią pisać i ją olewał, a jesli juz to odpisywał coś w stylu "nie przeszkadzaj mi"... Po kolejnym pół roku okazalo się, że typ od 1,5 roku miał narzeczoną i dziecko w drodze. Dziewczyna się na mnie obraziła, no wczesniej jej uswiadamialam, że chlop po 30, co interesuje się gówniarą z gimnazjum to nie jest to normalne zjawisko. No i wyszło szydło z worka
Czekałam na to. Nie obserwuję Roksany, ale ostatnio parokrotnie weszłam na jej profil i zauważyłam tego kolegę. U niego to nie kwestia wieku tylko mentalności (parę minut szukania i wiemy, że chłop ma dziecko z poprzedniego związku związku i na pewno się nim nie zajmuje 🤷🏼♀️).
Przykład z życia: kilka tygodni temu zmarł mój przyjaciel. Był on dosyć dobrze prosperującym dilerem chociaż jego zawodu totalnie nie spróbowałam. Ale miał pieniądze, ładne ciuchy itd. Ale dużo ćpał. Chłopak miał 29 lat. Pol roku temu poznał dziewczynę która, och jak oryginalnie, nazywa się Acid, lat 21 i siano w głowie. No wiec mój kolega spotykał się z ta dziwczyną i przez to ze był dilerem w pewnym sensie zostawał wykorzystywany bo zawsze miał na sobie coś co inni chcą. No wiec tak sobie razem ćpali. Czego ona nie wiedziała, to to ze mój kolega dosyć wczesnie zaczął brać narkotyki. Wiec po 10+ latach ćpania jego organizm był po prostu wyniszczony. Poznał dziewczynę której organizm funkcjonuje fenomenalnie i jest w stanie przetrawić dragi w szybkim tempie i wrócić do normy. Chłopak zmarł na atak serca. Wydaje mi się, ze odkąd się poznali to on wpadł w większy dołek i zaczął ćpać więcej, bo ona ćpała. Wiec to taki odwrócony grooming jakby. On poznał młodą dziewczynę i był nią zafascynowany, ona nim pewnie tez, ale była za młoda żeby zrozumieć, ze jeżeli go kocha tak jak mówi, to powinna razem z nim przestać ćpać, a nie go jeszcze zachęcać
Ja mam męża o 3 lata młodszego i OLABOGA co my się nasłuchalim... że poleciałam na młodszego bolca że pijawka jestem że na starej pi młody chu się ćwiczy... Ludzie są wstrętni. To tylko 3 lata a zachowanie co niektórych było jakby to było 30 lat różnicy
Mój mąż jest ode mnie 7 lat straszy, tworzymy razem świetną rodzinę. Dla odmiany byłam manipulowana i kontrolowana jako nastolatka przez mojego rówieśnika w zwiazku trwajacym 4 lata. Nie ma reguły, a ja nie oceniam 💁♀️
Mam 23 lata, nie wyobrażam sobie związku ze starszym chłopakiem. Od zawsze miałam młodszych znajomych, głównie o 2-3 lata. W tym momencie najlepiej rozmawia mi się z dzieciakami 16-17 lat, w takie związki też wchodzę. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że TO SĄ DZIECI. Że nie są "bardzo dojrzali, jak na swój wiek", tylko to ja się zatrzymałam. Zawsze upewniam się, że relacja nie postępuje zbyt szybko, pytam, czy wszystko w porządku, czy nie naciskam na nic. Bo przede wszystkim w takich relacjach (czy romantycznych, czy czysto przyjacielskich) najważniejsze jest wzajemne zrozumienie i ROZMAWIANIE o wszystkim, co może być nie tak - przede wszystkim o różnicach, bo ich jest bardzo dużo. I mimo, że większość takich relacji kończy się szybciej, niż zaczyna, to nadal mam obok siebie najwspanialszych małolatów pod słońcem, którzy mogą na mnie liczyć zawsze, tak samo, jak ja na nich.
Super filmik! Co jakiś czas ten temat krąży mi po głowie bo nie wiedziałam jakie do końca mam zdanie na ten temat bo nie wiedziałam jak to wyglada od psychologicznej strony, teraz już wiem, dziękuje! ❤
Ja osobiście poznałam kiedyś na 6obcy faceta 10 lat starszego od siebie (sama miałam wtedy 16). Początkowo po prostu pisaliśmy do siebie tak o, koleżeńsko, o pogodzie itd. Ale dość szybko wszystko zaczęło w tym pisaniu skręcać na tory romantyczne i nie widząc nawet faceta na oczy - zakochałam się. Dwa lata trwała nasza znajomość, w trakcie których zobaczyliśmy się tylko raz na jakieś 2-3 godziny (choć spotkań miało być więcej, ale zawsze ostatecznie słyszałam wymówki, łącznie z chorobami psychicznymi, w które szczerze wierzyłam i dalej ich nie neguję, jednak nie mam też na to dowodów). Nie posądzałam go nigdy o to, że ma kogoś innego, bo mogłam dzwonić o każdej porze dnia i nocy, mogliśmy rozmawiać ze sobą godzinami. Ostatecznie wykończyło mnie kolejne odwołane spotkanie, kolejny brak fizycznego kontaktu i brak perspektyw na poprawę. Postawiłam nawet swego rodzaju ultimatum - zerwałam, ale z zastrzeżeniem, że może kiedyś uda się to jeszcze odbudować. Ostatecznie nawet to nie skłoniło go do przyjazdu (zaznaczę, że mieszkał w mieście oddalonym od mojego o ok. 120km), jedynie lamentował w wiadomościach o tym, jak to on nie cierpi. Chwilę później nasza znajomość zakończyła się. Ja wróciłam do życia, przestałam się zamartwiać, a dziś jestem w szczęśliwym związku z 2 lata młodszym chłopakiem, który skoczyłby za mną w ogień. Tamtej znajomości nie demonizuję, bo mimo wszystko byłam szczęśliwa, że miałam choć w takiej formie kogoś bliskiego. Nauczyłam się też, kogo tak naprawdę szukam i jakie cechy faceta są tymi, które sprawią, że stworzymy w przyszłości szczęśliwy związek
@@nienoco To nie catfishing... Catfishing to podszywanie się pod kogoś, a autorka komentarza napisała, że raz spotkała się z tym facetem na kilka godzin.
@@nienoco Szczerze pierwszy raz słyszę o catfishingu, ale z tego co teraz doczytałam, to nie wiem, czy można to pod to podciągnąć, bo jak napisała druga osoba - spotkałam się z tym facetem. Był taki jak na zdjęciach, jednak nie mogę powiedzieć, jak wyglądała reszta jego życia - praca, dom, rodzina (opowiadał często o mamie i babci), więc być może jest coś w tym co mówisz. Dziękuję za informację!
Wspomnień czar. 🦄 Gdy miałam 19 a mój chłopak 26- fajnie, pierwszy związek, razem imprezowaliśmy, do tej pory mamy kontakt. Teraz rozstałam się z 26 latkiem mając 34 - dużo większa różnica w podejściu do relacji, nierozumiana przeze mnie potrzeba kontroli na każdym etapie życia, straszne sceny zazdrości... Ogólnie związek typowo toksyczny :P Najdłuższy trwający 7 lat związek miałam jednak z rówiesnikiem; niestety tu podzieliły nas rzeczy nie do końca od nas zależne.
Jeśli chodzi o taką relację z dużą różnica wieku to bardzo źle to wspominam. Miałam 19, a on 29 i była to relacja, w której dochodziło do bardzo dużej manipulacji ze strony partnera.. szczególnie był duży nacisk na kwestie erotyczne wraz z odcięciem od moich bliskich osób. Po około roku powiedziałam ,,nie" i rozstaliśmy się, ale pomimo upływu wielu miesięcy nadal jest we mnie bardzo dużo bólu i braku zaufania. Przestroga dla osób, które są w podobnej sytuacji, nie dajcie się manipulować i nie ulegajcie desperackim blaganią do tego, aby zrobić coś wbrew własnej woli
stosunek do różnicy wieku zmienia się z czasem i miejscem na świecie. Zwłaszcza w czasach aranżowanych małżeństw wszyscy mieli to gdzieś. Spojrzenie na to też zależy od wieku samych zainteresowanych. Związek 32 i 39 latków to raczej nic niezwykłego, ale 12 i 19 latków jest już niepokojący
Z moim obecnym narzeczonym zaczęłam spotykać się mając 17lat, on wtedy miał 24. Ludzie się dziwnie patrzyli, gadali (jesteśmy z jednej wioski), ogólnie byliśmy "sensacją". Teraz po 10latach stwierdzam, że miałam wtedy siano w głowie, a on niewiele ode mnie odbiegał 😂 aktualnie mamy swoje plany chociaż w niektórych kwestiach się rozmijamy z racji różnicy wieku
Mam 15 lat, w czerwcu skonczylam 8 klase i mialam tam (w tej klasie) laske ktora umawia sie z chlopakiem który ma lat 19/20. Dziewczyna ma teraz tyle lat co ja i (wierzcie lub nie) jej mama doskonale wie o relacji corki i jeszcze jest z niej bardzo dumna! Ostatnio przegadalysmy ten temat z kolezanka i obie bylysmy zdania ze same sobie w tym wieku nie pozwolilybysmy na zwiazek z kims kto jest od nas starszy wiecej niz rok. Żadna z nas nie umiala w czasie rozmowy ze stuprocentową pewnoscia stwierdzic czy za namowa starszego partnera/partnerki oraz jego towarzystwa (bo wiadomo automatycznie z partnerem dostaje sie w gratisie jego przyjaciol i otoczenie) nie zrobilybysmy czegos czego potem bysmy nie żałowały. Poza tym będąc w takim srodowisku osoba ponizej 16/17 roku zycia związując sie z kims po 18stce pomija sobie ten okres dojrzewania i skacze od razu na gleboka wode wczesnej doroslosci, co nie oszukujmy się jest wyrzadzeniem krzywdy samemu sobie. Dlatego, jesli byłabym juz w tej roli osoby starszej i naaprawde kochalabym z wzajemnoscia ta mlodsza, to pierwsze co bym powiedziała w kwestii zwiazku to "jestem dla ciebie za stary/a, zaczekajmy az bedziesz miec te 18/19 lat" I osobiscie uwazam ze w wieku poniżej 18 roku życia ta roznica wieku nie powinna byc większa niz rok, sama mam rok młodszą dziewczynę i chociaż jestesmy na tym samym etapie edukacji i wgl a ona jest w niektorych kwestiach dojrzalsza niz ja to zanim zostalysmy parą (mialam wtedy 14 a ona 13 lat) mialam trochę obaw i poczucia winy ze nie powinnam sie na to zgadzać bo o ile teraz nie jest zbyt wielka roznica to z historii znajomych wiem ze przez nasza relacje jej przygoda z alkoholem pewnie zacznie się trochr wczesniej niz powinna i niektore rzeczy po prostu spotykają ja szybciej ze względu wlasnie na mnie.
Przecież to, że zaczniesz pić alkohol czy robić inne rzeczy przeznaczone dla starszych nie oznacza, że ona też od razu musi, bo Ty tak robisz. I nie rozumiem twojej opinii, że jeśli naprawdę kochasz młodszą osobę, to nie powinieneś wchodzić z nią w związek. Przecież główną obawą w związkach z dużą różnicą wieku jest właśnie, to że ta starsza osoba nie kocha tej młodszej i chce ją wykorzystać. Więc jeśli faktycznie ktoś kocha tą osobę i nie ma wobec niej złych zamiarów, to nie widzę w tym nic złego. Właśnie o wiele bardziej skrzywdziłby tą osobę mówiąc jej, że nie będzie z nią bo jest za mało dojrzała. Właśnie przez takie coś ta osoba mogłaby zacząć robić rzeczy nieodpowiednie w jej wieku, żeby udowodnić swoją dojrzałość.
