Maluch | Fiat 126p 1993r.(T#28)
Вставка
- Опубліковано 22 жов 2024
- Test: Maluch Fiat 126p
650 ccm R2 37KM, 1993 rok, 40 000 km
- - - - - -
VLEPERSONY
czyli moje naklejki: sklep.selected...
- - - - - -
MASZ FAJNE AUTO?
- - - - - -
Jeśli chcesz, bym przetestował Twoje auto, przebrnij proszę przez dwa poniższe filmiki:
(1) Zajawka całej akcji: • Moje BMW pali 15 - poż...
(2) Zasady testowania: • Tak będę testował Wasz...
Jeśli wszystko, o czym mówię w ww. vlogersonach Ci pasuje, napisz do mnie proszę e-maila pod adres blogomotive@gmail.com z następującymi informacjami:
jakie auto chcesz mi użyczyć;
wspomnij, że się zgadzasz na warunki "testu";
i koniecznie daj mi znać, z jakiego jesteś miasta.
Postaram się w ciągu kilku (-nastu) dni odpisać.
- - - - - -
MUSIC
- - - - - -
Music: Song "On The Streets Of Old Milwaukee" appearing on "Cullahnary School" by Cullah
Available at: www.cullah.com
Under CC BY SA license creativecommons...
OKEJ, OKEJ, TO NIE JEST BOKSER. EMOCJE. DURSZLAK ZE MNIE.
Spoko, każdemu może sie zdarzyć. Film jak zawsze zajebisty!
A odnośnie auta to ten samochód jest piekny głównie dlatego że jest mega nielogiczny :) Silnik nie dość że z tyłu, to jeszcze niemal ZA tylną osią, chłodzony jest powietrzem mimo że z przodu jest miejsce na chłodnice. Ponadto silnik ustawiony jest wzdłużnie a skrzynia jest przed silnikiem i brakuje tylko żeby był 4x4 bo układ napędu jest niemal idealny pod taki mod... :D
To jest half-boxer, efekt zmniejszania pojemności w celach ekologicznych. Wyprzedził epokę i jakieś 50 lat
@@black.jack.82 zredukowali do tego jego wagę usuwając obieg wody :D
Ale silniki od garba tam wchodziły wiec moze byc boxer :)
spoko, ja pół życia myślałem że tłoki w 'kaszlu' chodzą naprzemiennie
Napęd obrotomierza -3 KM :D
Ale to rzędówka, a nie bokser! :( Złomnik zaraz Cię pojedzie :D
Żeby się patrzeć na rzędowke i mówić że to bokser to trzeba kompletnie nie wiedzieć jak ten bokser działa i wygląda :)
fenclu126p to boxer ,tylko mu dwa cylindry obcieli:)
niestety rzędówka, bokser montowany był w austriackim maluchu Steyer puch 650
Tu chodzi o zasadę pracy a nie o to, że silnik jest rzędowy, gdyby te cylindry rozchylić o 180 stopni to byłby bokser.
@@jachu1959 gdyby w jakiejkolwiek rzedowce cylindry rozchylic o 180° to bylby to bokser. Nie tylko w maluchu
Najpiękniejsza w malaczu była zima:
1. zakopower? - ssanie. wysiadasz i wypychasz się z zaspy, wskakujesz z powrotem i ogień
2. Pusta ulica - 60 na blacie, ręczny i liczenie bączków (ewentualnie wyciąganie malacza z krzaków)
3. skrobanie tylnej szyby od środka siedząc na przednim fotelu
Szyba tez musiala byc lekko uchylona. Jeszcze wsteczny skret hamulec i obrot o 180
Poniżej wyniki testów, bo się tabelki nigdy nie doczekamy.
1. Lexus GS 300 38/50
2. VW Golf IV 1,6SR 1998r. 24/50
3. Subaru Legacy 2,0 SOHC 2005r. 24/50
4. Mercedes E320 W211 2003r. 34/50
5. Smart Roadster 2003r. 32/50
6. Lexus IS200 2005r. 23/50
7. Honda Civic VI 1997r 27/50
8. Saab 9-5 2001r. 22/50
9. BMW 320d E91 2005r. 31/50
10. Peugeot 106 Rallye 1997r. 30/50
11. Mercedes Sprinter 311 CDI 2001 r. 12/50
12. Nissan 350Z Roadster 2004r. 37/50
13. Audi A3 (8L) 1,8T 2000r. 23/50
14. SAAB 9-3 Aero 2008r. 31/50
15. Volvo 940 GL 1992r. 26/50
16. Alfa Romeo GTV 2000r. 28/50
17. Opel Insignia 2,0 CDTI 2014 r. 19/50
18. Volvo V40 1997r. 18/50
19. Chevrolet Suburban 1995r. 32/50
20. Ford Focus ST170 2003r. 31/50
21. Audi A6 allroad quattro 2014r. 36/50
22. Subaru Impreza 2,0R 2007r. 28/50
23. Land Rover Defender 2000r. 26/50
24. Fiat 500 1,2 2017r. 33/50
25. Maserati Quattroporte 2007r. 49/50
26. VW Passat B5 2001r. 26/50
27. Alfa Romeo 164 1993r. 27/50
28. Maluch | Fiat 126p 1993r. 38/50
Odwaliłeś kawał dobrej roboty.
No właśnie nie do końca dobrej bo nie w kolejności to nie ma sensu 😅
Jak będę miał chwilę wieczorem to przewagę to do Excela chyba i klocki też dorzucę xD
Tylko maserati lepsze:) Bóg zapłać za tabelkę.
