A ja zdecydowanie uwielbiam słuchać tej Pani,i jestem przekonana ,że wygląd jest zdecydowaną prowokacją ,takim mrugnięciem oka....
2 місяці тому
Ty również!!!!
2 місяці тому
U nas lekarz rodzinny obok paracetamolu i warzyw zaleca spacery. Sam z siebie lubię spacerować wśród zieleni. Na urodziny od sąsiadki dostałem spacer z przewodnikiem po parku krajobrazowym, super sprawa! No i uwielbiam wszelkiego rodzaju ogrody, parki, lasy. W tym roku na północy Hiszpanii miałem okazję spacerować i biegać wśród łąk i pastwisk, wspaniałe uczucie. Przy każdych krowach się zatrzymywałem i musiałem im kilka komplementów na temat ich pięknych oczu powiedzieć. Powinniśmy bardziej doceniać to co nam natura dała i nie zawłaszczać całej przestrzeni dla siebie. Bardzo ciekawy filmik.
2 місяці тому
Piękne jest takie bratanie ze zwierzętami.Ja dziś podglądałam bobry na mojej Paklicy.Pracowite!:)
Witam Pani Aniu 😍, mam to szczęście że mieszkam blisko lasu i często tam zaglądam że swoim pieskiem 🤗. To szczera prawda, kontakt z naturą jest nam bardzo potrzebny, kiedy chcemy pomyśleć, oderwać się od tego haosu szukamy właśnie ciszy i spokoju i wtedy przychodzi mam z pomocą natura🤗. Pozdrawiam cieplutko Pani Aniu❤️
2 місяці тому+1
Ja też z moimi pieskami chodzę na długie spacery.Potem wszyscy czujemi się lepiej.Pozdrawiam spacerowo.
Dla mnie najlepszą ekoterapią jest jazda pociągiem i przez całą trasę wpatrywanie się za okno :). Temat przeciekawy, nie słyszałem dotąd o ekopsychiatrii. Nie sądziłem nawet, że jest to tak potrzebne. No ale nie bez powodu powstają ostatnio jak grzyby po deszczu "minizoo" z lamami, kozami i innymi.
2 місяці тому+1
Bardzo ciekawa propozycja na ekoterapię!A ja już nie pamiętam,kiedy jechałam pociągiem!?Muszę sobie zrobić wycieczkę!:)
Mam podobne odczucia, uważam że z natury trzeba korzystać i żaden przewodnik nie jest umiejętności przebywania na łonie natury nauczyć.Takie książki wręcz mnie śmieszą.Nie przeczytałam żadnej, ale jak tylko mam okazję to przeglądam i odstawiam grzecznie na półkę.Trzeba mieć w sobie ten zew, by po śniadaniu ruszyć do lasu.Kiedyś pogoda mi nie przeszkadzała, teraz w mżawkę nie wychodzę, by się nie przeziębić.Mama włosy rwała, podobnie jak rodzina, gdy zakomunikowałam, że będę mieszkała na wsi, praktycznie w lesie.Nie ma:kościoła, szkoły, knajpy, sklepu, bardzo porządna wieś. Jest za to siedziba Stobrawskiego Parku Krajobrazowego.Są domy, przy domach duże ogrody i altanki.Cisza i spokój.Zawsze relaks, co nie znaczy , że tkwię tu.Teraz jestem w drodze na urlop.Jak wrócę pojedziemy w Karkonosze.A pastwisko miłe wspominam, bo wraz z siostrą stryjeczną pasałam gąski niczym sierotka Marysia i dwie krótwki.Ona się nudziła, a ja czytałam.
2 місяці тому
Ja mieszkam w mieście,ale też na wsi.I jest to dla mnie idealne połączenie.Udanego urlopu!!!
Poradników nie czytam, bo nie lubię, ale książki i przyrodzie już tak.Najchętniej te, które opowiadają o przeżyciach na łonie natury typu:" Rok w ogrodzie"Dana Pearsona czy "Na miedzy" .
Ta książka"Na miedzy" to naprawdę nosi tytuł " Prywatne życie łąki"Johna Levisa Staempela.A."Rok w ogrodzie" to żadna tam Majs Popielarska.Kolezanka przywiozła.mi ją bym poczytała i podszkoliła się w uprawie ogródka.Niestety nie czytała jej.Tak mi się spodobała, zenawet chciałam ją od niej odkupić, bo była niezainteresowana treścią, to po co ma się kurzyć.Niestety, dostała ją od kogoś z rodziny, to postawiła na honorowym miejscu.Wtedy, gdy ją chciałam kupić kosztowała jakieś bajońskie sumy.Kupiłam e- booka I byłam bardzo zadowolona, bo trafiła się cenowa okazja.Muszę wgrać ją znowu na czytnik.
W Polsce takie terapie lasem odbywają się w Puszczy Białowieskiej. Temat zgłębia terapeutka Katarzyna Simonienko - "Nerwy w las", "Lasoterapia" i "Terapia lasem w badaniach i praktyce". Warto dodać do swojego życia nawet odrobinę kontaktu z naturą, chociaż w wielkich miastach pozostają nam tylko zatłoczone parki.
Dobry wieczór,mojej siostrze lekarz zalecił codzienny spacer po lesie, conajmniej godzinny ❤ z powodu nadciśnienia tętniczego ,bardzo pomogło 😊
Świetnie!Gratuluję!:)
Pięknie Pani wygląda. Pozdrawiam 😊
A ja zdecydowanie uwielbiam słuchać tej Pani,i jestem przekonana ,że wygląd jest zdecydowaną prowokacją ,takim mrugnięciem oka....
Ty również!!!!