Jestem jak najbardziej za stworzeniem filmu o romantyzowaniu różnych chorób i zaburzeń psychicznych, bo często pojawia się to w sztuce jak i w prawdziwym życiu. Co do tego materiału, to moim zdaniem jeśli związek jest legalny i są w nim dwie dorosłe osoby, to nie powinny być krytykowane za różnicę wieku, a ewentualnie za wszystkie inne czynniki jak w przypadku każdej innej pary
Mimo, że zawsze wychodziłem z założenia, że "idealny związek to taki +1/-3 lata" (jako facet - rodzice byli z tego samego rocznika), pierwszy realny ('fizyczny") związek miałem dopiero w wieku 28 lat. Dziewczyna akurat szła na studia, pisaliśmy z sobą od roku, chociaż z początku jakoś specjalnie nie podchodziłem do tej znajomości z nadziejami (akurat sporo negatywnych "doświadczeń życiowych" się wtedy skumulowało w moim życiu). Dość powiedzieć, że po ok. 1.5 roku "chodzenia" (z przerwą pomiędzy) stwierdziłem, że to nie ma sensu - szczególnie, że dziewczyna koniecznie chciała 'wolności" i "wyszumienia się". 😉 Patrząc na to z perspektywy osoby o 10 lat starszej, przeraża mnie, że chcąc realnie założyć w przyszłości rodzinę - nadal bym musiał "grzebać" w tej grupie osób
w wieku 15 lat weszlam w zwiazek z 20 letnim mezczyzna i mimo wielu dram o roznice wieku (matka mi wiele przykrosci o to zrobila) dalej mozemy byc razem jako juz narzeczenstwo ❤️
Chłopak 26 bodajże, dziewczyna bodajże 15 lat (okoliczności wśród Romów) Pytam dlaczego z taka młoda się hajtales, odpowiedz "Bo jak będę stary to będzie się mną zajmować" Tyle w temacie.
Jestem z 15 lat starszym. Ta sama subkultura, poczucie humoru, podejście do świata, styl spędzania wolnego czasu i jakoś roznic nie widać. Byłam też z typem 2 lata młodszym, to przy nim bliscy znajomi uważali, że jest dla mnie za stary. Tylko telewizor /konsola i kanapa. To raczej mentalność, a nie wiek..
ciekawy temat. przez większość życia postrzegałam siebie jako osobę mocno liberalną pod tym względem i bardzo małe znaczenie miał dla mnie wiek, jeśli chodzi o związki. A jakiś czas temu stwierdziłam, że w sumie jestem dość mocno krytyczna pod tym względem, może w przypadku, gdy obie osoby mają dość mocno ustabilizowane życia i ma się w nich już w pewnym sensie mało zmieniać, to większe różnice wiekowe jeszcze jakośtam ujdą czasami, ale w przypadku młodych mi się to nie podoba oO. ogólnie dość często uważam starszych facetów za atrakcyjnych, ale jednak miałabym blokady przed związkiem i wątpię, żebym sobie "pozwoliła". jakieś takie poczucie podobnego poziomu dojrzałości ma chyba dla mnie duuże znaczenie.
Ja mam.46, moj partner 28 lat. Taakk... reakcje społeczeństwa i nawet niektorych znajomych bywaja przykre i nie ma jak wytłumaczyć, ze ja mentalnie czuję sie 10 mniej a on wiecej.
Znam małżeństwo z różnicą ok. 27 lat (nie pamiętam już dokładnie). Ona 40+, on prawie 70. Tak duża różnica to zdecydowanie zbyt dużo. Ona wieczna frustratka, niespełniona życiowo i seksualnie, wyładowywała to niestety na otoczeniu. On wycofany, aktywny zawodowo więc uciekał w to. I to nie kwestia temperamentów czy braku miłości - to po prostu wiek, on był już zmęczony i nie nadążał za nią. No przejebane, nie wyobrażam sobie tego. Z opowieści wiem, że spoko było pierwsze wspólne 10 lat, z czasem coraz trudniej było im się zgrać. Najbardziej kuriozalna rzecz z tym związana, którą usłyszałam - przyzwolenie od męża na zdrady, aby mogła się zaspokoić seksualnie (wypowiedziane w gniewie i złości, podczas kłótni, następnie egzekwowane). Dla mnie układ nie do przyjęcia.
gdy mialam 14 lat bylam w zwiazku z 21- latka, nasz poziom dojrzalosci byl na bardzo podobnym poziomie i w tym zwiazku chodzilo o nasze zainteresowania oraz tematy psychologiczne oraz zyciowe gdyz obie bardzo sie tym interesowalysmy. Roznica wieku nie byla do wyczucia jednak wciaz tu byla i po jakims czasie sie rozpadlo przez kilka naszych prywatnych spraw ktore mialy miejsce w naszych zyciach jednak nie zaluje tej relacji, traktuje to jako kolejna nauczke oraz dowod na to ze roznica wieku nie musi miec znaczenia:)
ja bym bardzo chciał zobaczyć materiał w Twoim wykonaniu o romantyzowaniu chorób psychicznych
Tak tak tak!
dokladnie
Jestem za.😊😊
romantyzowanie borderline i zaburzen odzywiania
Jest na kanale "nie wiem ale się dowiem"
Jako przedstawicielka książkar proszę o odcinek na temat romantyzowania toksycznych bohaterów fikcyjnych
O tak, wszystkie harlequiny, które namiętnie czytała moja ciocia były takie toxic 🤦♀I ich następcy typu 365 dni, after, itp. A jednak ludzie to czytają, dlaczego pytam?
rodzina monet
omg taaak, niesamowicie ciekawy to jest temat
@@szaman8900właśnie miałam to napisać xDD
@@szaman8900 YES PLS
Kiedy chodziliśmy do gimnazjum, daawno temu i moje koleżanki spotykały się z facetami o 8, 10 lat starszymi, którzy mowili im ze są "bardzo dojrzałe" jak na swoj wiek, przewaznie zostawaly ze złamanym sercem, w ciazy albo po prostu wykorzystane.
Starsi faceci nie są glupi, kiedy chcą młodszą dziewczynne to doskonale wiedzą co robią i czego chcą. Te gadanie że są takie dojrzale, oznacza ze albo sami są mentalnie 10 lat młodsi albo zalezy im na jedym, młodszą osobą latwiej jest manipulować, przekraczać jej granice itd. Moze i taki zwiazek ma przyszłość, ale dziewczyny uwazajcie, nie wszycy faceci są "mili", ufajcie swoim przeczuciom, bardzo czesto maja racje.
nie wszyscy, ale czasy szkolne to co innego... taki 22/23 latek moze chciec wykorzystac 17latke, ale w pewnym wieku to jest szczere. Ja poznalam swojego meza jak mialam 19 lat, on mial 25 i jakos nie chcial mnie wykorzystac ;p. Takze nie ma co generalizowac
W obecnych czasach normalizowania i ocieplania wizerunku sex workkingu, promowania, że onyfansy są dobre doprowadza do sytuacji, gdy nikt nie chce kobiet powyżej 25 rż. Zobaczcie tylko na tiktokach jak to wygląda, życie kobiet zaczyna się od 18 rż (widział ktoś chłopaków 18 latków zapraszanych na drogie jachty, imprezy?), a facetów około 30tki, gdy jest zebrany zasób w postaci choćby mieszkania bez kredytu, dobrego auta. Taki facet nie będzie wybierał sobie laski z przebiegiem, która przez swoje lata młodości imprezowała tu i tam, a gdy już leci pod 30tke, to nagle zderzenie ze ścianą, bo musi rywalizowac o partnera ze skromnymi, ogarniętymi 20-24 latkami. Oczywiście rynek simpów i beciaków robi swoje ^_^, no ale high valu facet nie bedzie szukał kobiety do długoterminowej relacji, która ma solidny bagaż (kaszojad) i przebieg.
Myślę że to naprawdę indywidualna sprawa, na którą składa się bardzo wiele czynników i każdy przypadek jest inny więc nie zakładałbym od razu ani że zawsze starsza osoba wykorzysta tą młodszą ani że w każdym przypadku jest to prawdziwa i szczera miłość i taki związek ma sens
@@sabinasowakiewicz3328Szczerze bym się zastanowił nad podanym przez Ciebie przykładem. Bo myślę że możesz mieć rację i w wielu przypadkach zapewne jest tak jak mówisz, ale myślę że nie każdy przypadek faktycznie taki jest. Ludzie są czasem bardzo różni, relacje między nimi też się bardzo różnią
@@Shellicious też prawda. Nie zawsze tak jest jak pisze. Ale przeważnie
Myślę że to też dużo zależy od momentu życiowego w jakim są obie osoby. Moja babcia była równiusieńkie 10 lat starsza od mojego dziadka, pobierali się gdy on był koło 30. Mój dziadek zawsze wspominał że wiele osób odradzało mu ten związek, bo 35 letnia panna w latach 50 - coś z nią musiało być nie tak. Byli ze sobą aż do śmierci, a odeszli w przeciągu 9 mc od siebie, babcia miała 88. Wiem, że moja babcia miała jakąś traumatyczną historię gdy była po dwudziestce. Nie wiem co to było, bo żadna osoba z tamtego pokolenia nie mówiła na ten temat. Dopiero po śmierci jej mój dziadek się "wygadał" jak bardzo ludzie źle oceniali ich związek, bo różnica wieku, a poza tym ona była "zepsuta i zniszczona", "nie nadająca się do niczego", "za stara na dzieci" i "zmarnuje sobie życie jeśli z nią się zwiąże". Ale on wiedział lepiej jaka na prawdę była i wiedział że to dobry wybór.
Ja sama mam króciutką historie z młodszym facetem, ale to nic ani dramatycznego ani pikantnego. On miał 17, ja 22 no i byłam dla niego "zbyt poważna", bo przejmowałam się egzaminem na studiach i poświęcałam czas na naukę, a mogłam z nim przecież chodzić na imprezy XD.
W tamtych czasach (okolowojennych) dużo kobiet miało doświadczenie gwałtu/molestowania. Nic dziwnego, ze babcia tyle lat zmagała się z traumą. Teraz zaczyna się o tym głośniej mówić i pisać (np. „Chlopki”, „Służące do wszystkiego” itp.). Moja babcia tez była starsza od dziadka o 6 lat i tez było to bardzo kontrowersyjne wtedy (tez lata 50.), miała już po 30., gdy się pobierali. Patrząc na jej różne zachowania w trakcie życia, została skrzywdzona przez kogoś, miała tez spore dolegliwości ginekologiczne. Tez brak mówienia o tym, potęguje traumę.
@@ewaadamska-ciesla-fp9ov Możliwe, niestety nigdy się nie dowiem, niestety niechęć z strony tamtego pokolenia była olbrzymia, babcia nigdy nic nie mówiła. Jej brat też, czasem tylko wspominali jak ich ojciec w 40 w zimie zachorował na zapalenie płuc i go nie mogli uratować bo leków nie było. Dużo bardziej rozmowny był dziadek, ale to dla tego że on "za Niemca" był dzieckiem i jakoś inaczej to odbierał. On miał historie o chowaniu krów po lesie żeby Niemcy nie zabrali, podkradaniu jakiś rzeczy z kolegami, itp. (on się w 31 urodził, babcia w 21).
O to ja bardzo podobnie. Poznałam faceta kiedy on miał 17 a ja 21. Obecnie ma 19 a ja 23. Nie wiedziałam na początku ile ma lat ale myślałam że jest w moim wieku bo na tyle się zachowywał (albo to ja zachowuję się jak nastolatka). Nigdy do niczego poważnego między nami nie doszło ale zostałam zwyzywana od najgorszych i wgl że jestem pedofilem xDD. Teraz jest taka moda żeby każdego tak obrażać. Widziałam na yt komentarz chłopaka który ma 19 lat a jego dziewczyna 17. Został nazwany pedofilem xD. Nie zgadzam się ze ''stereotypowymi'' metodami starszego pokolenia ale wtedy przynajmniej ludzie nie nadużywali słownictwa którego widocznie znaczenia nie znają lub po prostu chcą kogoś obrazić. Moja babcia poznała dziadka jak on miał 19 a ona 16. Dzisiaj mają 74 i 77 lat i są do teraz razem. Jakoś wtedy nikt dziadka pedofilem nie nazywał. Moja ciotka poznała swojego męża przed 20 o ile dobrze pamiętam. Miała około 19 lat i opiekowała się wujka mamą. Wujek jest od niej 20 (!) lat starszy. Są małżeństwem od kiedy pamiętam i mają dwójkę dzieci. Ciocia ma obecnie (około) 43 lata a wujek 63 i są razem szczęśliwi. Wujek nawet wygląda na młodszego od niej xD. Czy to też jest pedofilia?
@@Isus24-s8e Technicznie wszystko to ma swoją nazwę, a pedofilia dotyczy tylko pociągu do dzieci 5-11, także nie dość że Cię obrażano, to jeszcze użyto niepoprawnego terminu bo pociąg do nastolatków (15-19) to efebofilia XD.
