Dziękuję pięknie za kolejny treściwy odcinek. Czekam na książkę ze wszystkimi słowiańskimi tradycjami w kontekście tego co dziś obchodzimy. Pozdrawiam. Paweł.
Bardzo ciekawe były te dwie wzmianki o średniowiecznych "gusłach" w Gnieźnie. Przyznam, że do tej pory się z tym nie zetknąłem. Swoją pracę mgr lata temu pisałem właśnie o naszych dawnych wierzeniach, więc przerobiłem trochę materiału i wciąż z zamiłowania go przyswajam, stąd zresztą obecność na tym kanale, ale na to nie trafiłem. Tu ja dziękuję. Ciekawe, ile jeszcze podobnych rzeczy skrywają kościelne archiwa. Może jeszcze jakaś perełka błyśnie.
Odnośnie ornitomorficznej postaci dusz czy duchów, zabawnym jest to, że mało kto wie, kojarzy, że prawdopodobnie właśnie dlatego mówi się dotąd, że bociany przynoszą dzieci. Inna nazwa bociana, używana dotąd na Polesiu, to lelek (nazwa ta zresztą odnosi się nie tylko do bociana). Ptaki miały przynosić dusze mające się wcielić w ciała. Latem czynił to bocian, zimą, gdy ten odlatywał, pojawiały się inne, niejako w zastępstwie. Co godne uwagi, to fakt, że druga nazwa może mieć ugrofińskie lub turkijskie konotacje. Po węgiersku dusza to lélek, jednak mogło być i tak, że to Madziarzy przejęli to słowo od Słowian. Z kolei po turecku leylek to bocian.
Nazwa lelek odnosi się do całkiem innego ptaka niż bocian. Dorabia pan chyba skomplikowaną teorię do przypadkowej błędnej zbieżności nazw w kilku językach i regionach. Lelek (Caprimulgus europaeus) jest wielkości kosa, a sylwetką przypomina jaskółkę bądź jerzyka. Upierzenie ma miękkie, szaro-brunatne, podobne do ćmy lub sowy. Dymorfizm płciowy (różnica pomiędzy samcem a samicą) jest zazwyczaj zauważalny dopiero w locie.
@@dezorientacja2371 "Lelek-bocian Nie spotkała się także z powszechną aprobatą hipoteza postulująca genetyczne pokrewieństwo lelka z takimi brzmiącymi podobnie nazwami bociana, jak: ukraińskie łełeka, bułgarskie, serbsko-chorwackie dialektalne lelek, rosyjskie dialektalne lelek, lelok, lilok. Najczęściej bowiem przywołane tu leksemy interpretowane są jako odrębna etymologicznie pożyczka turkijska, powiązana z turecką nazwą bociana leylek, której przypisywany jest rodowód dźwiękonaśladowczy. Zwolennikiem hipotezy łączącej lelka ze wspomnianymi nazwami bociana był na przykład Andrzej Bańkowski, przy czym twierdził on, że kierunek zapożyczenia był odwrotny: to ludy turkijskie miały przejąć od Słowian omawianą nazwę. Badacz, „biorąc pod uwagę - jak sam to ujął - uderzającą w dialektach słowiańskich wymienność (z powodu tabu) i wielość (około 100) nazw bociana”, a także obecność w dialektach rosyjskich formy leklek o znaczeniu ‘czapla biała; bocian’ oraz fakt, że lelek notowany jest również w znaczeniach ‘nocna jaskółka’ i ‘nocna czapla, ślepowron’ - postulował, iż lelek był pierwotnie onomatopeiczną nazwą bociana, „naśladującą jego klekot na gnieździe, która w dialektach [północnosłowiańskich] została z czasem przeniesiona na czaplę białą (…) i czaplę nocną, tzn. ślepowrona, a w końcu i na jaskółkę nocną, czyli kozodoja (…)”. Można się z tym zgadzać lub nie, zbieżności te są jednak zastanawiające.
