0:18 wstęp i info dla patronów 2:31 czy będziecie na omówieniu 2. sezonu rings of power u filipa? 4:04 skradzione krainy - odcinek piąty z występem gościa! 4:40 teaser omówienia batman v superman po latach 6:13 jutro będzie live nowego dlc do diablo 4 9:04 radku, a jak tam bloodborne? + radek o larpowaniu na kawalerskim kumpla 11:18 radek o podsumowaniu komiksowym power rangers 13:30 oskar o wpływie pogody na jego nastrój + o inside out 2 17:40 box office - joker 2 zalicza wtopę 24:20 wpływ toksycznych fandomów na studia - artykuł variety 1:18:50 dyskusja o brodzie [łączmy się wszyscy, którzy mają zbyt ciulowy zarost na brodę...]
sekcja q&a 1:24:54 zaproponujcie plot twisty, nowe wątki i wątek miłosny do rings of power 1:31:30 marcin z kanału na gałęzi dołączył do 'abnegatów' 1:32:26 jesteście złoczyńcami - przez kogo chcielibyście być złapani? 1:34:12 wasze ulubione momenty, w których ktoś wyjaśnia batmana 1:37:45 o komiksach i filmach z serii kick ass 1:39:30 top 3 filmowych starych, upartych dziadów 1:42:47 czy wydawcy gier się ogarną w sprawie ciągłego wydawania tych samych gier? 1:53:42 motywy 'chłop/baba musi', ale to antagonista filmu 1:56:39 radek o żużlu + jeszcze o antagonistach 1:57:54 pytanko o one piece + czy janek interesuje się gothic remake? 1:59:31 stream ze spacemarines 2 to złoto 2:00:40 thomas mann, wojciech mann czy michael mann - kogo wymazujecie, kto zostaje? 2:01:49 o dorastaniu do życiówek 2:04:54 zaproszonko na discordowy sportowy kanał na discordzie, gdzie trwa konkurs 2:05:44 macie jakieś fajne ciuszki z dinozaurem? 2:06:24 co z drugim spin-offem hobbs&shaw? 2:07:00 radku, zobacz highlighty z powrotu króla z 1980 roku 2:10:23 ulubione tanie wino elronda 2:10:47 mama łukasza komentuje chłopaków 2:11:29 joker 2 to postawienie lustra przed incelami 2:11:50 'wiem co odje8ałeś, tadeeeeek!' 2:12:15 radek, zagraj w sekiro 2:13:00 które filmy o bondzie polecacie? 2:14:35 co myślicie o platformie canal+ i ich contencie? 2:15:02 jak nazywa się królestwo w śródziemiu, które ma dostęp do internetu? 2:15:32 zrobicie materiał o runie spider-mana od zeba wellsa? co sądzicie o jego wcześniejszych spider-manowych komiksach? 2:16:54 władca pierścieni, ale w wersji smarzowskiego 2:18:15 co sądzicie o 2. i 3. odcinku pingwina? 2:18:42 porównanie jakości pisania pingwina i agathy oraz rings of power 2:20:35 co sądzicie o pierwszych odcinkach 3. sezonu vox machiny? 2:20:52 czy motyw grand elf z rop to poziom 'kim są twoi ludzie?' z hana solo? 2:22:24 jakie jest podejście do postaci mace'a windu w fandomie? 2:24:10 co, według was, czyni punishera ciekawym? + co u niego w komiksach? + wasze ulubione komiksy 2:27:55 o zdrobnieniu imienia punishera (punio) dla psa 2:28:12 oglądaliście serię jackass? 2:29:21 porównanie motywacji batmana i punishera 2:30:01 czy jackass to relikt swoich czasów? + radek, obejrzyj babilon 2:30:29 jak batman v superman prezentuje się po latach na tle słabszych filmów superhero? 2:31:50 john romita jr. zawsze rysuje brzydkie mordy w komiksach? 2:32:25 jak wspominacie steppenwolfa z justice league: snyder cut? 2:32:57 widzieliście batman caped crusader? 2:35:05 'dziękuję, teraz będę zadawał pytania tutaj' 2:35:26 17 mln złotych dofinansowania dla spółek lewandowskiego i tokarczuk na poczet tworzenia systemu gier rpg 2:36:00 scenarzyści rop zostali zwolnieni 2:37:08 co słychać u komiksowej batrodzinki? + oskar o paru innych komiksach 2:42:15 oskar poleca grę spellforce: conquest of eo 2:43:37 plany na materiały
30:00 Najpierw sprowadza się kino do franczyz. Buduje się franczyzy oparte w 80% na fan service i eksploatowaniu elementów poprzednich produktów. Wychowuje się pokolenie fanów, którzy kupują wszystko, jeśli tylko tylko ma odpowiednio dużo elementów franczyzy. Potem siłowo i przypadkowo wprowadza się elementy kłócące się z podstawowymi elementami franczyz. Przypadkowo, tylko z powodów merkantylnym i by zaspokoić „wytyczne”. Często nawet podmienia elementy na „ulepszone”! Sprowadza się inkluzje obyczajowe, społeczne i rasowe do absolutnego absurdu i przerysowania. Innymi słowy: produkuje się ortodoksyjnych i konserwatywnych fanów a potem usiłuje karmić czymś, do czego nie byli przyzwyczajeni. Z niezrozumiałych powodów, chaotycznie i bez uzasadnienia. Byle tylko wpasować się w trendy i założenia inżynierii społecznej. I nagle zaskoczenie: kulturowe i intelektualne odpowiedniki rednecków z Pasa Rdzy buntują się wobec nachalnego wprowadzania demokratycznego postępu?! No któż mógł to przewidzieć?! Why, warum, dlaczego?! Kto jest winny?! Szok, wyparcie, afazja!
+ kiedy SW było trampolina do sławy ? Oprócz Harrisona Forda cały OG cast utknął na większość czasu w błocie. Christensen ? Nie ma co mówić chłop został dobity do dna. Adam Driver ? Nieatakowany ? Chyba zapomnieliśmy o reakcji po pierwszym filmie kiedy zdjął maskę. Prawda jest taka że i Isaac i Driver to po prostu dobrzy aktorzy i sobie poradzą. Coś Boyega skończył na płakaniu jak to źle Disney go traktował a potem jednak prosi o powrót do tego uniwersum bo kariera ugrzęzła. Ridley jakoś lepiej sobie z tym poradziła ale jak słyszymy też chce powrotu do SW. Nie rozumiem retoryki za wszelką cenę wspierania franczyzy bo przecież w końcu będzie coś lepszego. Jeśli coś jest fatalne naturalnym jest skrytykowanie tego - oczywiście w ramach rozsądku.
Często też się wspomina, że Mark Hamill nie mógł dostać żadnej roli po Gwiezdnych Wojnach, bo wszyscy widzieli go jedynie jako Luke'a. Dlatego poszedł w aktorstwo głosowe i stworzył jeden z najbardziej ikonicznych głosów Jokera.
@@skwarekable Z ogółem myśli się zgadzam, natomiast można by wskazać Natalie Portman (po roli księżniczki Padme Amidali), której sława się też rozwinęła.
Cześć, bardzo lubię wasz kanał! Dziękuję za miłe słowa na początku lajwa, tak to prawda, w piątek nowy odcinek z gościem, Bartkiem Przybyszewskim. Hehe. 1:57:54 I tak, jestem sceptycznie nastawiony do Gothic Rimejk. Dużo by mówić, ale mam obawy, bo z jednej strony widac, że pewne rzeczy robi dobrze, ale pewne ważne rzeczy nie i boje się, że to może oznaczać powierzchowne oddanie "gothicowości". Zobaczymy, na pewno sprawdzę jak bedzie. / J.
Ciekawostka: spierdolone fandomy to zjawisko równie stare co fandomy same w sobie. Na YT jest zapis jedynego nagranego wywiadu z Arthurem Conanem Doylem, który (między innymi, wywiad jest głównie o spirytualiźmie) narzeka w nim, że napisał o Sherlocku więcej niż chciał, bo ludzie nie dawali mu spokoju.
Też o tym słyszałem. Napisał słynne opowiadanie, w którym Sherlock umiera, bo miał już dość pisania jego przygód, fandom się zesvał, zaczął mu wypisywać nieprzychylne listy, więc się zmusił do kontynuowania serii o Holmesie 😅
@@konradpietrzak3842 czy ja wiem? Jest na pewno bardzo znana, ale gdyby spytać ludzi, pewnie powiedzieliby, że to "Pies Baskervillów" albo "Skandal w Bohemii". Do "Ostatniej zagadki" mam zresztą pewne zastrzeżenia, głównie przez to, że arcyłotr, Jim Moriarty, pojawił się tylko tam, nagle, tylko raz, kompletnie z czapy, tylko po to by zginąć, upadając z wysokości.
@@elvenoormg5919 biedny pisarz miał fanów, i wcale nie pisał kolejnych historyjek żeby wycisnąć z nich więcej pieniędzy. Jakby chciał to wcale nie mógłby ich nie pisać.
@@cotidiemorior to nie ma sensu; jasne, zarabiał na tym, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by zarabiać i jednocześnie nie zmuszać się do trzaskania nowych przygód Holmesa zamiast zajęcia się innymi książkami. Rozpatrywanie tego pod kątem "ojoj, biedny, tylko zarabiał na fanach, a jakby naprawdę chciał to by nie pisał" jest absurdem.
Wierzę że sytuacja nie jest tak zła jak przedawia ją Oskar. Nowy Batman był odważny, miał silną postać Catwoman, czarnoskórego Gordona i piwniczaka Batmana, a powszechny odbiór był bardzo pozytywny. Z kolei bezpiezpieczny nudny i nijaki Skywalker Odrodzenie wcale nie był sukcesem który studia będą masowo naśladować. Problemy o których mówicie na pewno istnieją, ale nie ma powodów żeby wpadać w skrajną rozpacz
W brigertonach były dramy o czarna królowa itp. ale najnowsza drama nie dotyczy akurat koloru skóry, tylko tego, że zmienili płeć jednego bohatera, więc bedzie to teraz romans między dwoma kobietami. I ultra fani książek którzy i tak już byli źli przez zmiany kolorów skóry, teraz jeszcze się wkurwiają, że "wszedzie gejów wciskają" i że zniszczyli im postać na pewno (narazie nie wiadomo czy zniszczyli im postać, bo ledwo się pojawiła na 5 sekund na koniec sezonu). To jest o tyle ciekawe, że serial dużo rzeczy zmienia względem książek, a wgl większość tych postaci w książkach z tego co wiem była paskudna z zachowania i toksyczna, więc serial zmienia to często chociaż trochę na plus. Oczywiście zmiana zatwierdzona przez autorkę, ale superfani są super zdenerwowani i tak
Ja to kiedyś bardzo się dziwiłam jak to jest że film wychodzi i większość krytyków się zgadza że scenariusz słaby i dialogi nieciekawe. To czy w tej wytwórni nie zauważyli? Czy te wielkie studia z nieskończonymi pieniędzmi nie mogły komuś zapłacić żeby to naprawił? A potem poszłam do szkoły filmowej i teraz to jestem nieustannie zaskoczona, że jakikolwiek film wgl kiedykolwiek powstał.
@@superiorvalter No i nic. Zgadzam się po prostu z chłopakami, że gadanie na zasadzie "powinni po prostu zająć się robieniem dobrych filmów/seriali/gier" nic nie wnosi, bo nikt normalny nie siada do tworzenia myśląc "hehehe ale teraz beznadziejny film zrobię żeby wszystkich wkurzyć i nic nie zarobić". I że powinniśmy się cieszyć jak udaje się komuś zrobić dobry film bo to na prawdę duże osiągnięcie i nie wysyłać gróźb śmierci komuś komu nie wyszło, bo o to żeby nie wyszło jest bardzo łatwo. No i jeszcze że przeciętny widz sobie czasami nie zdaje sprawy jak mozolny jest to proces i ile rzeczy na jak wielu etapach może nie wyjść, więc łatwo mu mówić, że trzeba było zrobić dobry film.
Wydaje mi się, że konflikt między studiami filmowymi a widzami, to jak konflikt między klubami piłkarskimi a kibicami. Z jednej strony to klub zarządza piłkarzami, stadionem, trenerem itp, ale z drugiej strony to kibice kupowali bilety, koszulki i to na nich klub zarabia. Klubom z Ekstraklasy zarzucono, że nie walczą z pseudokibicami, ponieważ za na nich zarabiały. Z drugiej aby nie było tak czarno-biało, to kibice wydające pieniądze dla klubu są nieformalnym inwestorem takiego klubu. Dla kogo ma grać drużyna jeśli nie dla kibiców tak samo jak dla kogo mają być kręcone filmy jak dla widzów ? Inna rzecz: Jeśli podbijane są marketingi i emocje dla większych zysków, to podbijane są również emocje negatywne. Co do krzykaczy, to mimo wszystko nie nazwałbym ich terrorystami. Czy ich żądania są dobre czy złe bardzo mocno zależy od światopoglądu, natomiast terrorysta zabija i grozi śmiercią a nie szantażuje mniejszym zyskiem.
Tyle że fandom SW można oskarżyć o terroryzm a na pewno o nękanie bo chyba nikt nie naprodukował tylu problemów psychicznych u aktorów jak fani. Jake Lloyd gdyby teraz grał małego Anakina to prawdopodobnie zabiłby się. A tak "tylko" był w psychiatryku i w więzieniu. Przepraszam bardzo, ci zasrańcy z fandomu spartolili życie dziecku. DZIECKU
Coraz częściej mam refleksje, że najlepszy fandom to taki, który jest mały, a dzieło wokół którego istnieje - specyficzne. Tylko że to miecz obusieczny. Rzecz niszowa ma małą bazę odbiorców, przez co mało zarabia, powstaje bardzo mało fanowskiego contentu który jest często wartościowy i siłą napędową społeczności, w konsekwencji nie powstają już kolejne rzeczy pod tą "marką" i fandom samoistnie wymiera. Może to się dziać długo ale ciągle postępuje. Z drugiej jednak strony kiedy na początku niszowa rzecz zaczyna odnosić sukces i docenienie, to jest szansa że wpadnie w mainstream i fandom zamieni się w szambo, tak jak w przypadku Chainsaw Mana czy miliona innych przykładów. Dobre rozwiązanie, choć utopijne nie do zrealizowania i też w ten obusieczny sposób zabijające jakąś rzecz jest żeby fandomy zniknęły całkiem, bo nie ma takiego, gdzie nie ma sfrustrowanych jednostek i chorobliwej toksyczności (jeden ze skutków ubocznych internetu), są tylko fandomy gdzie tylko od czasu do czasu czuje się zgniliznę, złe i te najgorsze. Nie możemy po prostu mieć fajnych rzeczy bezkonfliktowo, ludzie dążą do konfliktu i każda fajna rzecz prędzej czy później zostanie spaczona, no chyba że community ma 200 osób a obiektem zainteresowania niszowa książka czy film, ale nawet wtedy może się to zdarzyć. To nie zaczęło się od Force Awakens, na pewno nie. Najlepiej więc nie dawać wchodzić takim pieniaczom, ale gatekeepowanie to też nie metoda, odcina się wtedy również wartościowych fanów którzy mogliby zrobić wiele dobrego. Generalna konkluzja to że nie ma tu dobrego rozwiązania, przynajmniej ja nie widzę. Jest za to zawsze jakiś % dowolnej społeczności złożonej z wykrzywionych jednostek lubujących się w nienawiści i konflikcie, co rzutuje na całą resztę. Dlatego, nawiasem mówiąc społeczność Genshina (ale też ogólnie anime ogółem) jest postrzegana jak zboki i przegrywy, pierwszy przykład z brzegu ale można wymieniać bez końca. Niestety te planetę zamieszkują osoby które żyją tym, żeby nienawidzić kogoś za to kim jest i szerzyć zło, nawet jeśli sprawa o którą toczą pianę to dzieło fikcji a nie coś, od czego zależy ich życie. Na koniec dnia jednak szkoda że odcinacie się od tego tematu w tym kontekście że to będzie narastać, to się będzie dziać, a wy będziecie bezczynni. A tak z zupełnie innej beczki, zwyczajnie szkoda mi Diabolo 4, nie ich twórców ale markę samą w sobie
Szczerze dopiero niedawno zdałem sobie sprawę jak bardzo środowisko anty-woke jest cyniczne. Kiedyś miałem ich za fanów którzy trochę przesadzają. I chociaż w kwestii adaptacji blisko mi do podejścia Oskara to jednak pamiętam swój wkurw po pierwszym Kinowym Hitmanie. Więc wydawało mi się że rozumiem ból. Tyle że gdzieś między sezonami Wiedźmina i po premierze RoP zrobiło się dziwnie mała syrenka? Śnieżka? Jakiś Pinokio na kiju? To jest to czym zajmują się fani fantasy? No i przyszedł rok 24 i poraz pierwszy wykupiłem Disney+ (Shogun był zbyt mocnym argumentem) stwierdziłem że przy okazji sprawdzę seriale z świata SW. Oglądałem po kolei tak jak wydawali plus Acolyte na bieżąco. Będąc gdzieś w połowie tego drugiego dotarłem do Kenobiego i... przypomniał mi się Hitman sprzed lat. Obejrzałem go do końca tylko żebym mógł ocenić serial jako całość. Tyle że wmiędzy czasie słyszałem jakie gromy lecą na Acolyte który jest przynajmniej o klasę wyżej niż Obie (zapraszam do dyskusji) No i zacząłem się trochę interesować się co się faktycznie dzieje na anty-woke kanałach. Drwal człowiek który doskonale zna zasady gry atakuje totalne porażki, rzeczy z fatalnym pr-em albo takie których fandom nie będzie się kłócić (bo jak np fani małej syrenki nie wszyscy potrafią jeszcze pisać) jak chwali to tak z dwa tygodnie po premierze jak już sprawdzi czy można. 300kultura tu przyznam że chłopaki odważniej potrafią rzucić w produkcje które mają jakiś fanów ale potem widzę materiał gdzie jedno pytanie pod ścianką jest "podstawą marketingu" nie pełnoprawne wywiady, materiały promocyjne czy coś i całh minimalny rigcz spływa w toalecie.