Przypomniała mi się historia z własnego wesela. Mój mąż ma dużo młodszą kuzynkę, teraz to dorosła kobieta, ale wtedy miała 13 lat, dziewczyna jest bardzo wysoka (ponad 180 cm), już wtedy miała prawie 170 cm. Pełny makijaż sukienka "dorosła", buty na obcasie, fryz. No i był mój kumpel z studiów 27 lat i mu się spodobała, zbawiał, tańczył i w ogóle, do momentu jak jej ociec wziął go na stronę i zapytał czy jego córka go uświadomiła że ma 13 lat. Kumpel przeszedł przez wszystkie kolory tęczy i się do niej na 3 m nie zbliżył do końca wesela. Do tej pory wspomina jak mógł wtopić. Także trzeba uważać XD.
Problemem jest bardziej jak ludzie są na wyraźnie różnych etapach życia. A z resztą paragraf jest tylko do 15 lat, wiec nie porównywałabym 17 latka do 7 latka.
22 a 17 💀 to nieźle
Gdy byłam nastolatką, ktoś mądry powiedział mi "jeśli dla faceta największym twoim atutem jest młody wiek, to uciekaj". I ten ktoś miał rację, dużo starsi faceci, którzy mnie wtedy podrywali byli totalnymi nieudacznikami i chcieli chyba "nadrobić" poprzez zdobycie młodszej partnerki. Przede wszystkim nastolatkom łatwiej zaimponować byle czym niż starszej osobie (20+) a w wieku nastoletnim każdy rok ma znaczenie dla naszego rozwoju i mając np. 16 lat myśli się zupełnie inaczej niż mając np. 19. Dlatego w wieku 17 lat związałam się z kimś kogo cele zupełnie nie pokrywały się z moimi i naiwnie myślałam, że miłość wszystko zrekompensuje. W wieku 21 lat zasmakowałam m. in. życia na własny rachunek, łączenia pracy ze studiami, trudnych sytuacji w pracy itd. i przy poznawaniu partnera bardziej zwracałam uwagę na to, czy jest zaradny, pracowity.
O matko taaak! Byłam dokładnie w takiej sytuacji, podrywali mnie sami kolesie koło 30, jak byłam jeszcze w liceum i po wielu latach widzę jakie to było obleśne i jak zdesperowani byli, bo nie mieli już szans u kobiet w swoim wieku. A taką nastolatkę bez doświadczenia życiowego łatwo zbajerować.
@@sajonarka99 Przecież 30 latkowi znacznie trudniej jest poderwać ładną nastolatkę niż 30 letnią kobietę której zegar biologiczny coraz głośniej tyka w swoim wieku... Tutaj serio nie ma o czym dyskutować, podpytajcie się facetów w takim wieku.
Chyba, że mówimy o kimś z jakimiś kompleksami, niedowartościowaniem albo posiadającym daddy issues wtedy faktycznie jest jak mówisz ale pomijając takie przypadki 12 letnia różnica wieku to dla dla większości młodych dziewczyn poważny minus a nie zaleta i trzeba mieć porządne argumenty jako facet żeby przebić taką wadę
Czasem mimo różnicy wieku ludzie są na tym samym etapie życiowym. Każdy jest inny
E tam lewcwto wmawia wam te bzdury . Faceci lubią młode dupy to jest zdrowe. Nawet Konfa o tym mówi
@@sajonarka99a może woleeli młodsze kobiety niż stare pudła . Jakoś DiCaprio spotyka się tylko z dupami przed 30 .
Na przełomie 15/16rż byłam w związku z 23-latkiem. Wydawało mi się, że byłam dojrzała jak na swój wiek, ale teraz, gdy sama mam 22 lata, dochodzę do wniosku, że być może byłam trochę dojrzalsza od ogółu moich rówieśników, ALE on był zdecydowanie mniej dojrzały niż jego rówieśnicy (nie pracował, nie studiował, nie uczył się i nie robił nic co wskazywałoby na chęć zmiany, a jego znajomi to byli głównie ludzie w moim wieku) . Może to sprawiło, że nie czułam tej różnicy, chociaż w głębi duszy jakoś uwierała mnie ta jego bierność. Mimo wszystko teraz, gdy jestem w podobnym wieku, nie wyobrażam sobie być z osobą na granicy gimnazjum. Ostatecznie cieszę się, że ten związek się zakończył (z mojej inicjatywy, trochę źle się zachowałam, ale cóż - chyba taki wiek). Teraz, od 5 lat, jestem w związku z osobą o dwa lata starszą ode mnie i dziwi mnie, że jie widziałam nic złego w tamtym związku.
Kobiety inaczej patrzą na młodych chłopaków 15/16 letnich niż mężczyźni na młode dziewczyny
@@opedix3738i co w związku z tym? Natura tak? Tylko, że w naturze są też kazirodcze związki, są homoseksualne przypadki i co? To już be, fuj i degeneracja i lewactwo a kazirodztwo to w ogóle syf, jest zakazane prawnie, ale związek osób poniżej 18 roku życia z osobami powyżej 26/27 roku życia ma być akceptowany, bo taka natura? Dziury logiczne witajcie. :)
HISTORIA MOJA I MOJEGO DALEKIEGO KUZYNA
Gdy miałam niecałe 13 lat poznałam Pana A, on miał już skończone 16, szybko się zaprzyjaźniliśmy na weselu gdy oboje obsadzeni zostaliśmy jako dróżbowie. Rodzina shipowała nas na potęgę, a on sam cały zaznaczał, że moglibyśmy być razem. Sprowadzał naszą relacje do bardziej romantycznej i intymnej niżeli przyjacielkiej. Mówił swoim przyjaciołą ze szkoły, że jesteśmy razem( NIGDY NIE BYLIŚMY). Nie miałam wobec temu nic przeciwko, w końcu wszyscy mówili, że mogliśmy być razem, a sama wtedy jeszcze w związku nigdy nie byłam. Chłopak stawał się coraz bardziej natarczywy, pisałam z nim nieraz po 11 godz. dziennie. Przyjeżdżał do mnie z Krakowa(Tam mieszkał) dwa razy w miesiącu na 2 dni, podkręcał moją 10 letnią wtedy siostrę do shipowania nas. Stawało się to okropnie frustrujące i niezręczne, nieraz trzymał mnie za rękę. Moi znajomi nic nie mówili, milczeli. W wieku 15 lat w końcu zerwałam z nim kontakt z dnia na dzień, miałam poprostu dość. To było chore. Najgorsze było to, że był to mój DALEKI KUZYN!!! Ale nawet nie z odstępem 3 pokoleń! - Wszyscy o tym wiedzieli- Jak i wszyscy milczeli, a tym akceptowali tą chorą relacje.
Nie jestem w stanie wogóle spojrzeć mu w oczy i porozmawiać, uzgodnic co było źle, czy chociażby wyciągnąć mu brudy przed twarzą, obrzydza mnie to. Miałam niecałe 13 lat.
Mój boże 💀 w ogóle swoją drogą shipowanie dzieci przy okazji wesel to dla mnie strasznie dziwna sytuacja, a sama pamiętam takie rzeczy z dzieciństwa. W mojej rodzinie wesela są duże i do teraz nigdy nie jestem pewna z kim dokładnie jestem spokrewniona, z tym że kiedy mnie z kimś "swatali" na szczęście nigdy to nie wychodziło poza wesele. A widzisz go jeszcze na imprezach rodzinnych lub jakichkolwiek okazjach? Straasznie niezręcznie to brzmi. Szczególnie że sam mimo wszystko jeszcze nie był dorosły (przynajmniej na początku), więc w takiej sytuacji chyba bym zupełnie nie wiedziała kogo lub co mam winić - jego, rodzinę, czy tak właściwie okoliczności, które do tego doprowadziły. No, niewiele pewnie ci to da, ale trzymaj się tam ❤
Sweet home Alabama, oh yeah!
@@patrickohooliganpltrzecie pokolenie to prawie brak pokrewieństwa. Nawet ksiądz niemiałby prawa odmówić udzielenia ślubu. A ślub między kuzynostwem w drugim pokoleniu wymaga dyspensy od biskupa. Oczywiście ta konkretna sytuacja była okropna i jej w ogóle nie pochwalam. Historycznie w krajach katolickich o wiele bardziej pilnowano by nie było ślubów z bliskimi kuzynami. Owszem mieliśmy Habsburgów hiszpańskich, którzy wymarli przez swoją politykę ślubów z rodziną ale to wyjątek potwierdzający regułę. Jak jacyś monarchowie chcieli ślubu z kuzynem w pierwszym pokoleniu to potrzebowali dyspensy od samego papieża. W Luksemburgu obecnie panujący jest wnukiem pary z takiego "alabańskiego" związku. I on i jego rodzina jest najmniej skandalizującą rodziną krówlewską w Europie. No ale i czasy i sama rodzina nie wymaga partnera z monarszym rodowodem. Gdzie znowu monarchie z państw protestanckich jak Wielka Brytania o wiele częściej przyzwalały na śluby z kuzynami. Arystokratów brytyjskich też to dotyczyło. Generalnie człowiek tak samo jak inne żywe istoty ma naturalną niechęć do kojarzenia się ze swoją bliską rodziną. Bo to zwyczajnie jest niszczące dla gatunku.
@@paulinagabrys8874 Wiem, ale pomijając czasem tragiczne skutki genetyczne u potomstwa takich związków (co nie zdarza się tak często), nawet gdy takowych nie ma - i tak bardzo wówczas pozostaje to co najmniej zabawne. Wydaje się, że shipowanie kuzynów to realizacja odwiecznej zasady "skoro nie może być lepiej, to niech przynajmniej będzie śmieszniej".
No właśnie nie do końca brak pokrewieństwa. Niestety geny potrafią łączyć ludzi dłużej, przykład spośród moich znajomych - małżeństwo ma dzieciaka chorego na mukowiscydozę. Podczas badań genetycznych zarówno dziecka jak i ich okazało się, że są spokrewnieni (kuzynostwo 5 stopnia), mają ten sam gen uszkodzony w tych samych miejscach i ich syn akurat dostał go po nich "w spadku". Szacuje się, że nawet do 10 pokolenia od wspólnych przodków dwie osoby z rodziny łączą wspólne geny, ale oczywiście z każdym pokoleniem jest to coraz mniejszy procent.
Ten film pokazuje, że miłość jest jak dobra książka - nie zależy od wieku, ale od tego, czy potrafisz wciągnąć się w historię drugiej osoby.
A rzeczywistość pokazuje na każdym kroku coś przeciwnego.
A Klaudeliza nie mówiła że artyści czują i myślą inaczej?
Miłego oglądania ❤😇
Biotad Plus jakie recenzje💪💪
O ktoś kłodę jeszcze pamięta
Sam dopiero co wyszedłem z dwuletniego związku z osobą o 3 lata starszą, to nie wydaje się być aż tak dużo ale patrząc na to że wchodząc w tę relację miałem 14 lat byłem bardzo podatny na wpajane mi przez byłego partnera przekonania i obraz "zdrowiej relacji", aktualnie przepracowuję to z terapeutą bo z tej znajomości wyniosłem jedynie sprany do reszty mózg
trudny temat... ale jednak moim zdaniem wiek to nie tylko liczby, o czym dobrze rowniez wspomniałaś - zdrowie, witalność, doświadczenie życiowe, priorytety, i spojrzenie na swiat. to wszystko sie zmienia wraz z wiekiem... zycze powodzenia takim parom, u ktorych roznica wieku jest tak duza ^^ przyda im sie xd
Pamiętaj, że te różnice pojawiają się również u osób w tym smym wieku i nie są to pojedyncze przypadki. Tk jak Ewa powiedziała, sam wiek nie świadczy o niepowodzeniu związku.
Nie ma to jak po spacerku zażyć dawki psycholoszki ❤
Ja sama w wieku 16 lat dostałam propozycje wejścia w związek z moim 21 letnim wówczas kolegą, i choć 5 lat różnicy w związku to nie wydaje się dużo to uznałam że razem z moim niedoszłym byliśmy na zupełnie innym etapie rozwoju emocjonalnego. Jako nastolatka która dopiero odkrywała siebie i swoje życie miłosne nie byłam zwyczajnie gotowa na związek z kimś bardziej doświadczonym i w pewien sposób ukierunkowanym życiowo. Nie wiedziałam nawet jaki przedmiot w szkole chciałam rozszerzać podczas gdy mój kolega zaczynał prace w zawodzie i zbierał na mieszkanie. Ostatecznie ciesze się że odmówiłam bo dało mi to czas i możliwość odkrywania wszystkiego razem z osobami tak samo niedoświadczonymi jak ja, bez presji tego że powinnam się zachowywać dojrzalej żeby dorównywać swojemu starszemu chłopakowi.
