Wszystko zależy od zastosowania roweru, bo amortyzowany widelec to + 1kg. Byłoby idealnie gdyby dało się prościej wymieniać golenie w widelcu w zależności od trasy. Zapewne niebawem jakąś firma to opracuje.
mam starego treekinga, ma jakiś śmieszny amorek o skoku 50 mm, jak ważyłem 105 kg to nawet trochę działał, jak schudłem do 90 to rower stał się w zasadzie sztywny, jedynie coś tam nurkował przy ostrym hamowaniu. Niedawno kupiłem fitness, oczywiście sztywny, lżejszy i mimo węższej opony nie jest gorzej. Ogólnie tani amortyzator w tanim rowerze to pomyłka. Albo kupujesz fula bądź hardtaila za co najmniej 10k albo odpuść sobie amortyzację.
Z ciekawości: jest jakiś sztywny widelec do mtb 29 cali na sztywną oś, który wytrzyma więcej niż leśne ścieżki i dziurawy asfalt a przyjmie opony może i 2,6-2,8? W zimie bym oszczędził amortyzację...
A co myślisz o kroku Treka w nowym Dual Sporcie 2 gen 5? Dobrze zrobili ? Właśnie kupiłem ze względu na pozycję podczas jazdy, wagę, super opony na szosę oraz lekki lasa także genialny wygląd. Czy w takim typie rowera jak DS sztywny widelec jest OK?
Mam rower crossowy z amorkiem. Sprężynowy, ale i tak wygodniejszy od sztywnego. Pamiętam jazdę na sztywniaku po kamienistym szlaku i szlak mnie trafiał od tego, co kiera robiła z rękami. Tak swoją drogą, jeździ jeszcze ktoś na rowerze crossowym, czy już wszyscy przesiedli się na gravele?
Ja cały poprzedni sezon na crossie jeździłem, ale w tym roku kupiłem sobie gravela, tylko po to żeby zobaczyć czy mi się spodoba. Wczoraj testowałem go na Śląskich drogach i bardzo dużej różnicy nie odczułem. Wiadomo, że co amortyzator, to amortyzator, ale teraz te widelce karbonowe w miarę dobrze tłumią jazdę po kostce brukowej czy rozwalonym asfalcie. Chociaż i tak mając gravela nie mam zamiaru mojego crossa wyrzucać, zawsze można mieć dwa rowery i w zależności od trasy bądź humoru jeździć nimi na zmianę :D
Mam crossowy z tanim amorem i nie zamierzam go zamieniać, jest uniwersalny, pozycja wygodna. Na wyjazdy kilkudniowe zakładam sakwy. Po każdej nawierzchni jeździ dobrze i dla mnie wygodniejsze są manetki mtb niż baranek i klamkomanetki. Ale kto co lubi. Jeździłem gravelem i różnicy w średniej nie odczułem, miałem podobne czasy a nawet crossowym po lesie wychodził trochę lepszy czas.
Powiedz to tym, którzy w DH, freeridzie, czy nawet enduro używają sprężyn stalowych/tytanowych. A sztyca amortyzowana, to kompletnie bezsensowny wynalazek, bo daje pozorny komfort, nie dając trakcji tylnego koła i wyklucza użycie sztycy regulowanej, natomiast sztyca regulowana, czyli dropper, to z kolei najlepsza z innowacji w MTB w ostatniej dekadzie.
@@prapradziad oczywiście, że są również poważne widelce na sprężynach stalowych, są też hybrydowe konstrukcje z metalową sprężyną negatywną. Liniowa charakterystyka, to cecha typowej sprężyny (są również sprężyny progresywne), ale niekoniecznie jest jednoznacznie zaletą, niewątpliwie jednak zaletą jest czułość sprężyn, wynikająca z braku konieczności przełamywania oporu na uszczelkach oraz znacznie dłuższe interwały serwisowe i nie aż tak wyraźna degradacja pracy w miarę użytkowania.
Tylko po co kupować gravela do jazdy w ciężkim terenie? Nie lepiej już kupić normalne mtb xc- hardtail albo nawet full? Niedługo pojawią się na rynku gravele full suspension? I historia zatoczy koło. Gravel z amorkiem 40mm skoku i waga 11-12kg to jakiś absurd.