@@dezorientacja2371 Nie musi mi pan tłumaczyć, czym jest lelek zwyczajny, kozodój, bo to wiem. I niczego nie dorabiam, przytoczyłem jedynie, co w temacie powiedzieli inni, zajmujący się nim ludzie. Zbieżność nazw występuje i obejmuje także pozasłowiańskie języki, pokrywając się też znaczeniowo, nie musi zatem być przypadkowa, a tym bardziej błędna. Nazewnictwo jest, jakie jest i tyle. W wierzeniach mogło chodzić zarówno o bociana i lelka jako odrębne ptaki, jak również o bociana-lelka, a nawet jakiegoś ptaka mitycznego. O ptakach jako nosicielach dusz pisze mi.in. Szyjewski w swej Religii Słowian, str. 78, 193 i 199-201. Książka jest dostępna w in.
@@adboroutdoor..7662 Ojejku...po estońsku lelek oznacza płomień a po albańsku starca. Czy z tego faktu tez mamy wyciągać daleko idące wnioski jak np. za pożary odpowiadają ptaki lub za starzenie się ludzi przyloty ptactwa migrującego? ;) Ale dziękuję za zwrócenie uwagi na ciekawy fakt mówiący iż w wielu językach tureckich(i nie tylko) określa sie bociana słowem dźwiękonaśladowczym ,,lelek''. Pozdrawiam.
Ucztowanie na grobach występuje jeszcze na wschodzie Polski, tyle że bardziej wśród ludności prawosławnej, białoruskiej. Nie przypomnę sobie już dokładnie, ale pamiętam że ktoś mi mówił, że się z tym stosunkowo niedawno zetknął. Co się zresztą dziwić, skoro nawet wiara w wilkołactwo notowana jest pod Chełmem na lata 20. ubiegłego wieku. Podobnie (uczty) jest na Ukrainie. Przeglądarka: Prawosławni wspominają zmarłych po Wielkanocy. A to przykład z Białorusi: Prawosławni odwiedzają groby bliskich w Radunicę
Potwierdzenie: "Rzeczywiście poczęstunek dla dusz zmarłych przynoszono również na cmentarze. W kulturze prawosławnej, zwłaszcza na terenie wschodniej Polski, do dzisiaj przynosi się jedzenie na groby bliskich. Co ciekawe, na tych terenach, na pograniczu kultur, ten zwyczaj zapanował też na cmentarzach katolickich. Wśród Cyganów wspólne ucztowanie na grobach powszechne jest do dzisiaj. Biesiadują całe rodziny - poczęstunek jest obfity, nieodzowny jest też czysty alkohol". Z art.: Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny - zwyczaje
@@adboroutdoor..7662 Bardzo dziękuję za uzupełnienie. Tak, wspominam o tym, w pewnym momencie, mówiąc o Podlasiu, gdzie najmocniej przetrwały te obyczaje, właśnie poprzez kontakt z prawosławiem, które mocniej tolerowało ludową obrzędowość pozakościelną.
@@Igor_Triglav Komentarze pisałem w trakcie oglądania, jeszcze zresztą nie skończyłem, więc być może nieświadomie coś powtarzam. Fakt, kościół rzymski był dużo surowszy w tępieniu przeżytków dawnej wiary. Cieszmy się, że i tak mimo to coś jeszcze się ostało. Pozdrawiam
Dzięki za tę godzinną ucztę wiedzy! Twoje gawędy są dla mnie zawsze intelektualną pożywką jako Własnowiercy z przechyłem w kierunku Pogaństwa. Dla mnie Poganin brzmi dumnie.
Niezapomniaba scena z Chłopow Rybkowskiego, kiedy to stary Kuba z Witkiem chodza po grobach w Dziady, i cos tam wpychaja pod ziemie, Kuba ze slowami " pożyw sie, pożyw, pokutnico chrześcijańska"...