Czasem mimo różnicy wieku ludzie są na tym samym etapie życiowym. Każdy jest inny
@@dusianovaczęsto też tylko tak się im wydaje
@@dusky7611 skoro im się wiedzie to chyba nie tylko wydaje😘
Ja w takiej samej sytuacji w wieku 16 lat zaczęłam i w tym momencie jesteśmy już piąty rok w związku wiec jest to możliwe 😀
@@natalade4249lewaki wszędzie widzą pedofilię
Moje bardzo bardzo ważne pytanie - masz może podcast? Jeśli nie to myśle że dużo osób by bardzo się cieszyło z podcastu
tak, nawet te same materiały na Spotify żeby działało w tle
Miłość to jednak piękna rzecz ❤ miłego oglądania! 😊
Ja mam w tym roku 22, mój chłopak będzie kończył 30 i pod względem dojrzałości i priorytetów życiowych okazuje się ze jesteśmy bardzo spójni. Mi zawsze zależało na tym żeby długo nie czekać z założeniem rodziny, on w swoich latach 20 chciał się wyszaleć i znaleźliśmy się oboje z takimi samymi celami życiowymi w tym samym czasie mimo różnicy wieku i zdecydowanie związek który tworzymy jest dla nas obojga bardzo satysfakcjonujący, także to bardzo zależy od sytuacji
🙏👍
Akurat przeczytałem biografię Humphreya Bogarta, którego, dopiero trzecie małżeństwo okazało się być udane. Lauren Bacall i H. B. ;25 lat różnicy. Małżeństwo było bardzo udane., wg samej Lauren. To były lata pięćdziesiąte. Po prostu różnie bywa w życiu.
Bardziej niepokoją przypadki przemocy, i mimo tego, tkwienia w takiej relacji.
myślę, że zupełnie inna "jakościowo" jest różnica 25 lat gdy dziewczyna/chłopak ma15 lat, zaś partner 40 lat niże gdy parę tworzą osoby 25 i 50.
Ja od prawie dwóch lat jestem w związku z o 7 lat mlodszym facetem. Poznając się, oboje wiedzieliśmy, że jest między nami jakaś różnica wieku, nie zakładaliśmy jednak, że taka (ja myślałam, że on jest 2/3 lata starszy a on, że ja tyle młodsza). Na samym początku nie było między nami nic romantycznego,jednak gdy on zaprosił mnie na pierwsze spotkanie, taką niby randkę, przekonałam się jaką cudowną, poukładaną i mądrą osobą jest, poza tym jak dobrze się rozumiemy i zgadzamy ze sobą , wiek nie był dla nas żadnym problemem. A teraz jesteśmy ze sobą szczęśliwi❤
Ale przegrywa ma starsza babę 🤮🤮🤮
W wieku 16 lat byłam w związku z 21 letnim facetem. Po krótce, zostawiło mi to wiele problemów mentalnych, w tym kompleksy i brak akceptacji swojego ciała przez zbyt wczesny i zbyt perwersyjny kontakt seksualny. Był to niestety człowiek manipulant, który korzystał z tego ze widziałam go jako wzór będąc tak młodą osobą. Moja przyjaciółka która jest rok młodsza również się z nim związała po mnie (ten sam krąg znajomych i trochę skomplikowana drama romantyczna) i była z nim znacznie dłużej w związku i dużo więcej krzywdy jej wyrządził psychicznie. Do dziś rozmawiamy i mając obie po 24-25 lat nie wierzymy jak mogło to być dla nas normalne być zauroczonym kimś tak młodym i niedojrzałym jak my byłyśmy. On wymagał od nas dorosłości w tak naprawdę najmniej dojrzałym okresie naszego życia. Co tu dużo mówić, obie musiałyśmy nauczyć się akceptować ciało i przestać być aseksualne. Choć jak mam być szczera niektórych rzeczy nadal nie lubie w tej sferze, nadal czuję obrzydzenie.
Czasem mimo różnicy wieku ludzie są na tym samym etapie życiowym. Każdy jest inny
@@AnnaAnna-vz6ly No cóż nie przekonam cie🤷🏼♀️ Jednak jak widać po niektórych komentarzach tkie związki mają prawo bytu i mogą być naprawdę udane.
Jeśli facet w wieku 21 nie dogaduje się z rówieśnikami i lata za nastolatkami to znak ze coś jest nie tak ;) różnica wieku spoko, ale dopiero jak obie osoby są dorosłe. Mam 25 lat i nadal nie ogarniam w pełni życia i związków, ale gdy tylko przekroczyłam 21 zdałam sobie sprawę ze 16 latek by mnie nie uwiódł ;) bo to dziecko ;) ja się sama czuje nadal jak dziecko, ani mi się myśli związać z kimś jeszcze młodszym.
@@fleerow Dlatego napisałam, że u każdego jest inaczej. Ty sobie nie wyobrażasz, ktos inny jest w takim związku szczęśliwy🤷🏼♀️
@@AnnaAnna-vz6lyale ja muszę przyznać rację jednak @dusianova, bo czasem jest tak że naprawdę ludzie są w różnym wieku i są na różnym etapie. Bo ja na przykład kiedy skończyłem 18lat to byłem bardzo dziecinny. Niby powinienem być wtedy dojrzały a nie byłem. Dopiero jak skończyłem 22lata to poczułem że to ten etap dorosłości. Więc myślę jednak że ludzie są różni i w różnym wieku czasem dojrzewają, no ale w gruncie rzeczy dzieje się to mniej więcej do 20tki
Akurat w przypadku Leonardo jest to creepy. Dlatego, że on praktycznie wiąże się z osobami, które jeszcze kilka lat temu były dziećmi za każdym razem. Zresztą, tak naprawdę 18,19 czy 20 latek to tak naprawdę nadal w jakimś stopniu dziecko. I najczęściej osoba, która dopiero wschodzi w samodzielne życie i sie go uczy.
No i co z tego?
Otóż to.
@@Stokrotka94 tylko to, że jest oblechem.
@@paniskorpion66 dlaczego? Bo nie chce starych?
@@Stokrotka94 26 lat to nie starość. Sam jest stary. Oblech.
miłość to jednak piękna rzecz
Hej, ciekawym filmem byłby również film na temat make-up no make-up. Ostatnio w najnowszym filmiku poruszyła to Anna Gemma, ale nadal ciekawa jestem zgłębienia tematu od psychologicznej strony. Dlaczego kobiety chcą być postrzegane za naturalne, chwalą się podpisując swoje zdjecia na ig "bez makijażu", podczas gdy mają wykonany makijaż permanentny. Czy jest to oszukiwanie społeczeństwa, czy samego siebie? I jaki wpływ ma ten trend na innych? Zainteresowało mnie to, ponieważ byłam ostatnio na większym spotkaniu, na którym dziewczyna opowiadała o tym jak czuje się piękna i wyzwolona odkąd nie nakłada makijażu, że wyszła ze swojej strefy komfortu i docenia swoje naturalne piękno. Zapytana o rady jak się to uzyskać odpowiedziała, że makijaż permanentny i wygładzenie zmarszek to najlepszy pomysł 😂. A ja się zastanawiam czym jest naturalne piękno? Pozdrawiam :)
No szkoda że ten kanał nie isrniał gdy miałam te 18 lat i zapoznałam się z 30 letnim facetem ale na szczęście byłam w tedy tak zastresowana przez co irytująco infantylna że mnie szybko zostawił (uciekł przede mną) więc nie było źle byłam bardzo emocjonalna i nie racjonalzowałam tej relacji
Ewa ma rację trzeba mieć te same priorytety w życiu być na podobnym etapie by związek działał
Tak sie czasem dzieje, że ludzie są na tym samym etapie i mają te sme priorytety z różnicą wieku 20 lat🤷🏼♀️
Ja to dobrze że kobiety z Ukrainy wolą być posłuszne niż jakąś lewacka równość
Bzdura. Czasem wiek nie ma nic do rzeczy 😉
To się trochę kupy nie trzyma. Wyobraź sobie np. 40 letniego faceta, który przez wcześniejsze życie musiał opiekować się niepełnosprawnymi rodzicami po wypadku samochodowym. Kiedy ta opiekę skończył chce założyć rodzinę i co? Będzie szukał kobiety w swoim wieku? Serio? Na żonę i matkę swoich dzieci wybierze 40 latke? Taki związek nie ma szans powodzenia. Żadnych. Będzie szukał dużo młodszej. Bo z 40 latka nie założy już rodziny i ona mu nie urodził i wychował zdrowe dzieci.
Już są tu pierwsze komentarze piwniczaków inceli twierdzących, że jak dziecko jest biologicznie płodne to ok, żeby stary oblech zaczął się wokół niego kręcić. To jasno pokazuje, że tylko niedojrzali piwniczacy, których słusznie odrzuciły równolatki interesują się dziećmi.
Nic mnie bardziej nie wkurwia jak typy po 30 broniące związków z nastolatkami, upierając się że taka 16 to już biologicznie dorosła kobieta 😆 i że ona doskonale wie co robi. Na nic tłumaczenia, że to nie jest w pełni rozwinięty człowiek. Tfu, pluję na takich ludzi i gardzę nimi.
Wiesz czasami się chłop zakocha i tyle. Żadnej wielkiej dramy bym się nie doszukiwał.
@@michamichaowski8375 Jak 30 latek jest na mentalnym poziomie 16 latki, to coś z nim musi być grubo nie tak...
@@Anonimmm19 a czy musi być na mentalnym poziomie 16 latki żeby się zakochać?
A nawet jakby był to co ma zrobić? Powiesić się? Z 30 latka się nie dogada, nie ma szans.
@@michamichaowski8375 Tak, żeby się zakochać - musi być na mentalnym poziomie 16 latka. A to już niejako opóźnienie intelektualne. Zakładam, że przy takich warunkach nie jest to wyrachowanie i się zdarza. Jednak nie oszukujmy się, dużo częstszym scenariuszem jest po prostu grooming, gdzie stary koń leci na małolatę.
Ja w wieku 18 lat związałam się z 26 letnim chlopakiem. Minelo 10 lat i jestesmy szczesliwym małżeństwem ❤
Creepy
@@arachnme12creepy jak juz
@@arachnme12XDDDDDD
Do osoby, która napisała "creepy" - zazdrość, samotność Cię je? Zmień swoje życie. Możesz.. ✌️
@@Anna_eLeniwiec_Lemur ja tylko poprawilam komentarz nade mną, sama nic do takich związków nie mam życzę im wszystkiego dobrego
Niedawno zakończyłam taką relację z dużą różnicą wieku i największą odmienność widzę w... zachowaniu już po rozstaniu! Ja jako ta strona starsza skupiłam się na pracy, na hobby, z czasem na nowej relacji z kobietą młodszą o 3, a nie o 12 lat, zawsze byłam gotowa do pomocy ex, cieszyłam się z jej nowej relacji i generalnie wszystko było spoko, dopóki nie okazało się, że zostałam głównym tematem na tik toku byłej partnerki, zaczęły się groźby, wydzwanianie do moich znajomych, nieznajomych, nachodzenie, uprzykrzanie codzienności i ogółem wszelkie próby wykrzesania ze mnie jakichś emocji, choćby złości! Doszło nawet do tego, że zostałam zaatakowana fizycznie. I prawdę mówiąc dopiero teraz zauważyłam tę przepaść wynikającą z różnicy wieku. Bo to nie metryka była powodem rozstania, ale metryka była zdecydowanie czynnikiem wpływającym na radzenie sobie z zakończeniem relacji z obu stron.
Znajdź se chłopa to ci przejdą bzdury !!!😂😂😂
@@wojbas471 a ty przestań być homofobem, to może zaczniesz pisać mądre rzeczy w internecie !!! 😂😂😂
Poznałam mojego męża mając 19 lat i rozpoczynając studia więc teoretycznie wszystko było przede mną. On w tym czasie kończył edukację wyższą mając 26 lat. Mam wrażenie, że to ja wtedy miałam bardziej „poważne” priorytety i wyobrażenie początków naszej relacji, za to on dłuuuugo dojrzewał do poważniejszych kroków, co skutkowało między innymi ślubem dopiero 10 lat po „rozpoczęciu” naszego związku 😅
Boże... Przecież 7 lat różnicy to jest wręcz idealny odstęp wieku... OMG biologicznie to on jest nawet jako facet młodszy od Ciebie.