To nie tylko anty woke, nie wiem dlaczego ale ludzie nie oglądają seriali, nie grają w gry, nie oglądają filmów, za to słuchają opinii swojego guru w danym temacie i często niestety, kłamią, w dyskusjach na temat danej produkcji że ją oglądali. A jak coś widziałeś czy ograłeś to widzisz wyraźnie że dany twórca albo kłamał albo naciągał fakty na swoją ideologiczną korzyść.
Ale z takich ostatnich przykładów to jeden anglojęzyczny streamer przyznał się, że nie robi materiału na yt jeśli gra jest dobra albo przeciętna. Robi tylko "recenzje" gier słabych j----ac ją od góry do dołu. A zaczynał właśnie od robienia materiałów o grach które kochał i z którymi chciał się podzielić innymi. Ale youtube stał się jego źródłem utrzymania, filmy o dobrych rzeczach się nie klikają więc zaczął być grifterem. Smutne ale tak kończy wielu twórców.
@@butterbean5185 Tak spotkałem już ludzi którzy ewidentnie nie znają jakiegoś dzieła a wypowiadają się jak eksperci bo gdzieś coś usłyszeli. Raz spotkałem gościa który atakował adaptację za niezgodność z materiałem źródłowym. Problem był w tym że przyczepił się do żeńskiego zakonu ("oczywiście muszą wciskać baby fani znów będą cierpieć") który nie tylko był kanoniczny ale był wręcz jednym z ważniejszych elementów sagi XD Wierzę że masz rację i to nie tylko anty-woke. Pisałem z mojej perspektywy a Ci ludzie najbardziej rzucają mi się w oczy. Szkoda że główny nurt idzie w kierunku oburzenia. Na szczęście większość kanałów które oglądam ma małe szanse na stanie się grifterami. Chociaż wizja Gregora z Morskich Opowieści rantującego jakiś historyczny okręt mógłby być ciekawa.
Odnośnie Bruce'a Wayne'a i jego pieniędzy, to w Batmanie #149 (z połowy czerwca) jego konto zasiliło dokładnie 3 miliardy 120 milionów 926 tysięcy i 2 dolary, które przejął od Zur-En-Arrha. Nie jest to może fortuna jaką posiadał przed Joker War, ale znowu jest miliarderem.
Zawsze się znajdą ludzie toksyczni. Net daje możliwość do gromadzenia się do hejtu na ogromną skalę... To chore. Muszę też dodać ze Adam Driver po Przebudzeniu Mocy był wyśmiewany i hejtowany jak reszta. Obsady no może prócz Hana i tego młodego pilota. . np przez swoją aparycję budowę ciała. 🙄🤷
Co tylko pokazuje, że fandomy na ogół sztynią jak wysypisko odpadów biologicznych. Jak nie chodzi im o "WoKE", to mają problem a to z kanonem, a to z nerdowskim porównaniem sił bohaterów ("AlE Ten I tAmTen Nie pOwINiEN mÓC tEgO zRobIć, Bo NiE JeSt TaK SiLnY JAk XYZ!!!!!").
@@sebastianp7338 sorry, ale nie mogę przyznać miejsca w dyskusji dla grup, które plotą kompletne farmazony nt. "WoKe" czy "PoPRawNoŹdŻXI" raz po raz i do których nie docierają żadne spokojne, konkretne argumenty. Jestem po stronie zbalansowanej dyskusji i pozostaję otwarty na merytoryczne i logiczne wymiany zdań, ale jeśli ktoś się okopał wokół stada chochołów i powtarza do bólu jak to np. "WoKE" szkodzi kulturze, to jest to dla mnie kompletne farmazoniarstwo, nie warte poświęcania nawet minuty na dyskusję. Do pewnych zatwardziałych grup nie dotrą żadne argumenty. Żeby było jasne: do "wysypiska odpadów" porównałem jedynie te wszystkie skrajne, bardzo głośne grupy, plotące farmazony na powyższe tematy i sprowadzające wszystko do "WoKE". Jedyne co powinno się zrobić, to ignorować takie środowiska. Fakt faktem, porównanie to jest być może mocno przesadzone, dlatego wycofuję się z niego, ale mój stosunek do takich grup pozostaje niezmienny. Ktoś ma przeciwne zdanie, ma konkretne, merytoryczne tezy, które chciałby przedstawić i je skonfrontować? Śmiało, zawsze mówię takim dyskusjom: "tak". Nie można jednak brać na poważnie osób, które non stop, jak jeden mąż, powtarzają wyssane z palca puste hasełka, mające sprowadzić każdy problem do jednego zjawiska. No, kurde, sorry, ale nie da się.
@@elvenoormg5919 co jest złego w zauważaniu że dana postać pokonała inną postać za łatwo albo że jest zbyt potężna niż rzeczywistoście powinna być????
@@elvenoormg5919 tekst o odpadach jest mocno zbyt mocny. Ale zgodzę się że fandomy często mają dużo ludzi z problemami i przekuwają je na problem Pierwszego Świata jakim jest niszczenie życia aktorowi bo źle zagrał. No i co z tego? Wybuchnie z tego powodu wojna? Stracisz pracę? Rodzina zachoruje? Nie, bo to jest tylko głupi film. Jak wiążesz z nim całe swoje jestectwo to z tobą jest problem
Kino w „ disneyowskim” stylu od lat zabija kreatywność i oryginalność sequelami. Widz przestał oczekiwać rewolucji, chce więcej i mocniej tego samego. Skąd pomysł, że za pomocą manipulowania nawykami zerwie się z nimi?
Przypomina mi się dyskusja o netflixowym Death Note i o tym jak skopana jest postać L. Większość krytykujących mówi "No bo jest czarny", podczas gdy ja uważam, że postać jest po prostu źle napisana i zwyczajnie głupia i nawet zaangażowanie cosplayera wyglądającego 1:1 jak L nic by nie zmieniło. No ale jestem juz w w jednymnworku z rasistami, bo krytykuję postać
Snyderverse się wywaliło, bo Snyder nie mógł dalej robić DCEU 😅 Podejrzewam, że fandom DC według Snydera wciąż jakiś tam gdzieś by się krył (choć nie jest on równoznaczny z fandomem Snydera, bo, jak się okazało, te dwie zbiorowości są od siebie kompletnie różne)
24:20 Nigdy chyba tak bardzo zgadzałem się z Oskarem, ostatnie 2 lata dla mnie to jest duże przebudzenie i zmiana zdania o wielu twórcach i to na tyle ze duża część moich subskrypcji na yt i twitchu została usunięta. Bardzo duży udzial w tym mają platformy które bez zadnej merytorycznej oceny zaczynają promować kontrowersje, szczególnie takie które są bardzo toksyczne, dobrym przykładem jest kanał Woke Watch które ma 26k subów i ponad milion wyświetleń pod filmami oraz mnóstwo szortów(twórcy wszystkie filmy podzielili na chwytliwe klipy) w celu jak największej monetyzacji oraz penetracji platformy
Może wszyscy powinni wziąć przykład z Elizabeth Olsen albo zlecić social media asystentowi, który wcześniej pracował jako strażnik w ciężkich więzieniach i ma doświadczenie z zwyrodnialcami.
57:00 to nic nie osiągnie Ci "twórcy" na tym etapie żyją z ciągłego Rage batowania. Po prostu będą poprzeczkę obniżać coraz nizej. Albo przerzuca się na kreatywność umarła bo mniejszości
Uważam, że sprawa jest bardziej skomplikowana. Skąd oburzenie fanów i wzrost kontentu antywoke? Bo nowa generacja twórców powiedzmy że to milenialsi jest skrajnie lewicowa ideologicznie, są badania pokazujące, że studenci uniwersytetów w usa mają właśnie lewicowe poglądy. I zaczęły się genderswapy, raceswapy, dekonstruowanie wszystkiego a wkurzenie fandomu coraz bardziej rosło. Rosło bo nowa generacja twórców nie miała i nie ma tak dobrego warsztatu jak stara. Przyczyny poniekąd sami omówiliście - po prostu nie toleruje się wpadek u twórców i jest problem z transferem wiedzy między generacjami. Ale tu też jest wina wytwórni bo scenarzyści, reżyserowie powinni się uczyć na małych projektach czy markach a nie dają kompletnym noobom jakieś marvele czy inne duże franczyze. Ludzie są hipokrytami bo gdy dany film, gra jest "woke" ale jest przy tym bardzo dobra to woke już im nie przeszkadza - z seriali to na przykład pierwszy sezon euforii, a z gier baldurs gate 3. Więc fala oburzenia rosła, przy okazji zmieniły się pokolenia. Kiedyś gen x i boomerzy tworzyli a milenialsi i gen x konsumowali, a teraz milenialsi zaczynają tworzyć a konsumują głównie zoomerzy i milenialsi. Moim zdaniem te młode pokolenia są dużo bardziej autystyczne i antyspołeczne niż poprzednie stąd też większe upodobanie do skrajności. Później już rzeczywiście pojawili się grifterzy jak drwal, arkadikuss czy kiszak, tutaj śmieszne bo bez schematu akurat kiszaka zapraszał i nijako go promował ale to kwestia na inny temat. No i grifterzy to już cynicznie jadą po branży i manipulują wyolbrzymiając pewne zjawiska i po prostu pieniążąc oburzenie. Ale uważam, że teksty typu "bo jest coraz więcej sfrustrowanych facetów" są dość że nieprawdziwe to jeszcze powodują większą radykalizację bo to jest paradoksalnie dehumanizacja tych osób. Problem nijako sami twórcy wyhodowali ignorując swoje fandomy ale teraz to już idzie w drugą skrajność. To mi trochę przypomina piosenkę mury, jeszcze jakiś czas temu krytyka woke nie była aż tak bez podstawna ale teraz to co się dzieje to mnie przeraża. Ale nie tylko jechanie woke, a też właśnie te skrajne ataki na dziennikarzy, twórców które są inicjowane przez takich kiszaków właśnie. Oczywiście kiszaki są tylko katalizatorami ale oni świadomie koncentrują złość ludzi na określone podmioty - ubisoft, określone portale, dziennikarze, twórcy i tak dalej. A tłum jest tłumem i pali wszystko, zjawisko stare jak świat ale na nowym gruncie.
I też może nie wpadałbym w aż taki pesymizm bo wiele patologi czy patusów udało się zdjąć. Taki nitro dostał bana na twitchu i yt i nara po chłopie. Paradoksalnie pozbywanie się podżegaczy działa, najgorsze co można robić to właśnie ignorować zjawisko albo mówić że tak już jest. Grifterzy będą wtedy po prostu rosnąć w siłę, to jest podobne do znęcania się w szkole. Cwaniak będzie bił dopóki będzie się czuł bezkarny, spuszczanie głowy powoduje, że cwaniak czuje się bardziej pewny siebie. Gdyby youtube zbanował najpopularniejszych grifterów to reszta by się obsrała. A są przykłady gdy jakiś duży kanał potrafił wpłynąć na ludzi z platformy, jak wyżej wymieniany nitro i nie wiem ale się dowiem. Ale pierwsza rzecz to nazywanie sprawy po imieniu, nie ktoś to robi tylko mówić otwarcie kto tak robi a druga sprawa to nie uprawiać kolesiostwa albo podwójnych standardów bo ktoś tam jest moim kolegą więc on to może sobie griftować i to jest ok. No i zapraszać na dyskusje i konfrontować się a nie zamykać w bańce, przekonanych nie przekonasz ale jest szara strefa. Najlepiej atakować grifterów żeby ludzie stracili do nich zaufanie bo dla griftera wizerunek jest wszystkim. A jak się grifterów pozbędziesz to złość się rozejdzie horyzontalnie ale nie można czegoś takiego robić że twórcy kompletnie ignorują swoich fanów albo ze masz taką postać jak lukas z star warsów i jakiś typ sobie stwierdza zdekonstruujmy go bo ludzie go lubią i zróbmy z niego jakiegoś cynicznego przygłupa. Niestety obecna sytuacja ma w tym podłoże gdyby takie akcje się nie odwalały to drwale nigdy by nie urosły w siłę. Gdyby duże studia robiły porządnie gry to nie byłoby arkadikussów i kiszaków i tak dalej. To ich nie usprawiedliwia ale problem jest szerszy i ma wielu aktorów.
"Moim zdaniem te młode pokolenia są dużo bardziej autystyczne i antyspołeczne niż poprzednie stąd też większe upodobanie do skrajności." - jest to fchvj krzywdzące stwierdzenie, zbierające ich do jednego worka i tak obleśnie wręcz marginalizujące.
@@elvenoormg5919 krzywdzące ale na podstawie liczonych dyskusji z zoomerami, niestety bo wolałbym żeby było inaczej. W zoomerach pokładałem sporą nadzieję ale to prostu autystystyczni milenialsi na sterydach
@@elvenoormg5919jest w tym dużo prawdy bo zetki urodziły się z telefonami w rękach. Internet dostępny wszędzie i to z poziomu minikomputera jakim jest smartfon to spowodował. Ja jestem stara i pamiętam czasy gdy każdy posiadać telefonu komórkowego bał się naciśnięcia ikonek "Internet". Ba, sama jako gówniara nabiłam kosmiczny rachunek za głupie oglądanie Jasia fasoli na telefonie. W czasach wczesnosmartfonowych i przejściowych gdy telefony z fizyczną klawiaturą jeszcze się trzymały ludzie wykupywali pakiety esemesów a z komunikatorów korzystali oszczędnie. Facebook upadłaby tak samo jak oryginalny NK (Nasza Klasa) ale uratowały ich aplikacja dla telefonów i messenger. Różnica między kiedyś a teraz jest to, że teraz w każdej chwili i w każdym miejscu możesz sprawdzić jak jesteś bombardowany hejtem. Wcześniej musiałeś mieć komputer a że internet przenośny był drogi tak laptop też był stacjonarny
@@elagawin767 > Ale można wyciągnąć z tego lekcje, przestańmy dehumaniowac ludzi i mówmy o konkretach, dopuszczając do siebie myśl, że możemy się mylić. Tak by było najlepiej ale uważam, że wielu youtuberów nie może sobie na to pozwolić bo wizerunek jest wszystkim. Gdyby drwal przyszedł na dyskusję z NK i przyznał im rację w kilku kwestiach to według swojego fandomu mógłby wyjść na hipokrytę. Podobnie z NK, jakby zmieni zdanie uznając pewne prawicowe i centrowe obserwacje to mogliby stracić część swojej lewicowej bańki. No wszystko się robi takie po prostu skrajne, ale usłyszałem kiedyś komentarz który moim zdaniem jest prawdziwy - twórcy nie zmieniają zdania swoich widzów, to widzowie szukają twórcy, nijako traktując go przedmiotowo, by potwierdził ich opinię w jakimś temacie. I tak robi lewica, i tak robi prawica a internet to hiperbolizuje i zabija centrum. Ludzie się nakręcają, część z tego czerpie benefity ale na końcu nie ma produktywnych rozwiązań. Przykład to Ubi moim zdaniem, jeśli ubi upadnie, co wiele osób oczekuje, to inne studia stwierdzą, że nie warto robić gier single player AAA, że to za wysokie ryzyko, że społeczność jest toksyczna i po prostu tych gier będzie mniej. W fantazjach ekstremistów antiwoke woke zostanie pokonane i teraz gry będą jak kiedyś. Moim zdaniem to nieprawda bo większość studiów deweloperskich ma po prostu lewicowe poglądy a napastowanie takich ludzi spowoduje jedynie większe zacietrzewienie. Tu rzeczywiście jest potrzebny jakiś dialog ale wątpię niestety że coś takiego się stanie.