Jesteś wielki
Te 90% przyrostu mocy mechanicznymi modami świadczy tylko o tym, jak fatalna jest podstawa. :D
Zobacz co rosjanie wyczyniają z Ladami
Czyli 2JZ też jest fatalny? ;)
@@SPOKOZE2 ehh zobacz jeden samochod z dwnoludow a dowiesz sie o co chodzi albo.poogladaj motobiede ;)
To patrz: mój silnik, wolnossący 1.6 ma 109km i 145nm i kręci do 6500rpm. Jest firma, która przygotowuje ten silnik do rajdów, wtedy ma 195km i 191nm i kręci do 8300rpm. Czy to znaczy, że silnik w podstawie jest fatalny? Nie. On jest niewysilony i idiotoodporny, w przeciwieństwie do tego drugiego. Mowa cały czas o wolnossącym silniku. A to, że maluch miał 24 konie... No cóż, według mnie on w serii powinien mieć około 30-35km, ponieważ wątpię, by to miało jakiś znaczący wpływ na trwałość silnika.
@@p7hyte silnik w tym maluchu nie został profesjonalnie przygotowany do rajdów. Taka to różnica.
Małżonka trochę takie drewno przed kamerą... :D
To córka
@@panbaagan6495 żona
budus2 ta w aucie z tylu ?
@@panbaagan6495 Ta schowana za klockami ;d
To tak zwana Ryba. Serdeczne pozdrowienia :)
Chce tylko nadmienić,że pokolenie dzisiejszych 40latkow właśnie zaczynało swoje doświadczenia motoryzacyjne właśnie najczęściej z tym modelem. Tego jeździło wtedy po drogach zatrzęsienie. I były „po taniości”. Ale przesiadka z biletu miesięcznego na własne 4 kółka to był sztos. I nie ważne ze wolny ,ciasny ,ekstremalnie niebezpieczny w przypadku zdarzeń drogowych,bez bajerów. Ale dawał wolność. Można było jechać gdzie się chce. Pod warunkiem,że się miało w zapasie komplet zabieraków do półosi. I kij od szczotki jakby się linka od rozrusznika zerwała. I cierpliwość. Bo jeszcze do 70 km/h było znośnie głośno. Potem już było słabo. A 100 km/h odczuwało się tak jakby się wchodziło sokołem millennium w nadświetlną. Co to był za wóz !!!!! Miałem trzy nie licząc fiata mojej mamy która to miała swojego od nowości przez ........27 lat (1983-2010). Do dzisiaj nie mogę jej „ darować” , ze go sprzedała za marny 1000 zł. Przy przebiegu 50k km. Dramat ;)
Z tymi półosiami to masz racje ojciec mi opowiadal, ja tez mu nie moge darowac ze sprzedal sporo ale jednak 10 lat temu za 500zł.
@@zdzislawgicior Nie zgodzę się, jeździłem maluchem po kjsach, hamowałem redukcją aby wpadł w poślizg i nigdy z przeniesieniem napędu nie miałem problemu.
mrdider1 potwierdzam. Zabieraki rwało mi na potęgę w elegancie 95. Poprzednie wersje bez zarzutu w tym temacie
mrdider1 ja miałem FL z 88 roku i prawie żadnych problemów. Poza stukami w zawieszeniu i ogólnie zmęczeniem wizualnym to żałuje że wymieniłem na eleganta. To był najgorszy i najbardziej awaryjny ze wszystkich egzemplarzy jakimi jeździłem. Najlepszym był ten maluch należący do mojej mamy od nowości. Rocznik 83 cały czas garażowany w ciepłym garażu. Yellow Bahama z metalowymi zderzakami i radiem safari. Pipa Anioła po prostu.
Mój brat potrafił nim gonić przez 70km z Częstochowy do Piotrkowa po gierkówce z v110 non stop. Właściwie niespotykaną rzeczą dla tego auta była jazda na pełnych możliwościach obrotowych tego silnika przez wiele kilometrów. On był przeciążany zupełnie dzisiaj niespotykanie. Pamiętam dwie wyprawy z centralnej Polski do Gdańska raz z przygodami, raz powrót "na oparach" bo byliśmy finansowo spłukani, a bankomatów i kart nie było. Dzielne autko.
Pamiętam jak Tata kupił malucha z salonu nówka EL zielony jak odbieraliśmy to była folia i jeszcze te słowa proszę nie szaleć silnik musi się dotrzeć już po dotarciu jechaliśmy w stronę Częstochowy i ścigaliśmy się z Ładą Hehehe to było coś wzruszyłem się pamiętam jak jeszcze uczyłem się na maluchu na prawko 😁😢 a teraz auta tyle elektroniki mają że masaka a tam wystarczył patyk od sztotki. To jest taki nasz Mini Moris😂😂
Niektóre odpalałeś pięcio złotówka :D
Raczej Mikro Moris
Cały film powtarzałem sobie "nie wzrusze się", a na sam koniec jak odjeżdżasz ze stacji emocje wzięły górę.
Miałem czerwonego, oryginalne 34000km, nie wiedziałem za bardzo, ani nie było to dla mnie ważne, co to znaczy maluch z przebiegiem 34000km. Właściwie to uważałem że to dużo. Pierwsza wyprawa "za granicę", była z Gdyni za Gdańsk (Chełm). Ciągle przed oczami mam te niezbadane okolice i emocje temu towarzyszące. Żadnego GPSu (2003 rok), żadnych live traffic updates, trasa przed siebie na rok po zdaniu prawka.
Mam dopiero 34 lata, a nie wyobrażam sobie życia bez malucha :)
Dzięki Blogo za ten wehikuł czasu, ale klocki chyba były zbędne hehe.