@@tarzan807wtf XD
Jestem od 5,5 roku w związku z 11 lat starszym mężczyzną.. poznaliśmy się, gdy miałam 16 lat na bractwie rycerskim. Z racji swojego doświadczenia w walkach rycerskich, prowadził jedne z pierwszych zajęć. Zaznaczę, że wiek uczestników był w zakresie od ok 14 rż do i nawet osób po 40stce (jeden z najstarszych członków obecnie). Przypadkiem dowiedziałam się, że gościu robił streamy na YT, więc znalazłam jego kanał i słuchałam sobie go wieczorami (bardzo charyzmatyczna osoba, grał po prostu w gry i gadał z widzami). Z racji, że miło mi się go słuchało zapytałam go raz po spotkaniu, czy robi dziś streamka, po czym mega się zdziwił, że wiem o tym fakcie XD Tego samego wieczoru do mnie napisał i pisaliśmy już codziennie, po wiele godzin. Wzbraniałam się przed tą relacją, głównie ze względu na ludzi wokół i rodzinę. Spotkaliśmy się kilka razy, po czym z płaczem przyznałam się mamie, że chyba mi się spodobał. Rodzice go poznali, polubili (zwłaszcza mama) i tak sobie razem żyjemy. Było ciężko, wielu ludzi oskarżyło mojego partnera o grooming, życzyło mu śmierci i grozili wpierdolem, jeśli go spotkają na ulicy. Straciliśmy przez nasz związek kilka znajomości (w tym mój partner stracił najlepszych kumpli). Ja jestem wdzięczna za naszą relację. Nie była ona łatwa, popełniliśmy wiele błędów po drodze, ale wspieraliśmy się na każdym kroku. Cieszę się, że jest starszy, wiele mi pokazał i wiele nauczył o dorosłym życiu (tak, zaraz wyskoczą ludzie w komentarzach, że to rola rodziców). Próbowałam nawiązać relacje z rówieśnikami, ale tak bardzo nie miałam z nimi tematów do rozmów innych niż szkoła. Wydawali mi się tacy nieodpowiedzialni i olewczy w stosunku do wielu rzeczy. Imprezowali czasem i nawet w środku tygodnia, potrafili grać na konsolach na lekcjach i wiecznie byli nieprzygotowani.. Dla mnie to było tak abstrakcyjne. Ja już wtedy wiedziałam, że marzę o małym domku gdzieś na uboczu ze zwierzakami i kimś u boku. Nie wiedziałam, czym chciałabym się zajmować, ale dalej tego nie wiem, próbuje różnych rzeczy, ale jestem młoda i po to jest życie, aby próbować.
Jestem wdzięczna, że mój narzeczony (we wrześniu mąż) jest przy mnie, wspiera mnie i zawsze mi dopinguje we wszystkim co robię. To że mój partner nie miał szczęścia z kobietami (a miał i młodsze i starsze od siebie, a też i równe wiekiem) go nie skreśla. I wbrew temu co mnóstwo ludzi w Internecie i nie tylko, próbuje nam wmówić, nie poszedł do liceum szukać sobie młodszej laski, nasze spotkanie to był przypadek. Mnóstwo ludzi też próbuje mi wmówić, że zmieni mnie zaraz na młodszą.. To boli, że ludzie tak szufladkują i myślą, że tym nie krzywdzą innych.
On sam nigdy nie traktował mnie, jak dziecko, tylko jak równego sobie partnera. Szkoła to był tylko krótki etap, teraz już mamy podobne priorytety. Przed nami teraz ślub, zmiana pracy (obecna wywołała u mojego partnera depresje), ukończenie mojego prawka (może w końcu się uda XD) i budowa naszego wymarzonego domku na wsi, gdzie nasze dwa koty i pies, będą miały w końcu przestrzeń dla siebie.. Wiele ludzi i tak mi będzie próbowało wmówić, że mam wyprany mózg i nie uwierzy w ani jedno moje słowo, ale nie obchodzi mnie to już. Będę mówić głośno o naszej miłości i szczęściu, nawet jeżeli cały świat będzie przeciwko nam.
Nie wiem czy nasza relacja jest już na zawsze, życie pisze różne scenariusze, ale zawsze będę wdzięczna za to, że miałam u boku tak wartościową i cudowną osobę.
Miłość to jednak piękna rzecz
W wieku 22 lat miałam mały episode z facetem który miał 35 lat. Sądziłam że miedzy nami coś jest, bo dobrze się czułam w jego towarzystwie i ogólnie z nim. Sądziłam że jemu ze mną też jest dobrze, ale okazało się że jednak nie. Gdy wyznałam mu swoje uczucia to je zdeptał jak nic niewartego uwagi. A do tego dobił mnie spotykając się z moją koleżanką, która jest młodsza od mnie o 3 lata.
Czułam i nadal czuje się źle z tym, i mimo że życzę im dobrze to nie potrafię jakoś patrzeć jak są razem, jak się przytulają i całują. Dlatego odcinam się od nich jak tylko mogę, by nie widzieć ich relacji, ich razem.
Gdy niespełna rok temu, jak zarywał do niej, miał relację ze mną. (związkiem tego nie nazwę, bo nim nie był)
Słaba sprawa, ale dzięki temu nauczyłam się że na razie wole być sama, nawet jakby miło tak być do mojej śmierci.
Pozdrawiam.
Myślę że kiedy mówimy o ludziach w wieku 30 i 38 lat to ta różnica jest niewielka . Natomiast kiedy dorosły "dzieciaty" facet bierze się za 18 to mam ciary żenady. Nie był w stanie zaimponować nikomu w swoim wieku ? Bo 26 letnie młode dziewczyny już trochę więcej o życiu wiedzą niż 18 latka...
Otóż to...
Czasem mimo różnicy wieku ludzie są na tym samym etapie życiowym. Każdy jest inny
@@dusianova tylko pogratulować że ten 26 letni ojciec jest na tym samym etapie co 18 latka. Bo zapewniam że nie ma możliwości by było odwrotnie . Czasami gdy 40 latka spotyka 50 latka może coś w tym być ale tu mamy do czynienia z bardzo młoda osoba której psychika się nadal rozwija i dorosłym facetem który ma dziecko. I teoretycznie powinien być na innym etapie a najwyraźniej po drodze mu z małolatą. Raczej nie z powodu "jej dojrzałości "
@@joannamazurkiewicz7351 Nie znasz ich więc nie jesteś w stanie ocenic. Możliwe, że nie pasują do siebie mentalnie, możliwe że pasują. Nie ważne czy on jest na poziomie przeciętnej 18latki czy ona 26latka, nie ma co nad tym dyskutować bo nikt nie karze nam sie z tymi ludźmi przyjaźnic.
Tak jest, odcinek o romantyzowaniu chorób byłby super. Chętnie zobaczyłabym też u ciebie film o współzależności (ostatnio natknęłam się na świetny serial "Zmokłe psy" i to on zainspirował mnie do zbadania tego tematu, który mam wrażenie, że nie do końca jeszcze rozumiem). Pozdrawiam 😊
Mam chłopaka w swoim wieku i bardzo polecam bo mozna sie dogadać w prawie każdej kwestii
To moje pierwsze spotkanie z tobą na YouTubie, ale bardzo miło było mi cię słuchać i myślę, że zostanę na dłużej. Inteligentnie poprowadzony odcinek
nie
Tego mi brakowało❤ mój mąż jest starszy ode mnie o 24 lata. To ile teori, zaburzeń itd zostało mi przedstawionych przez różnego rodzaju ludzi, a nawet własną rodzinę, bo mam starszego męża jest nie do ogarnięcia 😂 teraz będę odsyłała wszystkich znawców, do tego filmu ❤❤
Nie jest nas tak mało:)
Cytując mojego świętej pamięci dziadka „miłość to uczucie głupie - zaczyna się na ustach a kończy na d@@ie 😮”
Nienawidzę określenia "daddy issues" przez to jak bardzo jest to romantyzowane w pop kulturze. To już stało się nawet bronią przeciwko dziewczynom, które dorastały bez ojca
Kiedy mój terapeuta napomkną tylko żartobliwie o tym terminie, moją pierwszą reakcją było głośne "k#$@a no nie!"
Do garow złość piękności szkodzi
Miłość to jednak piękna rzecz
Kozacki wisiorek z malachitem pozdrawiam serdecznie💚
Między mną, a moim mężem jest 8 lat różnicy i uważam, że jest to cudowne. Zawsze byłam osobą, która lepiej dogadywała się z wiele starszymi osobami. Nigdy nie potrafiłam na dłuższą metę dogadać się z mężczyzną w moim wieku, czy tam rok, dwa lata starszym. W momencie poznania mojego męża od razy poczuliśmy, że świetnie się dogadamy i zrozumiemy, to uczucie nie zawiodło nas już od wielu lat.
Ale mi banie poruszyłaś XD
Miałam 18 lat i właśnie 24 letni typ ztraumatyzował mnie na 3 lata. Bałam się przytulić do faceta, autentycznie.
Już to wszystko przerobione na terapii, ale chciałam Ci powiedzieć, że wspaniale to tłumaczysz. Szkoda, że wtedy nie trafiłam na taki filmik. Buziaki!
W jaki sposób straumatyzował? Nie czaje sama 6 letnia różnica wieku?
Ja miałam 17, on 34... Z perspektywy czasu czysty grooming. Nie, nie i jeszcze raz nie
Teraz mam 23, mój chłopak 19. I wiecie co? Nigdy nie byłam szczęśliwsza, tylko tak naprawdę to nie była kwestia wieku, tylko charakteru i sposobu bycia
Omg tak ❤ Sama mam 2 lata młodszego i nigdy w życiu nie zamieniłam bym go na starszego
Ja mógłbym mieć tam maximum 5 lat starszą, a mam dwadzieścia
A co by było, gdyby miała 25,5? 🦄 Już byś ją odrzucił, mimo że byłaby najwspanialszą kobietą jaką kiedykolwiek poznałeś...?
Uwielbiam takie deklaracje 'ja tam mógłbym X/Y/Z, ' tak naprawdę dopiero życie wszystko weryfikuje :P
PS. Właśnie jestem po rozstaniu z młodszym o 9 lat, pomimo że był 'zyciowo ogarnięty' - praca, własne mieszkanie, itp- emocjonalnie okazał się niestety 15-latkiem :
@@HarleyQuinn_2323 a no racja, dobrze prawisz wsmie, nad tym się nie zastanowiłem
Hipokryzja z twojej strony xd ze starszym nie (widziałem wiek) ale młodszy ok 🤣 tylko muszę cie zmartwić i powiedzieć ze nam z wiekiem podobają się młodsze… aczkolwiek życzę ci naprawdę jak najlepiej i żeby wam się wszystko dobrze ułożyło 😉
Sam mam 26 lat i nie wyobrażam sobie spojrzeć na osobę poniżej 20 rż w sposób inny niż młodszy brat/siostra, czy jak to zartobliwie określam ze swoimi znajomymi w tym wieku - moje dzieci. Myślę, że osoby w moim czy zbliżonym mi wieku jeśli patrzą na te dzieciaki w sposób romantyczny i myślą że one wiedzą cokolwiek o życiu i są gotowe na związki z kimś kto doświadczył dorosłości, same są niedojrzałe.
Czasem mimo różnicy wieku ludzie są na tym samym etapie życiowym. Każdy jest inny
@@dusianova kiedy mowa o dwójce dorosłych niezależnych, samodzielnych ludziach, tak. Po około 25rż (na oko, nie bazuję tego na nauce czy coś) granica się zaciera i nie czuć tak różnicy choćby to było i 20 lat.
Ale kiedy mówimy o kimś kto ma doświadczenie z bycia dorosłym i samowystarczalnym, a kimś, kto zna tylko dziecinstwo i bycie na utrzymaniu rodziców, to kompletnie inna sprawa
@@merlin8046 Zapominasz, że jak pisałam jażdy jest inny. Niektórzy żyją na swoim w wieku 16lat a inni u rodziców gdzy mają 30...