1:15:21 - Bardziej mnie ciekawi, dlaczego to zrobiono? To nie był problem żeby stworzyć nowe wojowniczki, po co zmieniać płeć już istniejących postaci? Za to Noob Saibot wygląda rewelacyjnie, i dzięki bogu że zabrano mu ten irytujący filtr z MK11 przez który brzmiał jak Dr. Claw z Inspektora Gadżeta :)
Bo to nowe uniwersum, gdzie twórcy wykorzystują kreatywnie te podstawy, żeby po raz kolejny nie powtarzać tego samego. O starych cyborgach wszystko już opowiedział MK X.
W 2017 roku miała też miejsce gala Oskarów po której wprowadzono przepisy które narzuciły aktorów w obsadzie oraz (co gorsze) treści które filmy muszą mieć aby móc otrzymać nagrodę. Ludzie otrzymali wyraźny sygnał ze środowiska liberalne mogą bezpośrednio wymuszać zmiany w popkulturze. To wywołało naturalny opór. Ludzie nie mający ugruntowanych poglądów zaczęli coraz bardziej (wszelkimi metodami) przepychać środek ciężkości w drugą stronę. Korporacje widząc to dolały oliwy do ognia baitujac coraz bardziej (np. Zmieniając kolor skóry postaci historycznych jak Anna Boleyn czy Kleopatra) a ludzie stali się przeczuleni. I zaczyna to mieć realny wpływ na popkulturę. Przez pewien czas będziemy coraz bardziej prawicowe opowieści o np. silnych mężczyznach którzy pokonują wrogów kraja i w ten sposób zdobywają serce pięknej dziewczyny swoich marzeń. Ale będzie tak tylko do czasu aż i to ludziom się przeje i znowu zechcą mediów o tym jak ludzie wszystkich wzorów i kolorów, płci i orientacji seksualnej łączą siły aby tworzyć nowy wspaniały świat. To naturalny proces jak przyjście romantyzmu po epoce oświecenia. Nie przekona się ani skrajnych zwolenników ani lewicowej ani prawicowej narracji. Każda z tych grup zawsze będzie chciała wymusić swoją narracja i ocenzurować przeciwną. O wszystkim zdecydują ludzie po środku którzy nie chcą aby jedna ani druga strona miała zbyt dużą władzę nad popkulturą.
Już pierwsze zdanie jest nieprawdziwe. Wymóg dywersyfikacji jest tylko jedną z kategorii które trzeba spełnić (nie trzeba wszystkich) i nie dotyczy on obsady, tylko całej ekipy filmowej. Trochę jak z Rooney Rule w NHL które lubię przywoływać. Do 2003 roku nie było ani jednego czarnoskórego trenera w NHL. Jak się okazało, nie byli oni nawet zwykle brani pod uwagę przy rozmowach kwalifikacyjnych. Zasada nakazała, żeby podczas takowych rozmów, chociaż jeden kandydat pochodził z mniejszości. Czy to spowodowało, że nagle nie-biali trenerzy zdominowali NHL. Absolutnie nie. No ale zaczęli się takowi pojawiać, bo okazało się, że jeśli zasada da im szansę to niektórzy mogą okazać się najlepsi do tej roboty.
@@napisykoncowe8806 zarówno w NHL jak i przy oskarach jest to wymuszanie pewnych zmian ze względu na swoje przekonania. Nie zamierzam oceniać czy jest to słuszne czy nie. Chodzi i o pewne naturalne zjawisko buntu przeciwko nakazom i cenzurze jakie osoby zarówno lewicowe jak i prawicowe starają się nałożyć na media. Za jakiś czas opinia publiczna większości stwierdzi że to druga strona przegina i narracja tej najgłośniejszej grupy się odwróci. Wystarczy poczekać.
To nie środowiska liberalne wymusiły zmiany. Te zasady ustalili ci sami producenci, którzy produkują filmy, które mają trafiać na gale i bardzo dobrze wiedzieli, że zmiany są kosmetyczne i że w zasadzie spełniali je jeszcze zanim sami sobie te zasady ustalili.
Bycie fanem i trzymanie się z dala od fandomu to przecież truizm i mem. To jakby poza konkursem. Natomiast ta w punkt idea o niereagowaniu na backlashe, żeby nie alienować tych fanów z krytyką nieprzemocową została położona na etapie egzekucji - wzmacnianie pozytywnego przekazu bez uznania/zauważenia/odniesienia się do krytyki nieprzemocowej równie mocno alienuje krytycznych a rozumnych fanów. Teraz są niesłyszani ani w "obozie studia" ani nie chcą się utożsamiać z przemocową/nierozumną krytyką... Wdrożenie pomysłu jest przynajmniej równie ważne co sama intencja tegoż. P.S. Oburzenie nie pojawiło się magicznie razem z Ostatnim Jedi - było wcześniej, także to skrajnie prawicowe (które IMHO jest zagarnięciem skutecznej strategii dialektyki intersekcjonalnej/skrajnie lewicowej) P.S.2 Wąs to minimum, Broda to życie... Oburzenie na brak brody to ruch, za którym mógłbym stanąć, i tak se stać.
Nie chcę być źle zrozumiany ale chciałbym by projekty tworzone z udziałem "superfanów" były totalną klapą finansową i kreatywną i zobaczyć co wtedy, jaka będzie reakcja normalnych ludzi i samych studiów. Może wtedy się ogarną.
Nie ogarną się, to jest grupa osób która kryjąc się za fandomem wprowadza chaos. Moim zdaniem to tylko o to chodzi, żeby się kłócić, żalić i obrażać innych. Zabierzesz im jedną rzecz znajdą drugą.
@@agnieszka1358 trochę tak jest. Oni zawsze znajdą sobie jakieś usprawiedliwienie swojego oburzenia. Jeśli jakiś film, który jest "nie-WoKe" , całkowicie zrobiony pod fandom, dostanie negatywne opinie od krytyków, powiedzą: "NIE ZAPŁACILI TO IM SIĘ NIE PODOBA, PROSTE!!!!". Jak widzom też się nie spodoba (poza tą małą fandomowską niszą), to powiedzą: "UA-camRZY MUWIOM ŻE FILM ZŁY TO BARANY PRZYJMUJOM ICH ZDANIE, JAK ZWYKLE!!!!". Ewentualnie zrzucą winę na to, że "KIEDYŚ TO LUDZIE MIELI DOBRE GUSTA DZISIAJ PRZEZ TE LEWADZTWO SIE WSZYSTKO SPIER....!!!!". Cytując Alfreda z "The Dark Knight": "Some people just want to watch the world burn".
Aha, czyli robią na odwrót chłam, który nikomu się nie podoba prócz garstki odklejeńców, ale jak zrobią po bożemu to chcesz żeby były klapy i żeby znowu zaczęli robić chłam jak obecnie? I pewnie ty się uważasz za członka zbioru "normalni ludzie"?
42:30 czy serio jest to taki problem? Myślę że jeśli ktoś nie jest twórcą kontentu to pod normalną dyskusją jak go jakiś spoceniec zaszufladkuje na podstawie jego opinii to pewnie nigdy więcej się z nim nie spotka więc raczej wywalone
Ja rozumiem, że tamat toksyczności cię boli, ale nie jest prawdą, że zniknęły kompletnie miejsca gdzie ludzie wyśmiewają się w pozytywny sposób. Ja przy okazji Rings of Power widziałem wiele tego typu omówień (żeby daleko nie szukać Czerw Fantastyczny czy Liene's Library)
Czym różni się kultura wściekłości i jej metody i patologie od tego co działo się przy wukongu, kingdom come deliverance 2, sytuacji Johnnego Deppa, Batman i Robin, Jar Jara, Marka Hamilla, itd. itd. itd. ?
Nie wiem co do wszystkich przykładów które podałeś, ale Wukong czy KCD2 - niczym, to jest to samo. Poza jedną małą rzeczą - skalą. Żadne z tych oburzeń nie było tak nagłaśniane przez tak duże kanały, z taką intensywnością jak np. oburzenie przy RoP czy Akolicie.
@@napisykoncowe8806 były nagłaśniane i to przez duże portale. Przy wukongu jeszcze dodatkowo trzeba wspomnieć o krytycznych artykułach opartych na zmanipulowanych materiałach np. IGN, gamespot,the Guardian. Wszystkie przytoczone przykłady w pytaniu powyżej były nagłaśniane. Czy nawoływanie do bojkotu Hogward Legacy też nie było nagłaśniane?
@@MiquelTorros58 Nagłaśnianie bojkotu Hogwart Legacy sami krytykowaliśmy tutaj na kanale i to chyba kilkukrotnie. Chociaż tutaj mam też trochę inne zdanie - np. rozumiem bojkot dzieła, które jest tworzone przez studio fundowane przez ruskich oligarchów. Nie mówimy wtedy o tym, że "dzieło złe, bo nie ma/jest mniejszość" tylko uświadamiamy, do kogo płyną pieniądze. Natomiast starasz się wyciągnąć ode mnie pewne słowa więc ułatwię Ci życie i je powiem: "tak oburzanie się na produkcje i określanie ich jakości z powodu występowania LUB braku reprezentacji wpisuje się w kulturę oburzenia którą krytykujemy i odciąga od dyskusji o samej zawartości dzieła". To jednak mówiąc - nie przypominam sobie (może się mylę) np. regularnych gróźb i prześladowań aktorów tylko za udział np. w filmie w którym nie ma reprezentacji. Albo wyzywanie showrunnerów i grożenie im śmierciom, bo w filmie nie znalazł się wątek LGBT. W przypadku osób z mniejszości grających w znanych franczyzach dzieje się to niestety bardzo często.
@@napisykoncowe8806 Johnny Depp przy pewnym głośnym procesie był linczowany publicznie i wykreslony z życia publicznego, twórcy wukonga czy KCD musieli się publicznie tłumaczyć, wydawać oświadczenia co uderzało w ich produkt., przy Hogwart Legacy życzeń śmierci itd. była masa. Ewelina Lisowska wystąpiła w programie "twoja twarz brzmi znajomo" i po występie jako znany raper dostała całą masę gróźb gwałtu, śmierci. Źle odczytujesz moje intencje. Poszerzam spektrum problemu, o którym przeczytałeś artykuł i któremu poświęcony został spory kawałek materiału.
@@MiquelTorros58 Co do Deepa, to (kompletnie abstrahując od tego kto ma racje a kto nie i czy zasłużył) hejt nie był związany z jego rolą w jakimś filmie, więc to może być oczywiście materiał na dyskusje, ale nie na tą dyskusje. Przy HL to taka sama patologia jak wszędzie, bo nie ma żadnego usprawiedliwienia dla życzenia komuś śmierci za zrobienie gry. Wciąż nie wydaje mi się, żeby to była ta sama skala co w przypadku hejtu na pojawianie się postaci z mniejszości. Jakby nigdy nie słyszałem argumentu "ten heteroseksualny, biały mężczyzna jest tu wciśnięty na siłę, więc produkcja jest zła!". Jeszcze raz - nie twierdzę, że problemu nie ma i przykłady które podałeś są absolutnie zasadne i należy je piętnować tak samo.
@@napisykoncowe8806 nie z każdej znanej marki zrobisz uniwersum na 20 lat ciągłego kontentu a jak sami mówiliście na przykład takiego Star Wars nikt nigdy nie zrebootuje, podobnie z kilkoma innymi markami, zwłaszcza że jeśli da się zaorać tak Star Wars, to i wszystkie inne marki można.
To nieprawda, że wasze gadanie o oburzonych twórcach nic nie zmienia. Dla przykładu dla mnie było katalizatorem do tego, żeby odsubskrybować takiego pana z doktoratem od gierek
To studia filmowe wyhodowali sobie potworka w rodzaju fandomu. Od lat niemiłosiernie ciągnęły kasę od fanów skupiając się tylko na kolejnych ekranizacjach znanych marek. Bez fandomu nie było by możliwe robić 8 Gwiezdnych Wojen czy tam 15 filmu Marvela w przeciągu 8 lat. Normalni widzowie dali sobie dawno spokoju z tego typu franczyzami (bądźmy szczerzy, oglądając jakiekolwiek pojedynczy film z GW czy Marvela to tak jakby obejrzeć wszystkie). Czyli fandomu napędzał miliardy dolarów dla np; Disneya i nie było problemu. Problem się pojawił wtedy kiedy random za swoje włożone w dana markę czas i pieniądze zaczął wymagać czegoś więcej. Najlepiej jakby całe GW, Marvela i nowe pomysły ekranizacji Tolkiena szlak trafił. Wytwórnie uwolnią się od toksycznego fandomu a fandom od tych debili niszczących im dzieciństwo. Może wtedy Hollywood wróci do robienia filmów zamiast " produkowana" kolejnych części znanych franczyzn. Jako fan Warhammera mam tylko nadzieję, że nigdynie powstanie serial ani film z tego uniwersum. Bo albo zostanie tak poszatkowany by lewica dopuściła do kina albo będzie tak" prawicowy", że lewica będzie chciała niedopuścić do wyświetlania w kinach.
To się nie stanie i studia chociaż oczywiście wykorzystały ten mechanizm do cna, to go nie stworzyły. Mamy to wbudowane, że ciągnie nas do tego co znamy i chcemy tego więcej. Tak w muzyce, książkach, filmach, grach itp.
"Bo albo zostanie tak poszatkowany by lewica dopuściła do kina albo będzie tak" prawicowy", że lewica będzie chciała niedopuścić do wyświetlania w kinach." - nie przypominam sobie takiego przypadku, w którym lewica chciałaby cancelowania jakiegoś filmu, albo w którym to by się udało. Co ciekawe, były jednak środowiska prawicowe, które chciały np. bojkotowania filmu "Benedette", bo występowały w nich sceny lesbijskiego seksu między zakonnicami. Nie było takich grupek wiele i guzik się im udało zrobić, ale wciąż takowe były. W każdym jednak razie, żadna ze stron nigdy nie wpłynie na kino tak, jak niektórzy próbują sobie wmówić, że to się dzieje. Studia mogą chcieć jechać na pewnych trendach, jednak nikt do niczego nie jest zmuszany. Hej, chcesz zrobić w dzisiejszych czasach film o grupie muskularnych macho, którzy napievdalają we wszystko, co popadnie i obracają się wśród pięknych roznegliżowanych kobiet jak w latach 80.? Pewnie odezwie się jakaś krytyka w sieci, ale koniec końców nikt ci nie zabroni takiego filmu zrobić. Studia obchodzą pieniądze, a jeśli twój film ma potencjał być dochodowym, to ci go pomogą wydać, bez względu na to, czy będzie on "postępowy", czy nie.