Sława! Dzięki za inspirację i informację, idealnie nastroiło nas to przed obrzędem, choć wciąż nie wiem czy nie powinno się go przeprowadzać wg faz księżyca (w nowiu)? Odkąd uporządkowałam groby, pojawił się na pobliskim drzewie ptaszek, pięknie śpiewający o wschodzie i zachodzie słońca... W sumie, nie ma się co dziwić, jako mieszkańcy Ziemi jesteśmy częścią kosmicznej społeczności, stara wiedza oswaja z tą świadomością... Żałuję, że nie mieliśmy czasu pogadać na Biskupinie. Pozdrawiam. Podsyłam dla inspiracji zagadnienie konfliktu Niebo-Podziemia i nie schodzącej się z rzeczywistością, abrahamicznej narracji: ua-cam.com/video/JYdDwOXFq-s/v-deo.html
@@Igor_Triglav nie ma bezpieczeństwa, harmonii nie chcą córeczki przychodzić na świat. Najstarsi ludzi mówią: "Nie masz córki, nie masz dziecka..." Tkwienie w abrahamowym zabobonie będzie kosztować Polaków coraz więcej.
Ten dzień może wypaść 3-4 XI . Jest to zależne od roku przestępnego (przesunięcie pozycji ziemi względem godzin przesileń ). Jako mieszkaniec strefy miedzy kołem podbiegunowym a zwrotnikiem (np, Polska) nie wnikam w fazy księżyca . Pozycja Słońca pokazuje ten dzień . Większość świat ma takie przesunięcia , wynika to miedzy innymi ze tego że rok trwa 365 dni 5 godzin 48 minut , oraz innych błędów (Ziemia się krzywo kręci , dlatego dni się przesuwają ). Zajmuję się astronomia , konstruuję kalendarz solarny dla naszej strefy . Ale jak uważasz że kalendarz dla naszej strefy jest lunarny to wolna wola (możesz się sugerować fazą księżyca , nie zapominając o cyklu Metona -czyli co roku będzie to inny dzień dla rzeczywistego kalendarza solarnego oraz urzędowego Juliańskiego ) . pl.wikipedia.org/wiki/Cykl_Metona W tym roku 2023 wypadło to 4-XI. Podstawą mojego kalendarza jest astronomia , geografia i matematyka (czyli to kalendarz solarny dla stref miedzy zwrotnikiem a kołem podbiegunowym (precyzyjniej, strefy miedzy Zwrotnikiem Raka ,a kołem podbiegunowym północnym) , jego cechą charakterystyczną są 4 pory roku i podział roku na 4 oraz 8 okresów związanych z przesileniami i równonocami ). Rzeczywiste daty świąt -kalendarza solarnego dla roku (2023-2024 kalendarz Juliański ) 22-XII 04:28 (zimno -ciemno -przesilenie zimowe ) 4 -II (zimno) 20-III 04:07 (równonoc wiosenna ) 3-V (jasno) 20-IV 22:51 (ciepło jasno- przesilenie letnie ) 2-VIII (ciepło) 22-IX 14:44 (równonoc jesienna) 4-XI (ciemno )
Piękna tradycja walenia wódy na cmentarzu. Niema co się dziwić że pijąc w miejscu publicznym jest się nazwanym alkoholikiem. Tym bardziej że jest to karygodne na cmentarzu (uwaga) katolickim.
Nie piję alkoholu na cmentarzu z własnej wygody . Musiał bym wracać do domu obcym transportem . Jestem za leniwy żeby być takim ortodoksem . Na mogile zapalę ogień , a napić się mogę po powrocie do domu .
Gdyby ktoś chciał nadal podtrzymywać "piękne, słowiańskie tradycje" ( przedchrześcijańskie ) to musiałby mordować własne dzieci, córki, pierworodnych synów, w ofierze "słowiańskim bogom". Podobnie czynili Celtowie, Druidzi, którzy składali krwawe ofiary z ludźmi. Ciekawe, dlaczego ludzie, którzy tak bardzo utożsamiają się z pogańskimi wierzeniami, tradycjami, obyczajami, nie decydują się na ofiary składne z ludzi ? Czyżby byli skalani Chrześcijaństwem i zabobonami katotalibanu ? Co na to swarożyc, perun, światowid i reszta panteonu ?
Pytanie do Was , czy potrzeba posiadania jest Wam obca ? Tzn np czy musicie miec drogi telefon , drogie auto , drogi dom , wysokie stanowisko , czy życie na pokaz ? Jakie jest wasze podejscie do potrzeby pisiadania ?