@@dusianova ja na takie argumenty to mogę najwyżej przytaknąć by Ci się lepiej zrobiło, bo wiem że mówię jak do ściany
Film o romantyzowaniu chorób psychicznych w twoim wykonaniu to coś czego mi brakuje do szczęścia 💜
Ja w wieku 16 lat spotkałam chłopaka 21 letniego. Ogólnie gdy mnie poznał był zachwycony że mądra oczytana, pracuję, pogada ma każdy temat itd. (to jego słowa żeby nie było nie gloryfikuję sama siebie xD) przeraził się gdy dowiedział się ile m lat 😂 ja faktycznie była dużo dojrzalsza od moich rówieśników (trudna sytuacja w domu wymusiła szybsze dorastanie 🙃) bardzo się baliśmy oboje tej różnicy wieku. Najbardziej przekonał mnie do siebie gdy mu powiedziałam że nie chcę uprawiać zegzu póki nie skończę szkoły, a on na to że nawet nie śmiałby mnie o to prosić bo "nie chciałbym ci życia sp**rdolić". I tak nawet nie wiem kiedy minęło nam 8 lat związku jesteśmy rok po ślubie a na święta ma się pojawić na świecie nasz dzidziuś 😊 kosztowało nas to masę pracy i dużo przeszliśmy ale było warto. Teraz te 5 lat różnicy to nie wiele ale wtedy pomimo naszych wspólnych zainteresowań i mojej dojrzałości było to wyzwanie bo tak jak mówisz byliśmy na trochę innych etapach życia. Ale czasem taki związek może się udać tak jak w naszym przypadku ❤
A myślisz że jak mam teraz 18 lat i przyjaźnie się powiedzmy z 14 latką to może być?
Ciekawe że akurat teraz wyszedl ten filmik - jakieś pół roku temu szukałam wszystkiego co sie da w temacie. Prawie rok chodziłam zakochana w jakoś 15 lat starszym typie (sama mając 19). Co prawda nie zostało to nigdy odwzajemnione (ani wyrażone) - jesteśmy tylko znajomymi, choć były pewne sprzeczne sygnały i w sumie do tej pory nie wiem, czy też coś było z jego strony. Dużo wtedy się zastanawiałam nad różnicą przede wszystkim etapu życiowego (studia vs własna firma) i doświadczenia w relacjach (kilka relacji po max parę/naście miesiecy vs rozwód), ale ostatecznie doszłam do wniosku, że to jest do przeskoczenia. Nie było poczucia nierównowagi sił w tym sensie że nie widziałam w nim jakiegoś autorytetu czy opiekuna, raczej to była kumpelska relacja gdzie właściwie to on częściej mi mówił o swoich problemach i przemyśleniach. Z jego znajomymi się dogadywałam, ja w ogóle nawet będąc nastolatką miałam sporo znajomych 20+ albo nawet po 30-stce, także szoku kulturowego nie było, a poznaliśmy się dzięki wspólnemu hobby, więc zawsze było o czym porozmawiać.
Ostatecznie sobie dałam spokój, choć wciąż się kumplujemy i to nawet coraz bardziej, ale jednak uznałam że to ja u niego nie mam szans, bo to że dla mnie pewne różnice są do przeskoczenia to jedno, ale to ja bym była tą stroną korzystająca z doświadczenia tej drugiej, więc dla mnie to kwestia łatwiejsza do zaakceptowania. Niemniej myślę że jeśli mówimy o dwójce dorosłych ludzi, gdzie nikt nie ma intencji wykorzystania tej drugiej strony tylko faktycznie chce tę relację budować, pracować nad nią i przede wszystkim stosować otwartą komunikację, bez traktowania różnicy wieku i jej następstw jako taboo, to naprawdę nie ma nic złego. Tym bardziej jeśli ta młodsza strona np nie mieszka już z rodzicami albo w ogóle jest niezależna życiowo i umie sobie poradzić bez potrzeby opieki. Wiadomo zawsze to będzie kwestia indywidualnego rozeznania, ja tam mam zasadę że jak chłop jest bliżej wiekowo do mnie niż do moich rodziców (a jestem późnym dzieckiem) to jest git XD
Jaki ma charakter? Jest typem otwartego, pewnego siebie chłopa czy bardziej zamkniętego, nieśmiałego?
Jeżeli to pierwsze, nie ma z Tobą żadnych problemów jeżeli chodzi o komunikację, dobrze się dogadujecie to jest bardzo duża szansa, że gdyby coś było na rzeczy wiedziałabyś to dawno temu. Szczególnie, że występowanie ze stopy znacznie starszego dodaje wielu facetom pewności siebie w tych sprawach.
No chyba, że jest nieśmiały, zamknięty. Wtedy może być różnie.
W każdym razie moim zdaniem przy tak znaczącej różnicy wiekowej inicjatywa powinna wyjść z jego strony bo bierze on na siebie pewną odpowiedzialność nawet jeżeli jesteś już od dłuższego czasu pełnoletnia.
@@Pacjonek pewnego siebie, tylko jak mówię - sygnały były mieszane, dużo ludzi którzy znali mnie i jego sugerowało że coś jest na rzeczy, ja też coś może i widziałam. Jednak generalnie to skomplikowana sytuacja przez względy środowiskowe/społeczne powiedzmy (nie bede wchodzić w szczegóły bo nie chce sugerować osób), na tyle że mogę przypuszczać, że nawet jeśli by chciał to by nic nie powiedział bo za dużo dobrego jest do stracenia w razie niepowodzenia niestety. A i też uważam, że to on jeśli już powinien wyjść z inicjatywą, dlatego nigdy się nie narzucałam ani nie okazywałam zainteresowania jakoś specjalnie. Ogólnie uznaje że jeśli kiedyś się coś ma rozwinąć to sie rozwinie, może nawet za jakiś czas jak jeszcze troche bede bardziej ogarnięta życiowo i nie będę już mieć tego dylematu czy jest "z mojej ligi" bo przecież z praawie dzieckiem nie będzie chodzić :P wszystko na chillu
(zdrowa) miłość to jednak piękna rzecz
Miłego oglądania ❤🎉
Mam 18 lat a mój chłopak prawie 26. Jesteśmy razem już od roku, poznaliśmy się zupełnie przypadkowo przez mojego byłego kolegę (w jego wieku). Spotkanie było czysto towarzyskie, jednak po nim zainteresowałam się moim obecnym chłopakiem i zaczęłam angażować się w tą znajomość. Spodobał mi się jego styl bycia, charakter, nawet introwertyzm i humor. Zdecydowaliśmy się być razem dość szybko dlatego, że oboje stwierdziliśmy że pasujemy do siebie. Przekonywał mnie też trochę fakt, że sam nie był zbyt doswiadczony w relacjach (miał tylko jedną dziewczynę kilka lat wcześniej), ponieważ sama miałam tylko jednego chłopaka wcześniej. Poznawaliśmy się coraz bardziej w ciągu tej relacji, wszystko było w porządku, jednak najwięcej różnic zaczęło wychodzić dopiero po pół roku. Po jakimś czasie bardzo zaczęłam martwić się o wiek, czy napewno nie jest to dziwne że jest on starszy (bo według społeczeństwa często jest to powiązane z groomingiem), jednak potem te obawy trochę odeszły gdyż wiedziałam że czuję się po prostu szczęśliwa. Mieliśmy kilka trudniejszych sprzeczek, miałam wrażenie, że relacja dobiega końca ale wtedy zaczęłam rozumieć że on jest dużo bardziej dojrzały niż ja. Według mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby zakończenie znajomości, według niego natomiast działanie aby temu zapobiec i spróbować coś zmienić. Jestem w takim wieku że zachowuję się dosyć głupio, nieodpowiednio do sytuacji i czasem mówię mieprzyjemne rzeczy. Mimo to on jednak nie chciał mnie zostawiać bo mówił, że relacja to coś poważnego i głupotą byłoby zerwanie ze sobą z powodu jakiejś kłótni. Podoba mi się w nim to, że ma dorosłe podejście do pewnych spraw i to że jest w stanie zrozumieć pewne moje zachowania ze względu na wiek (mówił że w moim wieku zachowywał się podobnie). Lubię, że umie rozsądnie zachować się w trudnych sytuacjach i mimo że nie jest super dobry w słownym pocieszaniu to dalej jest przy mnie i martwi się o mnie. Jest kilka różnic w pewnych kwestiach i poglądach związanych też z różnicą wiekową, ale kluczem jest akceptacja nich i próba znalezienia jakiegoś środka w życiu wspólnym. Zna go moja cała rodzina, moja mama szczególnie go lubi i naprawdę cieszy się z tego jakiego dobrego chłopaka teraz mam.
Przepraszam za powtórzenia, za długi blok tekstu i nie mogłam sprawdzić czy coś jest nie tak 😁
Znam pare na tiktoku gdzie laska ma około 24 lata a jej mąż 70+ i mają wspólne dziecko 😮
Widziałam jej konto 😢
Odcinkoloszka! Chętnie obejrzę materiał o romantyzowaniu zaburzeń osobowości!
Jak poznalam mojego obecnego partnera miałam 23 lata, on miał 31. Poki co 5 lat związku i żyje nam się świetnie. Na początku obawiałam się jak ta różnica wieku może na nas wpłynąć i wiadomo, ze zawsze jest to gdzieś tam z tylu głowy. Najważniejsze, żeby ze sobą rozmawiać, poki co upewniamy się w tym, ze jesteśmy na tym samym etapie życia - dzieci ani ślubu nie planujemy, skupiamy się na pracy i podróżowaniu ;)
8 lat różnicy to jest norma, kiedy ty będziesz już zużyta po 40stce to on będzie około 50tki więc będziecie na tym samym etapie. Aczkolwiek już jesteście na tym samym levelu.
@@tarzan807 zuzyta po 40? Aha xd
@@0Nikotyna0 zdziwienie?
@@0Nikotyna0 normalnie to większość kobiet w Polsce jest zuzyta juz po 30stce
@@tarzan807 to dobrze, ze nie mieszkam w Polsce.
Między mną a moim mężem jest 15 lat różnicy. Spotykał się z komentarzami typu „czy mam kompleks tatusia?”. No nie mam, zwyczajnie chcemy tych samych rzeczy i mega się rozumiemy. I różnicy wieku nie czuć w codziennym życiu. Jak poznałam męża, miałam 23 lata -on 38. Jesteśmy razem dziesięć lat, dla każdego z nas to: pierwsze małżeństwo, pierwsze dziecko i pierwsza pożyczka na mieszkanie 😂
Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam ❤️
Ja mam właśnie wrażenie, ze nie ma w dzisiejszych czasach tolerancji do różnicy wieku w związku
Bo świat lewaczeje . Zachód upada dlatego tylko Skrajna Prawica wyleczy ten nieludzki swiat
Ja to mieszane uczucia z groomingiem. Jestem programistą, często pracuje w tak zwanym agile (to jakby sposób pracy. Opisuje spotkania, ich cel, relacje z klientem, sposób podchodzenia do zmian itp, nie ważne aż tak) w tym agile jest zdefiniowane pojęcie groomingu, jako przygotowanie oczekujących na zrobienie zadań. Czyli bierzemy zapisana potrzebę klienta i rozmawiamy o tym jak to rozwiązać, ile pracy może to wymagać, czego będziemy potrzebować itp. Potem można planować pracę z takimi opisanymi i wycenionymi godzinowo zadaniami. Drugie pojęcie jakie znam pot tym słowem, to ogarnianie psów, czyli bycie psim "fryzjerem", a potem się dowiedziałem, że to słowo dla większości ludzi to coś złego...
Całkiem podobnie, jak rozmowa z pracy o tym, że dużo ludzi ma chlamydie, która dostało od swoich dzieci, które ja mają z przedszkola. I dla osób, nie w temacie... Chlamydia to zarówno choroba weneryczna, jak i przenoszona droga kropelkowa infekcja powszechna u dzieci, ale wywołująca jakieś dłuższe konsekwencje, ale ni jak związana z seksem. Poprostu dzieła ta sama zwyczajową nazwę
Mam 32 lata a mój partner jest 17 lat starszy,inteligentny i ćwiczy żeby mieć formę, zdrowie. Mając 25 i więcej lat poznawałam mężczyzn w moim wieku i miałam wrażenie, że mnie nigdy nie rozumieli. Potem doświadczyłam zdrady i przemocy psychicznej. Z aktualnym partnerem jestem szczęśliwa także według mnie wiek to tylko liczba. Bardzo dobry odcinek. Też chętnie obejrzę filmik o romantyzowaniu chorób psychicznych.👍
Szczerze miałam nadzieję, że poruszysz kwestie par nieletnich i dorosłych nie tylko pod kątem prawnym ale psychologicznym, bo z tego co kiedyś czytałam czucie pociągu do dzieci jest zaburzeniem.