P. S. Chciałbym żeby maska tak się domykała w Lexusie... W GSie, LSie, którymkolwiek...
Więcej frajdy w tym aucie masz jak w Maseratti :)
Dopóki nie obejrzałem recki malczana, nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak pragnę obejrzeć recenzję poloneza Pana autorstwa ;)
albo innego wytworu polskiej motoryzacji :D
Malczanos w Holandii jest tak samo popularny jak u nas i ma swoich wyznawców. Super film, nostalgia mnie dopadła. Dziękuję. #zawszegratem
Maluch to fajna pamiątka minionych czasów i tego jak to na prawdę kiedyś było, ale nic więcej. Jest to szrot i był nim zjeżdżając z linii montażowej a klientów poza granicami Polski zdobywał wyłącznie bardzo niską ceną, a jedynie początkowo bo nabyciu licencji był jakoś tam konkurencyjny. Piękny włoski projekt spratolony gównianą jakością materiałów i podejściem do roboty "Czy się stoi czy się leży, dwa tysiące się należy" oraz ciągłe drobne zmiany zamiast ujednoliconego liftingu sprawiły, że tym złomem nie da się normalnie jeździć. Nawet jeśli wymienisz wszystko na lepsze, to i tak zostajesz z kupą gówna której nie opłaca się nawet remontować. Mówię tu oczywiście o Maluchu jako samochodzie, pojeździe, bo jako element historii ma ogromną wartość i odegrał znaczącą rolę w zmotoryzowaniu naszego kraju. Za to należy mu się szacunek i pamięć.
Pozdrawiam.
Dokładnie tak, badziew na kółkach, ale właśnie wartość sentymentalna ma bezcenna.
No proszę, nawet do rzeczy można mieć taki szacunek :D Moja babcia miała 2 maluchy, wujek miał jednego, trochę ich było. U mnie w rodzinie akurat się same czerwone trafiały :D
Pierdolisz Pan. Badziew to była Syrena czy jskiś Trabant ale Maluch to klasa, zwartość, moc, sentyment
Edim 108 KEDYS TO BYLO
Od dawna nie odpalałem jutuba na telewizorze, ale dla tego odcinka zrobiłem wyjątek. Sztos!
No i to odcinek, a nie jakies podnietki dla gimnazjalistow w stylu Maseratii. W lipcu 92r pojechalismy rodzina w dwa maluchy z Olsztyna do Rzymu. To jakies 2000km. I to bez wiekszych przygotowan aut. Po prostu na urlop mielismy jechac na domek, ale mialo lac caly tydzien, wiec ktos rzucil, ze we Wloszech to musi byc pogoda. I tak w 5 minut ustalilismy, ze jedziemy. Przygoda zycia i jest zawsze co opowiadac. Cos tam sie psulo oczywiscie, ale na postojach zawsze szlo naprawic. Tu juz czytam, ze co to za podniety maluchami. Ale obecnie ludzie porobili sie tak potwornie wygodni, ze nie potrafia czerpac przyjemnosci z rzeczy malych. Nawet ich wrecz nie dostrzegaja. Co roku latem mijam na trasie jakies maluchy czy fiaciory jadace na zloty. Czesto z podczepionymi przyczepami z Niewiadowa. Zawsze im macham, a jak jest szansa to zagaduje. Fajni, ciekawi ludzie nimi jezdza. Z calkim innym spojzeniem na zycie. Jestem czterdziestoparo latkiem wiec coraz czesciej dostrzegam rzeczy mniejsze wokol i nie mam juz cisnienia na kase i kariere. Teraz chce tylko maksymalizowac satysfakcje z tego co mam. Z mozliwosci jakie mi stwarza zycie, choc sa dosyc skromne. I ten odcinek wlasnie mi o tym przypomina. Ze za kilka tysiecy mozna miec kultowe, zwracajace uwage innych auto. Ktore gdy prowadzisz, to ciagle sie usmiechasz. O ktorym mozesz ciagle opowiadac, zawsze masz jakies anegdoty. Gdy przy stole rodzinnym jest dyskusja o motortzacji, to Ci od Passatow tdi gadaja o spalaniu i o tym czy juz sprzedac, czy tez moze jeszcze troche pojezdzi. A Ty o kolejnych przygodach podaczas podrozy nim i ciekawych ludziach jakich dzieki niemu poznales. Ehh wielki szacun za ten odcinek. Za przypomnienie co jest w motoryzacji najpiekniejsze. Ps. Obecnie mam 3 auta w domu. Gdzie to trzecie zmieniam co rok. Takie auto na weekendy, ktore za mlodu mi sie podobaly, a byly poza zasiegiem. A teraz sa za grosze. Golf 2 gti, Cordoba gti, primera p11 sri, dwugaznikowy civic z 90, prelude z 90 z tylna osia skretna, prelude 5gen, mazda mx5. Na to lato szukam znow czegos co mi sie podobalo 20-30 lat temu. Moze nie maluch, ale jakis Polonez z 80tych, albi Fiacior z 70tych :)
Doskonała wypowiedź
Taka wypowiedź aż mi gacie spadły, pozdro ,:)
A co jest w tym dziwnego, że ludzie chcą podróżować, szybko, bezpiecznie, bezawaryjnie i w otoczeniu dobrych jakościowo materiałów? Bardzo dobrze, że nie produkują już takich gratów(pomijając dacie).
Jest dużo youngtimerów, maluch, trabant i łada 2101 to zdecydowanie najgorszy wybór.
Oczywiscie. Mam jeszcze dwa auta w domu i oczywiscie wole je na trasy. Ale jestem fanem motoryzacji i to ze skromnym budzetem. Dlatego zostaje mi kupowac auta za miesieczna pensje. Tej zasady trzymam sie od jakis 15 lat. Dlatego w domu mam tylko auta z lat 90tych. A jak kolega syna przyjechal Saabem 9-3 Aero i stwierdzil, ze on tez lubi yountimery, to mnie rozbroil. Dla mnie yountimer musi byc na gazniku, albo byc topowa wersja technicznie zwiazana z latami 80tymi. Takie teraz czasy, ze mlodzi maja kase i kupuja co chca. A jak kupia cos szybszego sprzed dekady, to uwazaja sie za koneserow jezdzacych klasykami.