Czy możesz odnieść się do tzw nowo odnalezionej sali Hinza. W sumie nie wiadomo do kogo należała ta sala, a już nazwano ją sala Hinza. Może jakiś film na ten temat?
Przy niektórych dawałem, ten nagrywałem w nocy, montowałem na ostatnià chwilę, pomiędzy wieloma obowiązkami. Część literatury pokazuje, ale nie wszystko, bo większość tego nie sljest pisana na potrzeby nagrania, ale jest na podstawie ogólnej wiedzy na ten temat i trzeba by podjąć całą półkę książek dotyczących wierzeń.
@@Igor_Triglav Miałem problem po prostu ze znalezieniem fragmentu ale już sobie poradziłem bo inne pozycje znam, które były podawane ale umknęła mi jedna- Kalendarz Polski Józefa Szczypka
U nas się niestety wszystko mocno komercjalizuje. Widać to niestety na każdym kroku. Na szczęście mamy jeszcze choćby takie piękne zwyczaje jak znicze na grobach. Od razu przy tym chciałem zapytać czy były one znane także w naszej rodzimowierczej religii. Co do jedzenia na grobach to jest to mocno związane z prawosławiem. W katolicyzmie poza na przykład Meksykiem tego nie ma. Jednak tam wiąże się to z krwawą religią Azteków.
Nie do końca, jednak wtórnie to przejęto: "W kulturze prawosławnej, zwłaszcza na terenie wschodniej Polski, do dzisiaj przynosi się jedzenie na groby bliskich. Co ciekawe, na tych terenach, na pograniczu kultur, ten zwyczaj zapanował też na cmentarzach katolickich". 😉
Na pewno pod względem merytorycznym bardzo skomplikowany i wielowątkowy. Tutaj mogłem tylko zasygnalizować najważniejsze wątki. Odnośnie psychologii, to temu właśnie po części służą ryty, by uporać się z tym ciężkim tematem.
Bardzo dziękujemy za dzisiejszy odcinek. Objaśniasz nam w pięknie przystępny sposób czynności które od pokoleń powtarzamy, często nie mając pojęcia o ich korzeniach, tych które łączą dziś z tym co było od wieków. Dzięki za podwalinę pod dzisiejsze Dziady 🙂
Pogadanki i znów mega klimatyczny domowy zakątek Igora ... Jest pięknie 👍🏻
super pogadanka, dzieki!
Dziękuję pięknie za kolejny treściwy odcinek. Czekam na książkę ze wszystkimi słowiańskimi tradycjami w kontekście tego co dziś obchodzimy. Pozdrawiam. Paweł.
Pewnie za jakiś czas coś takiego zaproponuję. Jeszcze dwie inne po drodze i wówczas może się uda.
ha!!! doskonały fragment tego dnia...kolejny odcinek !!!!!
Miłego odbioru!!!
Komentarz dla zasięgu. Dobry film. Chwała przodkom.
Dziękuję
Bardzo ciekawe były te dwie wzmianki o średniowiecznych "gusłach" w Gnieźnie. Przyznam, że do tej pory się z tym nie zetknąłem. Swoją pracę mgr lata temu pisałem właśnie o naszych dawnych wierzeniach, więc przerobiłem trochę materiału i wciąż z zamiłowania go przyswajam, stąd zresztą obecność na tym kanale, ale na to nie trafiłem. Tu ja dziękuję. Ciekawe, ile jeszcze podobnych rzeczy skrywają kościelne archiwa. Może jeszcze jakaś perełka błyśnie.
Odnośnie ornitomorficznej postaci dusz czy duchów, zabawnym jest to, że mało kto wie, kojarzy, że prawdopodobnie właśnie dlatego mówi się dotąd, że bociany przynoszą dzieci. Inna nazwa bociana, używana dotąd na Polesiu, to lelek (nazwa ta zresztą odnosi się nie tylko do bociana). Ptaki miały przynosić dusze mające się wcielić w ciała. Latem czynił to bocian, zimą, gdy ten odlatywał, pojawiały się inne, niejako w zastępstwie. Co godne uwagi, to fakt, że druga nazwa może mieć ugrofińskie lub turkijskie konotacje. Po węgiersku dusza to lélek, jednak mogło być i tak, że to Madziarzy przejęli to słowo od Słowian. Z kolei po turecku leylek to bocian.