@@elvenoormg5919 Hogwarts Legacy, Jojo Rabbits a nawet Monty Python. Co prawda jeszcze nie usunięte ale budziły kontrowersję, petycje o wycofanie czy wręcz groźby karalne do twórców lub w wypadku HL graczy. Kolejno w wypadku HL to nie będę powtarzał bo każdy wie, jojo w tym reżyser był oskarżany o propagowanie nazizmu i ustroju faszystowskiego, MP za skecz o "Ludowym froncie wyzwolenia Palestyny" za trans fobie, homofobię i coś tam fobie i rozważano usunięcie go z "Żywota Bryana". Takie trzy przykłady które przypomniały mi się w 10s. Więc nie jestem w stanie uwierzyć, że ekranizacja Warhammera wierna oryginałowi mogła by trafić do kin i kosztować np 150 mln dolarów. Wytwórnia bała by się oskarżeń o propagowanie faszyzmu i różnych odmian fobii. Wersja taka plus 16 z pominięciem ustroju w Imperium Ludzkości całej otoczki wokół zakonów Space Marine i faktycznie bijącej pochwały ustroju totalitarnego była by dla fanów do niczego. Dlatego Bogu dziękować na żadną ekranizację się nie zanosi. Łatwiejsze było by Warhammer fantasy gdzie jest wyraźna linia dobro/zło ale fandom i popularność tego uniwersum jest zbyt mała.
@@napisykoncowe8806 ok, każdy mówi za siebie ale ja skacze tak z kwiatka na kwiatek i nie jestem w stanie " wielbić" jakiegoś uniwersum czy muzyki cały czas. Wyjątki to Warhammer, Ennio Morricone i Stare dobre kino lat 80' z kosmitami(Obce,Predator, Thing). Nie wiem czy takie trwanie w jednym uniwersum czy stylu muzyki to nie jest trochę lenistwo intelektualne lub strach wychodzenia ze strefy komfortu. Wiadomo każdy ma jakieś granice np: Black metal czy francuski hip hop albo w moim przypadku musical ale chyba powinniśmy całe życie szukać czegoś.nowego a nie zamykać się na jeden rodzaj filmów czy gier. Dlatego uważam, że 10 lat bez Marvela czy GW pozwoliło by ludziom wyjść ze swojej szafy i poszukać czegoś nowego. Dodatkowo wkurza mnie, że nie da się już zrobić jednego filmu tylko cokolwiek co chwyciło musi od razu stać się uniwersum z 10 częściami.
Toksyczne fandomy to oczywiście negatywne zjawisko, ale (poza całkowicie patologicznymi sytuacjami gdy np. ktoś składa groźby karalne) dlaczego w ogóle przejmować się tym co o nas piszą obcy ludzie na Twitterze, czy gdziekolwiek indziej? Nigdy nie potrafiłem tego do końca zrozumieć. Gdy mnie ktoś hejtuje online to ja mam z tego polewkę i ogólnie mnie to bawi :D PS. Oskar, z tym "zesraniem się ze szczęścia fanów" przy finale drugiego sezonu Mando, to trochę pojechałeś moim zdaniem. Co jest złego w tym, że komuś podoba się coś innego niż tobie? Ktoś się jara, że zobaczył Luke'a kozaka? Spoko, niech się cieszy.
Pomyśl, że nie każdy funkcjonuje w taki sposób jak ty. Statystycznie większość ludzi przejmuje się tym, co o nich mówią i piszą. Ba, może cię to zdziwi, ale niektórzy popełniają przez to nawet samob*jstwa.
@@Petrovelly Dobrze, to z innej strony: dorosłą, w pełni ukształtowaną osobę, nie powinno dotykać to co o niej ktoś wypisuje w wirtualnym świecie. A jeśli dotyka, i jest to dla niej bolesne, to - moim zdaniem - taka osoba powinna czym prędzej zgłosić się do terapeuty. Bo to to samo, co dajmy na to, z atakami paniki w zatłoczonym autobusie. Standard jest taki, że nie powinno to się przytrafiać, ale są jednostki, które ataki paniki miewają. I wtedy należy po prostu udać się do specjalisty, żeby temu zaradzić. PS. Oczywiście, że zdarzają się samobójstwa spowodowane internetowym hejtem, ale jak pokazują statystki problem ten w większości dotyczy ludzi młodych, nastolatków, a mnie w mojej wypowiedzi chodziło o osoby dorosłe.
@@piotrkubisiak4864 Mega dziwne jest to, co piszesz. Przecież to jest normalne zjawisko i to, że ciebie akurat nie dotyczy to znaczy, że jesteś w mniejszości i good for you, serio. I ogólnie nie miałbym z tym problemu, ja też pewnie nie rozumiem jakichś zachowań, ale to co robisz, to trochę victim blaming.
@@Petrovelly Być może to moja bańka (albo kwestia wieku (40+)) ale dosłownie nikt z moich znajomych, czy to w pracy, czy poza nią, nie ma takich problemów i - jak dotąd - w moim odczuciu, to była po prostu kwestia, z którą można sobie poradzić na terapii. Dla mnie Twitter, FB, Instagram, to nie są prawdziwe miejsca i jako takie nie mogą na mnie wywierać wpływu. Co innego jak nakrzyczy na ciebie ktoś ci bliski, co innego jak zrobią to randomy w formie tekstowego wysrywu na jakimś forum internetowym. Ale okej, może faktycznie żyłem w bańce. PS. To co napisałem nie miało być atakiem na kogokolwiek, tylko opisem jak postrzegam / postrzegałem tę sprawę.
@@piotrkubisiak4864wydaje mi się że internet jest czymś w rodzaju większej i bardziej zmutowanej wersji co ludzie powiedzą. Bo generalnie człowiek jako istota społeczna przejmuje się zdaniem innych w tym obcych. Tyle że przed internetem tymi obcymi byli ludzie z pracy i ewentualnie pasażerowie/kupujący w sklepie. Teraz obcy to praktycznie cały świat. Oczywiście aktor od czasu powstania prasy papierowej był na świeczniku ale swoje robił czas gdy taki nienawistna widomość od fana przyszła do niego. A teraz wszysko jest w czasie rzeczywistym i taki aktor na bieżąco widzi hejt na siebie. To samo u zwykłego człowieka. Szanuję i podziwiam twój zdrowy rozsądek i podejście do hejterów. Tyle że dużo ludzi chce by inni mieli o nich dobre mniemanie. Zwłaszcza gdy twoja praca polega na interakcji z odbiorcą jak wódz czy klient. W erze wiecznej oceny i tego że szef zobaczy że ktoś dał negatywa na Googlu, nasz mózg rodem z prehistorii nie wyrabia
Fandomy zawsze były toksyczne, najlepiej pokazały to chyba sequele SW, gdzie aktor grający Jar Jara czy Anakina otrzymywał groźby śmiercią. Niestety ostatnimi laty studia same dolały oliwy do ognia. Masowe produkcje słabych filmów/seriali typu Oceans 8/Ghostbusters, gdyby te filmy były dobrze zrobione, nie byłoby aż takiego hejtu. Jedni krytykowali scenariusz, słabą reżyserię, a drudzy woke i kobiety. Niestety niektórzy fani połączyli te dwa elementy i zaczęli utożsamiać jedno z drugim. Sam nie mam problemu z tym, czy postać jest innego koloru skóry, płci czy jak tam jeszcze można podzielić ludzi. Problem mam, kiedy ta osoba nie ma kompetencji/talentu do pełnionej funkcji. Jakoś nie widzę hejtu na Pingwina, gdzie showrunnerką jest kobieta. Może powinniśmy bardziej doceniać i uwypuklać te produkcje, które są dobrze zrobione przez kobiety. Produkcje, w których wątki LGBT są pokazywane i są dobre. A negować takie, w których studio wciska pseudo woke czy DEI na siłę i nie mówcie, że same studia nie czerpią na tym zysków, nakręcając do czerwoności skrajnych fanów.
Ja jestem za innym podejściem. Zamiast mówić o "wciskaniu LGBT na siłę" albo "tokenizacji", mówmy po prostu o złym/dobrym filmie i dyskutujmy, dlaczego uważamy, że coś jest dobrym filmem/serialem, a coś jest słabym filmem/serialem, bez mieszania do tego tej całej gadki o korpo czy studiach, które "hurr durrr wciskajom woke na siłę". Jakoś gdy aspektów mniejszości nie ma, ocenia się daną produkcję bardziej merytorycznie, zaś te "politykopędne" zdają się sprowadzać dyskusję niemal wyłącznie do tych aspektów, które nie mają tak naprawdę znaczenia.
@elvenoormg5919 Tylko w ten sposób możemy sobie podyskutować tutaj w "swoim gronie". Często mam problem, gdy rozmawiam z ludźmi i ktoś hejtuje postacie czarnoskóre i narzeka, że się je wciska na siłę. A jak dłużej się porozmawia i poda produkcje, w których byli czarnoskórzy, to twierdzą, że te produkcje są w sumie spoko, lub nawet uwielbiają te filmy. Więc myślę, że niektóre osoby trzeba przysłowiowo wyrwać ze spirali hejtu.
Ale to podwójne standardy. Jak chłop jest shworunnerem kiepskiego serialu, ale takiego który nikogo nie oburza, to whatever. No ale jak kobieta coś źle zrobi to "KTO JĄ TAM ZATRUDNIŁ?!". Wiesz "nie obchodzi mnie kolor skóry jeśli aktor dobrze gra". No ale logicznie z tego wynika zdanie: "jeśli aktor źle gra, to obchodzi mnie kolor skóry". Oczywiście, że studio rage baitowały i to regularnie - tylko znowu, obrywali za to aktorzy itp. a nie np. Zaslav czy Iger.
@@napisykoncowe8806 dlatego moim zdaniem należy chwalić i uwypuklać np. Panią LeFranc (która zrobiła jak do tej pory najlepszy serial roku) aby wybijać argument czy kojarzenie kobiet z słabymi produkcjami. A już wgl najlepiej to by zrobiły debaty z takimi drwalami rębajło czy innymi twórcami, aby ich widownia poznała trochę normalne podejście do popkultury. Sam nie przepadam za Rings of Power, dałem szansę nie podobał mi się, ale jak słuchałem na narzekania na krasnoludzką księżniczkę bo jest czarnoskóra, to mnie krew zalewała. Gdzie jej wątek to była jedna z niewielu rzeczy ktora klikała w tym serialu
To że nie podoba ci się gra aktorska/wygląd postaci/poszczególne wątki nie usprawiedliwia wysyłania gróźb karalnych czy dręczenia aktorów i twórców. Bo wychodzi że jak twórcy serialu X na motywach z jakiegoś starego serialu zrobili wątek gejowski jakimś epizodycznym postaciom to to "usprawiedliwia" podłożenie bomby w przesyłkach, próbę zamachu na aktorów czy trywialne nasranie im na wycieraczkę...
Nie wiem jak można lubić mieć brodę, swędzi to draństwo, i przeszkadza we wszystkim. Najgorsze u mnie, że to diabelstwo po tygodniu nie golenia jest u mnie jak u krasnoluda.
To teraz wyobrazcie sobie jakie kompletne bagno byloby krecone gdyby nie bylo glosnej krytyki ze strony fandomow. Przeciez oni uznaliby ze nie musza sie nawet starac a lud i tak to lyknie... Juz teraz poziom tych seriali i filmow jest czesto zenujacy ale prawdziwe niziny jeszcze przed nami.
Za Palpatina w Rise of Skywalker to odpowiada głównie Rian Johnson. Typ zaorał wszystkich antagonistów w swoim filmie, nie robiąc żadnej podbudowy pod jakiekolwiek finałowe zagrożenie w następnej części. Zostal Kylo i Hux, z ktorych zrobiono Drużyne R z pokemonów.
Zawsze mogli zrobić że łysol teleportował jaźń na innego klona albo w ogóle zrobić konflikt o władzę między Kylo a Huxem bo młody Solo coraz bardziej się miota i zatrzymał całą inwazję bo zjada go sumienie/zabujał się w dziewczynie/nawiedza go duch Anakina/cokolwiek
"Typ zaorał wszystkich antagonistów w swoim filmie, nie robiąc żadnej podbudowy pod jakiekolwiek finałowe zagrożenie w następnej części. " - nie zgodzę się. JJ Abrams miał IDEALNE miejsce, by zrobić z Kylo zajevistego villaina, zwłaszcza po TLJ. I co? I poszedł na łatwiznę..."Somehow Palpatine returned"
ech... to tak samo można Johnsona obwiniać za wątek Luke'a na wyspie ale kto go tam umieścił pod koniec "Przebudzenia mocy"? ano nasz kochany Mr. Mystery-Box Abrams 🙂spychologia stosowana - można tak w nieskończoność... co tylko pokazuje jaki burdel był (i zapewne dalej jest) w LucasFilm, że twórcy pracujący przy tej trylogii nie mieli ze sobą żadnej SYNERGII.
Irytuje mnie jak źle używacie nazw protagonista i antagonista. Protagonista to osoba z której poglądami się zgadza odbiorca a antagonista to osoba z której poglądami się nie zgadza odbiorca a nie główna postać i jej wróg
Protagonista (z greckiego πρωταγωνιστής) - główny bohater dzieła (książki, filmu, gry komputerowej. itp). Słowo wywodzi się z języka greckiego. Nazywał się tak główny aktor w przedstawieniu teatralnym starożytnej Grecji, który prowadził dialog z chórem i innymi aktorami występującymi w sztuce. W teatrze późniejszych epok określano tym mianem osobę, wokół której toczy się akcja, która jest jej głównym motorem[1], lub której przemiana jest opisywana.
Uwielbiam te momenty, kiedy ktoś wpada poprawiać czyjeś słownictwo, a nawet mu się k*** nie chce przed tym poświęcić minuty, żeby sprawdzić, czy serio ma rację. xD Internet 21go wieku wita.
A ja napisałem nie rzymskimi, każdy zrozumiał o co mi chodzi i policja jakoś po mnie nie przyjechała. To komentarz na YT, a nie praca naukowa zesrywacze językowe. xDD
0:18 wstęp i info dla patronów
2:31 czy będziecie na omówieniu 2. sezonu rings of power u filipa?
4:04 skradzione krainy - odcinek piąty z występem gościa!
4:40 teaser omówienia batman v superman po latach
6:13 jutro będzie live nowego dlc do diablo 4
9:04 radku, a jak tam bloodborne? + radek o larpowaniu na kawalerskim kumpla
11:18 radek o podsumowaniu komiksowym power rangers
13:30 oskar o wpływie pogody na jego nastrój + o inside out 2
17:40 box office - joker 2 zalicza wtopę
24:20 wpływ toksycznych fandomów na studia - artykuł variety
1:18:50 dyskusja o brodzie [łączmy się wszyscy, którzy mają zbyt ciulowy zarost na brodę...]
sekcja q&a
1:24:54 zaproponujcie plot twisty, nowe wątki i wątek miłosny do rings of power
1:31:30 marcin z kanału na gałęzi dołączył do 'abnegatów'
1:32:26 jesteście złoczyńcami - przez kogo chcielibyście być złapani?
1:34:12 wasze ulubione momenty, w których ktoś wyjaśnia batmana
1:37:45 o komiksach i filmach z serii kick ass
1:39:30 top 3 filmowych starych, upartych dziadów
1:42:47 czy wydawcy gier się ogarną w sprawie ciągłego wydawania tych samych gier?
1:53:42 motywy 'chłop/baba musi', ale to antagonista filmu
1:56:39 radek o żużlu + jeszcze o antagonistach
1:57:54 pytanko o one piece + czy janek interesuje się gothic remake?
1:59:31 stream ze spacemarines 2 to złoto
2:00:40 thomas mann, wojciech mann czy michael mann - kogo wymazujecie, kto zostaje?
2:01:49 o dorastaniu do życiówek
2:04:54 zaproszonko na discordowy sportowy kanał na discordzie, gdzie trwa konkurs
2:05:44 macie jakieś fajne ciuszki z dinozaurem?
2:06:24 co z drugim spin-offem hobbs&shaw?
2:07:00 radku, zobacz highlighty z powrotu króla z 1980 roku
2:10:23 ulubione tanie wino elronda
2:10:47 mama łukasza komentuje chłopaków
2:11:29 joker 2 to postawienie lustra przed incelami
2:11:50 'wiem co odje8ałeś, tadeeeeek!'
2:12:15 radek, zagraj w sekiro
2:13:00 które filmy o bondzie polecacie?
2:14:35 co myślicie o platformie canal+ i ich contencie?
2:15:02 jak nazywa się królestwo w śródziemiu, które ma dostęp do internetu?
2:15:32 zrobicie materiał o runie spider-mana od zeba wellsa? co sądzicie o jego wcześniejszych spider-manowych komiksach?