Dla mnie kwintesencja autoholizmu, jest przyklad mojego przyjaciela, ktory podczas ulicznych wyscigow stanal swoim maluchem przeciw Ludwiczakowi w swoim rallycrosowym Escorcie z 600HP. 24hp przeciw 600hp. Wiedzial, ze przegra, ale takiego przezycia sie nie zapomina. Czy ktos z mlodych ma historie jak to scigal sie z Kubica w jego prywatnym Nissanie GTR? Co z tego, ze porazka. Kazdy do dzis pamieta, jak Paul Waker scigal sie z Vin Dieselem w pierwszej czesci F&F i jak sie cieszyl, ze prawie wygral :)
Auto z typu... niekończąca się przygoda :) aż łezka w oku się kręci ... tyle wspomnień
Kurcze pamiętam jak przez mgłę wypady Maluchem z dziadkiem na działkę! Tę czerwoną przekładaną po wypadku karoserię i ten wichajster od nagrzewnicy pod tylną kanapą, dźwigienki od ssania i te trójkątne szybki! Piękne wspomnienia, które ożywają dzięki Twojemu filmowi
Jak na tamte czasy, to był bardzo udany model samochodu. Pamiętajcie, że był to "wózek miejski", a że Polacy potraktowali to auto, jako turystyczne, daleko dystansowe, to ich sprawa. Ja miałem nowego, małego fiata i nawet nie macie pojęcia, jak to auto cudownie jeździło. Teraz jeździcie pięknymi, odrestaurowanymi - często wrakami i wydaje się Wam, że wówczas to auto również ułomnie jeździło. BZDURA!!!
Chociaż kaszlał, ciężko stękał
był jak skała i nie pękał.
Był nam bliski jak przyjaciel, kazdy polak w małym fiacie.
Jako dziecko, pokonałem takim sprzetem trasę400km, siedząc z tylu między dwoma workami kartofli. Nigdy tego nie zapomnę. Jako nastolatek,byłem szczęśliwym posiadaczem malucha.
Świetny odcinek.
Mam 38 lat i jeździłem już niezliczoną ilością samochodów. Posiadałem duże i małe,nowe z salonu i stare „po Januszach”. Ale uczucia jakie towarzyszyło mi przy zakupie pierwszego malucha już nigdy potem nie udało mi się przeżyć. To była taka ekscytacja połączona z dumą i satysfakcją,że chyba do dzisiaj jara mnie wspomnienie tego dnia. Pierwszy własny samochód. Coś nie do podrobienia!!!
Pozdrawiam z Anglii
Dla mnie ten dźwięk rozpędzającego się malucha to poezja :D. Żaden samochód tak nie brzmi i kaszla można poznać z daleka. Uczyłem się jeździć takim turkusowym pociskiem i bardzo miło wspominam - łuk robiło się niesamowicie łatwo :).
A tak w ogóle, to poco rodzice kupowali raz za razem 3 egzemplarze fiacika, fanatycy jacyś? Wyobraźmy sobie, że przychodzimy do komisu i mówimy, że chcemy kupić 3ciego Peugeota 307, bo 2 poprzednie się wysłużyły, ale jesteśmy bardzo zadowoleni i chcemy 3go :-) Właśnie przedstawiłem, rzecz dzisiaj niemożliwą do wydarzenia. Ale nie w przypadku fiacika. Nie zapominajmy, że ten wehikuł zagina czasoprzestrzeń i łamie system. Proszę wybaczyć tą odrobinę prywaty. Mam znajomego fascynata fiacików, który ma na sprzedaż jednego, po remoncie i to z pierwszej serii! Łatwo go odszukać u nas na kanale (fiacik soloch - wpisujemy w YT). Obiecuję, że tak bezczelna autoreklama się już nigdy nie powtórzy :-). Pozdrowienia dla prowadzącego, którego zapraszam do nas na plac. Dam Panu do testowania dowolny z naszych 150ciu samochodów (od złomków za pare groszy, przez klasyki po fury najwyższej jakości, cokolwiek Pan sobie wybierze jest Pańskie :-), bo uwielbiamy pański kanał )
Kupowali zapewne bo nie było wyboru czegoś innego lub akurat trafił się kolejny maluch, znali model wiedzieli czego mogą się spodziewać. Dzis w doborze aut nikt nie kupuje drugiego czy 3 takiego samego bo każdy chce spróbować czegoś innego, chyba ze ma sentyment lub rozbił poprzedniego.
Ja mam trzeciego saaba 9-5 :P
No cóż... Wykończyłem jednego Passata B3, kupiłem następnego identycznego i rozważam jeszcze kolejnego, tylko z większym silnikiem. Także jest to możliwe.
Mam drugą pod rząd Astrę F :P Pierwsza kombi a druga cabrio :P
Ja mam juz 3 Felicię najlepsze auto do wszystkiego a myślę kupić dużego fiata
Mielismy jeden czerwony 1983r. odrzut z exportu na Kubę.Miał chromowane zderzaki, spryskiwacz znajdował się na desce rozdzielczej na środku i był aktywowany takim miękkim gumowym przyciskiem i był antykorozyjnie tak zabezpieczony że pewnie stoi gdzieś w lesie.......jeszcze:). Jednego lata byliśmy nim nad morzem i w górach przy zaporze w Solinie.
Drugi był biały już z plastykami zderzakami '87 chyba,
a trzeci żółty '91.
Klasyk
Pierdolenie że, "młodzi nie pamiętają, 25 lat może ma to się nie odwróci"
Ja mam 23, Malucha do tej pory pamiętam, mama miała dwa - jeden był niebieski, drugi był pomarańczowy, nigdy w zimę nie chciały odpalać, nawet to manualne ssanie nie pomagało. Ale jednego nie zapomnę nigdy, tego dźwięku silnika, do tej pory jak maluch jest w pobliżu to się czuję jakbym w nim siedział z tyłu i jechał jak co sobotę na bazar do sąsiedniego miasta. Piękne wspomnienia, a miałem może z 5 lat jak to wszystko się działo, później przesiadka w Cinquecento 700, ale to już luksus w porównianiu z Malczanem.