Też się zgadza. Dziękuję.
Nazwa lelek odnosi się do całkiem innego ptaka niż bocian. Dorabia pan chyba skomplikowaną teorię do przypadkowej błędnej zbieżności nazw w kilku językach i regionach.
Lelek (Caprimulgus europaeus) jest wielkości kosa, a sylwetką przypomina jaskółkę bądź jerzyka. Upierzenie ma miękkie, szaro-brunatne, podobne do ćmy lub sowy. Dymorfizm płciowy (różnica pomiędzy samcem a samicą) jest zazwyczaj zauważalny dopiero w locie.
@@dezorientacja2371 "Lelek-bocian
Nie spotkała się także z powszechną aprobatą hipoteza postulująca genetyczne pokrewieństwo lelka z takimi brzmiącymi podobnie nazwami bociana, jak: ukraińskie łełeka, bułgarskie, serbsko-chorwackie dialektalne lelek, rosyjskie dialektalne lelek, lelok, lilok. Najczęściej bowiem przywołane tu leksemy interpretowane są jako odrębna etymologicznie pożyczka turkijska, powiązana z turecką nazwą bociana leylek, której przypisywany jest rodowód dźwiękonaśladowczy.
Zwolennikiem hipotezy łączącej lelka ze wspomnianymi nazwami bociana był na przykład Andrzej Bańkowski, przy czym twierdził on, że kierunek zapożyczenia był odwrotny: to ludy turkijskie miały przejąć od Słowian omawianą nazwę. Badacz, „biorąc pod uwagę - jak sam to ujął - uderzającą w dialektach słowiańskich wymienność (z powodu tabu) i wielość (około 100) nazw bociana”, a także obecność w dialektach rosyjskich formy leklek o znaczeniu ‘czapla biała; bocian’ oraz fakt, że lelek notowany jest również w znaczeniach ‘nocna jaskółka’ i ‘nocna czapla, ślepowron’ - postulował, iż lelek był pierwotnie onomatopeiczną nazwą bociana, „naśladującą jego klekot na gnieździe, która w dialektach [północnosłowiańskich] została z czasem przeniesiona na czaplę białą (…) i czaplę nocną, tzn. ślepowrona, a w końcu i na jaskółkę nocną, czyli kozodoja (…)”. Można się z tym zgadzać lub nie, zbieżności te są jednak zastanawiające.
@@dezorientacja2371 Nie musi mi pan tłumaczyć, czym jest lelek zwyczajny, kozodój, bo to wiem. I niczego nie dorabiam, przytoczyłem jedynie, co w temacie powiedzieli inni, zajmujący się nim ludzie. Zbieżność nazw występuje i obejmuje także pozasłowiańskie języki, pokrywając się też znaczeniowo, nie musi zatem być przypadkowa, a tym bardziej błędna. Nazewnictwo jest, jakie jest i tyle. W wierzeniach mogło chodzić zarówno o bociana i lelka jako odrębne ptaki, jak również o bociana-lelka, a nawet jakiegoś ptaka mitycznego. O ptakach jako nosicielach dusz pisze mi.in. Szyjewski w swej Religii Słowian, str. 78, 193 i 199-201. Książka jest dostępna w in.
@@adboroutdoor..7662 Ojejku...po estońsku lelek oznacza płomień a po albańsku starca. Czy z tego faktu tez mamy wyciągać daleko idące wnioski jak np. za pożary odpowiadają ptaki lub za starzenie się ludzi przyloty ptactwa migrującego? ;)
Ale dziękuję za zwrócenie uwagi na ciekawy fakt mówiący iż w wielu językach tureckich(i nie tylko) określa sie bociana słowem dźwiękonaśladowczym ,,lelek''. Pozdrawiam.
Bardzo lubię takie odcinki 👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻😊
Cieszę się bardzo:)
Dzięki za materiał.W Irlandii do niedawna palili ogniska w Halloween. Parę lat temu przepisy przeciwpożarowe to zakończyły.
Ciekawa informacja. Dziękuję
Dzięki za kolejny ciekawy odcinek.