2:16:54 władca pierścieni, ale w wersji smarzowskiego
2:18:15 co sądzicie o 2. i 3. odcinku pingwina?
2:18:42 porównanie jakości pisania pingwina i agathy oraz rings of power
2:20:35 co sądzicie o pierwszych odcinkach 3. sezonu vox machiny?
2:20:52 czy motyw grand elf z rop to poziom 'kim są twoi ludzie?' z hana solo?
2:22:24 jakie jest podejście do postaci mace'a windu w fandomie?
2:24:10 co, według was, czyni punishera ciekawym? + co u niego w komiksach? + wasze ulubione komiksy
2:27:55 o zdrobnieniu imienia punishera (punio) dla psa
2:28:12 oglądaliście serię jackass?
2:29:21 porównanie motywacji batmana i punishera
2:30:01 czy jackass to relikt swoich czasów? + radek, obejrzyj babilon
2:30:29 jak batman v superman prezentuje się po latach na tle słabszych filmów superhero?
2:31:50 john romita jr. zawsze rysuje brzydkie mordy w komiksach?
2:32:25 jak wspominacie steppenwolfa z justice league: snyder cut?
2:32:57 widzieliście batman caped crusader?
2:35:05 'dziękuję, teraz będę zadawał pytania tutaj'
2:35:26 17 mln złotych dofinansowania dla spółek lewandowskiego i tokarczuk na poczet tworzenia systemu gier rpg
2:36:00 scenarzyści rop zostali zwolnieni
2:37:08 co słychać u komiksowej batrodzinki? + oskar o paru innych komiksach
2:42:15 oskar poleca grę spellforce: conquest of eo
2:43:37 plany na materiały
Ja się łączę z tymi którzy brody nie chcą mieć, ale to diabelstwo po tygodniu nie golenia jest jak u krasnoluda.
Ja łącze się w bólu ze wszystkimi kobietami, które chciałyby żeby ich faceci mieli zarost ale ci mają niezarostowe, wredne geny
służysz toksycznym lewakom propagandy marksizmu! WOKE ALERT! OMIJAJCIE TEN KANAŁ BO TO WOKE ŚCIEK LEWACKO KOMUNISTYCZNO SOY BOYÓW!
30:00 Najpierw sprowadza się kino do franczyz. Buduje się franczyzy oparte w 80% na fan service i eksploatowaniu elementów poprzednich produktów. Wychowuje się pokolenie fanów, którzy kupują wszystko, jeśli tylko tylko ma odpowiednio dużo elementów franczyzy. Potem siłowo i przypadkowo wprowadza się elementy kłócące się z podstawowymi elementami franczyz. Przypadkowo, tylko z powodów merkantylnym i by zaspokoić „wytyczne”. Często nawet podmienia elementy na „ulepszone”! Sprowadza się inkluzje obyczajowe, społeczne i rasowe do absolutnego absurdu i przerysowania. Innymi słowy: produkuje się ortodoksyjnych i konserwatywnych fanów a potem usiłuje karmić czymś, do czego nie byli przyzwyczajeni. Z niezrozumiałych powodów, chaotycznie i bez uzasadnienia. Byle tylko wpasować się w trendy i założenia inżynierii społecznej. I nagle zaskoczenie: kulturowe i intelektualne odpowiedniki rednecków z Pasa Rdzy buntują się wobec nachalnego wprowadzania demokratycznego postępu?! No któż mógł to przewidzieć?! Why, warum, dlaczego?! Kto jest winny?!
Szok, wyparcie, afazja!
+ kiedy SW było trampolina do sławy ? Oprócz Harrisona Forda cały OG cast utknął na większość czasu w błocie. Christensen ? Nie ma co mówić chłop został dobity do dna.
Adam Driver ? Nieatakowany ? Chyba zapomnieliśmy o reakcji po pierwszym filmie kiedy zdjął maskę. Prawda jest taka że i Isaac i Driver to po prostu dobrzy aktorzy i sobie poradzą.
Coś Boyega skończył na płakaniu jak to źle Disney go traktował a potem jednak prosi o powrót do tego uniwersum bo kariera ugrzęzła.
Ridley jakoś lepiej sobie z tym poradziła ale jak słyszymy też chce powrotu do SW.
Nie rozumiem retoryki za wszelką cenę wspierania franczyzy bo przecież w końcu będzie coś lepszego.
Jeśli coś jest fatalne naturalnym jest skrytykowanie tego - oczywiście w ramach rozsądku.
Często też się wspomina, że Mark Hamill nie mógł dostać żadnej roli po Gwiezdnych Wojnach, bo wszyscy widzieli go jedynie jako Luke'a. Dlatego poszedł w aktorstwo głosowe i stworzył jeden z najbardziej ikonicznych głosów Jokera.
@@skwarekable Z ogółem myśli się zgadzam, natomiast można by wskazać Natalie Portman (po roli księżniczki Padme Amidali), której sława się też rozwinęła.
Cześć, bardzo lubię wasz kanał! Dziękuję za miłe słowa na początku lajwa, tak to prawda, w piątek nowy odcinek z gościem, Bartkiem Przybyszewskim. Hehe.
1:57:54
I tak, jestem sceptycznie nastawiony do Gothic Rimejk. Dużo by mówić, ale mam obawy, bo z jednej strony widac, że pewne rzeczy robi dobrze, ale pewne ważne rzeczy nie i boje się, że to może oznaczać powierzchowne oddanie "gothicowości". Zobaczymy, na pewno sprawdzę jak bedzie. / J.
Hello Mr. J 😘
Ciekawostka: spierdolone fandomy to zjawisko równie stare co fandomy same w sobie. Na YT jest zapis jedynego nagranego wywiadu z Arthurem Conanem Doylem, który (między innymi, wywiad jest głównie o spirytualiźmie) narzeka w nim, że napisał o Sherlocku więcej niż chciał, bo ludzie nie dawali mu spokoju.
Też o tym słyszałem. Napisał słynne opowiadanie, w którym Sherlock umiera, bo miał już dość pisania jego przygód, fandom się zesvał, zaczął mu wypisywać nieprzychylne listy, więc się zmusił do kontynuowania serii o Holmesie 😅
@@elvenoormg5919I ironicznie, historia o śmierci Holmesa (jedyna też w której pojawia się Moriarty) jest tą najbardziej kultową.
@@konradpietrzak3842 czy ja wiem? Jest na pewno bardzo znana, ale gdyby spytać ludzi, pewnie powiedzieliby, że to "Pies Baskervillów" albo "Skandal w Bohemii". Do "Ostatniej zagadki" mam zresztą pewne zastrzeżenia, głównie przez to, że arcyłotr, Jim Moriarty, pojawił się tylko tam, nagle, tylko raz, kompletnie z czapy, tylko po to by zginąć, upadając z wysokości.
@@elvenoormg5919 biedny pisarz miał fanów, i wcale nie pisał kolejnych historyjek żeby wycisnąć z nich więcej pieniędzy. Jakby chciał to wcale nie mógłby ich nie pisać.
@@cotidiemorior to nie ma sensu; jasne, zarabiał na tym, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by zarabiać i jednocześnie nie zmuszać się do trzaskania nowych przygód Holmesa zamiast zajęcia się innymi książkami. Rozpatrywanie tego pod kątem "ojoj, biedny, tylko zarabiał na fanach, a jakby naprawdę chciał to by nie pisał" jest absurdem.
Wierzę że sytuacja nie jest tak zła jak przedawia ją Oskar. Nowy Batman był odważny, miał silną postać Catwoman, czarnoskórego Gordona i piwniczaka Batmana, a powszechny odbiór był bardzo pozytywny. Z kolei bezpiezpieczny nudny i nijaki Skywalker Odrodzenie wcale nie był sukcesem który studia będą masowo naśladować. Problemy o których mówicie na pewno istnieją, ale nie ma powodów żeby wpadać w skrajną rozpacz
W brigertonach były dramy o czarna królowa itp. ale najnowsza drama nie dotyczy akurat koloru skóry, tylko tego, że zmienili płeć jednego bohatera, więc bedzie to teraz romans między dwoma kobietami. I ultra fani książek którzy i tak już byli źli przez zmiany kolorów skóry, teraz jeszcze się wkurwiają, że "wszedzie gejów wciskają" i że zniszczyli im postać na pewno (narazie nie wiadomo czy zniszczyli im postać, bo ledwo się pojawiła na 5 sekund na koniec sezonu). To jest o tyle ciekawe, że serial dużo rzeczy zmienia względem książek, a wgl większość tych postaci w książkach z tego co wiem była paskudna z zachowania i toksyczna, więc serial zmienia to często chociaż trochę na plus. Oczywiście zmiana zatwierdzona przez autorkę, ale superfani są super zdenerwowani i tak
Ja to kiedyś bardzo się dziwiłam jak to jest że film wychodzi i większość krytyków się zgadza że scenariusz słaby i dialogi nieciekawe. To czy w tej wytwórni nie zauważyli? Czy te wielkie studia z nieskończonymi pieniędzmi nie mogły komuś zapłacić żeby to naprawił?
A potem poszłam do szkoły filmowej i teraz to jestem nieustannie zaskoczona, że jakikolwiek film wgl kiedykolwiek powstał.
I?
@@superiorvalter No i nic. Zgadzam się po prostu z chłopakami, że gadanie na zasadzie "powinni po prostu zająć się robieniem dobrych filmów/seriali/gier" nic nie wnosi, bo nikt normalny nie siada do tworzenia myśląc "hehehe ale teraz beznadziejny film zrobię żeby wszystkich wkurzyć i nic nie zarobić". I że powinniśmy się cieszyć jak udaje się komuś zrobić dobry film bo to na prawdę duże osiągnięcie i nie wysyłać gróźb śmierci komuś komu nie wyszło, bo o to żeby nie wyszło jest bardzo łatwo. No i jeszcze że przeciętny widz sobie czasami nie zdaje sprawy jak mozolny jest to proces i ile rzeczy na jak wielu etapach może nie wyjść, więc łatwo mu mówić, że trzeba było zrobić dobry film.
Wydaje mi się, że konflikt między studiami filmowymi a widzami, to jak konflikt między klubami piłkarskimi a kibicami.
Z jednej strony to klub zarządza piłkarzami, stadionem, trenerem itp, ale z drugiej strony to kibice kupowali bilety, koszulki i to na nich klub zarabia.
Klubom z Ekstraklasy zarzucono, że nie walczą z pseudokibicami, ponieważ za na nich zarabiały.
Z drugiej aby nie było tak czarno-biało, to kibice wydające pieniądze dla klubu są nieformalnym inwestorem takiego klubu.
Dla kogo ma grać drużyna jeśli nie dla kibiców tak samo jak dla kogo mają być kręcone filmy jak dla widzów ?
Inna rzecz: Jeśli podbijane są marketingi i emocje dla większych zysków, to podbijane są również emocje negatywne.
Co do krzykaczy, to mimo wszystko nie nazwałbym ich terrorystami. Czy ich żądania są dobre czy złe bardzo mocno zależy od światopoglądu, natomiast terrorysta zabija i grozi śmiercią a nie szantażuje mniejszym zyskiem.
Tyle że fandom SW można oskarżyć o terroryzm a na pewno o nękanie bo chyba nikt nie naprodukował tylu problemów psychicznych u aktorów jak fani. Jake Lloyd gdyby teraz grał małego Anakina to prawdopodobnie zabiłby się. A tak "tylko" był w psychiatryku i w więzieniu. Przepraszam bardzo, ci zasrańcy z fandomu spartolili życie dziecku. DZIECKU
Krzykacze SĄ terrorystami, bo zabijają, ale nie ludzi, a kreatywność, możliwość pójścia w nieco inną stronę z konkretną marką etc.
Coraz częściej mam refleksje, że najlepszy fandom to taki, który jest mały, a dzieło wokół którego istnieje - specyficzne. Tylko że to miecz obusieczny. Rzecz niszowa ma małą bazę odbiorców, przez co mało zarabia, powstaje bardzo mało fanowskiego contentu który jest często wartościowy i siłą napędową społeczności, w konsekwencji nie powstają już kolejne rzeczy pod tą "marką" i fandom samoistnie wymiera. Może to się dziać długo ale ciągle postępuje. Z drugiej jednak strony kiedy na początku niszowa rzecz zaczyna odnosić sukces i docenienie, to jest szansa że wpadnie w mainstream i fandom zamieni się w szambo, tak jak w przypadku Chainsaw Mana czy miliona innych przykładów. Dobre rozwiązanie, choć utopijne nie do zrealizowania i też w ten obusieczny sposób zabijające jakąś rzecz jest żeby fandomy zniknęły całkiem, bo nie ma takiego, gdzie nie ma sfrustrowanych jednostek i chorobliwej toksyczności (jeden ze skutków ubocznych internetu), są tylko fandomy gdzie tylko od czasu do czasu czuje się zgniliznę, złe i te najgorsze. Nie możemy po prostu mieć fajnych rzeczy bezkonfliktowo, ludzie dążą do konfliktu i każda fajna rzecz prędzej czy później zostanie spaczona, no chyba że community ma 200 osób a obiektem zainteresowania niszowa książka czy film, ale nawet wtedy może się to zdarzyć. To nie zaczęło się od Force Awakens, na pewno nie. Najlepiej więc nie dawać wchodzić takim pieniaczom, ale gatekeepowanie to też nie metoda, odcina się wtedy również wartościowych fanów którzy mogliby zrobić wiele dobrego. Generalna konkluzja to że nie ma tu dobrego rozwiązania, przynajmniej ja nie widzę. Jest za to zawsze jakiś % dowolnej społeczności złożonej z wykrzywionych jednostek lubujących się w nienawiści i konflikcie, co rzutuje na całą resztę. Dlatego, nawiasem mówiąc społeczność Genshina (ale też ogólnie anime ogółem) jest postrzegana jak zboki i przegrywy, pierwszy przykład z brzegu ale można wymieniać bez końca. Niestety te planetę zamieszkują osoby które żyją tym, żeby nienawidzić kogoś za to kim jest i szerzyć zło, nawet jeśli sprawa o którą toczą pianę to dzieło fikcji a nie coś, od czego zależy ich życie. Na koniec dnia jednak szkoda że odcinacie się od tego tematu w tym kontekście że to będzie narastać, to się będzie dziać, a wy będziecie bezczynni.
A tak z zupełnie innej beczki, zwyczajnie szkoda mi Diabolo 4, nie ich twórców ale markę samą w sobie
Szczerze dopiero niedawno zdałem sobie sprawę jak bardzo środowisko anty-woke jest cyniczne. Kiedyś miałem ich za fanów którzy trochę przesadzają. I chociaż w kwestii adaptacji blisko mi do podejścia Oskara to jednak pamiętam swój wkurw po pierwszym Kinowym Hitmanie. Więc wydawało mi się że rozumiem ból. Tyle że gdzieś między sezonami Wiedźmina i po premierze RoP zrobiło się dziwnie mała syrenka? Śnieżka? Jakiś Pinokio na kiju? To jest to czym zajmują się fani fantasy?
No i przyszedł rok 24 i poraz pierwszy wykupiłem Disney+ (Shogun był zbyt mocnym argumentem) stwierdziłem że przy okazji sprawdzę seriale z świata SW. Oglądałem po kolei tak jak wydawali plus Acolyte na bieżąco. Będąc gdzieś w połowie tego drugiego dotarłem do Kenobiego i... przypomniał mi się Hitman sprzed lat. Obejrzałem go do końca tylko żebym mógł ocenić serial jako całość. Tyle że wmiędzy czasie słyszałem jakie gromy lecą na Acolyte który jest przynajmniej o klasę wyżej niż Obie (zapraszam do dyskusji)
No i zacząłem się trochę interesować się co się faktycznie dzieje na anty-woke kanałach. Drwal człowiek który doskonale zna zasady gry atakuje totalne porażki, rzeczy z fatalnym pr-em albo takie których fandom nie będzie się kłócić (bo jak np fani małej syrenki nie wszyscy potrafią jeszcze pisać) jak chwali to tak z dwa tygodnie po premierze jak już sprawdzi czy można. 300kultura tu przyznam że chłopaki odważniej potrafią rzucić w produkcje które mają jakiś fanów ale potem widzę materiał gdzie jedno pytanie pod ścianką jest "podstawą marketingu" nie pełnoprawne wywiady, materiały promocyjne czy coś i całh minimalny rigcz spływa w toalecie.