Ech, my, pokolenie po 40tce... Dzięki za ten nostalgiczny teścik :)
Mam 21 lat ale maluszek mi też kojarzy się z dzieciństwem, uczyłem się nim jeździć zanim miałem prawko, z rodzicami się jeździło w różne trasy. Po prostu wspomnienia wracają i gdybym miał kiedyś tyle pieniędzy by móc utrzymać drugie autko to na pewno byłby mały fiat 😊
"Jesteś w Maluch,u to co Cię obchodzą inne samochody?" - dobre!
Fajny odcinek. Kaszlakiem rodziców uczyłem się jeździć. Mieliśmy takiego z 1983 roku jeszcze ten mały licznik, odpalanie na linkę która często się zrywała i odpalało się na kija. Dobra robota.
Mój Maluch ma 40 lat, ma wszystko co potrzeba i dużo więcej i trzyma się bardzo dobrze a jeździ jeszcze lepiej niż jak był nowy. Cudowne autko!
Wielkie dzięki za tę prezentację,oj włączyły się wspomnienia....na maluchu zdawałem prawko,uczyłem się mechaniki i oczywiście to był mój pierwszy samochód 😀
Też o takim marzę... miałem w życiu 2 sztuki, obie z 88 roku i bez rdzy... ech piękne wspomnienia, szacun dla właściciela za wkład pracy i serce
Blogo, Panie miły! Kurołapki to są drzwi otwierane "pod wiatr", jak w Syrenie 104. Przez Ciebie obczajam kaszle na portalach i czuję że to się źle skończy. Tym bardziej, że mam to gdzie trzymać a kilometry mocno wiejskich dróg pasują jak nic do niedzielnych wycieczek latem. Kocyk w kratę i pies z kiwającą głową rzucone na tylną półkę - obowiązkowo.
O kurde. Zareagował na mój komentarz. Interakcja ze sławą. Uuuuuuuuu
Fletnerki. Te uchylane, trójkątne szybki to fletnerki.
Teraz kilka faktów:
1. skończył Ci się Gościu ręcznik papierowy na rolce
2. ok, udajmy że na tym motocyklu jak Was mijał, to patrzyłeś na rejestrację, czy nie zagięta ;)
3. ja zawsze lubiłem dźwięk otwierania drzwi w maluchu, z tym kliknięciem
Odpalam YT w Dzień Kobiet, a tu Blogo wiezie swoje Panie Maluchem 👌
Wśród rodzinnych legend jest ta o wyprawie "na handel" 126p do Grecji.
Dla osób lubiących maluchy i podróże - polecam kanał na yt "Arkady Fiedler - PoDrodze". Tam można zobaczyć, że maluchem, to nie tylko do Biedronki można jechać ;)
Ach maluszek
Widać Twój sentyment do tego auta. Nie dziwię się, sam się na takim uczyłem jeździć. Chociaż jestem sporo mlodszy od Ciebie, to i tak jest auto, które wzbudza u mnie chęć do jazdy, jego zawartość i tył napęd to coś pięknego! Super furka i super wideo :)
Moja pierwsza fura :) Z kuzynem przyprowadziliśmy go na pojezierze drawskie ze Stęszewa za Poznaniem. 130km/h się bujał, ale tylko wtedy. Przegrzał się, popękały kolanka wydechowe, ale służył nadal, aż do egzaminu na PJ. Wspomnienia....
Jak zawsze jesli chodzi o filmy z samochodami Super. Śmigało się kaszlakiem z bratem i rodzicami na wakacje bez pasów, fotelików, isofixów, klimy itp. to byly niezapomniane chwile.
Super warto było zasuwać po pracy zęby obejrzeć miałem 2 sztuki to były czasy :) Dzięki za taki pozytywny teścik :)
Ja się popłakałem oglądając. Mam 32 lata i swoją motoryzacyjną przygodę zaczynałem od malucha babci. Potem jako pierwszy samochód miałem białego kaszlaka. Cała Warszawa i okolice były moje 😁 dzięki za ten odcinek 😁
Jak ty mnie zaimponowałeś w tej chwili!
Widzę, że małżonka wstydziła się w maluchu publicznie pokazywać. 😁😁😂😂
bo do BMW przyzwyczajona
@@DonVitoCorleonee w sumie to większy wstyd się dzisiaj pokazać w e46 niż w maluchu ;)
Coś w tym jest, jak facet podczas koszenia trawy pomyśli, piwo by się przydało, bo kosiarka nie idzie, to jak stoi siada i jedzie do sklepu. Większość Kobiet... 2 godz później i nie po piwo a na kawę do Koleżanki.
@Marek to nie chodzi o to co ja lubię, bo mam i nudne (golf 7 kombi) i ciekawe (bmw e38), tylko jak postrzegane są auta, szczególnie w stolicy
wcale się jej nie dziwię ;)
W wieku 10 lat wujek uczyl mnie jeździć takim maluchem, może kiedyś kupię takiego.Moze to nie jest demon prędkości ale przyciąga uwagę tym jak on wygląda i za to bardzo go lubię.
Nagrałeś to w lecie. Czemu kazałeś nam tyle na to czekać !!!!!!!!!! Ten dźwięk. Uuuu pamiętam. Choć mam tylko 30 lat :p
Niesprawiedliwość. Dobrze wyregulowane i nasmarowane drzwi w Maluchu zasługują na klocka ! Zwłaszcza jak zainwestujesz 50 zł i powymieniasz uszczelki na nowe, dżwi klikają jak marzenie :) Dobry film dużo pozytywnych emocji :) Pozdrawiam
Ale bym się takim przejechał! Pozdro
Szafa jest wszędzie ;-)
Przecież ty i twój bebzun tam nie wejdziecie
Pozdro dla szanownego gubernatora Miedzianej Góry.