Dziękuję.
Bardzo dziękuję!!!
świetny program. Super kanał.. pozdr serdecznie
Dziękuję bardzo:)
super ! dzięki
Komentarz dla zasięgu. Sława!
Świetny materiał, dzięki! 💪
Dzięki
Bardzo dziękuję :)
Fantastyczny materiał! Dziękujemy!❤
Dziękuję i cieszę się, że przypadł do gustu.
Serdecznie dziękuję!
29:42 to już wiem skąd na moich wioskach znicze pod każdym krzyżem na rozdrożu
A no właśnie.
🌞🌞🌞🌼🌼🌼🌞🌞🌞☀️☀️☀️🌼🌼🌼☀️☀️☀️na jesieni jak znalazł
I ja ślę dużo słońca w ten mroczny czas.
@@Igor_Triglavdzięki☀️☀️☀️
Pozdrawiamy serdecznie z Kambodży
Pozdrawiam ze Szczecina :)
Świetny odcinek jak zawsze. Pozdrawiam serdecznie 😉
kom dla zasiegu
Dziękuję za ciekawy odcinek :)
Thanks
Bardzo dziękuję !!!
O widzisz Prezes, moja rodzinna miejscowość to właśnie Radunica ❤
Pięknie Panie.
niesamowity odcinek...
Bardzo się cieszę:)
Super! Pozdrawiam, fan od pieczątek:)
Pozdrawiam i ja!
Dziękujemy.
To ja dziękuję
Ucztowanie na grobach występuje jeszcze na wschodzie Polski, tyle że bardziej wśród ludności prawosławnej, białoruskiej. Nie przypomnę sobie już dokładnie, ale pamiętam że ktoś mi mówił, że się z tym stosunkowo niedawno zetknął. Co się zresztą dziwić, skoro nawet wiara w wilkołactwo notowana jest pod Chełmem na lata 20. ubiegłego wieku. Podobnie (uczty) jest na Ukrainie. Przeglądarka: Prawosławni wspominają zmarłych po Wielkanocy. A to przykład z Białorusi: Prawosławni odwiedzają groby bliskich w Radunicę
Potwierdzenie: "Rzeczywiście poczęstunek dla dusz zmarłych przynoszono również na cmentarze. W kulturze prawosławnej, zwłaszcza na terenie wschodniej Polski, do dzisiaj przynosi się jedzenie na groby bliskich. Co ciekawe, na tych terenach, na pograniczu kultur, ten zwyczaj zapanował też na cmentarzach katolickich. Wśród Cyganów wspólne ucztowanie na grobach powszechne jest do dzisiaj. Biesiadują całe rodziny - poczęstunek jest obfity, nieodzowny jest też czysty alkohol". Z art.: Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny - zwyczaje
@@adboroutdoor..7662 Bardzo dziękuję za uzupełnienie. Tak, wspominam o tym, w pewnym momencie, mówiąc o Podlasiu, gdzie najmocniej przetrwały te obyczaje, właśnie poprzez kontakt z prawosławiem, które mocniej tolerowało ludową obrzędowość pozakościelną.
@@Igor_Triglav Komentarze pisałem w trakcie oglądania, jeszcze zresztą nie skończyłem, więc być może nieświadomie coś powtarzam. Fakt, kościół rzymski był dużo surowszy w tępieniu przeżytków dawnej wiary. Cieszmy się, że i tak mimo to coś jeszcze się ostało. Pozdrawiam
🏵
ciekawy materiał ja szukałem filmu dziady cz1 cz2 cz3 cz4 ale też oglądam kanał historyczny top i gościu opowiada o królach słowianacch
Dobra kolacyjka i ogladamy.
Smacznego i miłego.
Dzięki za tę godzinną ucztę wiedzy! Twoje gawędy są dla mnie zawsze intelektualną pożywką jako Własnowiercy z przechyłem w kierunku Pogaństwa. Dla mnie Poganin brzmi dumnie.
Bardzo dziękuję za docenienie.
👍
I już masz lajka
Dziękuję
Świetny materiał mam nadzieję że będzie mi dane kiedyś z Wami pogadać.