To nie tylko anty woke, nie wiem dlaczego ale ludzie nie oglądają seriali, nie grają w gry, nie oglądają filmów, za to słuchają opinii swojego guru w danym temacie i często niestety, kłamią, w dyskusjach na temat danej produkcji że ją oglądali.
A jak coś widziałeś czy ograłeś to widzisz wyraźnie że dany twórca albo kłamał albo naciągał fakty na swoją ideologiczną korzyść.
Ale z takich ostatnich przykładów to jeden anglojęzyczny streamer przyznał się, że nie robi materiału na yt jeśli gra jest dobra albo przeciętna. Robi tylko "recenzje" gier słabych j----ac ją od góry do dołu.
A zaczynał właśnie od robienia materiałów o grach które kochał i z którymi chciał się podzielić innymi.
Ale youtube stał się jego źródłem utrzymania, filmy o dobrych rzeczach się nie klikają więc zaczął być grifterem. Smutne ale tak kończy wielu twórców.
@@butterbean5185 Tak spotkałem już ludzi którzy ewidentnie nie znają jakiegoś dzieła a wypowiadają się jak eksperci bo gdzieś coś usłyszeli. Raz spotkałem gościa który atakował adaptację za niezgodność z materiałem źródłowym. Problem był w tym że przyczepił się do żeńskiego zakonu ("oczywiście muszą wciskać baby fani znów będą cierpieć") który nie tylko był kanoniczny ale był wręcz jednym z ważniejszych elementów sagi XD
Wierzę że masz rację i to nie tylko anty-woke. Pisałem z mojej perspektywy a Ci ludzie najbardziej rzucają mi się w oczy. Szkoda że główny nurt idzie w kierunku oburzenia. Na szczęście większość kanałów które oglądam ma małe szanse na stanie się grifterami. Chociaż wizja Gregora z Morskich Opowieści rantującego jakiś historyczny okręt mógłby być ciekawa.
Odnośnie Bruce'a Wayne'a i jego pieniędzy, to w Batmanie #149 (z połowy czerwca) jego konto zasiliło dokładnie 3 miliardy 120 milionów 926 tysięcy i 2 dolary, które przejął od Zur-En-Arrha. Nie jest to może fortuna jaką posiadał przed Joker War, ale znowu jest miliarderem.
NO DOBRZE PAMIĘTAŁEM!
Zawsze się znajdą ludzie toksyczni. Net daje możliwość do gromadzenia się do hejtu na ogromną skalę... To chore.
Muszę też dodać ze Adam Driver po Przebudzeniu Mocy był wyśmiewany i hejtowany jak reszta. Obsady no może prócz Hana i tego młodego pilota. . np przez swoją aparycję budowę ciała. 🙄🤷
Co tylko pokazuje, że fandomy na ogół sztynią jak wysypisko odpadów biologicznych. Jak nie chodzi im o "WoKE", to mają problem a to z kanonem, a to z nerdowskim porównaniem sił bohaterów ("AlE Ten I tAmTen Nie pOwINiEN mÓC tEgO zRobIć, Bo NiE JeSt TaK SiLnY JAk XYZ!!!!!").
Pisząc o ludziach "odpady biologiczne" by w następnym wpisie walczyć o tolerancję i narzekać na Hejt robisz z siebie niezłego hipokrytę
@@sebastianp7338 sorry, ale nie mogę przyznać miejsca w dyskusji dla grup, które plotą kompletne farmazony nt. "WoKe" czy "PoPRawNoŹdŻXI" raz po raz i do których nie docierają żadne spokojne, konkretne argumenty. Jestem po stronie zbalansowanej dyskusji i pozostaję otwarty na merytoryczne i logiczne wymiany zdań, ale jeśli ktoś się okopał wokół stada chochołów i powtarza do bólu jak to np. "WoKE" szkodzi kulturze, to jest to dla mnie kompletne farmazoniarstwo, nie warte poświęcania nawet minuty na dyskusję. Do pewnych zatwardziałych grup nie dotrą żadne argumenty. Żeby było jasne: do "wysypiska odpadów" porównałem jedynie te wszystkie skrajne, bardzo głośne grupy, plotące farmazony na powyższe tematy i sprowadzające wszystko do "WoKE". Jedyne co powinno się zrobić, to ignorować takie środowiska. Fakt faktem, porównanie to jest być może mocno przesadzone, dlatego wycofuję się z niego, ale mój stosunek do takich grup pozostaje niezmienny. Ktoś ma przeciwne zdanie, ma konkretne, merytoryczne tezy, które chciałby przedstawić i je skonfrontować? Śmiało, zawsze mówię takim dyskusjom: "tak". Nie można jednak brać na poważnie osób, które non stop, jak jeden mąż, powtarzają wyssane z palca puste hasełka, mające sprowadzić każdy problem do jednego zjawiska. No, kurde, sorry, ale nie da się.
@@elvenoormg5919 co jest złego w zauważaniu że dana postać pokonała inną postać za łatwo albo że jest zbyt potężna niż rzeczywistoście powinna być????
@@elvenoormg5919 tekst o odpadach jest mocno zbyt mocny. Ale zgodzę się że fandomy często mają dużo ludzi z problemami i przekuwają je na problem Pierwszego Świata jakim jest niszczenie życia aktorowi bo źle zagrał. No i co z tego? Wybuchnie z tego powodu wojna? Stracisz pracę? Rodzina zachoruje? Nie, bo to jest tylko głupi film. Jak wiążesz z nim całe swoje jestectwo to z tobą jest problem
Kino w „ disneyowskim” stylu od lat zabija kreatywność i oryginalność sequelami. Widz przestał oczekiwać rewolucji, chce więcej i mocniej tego samego. Skąd pomysł, że za pomocą manipulowania nawykami zerwie się z nimi?
Przypomina mi się dyskusja o netflixowym Death Note i o tym jak skopana jest postać L. Większość krytykujących mówi "No bo jest czarny", podczas gdy ja uważam, że postać jest po prostu źle napisana i zwyczajnie głupia i nawet zaangażowanie cosplayera wyglądającego 1:1 jak L nic by nie zmieniło. No ale jestem juz w w jednymnworku z rasistami, bo krytykuję postać
Żywa cosplayerka Belli czyli Emma Watson tak fatalnie zagrała że nie wiem. Bella bez naturalnego ciepła i współczucia nie ma sensu i tyle
Ichabod słaby bo nie ma brody
Oskar i Radek mają brode i wąs to jest zajebiście 10/10 oglądam chętnie
😉
Ciekawe jak długie nogi będzie miało nowe podejście do franczyz. Bo Snyderverse wyjebało się szybciutko, już po Snyder Cut.
Snyderverse się wywaliło, bo Snyder nie mógł dalej robić DCEU 😅 Podejrzewam, że fandom DC według Snydera wciąż jakiś tam gdzieś by się krył (choć nie jest on równoznaczny z fandomem Snydera, bo, jak się okazało, te dwie zbiorowości są od siebie kompletnie różne)
24:20 Nigdy chyba tak bardzo zgadzałem się z Oskarem, ostatnie 2 lata dla mnie to jest duże przebudzenie i zmiana zdania o wielu twórcach i to na tyle ze duża część moich subskrypcji na yt i twitchu została usunięta. Bardzo duży udzial w tym mają platformy które bez zadnej merytorycznej oceny zaczynają promować kontrowersje, szczególnie takie które są bardzo toksyczne, dobrym przykładem jest kanał Woke Watch które ma 26k subów i ponad milion wyświetleń pod filmami oraz mnóstwo szortów(twórcy wszystkie filmy podzielili na chwytliwe klipy) w celu jak największej monetyzacji oraz penetracji platformy
Może wszyscy powinni wziąć przykład z Elizabeth Olsen albo zlecić social media asystentowi, który wcześniej pracował jako strażnik w ciężkich więzieniach i ma doświadczenie z zwyrodnialcami.
być może ale jest to bardzo skrajna sytuacja, do której nie powinno dochodzić...
Dołączam do Waszego ruchu walki o brody w popkulturze. Już pan Kosiniak-Kamysz nam pokazał, jak zwyciężać mamy i jak broda zrobi mężczyzn z nas.
yup! "go get'em tiger!" tylko że w polityce to tak nie działa bo sama broda nie dodaje z automatu charakteru 😞
57:00 to nic nie osiągnie Ci "twórcy" na tym etapie żyją z ciągłego Rage batowania. Po prostu będą poprzeczkę obniżać coraz nizej. Albo przerzuca się na kreatywność umarła bo mniejszości
A pamiętacie jak Gerald w Wiedzminie 3 miał super brodę! To potem odebrali mu w książkach 😓
Master baiter
Nazwa ruchu obrony brody to "Beards of pride"
Uważam, że sprawa jest bardziej skomplikowana. Skąd oburzenie fanów i wzrost kontentu antywoke? Bo nowa generacja twórców powiedzmy że to milenialsi jest skrajnie lewicowa ideologicznie, są badania pokazujące, że studenci uniwersytetów w usa mają właśnie lewicowe poglądy. I zaczęły się genderswapy, raceswapy, dekonstruowanie wszystkiego a wkurzenie fandomu coraz bardziej rosło. Rosło bo nowa generacja twórców nie miała i nie ma tak dobrego warsztatu jak stara. Przyczyny poniekąd sami omówiliście - po prostu nie toleruje się wpadek u twórców i jest problem z transferem wiedzy między generacjami. Ale tu też jest wina wytwórni bo scenarzyści, reżyserowie powinni się uczyć na małych projektach czy markach a nie dają kompletnym noobom jakieś marvele czy inne duże franczyze. Ludzie są hipokrytami bo gdy dany film, gra jest "woke" ale jest przy tym bardzo dobra to woke już im nie przeszkadza - z seriali to na przykład pierwszy sezon euforii, a z gier baldurs gate 3.
Więc fala oburzenia rosła, przy okazji zmieniły się pokolenia. Kiedyś gen x i boomerzy tworzyli a milenialsi i gen x konsumowali, a teraz milenialsi zaczynają tworzyć a konsumują głównie zoomerzy i milenialsi. Moim zdaniem te młode pokolenia są dużo bardziej autystyczne i antyspołeczne niż poprzednie stąd też większe upodobanie do skrajności.
Później już rzeczywiście pojawili się grifterzy jak drwal, arkadikuss czy kiszak, tutaj śmieszne bo bez schematu akurat kiszaka zapraszał i nijako go promował ale to kwestia na inny temat. No i grifterzy to już cynicznie jadą po branży i manipulują wyolbrzymiając pewne zjawiska i po prostu pieniążąc oburzenie.
Ale uważam, że teksty typu "bo jest coraz więcej sfrustrowanych facetów" są dość że nieprawdziwe to jeszcze powodują większą radykalizację bo to jest paradoksalnie dehumanizacja tych osób.
Problem nijako sami twórcy wyhodowali ignorując swoje fandomy ale teraz to już idzie w drugą skrajność. To mi trochę przypomina piosenkę mury, jeszcze jakiś czas temu krytyka woke nie była aż tak bez podstawna ale teraz to co się dzieje to mnie przeraża. Ale nie tylko jechanie woke, a też właśnie te skrajne ataki na dziennikarzy, twórców które są inicjowane przez takich kiszaków właśnie.
Oczywiście kiszaki są tylko katalizatorami ale oni świadomie koncentrują złość ludzi na określone podmioty - ubisoft, określone portale, dziennikarze, twórcy i tak dalej. A tłum jest tłumem i pali wszystko, zjawisko stare jak świat ale na nowym gruncie.
I też może nie wpadałbym w aż taki pesymizm bo wiele patologi czy patusów udało się zdjąć. Taki nitro dostał bana na twitchu i yt i nara po chłopie. Paradoksalnie pozbywanie się podżegaczy działa, najgorsze co można robić to właśnie ignorować zjawisko albo mówić że tak już jest. Grifterzy będą wtedy po prostu rosnąć w siłę, to jest podobne do znęcania się w szkole. Cwaniak będzie bił dopóki będzie się czuł bezkarny, spuszczanie głowy powoduje, że cwaniak czuje się bardziej pewny siebie.
Gdyby youtube zbanował najpopularniejszych grifterów to reszta by się obsrała. A są przykłady gdy jakiś duży kanał potrafił wpłynąć na ludzi z platformy, jak wyżej wymieniany nitro i nie wiem ale się dowiem.
Ale pierwsza rzecz to nazywanie sprawy po imieniu, nie ktoś to robi tylko mówić otwarcie kto tak robi a druga sprawa to nie uprawiać kolesiostwa albo podwójnych standardów bo ktoś tam jest moim kolegą więc on to może sobie griftować i to jest ok. No i zapraszać na dyskusje i konfrontować się a nie zamykać w bańce, przekonanych nie przekonasz ale jest szara strefa. Najlepiej atakować grifterów żeby ludzie stracili do nich zaufanie bo dla griftera wizerunek jest wszystkim. A jak się grifterów pozbędziesz to złość się rozejdzie horyzontalnie ale nie można czegoś takiego robić że twórcy kompletnie ignorują swoich fanów albo ze masz taką postać jak lukas z star warsów i jakiś typ sobie stwierdza zdekonstruujmy go bo ludzie go lubią i zróbmy z niego jakiegoś cynicznego przygłupa. Niestety obecna sytuacja ma w tym podłoże gdyby takie akcje się nie odwalały to drwale nigdy by nie urosły w siłę. Gdyby duże studia robiły porządnie gry to nie byłoby arkadikussów i kiszaków i tak dalej. To ich nie usprawiedliwia ale problem jest szerszy i ma wielu aktorów.
"Moim zdaniem te młode pokolenia są dużo bardziej autystyczne i antyspołeczne niż poprzednie stąd też większe upodobanie do skrajności." - jest to fchvj krzywdzące stwierdzenie, zbierające ich do jednego worka i tak obleśnie wręcz marginalizujące.
@@elvenoormg5919 krzywdzące ale na podstawie liczonych dyskusji z zoomerami, niestety bo wolałbym żeby było inaczej.
W zoomerach pokładałem sporą nadzieję ale to prostu autystystyczni milenialsi na sterydach
@@elvenoormg5919jest w tym dużo prawdy bo zetki urodziły się z telefonami w rękach. Internet dostępny wszędzie i to z poziomu minikomputera jakim jest smartfon to spowodował. Ja jestem stara i pamiętam czasy gdy każdy posiadać telefonu komórkowego bał się naciśnięcia ikonek "Internet". Ba, sama jako gówniara nabiłam kosmiczny rachunek za głupie oglądanie Jasia fasoli na telefonie. W czasach wczesnosmartfonowych i przejściowych gdy telefony z fizyczną klawiaturą jeszcze się trzymały ludzie wykupywali pakiety esemesów a z komunikatorów korzystali oszczędnie. Facebook upadłaby tak samo jak oryginalny NK (Nasza Klasa) ale uratowały ich aplikacja dla telefonów i messenger.
Różnica między kiedyś a teraz jest to, że teraz w każdej chwili i w każdym miejscu możesz sprawdzić jak jesteś bombardowany hejtem. Wcześniej musiałeś mieć komputer a że internet przenośny był drogi tak laptop też był stacjonarny
@@elagawin767
> Ale można wyciągnąć z tego lekcje, przestańmy dehumaniowac ludzi i mówmy o konkretach, dopuszczając do siebie myśl, że możemy się mylić.
Tak by było najlepiej ale uważam, że wielu youtuberów nie może sobie na to pozwolić bo wizerunek jest wszystkim. Gdyby drwal przyszedł na dyskusję z NK i przyznał im rację w kilku kwestiach to według swojego fandomu mógłby wyjść na hipokrytę. Podobnie z NK, jakby zmieni zdanie uznając pewne prawicowe i centrowe obserwacje to mogliby stracić część swojej lewicowej bańki.
No wszystko się robi takie po prostu skrajne, ale usłyszałem kiedyś komentarz który moim zdaniem jest prawdziwy - twórcy nie zmieniają zdania swoich widzów, to widzowie szukają twórcy, nijako traktując go przedmiotowo, by potwierdził ich opinię w jakimś temacie.
I tak robi lewica, i tak robi prawica a internet to hiperbolizuje i zabija centrum. Ludzie się nakręcają, część z tego czerpie benefity ale na końcu nie ma produktywnych rozwiązań.