Szafa nie jeździ lepszym prusakiem :)
ŁŁŁOOO PANIE SAM SZAFA SIE WPISAL NIE WIERZE... chyba wilk w lesie zdechnie.
Mam 41 lat... mój wujek miał takiego (74- rok produkcji)... jak byłem "mały", to pamiętam, że w zimę, przed wyjazdem, dogrzewał go farelką :-)... jeździliśmy nim na wakację nawet... w 5 osób... masarka jakaś... ale dużo bym dał, aby wrócić do tamtych czasów. Oczywiście licznik do 130... skalowany na nieparzystach... i silnik 600... spryskiwacze na gumowy "knefel" i odpalanie z pomiędzy siedzeń.... :-)
Fajnie że pojawił się materiał o tym aucie u Ciebie. Łezka się w oku kręci. Dwa razy w Bułgarii w takim na tylnej kanapie byłem. Lata później nauka jazdy i potem trochę rodzice dawali w koło domu po ulicy się pokręcić. A jak zdałem prawko to już się pojawiło CC700. W sumie przeżyłem u rodziców na pewno trzy sztuki.... I mam plan że jak będę miał garaż wolny jakiś to sobie takiego kupię, nawet może być już wersja z końca produkcji. Ale ten dźwięk silnika, wielkość w środku, prowadzenie... :)
Maluch ma w sobie to coś, świetne Cię rozumiem!
Fajnie wychodzą odcinki na pograniczu vloga i testu auta. Pozdrawiam
Hej. Przecież Malczaka można jeszcze we Włoszech spotkać i to wbrew pozorom bardzo często. Więcej ich tam niż u nas w kraju :) No ale: skonstruowany w zakładach Fiat, produkowany we Włoszech w latach 1972-1980, a w Polsce od 6 czerwca 1973 do 22 września 2000 roku.
Pierwszy i ostatni poważny wypadek miałem właśnie maluchem, dachowałem po ostrym skręcie przy 60 km/h, chyba ze cztery obroty zaliczyłem i rów ;) Miałem 17 lat, nie miałem prawka a autko matce porwałem żeby sobie pojeździć po wiejskich drogach, niezapomniane. A ile potem szpachli poszło na niego to już historia ;) Pzdr
Ojciec miał dwa, do dziś wspominam wspólne remonty silnika. Po prostu się go rękoma wyciągało z budy 😂. Ja sam miałem jednogo. Moje pierwsze auto 😍
My silnika nie wyciagalismy rekami, poprostu stawiało sie go na klocku i odpychało karoserie. Zeby wyjać skrzynie obałało sie malucha na bok w 2 mocnych chłopa po 3 specjalach i podpierało decha i na co komu podnośniki. Żałuje ze mojego sprzedałem kiedys, teraz bym sie woził.
W ciemno łapka. Brawo Blogo za kolejne wideło ! EDIT: banalny wpis po obejrzeniu odcinka zmieniłbym w taki: "Blogo, konkret recka, niby każdy zna wie był widział jeździł itd. Ale Mimo, że w rodzinie były dwa, a nawet trzy, to po to to wszystko się w ynternetach ogląda. Dla przypomnienia, z sentymentu, z sympatii. I tak potraktowałem to wideo. Fajnie kilka ciekawostek, wrażenia "po latach" i po prostu Twoje odczucia. W opisie masz błąd, 37KM.
Mój ojciec miał Fiata 126p...W sumie to od 1992 do 2005 w naszym domu były cztery Fiaty 126p i jeden 125p. Ostatni 126p FL z 1990 roku był kupiony w 2000 roku od firmy która wymieniała maluchy na nowsze samochody. Pamiętam że tamten maluch był na czerwonych tablicach przywieziony. No i ale jakie miał wyposażenie...Tapicerka skajowa, fotele „Intergroclin”, uchylane tylne boczne szyby, podgrzewana tylna szyby, alarm, przednia szyba klejona, dmuchawa, prawe lusterko, koło kierownicy z BISa. Także jak Malucha to wyposażenie jedne z lepszych :) No i seryjny silnik też zdrowy. V-max osiągnięty tym Fiatem 126p na prostym odcinku drogi to 135km/h.
No bracie to jeden z najlepszych odcinków brawo tego nam trzeba testów aut z duszą bo to auto ma duszę.
A tak apropos to nie bokser ale to szczegół . Wielkie dzięki za ten odcinek
Czy ja wiem... Dla mnie malczan dalej jest świetny :D
W tamtym roku w raz z kolegą pojechaliśmy z okolicy Łodzi do Ostrowii Mazowieckiej (ją Sierrą, kolega malczanem) i daliśmy radę bez problemu i mieliśmy przy tym dużo frajdy :3
Także malczan zawsze będzie super!
U nas w rodzinie przez wiele lat nie było maluchów. I właściwie pierwszy raz jeździłem Maluszkiem jak miałem hmm. 20 lat? Nawet wcześniej nie było okazji rodzinnej czy podwózkowej chociaż może jako 8 letni dzieciak? Ale później jeden brat miał malucha, drugi był na spółkę z tatą za zarobioną kasę we Francji. I zaczęło się jeździć tym gokarcikiem. Brat zresztą przez dwa lata tłukł takiego jako przedstawiciel handlowy, gdzieś tak w 1997-1998 roku. W około roku 2000 maluchów było pełno jeszcze na drogach. Byłem takim maluchem w Pradze (z centrum Polski). I spało się w nim i bączki na lodzie driftowało. Teraz myślę, że te stare autka poprzez hałas i brak komfortu robiły więcej frajdy poprzez odczuwanie wrażeń z jazdy i prędkości. Dzisiaj samochody tak rozpuszczają z jednej strony komfortem, że trzeba więcej i więcej koni pod maską żeby coś poczuć. Takie dziwne zjawisko z jednej strony wytłumiania odczuć i wrażeń i z drugiej gonienie za nimi.