Dokładnie, jestem tego samego zdania. Osobiście jeżdżę rekreacyjnie: trochę w terenie, leśnymi ścieżkami, trochę zjazdów, trochę szos i również sporo po mieście. Na przestrzeni 12 lat, kupiłem właśnie trzeci rower, tej samej kategorii, a mianowicie hardtail XC, z amortyzatorem o skoku 100 mm i oponami 2,25", bo to naprawdę świetny kompromis roweru uniwersalnego i wszechstronnego. W Warszawie i okolicznych lasach sprawdza się idealnie, a i na asfalcie jeździ się lekko i bez katorgi, a jednocześnie komfortowo, nie raz można zboczyć z trasy, czy zjechać po schodach. Do tego wygodna pozycja podczas jazdy. Miałem okazję jeździć gravelem, ale to nie dla mnie. Bardziej pochylona, mniej wygodna pozycja, wąskie koła i baranek nie odpowiadają mi. Niemniej rozumiem, że i te rowery mają swoich zwolenników.
Polskie ścieżki rowerowe? Tylko i wyłącznie amortyzator. Chyba, że masz nadgarstki z żelaza. To nie Holandia, że masz wszędzie równo bez uskoków i krawężników. Tu jest komuna.
A Ty, wolisz widelec sztywny czy amortyzowany?
To zależy🙃
Kobiety wolą sztywne, natomiast w szosie bez amortyzacji , zaś w mtb z amaortyzacją
Wszystko zależy od zastosowania roweru, bo amortyzowany widelec to + 1kg. Byłoby idealnie gdyby dało się prościej wymieniać golenie w widelcu w zależności od trasy. Zapewne niebawem jakąś firma to opracuje.
Jesli rower szosowy to tylko i wyłącznie z amortyzatorem, jesli cjodzi o MTB to oczywiscie sztywniak.
Można bez ale na dobrym powietrzu dobrze się lata 😉👍
Głównym zadaniem i zaletą amortyzacji nie jest zwiększenie komfortu, tylko trzymanie trakcji
jak się jeździ po trudnym terenie to się nie cuduje z gravelami i amortyzatorami tylko kupuje się mtb. Po co takie kombinacje? Gravel to gravel.
mam starego treekinga, ma jakiś śmieszny amorek o skoku 50 mm, jak ważyłem 105 kg to nawet trochę działał, jak schudłem do 90 to rower stał się w zasadzie sztywny, jedynie coś tam nurkował przy ostrym hamowaniu. Niedawno kupiłem fitness, oczywiście sztywny, lżejszy i mimo węższej opony nie jest gorzej. Ogólnie tani amortyzator w tanim rowerze to pomyłka. Albo kupujesz fula bądź hardtaila za co najmniej 10k albo odpuść sobie amortyzację.
Z ciekawości: jest jakiś sztywny widelec do mtb 29 cali na sztywną oś, który wytrzyma więcej niż leśne ścieżki i dziurawy asfalt a przyjmie opony może i 2,6-2,8? W zimie bym oszczędził amortyzację...
A co myślisz o kroku Treka w nowym Dual Sporcie 2 gen 5? Dobrze zrobili ? Właśnie kupiłem ze względu na pozycję podczas jazdy, wagę, super opony na szosę oraz lekki lasa także genialny wygląd. Czy w takim typie rowera jak DS sztywny widelec jest OK?
Mam rower crossowy z amorkiem. Sprężynowy, ale i tak wygodniejszy od sztywnego. Pamiętam jazdę na sztywniaku po kamienistym szlaku i szlak mnie trafiał od tego, co kiera robiła z rękami. Tak swoją drogą, jeździ jeszcze ktoś na rowerze crossowym, czy już wszyscy przesiedli się na gravele?
Też na crossowy m jeżdżę.
Mtb ale na węższych, szutrowych kapciach... Po dwóch gravelach wybrałem coś z amortyzatorem.