Przykład to Ubi moim zdaniem, jeśli ubi upadnie, co wiele osób oczekuje, to inne studia stwierdzą, że nie warto robić gier single player AAA, że to za wysokie ryzyko, że społeczność jest toksyczna i po prostu tych gier będzie mniej. W fantazjach ekstremistów antiwoke woke zostanie pokonane i teraz gry będą jak kiedyś. Moim zdaniem to nieprawda bo większość studiów deweloperskich ma po prostu lewicowe poglądy a napastowanie takich ludzi spowoduje jedynie większe zacietrzewienie. Tu rzeczywiście jest potrzebny jakiś dialog ale wątpię niestety że coś takiego się stanie.
„…nie wiem czy z powodu, ale wydaje mi się, że mogli spowodować z powodu tego, że…” - Oskar październik 2024
Cytat na koszulkę powinien iść 😆
1:15:21 - Bardziej mnie ciekawi, dlaczego to zrobiono? To nie był problem żeby stworzyć nowe wojowniczki, po co zmieniać płeć już istniejących postaci? Za to Noob Saibot wygląda rewelacyjnie, i dzięki bogu że zabrano mu ten irytujący filtr z MK11 przez który brzmiał jak Dr. Claw z Inspektora Gadżeta :)
Bo to nowe uniwersum, gdzie twórcy wykorzystują kreatywnie te podstawy, żeby po raz kolejny nie powtarzać tego samego. O starych cyborgach wszystko już opowiedział MK X.
A jaki jest najlepszy Spiderman od dawna ? Ten z brodą
Dosłownie
W 2017 roku miała też miejsce gala Oskarów po której wprowadzono przepisy które narzuciły aktorów w obsadzie oraz (co gorsze) treści które filmy muszą mieć aby móc otrzymać nagrodę. Ludzie otrzymali wyraźny sygnał ze środowiska liberalne mogą bezpośrednio wymuszać zmiany w popkulturze. To wywołało naturalny opór. Ludzie nie mający ugruntowanych poglądów zaczęli coraz bardziej (wszelkimi metodami) przepychać środek ciężkości w drugą stronę. Korporacje widząc to dolały oliwy do ognia baitujac coraz bardziej (np. Zmieniając kolor skóry postaci historycznych jak Anna Boleyn czy Kleopatra) a ludzie stali się przeczuleni. I zaczyna to mieć realny wpływ na popkulturę. Przez pewien czas będziemy coraz bardziej prawicowe opowieści o np. silnych mężczyznach którzy pokonują wrogów kraja i w ten sposób zdobywają serce pięknej dziewczyny swoich marzeń. Ale będzie tak tylko do czasu aż i to ludziom się przeje i znowu zechcą mediów o tym jak ludzie wszystkich wzorów i kolorów, płci i orientacji seksualnej łączą siły aby tworzyć nowy wspaniały świat. To naturalny proces jak przyjście romantyzmu po epoce oświecenia. Nie przekona się ani skrajnych zwolenników ani lewicowej ani prawicowej narracji. Każda z tych grup zawsze będzie chciała wymusić swoją narracja i ocenzurować przeciwną. O wszystkim zdecydują ludzie po środku którzy nie chcą aby jedna ani druga strona miała zbyt dużą władzę nad popkulturą.
Już pierwsze zdanie jest nieprawdziwe. Wymóg dywersyfikacji jest tylko jedną z kategorii które trzeba spełnić (nie trzeba wszystkich) i nie dotyczy on obsady, tylko całej ekipy filmowej. Trochę jak z Rooney Rule w NHL które lubię przywoływać. Do 2003 roku nie było ani jednego czarnoskórego trenera w NHL. Jak się okazało, nie byli oni nawet zwykle brani pod uwagę przy rozmowach kwalifikacyjnych. Zasada nakazała, żeby podczas takowych rozmów, chociaż jeden kandydat pochodził z mniejszości. Czy to spowodowało, że nagle nie-biali trenerzy zdominowali NHL. Absolutnie nie. No ale zaczęli się takowi pojawiać, bo okazało się, że jeśli zasada da im szansę to niektórzy mogą okazać się najlepsi do tej roboty.
@@napisykoncowe8806 zarówno w NHL jak i przy oskarach jest to wymuszanie pewnych zmian ze względu na swoje przekonania. Nie zamierzam oceniać czy jest to słuszne czy nie. Chodzi i o pewne naturalne zjawisko buntu przeciwko nakazom i cenzurze jakie osoby zarówno lewicowe jak i prawicowe starają się nałożyć na media. Za jakiś czas opinia publiczna większości stwierdzi że to druga strona przegina i narracja tej najgłośniejszej grupy się odwróci. Wystarczy poczekać.
To nie środowiska liberalne wymusiły zmiany. Te zasady ustalili ci sami producenci, którzy produkują filmy, które mają trafiać na gale i bardzo dobrze wiedzieli, że zmiany są kosmetyczne i że w zasadzie spełniali je jeszcze zanim sami sobie te zasady ustalili.
@@_KtBM32 więc po co je przyklepali?
@@krobot6560 Żeby poklepać się po plecach za dobrze wykonaną robotę
Bycie fanem i trzymanie się z dala od fandomu to przecież truizm i mem. To jakby poza konkursem.
Natomiast ta w punkt idea o niereagowaniu na backlashe, żeby nie alienować tych fanów z krytyką nieprzemocową została położona na etapie egzekucji - wzmacnianie pozytywnego przekazu bez uznania/zauważenia/odniesienia się do krytyki nieprzemocowej równie mocno alienuje krytycznych a rozumnych fanów. Teraz są niesłyszani ani w "obozie studia" ani nie chcą się utożsamiać z przemocową/nierozumną krytyką... Wdrożenie pomysłu jest przynajmniej równie ważne co sama intencja tegoż.
P.S. Oburzenie nie pojawiło się magicznie razem z Ostatnim Jedi - było wcześniej, także to skrajnie prawicowe (które IMHO jest zagarnięciem skutecznej strategii dialektyki intersekcjonalnej/skrajnie lewicowej)
P.S.2 Wąs to minimum, Broda to życie... Oburzenie na brak brody to ruch, za którym mógłbym stanąć, i tak se stać.
Ej, chłopaki... A jak nie mam brody, to muszę być zły? :/
Niestety - są pewne stałe we wszechświecie.
@@napisykoncowe8806ej ale zróbcie wyjątek dla takiego dwudniowego zarostu czy innych bokobrodów, co?
Otwieram fanklub BRODY Bradleya Coopera oraz WONSÓW Sama Elliota. Palec do budki kto jest za!
Baba na 1szym planie? Szykuje się klapa. Oczywista sprawa.
(Żart ofc, cytat z filmu Łukasza)
Juz wiadomo dlaczego ostatni występ Stevena Rogersa był w Endgamie bo ogolił brodę!!!
John Romita Jr. jest jak Neil Breen rysowników, tylko Breenowi nikt nie dał do kręcenia Avengers
Będziecie grali w najlepszą grę roku Metaphor: ReFantazio? Demo gry to petarda 🤩 94/100 na metacritic 🏆
Nie chcę być źle zrozumiany ale chciałbym by projekty tworzone z udziałem "superfanów" były totalną klapą finansową i kreatywną i zobaczyć co wtedy, jaka będzie reakcja normalnych ludzi i samych studiów. Może wtedy się ogarną.
Nie ogarną się, to jest grupa osób która kryjąc się za fandomem wprowadza chaos. Moim zdaniem to tylko o to chodzi, żeby się kłócić, żalić i obrażać innych. Zabierzesz im jedną rzecz znajdą drugą.
no chcieć można, ale narazie jest całkiem odwrotnie i reakcje studiów możesz sobie właśnie obserwować
@@agnieszka1358 trochę tak jest. Oni zawsze znajdą sobie jakieś usprawiedliwienie swojego oburzenia. Jeśli jakiś film, który jest "nie-WoKe" , całkowicie zrobiony pod fandom, dostanie negatywne opinie od krytyków, powiedzą: "NIE ZAPŁACILI TO IM SIĘ NIE PODOBA, PROSTE!!!!". Jak widzom też się nie spodoba (poza tą małą fandomowską niszą), to powiedzą: "UA-camRZY MUWIOM ŻE FILM ZŁY TO BARANY PRZYJMUJOM ICH ZDANIE, JAK ZWYKLE!!!!". Ewentualnie zrzucą winę na to, że "KIEDYŚ TO LUDZIE MIELI DOBRE GUSTA DZISIAJ PRZEZ TE LEWADZTWO SIE WSZYSTKO SPIER....!!!!". Cytując Alfreda z "The Dark Knight": "Some people just want to watch the world burn".
Aha, czyli robią na odwrót chłam, który nikomu się nie podoba prócz garstki odklejeńców, ale jak zrobią po bożemu to chcesz żeby były klapy i żeby znowu zaczęli robić chłam jak obecnie? I pewnie ty się uważasz za członka zbioru "normalni ludzie"?
Ale tu nie chodzi o jakość filmów tylko o handel oburzeniem. Więc w ich interesie jest to, żeby było czym się oburzać.
01:24:37 Ray Stevenson to był w Ahsoce!
42:30 czy serio jest to taki problem? Myślę że jeśli ktoś nie jest twórcą kontentu to pod normalną dyskusją jak go jakiś spoceniec zaszufladkuje na podstawie jego opinii to pewnie nigdy więcej się z nim nie spotka więc raczej wywalone
Ja rozumiem, że tamat toksyczności cię boli, ale nie jest prawdą, że zniknęły kompletnie miejsca gdzie ludzie wyśmiewają się w pozytywny sposób. Ja przy okazji Rings of Power widziałem wiele tego typu omówień (żeby daleko nie szukać Czerw Fantastyczny czy Liene's Library)
Czym różni się kultura wściekłości i jej metody i patologie od tego co działo się przy wukongu, kingdom come deliverance 2, sytuacji Johnnego Deppa, Batman i Robin, Jar Jara, Marka Hamilla, itd. itd. itd. ?
Nie wiem co do wszystkich przykładów które podałeś, ale Wukong czy KCD2 - niczym, to jest to samo. Poza jedną małą rzeczą - skalą. Żadne z tych oburzeń nie było tak nagłaśniane przez tak duże kanały, z taką intensywnością jak np. oburzenie przy RoP czy Akolicie.
@@napisykoncowe8806 były nagłaśniane i to przez duże portale. Przy wukongu jeszcze dodatkowo trzeba wspomnieć o krytycznych artykułach opartych na zmanipulowanych materiałach np. IGN, gamespot,the Guardian. Wszystkie przytoczone przykłady w pytaniu powyżej były nagłaśniane. Czy nawoływanie do bojkotu Hogward Legacy też nie było nagłaśniane?
@@MiquelTorros58 Nagłaśnianie bojkotu Hogwart Legacy sami krytykowaliśmy tutaj na kanale i to chyba kilkukrotnie. Chociaż tutaj mam też trochę inne zdanie - np. rozumiem bojkot dzieła, które jest tworzone przez studio fundowane przez ruskich oligarchów. Nie mówimy wtedy o tym, że "dzieło złe, bo nie ma/jest mniejszość" tylko uświadamiamy, do kogo płyną pieniądze. Natomiast starasz się wyciągnąć ode mnie pewne słowa więc ułatwię Ci życie i je powiem: "tak oburzanie się na produkcje i określanie ich jakości z powodu występowania LUB braku reprezentacji wpisuje się w kulturę oburzenia którą krytykujemy i odciąga od dyskusji o samej zawartości dzieła". To jednak mówiąc - nie przypominam sobie (może się mylę) np. regularnych gróźb i prześladowań aktorów tylko za udział np. w filmie w którym nie ma reprezentacji. Albo wyzywanie showrunnerów i grożenie im śmierciom, bo w filmie nie znalazł się wątek LGBT. W przypadku osób z mniejszości grających w znanych franczyzach dzieje się to niestety bardzo często.
@@napisykoncowe8806 Johnny Depp przy pewnym głośnym procesie był linczowany publicznie i wykreslony z życia publicznego, twórcy wukonga czy KCD musieli się publicznie tłumaczyć, wydawać oświadczenia co uderzało w ich produkt., przy Hogwart Legacy życzeń śmierci itd. była masa. Ewelina Lisowska wystąpiła w programie "twoja twarz brzmi znajomo" i po występie jako znany raper dostała całą masę gróźb gwałtu, śmierci. Źle odczytujesz moje intencje. Poszerzam spektrum problemu, o którym przeczytałeś artykuł i któremu poświęcony został spory kawałek materiału.
@@MiquelTorros58 Co do Deepa, to (kompletnie abstrahując od tego kto ma racje a kto nie i czy zasłużył) hejt nie był związany z jego rolą w jakimś filmie, więc to może być oczywiście materiał na dyskusje, ale nie na tą dyskusje. Przy HL to taka sama patologia jak wszędzie, bo nie ma żadnego usprawiedliwienia dla życzenia komuś śmierci za zrobienie gry. Wciąż nie wydaje mi się, żeby to była ta sama skala co w przypadku hejtu na pojawianie się postaci z mniejszości. Jakby nigdy nie słyszałem argumentu "ten heteroseksualny, biały mężczyzna jest tu wciśnięty na siłę, więc produkcja jest zła!". Jeszcze raz - nie twierdzę, że problemu nie ma i przykłady które podałeś są absolutnie zasadne i należy je piętnować tak samo.
Gdzie mozna sie zapisać do kultu kutangi kravena?
Można ten tekst Oskara gdzieś przeczytać?
Nie, bo nie został nigdzie opublikowany. Dlatego Oskar go czytał.
@@elvenoormg5919 szkoda :/
Moze i dobrze jakby to miało finalnie wymusic powstanie nowych franczyz zamiast dojenia istniejących.
To się nie stanie, bo mamy dalej zakodowane w sobie, że lubimy to co jakoś znamy i kojarzymy.
Prędzej czy później to nastąpi, kto za 20 lat będzie nadrabiał 50 filmów i seriali
@@michadabrowski8892 od tego są rebooty i inne znane marki
@@napisykoncowe8806 nie z każdej znanej marki zrobisz uniwersum na 20 lat ciągłego kontentu a jak sami mówiliście na przykład takiego Star Wars nikt nigdy nie zrebootuje, podobnie z kilkoma innymi markami, zwłaszcza że jeśli da się zaorać tak Star Wars, to i wszystkie inne marki można.
To nieprawda, że wasze gadanie o oburzonych twórcach nic nie zmienia. Dla przykładu dla mnie było katalizatorem do tego, żeby odsubskrybować takiego pana z doktoratem od gierek
Czy to przypadkiem pan, którego nazwisko rymuje się z "Daj"? Pytam się, żeby sprawdzić, czy odsubowałem się od tego samego.
@@grzeshtoph Ten sam
To studia filmowe wyhodowali sobie potworka w rodzaju fandomu. Od lat niemiłosiernie ciągnęły kasę od fanów skupiając się tylko na kolejnych ekranizacjach znanych marek. Bez fandomu nie było by możliwe robić 8 Gwiezdnych Wojen czy tam 15 filmu Marvela w przeciągu 8 lat. Normalni widzowie dali sobie dawno spokoju z tego typu franczyzami (bądźmy szczerzy, oglądając jakiekolwiek pojedynczy film z GW czy Marvela to tak jakby obejrzeć wszystkie). Czyli fandomu napędzał miliardy dolarów dla np; Disneya i nie było problemu. Problem się pojawił wtedy kiedy random za swoje włożone w dana markę czas i pieniądze zaczął wymagać czegoś więcej. Najlepiej jakby całe GW, Marvela i nowe pomysły ekranizacji Tolkiena szlak trafił. Wytwórnie uwolnią się od toksycznego fandomu a fandom od tych debili niszczących im dzieciństwo. Może wtedy Hollywood wróci do robienia filmów zamiast " produkowana" kolejnych części znanych franczyzn. Jako fan Warhammera mam tylko nadzieję, że nigdynie powstanie serial ani film z tego uniwersum. Bo albo zostanie tak poszatkowany by lewica dopuściła do kina albo będzie tak" prawicowy", że lewica będzie chciała niedopuścić do wyświetlania w kinach.
To się nie stanie i studia chociaż oczywiście wykorzystały ten mechanizm do cna, to go nie stworzyły. Mamy to wbudowane, że ciągnie nas do tego co znamy i chcemy tego więcej. Tak w muzyce, książkach, filmach, grach itp.