Mam nadzieję, że się przydarzy.
Niezapomniaba scena z Chłopow Rybkowskiego, kiedy to stary Kuba z Witkiem chodza po grobach w Dziady, i cos tam wpychaja pod ziemie, Kuba ze slowami " pożyw sie, pożyw, pokutnico chrześcijańska"...
Sława! Dzięki za inspirację i informację, idealnie nastroiło nas to przed obrzędem, choć wciąż nie wiem czy nie powinno się go przeprowadzać wg faz księżyca (w nowiu)? Odkąd uporządkowałam groby, pojawił się na pobliskim drzewie ptaszek, pięknie śpiewający o wschodzie i zachodzie słońca... W sumie, nie ma się co dziwić, jako mieszkańcy Ziemi jesteśmy częścią kosmicznej społeczności, stara wiedza oswaja z tą świadomością... Żałuję, że nie mieliśmy czasu pogadać na Biskupinie. Pozdrawiam.
Podsyłam dla inspiracji zagadnienie konfliktu Niebo-Podziemia i nie schodzącej się z rzeczywistością, abrahamicznej narracji: ua-cam.com/video/JYdDwOXFq-s/v-deo.html
Cieszę się bardzo, dziękuję. A tak się składa, że słuchałem tego wykładu Wielomskiego.
@@Igor_Triglav nie ma bezpieczeństwa, harmonii nie chcą córeczki przychodzić na świat. Najstarsi ludzi mówią: "Nie masz córki, nie masz dziecka..." Tkwienie w abrahamowym zabobonie będzie kosztować Polaków coraz więcej.
Ten dzień może wypaść 3-4 XI . Jest to zależne od roku przestępnego (przesunięcie pozycji ziemi względem godzin przesileń ). Jako mieszkaniec strefy miedzy kołem podbiegunowym a zwrotnikiem (np, Polska) nie wnikam w fazy księżyca . Pozycja Słońca pokazuje ten dzień . Większość świat ma takie przesunięcia , wynika to miedzy innymi ze tego że rok trwa 365 dni 5 godzin 48 minut , oraz innych błędów (Ziemia się krzywo kręci , dlatego dni się przesuwają ). Zajmuję się astronomia , konstruuję kalendarz solarny dla naszej strefy . Ale jak uważasz że kalendarz dla naszej strefy jest lunarny to wolna wola (możesz się sugerować fazą księżyca , nie zapominając o cyklu Metona -czyli co roku będzie to inny dzień dla rzeczywistego kalendarza solarnego oraz urzędowego Juliańskiego ) . pl.wikipedia.org/wiki/Cykl_Metona
W tym roku 2023 wypadło to 4-XI. Podstawą mojego kalendarza jest astronomia , geografia i matematyka (czyli to kalendarz solarny dla stref miedzy zwrotnikiem a kołem podbiegunowym (precyzyjniej, strefy miedzy Zwrotnikiem Raka ,a kołem podbiegunowym północnym) , jego cechą charakterystyczną są 4 pory roku i podział roku na 4 oraz 8 okresów związanych z przesileniami i równonocami ).
Rzeczywiste daty świąt -kalendarza solarnego
dla roku (2023-2024 kalendarz Juliański )
22-XII 04:28 (zimno -ciemno -przesilenie zimowe )
4 -II (zimno)
20-III 04:07 (równonoc wiosenna )
3-V (jasno)
20-IV 22:51 (ciepło jasno- przesilenie letnie )
2-VIII (ciepło)
22-IX 14:44 (równonoc jesienna)
4-XI (ciemno )
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie...
Jedyna część która mo podchodziła u Mickiewicza.
Jak w Polsce ktoś podtrzymuje piękną, słowiańską tradycję ucztowania na grobach, to od razu jest nazywany alkoholikiem i satanistą...
Piękna tradycja walenia wódy na cmentarzu. Niema co się dziwić że pijąc w miejscu publicznym jest się nazwanym alkoholikiem. Tym bardziej że jest to karygodne na cmentarzu (uwaga) katolickim.
i niezgodne z prawem obecnie nam obowiązującym
Nie piję alkoholu na cmentarzu z własnej wygody . Musiał bym wracać do domu obcym transportem . Jestem za leniwy żeby być takim ortodoksem . Na mogile zapalę ogień , a napić się mogę po powrocie do domu .