Ja cały poprzedni sezon na crossie jeździłem, ale w tym roku kupiłem sobie gravela, tylko po to żeby zobaczyć czy mi się spodoba. Wczoraj testowałem go na Śląskich drogach i bardzo dużej różnicy nie odczułem. Wiadomo, że co amortyzator, to amortyzator, ale teraz te widelce karbonowe w miarę dobrze tłumią jazdę po kostce brukowej czy rozwalonym asfalcie. Chociaż i tak mając gravela nie mam zamiaru mojego crossa wyrzucać, zawsze można mieć dwa rowery i w zależności od trasy bądź humoru jeździć nimi na zmianę :D
Też na krosowym z pełną amortyzacją. Jakoś tej filozofii gravelowej nie chwyclłem i brak wygody zmusił mnie do sprzedaży gravelowego treka
Mam crossowy z tanim amorem i nie zamierzam go zamieniać, jest uniwersalny, pozycja wygodna. Na wyjazdy kilkudniowe zakładam sakwy. Po każdej nawierzchni jeździ dobrze i dla mnie wygodniejsze są manetki mtb niż baranek i klamkomanetki. Ale kto co lubi. Jeździłem gravelem i różnicy w średniej nie odczułem, miałem podobne czasy a nawet crossowym po lesie wychodził trochę lepszy czas.
Jeżeli kupiłeś grawela i jeździsz w ciężkim terenie bez amortyzatora to w którymś momencie popełniłeś błąd.
Jeszcze jest "lefty" czyli Multipla wśród amortyzatorów
Amor tylko powietrzny. Dodając do hardtaila sztycę typu ncx suntour robi się bardzo wszechstronny rower dla amatora.
Powiedz to tym, którzy w DH, freeridzie, czy nawet enduro używają sprężyn stalowych/tytanowych. A sztyca amortyzowana, to kompletnie bezsensowny wynalazek, bo daje pozorny komfort, nie dając trakcji tylnego koła i wyklucza użycie sztycy regulowanej, natomiast sztyca regulowana, czyli dropper, to z kolei najlepsza z innowacji w MTB w ostatniej dekadzie.
@@prapradziad oczywiście, że są również poważne widelce na sprężynach stalowych, są też hybrydowe konstrukcje z metalową sprężyną negatywną. Liniowa charakterystyka, to cecha typowej sprężyny (są również sprężyny progresywne), ale niekoniecznie jest jednoznacznie zaletą, niewątpliwie jednak zaletą jest czułość sprężyn, wynikająca z braku konieczności przełamywania oporu na uszczelkach oraz znacznie dłuższe interwały serwisowe i nie aż tak wyraźna degradacja pracy w miarę użytkowania.
Tylko po co kupować gravela do jazdy w ciężkim terenie? Nie lepiej już kupić normalne mtb xc- hardtail albo nawet full? Niedługo pojawią się na rynku gravele full suspension? I historia zatoczy koło. Gravel z amorkiem 40mm skoku i waga 11-12kg to jakiś absurd.
Dokładnie, jestem tego samego zdania. Osobiście jeżdżę rekreacyjnie: trochę w terenie, leśnymi ścieżkami, trochę zjazdów, trochę szos i również sporo po mieście. Na przestrzeni 12 lat, kupiłem właśnie trzeci rower, tej samej kategorii, a mianowicie hardtail XC, z amortyzatorem o skoku 100 mm i oponami 2,25", bo to naprawdę świetny kompromis roweru uniwersalnego i wszechstronnego. W Warszawie i okolicznych lasach sprawdza się idealnie, a i na asfalcie jeździ się lekko i bez katorgi, a jednocześnie komfortowo, nie raz można zboczyć z trasy, czy zjechać po schodach. Do tego wygodna pozycja podczas jazdy. Miałem okazję jeździć gravelem, ale to nie dla mnie. Bardziej pochylona, mniej wygodna pozycja, wąskie koła i baranek nie odpowiadają mi. Niemniej rozumiem, że i te rowery mają swoich zwolenników.
Fajny film by był o hamulacach tarczowych a V-brike
Fajna te odcinki z Królem :D
Sztywny 💪
Królu, po co Ci oksy w biurze? :D
🚴🚲🥰💪
Ja wolę sztywniaka, niestety dobry amortyzator kosztuje majątek. Więcej niż cały rower.
Polskie ścieżki rowerowe? Tylko i wyłącznie amortyzator. Chyba, że masz nadgarstki z żelaza.
To nie Holandia, że masz wszędzie równo bez uskoków i krawężników. Tu jest komuna.