No i zauważyłam też że dużo ludzi (mniejszość ale i tak dużo ludzi, szczególnie młode osoby) broni takie pary. Przykładem może być to jak kiedyś widziałam filmik na tiktoku że 18 latka i 28 latek byli w związku i poznali się jak ona miała chyba 13 lat i wtedy już weszli w związek. Niestety ludzie bronili ich mówiąc, że przecież są szczęśliwi itd. Niby tak ale dalej zakochał się w niej jak ona miała 13 lat. Dlatego poruszenie tego tematu byłoby dobre na ten odcinek bo dużo ludzi bierze to za coś normalnego i zasłania się cytatem "miłość nie ma wieku".
Co do omawianych tutaj sytuacji to nie spotkałam się z wieloma sytuacjami że ktoś potępiał taki związek, raczej ludzie mówili że są dorośli i to ich życie, ale nie mówię że takowe się nie zdarzają.
Osoba która ma 16 lat pod względem fizycznym jest już zasadniczo młodym dorosłym człowiekiem. Nie dzieckiem. Z tego też zresztą powodu pedofilię definiuje się w większości rozwiniętych krajów do 14, maksymalnie 15 roku życia.
@@Pacjonek ale ja nigdzie nie wspomniałam o osobie która ma 16 lat
Gubisz się w zeznaniach, bo raz piszesz że się poznali jak miała 13lat a innym razem mówisz że się wtedy w niej zakochał. Zakochać się a poznać to są dwie różne rzeczy po pierwsze. A po drugie - tak, masz rację że jeżeli dorosła osoba czuje pociąg do dziecka to jest to zaburzenie, ALE z tego co mówisz wynika że ich związek przetrwał aż do jej dorosłości. Czyli wynika z tego że i on i ona są teraz dorośli, on wciąż ją kocha więc wcale nie jest pedo
@@Shellicious nie gubię się w zeznaniach bo ona sama to potwierdziła że wtedy się poznali i zaczęli się spotykać
I tak, teraz są dorośli ale wtedy ona nie była i tak, ich związek przetrwał ale czemu ludzie nie uważają za dziwne że WTEDY czuł do niej pociąg
I no sorry ale nie łatwo napotkać coś na takie tematy więc dałam taki przykład jaki pamiętam najbardziej
W wieku 16 lat byłam w bardzo 'czystym' związku przez internet z 30 letnim mężczyzną. Praktycznie przez cały czas trwania tej relacji utrzymywałam, że jestem aseksualna, nigdy też nie spotkałam się z podważaniem tego, czy nawet chęcią namówienia na coś więcej niż pisanie o przytuleniu się. Uwielbiałam z nim rozmawiać. Problem przez ktory się to rozsypało był zwiazany z samą formą związku - byciem na odległość. Coraz trudniej było mi ufać i czuć się wystarczająca. Spotkaliśmy się tylko raz, poszliśmy na pizzę i spacer po parku. Związek ten trwał 3 lata.
6 lat później znowu jestem w związku z mężczyzną majacym 30 na karku.
"Utrzymywałam, że jestem aseksualna" nie brzmi dobrze.
@@wiktorbabiarz6758 kwestia głównie znajomych, z którymi chciałam utrzymać kontakt. Powiedzmy że ze strony przyjaciółek miałam dosc mocne wpływy naciskające na taką identyfikację. I w tamtym czasie, nie mając żadnego doświadczenia romantycznego irl, naprawdę w to wierzyłam.
@@BialyDrozd Aaa okej. W tym sensie. Myślałem, że udawałas przed nim to.
ja zawsze szukałam kogoś wiekowo podobnego, bo właśnie te różnice w światopoglądzie, momentach życiowych wiedziałam, że będą dla mnie nie do przejścia. Tak więc wcześniejszy partner był rok starszy i obecny - mąż - również. I polecam. Uważam, że najważniejsze, by na poziomie emocjonalnym być na tym samym poziomie, ale również życiowym. Bo totalnie co innego chce 16 latek, 20 latek, 25 latek a 30 latek i czego innego oczekuje. Mam aktualnie 26 lat i jak myślę o sobie w wieku 20 to nawet ja nie dałabym rady ze sobą wytrzymać z tamtych lat - już nie nadążam jak to powiedziała Ewa 😅 i nie jest mi z tym źle, bo mój mąż jest na tym samym poziomie. A tak to bym wiecznie czuła że odstaje w jedną czy w drugą stronę. Rozmowy o dzieciach już też przestają mnie peszyć a zaczynają interesować. A 20-letnia Basia i dzieci, hell no 🤣 Z wiekiem też wiele się zmienia, my się zmieniamy i to też warto mieć na uwadze. Ale to ja, każdy może mieć inaczej😉
Czasem mimo różnicy wieku ludzie są na tym samym etapie życiowym. Każdy jest inny
tyle że rola kobiety to poddać się facetowi tak was stworzyła natura
Byłam w takiej relacji (15 lat różnicy, ja młodsza) On to by jeszcze imprezował, ja już myślałam o rodzinie i gromadce dzieci, rozeszliśmy się w przyjaznej atmosferze i każdy znalazł partnera, któremu odpowiadają nasze cele życiowe :)
Moja, obecnie już była, przyjaciółka w wieku 16 lat zwiazala się z 34-letnim typem. Na początku była wielka miłość, ale po pół roku cos mi zaczęło smierdzieć. Opowiadala mi, że generalnie on nie chce sie w realu juz spotykać, a szczególnie u niego w domu, bo nie. Po 2 latach przestał z nią pisać i ją olewał, a jesli juz to odpisywał coś w stylu "nie przeszkadzaj mi"... Po kolejnym pół roku okazalo się, że typ od 1,5 roku miał narzeczoną i dziecko w drodze. Dziewczyna się na mnie obraziła, no wczesniej jej uswiadamialam, że chlop po 30, co interesuje się gówniarą z gimnazjum to nie jest to normalne zjawisko. No i wyszło szydło z worka
Miłego oglądania!
bardzo proszę o materiał o romantyzowaniu nałogów czy chorób psychicznych, pozdrawiam🥰
Mój partner jest ode mnie młodszy aż o 63 dni, ale jest bardzo dojrzały jak na swój wiek.
Czekałam na to. Nie obserwuję Roksany, ale ostatnio parokrotnie weszłam na jej profil i zauważyłam tego kolegę. U niego to nie kwestia wieku tylko mentalności (parę minut szukania i wiemy, że chłop ma dziecko z poprzedniego związku związku i na pewno się nim nie zajmuje 🤷🏼♀️).
Bardzo dobrze opracowany i przedstawiony temat, super robota!
Przykład z życia: kilka tygodni temu zmarł mój przyjaciel. Był on dosyć dobrze prosperującym dilerem chociaż jego zawodu totalnie nie spróbowałam. Ale miał pieniądze, ładne ciuchy itd. Ale dużo ćpał. Chłopak miał 29 lat.
Pol roku temu poznał dziewczynę która, och jak oryginalnie, nazywa się Acid, lat 21 i siano w głowie.
No wiec mój kolega spotykał się z ta dziwczyną i przez to ze był dilerem w pewnym sensie zostawał wykorzystywany bo zawsze miał na sobie coś co inni chcą. No wiec tak sobie razem ćpali.
Czego ona nie wiedziała, to to ze mój kolega dosyć wczesnie zaczął brać narkotyki. Wiec po 10+ latach ćpania jego organizm był po prostu wyniszczony. Poznał dziewczynę której organizm funkcjonuje fenomenalnie i jest w stanie przetrawić dragi w szybkim tempie i wrócić do normy.
Chłopak zmarł na atak serca.
Wydaje mi się, ze odkąd się poznali to on wpadł w większy dołek i zaczął ćpać więcej, bo ona ćpała.
Wiec to taki odwrócony grooming jakby. On poznał młodą dziewczynę i był nią zafascynowany, ona nim pewnie tez, ale była za młoda żeby zrozumieć, ze jeżeli go kocha tak jak mówi, to powinna razem z nim przestać ćpać, a nie go jeszcze zachęcać
Jego zawodu totalnie nie *aprobowałam
Zmyślona historia jest zmyślona...
Ja mam męża o 3 lata młodszego i OLABOGA co my się nasłuchalim... że poleciałam na młodszego bolca że pijawka jestem że na starej pi młody chu się ćwiczy... Ludzie są wstrętni. To tylko 3 lata a zachowanie co niektórych było jakby to było 30 lat różnicy
Dlatego że to niezgodne z biologian
@@wojbas471 pojebany jesteś? XD 3 lata różnicy to jest żadna różnica
Mój mąż jest ode mnie 7 lat straszy, tworzymy razem świetną rodzinę. Dla odmiany byłam manipulowana i kontrolowana jako nastolatka przez mojego rówieśnika w zwiazku trwajacym 4 lata. Nie ma reguły, a ja nie oceniam 💁♀️
Mam 23 lata, nie wyobrażam sobie związku ze starszym chłopakiem.
Od zawsze miałam młodszych znajomych, głównie o 2-3 lata. W tym momencie najlepiej rozmawia mi się z dzieciakami 16-17 lat, w takie związki też wchodzę.
Ale zdaję sobie sprawę z tego, że TO SĄ DZIECI. Że nie są "bardzo dojrzali, jak na swój wiek", tylko to ja się zatrzymałam. Zawsze upewniam się, że relacja nie postępuje zbyt szybko, pytam, czy wszystko w porządku, czy nie naciskam na nic.
Bo przede wszystkim w takich relacjach (czy romantycznych, czy czysto przyjacielskich) najważniejsze jest wzajemne zrozumienie i ROZMAWIANIE o wszystkim, co może być nie tak - przede wszystkim o różnicach, bo ich jest bardzo dużo.
I mimo, że większość takich relacji kończy się szybciej, niż zaczyna, to nadal mam obok siebie najwspanialszych małolatów pod słońcem, którzy mogą na mnie liczyć zawsze, tak samo, jak ja na nich.
Super filmik! Co jakiś czas ten temat krąży mi po głowie bo nie wiedziałam jakie do końca mam zdanie na ten temat bo nie wiedziałam jak to wyglada od psychologicznej strony, teraz już wiem, dziękuje! ❤
Między mną a moim chłopem jest 20 lat różnicy. Jesteśmy razem już 2 lata i nigdy nie byłam szczęśliwsza.
Wiedziałam że pojawią się komentarze typu wujek babci mojego sąsiada ma związek z 20 letnią różnicą wieku i są szczęśliwi i nie ma w tym nic złego xd
milos to jednak piekna rzecz (byłam wczoraj 3 kołem na randce z typem ktory prowadzil przez caly czas monolog)
Ja osobiście poznałam kiedyś na 6obcy faceta 10 lat starszego od siebie (sama miałam wtedy 16). Początkowo po prostu pisaliśmy do siebie tak o, koleżeńsko, o pogodzie itd. Ale dość szybko wszystko zaczęło w tym pisaniu skręcać na tory romantyczne i nie widząc nawet faceta na oczy - zakochałam się. Dwa lata trwała nasza znajomość, w trakcie których zobaczyliśmy się tylko raz na jakieś 2-3 godziny (choć spotkań miało być więcej, ale zawsze ostatecznie słyszałam wymówki, łącznie z chorobami psychicznymi, w które szczerze wierzyłam i dalej ich nie neguję, jednak nie mam też na to dowodów). Nie posądzałam go nigdy o to, że ma kogoś innego, bo mogłam dzwonić o każdej porze dnia i nocy, mogliśmy rozmawiać ze sobą godzinami. Ostatecznie wykończyło mnie kolejne odwołane spotkanie, kolejny brak fizycznego kontaktu i brak perspektyw na poprawę. Postawiłam nawet swego rodzaju ultimatum - zerwałam, ale z zastrzeżeniem, że może kiedyś uda się to jeszcze odbudować. Ostatecznie nawet to nie skłoniło go do przyjazdu (zaznaczę, że mieszkał w mieście oddalonym od mojego o ok. 120km), jedynie lamentował w wiadomościach o tym, jak to on nie cierpi. Chwilę później nasza znajomość zakończyła się. Ja wróciłam do życia, przestałam się zamartwiać, a dziś jestem w szczęśliwym związku z 2 lata młodszym chłopakiem, który skoczyłby za mną w ogień. Tamtej znajomości nie demonizuję, bo mimo wszystko byłam szczęśliwa, że miałam choć w takiej formie kogoś bliskiego. Nauczyłam się też, kogo tak naprawdę szukam i jakie cechy faceta są tymi, które sprawią, że stworzymy w przyszłości szczęśliwy związek
może był transpłciowy?