A ja nie jestem z tamtej epoki, nie mam jeszcze 30 lat, moi rodzice nigdy malucha nie mieli a ja sobie takiego kupiłem 3 lata temu i się nim cieszę :) z tą prędkością to bez przesady 80-90 się normalnie jeździ, po miescie spoko 60-70 sie turla. Reakcję innych użytkowników dróg-potwierdzam, są przeważnie przyjemne. Różni nas tylko to że moja żona nie wyśmiewa malucha i nie jest nim zdegustowana, ale sama chętnie siada za kółko ;)
Świetny filmik :-) Właśnie myślałem, kiedy będzie kolejny... a tu proszę, jest. Przejechałem sporo kilometrów Maluszkiem. Mój był z 1987 roku - można było na nim polegać. Bardzo miło wspominam tą przygodę. Pozdrawiam :-)
Vlog zarąbisty :) Nie rozumiem wstydu żony, bo córki potrafię zrozumieć. Jesteś świetnym gościem pozdro!
Dźwięk malucha słyszany w środku przez otwartą szybę, bardzo mi się kojarzy z parzącym skajem na siedzeniach, zapachem rozgrzanych foteli i kurzu z podsufitki oraz strumienia gorącego powietrza walącego ci w twarz przez tą otwartą szybę.
Nic dodać nic ująć miałem takie cztery to jest Miłość na całe życie dzięki za ten odcinek
👍 😉 👍
Pozdrawiam
Wspomnienia wróciły :). Też miałem kilka. Jeden był odpalany na linkę i co mnie bardzo bawiło to spryskiwacz szyby był taki gumowy przycisk który działał jak pompka. ;)
to była pampka :)
@@themike2738 tak to była pompka
No i od razu dzień się poprawił...
Lubie tego Gościa! On naprawdę wierzy w to co mówi! Wiarygodny Gość!
Blogo ! Z czystym sumieniem mogę powiedzieć że lepszego odcinka już nie nagrasz. Kaszlaka już nic nie przebije. Auto marzenie, chce to !
Miałem dwa. Pierwszy 87r odpalany na linki drugi 90r już luxus bo na stacyjce. Bardzo miło je wspominam. Żaden nigdy mi się nie zepsuł. A druga sprawa musiałem raz w zajebisty mróz jechać i odpalił diabeł odrazu (akumulator oczywiście w domu był na noc ) :-) Pozdrawiam.
Uczyłem się jeździć maluszkiem. U taty na kolanach po polnych drogach. 18 lat w jednych rękach, kupiony 'na przedpłaty'.
"kiedyś to było" :P
Ten kto się uczył maluchem jeździć w 100% jest dobrym kierowcą. Maluch nie wybaczał błędów.
@@farmaBonaCapra Tiaaaa... Mów mi jeszcze. Jedyny samochód jakim kiedykolwiek byłem blisko zabicia się to malczan... Zachciało mi się wyprzedzać furmankę na łuku w lesie ;) Więcej do tego dziadostwa nie wsiadłem. A uczyłem się na dużym fiacie i zdecydowanie jego wolałem.
@@leszektalar5200 to czyj to był błąd? Firmanki? Lasu? Zakrętu? Auta? Czy kierowcy?
@@farmaBonaCapra Osoby która takie gówno jak Maluch zatwierdziła do produkcji :'v
@@marcindager7567 poziom umiejętności kierowców tak mocno spada w dół, że trzeba w autach montować czujniki parkowania, kamery cofania wraz z bocznymi kamerami, czujniki ruchu (by utrzymać jazdę w pasie ruchu) w 2022r UE wprowadzi przymusowe montowanie w nowych autach czujników prędkości, że nie da się przekroczyć dozwolone prędkości itd itd
Ja mając teraz 18lat pamiętam wszystkie 3 maluchy jakie były u mnie w rodzinie. Tylko jednym jako mały gnojek się przejechałem za kierownicą. Nie zapomnę tego nigdy 😀
Miałem Malucha nówkę z salonu i było to najgorsze i zarazem najbardziej niebezpieczne auto jakim kiedykolwiek jeździłem. Nie jestem "narzekaczem" ale to auto składało się właściwie z samych wad. Jego jedyną zaletą było to, że... było. I nic więcej. Najbardziej chyba kuriozalną usterką okazała się korozja blachy na... dachu nowego samochodu. Polmozbyt oczywiście nie uznał tego za wadę pomimo gwarancji :) O innych rzeczach nawet nie chce mi się pisać.
Extra! Przypomnialem sobie jak pod blokiem z kumplem wymienialem głowicę bo w poprzedniej wypalilo sie gniazdo zaworu. Takie czasy...
BTW, chcesz zobaczyć auto z kocherencją 0? Moje Punto :D zacudowna czerwona tapicerka, skóra na desce rozdzielczej... silnik 1.4, automat i problem rozpędzić się do 120 km/h:D. Ale dalej ma włoską duszę, np ostatnia awaria; żarówka z bocznego migacza wpadła mi do nadkola :D:D:D
Takie filmy można oglądać i oglądać!
Spoko. Jeden z lepszych odcinkow. Ej, dzieki w ogóle że to nagrywasz. Fajnie sie ogląda. Ta pani na tylnej KANAPIE to tez fajna. Szacun i pozdrawiam.
Takie fajne filmy kręcisz, szkoda że tak rzadko, czekamy na więcej!!! Pozdro...
Super sprawa . Chce częściej kolejne odcinki!!!!