Gdyby ktoś chciał nadal podtrzymywać "piękne, słowiańskie tradycje" ( przedchrześcijańskie ) to musiałby mordować własne dzieci, córki, pierworodnych synów, w ofierze "słowiańskim bogom". Podobnie czynili Celtowie, Druidzi, którzy składali krwawe ofiary z ludźmi. Ciekawe, dlaczego ludzie, którzy tak bardzo utożsamiają się z pogańskimi wierzeniami, tradycjami, obyczajami, nie decydują się na ofiary składne z ludzi ? Czyżby byli skalani Chrześcijaństwem i zabobonami katotalibanu ? Co na to swarożyc, perun, światowid i reszta panteonu ?
Pytanie do Was , czy potrzeba posiadania jest Wam obca ? Tzn np czy musicie miec drogi telefon , drogie auto , drogi dom , wysokie stanowisko , czy życie na pokaz ? Jakie jest wasze podejscie do potrzeby pisiadania ?
Czy możesz odnieść się do tzw nowo odnalezionej sali Hinza.
W sumie nie wiadomo do kogo należała ta sala, a już nazwano ją sala Hinza.
Może jakiś film na ten temat?
Mickiewicz napisał 4 części dzieła "Cukierek albo psikus" 😂
Sława! Dobrze by było jakby w opisie filmu była podana literatura z , której korzystasz do odcinka oraz , którą polecasz w jego trakcie.
Przy niektórych dawałem, ten nagrywałem w nocy, montowałem na ostatnià chwilę, pomiędzy wieloma obowiązkami. Część literatury pokazuje, ale nie wszystko, bo większość tego nie sljest pisana na potrzeby nagrania, ale jest na podstawie ogólnej wiedzy na ten temat i trzeba by podjąć całą półkę książek dotyczących wierzeń.
@@Igor_Triglav Miałem problem po prostu ze znalezieniem fragmentu ale już sobie poradziłem bo inne pozycje znam, które były podawane ale umknęła mi jedna- Kalendarz Polski Józefa Szczypka
U nas się niestety wszystko mocno komercjalizuje. Widać to niestety na każdym kroku. Na szczęście mamy jeszcze choćby takie piękne zwyczaje jak znicze na grobach. Od razu przy tym chciałem zapytać czy były one znane także w naszej rodzimowierczej religii. Co do jedzenia na grobach to jest to mocno związane z prawosławiem. W katolicyzmie poza na przykład Meksykiem tego nie ma. Jednak tam wiąże się to z krwawą religią Azteków.
Było, to było powszechne na całej Słowiańszczyźnie.
Wspominam o tym, skąd wzięły się znicze, co było ich protoplastą.
Nie do końca, jednak wtórnie to przejęto: "W kulturze prawosławnej, zwłaszcza na terenie wschodniej Polski, do dzisiaj przynosi się jedzenie na groby bliskich. Co ciekawe, na tych terenach, na pograniczu kultur, ten zwyczaj zapanował też na cmentarzach katolickich". 😉
Już koniec z wąsami? Trochę szkoda
Haha, proszę poczekać na dwa kolejne odcinki :) Tu mamy efekt tzw. "długiego przeżywania się".
Ciężki temat... bardzo ciężki temat.
Na pewno pod względem merytorycznym bardzo skomplikowany i wielowątkowy. Tutaj mogłem tylko zasygnalizować najważniejsze wątki. Odnośnie psychologii, to temu właśnie po części służą ryty, by uporać się z tym ciężkim tematem.
Bardzo dziękujemy za dzisiejszy odcinek. Objaśniasz nam w pięknie przystępny sposób czynności które od pokoleń powtarzamy, często nie mając pojęcia o ich korzeniach, tych które łączą dziś z tym co było od wieków. Dzięki za podwalinę pod dzisiejsze Dziady 🙂
Bardzo się cieszę, że pogadanka odegrała taką rolę. Dziękuję za dobre słowo. Wszystkiego dobrego.
Dziękujemy.