@@ewa4051XD
to czego doświadczyłaś to catfishing i często jest stosowany przez zaburzone jednostki, które szukają swoich ofiar wśród nastolatek
@@nienoco To nie catfishing... Catfishing to podszywanie się pod kogoś, a autorka komentarza napisała, że raz spotkała się z tym facetem na kilka godzin.
@@nienoco Szczerze pierwszy raz słyszę o catfishingu, ale z tego co teraz doczytałam, to nie wiem, czy można to pod to podciągnąć, bo jak napisała druga osoba - spotkałam się z tym facetem. Był taki jak na zdjęciach, jednak nie mogę powiedzieć, jak wyglądała reszta jego życia - praca, dom, rodzina (opowiadał często o mamie i babci), więc być może jest coś w tym co mówisz. Dziękuję za informację!
Wspomnień czar. 🦄
Gdy miałam 19 a mój chłopak 26- fajnie, pierwszy związek, razem imprezowaliśmy, do tej pory mamy kontakt. Teraz rozstałam się z 26 latkiem mając 34 - dużo większa różnica w podejściu do relacji, nierozumiana przeze mnie potrzeba kontroli na każdym etapie życia, straszne sceny zazdrości... Ogólnie związek typowo toksyczny :P
Najdłuższy trwający 7 lat związek miałam jednak z rówiesnikiem; niestety tu podzieliły nas rzeczy nie do końca od nas zależne.
Opowiedz prosze więcej o "daddy issues", bo to się ciągle w social mediach przewija a ludzie to traktują, jakby to coś fajnego było. 🙈
Miłość to jednak piękna rzecz ❤
Jeśli chodzi o taką relację z dużą różnica wieku to bardzo źle to wspominam. Miałam 19, a on 29 i była to relacja, w której dochodziło do bardzo dużej manipulacji ze strony partnera.. szczególnie był duży nacisk na kwestie erotyczne wraz z odcięciem od moich bliskich osób. Po około roku powiedziałam ,,nie" i rozstaliśmy się, ale pomimo upływu wielu miesięcy nadal jest we mnie bardzo dużo bólu i braku zaufania.
Przestroga dla osób, które są w podobnej sytuacji, nie dajcie się manipulować i nie ulegajcie desperackim blaganią do tego, aby zrobić coś wbrew własnej woli
Mam męża starszego o 10 lat. W pazdzierniku będziemy obchodzili 6 rocznicę ślubu.❤
O jak miło że coś nowego dropnelas, puszcze sobie w tle do robienia jedzonka 😋
Hej Ewa, super materiał, uwielbiam, że do każdego tematu podchodzisz taka pozytywna💙
stosunek do różnicy wieku zmienia się z czasem i miejscem na świecie. Zwłaszcza w czasach aranżowanych małżeństw wszyscy mieli to gdzieś. Spojrzenie na to też zależy od wieku samych zainteresowanych. Związek 32 i 39 latków to raczej nic niezwykłego, ale 12 i 19 latków jest już niepokojący
Z moim obecnym narzeczonym zaczęłam spotykać się mając 17lat, on wtedy miał 24. Ludzie się dziwnie patrzyli, gadali (jesteśmy z jednej wioski), ogólnie byliśmy "sensacją". Teraz po 10latach stwierdzam, że miałam wtedy siano w głowie, a on niewiele ode mnie odbiegał 😂 aktualnie mamy swoje plany chociaż w niektórych kwestiach się rozmijamy z racji różnicy wieku
Nie słuchaj tej lewaczki ona jest zazdrosna że chłop ja zostawi dla młodej laseczki . Tylko Konfa przywróci ład i normalność
Mam 15 lat, w czerwcu skonczylam 8 klase i mialam tam (w tej klasie) laske ktora umawia sie z chlopakiem który ma lat 19/20. Dziewczyna ma teraz tyle lat co ja i (wierzcie lub nie) jej mama doskonale wie o relacji corki i jeszcze jest z niej bardzo dumna! Ostatnio przegadalysmy ten temat z kolezanka i obie bylysmy zdania ze same sobie w tym wieku nie pozwolilybysmy na zwiazek z kims kto jest od nas starszy wiecej niz rok. Żadna z nas nie umiala w czasie rozmowy ze stuprocentową pewnoscia stwierdzic czy za namowa starszego partnera/partnerki oraz jego towarzystwa (bo wiadomo automatycznie z partnerem dostaje sie w gratisie jego przyjaciol i otoczenie) nie zrobilybysmy czegos czego potem bysmy nie żałowały. Poza tym będąc w takim srodowisku osoba ponizej 16/17 roku zycia związując sie z kims po 18stce pomija sobie ten okres dojrzewania i skacze od razu na gleboka wode wczesnej doroslosci, co nie oszukujmy się jest wyrzadzeniem krzywdy samemu sobie. Dlatego, jesli byłabym juz w tej roli osoby starszej i naaprawde kochalabym z wzajemnoscia ta mlodsza, to pierwsze co bym powiedziała w kwestii zwiazku to "jestem dla ciebie za stary/a, zaczekajmy az bedziesz miec te 18/19 lat"
I osobiscie uwazam ze w wieku poniżej 18 roku życia ta roznica wieku nie powinna byc większa niz rok, sama mam rok młodszą dziewczynę i chociaż jestesmy na tym samym etapie edukacji i wgl a ona jest w niektorych kwestiach dojrzalsza niz ja to zanim zostalysmy parą (mialam wtedy 14 a ona 13 lat) mialam trochę obaw i poczucia winy ze nie powinnam sie na to zgadzać bo o ile teraz nie jest zbyt wielka roznica to z historii znajomych wiem ze przez nasza relacje jej przygoda z alkoholem pewnie zacznie się trochr wczesniej niz powinna i niektore rzeczy po prostu spotykają ja szybciej ze względu wlasnie na mnie.
Przecież to, że zaczniesz pić alkohol czy robić inne rzeczy przeznaczone dla starszych nie oznacza, że ona też od razu musi, bo Ty tak robisz. I nie rozumiem twojej opinii, że jeśli naprawdę kochasz młodszą osobę, to nie powinieneś wchodzić z nią w związek. Przecież główną obawą w związkach z dużą różnicą wieku jest właśnie, to że ta starsza osoba nie kocha tej młodszej i chce ją wykorzystać. Więc jeśli faktycznie ktoś kocha tą osobę i nie ma wobec niej złych zamiarów, to nie widzę w tym nic złego. Właśnie o wiele bardziej skrzywdziłby tą osobę mówiąc jej, że nie będzie z nią bo jest za mało dojrzała. Właśnie przez takie coś ta osoba mogłaby zacząć robić rzeczy nieodpowiednie w jej wieku, żeby udowodnić swoją dojrzałość.
Jestem jak najbardziej za stworzeniem filmu o romantyzowaniu różnych chorób i zaburzeń psychicznych, bo często pojawia się to w sztuce jak i w prawdziwym życiu.
Co do tego materiału, to moim zdaniem jeśli związek jest legalny i są w nim dwie dorosłe osoby, to nie powinny być krytykowane za różnicę wieku, a ewentualnie za wszystkie inne czynniki jak w przypadku każdej innej pary
Mimo, że zawsze wychodziłem z założenia, że "idealny związek to taki +1/-3 lata" (jako facet - rodzice byli z tego samego rocznika), pierwszy realny ('fizyczny") związek miałem dopiero w wieku 28 lat. Dziewczyna akurat szła na studia, pisaliśmy z sobą od roku, chociaż z początku jakoś specjalnie nie podchodziłem do tej znajomości z nadziejami (akurat sporo negatywnych "doświadczeń życiowych" się wtedy skumulowało w moim życiu). Dość powiedzieć, że po ok. 1.5 roku "chodzenia" (z przerwą pomiędzy) stwierdziłem, że to nie ma sensu - szczególnie, że dziewczyna koniecznie chciała 'wolności" i "wyszumienia się". 😉
Patrząc na to z perspektywy osoby o 10 lat starszej, przeraża mnie, że chcąc realnie założyć w przyszłości rodzinę - nadal bym musiał "grzebać" w tej grupie osób
w wieku 15 lat weszlam w zwiazek z 20 letnim mezczyzna i mimo wielu dram o roznice wieku (matka mi wiele przykrosci o to zrobila) dalej mozemy byc razem jako juz narzeczenstwo ❤️
miłość naturalnie służy do rozpłodu, potem tylko zanika (u niektórych szybciej, u innych wolniej)
Chłopak 26 bodajże, dziewczyna bodajże 15 lat
(okoliczności wśród Romów)
Pytam dlaczego z taka młoda się hajtales, odpowiedz
"Bo jak będę stary to będzie się mną zajmować"
Tyle w temacie.
Jestem z 15 lat starszym. Ta sama subkultura, poczucie humoru, podejście do świata, styl spędzania wolnego czasu i jakoś roznic nie widać. Byłam też z typem 2 lata młodszym, to przy nim bliscy znajomi uważali, że jest dla mnie za stary. Tylko telewizor /konsola i kanapa. To raczej mentalność, a nie wiek..
ciekawy temat.
przez większość życia postrzegałam siebie jako osobę mocno liberalną pod tym względem i bardzo małe znaczenie miał dla mnie wiek, jeśli chodzi o związki. A jakiś czas temu stwierdziłam, że w sumie jestem dość mocno krytyczna pod tym względem, może w przypadku, gdy obie osoby mają dość mocno ustabilizowane życia i ma się w nich już w pewnym sensie mało zmieniać, to większe różnice wiekowe jeszcze jakośtam ujdą czasami, ale w przypadku młodych mi się to nie podoba oO. ogólnie dość często uważam starszych facetów za atrakcyjnych, ale jednak miałabym blokady przed związkiem i wątpię, żebym sobie "pozwoliła". jakieś takie poczucie podobnego poziomu dojrzałości ma chyba dla mnie duuże znaczenie.
Hej, a może nagrała byś analize psychologiczna Oncelera z filmu animowanego "lorax"? Myślę że to dobra postać do takiej analizy
Ja mam.46, moj partner 28 lat. Taakk... reakcje społeczeństwa i nawet niektorych znajomych bywaja przykre i nie ma jak wytłumaczyć, ze ja mentalnie czuję sie 10 mniej a on wiecej.
Herbatka w dłoń i oglądamy ❤
✨Miłośćtojednakpięknarzeczloszka ✨
Rodzice maja 17 lat różnicy, są ze sobą prawie 30 lat już :)
Pytanie czy są, czy powinni
@@arachnme12 sa i sa szczesliwi
no i pewnie to tatuś starszy , co 🙃
@@Chilli201989 ode mnie tak
Ja też chciałabym filmik o romantyzowaniu chorób psychicznych, bo wydaje mi się, że jest tego coraz więcej
Znam małżeństwo z różnicą ok. 27 lat (nie pamiętam już dokładnie). Ona 40+, on prawie 70. Tak duża różnica to zdecydowanie zbyt dużo. Ona wieczna frustratka, niespełniona życiowo i seksualnie, wyładowywała to niestety na otoczeniu. On wycofany, aktywny zawodowo więc uciekał w to. I to nie kwestia temperamentów czy braku miłości - to po prostu wiek, on był już zmęczony i nie nadążał za nią. No przejebane, nie wyobrażam sobie tego. Z opowieści wiem, że spoko było pierwsze wspólne 10 lat, z czasem coraz trudniej było im się zgrać. Najbardziej kuriozalna rzecz z tym związana, którą usłyszałam - przyzwolenie od męża na zdrady, aby mogła się zaspokoić seksualnie (wypowiedziane w gniewie i złości, podczas kłótni, następnie egzekwowane). Dla mnie układ nie do przyjęcia.
Dziwi mnie to,że żadne z nich nie pomyślało o przyszłości, bo to bylo do przewidzenia że tak się to skończy. Taka rożnica wieku to już przesada.
gdy mialam 14 lat bylam w zwiazku z 21- latka, nasz poziom dojrzalosci byl na bardzo podobnym poziomie i w tym zwiazku chodzilo o nasze zainteresowania oraz tematy psychologiczne oraz zyciowe gdyz obie bardzo sie tym interesowalysmy. Roznica wieku nie byla do wyczucia jednak wciaz tu byla i po jakims czasie sie rozpadlo przez kilka naszych prywatnych spraw ktore mialy miejsce w naszych zyciach jednak nie zaluje tej relacji, traktuje to jako kolejna nauczke oraz dowod na to ze roznica wieku nie musi miec znaczenia:)