"Bo albo zostanie tak poszatkowany by lewica dopuściła do kina albo będzie tak" prawicowy", że lewica będzie chciała niedopuścić do wyświetlania w kinach." - nie przypominam sobie takiego przypadku, w którym lewica chciałaby cancelowania jakiegoś filmu, albo w którym to by się udało. Co ciekawe, były jednak środowiska prawicowe, które chciały np. bojkotowania filmu "Benedette", bo występowały w nich sceny lesbijskiego seksu między zakonnicami. Nie było takich grupek wiele i guzik się im udało zrobić, ale wciąż takowe były. W każdym jednak razie, żadna ze stron nigdy nie wpłynie na kino tak, jak niektórzy próbują sobie wmówić, że to się dzieje. Studia mogą chcieć jechać na pewnych trendach, jednak nikt do niczego nie jest zmuszany. Hej, chcesz zrobić w dzisiejszych czasach film o grupie muskularnych macho, którzy napievdalają we wszystko, co popadnie i obracają się wśród pięknych roznegliżowanych kobiet jak w latach 80.? Pewnie odezwie się jakaś krytyka w sieci, ale koniec końców nikt ci nie zabroni takiego filmu zrobić. Studia obchodzą pieniądze, a jeśli twój film ma potencjał być dochodowym, to ci go pomogą wydać, bez względu na to, czy będzie on "postępowy", czy nie.
@@elvenoormg5919 Hogwarts Legacy, Jojo Rabbits a nawet Monty Python. Co prawda jeszcze nie usunięte ale budziły kontrowersję, petycje o wycofanie czy wręcz groźby karalne do twórców lub w wypadku HL graczy. Kolejno w wypadku HL to nie będę powtarzał bo każdy wie, jojo w tym reżyser był oskarżany o propagowanie nazizmu i ustroju faszystowskiego, MP za skecz o "Ludowym froncie wyzwolenia Palestyny" za trans fobie, homofobię i coś tam fobie i rozważano usunięcie go z "Żywota Bryana". Takie trzy przykłady które przypomniały mi się w 10s. Więc nie jestem w stanie uwierzyć, że ekranizacja Warhammera wierna oryginałowi mogła by trafić do kin i kosztować np 150 mln dolarów. Wytwórnia bała by się oskarżeń o propagowanie faszyzmu i różnych odmian fobii. Wersja taka plus 16 z pominięciem ustroju w Imperium Ludzkości całej otoczki wokół zakonów Space Marine i faktycznie bijącej pochwały ustroju totalitarnego była by dla fanów do niczego. Dlatego Bogu dziękować na żadną ekranizację się nie zanosi. Łatwiejsze było by Warhammer fantasy gdzie jest wyraźna linia dobro/zło ale fandom i popularność tego uniwersum jest zbyt mała.
@@napisykoncowe8806 ok, każdy mówi za siebie ale ja skacze tak z kwiatka na kwiatek i nie jestem w stanie " wielbić" jakiegoś uniwersum czy muzyki cały czas. Wyjątki to Warhammer, Ennio Morricone i Stare dobre kino lat 80' z kosmitami(Obce,Predator, Thing). Nie wiem czy takie trwanie w jednym uniwersum czy stylu muzyki to nie jest trochę lenistwo intelektualne lub strach wychodzenia ze strefy komfortu. Wiadomo każdy ma jakieś granice np: Black metal czy francuski hip hop albo w moim przypadku musical ale chyba powinniśmy całe życie szukać czegoś.nowego a nie zamykać się na jeden rodzaj filmów czy gier. Dlatego uważam, że 10 lat bez Marvela czy GW pozwoliło by ludziom wyjść ze swojej szafy i poszukać czegoś nowego. Dodatkowo wkurza mnie, że nie da się już zrobić jednego filmu tylko cokolwiek co chwyciło musi od razu stać się uniwersum z 10 częściami.
@@sebastianp7338 Coś innego wtedy zdominowałoby popkulturę.
Toksyczne fandomy to oczywiście negatywne zjawisko, ale (poza całkowicie patologicznymi sytuacjami gdy np. ktoś składa groźby karalne) dlaczego w ogóle przejmować się tym co o nas piszą obcy ludzie na Twitterze, czy gdziekolwiek indziej? Nigdy nie potrafiłem tego do końca zrozumieć. Gdy mnie ktoś hejtuje online to ja mam z tego polewkę i ogólnie mnie to bawi :D
PS. Oskar, z tym "zesraniem się ze szczęścia fanów" przy finale drugiego sezonu Mando, to trochę pojechałeś moim zdaniem. Co jest złego w tym, że komuś podoba się coś innego niż tobie? Ktoś się jara, że zobaczył Luke'a kozaka? Spoko, niech się cieszy.
Pomyśl, że nie każdy funkcjonuje w taki sposób jak ty. Statystycznie większość ludzi przejmuje się tym, co o nich mówią i piszą. Ba, może cię to zdziwi, ale niektórzy popełniają przez to nawet samob*jstwa.
@@Petrovelly Dobrze, to z innej strony: dorosłą, w pełni ukształtowaną osobę, nie powinno dotykać to co o niej ktoś wypisuje w wirtualnym świecie. A jeśli dotyka, i jest to dla niej bolesne, to - moim zdaniem - taka osoba powinna czym prędzej zgłosić się do terapeuty. Bo to to samo, co dajmy na to, z atakami paniki w zatłoczonym autobusie. Standard jest taki, że nie powinno to się przytrafiać, ale są jednostki, które ataki paniki miewają. I wtedy należy po prostu udać się do specjalisty, żeby temu zaradzić.
PS. Oczywiście, że zdarzają się samobójstwa spowodowane internetowym hejtem, ale jak pokazują statystki problem ten w większości dotyczy ludzi młodych, nastolatków, a mnie w mojej wypowiedzi chodziło o osoby dorosłe.
@@piotrkubisiak4864 Mega dziwne jest to, co piszesz. Przecież to jest normalne zjawisko i to, że ciebie akurat nie dotyczy to znaczy, że jesteś w mniejszości i good for you, serio. I ogólnie nie miałbym z tym problemu, ja też pewnie nie rozumiem jakichś zachowań, ale to co robisz, to trochę victim blaming.
@@Petrovelly Być może to moja bańka (albo kwestia wieku (40+)) ale dosłownie nikt z moich znajomych, czy to w pracy, czy poza nią, nie ma takich problemów i - jak dotąd - w moim odczuciu, to była po prostu kwestia, z którą można sobie poradzić na terapii. Dla mnie Twitter, FB, Instagram, to nie są prawdziwe miejsca i jako takie nie mogą na mnie wywierać wpływu. Co innego jak nakrzyczy na ciebie ktoś ci bliski, co innego jak zrobią to randomy w formie tekstowego wysrywu na jakimś forum internetowym. Ale okej, może faktycznie żyłem w bańce.
PS. To co napisałem nie miało być atakiem na kogokolwiek, tylko opisem jak postrzegam / postrzegałem tę sprawę.
@@piotrkubisiak4864wydaje mi się że internet jest czymś w rodzaju większej i bardziej zmutowanej wersji co ludzie powiedzą. Bo generalnie człowiek jako istota społeczna przejmuje się zdaniem innych w tym obcych. Tyle że przed internetem tymi obcymi byli ludzie z pracy i ewentualnie pasażerowie/kupujący w sklepie. Teraz obcy to praktycznie cały świat. Oczywiście aktor od czasu powstania prasy papierowej był na świeczniku ale swoje robił czas gdy taki nienawistna widomość od fana przyszła do niego. A teraz wszysko jest w czasie rzeczywistym i taki aktor na bieżąco widzi hejt na siebie. To samo u zwykłego człowieka.
Szanuję i podziwiam twój zdrowy rozsądek i podejście do hejterów. Tyle że dużo ludzi chce by inni mieli o nich dobre mniemanie. Zwłaszcza gdy twoja praca polega na interakcji z odbiorcą jak wódz czy klient. W erze wiecznej oceny i tego że szef zobaczy że ktoś dał negatywa na Googlu, nasz mózg rodem z prehistorii nie wyrabia
Jaka to lampka?
Też chętnie się dowiem :D
Spider-man the beard cut
To kiedy MCU po latach ? 😂
Za rok
Witam kolegę z PoF :)
@@superiorvalter "...może dwa, schodami na strych (...)" ;-)
Fandomy zawsze były toksyczne, najlepiej pokazały to chyba sequele SW, gdzie aktor grający Jar Jara czy Anakina otrzymywał groźby śmiercią. Niestety ostatnimi laty studia same dolały oliwy do ognia. Masowe produkcje słabych filmów/seriali typu Oceans 8/Ghostbusters, gdyby te filmy były dobrze zrobione, nie byłoby aż takiego hejtu. Jedni krytykowali scenariusz, słabą reżyserię, a drudzy woke i kobiety. Niestety niektórzy fani połączyli te dwa elementy i zaczęli utożsamiać jedno z drugim. Sam nie mam problemu z tym, czy postać jest innego koloru skóry, płci czy jak tam jeszcze można podzielić ludzi. Problem mam, kiedy ta osoba nie ma kompetencji/talentu do pełnionej funkcji. Jakoś nie widzę hejtu na Pingwina, gdzie showrunnerką jest kobieta. Może powinniśmy bardziej doceniać i uwypuklać te produkcje, które są dobrze zrobione przez kobiety. Produkcje, w których wątki LGBT są pokazywane i są dobre. A negować takie, w których studio wciska pseudo woke czy DEI na siłę i nie mówcie, że same studia nie czerpią na tym zysków, nakręcając do czerwoności skrajnych fanów.
Ja jestem za innym podejściem. Zamiast mówić o "wciskaniu LGBT na siłę" albo "tokenizacji", mówmy po prostu o złym/dobrym filmie i dyskutujmy, dlaczego uważamy, że coś jest dobrym filmem/serialem, a coś jest słabym filmem/serialem, bez mieszania do tego tej całej gadki o korpo czy studiach, które "hurr durrr wciskajom woke na siłę". Jakoś gdy aspektów mniejszości nie ma, ocenia się daną produkcję bardziej merytorycznie, zaś te "politykopędne" zdają się sprowadzać dyskusję niemal wyłącznie do tych aspektów, które nie mają tak naprawdę znaczenia.
@elvenoormg5919 Tylko w ten sposób możemy sobie podyskutować tutaj w "swoim gronie".
Często mam problem, gdy rozmawiam z ludźmi i ktoś hejtuje postacie czarnoskóre i narzeka, że się je wciska na siłę. A jak dłużej się porozmawia i poda produkcje, w których byli czarnoskórzy, to twierdzą, że te produkcje są w sumie spoko, lub nawet uwielbiają te filmy. Więc myślę, że niektóre osoby trzeba przysłowiowo wyrwać ze spirali hejtu.
Ale to podwójne standardy. Jak chłop jest shworunnerem kiepskiego serialu, ale takiego który nikogo nie oburza, to whatever. No ale jak kobieta coś źle zrobi to "KTO JĄ TAM ZATRUDNIŁ?!". Wiesz "nie obchodzi mnie kolor skóry jeśli aktor dobrze gra". No ale logicznie z tego wynika zdanie: "jeśli aktor źle gra, to obchodzi mnie kolor skóry". Oczywiście, że studio rage baitowały i to regularnie - tylko znowu, obrywali za to aktorzy itp. a nie np. Zaslav czy Iger.
@@napisykoncowe8806 dlatego moim zdaniem należy chwalić i uwypuklać np. Panią LeFranc (która zrobiła jak do tej pory najlepszy serial roku) aby wybijać argument czy kojarzenie kobiet z słabymi produkcjami.
A już wgl najlepiej to by zrobiły debaty z takimi drwalami rębajło czy innymi twórcami, aby ich widownia poznała trochę normalne podejście do popkultury.
Sam nie przepadam za Rings of Power, dałem szansę nie podobał mi się, ale jak słuchałem na narzekania na krasnoludzką księżniczkę bo jest czarnoskóra, to mnie krew zalewała. Gdzie jej wątek to była jedna z niewielu rzeczy ktora klikała w tym serialu
To że nie podoba ci się gra aktorska/wygląd postaci/poszczególne wątki nie usprawiedliwia wysyłania gróźb karalnych czy dręczenia aktorów i twórców. Bo wychodzi że jak twórcy serialu X na motywach z jakiegoś starego serialu zrobili wątek gejowski jakimś epizodycznym postaciom to to "usprawiedliwia" podłożenie bomby w przesyłkach, próbę zamachu na aktorów czy trywialne nasranie im na wycieraczkę...
Nie wiem jak można lubić mieć brodę, swędzi to draństwo, i przeszkadza we wszystkim. Najgorsze u mnie, że to diabelstwo po tygodniu nie golenia jest u mnie jak u krasnoluda.
"Po tygodniu niegolenia", ech...Ja muszę co dwa dni się golić, bo mi rośnie tylko nieestetyczny zarost 😅 Ale i tak chyba bez brody wyglądam lepiej
To teraz wyobrazcie sobie jakie kompletne bagno byloby krecone gdyby nie bylo glosnej krytyki ze strony fandomow. Przeciez oni uznaliby ze nie musza sie nawet starac a lud i tak to lyknie... Juz teraz poziom tych seriali i filmow jest czesto zenujacy ale prawdziwe niziny jeszcze przed nami.
Za Palpatina w Rise of Skywalker to odpowiada głównie Rian Johnson. Typ zaorał wszystkich antagonistów w swoim filmie, nie robiąc żadnej podbudowy pod jakiekolwiek finałowe zagrożenie w następnej części. Zostal Kylo i Hux, z ktorych zrobiono Drużyne R z pokemonów.
Zawsze mogli zrobić że łysol teleportował jaźń na innego klona albo w ogóle zrobić konflikt o władzę między Kylo a Huxem bo młody Solo coraz bardziej się miota i zatrzymał całą inwazję bo zjada go sumienie/zabujał się w dziewczynie/nawiedza go duch Anakina/cokolwiek
"Typ zaorał wszystkich antagonistów w swoim filmie, nie robiąc żadnej podbudowy pod jakiekolwiek finałowe zagrożenie w następnej części. " - nie zgodzę się. JJ Abrams miał IDEALNE miejsce, by zrobić z Kylo zajevistego villaina, zwłaszcza po TLJ. I co? I poszedł na łatwiznę..."Somehow Palpatine returned"
XDDD
ech... to tak samo można Johnsona obwiniać za wątek Luke'a na wyspie ale kto go tam umieścił pod koniec "Przebudzenia mocy"? ano nasz kochany Mr. Mystery-Box Abrams 🙂spychologia stosowana - można tak w nieskończoność... co tylko pokazuje jaki burdel był (i zapewne dalej jest) w LucasFilm, że twórcy pracujący przy tej trylogii nie mieli ze sobą żadnej SYNERGII.
Irytuje mnie jak źle używacie nazw protagonista i antagonista. Protagonista to osoba z której poglądami się zgadza odbiorca a antagonista to osoba z której poglądami się nie zgadza odbiorca a nie główna postać i jej wróg
Protagonista (z greckiego πρωταγωνιστής) - główny bohater dzieła (książki, filmu, gry komputerowej. itp).
Słowo wywodzi się z języka greckiego. Nazywał się tak główny aktor w przedstawieniu teatralnym starożytnej Grecji, który prowadził dialog z chórem i innymi aktorami występującymi w sztuce. W teatrze późniejszych epok określano tym mianem osobę, wokół której toczy się akcja, która jest jej głównym motorem[1], lub której przemiana jest opisywana.
Uwielbiam te momenty, kiedy ktoś wpada poprawiać czyjeś słownictwo, a nawet mu się k*** nie chce przed tym poświęcić minuty, żeby sprawdzić, czy serio ma rację. xD Internet 21go wieku wita.
@@KarolSkutek *XXI w., jeśli mamy być precyzyjni 😉 Wiek zapisujemy zawsze liczbami rzymskimi
A ja napisałem nie rzymskimi, każdy zrozumiał o co mi chodzi i policja jakoś po mnie nie przyjechała. To komentarz na YT, a nie praca naukowa zesrywacze językowe. xDD
Znaczy jak ktoś robi film o malarzu to się z nim zgadza... Biedny Charlie Chaplin i jego Dyktator