U nas lekarz rodzinny obok paracetamolu i warzyw zaleca spacery. Sam z siebie lubię spacerować wśród zieleni. Na urodziny od sąsiadki dostałem spacer z przewodnikiem po parku krajobrazowym, super sprawa! No i uwielbiam wszelkiego rodzaju ogrody, parki, lasy. W tym roku na północy Hiszpanii miałem okazję spacerować i biegać wśród łąk i pastwisk, wspaniałe uczucie. Przy każdych krowach się zatrzymywałem i musiałem im kilka komplementów na temat ich pięknych oczu powiedzieć. Powinniśmy bardziej doceniać to co nam natura dała i nie zawłaszczać całej przestrzeni dla siebie.
Bardzo ciekawy filmik.
Piękne jest takie bratanie ze zwierzętami.Ja dziś podglądałam bobry na mojej Paklicy.Pracowite!:)
Dobry wieczór.
Przy okazji polecam książkę ,
"Mniej znaczy lepiej".
Autor: Jason Hickel
Naprawdę warto, przeczytać.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za polecenie.:)
Witam Pani Aniu 😍, mam to szczęście że mieszkam blisko lasu i często tam zaglądam że swoim pieskiem 🤗. To szczera prawda, kontakt z naturą jest nam bardzo potrzebny, kiedy chcemy pomyśleć, oderwać się od tego haosu szukamy właśnie ciszy i spokoju i wtedy przychodzi mam z pomocą natura🤗.
Pozdrawiam cieplutko Pani Aniu❤️
Ja też z moimi pieskami chodzę na długie spacery.Potem wszyscy czujemi się lepiej.Pozdrawiam spacerowo.
❤️❤️❤️
Mijam Międzyrzecz.Pa, pa Aniu.😂😂😘
Och,pa,pa!
Bardzo Pani do twarzy w takiej niebiesko-różowej stylizacji. Pozdrawiam serdecznie i zabieram się do oglądania kolejnych ciekawych propozycji. :)
Dziękuję.Zabieraj się.Pozdrawiam.
Dla mnie najlepszą ekoterapią jest jazda pociągiem i przez całą trasę wpatrywanie się za okno :). Temat przeciekawy, nie słyszałem dotąd o ekopsychiatrii. Nie sądziłem nawet, że jest to tak potrzebne. No ale nie bez powodu powstają ostatnio jak grzyby po deszczu "minizoo" z lamami, kozami i innymi.
Bardzo ciekawa propozycja na ekoterapię!A ja już nie pamiętam,kiedy jechałam pociągiem!?Muszę sobie zrobić wycieczkę!:)
Mam podobne odczucia, uważam że z natury trzeba korzystać i żaden przewodnik nie jest umiejętności przebywania na łonie natury nauczyć.Takie książki wręcz mnie śmieszą.Nie przeczytałam żadnej, ale jak tylko mam okazję to przeglądam i odstawiam grzecznie na półkę.Trzeba mieć w sobie ten zew, by po śniadaniu ruszyć do lasu.Kiedyś pogoda mi nie przeszkadzała, teraz w mżawkę nie wychodzę, by się nie przeziębić.Mama włosy rwała, podobnie jak rodzina, gdy zakomunikowałam, że będę mieszkała na wsi, praktycznie w lesie.Nie ma:kościoła, szkoły, knajpy, sklepu, bardzo porządna wieś. Jest za to siedziba Stobrawskiego Parku Krajobrazowego.Są domy, przy domach duże ogrody i altanki.Cisza i spokój.Zawsze relaks, co nie znaczy , że tkwię tu.Teraz jestem w drodze na urlop.Jak wrócę pojedziemy w Karkonosze.A pastwisko miłe wspominam, bo wraz z siostrą stryjeczną pasałam gąski niczym sierotka Marysia i dwie krótwki.Ona się nudziła, a ja czytałam.
Ja mieszkam w mieście,ale też na wsi.I jest to dla mnie idealne połączenie.Udanego urlopu!!!
Poradników nie czytam, bo nie lubię, ale książki i przyrodzie już tak.Najchętniej te, które opowiadają o przeżyciach na łonie natury typu:" Rok w ogrodzie"Dana Pearsona czy "Na miedzy" .
Już sprawdzam tytuły!:)
Ta książka"Na miedzy" to naprawdę nosi tytuł " Prywatne życie łąki"Johna Levisa Staempela.A."Rok w ogrodzie" to żadna tam Majs Popielarska.Kolezanka przywiozła.mi ją bym poczytała i podszkoliła się w uprawie ogródka.Niestety nie czytała jej.Tak mi się spodobała, zenawet chciałam ją od niej odkupić, bo była niezainteresowana treścią, to po co ma się kurzyć.Niestety, dostała ją od kogoś z rodziny, to postawiła na honorowym miejscu.Wtedy, gdy ją chciałam kupić kosztowała jakieś bajońskie sumy.Kupiłam e- booka I byłam bardzo zadowolona, bo trafiła się cenowa okazja.Muszę wgrać ją znowu na czytnik.
Jest rezerwacja do Morskiego Oka, dotyczy parkingu.
W Polsce takie terapie lasem odbywają się w Puszczy Białowieskiej. Temat zgłębia terapeutka Katarzyna Simonienko - "Nerwy w las", "Lasoterapia" i "Terapia lasem w badaniach i praktyce". Warto dodać do swojego życia nawet odrobinę kontaktu z naturą, chociaż w wielkich miastach pozostają nam tylko zatłoczone parki.
Dziękuję za polecenia.:)
Sama sobie daje takie recepty-od dziecka.
Mądra pani, na pewno nie wciskałaby ludziom psychotropów...
🦜????.
:)