Świetny odcinek! W piątek jadę oglądać maluszka, trzymajcie kciuki ;-)
Ha ha , miło było malucha w środku znowu zobaczyć.
Też uczyłem się jeździć maluszkiem...piękne wspomnienia 😍
Fiat 126p , zmotoryzował i mój świat. Niestety wspomnienia mieszane :) 30 minut po zakupie samochodu i zaparkowaniu autka urwałem linke od hamulca ręcznego, i tak sie zaczeło.
Słowo urwałem towarzyszyło mi od samego początku do konca posiadania Malczana.
Na drugi dzien po przejsciu badania technicznego, urwałem tylny wahacz zarzucając ręczny na kostce brukowej. Jakos dojechalem do domu ale w drodze do zaprzyjaznionego mechanika, na przejezdzie kolejowym , wiszacy wahacz zahaczyl o tory i auto stanelo deba... Jedna reka musialem uniesc wahacz a druga pchac zeby pokonac ten przejazd.. Krew, pot i łzy...
Pozniej juz było lepiej..
Urwany przegub, urwana linka gazu.... Takie tam.
Moj pierwszy wypadek. Strzał w bok. Przesuniety fotel, skrzynia biegow...
Kazdy powinien zaczac od malucha zeby pozniej odczuc ten postep w motoryzacji...
Pozdrawiam...
Łezka mi się kręci na malucha,w zeszłym roku przeszedł mi koło nosa,kiedyś spełnię marzenie
Kazdy Polak musial zaczynac przygode z motoryzacja od 126p 😀 mialem dwa!
P.S. dzieki za przypomnienie komory silnika i dzwieku "pierdziela" 😁 scigalismy sie na praktykach w warsztacie ktory pierwszy wydrze "motur" moj rekord to chyba bylo 25minut jakos 😃
Wspomnienia,wspomnienia.wspomnienia miałem trzy sztuki
....Co Cie to obchodzi? Jesteś w MALUCHU !!! dobre :-) Wspomnienia wróciły, Dzięki ! Pozdrawiam.
Czekałem tyle czasu od Maserati a tu aż 2 odcinki w takim krótkim odstępie czasu :o
Super nagranie 👍 pamietam jak za dzieciaka budowalo sie A grupowe silniki do KJSow i to byla frajda jak 41 - 42 kunia wychodzilo z tego silniczka plus ten halas z bredy ... Cos pieknego 🤗
O mistrzu kocham Cię po prostu
Moja pierwsza fura jak zrobiłem prawko w 1993 roku , malec rocznik 1983, rok czasu katowałem , Rafał zazdroszczę jazdy takim malcem EXTRA
Rok 1992, salon na ul. Roździeńskiego w Katowicach (dawny Polmozbyt), wchodzę i mam odliczoną kasę (w kieszeni) a Pan pyta no jakie mam potrzeby szybko więc podchodzę do czerwonego 126 P, a on pachnie nowością i czeka na mnie …. a ja mówię: "Chciałbym kupić !!!". Po godzinie formalności wyjazd przez bramę. Do domu, duma z nowego i to pierwszego pojazdu niewiarygodna. Jak podjechałem na uczelnię studentów za kółkiem było 3, w tym mój malacz. Laskeczki wchodziły ze 4 do niego + kierowca 😊…Wiadomo mogę podwieźć Cię po zajęciach do domu. :P…
Przed pierwszym tysiącem klasycznie wydmuchałem uszczelkę pod głowica więc moc spadła do 14 koni ale nic to. Wymiana. Piękne, cudowne czasy więc wiem o czym mówisz. Po 3 latach sprzedałem w ciągu jednego dnia. Prawie płakałem.
PS.
Pierwszy prawdziwy i najlepszy, pod względem emocji, był 4 letni hatchback Civic 1992’, gaźnik 1,3 - b a j k a. Tym razem płakałem jak poszedł do handlarza. Życie.
Moje jedyne ostre przeżycia z autami to z Maluchem.. Kiedyś z kuzynem rozpędziliśmy się do 70 km i ja do niego: 'Ej Marek zapomniałem plecaka'. Marek hamulec, Maluch bokiem, tyłem bokiem tyłem przodem - dwa kółka zrobione dusza na ramieniu, ale wielka eksplozja emocji.. ;) ; inny czas jazda Maluchem Bisem z moją rodzicielką. Jedziemy w 4 osoby na trening siatkówki. Spieszymy się. Mama wchodzi w zakręt, Maluch traci stabilność dachujemy. Ogólnie szok, wychodzą ludzie. nikomu nic się nie stało - 3 rosłych facetów pomaga wypchać Malucha z pola, w ciężkim szoku ale jedziemy dalej. Zdążyliśmy na trening.
Wspaniały materiał! Tylko szkoda że tak długo trzeba było czekać... Lubię oczywiście.
Uśmiałem się , leci okejka . .... nie no - jeszcze raz włączam ;)
Pozytywny gościu z ciebie, fajnie się to ogląda pozdrawiam.
- "ale weź, Maryśka jest nie zapięta".
Kurna, ja do Bułgarii jechałem na tylnym siedzeniu dwa tysiące kilometrów nie zapięty. Fakt, mogłem też wtedy położyć się na tej "kanapie" wzdłuż bez zginania nóg w kolanach.
Mam takiego samego tylko z 91r.❤ głośno, niebezpiecznie ale jest zajebisty w lato trójkoncik otwarty jako klima i się zapierdala, tak bo 80-100km/h to śmierć w oczach😂😎👊
I dont' understand a word but I love the car. (Love from Hungary)
Ja tam jeżdżę Maluchem od kilku lat na co dzień i mimo że posiadam inne samochody, to najchętniej wsiadam zawsze w Maluszka :D
Mam 25lat i nie ma malucha za którym bym się nie obejrzał i nie uśmiechnął :D